soniu z mojej zeszłorocznej praktyki testów owu to jak pamiętam robi się je najlepiej od 10.00-18.00/20.00 (zależy od którego producenta brałam)
Tigerku, coz.... u mnie dochodzi 11 wiec sprobuje za kilka godzin raz jeszcze.
Ps. Jesli w nocy wyszedl dodatni, czyli teoretycznie owu powinna wystapic w ciagu 24-36 godz, to jesli zrobie za kilka godz test wciaz powinien wychodzic dodatni?? Kochana, wiem co masz na mysli, u mnie faza lutealna 14 dniowa, ale... ja NIGDY, doslownie NIGDY nie mialam tak krotkiego cyklu. Stad tez moje pytanie, bo zgubilam sie w swoim cyklu Wg tego testu musialabym dostac @ w 28dc, to u mnie wrecz nie mozliwe Kochana Soniu, wyglada na to, ze w tym cyklu to jednak mozliwe Kochana, czy ja cos pominelam? moje roztrzepanie kiedys mnie zgubi Nieee, chyba nie Napisz, jak poszlo Zapowiada sie intensywny dzien, ale i "meget hyggeligt", jakby to brzmialo u nas PS. Tak.
Hello,
jak Wam minął weekend z taką piękną pogodą? Ja 2 dni w większości w terenie, sobota pracowniczo w ogrodzie a dzisiaj relaks piknik za znajomymi w leśniczówce z ogniskiem:) Oczywiście, ponieważ było piwkowanie nie udało mi się ukryć dlaczego ja nie mogę, więc pare osób już wie. Mam nadzieję,że to nie zapeszy. Mam cały czas lekkie bóle w podbrzuszu, ale chyba to jest normalne na tym etapie, jutro mój termin okresu, na razie zero śluzu innego niż mleczny, bądź przejrzysty, zero plamienia, oby tak zostało, temp 37st. sonia wszystkiego NAJ dla Briana, fajne prezenty dostał, Tymek ma ur w środę, ale w środę dam do przedszkola balony, ciastka i cukierki, a tort i prezenty w sobotę. Też będzie Lego:) A Ty kochana działaj z mężem teraz przynajmniej co 2 dzień od pojawienia się śluzu:) Powodzenia Wiola ja mam dużo zajęć fitness w tyg, ale postaram się trochę mniej intensywnie, jutro np mam 1 godz o 8.00 i 2 godz wieczorem, wizytę u gina dopiero 25.04 to długo więc muszę na własne wyczucie. Jeszcze nie uciekam na ciążowy, chociaż mnie kusi Komunikacjo witam i pisz wszystko co u Ciebie:)
Zrobiłam sobie suwaczek
Tak... u nas koniec imprezy. Brian bardzo zadowolony, wszystko poszlo planowo.
Dziękuję Williams za życzenia w imieniu synka Zrobilam test ponowny w poludnie i raz jeszcze zobaczylam grubą kreche... więc wnioskuję, ze jakże mój dziwny cykl splatal mi niezłego figla. Z drugiej strony dobrze że mm spostrzegawczy... cóż, przypuszczam, że wyjazd mm przyniósł mi sporo stresu wraz z innymi gratisami i się rozregulowało... nie zmienia to faktu, że jakoś nie liczę na ten msc... już wielokrotnie się poznałam na moich owu, które nic owocnego nie przyniosły Cóż... teraz trzeba bedzie czekać... tym samym wiedząc, że prawdopodobnie jutro będę miała owu, moge ewentualnie zacząć spodziewać się @ w 28dc a nie tydzień później, więc jakiś plus jest Tyczko,postaram sie odpisac ASAP, ale potrzebuję na to troszkę więcej czasu. PS. Już się zorientowałam Komunikacjo, witaj I tak sobie myślę, że bardzo dobrze, że otwarcie piszesz o luteinie i clo - podejrzewam, że części dziewczyn może się przydać Sama mam doświadczenia z clo ( pozytywne ). A do tej pory nikt o PCO specjalnie głośno nie mówił ( a nawet do 20% kobiet w wieku rozrodczym "posiada" tę przypadłość ) brawo Na pewno warto byłoby sprawdzić, czy cykle nadal są bezowulacyjne, bowiem przeważnie owulacja pojawia się od czasu do czasu sama - być może stymulacja nie będzie potrzebna ? Poza tym, czy miałaś badaną insulinooporność ? Obniżenie poziomu cukru i odpowienia dieta również nierzadko przywraca naturalny cykl i owulacje. O kurczę to mi teraz ćwieka wbiłaś po 1) to co to jest PCO? jeśli to policystyczne jajniki to ja nie mam takiej przypadłości,zaledwie miesiąc temu miałam USG dopochwowe i lekarz wykluczył jakiekolwiek nieprawidłowości w jajnikach....wg niego zablokowało się coś w przysadce mózgowej bo przed marcem @ sie zatrzymała aż na 3 mce. po 2) ogólnie jestem zdrowa,bardzo zdrowa bo jak się moze domyślacie aby zostać dawcą musiałam przejść szereg badań na drodze do kwalifikacji....od zwykłej morfologii,USG jamy brzusznej,scyntygrafii nerek,tomografii komputerowej,RTG płuc,na USG dróg rodnych,cytologii i USG oraz badaniu piersi kończąc. Hormony tarczycy prawidłowe. po 3) to co to jest kochana insulinooporność i czy można to zrobić samemu takie badanie czy potrzeba najpierw wybrać się do lekarza któregoś? po 4) z tego co lekarz zauważył akurat na USG które mi robił jak musiałam mieć do kwalifikacji,że "jest stare jajeczko"...widocznie kilka dni wcześniej miałam owulację o której nawet nie wiedziałam,wiec najprawdopodobniej co jakiś czas się pojawiają ale niestety nie są regularnie co miesiąc i jak tu się starać co miesiąc?
