Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Witajcie po dłuższej przerwie Choć rzadko piszę od czasu do czasu podczytuję Ja ostatnio zapisałam moją Weronikę do szkoły. We wrześniu do pierwszej klasy idzie Byłam też na kulkach, bo koleżanka Dominiki robiła tam imprezkę urodzinową, muszę stwierdzić, że bardzo skoromne to jest. Pozdrowionka dla wszystkich i zdrówka
*Arleta*
Mon, 16 Mar 2009 - 11:07
Małgosiu ja wczoraj byłam na kulkach w Głogowie z dzieciakami. Super było.dzieciątka poszalały aż miło. Pewnikiem Weronika bardzo przeżywa szkolną przygodę co???
Pysiaczku ja tez mam nadzieję,że Joli się spodoba. Tzn teraz i tak nie będzie tego widziała ale może kiedyś w przyszłości.
U mnie niestety nie ciekawie. Tzn w domu jest ok ale z moim rodzicami. Przez głupotę mojego brata wywiązała się pomiędzy nim a Arkiem niezła awantura w którą mój brat wciągnął rodziców. skończyło się na tym,że mój tato napisał mi w smsie,że nie mam już po co dzwonić do domu. Moja mama zadzwoniła do mnie w sobotę mówiąc,że Arek obraził ją i mu tego nie wybaczy (oczywiście nic takiego nie było) Mój brat groził śmiercią mojemu mężowi i strasznie go wyzwał. Moi rodzice nie chcą mnie znać a ja wreszcie wygarnęłam wszystko mojemu tacie. Próbowałam załagodzić sytuację z moją mamą, wysłałam jej wczoraj zdjęcie dzieciaków z kulek a dzisiaj napisałam,że ta sytuacja jest bezsensowna i że bardzo ją kocham. Niestety ona nie chce ze mną rozmawiać i nawet nie odpisała na smsa. Mój brat zasługuje na porządne lanie. Przez niego straciłam świetny kontakt z moją mamą. Słowa która wypłynęły w trakcie naszych rozmów bardzo bolały i sa to takie rzeczy z którymi nie da się tak po prostu przejść do porządku dziennego. Nawet jeżeli z czasem kontakty się naprawią to już nigdy nie będzie tak samo jak było wcześniej. Mój mąż nie chce widzieć mojego brata w domu a moi rodzice nie chcą widzieć Arka (zresztą po tym co mój Arek usłyszał od mojego brata, taty i mamy to wcale się nie dziwię,że i on powiedział,że nie pokaże się w ich domu). Tato dopiął swego.Nigdy za Arkiem nie przepadał więc teraz pozbył się go na dobre. Mówię wam weekend miałam okropny.
Pysiaczek
Mon, 16 Mar 2009 - 12:32
Arletko współczyje tej sytuacji, bo tak jak napisałaś padło wiele bolesnych słów, o ktorych bedziecie dlugo pamietac, i wy i twoi rodzice. Miejmy nadzieje, że i Twoim wypadku czas wszystko zaleczy. I jakos to sie z czasem ułoży. Ja dobrze pamietam awantury nasze z moimi teściami -w efekcie jakos to wszystko sie rozeszlo po kosciach, ale wiadomo potrzebny byl odstep czasu. Wspólczuje ci ogromnie ale wierze, że kiedys bedzie jeszcze dobrze i wasze relacje sie unormują!!
Malgorzata
Mon, 16 Mar 2009 - 12:55
Arleta faktycznie nieciekawie było. Ja tak sobie myślę, może twoja mama przyzwyczajona jest do tego, że to Ty zawsze przepraszasz. Może czas poczekać, aż oni przeproszą. Bo rozumiem niczym sobie nie zasłużyłaś na takie traktownanie. Myślę, że teraz potrzeba czasu, daj im go aby mogli zrozumieć co robią. Niech tym razem oni wyciągną dłoń.... Tobie też to jest potrzebne, czas na zapomnienie. Mężowi wspólczuje, najgorsze to wojować z rodziną żony.
*Arleta*
Mon, 16 Mar 2009 - 13:40
dzięki dziewczyny za wsparcie. Wiecie ja wiem,że moja mama umie przepraszać ale mój tato jeszcze nigdy w życiu nikogo nie przeprosił nawet jak był winien i został na winie złapany to i tak wina lezała po stronie wszystkich innych tylko nie jego. Macie racje, czas pokże. Zobaczymy ile im to zajmie.
