To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Lęk przed przedszkolem

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15
szantrapa
Dzięki dziewczyny. A ja mam do Was jeszcze takie pytanie, tylko nie śmiejcie się, ja zielona jestem, a my dopiero 8-go mamy jakieś zebranie i nic nie wiem...gdyby jednak, odpukać, miały rano gorączkę ( Luśka nie może spać przez ten katar a nas oboje gardła bolą, możemy się rozłożyć) to ja mam jakoś zgłaszać, dzwonić, że dzieci nie przyjdą? Czy nie robi się nic? Czy to zależy od przedszkola? Jak to jest u Was?

gozar dużo zdrówka dla Ciebie.
gozar
CYTAT(szantrapa @ Sun, 05 Sep 2010 - 23:03) *
Dzięki dziewczyny. A ja mam do Was jeszcze takie pytanie, tylko nie śmiejcie się, ja zielona jestem, a my dopiero 8-go mamy jakieś zebranie i nic nie wiem...gdyby jednak, odpukać, miały rano gorączkę ( Luśka nie może spać przez ten katar a nas oboje gardła bolą, możemy się rozłożyć) to ja mam jakoś zgłaszać, dzwonić, że dzieci nie przyjdą? Czy nie robi się nic? Czy to zależy od przedszkola? Jak to jest u Was?

gozar dużo zdrówka dla Ciebie.

Nie wiem , sama chciałabym wiedzieć co robić. U nas zebranie siódmego.
Joanna 81
szantrapa jako że wychowawcą Natalii jest moja dawna znajoma piszę do niej zwykle rano smska, że Małej nie będzie i już icon_smile.gif Gdybym nie miała takiej możliwości zwyczajnie przedzwoniłabym do przedszkola informując o tym fakcie. U nas dzwonić generalnie nie trzeba, choć słyszłałam o przedszkolach, w których za brak zgłoszenia nieobecności dziecka rodzic zostaje obciążony kosztami wyżywienia ( było przygotowane niepotrzebnie, więc płacisz ) 48.gif

I u nas przytulanki, całowanie i ciągła chęć przebywania w moim towarzystwie ....
Inanna
My zgłaszamy do ósmej rano dnia, którego dziecko nie przyjdzie. Bo jak nie zgłosimy, to nam naliczą stawkę żywieniową.
truska
U nas na szczęscie nie trzeba zglaszac, jak dziecko nie przyjdzie do 8 45 to oznacza ze go już w danym dniu nie będzie.
Zliczają dzieciaczki które zjadly sniadanie i na tyle porcji szykują obiad.
Jeśli wiem ze dziecko spźzni się i będzie po 8 45 muszę zadzwonić i zglosić ze dojedzie
jaAga*
U nas jak u Truski. Zgłaszać nie trzeba icon_smile.gif.
Mafia
Magda, u nas należy zgłosić telefonicznie, żeby nie płacić za posiłki.

Filip też chodzi do przedszkola. W zeszłym roku parę miesięcy chodził, choć głównie chorował i zostawał bez entuzjazmu i dość długo z płaczem. A w tym roku idzie na zupełnym luzie i nawet nie odreagowuje tego faktu wieczorem w domu.
W weekend miał juz zapalenie ktrani, ale chyba rozpędziliśmy inhalacjami. Dziś poszedł. Ciekawa jestem ile wytrzyma bez infekcji, bo zeszły rok był okropny. Średnio 3 dni w przedszkolu i 2 tygodnie w domu.
Joanna 81
CYTAT(Mafia @ Mon, 06 Sep 2010 - 07:23) *
Ciekawa jestem ile wytrzyma bez infekcji, bo zeszły rok był okropny. Średnio 3 dni w przedszkolu i 2 tygodnie w domu.


37.gif 37.gif u nas na początku były 2 tygodnie chodzenia na 2 tygodnie siedzenia w domu, w ubiegłym roku było już lepiej, zobaczymy jak będzie teraz ....
Po weekendzie Mała poszła bez płaczu do sali, radosna, uśmiechnięta, bez jakiegokolwiek sprzeciwu. Nawet słowem nie wspomniała po obudzeniu o przedszkolu 06.gif
jestem z niej dumna!

