To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Wyprawkowe HITY i KITY

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22
Brydzia
Agaami ja właśnie mam wózek Bartatina dla małego (który ma się urodzić za dwa tygodnie 03.gif ).
Możesz mi coś więcej napisać o tym wózku, jak się sprawuje itp. 06.gif
Agaami
Brydzia co wicej mogę powiedzieć... No wózek jest super, chociaż mimo, że najlżejszy z tych w sklepie to ciężko się go znosi z 3 piętra. Ale wygodne jest to, że łatwo się odpina gondolę, no i że ma paski do noszenie po bokach. Jest bardzo miękki, więc dziecko się nie telepie na każdej nierówności. Można nim kołysać jak stoi a nie tylko jeździć w przód i w tył jak w wielu wózkach. Łatwo się wjeżdża na krawężniki bo nie jest ciężki. No i jest bardzo ładny icon_smile.gif
A i dla mnie zaletą jest to, że gondola po zdjęciu z kółek może robić za kołyskę bo ma płozy do bujania.
Cassie
To może i ja coś dopiszę:

Hity:
- pieluszki Huggies
- krem i puder Nivea
- oliwka - Oliwa z oliwek
- szampon - z początku szare mydło później Johnsos lawendowy, nie szczypie w oczka i ślicznie pachnie
- mydełko Johnsons lawendowe
- mleko Humana, później Bebiko bananowe
- chusteczki Dzidziuś, albo z Lidla niebieskie lub żółte
- becik
- wózek Queeni
- leżaczek Chico
- krem Bambino
- skarpetki z Absem
- smoczki uspokajacze
- karuzela i mata edukacyjna Fischer Price

dużo tego, jak mi się przypomni to dopiszę.

Kity:
- słoiczki owocowe, zupkowe itp. - maly nimi pluł, wolałam utrzeć prawdziwe owoce bo przynajmniej nie zawierającjemii
- mleko Bebilon i NAN - dziwny smak
- chusteczki pampers, co kupiłam to w połowie suche
- chusteczki Johnsons - uczulają i śmierdzą
- chusteczki Huggies - twarde, ciężko cokolwiek nimi zebrać
- pieluszki Pampers - uczulają
- pieluszki Happy Bella - przeciekają
- pieluszki Huggies classic - przeciekają, słabe rzepy
- puder Jonsons - zostają po nim grudki
- ubranka zapinane z tyłu, albo z przodu na zamek
- pajacyki i kaftaniki
- smoczki lateksowe, rozciągają się i wszystko się do nich klei
- przewijak - dziecko zbyt ruchliwe żeby na nim spokojnie poleżeć
- kaszki Bobovita - robią się grudki
- rożek - niewygodny, nieporęczny i dziecko się w nim za bardzo poci
- oliwka Nivea - uczula niemowlęta
- nożyczki do paznokci Canpol - nic się nie da nimi obciąć
- kombinezon - ciężko się ubiera malucha a jeszcze gorzej rozbiera.

Na razie tyle.
Agaami
CYTAT(Cassie @ Thu, 11 Sep 2008 - 20:47) *
Hity:
- pieluszki Huggies

Kity:
- pieluszki Huggies classic - przeciekają, słabe rzepy


To jakie Huggiesy polecacsz? Ja nawet nie wiedziałam, że są różne. Może po prostu kupiłam te gorsze i dlatego przeciekały.

CYTAT(Cassie @ Thu, 11 Sep 2008 - 20:47) *
Hity:
- chusteczki Dzidziuś,

Również polecam icon_smile.gif

Jeszcze słówko co do wózka Bartatina. Przypomniała mi sie wada icon_wink.gif Gondola ma podnoszone oparcie aż do pozycji siedzącej, niestety strasznie głupio to zostało wymyślone, bo jesli dziecko mi usnie w pozycji np. półsiedzącej to nie mogę go położyć na płasko bez wyciągania z wózka i budzenia go. Co do spacerówki sie na razie nie wypowiadam, bo jeszcze leży w szafie, ale niewątpliwym plusem jest możliwość rozłożenia jej na płasko.
agasi
Agaami, są Huggies Classic (w takich niebiesko-czerwonych opakowaniach) i Huggies Flexible (zielone paczki)
też uważam że te w zielonych paczkach są lepsze
są elastyczne w pasie, przyjemniejsze w dotyku i zdecydowanie bardziej chłonne.
Cassie
Dokładnie są dwa rodzaje pieluszzek Huggies jedne z rysunkami Disneya a drugie classic. Te z Disneya są super, mięciutkie, nie przeciekają, kupa ni wychodzi poza pieluszkę i co najważniejsze nie uczulają bo ie mają tej wkłądki aloesowej którą np. mają Pampersy. Cenowo też są tańsze.
Eliszka
CYTAT(Cassie @ Thu, 11 Sep 2008 - 19:47) *
- pajacyki i kaftaniki

- kombinezon - ciężko się ubiera malucha a jeszcze gorzej rozbiera.



Ja tylko zapytam w co ubierałaś w takim razie malucha?
Mój Janek jest zimowy i chyba nie było innej opcji niż kombinezon.. Kurtka i spodnie? Bedzie się toto ciągle na plecach podwijało.

A w co był ubrany w domu? bo opcje są takie: albo pajacyk (dla mnie super) albo śpioszki i kaftanik (tez ujdzie jeżeli śpioszki mają rozpinane w kroczku) chyba, że o jest jeszcze inny sposób ubierania.


No dobra. Też zrobię wyliczankę, wątek był bardzo pomocny dla mnie, kiedy kompletowałam wyprawkę więc dodam swoje obserwacje.


