Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2001
W marcu moja Córeczka skończy 5 latek. Ale to zleciało...To prawie "okrągła" rocznica. Jak planujecie uczcić te urodzinki???
Martucha, moja dopiero co skończyła cztery
Proponuję więc napisać co potrafią nasze 4-5 latki CYTAT(grzalka) Martucha, moja dopiero co skończyła cztery :roll: :wink:
Proponuję więc napisać co potrafią nasze 4-5 latki :) To widzę, że Twoja Córcia jest z końcówki roku. Mojej juz niedługo "stuknie" piąteczka A co potrafią te nasze kochane smyki??? Moja Wiktorka zadziwia mnie wieloma rzeczami. Czasami nawet do głowy by minie przyszło jak zabawnie można coś skomentować Ostatnio zaskoczyło mnie (jak najbardziej pozytywnie), to jak moja córeczka sprawnie i szybko rozwiązuje łamigłówki "memo" na stronie "Kubusia". Niedawno ja z moim bratem (ja 25 lat a mój brat 23) na jednym komputerze a Wiktorka na drugim robiliśmy te "mema" (najtrudniejsze plansze), no i aż wstyd przyznać ale moja Córka była lepsza. W momencie gdy kończyła już swoją planszę, my mieliśmy "rozbrojone" dopiero pół swojej. Tutaj macie te "Memo". Fajna gra!!!
Diana w lutym kończy 5 lat. Oj zleciało to szybciutko.
Nie może sie juz doczekać kiedy pójdzie do szkoły. Wraca z przeszkola i musi odrobić lekcje . Zna już chyba wszystkie literki. Ma jszcze problemy z Z i S. Kupilismy jej zeszyt w 3-linie i tam piszemy jej wzory literek (drukowane lub pisane), a ona pracowicie je pisze dalej . Stara się już dodawać/odejmować używając przy tym paluszków. Z umiejetności sprawnościowych, w kwietniu nauczyła sie jeździć na dwóch kółkach, cały czas szlifuje jazdę na rolkach. Rolki okazały się bardzo pomocne przy jeździe na łyżwach. W zeszłym roku miała problemy z utrzymaniem sie na lodzie, a w tym roku pojechała. Tak bardzo jej sie to podoba, że zapisaliśmy ja na nauke jazdy na łyżwach i juz na pierwszych zajęciach robiła przysiady, podnosiła z lodu przedmioty, w trakcie jazdy oczywiście . Niestety jest córunia rodziców i nie pozwala się odstępować na krok. Ma bardzo duże problemy z aklimatyzacją i w ogóle jest raczej samotnikiem .
A moja Juleczka 24 stycznia kończy 5 LAT!!!
Jest już zakochana (miłość odwzajemniona) Potrafi się sobą zająć, zna większość literek, podpisuje się bez problemów i stara się czytać. Lubi wszystkie dodatkowe zajęcia (chodzi na judo, taniec, angielski) chciałaby więcej, ale ja trochę muszę ten zapał studzić Patrząc na jej brata (chodzącego do zerówki), to często w wielu sprawach go wyprzedza
Mój synek 5 lat skończy w lipcu.
Na rowerze zaczął jeździć szybko, bo zaraz po 3 urodzinach. On strachu nie czuje, więc takie wyczyny kaskaderskie nie sprawiają mu problemu. Zamiast rolek woli klasyczne wrotki. Radzi sobie super. Jeżeli chodzi o literki i cyfry zna je, odróżnia od siebie, potrafi napisać swoje imię i nic poza tym, dalej jeszcze go nie wciąga magia pisania i czytania. Jeżeli chodzi o te okrągłe urodziny, to w tym roku urodziny dla niego sprowadzają się do najlepszego prezentu - do brata lub siostry. Na pewno coś oryginalnego do tego czasu wymyślimy. chyba że dzidziuś pokrzyżuje nam urodzinowe plany.
Mój Maciek skończy 5 lat we wrześniu. Dziś zaczął w końcu porządnie jeździć na rowerze
Od lutego chodzi do przedszkola. Tam mam z nim masę problemów, nie może się dostosować do życia w grupie W październiku byliśmy z nim u psychologa na badaniach i "przeglądzie" - mój synek jest "trochę" ekscentryczny Od jakiś 2 lat mały czyta i pisze, ale jego domeną jest matematyka. Sam mówi o braciszku, że jest moją przytulanką, a on kalkulatorem Swoją drogą mało tu Mam pięciolatków...
