To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

rocznik 2009, czyli pierwsze kroki w przedszkolu

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14
agnese
hehe ja bardzo się zadziwiałam jak sie okazało, ze w pierwszym półroczu dzieci będą jadły tylko łyżkami, jakoś widelec to był dla mnie czymś normalnym icon_smile.gif
u nas jeszcze kazali przyzwyczajać własnie, ze dzieciom nikt nie będzie kroił chleba w kosteczka jak i robił łódeczek i innych cudów z kanapek oraz by dzieci były nauczone pić kompoty ( wode mają dostępna przez cały czas)
corti
U nas też jedzenie łyżką, buciki na rzepy, zajęcia dodatkowe najwcześniej od września jak dzieciaczki już przyzwyczają się do przedszkola, pani 3 na 25 dzieci, więc wydaje mi się nie najgorzej. U nas Oli je widelcem normalnie, ale dałam m na próbę łyżkę też dał radę wdaję mi się więc to nie takie straszne. Mówię ja boję się załatwiania, ale każdego dnia uczymy się i mam nadzieję, że damy rade.

Ja chyba średnio dbałam o Olka, on nigdy nie miał krojonych kanapeczek icon_smile.gif a obiady od dawien dawna jada w całości
makarena
I my dołączymy od wrzesnia do pełnoetatowych przedszkolaków. Choć z doświadczeniem, bo J. zaczynał w Klubie Malucha, 2 razy w tygodniu po 2h, a ostatnie 2 miesiace spedził w przedszkolu Familijnego Poznania i tam całkowicie oswoił sią z tematem. My zreszta te icon_smile.gif Dlatego wcale nie czuje, że to bedzie "pierwszy raz" i jakos mniej obaw w zwiazku z tym, bo on ma nature mega prospołeczną.
A doświadczenia przydadza sie nam podwójnie ponieważ razem z 5ka innych, 3latków trafi do gr 4latków.
mlovea
Moja córka idzie do przedszkola dopiero w grudniu, gdy skończy 3 lata. Chyba że wcześniej zwolni się miejsce - na co mocno liczę i trzymam kciuki. Boję się trochę, że wejdzie w znającą się już grupę.
W naszym przedszkolu spotkania w czerwcu nie było, a przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo (chyba by zadzwonili icon_rolleyes.gif). Ma być w sierpniu. Co do adaptacji, to jako takiej nie ma, ale można dziecko na krótko przyprowadzić - tym bardziej, że moja zacznie później, to może pozwolą mi przyprowadzic ją np. na plac zabaw.
Cieszę się, że Majka idzie do przedszkola. Ja chodziłam. Nie wyobrażam sobie inaczej. Już nie mogę sie doczekać wzruszeń na akademiach icon_biggrin.gif
Sama zainteresowana bawi się w przedszkole z lalkami i jak na razie wyraża wielką chęć bycia przedszkolakiem.
asia_b
Mój Mniejszy także od września idzie do 3-latków. Problemów z adaptacją nie spodziewam się, bo za nami niezwykle udany rok w 9-osobowej grupie przedszkolnej icon_wink.gif 2-latków, która w całości (plus nowe dzieci) przechodzi dalej. Do tego Krzyś jest egzemplarzem elokwentnym, samodzielnym no i szalenie towarzyskim. Jedynie wizja chorób spędza mi sen z powiek. Choć pocieszam się faktem, że poprzedni rok był lepszy niż wcześniejszy, kiedy to mały, siedząc z nianią w domu, łapał wszelkie syfy przyniesione z przedszkola przez starszego, wtedy trzylatka debiutującego w przedszkolu...

U nas było i zebranie i zajęcia adaptacyjne, dodatkowo na adaptację przeznaczone są dwa tygodnie w sierpniu.
Co mnie poważnie niepokoi to nieciekawe komentarze na temat jednej z przyszłych wychowawczyń Krzysia. Początkowo nie przejmowałam się nimi, bo przekonałam się nie raz, że nie należy bezkrytycznie wierzyć w to co mówią inni rodzice (zresztą to nie dotyczy tylko przedszkola i rodziców icon_wink.gif ), natomiast ilość tych komentarzy, jakość (ponoć pani stosuje kary typu bicie po rękach, jedzenie w kącie na stojąca itd) oraz fakt, że jedna z mam zabrała swoją córkę z tej grupy (wcześniej owa pani była wychowawczynią jej starszego syna) sprawiły, że wraz z innymi rodzicami udałam się po wyjaśnienia do pani dyrektor. Ta, mimo, że usilnie próbowała, nie zdołała nas do końca uspokoić. Wiele by pisać. W każdym razie stanęło na tym, że bacznie panią będziemy obserwować. Zmiany nauczyciela nie udało się wyegzekwować póki co.

Mimo wszystko optymistycznie patrzę w przedszkolną przyszłość moich dzieci. Ostatni rok był świetny.

A w razie czego będę się tutaj wypłakiwać icon_wink.gif
mlovea
Wskrzeszam temat icon_smile.gif

Dowiedziałam się przez przypadek, że córka mojego kuzyna (rocznik 2010 z początku roku) idzie ze starszym bratem do "naszego" przedszkola od września. To się z lekka wkurzyłam [jak wspomniałam, my mamy gwarancję od grudnia] i zadzwoniłam dziś do dyrektorki. Pod pretekstem zapytania o listę wyprawkową icon_smile.gif Wspomniałam też mimochodem, że się cieszę, że jednak miejsca od września się zwolnią, bo słyszałam, że... (no i tu o tej kuzynce wspomniałam) i że Majka nie będzie musiała czekać. Dyrektorka powiedziała, że po 20 sierpnia będą karty weryfikować i wtedy wszystko się okaże. Ech...
[kuzynka ma teściową w administracji przedszkola i niech ta mała jest przyjęta, ale ja też chcę! icon_wink.gif]

A tak w ogóle to chciałam prosić o info, co do przedszkola trzeba kupić. Listy nie dostałam, będzie też po 20 sierpnia. Chciałabym już kompletować wyprawkę, bo 1) nie mogę się doczekać, 2) łatwiej rozłożyć finansowo.
agnese
u nas tylko worek icon_smile.gif na rzeczy do przebrania w razie czego icon_smile.gif i była prośba o przyniesienie chusteczek zwykłych i nawilżonych
A_KA
U nas adaptacja była w czerwcu. Poszłam 2 razy (na 4 możliwe). Nie podobało mi się to wszystko tzn. ogólny harmider, rodzice z dziećmi, tłok. Ostatniego dnia sierpnia jest jeszcze dzień otwarty i można z dzieckiem przyjechać w kwestii przypomnienia... Pojedziemy.

