To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Lubinianki II

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49
Pysiaczek
Hej
Arletko tej akurat nie znam ale jest taka jedna co nam działa na nerwy.
My jutro z rana jedziemy do Wrocławia do Poradni Sarkoidozy -bo ku temu skłania sie lekarka mojego męża. Tomograf wyszedł źle a nawet fatalnie - nawet nie będe pisac co w opisie bo na sama myśl ciarki mnie przechodzą. Jutro zobaczymy ale jak sie potwierdzi sarko to tez nieciekawie.
*Arleta*
Pysiaczku przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif
Mafia
Pysiaczku, moim zdaniem najważniejsze, że znalezionno chorobę. Najtrudniej jest walczyć z czymś nieznanym. Sarkoidoza jest ciężką chorobą, ale można sie wyleczyć czy zaleczyć. Leki, odpowiednią dietę i będzie dobrze. Nie załamuj się!. Trzymaj się! Najważniejsze, to znaleźć specjalistę znającego się na leczeniu tej choroby. Zresztą przecież jeszcze nie macie pewności, że to jest to.

Arletko, znam tę panią laryngolog. Wiele razy byłam z Maćkiem u niej. Zawsze byłam zadowolona, choć sam zabieg usuwania migdałów przeprowadzała już inna.

Dziewczyny, czy wiecie które laboratorium jest dobre i potrafi poprawnie zrobić badania na pasożyty i lamblie? Naczytałam się w necie, że w wielu robią źle i trzeba zanieść próbkę do odpowiednio dobrego. Albo może robiłyście takie badania i wtedy wskażcie mi, gdzie wykryto te pasożyty.
domonia
Pysiaczku, trzymam kciuki za Twojego męża....

u nas też nienajlepiej...
wczoraj Kuba wymiotował wydzieliną od kataru, którą zgoromadził w żołądku... namęczył się biedak... Dzisiaj był u lekarza - wszystko ma ok. Ale się spłakał podczas badania aż zasmarkał się po brodę... Widać to co w nosie miał, wszystko mu na dół spłynęło i aż musiał wymiotami zwrócić...
bałam się, że to coś gorszego...

Macia - kompletnie siÄ™ nie znam w temacie...
Pysiaczek
Dzieki dziewczyny ! My dalej nic nie wiemy bo okazało się, że lekarz specjalista na urlopie. Musimy czekac do 24 października.
Rafałowi sie poprawia -spadło OB i CRP.
Jeśli chodzi o laboratorium to nam bardziej odpowiada to na Kombinacie - podają dokladne wyniki. Aczkolwiek nie wiem czy robią tam badania na pasożyty i lamblie.
Macia pewności nie ma ale jesli miałabym wybierać miedzy sarko a ziarnica złosliwą to juz wole to pierwsze. Nie wiem jak to dalej bedzie - R juz miesiąc na zwolnieniu lekarskim....a jeszcze wszystkich badań nie robił. Wszedzie się czeka. Jeśli wróci do pracy to musi zrobic badania okresowe a jak te skolei wyjda źle to mu lekarz nie podpisze - to znów zwolnienie i tak koło sie zamyka.....
Malgorzata
Pysiaczek zobaczysz wszystko będzie dobrze, trza myśleć pozywtywnie. Szkoda tylko, że na te wszystkie badania trza tyle czekać. Niestety nie pomogę w wyborze laboratorium, z tego co pamiętam koleżanka jednocześnie dała do kilku i miała różne wyniki. NIestety nie mam kontaktu z nią ostatnio, jak mi się uda to ją podpytam.
Domonia moja Dominika czasami przy katarze właśnie zwraca flegmą zalegającą w żołądku, czekam aż wyrośnie, ale szczerze mówiąc nienawidzę katarów w jej wykonaniu.
Mnie dziś mąż zabrał do Wrocławia do Magnolii, zakupiłam jeden sweterek, dwa body (białe i czare), ponadto cztery bluzeczki dla Dominiki (w końcu, bo w większości donasza po Weronice) i rajtuzki dla starzej, skarpetki, no cóż drogi to był wyjazd, ale trza sobie od czasu do czasu na coś pozwolić icon_smile.gif Zakupiłam sobie jeszcze specyfik co się nazywa baza pod cienie, bo mnie już czasami trafia jak po godzinie od wykonania makijażu cienie są zrolowane, a przyznac muszę, lubię się malować icon_smile.gif
Pozdrowienia dla wszystkich.
*Arleta*
Pysiaczku ja mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki za pomyślne wyniki.

