Ja też bym puściła.
Jak z Nikolą się coś dzieje to zawsze w domu zostawiam ją jeden dzień - kontrolnie, jak jest ok to sio do p-kola.
Ja też bym puściła.
Jak z Nikolą się coś dzieje to zawsze w domu zostawiam ją jeden dzień - kontrolnie, jak jest ok to sio do p-kola.
Orinoko Aniołek jak się patrzy
Małogosia jak jest ok to puść, tyle atrakcji będzie Ja dziś Olę też puściłam po przerwie i grupa łączona była, Pani B chyba chora bo jej nie bylo, może pani w przeziębieniu miała kiepski humor i tak gadała rodzicom, bo źle się czuła Ola z przedszkola zadowolona wyszła, ale ddziś był angielski który bardzo lubi Żadna awria się też nie trafiła. Jeśli "w ubiegłą niedzielę" znaczy 2/12 (nie wiem, czy dobrze zrozumiałam) IMHO, spokojnie możesz wysłać Jeśli skończył antybiotyk 9/12- nie wysłałabym. co oznaczają te liczby ? zaprowadziłam dziś Mikołaja do przedszkola już od wczoraj gadał tylko o przedszkolu i nie miałam sumienia dłużej trzymać go w domu bardzo się ucieszył na widok ubranych choinek panie przywitały go uśmiechem i dobrym słowem oby pochodził już do świąt co oznaczają te liczby ? Daty zapewne - 02.12 i 09.12 Dziękuję za miłe słowa o moim "Aniołku", który wczoraj po południu po przedszkolu ze zmęczenia i chyba głodu wcielił się w diabełka. Wyła w aucie, wyła w domu.... Rety.... Czasem mam wrażenie, że Emi jest jak tykająca bomba - nie wiadomo, kiedy wybuchnie, a głos ma donośny, to nie jest takie tam marudzenie czy pochlipywanie Przedwczoraj po spotkaniu w przedszkolu rozwyła się w aucie, bo musiałam na chwilkę wziąć od niej jej przytulankę, żeby zapiąć pas w foteliku. Wczoraj to już nawet nie wiem, na jakim tle to wycie. Mam wrażenie, że ją męczy hałas, emocje itd. DO tego nie daj boże, żeby była głodana, bo jak głodna to zła Aczkolwiek jak w domu była w zeszłym tygodniu, to po 16.00 też często-gęsto znalazł się powód do płaczu. Dziś jak zdążę panią przydybać, to muszę o wychodzenie na dwór zapytać. No, nie wychodzą. Starsze grupy tak, bo widzę rękawiczki się suszą, a maluchy już nie wiem, jak długo na dworze nie były, chyba od początku listopada
Orinoko mój Mikołaj urządza takie "wycie" jak jest już zmęczony i śpiący, zaczyna się jazda "po bandzie"
wtedy naprawdę trzeba policzyć do 10 i wziąć kilka głębokich oddechów, żeby nie "zwariować"
Orionko na pocieszenie powiem, że Nikola nam średnio co drugi dzień takie akcje odwala
Dziś Nikola nie chciała wejść do sali, a to dlatego, że nie było od rana żadnej pani Kasi (mamy 2) tylko pani Monika, do której Nikola nie jest przyzwyczajona, bo ona zajmuje się maluchami do 2-3 lat. Ze względu na to, że nasze p-kole jest otwarte od 6.30 do 18.30 to panie się zmieniają i akurat dziś nasza pani Kasia przychodziła na 8:30. Jeny co za ryk był jak wychodziłam
Mój nie ryczy z chęcią do przedszkola biega, a jak czasem koło 14 zajadę do przedszkola bo cośtam to jest krzyk - ja nie chcę jeszcze do domu, za wcześnie! ( zostaje do 15)
Jasełka i wigilię mamy 21, maluchy mają sie poprzebierac za aniołki, kupilam skrzydełka z gęsich piór za 11 zł, wyciągnęłam moją białą koszulę i stwierdziłam ze może być Ale to jeszce na głowę coś trzeba?ech...
