Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Moja koleżanka tez jest "kołderkową ciocią", ale chyba na innym forum niż Ty
Jak to na innym forum niż ja......
Tak sobie pomyslałam, bo kiedys pokazywała mi w necie swoje dzieła i ta strona inaczej wygladała niż ta, która masz w podpisie
A_KA
Wed, 09 May 2007 - 10:32
CYTAT(mcda)
Tak sobie pomyslałam, bo kiedys pokazywała mi w necie swoje dzieła i ta strona inaczej wygladała niż ta, która masz w podpisie
Hmm... Z tego co wiem to kołderkowe ciocie są tylko jedne . Kiedyś (ja jeszcze wtedy ciocią nie byłam) stronka była inna podobno, gdzie indziej założona... więc pewnie też i inny wystrój miała...
PS. a pamiętasz może nicka koleżanki?? bo może się znamy
emce
Wed, 09 May 2007 - 10:36
CYTAT(Ania Karolkowa)
CYTAT(mcda)
Tak sobie pomyslałam, bo kiedys pokazywała mi w necie swoje dzieła i ta strona inaczej wygladała niż ta, która masz w podpisie
Hmm... Z tego co wiem to kołderkowe ciocie są tylko jedne . Kiedyś (ja jeszcze wtedy ciocią nie byłam) stronka była inna podobno, gdzie indziej założona... więc pewnie też i inny wystrój miała...
PS. a pamiętasz może nicka koleżanki?? bo może się znamy
A wiesz- to mozliwe A nicka nie pamietam, ale jak bedę z nią wieczorem rozmawiać - zapytam
clio
Wed, 09 May 2007 - 21:04
Aniu wszystkiego najlepszego dla Karolki
super ta kołderka, zazdroszczę talentu
mcda fakt, mały mafioso z niego
jutro wkleję zdjęcia z naszego majowego wypadu do Pragi
uciekam, pa
A_KA
Thu, 10 May 2007 - 08:52
Clio... dziękujemy za życzenia
A co do talentu... hmm... nie ma co zazdrościć, trzeba spróbować...
Jeszcze rok temu w życiu bym nie uwierzyła, że kiedyś taką kołderkę uszyję
PS. kołderka ma już wierzch ... tyle, że komputer domowy odmówił mi wczoraj współpracy (i nie wiem kiedy zacznie współpracować) i zdjęć wrzucić na swoją stronkę nie mogłam
Dorotka
Fri, 11 May 2007 - 08:44
Aniu jak tylko kołderka będzie gotowa pochwal się Zapowiada się bardzo ciekawie
A ja pochwalę się moim zdobywcą w miedzyprzedszkolnej olimpiadzie złotego medalu
A tu Kacperek na tronie w Manufakturze
Na spacerze z psem, podczas polowania na dinozaury
Linkowe wspinaczki
Obgryzany przez wielbłąda
I na koniec z braciszkiem
miriam
Mon, 14 May 2007 - 18:34
Dorotko sliczne dzieciaki
Dorotka
Tue, 15 May 2007 - 08:40
Dzięki Miriam Twoje dziewczyny też zawsze wprawiały mnie w zachwyt Tak marzę jeszcze o córeczce, tylko kto mi da gwarancję?
A_KA
Tue, 15 May 2007 - 09:37
CYTAT(Dorotka @ wto, 15 maj 2007 - 08:40)
Tak marzę jeszcze o córeczce, tylko kto mi da gwarancję?
Gwarancji to chyba nie da nikt... Trzeba próbować do skutku
A chłopaki super
PS. kołderka Karolki gotowa, fajna wyszła nawet ... Karola zachwycona, jak dostała kołderkę to rozłożyła ją całkowicie i z minutę stała z szeroko otwartą buzią i patrzyła Niestety komputer domowy jeszcze zbuntowany. Ślubny wziął go do pracy, gdzie mają się nim informatycy zająć (sprawa poważniejsza, bo raczej ślubny sam sobie radził z kompem)... Tak więc zdjęcie najwcześniej pokażę w czwartek (jak dobrze pójdzie)...
