STARANIA O MALEŃSTWO odsłona XXVIII

Williams powodzenia kobieto. Mocno zaciskam kciuki, żeby wszystko udało się po Twojej myśli. No I gratulacje dojścia do celu. Wierzę, że musiało Cię to sporo kosztować. Wytrwałość jak widać jest sukcesem

A u nas, nie powiem, ale stosunek przerywany zakończył się hmmm nie powodzeniem, że tak to nazwę nie przypadkiem, ale my raczej z tych, co za antykoncepcję tej metody nie bierzemy, a prezerawtywy są tak daleko... używamy ich na prawdę bardzo sporadycznie, więc I tym razem, postanowiliśmy zaryzykować. Cóż... mimo wszystko nie sądzę, żeby coś z tego było. Do tego złapało mnie okropne przeziębienie I tak się zastanawiam, jeśli zaszłam teraz w ciążę to do czasu 'zagnieżdżenia' zarodka, jest ok, żebym wzięła coś 'cięższego' niż paracetamol?
Może dla niektórych z Was to głupie pytanie, ale nasza córeczka która urodziła się w październiku była obciążona wadami genetycznymi, mimo, że nie brałam żadnych leków itd, ale teraz jestem przerażona każdą możliwością więc pytam

sonia, ja nie pomogę. Ja od rozpoczęcia dni płodnych nie brałam nigdy żadnych niedozwolonych w ciąży leków. Tak na wszelki wypadek

Hej,
uff, wyszlo wszystko super, przyszlo duzo kobiet, zmeczyly sie,pocwiczyly i oby wrocily w przyszlym tygodniu i kupily karnety:) Jestem zadowolona,chociaz mnie tez dopadlo chorobsko,katar, kaszel, masakra glowa boli. Mam nadzieje,ze nie wplynie mi to negatywnie na cykl i owulacje. Jeszcze tydzien do owulacji ale choroba nie przechodzbw 2 dni.

sonia18a uuu to moze u Ciebie bedzie strzal w 10ke jesli to ten dzien:)

Wiola24 dzieki za kciuki,pomogly:)

Williams to gratulacje!

Mnie juz od wczoraj pobolewa podbrzusze.. ciekawe czy wyszło tym razem

Ja okres dopiero za 11 dni więc trochę muszę jeszcze poczekać. A rozłożyło mnie już całkiem. Póki co nic nie brałam, bo na prawdę się obawiam, mam nadzieję, że jakoś domowymi sposobami rozejdzie się po kościach.

William, cieszę się, że poszło po Twojej myśli I trzymam kciuki, żeby biznes się ładnie rozkręcił. No I zdrówka oczywiście

Wiola, tak więc powodzenia

Wiola, ale zapłodnienie komórki jajowej, to tylko połowa ( a przynajmniej część ) sukcesu

Pobolewanie można odczuwać w czasie zagnieżdżania się komórki jajowej, a to następuje - średnio - tydzień po zapłodnieniu ( może być i 4-5 dni, ale też i dłużej niż tydzień ). Wcześniej "nie ma" ciąży - jest niewykrywalna, nie ma hormonu ciążowego we krwi ( beta HCG zaczyna wzrastać dopiero od momentu zagnieżdżenia się.. ).

Statystyki i "uczone" pisma medyczna twierdzą, że do naturalnych, nieżswiadomych poronień, dochodzi nawet w 50% bardzo wczesnych ciąż, jeszcze inne źródła podają nawet 70% Dzieje się tak dlatego, że nawet zapłodniona komóeka musi się "dobrze" podzielić w jajowodzie, a na tym wczesnym etapie często dochodzi do błędów.

To taka krótka "ściągawka" akademicka

Williams - ogromne gratulacje! Trzymam kciuki za same sukcesy

PS. Noo, i nie dodałam wcześniej..35..to Ty jeszcze młódka jesteś!