Komunikacjo, wybierz sie do specjalisty od leczenia nieplodnosci - normalnie ginekolodzy czesto ( nawet bardzo czesto ) sie kopletnie nie znaja. Bylam u czterech, dopiero specjalista, wtedy, kiedy sie staralam, wyjasnil, jak "krowie na rowie", co i jak
Wczesniej slyszalam, ze 'wszystko w porzadku', a zanikajaca owulacja 'sie zdarza'- No zdarza sie, ale wtedy kwalifikuje sie to pod PCO ( nie PCOS, bo to roznica! ). Poza tym PCO to nie choroba, a stan, w ktorym jajniki bywaja wlasnie 'zablokowane', wiec nie wykluczas wcale faktu, ze jestes zdrowa, jak ryba. Przepraszam, ze chaotycznie, ale zaraz mam potezny egzamin z prawa i teoretycznie nie powinno mnie tu teraz byc Napisze pozniej i odpowiem na Twoje pytania. Pozdrawiam.
Dzień dobry
Komunikacjo, wybierz sie do specjalisty od leczenia nieplodnosci - normalnie ginekolodzy czesto ( nawet bardzo czesto ) sie kopletnie nie znaja. Bylam u czterech, dopiero specjalista, wtedy, kiedy sie staralam, wyjasnil, jak "krowie na rowie", co i jak Wczesniej slyszalam, ze 'wszystko w porzadku', a zanikajaca owulacja 'sie zdarza'- No zdarza sie, ale wtedy kwalifikuje sie to pod PCO ( nie PCOS, bo to roznica! ). Poza tym PCO to nie choroba, a stan, w ktorym jajniki bywaja wlasnie 'zablokowane', wiec nie wykluczas wcale faktu, ze jestes zdrowa, jak ryba. Przepraszam, ze chaotycznie, ale zaraz mam potezny egzamin z prawa i teoretycznie nie powinno mnie tu teraz byc Napisze pozniej i odpowiem na Twoje pytania. Pozdrawiam. No dobrze kochana...a jak się nazywa ten specjalista?kogo szukać? Przecież nie wpiszę w google "specjalista" Nazywa się jakoś taki lekarz?Ja nie mam bladego pojęcia...wiem tylko,że nie mogę marnowac już roku czy dwóch bo mam 32 lata,mój synek zaraz będzie mieć 3,5 roku wiec chciałabym w miare możliwości nie marnować czasu na zbędne leczenia. Musze szybko poszukac takiej osoby i zorientować się czy w moim mieście się znajduje czy musze jechać do innego miasta. Wiola 24 dzień dobry
Cześć, nie mogłam się opanować i znowu .....
Byłam też na becie i wieczorem zobaczę wyniki,piersi nadal delikatnie czuję, brzuch nadal pobolewa ale nie jakoś mocno, nic innego na razie. Bardzo się boję czy wszystko będzie ok do wizyty lekarskiej, a to daaaleko jeszcze. Cześć, nie mogłam się opanować i znowu ..... Byłam też na becie i wieczorem zobaczę wyniki,piersi nadal delikatnie czuję, brzuch nadal pobolewa ale nie jakoś mocno, nic innego na razie. Bardzo się boję czy wszystko będzie ok do wizyty lekarskiej, a to daaaleko jeszcze. Ale piękne, wyraźne kreseczki! nie panikuj Mamuśka wszystko będzie dobrze Z tego co sie naczytałam (a czytam na temat ciąży jak świruska ) to objawy od razu nie wyskakują. Poczekaj cierpliwie tydzień, dwa i pewnie się pojawią. Ciesz sie kreseczkami - sama spójrz jakie śliczne
Wiolu, co Ty masz z tymi "objawami" ??! Nie w kazdej ciazy pojawiaja sie jakiekolwiek objawy, czasem nie ma absolutnie zadnych ( poza zatrzymaniem miesiaczki ), a jedna ciaza ( pisala juz o tym Sonia wczesniej ) kolejnej nierowna - i o niczym to nie swiadczy - wiec o co 'kamman' ?
A ja jestem zdania, że im później te objawy się pojawią, tym lepiej Ja miałam bardzo wcześnie, bo jeszcze przed terminem miesiączki się pojawiły, ale trzymały krótko. Znikały powoli i trochę się obawiałam, czy wszystko jest ok, bo to przypominało mi sytuację po poronieniu, kiedy beta powoli spada i objawy ustępują również powoli.
Ale to prawda, Williams, objawy co do zasady pojawiają się około 6 tygodnia, mogą też później, więc ma czas Wiem, że nasza psychika nam podpowiada, że jak są objawy, to wszystko jest ok, ale w praktyce to się nie zawsze sprawdza. Dla Ciebie i Twojej pracy lepiej, abyś nie miała objawów, a jeśli już to słabe. A biorąc pod uwagę fakt, że jesteś wysportowana i fitness masz na co dzień, to dla dzidziusia nie powinno to sprawić żadnego problemu. Co innego, gdybyś teraz dopiero zaczynała intensywne treningi. Jeśli nic Cię nie boli (lekkie pobolewanie brzucha jak na okres jest normalne) to się nie martw na zapas. Wiola, ja się nie dziwię, że się Wam nie udaje. Przecie Ty masz fizia na punkcie ciąży. MUSISZ wyluzować.
komunikacja24, witaj wśród Staraczek! Życzę szybkiego zafasolkowania. Dopiszę Cię na pierwszą stronę
Williams, piekne dwie kreseczki... no cudne wrecz Kochana sportem zajmujesz sie na codzien i nie wydaje mi sie, zebys miala zamiar... jak dobrze pamietam, to w ciazy z Tymkiem z reszta tez dzialalas w branzy sportowej, wiec spokojnie... nie przemeczaj sie, nie dzwigaj, nie forsuj sie, a z umiarem... jeszcze raz gratulacje!
