Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Moje dziecko biło gdy chodziło do żłobka. Byłam bezradna, bo co mogłam zrobić jeśli ja w tym czasie byłam w pracy? Byłam nawet pouczana, że powinnam COŚ zrobić z tą agresja syna w stosunku do innych dzieci ponieważ jak pójdzie do przedszkola to będę wzywana na dywanik i nie będzie tak łatwo. W domu syn był spokojny, wiadomo trudno wyegzekwowac od 1.5 rocznego dziecka żeby zachowywał się idealnie ale ogólnie był grzeczny. Ile ja łez wylałam, nawet do psychologa chciał z nim iść... Obecnie (odpukać) jest jednym z grzeczniejszych dzieci w przedszkolu, uczynnym, sprząta po sobie (czego nie robi w domu) ładnie się bawi, aż czasami stoje jak osłupiała gdy słucham tych pochwał. Chyba jednak wiele zależy od podejścia Pań opiekunek i atmosfery panującej w placówce.
Agula9
Thu, 04 Oct 2012 - 18:00
Chyba właśnie bardzo dużo zależy od podejścia pan, jak sama się przekonałam z Ola 2 panie 2 teorie albo poprostu p. MAŁGOSIA bardziej rozumie dzieci i to że dziecko też musi oswoić się z nową sytuacja.
mlovea
Thu, 04 Oct 2012 - 20:36
CYTAT(alecta @ Thu, 04 Oct 2012 - 13:03)
U Nikoli w przedszkolu dziś pierwsza rytmika - ciekawe czy jej się spodoba.
Spodobało się? U nas też dziś pierwsza rytmika, wiem tylko, że prowadził pan Marek
U Majki jest pomoc pani Walka. Maja mówi, że ta pani jest "krajowa", bo słyszała, jak mówiłam, że to Ukrainka Coś się jej poplątało Chyba ta pani jest Majki ulubiona.
Dziś maluchy malowały farbami warzywa, m.in. "machelki"
Uważam - jak tu chyba wszystkie - że panie powinny załatwiać takie sprawy jak m.in.pobicie. Niektórzy rodzice mogą zareagować nadmiernymi emocjami. Wiadomo, muszą informować, rodzic musi z dzieckiem porozmawiać. Ale jakiekolwiek odsyłanie rodzica do rodzica nie powinno mieć miejsca.
Uff, tydzień prawie za nami. Po weekendzie wracamy do normalnego rytmu dnia, Majeczka będzie w przedszkolu 8 godzin.
malgosia1968
Thu, 04 Oct 2012 - 21:18
na efekt przemoczonych butów na wczorajszej wycieczce długo nie musiałam czekać jak weszłam do przedszkola to już od progu słyszałam jak płacze mój syn weszłam do sali, zapłakany, zagilany po pas i tak ponoć od rana jak go dziś zaprowadzałam nie miał kataru w nocy też było ok nie rozumiem jednego, panie wiedzą, że jestem na zwolnieniu i jestem z tego powodu w domu i mogły zadzwonić i bym przyszła a nie Mikołaj tak do 15 się męczył z leżakowania nie chciał wstać to go na siłę wyciągały i to jeszcze takim tonem pani Grażynka mi to powiedziała dając do zrozumienia, że Mikołaj ma katar to powinien w domu siedzieć przecież ja bym go po 1 odebrała od razu jak by zadzwoniły (z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że rano jak go zaprowadzałam nie miał żadnych objawów kataru ani niczego podobnego), po 2 nie potrzebna była wczoraj ta wycieczka i ciąganie dzieci po deszczu przez prawie 2 godz po 3 to widzę bardziej chore dzieci bo nie dość, że gil zielony do pasa to kaszlą i jeszcze a pro po wczorajszej wycieczki wczoraj jak zaprowadziłam Mikołaja do przedszkola pani Grażynka powiedziała, że nie jadą do tego lasu i że pani Dyrektor załatwia w zamian jakąś sale zabaw więc spokojnie Mikołajowi zostawiłam adidasy, gdyby było inaczej zostawiła bym kalosze, które zabrałam ze sobą do domu dopiero po odbiorze Mikołaja wczoraj dowiedziałam się, że jednak pojechali jestem zła na siebie i zła na to, że w deszcz jednak pojechali jutro moja mama przyjdzie do Mikołajka bo ja muszę do szpitala po południu jak będzie gorzej się czuł pójdę z nim do lekarza
alecta
Fri, 05 Oct 2012 - 09:36
Małgosiu no nieźle też bym się wkurzyła. U nas w szatki dzieci mają swoje pufki podpisane i tam zawsze chowamy im rzeczy na zmianę więc Nikson jest na każdą sytuację przygotowany. W ogóle Panie są super widać, że dbają o dzieci, zawsze mają czas na rozmowę i opowiadają o tym co robili. No i podoba mi się bardzo ten brak przymusu do leżakowania czy budzenia dzieci na siłę.
mlovea rytmika się Nikolce podobała Chociaż była bardzo powściągliwa w swoich opowiadaniach.