A jak tam Wasze dzieci ? gozar ??
LilySnape
CYTAT(gozar @ Sun, 05 Sep 2010 - 20:49) *
Cały czas na topie "ja nie chcę tam chodzić, ja chcę być w domu z Tobą". A "kocham Cię" słyszę teraz kilkadziesiąt razy dziennie icon_wink.gif
Ciekawe jak będą dzieciaki reagować po weekendzie...

Oj tak, też to mam. A dziś na syrenie się odbyło rozstanie. W domu rano też był płacz :/
Dabriza
Witam poniedziałkowo! I jak tam Wasze przedszkolaki? Udało się podkurować przez wolne dni? Kinia poszła z lekkim katarem...teraz będę rozmyślać czy dobrze zrobiłam icon_confused.gif Z jednej strony i tak musi się uodpornić i pewno swoje odchorować, większość dzieciaków pewno teraz ma katary...Tak poza tym dzisiejsze wyjście z domu bezproblemowe-bez płaczu, ale też bez entuzjazmu.czekam na relację męża, który ją odwoził..
a kto może niech nam tu trochę słońca pośle!
Magda- u nas tak samo zgłasza się rano, ale śniadanie jest i tak liczone, ale w naszym przedszkolu jedzenie jest dowożone i musi być wcześniej zamawiane
Powodzenia dla wszystkich!
szantrapa
Moje poszły. Ale noc zła, katar nie dawał spać, poza tym ja się rozłożyłam, gardło i z nosa leci jak z kranu, więc m amy w domu infekcję. ALe nie miały gorączki i poszły. Olka baaaardzo rozżalona, zaryczana, Luśce nawet powieka nie drgnęła, pomieszała obowiązek szkolny z przedszkolnym i perorowała Olce całą drogę, że muszą iść, bo przyjdzie pan policjant i i tak je zaprowadzi bo dzieci muszą chodzić do przedszkola, więc lepiej nie płakać tylko grzecznie iść.
Dzięki dziewczyny, raźniej się czuję z Waszymi radami i w ogóle wiedząc, że nie jestem sama, że też to przeżywacie.
Jeszcze ten tydzień chcę je odbierać o 12.

Dabriza u nas słońca pod dostatkiem, więc przesyłam, tyle, że jest 5 stopni i nie bardzo wiedziałam jak te choruszki ubrać. No zimno się zrobiło potwornie

Zdrówka dla wszystkich.
Justina
U nas wczoraj pojawił się katar. Myślałam, że dzisiaj będzie siedzieć w domu. Rano wstała i było znacznie lepiej. Coś tam jeszcze leciało, ale nie tyle co wczoraj. Pojechałam do przedszkola i rozmawiałam z Panią czy mogę ją zostawić. Ona nie widziała problemu, bo już w piątek 3 dzieci była zakatarzona. W ogóle była zdziwiona, że jej się o to pytam. Tłumaczę jej, że dopiero zaczynamy edukację przedszkolną i dla nas to wszystko nowe i nie wiem, czy z takim katarem mogę czy nie mogę przyprowadzać dziecka. Umówiłam się, że jakby coś się działo to ma dzwonić i zaraz po nią pojadę. A Julina bardzo chętnie poleciała do swojej grupy. Bez problemu chciała iśc do przedszkola, że tym bardziej byłoby mi szkoda zostawić ją w domu.

A wzmacniacie jakoś odporność swoich dzieci?? Podajecie jakies preparaty na wzmocnienie?? My od kilku dni pijemy tran. Julina nawet chętnie to pije. Zastanawiam się tez nad kupnem inhalatora (nebulizatora), bo coś czuję, że takie katarki i nie tylko będą bardzo często.
gozar
Dzisiaj histeria na całe przedszkole. Aż panie musiały pozamykać drzwi od sal bo dzieci wyglądały kto tak płacze i krzyczy. 10 minut zdejmowałam ( a raczej zdzierałam z niej) kurtkę. Zniosłam ją w spazmach zaflukaną bez ciapków ( bo nie dała sobie założyć) do sali. Dobrze że pani krępa i silna więc bez problemu udało jej się utrzymać Polę.
Coś czuję że to dzień kryzysowy i nie będą miały Panie lekko...
Dabriza
Magda- dużo zdrówka dla Ciebie..i dla Was! u nas też okrutnie zimno , dziś ubrałam małej rajstopy pod spodnie..
Justina- Kinia też pije tran i jogurty probiotyczne
jest też zaszczepiona na Pneumokoki
przy takich lekkich infekcjach świetnie pomaga syropek lipomal..albo herbatka lipowa z sokiem z malin-tylko jest bardzo moczopędna
a i Kini przy lekkim katarze daje jeszcze Sanosvit calcium w syropie ( wapno z witaminą C)
Mafia
Być może jestem jedyna, ale ja z infekcyjnym katarem zostawiam w domu. Nie chcę by dziecko czuło się niekomfortowo, poza tym życzyłabym sobie, by inne dzieci też przychodizły zdrowe i nie zarażały mojego.