Mam pieciolatkow troche jest, tylko malo sie udzielaja.
Moze to wlasnie po nich te dzieci takie niesmiale? Moja Milena (wrzesniowa) tez jest raczej typem samotnika, trudno sie aklimatyzuje w nowym srodowisku, przyjaciolke w przedszkolu ma ciagle jedna i te sama i nie daj Boze ze Nadja zachoruje...wtedy moje kochanie chodzi nieszczesliwe i chce do domu. Nie jest zbytnio sprawna fizycznie, tzn biega , skacze i szaleje jak inne dzieci, ale drabinki i rozne mostki na placach zabaw omija z daleka. Nie potrafi, nie chce sie wspinac...nawet nie bardzo probuje... Na rowerze ciale jezdzi z bocznymi kolkami, 2 dni przezylismy porazke, odkrecajac je.Nie umie, nawet nie probuje utrzymac ronowagi. Ze lzami w oczach poprosila o przykrecenie ich z powrotem co oczywiscie uczynilam. Na hulajnodze za to zasuwa bardzo szybko Rozwoj psychiczny jak najbardziej w normie, mowi duzo i pieknie w dwoch jezykach. Jest ciekawa wielu spraw i o wszystko pyta. Zna wszystkie litery i sklada sama wyrazy (gorzej z przeczytaniem) Cyfry zna takze, do dziesieciu umie dodawac i odejmowac od 11 juz nie, ale na wszystko przyjdzie czas. I jest bardzo,bardzo pogodna. Nie placze w ogole,nic, zero, null. Nie jeczy, nie steka, nie urzadza histerii, o wszystkim mozna z nia pogadac, do wielu rzeczy przekonac, wiele wytlumaczyc. I ona rzeczywiscie slucha. Mysle ze jest naprawde madra dziewczynka. Ojoj jak sie rozpisalam....ale o Niej moglabym tak bez konca.
mój skonczy 5 z końcem lipca
na rowerze jeździ-ale na 4 i nie zamierzam w tym roku kółek mu odkręcać na razie "zrastamy" się -znaczy kolejne szwy mu się zrastają-tym razem rozwalił górne wędzidełko (czy jak mu tam) w dziobie za sobą mamy m.in. już szycie czoła,nastawianie łokcia -dziecko burza od września przedszkole-zaczynamy jestem przerażona-jeśli po miesiącu go nie wywalą będzie dobrze
Mika w naszym przedszkolu, panie chyba zbierają siły, żeby wywalić mojego synka... To już drugie przedszkole w karierze mojego pięciolatka
Karola jest z listopada, tak więc do 5 lat brakuje jej jeszcze pół roku.
Jest dzieckiem bardzo żywym, które w miejscu nie potrafi usiedzieć. Z drugiej strony bardzo ostrożnym, delikatnym. Dlatego też mamy lekkie problemy z jazdą na rowerze, owszem jeździ, ale w tempie iście ślimaczym i na 4 kółkach. Nawet na 4 potrafi się przewrócić . Za to na placu zabaw, na drabinkach, zjeżdżalniach itp., czy w przedszkolu w zabawach ruchowych radzi sobie doskonale. Po prostu, gdy nie jest pewna swoich sił robi się ostrożna... W pierwszym kontacie jest raczej nieśmiała... Często się wstydzi. Mam nadzieję, że jej to przejdzie w miarę szybko... Chodzi już drugi rok do przedszkola. Teraz jest w drugiej grupie. Ma jedną przyjaciółkę, za którą wręcz przepada. Ale z innymi dziećmi, gdy Ali zabraknie też się chętnie bawi. Co umie?? Zna większość literek, teraz uczymy się cyferek (na razie zna dobrze tylko 1, 2, 3, 4 i 6). Potrafi napisać swoje imię, czy proste wyrazy typu TATA, MAMA... Kiedyś uwielbiała czytanie bajek, opowiadań, teraz jej to trochę przeszło (ku mojej rozpaczy ) i chętnie chwile poświęcone czytaniu przeznacza na zabawę z mamą, na rysowanie z mamą, naukę literek, cyferek, rozwiązywanie łamigłówek itp.