Młoda dziś jakiś kryzys pzechodziła, bo jak zaprowadziłam ją do sali to uczepiła się mnie i stwierdziła, że nie chce iść. Jednak pani Kasia zaraz zainteresowała ją klockami i w końcu poszła.
Jutro weekend to może się stęskni za p-kolem
Orinoko
Fri, 05 Oct 2012 - 10:44
Małgosiu, oj, współczuję, ale chyba bym zwróciła uwagę paniom na to, że pomysł trochę bez sensu - jechać z takimi maluchami na deszcz. Przecież to wycieczka jest dla dzieci, a nie na odwrót! Nierozsądne zupełnie. Ja bym tego bez komentarza nie zostawiła. Na pewno nie jedno dziecko też tak ucierpiało. W ogóle się dziwię, że tak wcześnie wycieczkę zorganizowali - nie lepiej byłoby poczekać na wiosnę? Dzieci jeszcze przecież małe, niesamodzielne, dopiero co "oswajające" miejsce. No, może ja przesadzam, ale pamiętam, że jak Kuba miał wyjazd do teatru do Poznania jakoś w listopadzie właśnie maluchach, to zero radości, bo cały wyjazd przeryczał. Ok, wiadomo, różne są dzieci, może akurat grupa jest śmiała i już nie mają problemów adaptacyjnych, ale pogoda na jesieni mało pewna, więc...
U nas w przedszkolu wręcz obowiązkowo każde dziecko ma mieć kalosze, bo plac zabaw jest pod drzewami, trawa itd. nawet przy pogodzie jesienią rano trawa jest mokra, a maluchy wychodzą dość wcześnie (co mnie się kompletnie nie podoba, ale nie przewalczę tego, niestety bo to nie fanaberie pani tylko wynika to z warunków przedszkola - tu na minus). Tak że są na "sucho" i na "mokro" do wyjścia przygotowani. Teraz się jeszcze zastanawiam, kiedy córkę wyposażyć w jakieś portki nieprzemakalne na dalsze dni jesieni, bo nie widziałam takich w sprzedaży - tylko jakieś termo-ocieplane czy coś....
Generalnie widzę, że córka już oswoiła przedszkole i raczej nie ma problemu z zostawaniem. Ufff.... Nawet na tym nieszczęsnym leżakowaniu nie płacze, choć nie śpi od dawna w dzień (ale w przedszkolu chyba zasypia, bo nadmiar wrażeń robi swoje).
maania
Fri, 05 Oct 2012 - 11:16
Alecta bo czasami jest tak, że dziecko przez pierwsze dni chętnie idzie bo to zawsze jakaś nowość jest a jak się zorientuje, że to już tak dzień w dzień to się bunt zaczyna ale spokojnie- minie U Ciebie dochodzić moze jeszcze fakt, że jesteś z młodszym w domu. Dacie radę Orinoko i mojej córce zdarza się, że śpi w przedszkolu- jak napisałaś nadmiar wrażeń. W domu nie ma opcji, żeby w dzień zasnęła
Małgosiu oby Mikołaja nie dopadło nic poważniejszego Co do dzieci i kataru- no właśnie kaszlące są ok a z katarem to już nie?
My w domu- wczoraj lekarz i diagnoza: zapalenie ucha. Próbujemy bez antybiotyku, jutro lekarka ma to ucho zobaczyć i zdecydujemy. Samopoczucie świetne, temp. brak więc mam nadzieję, że da radę bez. W każdym razie w środę zaprowadzając moje dziecko do przedszkola, w szatni dziewczynka dostająca nurofen, kaszląca strasznie. Ojciec innego dziecka zwraca mamie uwagę. Mama przyznaje, że dziecko ma gorączkę ale ona musi do pracy "bo wie pan mój pracodawca lepiej patrzy jak po mnie z przedszkola zadzwonią i się z pracy zwolnię niż jak ja z samego rana zadzwonię, że nie przyjdę bo dziecko z gorączką i chore". Ręce opadają ale cóż- przyznam, że zaczynam rozumieć to przyprowadzanie chorych dzieci skoro ktoś ma takiego pracodawcę. Niewiele chyba jest mnie w stanie już zdziwić...
