To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Lubinianki II

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49
maasad
Arleta u nas było tak samo. Jak już płacz to w wersji stereo. Jak głodni to oboje w tym samym czasie itd. Na szczęście spali też w tym samym czasie więc przyłączałam się do nich i ładowałam baterie hihi.
Ja na twoim miejscu odpuściłabym sobie trening czystości. Kosztuje to trochę wysiłku (sprzątanie, więcej prania i prasowania) i poczekała z tym do lata. Justynka będzie starsza, będzie ciepło i na działeczce czy podwórku szybciutko złapie że już w gacie się nie robi. a tobie odpadnie sprzątanie domu po "niespodziankach".

Ja mam ciągle braki w śnie. Cały czas chodzę niedospana. Jak się położę wcześnie to i tak nie zasnę lub budzę się po godzinie.

Jutro jadę do koleżanki. Ma termin porodu na koniec stycznia i cieszę się razem z nią. Ma się urodzić Weroniczka. Jadę ją trochę wesprzeć bo zaczyna bać się porodu.
dankin-82
witam Was dziewczyny...... ja tylko przelotem...zameldować że u nas znowu nawrót choróbska, choć Kulka jeszcze walczy a mnie już dopadło całkowicie.........Sylwester spokojniy, mała wszystko grzecznie przespała, teraz szaleje w chodziku i chce nam mieszkanie roznieść; kotka coraz bardziej jest męczona bo Kulka nic tylko za nią gania i "głaszcze" 29.gif

oki, to tyle na razie mam nadzieję że szybko sie wyleczymy....pozdrawiamy serdecznie


dankin-82









*Arleta*
Dankin życzę szybkiego powrotu do zdrowia. A córunia to taka fajna okraglutka widzę,ale ma piękne duże niebieskie oczy.
*Arleta*
hej hej a nas dzisiaj odwiedziła Dagmara z Michałkiem i mężem. Było przesympatycznie. Michaś jest taki słodziutki. Oczywiście dagmaro i tak wklejaj zdjęcia które wy zrobiliście bo Arek więcej kamerował niż zdjęć cyknął.

Dagmaro masz wspaniałą rodzinę a Michałek jest wprost cudowny. Mam nadzieję,że teraz będziemy się częściej spotykać.

Dziewczyny my w ogóle powinniśmy się widywać towarzysko zawsze to mamy ze sobą mnóstwo tematów do omówienia i myślę,że na pewno miło spędzałybyśmy czas w swoim towarzystwie.
Choco.
Rzeczywiście spotkanie u Arlety było bardzo miłe. Aż nie chciało nam się wracać do domu. Mi wesoło jest po grzanym winie serwowanym przez Arka. Arleta wygląda (wbrew temu co myśli) bardzo ładnie, Arek to bardzo wesoły facet a Adrianek- cud miód- kopia taty. Justysia już duża panienka i taka pogoda. Ach...Damian już dopytuje o kolejne spotkanie:) Trzeba to powtórzyć:)
Kilka zdjęć (przy czym trzeba zauważyć, że złapanie w jednym kadrze biegających Justysię i Michała jest bardzooo trudno- dwa żywioły) za to Adrianek- istny model:)

Tu Justysia dała Miśkowi smoka, bo płakał gdyż w namiętnym uścisku z Justynką wylądowali na podłodze:)



I ja z Adriankiem- jest przesłodki. I takiii malutki:)


Arleto, Arku- jeszcze raz...DZIęKUJEMY!!!
maasad
Śliczne zdjęcia! Dziewczyny widzę że spotkanie się wam udało. Mam nadzieję że i mnie uda się kiedyś z wami spotkać. A latem o wspólnego grilla to nawet nie pytam 08.gif 29.gif W końcu działeczki są od tego. 08.gif


A mi dziś dzień szybko przeleciał. Miałam iśc do koleżanki ale się nie udąło. Przyjechała ciocia i sobie poplotkowałyśmy. Potem spadł śnieg więc wyszłam z małymi porzucać śnieżkami. Wróciliśmy przed siódmą na bajkę i kolację. Właśnie skończyłam prasować i mam ochotę dokończyć szampana z sylwestra. A potem to już nie wiem co będę robić 29.gif
Choco.
CYTAT(maasad @ nie, 06 sty 2008 - 22:51) *
. A latem o wspólnego grilla to nawet nie pytam 08.gif 29.gif W końcu działeczki są od tego. 08.gif

No ba:) Trzeba będzie coś zorganizować. Mimo małej odległości czas i obowiązki nie zawsze pozwalają na spotkania ale jak się da to musimy się spotkać także w większym gronie!
*Arleta*
maasad u mnie latem bedą niezłe warunki di zabawy dzieci. Mam nadzieję,że Arek dotrzyma slowa i zrobi porządna piaskownice, co do spotkania to nastęnym razem jak Dagmara wybierze się do Lubina i będzie chciała odpocząć np od teściowej to się spotkamy wszystkie nawet u mnie, jakoś pomieścimy tyle dzieci w tym moim pokoju "uciech" hihiihihihhiihih Będzie fajnie.

Mąż Dagmary i mój zajmą się dziecmi - wczoraj nieźle im to szlo i dzięki temu mogłam spokojnie poplotkowac sobie z Dagmarą.

