To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Lubinianki II

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49
Pysiaczek
hej
Arletko ja jeszcze nie mam egz. Nawet teorii jeszcze nie zdawałam. Wiec luzik ale jakbym była w sytuacji Twojego m. to pewnie bym oblała bo na razie to mi idzie kiepściutko. Tzn jeżdże ale sama się bym oblała bo... tragedia. Na razie mam wyjeżdżone 6 godz wiec wiesz, umiejetnosci po tym znikome.
GDZIE TA WIOSNAAAAAA?????????//
Mafia
Pysiaczku, 6 godzin to w końcu nie jest tak wiele. Z każdą godziną będzie lepiej, choć ja i tak uważam, że nauczyć sie można dopiero jak się codziennie jeździ. Ważne, żeby zdać egzamin.

Arleto, cos ustalili już mężowi w klinice?

Pogoda mnie dobija.

Po czytaniu różnych wątków o dobieraniu rozmiaru staników, przesiadłam się na inny rozmiar i mam teraz szufladę złych staników. Patrzę już na nie pół roku i jakoś żal wywalić. Ale chyba muszę się przemóc. Też miałyście szał obmierzania się czy ominęlo Was i Waszą kieszeń? 03.gif
Pysiaczek
Macia ja pół szafy bym wywaliła gdybym mogła heheh ale niestety nie stać mnie na tyle nowych fatałaszków. A lubię się stroic jak każda kobietka. Wiem że wiekszośc źle dobiera staniki, i potem sa albo za ciasne albo za luźne.Ja mam pare takich niewypałów ale teraz przy karmieniu to te za luźne sa jak znalazł.
Teraz np czekam na maj bo ide znów pofarbować włoski. Nie robie tego sama bo sama to ja to spie...a mam swoja fryzjerke i ona to świetnie zrobi. Choc kaski woła jak za zboże... no cóż, nie ma lekko.
*Arleta*
Macia tak mojemu meżowi zrobili mnóstwo badań,tak w skrócie ma coś co się nazywa zespół metaboliczny. Ma ustaloną dietę, ma się ruszać i bierze specjalne leki. Na szczęście hormonalnie jest ok, ale musi się wziąść za siebie bo za kilka lat może być z nim cięzko.

Pysiaczku to kiedy masz ten egazamin???
Pysiaczek
hihihihiii oby nie prędko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mafia
Arleto, że chociaż wiecie co mężowi dolega. To znacznie ułatwia walkę, choć pewnie łatwo nie jest gdy trzeba się pilnować.

Pysiaczku, wyobraź sobie, że nigdy nie farbowałam włosów. Niestety ten etap zbliża się wielkimi krokami, ale przeraża mnie ilość czasu jaką na to trzeba poświęcić. W ogóle nie lubię wizyt u fryzjera, kosmetyczek. Chyba jestem facetem icon_wink.gif
*Arleta*
macia napisałam wyżej, Arek ma tzw zespół metabiliczny, skałada sie na niego hiperinsulinemia (jakoś tak), hiperholesterolomia i hipergli coś tam.
Mafia
Tak, Arleto, czytałam. Dlatego napisałam, a raczej chciałam napisać, że ważne jest, że wreszcie jest zdiagnozowany. Na pewno trzymanie diety i inne wyrzeczenia są trudne, ale choć wiecie co powinien mąż robić. Oczywiście najlepiej byłoby gdyby był po prostu zdrowy.
anielka82
Witajcie Lubinianki.
Mam pytanko i mam nadzieje,ze pomożecie mi troszeczke.
Czy w Lubinie kupie wózek Coneco Flash?

Dziekuje i pozdrawiam.
Lubinianka 06.gif
Pysiaczek
Arletko to wszystko hiper strasznie brzmi ale myśle, że jak się juz dokładnie dowiewcie co i jak z tym robic to pewnie nie bedzie tak źle. Zatrważające jest to że tych hiper jest kilka, musicie dokładnie sprawdzić leki czy jeden drugiemu nie przeczy lub nie zaburza w jakiś sposób jego działania. Bo lekarze to wypisuja ale niestety nie dają często szczegółowych instrukcji jaki lek kiedy i jak brać. Myśle jednak że to wszystko wiecie i juz niedługo mężus będzie jak nowy.
Macia bo to wszystko zalezy do kogo (do jakiej fryzjerki czy kosmetyczki) sie chodzi. Ja np koleguje sie z moja fryzjerką, i atmosfera jest taka jak na koleżeńskim spotkaniu. razem chodziłysmy w ciązy i miałyśmy tez wspólne tematy, bo najgorzej siedziec 3-4 godz. na fotelu i ani me ani be. A ja własnie juz tęsknię za moja Sabinką- Ale ona z Marcelkiem siedzi w domku.
A w wózkach ja sie nie orientuje niestety, więc nie pomogę Ci Anielko82.
*Arleta*
anielko ja tez nie wiem, wózek kupowałam na allegro, może tam spróbuj bo dużo taniej to raz a kurierem raz dwa dostaniesz taki wózeczek jaki chcesz