Orinoko
Fri, 05 Oct 2012 - 11:21
CYTAT(m.ania. @ Fri, 05 Oct 2012 - 12:16)
W każdym razie w środę zaprowadzając moje dziecko do przedszkola, w szatni dziewczynka dostająca nurofen, kaszląca strasznie. Ojciec innego dziecka zwraca mamie uwagę. Mama przyznaje, że dziecko ma gorączkę ale ona musi do pracy "bo wie pan mój pracodawca lepiej patrzy jak po mnie z przedszkola zadzwonią i się z pracy zwolnię niż jak ja z samego rana zadzwonię, że nie przyjdę bo dziecko z gorączką i chore". Ręce opadają ale cóż- przyznam, że zaczynam rozumieć to przyprowadzanie chorych dzieci skoro ktoś ma takiego pracodawcę. Niewiele chyba jest mnie w stanie już zdziwić...
Opadło mi to i owo.... Nic tylko współczuć tej matce. Choć z drugiej strony, kto wie czy to prawda...
Zuzka80
Fri, 05 Oct 2012 - 11:24
U nas dzisiaj ciężko. Rano niby świetny humorek i przebierała się bez ociągania a po wejściu do sali płacz i "ja chcę do domu". Na szczęście szybko podeszła pani "pomoc" wzięła na ręce, przytuliła a ja się wycofałam. Nie wiem co jej nagle się odwidziało. Małgosiu szczerze powiedziawszy zdziwiłam się jak pisałaś o wycieczce. Przecież to są jeszcze małe dzieci, które uczą się dyscypliny i adaptują się do nowych warunków. Do tego jeszcze ta pogoda. Nie no, pomysł z kosmosu.
maania
Fri, 05 Oct 2012 - 11:30
CYTAT(Orinoko @ Fri, 05 Oct 2012 - 11:21)
Opadło mi to i owo.... Nic tylko współczuć tej matce. Choć z drugiej strony, kto wie czy to prawda...
No oczywiście nie wiadomo czy prawda czy nie . W każdym razie serio- nic mnie chyba już nie zdziwi. Zauważam jednak różnicę jedną na minus między naszym poprzednim przedszkolem a obecnym- państwowym. Bo w poprzednim takich akcji nie doświadczyłam- jak dziecko chore, rodzic musiał do pracy to niania, babcia, wujek/ciocia itd. Ja w sytuacji gdy musiałam być w biurze np. z powodu spotkania, narady to prosiłam sąsiadkę.
Agula9
Fri, 05 Oct 2012 - 18:18
Dziś odierałam Olę i P. Gosia mówi, że Ola nawet leżakowała, tylko z misiem gadała (ale lepsze to niż krzyki i płacze) Małgosia współczuję nie wiem co za panie w taką pogodę dzieci wlokły, przecież można było to przełożyć na ładniejszy dzień. Zdrówka życzę. Dodam jeszcze, że dziś schodząc do szatni tetuś wychodził z córeczką i już wiem kazel kaszlowi nie równy Moja Ola czasem zakaszle suchym kaszlem a tamto dziecko to normalnie jakby coś zadusić chciało aż chrszczało, masakra jakaś
mlovea
Sat, 06 Oct 2012 - 09:10
CYTAT(Zuzka80 @ Fri, 05 Oct 2012 - 12:24)
Małgosiuszczerze powiedziawszy zdziwiłam się jak pisałaś o wycieczce. Przecież to są jeszcze małe dzieci, które uczą się dyscypliny i adaptują się do nowych warunków. Do tego jeszcze ta pogoda. Nie no, pomysł z kosmosu.
U nas też była wycieczka do lasu. Pod koniec września, to Maja sie nie załapała. Z naszej grupy pojechała połowa dzieci, z całego przedszkola dwa duże autokary. Ja bym moją puściła. Ale pogoda akurat była super.
Po tygodniu mogę stwierdzić, że jest dobrze (oby tak dalej). W końcu rozmawiałam dłuższą chwilę z paniami, chwaliły Majkę, że samodzielna, słucha poleceń, uczestniczy w zajęciach, ładnie je (wczoraj był śledzie w sosie , jadła jako jedna z nielicznych), szybko się zaadoptowała. Dostaliśmy piżamkę do prania i... weekend!