No u nas w sumie codziennie te ryki. Jak tylko wejdzie do auta, to się zaczyna. Wczoraj wzięłam oboje na mały spacer, żeby ich przewietrzyć, to było ok, ale tylko odpaliłam silnik, to się zaczęło. Powiem szczerze, pod tym względem przedszkole jest umęczliwe. W domu cd. awantury, wszystko na nie. Do tego dochodzi Kubuś, który też tych wrzasków dłużej nie jest w stanie tolerować, więc robi się równa jatka. Siedziała z 5 minut w pokoju, do którego ją zaprowadziłam i wyła, bo przytulić i uspokoić się nie dała. Potem wyszła bez płaczu z prośbą o bajkę. Włączyłam, bo to jedyne, co pomaga jej się trochę uspokoić i może odpocząć po przedszkolu. Potem już było ok.'Ale generalnie.... Najlepiej byłoby, żebym mogła z nią siąść, poczytać itd, ale ja wtedy zwykle obiad "wykańczam" bo jak nie zje, to jest jeszcze gorzej
Dzień Świstaka, mówię Wam.
Dziewczyny współczuję tych krzyków. Ola już raczej nie robi takich akcji choć humory też miewa, ale odkoąd wycztałam, żeby przytulać bo dziecko może tak odreagowuje, zaczęłam stosować i naprawdę pomaga. Polecam Teraz sama bardzo często przychodzi i mówi żeby ją "pytulić" i widzę że chyba trochę spokojniejsza jest.
Agula mój jak ma humorek to nawet przytulić się nie da, wtedy jest wszystko na "nie!"
Mikołaj zadowolony z pobytu z przedszkola po przyjściu kichnął dwa razy a ja już panika ostatnio też się kichaniem zaczęło
Ola na początku też nie bardzo chciała, a teraz jak mnie wkurzy i krzyknę na nią to bardzo często reaguje właśnie tak, że podchodzi i "pytul mnie" no i wymiękam przytulam i tłumaczę. Naprawdę aż ja jestem trochę spokojniejsza i tak właśnie sobie zdałam sprawę, że miej się denerwuję i Ola też chyba grzeczniejsza. Za to jak o coś proszę to jakbym do ściany mówiła
Te katary są okropne i chyba do lata tak będzie, ja już az tak nie zwracam na to uwagi, jak nie leje się z nosa i nie ma kaszlu to staram sie nie panikować tylko obserwuję czy nic się rowija i narazie odpukać jest ok.
ja już mam fobię z tym katarem i kichaniem
jak się Mikołaj złości to ja nawet na niego nie krzyczę, czekam spokojnie, tłumacze, on się nie da wtedy przytulić, wyrywa się a jak czegoś chce to staje na przeciwko mnie, robi takie wielkie oczy "jak kotek w szreku" i mówi tak słodko "piosię"
Heh, moja też się nie da przytulić, jak już mocna furia nią trzesie.
Co do kichania, to znamy to, znamy. Ale Gosia, wiesz jak jest, na dwoje babka wróżyła - albo zachoruje albo nie zachoruje. Może już jego błona śluzowa w nosie broni się przed atakiem jakichś wirusów, z którymi się zetknął. I może się wybroni. Pokicha, poprycha i polegnie przy jakiejś cięższej amunicji. Nie przewidzisz. Co ma być, to będzie. Jak sobie pozwala zakroplić spray do nosa z wodą morską, to aplikuj ile się da, a nuż trochę się wypłucze. Moja córka nie daje sobie tego robić.
Ja Nikole dużo przytulam.
Nawet jak na nią nakrzyczę to za chwile idę, przytulam i tłumacze ze nie chce na nią krzyczeć, ale mnie nie słucha i czasem inaczej juz nie mogę. Tylko, ze u nas to nic nie daje, za chwile znów jest to samo. Mój maluch jedzie dziś z p-kolem na wycieczkę do Rzeszowa do fabryki bombek Ciekawe czy jej się spodoba. Główna atrakcja i tak będzie pewnie McDonald
Alecta czy to wasze p-kole jest prywatne? Ciągle macie jakieś atrakcje u nas jak narazie było tylko pasowanie i Mikołaj a 19 będą jasełka dla dzieci. Z udziałem rodziców tylko pasownie czyli występ dzieci rozdanie dyplomów i do domu. Może małe grupy są, u Oli 31
Nasze jest prywatne.