Powiem Wam, że ogólnie podchodziłam spokojnie do faktu pójścia do przedszkola przez Młodego. Ale przestraszyłyście mnie troszkę 29.gif

1. Adam je kotleta widelcem (muszę mu łyżkę zaproponować w takim razie)
2. Kiepsko u niego z samoobsługą tzn. ubierać się sam nie chce, rozbierać też nie za bardzo, nie wychodzi mu to i już (jeśli ma się załatwić to sobie poradzi, ale np. sam nie zdejmie koszulki przez głowę, nie rozepnie guzików, nie zapnie butów, nie zapnie suwaka... rany, ile przed nami jeszcze pracy, a wrzesień tak blisko 29.gif )
3. Śpi w pieluchach (nie dopytałam na tą chwilę jak panie się na to zaopatrują, w czasach Karoli - a jest to to samo przedszkole - można było przynosić pieluchy i panie zakładały dzieciom, które tego potrzebowały, tyle, że Karola to już dawno nie pamiętała co to pieluchy akurat)
4. Jak kiedyś jadł pięknie (nawet zbyt pięknie) WSZYSTKO co mu się podało, tak teraz grymasi przy jedzeniu okropnie
5. Kiepsko mówi tzn. jest już spory postęp, ale do normalnych zdań to ma jeszcze daleko
6. Kiepsko też z jego koncentracją podobno

Co prawda do zostawania z obcymi jest przyzwyczajony. Ale to trochę mało jednak... Młody jest dzieckiem z osłabionym napięciem mięśniowym, zawsze był z tyłu ze wszystkimi umiejętnościami wśród rówieśników. Rehabilitowany od maleńkiego, ale mimo to później siadał/chodził/mówił. Zawsze wolniejszy/ostrożniejszy.

I o ile teraz głównie spędzamy dnie na placach zabaw, żeby Młodego rozruszać (zalecenie rehabilitantki) i o ile tu robi postępy (wszędzie się wspina, robi to coraz szybciej itp.). O tyle zupełnie nie wiem jak go nauczyć samoobsługi - tym bardziej, że on nie ma na to ochoty, buntuje się, twierdzi, że "nie da się" (jego ulubione zdanie chyba) i ogólnie widzę, że choćby się starał to nie za bardzo mu to wszystko wychodzi...

Eeeh... Podłamałam się troszkę. Widzę, że w przedszkolu schody będą 29.gif



an.tośka
A_KA nie podłamuj się, będzie dobrze. Nawet jeśli Adaś czegoś nie będzie umiał to panie pomogą. Ważne, żeby próbował sam coś zrobić. Jeśli chodzi o naukę samodzielnego ubierania to u nas nieoceniona okazła się pomoc straszego brata - K chciał tak jak M, sam, szybko itp. Nawet jak miał problem z np. założeniem koszulki przez głowę to M mu pomagał. Jakoś wspólnie im lepiej ta nauka szła, ze mną bardziej opornie - K stwierdzał, że nie umie i już. Do teraz nie zawsze udaje mu się zdjąc koszulkę przez głowę (chyba ma ją za dużą (głowę) - tak mówi icon_wink.gif )
Nie dawałam do przedszkola rzeczy z guzikami, zamków też nie umiał w zeszłym roku zapinać (panie pomagały), spodnie zawsze na gumce.
Nie uczyłam jeść kotleta łyżką. Jakoś sobie radził.
Jedzeniem się nie przejmowałam, grymasy ignorowałam, mijały same. Poza tym nauczona doświadczeniem z niejedzącym M. przy K wrzuciłam na luz i o dziwo jest dobrze z jedzeniem (tzn. raz lepiej raz gorzej ale generalnie je ładnie).
Nasze panie zawsze na początku powtarzają, że dzieci wzajemnie się naśladują i szybko uczą w grupie (z mojego doświadczenia - nie tylko dobrych rzeczy icon_wink.gif ).
Co do rozwoju mowy - jeśli są postępy to jest dobrze, w przedszkolu będzie musiał mówić zrozumiale zdaniami i to powinno go motywować do mówienia. M zaczął mówić w wieku 2l. i 8 m-cy, pierwsze, proste słowa, po pół roku gadał już jak "katarynka", zdaniami, w przedszkolu szybko okazł się największym gadułą 37.gif M ma również problemy z koncentracją (nad czym pracujemy) choć w wieku twojego synka nie był to widoczne (potrafił się koncentrować na rzeczach, które lubił - puzzle, układnaki, klocki, konstrukcje itp., czytane/opowiadane bajki) To co różniło go od rówieśników w przedszkolu to niechęć do rysowania, był tzw. dzieckiem nierysującym... i tu niestety nie otrzymał wystarczającego wsparcia w p-kolu i w szkole pojawił się problem, niestety dziś z trudem "wychodzimy" na prostą. Szkoda, że wcześniej nikt mi na to nie zwrócił uwagi.
Nie martw siÄ™ na zapas - AdaÅ› da radÄ™ icon_wink.gif

Mlovea u nas panie na początku września podają tzw. wyprawkę - typu materiały plastyczne.
Na początek dawałam komplet ubrań na przebranie w worku, kapcie, kubek/szczoteczka/pasta, grzebień (przy długich włosach), piżamkę.
Niektóre p-kola wymagają jeszcze ręczniczków, pościeli (u nas to jest p-kolne). Koniecznie pudełko chusteczek hig. i wilgotnych.

edit: lit.
mlovea
Co do grymaszenia przy jedzeniu, to ja liczę na to, że właśnie w przedszkolu Majka nauczy się porządnie jeść. Tzn. ona umie jeść sama, używa łyżki i widelca (czasami podaję obydwa, wybiera, którym jej wygodniej). Chodzi o to, żeby usiadła i bez marudzenia zjadła to, co ma na talerzu w czasie krótszym niż kilkadziesiąt minut 29.gif


CYTAT(an.tośka @ Tue, 17 Jul 2012 - 09:29) *
Mlovea u nas panie na początku września podają tzw. wyprawkę - typu materiały plastyczne.