Pysiaczek
Mon, 16 Mar 2009 - 21:04
Niestety tak to juz jest z tymi naszymi rodzicami, że myslą że są nieomylni. A wszyscy wokolo to gównarzeria co nie zna zycia... Oj znam, to znam. Ale może faktycznie czas jednak jakos to załagodzi i wszystko sie powoli wyjaśni. Trzymam za Was kciuki!!!!!
domonia
Tue, 17 Mar 2009 - 12:04
Hej!
U nas ok, Kubuś już zdrowy... skończyło się na podaniu antybiotyku...
Dziewczyny, czy nie znacie kogoÅ› kto szuka pracy w charakterze opiekuna do dziecka ???
*Arleta*
Sun, 22 Mar 2009 - 16:13
My dzisiaj po chrzcinach. Ceremonia była wspaniała, ksiądz przepięknie to wszystko przeprowadził.Nikt nie odczuł,że nie jestem matką chrzestną a świadkiem chrztu ponieważ ksiądz ani razu nie użył tego określenia.Jedyne co to kiedy przyszło do założenia szatki poprosił mnie abym mu ją dała i sam założył Joli. Co do prezentu to chyba muszę wam podziękować za małą pomoc w jego wybraniu. Jola dostała głównie zabawki i nosidełko od chrzestnego. Ja jedyna dałam prezent który miał jakiś religijny symbol. Mamie Joli prezent się bardzo podobał, do tego jeszcze tabliczka z życzeniami, którą domówiłam sprawił małą łezkę wzruszenia. Pomimo,że prezent był nie najwyższej ceny to zrobił dużą furorę, mama nadzieję że kiedyś Joli też się spodoba. Sama Jola była bardzo grzeczna i dzielna.
Pysiaczek
Sun, 22 Mar 2009 - 17:11
Arletko to dobrze że wszystko sie tak ładnie udalo, że prezent sie podobał. Na pewno sie denerwowalas jak wszystko wypadnie - ja sie takimi historiami zawsze przejmuję. A ja dzisiaj juz po szkole... mialam tylko egzamin ale czuje sie zmęczona jakbym nie wiadomo ile godzin tam była.
Zaczynam odliczac dni do pracy (((((..............
*Arleta*
Mon, 23 Mar 2009 - 09:28
Pysiaczku a kiedy wracasz dokładnie????? Denerwowałam się i to strasznie. Miałam takiego stresa,że szok. Na szczęście wszystko sie udało.
Co do sytuacji z rodzicami to powiem wam,że z mamą zaczełam rozmawiać przez telefon ale kontaktujemy się ze sobą tylko jak ne ma mojego brata i taty.
Pysiaczek
Tue, 24 Mar 2009 - 13:01
Arletko wracam do pracy od 1 kwietnia... ale teraz u mnie sytuacja z teściową znów napieta i nie wiem czy nie bede szukac opiekunki do Juleczki. Widzisz tak to juz jest z tymi naszymi rodzicami - ciagle coś..
a może jakies małe spotkanie co??????
*Arleta*
Tue, 24 Mar 2009 - 18:56
Pysiaczku no to rzeczywiście już nie długo. nawet mogłabym rzec lada dzień. Co do spotkanka to kiedy byś chciała przyjść????? Może i Domonia się wybierze?????
Pysiaczek
Tue, 24 Mar 2009 - 20:16
Arletko ja mam jutro czas po obiedzie czyli kolo 16 stej . Oczywiscie nie narzucam sie ale jak pójde do pracy, to nie wiem kiedy sie spotkamy a juz dawno was nie widziałam. Daj znać czy Ci pasuje?????
domonia
Fri, 27 Mar 2009 - 08:07
Przegapiłam ????
szkoda...
A mogłam wejść tutaj wcześniej..
Pozdrawiam!
Pysiaczek
Fri, 27 Mar 2009 - 08:57
Domonia nic nie przegapiłas - Arletka sie nie odezwała i nic nie wyszło. Ale spokojnie jeszcze sie umówimy.
*Arleta*
Fri, 27 Mar 2009 - 16:34
Pysiaczku przepraszam naprawdę, ale strasznie się pochorowaliśmy. Justyśka leży z ponad 39 stopniową gorączką i zipie, Adi tylko zipie i gile po kolana a ja mam tak gardło zawalone,że ledwo mówię. Dopiero weszłam na moment na kompa.