Moja córeczka 8 maja weszła w wiek 5-latków
jejku co by tu o niej napisać Chodzi do przedszkola, potrafi napisac i przeczytać kilka wyrazów, potrafi liczyć, zna literki i liczby, uwielbia rysować i super jej to wychodzi, uwielbia kwiatuszki, lalki, bajki, spinki, gumki, pierścionki, bransoletki, spódniczki, sukienki, rajtuzki, podkolanówki.....najlepiej wszysko w kolorze różowym zaczęła sie obrażać na wszystkich i wszystko i zrobiła sie pyskata i przemądrzała jeździ na rowerku, ale jeszcze na 4 kółkach, mamy jednak w planie naukę na 2 kółkach, uwielbia grzebać sie w piaskownicy, uwielbia chodzić po drabinkach, ale jest przy tym bardzo ostrożna, nie cierpi os i wszystkiego co lata....tzn wszelkich owadów i jest najukochańszą córunią mamuni CYTAT(Izunia) Moja córeczka 8 maja weszła w wiek 5-latków
jejku co by tu o niej napisać Chodzi do przedszkola, potrafi napisac i przeczytać kilka wyrazów, potrafi liczyć, zna literki i liczby, uwielbia rysować i super jej to wychodzi, uwielbia kwiatuszki, lalki, bajki, spinki, gumki, pierścionki, bransoletki, spódniczki, sukienki, rajtuzki, podkolanówki.....najlepiej wszysko w kolorze różowym zaczęła sie obrażać na wszystkich i wszystko i zrobiła sie pyskata i przemądrzała jeździ na rowerku, ale jeszcze na 4 kółkach, mamy jednak w planie naukę na 2 kółkach, uwielbia grzebać sie w piaskownicy, uwielbia chodzić po drabinkach, ale jest przy tym bardzo ostrożna, nie cierpi os i wszystkiego co lata....tzn wszelkich owadów i jest najukochańszą córunią mamuni :) Izunia podpisuję sie pod Twoim postem bo jakby czytała go o mojej córci a szczegolnie w tym względzie ze jest najukochańsza córunia mamuni
Jasiek w pazdzierniku skonczy 5 lat, wiec jeszcze mu duzo brakuje
nie zna literek, ale jak ma dobry humor to kaze sobie pisac mama, tata, Zuzia, Jaś i potem to przepisuje liczy do 20 i dodaje na palcach do 10, ale cyferek nie zna, chyba tylko 0 i 8, bardzo lubi grać w memo i ciagle mnie ogrywa zna pory roku, dni tygodnia, wie gdzie mieszka, jak sie nazywa, ale jest jeszcze bardzo dziecinny, interesuja go glownie zabawy od jakiegos czasu bawi sie w typowo męskie zabawy, wiec ciagle strzela, walczy, transferuje sie "skan Oda, tranfer Oda, wirtualizacja..." to jego słownictwo uwielbia rysować, rysuje naprawde straszne ilosci, ryza papieru schodzi w kilka tygodni dziennie rysuje kilkadziesiat rysunkow jest pogodny, wesoly, przylepa taka, ciagle mnie całuje, przytula sie, lubi sie jednak bawic sam, wymysla swoje historie, ostatnio zaczął troszke sie wykłucac ze mną i siostrą....chyba dorasta, bo do tej pory byl bardzo ugodowy jest dosc wstydliwy, ciezko nawiazuje kontakty, nie umie szybko wlaczyc sie do zabawy jak sa obce dzieci, wstydzi sie obcych doroslych jezdzi na 4 kołkach, jest bardzo ostrozny, boi sie np hustac na hustawce ale na hulajnodze jezdzi juz drugi rok, bardzo lubi grac w piłkę, ładnie spiewa slychac,ze jest melodyjny i ma dobry słuch muzyczny od wrzesnia idzie do przedszkola, mysle ,ze dobrze mu to zrobi oj rozpisalam sie, ale o moich dzieciach moglabym długo
Maciek kończy 5 lat w lipcu. To już niedługo. Z jednej strony wydaje mi się już taaaaki duży, ale z drugiej strony to jednak jeszcze maluch. Boleśnie przeżył detronizację po pojawieniu się młodszego brata, ale jednocześnie jest naprawdę fajnym starszym bratem. Wyraźnie widać, że czasem dopada go strach, że jego już się nie kocha i próbuje zwrócić na siebie uwagę najczęściej psocąc. Wczoraj właził na parapet, co niestety zakończyło się upadkiem, zerwaniem zasłonki, zwaleniem kwiatka i lekkim potłuczeniem. W ogóle ostatnio często mu się zdarza spadać, przewracać się. Ale taka już jego kaskaderska natura. Złoszczę się, ale wiem, że "jaka mać, taka nać". Ja całe dzieciństwo chodziłam poobijana, bo nie przepuszczałam wertepom.