Każą kupować indywidualnie i potem każdy używa swoich? Czy wszystko jest mieszane i używane współnie? [sensowniejsze mi się wydaje] Chyba najlepiej byłoby, gdyby zbierali kasę i sami kupowali hurtowo.

Chyba to przedszkole stresuje mnie bardziej, niż chciałabym przyznać icon_wink.gif Chciałabym na kilka dni stać się niewidzialna i podglądać Majkę, jak sobie radzi, jak się zachowuje w grupie - tak bez wtrącania się, tylko popatrzeć icon_smile.gif
Muszę zrobić przegląd garderoby córki, zarówno pod względem ilości (żeby nie prać codziennie), jak i łatwości zdejmowania/zakładania. Maja w domu biega w skarpetkach albo boso, ciekawe jak przyjmie chodzenie w kapciach.
agnese
mlovea- mój sciagał kapcie w przedszkolu, ale tam wykładzina wiec połowa dzieci na skarpetkach była icon_razz.gif

an.tośka
U nas sami kupowaliśmy przybory plastyczne, oddawaliśmy do p-kola a dzieci używały wspólnie.
Chodzić w kapciach K nauczył się w przedszkolu, w domu notorycznie ściągał.
paula22
Ja umieram ze strachu mój synek za 2 tygodnie pójdzie do przedszkola ...Jestem pełna obaw ale mam nadzieję że przedszkole mu dobrze posłuży i zacznie coraz więcej mówić. Nie mogę sie dodzwonić do przedszkola a nie wiem co mały musi mieć ze sobą oprócz kapci w pierwszy dzieńicon_sad.gif U nas spotkanie dopiero po kilku dniach od rozpoczęcia przedszkola.Co najpotrzebniejsze kupowałyście swoim przedszkolakom ??
Edziia
paula22, czy w przedszkolu, do którego będzie chodził Twój synek dzieci odpoczywają, tzn. leżakowanie czy jest? Bo jak tak, to pościel i piżamka jest potrzebna (no chyba, że macie jakieś inne ustalenia, np. dzieci mają tylko poduszki i kocyki- bo wiem, że w niektórych placówkach tak jest).

Ponadto koniecznie przygotuj mu ubranka na zmianę- majteczki (kilka par), spodenki, koszulki. Pamiętaj nawet jeśli Twój syn jest bardzo samodzielny, jeśli nie zdarza mu się siusianie w majtki, to nowa sytuacja, nowa łazienka, może być różnie. Nawet starsze dziecko może oblać się kompotem, herbatą i z powodu braku ubrań na zmianę dziecko niekomfortowo się będzie czuło.

Co do artykułów plastycznych, to nie ma co się spieszyć- w pierwszych dniach Panie na 100% mają zapasy bloków, kredek, itp. z poprzedniego roku (poza tym może być tak, że w przedszkolu będzie jakaś składka i Panie same zakupują potrzebne artykuły ). Nie wiem jak z chusteczkami higienicznymi,- które w pierwszym dniu "idą jak świeże bułeczki"- jeśli możesz to daj takie w kartoniku.

Ja pracuję w przedszkolu i wiem, że co przedszkole to inne prośby nauczycielek i potrzeby. Jeśli bardzo Ci zależy na informacji z Twojego przedszkola, to zadzwoń 30 sierpnia, bo ostatnie 2-3 dni to już raczej personel pedagogiczny wraca- są rady pedagogiczne, przygotowanie do roku szkolnego, trzeba poustawiać wszystko po wakacjach, itd.


Na koniec, co do strachu, to zawsze może towarzyszyć, to normalne. Ale pamiętaj, że w przedszkolu pracują doświadczone nauczycielki, które co roku przeżywają okres adaptacyjny dzieci i wiedzą, co robić. Twoje dziecko jest pod dobrą opieką icon_smile.gif Trzymam kciuki za szybką adaptację Twojego malucha !
paula22
EdziiaDziękuję za pomoc:) Na pewno dam mu ubranie na zmianę a nawet kilka sztuk bo nie wiem czy w ogóle będzie wołał do kogoś innego . Co do pościeli wiem że tutaj się nie daję .Tak się zastanawiam czy pierwsze dni nie odbierać małego przed leżakowaniem ...on jeszcze śpi w pampku . Chciałabym mu troszkę skrócić ten czas rozstania ale znowu jak się przyzwyczai i później będzie płakał po obiedzie do domu ,sama nie wiem.
Edziia
CYTAT(paula22 @ Tue, 21 Aug 2012 - 14:12) *
Chciałabym mu troszkę skrócić ten czas rozstania ale znowu jak się przyzwyczai i później będzie płakał po obiedzie do domu ,sama nie wiem.


Są różne teorie na ten temat. Każdy rodzic lepiej zna swoje dziecko, więc ja nigdy nie mówię rodzicom, że tak ma zrobić, bo tylko tak będzie dobrze. Mogę tylko podpowiedzieć, jak z moich wieloletnich obserwacji i doświadczeń to wygląda. Ja proponuję (oczywiście tym rodzicom, którzy mogą sobie na to pozwolić, i którzy mają obawy i nie chcą od razu zostawiać dziecka na 7-9 godz.), aby jeśli dziecko ma spać to jednak mimo wszystko nie odbierać po obiedzie, ale przyjść pare minut przed końcem leżakowania tak żeby być już i jak tylko dziecko wstanie wtedy może zobaczyć, że już ktoś jest. Potem stopniowo wydłużać ten czas. Dużo razy już ten schemat się sprawdzał. Bo rodzice, którzy zabierają dzieci po obiedzie (oczywiście tutaj znowu nie mówimy o wszystkich, są dzieci, które trzeba małymi krokami przyzwyczajać) obserwują znacznie dłuższy okres adaptacyjny- na początku płacze przy rozstaniu, boi się nowego, a kiedy, już się trochę oswoi z nową sytuacją, to potem płacze z powodu leżakowania- znowu traci poczucie bezpieczeństwa, pojawia się coś nowego-leżakowanie.
Tak jak już pisałam wcześniej musisz sobie przemyśleć co będzie najlepsze dla Twojego dziecka, Ty najlepiej wiesz, jak Twoje dziecko zachowuje się w nowych a nawet stresujących sytuacjach. I jeszcze jedno, jeśli masz wątpliwości to warto zapytać nauczycielkę Twojego syna co ona uważa. Bo może być tak, że w Waszym przedszkolu jednak nauczycielki wolą, aby na początku odbierać dzieci po obiedzie ( nawet gdzieś tu na forum czytałam, że nauczycielki tak proponowały), bo wtedy musisz wiedzieć, co będzie czuło Twoje dziecko jeśli część namówionych rodziców jednak po obiedzie pociechę zabierze, a ono zostanie.














mlovea
CYTAT(paula22 @ Mon, 20 Aug 2012 - 22:25) *
U nas spotkanie dopiero po kilku dniach od rozpoczęcia przedszkola.

