To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

reumatoidalne zapalenie stawów

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13
Jania
witam
już jakiś czas temu chciałam wystapić tutaj z tym zapytaniem.
mnie dopadło po porodzie czyli 3 lata temu. obecnie da sie wytrzymac, jestem nawet bez leków w chwili obecnej. a objawy zaczęły ustepować dopiero w kwietniu tego roku. tzn sa nadal, ale już nie tak nasilone.

czy któras z forumowiczek była w ciąży w czasie kiedy już chorowała na rzs?
Sabina
Ja się zastanawiam, czy tego nie mam. Ale nie mam kiedy iść do lekarza.
anax
a jakie są objawy?
Kocisława zwana Warkotem
Moja teściowa ma RZS.Więc jeśli tylko macie możliwość leczenia się u dobrego specjalisty to zróbcie to jak najszybciej.Odpowiednie zabiegi rehabilitacyjne,dieta i niestety farmakologia znacznie ułatwią wam życie.Choroba ta jest okropna i współczuję każdemu,kogo dotknęła.Moja teściowa choruje na to od ponad 20 lat i w tej chwili jest bardzo niesprawna ruchowo,ma problemy z wykonywniem najprostrzych czynności (typu poranne wstanie z łóżka,ubranie się,przygotowanie posiłku).Pierwszym objawem są problemy z rozruszaniem stawów po przebudzeniu.Jest chorobą autoimmunologiczną(a więc taką,w której wasz układ odpornościowy sam niszczy swoje komórki) a jej "wywoływaczem" może być między innymi ciąża.
Jania
asiamarta1 dobrze pisze. poranne sztywnienia stawów, ból, obrzęki i zaczerwienie stawów- tak miałam w rzucie choroby, który na szczeście minął. najbardziej miałam zaatakowany lewy nadgarstek - tylko jeden, choć stawy sa z reguły atakowane symetrycznie. mogą też boleć piety i stawy stóp. w grudniu na chrzcie mojej córki musiałam iść w luźnych półbutach, bo nic innego nie mogłam załozyć. najgorsze jest to, ze tego nie mozna wyleczyć, jedynie zwalczyć objawy. choroba ma u każdego inny przebieg, dlatego jest ciężka w "leczeniu".

wazna jest to rehabilitacja, gimnastyka i niestety farmakologia, która niesie mase skutków ubocznych.



viki.
Przyłączę się do grona...jestem zdiagnozowana dopiero niedawno, bo właśnie mam zaatakowany jeden palec wskazujący, niesymetrycznie i stopy..i nic nie wychodziło w badaniach, dopiero przeciwciała CCP dały odpowiedź co się dzieje.
Na razie się rehabilituję, ćwiczę i bronię się przed sterydami, które już mam w domu, w razie pogorszenia będę brała....

ANjula napisz jakie leki brałaś i jak długo żeby zahamować chorobę? I jeśli masz jakieś sprawdzone pomysły jak sobie pomóc to też napisz...

Pozdrawiam i też się zastanawiam jak urodzić drugie dziecko mając RZS.....
Sabina
CYTAT(anax @ Fri, 31 Oct 2008 - 20:34) *
a jakie są objawy?


Czytam Wasze objawy - nie, to chyba nie to jest u mnie. Ja mam bóle stawów straszne, ale nie puchną i nie czerwienią się.
Hmm... reumatyzm? icon_rolleyes.gif
viki.
CYTAT(Sabina @ Sat, 08 Nov 2008 - 11:14) *
Czytam Wasze objawy - nie, to chyba nie to jest u mnie. Ja mam bóle stawów straszne, ale nie puchną i nie czerwienią się.
Hmm... reumatyzm? icon_rolleyes.gif


U mnie też nie puchną i nie czerwienieją.... mam jakby rozsadzony jeden staw w palcu wskazującym i na tym koniec.
Jania
no tak, to zaczerwienienie nie jest stale. u mnie tak się zaczęło.... zaczerwienie i obrzek właściwie sam ustapił, bez żadnych leków, bo zanim zaczęłam brać leki, musiałam odstawić Julke od piersi, a to troszke trwało. tzn samoodstawianie było szybkie, ale dałam sobie czas na karmienie do 5 m-ca, po uzgodnieniu z pediatrą. np barki nie były opuchniete w ogole a do tej pory daja o sobie znać. najbardziej i najdłuzej miałam opuchniety lewy nadgarstek. ponad 2 lata i to była masakra. dosłownie nieodpowiedni ruch cała ręką, a ból był taki, że aż sciemniało się przed oczami. od pół roku pobolewa i sztywny jest, ale to przy tym co było to nic. ulga niedoopisania.

odnosnie leków: pierwsze było arechina i steryd, potem sandimum neoral - kosmiczne leki, kosmiczne opakowanie i strasznie wielkie tabletki. potem przez dłuższy czas już salazopiryna. brałam tez metotrexat, ale nie było zbytnio efektów a to jednak silne leki i niosa ryzyko uszkodzenia płodu - bezwzgledna antykoncepcja przy nich obowiązuje. paskudztwo jedym słowem. od kwietnia, odkad nagarstek daje mi odsapnąc nie biore nic. i odpoczywam psychicznie 06.gif

odnośnie porodu przy rzs, w moim przypadku, bo przy tej chorobie każdy przypadek moze być inny, nie wyobrazam sobie porodu naturalnego. tymbardziej, ze mój pierwszy i jedyny poród jak na razie poród do szybkich i łatwych nie należał. jeśli bede w ciazy to od razu przy pierwszej wizycie u gina zastrzege sobie cesarke, choc wcale mi sie to nie uśmiecha.
odnośnie ciązy moja dr reumatolog mówiła już na pierwszej wizycie, że rzs nie jest przeciwskazaniem. z reguły objawy ustepują w tym czasie.

