Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Julka poszła dziś po tygodniu pobytu w domu(choroba) -3 dni była w pkolu.
Justine moja córka tak miała,że płakać zaczęła w pkolu,po jakimś czasie. Pierwsze dni były fajne. Potem był płacz trwał 3dni. Przemogła się i jest dobrze. Trzymam kciuki,żeby i u Was sytuacja była podobna.
Agutko a nie ma tych bajek na allegro/ lub w jakiejś innej księgarni internetowej? albo można je zamówić w empiku i odebrać?
pozdrawiam wszystkie mamy przedszkolaków
szantrapa
Mon, 13 Sep 2010 - 12:22
Przepraszam, zaniedbałam Was ale albo mam jakąś depresję albo nie wiem co...nie mam nawet sił pisać . Dziewczyny poszły po chorobie, Olka z ropnym katarem i kaszląca, ale bez gorączki, mam tylko nadzieję, że nie wyjdą na deszcz . Luśka poszła bez problemu, bez jednej łzy, Olka w spazmach straszliwych i cały czas siedzę i o nich myślę tak bardzo było mi jej szkoda, taki miała żal, że musi iść, myslałam , że Luskę tez nakręci i z Lu też będzie problem, ale o dziwo poszła chętnie. Chciałam im już wydłużyć i pytałam pani o której mam przyjść po drugim daniu, mówi, że o 14...nie wiem już sama, myslałam, że one śpią do 14 a potem jest drugie danie ale pewnie coś pomieszałam. Jestem kłębkiem nerwów, wybaczcie mi, że tak chaotycznie piszę
edit.: poczytałam i widze że u Was też niewesoło Przytulam mocno wszystkie zdołowane. Dziewczyny, będzie lepiej, musi być.
Martucha_
Mon, 13 Sep 2010 - 12:41
Justina u nas tez kryzys nastapil po ponad tygodniu. Wiktor chodzil chetnie przez pierwsze poltora tygodnia, maszerowal z usmiechem i bawil sie swietnie. Potem przez 3-4 dni byl ryk przerazliwy, panie sila go ode mnie odbieraly. Ale przeszlo mu, od tygodnia znow chetnie biegnie do przedszkola. Trzymam kciuki, aby u Was byl to jednak taki typowy kryzys (a taki "opozniony" kryzys zdarza sie podobno bardzo czesto, u nas w przedszkolu mniej wiecej polowa dzieci w grupie mojego syna go miala), a nie reakcja na pania.
Beti_
Mon, 13 Sep 2010 - 17:39
No to teraz my, mamy trochę czasu, więc się wklejamy
Pierwszy raz wstawiam za pomocą tej strony, więc wybaczcie jeśli coś będzie nie tak, chyba powinnam zmieszyc zdjęcia.
Joanna 81
Mon, 13 Sep 2010 - 17:58
Beti słodkie maluchy, pomysłowe jak widać
Martucha_ dobrze, że najgorszy etap masz już z synkiem za sobą. Nie ma nic ważniejszego chyba dla matki, jak zadowolone dziecko w przedszkolu
szantrapapo pierwsze , po drugie powiem Ci, że zaskoczona byłam, że Lu się nie udzieliły emocje Oli. Szkoda mi Oli. A w domu mówi coś o przedszkolu ? Poszłaś po 14-tej ??
gozar padła propozycja, by nie zaśmiecać Ci wątku i założyć nowy. W związku z tym mam pytanie - czy możemy zostać na Twoim wątku czy wolałabyś, bym założyła nowy, w którym bdziemy pisały o swoich lękach, obawach, doświadczeniach i naszych maluchach, a Twój wątek pozostawiły tylko Tobie ??
Dabriza już dziś miałam niemal założony wątek, ale coś stanęło na przeszkodzie i nie mogłam go dokończyć, zamknęłam stronę i cóż .... wypadałoby zacząć od nowa. Tylko tak się teraz zastanawiam czy potrzebny nam nowy wątek czy może gozar zgodzi się, żebyśmy pisały tu Każda z nas w sumie przeżywa podobne lęki, ma podobne obawy w związku z pójściem do przedszkola swoich dzieci / dziecka ... Poczekam na decyzję gozar, ok? jeśli uzna, że chce by ten dotyczył tylko jej lęków, ok, założę wieczorkiem nowy
joa jak tam pierwszy dzień w przedszkolu po tygodniowej przerwie ?
asiu_b aaaa to zakatarzonego artystÄ™ masz w domu Pochwal siÄ™ obrazkiem, jestem bardzo ciekawa
eve śliczny chłopiec
Nasz dzisiejszy dzień. Mała mimo wczesnej pory pięknie rano współpracowała przy ubieraniu, spacerkiem poszłyśmy do przedszkola. Po drodze powiedziałam jej, że przyjdę po nią jak będzie już mało dzieci, ale zabiorę ją do pracy ( uwielbia to miejsce ). W szatni ją trochę rozśmieszyłam rozmową kapci z bucikami, więc w dobrych humorze poszła do łączonej grupy dzieci. Słyszałam jak chlipała odrobinę. Odbierałam ją po 16-tej w świetnych nastroju. Bawiła się ze starszym chłopcem na swojej starej sali ( u maluchów ). Ucieszyła się na mój widok. Pożegnała się z paniami i od razu zaczęła opowiadać, że nie płakała dużo, tylko troszkę , że bawiła się dużymi klockami. Na moje pytanie co jej się stało na skroni ( zauważyłam dwa małe czerwone ślady, jakby ugryzienie komara ) odpowiedziała " wieś mamo, Kuba mnie walnął ( ) klockiem takim duzim ". Pani opiekującej się w tym czasie córką nie było już w przedszkolu, więc jutro dowiem się ile w tym prawdy
goszka
Mon, 13 Sep 2010 - 19:09
Zaczn od tego, że macie cudne pociechy
A odnośnie przedszkola. Dziś nie mogę narzekać na Maję. Pani pochwalila Majeczkę, że była bardzo grzeczna na placyku, że już słucha. Chyba sobie wzięła do serca to co jej mówiłam Dzisiaj taaaak opowiadała, że niejaki Karolek z młodszej grupy miał urodzinki i lizaczkami częstował, że oglądali dzisiaj bajeczkę o Jezusku. Ale chyba jej się nie podobało, bo skwitowała, że głupia bajka A i że chciała uciąć drzemkę ale Pani Magda hałasowała I tez bez protestów wróciła do domu
goszka uwielbiam sluchac jak moja corka opowiada o tym, co robila w przedszkolu, bardzo zabawne opowiesci, zasmiewam sie do lez fajny przedszkolak z corci Pewnie odetchnelas z ulga, ze juz grzeczna, cio?
basiau
Mon, 13 Sep 2010 - 20:16
Poczytałam w nocy jeszcze Wasze opowieści o perypetiach przedszkolnych , chyba po to, żeby się jeszcze bardziej nakręcić Generalnie nie było źle, ale mogło być też lepiej. Wstała z rykiem, bo niedospana, potem całą drogę do przedszkola marudziła, jednak na salę weszła bez płaczu. Pół dnia podobno płakała, ale w zajęciach uczestniczyła, ładnie zjadła posiłki. jak Ją odbierałam (ok.15) to już było dobrze. Jutro w każdym bądź razie do przedszkola się wybiera. Gozar, jak teraz opisujesz zachowania swojej Małej, to już wiem, dlaczego na zlocie w ogóle się do mnie nie odezwała, jak Ją zagadałam. Szantarpa, a nie ma takiej możliwości, żeby dziewczynki mogły chodzić do jednej grupy? Może by to jakoś Oli pomogło w oswojeniu się z sytuacją
Trzymam kciuki za nasze dzieciaki.