Wiolu , jestem najlepszym przykladem brakow ciazowych objawow... zgaga w ciazy? mdlosci? nieee, to nie moja dzialka mm zawsze powtarza, ze jestem na tyle wyjatkowa ze takie przechodzenie ciazy nie jest dla mnie ja sie rzucam na te 'zaawansowane' typu rozwarcie szyjki niemal od poczatku nastepnie pessar, 9miesieczne podtrzymanie ciazy, odejscie wod w 25tc, ciagle skurcze czy lozysko przodujace itp lekko bolace piersi czy pobolewanie brzucha moga byc zupelnie normalnym objawem ciazy i nic wiecej temu towarzyszyc nie musi ale Williams z pewnoscia to wie toz to chyba 2 dni do swietowania kolejnych urodzinek 5letniego kwietniaka Zajac, moj pociazowy, hormonalny stan utrzymywal sie do stycznia od pazdziernika... latwo nie bylo Tyczko, zabieram sie za pw Komunikacjo, wydaje mi sie, ze Tyczka miala na mysli specjaliste ginekologa do spraw nieplodnosci... wybaczcie ale nie czytalam calosci tylko po lebkach, wiec i moja wypowiedz przecietna U mnie test pozytywny pokazal sie z soboty na niedziele w nocy.... dla upewnienia sie zrobilam powtorke wczoraj w poludnie i pozytyw wyskoczyl raz jeszcze... powtorzylam dzis test o tej samej porze w poludnie i kreska zbladla, wiec wnioskuje ze hormon zaczal spadac a owulacje byc moze mam teraz (?!)... nie wiem, nie czuje sie... cykl mega dziwny, nie spotykany w moim przypadku, dzis 'zewnetrznie' czuje wieksza ilosc sluzu, ale nie jakos super bardzo intensywnie. Brzuch nie boli, ogolnie czuje sie dobrze... bo chyba bol pod lewa lopatka sie nie liczy ... czyzby znow bezowulacyjny? coz mm twierdzi, ze skoro wszystko tak dziwnie sie potoczylo, to moze i 'reszta' potoczy sie inaczej niz zwykle 2 tyg czekania zostalo
soniu, pisałam już o tym - nie łącz bólu okołoowulacyjnego z samą owu. Badania udowodniły tylko tyle, że w okolicy owulacji mogą, ale nie muszą, doskwierać kłucia i bóle. Może to następować tydzień przed, 3 dni po... nie ma reguły. Ale pewne jest, że ból/kłucie nie są tożsame z wystąpieniem owulacji w danym czasie. U jednej kobiety w różnych cyklach też może się to różnić.
Jeśli test pokazał wynik pozytywny, teraz negatywny, to raczej bym mu ufała. W końcu na nasz cykl wpływ miewają drobne odchylenia od normy - przeziębienie, stres, nerwy, a nawet zmiana klimatu. Nie nastawiaj się negatywnie Kto wie, co tam się teraz w Tobie dzieje Jedynym pewnym dowodem na wystąpienie bądź nie owulacji jest USG (lub ciąża ) A co do Williams - może i wie, ale widocznie czuje potrzebę, by inni potwierdzili Jej przypuszczenia Każda z nas czasem tak ma, prawda? soniu, pisałam już o tym - nie łącz bólu okołoowulacyjnego z samą owu. Badania udowodniły tylko tyle, że w okolicy owulacji mogą, ale nie muszą, doskwierać kłucia i bóle. Może to następować tydzień przed, 3 dni po... nie ma reguły. Ale pewne jest, że ból/kłucie nie są tożsame z wystąpieniem owulacji w danym czasie. U jednej kobiety w różnych cyklach też może się to różnić. Jeśli test pokazał wynik pozytywny, teraz negatywny, to raczej bym mu ufała. W końcu na nasz cykl wpływ miewają drobne odchylenia od normy - przeziębienie, stres, nerwy, a nawet zmiana klimatu. Nie nastawiaj się negatywnie Kto wie, co tam się teraz w Tobie dzieje Jedynym pewnym dowodem na wystąpienie bądź nie owulacji jest USG (lub ciąża ) A co do Williams - może i wie, ale widocznie czuje potrzebę, by inni potwierdzili Jej przypuszczenia Każda z nas czasem tak ma, prawda? Ale kochana, ja nie tylko o bolu... u mnie temperatura bez zmian, w sumie kompletne zero objawow i gdyby nie przeogromna spostrzegawczowsc mm w zyciu nie wykonalabym testu w tym tygodniu... Zajaczku, jak pewnie wiesz pozytywny test owulacyjny, wcale nie musi swiadczyc o tym, ze owulacja nastapi, a jest jedynie jej zapowiedzia... niestety u mnie brak owulacji nie bylby niczym dziwnym... co za tym idzie... znow sie cos moze piep**yc... poza tym tak rozregulowany cykl mam pierwszy raz w zyciu... przez 15 lat nigdy sie mi to nie zdarzylo w ta strone... zdarzyly sie 4 spoznienia okresu o max 5 dni, ale nigdy cykl nie wykrecil mi takiego numeru Co do Williams, odebralam Jej post jako podzielenie sie informacja dotyczaca samopoczucia 'na poczatku'... coz, interpretacja slow pisanych... u mnie sytuacja jest o tyle napieta, ze w przypadku zajscia w ciaze, mam nakaz pilnego usg jak najszybciej to mozliwe, plus podtrzymanie, plus dwukrotne potwierdzenie wielkosci ewentualnego dziecka tak aby moc wykonac jak najszybciej CVS test i reszte badan... stresuje sie bardzo... a chyba jeszcze bardziej tym, ze jak to jednak nie owu, to znow czeka mnie kilka mscy 'wspomagania'