Sabino jesli masz takie bóle stawów lepiej zrobić sobie stosowne badania. być może to nic poważnego, ale lepiej to sprawdzic.
Kitka*
A jakie badania robi się, żeby zdiagnozować rzs? Czy to nie to samo co reumatyzm?
Pytam, bo mój mąż cierpi z powodu nawracających bóli w różnych miejscach, sztywnieją mu też ręce. Był już u lekarza-wyniki-mocz, krew-w normie tylko ob podwyższone. Lekarz przepisał mu tabletki, niestety nie pamiętam nazwy, które pomogły mu w zwalczeniu bólu, ale czuje się po nich jak po prochach-zmęczony, rozkojarzony, zdołowany... Reumatolog polecił mu brać tabletki w razie nasilonego bólu i... żyć normalnie, ruszać się, ale nie przeciążać, co jest trudne gdy się pracuje fizycznie icon_sad.gif
Wizja przedstawiona przez Asiamartę mnie przeraża...
Przepraszam, że się tak wcinam ze swoim chłopem, ale martwię się....
viki.
Kitka przzede wszystkim odczyn Walerego-Rosego, jeśli jest podwyższone ob to coś się w organizmie dzieje... jeśli ten odczyn reumatoidalny wychodzi poniżej 8 bodajże to robi się jeszcze przeciwciała Anti-CCP, podobno marker idealny RZS.

Ja niestety już na sterydach - Metypred i Trexan, pociesza mnie tylko wizja mjej reumatolog, że nie będę ich brała w nieskończoność, zaleczymy i odstawimy...bo wyleczyć to się niestety nie da...

ANjula
napisz jak sobie radziłaś przy braniu tych leków? Jakie skutki uboczne miałas? I pociesz trochę że nie jest tak strasznie...
Sabina
Może faktycznie powinnam zrobić badania. icon_rolleyes.gif Czy zaczyna się od rąk? Bo może moje bóle są po prostu pourazowe, czy może właśnie w miejscach starych urazów widać początki choroby?
Nie wiem co z moimi bólami, ale chodzę już cała obolała. Dosłownie. Kręgosłup, bark, kolano, biodro. O połamanych palcach nie wspomnę 37.gif
Kitka*
CYTAT(viki112 @ Mon, 17 Nov 2008 - 22:50) *
Kitka przzede wszystkim odczyn Walerego-Rosego, jeśli jest podwyższone ob to coś się w organizmie dzieje... jeśli ten odczyn reumatoidalny wychodzi poniżej 8 bodajże to robi się jeszcze przeciwciała Anti-CCP, podobno marker idealny RZS.

A reumatolog wysłała męża tylko na ob i prześwietlenie górnego i dolnego odcinka kręgosłupa (wyszło esoidalne skrzywienie, co kompletnie nic mi nie mówi). Żadnych dodatkowych badań w kierunku konkretnego zdiagnozowania przyczyn bólu. W tej chwili tak na prawdę nie wiemy, co mu jest. A bóle znowu się nasiliły, zwłaszcza w nocy, strasznie cierpi... Tabletki pomagają (Dicloberl retard), ale nie mozna brać ich przez dłuższy okres.
Dzięki za podpowiedź. Może sam musi lekarzowi zasugerować te badania, bo niektórzy nie lubią za bardzo wystawiać skierowania. icon_evil.gif
Jania
ojej ale tutaj się piszę. przepraszam, ale dopiero zajrzałam, a powiadomienia do mnie nie przychodziły 21.gif

kitka,więc tak jak pisze viki, takie własnie badania nalezy zrobć co by wykluczyć rzs. być może maż ma jakies bóle zwyrodnieniowe. tak czy inaczej serdecznie współczuję, takie bóle przy pracy fizycznej, niezazdroszcze. wazne to dobra diagnoza - czego zycze serdecznie i grunt to pozytywnie myśleć!. choc wiem, niełatwe to.

sabino a te bołe to masz szczególnie z rana czy cały czas, i z tego co piszesz to bóle niesymetryczne hmmm no trudno tu coś wyrokować. rzs niekoniecznie zaczyna sie w miejscach pourazowych, ja tak przynajmniej nie miałam.

w ogóle rzs jest choroba dosyć ciezka do zdiagnozowania bez badań i pjej przebieg może yc rózny u kazdego. choć jest też wiele wspólnych czynników.

viki ja sterdydy- Medrol- brałam prawie 2 lata. brałam bo sie bałam, ze choroba mi sie poglębi. ze skutków ubocznych to miałam tylko - tycie 37.gif -niestety. wyniki krwi miałam zawsze w normie no oprócz ob i latexu....
na pocieszenie napisze, że od kwietnia jestem bez leków i mam sie w miarę. moja najwieksza bolesnośc lewego nadgarstka mineła 06.gif jeju jakie życie bez bólu jest piekne icon20.gif czego Wam zyczę! mogę w miare normalnie wszystko chwytać, co było w ogole niemozliwe wcześniej.
jedno co mogę zasugerować. są takie leki przeciwzapalne, stosowane w leczeniu objawów, najparwdopodobniej to od niech nastapiła poprawa. wziełam jedno całe opakowanie - oczywiscie nie na raz 08.gif - i z nadgarstkiem sie ustabilizowało. żadne sterydy czy leki na rzs czy nawet rehabilitacja nie pomagały. nie wiem, może to zbieg okoliczności, może to łykanie tego wszystkiego, dopiero po takim czasie dało rezultat, ale dopiero jak zaczełam brac, a właściwie skończyłam brac te przeciwzapalne to odczułam dużą ulgę. jest to lek o nazwie Melobax- polski odpowiednik, wczesniej brałam tego typu lek zagraniczny, niestety nazwy niepamietam.
zastanawiałam sie dlaczego mi tych leków nie przepisano na poczatku, tylko męczyłam sie tyle czasu, doprowazdajac nadgarstek do takiego stanu 21.gif proponowano mi za to zabieg oczyszczenia stawów i przeciecia sciegien, żeby nadgarstek był sprawny. teraz jest całkiem sztywny 21.gif

i to co jest wazne to niezałamywać się, nie martwić tylko patrzeć ptymistycznie w przyszłość. stres zaostrza objawy choroby!
viki.
ANjula mi to chyba jest niedobrze od tych sterydów...znaczy mdli mnie, ale już sama nie wiem czy to od leków, czy sobie wmawiam...
Ja to w zasadzie jestem sprawna, najgorsze bóle ustąpiły, brałam właśnie leki przeciwzapalne i było nawet całkiem dobrze, oczywiście odliczając pół godziny po przebudzeniu...jak się rozruszam to jest dobrze, cały dzień jakoś ciągnę w miarę...