Po dwudziestym października mamy pasowanie
alecta
Mon, 08 Oct 2012 - 07:18
No my mamy przerwę od przedszkola. Wczoraj musiałam iść z Nikolą do lekarza, bo gorączka się utrzymywała, a do tego młoda zaczęła się skarżyć na ból gardła. Dostaliśmy antybiotyk i gorączki dziś już nie ma, ale za to zaczęła mi kaszleć
mlovea
Mon, 08 Oct 2012 - 08:30
Alecta, zdrówka - jak pisałam już na rówieśniczym
Dziś moja córeczka bez oporów pojechała do przedszkola. W weekend jakoś specjalnie nie tęskniła, ale temat przewijał się w rozmowach. Od dzisiaj 8 godz. w placówce
W szatni spotkaliśmy dziewczynkę, która okropnie płacze od samego początku roku szkolnego. Rodzice zabierają ją codziennie po dwóch godzinach, bo jest masakra. Żal mi malutkiej. Do tego tydzień przed debiutem w przedszkolu urodziła się jej siostrzyczka - stąd chyba te problemy, za dużo na raz.
A jak wasze maluchy po weekendzie? Zdrówko dopisuje?
alecta
Mon, 08 Oct 2012 - 08:45
mlovea u nas tez jest jedna dziewczynka co ciagle placze. Szkoda mi malej. Nasza pani Kasia podejrzewa, ze moze mama zle ja przygotowala na przedszkole. Jak tylko widzi ktoras z mam to od razu wybucha placzem i pyta gdzie jej mama.
W przyszlym tygodniu dzieciaki ida na przedstawienie "Wilk i Zajac"
malgosia1968
Mon, 08 Oct 2012 - 08:51
my niestety nadal w domu w nocy Mikołaj kaszlał takim krtaniowym kaszlem jutro idę do lekarza zobaczymy co powie poza tym gorączki brak, katar jakby mniejszy apetyt kiepski
Zuzka80
Mon, 08 Oct 2012 - 09:17
mlovea panie pewnie jakoś oceniają czy dzieci są już gotowe na jakieś wycieczki czy nie. Zuza w pierwszym roku pierwszy raz z grupą wyszła dopiero na wiosnę a Paulina już po tygodniu pobytu w przedszkolu. Jednak gdyby mieli organizować jakąś wycieczkę to grubo bym się zastanowiła nad uczestnictwem Pauli. Ona jest szybka, nie myśli w ogóle o zagrożeniach, często upada robiąc sobie krzywdę. Chyba bym umarła ze strachu...
U Pauliny kaszel jakby mniejszy ale teraz Zuza zaczęła na ta samą nutę.
Dzisiaj był opór przy wejściu do sali ale ona ma ostatnio dni na "nie" więc się tego spodziewałam.
Zdrówka dla chorowitków!
Agula9
Mon, 08 Oct 2012 - 22:37
Zdrówka dla wszystkich dzieciaczków. U nas dziś pani stwierdzila, że Ola jest chora bo kaszle, dziwne tylko, że w domu nie kaszle. Nic jutro pójdziemy do lek. i zobaczymy co powie. Może to alergia na przedszkole
malgosia1968
Tue, 09 Oct 2012 - 15:01
wczoraj jelitówka rozszalała się na całego, dziś już lepiej idziemy na 16 do lekarza do końca tygodnia zostawiam Mikołaja w domu szkoda mi go bo ciągle mówi, ze chce do przedszkola do pani Kasi
mlovea
Thu, 11 Oct 2012 - 22:29
Agula, Małgosia, jak dzieciaki? Zdrowe?
U nas dzis kryzysik. Rano nie, Maja wstała zadziwiająco wesoła o 5:30, bez problemu weszła do przedszkola. Ale po południu rozpłakała sie na mój widok i mocno przytuliła. Pani powiedziała, że mała cały dzień była jakaś markotna. Potem u moich rodziców byliśmy, Majka odzyskała humor. "Odczytała" z ulotki, że "jest zakaz płakania w przedszkolu" - koleżanka jej powiedziała Została na noc u dziadków, jutro babcia zawiezie ją do przedszkola.
