Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
U nas też bezproblemowo. W poniedziałek był płacz ale tylko w domu (bo nie chciała wstać). W momencie przekroczenia progu przedszkola płacz momentalnie ustąpił.
Wczoraj na placu zabaw Natala próbowała skakać ze zjeżdżalni Na szczescie Pani ją złapała. Boje sie co bedzie dalej!
I podobnie jak u moko - wersji co robiła w przedszkolu jest kilka i nigdy nie wiem która prawdziwa! W sumie dla mnie to miła odmiana bo Kuba nigdy nic nie chciał powiedzieć co było w przedszkolu.
No u nas z jedzeniem wersje są inne. Chodzi i opowiada co to ona nie jadła. Mięsko, surówki, bla bla bla. Ale jak pytamy Panią to z reguły w odpowiedzi jest ,że np. 4 łyzki zupy , albo ,że pare makaronów. Drugiego dania ani razu nie tknęła.Dwa razy podwieczorek zjadła. Może kiedyś z głodu w końcu się przełamie i coś ruszy z jedzeniem. Skąd ona bierze siły ,żeby szaleć bez jedzenia. Masakra.
agula1980
Fri, 06 Sep 2013 - 07:04
U nas dziś lepiej niż wczoraj marudzenie było a jakże ale płaczu wielkiegionie zanotowano.
moko.
Fri, 06 Sep 2013 - 08:37
U nas jest teraz płacz, dlaczego mama nie odwozi mnie do przedszkola.... a ja nie odwoże bo wtedy płacze, jak mnie nie ma, to jest okay.
Moriah
Fri, 06 Sep 2013 - 08:49
U nas bez zmian, rano marudzenie, a w szatni juz histeria, zostawiam go pani na syrenie Ale wiem, ze krzywda mu sie nie dzieje, bawi sie je z dziećmi, je wszystko bez problemu. No po prostu on jest z tych co nie lubią sie rozstawac. Sam z siebie nie opowiada co było, ale o cokolwiek go nie spytam jest zawsze "tak". Muszę go kiedyś dla testu zapytać czy np. karmili słonia
pati.n
Fri, 06 Sep 2013 - 10:24
Moje ida od czwartku, Piotra wziełam na zebranie żeby mu pokazać Panią, salę, łazienkę itd, bo nie mieli dni adaptacyjnych. Na początku był dramat. Panie zbierały dzieci i puściły im w jednej sali bajkę, nie poszedł. Potem jak z sali gimnastycznej poszliśmy do ich sali to się ładnie bawił z dwiema dziewczynkami, zabawki mu się podobały itd, ale cały czas kontrolował czy jest mama. Ale codziennie rano informuje mnie, że on do żadnego przedszkola nie pójdzie ;(
Agnieszka_82
Fri, 06 Sep 2013 - 10:24
Od 2 dni dziadkowie odwożą Martynę do przedszkola. Podobno nie płacze a jedynie marudzi i tak proszącym głosem mówi, że tu nie chce (mimo, że twierdzi że jej się podoba). Mam nadzieję, że w miarę sie juz przyzwyczai (gorzej będzie po weekendzie). No i ma lekki katar- oby nic sie z tego nie rozwinęło (Marti praktycznie wogóle nie choruje). Dziś juz piątek
szeklanka
Fri, 06 Sep 2013 - 10:28
u nas bez zmian, kryzysu brak, chociaż mieliśmy przerwę wczoraj ze względu na badania w szpitalu wcześniej zapisane, dzisiaj potuptał całkiem chętnie. w środę był już na cały dzień i jak odbierałam go 16:50 to było ich tylko dwóch - Kuba z młodszej i jeden starszak. Ja na prawdę nie wiem jak wszyscy mają takie super możliwości czasowe
Moko a powiedziałaś mu, że dlaczego go nie możesz odwieźć? że z tatą jest dzielniejszy
Anielka
Fri, 06 Sep 2013 - 10:36
Wczoraj zaczęło się marudzenie, dziś był regularny ryk i wyrywanie. Spodziewaliśmy się kryzysu czwartego dnia. Młoda nie chce się rozstawać, przeżywa, że jest jeszcze za mała, że później, ale jak już jest w przedszkolu to chce być tam jak najdłużej, bo nie zdąży się wybawić. W poniedziałek pewnie nie będzie lepiej. Też chyba przejdziemy na odwożenie przez tatę, bo przy nim Rózia jest spokojniejsza.