A_KA
Tue, 15 May 2007 - 11:23
Chciałam dodać jeszcze, że...... moje dziecko dziś na wycieczkę przedszkolną pojechało... a ja tu siedzę, drżę sobie i czarne myśli mnie nachodzą . Boję się najbardziej choroby lokomocyjnej (choć ostatnio się polepszyło z tym u nas), boję się jeszcze miliona innych rzeczy... ale już lepiej nic mówić nie będę... Wycieczka całodniowa, autokarem w okolice Kamieńca. Tytuł wycieczki "od ziarenka do bochenka", więc pewnie będą poznawać krok po kroku jak się chlebek robi...
Dorotka
Tue, 15 May 2007 - 12:13
Aniu spokojnie To już duża dziewczynka. Moich chłopaków przedszkole organizuje średnio jedną wycieczkę w miesiącu, Kornel jak pierwszy raz jechał miał niespełna 2.5 roku. Wrócił szczęśliwy i co najważniejsze cały. A od teściów jak wraca to zawsze ma coś rozbite
A_KA
Tue, 15 May 2007 - 14:01
Wycieczek raz w miesiącu to bym chyba nie przeżyła . Choć z drugiej strony... może wtedy człowiek się uodparnia, przyzwyczaja... Hmmm... Karolka wycieczkę całodniową ma raz w roku. Do tego dochodzą jakieś wyjścia do teatrów, pobliskich szkół, klubu Stodoła (tam mają zakończenie roku i przygotowania do zakończenia)... Pierwszą dłuuugą wycieczkę miała w pierwszej grupie - co prawda tylko do ZOO pojechali, no ale autokarem. Miała lekko ponad 3 lata, a wycieczkę pamięta do dziś .
Chciałabym ją już zobaczyć, zobaczyć, że jest cała, zdrowa i zadowolona... i że nie było jej niedobrze podczas jazdy (o innych ewentualnych atrakcjach nie wspominam już nawet )
Dorotka
Wed, 16 May 2007 - 08:42
Aniu i jak Karolka po wycieczce? Ja na ostatniej byłam razem z moimi chłopkami, ich grupą i jeszcze jedną. Byliśmy w mini zoo, było pieczenie kiełbasek, przejazdy bryczką, czylki całe mnóstwo atrakcji dla maluchów Było bardzo przyjemnie aj się cieszyłam, że mogłam spędzić trochę czasu z moimi urwisami i zobaczyć ich w grupie. Powyższe zdjęcie, na którym wielbłą zjada kapelusz Kacperkowi jest właśnie z tej wycieczki
Esther@
Wed, 16 May 2007 - 09:10
Aniu, ja teraz po Zosi powrocie mogę już udawać wyluzowaną mamę Pierwszą wycieczką denerwowałam się okropnie, ale z każdą następną jakoś łatwiej. No i dużo rzeczywiście daje zobaczenie dzieciaków "w akcji". Ja byłam bardzo zaskoczona, że są tacy grzeczni i samodzielni. My jednak trochę kaleczymy te nasze "maleństwa", bo wydaje się nam, że na tyle rzeczy są za mali. A przy pani jakoś cudownym sposobem wszystko umieją
Dorotka, śliczne chłopaki
A_KA
Wed, 16 May 2007 - 10:46
Karolka po wycieczce przyjechała : 1. CAŁA 2. szczęśliwa 3. wybawiona 4. zmęczona
Jak ja się ucieszyłam, że ją widzę, całą i zdrową . W dodatku okazało się, że WCALE jej się nie robiło niedobrze w czasie jazdy...