Liczy do 20, a w zasadzie do 17. A jak się mu trochę pomoże to i do 100. Zna litery, ale nie czyta. Za to literuje wyrazy trzyliterowe (wczoraj to odkryłam!). Potrafi napisać samodzielnie mama, tata, Maciek. Jak się mu dyktuje litery, to pisze, ale sadzi takie kulfony, że o mater deju!!! Nie lubi rysować ani kolorować. Lubi śpiewać i nieźle mu to wychodzi, chociaż jakiegoś super talentu chyba nie ma. Ale widzę w nim dużą wrażliwość muzyczną. Jest otwarty na bardzo różne klimaty muzyczne. Jeździ na 2 kółkach od ponad roku. Twierdzi, że zostanie motocrossowcą i rower traktuje jak motocross. Nowiutka opona wyłysiała niemal natychmiast. Pan od rowerów kazał nam kupić dla niego oponę do rowerów wyczynowych. I tak własnie zrobimy. Bardzo ładnie się wysławia. Wyłapuje wszelakie nowe słowa i zwroty idiomatyczne i każe sobie tłumaczyć, a potem bezbłędnie ich używa. Często przyswaja sobie całe konstrukcje zdań z bajek, filmów. Uwielbia grać na komputerze. Musze mu limitować. Lubi książki i czasopisma. Ale niestety nie za bardzo potrafi się sobą zajmować. Typ takiego dziecka wiszącego na rodzicach. Jak nie ma się nim kto zająć to siedzi i się nudzi i nie potrafi organizować sobie zabawy. Męczące to i denerwujące. Nie wiem czy to taki typ czy gdzies po drodze coś skiepściłam. Wśród rówieśników odnajduje się naprawdę nieźle. Jest lubiany, ma kolegów, na placu wtają go radosne okrzyki, a jak go nie ma to pod oknem słychać przeciągłe "Maaaacieeeek". We wrześniu idzie do przedszkola. Myślę, że źle zrobiłam, że nie posłałam go w ubiegłym roku. Wynudził się ze mną. Oj, Pecia, ja chyba jeszcze więcej niż Ty napisałam. Ja też z tych "małomównych" jeśli chodzi o dzieci.
Maciejko, ale fajnie sie to czyta
widac jak różnia sie od siebie te nasze chlopaki ja tez zaluje ,ze nie dalam Jasia rok temu do przedszkola
Kacperek w lipcu kończy 5 lat.