Pysiaczku i macia sorki ale chyba zakręcona jak słoik byłam, po kilka razy pytam i pisze to samo a wy mi piszecie a ja to czytam i jakoś nie koduję

Pysiaczku, Arek będzie miał tak łącznie z 11 godzin może przed egzaminem hiihhihihi. Twardziel z niego, no ale on kilka lat temu już jeździł i był na egzaminie a tego ponoć się nei zapomina

Co siÄ™ dzieje z DagmarÄ…???
Choco.
CYTAT(*Arleta* @ Wed, 09 Apr 2008 - 20:49) *
Co siÄ™ dzieje z DagmarÄ…???


Arletko-kochana jesteś...pamiętasz o mnie.
A ja pracuję, pracuję, pracuję. Robię 3 kursy na raz, biorę ostatnio nadgodziny i zastępstwa, załatwiam formalności okołokredytowe no i staram się być dobrą mamą przy tym wszystkim. Jak Michu idzie spać to 3 razy w tygodniu chodzę na siłownię.

Padam z nóg i doba stała się dla mnie stanowczo za krótka. Jak mi się uda to wpadnę i napiszę więcej. Podczytuję i trzymam kciuki.

PS. Domonia- w sprawie priva- póki co zebrałam same super opinie na temat tego wózka więc myślę, że można braćicon_smile.gif

ÅšCISKAM WAS!
domonia
Dagmarko - mi chodzi konkretnie o :
- amortyzację w tym wózku
- o podjeżdżanie pod krawężnik

Czy mozesz mi jeszcze o tych 2 kwestiach napisać??? Błagam!!! icon_smile.gif

Dziewczynki
u nas byłoby wszystko ok, gdyby nie to, że Kuba będzie miał chyba płukane oczko w szpitalu - bo ma chyba zatkany kanalik.... Oj będzie mój misiek płakusiał ... i już mi go żal... icon_sad.gif
Po drugie płacze jak u teściowej go zostawiam.... icon_sad.gif Chce do mamy.... Czy to mu minie??? Kurczę - tak mi go żal... W dodatku jak M. go odbiera to mały nie chce go zostawić nawet na krok - nie może się spokojnie załatwić.... nie może normalnie zjeść... Kuba chce do taty, mamy...
Biedny robaczek, ale co ja mam zrobić???
Tak poza tym to ok. Gada i gada.... no i staje się małym pieszczoszkiem.... icon_smile.gif

Buziaki dla WAS! icon_smile.gif
*Arleta*
Domoniu daj mu trochę czasu do zaakceptowania całej sytuacji. Nie martw sie przyzwyczai się,że nie ma mamusi na kazde zawołanie i że zostaje z babcią. A to że lgnie do was jak już się pojawiacie to normalne, będzie chciał wtedy spędzac z wami każdą minutę żebyście go czasem nei zostawili. Zaakceptuje nowy stan rzeczy tylko potzrbuje troszkę czasu.

CHCIAłAM SIę POCHWALIC : AREK ZDAł EGZAMIN NA PRAWKO : za pierwszym razem cwaniakowi się udało. Strasznie isę ciesze jego sukcesem razem z nim, byłam z niego bardzo dumna.
Pysiaczek
Arletko - Serdeczne gratulacje dla męża!!!!!
Super, że mu sie tak udało. Hehe mi tak łatwo nie pójdzie oj nieee:-(
Domonia moja Juleczka jest o wiele mniejsza a juz reaguje że mnie nie ma w domku (jak gdzieś wychodze to nie chce jesc i pic i płakusia). Niesty nic na to nie możemy poradzić. Ja póki co jestem w domku i w tym roku juz nie wracam do pracy, bo mam taką możliwość, ale nie wiem co to bedzie za jakiś czas?
Pysiaczek
impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif 06.gif 06.gif 06.gif 06.gif 06.gif
Stawiam piwko za 6 miesiÄ…czek Julci !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
*Arleta*
Pysiaczku małżonek dziękuję. Co do Juleczki to życzymy jej dużo zdrówka, rodości, mnóstwa zabawy i cycusia mamusi. Spokojnego rowijania się dalej. Jejku to już tyle czasu minęło. Gratuluję pierwszego półrocznego życia.

cześć dziewczyny.