Hity

-rożek - przez pierwsze dwa miesiące praktycznie tylko w tym leżał. Później zrobił się zbyt mały, ale dalej mógł robić za kołderkę.
-pajacyki i body i inne ubranka rozpinane w kroku
-prześcieradło z gumką - nie wyobrażam sobie życia bez niego
-pościel do wózka a właściwie kołdra od tej poscieli- to troszkę później uzywane, ale pod standardową kołdra łóżeczkową młody mi ginie- za duża jest.
-mata edukayjna
-motylek Lamaze - pierwsza zabawka, która wziął do ręki i bawil się głównie tym przez następne kilka miesięcy. Nadal to lubi.
-chusteczki do pupci Hoops (bywają w Selgrosie i Kauflandzie). Rewelacja, zawsze wilgotne i mają fajną "krateczkową" strukturę, która ładnie wszystko zbiera.
-chusteczki Bella - chociaż kiedyś były lepsze, jeden rodzaj ma też niezbyt przyjemny zapach, ale ogólnie dobre.
-pieluszki pampers, huggies z kubusiem, dada z biedronki (ale tylko te mniejsze)
-krem Linomag, oliwka, mydełko i krem Bambino
-ręcznik z kapturkiem
-sterylizator Chicco do butelek i in. - kwestia sporna czy potrzebny, ale dla mnie super.
-projektor wyświetlający na suficie obrazki z pozytywką
-frida
-podkłady do przewijania Bella (nie mamy przewijaka a jego funkcję pełni kocyk złozony na stole, na to ręcznik i na to taki podkład. Jak sie Mlodemu zdarzy niespodzianka ty tylko podkład trzeba wymienić.
-pieluszki flanelowe- do wszystkiego a zwłaszcza wycierania kapiącej śliny.

Kity

-poduszki, były w kompletach pościeli, ale jeszcze ani razu nie zostały wykorzystane.
-ubranka bez rozpinania w kroku - żeby zmienic pieluszke trzeba całego dziecia rozebrać.
-prześcieradło bez gumki - zwłaszcza teraz jest wszędzie tylko nie na materacu
-chusteczki do pupci bambino- suche jak pieprz i małe przy tym
-pieluszki z Intermarche (ich firmowe)- masakra wkład sie tak zgrupia, że po chwili cały jest na dole pieluszki a tam gdzie powinien być jest pustka i przesikanie gotowe. Dobrze, żed mają tylko takie małe paczki, raz kupiłam i na szczęście nie było ich dużo.
-kosmetyki Jonsona - u nas uczulenie
-żele do kąpieli - sama nigdy nie dałabym rady wykąpać z tym dziecka. Skóra robi się tak sliska, że jeden musi trzymać a drugi myć... Kupiłam jeden i miałam kilka małych próbek różnych firm.
-szampon- radzę kupić (jeśli już) jak będziemy pewni, że dziecko posiada włosy . Mój do dziś jest prawie łysy.
- nożyczki do paznokci dla dzieci - standardowo. Obcianałm moimi do skórek.
- butelki Avent. Młody za nic nie chciał z tego pić.
-butelki Nuk szerokie -to samo co z Aventem. Załapał w końcu ze zwykłymi butelkami canpol z najzwyklejszym, profilowanym, lateksowym smoczkiem.

Więcej nie pamiętam

Aha, tez mamy Bartatinę, Nie miałam problemów z złożeniem podniesionego oparcia, wystarczyło podnieść troszkę do góry i spokojnie dalo się opuścić, ale je nie podnosiłam oparcia jak młody był taki mały, koło 5 miesięcy (na pewno skończonych) zaczęłam. Jemu nie spieszyło się do siadania to mu nie pomagałam.
No i jeszcze muszę napisać, że spacerówki praktycznie nie używaliśmy, mamy teraz lekką parasolkę, która sprawdza się o niebo lepiej niż ta duża Bartatina. Nie ma problemu z wejściem do skllepu przykładowo.
Jakbym miała jeszcze raz kupować wózek to kupiłabym gondolę z podnoszonym oparciem osobno i małą spacerówkę rozkładana na płasko.
Cassie
Mój syn też jest zimowy bo z grudnia, ale jak ubrałąm mu ciepłe śpiochy np. welurkowe a na górę dwu częściowy polarowy z ociepleniem (nie wiem jak to sie nazywa) ale jest to bluza i spodnie, ocieplane. Do tego zawinęłam go do becika i an to kocyk to był aż gorący. A zimą mało się z dzieckiem wychodzi a do auta też nie trzeba dziecka grubo bierać. Przegrzanie jest gorsze od wychłodzenia. A w domu? Śpioszki na nóżki dodatkowo skarpetki, nieszczęsny kaftanik albo cieplejsza bluza dla niemowlaczków. W domu mamy ciepło więc też nie musiałam go ubierać za grubo.
Carrie
CYTAT(Cassie @ Fri, 12 Sep 2008 - 13:30) *
ale jak ubrałąm mu ciepłe śpiochy np. welurkowe a na górę dwu częściowy polarowy z ociepleniem (nie wiem jak to sie nazywa) ale jest to bluza i spodnie, ocieplane. Do tego zawinęłam go do becika i an to kocyk to był aż gorący.


tyle warstw icon_eek.gif ...to nic dziwnego,że się dzieciak mało nie zagotował
Kombinezon, kocyk i wsio.Nad kocykiem to też się trzeba czasem zastanowić jeśli zakładamy "pokrywkę" materiałową na gondolę.Też stanowi dodatkową warstwę.Poniżej -5 nikt raczej nie będzie plątał się po dworze z dzieciakiem to nie ma co wariować z takim szczelnym opakowywaniem.
Cassie
Te warstwy nie były aż takie grube! Lekki mrozik jest dla dziecka zdrowszy niż -5, więc razej wychodziłam jak nie padałśniegi było chłodniej. Spał jak aniołek ibył ciepły ale nie był zapocony!
Tusia8
A czemu zimą miało by się z dzieckiem mało wychodzić?
LilySnape
Agaami: pytałaś o Sleep and Play. Nie mają gumek na bokach, więc gorzej się je zakłada. Z chłonnością dosyc podobnie jak w normalnych Pampersach, ale kupiłam Sleep and Play tylko raz, bo jednak b. mi tych gumek brakowało...
Agaami
A co myślicie o karuzelach nad łózeczko Canpola? Zastanawiam się nad kupnem takiej bo mi sie podoba, ale może to "szajs" i lepiej kupić innej firmy?
Cassie
Ja kupiłam karuzelę Fischer Price i mimo tego że już gdy maluszek się nią bawił to nadal działa i będzie dla kolejnego maluszka. Fischer Price ma to do siebie że jest bardzo wytrzymały, przy takiej ilości upadków jakie miała nasza karuzela (służyła jako lampka nocna gdy syn skończł roczek) to nadal działa. Kuzynka miała canpola i wystarczyło jedno szarpnięcie córki i przestała działać. Moim zdaniem lepiej dołożyć i kupić coś solidnego.