Lecę już zobaczyć co u niej bo pomimo dawki nurofenu coś mi się zwija na łóżku. Jak tak dalej pójdzie to wyskoczymy do przychodni całodobowej
Pysiaczek
Fri, 27 Mar 2009 - 20:56
Wspólczuje serdecznie Arletko!!!!!Biedni jestescie wszyscy naprawdę!!! A my wtedy tez w nienajlepszej formie bylismy, bo Juleczka dostała temperaturki. Te cholerne zęby ją tak męczą. Jeszcze sie spotkamy - my teraz zmotoryzowani to na jakas dzialeczke się umowimy jak juz ciepelko do nas nareszcie przyjdzie. Kochana duzo zdrówka wam wszystkim życze i przesyłam gorące uściski!!!!!
*Arleta*
Sat, 28 Mar 2009 - 09:30
Pysiaczku dziękuje Ci bardzo. dzisiaj już troszkę lepiej, zobaczymy co będzie4 wieczorem. Dzisiaj od 6 na nogach wrrrr
Pysiaczek
Sat, 28 Mar 2009 - 16:55
Arleta skąd ja znam takie wstawanie - moja julia sobie cos ostatnio przestawiła i wstaje 5:40. Ale! co najwazniejsze przesypia nareszcie całe noce. Bylismy dzisiaj w aquaparku! Zabawa super. Tylko krótko bo julia szybko sie zmeczyła i zasneła nam juz w samochodzie.
Malgorzata
Sat, 04 Apr 2009 - 07:58
Pysiaczku jak powrót do pracy ? Szkoda, że wracasz teraz gdy pogoda coraz ładniejsza Gdzie pracujesz, bo chyba przegapiłam?
Pysiaczek
Sat, 04 Apr 2009 - 21:13
Dziewczyny witajcie!! Wróciłam i jest ok, na razie rozpoznaje teren i poznaje naszych nowych podopiecznych. Oczywiscie bardzo mi zal, że ja w pracy a tu taka piekna pogoda no ale cóż, niestety nie dajemy juz rady zyc za jedną pensję. Małgosiu ja pracuje w MOPSie jako opiekun.
Malgorzata
Sun, 05 Apr 2009 - 15:04
Pysiaczku to bywasz koło mnie, bo ja mieszkam obok MOPS'u
Pysiaczek
Sun, 05 Apr 2009 - 21:36
Małgosiu tak teraz jestem tam codziennie... weekend w szkole i żal bo znow mnie nie było przy dziecku ale to ostatni taki weekend w tym miesiacu!!!
domonia
Tue, 07 Apr 2009 - 08:54
Hej!
Pysiaczku, może się przyzwyczaisz... pewnie tak - dasz radę Jula w dobrych rękach zostaje - co nie? A właśnie - dziadki się opiekują nią podczas Twojej nieobecności ? Ja obok MOPSU przechodzę prawie codziennie, jak 4 jadę do pracy
Arleto - jak Wasze rodzinne zdrówko ? Lepiej?
Chciałabym wybrać się na kurs prawa jazdy - polecacie jakiś kursantów ? I powiedzcie mi, bo ja chciałam sobie wcześniej pojeździć / poćwiczyć z M. albo bratem - warto - czy lepiej będzie aż kursant od początku wszystko wyjaśni i nauczy? Z drugiej strony taka zielona to nie chciałabym być...
P.S> Gdyby któraś z Was była w Coccodrilo i widziała chusty albo czapki z daszkiem (basebolówki) na głowę - proszę dajcie znać! Nie ma Jacka i Agatki i jakoś mniej wyboru w ciuchach...
Pysiaczek
Tue, 07 Apr 2009 - 21:21
Domonia oj ciezko sie przestawic, tak teraz dziadki pilnuja....
Co do nauki jazdy to ja przerobilam kilku instruktorow i na pewno nie!!!! polecam Piotra Z PEGAZA, STRASZNIE WRZESZCZY. Potem raz jezdzilam z Panem Sliwinskim , moze byc. Polecam Remika z SZERSZENIA. Nazwiska nie znam niestety. Zaczynalam zupelnie zielona i tak najlepiej, bo kazdy ma jakies swoje nawyki i inaczej pewne sprawy tlumaczy.... Teraz smigam autem codziennie i to chyba najwazniejsze w tym wszystkim, ze jak sie zda to trzeba wsiasc za kolko.