Dagmaro

dzięki za wklejenie zdjęć, u nas jest mniej więcej na wideo hiihihih, więc mam Cię całkowcie naturalną hiihihihih
Dzięuję również za pokazanie wiązania, Adrian jest nim zachwycony.
Choco.
Rzeczywiście, Damian i Arek spisywali się wczoraj super, miałyśmy dużo czasu dla siebie a buzie nam się nie zamykały. Nawet Adrianek był wyrozumiały.
Arleto- cieszę się, że małemu podoba się to wiązanie, Michał był nim zachwycony. Jeśli jest mu wygodnie to spokojnie możesz go tak nosić. Michał jak wczoraj widziałaś jest tak do chusty przyzwyczajony, że zupełnie nie stawia oporu jak go do niej wkładam choć już duży jest:)
Na spotkanie ZAWSZE będę chętna:)
A Michał spał dzisiaj na podłodze. Mówiłam Arlecie jakie wygibusy robi w łóżku i że chyba musi mieć więcej miejsca. Rozłożyliśmy mu dwie kołdry, koce itp i spał 12 godzin z jedną małą przerwą na danie mu smoczka. Super...ale moja mama oczywiście uznała mnie za wyrodną matkę....
Kupiłam dzisiaj Miśkowi "naj" z płytą z teledyskami gummy bear, puściłam mu jak się obudził teraz po drzemce i śmiał się w głos:)
Pozdrawiam!
*Arleta*
Dagmaro bardzo dobrze,że spróbowałas z tą podłogą. Jeżeli Miśkowi sie podoba to przynajmniej wy odpoczniecie i będziecie mieli chwilkę dla siebie na poprzytulanie 08.gif a Misiek tez będzie bardziej wypoczęty a w przyszłości możesz pomyśleć o jakimś materacu, a mamą się nie przejmuj,ważne że wam było wgodnie a Michałkowi ciepło. Dzisiaj za Twoją również radą kupiłam gruszkę i zrobimy mu trąbkę bo znów dzisiaj całą noc się męczył z gazami.
Choco.
Ach, jak dobrze móc popisać na forum, spotkać się i posłuchać mądrych rad! Naprawdę już tyle mi pomogłaś Arleto! Tak myślimy, że w swoim pokoju Michał będzie miał materac bo najwyraźniej przestrzeń mu służy, dzisiaj też tak spróbujemy...no chyba, że babcia Michasia w nocy będzie chciała uratować. Ale będziemy się bronić!!!
Ja byłam dzisiaj u ginekologa. Zdradziłam dr Obarę:) Byłam u lekarza, który odbierał poród jak Michał przychodził na świat. Przyjmuje w przychodni pod moim domem więc miałam blisko. Trzeba było się przebadać a stówka zawsze w kieszeni:)
Co do Adrianka to mam nadzieję, że gruszka mu pomoże, Michałowi to służyło. I może jakiś rumianek? Chociaż jak karmisz piersią to pewnie nie chcesz dawać mu butli. Chyba, że espumisan? Jejku, niby Michał ma dopiero rok a już tyle rzeczy wydaje sie strasznie odległych....
LecÄ™ na herbatÄ™:)
Choco.
Pokażę Wam jeszcze zdjęcie, które zrobiliśmy Michałowi w sobotę u fotografa. Wywołaliśmy w formacie A4 i będzie to prezent dla dziadków na Dzień Babci i Dziadka. Musimy tylko dokupić ładne ramki. Mnie sie bardzo podoba.
*Arleta*
Dagmaro własnie dlatego jest wam potrzebne własne mieszkanie, żebyście m ogli sami decydowac o wielu sprawach. icon_smile.gif To zdjęcie jest przecudowne, sama chyba powinnam wymyślić coś podobnego bo juz nie mam pomysłu na prezent dla babć. Świetne zdjęcie no bo Michałek śliczny

Reszta dziewczyn prosze o meldunek. Pysiaczek a Ty co się z forum wyłamałas czy co????
Choco.
Dziękujemy!!! Słusznie piszesz Arleto...a my myślimy, szukamy, kombinujemy...
Dziewczęta...jak już ja się pojawiłam, to Was nie ma...

PS.Ranyyyy jak mi się nie chce iść do pracy....

Miłego dnia!
maasad
Jestem, jestem. Właśnie piję kawusię.

Dagmara, śliczne zdjęcie ale z takim Michasiem to chyba nie mogłoby być inaczej?
My takie zdjęcia dajemy dziadkom co rok. Chociaż ostatnio nie robimy już ich u fotografa. Odkąd dzieci poszły do przedszkola dzień babci i dziadka obchodzą tam. W tym roku też szykują jakieś przedstawienie. Ciekawa jestem czy moja mama przyjdzie? W tamtym roku olała. Podobno bała się że dzieci do niej nie podejdą tylko do teściów. No i co ludzie wtedy powiedzą??!! Masakra. W sumie nie wiem jak to jest. Dzieci moją mamę widują zdecydowanie rzadziej niż teściów. Jednak wolą ją. Szkoda że ona ma takie dziwne podejście do mnie i do nich.

24 stycznia bal. Asia ma suknię, dokupię jej tylko skrzydełka. Za to Adaś ma problem. Chce się przebrać tak jak jego kolega ale ten z kolei wogóle nie chce iśc na bal. No i nie wiem co z jego strojem. Nic mu sięnie podoba. Do tego ja mam drugą zmianę więc nie mam jak go zaprowadzić do wypożyczalni by coś wybrać. Cała nadzieja w M. Ale jakoś nie wierzę by sobie poradził 21.gif
*Arleta*
Maasad ja też nie rozumiem Twojej mamy ale tak samo nie rozumiem swojej. Czasami coś im w głowę wejdzie i nikt ich nie rozumie. Ciekawe jak będzie u mnie przy takich przedstawieniach. Fajnie masz z tym balem hihihiih. Wiesz ja mam w domu kostium pajaca ale n ei wiem na jaki rozmiar, szwagierka mi dała ale on chyba jest chyba tak na 3 latka, hmm musiałabym go zmierzyć i zobaczyć. Mogłabym Ci podać wymiary ale chyba będzie mały bo nei wiem ile miał Patryk jak w nim był na balu - łądny taki kolorowy.

a ja właśnei biegam z małym w chuście. Justynka je śniadanko z tatusiem. Na szczeście nie budziła się często w nocy a wtedy co sie obudziła Adi mocno chrapał więc spokojnie mogłam do niej iść i dac jej buziaczka, przytulić i ululać. Ciekawe jak będzie dzisiaj w nocy bo dzieciaczki robią mi niespodzianki zawsze jak Arkowi zmienia się zmiana w pracy ale tylko w pierwszy dzień a potem pokazują różki.
maasad
mi dzisiaj Adaś zrobił w nocy niespodziankę. Przyszedł do nas i tak fajnie się do mnie przytulił. Aż mi się cieplutko na sercu zrobiło. Tylko skubaniec kopie przez sen 21.gif Ja podrośnie to mu oddam 08.gif

Za strój raczej dziękuję. Tu bardziej chodzi o to, że on nie chce się przebrać. A potem w przedszkolu może być mu smutno że nie jest przebrany. Ja mam w domu strój indianina, króla i piłkarza. Więc ostatecznie coś mu dam. Ale chciałabym by wybrał sobie coś w wypożyczalni. Coś co mu się spodoba. A jak pójdziemy za późno to może okazać się że te fajniejsze stroje są porezerwowane. Sama nie pójdę bo nie wiem co by chciał. Muszę tego swojego pogonić.