Co do wychodzenia z dzieckiem zimą. Ja jestem na tym punkcie wyczulona bo mieszkamy w małej miejscowości gdzie już o 9 rano jest pełno smogu. Nie chcę żeby dziecko wdychało palone śmieci, plastiki itp. mnie to dusi co dopiero noworodka. Dobrze że teraz będę rodziła w kwietniu to będzie już po sezonie grzewczym.
Tusia8
Aaa, jeśli smog to co innego. A jakiś las jest, żeby iść? No, ale teraz to nie musisz się tym martwić icon_smile.gif
Cassie
Urwis ma już skończone 21 miesięcy więc jest już dużo odporniejszy niż noworodek, owszem mamy park ale obok niego jest kurnik i jak zaczynają palić kury to smród jest niedo wytrzymania, czasem nawet okna nie można otworzyć.

Co do wyprwakowych Hitów do listy dopisuję:
- Daleber Microspray do oczyszczania noska, mój urwis od początku miał kozy w nosku i ciężko było mu je usunąć, kupiłam daleber i to tej pory go używam, łatwie oczyszczanie noska bez płaczu
- śpiochy zapinane w kroku
- body z długim rękawkiem
agasi
CYTAT(carrie @ Fri, 12 Sep 2008 - 13:41) *
Poniżej -5 nikt raczej nie będzie plątał się po dworze z dzieciakiem to nie ma co wariować z takim szczelnym opakowywaniem.

Dlaczego? icon_lol.gif
Ja nie wychodziłam z niemowlętami dopiero przy -10
-5 nie robiło na nas wrażenia
lekki mróz jest super dla dzieci alergicznych.

Cassie, w domu macie ciepło - to po co aż cieplejsza bluza i skarpetki na śpioszki? icon_wink.gif
Nie wiem jaka temperatura to dla Ciebie ciepło
u mnie przy 24 stopniach niemowlęta były w body, pampersie i skarpetkach
jeśli spały - dodatkowo przykryte bawełnianym pledem
bo regułę "tak jak ja plus jedna warstwa" stosowałam tylko przy wyjściach na spacery, nie w domu.
Cassie
Dlaczego skarpetki? Ponieważ w spiochach jak i w pajacykach synuś podwijał nóżki do góry i płakał bo było mu niewygodnie, gdy miał skarpetki nie mógł podwijać nóżek w górę bo skarpetki hamowały stópki.

Sprawy pogodowe to sprawa indywidualna dla regionu zamieszkania, podczas okresu grzewczego -10 jest zdrowsze dla dziecka, ponieważ np. -5 wszystkie zarazki, bakterie i choroby atakują podwójnie.

Temp. w domu 18-20*C jest wystarczająca, przy 24*C chyba bym się udusiła 08.gif

Ale tak jak mówię to sprawa indywidualna i sprawa przyzwyczajenia.
semi
to i ja dołącze do OT spacerowego. leo grudniowy, spacery uwielbiamy, w domu zatrzymywało nas -15, które w naszym klimacie (wtedy 50 metrów od plaży) bardzo dawało w kośc. To pierwsza zima. kolejną i pare następnych spędzaliśmy pod wschodnią granica, gdzie - 20 było na porządku dziennym, spacery były codziennie i to długie, bardzo długie-po kilka godzin-na raty. Leo nie chorował do ukończenia dwóch lat wogóle, a i potem do 5 rż niewiele, także polecam spacery:). W okresie niemowlęcym zima był w kombinezonie + koc.
Tusia8
No ale -10 stopni to może w ogóle nie być, bo u nas takie te zimy ostatnio, że szkoda gadać. To mam wtedy ogóle nie wychodzić? Pierwsze słyszę, że przy -5 się rozwijają bakterie..A przy -7 nie? Jakieś nierealne mi się to wydaje być icon_wink.gif
agasi
CYTAT(Cassie @ Fri, 12 Sep 2008 - 22:46) *
Temp. w domu 18-20*C jest wystarczająca, przy 24*C chyba bym się udusiła 08.gif

No niestety, na to mam niewielki wpływ
tyle jest przy zakręconych grzejnikach (a nawet dwóch zdemontowanych w ogóle) i to jeszcze ja mam narożne mieszkanie z dużą szczytową ścianą
tak mam ocieplony blok + sąsiedzi tak grzeją icon_wink.gif

Bakteriami i ich rozwojem, jako że mam w domu 4 koty, nie zwykłam się przejmować icon_lol.gif
Tusia8
No tak agasi, ja przy 5 też daawno temu przestałam się przejmować rozwojem bakterii 01.gif
LilySnape
My wychodziliśmy i w -10 stopni, tyle, że spacer był krótszy (mały miał ponad pół roku).
Cassie
Do wyprakowych Kitów zapomniałam dopisać:
- szelki do nauki chodzenia, mój syn o mało się w tym nie połamał, był płacz, lament. Nigdy więcej. Dostałam je od teściowej i tylko raz ich użyłam i nigdy więcej!

Do Hitów:
- sztućce, kubki, talerzyki plastikowe Ikea. Super się je myje nawet w zmywarce, dziecko chętnie je widelce czy łyżeczką bo są bardzo poręczne i cenowo atrakcyjne ja kupiłam komplet za 7,99zł czyli calość 24zł ale z czystym sumieniem mogę je polecić każdej mamie icon_smile.gif
Agaami
Jeszcze jeden kit dopiszę:
- body z zakładkami przy szyi. W lecie mi to nie przeszkadzało, bo był upał, ale teraz jak jest zimno to Majuś bardzo mi marznie w czymś takim, bo zakładki się rozciągają i ma dekolt "do pasa". Najlepsze są bodziaki z zatrzaskami na ramieniu, te rozpinane na całej długości mają czasem dekolt w lekki 'serek" co też nie jest dobrym rozwiązaniem na zimę.
Cassie
Dokładnie najlepsze są bodziaki z zatrzaskami na ramieniu, ja też jak kupowałam mojemu body to te bez zatrzasków miały dekolty do pępak a na dodatek spadały z ramion, koszmar.