Beti_
Mon, 13 Sep 2010 - 20:26
Joanna 81- no widzisz a tak się martwiłaś, fajnie że mała nie przeżywała dłuższego pobytu. Goszka- fajnie że Majka już przedszkolak pełną buzią.
Kurcze o my nawet nie mieliśmy okazji się zaklimatyzowac, byłam dzisiaj w p-kolu porobic opłaty bo bałam się że pomyślą że z uwagi na płacze i krzyki Maki zrezygnowaliśmy. Obecnych bylo 10 dzieci na 25.
Justina
Mon, 13 Sep 2010 - 20:33
U nas nawet nie było tak źle. Rano popłakała, ale Pani przytuliłam i jakoś szybko przestała. Później sobie znowu przypomniała i trochę powyła, ale generalnie było dużo lepiej niż wczoraj. O przedszkolu za dużo nie chce rozmawiać. Nie zmuszamy, ale zabawa w przedszkole, to fajny pomysł. Będę musiała ją wypróbować. Dzisiaj musiała wyszaleć się na boisku, bo w przedszkolu mają mało zajęć ruchowych. A mój szogun potrzebuje dużo ruchu i to najlepiej pobiegać na boisku. Dzisiaj zrobiła sama tylko 5 rundek wokół boiska. Niestety to i tak mało, bo jeszcze się nie zmęczyła, bo ta godzina, a ona nie śpi.
Goszka U nas też była religia i tylko usłyszałam, że był ksiądz
Joanna Fajna ta twoja córcia i jaka wygadana. Chyba po mamusi
Szantrapa Trzymaj się. Dziewczyny są bardzo dzielne i dadzą radę. Oliwka jest jeszcze osłabiona po chorobie, to może być jeszcze marudna, ale z każdym dniem będzie lepiej. Musimy być twarde kobitki. Chociaż wiem, że łatwo się mówi, bo sama cały dzień myślałam o moim stworze i nic w domu nie zrobiłam.
Beti_
Mon, 13 Sep 2010 - 20:39
basiau bedzie dobrze, mnie pierwszego dnia wzywali o 12
basiau
Mon, 13 Sep 2010 - 20:50
To że ja dzisiaj w pracy do 14.30 wytrzymałam to sukces I właśnie się dzisiaj dowiedziałam, że w tym państwowym do którego chodzi moje dziecko od dzisiaj, to tygodnia adaptacyjnego w ogóle nie było, dzieciaki tak z grubej rury od razu same na cały dzień.
goszka
Mon, 13 Sep 2010 - 21:03
Pewnie, że odetchnęłam z ulgą. Chociaż Pani zwróciła uwagę, że myli szafeczki, żeby po prostu nauczyć ją tego gdzie ma swoją Jedynie jak odbieram to mam taką okazję. Tygodnia adaptacyjnego i u nas nie było nic, tylko pierwszego dnia nerwówka. Tylko z mojej strony w sumie. I odpukać jeszcze nie byłam wzywana. Trzymam kciuki żeby dzieciątka szybko się odnalazły w przedszkolach. Wasze dzieci chociaz za Wami tęsknią z kolei M. czasem sprawia wrażenie "po co po mnie przyszłaś mamo?"
chaton
Mon, 13 Sep 2010 - 21:49
U nas o dziwo dzis ok. Pisze "o dziwo", bo przez ostatni tydzien tatus odprowadzal, wiec sie balam, ze jak mama bedzie, to bedzie prostest. W dodatku mam problemy w pracy, wiec strasznie sie stresuje i balam sie, zeby nie przekazac stresa Ewie. Wytlumaczylismy jej wieczorem, ze na nastepny dzien mama zaprowadzi. Ja przez pol nocy myslalam, jak jej oszczedzic mojego stresui po prostu postanowilam wspierac ja tak, jakbym sama chciala byc wspierana. Od rana poprzebudzeia placz, ze ona nie chce do przedszkola, ze ona chce zostac z mama i przytulanek konca nie bylo. Nie przestawalam jej mowic, ze wszystko bedzie dobrze, ze ja o tym wiem, obiecuje. Zrezygnowana Ewa dala sie ubrac uczesac i wysiusiac wszystko w objeciach mammy. Potem mama musiala ja niesc na raczkach do przedszkola, a tam uczepila sie i nie chciala zejsc. Pogadalam chwilke z pania, zasugerowalam "zmiane raczke" i Ewa wyladowala na raczkach pani z podkowka. Ale nie plakala ani ie protestowala. Wieczorem odbierajac ja okazalo sie, ze nie plakala. Chciala mnie oprowadzic o calym przedszkolu pokazujac mi wszystko. Chyba juz zintegrowala fakt, ze do przedszkola isc musi i mam nadzieje, ze bedzie coraz lepiej. W kazdym razie jestem z nas dumna, ze mimo duzego stresu udalo mi sie dac jej wsparcie, jakiego potrzebowala.
basiau
Mon, 13 Sep 2010 - 22:19
No to jeszcze dopiszę, że przy usypianiu chwilę rozmawiałyśmy o przedszkolu na moje : ale nie będziesz jutro płakała? usłyszałam : będę, bo w przedszkolu fajnie się płacze
moniq
Mon, 13 Sep 2010 - 22:52
Maciej nadal w domu i kto wie czy nie do końca tygodnia. Ma straszny kaszel, jutro idziemy do lekarza. On sie oczywiście cieszy, że nie chodzi, ja mniej, tym bardziej że niespodziewanie od pn wracam do pracy Rozbita jestem przez to strasznie bo to wyszło tak nagle, plus jest tylko jeden - nie będę musiała oszukiwać, że chodze do pracy bo to będzie prawda. A to mój przedszkolak z siostrą:
Bibi:-)
Mon, 13 Sep 2010 - 22:58
Widzę, że nie najlepsze wieści u was. Trzymajcie się dziewczyny, w końcu musi zaświecić słońce. U nas Szymek rano płacze, ale w ciągu dnia jest już ok. Tylko, że znów jest zawalony, a chodził 3 dni po chorobie...