W pon będą zdjęcia robić. Już zaczyna się wyciąganie kasy z rodzicielskich kieszeni
malgosia1968
Thu, 11 Oct 2012 - 23:17
Mikołaj już dużo lepiej, biegunka przeszła i teraz nadrabia moje dziecko jedzeniem kaszel jeszcze jest ale już też niewielki u nas też już komitet rodzicielski krzyczy o składkę 5 zł miesięcznie na cele klasowe
mlovea
Thu, 11 Oct 2012 - 23:44
U nas komitet 10 zł/mies. + 25 zł/semestr opłaty klasowe (??? nie byłam na zebraniu, nie wiem, co to). Zajęcia dodatkowe: rytmika 1x/tydz. 8 zł/mies., taniec 2x/tydz. 16 zł/mies. W 300 zł/mies. powinnam się zmieścić. Na bieżąco będą nam podawać kwotę co miesiąc.
alecta
Fri, 12 Oct 2012 - 11:30
Jeny to ja tyle za prywatne płace
U nas wczoraj Nikola z płaczem do sali weszła. A nie wiem czemu, bo do p-kola biegnie, a jak tylko otwieram drzwi sali to mnie łapie za nogi i nie chce wejść. Dziś na szczęście było bez problemu, ale to pewnie dlatego, ze przywieźli pełno nowych zabawek
mlovea
Fri, 12 Oct 2012 - 13:05
Kurczę, u nas dziś też był płacz. Nie jakieś tam zanoszenie się, ale łzy były i smutna minka. Szybko pani-pomoc Maję przejęła, ja wyszłam. Teraz siedzę i myślę, czy dzwonić i pytać, czy jednak nie. Chyba odbiorę ją godzinkę wcześniej.
alecta
Fri, 12 Oct 2012 - 13:42
mlovea nie odbieraj jej wcześniej. Niech się przyzwyczai do jednej pory odbierania jej z p-kola. Wczoraj Nikolka popłakała chwilkę, ale jak odebrałam ją o stałej porze była cała w doskonałym humorze i nawet na pożegnanie panią Kasię ucałowała. Też siedziałam w domu, myślałam, chciałam ją odebrać wcześniej, ale stwierdziłam, że przecież krzywda jej się tam nie dzieje, a jakby coś było nie tak to panie same by zadzwoniły. Niki wie, że odbieram ją zawsze po zupce i dopiero wtedy zaczyna o mnie pytać, tak to jest w szale zabawy nawet jeśli rano nie bardzo chciała wejść do sali
Zuzka80
Fri, 12 Oct 2012 - 15:11
Dzisiaj chyba taki dzień bo i moje dziecię wyjątkowo uparte od rana. Nie wiem dlaczego ale obudziła się o 5:50 i mnie wołała. Zasnęła po pół godzinie dopiero i przez sen krzyczała, że nie lubi piesków. Potem tak się rozespała, że musiałam ją budzić dosyć długo. Potem cyrk z ubieraniem bo ona chce spódniczkę bo w spodniach będzie brzydko wyglądać (wpływ starszej siostry). Na dworze tyłek przymroziło i powiedziała, że następnym razem założy spodnie.
mlovea
Fri, 12 Oct 2012 - 15:45
Alecta, właśnie miałam wyłączyć kompa w pracy i lecieć, a tu zajrzałam. Mówisz? Może masz rację... E, ale jak już się wypisałam, że wychodzę, to lecę do miasta Pojadę po nią tylko ciut wcześniej. Już i tak będzie po podwieczorku, to jej chyba różnicy nie zrobi.
Dirty Diana
Fri, 12 Oct 2012 - 17:34
My dziś z daliśmy paniom bukiety kwiatów. Były bardzo wzruszone, ale z przykrością stwierdziłam, że chyba niewiele osób uczciło dziś ich dzień.
mlovea
Fri, 12 Oct 2012 - 22:18
Ja się ugadałam z koleżanką, że kupimy po kwiatku w poniedziałek, ale dziś przypadkiem się okazało, że trójka klasowa kupiła kwiaty za wcześniej zebraną kasę "na cele klasowe". Tylko że nic nie ogłosiły, a przecież nie każdy odbiera dzieci o tej godzinie, co one. Ja byłam wyjatkowo ciut wcześniej i sie na nie natknęłam.
Maja przy wyjściu miała dobry humor. Ale podczas spania zwymiotowała z powodu kaszlu (czasami tak ma). Nie płakała już wiecej od rana. Mieli dziś atrakcje, bo byli policjanci z psem i różnym sprzętem, był pokazy na placu zabaw.