Muszę się wam pochwalić. Poznałam ostatnio swojego bratanka. Nie będę wam dokładnie opowiadać całej sytuacji ale w skrócie to nei widziałam chłopaka jakieś 11 lat. Mój starszy brat strasznie nawywijał i skończyło się z tym,że moi rodzice też nie widzieli wnuka tyle lat. Na naszej klasie znalazłam siostrę swojej bratowej i dzięki niej dowiedziałam się trochę o swoim bratanku. Ona zapytała się mojej bratowej i samego Patryka czy chciałby mnei poznać i tak doszło do spotkania po wielu latach. Było super. Patryk jest bardzo podobny do mojego brata. To fajny, wrażliwy chłopak. Obiecałyśmy sobie,ze teraz będziemy utrzymywać kontakt i często się spotykać. najgorsze jest to,że nie potrafię wyjasnic 15 letniemu chłopcu dlaczego przez tyle lat jego dziadkowie ni eutrzymywali z nim kontaktu. Myślę,że na to pytanie sami będą mieli okazję mu odpowiedzieć. Ja pierwszy krok zrobiłam i mam nadzieję,że oni się teraz trochę wysilą żeby poznac i odzyskac własnego wnuka.

Co jeszcze u nas. Justysia jest chyba chora. Justro rano lecę do lekarza. Od kilku dni ma katar ale się tym nei martwiłam bo ona często ma katar, jednak ten jest inny bo zalega jej gdzieś głeboko.Nie można jej wydmuchac noska ani nawet odciągnąć fridą. Pomagają kropelki ale nie za dużo.Dzisiaj w nocy zaczęła pokaszliwać ale było ok. Pojechałam do mamy a tam Justysia z godziny na godzinę zachyła zipieć jak stara baba. Mówi jakby tydzień gdzieś zabalowała. Justro z samego rana leće do lekarza bo się martwię troszkę. Chciałam zmeirzyć jej temp ale nie wiem gdzie mój małż posiał termometr i musze czekac az wróci do domku.
Pysiaczek
Arletko wspólczucia dla Justysi!!!! Mam nadzieje, że to nic poważnego!!!
Możesz mi napisac co dostałas do rozpuszczania woskowiny w uszkach dl Adiego? Mojej chyba się zbiera bo pomimo, że czyszczę jej patyczkiem uszka to ciagle sie po nich drapie i robi sobie ranki. Wogóle moja Julcia wiecznie chodzi podrapana jak po jakis wojnach a mi wstyd bo wyglada jakbyśmy jej krzywde robili.
Malgorzata
Arleta może to wirusowe zapalenie krtani, ja przechodziłam w zeszłym tygodniu i jakoś tak dużo wokół ludzi ma ztym kłopot.
Cieszę się, że zrobiłaś pierwszy krok to bardzo ważne icon_smile.gif
Malgorzata
powieliło mi się 06.gif
Choco.
Arleto- niesamowita historia. A może inhalacje pomogły by Justysi. U nas działają cuda, jak Misiek kaszlał to z godziny na godzinę mu przechodziło. Ja teraz mam chore gardło i inhalacje mi pomagają.
*Arleta*
Chokolade ja nie mam inhalatora a tak z garnka nie chce wdychać, daję jej kropelki do nawilżacza ale to nie pomaga. Co do historii to jakby tak wszystko opowiedzieć byloby ciekawiej hiihih

Małgosiu masz rację, Justynka ma zapalenie krtani. Dostała antybiotyk bo prawie głos mi straciła. Przy kaszleniu aż sie dusi i powietrza złapać nie może. Do tego od razu organizm zareagował obronnie i od razu atopówka jej wyszła na udach. Normalnie wyglądała jakbym jej wrzątkiem na nogi polała.