Witam Was drogie staraczki,
ja dzisiaj wstałam chora na całego, leci mi z nosa, głowa mi pęka, kaszel okropny. Masakra!
Mąż pojechał na seminarium do Władysławowa, a my siedzimy z młodym w domu, bo pogoda do du... i ja trup.
Wiecie może jak się ma choroba do cyklu? Czy może mi to wpłynąć na owulację?

tyczka dzięki za pociechą co do wieku Sęk w tym, że ja się czuję znacznie młodziej niż mój wiek, ale dla rozrodu wiesz, że im dalej w las tym większe niebezpieczeństwa czyhają

sonia18a to będę trzymać kciuki i za 2 tygodnie (ło jezu jak to długo, sama wiem, bo czekałam) życzę 2 kreseczek, a jak tam się miewa pierworodny?

Witam Was kochane. U mnie średnio. Chyba niedługo z mężem będziemy mieszkać pod mostem Do tej pory mieszkaliśmy w mieszkaniu hutniczym. Huta upadła, mieszkania licytują. Nas zlicytowali łącznie z 48 innymi mieszkaniami.. No cóż.. Pewnie bęą podwyżki czynszu takie, że nie damy rady finansowo.. No chyba, że nowy właściciel da nam możliwość wykupienia. Jedno mieszkanie kupił po ok. 18 tysięcy złotych, a teraz życzy sobie cos koło 40 tysięcy. Nie wiem co to będzie

Kolejnym problemem jest mój mąż.. Chodzi taki dość mocno przeziębiony ostatnio. Wczoraj splunął do umywalki i w ślinie był taki ciemny, zwarty skrzep - coś w rodzaju starej krwi. Bardzo się boje.. Jego dziadek w zeszłym roku zmarł na raka płuc. Mój dziadek z resztą zmarł na to samo z tym, że 1,5 roku temu (dzień przed naszym weselem... ). Podczas choroby mojego dziadka zauważyłam, że pluł właśnie takim czymś.
Dziś rejestruję go do lekarza. Chcę żeby poprosił o skierowanie na prześwietlenie płuc.
Jestem przeraĹźona!

Humorek lepszy, praca pomaga zapomnieć o problemach Mąż zarejestrowany do lekarza, mam nadzieje ze to tylko jakies chwilowe paskudztwo

sonia18a z tego co widzę mamy podobny okres oczekiwania na @ oby nie przylazła

Drogie Staraczki, jak Wam dzień mija?

Williams, wiem, oczywiście, że wiem Ale między 35 rż.- a 40- tką, jest naprawdę bardzo duża przepaść, jeśli chodzi o płodność i te "niebezpieczeństwa, które czyhają". Więc to wcale nie tak "grubo po 30-tce" i nie waż się tak mówić Młoda jesteś i tyle. A tak ku pokrzepieniu serc, była żona mojego wujka urodziła pierwsze dziecko mając 37 lat. A z kolei osoba w rodzinie byłego męża, niedawno urodziła córeczkę - pierworódka ( poczęcie naturalne ) - w wieku 39 lat!!!...hmmm...



Wiola, a Ty wiesz, że się mówi, że "nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być...". No, właśnie.
Głowa do góry, na pewno znajdziecie jakieś rozwiązanie. Macie pracę oboje, a to już nieźle

Zdrowia pilnuj, Wiola, czy Twój mąż pali albo jest narażony na stałe wdychanie pyłów ?

Nie pali. W pracy raczej nie jest narażony na żadne pyły. Bynajmniej nic o tym nie wiem.



Ale tu cicho.. zazdroszcze, że na tych wątkach ciążowych tak dużo się dzieje. Tak więc podczytuję sobie te nasze ciężarne koleżanki

..żebyś wiedziała, jak to forum przed laty tętniło życiem...

Oj ja się zgadzam z tyczką... forum 5 lat temu kiedy to z pierworodnym w ciąży chodzilam tetniło życiem. Ciążowe wątki byly co miesiąc nie co kwartal... a I nasz wątek jak pamietam blisko 1000 stron sięgał.... oj działo się tu działo