O! A ja dzis się wkurzyłam i zdziwiłam, że nie ma jeszcze terminu spotkania z rodzicami, kazali mi dzwonić w przyszłym tygodniu.

Edziia, jako pracownik przedszkola jesteś dla nas cenna icon_smile.gif Sama się zastanawiam nad wcześniejszym odebraniem Majki. Ale chyba tak jak radzisz, dopiero po leżakowaniu.

Paula22, spróbuj się nie denerwować, bo mały to wyczuje i też się zdenerwuje. Ja bardzo się cieszę, że Majeczka idzie do przedszkola (nie wiem, czy od razu we wrześniu, bo na 100% procent to dopiero w grudniu, po ukończeniu 3 lat). U nas w rodzinie wszyscy chodziliśmy, może dlatego podchodzę do tego ze spokojem.
malgosia1968
napiszę co w przedszkolu do którego będzie chodził Mikołaj jest potrzebne
Rodzice zapewniajÄ… dziecku:
koc o wymiarach 160x200 powleczony w poszewkę kolorową lub białą koniecznie podpisaną nazwiskiem i imieniem
poszewka na poduszkę/duża/podpisana
ręcznik z przyszytym wieszaczkiem/podpisany
kapcie/ podpisane/ najlepiej zapinane na rzepy
woreczek na kapcie/podpisany/ w woreczku zapasowe ubranko, majtki, skarpety, spodenki, bluzeczka
każde dziecko powinno mieć:
papier do rysowania/kredki świecowe/kredki ołówkowe/papier kolorowy/nożyczki/klej/plastelinę/farby plakatowe w tubach 4 kolory/teczkę papierową na pracę/chusteczki higieniczne
co do przyborów do mycia zębów ma być zebranie z nauczycielem i wszystko powie

edit
CYTAT
Nie wiem jak z chusteczkami higienicznymi,- które w pierwszym dniu "idą jak świeże bułeczki"- jeśli możesz to daj takie w kartoniku.

już widzę oczami wyobraźni matczynej 37.gif jak moje dziecko płacze 41.gif i łzy lecą jak grochy to i chusteczki potrzebne 43.gif
dankin-82
ale to wszystko na pewno bez nerwów, im mniej będzie to nas męczyć i dręczyć tym dziecko będzie spokojniejsze icon_wink.gif


u nas w pkolu obowiązkowe kapcie, piżamka dla młodszych, ubranko na przebranie w worku i tyle
panie same kupują ze składkowych pieniędzy przybory, zabawki, organizują wycieczki itd
chusteczki w kartoniku 2opak na rok icon_smile.gif

ja nie jestem zwolennikiem zabierania dzieci przed czasem ale powyżej 6 godzin już nie byłabym tego taka pewna

to rodzic najlepiej zna swoje dziecko i to on powinien dostarczyć jak najwięcej wiadomości o maluszku, co lubi, czego się boi, jakie są przyzwyczajenia w domu, jakie są konsekwencje złego zachowania; dużą rolę w adaptacji imo jest rodzica
proponuję rozmawiać rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać z paniami, wszystkie problemy, niejasności rozwiązywać na bieżąco

ja sama usłyszałam od jednej z pań Kulki w pierwszych dniach że młodą lepiej wypisać z pkola bo jest niedojrzała emocjonalnie, żeby wcześniej ją zabierać, żeby darować sobie leżakowanie itd żeby najlepiej zniknęła jako problem dla owej pani!
okazało się że tylko ta pani ma takie problemy z nią bo jej podejście do dzieci było okropne, złośliwe i stosowała nieetyczne karanie dzieciaków; dzieci jak się potem okazało było dużo więcej
więc się uparłam i przychodziłam, sprawdzałam jak się młoda ma, jak się zachowuje pani w stosunku do niej do dzieci, byłam częstym goście w pkolu, nawet w ich sali Wchodziłam wręcz kiedy był problem z jedzeniem czy przebraniem się do drzemki by dziecko swoje wesprzeć, by mogła odczuć że w pkolu też jest bezpieczna.
Bardzo się cieszę że druga pani miała identycznej podejście do problemu, że wspierała nas, że z nami współpracowała to dużo znaczyło dla małej i mnie samej
po niedługim czasie Kulka zaczęła błyszczeć, wygrywać wszystkie konkursy itd itd wystarczyło zbudować w niej poczucie bezpieczeństwa a owa pani sama przyznała się że źle oceniła młodą, pomimo że staż ma ponad 20letni
Edziia
małgosiu no tak to już jest, że te pierwsze dni mogą być okupione morzem łez, ale najważniejsze, żeby rodzice mięli poczucie, że dobrze robią, że przedszkole, które wybrali dla swojego dziecka jest fajnym i bezpiecznym miejscem, w którym dziecko (może nie od pierwszego dnia) będzie czuło się akceptowane, ważne, bo jeśli rodzice będą niespokojni, przerażeni to i dziecku się to udzieli. No a chusteczki to obowiązkowo daj Mikołajowi!

paula, mlovea, a nie było u Was w czerwcu zebrania z rodzicami dzieci, które rozpoczynają edukację przedszkolną? Żadnych dni adaptacyjnych też nie było?
W poprzednim poście nie napisałam nic o ręczniku, a małgosia ma rację, że potrzebny- tylko to też musisz się paula dowiedzieć, bo u mnie w przedszkolu dzieci korzystają z ręczników papierowych icon_smile.gif

dankin Super musi się pracować w takim przedszkolu, gdzie grupę prowadzą nauczycielki, które nie mają wspólnych metod wychowawczych, jedna twierdzi po kilku dniach, że dziecko się nie nadaje 37.gif a druga wspiera rodziców i mówi, że wszystko jest ok.