Sterydy biorę teraz, bo moja reumatolog twierdzi, że trzeba zahamować tą chorobę póki jest czas, napawa mnie optymizmem, że za półtora roku zapomnę że choruję icon_smile.gif tak mi powtarza znaczy się icon_smile.gif

Dziękuję Ci, że mi odpisujesz...nawet nie wiesz ile znaczy dobre słowo w moim obecnym stanie psychicznym...

A powiedz mi, myślisz o drugim dziecku???? Ja już sama nie wiem czy dam radę...przy Tosi najgorzej było na wiosnę, nie miałam siły nawet żeby ją podnieść, a nawet jeśli objawy by ustąpiły podczas ciąży to jak dać sobie radę z dwójką jak choroba wróci????
mateczka_
Ja choruje na ŁZS Łuszczycowe zapalenie stawow icon_sad.gif

Jakies 6 lat temu zachorowałam ale joakoś miałam remisję i teraz znów po urodzeniu mnie dopadło. Jestem w trakcie robienia badan przeswietleń itp,. aby dostosowac leki icon_sad.gif Tez wiem co to ból kocchana icon_sad.gif
Jania
wracając do tych leków przeciwzapalnych, teraz tymbardziej zastanawia mnie to dlaczego tak poźno mi je przepisano 21.gif dzizas jak pomysle, że z moją ręką mogłoby nie być tak źle i nie bolałoby tabardzo przez taki długi czas to troszkiem siem wkurzam.....
ale nic to nie będę o tym już mysleć lepiej!

viki co do drugiego dziecka to chyba własnie mateczka dała nam odpowiedź, remisja po ciazy jest bardzo wysoko prawdopodobna. niestety:(
ja do konca października nie myślałam o ciąży absolutnie. dlatego rozpoczelismy starania o adopcje. jednak po kolejnym spotkaniu adopcyjnym w ośrodku zaczęłam myśleć o swoim dziecku. troszke to długa historia, pisałam o tym na moim regionalnym. teraz jestem w trakcie układania tego wszystkiego sobie i może poźniej napisze cos więcej. ale fakt faktem coraz bardziej myślę o zajściu w ciążę 37.gif

z jednej strony fajnie, że jest z kim pogadać o tej chorobie- dlatego napisałam tego posta, ale z drugiej strony jakoś mnie to nie pociesza, że jest ktoś kto też ma tak przechlapane 21.gif

mateczka a mogłabyś troszke wyjasnic czym sie rózni to łuszczycowe od reumatoidalnego?

viki.
ANjula to ja trzymam kciuki żebyś sobie wszystko poukładała po swojej myśli icon_smile.gif

Co do choroby to pocieszające jest też to że nie odezwało nas się 20 tylko 2 czy 3... a ja tak sobie myślę, że może nie będzie tak źle, inni mają jeszcze gorzej i potrafię z optymizmem patrzeć w przyszłość...

Chyba się trochę pozbierałam, pewnie dlatego, że na lekach mniej boli i mogę normalnie wszystko robić i w domu i przy Tośce icon_smile.gif

Ciekawe co będzie jak leki pójdą w odstawkę....
Jania
viki cieszę sie, że się odezwałaś icon_razz.gif
masz racje są gorsze rzeczy i cierpienia na świecie. mi teraz jest łatwiej i jestem bez leków. wierzę, że i Tobie się poprawi. niestety trochę to musi potrwać - oby jak najkrócej!

co do mojego układania to podjełam dwie decyzje:
po pierwsze nie planuje nic z jakimś dużym wyprzedzeniem
po drugie staramy sie o dziecko swoje, ale póki co tylko do końca roku. nie chce myśleć na zapas i dalekosiężnie. potem nad tym pomyśle, jeśli nam nie wyjdzie.....

nie powiem, że się nie boję 37.gif ale staram sie myśleć pozytywnie. hmmm widocznie tak ma być tzn co ma być to będzie 08.gif
czekam teraz na @ do soboty, jak się nie uda to jeszcze jeden cykl w tym roku nam zostanie. nie wiem tylko czy nie zwariuje do tej soboty 29.gif

viki.
ANjula no ja sierota nie zajrzałam wcześniej...teraz właśnie chciałam pisać, że będę trzymać kciuki oby się udało a tu już moje kciuki nie potrzebne 03.gif 03.gif 03.gif 03.gif 03.gif dobrze widzę?????

Będę Ci mocno kibicowała przytul.gif pisz mi tu szybciutko jak się czujesz??

Ja jak na razie zapomniałam że choruję...
viki.
ANjula odezwij się choć paroma słówkami co u Ciebie....nie ma dnia żebym o Was nie pomyślała, bardzo Ci kibicuję...