Pysiaczku to remo wax
https://www.sklepdlalekarza.pl/index.php?pr...amp;prod_id=800
Malgorzata
Arleta ja też mam w domu dwa atopowce icon_mrgreen.gif Doskonale wiem jak to jest gdy nie dość, że dziecko chore to jeszcze obsypane, a rano nieraz rozdrapane. Kupowałam w niemczech maść Parfenac, nie jest to steryd, a w ostrzejszych przypadkach pomagał.
*Arleta*
ko
Pysiaczek
Arletko interesująca wypowiedź ( u mnie widać tylko" ko") icon_smile.gif))
A u nas pomalutku- Rafał czuje się juz o wiele lepiej - wraca do pracy. Dziś był na USG jamy brzusznej w celu okreslenie czy są powiększone węzły chłonne brzuszne - nie są!!!! I wogóle lekarz go pocieszył, że nie wyglada na takiego co ma ziarnicęicon_smile.gif)))) (lekarz który robił USG - bardzo miły i wszystko mu tłumaczył o co chodzi)
Pozostaje nam jedynie czekać na poradnię we wrocku!
*Arleta*
Pysiaczku bo tylko "ko" napisałam ihihihihih. Zmieniałam avatar i nie za bardzo mi wychodziło więc chciałam zobaczyć czy jak coś napiszę to się zmieni hiihih. Zmienił się dopiero dzisiaj ihihih. Kurcze masz to Ty się z tym chłopem. Co rusz to inna diagnoza ale najważniejsze,że diagnoza coraz bardziej sprzyjająca. Najeździcie się widzę z tym mężem, ale mam nadzieję,że nie będzie tak źle.

Małgosiu no tak neistey jest z tymi atopowcami. Justynka już od dawna nie miała żadnego wysypu atopowego, ale widać przy chorobie od razu jej się odezwało.

Justynka już lepiej, gania po domu i szaleje. Wczoraj była teściowa i zabrała Adrianka na spacer. nie jestem pewna czy przy zapaleniu krtani można by było z nią wyjsc na chwilę. Lekarz mówił,żeby nie wychodzić ale nie powiedział jak długo. Mówi już lepiej, kaszle też mniej a jak kaszle to nei tak sucho tylko słychac,że już taki bardziej mokry ten kaszel się zrobił. No i katar zniknął. Wszystko to sprawia,że Justynka już ładnie śpi w nocy a szaleje jak dziecko z ADHD, nei idzie jej złapać. Nudzi jej się okropnie.
*Arleta*
hej a tu co taka cisza???????
domonia
my się wczoraj z Pysiaczkiem minęłyśmy na dworze .. 06.gif

ja pędziłam od teściowej w Pimpkiem pod blok, aby go póścić na trawę ... hehehe ....


ja zapracowana.... 32.gif
*Arleta*
No ale fajnie,że się chociaż odezwałaś. icon_smile.gif
Pysiaczek
Jestem już, nareszcie mam kompika tzn net. Ale jutro mam zjazd pierwszy. 21.gif
Pysiaczek
Hej
Dzisiaj tez byłam w szkole ale się zerwałam, żeby chociaz popołudnie spędzic z moimi bliskimi. Zwłaszcza, że dzisiaj Julcia kończy roczek 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif
Więc impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif

A za tydzien impreza dla mojego skarbeczka!!!
*Arleta*
Pysiaczki spóżnione ale wielkie życzenia dla Juleczki.Niech zawsze będzie taka piękna i uśmiechnięta i niech przynosi wiele radości rodzicom i dziadkom. nana.gif nana.gif wave.gif wave.gif icon20.gif icon20.gif balety.gif balety.gif aparat.gif aparat.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif

Przepraszam,że się nie odzywałam ale weekend miałam nie ciekawy bo mi synuś przychorował. Od soboty dostał mi strasznej gorączki. W nocy z soboty na niedzielę miał prawie 40 stopni. Z samego rana polecałam do przychodni. Okazało się,że osłuchowo zdrowy, ale lekarka powiedziała,że jak temp będzie się utrzymywać do poniedziałku to trzeba będzie mu zrobić badanie ogólne moczu i posiew. Na szczęście okazało się,że w niedzielę wieczorem temp spadła, w nocy już nie gorączkował i w poniedziałek też. Ale tak przez połowę soboty aż do wieczora w niedzielę caly czas miał tak powyżej 39 nawet dochodziło do prawie 40. Tylko nurofen działał na kilka godzin i goraczka znów się podbijała. Pewnikiem było tak jak lekarka mówiła,że organizm z czymś walczy i albo to przezwycięży albo coś się z tego rozwinie. Fajna była.Pierwszy raz widziałam takie duper podejście do dziecka. Nawet zasugerowalam,że to może od ząbków a ona powiedziała,że nie jest zwolenniczką zwalania temperatury na zeby, bo owszem czasami moze być to przyczyną gorączki ale nie tak wielkiej a po drugie nigdy nei należy wszystkie zwalać na żeby bo można bardzo dziecku tym zaszkodzić. Super babka.
Pysiaczek
Dziękuje za pamieć Arletko!!!!
*Arleta*
Pysiaczku nie ma za co, Juleczka jest słodziutką małą kochaną dziewczynką.
Pysiaczek
I znów na naszym watku cisza!!!! Arletko jak tam Aduś???? Ja powoli szykuje się do imprezki z okazji roczku. Okna juz pomyte, zakupy częściowo zrobione, tort zamówiony!. W sobote bede szykowac pyszne sałatki - No i dmuchac balony hihiii.



Dziewczyny co u was ?????
*Arleta*
Pysiaczku a wiesz,że ostatnio też tak zaczęłam go wołać, ach my to sobie chyba w myślach czytamy. Mały czuje się świetnie, innych ząbków ani widu ani słychu sa tylko 2 i już a jak z ząbkami Juleczki coś się pokazało???? Ach współczuję takiej imprezki rodzinnej, mnie takie imprezy męczą, ale są nieuniknione a ile radości mają z tego nasze maluszki. Przyjemnej imprezki więc życzę, super ekstra prezentów dla Juleczki
Pysiaczek
Mnie równiez męczą takie spendy ale cóż sie nie robi dla swego dziecka! A jeśli chodzi o ząbki to u nas nadal cisza, aczkolwiek Julia gryzie wszystko co w jej małe łapki wpadnie. Dzidzia nam pięknie rosnie, nie chodzi jeszcze co prawda ale zasuwa wszedzie na czworaka i przy każdym meblu wstaje juz ładnie do pionu - nawet przy lusterku to robi ( w rączkach ma chyba przyssawki bo niewiem czego ona się chwyta). Wszystko ją interesuje i ciekawi - ku naszej wielkiej radości!

A to pare fotek z ostatnich dni...





*Arleta*
Pysiaczku no własnie widze,że jak zwykle tylko my podczytujemy forum. Juleczka jest przepiękna ale by teraz baraszkowała z Adriankiem, on tez się o wszystko chwyta i staje na nózki. Zastanawiam się czy zrobi pierwszy krok przed pierwszymi urodzinami. Justynka poszła jak miała 11 miesięcy no ale wiadomo,że nie każde dziecko tak samo się rozwija. Strasznie mnie to zastanawia. A co do ząbków to kurcze nie wiem co tym naszym dzieciom się stało, u nas tez tylko 2. Aż się boję co będzie dalej bo jak zaczną wszystkie na raz wychodzić to biedulek się pewnie zapłacze.Ponoć to straszny ból. Teściowa mówi,że Arek tak miał że dopiero jak skończył roczek to zaczeły mu wychodzic zęby i to prawie wszystkie na raz. Myślała że mu szczęka pęknie lub głowa, ponoć strasznie cierpiał.
Malgorzata
Podczytuję i ja, tylko nie zawsze czasu starcza aby coś napisać icon_smile.gif
Weronice właśnie wychodzą szóstki icon_smile.gif Więc choć duża panna też ząbkuje icon_smile.gif
*Arleta*
Małgosiu to współczuję Weronice to straszny ból, pamiętam jak mi 6 wychodziły to myślałam,że mi gębę porozrywa aaaaaa nie to były 8 przepraszam, no ale pewnikiem ból ten sam