A nie masz możliwości obserwacji owu na USG? Nie pamiętam jak to się nazywa
Hej, właśnie wróciłam do domu po godzinie zajęć fitnessowych ze sztangami i drugiej godzinie spinningu, prowadziłam normalnie, wszystko ok:)
Teraz czekam na wynik bety, jeszcze nie ma. Dzięki dziewczyny za wsparcie i zainteresowanie:) Strasznie dłużą mi się teraz dni, już bym chciała iść do lekarza. Ale nuudzę Oczywiście mocno kibicuję i czekam, kiedy najwcześniej jakieś testowanie na wątku, kto kiedy testuje?? Tyczko, zabieram sie za pw Soniu, czekam ( nie ) cierpliwie Komunikacjo, wydaje mi sie, ze Tyczka miala na mysli specjaliste ginekologa do spraw nieplodnosci... wybaczcie ale nie czytalam calosci tylko po lebkach, wiec i moja wypowiedz przecietna Tak, choć dziś już nie zdążę napisać więcej. Istotnie, większość ginekologów ma niewielke pojęcie ( niestety, sama tego doświadczyłam ) o przyczynach cykli bezowulacyjnych, tylko albo mówią, że "wszystko ok", albo wlepiają receptę na clo i luteinę ( bądź duphaston - zamiennie ). Taki standardzik A nie tak powinno to wyglądać, więcej i szerzej napiszę już jutro. poza tym tak rozregulowany cykl mam pierwszy raz w zyciu... przez 15 lat nigdy sie mi to nie zdarzylo w ta strone... zdarzyly sie 4 spoznienia okresu o max 5 dni, ale nigdy cykl nie wykrecil mi takiego numeru Oj, tam, oj tam.. To szykuj się na niespodzianki Bo test był ewidentnie pozytywny. Z tym, że czasem i z testem niełatwo się "wstrzelić". Jedynym pewnym dowodem na wystąpienie bądź nie owulacji jest USG (lub ciąża ) A i to nie do końca ( USG mam na myśli . Wykonane już po owulacji, nie pozwoli stwierdzić, czy owulacja miała miejsce, czy nie. Pozwala na obserwację i "zachowanie" pęcherzyka ( jego wzrost ), ale żeby z dokładnością potwiedzić owulację i określić jej czas, przy "wspomaganiu" wprowadza się zastrzyk Ovitrelle ( lub Pregnyl ). A nie masz możliwości obserwacji owu na USG? Nie pamiętam jak to się nazywa Monitoring
Ja nie wiem co żeście sie mnie tak uczepiły :/ z posta Williams wywnioskowałam, że boi sie czy wszystko ok, bo nie odczuwa większych objawów ciązy. To napisałam, że nie od razu one sie pojawiają, więc nie ma się czym martwić. Co widzicie w tym złego? Przez wyrażenie "czytam dużo o ciąży" rozumiem m.in. to forum. Dzielimy sie informacjami i nawzajem uzupełniamy. Wkurzam sie juz pomału, bo co napisze to źle :/:/:/ NAPRAWDE!!!!
Wiola luz, ja sie nie czepiam. Proszę o interpretację mam wynik bety: 558 dzisiaj, 65,15 było w piątek. Czy dobrze urosla i ile to %?
Dubluje ci siÄ™ co dobÄ™
Wiola luz, ja sie nie czepiam. Proszę o interpretację mam wynik bety: 558 dzisiaj, 65,15 było w piątek. Czy dobrze urosla i ile to %? https://www.abcmaluszka.pl/badanie-beta-hcg.html "W pierwszych tygodniach ciąży poziom beta hCG powinien podwajać się co dwa, trzy dni." Pozdrowienia dla Mamusi, wszystko jest ok
Hej,
dzięki za rozwianie niejasności, bo już w sumie nie wiedziałam ile ma rosnąć ta beta, czyli u mnie bardzo dużo rośnie:) to dobrze. Teraz będę już tylko czekać do wizyty i nic nie badam:) Napiszcie kiedy się staracie, kiedy testujecie? Bo to jakoś w kwietniu prawda?
Wiolka, ale tu nie chodzi o to, że komuś opowiadasz, tylko że swirujesz (co sama napisałas) i się nakręcasz. Przez to może się nie udawać. Nikt tu nie ma do Ciebie o nic pretensji, tylko Ci po prostu próbujemy uzmysłowić, że musisz wyluzowac = nie czytać, nie myśleć więcej niż trzeba, nie planować.
Zajaczku... mialabym mozliwosc monitoringu owulacji w pracy na mojej zmianie, pod warunkiem, ze ktoras z pacjentek by nie przyszla- inaczej bez szans... ale to niczego nie zmienia, bo po owulacji juz nic nie sprawdze...