Ja dziś po lekarzu, odstawiam połowę Metypretu...zobaczymy jak będzie.... tak bym chciała żeby jż nie był mi potrzebny do normalnego funkcjonowania...
Jania
o kurcze viki dzieki bardzo. przepraszam, że nie odpisałam, ale nie doszło powiadomienie w ogole. zagladałam jakos przed Świetami, chciałam nawet napisac o nowinie, ale myslałam, ze juz nikt tu nie zaglada 37.gif sorki jeszcze raz, teraz mi głupio icon_redface.gif

na poczatku to trzymam kciuki &&&&&& za Twoje "postepy" w leczeniu - niedługo pewnie bedziesz bez zadnych leków 06.gif

obecnie niestety nie czuje sie za specjalnie, stawy jeszcze aż tak bardzo się nie odzywają, ale dobrze nie jest. drugi raz jestem porzadnie przeziebiona- odkad zaszłam- i to mnie stresuje, bo boje sie, ze stawy się rozhulaja. dzielnie walcze i staram się nie poddać.... ale moze od początku.

na koniec października mielismy 5 już spotkanie w ośrodku. Pani była jakos do nas nastawiona "bojowo" zaczeła nam zarzucać, że możemy przeciez miec swoje dzieci. wczesniej kobiety z Ośrodka wypowiadały sie bardziej przychylnie, wrecz mowiły, że adopcja ma byc dla dobra dziecka, a nie rodzićów. a ta kobieta powiedziała wprost, ze jesli faktycznie chcemy pomóc to powinnismy adoptowac chore dziecko i ze my zawsze będziemy na końcu kolejki przed rodzicami niepłodnymi. po tym spotkaniu zaczęłam miec wyrzuty sumienia dosłownie, ze zabralibysmy komus bardziej potrzebujacemu dziecko. dłuuuuugo na tym myślałam, bo własciwie bez przez przerwy przez ponad tydzień.... jakos miałam wrazenie, że czas nam ucieka..... nie było łatwo, ale zdecydowałam się na ciąże, mąz chetny oczywiscie. powiedziałam sobie tak, ze do konca roku - tj 2 cykle bedzie staranko, po nowym roku zaczne na nowo rozpatrywac wszystko. no ale udało nam sie za pierwszym razem, czekałam na zrobienie testu z nadzieją i kiedy wyszło, ze się udało, stres znowu wrócił. jakos nie moge sie od tego strsu uwolnic, ale oczywiście jestem szczęsliwa 06.gif
z medycznego punktu widzenia to wyglada tak, ze rzs powoduje wieksze ryzyko utraty dziecka. ale pan doktor mnie pocieszał, ze z reguły hormony ciazowe powodują wyciszenie choroby. no tak z reguły, ale pewnie to moje przeziebienie mi nie pomaga 21.gif do tego jesli by trzeba było to sterdyd mozna brac, ale najlepiej od 30 tyg. ciązy...... jak ja juz nie moge doczekac sie sierpnia - na 15 mam termin. i oby poźniej było znośnie blagam.gif nio to tak to wygląda. będe Ci relacjonowac na bieżąco icon_mrgreen.gif dzieki jeszcze raz za troskę brawo_bis.gif

nio Ty po wizycie, a ja się jakos zebrac nie mogę... chce zmienic lekarza i jakos tak to odwlekam, poczekam jeszcze z m-c, zobacze jak będziemy się czuć.
Trzymaj się kochana, niedługo bedziesz wolna od leków icon20.gif
viki.
No nareszcie.... icon_smile.gif

Musisz na siebie bardzo uważać teraz..na Was znaczy...wiesz że każda choroba źle wpływa nasze stawy, a teraz gdy jeszcze jesteście podwójni to już w ogóle...odpoczywaj, wyleguj się i wykuruj...

Ja Cię podziwiam wiesz... ja to jakby już nie myślę wcale o drugim dziecku, jestem egoistka, tak się boję bólu i tego że nie mogłabym normalnie nic zrobić sama... może jeszcze za wcześnie i za bardzo pamiętam ten ból w każdym ruchu..aaa tam...czas pokaże...

Na razie Ty musisz zdrowo przejść 9 miesięcy icon_smile.gif A Twój ginekolog wie o chorobie prawda???

I Jeszcze się miałam zapytać czy wiedziałaś przed ciążą że chorujesz, czy po porodzie dopiero wylazło? U mnie po porodzie...

Ściskam Was mocno i trzymam kciuki icon_smile.gif
Jania
ginekolog wie o chorobie juz dawno, w karcie miał zapisane od pierwszej wizyty kiedy byłam zdiagnozowana.
chorobsko wyszło po porodzie, zaczeło sie jak Julka nie miała jeszcze 2 m-cy. powiem Ci, ze ja sama tez nie myślałam o własnym dziecku. byłam nawet u ginekologa w październiku i tak patrzłam na ciężarne kobitki w poczekalni i myślałam, że szkoda, że ja już nigdy...... ale jak to w zyciu bywa nigdy nie mów nigdy. bólu tez sie boje, boje sie tego co będzie po. dlatego staram sie nie myslec, nie ma wyjscia.

co do przeziebien to wiem, ze musze o siebie szczegolnie teraz dbac i robie to jak tylko potrafie.

viki głowa do góry jak juz bedziesz żyła bez bólu kilka m-cy bedzie łatwiej, mi w kwietniu odpusciło a w listopadzie szybka decyzja i dobrze, ze od razu skutek osiagniety, bo nie wiem czy mi sił straczyło na nastepny cykl.

da sie zyc z ta chorobą, choc łatwo nie jest, ale trzeba sobie zdac sprawe, że sa gorsze 32.gif i oby nas omijały szerokim łukiem!
viki.
ANjula to będzie letnie dzieciątko...super icon_smile.gif fajne są letnie dzieci icon_smile.gif ja i Tosia jesteśmy letnie 03.gif 03.gif 03.gif 03.gif

Co do mojego odstawienia leków to nie tak kolorowo...steryd co prawda odstawiam po woli ale trexan ma zostać na co najmniej dwa lata, ale i tak się cieszę że może się uda bez sterydu - bo ja i tak duża baba a jakbym jeszcze parę kilo dorzuciła to już ani obejść ani przeskoczyć icon_smile.gif Dziś wzięłam drugi dzień pół dawki sterydu i jakoś nie widzę różnicy....oby 43.gif

A jak Towje przeziębienie, odpuszcza trochę????
Jania
letnie dzieci fajna sprawa, nie moge sie doczekac. ja sama letnia, a pierwsza córcia wczesnojesienna icon_mrgreen.gif

trzymam kciuki za odstawienie tego sterydu, na pewno sie uda. trexat tez brałam, ale krótko. głownie byłam na salazopyrinie.

u nas chorobska na maxa. ja dziś ledwo siedze, temperatura na szczescie u mnie spadła, mam za to osłabienie. Jula poprzednią noc cała wymiotowała, teraz niestety zaraziła sie ode mnie, no ale to było nieuniknione bo cała noc i wczorajszy dzien byłam przy niej. posiedze na zowlnieniu pewnie do konca miesiąca, albo i ciązy 02.gif

viki.
Aniulka jak tam kochana żyjecie??? Mam nadzieję, że Was odpuszcza powoli???