Pysiaczek znów nie ma dostępu do kompa.Widziałam się z nią dzisiaj w przelocie między blokami hiihih. Szła z mężem po wyniki. Na szczęście z nim lepiej, praktycznie wszystko się wyjaśniło i najprawdopodobniej z jej męzem wszystko jest ok a bakteria zginęła śmiercią wielka i uciążliwą icon_smile.gif
Pysiaczek
Hej
Jestem nareszcie dostepna na neciku a dzisiaj juz podpisałam nową umowę z Dialogiem wiec niedługo juz nie powinnam miec żadnych kłopotów z netem.
Tak Arletko mój mąż juz lepiej za to ja mam bakterie i zastanawiam sie jak zrobić badanie Julii.
Kochane wieczorkiem wkleje zdjecia z Roczku!! Teraz nie mam jak bo mała war[użytkownik x] i na okrągło mi sie nogi czepia!
*Arleta*
Pysiaczku to ja czekam z niecierpliwością na zdjecia a bakterią się nie przejmuj, wygonimy ją z ciebie chociaż by siłą icon_smile.gif mam do Ciebie ogromną prośbę. Z racji tego,ż eostatnio zmieniałam telefon jakimś dziwnym cudem zaginął mi Twój numer telefonu a tak chciałam Cię dzisiaj zaprosić do siebie na jakieś małe piwko (bezalkoholowe oczywiscie) Prosze podaj mi swój numer jeszcze raz,
Pysiaczek
Arletko wysłałam ci wiadomosc na PW.
A teraz obiecane fotki z Roczku Julci!! (Wybierałam te najlepsze 03.gif )

Tak wyglądał torcik Julki - żal go było jeść.... Jednak był bardzo smaczny!!!!



Wspólnie zdmuchnęliśmy pierwszą świeczkę....



Julka znalazła prezenty...




.... ale najfajniejsze okazały sie balony....



Pozujemy tatusiowi do pamiatkowego zdjecia...



Julcia była juz zmęczona...za dużo wrażeń jak na jeden dzień!!



Wszystko pięknie się udało, teraz czekamy do następnej imprezki!!
domonia
Hej!

Ja jak zwykle, wpadam i zaraz znikam...


Pysiaczku - Sto lat raz jeszcze dla Julki icon_smile.gif Widzę, że miała taki sam tort jak mój Kuba icon_smile.gif Ślicznie wyglądała w dniu imprezki.
zdrowia dla meża życzę....

Odnośnie zębów... Kubie wychodzą teraz 11 i 12 zęby... trójki... bo czwórki już mu wyszły...

Arleta - jak zwykle przewrotna w słowach... 6... nie 8-emki... hehe icon_smile.gif

U nas wszystko ok.
za wyjątkiem tego, że w pracy teraz niestety już godzinę dłużej muszę siedzieć...

Zainwestowaliśmy w laptopa i akcesoria do niego... mąż na studia kolejne poszedł... Kuba - wulkan energii... a poza tym wszystko po staremu...


P.S. Jula ma fajne kolorowe rajtuzki... ja mam problem z kupieniem dla Kuby, bo sÄ… braki w sklepach....


Pozdrawiam wszystkie Panie icon_smile.gif
Pysiaczek
Domonia - dziękuję za zyczenia- raz jeszcze!
Odnosnie rajtuzek to moja teściowa gdzieś kupiła- pewnie w Jacku i agatce bo ma tam po drodze do nas i ciagle tam po cos wpada!. Ale ja kupowałam tez na Allegro.

Ostatnio często boli mnie głowa i to od razu tak, że ledwo żyję. Od środy łykam antybiotyk na te moją bakterie a dzisiaj zrobiłam wymaz Julce- sama w domu! Teściu był zawieśc na Bema i tam pani powiedziała mu, że to powinien wykonywac lekarz bo może dojść do zatrzymania oddechu u tak małego dziecka!! Ale wczoraj ten patyk do badania wydali nam bez żednego ostrzeżenia!!!!!!