Tyczko, pw poszedl, aczkolwiek drugi nie... pelna masz skrzynke... co do 'wstrzeliwania' sie... ehh nie wypowiadam sie lepiej... przechodzilam juz przez, "oo piekna owulacja.... wszystko gotowe, hormony w porzadku, sperma ok..." i w tym samym dniu "...jak patrze na to wszystko razem, to juz powoli mozna po cichu gratulowac"... wszystko super pieknie... ciazy brak... tym razem wszystko jakos sie zmieszalo i jest 'inaczej', wiec kto to tam wie... pewnie z ciekawosci zatestuje za 2 tyg... Williams, beta bardzo ladna Kto nastepny testuje lub ma owulacje?? Wiola czy ty dzis nie zaczynasz plodnych czasem?
Dzięki dziewczyny,wstrzasnelyscie mną trochę.Znalazlam w moim mieście babeczke ginekologa specjalistę i jest też endokrynologiem wiec mam nadzieje,ze juz na wielu płaszczyznach się mną zajmie.W czwartek mam podejść.Pracuje w szpitalu więc i lepiej będzie o wyniki i badania.
Wiola czy ty dzis nie zaczynasz plodnych czasem? owszem. Dziś pokazał mi się mega piękny płodny śluz - prawie zjechał z papieru! tak dużo go było. Nigdy wczesniej aż takiej ilości nie zaobserwowałam. Zasługi przypisuje wiesiołkowi. Zbieram sie do domu, po drodze do rossmanna po ocet jabłkowy. Zaczne go stosować na poprawe wyglądu skóry i może pohamuje on moj apetyt na słodycze.. Mam nadzieje, że nie wpłynie negatywnie na moje starania o dziecko.
Soniu moja Droga!
Dziękuję - i skrzynkę już uprzątnęłam, przepraszam. Komunikacjo Do tej pory nie miałam czasu, żeby siąść i odpisać konkretnie na Twoje pytania, również przepraszam. Ale - to, co chciałam napisać to kilka zdań: "ginekolog-endokrynolog" brzmi nieźle Naprawdę bardzo się cieszę! Głównie dlatego, że stymulację clo + duphaston powinien przeprowadzać specjalista i tutaj mam na myśli takiego, który wypisując recepty, nie robi tego na "chybił-trafił", a zadał sobie trudu, by dociec przyczyn braku owulacji! PS. W którym jesteś dc. ? edit: interpunkcja, dopisek.
Wiola to pięknie, do dzieła, czyli już informacje jakieś są i Ty i sonia za jakieś max 2 tyg będziecie testować, uuu, już się nie mogę doczekać
sonia ja też wolałąm się nastawić (mówić głośno) że może się nie uda, że chyba nici z tego, a po cichu i tak nadzieja zawsze trzyma, ale kochana może za tyg będą 2 kreseczki, a wtedy?Grudzień czy styczeń? Mam koleżankę, która jest w 22tyg ciąży , a wcześniej w 9tyg ciąża jej obumarła i cały czas mnie sprowadza na ziemię, żebym się nie cieszyła jeszcze. Ale jak mam się nie cieszyć, lepiej nosić dobre emocje niż stres:) Soniu moja Droga! Dziękuję - i skrzynkę już uprzątnęłam, przepraszam. Wybaczam Wiola, no to powodzenia! proponuje sie rozluznic... pamietaj, ze Twoj orgazm nie pozostaje bez znaczenia jesli chodzi o poczecie, wiec skup sie na sobie, a nie tylko na owulacji... Williams jak mialabym patrzec za kazdym razem tak jak Twoja kolezanka, to z zadnej ciazy bym sie nie cieszyla... baa, pewnie w kazda kolejna balabym sie zajsc wybacz ale to troche nie powazne zajsc w ciaze i udawac, ze nic sie nie dzieje, nie cieszyc sie, bo a noz widelec... no kurka... wiesz jak bylo u mnie... Brian'a ledwo donosilam... z Meeah to samo... co mialam sie nie cieszyc, z ciazy z nimi, bo przeciez wczesniejsza stracilam?? teraz wiem, ze jesli uda mi sie zajsc w ciaze, to bede sie strasznie bala, a jednak... mimo to bede bardzo szczesliwa... moze troche zbyt emocjonalnie do tego podeszlam, no ale wg tej kolezanki to do jakiego czasu masz sie 'nie cieszyc'?? Oczywiscie, ze masz sie cieszyc! Glowa do gory i uwazaj na siebie! a co do terminu: Nowy Rok Myślę, że te słowa były zbędne. Znasz bowiem stare dobre: "syty głodnego..." ? No, właśnie. Akurat z tą sytością Ci sie nie udało, bo doskonale wiem, co znaczy pragnąć dziecka i nie móc się o nie starać przez kilka lat. Wiem, co znaczy starać się i oglądać negatywne testy. Wiem, co znaczy stracić ciążę. Wiem, co znaczy znów nie móc się strać i znów widzieć jedną kreskę. Wiem też, że im bardziej się pragnie, tym jest trudniej. I wiem, że jeśli ktoś się sam nakręca aż nadto, to robi sobie krzywdę i zmniejsza szanse na powodzenie. Wiem również, że jeśli