Od marca chodzi z braciszkiem do przedszkola. Ma kłopty z mową. ale mówi coraz wyraźniej. Słownictwo ma bardzo bogate, tylko czasami przekręca słowa lub dziwnie je odmienia Pani psycholg stwierdziła u niego bardzo wysoki iloraz inteligencji, ale ma kłopoty z dojrzałością emocjonalną, dodatkowo podejrzewane jest ADHD. Szaleje strasznie i nic mu nie jest straszne, zaliczyliśmy już zszywanie głowy Rysuje cudnie, ale przede wszyskim roboty i "instrukcje konstrukcji robotów" - tak to nazywa i tak to wygląda - są części, strzałki, cyferki z kolejnością złożenia Samodzielnie liczy w tym odejmuje i dodaje, czasmi dzieli i mnoży do 20. Przy pomocy pnie się długo w górę Zna prawie wszystkie literki, potrafi je napisać, tylko pisze w dziwny sposób zaczynając literę od dołu, może dlatego, że jest leworęczny Ma doskonałą pamięć, martucha on też w memo bije wszystkich na głowę, choć zawsze uważałam że ja jestem najlepsza Układanki z 100 czy więcej elementów to dla Kacpra "bułka z masłem" - nie wiem skąd zna to powiedzonko
Nie widzialam tego watku wczesniej
Carmen skonczy 5 lat, ostatniego maja, wiec ostatnio mowa jest tylko o urodzinach etc..., zwlaszcza ze to pierwsze urodziny na ktore przyjdzie grupa dzieci z przedszkola mowi w dwoch jezykach, choc ostatnio niemiecki goruje, najdziwniejsze jest to, ze sepleni, ale tylko po polsku do przedszkola chodzi od marca ubieglego roku, za rok w sierpniu idzie do pierwszej klasy (jak wszystkie testy zdrowotne etc.. beda ok). Jest bardzo samodzielnym dzieckiem, uwielbia mlodsza siostre, pomaga jej bez moich prosb gdy mala o to prosi, poza tym zrobila sie ugodowa (co jakis czas temu bylo nie do pomyslenia), ogolnie jest jakby bardziej wyciszona i juz taka madra (tzn madra to ona zawsze byla, ale sluchac nie chciala ) Ale gorsze dni tez ma Wiecej napisze innym razem, bo wlasnie sa spiace. Pozdrawiamy 5 latkow
Miłosz swoje 5 urodzinki będzie obchodził w lipcu
Do drugiego roku życia nie opuszczał mnie na krok i wszystcy nam prorokowali kiepski start w przedszkolu. Ale nie było źle. Pierwszy raz poszedł do przedszkola jak miał niecałe 2 latka i 2 miesiące. Dobrze czuje się wsród rówieśników. Zna wszystkie literki, pisze proste wyrazy, umie liczyć. W tym roku zaczął się uczyć angielskiego, ale ze średnim skutkiem. Dużo jest t ym mojej winy, bo za mało ćwiczyliśmy w domu. Nie lubi jeździć na rowerze. Próbowaliśmy go przekonać, ale to nic nie zmieniło. Lubi jak mu się czyta książki, uwielbia zagadki i budowanie z kolcków. A wiosną odkrył nową pasję - ogrodnictwo. Najpierw obsadził na cały ogród stokrotkami, i innymi kwiatkami, a potem przyszła kolej na rzodkiewkę, groszek, poziomki i pomidory. Ku naszemu zdziwieniu wszystkie jego roślinki świetnie rosną
Marcin 5 urodziny skończył 15 maja. Mieliśmy rodzinną imprezę na działce . Młody dostał dużo prezentów i był przeszczęśliwy
Marcin nie umie czytać i pisać. Lubi za to liczyć różne rzeczy, a ostatnio polubił śpiew i sam tworzy swoje piosenki. A Oto mój maly solenizant Torcik I świeczki na torcie.. A tu jeden z prezentów
Ania ma 4,5 - nie czyta, nie pisze, literki interesują ją średnio, liczy do 15 chyba tylko, na rowerze na 2 kółkach dopiero się uczy. Umie jeździć na łyżwach. Szaleje na hulajnodze i generalnie nie jest typem "ostrożnym". Chodzi do przedszkola już drugi rok, twierdzi, że nie lubi tam chodzić, ale jak po nią przychodzę to nie mogę jej stamtąd wyciągnąć. Ma kłopoty z mówieniem (takie typowo logopedyczne- seplenienie międzyzębowe i wymowa r). Bardzo lubi wszelkie zajęcia ruchowe, zupełnie dobrze sobie radzi z rysowaniem i innymi pracami plastycznymi (tu widać wielki sukces przedszkola- w pierwszej grupie jej prace baaardzo odstawały od reszty na niekorzyść, teraz już nie ma róznicy). Nie znosi występować w przedstawieniach, deklamować, produkować sie przed publicznością (każdą, nawet tą rodzinną). Jest samodzielna i odpowiedzialna. Lubi towarzystwo starszych dzieci, zdecydowanie preferuje niż rówieśników.
Ewunia 5 lat skończy w październiku.