ewela
Fri, 06 Sep 2013 - 18:40
u nas dalszy ciÄ…g zachwytu:-)
Moriah
Sat, 07 Sep 2013 - 07:29
Eryk po pierwszym tygodniu zyskał gęstego gluta do pasa Żeby nie było, od czerwca (kiedy skończył żłobek) do teraz - był zdrów jak rybka, ani pół katarku czy kaszelki. Ech, placówki :/
agula1980
Sat, 07 Sep 2013 - 10:24
A u nas chyba się coś juz przyplątało. pół nocy wymioty i trochę rano. Na razie daję po trochu picia i jest ok. Oprócz tego objawów innych brak, no czsem kaszel taki suchy ze dwa razy był. Oby to było tylko chwilowe. Edit: doszło do tego rozwolnienie więc chyba jelitówka lub coć podobnego albo może tota w łagodnej wersji (szczepiłam Anię)
zosia78
Mon, 09 Sep 2013 - 02:39
Jaśko też cały zakatarzony, pewnie zrobimy sobie wolne od przedszkola.. Jak się wykuruje, to chyba musimy pójść do Pana Doktora po jakiś syropek na odporność, skoro już na starcie takie problemy.. Trzymam kciuku za Wasze maleństwa w poniedziałkowy poranek
paula22
Mon, 09 Sep 2013 - 08:31
U as też katar ale bardziej od płaczu z nosa mu leciało. Wstał i płacz od rana ale nie dlatego że do przedszkola trzeba iśc tylko dlatego że taty nie ma bo bidulek autem chciał jechać Całą drogę płakał... w przedszkolu na wejśćiu ale już w szatni się uspokoił ,wziął autko i grzecznie poszedł do sali . Dał buziaka i sie wycofałam bo od razu Kacpra przywitała Pani Gabrysia
szeklanka
Mon, 09 Sep 2013 - 08:39
u nas na razie ciągle ok tylko wiecie co, ja nie wiem jak to jest - w piątek mój M pojechał wcześniej (czyli na 16) po Kubę do przedszkola i ja rozumiem, że o 17 jest jednym z ostatnich lub ostatni ale o 16 w piątek też był ostatni w całym przedszkolu. Ja ciemna masa jestem ale ja pracuję 8 godzin + dojazdy, lecę z wywalonym jęzorem żeby każde 5 minut zaoszczędzić i być szybciej a i tak wychodzi, że jestem jakaś wyrodna matka jak to możliwe, że wszyscy mają tyle czasu a w większości rodzice pracujący mieli być ;( i wiem że matki na macierzyńskich się zdarzają, i że babacie jakieś ale u wszystkich tak jest ??? może to pierwszy tydzień i dlatego też, tak się pocieszam ale źle mi. A do tego M wyjechał na 2 tygodnie i zostaliśmy sami i teraz nie ma szans żebym przez 17 była w przedszkolu niech mnie ktoś pocieszy ;(
moko.
Mon, 09 Sep 2013 - 08:57
CYTAT(szeklanka @ Fri, 06 Sep 2013 - 08:28)
Moko a powiedziałaś mu, że dlaczego go nie możesz odwieźć? że z tatą jest dzielniejszy
Tak, ale i tak to nie uspakaja go...
MÅ‚ody ma katar.....
Graz
Mon, 09 Sep 2013 - 09:00
u nas tez katar, ech...
moko.
Mon, 09 Sep 2013 - 09:42
No dobra, co podajecie dzieciakom?
O., nigdy leków żadnych nie przyjmował, ja nie wiem co mam mu podać? raz próbowalm tran, ale dzieciak, wypił pół butelki od razu....
szeklanka
Mon, 09 Sep 2013 - 09:53
odciągam głównie jak już jest ten katar, na noc nasivin do nosa, mamy też ten żel na klatkę albo olbas w kropelkach żeby się lepiej oddychało i tak jak u dorosłych trzeba czekać moim zdaniem :/
Graz
Mon, 09 Sep 2013 - 09:56
sok malinowy lekka herbatka ziołowa - macierzanka + babka lancet. i czekamy
moko.