Jutro Rafał jedzie do Wrocławia do poradni Sarkoidozy- zobaczymy co dalej z jego chorobą! Dobrze, że on już coraz lepiej sie czuje i nawet wyniki ma coraz lepsze!
Chciałam was podpytać o bramke zabezpieczajace wejście do kuchni, a mianowicie jaka macie i co polecacie dziewczyny. Ma któraś z was tę rozporową????
Choco.
Wybaczcie, że nie piszę ale z moim tatą jest bardzo źle, jest w szpitalu i żyjemy w ciągłym biegu między pracą, domem i szpitalem.
Ślę spóźnione ale serdecznie życzenia dla ślicznej rocznej panny:)
Pozdrawiam Was.
aga 77
Cześć dziewczyny,

tak sobi podczytuję ten Wasz wątek. Ja też jestem z Lubina prawie.
Widziałam, że kupywałayście ciuchy ciążowe w Lubinie, możecie coś poradzić? z góry dziękuję,

*Arleta*
Cześc dziewczyny, u mnie tez szpital prawie w domu bo Arek dostał jelitówki i teraz siedzimy i modlimy się żeby dzieci nie podłapały.
Pysiaczku piękne zdjęcia z roczku, fajny torcik, mam nadzieję że Juleczka go spróbowała. Pochwal się co mała księzniczka dostała za prezenty, szczególnie ten od teściowej mnie ciekawi ihihihihih

Domonia
od poniedziałku mają być bardzo ładne rajstopki dziecięce w Biedronce. PO nie całe 7 zł, w gazetce wyglądały prześlicznie, ja mam zamiar wybrać się z samego rana i zakupić Adriankowi i Justynce.

Aga gratuluję dzidziusia. Co do ciuchów ciążowych to wiem,że na rynku tam bliżej parku (kurcze nie pamiętam ulicy) tak jak idziesz tą uliczką od rosmana na sam dół aż się budynki kończą jest skle z odzieżą ciążową ale nigdy tam nie byłam i nie mam pojęcia jakie sa tam ubranka i jakie ceny. Ja raczej ciążowych nie kupowałam, zawsze coś dostałam od jakiejś koleżanki i to mi wystaczyło.
Malgorzata
Niestety tego sklepu już tam nie ma icon_sad.gif Jeżeli chodzi o ciążowe ciuchy miałam tylko kilka i zakupiłam w domu towarowym w Wedanie.
Najwięcej ciuchów ciążowych widziałam ostatnio we Wrocławiu w Magnoli icon_smile.gif
Pysiaczek
Arletko odpowiadam na Twoje pytanie odnosnie tego czy Juleczka spróbowała tortu - Oczywiście, że spróbowała, bo specjalnie zamówiłam śmietankowy. A prezenty to tak: od mojej mamy kaska, od teściów kaska - duża i body Kocham babcie i bluzeczke i kuferek na zabawki i książeczkę. I od Ciotki i wujka rafała też kasa. No a chrzesni to inna jeszcze historia!!

Ciuchy ciążowe tam na Mieszka kupowałam ale tez dostałam i po lumpkach troszke grzebałam!
*Arleta*
dagmaro jest mi strasznie przykro z powodu Twojego taty, fajny gość z niego. mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze i szybko wyzdrowieje. Jak będziesz potrzebowac jakiejś pomocy daj znać.
*Arleta*
A Pysiaczku to widzę,że prezenty to głównie kaska icon_smile.gif Może to i lepiej sama najlepiej będziesz wiedziała co kupić Juleczce. icon_smile.gif