się kogoś dopinguje rozczulając się nad nim (w pozytywnym znaczeniu) i to nie przynosi efektu, to czasem trzeba tą osobą potrząsnąć. A Wiola fizia na punkcie ciąży ma i koniec. I wcale nie oznacza to czegoś złego! Od kilku dni nie potrafię precyzować myśli i ubierać je w krótkie wiadomości tak, by zostały zrozumiane, więc lepiej chyba będzie przez jakiś czas nie pisać i dać hormonom czas do odpuszczenia sobie lub zawładniecia mną totalnie. soniu, ale może warto dla spokoju ducha właśnie teraz sprawdzić czy owulacja wystąpiła? Miałabyś pewność, czy cykl rzeczy wiście zwariował aż tak bardzo. Williams, mnie tak "sprowadziła na ziemię" mama w pierwszej ciąży. Ja się jej pochwaliłam, a ona mi wyskoczyła z tekstem, żebym się jeszcze nie cieszyła i przypadkiem mężowi nie mówiła, bo nie wiadomo jak to jeszcze będzie.... Przy czym moja mama nigdy czegoś podobnego nie przeżyła. Ciesz się ciążą w każdej chwili. Jeśli cos się ma stać, to się stanie, bez względu na to czy będziesz się cieszyć czy płakać. Dla Ciebie i fasolki lepiej, jeśli masz dobry humor. A że koleżanka się martwi, rozumiem. Nie widzę jednak powodu by się nie cieszyć. Soniu moja Droga! Dziękuję - i skrzynkę już uprzątnęłam, przepraszam. Komunikacjo Do tej pory nie miałam czasu, żeby siąść i odpisać konkretnie na Twoje pytania, również przepraszam. Ale - to, co chciałam napisać to kilka zdań: "ginekolog-endokrynolog" brzmi nieźle Naprawdę bardzo się cieszę! Głównie dlatego, że stymulację clo + duphaston powinien przeprowadzać specjalista i tutaj mam na myśli takiego, który wypisując recepty, nie robi tego na "chybił-trafił", a zadał sobie trudu, by dociec przyczyn braku owulacji! PS. W którym jesteś dc. ? edit: interpunkcja, dopisek. @ miałam 2 marca...do tej pory cisza,brałam luteinę dopochwowo od 16 dnia cyklu.Wcześniej od 2 dnia CLO ale na monitoringu nie było nic,kilka drobnych małych pęcherzyków...... @ nadal brak Dzisiaj jest dokładnie 38 dzień cyklu nie liczę na ciążę bo sama wyraźnie widziałam w 12 dniu cyklu,że nie ma ani jednego pęcherzyka który by był większy od innych i mógłby dac nadzieję. No a przed tą miesiaczką wywoływaną też luteiną nie miałam miesiaczki aż przez 3 miesiące..... Nawet nie wiem czy jest sens jak dostanę @ brać w tym miesiacu CLO bo mam oczywiście przepisany. przecież za długi ten cykl jest i wszystko jest do doopy Mam wrażenie,że tracę czas,cenny czas bo nie mam juz 20 lat,dlatego dziekuję Wam,że mnie naprowadzacie na możliwe przyczyny bo otworzyło mi to oczy i postawiło do pionu.Znalazłam specjalistkę ginekologa,która jest też endokrynologiem więc kto jak kto ale ona to się chyba będzie znała na tym.
Octu nie ma.. cholercia za to co jest ? PIERWSZA BURZA! Co to mojego fizia.. to chyba każdy prędzej czy poźniej wpadnie w obsesje.. wiadomo, ze jak sie czegos chce to sie tym interesuje. eh. nie potrafie nie myslec o owulacji i zajściu w ciąże. Za to moge sie do tego tematu troche zdystansować.
Sonia no to działamy koleżanko za 2 tygodnie może będzie coś wiecej wiadomo i spotkamy sie na ciążowym w I kw. 2015 Zajączku wiem, że nie chciałas niczego złego powiedzieć. To są wady tego sposobu komunikacji - istnieje ryzyko, że ktos źle odczyta nasze intencje. Ty sie lepiej nie denerwuj, jestes w ciąży Tyczko Williams nie sugeruj sie koleżanką! Nie można zakładać złych scenariuszy. Beta pieknie rosnie, ciesz sie ciążą! Komunikacjo ciesze sie, że znalazłas dobrego lekarza Mam nadzieje, że spotkamy sie na ciążowym juz niedługo
Czy dobry to zobaczymy na pewno bardziej się zna niż "zwykły" ginekolog.
Ja też mam taką nadzieję.....oby nam się udało:) Nic za mało, wynik jest dobry, Wiolu. Nie wskazuje ani na PCO, ani zaburzenia jajeczkowania. Wtedy te proporcje są zupełnie odwrócone. Wyniki męża też są b. dobre. ... Btw, podziwiam go, że daje się tak "ganiać" po lekarzach Mój by się zbuntował po pierwszej wizycie U nas nie ma żadnego buntowania się, jest wspólna walka o dzidziusia!
Hej, dzięki dziewczyny za odzew:) Nie zamierzam być czarnowidzem też i będę się cieszyć skoro wszystko jest dobrze, czuję się dobrze.