Płacę 340/m-c i nic mnie nie obchodzi. Angielski, rytmika, wyjścia - wszystko w cenie
No to masz fajniem jak na prywatne cena przystępna i pewnie mniejsze grupy.
Ja mam prywatne-językowe pod nosem ale cena 700 zł Za samorządowe jakby Ola chodziła cały m-c z angielskim niecałe 200 zł, tylko grupy spore i wszystkie atrakcje dodatkowo płatne.
Jak już jesteśmy w temacie cen to ile płacicie za rytmike?
za rytmike płace 27 zł na m-c
za rytmikę 10zł na miesiąc, dwa razy w tygodniu, za przedszkole wychodzi mi około 200zł z obiadami i rytmiką i 2 godzinami dodatkowymi dziennie. dodatkowo za teatrzyki i inne występy, które są w szkole, to po około 3-8zł. Na wyjazxdy nie pozwalam, bo jeżdzą bez fotelików w busie. Jak dla mnie to za małe dzieciaki na taki transport.
U nas rytmika jest w pon. sponsorowana przez UM i nic nie płacimy
U Oli panie chore i cały tydz. łączone grupy, od pon. ma wszystko wrócić do normy
rytmika u nas 90zł za rok
U nas rytmika 20 zł/ miesiąc- zajęcia mają dwa razy w tygodniu. Angielski mamy taniej niż pierwotnie miało być- zamiast 25 zł jest 20 zł- treż zajęcia dwa razy w tygodniu.
Lena wczoraj wróciła z przedszkola zasmarkana Podjęliśmy decyzję, że od poniedziałku zostaje w domu bo na święta wyjeźdżamy poza tym w czwartek 20 grudnia mamy jeszcze wizytę u alergologa i nie chcę odwoływać jak mi się nie daj Boże rozłoży na dobre. Popracuję jakoś ten tydzień z Nią w domu chociaż perspektywa pracy z trzylatkiem nie napawa mnie zbytnim entuzjazmem- pewnie jak zwykle w takiej sytuacji przyjdzie mi większość robić wieczorami i nocami. Pracuję jeszcze nad tym aby mi sąsiadka się małym skrzatem trochę zajęła
Coś tu cicho, chyba przygotowania świąteczne
A ja tam dziciaczki? U Oli dziś Jasełka i wigilia w przedszkolu. Ostatnio nawet w miare chodzi i nie płacze, chociaż chyba na leżakowaniu popłakuje bo czasem ma oczka czerwone, ale chociaż rano ładnie wchodzi do grupy. Mam nadzieję, że już tak będzie Miłego dnia
Cześć po dłuższej przerwie
Dziś Majeczka jest ostatni dzień w przedszkolu do nowego roku, bo od jutra mój mąż ma urlop. Teraz bardzo chętnie tam chodzi i mam nadzieję, że przez dwa tygodnie się stęskni. Wczoraj dzieciaki miały wspólną wigilię, bez rodziców. Dziś są jasełka, ale chyba tylko dla sześciolatków. Odpukać, Maja zdrowa. Tym razem tylko ja się męczę, mam anginę. edit: Agula, pisałyśmy w tym samy momencie
W takim razie płacę dużo za rytmike. 28 zł/miesiąć, zajęcia 2 razy w tygodniu :/
Dziś u Oli warsztaty z rodzicami, będziemy robić wspólnie ozdoby na choinkę. Mam stresa, boję się jak Ola zareaguje. Jak znam życie to jak mnie zoabzcy to będzie chciała iść do domu. A ja dziś idę już po choinke:)
Jacuś w tym tygodniu nie chodzi, ma coś na gardle, jak do jutra nie przejdzie ( stosujemy hasco-sept) to trzeba będzie do lekarki sie przejechac. A szkoda mi strasznie tego tygodnia... choinkę ubierają, bawią sie... ale w piątek mamy spotkanie wigilijne i mikołaja więc nawet jak nie wyzdrowieje, to pojedziemy
Zdrówka dla Jacusia!