Ja wczoraj poszłam na basen do 4, PolecAM SERDECZNIE. Fajnie zrobili ten basen, można skorzystać z sauny i z wielu innych atrakcji. Jak dobrze pójdzie namówię męża i będziemy chodzić we dwoje bo naprawdę jest fajnie.Odstresowałam się i wyżyłam za wszystkie czasy, dzisiaj tylko ręce mnie bolą icon_smile.gif
Pysiaczek
Alretko, zabawki Julka ma -od nas dostała Szczeniaczka Uczniaczka a we wrzesniu kupilismy jej Garnuszek. A dziadki dają kaske bo wiedzą, że nie jestem zadowolona z ubrań jakie jej kupują. No i poza tym młoda już wszystko ma -zaopatrzona jest już dawno na zimę!
A możesz napisac konkretnie ile ten basenik i w jakie dni jest czynny- ja to nie bardzo ale może mojego Rafał bym wygoniła.
*Arleta*
Pysiaczku ja nie wiem w jakie dni dokładnie bo ja wczoraj weszłam na karnet swojej szwagierki a z jej zakładu pracy chodzi się w poniedziałek na 19.00. Było fajnie bo było mało ludzi, ponoc na kaskę jak się wchodzi to jest mnóstwo ludzi a do sauny nie ma szans żeby się dostać. Niech sie Rafał dowie, bo w kopalni są też karnety. Arek mi mówił,że na Rudnej na pewno są.
Pysiaczek
No i mamy problem bo Rafał teraz nie pracuje 32.gif . Wogóle to idzie 6 listopada do kliniki- znaczy lekarka połozyła go na oddział w celu lepszej diagnostyki. Bo na podstawie poprzednich badań (tomograf i zdjecie RTG) nie może ani wykluczyc ani jednoznacznie potwierdzić tej cholernej sarkoidozy!

*Arleta*
Pysiaczku Mój Arek zadzwonił do kadr i się wszystkiego wywiedział. On ma we wtorki i piątki na 19.00 i wchodzi się na przepustkę kopalnianą, więc pewnikiem u Rafała jest tak samo tylko nei wiem w jakie on będzie miał dni. Na swoją przepustkę on nie będzie miał problemu z wejściem, ja się musze tylko dowiedziec na basenie czy ja mogę wejść na jego przepustkę icon_smile.gif

Dagmaro prosze napisz jak tam z Twoim tatem.
Pysiaczek
Cześć dziewczyny.
Widze, że cisza u nas nastała zupełna.
Ja nie miałam kiedy pisac bo ciagle cos chciałam nadgonić z zaległymi pracami. Teraz na dodatek zostaniemy z Julcią same w domku, bo w czwartek Rafał jedzie do Wrocławia do kliniki i nie wiem ile tam bedzie.Oby jak najkrócej.
Co u was?????
*Arleta*
Pysiaczku to zapraszam do nas z Juleczką w czwratek, nei będziesz sie tak stresować

A cisza rzeczywiście nastała i to wielka
*Arleta*
A z Justynką byłam dzisiaj u lekarza. Wczoraj wieczorem miała temperaturę a dzisiaj od rana ma rozwolnienie. okazało się że ma jelitówkę. Biedulka ciagle mówi,że ją brzuszek boli.Najgorsze jest to,że lekarz mówi że ma strasznie zawalone gardło, bo ponoć tak działa wirus jelitówki że od razu po gardle widać bo niby ma jakies plamy czerwone na całym podniebieniu. Gardło ma tak zawalone,że boi się żeby to w anginę nie przeszło. Mam ją obserwować, jak temperatura zacznie się mocno podnosić i mała zacznie wyglądać na chora ( cokolwiek to znaczy) mam z nią natychmiast przyjść do lekarza i wtedy przepisze zastrzyki. Ponoć gardło straszne chociaż ja tam nic nie widzę. Dzisiaj dodatkowo jest piękna pogoda a ja z nią wyjść nie mogę.Na szczęście Arek wybrał się z Adriankiem na spacerek. icon_sad.gif

Pysiaczku więc chyba nici ze spotkania icon_sad.gif
aga 77
Dziewczyny powiedzcie mi jeszcze gdzie rodziłyście w szpital czy w feminie??? Ja rodziłam 12 lat temu więc wyboru nie miałam a wrażenia po porodzie traumatyczne więc decyzję muszę jakąś podjąć na nowo.
I do jakiego lekarza polecacie chodzić?? Póki co chodzę do Kaziego, jakoś mam do niego zaufanie mimo wszystko.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.