My wczoraj z powodu pięknej pogody zrobiliśmy sobie wycieczkę do Karpacza. Justynka była zachwycona. Jeździła na koniku, jeździła kolejką, no i była na torze saneczkowym. Pojechała raz, potem już nei chciała.

Jak ktoś ma ochotę to zapraszam na czerwcówki na stronie 20 są zdjęcia, resztę zdjęć wkleję jutro. Nie chciało mi się wklejać ich po dwa razy więc wybaczcie, brak czasu
*Arleta*
:
Pysiaczek
Hej Witam Ja dzisiaj jestem po wizycie u lekarza bo Juleczka nas nastraszyła. Miała w niedziele gorączkę i marudziła, dotego doszedł katar i juz myslałam, że bedzie źle. Tymczasem juz fika i bryka i piszczy a nawet slicznie gaworzy. Na wizycie u lekarza okazało się, że ma malutką infekcje ale nic jej nie jest ogólnie. Na szczęście bo taka ładna pogoda się zrobiła i szkoda by było siedzieć w domku.
Arletko malutkie sprawozdanie z wycieczki obejrzałam na nk. Ślicznie wygladacie w trójeczke -pozdrawiam icon_smile.gif)
domonia
Arleto - gratulacje dla zmotoryzowanego męża !!! icon_smile.gif
nie ukrywam, ze i ja szykujÄ™ siÄ™ do zrobienia prawka....

Pysiaczek - fajnie, ze córunia czuje się lepiej.

Ja niestety nie mam zbyt dobrych wieści... w sumie to nie ma jeszcze co prorokować, wszystko się jeszcze może zmienić... Bo: wczoraj byłam z Kubusiem w MCZ na zabiegu: Kuba miał czyszczone oczko -bo miał zatkany kanalik. A rezultat- nic nie wiadomo czy coś pomogło czy też nie.... W wypisie jest tylko napisane, ze oko jest czyste, niedrożne. I to określenie: niedrożne nas właśnie smuci... Bo jak się po tym płukaniu nic nie poprawi to chyba czeka małego pimpka operacja na oczko, aby je udrożnić. Mamy go 2 tyg. obserwować i potem do kontroli.
Kuba tak wogóle to czarował wszystkich począwszy od izby przyjęć, aż po panie na okulistyce. Każdy był nim zachwycony. A Kuba nie dość ,że musiał wszystkich wybadać, pogadać z każdym to jeszcze wszędzie chciał chodzić.

Jedyne co mnie i moją mamuśkę wk.... to babka, która robiła ten zabieg. Bo po zabiegu kazali nam przyłozyć małemu gazik i usiąć z nim i czekać... Czekałyśmy ponad godzinę i nikt nie przyszedł w tym czasie mały mi padł i spał w wózku umęczony, spłakany - bo płakał tak że normalnie serce pękało....a my musiałyśmy go zostawić z pielęgniarkami i lekarzami na sali operacyjnej....Aż powidziałam mamuśce aby poszła się wkońcu spytać czy ktoś przyjdzie do nas zobaczyć co z tym oczkiem i da wypis... Jasne.... babki były zdzwione że my jeszcze czekamy!!!! Szok!!!! Nikt nam nie powiedział, że mamy na dół po wypis pojechać.... A w dodatku babka, co robila zabieg łaskę nam robiła udzielając odp. na proste pytanie.... Jeszcze wypaliła z tekstem, ze : Wróżką nie jest!. Normalnie ugotowałyśmy się ! Mama była tak wk.... a to jeszcze była gościanka z polecenia mamy znajomej okulistki. Była nie dość że wredna to taka opryskliwa... *chyba niezadowoona, ze nie dostała koperty... czekałyśmy aż wyjdzie (miała już fajrant i siedziała na pogaduchach...) ponad 30 min. z 8,5 m-nym dzieckiem.... a wyszła owszem.. tylko już szła sobie gdzies indziej... nie do nas.... mama ją w przelocie zaczepiła.... Oj normalnie chodziłyśmy wkurzone przez nią jak nie wiem.... A wizą tam tabliczki, że placówka jest przyjazna dla pacjenta...... Jasne..... Owszem panie pielęgniarki były spoko, miłe, sympatyczne etc. ale ta babka normalnie popisała się swoją nierzyczliwością i chamskim odniesieniem.... Ech... szkoda tylko naszego pimpka.... Wyszedł z tamtąd z opuchnietym okiem.... umęczony... Na całe szczęście już później nie pamiętał tego wszystkiego... był radosny i pogodny.
Jak opowiadałyśmy to tacie i M. to byli również tak podbuzowani... M. straznie... bo dla małego zrobiłby wszystko... a gdyby był tam ze mną to by coś odp. tej gościance... Ja rozumiem, że czasami można mieć zły dzień, ale jak ktoś grzecznie piodchodzi (i jeszcze czeka na lekarza ponad 30 min....)to spodziewa się również grzecznej odp.