Do Hitów dopiszę:
- śpiworek (nawet gdyby maluch chciał się odkryć to nie może bo śpiworek jest na zamek, a kołderkę co 5 minut wykopuje)
agasi
Agaami, a może po prostu czas mu kupić body rozmiar większe?
Ja miałam trochę takich z zakładkami i jak się robił za duży dekolt kupowałam rozmiar większe po prostu (nawet jeśli inne ubranka w danym rozmiarze nadal pasowały)
wtedy były luźniejsze i dekolt się nie naciągał.
Agaami
agasi, może masz rację, tylko te body w rozmiarze 68 są sporo szersze niż 62. Ale może faktycznie będą lepsze na Maję.
Carrie
CYTAT(agasi @ Fri, 12 Sep 2008 - 21:33) *
Dlaczego? icon_lol.gif
Ja nie wychodziłam z niemowlętami dopiero przy -10
-5 nie robiło na nas wrażenia
lekki mróz jest super dla dzieci alergicznych.


chyba kwestia regionalnie odczuwalnego chłodu i wilgoci Agasi

Pamiętam jak na studiach osoby z innych miast nie mogły się nadziwić,że w Szczecinie lekki przymrozek na termometrze a ręce odpadały z zimna.Szczególnie ludzie z okolic Lublina nie mogli się nadziwić,że u nich takie dokuczliwe zimno to dopiero przy -20 icon_twisted.gif
Myślę,że to zdecydowanie to.
A paradoksem jest,że ta sama temp nad samym morzem jest o wiele znośniejsza.Nie ma takiego przenikliwego zimna.Dopiero jak wieje solidnie.
Stąd moje graniczne -5 02.gif
agasi
No fakt, Warszawa na pewno nie ma takiej wilgotności jak Szczecin

chociaż, powiem Ci że ostatnie święta Bożego Narodzenia spędzaliśmy z rodziną w Macedonii nad jeziorem Ohrid
dosłownie nad jeziorem, bo dom naszych przyjaciół stoi jakieś 20 metrów od brzegu
i w górach (jezioro jest położone na wysokości blisko 700 m npm, otoczone pasmami gór do ok. 1500-2000 m npm)
i - co ciekawe
temperaturę -5 stopni odczuwało się tam znacznie łagodniej niż taką samą w Warszawie icon_eek.gif
Carrie
Hehehe - no widzisz

Owszem, pisząc tu o nieplątaniu się z dzieckiem przy -5 zastosowałam skrót myślowy na miarę swego grajdoła ale przysięgam - śmiem twierdzić,że w Szczecinie przy -5 zamarzają gałki oczne 03.gif
Eliszka
CYTAT(Cassie @ Mon, 15 Sep 2008 - 12:17) *
body bez zatrzasków miały dekolty do pępak a na dodatek spadały z ramion,


Mam takich kilka. Wystarczy doszyć w odpowiednim miejscu przy szyjce zatrzaski - takie malutkie napki do kupienia w każdej pasmanterii za 20 gr. Problem zniknie.
netty5
CYTAT(Cassie @ Sat, 13 Sep 2008 - 13:08) *
Do wyprakowych Kitów zapomniałam dopisać:
- szelki do nauki chodzenia, mój syn o mało się w tym nie połamał, był płacz, lament. Nigdy więcej. Dostałam je od teściowej i tylko raz ich użyłam i nigdy więcej!

Moze dlatego ze urzylas ich tylko raz.Moja Majka zalapala za 3 razem i teraz jest to dla nas wybawienie bo od prowadzania za raczki o malo nie trzasnal mi kregoslup a teraz zakladam szelki i smigamy po mieszkanku.Chociaz juz coraz wiecej puszczam ja sama bez szelek.
agasi
Zapytam, bo ciekawość mnie zżera icon_wink.gif
Dlaczego prowadzacie dzieci za rączki?
Pytam, bo moje nieprowadzane też się nauczyły chodzić icon_wink.gif i to całkiem wcześnie, Justyna tydzień po skończeniu 11 miesięcy, Krzyśka na 3 dni przed skończeniem 10
wcześniej przemieszczały się na czworakach od mebla do mebla i przy meblach stawały same i szły
aż pewnego dnia - puszczały się i najpierw pojedyncze kroki, potem coraz więcej
w każdym razie nie prowadzałam, nie używałam szelek
dla Krzyśki miałam taki samochód z wysokim oparciem, który mogła pchać przed sobą, ale w sumie to nauczyła się chodzić zaraz po tym, jak go dostaliśmy więc w ten sposób niewiele z niego korzystała.

Chciałam po prostu wiedzieć czy takie prowadzanie za rączki cokolwiek daje poza zajęciem dla mamy/babci/itp.?
shira
HIT: z chusteczek najpierw urzywaliśmy dzidziusia a potem przerzuciłam
się na as sanft comfort schleckera. są super nawilżone, sprawują się super a do tego
cena niecałe 5 zeta za 80szt.

KIT: bodziaki na zakładkę 21.gif dekolt po sam pępek i wyglądu to nie ma
i funcjonalności. Latem jeszcze uszło na zimę nie ma mowy.
tak wogóle to kupiłam już kilka ładnych sztuk takich body cena świetna i jakość też
KasiaU
proponuje od razu kupic jak największa wanienką (my mieliśmy 80cm i niestety juz po 2 m-cach była mała ;-(

Z kitów to na pewno ceratka pod materac oraz kaftaniki wiązane na plecach.
netty5
CYTAT(KasiaU @ Wed, 24 Sep 2008 - 18:32) *
Z kitów to na pewno kaftaniki wiązane na plecach.