Agula9
Fri, 12 Oct 2012 - 23:27
U nas choroba się rozszalała, Ola w pn w domu ok, we wt. poszłyśmy do lekarza bo pani tak zasugerowała i Ola zakasłała kilka razy a w nocy już masakra była.Do tego śpimy razem i było tylko "pytul mnie", buźką do mnie a kaszel straszny i mnie też wzięło. W sumie osłucho z Olą ok, lek. powiedział, że to katar jej spływa i dlatego kaszle ale w nocy to napewno nie był katar, teraz już lepiej za to ja od wczoraj marnie, katar i łzy same lecą. Dziwne to, że nie mamy temperatury. Ja dziś w paracy ledwo dałam radę a jeszcze jutro mnie czeka, jak do pn mi nie minie to idę do lek. bo normalnie chorujemy i się zarażamy nawzajem
Zdrówka dla wszystkich.
U nas rytmika 1x w tyg. fundowana przez UM Angielski dla 5-latków też z UM a dla młodszych 2x w tyg po 30 min 25 zł/m-c (Oli bardzo się podoba-chętniej na leżakowaniu zostaje ) krate, tańce, historia, plastyka i coś tam jeszcze 7zł za zajęcia. (narazie nie kożystamy)
Orinoko
Fri, 12 Oct 2012 - 23:39
U nas dziś wielki dzień - usłyszałam od Emi: "Ja lubię przedszkole" Dzięki za przypomnienie o DN, szykowałam się na poniedziałek z laurką od Kuby dla pani nauczycielki w I klasie (kwiaty daje RR, dzieci - laurki własnoręcznie zrobione), muszę coś od Emi też zabrać.
alecta
Sat, 13 Oct 2012 - 11:07
My też kupimy panią po kwiatku. Powiem szczerze, że odkąd zakończyłam edukację to DN zupełnie wyleciał mi z głowy
Nikola dziś z rana obraziła się na mnie, bo ona "chce iść do przećkola"
mlovea
Sat, 13 Oct 2012 - 21:41
\maja kaszle jak gruźlik. Napady ma - pół dnia wcale, pół dnia non stop. Nie poszłam z nią do lekarza, daję Flegaminę i psikam do gardła. Zobaczymy, jak będzie do poniedziałku.
Orinko, no proszę Fajnie.
alecta
Mon, 15 Oct 2012 - 12:15
U nas dziś znów był płacz przed wejściem do sali. Do p-kola jak zwykle biegła zadowolona, a przed salą zaczął się kryzys. No, ale pani szybko Nikole przejęła i teraz pewnie już się bawi i o mnie nie pamięta
mlovea
Mon, 15 Oct 2012 - 15:32
CYTAT(alecta @ Mon, 15 Oct 2012 - 13:15)
U nas dziś znów był płacz przed wejściem do sali.
Możemy sobie podać rękę Tyle, że Maja już w domu pytała, czy nie może najpierw jechać do babci, a do przedszkola potem. W szatni łezki jej popłynęły. Dziś pierwszy raz odbiera ją tata, na pewno będzie zadowolona. Prosiłam panią, że jeśli uzna, że Maja męczy siebie bądź innych kaszlem, to ma do mnie zadzwonić, przyjadę po małą. Nie dzwoniła. Wczoraj już było dużo lepiej, dziś rano też nie dostała ataku kaszlu. Sporo dzieci kaszle w przedszkolu.
Agula9
Mon, 15 Oct 2012 - 21:19
Witam, a my nadal w domu tzn. Ola w domu ja byłam w weekend w pracy na jutro się zamieniłam i idę dopiero w śr. to i Olę może też w śr. zaprowadzę. Chociaż wydaje mi się, że ona jeszcze zasmarkana, normalnie do nas jak się przyczepi to całą zimę się chlipie nosem. Ja nadal w marnej formi była dziś u lekarza zalecił jakieś tam tabletki jak nie pomogą mam wykupić antybiotyk a jak to nic nie da to przyjść po skierowanie do laryngologa. Normalnie już nie mam sil nos zatkany, łeb boli, w uszach szum, łzy same ciekną masakra. Powodzenie jutro w p-kolu. Nie wiem co będzie jak Ola pójdzie po takiej przerwie
mlovea
Tue, 16 Oct 2012 - 14:46
Buuu, mamy kryzys. Pomóżcie mamy, które przez to przeszły we wrześniu. Rozmyślam, co robić w domu, żeby córka w przedszkolu nie płakała. Zła jestem, że mam tak mało czasu po południu dla niej.