CYTAT
okazało się że tylko ta pani ma takie problemy z nią bo jej podejście do dzieci było okropne, złośliwe i stosowała nieetyczne karanie dzieciaków;

możesz rozwinąć co ta Pani konkretnie robiła?

I tak na koniec- szanowne mamy, koleżanki, głowa do góry, może być ciężko w tych pierwszych dniach, ale to jest do przeżycia icon_smile.gif Uwierzcie mi- mój syn codziennie lał morze łez, a każde wyjście do łazienki (były poza salą) kończył w mojej sali, albo pod moimi drzwiami. Uważam, że miał dużo trudniej, bo żył ze świadomością, że ja byłam tuż obok, ale nie z nim i nie mógł sobie z tym poradzić. Codziennie miał wielkie chęci, żeby się nie rozpłakać, obiecywał, a potem emocje brały górę. I mi było ciężko słysząc jego płacz za drzwiami, ale wiedziałam, że jest pod dobrą opieką i że żadna krzywda mu się nie dzieje i przetrwaliśmy icon_smile.gif Więc i Wy dacie radę!
Aha, codziennie robiłam bezpłatne nadgodziny, bo tak jak Oskar nie chciał wchodzić do sali tak samo nie chciał z niej wychodzić 03.gif
paula22
EdziiaU nas nic nie było:( Co prawda to jest przedszkole dla dzieci pracowników WP ale to chyba nie ma nic do rzeczy. Żadnych spotkań w tamtym roku też tak było jak dzieci mojej koleżanki rozpoczynały przedszkole.Wiem już że na pierwszy dzień muszę małemu tylko dać kapcie,ciuchy na przebranie i piżamkę jak zostanie na leżakowaniu a o reszcie mówią później.
malgosia1968
Edziia Twoje rady sÄ… bezcenne dla mnie
trochę mi wstyd, że ja doświadczona matka trójki dorosłych już dzieci chodzących kiedyś do przedszkola tak panikuje
ale czytajÄ…c mÄ…dre rady jakie piszesz jest mi o niebo lepiej, serio

mlovea
CYTAT(Edziia @ Wed, 22 Aug 2012 - 22:20) *
paula, mlovea, a nie było u Was w czerwcu zebrania z rodzicami dzieci, które rozpoczynają edukację przedszkolną? Żadnych dni adaptacyjnych też nie było?

Nic nie było, niestety.
Edzia, twoja obecność za ścianą na pewno nie ułatwiała synkowi sytuacji.
A czy każdego roku zdarza się, że rodzice rezygnują we wrześniu/październiku z przyprowadzania dziecka, bo np. płacze? Egoistycznie liczę na to u nas icon_wink.gif
maania
Mlovea nie wiem jak w innych przedszkolach- u nas raczej nikt nie rezygnuje. Od koleżanki natomiast wiem, że w ich przedszkolu w zeszłym roku zwolniły się 3 miejsca i między innymi jej syn powędrował do przedszkola od połowy września icon_smile.gif

U nas w pierwszym dniu trzeba przynieść ubranka na zmianę i chusteczki higieniczne. Rodzice nie muszą nic kupować- wszystko zapewnia przedszkole. Mamy też ustaloną kwotę na RR płatną w dwóch ratach po 30 zł. Z tego finansowane są upominki na Mikołajki, dodatkowe przedstawienia/teatrzyki itp. Zajęcia dodatkowe mamy od października- angielski, rytmika i coś tam jeszcze- te są dodatkowo płatne.

Ja jestem w miarę spokojna. Wierzę, że moje dziecko sobie poradzi icon_smile.gif Na pewno jest mi łatwiej bo teraz L. uczęszcza do prywatnego przedszkola. Dzisiaj jest ostatni dzień tam. W przyszłym tygodniu od wtorku mamy dni adaptacyjne i od poniedziałku 3 września ruszamy icon_smile.gif Nie nastawiam się, że będzie zupełnie bezproblemowo, nie nastawiam się też że będzie bardzo ciężko i źle- wyjdzie w trakcie jak Lena znosi zmianę przedszkola. Jestem spokojna o tyle, że zarówno nowe przedszkole jak i Panie poznałyśmy i wiem, że jest naprawdę dobrze. Jeszcze nie wiem jak z wcześniejszym odbieraniem- zobaczymy tym bardziej, że u nas dzieci, które spać nie chcą-nie muszą- są w sali obok dzieci leżakujących i Pani czyta lub puszcza audiobooki.
mlovea
Widziałyście dziś "Pytania na śniadanie"? Był temat o wybrawkach. Jedna rodzina wydała 600 zł! I okazało się, że NIC do przedszkola kupować nie trzeba, nie ma przymusu prawnego, przedszkole powinno wszystko zapewnić (oczywiście mowa tu o środkach czystości, przyborach plastycznych). Byłam pewna, że wyprawki są obowiązkowe. A to tak w ramach sponsoringu icon_smile.gif
Ja kupię, zreszta nie mogę się już doczekać biegania z listą icon_wink.gif
dankin-82
Edzia no właśnie super się pracuje 29.gif z tym że u nas panie przychodziły na zmiany, jak były we dwie to metody przyjaźniejsze były stosowane. Karne jeżyki to był pikuś przy wyzwiskach, popychaniu czy nawet uderzeniu dziecka,m dla mnie szok totalny! zachowanie niedopuszczalne. Moje dziecko z tych b.grzecznych ale ja nie mogłam sobie pozwolić by coś jej się takiego przydarzyło więc szczerze i stanowczo z kobietą porozmawiałam, że takiego karania wogóle sobie nie życzę, a wszelkie ewentualne problemy ma ze mną przedyskutować, nawet za cenę gdybym musiała się do pkola pofatygować.
Niestety w grupie są rodzice którzy pozwalają lub nawet każą by ta kobieta się ostrzej ich dzieckiem zajęła bo oni sobie nie radzą. Kosmos. Jednak pod koniec kobieta już bardziej się ogarnęła, nie wiem czy to za moją sprawą czy innych osób, ja sama widzę u niej porpawę ale i tak będę ją pilnować, zwłaszcza że dowiedziałam się że teraz tylko ona będzie jedyną panią w Kulki grupie 41.gif



co do wyprawek, my niestety nie mało składamy się i na książki i na przybory i składki na bieżące wydatki czy wycieczki; to mit że pkole jest darmowe 29.gif Nie możemy kupować osobiście bo wg pkola dzieci muszą mieć to samo
maania
Wydatki na książki ok jestem w stanie zrozumieć ale na książki, bloki, farby? Mało tego wiem, że w niektórych przedszkolach jest tak, że i mydło i papier toaletowy trzeba kupować 43.gif