Joanna 81
Tue, 14 Sep 2010 - 06:38
Beti teraz taki okres typowy na przeziębienia, katary, więc nie ma co się dziwić. Gdy w grupie córki w ubiegłym roku panował rota wymiotło tyle dzieci, że panie mogły indywidualnie pracować niemal z każdym dzieckiem
Justina nie wiem czy córka wygadana po mnie, ja to tam gadać za wiele nie gadam ( no ok, tu piszę sporo ). Najbardziej powala mnie jej słownictwo przyniesione z przedszkola, np. wczorajsze " walnął " Jak Natalia ma dobry humor trajkota jak oszalała, ciągle ma coś do powiedzenia Myślę, że Julia z dnia na dzień z większą swobodą będzie chodziła do przedszkola i już niedługo płakać nie będzie wcale. Liczę na to samo u swojej córki. Z rozładowaniem energii u nas tam samo
basiau no widzsz, nie jest tak źle, skoro wytrzymałaś i Ty i córka u nas też nie było zajęć adaptacyjnych w czasie wakacji
chaton dobrze, że córcia zaakceptowała fakt uczęszczania do przedszkola i nie masz z nią problemów. Dzielne jesteście obie!
moniq zdrówka dla synka życzę. Fajne maluchy, a siostra jaka zapatrzona w braciszka
Bibi może warto by było przetrzymać tydzień Szymka w domu, by porządnie wyzdrowiał, nabrał sił ?? w przedszkolnym gronie, gdzie są często dzieci zakatarzone, kaszlące trudno nabrać odporności po chorobie
Aguutka trzymam dziś za Was mocno kciuki. Myślę, że wybrałabym się sama z dzieckiem rano do przedszkola lub wysłałabym tatusia. Rodzinne rozstania moim zdaniem są o wiele trudniejsze od tych w pojedynkę ....
Moja córka właśnie się obudziła z płaczem, twierdzi, że do przedszkola nie chce iść. Lecę ją ubierać i odprowadzić do przedszkola.
Spokojnego dnia!
Beti_
Tue, 14 Sep 2010 - 08:55
CYTAT(goszka @ Mon, 13 Sep 2010 - 19:03)
Wasze dzieci chociaz za Wami tęsknią z kolei M. czasem sprawia wrażenie "po co po mnie przyszłaś mamo?"
Ciesz sie kobieto !!!!! A Twoje dziecie poprostu jest już gotowe na podbijanie świata. Tęskni, tylko plusy przedszkola takie jak zabawa z dziecmi przeważyły. Gratuluję i też tak chce
szantrapa
Tue, 14 Sep 2010 - 09:05
CYTAT(basiau @ Mon, 13 Sep 2010 - 21:19)
No to jeszcze dopiszę, że przy usypianiu chwilę rozmawiałyśmy o przedszkolu na moje : ale nie będziesz jutro płakała? usłyszałam : będę, bo w przedszkolu fajnie się płacze
Basiu, świetny tekst! W ogóle w przedszkolu jest fajnie, prawda? Jak dziś Natasza?
CYTAT(basiau @ Mon, 13 Sep 2010 - 19:16)
Szantarpa, a nie ma takiej możliwości, żeby dziewczynki mogły chodzić do jednej grupy? Może by to jakoś Oli pomogło w oswojeniu się z sytuacją
No własnie nie bardzo. Laura za miesiąc kończy 3 lata, Ola ma 4.5, mają zupełnie inny plan zajęć, inaczej są traktowane trzylatki, inaczej czterolatki, nie umiem nawet tego wyjaśnić, ale ani Olka w grupie trzylatków się nie odnajdzie, taka panienka a tu kółeczko, baloniku nasz malutki i inne ciuchcie, lezokowanie itp, ani Laura, mała w gruncie rzeczy jeszcze, w poważnej grupie starszych dzieci, które uczą się powaznych rzeczy, pracują, jak wczoraj na komputerze. Nie, nie da się. One chowały się razem i tego nie widziałam, dopiero teraz widzę, że te 18 miesięcy między nimi to naprawdę dużo.
goszka, pięęękny przedszkolak
CYTAT(Joanna 81 @ Mon, 13 Sep 2010 - 16:58)
szantrapapo pierwsze , po drugie powiem Ci, że zaskoczona byłam, że Lu się nie udzieliły emocje Oli. Szkoda mi Oli. A w domu mówi coś o przedszkolu ? Poszłaś po 14-tej ??
No właśnie o dziwo Olki nastrój zupełnie nie udziela się Lu. Sama jestem w szoku. Laurze nawet nie mrugnie powieka. Ola dziś lepiej, rozpłakała się dopiero w szatni, troszkę wcześniej w łóżku marudziła, czy jak się ubioerzemy i umyjemy może puścić bnajkę bo nie idzie do przedszkola, ale w samochodzie nie płakała. Tak wczoraj poszłam na 14tą i....i Laura spała. Moje dziecko, które od skończenia dwóch lat nie śpi w dzień! Pani powiedziała, że musimy zaczekać bo śpią, trochę protestowała, że ona nie sypia w dzień ale padła. Obudzili dzieci o 14tej, dali drugie danie ( racucha w łapę i kto do domu to do dom u) i poszłysmy. Pani Oli mówi, że było dobrze. Czyli tragiczny jest tylko początek, więcej, przyprowadziła mi uśmiechnięte dziecko, z tekstem, że umówiły się z Olisią, że jutro, czyli dziś, mama przychodzi pół godziny później. Odpowiada mi to bo zjedzą drugie danie o 14tej i Lusia nie będzie już spać. Olisia mówi o przedszkolu, ale bardzo zdawkowo i najczęściej jakieś zdanie, które nic mi nie mówi, coś opowiada o jakichś ptakach, z czego wnioskuję, że się uczyli o różnych zwyczajach zwierząt, mówi rzeczy, których nie wiedziała, stąd moje wnioski, że musieli się o tym uczyć w przedszkolu. Albo mówi, że kocha jedną dziewczynkę, tą przepiękną w okularach, ale nie wie jak ma ona na imię. Generalnie czasem jakieś zdanie padnie ale bardzo zdawkowo.
Joasiu 81 a jak dziś Natusia? Jaka u Was pogoda w ogóle? Bo u nas pada i 13 stopni. Asiu czy ja mam iść na pocztę? Mierzyłaś Natkę? Bo ja mam pocztę na tyłach przedszkola
Beti_ świetne zdjęcia! Zakochałam się
blanka-tychy
Tue, 14 Sep 2010 - 09:24
nie będę oryginalna - Kuba chory jak na razie w przedskzolu był tylko 2 dni zwariować można...