A na dodatek wiecie co nam jedna z pielegniarek powiedziała? - żebyśmy się z tą babką prywatnie umówiły!!!.... oj normalnie to już było lekkie przegiecie!!!!......

P.S. Dagmaro - w wolnej chwili odp. na pytanie moje wyżej w poscie zamieszczone - pod warunkiem, ze wpadniesz na forum icon_smile.gif
*Arleta*
Pysiaczku ale więcej zdjęć jest na czerwcówkach, dodałam dzisiaj nowe na stronie 21 jakby ktoś chciał obejrzeć

dziewczyny małżonek dziękuje za gratulacje, szczerze mówiąc do tej pory nie mogę w to uwierzyć jeszcze ihihhihihi.

Domoniu współczuję tych przeżyć, szlak by mnie chyba trafił.Biedny Kubuś się umęczył i nacierpiał. Mam nadzieję,że jednak zabieg nei będzie potrzebny. Bakę powinni usunąc normalnie ze stanowiska. jeszcze prywatnie się umawiac??? Co to do jasenj cholery ma być, nei po to się skłądki płąci żeby jeszcze prywatnie do lekarzy chodzić bo państwowo się opryskliwi. Normalnie wkurzyłam się jak czytałam Twojego posta. Przeciez wiadomo,że jak się z dzieckiem idzie to człowiek przerażony, dziecko wystraszone.Liczymy na to,że lekarze potraktują nas powaznie, dadzą nam jakies oparcie a tu takie postępowanie. Jak tak można w ogóle. wrrrrr to masakra. Z potem jak nie daj boże coś się dzieje to niby oni (lekarze) tacy wspaniali itd. wrrrr. diabel.gif diabel.gif diabel.gif blagam.gif blagam.gif blagam.gif 21.gif 21.gif 21.gif icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif TYle wyrażania moich uczuć. Jestem zła i tyle
Pysiaczek
hej
A my męczymy sie dalej z katarkiem i już nie mam pomysłów jak pomóc Julce. Co ja chce jej ściągnąć katarek z noska to ona wciąga go z powrotem i do tego ryczy starsznie. Nie mam juz sił. W nocy wstaje co godzine a rano juz o 6:30 jest na nogach i sie drze. Z rak nie schodzi.Jeszcze wczoraj wkurzyła mnie moja mama, bo tez zasmarkana i mi do małej przyjeżdża- ręce opadają.
Na dodatek ta pogoda jest straszna!!!!!!!!!!!!!
*Arleta*
Pysiaczku kup nasivin albo otrywin Rewelacja. Jeden dzien góra dwa i Justynka nie miała kataru. Do tego kupiłam maść majerankową (niezbyt pomocna) oraz kupiłam takie kropelki OLBAS. to są takie które dajesz do kąpili dziecku albo robisz inhalacje. Ja dawałam Justynce jedną kroplkę na poduszkę lub na piżamkę (ale tylko jedną bo są bardzo mocne) Powiem Ci,że po tych kropelkach nosek razem z nasivinem lub otryvinem działał przez całą noc bez zarzutów. Oczywiście pewnikiem zaraz dziewczyny napiszą,że olbasa nie wolno ale ja to usłyszałam od znajomej i zaryzywkowałam ale jak napisałam tylko jedną kroplkę i to pięknie pomagało Justynce oddychać, albo możesz podczas kąpili Juleczce dać to będzie miała inhalacje. Do tego podnieś troszkę łóżeczko od strony główki żeby lepiej katarek schodził. Mi lekarz powiedział że katar to taka złośliwość że leczony czy nie swoje musi przetrwać ale dziecku można pomóc w oddychaniu. Raz Justynka meczyła się 2 tygodnie ale dzieki olbasowi i soli morskiej (bo otryvinu za długo nie można) pomagaliśmy jej to lepiej przetrwać. Także spokojnie. Podczas kataru można wychodzić z dzieckiem na psacer. icon_smile.gifP
Pysiaczek
Hej
Dzieki Arletko, własnie wachałam sie nad kropelkami, bo nie byłam pewna czy nie jest za mała. Jutro kupie, a póki co to w uzyciu maśc majerankowa i woda morska ale Julka się drze, że jej tym psikam. A juz o gruszce nie wspomnę. Ogólnie to nic nie widać, że jej cos jest ale jak długo nie czyszczę noska to słyszę jak jej to w środku świszczy ale niestety siedzi tam głeboko i nie moge jej wyciagnąć zbyt wiele bo bardzo płakusia. Wczoraj w nocy 3 godziny nie spała, mam nadzieje że dzisiaj tak nie będzie.
*Arleta*
Pysiaczku szkoda,że nie masz fridy to takie urządzenie z rurką,przez którą Ty wciągasz gile dziecka. Rewelacyjna sprawa.U nas grucha się nie sprawdziła a fridą wszystko z noska wyczyściłam.
Pysiaczek
Hej
Arletko no własnie chyba sobie cos takiego sprawię bo z tą gruszka wiele nie zdziałam, a wole na przyszłośc juz tak małej nie męczyć. Wogóle to dopiero przy tym katarku załapałam jak działa gruszka bo wczesniej byłam zła, że wogóle kupiłam i lezy, a ja nie potrafie tego użyć. A dzisiaj nocka jakoś obleciała aczkolwiek pobudka była o 6:30 jak zwykle.
Mafia
Pysiaczku, mam nadzieję, że najgorszy etap kataru Julka ma już za sobą. Nie kropię Olbasem, bo moi są alergicy i krtaniowcy, tylko smaruję klatkę maścią Pulmex. Też zawiera olejki eteryczne, które udrażniają nos. Na katar ulgę przynoszą też częstsze kąpiele. Wtedy nos nawilży się i łatwiej oddychać. No i faktycznie warto zaopatrzyć się we Fridę, jest znacznie skuteczniejsza (kosztuje koło 20zł).
Pysiaczek
Hej dziewczyny u nas bez zmian tzn kataru prawie nie ma ale i tak jakiś on dziwnie uparty.Nareszcie wraca jakaś konkretna pogoda, bo swirka mozna dostać od siedzenia w domu.