Williams a co do młodziana to nie narzekam, a wręcz duma mnie rozpiera jest bardzo ogarniety I kazdy mi go chwali dokola, wiec z głową do góry chodzę. Przeskoczyl o rok do przodu w szkole bo się nudzil na swoich zajęciach. Mówi biegle po angielsku I po polsku. Pisze pisemnie w linijce, czyta, dodaje, odejmuje do 20. I w szkole jest grzeczny I uprzejmy. Takie zlote dziecko. W domu ma swoje odchyly, zazwyczaj energia go rozpiera. Z Meeah są jak blizniacy. W szkole, w domu, wszędzie. Ludzie mnie pytają czy to blizniacy.Me to istna lobuziara, ale łudzę się, że jej trochę przejdzie po ukonczeniu 4 lat z Brian'em tez tak było, wiec mam nadzieję czasem, jak wchodzą mi na głowę, to się zastanawiam, czy ja oszalałam chcąc jeszcze trzecie ale woesz jak to z dziećmi. Tu ci wchodzą na głowę a tu uśmiechasz się I mówisz do siebie, że to tylko dzieci

Tak kobiety, u mnie zostało 9 dni do @... to baaardzo długo... w ogóle odkąd myślimy o dziecku, to tte cykle strasznie się ciągną.

A ja muszę powiedzieć, że raz mi się ciągnie a raz przelatuje. To nasze czwarte podejście dopiero lub aż. We wtorek 25.03 ide na wizyte do gina. Mam mieć zrobiona cytologię. No i zgodnie z tym co mowiłam Wam wcześniej, chcę poprosić o jakies podstawowe badania. Tak sobie myślę... Może gin podczas "przeglądu" powie, że jestem w ciąży MARZENIE!

Wiola, a to Twoja pierwsza ciąża?
Nawet jeśli gin nic nie powie, to nie znaczy, że nie jesteś w ciąży. Czasem po prostu na usg jeszcze nie widać tak wczesnej ciąży.

Tak to była by moja pierwsza ciąża. Żywię nadzieję, że może tym razem sie uda. A z drugiej strony juz 3 razy nie zaskoczyło i jestem przygotowana na kolejny .. CHOCIAŻ powiem szczerze, że w tym miesiącu miałam piękny śluz i to bez żadnych wspomagaczy typu len czy wiesiołek.
Tabletki odstawiłam w czerwcu, a w grudniu odstawiliśmy prezerwatywy (jeśli tak to można nazwać ) I teraz tak sie zastanawiam.. czy nie lepiej było od razu po odstawieniu próbować?? Ponoc jeste łatwiej.. Z kolei gdzieś wyczytałam ze musi byc conajmniej 3 miesiące przerwy zeby hormony sie uspokoiły.. Sama nie wiem co o tym myśleć.. CHCĘ CIĄŻOWY BRZUSZEK.. buuuuuu

Dopiero Zajrzyj w poprzednie staraczkowe wątki

Ty nie bucz, tylko uzbrój się w cierpliwość. Na spacer z psem pójdź, o! A w ogóle, mnie udało się zajść, kiedy zaczęło mi w końcu być "wsio rawno" I kiedy byłam przekonana, że miałam cykl bezowulacyjny

Co do podstawowych badań, to: fsh i lh wykonane w 2.dniu cyklu.

Do tego estradiol ( bodajĹźe w 5.dniu cyklu ), progesteron ( w 20- 25.dniu cyklu ) i podstawowe tsh ( tarczyca ).

Wiolu, na te badania ( zwłaszcza te dwa pierwsze są ważne, przy wydłużonych cyklach diagnozują PCO/PCOS ), nie potrzebujesz skierowania, możesz zrobić je sama - wcześniej - a na wizytę przyjść już przygotowana, z wynikami

Zwłaszcza dwa pierwsze oznaczenia hormonów dużo lekarzowi powiedzą, a nie są ani drogie, ani skomplikowane

Sonia, tak, to były "złote lata" dla forum... Hulało cało czas, zażarte dyskusje toczyły się do późnych godzin nocnych, awantury, rozmowy na każdy temat... To było miejsce.. Jest co wspominać ..acz szkoda, że to tylko wspomnienia.