Dabriza
Tue, 14 Sep 2010 - 09:28
Hej dziewczyny! oj ależ naprodukowałyście postów..kiedy ja to nadrobię? zdjęcia piękne! kciuki za chorych przedszkolaków.. za trudne rozstania.i adaptacje-żeby było tylko lepiej! U nas do przodu..po rozmowie z wychowawczynią odstawiliśmy zupełnie pieluszki- w nocy tez- mam nadzieje, że Kinia nie będzie zdezorientowana..i dalej do przodu będzie! i coraz bardziej dominuje we mnie wzruszenie..kiedy widzę tego mojego przedszkolaka.jak sobie radzi..jak pięknie "jedzie pociągiem do łazienki"..słucha pani..choć ją korci..żeby zaraz szybciutko pobiec do mnie jak mnie widzi...zawsze jest wtedy jeden przytulas..a potem ładnie wraca na sale..aż skończy podwieczorek..zna juz po imieniu większośc dzieci w przedszkolu i tak jakoś staram się bardziej pozytywnie nastwiać..pokonamy i ten "mokry problem" na pewno!
Joanna 81
Tue, 14 Sep 2010 - 09:54
szantrapa moim zdaniem Ola przeżywa rozstania tak samo mocno, jak moja Natalia. Płacz w szatni, marudzenie w domu, że wstać jej się nie chce, że do przedszkola nie chce. Ale jak już tam jest to bawi się i jest wesoła, ładnie współpracuje, nie ma z nią problemów Do znudzenia będę powtarzałam że Ola w końcu przełamie się, zobaczysz. Daj jej trochę czasu. Lu niesamowicie dzielna! Siostry, a tak różne Mierzyłam, możesz wysyłać, powinien być ok. Jeśli coś by nie pasowało zdecydujemy komu możemy przesłać dalej, żeby nie ponosić dodatkowych kosztów przesyłki. Choć mam nadzieję, że będzie ok Napisz mi tylko pv ile za przesyłkę zapłaciłaś U nas raz ciepło, raz zimno ( wczoraj i dziś poranek piękny, ale wczoraj popołudniu padał deszcz i się ochłodziło ). Temperatura średnio też tak koło 13-15 stopni. Jednak czy pada czy nie idziemy pieszo do przedszkola. W razie deszczu płaszczyk, kalosze na nogi i dreptamy
blanka-tychy Ty pracujesz ( nie pamiętam czy pisałaś ) ?? tak to już jest z przedszkolakami, że choroby szybko łapią. Moja też tak miała. Pół miesiąca w domu Ciekawa jestem czy zaaplikowany Ribomunyl jej pomoże w tym roku Zdrówka życzę!
Dabriza może jak lęki i obawy miną odejdzie też problem mokrych majteczek. Trzymam kciuki Mnie też wzrusza Natalia podczas różnych wspólnych zabaw, występów. Pamiętam jak Mała uczestniczyła w balu karnawałowym u swojej kuzynki, miała wówczas niecałe 1,5 roku jak dobrze pamiętam. Była taka malusia wśród 5-latków Ale dzielnie trzymała się jak jechały ciuchcią, jak tańczyły, klaskała, kręciła się wokół, a ja stałam i łzy miałam w oczach ze wzruszenia Wieczorem poszukam fotek z tego balu ... Poczekaj na dzień matki, będziesz płakała jak bóbr
Natalia dziś wstała z fochem, ale po drodze do przedszkola była uśmiechnięta i wesoła. Dobry nastórj popsuł chłopiec płaczący na całe przedszkole za mamą. Małej się udzieliło i też płakała jak wchodziła do sali, ale pewnie teraz już jest ok
Miłego dnia!
blanka-tychy
Tue, 14 Sep 2010 - 10:07
joanna ja pracuję ale w domku także nie mam problemu z tym, że Kuba nie moze iść do przedszkola. Tylko że przez to muszę preacować w nocy dopiero jak mój mąż wróci z pracy i chodzę spać o 3 a o 5 pobudka myślę że Ribomunyl działa, moj młody raz w miesiący zawsze miał anginę i zapalenie oskrzeli a teraz jest to pierwsza choroba od roku czasu i to nie ma nic poważnego tylko lekkie zapalenie gardła ale się ciągnie... Pewno gdyby nie Rib już by miał zapalenie oskrzeli i zastrzyki... może sobie przypisuję ale myślę że to faktycznie działa
chaton
Tue, 14 Sep 2010 - 12:33
To sie pochwalilam, do jasnej. Dzis odwrot sytuacji totalny. Mala obudzila sie wolajac tate i od razu zaczela sie histeria. Na nic nie pomoglo tlumaczenie, ze tata poszedl wczesnie rano do pracy zarabiac pieniazki na jedzenie, ale mysli o niej i bedzie wieczorem. Rzucila sie na glebe wyjac. Nie wiedzialam, jak ja uspokoic, w koncu zadzwonilismy do taty, ona nie chciala z nim rozmawiac, wiec wlaczylam glosnik i N. jej wylumaczyl, ze jest w pray i ze musi ze mna isc do przedszkola. Nie chciala sie ubrac ani dac uczesac, w koncu zraezygnowana poszla, ale na moich raczkach przez cala droge i nie chciala mnie puscic. W koncu dala sie zabrac na rece pani, ale podkowke miala. W sumie rozstanie bylo ok, ale ten atak rano to jakis koszmar.
Xenna
Tue, 14 Sep 2010 - 16:40
Dziewczyny,mój Mati również zaliczył pierwsze choróbstwo w przedszkolu.Nie chodził w zeszłym tygodniu przez 3 dni. Z rana był płacz,ze chce zostać w domu. Wczoraj był nawet wymioty. Z całą pewnością jest to dla niego duży stres,zwłaszcza,ze dzieci znają się już od roku i jedynie sześcioro dzieciaczków,w tym Mati,doszedł do grupy. W momencie odbioru dziecka z przedszkola jest niesamowita radość ze strony Matiego na mój widok.cieszy się,ze idzie do domu.Zadaje pytania synkowi,jak było dzisiaj w przedszkolu.Mówi ,ze dobrze.Dzisiaj uczył się j.niemieckiego i przywitał mnie: Guten Tag. Pani powiedziała,ze synek cały dzień był radosny i chętnie uczestniczył w zabawie. W przedszkolu juz są zbierane pierwsze składki a to na Dzień Chłopca a to do teatrzyku. Każdy rodzic musi przynieść 100 kubeczków plastikowych i 100 chusteczek oraz teczkę na prace plastyczne dziecka. Zastanawiam się,po co się płaci tyle pieniążków,ze ciągle trzeba coś donosić. A jak jest w przedszkolach u Waszych pociech?