Ja na połówce sterydu nie specjalnie czuję różnicę icon_smile.gif znaczy gorzej nie jest, już tydzień jak biorę po pół to chyba by coś wylazło jakby miało... nic nie boli bardziej, więc na razie po cichutku się cieszę....

U mnie w bloku sąsiadki właśnie na dniach urodziły córeczki...normalnie tak zazdroszczę icon_smile.gif wierzę, że Tobie się uda zdrowo i szczęśliwie cieszyć macierzyństwem po raz drugi i mi może jeszcze kiedyś też icon_smile.gif
Jania
oj baaardzo pwooli odpuszcza, ale nic to trzeba przetrwac jakos. nie moge sie doczekac juz rozwiazania.... za bardzo sie tym wszystkim stresuje. dobrze, ze gina mam w poniedziałek, powinnam sie uspokoic troche - na jakis czas 08.gif

viki trzymam cały czas kciuki za Ciebie, a jaki czas masz byc na tych połowkach??
viki.
ANjula Ty Ania jesteś prawda????
Wywnioskowałam tak....ale to nie zawsze można z nicków wnioskować, bo ja Agata 03.gif 03.gif 03.gif 03.gif

Ja mam brać po 1/2 Metypretu przez 4 tygodnie a potem zupełnie odstawić... na razie jakoś się trzymam, ale kręgosłup mi teraz daje popalić jak nie szyjny to na dole, pogięta chodzę jak paralityk icon_sad.gif

Jak się czujecie??? Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę...&&&&&&&
Jania
tak, na imie mam Ania, a Julia to moja córka. zaczynam juz myslec o zmianie nicka jak maluszek sie pojawi, bo niesprawiedliwie by było 06.gif

Agata to juz chyba nieduzo Ci zostało brania tych połowek. mam nadzieje, ze po odstawieniu będzie wszystko ok. a kregosłup to boli Cie od rzs czy jakas inna przyczyna?

ja mam głownie zaatakowany lewy nadgarstek i palce u tej ręki. prawa dzieki Bogu ma sie dobrze i cały czas sie martwie żeby nie spotkał jej ten sam los, bo byłoby fatalnie. lewa reka wiadomo az tak niezbędna nie jest, gorzej bez prawej by było. choc ta niepełnosprawnosc lewej tez daje sie we znaki. dopiero sobie uswiadomiłam w tej chorbie, ze lewą reka jdnak sporo rzeczy sie robi. przed ciaza bolały mnie tez barki, teraz jakos spokój. za to kłucia w pietach mam, no i w tych nadgarstkach, ale same kłucia mi nie przeszkadzaja - oby bardziej sie nie rozbujało blagam.gif

trzymam kciuki za Ciebie cały czas. a po wizycie u gina dam znac. dzieki bardzo.
niemoge sie doczekac kiedy zobacze maluszka icon_mrgreen.gif
viki.
Ania jeszcze dwa tygodnie po połówce i odstawiam........ kręgosłup to raczej od obciązenia 180 cm wzrostu swoje robi...zresztą tak naprawdę to nie wiem ale boli często, jeśli chodzi o RZS to u mnie stawy śródstopia u obu nóg, w krytycznym momencie chodziłam jak kaleka na piętach i stać nie mogłam nawet 5 min...teraz muszę mieć wygodne buty i zero obcasów i jakoś latam icon_smile.gif

Nie zapytałam się na którą masz wizytę i teraz zaglądam od rana i czekam na wiadomości icon_smile.gif
Jania
nio to z nogami to gorzej, bo jednak od nich zalezy poruszanie sie. ale teraz bedzie coraz lepiej, pokonasz to choróbsko &&&&&&&&

wizyte mam na 17.40, ale musze czekac a małż wróci od dentysty wtedy pobiegne, pewnie kolejka będzie wiec jakos wieczorkiem sie odezwe 06.gif
dzieki bardzo za kibicowanie przytul.gif to bardzo miłe icon_mrgreen.gif
viki.
Melduję się w takim razie wieczorem i czekam na same dobre wieści przytul.gif
Jania
to ja sie melduje 06.gif
wrociałam po 19ej ale musiałam młoda wyszykowac do spania i teraz spokojnie moge usiasc do kompa.
wyniki mam w normie - morfologia, mocz, cukier, toksoplazmozy nie mam. małego misia albo misie widziałam, normalnie serce sie raduje na taki widok. serduszko biło, fikało sobie maleństwo, ssało paluszka, "patrzyło" prosto na monitor. ehhhh jestem szczesliwa. choc nie wiem dokładnie czy wszystko w porzadku, bo nie dało sie pomierzyc jak nalezy. w niedziele mam miec usg w szpitalu, bo przeziernosci karku nie dało rady sprawdzic. maluch nie chciał pokazac profilu.

mam juz zwolnienie na kolejny m-c wiec do pracy nie wracam. mam sie zgłosic do przychodni rehabilitacyjnej i jakies zabiegi wziąść, które w ciazy mozna. i na razie na tyle, jejciu chyba dzis nie zasne 02.gif

ale wysoka z Ciebie dziewczyna, ja mam 173 cm i czasem czuje sie jak wielkolud 08.gif . przy niektórych , własciwie wiekszosci znajomych.
viki.
Ależ się cieszę, że Ty się cieszysz 03.gif 03.gif 03.gif 03.gif 03.gif