To jeszcze takie sa??????
agasi
CYTAT(netty5 @ Fri, 26 Sep 2008 - 00:43) *
To jeszcze takie sa??????


nawet batystowe możesz kupić icon_twisted.gif
Myszorek
CYTAT(agasi @ Sat, 20 Sep 2008 - 18:57) *
Zapytam, bo ciekawość mnie zżera icon_wink.gif
Dlaczego prowadzacie dzieci za rączki?
Pytam, bo moje nieprowadzane też się nauczyły chodzić icon_wink.gif i to całkiem wcześnie, Justyna tydzień po skończeniu 11 miesięcy, Krzyśka na 3 dni przed skończeniem 10
wcześniej przemieszczały się na czworakach od mebla do mebla i przy meblach stawały same i szły
aż pewnego dnia - puszczały się i najpierw pojedyncze kroki, potem coraz więcej
w każdym razie nie prowadzałam, nie używałam szelek
dla Krzyśki miałam taki samochód z wysokim oparciem, który mogła pchać przed sobą, ale w sumie to nauczyła się chodzić zaraz po tym, jak go dostaliśmy więc w ten sposób niewiele z niego korzystała.

Chciałam po prostu wiedzieć czy takie prowadzanie za rączki cokolwiek daje poza zajęciem dla mamy/babci/itp.?


my też Tymka nie prowadzaliśmy... wolałam uniknąć posiadania "rąk orangutana" 06.gif
sam sprawnie raczkował, jak zaczął sam wstawać to i powoli sam zaczął przy meblach łazić...
kończyły mu się meble to dawaj na cztery i dalej...
któregoś dnia (miał ok 11 m-cy) puścił się i zrobił nieśmiałe kroki... potem to już tylko udoskonalał...
i do dzisiaj za rączkę nie lubi chodzić... może właśnie dlatego że go nie prowadzaliśmy... albo taki niezależny typ...

netty5
CYTAT(agasi @ Fri, 26 Sep 2008 - 07:06) *

nawet batystowe możesz kupić icon_twisted.gif


O rany 37.gif i ktos to kupuje?????
Pewcia
Jako świeża mamuśka piszę świeże spostrzeżenia. Póki co dotyczyć będą one poporodowej mamy i troszkę dziecka

Kity
Absolutna beznadzieja!!!! Kit nad kitem to laktator Premium Canpol Baby. Kosztuje ponad 100 zł, a nie uciągnął mi nawet kropli pokarmu. A nawał miałam niemiłosierny.

Majtki jednorazowe z fizeliny. Wcale nie oddychają, wszystko się poci w zastraszającym tempie.

Nakładki silikonowe na piersi. Znowu canpol baby. Ta firma to jeden absolutny kit. Przez nakładki mały miał trudności ze z złapaniem brodawki.

Ręklawiczki niedrapki. Ciągle spadają. O niebo lepsze są skarpetki.


Hity
Jednorazowy laktator z apteki. Trzeba się trochę napracować ręką, ale cena 10 zł i łatwośc w obsłudze są naprawdę ok.

Majtki wielorazowe z siateczki. Ciało oddycha, łatwo się piorą i szybko schną.

Podpaski Naturella, chłonne i bawełniane. Stosowałam już w szpitalu, bo wielkie pieluchy bella były niewygodne.

Tamtum rosa rozcieńczona w butelce z dzióbkiem. Super do przemywania krocza.

Poduszka poporodowa z dziurką. Pozwala na bezbolesne siadanie.

Bepathen maść. Świetna na zmolestowane przez dziecko brodawki.

Maść witaminowa. Tania, ok. 2 zł a super regeneruje skórę dziecka. Wysuszony naskórek stópek i rączek mojego synka złuszcył się natychmiast po tej maści i już są idealnie gładkie. Super też do smarowania buzi przed wyjściem na dwór.
krolewienka
dla mnie hitem ostatnio jest krem na każdą pogode NIVEA BABY - rewelacja. Zuzinek miał ciągle jakieś kropki na twarzy, a po tym kremie buźka się ywgładziła, nie ma żadnych krostek i chroni przed wiatrem i zimnem.

chwalę też laktator avent isis - ręczny. jest super, jedyny, po użyciu którego nie bolą mnie piersi icon_smile.gif

i jeszcze coś z ostatnich dni - Zuzka miała ciągle zimne stopki. nie pomagały kapciuchy z futerkirm, grube skarpety i inne cuda. kupiłam zwykłe buciki - takie jak czasem się kupuje na chrzest, ale czerwone w kratkę, zapinane na kostce. takie jakby kapcie. i cud - dziecko ma wreszcie cieple stópki icon_smile.gif

co do chusteczek nawilżanych: dla mnie kit to dzidzius i pampers. pierwsze są za mokre - musiałam czekać az wyschnie pupa Zuzki po każdym przewijaniu, bo sie krem nie chcial rozsmarowac. a pampers - minus głównie za zapach, ale i za tą wilgoć też. używamy NIVEA pure&care - są rewelacyjne!!

w ogóle jakoś tak mi kosmetyki NIVEA pasują. Zuzce tym bardziej 03.gif

nożyczki canpol do paznokci zepsuły się po dwóch miesiącach, więc zakupiłam kolejne. też canpol (dam im drugą szansę icon_wink.gif ) ale tym razem wzięłam te z plastikową rączką i zagiętym czubkiem. zobaczymy...

aaa i jeszcze powiem tak - kupiłam dwa ręczniki z kapturkiem te mniejsze - i więcej tego nie zrobię. dostaliśmy później jeden taki ogromniasty jak dla dorosłego - też z kapturkiem - i ten jest super icon_smile.gif można Zuzę całą zawinąc i nie ma szans że wykopie icon_smile.gif a z tymi małymi - trzeba się spieszyć żeby nie zmarzła, bo się wierci i wszystko spada;) i nic z zabawy nie ma przy tym kąpaniu icon_smile.gif
olatola
Co do kosmetyków Nivea, to też polecam. Julka ostatnio jak miała odparzoną pupkę, nie zadziałały zadne sudocremy ani inne mazidła, które dotąd uważałam za niezawodne. No i jak sie skończyły w weekend, to zaczęłam smarować oliwką Nivea, z braku czegokolwiek innego pod ręką, nie oczekiwałam efektów, a tu proszę - do poniedziałku było po wszystkim! Sama w to nie mogłam uwierzyć!