A druga rzecz.. Sonia, Wy się przecież nie staracie jeszcze, o ile Cię dobrze zrozumiałam ? Stosunek przerywany jest, wprawdzie nie najlepszą, ale jednak.. metodą "anty". A do samego myślenia, to wiesz

Tyczka, dobrze zrozumialas, ale w tym mscu nasz stosunek przerywany skończył się we mnie dlatego pewna nie jestem, a I łudzę się chyba bardzo. Jak straciłam Lilkę w pazdzierniku tak cały czas myślałam o dziecku, ale później doszło do mnie, że chciałam zapełnić pustkę. Popadalam ze skrajności w skrajność. Wyłam dniami I nocami aż do dnia kiedy wychowawczyni mojego dziecka powiedziała, że Brian placze w szkole I boi się, że mamusia go nie odbierze, co nigdy nie miało miejsca. To postawiło mnie na nogi, a I mąż mój dał mi warunek, że pomoże mi wstać ale muszę chcieć I wtedy postaramy się o dziecko raz jeszcze. To dało mi nową nadzieję. Zrobilam sobie msce w domu w którym mam wszystkie rzeczy małej, zdjęcia I pamiątki, nie chowam tego... mąż przyniósł mi zdjęcie w ramce do salonu, które będąc tam codziennie nauczyło mnie podchodzić do niego naturalnie. I... no I już teraz wiem, że co było nie wróci, ze nowe nie zastapu 'starego', ale tak bardzo pragnę, że każdy msc dla mnie jest strasznie długi I łudzę się, że może przypadkiem uda się wcześniej co zaplanowaliśmy

Soniu.. Tylko tak teraz mogę

Rozumiem i przytulam.

Dziękuję.

sonia18a nie wiem co napisać.. jest mi bardzo przykro z powodu Waszej straty.. życzę Ci z całego serca, żeby to co zaplanowaliście przyszło jak najprędzej :* wszystkie swoje żale możesz wyrzucić z siebie tutaj :* będziemy Cie wspierać!

Dobre wieści! Mąż był u lekarza rodzinnego. Osłuchał go i powiedział, że gdyby mógł się założyć, założyłby się o 500 zł, że mężowi nic nie ma. Ale jeżeli bardzo chce to da mu to skierowanie naprześwietlenie. Tak więc prześwietlenie zrobione i jutro będą wyniki do odbioru.
Co do mieszkania to był dziś nowy właściciel i to we własnej osobie! Spisywał nasze numery PESEL. Na pierwszy rzut wydaje sie być miły.. żartował sobie nawet że z mężem nie poszliśmy ścieżką polskiej tradycji, która mówi, że najpierw dziecko a potem ślub. No i pytał ile tu mieszkamy i takie tam.. za dwa dni mają być informacje rozsyłane na temat nowego numeru rachunku bankowego, na który należy wpłacać czynsz i naszej obecnej sytuacji. Z tego co mowiła koleżanka z bloku obok ma być spora podwyżka cen. Wyliczyłam, że będziemy płacić 150% dotychczasowej stawki..
Nie wiem co to będzie, ale ważne że mężuś zdrowy!

Ja się dzisiaj jakos gorzej czuje, tak jakby mnie cos brało. Chciałam sobie nawet zmierzyć temperature, ale zanim to zrobiłąm, chciałam zbić tę, która była na termometrze. I tak sobie nim kilka razy porządnie machnęłam, że w końcu wypadł mi z ręki i spadł na panele. No i oczywiście to co najważniejsze, czyli ta skala w środku pękła w pół.. Tyle mam z termometra.. Dobrze, że to nie rtęciowy <nonono> Rtęciowych juz w aptece nie sprzedają to mi sie upiekło No ale co.. temperatura nie zmierzona, eh.

edit. Zapomniałam dodać, że nie tylko nasze mieszkanie zostało wykupione, ale też 48 innych i dlatego dziwilo mnie, że nowy właściciel we własnej osobie przejechał 100 km i przeszedł większość z rodzin. Może jutro dokończy spiywanie.

edit.2. - przepraszam, ale jeszcze jedno. Jeżeli przyjmiemy, że ten wątek będzie miał tyle samo stron co poprzedni staraczkowy, to jesteśmy mniej więcej w 1/3. Także dzewczyny - SPRĘŻYĆ SIĘ BO CZAS UCIEKA

Jesli tak przyjmiemy to wątek bedzie miał jednak mniej stron bo krolowa bedzie zmuszona abdykowac jakiś czas przed porodem

Hahaha, zabobon mówi, że stłuczony termometr = ciąża

Wprawdzie ja też stłukłam i w ciąży wtedy nie byłam, ale co tam.