Ale ty masz wygodnie z tą chustą. Dobrze że mały ją lubi.

A tak wogóle to dajesz sobie radę? Adrianek się już uregulował?
*Arleta*
maasad dziękuję, nie jest już tak źle. Adrian nawet lepiej sypia w nocy czasami przespi całą noc w swoim łóżeczku - choć rzadko mu się to zdarza i zazwyczaj ląduje w naszym łóżku, dzięki temu jesteśmy z Arkiem bardziej wyspani. Nie ma określonych pór na nic i to całkowity indywidualista - robi co chce i o której godzinie chce. Justynka była taka sama, długo walczyliśmy żeby wprowadzić stałe pory karmienia, spania itp. W sumie już jest lepiej ale i moje podejście jest już lepsze więc to też dużo dało. Teraz Arek ma nocki więc całymi dniami jest z nami. Najbardziej boję się 3 zmian ale w poniedziałek będzie moja mama i spróbujemy ustalić jakiś wieczorny rytm. Co będzie to będzie. A w czwartek przychodzi do mnie koleżanka fryzjerka zrobić mi włoski i mam nadzieję,że poprawi mi humor a nie zepsuje np tragicznym wyglądem hihihhi.
Pysiaczek
Hej hej
Jestem - melduje siÄ™. Nie mam kiedy pisac ale regularnie czytam wasze posty.
Michaś prześliczny, ładniejszy od tygryska. Cudnie z nim wygląda a i pomysł swietny, chyba tak zrobie że wywołam jakies ciekawe zdjecie w wiekszym formacie i dam dziadkom w prezencie.

A ja nie mam żadnej chusty ale Julka dostała w prezencie od dziadków leżaczek -bujaczek i w nim często ląduje. I dość często w nim zasypia wtedy po cichutku wynoszę ja do pokoju, przykrywam kocykiem i tak mi przesypia jakis czas. A nocki z moim dzieckiem to wielka niewiadoma. Bo czasem zasypia zaraz przy jedzenie po wieczornym kapaniu, ale pośpi wtedy godzinke i budzi się. Potem wo[użytkownik x] tak do 23 i nie ma na nią żadnej siły- trzeba zabawiać bo inaczej płacze. A czasem wogóle nie chce spać, tylko grymasi i trze oczka. Trudno z nią utrafic i żadne rytuały nie zdaja egzaminu. Poza tym wstaje regularnie co dwie godziny i domaga sie cyca. Więc mam nocki z przerywnikiem. No i do tego wszystkiego niunia wygryzła tatusia z łóżka hihihihi!

Choco.
Maasad- ach, jak to fajnie mieć przedszkolaki w domu..bale, przedstawienia:) Ja też szykuję z moim dzieciakami przedstawienie dla ich babć oraz dziadków, również bal przed nami więc atrakcji wiele. Zdjęci a z balu będą mile widziane:)
Pysiaczek- znalazłam Cię na naszej-klasie:) Myślę, że takie zdjęcie to miły prezent dla dziadków:)
Arleto- a jak z gazami u Adiego? Właśnie się zastanawiałam czy tak skracasz jego imię? Cieszę się, że chusta służy. Mam nadzieję, że nam jeszcze na lato posłuży a potem zostawię dla naszej wymarzonej Zośki..lub chłopca o nieznanym jeszcze imieniu:)
Kupiłam ostatnio butelkę NUK dla mojego chrześniaka, Michał ganiał ze mną i wojował żebym mu dała. Nie chciałam bo pamiętam że latem odrzucił butlę na koszt niekapka ale teraz mnie męczył. Więc mu dzisiaj dałam, a on ją rzucił i uciekł. Nie chce na nią patrzeć....kurka wodna, 25zł w plecy...ach te dzieciaki:)
*Arleta*
Dagmaro tak właśnie zdrabniamy Adrianka po prostu ADI Justynka najlepiej to pamięta i ślicznie wymawia imię braciszka. Co do gazów to użyłam raz trąbki bo strasznie płakał i wił się a okazało się,że nie tyle gazy co kupki nie mógł zrobić, więc trąbka się za bardzo do tego nie nadawała. Kupiłam najmniejszą ale ciągle się boję że mu za głęboko włożę. Co do chusty to ja chyba sobie na wiosnę zakupie taka prawdziwą, bo to co mam to taka samoróbka ze starej pościeli więc po domu to można ją nosić ale na dwór to siara. Dagmaro nawet nie wiesz ja wam mocno życzę,żeby następnym razem wasza wymarzona Zosia zechciała jedna zostać w wami. Szczególnie Tobie uważam że należy się to szczęście bo jesteś wspaniałą matką. Będziemy mocno trzymać kciuki za was i za kolejną próbę. A jeżeli chodzi Michałka i butle to często tak bywa. Czasami Justynka u kogoś bawiła się jakąś zabawką jak szalona więc mamusia chciała dobrze i kupiła też córeczce zeby się w domku łądnie bawiła a ona tą zabawkę totalnie olała, jedną z takich zabawek były klocki - taki emieciutkie, pachnące - nei pamiętam już nazwy. U przyjaciół ładnie się nimi bawiła a wręcz była zachwycona.Wrócilam do domku i namówiłam Arka na kupno tych klockó, Za kilka sztuk zapłaciła az 70 zł a ona bawi się tylko lalkami z tych klocków a same klocki miała głęboko gdzieś.

Pysiaczku na ja sie jeszcze męża nie pozbyłam no i w sumie nei zamierzam. Obiecałam sobei przy Justynce,że nie pogonię Arka z łóżka i tym razem tez ma obiecane, nawet gdybym miała się całkiem spłaszczyć,żeby pogodzić moich dwóch mężczyzn. Co do leżaczka to nawet nei wiesz jakby mi sie przydał.Nasi przyjaciele nam kupili i już jest u nich ale oni jeszcze nie mają czasu żeby do nas zajść a to preznet więc cierpliwie czekamy ale z miłą chęcią zamiast nosić malego wolałabym go na lezaczek położyć ale teraz ni mam wyjścia i dzisiaj nawet pranie wieszałam z Adim w chuście. A Julcia jak każda kobieta zmienna jest i nikt nie potrafi jej zrozumiec ani przewidzieć jej zachowania więc co się dziwisz.