Jak mi opowiadała podobały jej się najbardziej : 1. długie tańce, panie też tańczyły, a dzieci się z nich śmiały 2. jedzenie - bo były kiełbaski z rożna, które wprawdzie mojemu dziecku nie zasmakowały, no ale do kiełbasek był jeszcze KETCHUP i chleb (ło matko, to się najadło moje dziecko... ; w dodatku koleżanka miałą czipsy, którymi częstowała Karolkę... w domu nie mamy takich atrakcji jak czipsy i ketchup, więc dziecię było w 7 niebie . Na szczęście nie ma wysypki, ani kataru po tych specjałach jak na razie 3. plac zabaw pod koniec dnia - uwaga ze zjeżdżalnią i huśtawkami :!: 4. przejażdżki brydżką - z których moje dziecie najbardziej zapamiętało to, że jak koń machnął ogonem to było mu widać... (domyślcie się co ) i w dodatku jeszcze zrobił... (no domyślcie się również )
Poza tym widzieli jak robi się chlebek. Ale to już nie było szczególną atrakcją
To wcale nie była pierwsza długa wycieczka Karolki... a wcale mniej się nie denerwowałam jak przy poprzednich... chyba nawet bardziej
Dorotka
Wed, 16 May 2007 - 12:42
To niesamowite, że dla dzieciaków jest zupełnie atrkcyjne co innego niż dla dorosłych. Pamiętam jak kiedys zorganizowaliśmy dla Kacperka wycieczkę do wioski indiańskiej, było mnóstwo atrakcji a on do dziś pamięta (choć miał wtedy 2 latka) osiołka którego karmił kończynką. A atrakcją ostatniej wycieczki był Dominik w przymałej pelerynie z kapturkiem w kształcie głowy kaczuszki. Kto się go nie pytał jak bylo, opowiadał jak śmiesznie wyglądał Dominik i dopiero po jakiś czasie był wielbłąd zjadający czapki i cała reszta wycieczki.
Cieszę się że Karolka wróciła cała i zdrowa a przede wszystkim szczęśliwa
A_KA
Fri, 18 May 2007 - 13:19
Zapomniałam się pochwalić wcześniej, to zrobię to teraz ... moje dziecię zaczęło wymawiać "r"
Oj były problemy z tym, były... do logopedy (raz w tygodniu) chodziła właściwie od początku roku przedszkolnego. Najpierw logopeda skupiała się na nauce "r"... Dłuuuuugo to trwało i nic z tego nie wychodziło. W końcu - w domu zauważyłam, że Karola wymawia "r" ale tylko w połączeniu z "l", czyli "rl". Inaczej za nic jej "r" wyjść nie chciało... W końcu logopeda stwierdziła, że Karolka widocznie ma jeszcze "nie dojrzały język" (czy jakoś tak ) i że narazie przerwiemy naukę "r". Przeszła do ćwiczeń szeleszczących głosek (w sumie to Karola może nieco niewyraźnie, ale jednak je wymawiała).
A tu ni z gruszki, ni z pietruszki - kilka dni temu... moje dziecię samo z siebie zaczęło mówić "r" . Na razie w wyrazach nie za bardzo jej to wychodzi - kwestia przyzwyczajenia . Ale jak ją poproszę - "powiedz rower" to to powie...
Mika
Fri, 18 May 2007 - 13:22
aaaaaaaaaaale Wam zazdroszczę u nas też logopeda kurcze "sz" Janek wymawia a zwykłego "s" nie umie nie mówiąc już o "r"
pamiętam jak Ola załapała na Madrycie - dr najlepiej jej szło
blaire
Fri, 18 May 2007 - 13:34
A ja poniekąd zazdroszczę również. Z drugiej zaś strony znajoma logopeda pocieszyła mnie- jeśli Kuba zamiast "r" wymawia "l" to nie jest źle , gorzej, gdyby zmieniał na inną głoskę.