Filip dziś też pomaszerował bez problemu, ale my w napięciu czekamy na kryzys, bo pewnie nadejdzie.

Oczywiście moje ziólko już bawi się dobrze w przedszkolu. Dla "śmiechu" pomalował marchewkę na czarno, zającowi buzię na niebiesko i miał ubaw, bo Pani się podobało. To taki właśnie typ.
Dabriza
Mafia- właśnie jak usłyszałam od męża o kaszlących i zalewających się katarem dzieciach, w przedszkolnej szatni to jestem pełna niepokoju o Kinię.
Ona taki lekki katar ma przez cały sezon grzewczy( u nas już grzeją)-tak reaguje na centralne. Wczoraj wytarłam jej nos ze dwa razy i w nocy spała spokojnie, rano katar znikomy..a teraz boję się , że się dokazi przy tylu zainfekowanych dzieciach..
szantrapa
U nas to głównie ja mam katar icon_biggrin.gif oczy mam tak zapłakane , że piszę bezwzrokowo icon_biggrin.gif. Dziewczyny w nocy miały zatkane nosy ale nie leci im, rano coś tam słychać było ale nie mocno, nie cieknie im tak jak mi. Tylko Olka ciepła mi się wydawała, mierzyłam temp. jeszcze na klatce schodowej i nie ma, może to od płaczu. Tak czy inaczej jestem w pogotowiu.
szantrapa
CYTAT(Dabriza @ Mon, 06 Sep 2010 - 08:14) *
Wczoraj wytarłam jej nos ze dwa razy i w nocy spała spokojnie, rano katar znikomy..a teraz boję się , że się dokazi przy tylu zainfekowanych dzieciach..



Iza, tak czy inaczej będzie się to zdarzało, musimy się z tym liczyć. Muszą się uodpornić na choróbska innych dzieci.
Nie myślmy o tym, nie starajmy się ochraniać je jak kwoki, bo i tak będzie co ma być a szkoda naszych nerwów icon_wink.gif

edit: włączyłam radio bo cisza jest nie do zniesienia icon_biggrin.gif
Dabriza
Magda-jestem tego w pełni świadoma. Tez uważam , że nie należy dziecka zamykać w domu przy niewielkim katarze. Prawda jest taka, że dziecko z przechorowaniem każdej infekcji nabiera odporności. Niemniej niepokoju o jesienne chorowanie, zarażenie młodszej..nie da się uniknąć-przynajmniej ja nie potrafię. Tym bardziej w perspektywie zbliżającego się nieuchronnie powrotu do pracy..
szantrapa
CYTAT(Dabriza @ Mon, 06 Sep 2010 - 08:26) *
Magda-jestem tego w pełni świadoma. Tez uważam , że nie należy dziecka zamykać w domu przy niewielkim katarze. Prawda jest taka, że dziecko z przechorowaniem każdej infekcji nabiera odporności. Niemniej niepokoju o jesienne chorowanie, zarażenie młodszej..nie da się uniknąć-przynajmniej ja nie potrafię. Tym bardziej w perspektywie zbliżającego się nieuchronnie powrotu do pracy..