Dziewczyny a Adrian dzisiaj przez cały dzień marudny za to jak poszedł spac koło 17 tak śpi i śpi i ciekawe o której potem zaśnei na noc. A ja z Justynką pobawiłam się dzisiaj na maksa. Wysmarowałyśmy się całe mazakami zmywalnymi.Zabawa była przednia.Jutro jak mi się uda wkleję zdjęcia bo dzisiaj już mi się nie chce. Potem wspólna kąpiel z mamą i mała już czyściutka i mamusia też hiihihhi. tato tez się przyłączył ale on wysmarował sobie tylko buźkę. Fajnie było tak z nią poszaleć, jak Adrianek nie śpi to nei ma szans na taką zabawę z nią tylko bajki oglądamy albo czytamy ale za to jak tylko młody idzie w kimono a ja nie gotuję akurat obiadu to staram się z nią poszalec. Wczoraj np ganiałyśmy się po całym domku a potem tańczyłyśmy sobie, tez była zachwycona.
Choco.
Arleto- ja mam "na zbyciu" bujak fisher price. Właśnie niedawno wyprałam i wyczyściłam, leży nieużywany. Jak potrzebujesz możemy podrzucić w czwartek do południa bo jedziemy do Wrocławia a Damian musi załatwić coś w Lubinie więc będziemy przejeżdżać. Oddasz jak nie będzie potrzebny:) Jak coś, to pisz:) A z tymi zabawkami to masz rację, nie ma się co dać zwariować... Michał wypił co nieco z tej butli wieczorem, ale traktował ją bardziej jak smoczek, no i podjadł od taty obiadu (Damian dopiero je obiad bo dopiero z pracy wrócił) więc może nie był głodny. Zobaczymy... A w sprawie kupek, to macie na to sposób? Ja nie musiałam tej gruszki mocno wkładać, szybko działało, ale rzeczywiście jak nie to nie problemy z nimi to nie ma co, chociaż Michał zazwyczaj robił i to:) Jednak jak wiemy każde dziecko jest inne i co innego jest dla niego dobre:) Oby tylko się dużo nie męczył!
Pysiaczek- ach tak to jest z małymi terrorystami:) Czasem wyganiają tatusiów z łóżek, sami też to przerabialiśmy. No i działa to jak 100% skuteczny środek antykoncepcyjny:)
Choco.
CYTAT(*Arleta* @ wto, 08 sty 2008 - 21:29) *
Wysmarowałyśmy się całe mazakami zmywalnymi.

WOW, to musiało być super..czekam więc jutro na fotki:)
*Arleta*
obiecuję,że wkleję zdjecia tylko wrócimy z zakupów i znajdę wolną chwilkę.

Dagmaro jeśli nie byłby to dla was problem to z chęcią pożyczyłabym ten leżaczke tak na miesiąc. Myślę,że przyjaciele w ciągu miesiąca jednak się do nas pofatygują ale z podejściem Ani,że taki leżaczek można używać dopiero od 3 miesiąca to różnie może potrwać. Tym bardziej,że mogę przyjść tylko w weekend bo Ania pracuje do późna a Sebastian ma własną firmę a umówili się z Arkiem na wielkie picie więc spotkanie nie wiadomo kiedy się odbędzie a nie wypada do nich zadzownić i powiedzieć żeby nam przynieśli ten bujaczek bo mi potrzebny. Trzeba grzecznie czekac. Arek teraz będzie mial ciężkie zmiany od poniedziałku bo ma na 17 - 1 w nocy a w nastęnym tygodniu od 10-18 i też nie będzie go cały dzień w domku a małego w chuście też nie mogę ciągle nosić a w leżaczku może spokojnie obiad z Justynką będziemy mogły zjesć. Także jakby to nei sparwiło wam kłopotu to jestem chętna na pożyczenie a potem będzie przynajmniej pretekst żeby Cię odwiedzić hiihihihih.
maasad
Arleta dobrze że ci się wszystko zaczyna układać. Zmiana twojego podejścia jest zauważalna w twoich postach.
Ja też bardzo chciałam taki leżaczek. Jakoś tylko nie zdecydowałam się na jego zakup. Potem Asia miała szynę i pewnie nie było by jej w takim wygodnie. A przy Adasiu uznałam, że skoro Asia się obyła bez to i jemu nie potrzebny. U nas dzieci lądowały w foteliku samochodowym lub w wózku.

Mężusia z łóża nigdy się nie pozbyłam. Zdarzało nam się spać w czwórkę. Tata, Asia i ja z małym na brzuchu bo inaczej się nie dało. Ale przeżyliśmy. I to też 100% środek antykoncepcyjny!

Arleta dawaj zdjęcia!!!!

Mój wczoraj zabrał dzieci do wypożyczalni. Adaś obejrzał wszystko i stwierdził że nic mu się nie podoba. Potem poszi na pizze i tam zdecydował: chce być zajączkiem 06.gif
Asia ma sukienkę, znalazłam jej na allegro skrzydełka do niej. A dziś usłyszałam pytanie: a dlaczego ja nie mogę sobie wypożyczyć? No właśnie się zastanowiłam. Przecież zamiast kupować skrzydełka mogę jej wypożyczyć cały strój. Pewnie będzie cały różowy i błyszczący 29.gif
Pysiaczek
Hej
My dzisiaj bylismy u ortopedy i niestety musimy jeszcze nosić poduszke pomimo, że jest poprawa. Teraz ma wiekszą - 20, wczesniej była 18.
A jeśli chodzi o spanie z mężem to nie dałoby rady bo mała wstaje co troszkę do cyca a poza tym mam małe łóżko. I fakt to jest najlepszy srodek antykoncepcyjny hihihiii.

Bujaczek używam odkąd Julka skończyła miesiąc i nie widzę żeby cos sie źle działo więc Arletko smiało możesz uzywać. Ja mam taki z wibracjami z tej firmy co Dagmara.

Dagmarka zaskoczyłaś mnie na Naszej klasie. Jak zobaczyłam zaproszenie to sobie mysle co to za dziewczyna- przecież ja jej nie znam heheheh, dopiero po zdjęciu poznałam. Dzięki że się odezwałaś:-))
*Arleta*
maasad u nas wózek odpada bo na 3 p iętro to nie dam rady go wnieść. Wiesz może do balu coś wybierze ten Twój Adaś.