Kubie ruszają się kolejne 2 zęby. Wreszcie zaczął go interesować angielski i na zajęciach jest najgrzeczniejszym dzieckiem (trudno mi w to uwierzyć), dotychczas angielski był beznadziejny i nudny. A Pani śmierdziała
Dorotka
Mon, 21 May 2007 - 08:29
CYTAT(blaire @ pią, 18 maj 2007 - 15:34)
Wreszcie zaczął go interesować angielski i na zajęciach jest najgrzeczniejszym dzieckiem (trudno mi w to uwierzyć), dotychczas angielski był beznadziejny i nudny. A Pani śmierdziała
Kacper od dawna interesuje się jezykami obcymi, ale miał powiedziane, że najpierw ładnie zacznie mówić w języku ojczystym dopiero wtedy zapiszemy go na dowolny język. Wytrwale więc ćwiczy ładne mówienie, sam z siebie podłapuje słówka i zwroty z jęz angielskiego, niemieckiego a ostatnio i holendreskiego oraz uczy się języka migowego. Zajęcia z logopedą ma dwa razy w tygodniu, czasami zdarza się trzy razy. Z "r" nie miał nigdy problemu, za to zamieniał "t-k" i "f-w". Teraz opanował wszystkie dwuznaki. Wie kiedy mówić "sz" a kiedy "s" czy "ś", tak samo jest z "ż" "cz" i "dż". Jednka jak się dziwi czemuś bardzo zwykle słyszę "o JEŻU" : z dwojga złego wolę tak niz poprawnie
blaire
Mon, 21 May 2007 - 08:34
Dorotka, problem w tym, że u nas angielski jest obowiązkowy. Chodzić muszą wszystkie dzieci. Ale dotychczas dla Kuby dużo ciekawsza była gra w chińczyka z samym sobą aniżeli uczestniczenie w zajęciach. A płacić i tak musiałam.
Dorotka
Mon, 21 May 2007 - 09:52
CYTAT(blaire @ pon, 21 maj 2007 - 10:34)
Dorotka, problem w tym, że u nas angielski jest obowiązkowy. Chodzić muszą wszystkie dzieci. Ale dotychczas dla Kuby dużo ciekawsza była gra w chińczyka z samym sobą aniżeli uczestniczenie w zajęciach. A płacić i tak musiałam.
jejciu a czemu przymusowy
blaire
Mon, 21 May 2007 - 15:21
Dorotka, wybór większości rodziców (demokracja w takich sytuacjach mnie rozwala). Albo wszystkie dzieci chodzą obowiązkowo, zajęcia 4x w tygodniu po 20 minut, albo chodzą chętni, raz w tygodniu 30 minut. Opłata w pierwszej wersji 30 zł miesięcnie, w drugiej 35 zł.
A_KA
Mon, 21 May 2007 - 23:18
My za to mamy obowiązkową rytmikę. Angielski jest dodatkowy.
Co do "r" to idzie nam całkiem, całkiem... Jutro będzie miała zajęcia z logopedą, ciekawa jestem co Pani na to powie... tzn. mam nadzieję, że będzie tak samo zachwycona tym jej "r" jak ja . Blaire... to prawda, że dobrze jeśli dziecko przynajmniej mówi "l" zamiast np. "j". U Karoli było to ewidentne "j". Walczyliśmy, żeby mówiła przynajmniej to "l", ale nie bardzo to wychodziło...
W tą środę mamy zakończenie roku. Trochę szybko, bo na miesiąc przed prawdziwym zakończeniem . Będą występy na wielkiej scenie (Stodoła). Karola będzie występować dwa razy. Raz z grupą dzieci z teatrzyku muzycznego (na który też chodzi w przedszkolu - dodatkowo), dwa - z grupą przedszkolną .
A tak w ogóle to moje dziecię teraz chce chodzić na WSZYSTKO... A ja korzystając z tego pozapisywałam ją na mnóstwo zajęć - w przedszkolu (rytmika, angielski i teatrzyk muzyczny) i w domu kultury (angielski, muzyczne malowanki, eksperymenty szalonych naukowców , i zaj. plastyczne, w których rodzice z dziećmi uczestniczą - hehe... nauczyłam się dzięki temu linorytu ). Ciekawa jestem jak długo jeszcze będzie chciała na WSZYSTKO chodzić... Albo raczej - jak długo ja jeszcze wytrzymam tak jeździć z nią praktycznie codziennie .