Ale ruchliwa istotka rośnie, nie dała sobie pozaglądać gdzie pan doktor chciał....co po pracy to mi się wydaje, że już nie powinnaś wracać, dbaj teraz o siebie a robota nie zając nie ucieknie icon_smile.gif

Ja to mam 178 cm dokładnie ale to bliżej 180 więc zaokrąglając.... i wiem jak to być od wszystkich większym icon_smile.gif

Buziaki dla Was icon_smile.gif
Jania
nio mały brykalec wczoraj był 06.gif i fajnie, bo jak by tak sobie spał akurat to nie to samo, a badanie sie zawsze powtorzy 02.gif

do pracy myslałam, że wróce. miałam taki zamiar, a własciwie wszystkie kolezanki mi mowiły zebym sobie odpusciła. jak tak czekałam wczoraj w poczekalni to zaczeło mnie kłuc w kolanie i barkach - nadgarstki standartowo i mowie o nie, wole sie nie narazac. lekarz zreszta sam zaproponował wolne i tak to teraz zaczynam dbac o siebie, ciekawe jaka rehabilitacje bede mogła w ciązy brac.

178 na dziewczyne to jednak sporo tzn nie dla mnie, ale jednak wiekszosc jest ponizej 170 cm.

cały czas trzymam kciuki za odstawienie tych sterydów&&&&&&&&&

miłego dzionka
e-margotka
Hej,
ANjula, Viki - czy ja też mogę przyłączyć do grona kibiców?
Czuję, że dużo nas łączy - oprócz choróbska 21.gif , z tego co widzę jesteśmy mamami dziewczynek 06.gif
Ja swoją pociechę urodziłam 8 miesięcy temu, a jeżeli chodzi o kolejną ciążę, to mam podobne odczucia jak Viki
ANjula - trzymam kciuki z całego serca &&&

Jania
witaj e-margotka
normalnie to napisałabym, ze miło Cie widziec w naszym gronie, ale wiem, ze powód niezbyt miły w sumie. w kazdym bądź razie miło, że się odezwałaś i bedzie nam raźniej, więc sie rozgość i pisz. tez masz córcie - super sprawa. a Ty chorowałas przed ciążą czy dopiero po Cię dopadło?
napisz coś o swoim przypadku, jesli chcesz.
a i dzieki za kciuki, ja wierze, że za jakis czas będe trzymać za Was dziewczyny. z czasem sie odważycie, jesli zapragniecie lub juz pragniecie kolejnego dziecka.
nie jest łatwo, po porodzie moze byc jeszcze gorzej, ale myśle, ze warto 06.gif nie ma co sie poddawać. sama tak sobie cały czas tłumacze 08.gif
e-margotka
Hej,
Dziękuję za zaproszenie.
Właśnie z taką nadzieją się odezwałam, że będzie nam raźniej, a teraz szczególnie Tobie ANjula

Coś o mnie?
Pierwsze oznaki choroby pojawiły się u mnie jeszcze przed ciążą - 3 lata temu. Problemy zaczęły się głównie z rękoma - chyba pierwszy też zaczął mnie boleć nadgarstek (gdzieś czytałam, że to częste dla tej choroby).
Pierwsza reumatolog, do której się wybrałam zaleciła zmianę podkładki pod mysz na silikonową - szkoda, że nie pomogło, chociaż...
Już wtedy myśleliśmy o dziecku, ale musiałam się trochę podleczyć. Brałam przez ok rok arechin i aglan. Pomogło. Po odstawieniu leków nie miałam właściwie żadnych dolegliwości i udało się szybciutko zajść w ciążę.
I TERAZ WAŻNA INFORMACJA - W CIĄŻY CZUŁAM SIĘ REWELACYJNIE - naprawdę natura robi swoje, więc nie zamartwiaj się i ciesz tym błogosławionym stanem.
Od 4 miesiąca byłam na zwolnieniu. Stres i przemęczenie nie wpływają najlepiej na nasze stawy (jak zresztą na wszystko), a w mojej pracy raczej nie da się oszczędzać.
Przez całą ciążę ruszałam się - oczywiście ćwiczenia dostosowane do ciąży, spacerowałam. Tobie też to radzę, żeby stawy cały czas były w ruchu i żeby za bardzo nie przytyć, bo to też nie służy naszym stawom.
I też radzę jednak zwolnienie - masz o kogo dbać.
Ciąża bez komplikacji, donoszona i poród siłami natury.
To ta bardziej przyjemna część.

Po ciąży nie ukrywam było ciężej. Choroba odezwała się ale po kilku tygodniach (przez około 6, 7 tyg. działały hormony ciążowe). A już prawie o niej zapomniałam...ech
Pierwsze dały znać o sobie kolana - u mnie dają znać o sobie stawy najbardziej obciążone.
Na ostatnie wizycie reumatolog, u której aktualnie się leczę powiedziała mi, że rzs lubi ciążę natomiast nie lubi karmienia piersią (chociaż też słyszałam sprzeczną opinię).
Ja małą niedawno skończyłam karmić - karmiłam ją ponad 7 miesięcy, więc długo jak na tę chorobę i trochę się rozhulała.
Teraz mogę w końcu zacząć się reperować - od wczoraj biorę steryd (encorton) - też się bałam ale co zrobić?
Powiem Wam, że już wczoraj trochę odetchnęłam - na tyle, że zamiast kłaść się spać z małą zaczęłam szukać informacji o rzs w internecie i trafiłam na Was.
Jeżeli chodzi o mnie dodatkowym efektem choroby jest zmęczenie, uczucie rozbicia - w końcu nabrałam trochę energii.

ANjula masz bardzo fajne podejście - najważniejsze to nie dać się !Wszysto związane z narodzinami nowego życia jest CUDEM !
A kobieta w ciąży jest taka piękna (nieważne z rozstępami czy bez).
Czy Twoja córcia wie już o rodzeństwie?