Dankin no z tym darmowym to wiadomo, że tak nie jest jednak ja wiem, że znacznie mniej zapłacę za państwowe niż za prywatne i to nie tylko z racji czesnego w obecnym ale też z racji stawek jakie obowiązują za wyżywienie- w obecnym jest to 12 zł za śniadanie, dwudaniowy obiad i podwieczorek w państwowym jest to 6 zł za te same posiłki. Mało tego jadłospis w państwowym jest o niebo lepszy.
dankin-82
ja niestety czekam na podwyżki stawek w naszym pkolu 21.gif
na razie nic oficjalnie nie wiadomo, cisza ale pokątnie już się o tym rozmawia, zresztą identycznie było w zeszłym roku
Edziia
Dziewczyny a nie wiecie, czy można gdzieś w necie znaleźć, odtworzyć ten dzisiejszy program? Normalnie szczękę zbierałam, że przedszkola mają pieniądze na artykuły plastyczne. A mówili może skąd te pieniądze przedszkola dostają- ja chętnie jako nauczyciel uderzę do tej dają tej instytucji, bo może my nie wiemy, że powinniśmy dostać 29.gif

A idąc tym tropem do szkoły też dzieci nie powinny nosić bloków, farb, kredek- bo szkoła powinna dawać

Teraz tyle bo czasu brakuje, ale może wieczorkiem odniosę się do tego, co niektóre z Was napisały:-)
maania
Edziu ja nie wiem jak to jest- Ty znasz to od podszewki icon_smile.gif W każdym razie u nas nie trzeba kupowac nic, w innych przedszkolach rodzice przynoszą nawet mydło i papier toaletowy i nie robią tego z własnej woli. Słyszę od znajomych kwoty typu 200-300 zł na same art. plastyczne na semestr plus np. 50 zł na RR co miesiąc! Malo tego Panie twierdziły w pierwszym roku uczęszczania dziecka, że często art. zostają i są na przyszły rok a w praktyce okazywało się, że nie zostało nic. Plus zajęcia dodatkowe typu rytmika gdzie w wielu przedszkolach jest obowiązkowa i już naprawdę nie wiem jak to działa, że w jednych państwowych placówkach trzeba wszystko kupować,w innych natomiast nic nie trzeba.
dankin-82
odnośnie rytmiki, niby obowiązkowa ale my musimy sami za nią płacić
mlovea
Edziia, wrzucam link https://www.tvp.pl/styl-zycia/magazyny-snia...zkolaka/8342139
Kurator oświaty się wypowiadała. Razem z dyrektorką jakiegoś przedszkola uparcie twierdziły, że pieniadze na to są. Posłuchaj i daj znać, co myślisz.
Papier toaletowy i mydło to też dla mnie szok.
Edziia
No niestety link jest do innej wypowiedzi, ale znalazłam ten do wyprawki i się nie otwiera icon_sad.gif
mlovea w obecnych czasach rodzice raczej tak szybko nie rezygnują z przedszkola, są nawet tacy, którzy płacą cały rok opłatę stałą, a dziecko nie chodzi do przedszkola i tym samym rezerwują sobie miejsce na rok następny, bo dzieci kontynuujące są przyjmowane w pierwszej kolejności. Ale to dotyczy raczej dzieci chorujących. A na pocieszenie powiem Ci, że 1-2 miejsca na początku zawsze się znajduje, bo czasami ktoś się w ogóle nie zgłasza icon_smile.gif

m.ania. ja nie znam żadnego z przedszkoli państwowych, w którym byłyby pieniądze na takie rzeczy jak artykuły plastyczne. Z ciekawości zapytam moją mamę jak to kiedyś było (moja mama jest emerytowaną nauczycielką i była dyrektorem przedszkola, więc może mi coś powie).
Jeśli mogę zapytać, to ile teatrzyków, koncertów w roku odbywa się w tym przedszkolu, do którego idzie Twoje dziecko? Bo powiem Ci, że 30 zł na semestr (tak zrozumiałam, że dwa razy po 30 zł w roku płacicie, czyli w semestrze 30 zł) to naprawdę niewiele. W naszym mieście w przedszkolach państwowych opłaty są bardzo podobne jeśli chodzi o Radę Rodziców i jest to koszt ok. 30 zł, ale miesięcznie. Za te pieniądze dla dzieci organizowane są teatrzyki/koncerty (co najmniej raz w miesiącu), bal karnawałowy z Mikołajem i oczywiście paczki, upominek na 6 grudnia, całodniowa wycieczka na dzień dziecka i jakiś upominek, upominek od zajączka, Dzień Babci i Dziadka, Dzień Mamy i Taty, opłacana jest rytmika 2x w tygodniu i zakończenie roku- książka dla każdego przedszkolaka, a dzieci odchodzące do szkoły dodatkowo otrzymują tablo, a w tym roku dodatkowo jesienią wycieczka do sadu.To tak w skrócie, bo są też jakieś drobniejsze rzeczy, które kupowane są z Rady Rodziców. No, a gdyby nie te dobrowolne wpłaty rodziców, to nie można by zapewnić dzieciom, aż tylu atrakcji w ciągu roku.
Na artykuły plastyczne jest dodatkowa składka na początku roku- nie chodziło nam o to, żeby każde dziecko miało to samo, tylko że za te pieniądze, które rodzic wydaje kupując sam wyprawkę, my zamawiając hurtowo możemy kupić nie tylko farby, kredki, bloki, ale również materiały, które podnoszą atrakcyjność zajęć.
No ale papieru i mydla to my od rodziców nie bierzemy, a nawet ręczniki papierowe w łazienkach są zapewniane przez przedszkole- na zakup środków czystości wiem, że przedszkole ma jakąś kwotę.