Mon, 09 Sep 2013 - 09:58
No O., miał ze dwa razy katar, przeczekałam to, ale w przedszkolu będzie ciężko z katarem, poza tym obawiam się reakcji innych matek, ze chorego dzieciaka posyłam...
Matko, musze szybko pisać ogłoszenie, ze poszukuje dochodzącej niani...
aniakuleczka
Mon, 09 Sep 2013 - 10:00
CYTAT(szeklanka @ Mon, 09 Sep 2013 - 09:39)
u nas na razie ciągle ok tylko wiecie co, ja nie wiem jak to jest - w piątek mój M pojechał wcześniej (czyli na 16) po Kubę do przedszkola i ja rozumiem, że o 17 jest jednym z ostatnich lub ostatni ale o 16 w piątek też był ostatni w całym przedszkolu. Ja ciemna masa jestem ale ja pracuję 8 godzin + dojazdy, lecę z wywalonym jęzorem żeby każde 5 minut zaoszczędzić i być szybciej a i tak wychodzi, że jestem jakaś wyrodna matka jak to możliwe, że wszyscy mają tyle czasu a w większości rodzice pracujący mieli być ;( i wiem że matki na macierzyńskich się zdarzają, i że babacie jakieś ale u wszystkich tak jest ??? może to pierwszy tydzień i dlatego też, tak się pocieszam ale źle mi. A do tego M wyjechał na 2 tygodnie i zostaliśmy sami i teraz nie ma szans żebym przez 17 była w przedszkolu niech mnie ktoś pocieszy ;(
ja Cię nie pocieszę. Pracuję 5 minut od przedszkola, zrywam się z pracy a moja córka jest ostatnia lub przedostatnia. Ludzie na serio sie tak zrywają z pracy regularnie? czy powinnam zmienić godziny pracy, żeby o 16 kończyć?
Anielka
Mon, 09 Sep 2013 - 10:47
U nas w przedszkolu też dzieci są odbierane ok.15tej. Po 16tej to już takie pojedyncze niedobitki zostają. Ja pracuję 9-17 a na powrót o tej porze bite pół godziny muszę liczyć ( przedszkole do 17tej), ale mam taką możliwość i prosto z przedszkola będę jeździć do pracy i wychodzić tak żeby młoda nie czekała za drzwiami Piszę w czasie przyszłym, bo w zeszłym tyg. miałam urlop a od soboty Rozalka ma katar, więc dziś pojechała ze mną do pracy, tzn. ja pracuję a ona jest z babcią.
moko.
Mon, 09 Sep 2013 - 11:08
Gdyby nie starszak, to O., siedziałby sam w przedszkolu, za to jest jednym z pierwszych.
Siedzi od 7-16, ale dwa razy w tyg. będzie od 7-17
agula1980
Mon, 09 Sep 2013 - 11:25
My dziś w domu a po południu do lekarza wole aby obejrzał Anię czy to był tylko wirus (zreszta cała rodzina go przechodziła) czy jeszcze oprócz tego gardło, kaszlu kataru jak na razie brak ale apetytu coś nie ma, a gardło widziałam czerwone tylko niewiem czy to wirusowe. Moja tez jest jedną z ostatnich a odbieram ja o 15:30 a przychodzi pierwsza o 6:30. Edit: po wizycie u lekarza to tylko wirusówka, apetyt po mału wraca, leków żadnych nie przepisano a w czwartek do przedszkoila
zosia78
Tue, 10 Sep 2013 - 01:00
CYTAT(szeklanka @ Mon, 09 Sep 2013 - 09:39)
u nas na razie ciągle ok tylko wiecie co, ja nie wiem jak to jest - w piątek mój M pojechał wcześniej (czyli na 16) po Kubę do przedszkola i ja rozumiem, że o 17 jest jednym z ostatnich lub ostatni ale o 16 w piątek też był ostatni w całym przedszkolu. Ja ciemna masa jestem ale ja pracuję 8 godzin + dojazdy, lecę z wywalonym jęzorem żeby każde 5 minut zaoszczędzić i być szybciej a i tak wychodzi, że jestem jakaś wyrodna matka jak to możliwe, że wszyscy mają tyle czasu a w większości rodzice pracujący mieli być ;( i wiem że matki na macierzyńskich się zdarzają, i że babacie jakieś ale u wszystkich tak jest ??? może to pierwszy tydzień i dlatego też, tak się pocieszam ale źle mi. A do tego M wyjechał na 2 tygodnie i zostaliśmy sami i teraz nie ma szans żebym przez 17 była w przedszkolu niech mnie ktoś pocieszy ;(
Kochana, nie jesteś wyrodną matką. U nas sporo dzieciaczków siedzi do 17, może akurat u Ciebie tak się przytrafiło, ale niestety, nie wszyscy mają z górki Także głowa do góry Ja również przetrzymałam małego w domciu, jest już trochę lepiej, ale boję się, że wróci to z powrotem. Pogoda do kitu, jesień nadciąga w pełni, a z nią pewnie mnóstwo wstrętnych infekcji i wirusów..