A wy gdzie sie podziewacie. Meldowac sie tu raz dwa.
Macia, Arleta, Dagmara, Maasad, Domonia ..............................nie ładnie tak nic nie pisaćicon_sad.gif(
*Arleta*
Pysiaczku ja korzystając z pięknej pogody siedzę całymi dniami na działce. Mój małżonek wczoraj odebrał prawko jazdy więc ja wczoraj grilowałam z piwkiem hihihiih a on mnie grzecznie odwiózł do domku. Nie mam pojęcia co tu dzisiaj robić Wybrać się znów na działkę czy zabrać Justychę na plac zabaw, tylko tak samej mi sie nie chce z dwójką więc mam straszny dylemat. U nas wszystko ok tylko pogoda mnie cieszy , niestety znów zapowiadają ochłodzenie a ja nie chce wrrrrr POzdrawiam
*Arleta*
Dziewczyny no własnie odzywac się. Dagmara to przynajmniej od czasu do czasu cos napisze a Maasad to całkiem nas olała.Oj nie ładnie dziewczyny, nie ładnie
Pysiaczek
Hej No własnie spada nam srednia wejść i postów hehehe...
a my tez duzo na dworze, wczoraj tak z marszu zaliczylismy działeczkę. I plama bo Julka sie obudziła i jeść chciała ale nie cyca tylko cos lepszego - suchy chlebek hihihiii...i będzie się darła dopóki nie dostanie. No i od wczoraj łzawi jej oczko i nie wiem czy jej cos wlecialo czy co.. tzn nie łzawi tak na okrągło ale jednak.
*Arleta*
Pysiaczku mój Adi też często cycka odmawia i woli zupke albo deserek. Co do oczka spróbuj na razie zakroplać często solą morską a jeżeli oczko będzie bardziej ropialo idź do lekarza bo to może być zapalenie spojówki. A u nas ma deszczyk padać ciekawe czy prognozy się sprawdzą. Nic mi się nie chce, musze iść na zakupy jakieś na obiad ale nic mi sie nie chce, jest po 11 a ja nadal w piżamie ganiam i mam strasznego lenia.
Choco.
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?show...p;#entry7613644 Zapraszam, nowe fotki Michała.
*Arleta*
Dagmaro bardzo się cieszę,że na moment zawiatałaś na nasze forum. Michałek bardzo wyrósł i chyba na wadze mu ubyło co???? A może to jest spowodowane tym,że wydaje mi się że poszedł bardzo do góry. Zdjęcie przy telefonie mnie rozwaliło normalnie. Widzę,że mazaki bardzo mu podeszły do gustu. Justynka wczoraj tak z tatusiem się bawiła hhhiihhhi. Musimy znaleźć jakąś chwilę i się spotkać bo z miłą chęcia bym was znów zobaczyła. Powiedz jak tam sprawy własnego M idą????? napisz coś więcej proszę
Choco.
Michał biega właśnie z fretką więc może uda mi się coś napisaćicon_smile.gif
Arleto- Michał chyba najbardziej okrągłą to ma buzię a reszta nawet-nawet:) Staram się nie dawać mu zbyt wiele tuczących pokarmów. Kiedyś jadł gęstą kaszkę rano i wieczorem. Teraz rano pije samo mleko (od tygodnia przestawiłam go na NAN Active-zobaczymy czy ma nadal skazę ale póki co cisza) a na noc daję mu tylko 2 łyżeczki kaszki i nie jest zbyt gęsta. Pilnuję, by nie podjadał bezwartościowych przekąsek i pije głównie wodę bo moja mama lubiła mu gęste soki dawać. Tak jak pisałam, po mojej rodzinie będzie miał skłonności do tycia więc muszę szczególnie tego przypilnować.
Wracam po przerwie...była zmiana pieluszki a teraz Michał zasypia z Miśkiem:)
Sprawy mieszkaniowe do przodu. 6 maja podpiszemy akt notarialny i dostaniemy klucze. Miało być to 28 kwietnia ale w banku nie wyrobili się z umową więc musieliśmy przełożyć. Kredyt załatwiony, papiery czekają tylko na podpis. Mamy zamówione meble do kuchni, zamówioną ekipę do remontu i kupione trochę rzeczy do domu typu kuchenka, telewizor, zmywarka itp. czekają na zapleczu u Damiana w sklepie. Resztę kupimy jak dostaniemy kasę z banku (wzięliśmy opcję z dodatkowymi funduszami na remont) i jak dobrze pójdzie do moje urodziny ( 30 maja) urządzimy już u nas a jak nie to na początku czerwca. Strasznie się cieszę na to mieszkanie...swoje, wymarzone:) I już z góry zapraszamy do nas!!!
Michałek rośnie zdrowo. Zapisany już i przyjęty do żłobka od września. Teraz mam masę wątpliwości o płacz itp ale po każdej wizycie z żłobku przekonuję się, że będzie mu tam dobrze...mam nadzieję. Znajome mamy bardzo chwalą panie, żłobek opiekę i wyżywienie więc jestem dobrej myśli. Maluch jest rozbiegany i zaczyna mówić chociaż nie jest jeszcze szczególnie rozmowny. Porównując do z rówieśnikami idzie mu w tej kwestii średnio ale robi postępy:) Uwielbia tańczyć, kiedy widzi jakiś fajny teledysk na mtv przynosi sobie podest z toalety, wchodzi na niego i kręci tyłkiem w rytm muzyki:) Lubi malować (głównie siebie) a najbardziej biegać po dworze icon_smile.gif Strasznie jest aktywny!
Arletko- miałam jeszcze pisać w sprawie Karpacza. Chcemy jutro się wybrać z kuzynem i jego rodziną. Co polecasz do zobaczenia? Są jakieś ciekawe atrakcje dla dzieci? Co można tam zwiedzić, gdzie pójść? Oby tylko pogoda dopisała!