dankin jak przeczytałam, co napisałaś o "mojej koleżance po fachu" to mnie, aż trafiło. Jeśli jest tak jak napisałaś, to ta Pani w ogóle nie powinna pracować z dziećmi i to takimi małymi- popychanie dzieci, bicie 37.gif Naprawdę dziwię się rodzicom, że na to pozwalają. Ja wiem, że są tacy, którzy potrafią powiedzieć podczas rozmowy na temat zachowania dziecka, żeby do kąta dziecko postawić, albo klapsa dać- ale do naszego wielkiego zdziwienia dodatkowo słyszą jeszcze, że my (nauczycielki, personel) takich metod nie stosujemy i prosimy, aby takich rad nam nie udzielano!

małgosiu ja myślę, że bez względu na to ile mamy lat, i ile dzieci już odchowaliśmy ten stres może nam towarzyszyć. W końcu to nowy etap w życiu Waszego dziecka się rozpoczyna i naturalną rzeczą jest to, że się martwisz. Ale mam nadzieję, że ten okres adaptacji do przedszkola minie szybko i bezboleśnie przytul.gif A po twoim pierwszy poście w tym wątku jestem tego pewna, bo nauczycielka o której pisałaś to zrobiła na mnie, po sposobie w jaki z Tobą rozmawiała wrażenie osoby bardzo ciepłej i rozumiejącej Twoje obawy, więc na pewno będziesz mogła liczyć na Jej pomoc, jeśli będziesz tego potebowała w tym pierwszym okresie.

Uciekam teraz, bo ja tu sobie z Wami gadu, gadu, a jutro na urlop lecimy i nic nie mam spakowane, więc znowu od rana będzie nerwowa atmosfera i mężulo będzie mi wypominał, że na maluchach siedziałam, zamiast się pakować 29.gif
malgosia1968
Edziia Ty nawet nie wiesz kobieto, że Twoje słowa są dla mnie bezcenne przytul.gif
łykam wszystko co piszesz "jak świeże bułeczki"
coraz spokojniej podchodzÄ™ to tego wszystkiego
w Mikołaja przedszkolu opłaty wynoszą: 2,85 za godzinę (stawka na czerwiec 2012 która może ulec zmianie) plus około 7 zł dziennie za wyżywienie (opłata zmienna w zależności od cen artykułów spożywczych) plus opłata miesięczna na Radę Rodziców która w czerwcu wynosiła 50 zł (i mam nadzieję, że się nie zmieni)
CYTAT
Widziałyście dziś "Pytania na śniadanie"? Był temat o wybrawkach. Jedna rodzina wydała 600 zł!

dla mnie to przesada, wyprawkę dziecku można kupić za dużo mniejszą kwotę
nie mam bladego pojęcia co Ci rodzice za 600 zł kupili 29.gif może policzyli ubrania jakieś markowe które dziecku kupili i buty np ecco czy Bartek ale wyprawka to wyprawka ja w to ciuchów czy butów nie wliczam
teraz w marketach jest tyle tego za naprawdÄ™ niewielkie pieniÄ…dze
koc dostałam od mamy pościel też
ale teraz nawet koce i zmiany pościelowe są tanie patrzyłam, że można już kupić wszystko za 50 zł
na artykuły papiernicze może ale to może wydam z jakieś 40 zł
ja osobiście nie wpadam w paranoje zakupy co markowe i co najlepsze bo nie na tym świat polega
i potem taki rodzic będzie narzekał, że on na państwowe przedszkole wyda w jeden dzień 600 zł na wyprawkę
dla mnie obłęd
maania
Edziu udanego urlopu i mam nadzieję, że się udało bezstresowo spakować icon_smile.gif U nas rytmika jest dodatkowo płatna- sprawdzę ile na miesiąc bo nie pamiętam. Natomiast teatrzyki/koncerty dzieci mają jak u Was- raz w miesiącu z tym, że wiem, że są finansowane z pieniędzy gminy. Rzeczywiście zastanowiłam się nad tymi art. plastycznymi i powiem Ci, że taka składka wydaje mi się być ok bo tak przemyślałam i wiem ile moje dziecko zużywa kartek, papierów kolorowych, plasteliny itp. w domu a do przedszkola chodzi i dodatkowo na zajęcia plastyczne ale ona jakaś artystyczna i w domu tworzy mnóstwo dzieł icon_wink.gif

Małgosiu
mi też ta kwota w wysokości 600 zł wydała się z lekka kosmiczna. Poza tym może rzeczywiście ktoś wliczył w to buty ubrania itp. a przecież to i tak trzeba dziecku kupić niezależnie od tego czy idzie do przedszkola czy też nie. Poza tym jak słusznie zauważyłaś rozstrzał cenowy chociażby art. plastycznych jest ogromny to samo tyczy się cen butów i ubrań. Swoją drogą bardzo fajne art. plastyczne są teraz w biedronce i ceny przyjazne icon_smile.gif
malgosia1968
to już ostatni tydzień wakacji
chyba można zacząć wielkie odliczanie
niedawno Mikołaj kopał radośnie w brzuszku a tu czas do przedszkola
nie wiem jak Wy ale ja jak pomyślę o przyszłym poniedziałku mam żołądek w gardle 29.gif
i jak ja go przyzwyczaję do rannego wstawania jak w obecnej chwili śpi sobie jeszcze smacznie 37.gif
Fiefiora
Poczekaj Małgosiu za jakiś czas i w niedziele i święta będziesz mogła zapomnieć o śpioszku, bo Mikołaj będzie sie budził bladym świtem gotowy do przedszkola.

Mój kawaler już "przetrenowany" rocznym pobytem w żłobku, ale strasznie mi smutno, że w poniedziałek nie zaprowadzę go do przedszkola i to nie ja go odbiorę by usłyszeć pierwsze relacje. Ciekawa jestem jak mu będzie w nowym miejscu, czy będzie z taka radością chodził jak dotychczas do cioć i kolegów, koleżanek. Czy będzie nam co chwile śpiewał nowe piosenki i zaskakiwał nowymi umiejętnościami.
Dziś mam w planie zawieść kawalera pod przedszkole, żeby oswajać ze zmianą. Opowiadam mu sporo, pokazuje zdjęcia ze strony przedszkola.