Pysiaczku ja wiem,że wczesniej można ale koleżanka jest typowo książkową mamą i wszystko co napisane w gazecie lub książce to jest święte więc nie będę dziewczyny uświadamiać że to same *****oły któych mi się już nawet czytać nie chce, bo pismo pismem a życie życiem.

Zakupy się udały, Adi był cały czas w chuście tylko ludzie się na mnei dziwnie patrzyli a jedna babcia to przeżywała,że mu tam musi być starsznie nei wygodnei a ja nawet w chuście spodnie przymierzałam ihihihih Dzieci były grzeczne ale zostawiłam tyle kasy w dwóch hipermarketach że szok.

oto obiecane zdjęcia.

NIE MA JAK U TATY



A TAKA ZE MNIE MODELKA



POMAZALAM MAMUSIE



A TU CALA RODZINA

Choco.



Nie no...BOMBA:)icon_smile.gificon_smile.gif Proponuję wysłać na jakiś konkurs, bo zdjęcie jest niesamowite!!!!

Pysiaczek- znalazłam Cię na liście kontaktów Arlety:) Wczoraj ja miałam niespodziankę bo mnie dodał Arlety mąż:) Cieszę się, że jest poprawa i mam nadzieję, że córunia już nie długo będzie musiała nosić poduszke!!!

Maasad- no, brygada że hoho icon_smile.gif zajączek i cała różowa Asia. Swoją drogą wesoło musi być z dwójką dzieci. Coraz częściej o tym marzę, tylko jakoś rzeczywistość mnie hamuje...

Arleto- zdjęcia wszystkie są niesamowite. Wspaniale wyglądacie tacy umaziani:) Co do za mazaki? Napiszę Ci smska to się dogadamy odnośnie jutrzejszego dnia. A pretekstu do odwiedzin nie potrzebujesz. Zaproszenie macie stałe i zawsze będzie mi miło jak mnie odwiedzicie więc zapraszamy:)
To miło, że zakupy się udały:) Co do chusty to kupiłaś czy masz tą domową? Wiesz, na mnie ludzie patrzyli jak na ufola jak nosiłam Miśka, w grocie solnej panie też go żałowały, że go własna matka dusi a on smacznie spał...ach, gdyby nie chusta:) na wakacjach była niezastąpiona!!! Jeśli widziałaś nasze fotki z Ustki to chusta tam rządziła, myślę że w te wakacje też porządzi:) Może chcesz instrukcję z innymi wiązaniami?
*Arleta*
Dagmaro ja tam nie wiem nawet gdzie wysyłać takie zdjecia, u nas nei raz jakaś forumka wygrała w konkursie coś dla dzieciaczka a ja nawet nei wiem gdzie to wysyłać. Co do chusty to mam zrobioną ze starej poszewki na kołdrę, w sumie sprawdza się ale tak trochę siara. Co do reakcji to tylko jedna kobieta taka młoda zagładała na nas i się uśmiechała, myślę sobie znam ją czy co ??? a ona z uśmiechem się pyta: a dzidzia to tak cały czas w tym śpi tak wtulona do Pani? ja jej na to,że tak. Usmiechnęła się i powiedziąła,że pi erwszy raz widzi coś takiego i wygląda to przeuroczo.Najgorsze reakcje wykazywały stare babcie.
Arek powiedział,że to nei od Cię dodał do kontaktów tylko Cię zaprosił a to Ty go dodałaś hiihih. Chłop szczegółów się czepia.
A mazaki to takie:

https://www.allegro.pl/item290760224_pierws...roku_zycia.html
tita
Hej dziewczyny
przepraszam, że się wcinam ale jestem w 3 m-cu ciąży i głowię się gdzie będe rodzić. Przeleciałam forum i wiem, że niektóre z was rodziły na Bema. Ja jestem 3 lata po cc w feminie i nie chciałabym tam trafić ponownie. Mam zdrową 3 letnią córeczkę i następne szczęście w drodze. Proszę o podanie mi namiarów na lekarza ze szpitala na Bema, który mógłby poprowadzić dalej moją ciążę co ułatwi mi tam przyjęćie do porodu. Jestem z Głogowa ale standard naszej porodówki odbiega od normy zresztą personel także.
Proszę pomóżcie zatroskanej mamuśce.
Pozdrawiam
Choco.
Tita- witaj:) Napiszę Ci na początku, że moja kuzynka 3 lata temu rodziła w Głogowie i powiedziała, że nigdy więcej tam nie chce rodzić, ale końcem października 2007 urodziła tam synka i była tak bardzo zaskoczona zmianami, że powiedziała iż nie żałuje, że nie jechała do Lubina. Więc może nie jest tam tak źle. Wg. niej zmiany są kolosalne, przy obu porodach był z nią i potwierdza jej zdanie. Ale ja tam nie rodziłam więc mogę tylko powtórzyć jej opinię.
Ja w ciąży chodziłam do dr Alicji Obary, wg. mnie to bardzo kompetentny lekarz, ale drogi- wizyta kosztuje 100 zł, w cesarkach jest naprawdę świetna. Widziałam sporo brzuchów po jej zabiegach i ok. Innych lekarzy nie znam więc może dziewczyny coś podpowiedzą. Ach, dr Obara pracuje w szpitalu. Gabinet ma w domu więc w razie złego samopoczucia zawsze można na nią liczyć. Oczywiście jako ktoś znany i dobry opinie ma różne wśród ludzi niemniej ja jestem zadowolona. Arleta i dziewczyny (szczególnie młode mamusie nasze) z pewnością też Ci coś podpowiedzą. Pozdrawiam serdecznie!
Arleta...aż sprawdziłam w wiadomościach na "naszej-klasie" mam zaproszenie od Arka:) Dziękuję za namiary na mazaki, może dzisiaj we Wrocku znajdę, jak nie to zamówię na allegro:) Z tą chustą to rzeczywiście młode mamy doceniały tą bliskość itp ale starsze panie głównie oskarżały mnie o bezduszność:) Do zobaczenia za kilka godzin...

Miłego dnia dziewczyny....
maasad
Arleta zdjęcia super. A mina Justysi mnie powaliła!