Pozdrawiam Was serdecznie

P.S. Przekazuję dodatkowe pozdrowienia od mojego M - właśnie mi zajrzał przez ramię i dopytuje się co ja tu stukam 06.gif
Jania
e-margotka dzięki za posta, bardzo pozytywnie nastraja 06.gif
moja reumatolog juz na pierwszej wizycie powiedziała, ze w ciązy mozna byc i z reguły stawy wtedy nie bolą. ale niestety u mnie jest ten wyjatek. choc jestem juz spokojniejsza, bo nie postępuje to poki co dalej. zapewne dopadło mnie przez dosyc mocne przeziebienie, jeszcze w pracy - kiedy były takie duze mrozy i wymarzłam w naszym biurze strasznie - wyskoczył mi guzek na tej dłoni, na której nadgarstek szwankuje. nie bolesny, ale jednak cos sie zadziało. po chorobie i związanym z nią stresie (chorowała tez moja córka wiec poleżeć za bardzo sie nie dało) zaczęły mnie boleć oba nadgarstki i piety i jedno kolano. ale jak mówie, nie postepuje dalej, mam nadzieje, ze niedługo przejdzie, ze te hormony ciążowe sobie poradzą. chce tez pochodzic na rehabilitacje, a spacerki owszem, ale poczekam do wiosny icon_mrgreen.gif na zwolnieniu juz jestem od 12-ego stycznia, co mnie tez stresowało, bo ważny okres w mojej pracy. teraz juz wrzuciłam na luz.

Julka juz wie o rodzenstwie, właściwie od początku wiedziała. cały czas mówi o siostrze i mam nadzieje, ze sie nie zawiedzie 08.gif

o tym co po ciązy nie myśle teraz, będę sie poźniej martwić. poprzednio zaczęło sie jakies 2 m-ce po porodzie. oczywiscie nie miałam pojecia co mi jest, a lekarz w przychodni przepisał mi wapno. no cóz jakos po wapnie nie przeszło 08.gif wiec dał skierowanie na badania i do reumatologa. karmiłam piersią do 5 m-ca, nie chciałam brac sterydów w czasie karmienia, choc pani doktor mowiła, że nie ma przeciwskazań.
leki to ja próbowałam rózne, najlepiej czułam sie na salazopyrinie, ale tak na prawde to jakos specjanie na mnie nie działały zadne leki. oporna widac jestem 29.gif
e-margotka pozdrów tez swojego męża 06.gif mój to tylko pyta, co jakis czas, co ja tam tak tyle pisze, a ja, że o wszystkim hihi
powodzenia w kuracji życzę i trzymam kciuki

Viki a jak u Ciebie? nadal na połówce jestes i nic sie nie dzieje??

viki.
Nooo dziewczęta ja tu nie zajrzałam chwilę a tu takie zmiany...przeczytałam co pisałyście i faktycznie jakoś tak pozytywnie...
Margotka witam Cię również serdecznie, szkoda że a takim chorobowym wątku , ale witam...

Na dłużej wpadnę po weekendzie, bo teraz mam zjazd i muszę trochę i chałupę obrobić dziś i coś przygotować na studia, się babie na stare lata zachciało.....a juz tak późno....
Jania
Oki Viki będziemy czekac i trzymamy kciuki za dobre przygotowania 06.gif
a co studiujesz? na studia kazdy wiek odpowiedni, zreszta gdzie Ty stara, no wiesz.
Jania
dziewczyny co u Was?
ja sie cały czas zastanawiam dlaczego te stwy bolą mnie w ciąży, fakt, że kiedy brałam leki to tez nie bardzo pomagało, oporna widac jakas jestem. ale bywaja dni kiedy nic nie poczuje i to mnie trzyma na duchu 06.gif
viki.
Witajcie icon_smile.gif

Ja po weekendzie w szkole 29.gif ...w niedzielę się musiałam urwać bo już nie mogłam wytrzymać...powiem Wam, że studia podyplomowe to jakaś porażka w moim przypadku...ja jestem nauczycielką i robię drugi przedmiot TECHNIKĘ, to to jakie mam wykłady ma się nijak do tego czego będę uczyć, ale papierek muszę mieć, a uczyć się bedę wszystkiego sama...
Z soboty na niedzielę całą noc wył u nas alarm pod blokiem więc oka nie zmróżyłam, poszłam na 8:30 w niedzielę na zajęcia i o 12 czułam że jak nie wyjdę to nie ręczę za siebie 21.gif

Wczoraj z kolei miałam wyczekaną rozmowę u Burmistrza naszego, walczę o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, mamy piękną działkę tylko nic na niej nie możemy zrobić, 3 lata już chodzę o drzwi do drzwi - to nasza jedyna możliwość na własny domek...tak bardzo bym chciała...i wczoraj zabłysło światełko w tunelu 03.gif 03.gif 03.gif

ANjula
biedactwo solidaryzując się z Tobą wstałam dziś znowu kulejąc na lewą stopę 21.gif

Margotka ja karmiłam piersią prawie 10 miesięcy, bolało mnie już prawie wsztystko ale musiałam dać Tosi to co najważniejsze bo ona wcześniak i wstrzymywałam leczenie dlatego icon_smile.gif teraz się cieszę, jakoś dałam radę a Tosia co miała dostać dostała...ale coś w tym karmieniu chyba jest....