Co do spotkania to jak najbardziej zapraszam! Oczywiście na nowe mieszkanie ale i wcześniej...kto wie, może uda nam się umówićicon_smile.gif

Ściskam i idę prasować bo Michał właśnie zasnął. Zrobiłam dzisiaj przegląd jego komody i okazuje się, że ma więcej ubrań za małych niż dobrych więc czekają nas zakupy:) Nóżka mu urosła. Nosi teraz rozmiar 23 a 1,5 miesiąca temu kupowałam mu kapcie na rozm. 22 i był jeszcze luz..ech:) Nawet nie zdążył ich zniszczyć. Planuję kupić mu teraz Gucie https://mygucio.com/index.php strasznie mi się spodobały. Czekam tylko na wypłatęicon_smile.gif

Miłego weekendu!
*Arleta*
Dagmaro widziałam zdjęcia z Karpacza na naszej klasie. Szkoda,że nie miałam Ci jak odpisać, ale z tego co widziałam znaleźliście mnóstwo miejsc do zwiedzania. my całymi dniami na dziłce, wracam wieczorem i nie mam już ani sił ani ochoty na czytanie forum. Justynka przechodzi okres buntu i jest to straszne. Daguś cieszę się,że sprawy mieszkania poszły tak do przodu.Sama się normalnie wpraszam na jakąś parapetówkę. Fajnie jest mieć swoje M i jeszcze bardzij się cieszę,że tacy ludzie jak Ty i nDamian dostąpicie tej przyjemności, należy wam się jak nic.. Michałek jest naprawdę uroczy, każde jego zdjęcie wywołuje uśmiech na naszych twarzach, nawet sam Arek to stwierdził a u niego o komplement to cięzko. POzdrawiamy was serdecznie i nie możemy się oczekać spotkania.