Robi się coraz bardziej otwarta i śmiała, jest bardzo uważnym słuchaczem, zadaje też mnóstwo dociekliwych pytań - co bardzo mnie cieszy, bo Ewcia w ogóle dośc późno zaczęła mówić Wymysla różne historie, odgrywa scenki, bawi się w różne skecze sytuacyjne itp. Wciąga w zabawę Alę (z sukcesem)- co bardzo mnie cieszy, nie powiem Nie mówi dwuznaków i r (ale ma podobno jeszcze czas...) - resztę nadganiamy logopedycznie. Zna literki i cyferki. Liczy do kilkuset, dodaje i odejmuje do kilkudziesięciu - na ołówkach albo innych policzalnych elementach - chyba przydałoby się liczydło Czytać i pisać nie umie - przepisuje za to różne rzeczy z książki i przybiega spytać co to znaczy. Rysuje coraz ładniej, maluje super - takie długaski fajne jak mój miły Modigliani. Wiszą u mnie w sypialni na szafie, na drzwiach, na ścianie... Tylko podmieniam co jakiś czas na nówki. Jest dosyć mało ruchliwa, ale ambitna - nie zraża się niepowodzeniami i wytrwale próbuje rowerek bez bocznych (na razie dramat ), hulajnogę czy zabawki na placu zabaw - dla szkolniaków. Na basenie śmiga jak rybka. Lubi bawic się z innymi dziećmi, ale ma zdecydowanie swoje tempo, więc nie zawsze nadąża za tymi pędziwiatrami Miewa humory, ale generalnie respektuje jasne zasady, więc nie miewamy problemów ze wzajemną komunikacją. Typ - niezmiennie- marzycielka-obserwator.
witam, śledzę od dawna to forum, raczej nie mam czasu tu pisać, ale w końcu nie wytrzymałam i postanowiłam napisać. Moje córki: Natalia i Agnieszka urodziły się 5 lipca 2001r. Przyszły na świat przez cesarkę. Miały siostrę, trudno mi o tym pisać, ale napiszę, Maja przyszła na świat 3 stycznia 2005 niestety mimo zabiegań lekarza nie udało jej się uratować, umarła Cały czas o niej myślę tak jakby tu była, nawet nie mam serca zajrzeć na wątek styczniowy w 2005, po prostu nie mogę patrzeć jaka by mogła być już moja Majka. Długo się zastanawiałam czy o tym napisać, nie mogę o tym rozmawiać, przepraszam za ten smutny post, ale w końcu potrzebowałam komuś o tym napisać.
Mam, witam bliźniaczki astralne mojego Macka! Zostań z nami.
A jeśli chodzi o Maję to przytulam serdecznie i mocno!!! Trzymaj się Kochana! widocznie Malutka była potrzebna w Niebiesiech. Marne pocieszenie, wiem. Tak czy inaczej jestem z Tobą myślami.
Mam witaj serdecznie
Jeżli ciężko Ci mówić o stracie to pisz, może znajdziesz ukojenie... życzę Ci tego z całego serca, choć wiem, że o tak wielkich stratach sie nie zapomina
Maciejka i Dorotka dziękuję za ciepłe powitanie, rzeczywiście Aga i Natalka są z tego samego dnia co Twój Maciek
Dorotko, więc napiszę Moja ciąża była od początku zagrożona, dziewczynki rodziłam przez cesarkę, więc podobno Maję też tak "powinnam" rodzić. Ale ja się uparłam, żeby rodzić naturalnie. Nie udało się, zrobili mi cesarkę, ratowali Majce życie, niestety mimo jednego punktu w skali Apgar (bo na początku chociaż oddychała) nie udało się jej uratować Dalej chyba nie muszę mówić
Mam tak mi przykro ale nie możesz się wynić, mój gin zawsze powtarzał, w szkole rodzenia, że jeśli za pierwszym razem była cesarka to nie znaczy, że nie można rodzić później naturalnie.