Sorki za literowki ale cos mi klawiatura szwankuje...
*Arleta*
Fri, 10 Apr 2009 - 17:20
Cześć Dziewczyny, u nas troche lepiej zdrowotnie nie najgorzej, Justynka na antybiotyku. Wybaczcie mi,że ostatnio nie pisałam ale miałam całkowity komputerowstręt. Nic mi się nie chciało. Jakaś chandra mnie chyba wiosenna dopadła. Do tego przy tak pięknej pogodzie siedzimy od rana na działce i delektujemy się słoneczkiem. Pysiaczku szybko się przyzwyczaisz. Nie martw się wszystko się ułoży. Najgorsze poczatki
*Arleta*
Sun, 12 Apr 2009 - 10:11
Wielkanoc to czas otuchy i nadziei. Czas odradzania się wiary w sile Chrystusa i drugiego człowieka. Życzymy, aby Święta Wielkanocne przyniosły radość oraz wzajemną życzliwość. By stały się źródłem wzmacniania ducha. Niech Pańskie Zmartwychwstanie na ludziach się odbije. Niech Jezus Zmartwychwstały tez w sercach naszych żyje. Arleta wraz z rodzina
ewela
Wed, 15 Apr 2009 - 19:19
Witam!!! Jesli pozwolicie i ja się dołącze do Lubinianek;-)
Jestem mamÄ… 4 letniej Emilki i BrzuchatkÄ… w 3mcu ciÄ…zy;-)
Pozdrawiam Ewelina
*Arleta*
Wed, 15 Apr 2009 - 21:00
ewela oczywiście bardzo serdecznie zapraszamy całą wasze trójeczkę. Niestety pogada ostatnio dopisuje, Pysiaczek wróciła do pracy, domonia również pracuje więc wszystkie z forum wywiało, ale zawsze jakaś się odezwie. Może kiedyś w weekend wszystkie się spotkamy.
Pysiaczek
Wed, 15 Apr 2009 - 22:24
hello mam luzy w pracy ale jakos wiecej czasu zwiazku z tym nie mam - hehe witam serdecznie nową forumowiczkę!!!! Odezwe sie jutro bo pókico to padam juz na pysk -((
domonia
Thu, 16 Apr 2009 - 10:50
Witam i ja Ewelę i pozostałe Lubinianki
Arleto - i jak?- zaklepałaś wczasy nad morzem ? Myślałam początkowo, że sobie żarty jakieś robisz... hehe
Ja ostatnio zalatana jestem... z pracy do domu, z domu na dwór, z dworu szybko kolacja, mycie, chwilka dla siebie, lulu...
P.S> Może spotkałybyśmy się w Parku Solidarności (obok PKSu- już byłego... no ale wiadomo o co chodzi) - zrobili tam obok stawu fajne place zabaw dla maluchów
Pysiaczek
Thu, 16 Apr 2009 - 17:43
OOOOOOOOOO Własnie super pomysł - seson czas zacząć. to jak, może w sobote po obiadku? Oczywiscie jak sie pogoda nie spsuje!!!
domonia
Fri, 17 Apr 2009 - 09:09
Pewnie będzie trochę chłodniej...ale jak nie będzie padać, to czemu nie?
Aśtek
Sat, 18 Apr 2009 - 14:41
Dzień dobry lubinianki Jestem tu nowa i chętnie sie przyłącze do pogaduch jeśli można
ewela
Sat, 18 Apr 2009 - 14:48
No i pogoda się nam popsuła.....co nie znaczy, ze Emilka nas nie wyciągnęla na rowerek..na plac zabaw, za PKSem. Ale fajny jest ten plac w Parku Solidarnosci. Ciekawa jestem czy jest tam juz monitoring....bo mlodziez i typki rozne takie zniszcza naszym dzieciom "raj".