No własnie tego się boję, ja nie mam w mieście nikogo kto w razie choroby zostanie z dzieckiem/dziećmi w domu czy choćby odbierze z przedszkola ,a od grudnia najpóźniej muszę pracować na pełen etat bo nie opłacę przedszkola. Iza ja też się boję, pewnie, że tak, ale wiem, że będą się zarażać, i że musimy przez to przejść. Tak jak one muszą przejść przez łzy, lęk itd. Wszystko po to, żeby się usamodzielnić. Wiem o tym. Ale dnia dzisiejszego najbardziej niepokoi mnie to, że jest 5 stopni na dworze, ja dzieci ubrałam ciepło jak szłyśmy rano, ale przebrałam w predszkolu bo tam gorąco, boję się, że z tymi początkami infekcji panie nie dopilnują, żeby ubrały się wystarczająco ciepło ( zostawiłam rzeczy w szatni) i doziębią się na placu zabaw.
OLA77
dzisiaj rano nie było ciekawie, oczywiście mamusiu ja nie chcę iśc do przedszkola i tak w kółko, ale o dziwo do salki weszła bez płaczu, dając mi na pożegnaie buziaka. Ja do końca tego tygodnia będę ją odbierała po obiedzie.
Dabriza
Zatem na te nasze "przedszkolne chandry" stawiam kawkę z rana
goszka
Maja dzisiaj nie pojechała do p-kola. Katar i do tego temperatura. W nocy też nie spała dosyć spokojnie. Ładnie, tak na start...
Mam nadzieje, że jutro będzie lepiej icon_smile.gif
Dużo zdrówka dla Wasi Waszych pociech miłe panie icon_wink.gif
Justina
U nas katar to wina palenia w piecu. Zaczął się sezon grzewczy i my wszyscy w takim okresie jesteśmy pociągający. icon_smile.gif Pogoda na dworze nie rozpieszcza, że nie wiadomo jak dzieci ubierac. Nawet nie wiem czy w przedszkolu wychodzili na dwór czy nie.
Czy u was tez tak jest, że panie nie są zbyt wylewne i ciężko się dowiedzieć, jak dziecko radziło sobie w ciągu dnia. Jak nie zadam miliona pytań, to ciężko inaczej uzyskać zdawkowe odpowiedzi. Dzisiaj dowiedziałam się, że Julina pierwszego dnia zabierała wszystkim dzieciom zabawki. Pani jej grzecznie wytłumaczyła, że tak nie wolno robić i jest niby poprawę w tej kwestii.

U mnie też cisza, że aż dziwno. Syn właśnie śpi, a ja rozkoszuję się tym spokojem. Ładuję akumulatory, bo jak córa wróci, to musi w domu spożytkować te zapasy energii z przedszkola.
maminka43
U nas Kuba poszedł zadowolony,ale na szczeście przez te 3 dni niemiał ani chwili załamania,jest dzielny a,że lubi dzieci,jest przyjacielski i rozgadany to mam nadzieję,że tak pozostanie icon_smile.gif Bardzo jestem zadowolona z przedszkola,niedaleko domu,panie miłe,wyżywienie jak narazie bardzo dobre(i to za stawkę 4,50 na dzień)Zresztą przedszkole jest integracyjne i już widzę jak to na dobre mojemu dziecku wychodzi!Kuba np.najbardziej lubi Zuzię''mamo,ona ma taką mięciutką rączkę,ma okulary i jest taka miiiiła i pięękna''(Zuzia jest troszkę starsza od grupy,ma chorobę Downa),opowiadał też o Szymonie''który ma alergię na psią i kocią sierść mamo,i jakby pogłaskał kota to będzie strasznie kichał'' icon_smile.gif
Swoją Panią pokochał ogromną miłością,w niedzielę wziął cymbałki i grał jak to powiedział''piosenkę miłości dla Pani Ani'',a w piątek przed przedszkolem przeszukiwał mieszkanie w poszukiwaniu pierścionka,który to kiedyś podarowała mu siostra a który to teraz chce podarować Pani(nie znalazł icon_wink.gif,może to i dobrze)
A jeśli chodzi o płacz dziecka itp...Ja tam zawsze w wychowaniu Kuby podkreślam,że jest dzielnym przedszkolakiem,ze jestem z niego bardzo dumna,że jest fantastycznym mężczyzną,no buduję mu tę wiarę w siebie jak umiem i myślę,ze Kuba dobrze na tym wychodzi.Pewności siebie mu nie brakuje(w przeciwieństwie do mnie),i rzeczywiscie jest dzielny.
Teraz tylko oby nie chorował....a tu zimno jak diabli.Zawsze niby odporny i tylko rzadko się przeziębiał no ale teraz w grupie dzieci może być różnie.
Wychodzą codzień na plac zabaw(bardzo dobrze,ja tam zawsze ciągałam go na spacery czy zimno czy nie icon_wink.gif )