My mieliśmy dzisiaj do Wrocka pojechać do h&m ale stwierdziliśmy że zobaczymy w Legnicy co będzie dla maluszków w Smyku i w 5-10-15 Może coś się znajdzie ciekawego dla naszych okruszków a jak nie to pojedziemy do Wrocka jutro. Także dzisiaj mamydzień zzakupów więc proszę trzymać kciuki za udane zakupy
domonia
Michałek - świetny z niego kowboy!! icon_smile.gif Świetny ma kapelusz!
Dagmaro - ciesze się, że u Was wszystko ok. Michaś ma 17 m-cy... duży z niego chłopiec. I gratuluję zapisania do żłobka! Mam nadzieję, ze mu się spodoba!

Pysiaczek - ja też mam problem z oczkiem...
Dlatego też - po zabiegu - płukanie i sondowanie kanalika - nieudanym.... będziemy teraz jechac do Wrocławia do kliniki na kolejny zabieg. Małemu cały czas oko łzawi i zbiera się ropka. Aby udrożnić trzeba zabieg przeprowadzić. Dzisiaj się rejestrujemy...

Pysiaczek
Hej
My równiez całe dnie na działeczce! Arletko udanych zakupów!!!!Dagmaro świetnie, że to już prawie i własne M ale wspólczuje remontu hihihii juz to przerabiałam.
To Juleczka na swojej prywatnej hustawce. W sobote jeszcze siedziała taka zdziwiona ale wczoraj już jej sie to bardzo podobało.



Oczywiście w sobotę cała tę wyprawe na dziłke bardzo przeżywała i nocka była cięzkawa. Budziła sie co troszke i nie mogłam sobie z nią poradzić. Wczoraj na działce czuła sie już jak w domku i tylko zagladała z ciekawościa na wszystko. A w hustawce to śmiała się w głos, a my razem z nią (czyt: z niej) .
Domonia no własnie jej to tak sporadycznie łzawi i raczej od wiatrui słonka. Ale oczywiście bacznie obserwuje. Czytałam jakie mieliście przejścia i normalnie nóż sie w kieszeni otwiera. Za co my płacimy takie ogromne pieniądze. No w sumie za to by w ostateczności iść do lekarza prywatnie.
*Arleta*
Pysiaczku ale Juleczka już wydoroślała. Fajnie się huśta i pmyśleć że między nią a Adriankiem jest tylko 1,5 miesiąca normalnie nie mogę uwierzyć.Ona już chyba stabilnie Ci siedzi co???

A my byliśmy w aquaparku z Justynką i Adriankiem. Adi był na poczatku troszke zdziwony tym co się dzieje wokół niego ale później sie uśmiechał i bardzo mu się podobało a Justynka standartowo ciężko ją połapać, wszedzie jej było pełno, jest bardzo odwazna jeżeli chodzi o wodę- z jednej strony dobrze ale z drugiej trzeba na nią bardzo uważać. Dzisiaj uciekamy na działeczkę. Wczoraj mielismy miec grilla z przyjaciółmi ale oczywiście była paskudna pogoda a dzisiaj siedzimy sami ale wiem że będzie fajnie.
Pysiaczek
Hej
Arletko Julka z dnia na dzień coraz większa. Juz ładnie woła tata, dada ale mama nie;-((. Siedzi z podparciem chociaż wczoraj juz sama chwilke siedziała. Obraca się z plecków na brzuszek i ogólnie bryka na całego. Poczekaj jeszcze troszke i Adi będzie taki sprytny. A ta hustawka to rewelacja, mała się w niej tak śmieje. A najbardziej jak się huśta coraz wyżej.
A my chcielismy dzisiaj iść troszke na działkę i miejmy nadzieje, że sie troszkę zaraz rozjasni.
*Arleta*
Pysiaczku no my też już mięso mamy zamarynowane i Arek pojechał huśtawkę montować i czekam żeby chociaż troszkę słoneczko wyszło. Co do tej huśtawki to wiem cos na ten temat bo też mamy taką huśtawkę na działce. Wczoraj nawet na momencik wsadziłam tam Adiego, przypiełam pasem i przez momencik pohuśtałam, też się cieszył jak szalony.