Mlovea współczuję anginy nic przyjemnego oby do Świąt przeszło! Jaśminko ja też się obawiałam jak L. zareaguje jak szłam im czytac bajki do przedszkola- jednak dziecko moje wolało z koleżankami siedziec niż u mamusi na kolanach. Przyszłam, chciałam dac buziaka a ona mi na to "w domu się poprzytulamy" Agula super, że Ola tak dzielnie chodzi U nas wszelkie atrakcje- ubieranie choinki, przedstawienia, wspólne popołudniowe kolędowanie i robienie ozdób były w zeszłym tygodniu Mój przedszkolak w domu ze mną. na szczęście dzielnie mi pomaga we wszystkim, pieczemy ciastka i się nie nudzimy.
Mlovea zdrówka, dla Jacusia też oby do świąt choroby minęły.
Ola chodzi do końca tyg i potem też już zostanie w domy, pani oczywiście już na pon. się pytała rodziców czy będą chodzić między świętami. Ja mam w sumie w tym czasie tylko 1 nockę to może zostać w domu. Ja przygotpowania robię w ratach bo jak na złość przez te oststnie dni w pracy dużo jestem i nie mam na nic czasu. Nie wiem jak się wyrobię ze wszystkim, jeszcze M chciał żebym na cmentarz do tatów naszych stroiki kupiła a ja z domem jeszcze nie mogę się ogarnąć
Mój dzieciak miał dziś jasełka. Szkoda, że panie powiedziały mi dopiero rano kiedy przywiozłam młodego do przedszkola. Niestety nie mogłam zorganizować sobie w pracy już wolnego (jasełka 0 14.30) ja pracuję do 16. Mąż tylko szybko w ciągu pracy wypożyczył strój pastuszka i zawiózł do p-kola.
Serce mi krwawi, dzieciak rozżalony (3lata) popłakaliśmy razem w domu. Zła jestem na te panie, bo jak chodzi o kasę to przypominają każdego dnia, albo o zadeklarowanie się czy w wigilię czy ten okre poświąteczny młody będzie chodził do p-kola a o jasełkach NIC nie powiedziały...
a my siedzimy znowu w domu
tzn wczoraj puściłam Mikołaja do przedszkola bo od 9 do 12 było spotkanie ze Św Mikołajem i Śnieżynka, rozdawanie prezentów, kolędowanie, zdjęcia od soboty zaczęło się kichanie w niedziele już glut do pasa z niedzieli na pon kaszel krtaniowy czyli powtórka z rozrywki byłam dziś u lekarza. osłuchowo czysto, katar spływa na migdały taką galaretą (określenie pani doktor) dostał Tamtum Verde, maść do nosa Bactroban, syrop z sulfogwajakolem Galena, rutinoscorbin po lekach jest o niebo lepiej dziś mieli Wigilię na 16 w przedszkolu ale już go nie puściłam apetyt mu dopisuje więc myślę, że obędzie się tym razem bez antybiotyku u Mikołaja w przedszkolu rytmika jest wliczona w KR więc nie wiem ile kosztuje (komitet płace 50 zł co miesiąc) wszystkim co chorują, życzę zdrówka
Rytmika 32 zł/m-c. Mikołaj i Jasełka już za nami, na Jasełkach ja byłam zakatarzona strasznie, na szczęscie miałam jeszcze 2 dni matki z dzieckiem więc wzięłam i jest znacznie lepiej. Wczoraj Tomka zaprowadziłam dopiero po 10-tej (rano uprzedziłam) i robiliśmy pierniczki. Wszystkie Tomek zaniósł do przedszkola i podobno znalazły wielu fanów i fanek .
Młodego może dopiero w Sylwestra go nie będzie w przedszkolu. Na Wigilię i między świętami już zgłoszony.
Olka znowu z katarem i ja też marnie się czuję, chyba coś mnie rozkłada
Moja Ola pójdzie dopiero 2.01 jutro mam wolne to też ją zostwię mam nadzieje pospać dłużej bo weekend w pracy mnie czeka. Jeszcze mam trochę do pozałatwiania na jutro i mam nadzieję, że wszystko się uda, ostatnie zakupy porobię a wieczorem ciasto 3-bit zrobię, w niedz. sałatki, moja mama zrobi karpia i śledziki Marny mam nastrój na święta, bo bez M i do tego dostałam wypowiedzenie (chyba jeszcze nie pisałam) do 28 lutego ale jeszcze urlop do od 13 lutego mam wolne. Może chociaż odpocznę sobię.