Joanna 81
Tue, 14 Sep 2010 - 17:06
chaton współczuję porannych "atrakcji ", wyobrażam sobie jak ciężko Ci było patrzeć na córkę w tym stanie Wracałaś jeszcze do rozmowy na temat porannej histerii ? Czy dobrze rozumiem, że do tej pory tylko mąż ją odprowadzał ??Ja uprzedzam córkę wieczorem, że przyjdzie ciocia ją odebrać, a nie ja, że wczęśniej niż zwykle będziemy wstawały. Wówczas nie czuje się zaskoczona, choć marudzi i tak A w jakim nastroju wróciła do domu ??
blanka-tychy rozumiem i powiem Ci, że praca w domu jest chyba trudniejsza niż taka tradycyjna praca w zakładzie. Mi ciężko byłoby się zmobilizować, ciągle coś widzę do zrobienia w domu Także jestem pełna podziwu dla Ciebie
Xenna moja córka poszła do przedszkola do grupy maluchów w lutym, więc wszystkie dzieci się już znały, ona nie znała nikogo. Gdy oswoiła się z dziećmi przez pół roku okazało się, że we wrześniu, gdy wróciła po wakacyjnej przerwie z grupy zostały przeniesione dzieci do właściwych grup wiekowych i została sama jak palec w maluchach. A teraz od września jest 9-cioro starych dzieci plus ona i 10 nowych. I co Ty na to ?? Jeśli chodzi o materiały i przybory plastyczne - kupuję raz to, co jest na wykazie i więcej nic nie donoszę, nie dokupuję. Skoro się płaci lub są wytyczne co będzie potptrzebne to z jakiej racji coś jeszcze trzeba przynosić ??? Nie rozumiem. A dlaczego nie zapytasz wychowawcy jak to właściwie jest ....
Xenna
Tue, 14 Sep 2010 - 18:37
CYTAT(Joanna 81 @ Tue, 14 Sep 2010 - 16:06)
Xenna moja córka poszła do przedszkola do grupy maluchów w lutym, więc wszystkie dzieci się już znały, ona nie znała nikogo. Gdy oswoiła się z dziećmi przez pół roku okazało się, że we wrześniu, gdy wróciła po wakacyjnej przerwie z grupy zostały przeniesione dzieci do właściwych grup wiekowych i została sama jak palec w maluchach. A teraz od września jest 9-cioro starych dzieci plus ona i 10 nowych. I co Ty na to ?? Jeśli chodzi o materiały i przybory plastyczne - kupuję raz to, co jest na wykazie i więcej nic nie donoszę, nie dokupuję. Skoro się płaci lub są wytyczne co będzie potptrzebne to z jakiej racji coś jeszcze trzeba przynosić ??? Nie rozumiem. A dlaczego nie zapytasz wychowawcy jak to właściwie jest ....
Joanna 81 Twoja córcia również musi się stresować z powodu zmian.Dobrze,ze przynajmniej tych 9-cioro jest starych,nie czuje się tak osamotniona. Jesli chodzi o przynoszenie dodatkowych rzeczy typu kubeczki czy chusteczki,w naszym przedszkolu tak jest przyjęte.Rodzice zostali poinformowani o tym.Ale masz rację,muszę się jutro spytać dlaczego z pieniążków,które się płaci za przedszkole nie kupują w/w rzeczy.
blanka-tychy
Tue, 14 Sep 2010 - 18:47
Xenna u nas jest tak samo. Płacimy co miesiąc 130zł za media + 6zł dziennie za posiłki + co miesiąc 4 rolki papierowych ręczników i pudełko chusteczek higienicznych + 28zł angielski i 12zł rytmika, raz na 2 miesiące ryza papieru ksero a we wrześniu oczywiście ubezpieczenie i 30zł na pomoce plastyczne typu kredki to jest publiczne przedszkole a wychodzi nam tego wszystkiego ok 350zł miesięcznie. Niby nie dużo w porównaniu z prywatnymi przedszkolami ale jednak mnie to dziwi że za wszystko się płaci samemu. Jak ja chodziłam do przedszkola to ono faktycznie było państwowe i za nic praktycznie się nie płaciło ale to było dawno
Joanna praca w domu jest ogromnie trudna bo tak jak mówisz - w domu ciągle się widzi coś do zrobienia. A nawet jak Kubi pójdzie normalnie do przedszkola to mam jeszcze małą Natalkę. Na szczęście jest bardzo grzeczna i potrafi się chwilkę pobawić sama albo siedzi przy mnie w krzesełku i gadam do niej podczas pracy (tylko ciężko się skupić i efekty tej pracy są różne ) Dlatego zostają mi głównie noce niestety ale na dłuższą metę ciężko tak żyć
Justina
Tue, 14 Sep 2010 - 20:43
U nas kryzys przedszkolny na razie odchodzi, ale nie chce zapeszyć. Dzisiaj pochwaliła Pani Julinkę, że chętnie bawi się z dziećmi i już tyle nie płaczę. Julina pokazywała nam, która to lewa a która to prawa strona. Cieszę się, że chociaż ten problem nam odpadł, ale przypałętały nam się nowe z synem. Trzymajcie kciuki, bo juto jedziemy do endokrynologa i jest to dla nas mega ważna wizyta. Mam nadzieję, że wreszcie trafimy na specjalistę, który odpowiednio zdiagnozuje mojego syna, bo na razie różni lekarze rzucają rożne hipotezy, ale jeszcze nikt nie zebrał nam tego wszystkiego odpowiednio do kupy. A żeby nam się nie nudziło, to dzisiaj miałam nockę na siedząco. Syn miał gorączkę 39 stopni i płacz całą noc. Co się okazało ma zapalenie obu uszu i jedziemy na antybiotyku. Co z tego, że córa poszła do przedszkola, jak muszę więcej czasu poświęcić synowi, a tak chciałam szukać pracy. Ach życie.
My płacimy za przedszkole 130zł z wyżywieniem na miesiąc, 37zł na rok za ubezpieczenie, 30zł na rok na Radę Rodziców. Raz w roku trzeba upiec ciasto na Dzień Babci albo festyn rodzinny i raz w roku dać worek kartofli lub jego równowartość. Ryza papieru i dwie paczki dużych chusteczek na rok. U nas zajęcia dodatkowe to: gimnastyka, nauka języka niemieckiego i lekcja religii. Wszystko bezpłatne. Finansowy aspekt to duży plus wiejskiego przedszkola.
Joanna 81
Tue, 14 Sep 2010 - 22:26
Justina trzymam kciuki za synka i jutrzejszą wizytę u specjalisty. Dużo zdrówka dla niego!
gozar gdzie jesteÅ› ??
szantrapa, anusia jak minął Waszym maluchom dzień w przedszkolu ??