Dziś płacz zaczął się już w samochodzie. Potem płakała znów w szatni. Wczoraj po porannym płaczu było już dobrze, była radosna, gdy tata ją odebrał.
Dziś planuję pobawić się lalkami w przedszkole - może dowiem się, o co chodzi. Pani twierdzi, że nic złego się nie wydarzyło. Pewnie tak było, bo poza porankami Maja zachowuje się normalnie, nie zauważyłam nic niepokojącego. Jest trochę przeziębiona i daję jej syrop, a ona tego nie lubi i rano przez to zaczyna marudzić.
malgosia1968
Tue, 16 Oct 2012 - 15:19
mlovela Mikołaj miał tak samo, on jak się obudził to już płakał, że "tam nie" to minie spokojnie jak córka czuje Twój niepokój to myśli, że coś niedobrego się dzieje wyluzuj i na spokojnie do tego podejdź (wiem, wiem...łatwo się mówi) przy dwójce dzieci nie jest Ci łatwo tym bardziej, że pracujesz ale dasz radę a ja mogę tylko wirtualnie Cię Agula9 życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla Ciebie i Oli na taki katar zatykający zatoki i uszy mogę z czystym sumieniem polecić Sinupret nie jest tani ale naprawdę skuteczny jutro jadę z Mikołajem do alergologa, byliśmy w sierpniu zrobić testy z krwi ale laboratorium wtedy miało jakąś awarię i nie ma do tej pory wyników, pani doktor zaproponowała, że w ramach "zadośćuczynienia" zrobi nam kompleksowe testy alergologiczne z krwi a od czwartku Mikołaj zacznie już normalnie chodzić do przedszkola ciekawe jak to będzie po 2 tyg przerwy
alecta
Tue, 16 Oct 2012 - 15:28
U nas dziś też kryzys. Od rana wszystko ok, pobiegła do p-kola (no, bo to ona ma być "piejsia" a nie ja), przebrała się, weszła do sali, dałam jej buziaka, a ona nagle odwrócił się i "maaaaamaaaaaaaaa". Powiedziałam, że przyjdę po zupce i zamknęłam drzwi. Nie wiem skąd to się u niej bierze, bo dopiero przy sali wszystko się zaczyna.
mlovea
Tue, 16 Oct 2012 - 23:58
CYTAT(malgosia1968 @ Tue, 16 Oct 2012 - 16:19)
to minie spokojnie
Dziękuję, Małgosiu. Uśmiechnęłam się, jak to przeczytałam, bo pamiętam twój strach. A tu proszę - 1,5 mies. minęło i mnie pocieszasz. Trzymam jutro kciuki za Mikołaja.
Alecta, pokręcone te nasze dziewuchy Najgorzej, jak Maja zacznie płakać w domu. Już teraz wychodzę do pracy mokra od zmagań z dwójeczką.
Agula, Ola dziś poszła? I jak było?
alecta
Wed, 17 Oct 2012 - 09:33
Nikola na szczęście w domu nie płacze tylko kurcze przed tą salą się zaczyna. Ciekawe jak będzie dzisiaj Jak na razie pakuje się do p-kola i chyba chce pół pokoju wynieść
edit:
Było ok Młoda weszła bez problemu do sali, dała buziaka i poszła się bawić Oby tak już zostało
mlovea
Wed, 17 Oct 2012 - 10:52
Maja dziś wyła na całe przedszkole. Rozmawiałam z panią - mała uspokaja się po chwili i jest dobrze, dopóki rodzice nie zaczynają przychodzić. Alecta, twoja zabiera zabawki, a moja za nic nie da się namówić na wzięcie czegokolwiek. Chyba się boi, żeby nikt jej nie zabrał.
Zuzka80
Wed, 17 Oct 2012 - 11:05
U nas tak samo jak u Alecty. Wychodzimy z domu jakby nigdy nic a po przebraniu staje dęba jak przed drzwiami. Normalnie jak koń (albo osioł)
Paulina znowu w nocy kaszle. Chwila spokoju była. Ale tym razem zatoki jak nic, bo nie potrafiła wydmuchać a słychać że w nosie się gotuje. Na razie jadę z homeopatią plus inhalacje z soli. Zobaczymy czy się uda.