Dzisiaj miałam znowu 2h zajęć w fit+spin, myślę, że skoro dobrze się czuję to chyba nie będę za bardzo kombinować tylko prowadzę normalnie na razie. Ciesze się, że niedługo testowanie na wątku:) Będę trzymać kciuki, moja wizyta będzie już po Waszych testach. Jutro chyba zapiszę się na ciążowy, chociaż nadal się waham czy już? Akurat z tą sytością Ci sie nie udało, bo doskonale wiem, co znaczy pragnąć dziecka i nie móc się o nie starać przez kilka lat. Wiem, co znaczy starać się i oglądać negatywne testy. Naprawdę ?! Wiesz ?!! Sorry, Zającu, ale to Ty przez cały wątek chwaliłaś się wszem i wobec, że w pierwszej ciąży zaszłaś "z miejsca" - czyli w pierwszym cyklu, a w drugiej ciąży w 2. cyklu. Więc o jakich negatywnych testach mówisz ?? O tym jednym przy drugich staraniach, tak ?! Co do pierwszego akapitu się nie wypowiem, bo o tym "przez jak to długi czas pragnęłaś dziecka, ale nie mogłaś się starać", nic nie wiemy - wiemy natomiast o tym, o czym sama napisałaś, jak choćby to, że w wieku Wioli to Ty byłaś "za młoda" i o tym zupełnie nie myślałaś ( jeśli trzeba, to i linka do tej wypowiedzi znajdę ). Więc trudno mi stwierdzić, ile to lat i co takiego Cię powstrzymywało przed "staraniami", bo o tym nie napisałaś. Co do straty, wiesz.. Strata ciąży po zajściu " z miejsca", do straty po dłuuuugim czasie starań ma się... nijak To są Twoje wypowiedzi - a wiemy o sobie tylko tyle, ile piszemy. I wynika z nich, że gdzieś...nie mówisz prawdy. Nie, nie chcę Cię urazić, ale widzę sporo nieścisłości i bardzo mi się to nie podoba. I tak, podtrzymuję: "syty głodnego"... @ miałam 2 marca...do tej pory cisza,brałam luteinę dopochwowo od 16 dnia cyklu.Wcześniej od 2 dnia CLO ale na monitoringu nie było nic,kilka drobnych małych pęcherzyków...... @ nadal brak Dzisiaj jest dokładnie 38 dzień cyklu nie liczę na ciążę bo sama wyraźnie widziałam w 12 dniu cyklu,że nie ma ani jednego pęcherzyka który by był większy od innych i mógłby dac nadzieję. No a przed tą miesiaczką wywoływaną też luteiną nie miałam miesiaczki aż przez 3 miesiące..... Nawet nie wiem czy jest sens jak dostanę @ brać w tym miesiacu CLO bo mam oczywiście przepisany. przecież za długi ten cykl jest i wszystko jest do doopy Mam wrażenie,że tracę czas,cenny czas bo nie mam juz 20 lat,dlatego dziekuję Wam,że mnie naprowadzacie na możliwe przyczyny bo otworzyło mi to oczy i postawiło do pionu.Znalazłam specjalistkę ginekologa,która jest też endokrynologiem więc kto jak kto ale ona to się chyba będzie znała na tym. Ojejej! W takim razie niezwykle się cieszę, że "stawiamy Cię do pionu" i trafisz ( oby ) do konkretnego lekarza! ( a masz w pobliżu lekarza, który by stricte zajmował się niepłodnością.. im wcześniej trafisz do specjalisty, tym lepiej ). Jaką dawkę clomifenu przyjmowałaś ?? Jak długo przyjmowałaś go wcześniej ? Niektóre dziewczyny wykazują oporność na clomifen, wtedy lekarz ma do dyspozycji gonadotropiny ( w zastrzykach ). Wykonaj badanie LH i FSH, kiedy dostaniesz @ - w 2. lub 3. dniu cyklu, bowiem z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że da ono lekarzowi odpowiedź na pytanie, dlaczego do zatrzymania miesiączki ( i owulacji ) doszło. Opcje są trzy: albo PCO ( zdecydowanie najczęściej ), albo zbyt wysoka prolaktyna, ew. niedomoga przysadki ( to te podstawowe ). Ale bez badań można tylko zgadywać, a Ty będziesz się natykać hormonami ( clo ) , które na Ciebie widocznie już nie działają. Choć na wszelki wypadek zrobiłabym test Będzie dobrze! Ściskam
"Droga" tyczko.
To, że czymś się nie chwalę, nie znaczy, że tego nie ma. W wieku Wioli byłam dobrych kilka lat temu, w tym czasie mogło się bardzo wiele rzeczy wydarzyć. I nie czuję potrzeby, by się nimi dzielić. Między innymi z powodu takich osób jak Ty, które zapamiętują wszystko i o wszystkich. Zazdroszczę pamięci, naprawdę. Jeśli jednak ktoś mi coś zarzuca, to się bronię. Nie zamierzam rozwijać tematu publicznie, prywatnie tłumaczyć Ci tym bardziej nie będę. Świadomie, więc pozwalam Ci myśleć, że mój poprzedni post był prowokacją, która miała na celu obalenie Twojej teorii. Jeśli Ty, lub ktokolwiek inny uważa teorie sytości za prawdziwą w moim przypadku, bardzo proszę Masz (macie) moje błogosławieństwo). Zamierzam powrócić do swojej poprzedniej zasady nieczytania Twoich postów. Moje nerwy będą zdrowsze, hormony spokojniejsze. A Ty nie musisz się wysilać na odpisywanie. Szkoda czasu na polemiki, które do niczego nie prowadzą i ewentualne nerwy. Wiolu, ja doskonale wiem, że choć w pierwszej chwili możesz pomyśleć, że Cię atakuję, to po powtórnym przeczytaniu rozumiesz moje intencje. Jednak ponieważ powodują mną hormony (pomimo tego, co podają mądre źródła nie normuje się to pod koniec I trymestru - u mnie to się dopiero zaczyna) to bardzo często mówię i pisze pod wpływem chwili, nie zytając powtórnie