I powiedzcie, jak tu komuś polecać cokolwiek, skoro każde dziecko jest tak inne...
Agaami
CYTAT(krolewienka @ Tue, 14 Oct 2008 - 22:03) *
co do chusteczek nawilżanych: dla mnie kit to dzidzius i pampers. pierwsze są za mokre - musiałam czekać az wyschnie pupa Zuzki po każdym przewijaniu, bo sie krem nie chcial rozsmarowac. a pampers - minus głównie za zapach, ale i za tą wilgoć też. używamy NIVEA pure&care - są rewelacyjne!!

Dla mnie akurat dobre nawilżenie chusteczek to plus, nie lubię zbyt suchych. Kupuje zazwyczaj właśnie dzidziusie albo Pampersy. Ale jak widać i każde i dziecko i kazda mama jest inna i co innego lubi icon_smile.gif
Cassie
CYTAT(olatola @ Tue, 14 Oct 2008 - 23:14) *
Co do kosmetyków Nivea, to też polecam. Julka ostatnio jak miała odparzoną pupkę, nie zadziałały zadne sudocremy ani inne mazidła, które dotąd uważałam za niezawodne. No i jak sie skończyły w weekend, to zaczęłam smarować oliwką Nivea, z braku czegokolwiek innego pod ręką, nie oczekiwałam efektów, a tu proszę - do poniedziałku było po wszystkim! Sama w to nie mogłam uwierzyć!

I powiedzcie, jak tu komuś polecać cokolwiek, skoro każde dziecko jest tak inne...


Mój syn toleruje wszystkie kosmetyki Nivea ale z w wyjątkiem oliwki, jak go uczuliła po urodzeniu to do tej pory nie mogę jej stosować. Każde dziecko jest inne.
Jełsi chodzi o Sudocrem to jest świetny ale lepsza jest maść robiona, poprawa jest natychmiastowa i cena 5zł.
alanis
WITAM!!!

Wreszcie znalazłam chwilę czasu żeby tu zajrzeć i podzielić się moimi doświadczeniami z przyszłymi mamami, kiedy ja oczekiwałam dziecka ten wątek i zebrane w nim informacje bardzo mi pomógł. Minął rok a moje refleksje są następujące:

WAŻNA UWAGA: Moja Zuzka to dziecko z listopada czyli zimowe, stąd rożek, śpiworek, duża gondola wózka etc. dla nas miały duże znaczenie