Justina-u nas też Pani niewiele opowiada o dziecku,ale to moze dlatego,że nic szczególnego do powiedzenia niema-ot,jakos tam się bawiło,z pomocą zjadło....ale widzę,że jak są z dzieckiem jakieś większe problemy typu rozpaczliwa tęskonota itp to Pani wtedy rozmawia więcej,tyle u nas zaobserwowałam.
Inanna
Moje nie poszły, Paweł ma katar, a jak się obudził rano, to myślałam nawet, że zapalenie krtani, bo tak dziwnie piszcząco płakał. Ale teraz mu lepiej, choć widać, że ma zaflegmione zatoki. Piotrek nie poszedł, bo powiedział, że bez Pawła nie idzie (dobra, niech nie idzie, jeszcze się tam nie zaaklimatyzował, wiec nie nalegałam, żeby go nie zniechęcić).
Ale też mam taką refleksję: co będzie jak pójdę do pracy??? Co ja zrobię rano w dniu, w którym mam dyżur gdy okaże się, że one są chore? Nie mam nikogo, kto by z nimi został, chyba że za pieniądze, a to mi się zupełnie nie kalkuluje - 1400 za przedszkole i jeszcze opiekunce płacić????
Ja mam ten dodatkowy problem, że my nie chodzimy do przychodni, bo ukrywamy się przed szczepieniem. Czy prywatny lekarz może wypisać zwolnienie z pracy dla matki???
szantrapa
CYTAT(Inanna @ Mon, 06 Sep 2010 - 10:05) *
Ale też mam taką refleksję: co będzie jak pójdę do pracy??? Co ja zrobię rano w dniu, w którym mam dyżur gdy okaże się, że one są chore? Nie mam nikogo, kto by z nimi został, chyba że za pieniądze, a to mi się zupełnie nie kalkuluje - 1400 za przedszkole i jeszcze opiekunce płacić????
Ja mam ten dodatkowy problem, że my nie chodzimy do przychodni, bo ukrywamy się przed szczepieniem.


Wiem, że to żadna pociecha, ale możemy podać sobie ręce.

Zaraz idę po dziewczyny a nas mam czerwony jak Mikołaj, ten święty icon_wink.gif i nie wiem jak mam prowadzić auto jak nie widzę na oczy.
tissaia
Maks wczoraj kichał jak najęty po spacerze, raz za razem. Ale- kichał w aktywnym towarzystwie mamuni, wiec obstawiam jakies alergiczne świństwo. Rano kichał tylko po sprayowaniu nosa, więc poszedł. Panie uprzedzone, że gdyby coś się działo, to mają dzwonić.
moniq
Wszystkim chorowitkom szybkiego powrotu do zdrowia przytul.gif
U nas chora Klaudia a tak się bałam, że to Maciej będzie z przedszkola choroby przynosił.
Dzisiaj było tragicznie - zdecydowanie najgorszy dzień. Siłą wyciągałam go z łóżka i ubierałam, chował się pod stół a gdy już był gotowy do wyjścia a ja szukałam kluczyka do samochodu zamknął się w łazience.
Już w piątek oraz od czasu do czasu w weekend mówił, że nie chce chodzić, że mam go nie zapisywać i żadne argumenty do niego nie trafiają. Chce nawet sam siedzieć w domu jak my będziemy w pracy 37.gif
Zabrał przytulanki (pierwszy raz), zostawiałam go strasznie zapłąkanego.
Inanna
CYTAT(szantrapa @ Mon, 06 Sep 2010 - 12:23) *
Wiem, że to żadna pociecha, ale możemy podać sobie ręce.

Zaraz idę po dziewczyny a nas mam czerwony jak Mikołaj, ten święty icon_wink.gif i nie wiem jak mam prowadzić auto jak nie widzę na oczy.