paula22
Tue, 10 Sep 2013 - 07:35
My dziś w domu Kacper kaszle i gil po pas....oby mu szybko przeszło
szeklanka
Tue, 10 Sep 2013 - 08:36
dzięki kobitki, rozmawiałam wczoraj z panią z grupy Kuby, mówi że generalnie sporo dzieci siedzi tylko do obiadu a potem zostaje np 7. W przedszkolu mamy tylko dwie grupy dzieci więc poranki i popołudnia mają wspólne. Do 17 podobno zazwyczaj kilkoro zostaje, do 18 (oficjalne godziny otwarcia) to już sporadycznie się zdarza że ktokolwiek. Wczoraj jak odbierałam Kubę przed 17 chwilę to było ich kilkoro na placu zabaw więc mam nadzieję, że tamten tydzień to też czas na rozkręcenie się przedszkolaków. My dalej chętnie chodzimy, jutro mamy dzień przerwy na planowane badania.
promyx
Tue, 10 Sep 2013 - 11:57
U nas w tym tygodniu Mateusz sam dzielnie wchodzi do sali i już w domu zaznacza że dziś nie będzie płakał i sie cieszy z tego, ja go chwalę i jakoś bez oporu wchodzi na salę. U nas jutro zebranie, mąż idzie bo ja w pracy, jak dotąd Matiś nie mówił żeby wychodzili na plac zabaw, a on aż się pali do tego . Żeby dowiedzieć się coś od Pani to trzeba rano pytać, bo po południu już są inne Panie i nie wiedzą jak tam dziecko się bawiło, jadło itp, a rano nie zawsze jest czas żeby zapytać. U nas tez był katar, taki lekki ale jest kaszel, dziś w nocy ok północy tak mi kaszlał, że musiałam daćmu sinecod w kroplac, bo taki jeszcze miałam w apteczce. Pomogło do rana. W piątek mamy piknik zapoznawczy z rodzicami i dziećmi, już nie mogę się doczekać specjalnie pokombinowałam w parcy z godzinami, żeby móc pójść, bo byłoby mi strasznie żal jakbym nie mogła. Mateusz nie jest wylewny i nic z niego nie wyciągnę co robił w przedszkolu, rzuci tylko hasło że się bawił i zmienia temat. wczoraj chyba zrobił Pani psikusa i schował swoją koszulkę przed spaniem pod materac, bo Pani sie wczoraj tłumaczyła mężowi jak go odbierał, że nie pamięta w jakiej mati był koszulce, bo jej gdzies na sali się zapodziała ale na pewno się znajdzie, a mateusz dziś rano powiedział coś takiego: dzis nie będę chował koszulki pod materać" no i mnie olsniło, bystra matka połączyła fakty i wyszło, że to on schował koszulkę i dlatego Pani nie mogła jej znaleźć
Anielka
Tue, 10 Sep 2013 - 13:19
promyx lubię takich małych zgrywusów
Rozalki kataru ciąg dalszy, ale ponieważ idzie ku lepszemu, nie ma kaszlu i gorączki o ile nic się nie zmieni, jutro idzie do przedszkola. Nie miałam możliwości się rozwinąć w poprzednim poście, ale dziwi mnie i irytuje trochę to ,że po 15tej jest tak mało dzieci. Nasze przedszkole jest jedynym państwowym w gminie i zapisanie do niego dziecka jest baardzo trudne. Podobno przyjmowane są tylko dzieci obojga pracujących rodziców, rodziców samotnie wychowujących itp. Odprowadzam córkę i widzę,że i rano i po południu dzieci odbieranych przez osoby starsze ( czyli babcie, ciocie, nianie) jest jak na lekarstwo. Dziwi mnie,że dzieci są w przedszkolu w godzinach 8-15, odbierane przez ludzi przynajmniej teoretycznie pracujących,których dużą część identyfikuję jako rodziców tych dzieci. I mam wrażenie,że moje dziecko po 16tej to już w takiej przechowalni jest, kilka niedobitków w jednej sali. Tak po za tym, to gdyby nie elastyczność moich godzin pracy to chyba bez niani do odbierania i tak nie dalibyśmy rady.