*Arleta*
no widzę że tu nikt już nie zachodzi ok, to ja się pożale troszkę:

Dzisiaj mi się przykrosć przytrafiła.Schodziliśmy dzisiaj z dzieciakami na spacer i ja niosłam Adrianka, nie widziłam schodów i nie wiem dlaczego ubzdurało mi się że schody się skończyły, pewnie postawiłam nogę na ziemi a tu okazało się że jest jeszcze jeden schodek. Noga sie wywinęła padłam na tyłek żeby tylko Adi mi z rak nie wyleciał.Noga od razu spuchła ale myślałam że to nic takiego i pokuśtykałam jeszcze z dzieciakami na spacer ale noga bolała coraz bardziej, więc szybki powrót do domu, wezwanie mamy no i na pogotowie. Noga skręcona i zapakowana w gip na 2 tygodnie. Masakra normalnie, nei wiem jak ja osbie teraz poradzę.Arek idzie do pracy od jutra na 17 i wraca o 1 w nocy a ja sama. Już kombinuje koleżanki i mamę i jakoś trzeba sobie radzić no nie|???

Ok pożaliłam się . Pozdrowienia.
Pysiaczek
Ojojojoooo Arletko współczuje Ci, a ja Cie widziałam wczoraj i nawet machałam ale Ty byłas zagadana ze znajomymi.
No nikt juz do nas nie zaglÄ…da icon_sad.gif (((((((((((((((((
to ja w roli Matki Polki- dla nie wtajemniczonych tylko blond piekność jest moja hihihiii.
*Arleta*
Oj Pysiaczku to właśnie było po tym felernym upadku.Zmobilizowałam się i poszłam dalej, myślałam że rozchodzę nogę ale ona tylko bardziej puchła i bardziej bolała. Co do zdjęcia to bardzo pasuje Ci taka gromadka hhihihihi. Słodkie to maleństwo które trzymasz na rączkach choć nie tak slodkie jak Julka
Choco.
Boże, Arleto- tak bardzo mi przykro. Pech jak cholera... Mam nadzieję, że mama i dobre koleżanki dopomogą. Strasznie, strasznie mi przykro.
Pysiaczku- piękne zdjęcie...ach, pora na rodzeństwo dla córci:)

Zmykam...obowiÄ…zki wzywajÄ…icon_smile.gif
Pysiaczek
Arletko to maleńkie na moich rekach to córeczka mojej sąsiadki. Pamietasz jak byłam u Ciebie w marcu to dostałam telefon, że się urodziła.
Co do rodzeństwa dla Julci to hm... mój ślubny mówi, że to na pewno będzie wpadka, bo on nie planuje kolejnej pociechy ;-(((

*Arleta*
Dagmaro bardzo dziękuję za wsparcie i za odezwanie się.

Pysiaczku no pamiętam, fajna taka dziewczynka, ciemnutkie włoski oczka pewnikiem tez jak czarne korale. A co do planowania i twojego męża to znając jego 5 letni plan planowania ihihihihih to za 5 lat sam się zdecyduje hihhihihi.Potrzebuje widać tego pięcioletniego ciągu w swoim życiu hihihihi. A Ty chcesz zaburzyć jego system, oj nei dobra z Ciebie żona nie dobra hihhiihhi
Choco.
Kochane Lubinianki....MAMY JUŻ SWOJE MIESZKANIE!!!! Aaaaaaaalllllleeee się cieszę!!! Kurczę, normalnie skaczę z radości. Jestem uboższa o kilka tysięcy (notariusz itp) ale rogala na twarzy mam na maxa:) Jeszcze tylko remont i zapraszam na parapetówkęicon_smile.gif
Åšciskam!
Arleto- jak sobie radzisz?
Choco.
Na podforum zdjęcia dodałam fotki z Karpacza...zapraszam do oglądania:)
Pysiaczek
Gratulacje Dagmaro!!
Nie ma to jak na swoim własnym M. Super bardzo sie z Toba cieszę. Teraz sobie odżyjecie, i wogóle super, zupełnie inaczej zyje się na własnym metrażu. Mieszkałam z teściami i mam porównanie.
Arletko trzymaj sie kochana! A tak plan 5 letni, zapomniałam. Hehehehe może może..... Jak 5 lat minie to zapomni jak to było jak Juleczka była mała i może zapragnie malutkiego bobaska.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.