Miło, że ktoś mnie rozumie.... przytul.gif
LilySnape
Moniq, u nas też nieciekawie było, też na siłę i się kurcze martwię co zastanę po powrocie...
Beti_
No my dzisiaj w domu, katarzysko lejące się z nosa dopadło Make.
Ja z tych co wolałyby żeby nie przyprowadzac dzieci z rozwijającym się czymś do p-kola
Wiem że nie każdy może zostac w domu jak dziecie ma katar i gdybym pracowała to miałabym poważny dylemat na razie macierzyński więc sobie pozwalam.

Jeśli chodzi o uodpornienie to my pijemy /multisanostol i wzięła Maka 1 serię szczepionki doustnej, zostały jeszcze dwie 21.gif

Ja też nie wiem jak ubierac małą, na sali ciepło a na placu zabaw zimnica, czy te Panie będą każde dziecko ubierac w rajstopki- cieżko mi to sobie wyobrazic przy tych 25-ciu dzieciaczkach. Myślałam już o tym żeby na salę puszcza ją w rajstopkach, na dwór jej przecież nie wezmą w samych rajtach będą musiały założyc spodenki i no będzie im łatwiej - muszę się ich dopytac czy jeśli na wieszaku kurtki powiesze rajstopy to będą zakładac.

Co do opowiadania o tym co- które dziecko robiło w czasie dnia ile zjadło ile razy sikało i czy robiło kopę- ble, ble, ble- na zebraniu 2 września nasze Panie prosiły żeby się nie obrażac, ale one na razie muszą ogarnąć cały ten bałagan płacząco – tęskniących maluchów w naszym przypadku jest to 25 dzieci- podejrzewam że połowę dzieci po tych 3 dniach to dopiero zaczynają z imienia poznawać.

Inanna nie wiem czy każdy ale nasz pediatra przyjmujący w domu nieraz wystawiał mi zwolnienia.
Dabriza
Zdrówka dla wszystkich chorowitków!
U nas ok.Kinia dzielny przedszkolak, tylko wybitnie sikający egzemplarz! 43.gif
Bibi:-)
Zdrówka życzę wszystkim przedszkolakom.

Szymek został dziś w domu i M. poszedł z nim do lekarza. Ma czerwone gardło, także jutro też zostaje w domu. Zakupiłam dziś tran i Bioaron C. Będę go faszerować, zobaczymy czy te wynalazki coś dadzą. W każdym razie mam szczerą nadzieję, że wykuruje się i w środę, a najpóźniej w czwartek pójdzie.
Ubieram go na cebulkę, bo zawsze można coś zdjąć lub założyć. Poza tym ma cały worek ciuchów na zmianę w szatni.
szantrapa
Zdrówka wszystkim życzymy!
Olka nie pójdzie, leje jej się z nosa, oczy zapuchnięte, doprawi się tylko i pozaraża dzieci. Lusia mogłaby pójść ale nie mam z kim zostawić Oli, żeby zawieźć Lu icon_sad.gif więc zostanie. No to się zaczyna
W dodatku jutro mam zebranie u Oli a pojutrze u Lu i nie mam z kim je zostawić a dziś muszę lecieć do przedszkola oddać....bluzki które Lu miała na sobie, z długim i krótkim...zdecydwanie nie są to jej bluzki i zielonego pojęcia nie mam gdzie są jej. Wczoraj zaczęłam wszystko oznakowywać. Łącznie z majtkami.
Żoanna
Szantrapa,no nieźle już zaczęli misz masz robić w ciuchach... po tygodniu 48.gif

My żyjemy,najgorzej pójście do przedszkola przeżyła babcia 06.gif
Marcelo popłakiwał i histeryzował tylko jak wyszłam... ale spodziewałam się,ze będzie gorzej.
Zobaczymy jak dziś.. tata go zaprowadza 41.gif
Gremi
CYTAT(szantrapa @ Tue, 07 Sep 2010 - 06:04) *
W dodatku jutro mam zebranie u Oli a pojutrze u Lu i nie mam z kim je zostawić a dziś muszę lecieć do przedszkola oddać....bluzki które Lu miała na sobie, z długim i krótkim...zdecydwanie nie są to jej bluzki i zielonego pojęcia nie mam gdzie są jej. Wczoraj zaczęłam wszystko oznakowywać. Łącznie z majtkami.