HITY:
  • do szpitala na bank 3-4 KOSZULE (rozpinane na piersiach), jest ciepło człowiek się poci jak mysz
  • MAJTKI JEDNORAZOWE siateczkowe - choć jednorazowe tylko z nazwy - ciężko by było gonić z samym podkładem między nogami!!!
  • podkłady BELLA
  • OCTENISEPT na cięcie, w sprau więc wygodny w użyciu
  • MAŚĆ na poranione piersi PURELAN - rzeczywiście przynosiła ulgę, proponuję smarować profilaktycznie od początku bo właśnie te początki bywają najtrudniejsze, potem pierś się przyzwyczaja do małego ssaka
  • WKŁADKI LAKTACYJNE Johnson Baby - cudo!!! miękkie, trzymają się miejsca dzięki przylepcom, nic nie przecieka!!!
  • KOSMETYKI NIVEA - wydajne, nie uczulają, używaliśmy mydełka, potem płynu z szamponem, kremu na odparzenia, kremu na każdą pogodę, żaden z tych kosmetyków nas nie zawiódł
  • CHUSTECZKI nawilżane NIVEA soft&care - delikatny zapach, odpowiednio wilgotne choć używane głównie w sytuacjach awaryjnych i podczas wyjść, poręczne pudełko ułatwia korzystanie z nich, wyciągają się jedną ręką, na co dzień jednak głównie WACIKI+WODA+MYDEŁKO(przy kupie) higieniczne i łatwe w użyciu
  • PIELUCHY PAMPERS, HUGGIES - nigdy nie przeciekały, elastyczne gumki przydatne gdy maluch zaczyna się bardziej porusza, zwyczajnie nie zgniatają mu tak brzuszka
  • płyn OILATUM na dobry początek, my używaliśmy długo, skóra idealnie nawilżona, nie trzeba stosować innych kosmetyków
  • FRIDA - nie wyobrażam sobie żeby bez niej skutecznie oczyścić dziecku nosek gdy jest naprawdę zatkany, w innym przypadku wystarczały waciki z waty, sół fizjologiczna
  • na mega odparzenia TORMENTIOL - odstrzelą mnie za to niektóre matki ale poleciła mi i lekarka i farmaceutka, zaufałam, skorzystałam tylko dwa razy, efekt jest niema natychmiastowy, stosuje się dosłownie odrobinę i widać poprawę, walczyliśmy i wietrzeniem i mąką ziemniaczaną długo, zbyt długo bo Tormentiol rozprawił się z odparzeniem po podwójnym pieluchowaniu z dnia na dzień
  • NOŻYCZKI do paznokci CHICCCO, choć trzeba się przyzwyczaić do zaokrąglonych końców to po kilku użyciach idzie jak z płatka
  • POJEMNIKI z IKEI takie białe na różne gadżety, mega przydatne, bardzo komfortowe i tanie
  • PRZEWIJAK - ułatwiacz życia, może nie jest niezbędny ale jaki wygodny!!!, my skonstruowaliśmy sobie stolik pod niego z małego biurka komputerowego, miał wysuwaną tą szufladę na klawiaturę i tam mieściły się wszelakie akcesoria do pielęgnacji (Polak potrafi 06.gif ) a przewijak był do niego doczepiany za pomocą wielkich rzep, używaliśmy go bardzo długo i okazał się ratunkiem dla mojego kręgosłupa i styranych kolan - do niego obowiązkowo 2 nakładki frotte, chciałam kłaść tam jakiś ręcznik ale nie zdał egzaminu, nakładki mają gumkę i trzymają się swojego miejsca
  • WANIENKA NA STELAŻU - z tych samych względów co przewijak ratuje wam kręgosłup!!! tylko duża!!!
  • do prania płyn LOVELA - ładny zapach, wydajność, nie uczulił, przyzwoicie spiera plamy
  • BUTELKA z łyżeczką firmy LOVI - hita nad hity, kiedy mała nie chciała nauczyć się pić, jeść z butelki bo chowana była na cycu, ten wynalazek uratował nam życie, mogłam wyjść pozostawiając dziecko z tatą i butelką Lovi bez obawy że będzie głodne, butelka słuzy nam do teraz i jemy sobie z niej kaszkę
  • LAKTATOR MEDELA z silniczkiem, jak dla mnie hicior, w razie potrzeby, awarii cyców szybko, sprawnie, bezboleśnie odciągałam mleko - nie kupujcie odrazu, upewnijcie się że będzie Wam potrzebny, teraz na prawde wszystko mozna kupic od ręki
  • pieluchy tetrowe - kupiłam 20 i na początku ciągle były w użyciu, a to się ulało a to podłożyć pod główkę, innym razem przykryć, poza tym po kąpieli na ręczniku dawaliśmy zawsze pieluchę która szybko chłonęła wodę a potem już do sucha wycieraliśmy ręczniczkiem
  • RĘCZNIK Z KAPTUREM - ważna uwaga DUŻY - małe sobie odpuśćcie maluch szybko z nich wyrasta
  • BODY na początek na napy, rozpinane na całej długości, potem kopertowo, w kroku, super wynalazek!!!
  • ŚLINIAKI na RZEPY, te wiązane nie zdają egzaminu, dla starszych dzieci, które jedzą juz stałe pokarmy polecam ŚLINIAKO-FARTUSZKI Z IKEI, plamom mówimy stanowcze NIE!!!
  • ŚPIWOREK DO FOTELIKA - żadne tam kombinezony, matko jak sobie przypomnę jak próbowałam w jeden taki wbić maleńką wtedy Zuzkę to mi się włos jeży!!! do śpiworka wystarczyło założyć welurkowego pajaca albo bawełnianego, względnie, body, śpiochy i kaftaniki (w zależności od temperatury), na to komplet z polaru (spodnie i bluza) i do śpiworka, ubieranie trwało sekundy i sru na spacer!
  • ROŻEK - pierwsze 2-3 miesiące Zuzka przebywała w zasadzie tylko w nim, bardzo ułatwił nam życie a potem służył jako kocyk, podkładka
  • ŁÓŻECZKO TURYSTYCZNE - podczas wyjazdów niezastąpione!!!
  • KRZESEŁKO DO KARMIENIA z regulowanym oparciem i wysokością, mega hit, mega wygoda!!!
  • PODKŁADY FIXIES, na wyjścia, kiedy chciałam przewinąć dziecko, poza tym jako podkład pod prześcieradło w łóżeczku, plecki i pupa się nie pocą
  • ELEKTRONICZNA NIANIA Fisher Price - mega hit, mieszkam w domu piętrowym to jeden powód, mogłam spokojnie wyjść do łazienki, ugotowac na dole obiad a wierzcie mi że to stres dla młodej mamy, później w trakcie imprez my na dole dziecko na górze, podobnie z odwiedzinami u innych, dziecko obok w pokoju śpi spokojnie my z nianią czuwamy, Zuzka zaliczyła w ten sposób z nami 3 weseliska, no bez niani ani rusz!!! AAA ma jeszcze jedno zastosowane, jak się wyłączy ten główny nadajnik to szumi i to jest chyba najlepszy uspokajacz dla dziecka, równać się mu może tylko suszarka ale jej szkoda!!!
  • KARUZELKA Fisher Price z misiami, Zuza ją pokochała od pierwszej chwili, służy nam do teraz postawiona obok jako lampka, pozytywka, wygrywa łagodne, uspokajające melodie, nie drażnią ucha, sami przy nich zasypialiśmy a do tego jest na pilota!!! zrozumie i doceni ten kto musiał dwadzieścia razy pod rząd nakręcić swojemu dziecku pozytywkę w karuzelce!!!
  • LEŻACZEK BUJACZEK - super przydatny sprzęt, raz że wibracje uspokajają, dwa że można dziecko zabrać wszędzie, dwa perspektywa oglądania świata z leżaczka jest ciekawsza dla dziecka niż leżenie plackiem w łóżeczku podczas gdy mama musi zrobić pranie, ugotować, czy nawet się wykąpać - NIE POLECAM zastępować tego sprzętu fotelikiem samochodowym, nie do tego służy!!! plecki są zupełnie inaczej ułożone, podobnie główka, wreszcie z czasem ogranicza dziecku widoczność i krępuje ruchy!!!
  • MATA EDUKACYJNA Tiny Love zamiast kupować stertę bezużytecznych zabawek zainwestujcie i kupcie tą matę, dziecko będzie oczarowane, a wy zyskacie wiele czasu dla siebie!!!
  • KOCYK-PRZYTULANKA my mamy prosiaka, Zuza dostała go zaraz po urodzeniu, od początku dawałam jej go do spania, teraz nie ma bez niego życia, uwielbia go i jest panaceum na wszelkie troski, przytula się i odrazu jest lepiej.
  • KASZKI BOBOVITA - od początku zasmakowały Zuzce a żeby się grudki nie robiły to nie rozprowadzamy je w gorącej wodzie tylko najpierw w letniej dolewając potem gorącej!
KITY:
  • wszelkiej maści koszulki - podwijają się, rzeczy zakładane przez głowę, może dla kilkumiesięcznego dziecka tak, dla noworodka i małego niemowlaka stanowczo NIE, nie rozpinane w kroku śpiochy, pajace, dopuszczalne tylko półśpiochy - z tych łatwo dziecko rozbroić
  • smoczki - u nas zbędny wynalazek, nie kupujcie i tak dostaniecie od znajomych a może się okazać że dziecko z nich nie skorzysta!
  • chusteczki nawilżane DZIDZIUŚ - dla mnie to one śmierdzą a jak sobie nimi twarz przemyłam to poprostu szczypały a co z delikatną pupcią niemowlaka?
  • termometr do kąpieli - użyty raz, dobrze, że pożyczony, może to nie wydatek ale zbędna rzecz
  • OLIWKA tłuste to to jak jasna cholera, masz OILATUM porzuć oliwkę!
  • nosidełko takie co to się malucha na brzuchu nosi - DRAMAT!!! wrzyna się w biodra, matce ora po barkach, założone dosłownie raz!
  • PODGRZEWACZ - nie przydał nam się bo karmiłam do końca 11 miesiąca, odgrzebałam go teraz i dla wygody podgrzewam w nim herabtkę, soczek ale mógłby nie istnieć, jedzenie podgrzewamy w mikrofali.
  • KUBEK - NIEKAPEK Tomme Tipiee - nawet ja nie potrafię z niego pociągnąć, nie wiem jak ma to zrobić dziecko, twardy ustnik, niewygodny w użyciu!!!