No i jeszcze jedna sprawa... obiecałam pokazać kołderkę - jak uda się uruchomić mój komputer... Komputer uruchomiony, więc :
Mika
Mon, 21 May 2007 - 23:25
piękna ta kołderka!!!!!!!!! żebym ja umiała cos takiego robić uwielbiam takie patchworkowe cuda
emce
Tue, 22 May 2007 - 00:33
Aniu - kołderka przepiękna!!!!!!!!!!!!! Alez z Ciebie zdolniacha!
A_KA
Tue, 22 May 2007 - 08:39
Dziękuję ślicznie
Wiecie co... to naprawdę nie jest żadna filozofia... Wystarczy chęć, maszyna do szycia, ktoś kto pokaże co, jak i w jakiej kolejności robić (mnie pokazały kołderkowe ciocie na spotkanku, bez ich pomocy nie wpadłabym na to co i jak)... i... robi się samo prawie
mam(a)
Sun, 27 May 2007 - 18:32
Już prawie rok jestem z Wami... Wspierałyście mnie i jeszcze raz o to poproszę. Poroniłam
Ania przepiękna ta kołderka!!
Dziewczynki mi wyrosły straszliwie. Muszę je zmierzyć i udać się na jakieś duże zakupy, bo mi w żadne ciuchy nie wchodzą. Wszystko jest już za krótkie. Natalka z zamiłowaniem tańczy w klubie, Aga jeździ na koniach. Aga od dawna ma już kolczyki w uszkach, Natalka nie chce, bo się boi. Jak zechce to będzie miała A wydaje mi się, że w ostatnim czasie dziewczyny jeszcze bardziej się do siebie upodobniły. A może mi się tylko tak wydaje? Jeżdżą na wrotkach i rowerkach, chodzą do przedszkola i od wrześnie do zerówki! Hmm.. Na razie tyle.
A.L.
Sun, 27 May 2007 - 21:10
mam, tak mi przykro...
Esther@
Sun, 27 May 2007 - 21:22
Mam, bardzo mi przykro...
Mika
Sun, 27 May 2007 - 21:52
mam
miriam
Sun, 27 May 2007 - 21:59
mam bardzo, bardzo mi przykro
moja ma kolczyki od poczatku maja, w sumie jeszcze ten tydzien powinna nosic, te lecznicze, ale uparla sie i zalozylismy w srode normalne, poki co nic sie nie dzieje samo przeklucie "ja nie wiedzialam, ze to tak boli"-a mowilam jej , spytalam czy w takim razie chce przekluc tez drugie ucho-chciala a, mlodsza nie chce "bo to boli"
my juz urodzinami zyjemy, choc troszke czasu zostalo, Carmen zaprosila 6 dzieci z przedszkola, 2 chlopcow i 4 dziewczynki, nie wiem ile przyjdzie, bo 3 na razie dalo odpowiedz na tak, reszta ma czas do srody prezenty juz mam kolczyki z biedronka, i sukienke, to ode mnie i malej, a maz ma jej kupic lalke zamknieta w butelce , no i od babci dostanie zamek z playmobilu, i lalke winx chyba, oblowi sie, bo w krotkim czasie tez Dzien Dziecka wypada u nas jutro swieto, wiec we wtorek jedziemy zamowic torty, jeden dla rodzinki, drugi dla dzieciakow na niedziele no i obmyslam zabawy etc...eh wesolo bedzie a, w sobote ma jeszcze wystep na scenie osiedlowej, chor elfikow , musze przygotowac kamere i aparat, bo to ostatnio wystep w przedszkolu , od sierpnia szkola juz..... no, a srode jada do muzeum, juz sie stresuje, bo chyba beda mieli 3 przesiadki, autobus, tramwaj, znow autobus no i we wtorek fotografka bedzie im robic grupowe fotki , super bo nie ma zadnej z przedszkola
Dorotka
Mon, 28 May 2007 - 09:02
Mam Przed chwilą czytałam na WP artykuł o mamach aniołków i ryczałam a teraz znowu
m4rusia
Mon, 28 May 2007 - 09:41
Mam Bardzo mi przykro ..... [*]
A_KA
Mon, 28 May 2007 - 10:11
mam... nie przychodzi mi nic innego do głowy... napiszę tylko, że bardzo mi przykro...