A oto mój przedszkolak:
szantrapa
Wed, 15 Sep 2010 - 06:44
Joasiu 81 jaka Natusia do Ciebie podobna! Åšlicznota
Ja jestem w rozsypce. Wczoraj Olisia źle, ale lepiej, z tym, że przy odbiorze pani poprosiła mnie na rozmowę, powiedziała, że Olcia miała atak histerii, dość długi ( nie zdarza jej się to, jest introwertyczką raczej) i nie wiedzą z jakiego powodu, sugerowała, że rozmawiali wtedy o rodzinie i nagle wpadła w histerię, więc to zapewne z tego powodu, zawiesiła czekając na jakieś rewelacje typu rozwodzimy się czy maltretujemy dzieci. Ja wiem dlaczego płakała, rozmawiali o rodzinie, poczuła ogromną tęsknotę i tyle. I po powrocie mówiła, że się źle czuje, nadal ma solidny katar ale tylko to, dałam jej leki typi lipomal, wapno, ale do wieczora była nieswoja. W nocy popłakiwała, coraz więcej, częściej, złe sny, wstałam wreszcie do niej w nocy i była rozpalona. Nie wiem termometr tak na zybko do czoła pokazał 38.5. Dałam jej nurofen i śpi teraz, chłodna jest, nie ma gorączki. ALe nie wiem, doprawdy nie wiem czy powinna iść. Wydaje mi się, że gorączka z nerwów, miała już tydzień przestoju, ja nie mam kasy , żeby siedzieć w domu, bo nie opłacę przedszkola, ale to najmniej ważne, czas mamy do grudnia. Ale nie wiem czy ona powinna iść. Może pójść ze mną zaprowadzić Lutka? Bo Lusi musi iść, ona chce, i mtak jej wypadł tydzień przez chorobę Olci a mogła chodzić gdybym miała z kim Olkę zostawić, żeby ją zaprowadzić. Przepraszam, spac nie mogę, musiałam to chociaż wypisać. Nie wiem czy ją budzić
Trzymam kciuki za reszę, oby ten trudny okres się skończył.
Dabriza a jak to było z tym odstawieniej pieluchy w nocy? Masz Kinię w nocy wysadzać? Mam Luśkę w nocy w pieluszce i nie bardzo sobie to wszystko wyobrażam bo ona nie budzi się jak jej się chce. N
Inanna
Wed, 15 Sep 2010 - 09:05
Madzia Serce mi siÄ™ kraje, jak czytam takie opisy. Biedne dziecko
Joanna 81
Wed, 15 Sep 2010 - 09:14
szantrapa ja posłałabym Olę do przedszkola. Podobnie jak Ty myślę, że gorączka była reakcją stresową, z nerwów mogło tak się stać Jeśli Oli nic nie dolega, zaprowadziłabym ją do przedszkola. Siedzenie w domu nie przyniesie nic dobrego, zniechęci się jeszcze bardziej do przedszkola, bo przecież gdzie jej będzie lepiej jak w domu A Ty jak piszesz chciałabyś pójść do pracy. Jest jeszcze Lu, która chętnie do przedszkola chodzi, szkoda by było ją trzymać w domu z powodu Oli. Wiem, trudne to wszystko ... ale szantrapo głowa do góry! Ola się w końcu przekona, że przedszkole nie jest złe. Nic złego się tam jej nie dzieje, to raczej ta tęsknota za domem sprawia, że jest jak jest Dziwię się, źe pani w przedszkolu nie pomyślała o tym, że Ola może tak mocno tęsknić za domem i rodzicami, że rozszlochała się na całego .... Na pocieszenie powiem, że u nas tragedia. Natalia w domu buczała, że do przedszkola nie chce. Jak już wyszłyśmy z domu było super, po drodze żartowała, była wesoła. Ale gdy poszła do sali, a znajoma, która jest wychowawcą grupy wyszła poinformować mnie o zebraniu ta rozpłakała się tak, że w szoku byłam! Wyła jak nie wiem ... Chciała iść ze mną do pracy, potem poprosiła, bym ją dziś odebrała ( gdy ja dziś nie mogę ;( ), w końcu po zdawkowych wiadomościach udzielonych mi w obecności wyjącej Natalii znajoma wzięła ją za rękę i poszły do sali
Dabriza
Wed, 15 Sep 2010 - 09:15
Joanna jaka cudna przedszkolanka! słodziaczek kochany! Magda- bardzo mi żal malutkiej, musi przeżywać mocno rozłąkę Justina- brawo dla Julinki! musisz byc z niej dumna! Mnie też czasem serce boli..z bezradności..chciałabym zostać z dziewczynkami w domu..dobrze się z tym czuję i wszyscy by na tym zyskali..no ale jest owo własnie- czyli to,że nie wyrobilibyśmy z jednej wypłaty.od października..nie mam wyjścia..i najgorsze,że pracuję na 12 h a Ania na cycu...nocki jakoś zlecą..ale obawiam sie rozłąki w dzień.. Dobrze ,że Kinia tak odnalazła się w przedszkolu-inaczej babci byłoby ciężko z dwójką.. ostatnio nawet z koleżanka rozmyślamy nad założeniem własnego przedszkola-a bardziej odziałem dla 2-3 latków tylko nie bardzo wiem z której strony to ugryźć.. A Kinie wysadzam w nocy-przebiega to bezproblemowo..rano już sama idzie się wysikać..od tj pory w przedszkolu tez bez wpadek..ale cii......nie zapeszam
szantrapa
Wed, 15 Sep 2010 - 09:27
Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Siedzę jak ta głupia i zastanawiam się czy to faktycznie nerwy, ta gorączka, czy nie zrobiłam źle zaprowadzając ją dziś. Może jeszcze choroba wróciła, katar jeszcze ma, może doziębiła. Ehhh. WIem, że mogę popełnić bląd, ale jestem sama z tą decyzją i musiałam zdecydować rano czy zostają w domu czy idą. Obie, bo się nie rozdwoję I zdecydowałam, że idą, jeśli to nerwy, to pozostawianie w domu spowoduje, że będzie błędne koło Pani a dzwonic w razie czego po mnie. Dziś mam w ogóle fatalny dzień, wczoraj zarysowałam auto babce pod przedszkolem, dziś dzownił jej mąż i musze to załatwić, jestem z nią umówiona w przedszkolu. Mam nadzieję, że pójdzie to z ubezpieczenia, ale stracimy zniżki...tak czy inaczej lakiernik wycenił im to na 700 zł Mam mega doła Jeszcze rano wsiadamy do auta, wsadziłam i zapięłam Olę, chcę wsadzać Lusię a tu...cały fotelik zalany Otworzyła wczoraj okno w aucie na centymetr, nie zauważyłam a że lało rano tak, że świata widać nie było, fotelik nasiąknięty jak gąbka. Więc połozyłam ich kurtki i jakoś dojechałyśmy ale nie wiem czy sam wyschnie. Aaaa i osy mi latają w dużej ilości po mieszkaniu, więc mają gdzieś gniazdo pod oknem Ale cyrk Mam dość Wklejam Wam najnowsze przedszkolaki, przeglądam zdjęcia, czymś musze się zająć.