i nie zastanawiając się jak adresat może moje słowa zinterpretować. Lepiej zatem przeczekać burzę Dla mojego i Waszego dobra Trzymam kciuki za wszystkie Staraczki. Będę sobie podczytywać, ale pisać póki co nie ma sensu. Jakby co, to PW ~~~~~~~~ Milknę... oby nie na wieki edit: dopisek Ojejej! W takim razie niezwykle się cieszę, że "stawiamy Cię do pionu" i trafisz ( oby ) do konkretnego lekarza! ( a masz w pobliżu lekarza, który by stricte zajmował się niepłodnością.. im wcześniej trafisz do specjalisty, tym lepiej ). Jaką dawkę clomifenu przyjmowałaś ?? Jak długo przyjmowałaś go wcześniej ? Niektóre dziewczyny wykazują oporność na clomifen, wtedy lekarz ma do dyspozycji gonadotropiny ( w zastrzykach ). Wykonaj badanie LH i FSH, kiedy dostaniesz @ - w 2. lub 3. dniu cyklu, bowiem z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że da ono lekarzowi odpowiedź na pytanie, dlaczego do zatrzymania miesiączki ( i owulacji ) doszło. Opcje są trzy: albo PCO ( zdecydowanie najczęściej ), albo zbyt wysoka prolaktyna, ew. niedomoga przysadki ( to te podstawowe ). Ale bez badań można tylko zgadywać, a Ty będziesz się natykać hormonami ( clo ) , które na Ciebie widocznie już nie działają. Choć na wszelki wypadek zrobiłabym test Będzie dobrze! Ściskam 1)nie wiem czy w pobliżu jest lekarz który się zajmuje niepłodnością,ale na wizycie u tej nowej lekarki na pewno się spytam. 2)dawka clomifenu to 2x1 czyli po 2 tabletki dziennie. 3)wczesniej przyjmowałam tylko w marcu,w poprzednim cyklu a tak to wcześniej w 2010 roku w lutym i marcu.Wtedy zadziałał na mnie dobrze,w pierwszym cyklu były aż 3 jajeczka ale żadne nie dominujace,a w drugim cyklu z clomifenem już tylko jedno jajeczko,piękne i dojrzałe i ono właśnie dało mi synka Mikołajka Czyli poprzednim razem zaszłam w ciązę w drugim cyklu starań. wiem tylko,ze na pewno nie jest mi coś "poważniejszego" co całkowiecie mi uniemożliwia zajscie w ciazę bo jak widzisz jedno dzieciatko już mam.....ale wtedy miałam nie całe 28 lat,teraz 32 więc już co roku będzie gorzej. 4)dzięki,jeśli dostanę okres to na pewno skoczę zrobić wyniki LH i TSH,pewnie i tak lekarka by mi je kazała zrobić. Z tego co wiem od tych badań się zaczyna. A w ogóle to strasznie Ci dziękuję,kurcze jaka Ty jesteś dobrze zorientowana...ja też mam sporą wiedzę na ten temat ale jak się okazuje jeszcze mało wiem. Test?No coś TY,przecież poza bolesnymi leciutko piersiami nic mi nie jest,nic nie czuję,raz mnie tylko pobolewał brzuch jak ma @ właśnie.Ale to zupełnie inny ból niż jak byłam w ciąży.Dokładnie pamiętam objawy z ciąży. Ból piersi,ze płakałam w nocy aż obudzona bólem,czułam się jakby mi je ktoś odcinał,bolał mnie brzuch ale tak dziwnie,jakby ciągnał w dół....przypominało to trochę uczucie,jakbym do dołu brzucha miała przywiazany wielki kamień. I zapachy,przeszkadzały mi,no i zmęczenie,ciagle chciało mi się spać.Poza tym żadnych objawów w ciaży nie miałam.Podejrzewam,że gdybym była w ciąży to bym to tym razem czuła i szybko się zorientowała.
komunikacjo zdziwisz się, ale pomimo, iż nie mam problemów o jakich piszesz, faktu,że jestem w ciąży do tej pory nie odczuwam. Pierwsza ciąża tak jak Ty, meeega ból piersi, teraz delikatnie jak na @, byłam pewna, że się nie udało. W poprzednim cyklu za to full objawów a zero ciąży, sprawdź
Dziewczyny ja jestem w szoku,zrobiłam tes.taki zakupiony na alle... jakieś 4 miesiace temu.
Zrobiłam pro forma bo mnie namawiałyście a tu bach..... no w szoku jestem bo przeciez tak jak pisałam,było kilka pęcherzyków i żaden nie dominujący w 12 dniu cyklu. matko kochana a moze to ciaża bliźniacza lub poza maciczna...... No szok,szok i jeszcze raz szok.....dlatego wyniki wyszły dodatnie przed przeszczepem,Boze co ja teraz powiem kuzynce
komunikacjo HURRA, a widzisz co Ci pisałam )))) GRATULACJE kochana, będziesz mieć termin ze mną
Super!!!! Idziesz teraz pewnie na betÄ™??
komunikacja dopiero co o fluidki mnie prosiłaś, a ja nawet nie zdąrzyłam Ci ich przesłać no błyskawica trzymam kcuki by wszystko było dobrze &&& :*
Komunikacja, coz za piekne wiesci z rana gratuluje!! wlasnie chcialam napisac, zebys sie nie sugerowala objawami pierwszej ciazy w odniesieniu do drugiej, bla, bla, bla... i doczytalam no pieknie
Ps. Ile ja bym dala za ciaze blizniacza
Komunikacjo! Aaaa jeszcze sie u nas na dobre nie rozgościłas a tu bach! CIĄŻA serdeczne gratulacje!!! leć na betę i dziel się wynikami!
Komunikacjo!
Dziękuję za wszystkie ciepłe komplementy... Widzisz, mam "nosa"! ( clo jednak działał ...ot, troszkę później..! Jeju, jak się cieszę... Ogromne gratulacje!!! ........................................ PS. Mam pamięć słonia A mówienie nieprawdy na tym forum, nie popłaca Przy czym pisanie nieprawdy absolutnie nie jest prowokacją... a kłamstwem. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|