Dla mnie kupowanie wyprawki nie jest problemem ani zaniesienie od czasu do czasu chusteczek czy papieru toaletowego - bo wiem, że to jest min też dla mojego dziecka i chce żeby mu było jak najlepiej. Koszty za przedszkole państwowe w porówaniu z prywatnym są naprawde niewielkie (300zł-1000zł)
Gdyby moje dziecko chodziło do prywatnego przedszkola, gdzie musiala bym płacić takie kosmiczne kwoty i zanosić tam jeszcze papier... to bym się wkurzyła.
dankin-82
u nas w pkolu są rodzice dla których każde dodatkowe 10zł to poważny wydatek ehhh
mlovea
Mam listę - max. 50 zł mnie wyniesie icon_smile.gif Spotkanie jest w poniedziałek.
Majka była dziś ze mną, oglądała salę. Bardzo sie jej podobało. Tak się cieszy na to przedszkole - a tu jeszcze 3 miesiące icon_rolleyes.gif

U nas powstała masa przedszkoli/punktów opieki dziennej prywatnych w ostatnim czasie. Przez wakacje dwa (a miasto jest małe, 28 tys. mieszkańców). Ceny od 450 do 600 zł. Tylko że w niektórych to jest raczej przechowalnia dzieci, w jednej grupie są maluchy od 2 do 6 lat.
mlovea
Czytał ktoś? Zwróciło moją uwagę
https://www.czarnaowieczka.pl/previews/20

edit: sorki, że post pod postem - źle kliknęłam
eve69
CYTAT(mlovea @ Mon, 27 Aug 2012 - 15:53) *
Tylko że w niektórych to jest raczej przechowalnia dzieci, w jednej grupie są maluchy od 2 do 6 lat.


Grupy mieszane wiekowo niekoniecznie świadczą o "przechowalni", mogą też o przedszkolu prowadzonym metodą M. Montessori.
dankin-82
niekoniecznie również o tej metodzie icon_wink.gif
mogą świadczyć o zapełnieniu braków kadrowych lub nie fajnej sytuacji finansowej placówki 29.gif
dankin-82
CYTAT(mlovea @ Mon, 27 Aug 2012 - 23:31) *
Czytał ktoś? Zwróciło moją uwagę
https://www.czarnaowieczka.pl/previews/20

edit: sorki, że post pod postem - źle kliknęłam



wyglÄ…da ciekawie


my lubimy tÄ™ np: https://www.empik.com/zuzia-idzie-do-przeds...70020,ksiazka-p i
paula22
CYTAT(mlovea @ Mon, 27 Aug 2012 - 23:31) *
Czytał ktoś? Zwróciło moją uwagę
https://www.czarnaowieczka.pl/previews/20

edit: sorki, że post pod postem - źle kliknęłam


świetna:)
My po rozmowie z psychologiem zaczęliśmy się wahać nad wysłaniem małego do przedszkola:( DO końca tego roku albo na początku następnego planujemy przeprowadzkę bo mąż zmienia pracę i Pani psycholog powiedziała żebyśmy zastanowili się nad przedszkolem bo pójście do przedszkola ,przeprowadzka i nowe przedszkole może źle wpłynąć na Kacpra.Za dużo wszystkiego naraz icon_sad.gif
maania
paula22 ja myślę, że warto zastanowić się nad słowami specjalisty. bo rzeczywiście może być tak, że Kacper dopiero co oswoi się z przedszkolem, paniami i innymi dziećmi z grupy, poczuje się bardziej pewnie w tej nowej sytuacji a tu trach- zmiana- nowe miejsce zamieszkania, nowe przedszkole, panie, dzieci w grupie. ja myślę, że dla takiego małego człowieka to może (wiadomo, że nie musi bo dzieci różne) być baaardzo trudne.

U nas adaptacja trwa. We wtorek było świetnie, wczoraj jakiś mały kryzys- rozpłakała się bo jakiś chłopiec z grupy powiedział jej, że nie może wziąć klocków (którymi się nie bawił, leżały w pudle obok niego). Rozpłakała się, poszła do Pani i było ok. No ale i ja wczoraj miałam jakąś zniżkę formy więc to może i to tylko było icon_smile.gif Zobaczymy jak dzisiaj będzie. Generalnie myślę, że będzie dobrze.
paula22
CYTAT(m.ania. @ Thu, 30 Aug 2012 - 10:35) *
paula22 ja myślę, że warto zastanowić się nad słowami specjalisty. bo rzeczywiście może być tak, że Kacper dopiero co oswoi się z przedszkolem, paniami i innymi dziećmi z grupy, poczuje się bardziej pewnie w tej nowej sytuacji a tu trach- zmiana- nowe miejsce zamieszkania, nowe przedszkole, panie, dzieci w grupie. ja myślę, że dla takiego małego człowieka to może (wiadomo, że nie musi bo dzieci różne) być baaardzo trudne.


Też tak właśnie myślę on jest bardzo wrażliwy i przywiązuję się do osób . Tylko boję się trochę o rozwój jego mowy a przedszkole na pewno by pomogło bo za logopedą to on nie przepada:( Może poszukam jakiegoś klubu dla dzieci żeby miał więcej kontaktu z dziećmi .

Co do córci to się nie martw przejdzie z czasem. Mojej koleżanki córy też tak miały na początku płakały i obrażały się a z czasem przeszło im.

Zaniepokoiła mnie też jedna sytuacja dowiedziałam się że jest jedna Pani która podnosi na dzieci głos,stawia je w kąt natomiast inna potrafi cały dzień pisać smsy :/
maania
Paula22 właśnie jakieś zajęcia- moze macie takie, na które mogłabyś uczęszczać razem z Kacprem? U nas np. są różne- rytmika, ogólnorozwojowe, plastyczne na które chodzi się razem z dzieckiem. Na początek myślę, że to mogłoby być fajne bo miałby szansę na to, aby pobyć w większej grupie z nowymi osobami a jednocześnie Ty byłabyś blisko. Co do mojej córki- ja wiem, że to minie- Lena po prostu zmiania przedszkole- teraz będzie państwowe, wcześniej chodziła do prywatnego.
malgosia1968
to juz jutro 37.gif , mam juz wszystko naszykowane, podpisane, obym tylko nie panikowala przy Mikolaju ale serce wali jak szalone na sama mysl, a jak u Was?
dankin-82
i u mnie lekki stresik się pojawił ;/
asia_b
My na zupełnym luzie póki co.
Trzymam kciuki za wszystkich debiutantów jutro, zwłaszcza za przejęte mamy icon_wink.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.