My jestesmy na etapie "sprzedam mieszkanie". najpierw odbieram telefony i umawiam oglądających. Potem zas czuję się jak za dworcu...jedni wchodzą inni wychodzą. Dziwne uczucie jak ktos obcy się pałęta po domu. Najsmieszniejszi sa jednak kupujący....chcemy kupic, nie mamy kasy a i z kredytem nie wiemy czy dostaniemy. Albo....chcą apartament warszawski z 36m2........z tarasem i wodokiem na morze lub góry (zartuję).
ehhhh byle to sprzedac i kupic cos większego:-)
Dzisiaj sobie podjadłam...śledzi z pomarańczami. Czuje się booosko po takiej mieszance. Przed ciązą na śledzie to by mnie nikt nie namówił.........bleeeeeeee
Pozdrawiam Zyczę miłego weekendu. Ewelina
Pysiaczek
Sat, 18 Apr 2009 - 16:41
Witajcie dziewczyny! Super, ze nam sie grono powieksza bo niekiedy miałysmy wrażenie, że prowadzimy monologi heheheh.. Jeszcze raz witam serdecznie Ewelinkę i AsikKG. Napiszcie dziewczyny cos wiecej o sobie..)
Wspolczuje Ewelinko tego rozgardiaszu.... Ja generalnie lubie ludzi ale nie jak mi sie pałetaja po mieszkaniu. Jesli zas chodzi o dziwne smaki w ciązy to tez tak mialam na poczatku i np jadłam kiszone ogorki na obiad a zaraz potem dopychalam sie chlebem z dzemem. Jedyne co mi zbrzydlo to mieso - moglo nie istenieć.
Och no i ta złośliwa pogoda - siedze w domu bo rano zmarzłam i nie chce mi sie wychodzic... Pozdrawiam
ewela
Sun, 19 Apr 2009 - 14:51
Pysiaczek....ze smakami ciązowymi to teraz jest skromnie:-) W pierwszej ciązy, to hitem była kapusta kiszona popijana mlekiem. Dla mnie to była rewelacja. Jak mój maz zobaczył co ja robię, to zaproponował testowanie ciązowe i....II kreseczki:-)wyszły.
Teraz to spokojnie....powoli wracaja mi apetyt. Bo początek był mało przyjemny. nawet zapach wody gotującej się na herbatkę potrafił zaprowadzic mnie do wc. O gotowaniu obiadków nie było mowy.
Czas na spacerek. Miłego popołudnia.
Pozdrawiam Ewelina
Aśtek
Sun, 19 Apr 2009 - 21:51
Dobry wieczór
DziÄ™kuje za miÅ‚e powitanieÂ
Ewela ciąża to dziwny stan i u mnie byÅ‚o podobnie przy pierwszej ciąży Zapach wody mineralnej i krzaczek co dwa kroki ;-( DoszÅ‚o do tego że wylÄ…dowaÅ‚am z odwodnieniem na BemaÂ
DziÅ› byliÅ›my w cyrku Przedstawienie takie sobie ale mÅ‚odej siÄ™ podobaÅ‚o Tomaszek po 40 minutach byÅ‚ już nieco znÄ™czony iloÅ›ciÄ… wrażeni i zasnÄ…Å‚ smacznie zamotany w mame Lunapark zostawimy nannastÄ™pny weekend - nie ma co rozbestwiać dzieciÂ
ewela
Mon, 20 Apr 2009 - 08:24
Hejka!!! Weekend minął spokojnie. Teraz zaczynamy cd akcji "sprzedam mieszkanie". Znowu będę się czuła jak na dworcu. Oby się ktos trafił konkretny, bo jak narazie to tylko oglądacze......................
Co do wizyty w cyrku, byliśmy jak ostatnio był u nas Korona. Wszystko byłoby ok, ale w któryms momencie, Emilka na cały głos wyraziła swoje zdanie na temat cyrku "Mamusiu, dlaczego ten pan męczy zwierzęta? "Przeciez nie wolno bić zwierząt! Ja nie biję Karata. No i po przerwie dziecko stwierdziło ,ze ona chce juz jechac do domu, do naszego psa i mu wszystko powie, jak inne zwierzeta sa bite.
I na tym skonczylismy wizyty w cyrku.
Nigdy przy Emilce nie rozmawialismy o cyrku, jako męczarni zwierząt. Ale Emilka nie lubi widoku jak ktos bije zwierzęta, czy zwierzę jest przywiązane do słupa. W domu to sama pilnuje pełnej michy Karata. I nigdy go nie bije....ewentualnie przebiera za dzidziusia:-)lub wspólnie jedzą kanapki;-)
Dzisiaj idę na badania do gina. I na podgląd małego "B". Ależ mam nerwy.............Oby wszystko było ok!!!!!3majcie kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam Ewelina
domonia
Mon, 20 Apr 2009 - 10:18
Hej!