Arleta ja popieram chustę w 100% choć sama takiej nie miałam. A babcie to babcie, zawsze się czegoś przyczepią. Mnie taka się czepiała na wakacjach. Traf chciał, że zawsze jedliśmy obiad w tej samej knajpce co ona. No i baaardzo jej się nie podobało że ja Adasia karmię piersią w miejscu publicznym. Zamkła się dopiero gdy po którymś tam razie nie wytrzymałam i zapytałam może chce pani troszkę mleczka? Uznała że jestem ordynarna i bezszczelna ale się przynajmniej odwaliła hihi.

Tita witaj. Ja niestety nie pomogę. Rodziłam ponad 4 lata temu. Nie wiem nawet jacy lekarze przyjmują w tej chwili w szpitalu. Może warto najpierw tam zadzwonić i podpytać? Ja chodziłam do dr. Iżyckiej ale ona już w szpitalu nie przyjmuje.

Pysiaczek fajnie że już poprawa u Julki. Jeszcze troszkę i pozbędziecie się tej poduchy.

Jeszcze tylko dwa dni do weekendu. Mam nadzieję że dożyję 29.gif
Choco.
CYTAT(maasad @ czw, 10 sty 2008 - 10:38) *
No i baaardzo jej się nie podobało że ja Adasia karmię piersią w miejscu publicznym.


Żartujesz??? Nie no, słów mi brak. Głupota czasem nie zna granic...
domonia
Witajcie dziewczyny icon_smile.gif
Moge już skrobac częściej, ponieważ wróciłam do pracy od 2 stycznia... Z żalem się rano rozstaję z Kubą, no ale zarabiac trzeba na własne mieszkanie icon_smile.gif
u nas wszystko ok.
Kubuś rośnie jak na drożdżach icon_smile.gif ostatnio z naszych pomiarów waży 8600 g - treściwy chłopak, co? Jest na etapie wpychania wszystkiego co popadnie do buzi i gryzienia - prawdopodobnie ząbki mu idą - ale jeszcze ani śladu białych zalążków, a ślini sie i gryzie niesłychanie .... Non-stop ma łapki w buzi, albo zabawki albo nasze palce. A jak ugryzie to tak mocno, że palce bolą. Jest już mniej płaczliwy. Wczoraj sam się podniósł do pozycji siedzącej - tak sie wyginał do przodu aż wkońcu usiadł na chwilkę.
Na spacerkach sobie z tatkiem przebywa po prawie 3 h. W nocy muszę niestety wstawać do niego z 2 razy na 15 min i dac cycusia po czym dalej śpi. A zawsze jak wstaje do pracy to on ze mną icon_smile.gif
Póki co zdrowy mały jest.

Arleto - wspaniałe fotki!
Muszę poczytać dokładniej co tam u Was słychać....

Widzę, że i Wy też jesteście na forum nasza klasa - ja też icon_smile.gif tam też mam najświeższe fotki małego icon_smile.gif
domonia
P.S. Co do szpitala na Bema: Rożek już nie przyjmuje, bo wyjechał do Niemiec. Jest Drążek, jest Wiesiołek (stary dziadek) i jeszcze ktoś - w sumie mało lekarzy i takich których mogłabym polecić. Ja chodziłam do Rożka. a teraz chodzę do dr. Zielińskiej - przyjmuje w Medyku - bardzo miła, sympatyczna i treściwa kobieta. Przy kolejnej ciąży pewnie do niej pójdę.
*Arleta*
hej od wczoraj wieczora mój synek drze się i drze i uspokaja się tylko na rękach a mnie juz one wysiadają. Nie wiem co w niego wstąpiło ale wyrzuciłam go do tatusia.

maasad mi też się zdażyło,że starsze osoby dziwnie patrzyły jak karmiłam Justynkę gdzieś na mieście ale nic mi nie mówiły. Jakoś młode osoby w ogóle lepij wszystko tolerują a w sumei taka babcia powinna być bardziej przyzwyczajona do noszenia dzieci w chustach bo kiedyś tylko tak sie nosiło a w Afryce do tej pory się nosi tylko tak. Mój teściu to się ze mnie śmioal,że wyglądam jakbym z Afryki przyjechała.

Trzymam kciuki za dożycie do weekendu i oczywiście spokojnego spędzenia tego weekendu.

Dagmaro no włąsnie zaproszenie hiihihihihih więc to Ty go dodałas a on Cię tylko zaprosił a tY zaakceptowałas to zaproszenie. \

Domonia no niestety przychodzi taki moment kiedy trzeba wrócić do pracy ale przynajmniej troszke odpoczniesz psychicznie i naładujesz baterię, jesteś w śró ludzi dorosłych a nie ciągle z malutkim dzieckiem.Ja pomimo,że kocham swoje dzieci nad życie to czasami bardzo brakuje mi wyjścia z domu i pogadania z normalnymi dorosłymi ludźmi. Także głowa do góry to bardziej trudna sytuacja dla Ciebie niż dla Kubusia.

tita nie iwem co Ci doradzić, u nas w szpitalu jest tak dobra opieka,że nie musisz mieć lekarza który pracuje w szpitalu. ja chodziłam do dr Iżyckiej a rodziłam na Bema (ona już tam nei pracuje) przyjmował mnie młody lekarz, świerzo po studiach i byłam bardzo zadowolona z tym,że cc przeprowadzał lekarz który prowadził moja pierwszą ciążę tak na marginesie mój znajomy. Mi jest ciężko cokolwiek powiedzieć żeby ktoś nie pomyślał,że miałam tam znajomego wiec się wymądrzam,ale prawda jest taka,że teraz jest mnóstwo nowych lekarzy, młodych i bardzo doświadczonych, którzy mają świerze podejście do pacjentek i świetnei im to wychodzi,. Teraz w szpitalu jest dr. Obara (o której pisała Dagmara), Wiesiołek (ordynator), Ziółkowski (przyjmuje też w przychodni) i dwóch których nazwisk już nei pamiętam a byli jeszcze na oddziale 1,5 roku temu jak rodziłam Justynkę i dwóch lub 3 nowych. Muszę Ci powiedzieć,że jak chcesz rodzić na Bema to wcale nie musisz mieć lekarza który tam pracuje, jest naprawde świetna opieka bez względu na to czy masz tam swojego lekarza czy nie. To nei ma znaczenia przynajmniej ja tak zauwazyłam.Położne to też wspaniałe kobiety. Co do Głogowa to też słyszałam,że zaszły tam wielkie zmiany, mój małżonek sam się zastanawiał czy nei wysłac mnie do Głogowa tylko jechac na się nei chciało bo jednak co na miejscu to na miejscu.