mam(a)
Mon, 28 May 2007 - 16:20
Hej! Upał u nas okropny i duszno. Poszłam dzisiaj już do pracy, a potem odebrałam jak zwykle dziewczyny z przedszkola. Wszystko wraca do normalności. Natala dziś męczy, więc jedziemy zaraz na działkę. Aga kłóci się, żeby jej włączyć gry na komputerze, więc muszę spadać. Pa!
A_KA
Tue, 29 May 2007 - 09:24
CYTAT(mam @ pon, 28 maj 2007 - 16:20)
Wszystko wraca do normalności.
I tak trzeba trzymać...
Może macie ochotę na pare fotek Karolki : TUTAJ Trzy ostatnie są sprzed tygodnia
I jeszcze jedno... w długi majowy weekend troszkę mi się "nudziło" (byłam u babci i nie miałam żadnych obowiązków ) i powstała - suknia balowa Królowej Karoliny. Teraz tylko dorobić koronę i na bal karnawałowy jak znalazł A zdjęcia są : TUTAJ (dwa ostatnie)
Dorotka
Tue, 29 May 2007 - 09:43
Aniu cudny ten Twój córek Jakie ma piękne włosy, śliczna dziewczynka. A z Ciebie zdolna kobieta, ja tak szyć nie potrafię
Esther@
Tue, 29 May 2007 - 16:36
Ania, jestem pod wrażeniem Karolki po pierwsze, a Twoich zdolności po drugie Przesliczna suknia, a Karolka na pewno zachwycona
miriam
Tue, 29 May 2007 - 19:07
Aniu sliczna modelka z Karolki sukienka sliczna, ja nie potrafie tworzyc
A_KA
Wed, 30 May 2007 - 08:33
Ojej... nie przesadzajcie z tymi zachwytami... Ta sukienka to naprawdę żadne dzieło sztuki... przerobiona z ogromnej spódnicy (upatrzonej przez moją mamę w ciuchlandzie za 1 zł , z przeznaczeniem na sukienkę dla Karolki...). Właściwie to szycia przy niej było naprawdę niewiele...
Ale faktycznie Karolka była zachwycona... Jak zakładała suknię królowej - to od razu zaczynała wydawać królewskie rozkazy np. kazała się nosić na rękach...
kama_
Wed, 30 May 2007 - 15:30
Ania fajny pomysł
mam(a)
Wed, 30 May 2007 - 22:15
Karolka jest cuudna A sukienka królowej bomba! W życiu bym czegoś takiego nie uszyła
A my robimy sobie dzień dziecka w sobotę Myślałam, żeby wubrać się na Śnieżkę
A_KA
Thu, 31 May 2007 - 08:39
Dzień dziecka... no właśnie - jakie atrakcje przewidujecie dla dzieciaczków ??
Karolka dostanie trochę wymarzonych prezentów. Poza tym idziemy w sobotę do teatru Guliwer na "Lokomotywę" (impreza finansowana przez mój zakład pracy). Cały Guliwer ma być dla nas zarezerwowany... A jutro jest piknik w przedszkolu (o ile pogoda dopisze, bo jeśli nie to piknik będzie przełożony na inny termin).