No to sie niestety zdarza - zwlaszcza na poczatku kiedy Panie nie znaja jeszcze dzieci a tymbardziej ich ubran. Ja staram sie opisywac rzeczy malej. Kupilam takie metki z jej imieniem i nazwiskiem (100 szt za jakies 7 zl) i w miare mozliwosci przyszywam gdzie sie da.

Kiedys natomiast jeden z tatusiow omylkowo wzial kurtke i czapke mojej córy - a byl to jesienny czas wiec bez kurtki nie mogla isc. Nauczylam sie wiec zeby zawsze w samochodzie miec dodatkowy komplet ubran dla malej. Kilka razy na poczatki zdarzylo sie tez tak ze mala zasikala wszystkie zaniesione przeze mnie ubrania i w efekcie wracala w cudzych.
szantrapa
CYTAT(Gremi @ Tue, 07 Sep 2010 - 06:23) *
No to sie niestety zdarza - zwlaszcza na poczatku kiedy Panie nie znaja jeszcze dzieci a tymbardziej ich ubran. Ja staram sie opisywac rzeczy malej. Kupilam takie metki z jej imieniem i nazwiskiem (100 szt za jakies 7 zl) i w miare mozliwosci przyszywam gdzie sie da.



Ja też kupiłam, ale dostałam dopiero wczoraj, chociaż zamawiałam 2 tyg. temu, pan przepraszał bardzo, ale nie był w stanie wyrobić się z ilością zamówień. Więc podpisane miały tylko worki, kapcie, kurtki i bluzy. Nie przewidziałam balu piżamowców, który się wczoraj odbywał, przezyłam szok jak przyszłam po dziecko i otworzyła mi drzwi pani w piżamie icon_biggrin.gif
Joanna 81
szantrapa eee to wesoło mają Twoje dziewczyny 06.gif sama chętnie bym isę przyłączyła 03.gif I u nas zdarzało się, że moje dziecię przyszło w cudzej bluzeczce czy rajtuzkach. Myślę, że nic się nie stanie, jeśli jutro oddasz bluzeczkę innego dziecka, gdy będziesz szła na zebranie icon_wink.gif

U Natalii w grupie wczoraj po śniadaniu odbył siezbiorowy płacz, do którego w akcje solidarności chyba przyłączyła się i córka 37.gif Ale gdy dzieci już isę uspokoiły, było ok.
Dziś świetnie - zero płaczu, marudzenia. W szatni słodkie dwa całuski i posżła do sali icon_smile.gif
Zobaczymy co powie jak wróci 06.gif
Ammm
My też nie byliśmy wczoraj w przedszkolu, ale dziś już im przeszło i poszli.
Bartek tradycyjnie jęczał i trochę płakał, ale w końcu się zabawił i poszedł.

Dziewczyny, co w Waszych przedszkolach dają na obiad? Bo u nas jakoś dziwne mi się wydają te posiłki, np. kapuśniak + łazanki z pieczarkami (czy to nie ciężkostrawne?), mięso w sosie chrzanowym... Boję się, że to moje dzieci będą głodne, bo oni takich rzeczy raczej nie jadają.
Inanna
My dzisiaj chorzy wszyscy icon_sad.gif
Coś mi tu pachnie powtórką z rozrywki. W zeszłym roku też zaczeły chorować we wrześniu i skończyły dopiero w listopadzie. Jeśli teraz też tak będzie to ja tego nie wytrzymam nerwowo.