Dziś muszę się brać do roboty wyobraźcie sobie dom po mojej praktycznie 3-dniowej nieobecności 37.gif 37.gif 37.gif
e-margotka
Cześć,

ANjula, pewnie na Twoje stawy miały jednak wpływ te infekcje. Trzymaj się! Byle do wiosny! przytul.gif
A skarżyłaś się swojej reumatolog, robiłaś badania po tym jak zaczęły Ci się te bóle?
Ja swoją reumatolog przepytałam pod tym kątem podczas ostatniej wizyty.
Mówiła mi, że np. enkorton można przyjmować w małej dawce w ciąży.
W wersji mniej drastycznej jest możliwość wstrzyknięcia leku w zajęte stawy. Wiem, wiem, też by mi się to nie uśmiechało 32.gif
Ja bym się najchętniej leczyła mlekiem i czosnkiem ale co zrobić?
Trzymam kciuki żebyś się lepiej poczuła &&&

Viki, to pracowity miałaś weekend. Podziwiam za zapał (studia) i determinację (działka).
Fajnie, że marzenie o własnym domku staje się coraz bardziej realne 06.gif

A ja myślę o zapisaniu się na wiosnę na kurs prawa jazdy żeby wozić tę swoją królewnę.
Obiecałam mężowi, że jak się obroni i jak ja poczuję się lepiej, to o tym pomyślę.
Tylko nie wiem jak sobie poradzę podczas "gorszych" dni.
Macie prawo jazdy? Dajecie radę? Bo to niezła gimnastyka...

Pozdrawiam
Jania
viki to miałas intensywny weekend. jesli chodzi o sprawe z burmistrzem to znalazłam wątek na ogólnym, troche za poźno, bo juz było po rozmowie, ale byłam ciekawa o co chodzi. ostatnio rzadko na ogólnym bywam, jednak 4 watki sa w których pisuje, w tym biezacy ciazowy- dosyc intensywny jest 06.gif
nio ja miałam nadzieje, ze juz Cie nie dopadnie. nie solidaryzuj sie ze mną wiecej. mam nadzieje, ze to pojedynczy incydent i przejdzie szybko.

e-margotka przyznam, ze ja teraz odpoczywam od lekarzy, tzn nie byłam u reumatologa od kwietnia ub.r. miałam na serio dosyć tego leczenia, tych wizyt i wogole. tymbardziej, ze zero poprawy z tym nadgarstkiem. stawy przestały mi dokuczac własnie w kwietniu. pierszy dzien bez bolu nadgarstka, bo to głownie z nim walczyłam, to dzien naszego slubu. myslałam, ze to przez "stresik" zwiazany z cała imprezą, bo na drugi dzien znowu zaczeło bolec. potem za jakis tydzien znowu kilka dni bez bólu, az w koncu przeszło. zaczerwienienie i ciepłota tez ustapiła. leki odstawiłam po moej ostaniej wizycie - potrzebowałam odsapnąć od tego leczenia. jest teraz sztywna ta ręka i jak coś źle złapie to poczuje, ale do tego co było to bardzo daleko. oj jaka ulga po ponad 2 latach. teraz czuje stawy obu nadgarstków i barków, pojedynczo kolano i stopy. ale z tym co było wtedy to pryszcz. moze przejdzie, moze potrzeba troche wiecej czasu.
do reumatologa sie wybieram, tylko chce zmienic. a lekarka, na która mam namiary to ma terminy za 2 m-ce. mysle, ze sobie odpuszcze jesli sie nie pogorszy. zarejesruje sie szybciej przed porodem, co by pojsc jak juz będe karmiaca. wyczytałam, ze kobiety z rzs sa w grupe wiekszego ryzyka jesli chodzi o niedoczynnosc lub nadczynnosc tarczycy - właśnie po porodzie.

jesli chodzi o prowadzenie samochodu, to owszem praktykuje. nie było mi łatwo z tą reką, tymbardziej, ze bolały tez palce u tej reki. oj nieraz złościłam sie na swoją niemoc w czasie jazdy. zdarzało mi sie, ze przy włączaniu kierunkowskazu moja "ukochana" lewa rączka właczała tez swiatła długie - bo to akurat w jednej wajsze. mrugali mi czesto. pierwszy raz nie wiedziałam o co chodzi, bo nie miałam pojecia jak sie długie uruchamia. musiałam zjechac na bok co by obejrzec auto, zeby sie skapnąc i telefon do meza jak mam to wyłączyc hihi. teraz juz sprawdzam co jakis czas czy lampka mi sie nie pali.
i znowu dziekuje bogu, ze prawa reka nie boli, choc usg zmiany wykazało. cud jakis 06.gif

ja miałam sterydy wstrzykiwane domiejscowo i tez nic nie pomogły. nieprzewidywalna ta nasza choroba, ale nie poddamy sie co nie? ja nie zamierzam 06.gif
e-margotka polecam prowadzenie samochodu, musimy życ jakgdyby nigdy nic 06.gif poza tym mi było łatwiej podjechac gdzies autem niz autobusem, bo nie zawsze mozna usiąść, a trzymanie drążka to tez nie lada wyczyn dla mnie był.
bedziemy trzymac za Ciebie kciuki.
Jania
dziewczyny przepraszam za małe zamieszanie, ale zmieniłam swoja nazwe użytkownika. to ja Anjula 06.gif
jestesmy juz we trojeczke - prawie i tak mnie naszło na zmiane.
viki.
Ale jesteś teraz śliczne soneczko icon_smile.gif Kurcze i tak będziesz ANjula 03.gif 03.gif 03.gif 03.gif


Nasprzątałam się jak bury osioł...ledwo siedzę i idę legnąć bo jutro się nie ruszę...

Margotka prawo jazdy mam 13 lat i nie wyobrażam sobie życia bez samochodu, był czas, że nie mogłam stać na stopach, miałam zaatakowane stawy śródstopia, gdyby nie autko nie mogłabym nic załatwić....
Jania
sama musze sie przyzwyczaić do soneczka 06.gif
dziewczyny jesli chcecie zobaczyc mój brzusio to odsyłam TUTAJ. przepraszam, że nie wstawiam, ale nie chce powielac takich zdjęć w kilku tematach 02.gif
viki.
Ania cudny brzusio....już normalnie okrąglutki się robi...rośnij zdrowo kruszynko icon_smile.gif

A ja mam lewą stopę i lewe biodro normalnie tak bolące że juz nie mogę.... nawet mi się nic pisać nie chce...przepraszam dziewczyny, ale nie będę jęczeć...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.