Soniu, podpieram się nosem ze zmęczenia, ale przez to być może wrócę wcześniej i wtedy uda mi się odpisać porządnie na pw jeszcze dzisiaj

Eeee.. do porodu to sie chyba wyrobimy

Oby ten stłuczony termometr przyniósł szczęście

No... jak Ty się przeniesiesz na ciążowy, to marnie to widzę

O ile się przeniose :p

Trzymam kciuki :*

I szczególnie trzymam kciuki za Ciebie, soniu :* Jeśli dobrze pamiętam Ty też byłaś marcówką?

Tak sobie mysle, Zajacu, ze chyba powinnac trzymac rownie mocno kciuki za wszystkie staraczki.
Bo chyba kazdej naleza sie 'szczegolne' kciuki - sa rzeczy, o ktorych nie wiesz, sa sprawy, o ktorych nie wszystkie pisza publicznie. A niektore z tych, z pierwszej strony, moga poczuc sie..hmm, zle. Tak sobie mysle.

Nie rozumiem po co ten komentarz.. Wprowadza niepotrzebny niepokój i złą atmosferę na wątek.. każda za każda trzyma mocno kciuki! A osobom, które straciły dziecko należy się podwójny doping!


edit. Jak będziemy się do siebie odnosic w taki nieżyczliwy sposób to za niedługo juz nikt tu nic nie napisze, bo każdy będzie się bał, że również zostanie skrytykowany I tak na wątku wieje nudą..

Tak sobie myślę tyczko, że wszystkie dziewczyny doskonale rozumieją moje intencje, wiedzą, że równie mocno trzymam za nie kciuki i życzę wszystkiego, co najlepsze. Rozumieją też, w przeciwieństwie do Ciebie, że w danej chwili pragnę szczególnie wesprzeć osoby, które podzieliły się z nami swoimi przeżyciami. Tak sobie również myślę, że nie masz pojęcia jak wielka więź łączy mnie z wieloma dziewczynami z pierwszej strony, jak wiele wiem o ich życiu, szczęściu i tragediach, i bynajmniej nie z forum.

A jeśli już wypominasz komuś, że jego wypowiedź jest nie na miejscu... cóż... przejrzyj dokładnie niniejszy wątek i niektóre swoje wypowiedzi, którymi skutecznie wypłoszyłaś stąd kilka staraczek.

Tyle z mojej strony w tym temacie.

Zajacu, tak, marzec mi bliski...

Tyczko, czekam w takim razie bardzo grzecznie i cierpliwie na pw

Dziewczyny, mysle, ze Tyczka nie miala zlych intencji, tylko po prostu nawiazala do kobietek, ktore nie sa tak wylewne jak ja, a rowniez traume przezyly i marza o tym by w koncu sie udalo

Zajacu, mysle, ze jednak watek ma szanse dociagnac tej setki, za nim sie rozpakujesz

Soniu mam nadzieję, że będzie się tu więcej działo i każda staraczka będzie się tu regularnie meldować

soniu, mam cichą nadzieję, że tak będzie, choć śmiem wątpić

To jest perfidia czystej krwi z twojej strony i nie zycze sobie takich komentarzy. Jesli tak uwazasz, to podaj nicki osob, ktore 'rzekomo' przeploszylam. Nigdy nie napisalam niczego wprost nie zyczliwego, w przeciwienistwie do ciebie ( patrz powyzej ).

srednio liczac potrzeba bedzie zapelnic dwie strony tygodniowo, a nie wydaje mi sie, zeby to bylo nie realne

Wiolu, wieje nuda, bo to forum juz dawno umarlo. Dziewczyny, ktore tworzyly to forum i tchnely w nie zycie, odeszly stad przed paru laty. Dlaczego ? Dyskutowalysmy od tym wiele razy na ogolnym, forum stalo sie zbyt 'utylitarne' - to znaczy - osoby, ktore mialy wiedze i soczysty jezyk, nagle zaczely dostawac po lbie za to, ze odwazyly sie nazwac rzeczy po imieniu. Bo ktos ' poczul sie urazony', a TWA 'bylo rzekomo nie do ruszenia'. Nie wydaje mi sie, zeby post, o ktorym wspominasz, byl w jakikolwiek sposob niezyczliwy. Wrecz przeciwnie, bo upominam sie o rowne prawa wszystkich dziewczyn 1. strony.