dorsim
Tue, 10 Sep 2013 - 18:18
Anielka rozumiem Cię. Niestety wszystko to jest wynikiem wprowadzenia płatnych godzin. Przynajmniej u nas tak było. Kiedyś przedszkole otwarte było od 6 rano do 18.00 . Kiedy wprowadzono płatne godziny to na 6 nie było już dzieci , dzieci w większości są przyprowadzane na ok 8 rano, na 7.00 jest ich naprawdę niewiele , tak samo jest po godzinie 15-16.00 Tak więc niestety zabrano te godziny i teraz przedszkole funkcjonuje tylko od godziny 7.00 do 17.00. Jest to wynik kombinowania przez rodziców by jednak jak najmniej płacić. Teraz kiedy weszła 1 zł za wszystkie płatne godziny, może się to zmienić, bo do zapłaty na koniec miesiąca będzie niewielka kwota.
zosia78
Tue, 10 Sep 2013 - 19:23
promyx zazdroszczę Ci, że mały tak dobrze się odnalazł w przedszkolu piknik, ważna sprawa, dla dzieci bardzo ważne jest to, żeby był z nimi ktoś bliski. Sama pamiętam, jak byłam mała i rzadko kto przychodził do mnie na występy z powodu pracy. Mój mały dalej grymasi, jednak mam wrażenie, że jest coraz lepiej, po cichu liczę i czekam na dzień, w którym bez płaczu, z uśmiechem na twarzy wejdzie do sali
moko.
Tue, 10 Sep 2013 - 19:58
U nas jest lepiej, płacz jest codziennie w domu... ale chwilowy.
Problemem jest załatwianie się ... mlody nie potrafi podetrzec tyłka a tez nie wola Pani i codziennie mam zwracane majtki brudne...
Agnieszka_82
Tue, 10 Sep 2013 - 20:21
U nas z każdym dniem coraz lepiej ! W czartek było już tylko lekkie marudzenie w domu, a od piątku już praktycznie z uśmiechem na ustach biegnie do sali Strasznie się z tego powodu cieszę, bo obawiałam się, że ciężko będzie miała z aklimatyzacją. Podobno ładnie się bawi, ładnie wszystko zjada. Dziś była od 8 do 14:30 a od następnego tyg już od 7-15:30. Widać postępy np na placu zabaw - wcześniej chciała żebyśmy z nią chodzili i stali np przy zjeżdżalni a teraz sama biegnie, nie "boi" się biegających dzieci Katar tez już prawie minął więc oby do przodu ! Moko moja też się nie podciera sama ale z kupą to u nas inna historia i robi w domu co 3-4 dni ma blokadę psychiczną bo raz miała lekkie zatwardzenie po antybiotyku (mimo osłonowych leków) i teraz mimo, że nic nie boli to Marti się boi i wstrzymuje. Więc nie pomoge w tej kwestii !
W piątek było ciężko, poniedziałek, wtorek u babci, dziś zawoził mąż. Jak przyjechał po 20min, tu siadł na schodku, zapalił i kazał się nie odzywać aż nie skończy, bo musi odreagować. Niby rozsądnie mówi: "Ty mnie tam posyłas, bo chcas zebym mogła naucyć sie nowych zecy, tak?" a za chwile dodaje" Ale ja nie chce rozsatawać z mamom i tatom! Mi jest wtedy psykro, ja bende chodzić ja sie pzyzwycaje" Jest ciężko. Piszcie proszę,że Wasze maluchy robią postępy, może i ja w to uwierzę
pati.n
Wed, 11 Sep 2013 - 14:59
Najprawdopodobniej jutro moje dzieci ida do przedszkola. Piotr pierwszy raz .....