Joasiu 81 Przytulam mocno, może to dziś taki dzień, ta pogoda tak wpływa na dzieci...paskudnie się zrobiło. Musimy wierzyć, że wreszcie wyjdzie słońce Dabriza super, że Kinia tak ładnie sobie radzi. Ona jest taka malutka. Bardzo dzielna jest A z jedną pensją to doskonale rozumiem, zwłaszcza jak trzeba opłacić przedszkole no ja za dwójkę wszystko
basiau
Wed, 15 Sep 2010 - 11:48
Szantrapo, bo to już tak jest, że jak źle, to z każdej strony Musimy przetrzymać, i nasze dzieci też, niestety. Zadałam pytanie o bycie dziewczynek w jednej grupie, bo u nas tak jest, że 4-ro i 5-cio latki są razem, do drugiej grupy okazało się że przyjęli teraz nawet kilku trzylatków, ale u Ciebie jak rozumiem to Lu chodzi do trzylatków a Olisia do pięciolatków? Mam nadzieję, że Oliwka nie rozchoruje się bardziej. Fajne są te Wasze dzieciaki. Postaram się wieczorem wkleić zdjęcie mojego rykuna Bo oczywiście wczoraj płakała - do obiadu podobno. Potem przeszło jak ręką odjął. I co dziwne, o przedszkolu opowiada chętnie, mówi że Jej się tam podoba, uczestniczy w zajęciach. A dzisiaj rano - powtórka z rozrywki - płacz od rana że nie chce już w ogóle chodzić do przedszkola, i kwiatek w postaci urzygania się . Mam nadzieję, że to nie jakaś nowa atrakcja chorobowa, bo nic na to nie wskazuje.
Żabolek
Wed, 15 Sep 2010 - 12:11
Hej! Troche mnie nie było i widze że juz większość Maluchów polubiła przedszkole. W ogóle wszystkie dzieciaczki sliczne
Magda biedna Olisia. Ona jest naprawde bardzo wrażliwa dziewczynką.Trzymam kciuki zeby sie w koncu oswoiła z przedszkolem. No i faktycznie problem jest gdy jedna chora a druga nie. A może jakas sąsiadka by mogła na pół godzinki w takiej sytuacji zostać?
CYTAT
Mnie też czasem serce boli..z bezradności..chciałabym zostać z dziewczynkami w domu..dobrze się z tym czuję i wszyscy by na tym zyskali..no ale jest owo własnie- czyli to,że nie wyrobilibyśmy z jednej wypłaty.od października..nie mam wyjścia..i najgorsze,że pracuję na 12 h a Ania na cycu...nocki jakoś zlecą..ale obawiam sie rozłąki w dzień.. Dobrze ,że Kinia tak odnalazła się w przedszkolu-inaczej babci byłoby ciężko z dwójką
Dabriza ciesz sie ze masz babcie do dyspozycji. Ja juz przezywam że za rok bede musiała Natalke zostawic z niania
Co do opłat to Kuba chodzi do przedszkola państwowego a wczoraj zostawiliśmy tam prawie 500 stów. (310 stała opłata miesieczna juz z jedzeniem plus reszta na pzu, rade rodziców rytmike ksiązki i artykuły papiernicze)
A w ogóle to przedszkole wprowadzilo nowa zasade że rodzice zostawiają dziecko przy drzwiach wejsciowych i do szatni zabiera je pani. Troche mnie to wkurza bo teraz to jeszcze nie ma az takiego problemu ale zimą trzeba Młodego przebrac (zdjąc rajtuzy, zmienic spodnie i przy wyjsciu odwrotnie) Z rozebraniem kuba sobie poradzi, spodnie i skarpetki nałozy ale rajtek za chiny nie wciągnie sam na tyłek
OLA77
Wed, 15 Sep 2010 - 13:36
u nas dziecie chyba juz zaaklimatyzowane. Nie powiem żeby z entuzjazmem szła- bo rano oczywiście iść nie chce, wymyśliła sobie że jest kurką, a kurki chodzić do przedszkola nie muszą ale w przedszkolu chichra się okrutnie i superowo bawi z innymi dziećmi. Zero jojcenia, zero płaczu:)
szantrapa bardzo, bardzo mocno. Dzisiaj pierwszy raz odprowadzaliśmy Lenkę z tatusiem i rozstanie było z podkówką na ustkach. Moje dziecko przez ostatnie prawie 3 m-ce bardzo mało widziało się z tatą- gorący okres w pracy i strasznie była, jest za nim stęskniona. Rozczuliła się. Olisia strasznie, ale to strasznie Was kocha i każde rozstanie z Wami jest dla niej bardzo trudne. Będzie i musi być lepiej:)
Zdrówka wszystkim życzę
Inanna
Wed, 15 Sep 2010 - 14:33
Poszłam dziś do przedszkola moich dzieci bo panie zadzwoniły, że Pawełek bardzo płacze. No więc siedzę z nim w sali i uspokajam, a w sali obok (gimnastycznej) bawi się reszta grupy. Wyraźnie słyszę piosenkę: I see yellow bla, bla, bla... I see red, bla, bla, etc. Oświećcie mnie plizz, bo mnie uczono, że mówi się I can see...
Żoanna
Wed, 15 Sep 2010 - 16:21
I can see w sensie,że widzisz o wzrok chodzi See,że dostrzegasz tak na mój chłopski rozumek o,np.
Louis Armstrong What a wonderful world I see trees of green........ red roses too I watch 'em bloom..... for me and for you And I think to myself.... what a wonderful world.
I see skies of blue..... clouds of white Bright blessed days....warm sacred nights And I think to myself .....what a wonderful world.
Marcelo rano zdecydował,ze dziś nie leżakuje (wczoraj jego kolega nie leżał) w związku z tym siedział na łóżeczku i ... się posiusiał obiad tez cieniutko bo zupa szczawiowa i jajo w panierce
Joanna 81
Wed, 15 Sep 2010 - 16:32
szantrapa rozumiem Cię doskonale i wiem jak to jest, jak co chwilę dochodzą nowe problemy. A zwykle jest tak, jak pisze basiau - jak się sypie, to wszystko na raz. Pocieszający będzie fakt uporania się z kłopotami i zażegnania ich na zawsze Ciekawa jestem jak ma się Ola, jak się czuje? płakała w przedszkolu ? gorączkuje? Rozumiem, że nie masz obok siebie nikogo, kto mógłby awaryjnie przypilnować Lu albo Olę w razie potrzeby, szkoda, bo to ułatwiło by bardzo sprawę ... gdybym tak mieszkała bliżej Ciebie z chęcią bym pomogła Dziewczyny były w jakimś parku dinozaurów ??
Ola ale masz dobrze z Lenką ... też już chcę zobaczyć córkę uśmiechniętą
Inanna raczej powinno być Ican see, .... ale nie pamiętam już dokładnie ... Poczekaj, poczekaj - czy to ta piosenka ?
I can see
I can see red red red I can see blue blue blue I can see yellow yellow yellow I can see rainbow too.
no to już wiemy Dzieci miały rytmikę czy angielski w tym czasie ? Może śpiewały tak, jak usłyszały, bo chodziło bardziej o taniec, zabawę niż o poprawność gramatyczną, aczkolwiek jakby nie było moim zdaniem raczej pani powinna dokładnie wypowiedzieć słowa, skoro śpiewa z dziećm / dzieci śpiewają to niech znają piosenkę o poprawnej treści ....