Na tym forum jest wiele dziewczyn, które straciły swoje maluszki. Ja straciłam w dzieciństwie siostrzyczkę (do tej pory bardzo to przeżywam). Mamie odkleiło się łożysko, dostała krwotok a lekarze kazali jej rodzić naturalnie Straciłabym mamę (miałam zaledwie 9 lat) a po 3 dniach umarła Paulinka, nawet jej nie widziałam, bo nie chcieli mnie wpuścić do szpitala Te wszystkie przyżycia sprawiły we mnie olbrzymi lęk. Jak nie mogłam zajść w ciążę to pytałam się czy to genetyczne uwarunkowanie (moja mama wiele razy poroniła), jak juz byłam to cały czas bałam się, że stracę Kacperka. Później był bardzo chory A teraz za niecały miesiąc skończy 5 lat
Dorotko
Musiało to być dla Ciebie bardzo ciężkie, ale widzisz masz Kacperka jednak i chyba nie tylko go
Moje kobitki jutro kończą 5 lat
Mój Maciek też. Tort z koroną Power Rangers już gotowy.
No i majÄ… dziewczynki 5 lat
ale to zleciało one są już taakie duże... a my w niedziele robimy urodziny z rodzinką Blue moje też się podpisują imieniem i nazwiskiem Natalka zna więcej jednak liter, Aga trochę mniej. Natalka bardzo lubi śpiewać i może i lepiej, ża Aga nie tak bardzo Rysują obydwie bardzo dużo, kolorują i zawsze błagają o następne kolorowanki. Ostatnio zaczeliśmy je drukować z internetu, bo w sumie taniej wychodzi Przynajmniej tak się wydaje Obydwie bardzo lubią chodzić do przedszkola. Teraz z niecierpliwością czekają na wypadanie ząbków
Mam złóż Natalce i Agnieszce najserdeczniejsze życzenia od cioci Dorotki i jej synków
Macieko a Ty wycałuj Maciusia i życz mu samych radosnych dni Mój Kacperek 5 lat kończy w niedzielę Maciejko co to za tort? Sama piekłaś? No chyba na razie wystarczy
Mam, ja oczywiście myślami byłam wczoraj również przy Twoich pięciolatkach.
Dorotko, tort robiłam prawie sama. Tzn. biszkopt upiekla mi niania Maciusia. Bo zaproponowała, więc skorzystałam. Krem kupiłam gotowy. Zatem nie puchnę z dumy. Ale pomysł i dekoracja hande made by Maciejka. Jak mi się uda zmniejszyć zdjęcie, to wkleję w wątku o tortach. To był mój pierwszy w życiu tort. Następny będzie lepszy, bo już wiem, jakie błędy popełniłam.
a zapomniałam jeszcze mam takie fajne zdjęcie )
Mam, a gdzie wy na tych konikach pomykacie? Maciek marzył o koniach, a zwłaszcza o pewnej pięknej Hadze. Ale u nas uczą dzieci jazdy konnej od 8 roku życia.
a mój mąż uwilbia konie i pracuje przy nich dlatego możemy zawsze jeździć
Mam super zdjęcia i te konie Kornel zachwycony. my zaczynamy jeździć po powrocie z wakacji bo stadninę mamy dwa płoty dalej
Maciejko ja robiłam Kacperkowi tort pociąg na 3 urodziny jutro ma gotowy bo zaraz po imprezie jedziemy nad morze, więc pakowanie ważniejsze, aby niczego nie zapomnieć
Witam wszystkie mamy pięciolatków, sama mam 5 letnią córeczkę Madzię. Urodzinki będzie obchodziła dopiero 10 sierpnia . Chodzi drugi rok do przedszkola , ma tam wielu przyjaciół, jest straszną rozrabiaką wszędzie jej pełno i jest straszną gaduła. Swoim gadulstwem potrafi zamęczyć, zresztą zaczęła bardzo szybko mówić chociaż jak narazie jeszcze nie mówi R. Bardzo lubi sukienki, spineczki najlepiej kosmetyki mamy Lubi pomagać zwłaszcza myć naczynia , chociaż zapał uchodzi jak ma posprzątać swój pokój. Rowerek jeszcze 4-kołowy, ale to chyba jak wiekszość.