Poza tym wczoraj była na urodzinach koleżanki z przedszkola (z dniem dziecka to ma niewiele wspólnego, ale zbiegło się w czasie ), w jakimś centrum zabaw w Blue City (ślubny z nią był). Widziałam zdjęcia tylko... i w szoku lekkim byłam. Był diabelski młyn - na wysokość ok. 1 piętra. I przede wszystkim takie cuś co to podnosi siedzące dzieci wysoko do góry (chyba też na wys. ok. 1 piętra) i potem gwałtownie opuszcza, znowu podnosi i znowu opuszcza.... No cóż... Karolka była w 7 niebie . Choć jakieś dziecko krzyczało, że chce już zejść... ja chyba też bym tak krzyczała
PS. mam... czy ja dobrze rozumię...? w sobotę robicie sobie dzień dziecka i TYsię przebierzesz za Śnieżkę? Chciałabym to zobaczyć
Dorotka
Mon, 04 Jun 2007 - 08:30
Na Dzień Dziecka chłopki mieli najpierw bal w przedszkolu a później zabrałam ich do naszej ulubionej restauracji na imprezę. Uczyli sie tańczyć hip-hop malowali, lepili i jeździli konno Na koniec były wielkie pyszne lody W sobotę imprezowanie z dziadkami i prezenty od nich a wczoraj z chrzestnymi ) A dziś znowu przedszkole i praca...
mam(a)
Fri, 15 Jun 2007 - 00:17
CYTAT(Ania Karolkowa @ czw, 31 maj 2007 - 08:39)
PS. mam... czy ja dobrze rozumię...? w sobotę robicie sobie dzień dziecka i TYsię przebierzesz za Śnieżkę? Chciałabym to zobaczyć
cała ja miało być wybrać ale i tak nie wyszło. A jak podczas wakacji będzie? Wasze dzieci będą chodzić do przoedszkola?
Mika
Fri, 15 Jun 2007 - 00:23
Wakacje to wakacje -ja nie pracuję,Ola będzie w domu to i Jaś nie będzie chodził do przedszkola Jeśli jutro się okaże,że już nie będzie logopedy to będzie jego ostatni dzień w przedszkolu -wakacje zacznie już od soboty
dziś mieliśmy zakończenie roku w grupie -były śpiewy,teatrzyk,tańce -popłakałam się ze śmiechu tak się śmiałam,że żadne zdjęcie nie wyszło -wszystkie poruszone
A_KA
Fri, 15 Jun 2007 - 09:51
Karola do przedszkola będzie chodziła przez 2 tygodnie. Dyżur jest w naszym przedszkolu, więc bez obaw ją zapisałam.
Napewno wyjeżdżamy na 2 tygodnie, wszyscy. Jeszcze jeden tydzień mąż bierze i wyjedzie pewnie do rodzinki z Karolką...
Reszta wakacji... to jak się dowiedziałam wczoraj - wielka niewiadoma .
Resztę miała załatać teściowa (sama, bez żadnych nacisków, proszenia - się zgodziła)... Ale oczywiście już się wykręca. Wczoraj dzwoniła do męża, bo do mnie pewnie nie miała już odwagi... Noramalnie załamać się z nią można... A najbardziej jestem wściekła na siebie, że znowu jej uwierzyłam
Jak będzie trzeba to wykorzystam swój cały urlop - i jakoś to będzie, ale... ja teraz idę dalej na studia od października... Nie mam już urlopu szkolnego, myślałam, że coś zaoszczędzę z wypoczynkowego... A tu nic z tego chyba nie wyjdzie
Mika
Mon, 18 Jun 2007 - 10:53
no to już w tym roku szkolnym zakończyliśmy edukację
Janek od wczoraj ma ospę
dziś tylko pójdę do przedszkola zabrać jego rzeczy
całkiem dobra pora na chorobę -koniec roku,dopiero wakacje się zaczynają super na razie złości się tylko przy mazaniu,bo nie lubi stać w miejscu tyle czasu i nuuuudzi mu się
AnkaSkikanka
Mon, 18 Jun 2007 - 11:11
Uuu... Fajnie macie. My mieliśmy ospę zeszłego lata. Prawie całe. Najbardziej to odczuł Franek i starsza siostra Zuza. Dzielni byli.
A to białe, to pudrokrem, czy jak mu tam? Nam się tym nie kazali smarować, bo podobno ropka może pójść w głąb i będzie kłopota.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.