Małgosiu i jak Mikołaj? Zdrówka!:)
Agapii niefajnie tak informować w ostatniej chwili :(Ja się nie dziwię, że Twój trzylatek rozżalony. Katiek supoer, że pierniki zrobiłóy furorę- mały musiał być baaardzo dumny:) Agula o rany- orezykro mi z powodu wypowiedzenia- alez "prezent" na święta:( oby katar jak najszybciej Wam minął. Mi Lena też swój katar sprzedała ale na szczęście już jest z Nią ok, ze mną prawie ok
No a u mnie powtórka z rozrywki Kacper (najmłodszy) początki zapalenia oskrzeli ale na razie bez antybiotyku wczoraj byliśmy u lekarza , Mateusz wczoraj o 18 miał temperaturę i podałam nurofen spadła w nocy znowu więc panadol i teraz o 8 znowu nurofen zaraz idziemy do lekarza wiec zobaczymy czy się zaraził od młodego jeść anie jeden i drugi nie chce dobrze że chociaż pija .
Agula, przykro mi z powodu pracy. Spodziewałaś się? Masz widoki na nową?
Dzieciaki został dziś z tatą w domu. Dobrze, bo dziś strasznie zimno, tak jeszcze u nas nie było (-10 st.). Dadzą ojcu w kość, bo Maja zasnęła wczoraj po 22:00, a wstała dziś przed 7:00. Maja marzy, żeby zrobić "banała" i "orzeła", ale śniegu jest niewiele, w dodatku zmarzniętego. Kaszle trochę od wczoraj.
Mlovea nie spodziewałam się, jak bym wiedziała poszłabym na wychowawczy do września, chociaż wtedy bez kasy bym była a tak to zasiłek będę miała. Nawet nie myślę, że coś znajdę bo przeglądając oferty to widzę tylko, że szukają studentów, osób z grpą inwalidzką albo na zlecenie. M jest od czerwca w Kanadzie i myślę, że szef uznał, że co tam mam męża za granicą to mi przysyła kupę kasy i nie musze pracować. Nie wiem jak wytrzymam w domu siedzieć napewno pierwsze miesiące będzie ok, bo sobie porobię wszystko na co brakowało mi czasu, potem lato i wakacje to też jakoś zleci a dalej zobaczymy. Jedynie Ola będzie zadowolona bo będę zawsze w domu i miała czas dla niej.
U nas dziś też -10 aż się nie chce z domu ruszać Zdrówka dla wszystkich chorowitków, coraz więcej nas na święta
Agula przykro mi z powodu wypowiedzenia.
Wyczucie czasu to ma ten Twój szef mlovea u mnie tradycyjnie pobudka o 5:30 My mamy dziś przymusowe wagary, bo wczoraj jak Ł. wracał ze sklepu to złapał gumę Było już późno i ciemno więc koła mi nie zmienił i tak do jutra samochód będzie stał na flaku. Zła jestem, że to akurat dziś, bo dzieciaki mają wigilię w p-kolu. Gdyby nie ten mróz to bym Nikolę zaprowadziła na pieszo, ale przy -7 nie uśmiecha mi się młodego ciągnąć.
Agula, wypiszesz Olę z przedszkola?
A do Kanady się nie wybierasz w takim przypadku?