promyx
Wed, 11 Sep 2013 - 16:19
CYTAT(zosia78 @ Tue, 10 Sep 2013 - 20:23)
promyx zazdroszczę Ci, że mały tak dobrze się odnalazł w przedszkolu piknik, ważna sprawa, dla dzieci bardzo ważne jest to, żeby był z nimi ktoś bliski. Sama pamiętam, jak byłam mała i rzadko kto przychodził do mnie na występy z powodu pracy. Mój mały dalej grymasi, jednak mam wrażenie, że jest coraz lepiej, po cichu liczę i czekam na dzień, w którym bez płaczu, z uśmiechem na twarzy wejdzie do sali
nie jest jednak tak kolorowo, od wczoraj w domu mówi że nie chce iść, kombinuje żeby opóźnić wyjście, ale nie chce powiedzieć czemu nie chce iść, jego odpowiedź to: "no bo nie" może po tym pikniku mu się bardziej spodoba
agula1980
Wed, 11 Sep 2013 - 18:26
A my do końca tygodnia w domu, wczoraj znów byłam u lekarza bo znów pojawiła się biegunka. Tym razem dostałam leki min nifuroksazyd. Oczywiściwe apetyt dopisuje, chęć do zabawy też. Lekarz mówił że w innym przedszkolu panuje taki wirus biegunkowy a czy w naszym to niewiem. Ja w poniedziałek zacznę wszystko od nowa, a juz było tak dobrze.
zosia78
Thu, 12 Sep 2013 - 01:20
Też dzisiaj słyszałam o wirusie żołądkowym, marnie się zapowiada, dopiero co wróciliśmy do przedszkola, więc mam nadzieję, że to się szybko nie skończy, zwłaszcza, że dalej jeest baardzo ciężko i opornie.
szeklanka
Thu, 12 Sep 2013 - 10:29
pati.n i jak pierwszy dzień? jak poszło?
u nas dzisiaj miał być rano jakiś koncert, ciekawa jestem jak wyszło Kubę panie chwiliły w środę więc dumna jestem bardzo to i tu się pochwalę, a co!
w kwestii płatnych/bezpłatnych godzin, u nas od 7 sporo dzieci, większość przychodzi koło 8 jednak. z tego co rozmawiałam z paniami, na razie większość dzieci znika po obiedzie.
pati.n
Thu, 12 Sep 2013 - 14:35
CYTAT(szeklanka @ Thu, 12 Sep 2013 - 11:29)
pati.n i jak pierwszy dzień? jak poszło?
Poszła tylko Wika, Piotr ma katar i wczoraj dostał biegunki i bolał go brzuszek, także wielki start w pon
promyx
Thu, 12 Sep 2013 - 17:06
A my dziś w nocy o 3 walczyliśmy z wymiotami, po godzinie mały zasnął, rano zrobił rzadką kupę, jeszcze zwymiotowal ze dwa razy to co wypił, bo jeść nie chciał. Do przedszkola nie poszedł, byłam z nim u lekarza, to do poniedziałku ma być w domu, dostał nifuroksazyd i dicoflor, dieta i picie, a jutro jest piknik w przedszkolu:( od 11-tej jest ok, bez wymiotow, co prawda nic nie je, trochę pije. Poszlybyscie na ten piknik? Zaczyna się o 15.
Moriah
Thu, 12 Sep 2013 - 19:52
promyx Jeśli całą noc i cały dzień będzie bez "sensacji" to myślę, że jak najbardziej możesz z nim iść na piknik.
U nas nadal płacz przy zostawaniu, ale ostatnio bardziej niż z powodu mamy rozpacz jest w powodu traktorków (w porywach nawet do trzech ), które nie mogę iść z Erykiem do sali tylko muszą czekać w szatni. Bez nich nie wyjdzie z domu, przy próbach odebrania awantura gotowa już w domu Ale panie zawsze mówią, że po chwili jest już dobrze, więc staram się nie brać jakoś mocno tych scen do siebie.
agula1980
Thu, 12 Sep 2013 - 20:19
Tylko dziewczyny uważajcie na tego wirusa wymiotno biegunkowego u nas po dwóch dniach poprawa a potem znów nawrót co prawda samej biegunki. U nas trwa od soboty ale dopiero we wtorek dosatłyśmy leki wcześniej miało po prostu samo przejść (diagnoza lekarki). Mam nadzieję że do poniedziałku przejdzie, całe szczęście ze Ania duzo pije. Promyx tylko wiesz ten wirus strasznie zaraźliwy jest u nas chorowała cała rodzina oprócz mnie.