to chyba na tyle po roku "zmagań" jeśli mnie oświeci to dopiszę resztę...
lolcia232
witajcie.
to mówicie że majtki jednorazowe poporodowe są niedobre? hmm. bo właśnie o takich myślałam. jestem po raqz pierwszy w ciąży i szykuje liste takich różnych rzeczy do kupienia. to chyba się jeszcze raz zastanowie nad tymi majtkami.
Co do wózka to właśnie 2 dni temu kupiliśmy wózek coneco V3 i niewiem jak będzie się będzie zachowywał jak będzie w nim maluszek ale narazie z tego co zdąrzyłam zauważyć prowadzi się go super, ma fajne skrętne koła jest lekki, i w przystępnej cenie.
mam jeszcze wątpliwości- kupowałyście laktator jak już dzidziuś był w domu w potrzebowałyście go czy jeszcze zanim się urodził?
Martalka
Niedobre są majtki z fizeliny (takie zielone i niebieskie)- słabo przepuszczają powietrze i można się nieźle odparzyć. U nas w szpitalu położne je odradzają, ale są one za to najłatwiej dostępne w aptekach.
Fajne są za to również jednorazowe (ale tylko teoretycznie) majtki z siateczki, np Hartmann. Trzymają się tyłka jak szorty, i co ważne dla mnie było, można je spokojnie wyprać i nic się z nimi nie dzieje icon_smile.gif Miałam 3 sztuki i wystarczyło mi na pobyt w szpitalu i jeszcze kilka dni w domu (szybciutko schną icon_smile.gif ).

Co do laktatora, to potrzebny jest po porodzie. Pewnie koło 3-4 doby, jak pokarmu przybywa szybkim tempie i trzeba jakoś sobie z nim radzić.
Cassie
CYTAT(alanis @ Wed, 19 Nov 2008 - 13:01) *
[/list]KITY:
  • wszelkiej maści koszulki - podwijają się, rzeczy zakładane przez głowę, może dla kilkumiesięcznego dziecka tak, dla noworodka i małego niemowlaka stanowczo NIE, nie rozpinane w kroku śpiochy, pajace, dopuszczalne tylko półśpiochy - z tych łatwo dziecko rozbroić
  • smoczki - u nas zbędny wynalazek, nie kupujcie i tak dostaniecie od znajomych a może się okazać że dziecko z nich nie skorzysta!
  • chusteczki nawilżane DZIDZIUŚ - dla mnie to one śmierdzą a jak sobie nimi twarz przemyłam to poprostu szczypały a co z delikatną pupcią niemowlaka?
  • termometr do kąpieli - użyty raz, dobrze, że pożyczony, może to nie wydatek ale zbędna rzecz
  • OLIWKA tłuste to to jak jasna cholera, masz OILATUM porzuć oliwkę!
  • nosidełko takie co to się malucha na brzuchu nosi - DRAMAT!!! wrzyna się w biodra, matce ora po barkach, założone dosłownie raz!
  • PODGRZEWACZ - nie przydał nam się bo karmiłam do końca 11 miesiąca, odgrzebałam go teraz i dla wygody podgrzewam w nim herabtkę, soczek ale mógłby nie istnieć, jedzenie podgrzewamy w mikrofali.
  • KUBEK - NIEKAPEK Tomme Tipiee - nawet ja nie potrafię z niego pociągnąć, nie wiem jak ma to zrobić dziecko, twardy ustnik, niewygodny w użyciu!!!
to chyba na tyle po roku "zmagań" jeśli mnie oświeci to dopiszę resztę...


Wszystkie śpiochy rozpinane w kroku były super a rewelacyjne były półśpiochy, uwiebiałam je zakładać bo przy przewijaniu połowa mniej rozbierania.
Smoczki warto mieć pod ręką bo zawsze się mogą przydać.
Chusteczki dzidziuś u Nas poza tymi z Nivea i Bambino okazały się super.
Termometr to fakt zbędny wydatek bo najlepiej łokciem zmierzyć temp. wody.
Oliwka też jej nie lubiłam i zastąpiłam oliwą z oliwek a w późniejszym czasie balsamem.
Podgrzewacz - masakra lepsza mikrofala.

Odnioslam się do Twojego tekstu bo lista Hitów pokrywa się z moimi obserwacjami i w pełni się z Tobą zgadam;)

Laktator najlepiej kupić przed porodem a będzie potrzebny na pewno w 2 dobie życia malucha bo wtedy jest nawał mleczny i dziecko ma nawet trudności w złapaniu piersi bo są tak obrzmiałe i twarde.
Eliszka
CYTAT(Cassie @ Thu, 20 Nov 2008 - 20:22) *
Laktator najlepiej kupić przed porodem a będzie potrzebny na pewno w 2 dobie życia malucha bo wtedy jest nawał mleczny i dziecko ma nawet trudności w złapaniu piersi bo są tak obrzmiałe i twarde.


A ja żadnego nawału nie miałam, a wprost przeciwnie. Ale laktator i tak był niezbędny właśnie do rozkręcenia laktacji.
Tak czy inaczej warto kupić przed porodem.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.