Ale o czym to moiwlam, a tak..w koncu tak to 'TWA' mialo dosc, ze sie stad zabralo. Z ogromna szkoda dla calego forum, jak widac, bo zalozycielki znalazly sobie inne miejsca, 'wyrosly stad', przestaly lamac zeby na tym 'projekcie'. Cale szczescie mamy kontakt w innym miejscu.

To moze nie jest temat na to podforum, w zasadzie to kompletne OT, ale juz mi sie ulalo - bo obserwowanie 'zgonu' tego forum, ktore towarzyszy mi od prawie 8 lat ( a w zasadzie od 10, tylko nieaktywnie ) jest baaardzo przykre.



Zajacu, nie bedziemy sie licytowac na temat tego, co, kto i o kim wie. Za stara na to jestem. Natomiast jesli o braku zyczliwosci mowa, to powyzszy post jest wlasnie jego doskonalym przykladem.

Malo tego, atakujesz mnie bezposrednio, wczesniej to byly 'biale rekawiczki', teraz nawet tego nie robisz.
Zglosilam post do moderacji.

soniu, jest to osiągalne, owszem ale zauważ, że wątek ciągnie głównie Wiola. Na poprzednim wątku staraczkowym był spory ruch - większość staraczek było aktywnych. Kiedy jednak zaciążyły znikały, co było oczywiście naturalne. Po jakimś czasie z trudem pojawiał się jeden post tygodniowo Dlatego obawiam się, że kiedy napęd tego wątku w postaci Wiolki zmieni adres zameldowania, to i w wątku powieje pustką.

Apeluję o spokój i rozejm! Wszyscy mamy problemy w realnym świecie to po co nakręcać i te w tym wirtualnym

U mnie słoneczko wyszło i jest ładnie ciepło Dziś idę na urodziny do teściowej. Ciekawe czy z kijków sie ucieszy hmm..

Wiola, czyli na narty jednak kasy brakło A może nie zasłużyła?

Zajacu, wez jeszcze pod uwage, ze ktos moze do nas dolaczyc. Jakos damy rade


Tyczko, mowisz ze termometr zbity to na ciaze?? w prawdzie to ja zabobonna nie jestem, ale co tam... ide potluc termometry.... zaraz, a eletroniczne tez sie licza??

Hehehe nie no, zasłużyła, ale wiem że chciała te kije a na nartach to wątpię czy by jeździła. A tak to kijki, do Parku Śląskiego bliziutko

Ojjj żebyście widziały moja minę jak upadł i na podłoge akurat wtedy kiedy mi był potrzebny a może to znak, że należy kupic nowy? Ten z Microlife i na przykład zacząć mierzyć sobie temperaturkę?

sonia, ale takie zbite z zamiaru to się chyba nie liczą

Wiola, to znak, że trzeba kupić nietłukące

Tyczko forum jak widac nie umarło , piszac w ten sposob sugerujesz, ze osoby piszace na forum aktualnie nie sa w stanie jak piszesz "tchnąć zycia".Nie wiem co rozumiesz przez TWA ani zgon .Pisanie, ze za kogos trzyma sie szczegolnie kciuki nie jest naruszajace regulamin ani nawet nie jest niestosowne .b

Myślałam nad skrótem TWA i wg mnie chodzi o Towarzystwo Wzajemnej Adoracji. Moge sie mylić

DĹźizas, Aga, Ty wiesz akurat doskonale o co i kogo chodzi. Stare dzieje.

No nie mylisz się, Wiolu, kiedyś to był nader często używane zwrot na forum

Aż w końcu TWA sobie poszło, a forum jest w tak opłakanym stanie, jakim je widzimy.

Tyczko opłakany stan forum jest twoja subiektywną opinią z którą nie planuję dyskutować ,podobnie zajac poziomka ma prawo miec odmienne zdanie na temat kondycji forum i przyczyny .b