Alecta no to pech, mnie wczoraj rano auto nie odpaliło pod pracą, dobrze że kolega przyjechał autem to odniego prądu podkradłam, ale tez mialam zamiar z rana zakupy porobić i zrezygnowałam bo jak bym pod sklepem utknęła to już lipa musiałabym się ludzi prosić o pomoc
Mlovea nie będę jej wypisywać bo już chętniej chodzi to niech ma kontakt z dziećmi a ja w tym czasie sobie coś porobię w domu, może trafi się jakaś praca chociaż chyba zasiłek lepszy od um. zlecenia lub 1/2 etatu Wyjazd rozważam tylko tak jest bardzo dużo załatwiania M o wizę składał 2 razy papiery, pozałatwianie wszystkiego zajęło 2 lata ale on jak pojechał już pracę miał nagraną itp. z nami było chyba szybciej, ale Ola paszportu nie ma i też dużo papierów wysyłania itp. Szef chciał jak najszybciej ale ja mam 3-mce wyp. a od stycznia powinien mieć mniej ludzi i narazie 1 osoba nie pracują, 2-go jest do grudnia a ja i jeszcze jeden chłopak do lutego.
Zdrowych spokojnych Świąt w rodzinnej atmosferze
Cześć w nowym roku
Jak się czują wasze przedszkolaczki po tak długim "urlopie" od przedszkola? No chyba że ktoś chodził Maja jest totalnie rozregulowana jeśli chodzi o spanie, wczoraj leżała w łóżku 1,5 godz. zanim zasnęła, a dziś rano ledwo oczy mogła otworzyć. Na szczęście z radością weszła do klasy. Dzieciaki znów kaszlą. Chyba od tygodnia. Głównie w nocy. Szału powoli dostaję, znów są na syropach. Wczoraj byłam w Kamilem u lekarza, cztery specyfiki dostał (antybiotyku nie). Podaję Majce to samo, ale jak się nie poprawi do piątku, to też z nią pójdę.
Moja Nikola chodziła, bo inaczej by mi żyć nie dała.
Ona jest bezwarunkowo zakochana w p-kolu Wczoraj mi nawet powiedziała, że nie lubi weekendów i świąt, bo wtedy przedszkole jest zamknięte A w ogóle to jestem z niej dumna, bo ostatnio pani mi powiedziała jak ona pomaga opiekować się maluchami (dziećmi, które jeszcze 2 latek nie mają). Rozbiera je jak przychodzą ze spaceru, pomaga kłaść spać, no mówiła, że rzadko się spotyka aby 3 letnie dziecko tak się młodszymi zajmowało. Z tym, że ona nawet w domu się tak braciszkiem opiekuje
I my wiamy w Nowym Roku
U nas ok- poszła bez problemu. Miałam jeszcze dzisiaj zostawić w domu bo wczoraj wieczorem dopiero wróciliśmy ale o 6 już pytała czy idzie to poszła Moja Nikola chodziła, bo inaczej by mi żyć nie dała. Ona jest bezwarunkowo zakochana w p-kolu Wczoraj mi nawet powiedziała, że nie lubi weekendów i świąt, bo wtedy przedszkole jest zamknięte A w ogóle to jestem z niej dumna, bo ostatnio pani mi powiedziała jak ona pomaga opiekować się maluchami (dziećmi, które jeszcze 2 latek nie mają). Rozbiera je jak przychodzą ze spaceru, pomaga kłaść spać, no mówiła, że rzadko się spotyka aby 3 letnie dziecko tak się młodszymi zajmowało. Z tym, że ona nawet w domu się tak braciszkiem opiekuje Alecta, u nas bardzo podobnie! Całą przerwę Emilka pytała, kiedy pójdzie do przedszkola, a dziś ciężko jej się było obudzić rano, ale na hasło, że idzie do przedszkola wstała cała radosna. I też ma takie zapędy opiekuńcze - ostatnio nawet podpytywała się, czy mogłabym jej dzidziusia urodzić a ona by się nim opiekowała. Czy Nikola zna książki o Martynce? W jednym tomie jest opowieść o tym, jak Martynka opiekowała się młodszym braciszkiem Alankiem - jest to ulubiona opowieść Emi. Do tego jak patrzę z jakim zaangażowaniem kładzie lalki spać, karmi je itd. to nie mogę się nadziwić, skąd jej się to bierze, bo nie ma kontaktu z młodszymi dziećmi, żeby zaobserwować
Nie, książek o Martynce nie mamy, ale dużo o nich słyszałam i chcę jej kilka kupić zwłaszcza, że ona bardzo lubi jak się jej czyta
A z tym dzidziusiem to dobre hehe To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|