Żabolek dziwna zasada w tym waszym przedszkolu Ile macie tych pań ? Przecież jak zejdą się dzieci przed 8.00 ( przed śniadaniem ) do przedszkola to jak dwie, trzy osoby - bo zakładam, że to minimum - to jak przebiorą dzieci na czas? Nie rozumiem w ogóle o co chodzi i komu to ma służyć? A właśnie, co będzie zimą? Ubierania i rozbierania jest zdecydowanie więcej niż teraz
basiau a na którą zaprowadzałaś córkę, że płakała do obiadu ? Ciągle zastanawiam się jak to jest, że dziecko rano płacze, mówi że nie chce iść do przedszkola, po czym wraca z niego zadowolone i zawsze mówi, że było fajnie
Inanna
Wed, 15 Sep 2010 - 17:03
Ta piosenka leciała z płyty. Tym bardziej jestem zdumiona.
eve69
Wed, 15 Sep 2010 - 17:27
CYTAT(Inanna @ Wed, 15 Sep 2010 - 15:33)
Poszłam dziś do przedszkola moich dzieci bo panie zadzwoniły, że Pawełek bardzo płacze. No więc siedzę z nim w sali i uspokajam, a w sali obok (gimnastycznej) bawi się reszta grupy. Wyraźnie słyszę piosenkę: I see yellow bla, bla, bla... I see red, bla, bla, etc. Oświećcie mnie plizz, bo mnie uczono, że mówi się I can see...
Zdanie - I see coÅ› tam jest jak najbardziej poprawne
Franio wczoraj płakał tylko przy zostawaniu, dziś - przy zostawaniu dał mi się uspokoic ( wziął lupę - ogłądał ciocię, mówię - zobacz jaki ciocia ma duży nos - a F - i ma też włosy w nosie!) i już nikt nie płakał, za to sporo osób ryczało ze śmiechu . Ale potem płakał i to mocno z 20 min . Naciągnął mnie dziś na koctium spidermana obiecując że "toniec becenia i jęcenia w przedsztolu". To zobaczymy co jutro
LilySnape
Wed, 15 Sep 2010 - 18:53
I see w sensie powtarzalności, że widuję - tak można przetłumaczyć, w każdym razie czas Present Simple, tak to widzę (że jest poprawnie).
Możecie napisać, jak zachowują się wasze dzieci po powrocie z przedszkola? Mój mały ma ataki złości, mówi, że mnie nie lubi... macie też coś takiego? bo się trochę martwię...
Inanna
Wed, 15 Sep 2010 - 19:52
Lily, wielkie dzięki, pojęłam.
Mój nie sprawiający żadnych problemów w przedszkolu Piotruś po powrocie wyładowuje jakąś negatywną energię - jest napastliwy (głównie wobec Pawła), pobudzony i nieposłuszny.
Przesiedziałam dziś trzy godziny w samochodzie, bo jak już uspokoiłam Pawełka i chciałam wyjść to moje dziecko razem z grupą innych dzieci poszło do łazienki. I zniknęło. Szukamy, a on siedzi w kabinie, skulony na podłodze obok kibelka. Mówię, żeby wyszedł, a on że nie, że on tam zostanie, kiedy mnie nie będzie No więc się umówiliśmy, że ja nie pójdę do pracy, tylko będę siedziała w samochodzie, on pójdzie się bawić do grupy Piotrusia, a jakby mu było smutno bo mnie nie ma, to pani po mnie zadzwoni i ja zaraz przyjdę, żeby go przytulić. Nie było potrzeby dzwonienia, podobno ładnie się bawił. Jeśli sobie zażyczy to jutro też spędzę dzień w samochodzie, ale tym razem zabiorę książkę
gozar
Wed, 15 Sep 2010 - 19:54
Cześć dziewczyny. Miałam komputer w naprawie i dlatego nic nie pisałam. Strasznie dużo napisałyście, nie wiem kiedy to nadrobię. Oczywiście nie twórzcie kolejnego wątku piszcie nadal tutaj Postaram się więcej napisać wkrótce
Joanna 81
Wed, 15 Sep 2010 - 22:27
gozar ciekawa jestem bardzo co u Was, jak Pola póki co pozdrawiam cieplutko!
Szantrapa jak samopoczucie ?
Inanna biedny, może za głośno dla niego wśród dzieci, dlatego siedział sam w toalecie ...
LilySnape myślę, że nie masz co się martwić Moja córka miewa ataki złości ( zdecydowanie za często ), krzyczy, popycha nas, kopie, podnosi rękę , piszczy przeraźliwie, a proszona o to, by przestała piszczy jeszcze bardziej. Wszędzie jej pełno, głośno mówi ... wymieniać dalej ?
eve69 Franio bezbłędny Moja córka też mówi, że płakać nie trzeba w przedszkolu i nie trzeba marudzić - no, teorię ma opanowaną do perfekcji, szkoda, że w praktyce nie idzie jej tak dobrze
Justina trzymałam za Was dziś kciuki, jak po wizycie? wszystko dobrze z synkiem ??
Podczas zabawy misiem i lalkami w domu dowiedziałam się od córki, że:
- niegrzeczne dzieci w przedszkolu są sadzane na ławeczkę i siedzą tam same ( za to, że popychają inne dzieci, kopią, biją ) - jak któreś dziecko płacze to pani przytula, ona nie przytula innych i inne dzieci jej też nie przytulają - Jowitka miała dziś urodziny ( na moje pytanie czy rozdawała cukierki i czy śpiewali jej sto lat, odpowiedziała, że nie, że po prostu tak słyszała, że Jowitka ma dziś urodziny ) - jak jej smutno przytula swojego misia - a płakała dziś, bo tak chciała - był angielski i jedli owocki, mówiła też, że ma na imię Natalii
basiau
Wed, 15 Sep 2010 - 22:46
Chciałabym usłyszeć od mojej, że "toniec becenia" , ale chyba jak na razie nic z tego. Dzisiaj też płakała, ale podobno krócej. Odbieram z przedszkola dziecko radosne i wesołe, z zachwytem w głosie opowiadające, co fajnego dziś się wydarzyło. Co nie zmienia faktu, że wieczorem się dopytywała, czy jutro, pojutrze i popopopopopojutrze idzie do przedszkola Odreagowywania negatywnych emocji nie zarejestrowałam. Joanno, zaprowadzam Nataszę na ok.8, siedzi w przedszkolu do mniej więcej 15. Muszę wydłużyć czas pobytu Młodej do 16, ale to za jakiś czas.
gozar
Wed, 15 Sep 2010 - 22:52
Pola zaadaptowała sie fantastycznie ( jak na nią) w przedszkolu. Już nie płacze , ładnie sie bawi i co najważniejsze chce chodzić. Niestety dzisiaj coś ją rozłożyło i jestem zmuszona zostawić ją jutro w domu. Dostała na wieczór temperatury na katar zielony i w dzień zakasłała jakby chciałas się zwymiotować. Poza tym o wczoraj skarży się że boli ją brzuszek . To mnie martwi najbardziej bo nie pasuje mi ten objaw do niczego. Kurcze akurat wszyscy rozłożyliśmy się tuż przed wyjazdem na wakacje. W poniedziałek wylatujemy. Nie wiem jak to będzie.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.