*Arleta*
Domonia ja na Zielińską trafiłam raz jako młoda dziewczyna i nigdy więcej bym do niej nie poszła, wredne okropne babsko (ale to moja opinia) bo moja koleżanka wchodziła do niej po mnie i była zadowolona. Ja nie mam miłych skojarzeń z tą babką i przez nią miałam wstręt do finów na bardzo długo hiihihih i to dzięi tej kobiecie stowerdziłam,że nidgy nie pójde do lekarza ginekologa kobiety, przełamałam się dopiero teraz idąc do dr Iżyckiej ihihih.
maasad
Co do Zielińskiej mam podobne odczucia co Arleta. Też poszłam kiedyś do niej i teraz za nic teog już nie zrobię. Ale z opiniami bywa różnie. Każdy lekarz ma zwolenników i przeciwników. Najlepiej ocenić samemu.

*Arleta*
maasad święte słowa
tita
icon_biggrin.gifSerdeczne dzięki dziewczyny.
Jeżeli rzeczywiście nie będzie problemu by mnie tam przyjęli to nie będę kombinowała ze zmianą lekarz bo chodzę od 4 lat do fajnej pani dr. z głogowa. Mam nadzieję,że wszystko się dobrze skończy.
Pozdrawiam
Choco.
Hej!
Właśnie wróciliśmy! Michasiek zdrowy co bardzo nas cieszy. Badania nie trwają długo, około 15 minut. Dostaliśmy dużo zdjęć usg z opisem i bardzo nam ulżyło jak okazało się, że jest OK:) W drodze powrotnej mieliśmy małą awarię auta, trochę się obawiałam co z nami będzie ale Damian sobie poradził i jesteśmy w domu:)
Padam więc odpiszę jutro:) Ściskam Was, miłego wieczorku!!!!
maasad
Dagmara super!
No to drogę mieliście z przygodami. Dobrze że sobie Damian poradził bo było by nie ciekawie.

Tita, zapytaj swojej doktor co myśli o rodzeniu w Głogowie? Może tam faktycznie się zmieniło i szkoda byłoby jechać do Lubina. Na miejscu to zawsze wygodniej. Bliżej, rodzina na miejscu.

Jeny, jeszcze tylko jeden dzień.
Wczoraj w pracy kicha. Kupa roboty i to beznadziejnej. A mi się chcecały czas spać. icon_cool.gif
domonia
no ja mam bardzo miłe odczucia jeśli chodzi o Zielińską. Moja znajoma tez całą ciążę do niej chodziła i to samo mówi. Niestety wybór lekarza to sprawa czysto indywidualna. Kazdy patrzy na inne cechy lekarza, kazdy ma swoje wymogi. Ja np. do Obarowej bym nie poszła, bo ciąży mi jej opinia na temat alkoholu i wyczynów w szpitalu - a coś o tym wiem. Wiele bliskich mi osób bardzo poleca dr Pańszczyka. Inni Nowackiego. To trzeba samemu ocenić i dokonac wyboru icon_smile.gif

tita - moja znajoma pracuje w Ratownictwie w Głogowie i tez miała dylemat czy rodzic tam w szpitalu czy jechac do Lubina. W końcu urodziła w Głogowie i ma miłe wspomnienia. ja uważam że nie ma sensu jechac do Lubina z Głogowa tyle km.

Ostatnio apropos porodów - moja mama mówiła, ze w Naszym Lubińskim szpitalu jest teraz baaardzo dużo porodów i jak tak dalej pójdzie to w styczniu będzie ze 150 - jest to bardzo dużo. Ciężarówek sie namnożyło teraz icon_smile.gif no i też kobiety w większości decydują się na cc - jest więcej cięć niż normalnych porodów. Kobiety wolą same zapłacić za cc niż rodzić naturalnie - chcą sobie bólu oszczędzić... To ja chyba zaliczam się do tych ,,nienormalnych" chyba hehe, bo ja bardzo chciałam urodzic naturalnie icon_smile.gif

Dagmara - pech to pech z tym autem. Najważniejsze, że mąż sobie poradził i synek zdrowiutki - ulga na sercu pewnie niesamowita icon_smile.gif
Choco.
CYTAT(domonia @ piÄ…, 11 sty 2008 - 10:48) *
Niestety wybór lekarza to sprawa czysto indywidualna. Każdy patrzy na inne cechy lekarza, kazdy ma swoje wymogi.

Niestety...chyba "na szczęście" bo ja bym nie chciała aby ktoś mi narzucał komu mam powierzyć życie i zdrowie swoje i mojego dziecka. Do tak chwalonego dr Pańszyka trafiłam dwa razy i o dwa za dużo a pijaczka i wariatka Obarowa (która przecież nie została ordynatorem za ładne oczy...bo ma średnio ładne icon_smile.gif ) przez 9 miesięcy ( i wcześniej gdy pomagała mi w staraniach o dziecko) bardzo profesjonalnie się nami zajmowała..24 godziny na dobę:). Więc to chyba dobrze, że możemy wybrać sobie takiego lekarza, który odpowiada naszym standardom. Dla mnie ważne nie są opinie innych tylko czyny, osiągnięcia lekarzy. U nas w okolicy jest wielu świetnych specjalistów i myślę, że spokojnie można zaufać większości z nich a na różne zasłyszane historie brać dużżży margines, tym bardziej, że my kobiety to lubimy nieco podkoloryzować itp icon_smile.gif Nie piszę konkretnie o Was, ale o większości kobiet, które szczególnie i okresie ciąży stają się nadwrażliwe. Ja teraz chodzę do lekarza z przychodni i jest jak najbardziej ok:)

Tak jak pisałam, wszystko po badaniach ok. Michałek miał usg jamy brzusznej (wątroba, śledziona, pęcherzyk żółciowy, nerki itp) jąderek i węzłów chłonnych. Dostaliśmy 15 zdjęć usg z opisem. Badanie trwało około 20 minut i Michał spokojnie je zniósł. Obsługa i lekarze bardzo mili, profesjonalni. Mogę tylko polecić.