promyx
Thu, 12 Sep 2013 - 20:57
No to chyba sobie podarujemy ten piknik dla dobra innych dzieci, teraz tylko czekać aż nas złapie, bo młody "pluje" na prawo i lewo mama nadzieję że nie będzie nawrotu po dwóch dniach, na dziś Matiś zjadł 3x po pół bułki, coś tam pił, niewiele, a teraz padł zmęczony po całym dniu. Eh szkoda tego pikniku, może spojrzałby na przedszkole bardziej przychylnym okiem. U nas na zebraniu pani pochwaliła że grupa trafiła się zdolna, grzczna , są oczywiście wyjątki (jeden nawet znam osobiście ) ale i one się podporządkowują Była też jakaś pani z W-wy na wizytacji i była pod wrażeniem jak dzieci 3-letnie potrafią same jeść i grzecznie siedzieć przy stolikach podczas jedzenia. W tym roku kładą nacisk na matematykę oczywiście w formie zabawy. No i stwierdziła że na razie grupa 1 nie będzie wychodziła na plac zabaw bo to za małe dzieci , no szkoda...
zosia78
Fri, 13 Sep 2013 - 01:17
Piknik, fajna sprawa, ale na pewno będzie jeszcze nie jedna okazja U nas maluchy po obiedzie wyszły na pół godziny na powietrze, zastanawiam się nad czapką w te chłodniejsze dni??
agula1980
Fri, 13 Sep 2013 - 09:11
Ja tez zaczęłam zastanawiać się nad czapką bo u nas dzisiaj typowo jesiennie jest. Na pewno musi byc wkładana bo dzieci w przedszkolu jesli jest w miare pogoda ida na plac zabaw no i nie wyobrazam sobie wiazania czapek u 25 maluchów
paula22
Fri, 13 Sep 2013 - 10:33
Promyx Tak jak dziewczyny piszą wstrzymałabym się z piknikiem mimo że to frajda ale mogą inne dzieci ucierpieć Na pewno jeszcze będzie nie jedna okazja do takich spotkań
My mamy spotkania integracyjne raz w tygodniu z dziećmi gramy ,śpiewamy i rysujemy maluchy przy rodzicach są dużo odważniejsze . Pani pochwaliłam wczoraj całą grupę na zebraniu ,mówiła że jeszcze nie miała grupy która tak cudnie schodzi po schodach i pięknie się załatwia:)
Mój mały dziś poszedł bez płaczu
bel
Fri, 13 Sep 2013 - 12:55
Witam po 2-tygodniowych zmaganiach. Maryska zaadoptowala sie w miarę dobrze. Odpukac nie choruje mi narazie. Jestem juz po zebranbiu i dowiedzialam sie, ze Marysia niezle daje czadu w swojej grupie. Ponoc przoduje tak słyszalam od pań. Daje sobie radę z jedzeniem i toaletą, a z ubieraniem zaczyna robic to co w złobku. Umie sie ubrac, ale nie bardzo ma checi. Tlumacze jej, ze trzeba sie uczyc. Oby to zdalo skutek. Ogolnie od samego poczatku nie bała sie wejść i bawic sie zabawkami. Pomaga innym dzieciom i potrafi sie przyznac do błedu. Nie placze tez. Bawi sie ze wszystkimi dziecmi. Ogolnie lubi tam chodzic. Zlobek pomogł jej. Lubi tanczyc i spiewac. Panie powiedziały mi, ze ona sobie poradzi. Ogolnie lubi tam chodzic i podoba sie jej. Olis jej kolega lubi jak sa razem. Ona cieszy sie, kiedy go widzi. Odczuwa tez brak, kiedy Olisia nie ma. Olis powoli przestaje płakac i chce chodzic. Oboje coraz bardziej nie obawiają się. W czwartek mamy festyn z okazji zakończenia lata.
promyx
Fri, 13 Sep 2013 - 16:04
no i nie poszliśmy. jeszcze nie jedna impreza przed nami, a mały zasnął i teraz wstał.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.