Wasze dzieci w sali są w krótkim czy długim rękawku? Moja Paulina to zmarzluch ale dzisiaj Pani stała w szatni i prosiła o przebranie tych dzieci, które mają w workach koszulki z krótkim rękawem. Paulina miała mega gęsią skórkę ale ona będzie im jęczeć jak będzie jej zimno.
alecta
Wed, 17 Oct 2012 - 11:07
U nas dużo dzieci przynosi zabawki z domu. Nikola najczęściej chowa swoje do plecaczka i później zostawia go w szatni i jak chce się czymś pobawić to idzie z panią i sobie wyjmuje
edit:
Nikola jest na długi rękaw. Czasem ew. ma bluzkę na krótki, ale na to bluzę od dresu.
Agula9
Wed, 17 Oct 2012 - 11:32
Witam, dziękuję z nami już lepiej Cirrus zażyłam czy jakoś tak i lepiej mi, Olce cały czas kipa wisi i nie wiem już czy ją aspiratorem dorwać czy co, doradźcie co Wy robicie przy katarze, bo Ola jak za nią nie łaże z chusteczką to nie wysmarka tylko wciąga aż mi ciari przechodzą. Zostawiam ją do końca tyg. w domu w pt. idziemy na testy do alergologa, ale takie na ręce. Małgosia takie testy z krwi to na NFZ lekarz sam Was skierował? Mlovea, Zuzka, alecta Powodzenia z adaptacją, ja się boję co będzie w pn. po takiej przerwie U nas niby też ciepło w p-kolu, ale ja wolę ubrać młodą koszulkę i dl. rękaw, albo krótki i bluza wtedy może bluzę zdjąć. Teraz nie wiem bo pewnie już grzeją to ciepło może być w salach. U nas zabawki tylko w pon.
Orinoko
Wed, 17 Oct 2012 - 12:52
Dziewczyny, dobrze będzie, przyzwyczają się, to pewnie normalne taki kryzys w 3 tygodniu, bo przedszkole już nie jest nowością. Mówię to Wam ja, matka wyjca wymuszającego , który teraz budzi się w nocy i pyta z radością, czy pójdzie do przedszkola.
Zuzka80
Wed, 17 Oct 2012 - 13:28
A ja siedzę i myślę czy jednak mi dziecko tam nie zmarznie i się nie rozłoży. Ech, głupia baba ze mnie, zrobiłam co kazali tak jakbym swojego dziecka nie znała. Orinoko w nocy powiadasz...
Ciekawe jak to będzie po zmianie czasu bo w któryś dzień ostatnio (deszczowo było) budzę Paulinę a ona do mnie, że przecież jeszcze jest noc. A to nie dość, że bedzie niedługo ciemno rano to jeszcze zimno...brrr
mlovea
Wed, 17 Oct 2012 - 14:23
Orinoko, a działałaś jakoś specjalnie, żeby pomóc Emilce w adaptacji, czy po prostu przepłakała swoje i jej przeszło?
Zuzka, zakładam Majce na zmianę długi (cienki) i krótki rękaw, pod bluzeczką zawsze ma podkoszulkę.
My wstajemy o 6:00, to jest ciemno. Zresztą rolety opuszczone.
Agula, ja przy katarze to nic nie robię, bo Maja akurat bardzo ładnie wydmuchuje nos i sama sięga po chusteczkę. Aspiratora nigdy nie stosowałam, bo jak tak mam, że jak sama czegoś nie lubię na sobie (a raczej grzebanie czymś w nosie nie podobałoby mi się ), to dzieciaków nie męczę. Może daj jej luz, niech biega z "gilem", chyba że aspirator jej nie przeszkadza.
alecta
Wed, 17 Oct 2012 - 14:33
mlovea wysłałam Ci wiadomość
U nas też ciemno rano. W ogóle ta pogoda jest taka głupia :/ Rano zimno jak nie wiem, a teraz widzę, że już się ciepło robi więc Nikoli będzie za gorąco jak ją będę odbierać. Dobrze, że to tylko 2 minuty drogi samochodem.
Co do kataru to Nikola też ładnie sama sobie wyciera nos i wydmuchuje więc żadnych "wspomagaczy" nie używam
Agula9
Wed, 17 Oct 2012 - 18:00
Jej a moja albo wciąga 9jak slyszę to coś mi się robi), albo w rękaw (nie mam pojęcia gdzie to widziała, ale myślę że może p-kolu malce tak robią. 1/20 poprosi o chusteczkę, a chodzę za nią i proszę i tłumaczę. Zresztą do niej jak do ściany ostatnio
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.