Odwiedziliśmy też wczoraj znajomych, którzy mają niespełna pół roczną córeczkę...ach, śliczna jak aniołek i znów zatęskniło mi się za niemowlakiem:)

Domonia- ja też słyszałam, że duży jest teraz odsetek porodów przez cc. Z jednej strony to dobrze, że jest taki zabieg, przecież dzięki niemu nasze dzieci spokojnie przyszły na świat ale tak jak piszesz, wiele kobiet płaci za cesarkę chcąc uniknąć bólu. Ach..i nie jesteś nienormalna...ja też chciałam spróbować jak to jest wydać dziecko na świat siłami natury...może uda się za drugim razem.

Arleta- a jak spisuje się bujak? Działa na Adrianka czy jednak woli ręce? Nie zazdroszczę takiej sytuacji bo zmęczenie wpływa przecież negatywnie na samopoczucie i człowiek zaraz ma wszystkiego dość. Pamiętaj więc, że zawsze możesz wpaść do nas i ja mogę poniańczyć Adiego a nasze starszaki poniańczą się same:) Zapraszamy. A z Arkiem to było tak piszesz, obu nam cały czas chodziło o to samo tylko chyba źle się wyraziłam...hihi:)

Maasad- dzisiaj ja usypiałam w pracy ale moje dzieci skutecznie nie pozwoliły mi zapaść w sen:)

Michałowi idą górne zębole i dziecko dostaje mi świrka:) Teraz padł...a ja chyba dołączę do niego i pokimam:)



domonia
Dagmaro - oczywiście, że na szczęście icon_smile.gif tak tylko przewrotnie napisałam... A Pańszczyka to mi tak pewne osoby zachwalały, że już sama nie wiem jaki to on wkońcu jest - bo nigdy do niego nie trafiłam..

kurczę z tymi ząbalami - mój ma oznaki ząbkowania ale ja tam na dziąsłach nic nie widzę, żeby miało coś powstać...
Pysiaczek
Hej
Moja dzidzia z dziadkiem na spacerze a ja caluska chate wysprzatałam. Co do lekarza to tak jak piszecie każdy ma inne wymagania i co innego mu imponuje. Ja bardzo sobie chwale dr Iżycką. Lekarze na Bema też fajni, przy moim porodzie asystował dr Mazurek i Źiółkowski sie też kręcił. Nawet ładnie się zachował bo jak już urodziłam i zawołali Rafała to mu pogratulował i mi również. A Mazurek mnie zszywał i wszystko mi dokładnie wytłumaczył co robi więc mogłam spokojnie leżeć i nie denerwowałam się że coś jest nie tak. Ja też należe do tych co wolą poród naturalny, mimo że nie wiedziałam co mnie czeka to cały czas nastawiona byłam że urodzę naturalnie. I teraz gdybym musiała znów rodzić tez chciałabym naturalnie.
Choco.
Arleta- a jak tam dzisiaj u Was? jak nie piszesz to chyba nie masz Å‚atwo. No i jak po wizycie fryzjerki?
*Arleta*
CYTAT(domonia @ piÄ…, 11 sty 2008 - 08:48) *
Ostatnio apropos porodów - moja mama mówiła, ze w Naszym Lubińskim szpitalu jest teraz baaardzo dużo porodów

no i też kobiety w większości decydują się na cc - jest więcej cięć niż normalnych porodów. Kobiety wolą same zapłacić za cc niż rodzić naturalnie - chcą sobie bólu oszczędzić... To ja chyba zaliczam się do tych ,,nienormalnych" chyba hehe, bo ja bardzo chciałam urodzic naturalnie icon_smile.gif

no bo w grudniu miały spokój hihiih, puste sale były , nieźle mi się udalo rodzić, a co do wyboru to z tego co wiem to na Bema cc nie jest kwestią wyboru i nie ma możliwości płacenia sobie za cc bo to nie Femina, ale mogę się mylić.

Co do lekarzy to ja się zgadzam z wami i uważam,że nawet nei ma sensu mówić który lepszy który gorszy,npo Ziółkowski nie ma dobrej opinii a ja uważam że to świetny lekarz, Iżycka też pomimo,że trochę mnie naraziła to i tak mam do niej duży szacunek. A Obarowa jaka jest taka jest ale też słyszę o niej coraz to lepsze opinie, nei wypowiadam się bo tylko raz zdarzyło mi sie do niej trafić w szpitalu o czym kiedyś pisałam, ale z perspektywy czasu myśle,że chciała dobrze.

Dagmaro dzięki za ten bujeczek,d zieki niemu moje ręce odpoczywają, to wspaniały wynalazek ale oczywiście wibra musi być hihihi. Mogę spokojnie usiasc przy kompie, nogą go bujam a on sobie śpi. A co wyjazdu to cieszę się,że wszystko wyszło ok, zresztą już Ci to pisałam ale ta przygoda hiihhiih, dobrze że Damian sobie poradził hiihhi a taki nieporadny się wydaje, drobniutki,. biedniutki.ihihhiihhiih a jednak zdolny chłopina z niego. 08.gif 03.gif 03.gif 08.gif

A Adrian to zrobił się taki,że na kilka minut wyjść nei mogę.Dzisiaj tato oddawał mi autko i jechałam go odiweść na przylesie.Adrian spał, już po kilku minutach Arek dzwonił,że on się drze i drze i uspokoić go nei może, tylko weszłam do domku i mały usłyszał mój głos i przestał płakać. Wczoraj było to samo, wzięłam Justynkę i poszłam do sąsiadki na górę,żeby Justynka ise trochę pobawiła, po niecałej godzinie Arek zadzwonił,że go uspokoić nie może. Przyszłam, przytuliłam i dziecko dalej spało jak aniołek. Jejku co z tego mojego synka wyrośnie
Choco.
CYTAT(*Arleta* @ piÄ…, 11 sty 2008 - 21:51) *
a taki nieporadny się wydaje, drobniutki,. biedniutki.ihihhiihhiih a jednak zdolny chłopina z niego. 08.gif 03.gif 03.gif 08.gif


Jak to mówią...mały, chudy..ale byk:)icon_smile.gificon_smile.gif
Cieszę się, że bujaczek się przydaje!
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.