Może mi ktoś wrzucić linka do tych etykietek? Też bym chciała kupićicon_smile.gif
Dabriza
Zdrówka dużo dla tych co chorują!
Szantrapa- Kinia raz tylko miała ubrane inne kapcie, tak to babcia w poczuciu misji powyszywała jej wszystko...
świetny pomysł z piżamowym balem 06.gif
A Ty jak się czujesz?
wczoraj usłyszałam mnóstwo pochwał dla mojej córeczki, ależ byłam dumna!..no a potem jej babcia(moja teściowa) wygłosiła mi kazanie-jak to ja nieodpowiednio ja ubieram(bo nie ma szalika),że ma złą czapkę, złą kurtkę..i wszystko jest nie tak-czym skutecznie mi humor popsuła..
mam jeszcze pytanie-ile płacicie za przedszkole?
Ammm-sama zastanawiam się co daja, po nie ma jeszcze powieszonego jadłospisu- w przedszkolu Kini nie ma kuchni, jedzenie dowożą z restauracji-gotowane specjalnie dla dzieci-tyle wiem, na śniadanie maja zawsze płatki z mlekiem i kanapki..reszty się nie dowiedziałam.A taki kapuściany zestaw wygląda ..hymm..mało dziecięco..
Kinia dzis o dziwo-zero kataru..za to Ani leje się z noska..
Ammm
Moje dzieci chodzą do prywatnego przedszkola, płacę 1200 PLN za pierwsze dziecko i 1050 PLN za drugie.
Inanna
Madzia, z tym balem piżamowym, to super pomysł! Brawa dla pani!

Ammm, u nas jedzenie bardziej dostosowane do potrzeb dzieci: rosołek, jarzynowa, a na drugie kotlecik mielony albo rybka smażona. Piotrek oczywiście nie je, ale na razie to nie problem, bo i tak odbieram ich zaraz po obiedzie. Gorzej będzie jak wrócę do pracy. Zastrzeliłaś mnie ceną za przedszkole. Moje też w prywatnym, ale płacę 1000zł czesnego za dwóch i 400 za jedzenie.
Dabriza
O Matko! ależ ceny! Kinia tez chodzi do prywatnego-dodam nowego przedszkola, gdzie łącznie jest 30 dzieci-płacimy w tym miesiącu 354 zł-za wszystko! łącznie z godziną angielskiego dziennie, rytmiką i logopedą..
Ammm
Inanna, a skąd jesteś? Bo ja oglądam kilka przedszkoli i w tych "lepszych" to była taka standardowa cena.
szantrapa
Ja w państwowym 300 za Olę i 205 za Lusię.

Olka ma gorączkę, dobrze, że nie poszła. Ja nie wiem jak ja mam iśc do pracy jak one będą chorować icon_sad.gif Ja dziś lepiej ale jeszcze mnie trzyma. Lusia tylko lekki katar, mogła iść ale nie mam jak ją zaprowadzić bo Oli samej w domu nie zostawię.
Ammm
No to jest właśnie problem z 2 dzieci. Ja też myślałam, że Bartek nie będzie się nawadał do p-szkola i oboje będą musieli zostać, ale jakoś się udało. Mogłabym kombinować z odwożeniem przez tatusia i potem ściąganiem Babci, żeby posiedziała z jednym jak ja pojadę po drugie, ale to już nie takie proste.

No właśnie dziewczyny, jak sobie radzicie w takiej sytuacji?
szantrapa
CYTAT(Ammm @ Tue, 07 Sep 2010 - 09:39) *
No to jest właśnie problem z 2 dzieci. Ja też myślałam, że Bartek nie będzie się nawadał do p-szkola i oboje będą musieli zostać, ale jakoś się udało. Mogłabym kombinować z odwożeniem przez tatusia i potem ściąganiem Babci, żeby posiedziała z jednym jak ja pojadę po drugie, ale to już nie takie proste.

No właśnie dziewczyny, jak sobie radzicie w takiej sytuacji?



No własnie, a ja na miejscu nie mam Baci ani nikogo z rodziny, a tatuś pracuje od 4 rano do 17-18 w tej chwili. Jestem sama .
OLA77
my płacimy 268zł plus dodatkowo za rytmikę, zajęcia plastyczno garncarskie gdzie wychodzą do domu kultury i cos tam jeszcze.
Dzisiaj było trochę marudzenia, że nie chce iśc, ale poszła:) Po wczorajszym dniu była bardzo zadowolona bo nauczyła się nowej piosenki i cos tam mi podśpiewywała, ale jak poprosiłam żeby zaśpiewała całą, to powiedziała że zaśpiewa jak wróci tatuś- tatuś wrócił a dziecię piosenki zapomniało:)
Co do obiadów to u nas fajne są, oczywiście jak pytam Leny jaka była zupa to zawsze jest jarzynowa- bo ona ją uwielbia:)
Zdrówka dla wszystkich, Lena ma mały katar:(
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.