Pozdrawiam
Witam,
nasz synek wczoraj miał 5 urodzinki Pękaliśmy z dumy, gdy dmuchał świeczki na torcie... Pozdrawiam, Mi
wszystkiego najlpeszego dla świeżo upieczonych 5-latków
Moja Ania wróciła w piatek z dwutygodniowych, samodzielnych wakacji u babci (założenie było takie, ze ma zostać 3 dni, przeciagnęło sie do 2 tygodni z jej inicjatywy)- wróciła bardzo zadowolona i jakaś taka...doroślejsza
duzo zdrowka dla wszystkich 5-latkow
my bylismy 2 tygodnie na wsi, Jasiek biegal z dziecmi pod opieka Zuzi i tez mi sie wydaje ,ze dobrze mu to zrobilo, oderwal sie troche od mojej spodnicy od wrzesnia idzie do przedszkola, nie moze sie juz doczekac, zwlaszcza na "wyprawke", codziennie mnie molestuje ,zebysmy juz zaczeli kupowac te wszystkie rzeczy teraz jedziemy w Tatry, mam nadzieje ,ze mu apetyt wroci i nabierze troche ciała, bo strasznie słabo je ostatnio ( wiem wiem upały)
Równiez się przyłączam do życzeń dla naszych "dorosłych" dzieciaczków. My dzisiaj śmigamy z Wiktorką nad wodę na 4-5 dni a za 2 tyg (o ile dobrze liczę ) będziemy sie wybierać na mały forumkowy zlocik na Śląsk.
błyskawiczny sukces edukacyjny -nauczyłam dzisiaj Jaśka jeździć na dwóch kółkach,trwało to może góra ...5 minut
od razu załapał skręcanie,hamowanie,start wcześniej obkupiłam go w kask i ochraniacze na wszystkie członki ciała,ale wziął mnie z zaskoczenia swoją decyzją o nauce (wcześniej się zaparł,że jeździć nie będzie,bo się wywali) i pojechał tylko w kasku od dziś każe na rower mówić "peugeot 306" a sam jest "taxi w Nowym Jorku oooo mamusiu jak on zasuwał!!!! Błyskawica jestem dumna ze swego dziecięcia
Gratulacje dla JASIA!!!!
A u nas nic nowego... Chyba też zaczniemy z tym rowerkiem próbować Chociaż mamusia rozleniwiona... Niech tatuś uczy
No i się Agnieszka nauczyła jeździć na dwóch kółkach
Natalia boi się wsiąść na rower, bo na samym początku nauki się przewróciła. Agnieszce nauka zajęła 2 dni. Najpierw z kijem, a potem nagle tata puścił kij i pojechała. W pierwszej chwili się wystraszyła, ale się nie przewróciła. I takim to oto sposobem umie już jeździć na dwóch kołach Teraz czekamy na Natalię, ale zapewne to szybko nie przyjdzie. Natka jest z natury spokojnym i dosyć wrażliwym dzieckiem, a Aga na odwrót i tak naprawdę nic poza w miarę podobnym wyglądem ich nie łączy. Aha, Agnieszka dała sobie przebić uszy i nawet prosiła oto. Siedziała spokojnie, bo jeszcze nie wiedziała co to jest Przy drugim uszku trochę zapłakała. Natalka powiedziała, że ona za nic nie chce kolczyków
Z jazdy Natalki na rowerze na razie nici, boi się nawet na nim usiąść i tyle. Obydwie postanowiły sobie zapuścić dłuższe włosy, a ja na to tak niezbyt patrzę, bo mi wygodniej jak mają krótkie Zobaczymy, może im minie. Ciągną teraz obydwie strasznie do książek i chcę, żebym im dużo czytała, nawet ten mały małpiszon Aga chociaż nigdy nie przepadała za książkami. Kiedy idziemy do miasta to nie da się nie wrócić bez laleczki, bo zaczynają płakać, a właściwie drzeć się i zaciągają mnie do sklepu. Już nie mam na nich sposobu. Ostatnio mają też manie na "wycinanki" te rózne bez użycia kleju i nożyczek do tworzenia placów zabaw, ubierania lalek itd. ja coraz częściej zaglądam ludziom do wózków muszę się opamiętać bo i tak nic mi się nie uda
dobra kończę ten monolog, bo i tak widzę, że nikt tu nie zagląda
mam- jak widzisz na maluchach zapanowała tendencja trójkowa więc wcale nie odbiegałabyś od normy
trzecim zostały głównie zarażone te co się zdeklarowały,że chcą,że chcą ale się boją i śledzące watki ciążowo-porodowe-więc do dzieła Jak Pecia zaciąży to uwierzę,że na tym forum działa jakaś siła wyższa spełniająca "dziecięce"pragnienia To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|