Witam "nowe" i "stare" forumki
U nas weekend też spokojny. Miałam iść do tego wesołego miasteczka, ale jakoś tak wyszło że wylądowałam z K. w parku Solidarności ... Ewela, współczuję z tym mieszkaniem... ale widac chyba popyt jakiś jest- to ważne... Ja nie mogę się doczekać kiedy skończą budować moje mieszkanie... chciałabym już mieszkać na swoim... Jeszcze trochę... Oby czas szybko zleciał.
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia
*Arleta*
Mon, 20 Apr 2009 - 11:54
Hej hej i ja witam Nową forumkę. Szkoda,że nie widziałam postu przed weekendem. Ja cały tydzień na działeczce. Arek miał te wstrętne zmiany sklepowe więc z samego rana do późnego popołudnia byczyłam się z dzieciakami na działce. Ach ostatnio w ogołe zaniedbuję forum. Wybaczcie. Domonia hihhihiihih przepraszam Cię za tamto, nie mam pojęcia jak to wyszło i dlaczego tak wyszło. Zarezerwowałam wczasy nad morzem i to w tym ośrodku do którego zamiast się dodzwonić do nich to dodzwoniłam się do Ciebie. Musiałaś być nieźle zaskoczona hihihihhi. Ja w ogóle miałam niezłe szczęście do tego ośrodka bo na ko ncu okazało się,że go prowadzi babeczka z Lubina. Wyjazd 22 czerwca. Och nie mogę się już doczekać, nasze pierwsze wczasy od 3 lat.
Ewela fuj jak można tak jeść hihihihihi. Ja na szczęście nie miałam żadnuych zachciewajek w ciązy na dziwne jedzenie. Jadłam normalnie.Nic mnie nie ciągnęło do kapusty z mlekiem czy śledzia z pomarańczem ble hhihiih Uroki kobiety w ciąży. Powodzenia w kupnie isprzedaży mieszkania. Moja przyjaciółka teraz fajnie zamieniła mieszkanie, może tak spróbuj.
Co do cyrku to ja nie chodzę z moją pannicą. Ja nie lubię cyrków z tego samego powodu dlaczego Emilka z niego wyszła. Nie chodzi o sam cyrk tylko jak widzę jak te zwierzęta w tych klatkach siedzą żeby zjechac całą Polskę to aż mnie skręca. Wolałabym pójść na jakieś przedstawienie akrobatyczne albo to cyrku który ma swoje stałe miejsce.Ale oczywiście jako dziecko uwielbiałam chodzić do cyrku i wcale się nei dziwię że dzieci też to lubią
ewela
Mon, 20 Apr 2009 - 17:27
piękny dzien mamy:-) Dzidzia rosnie, ma 7,3cm i skacze:-)sobie w brzusiu. A z mieszkaniem...jestesmy na dobrej drodze............ciiiiiiiiiiiiiiiiiiii;-)aby nie zapeszyć.
Pozdrawiam Ewelina
domonia
Tue, 21 Apr 2009 - 07:33
hej!
Ewela, a Ty już wiesz kto mieszka u Ciebie w brzuszku ? Cieszę się,że z dzidzią wszystko ok! Super!
Myśmy wczoraj byli na spacerku i całkiem niespodziewanie spotkaliśmy się z ... Arletą i jej dziećmi szkoda, że tak krótko... ale mam nadzieję, że plany weekendowe odnośnie spotkania w większym gronie dojdą do skutku
Żeby tylko pozostałe kobitki wyraziły chęć i ochotę....
ewela
Tue, 21 Apr 2009 - 08:33
domonia wiem wiem, kto mieszka w brzuszku: na 50%chłopak i 50%dziewczynka. Jeszcze za wczasnie by stwierdzic płec z badania USG. Ale przyjdzie czas, to jak juz bedzie widac, to na pewno bede chciała znac płeć. Narazie to jest nasze małe "B".
Alez dzisiaj wstałam marnie sie czując. Najpierw mi było bleee, potem krew z nosa się wylała. Za chwilkę przybiegła Emilka, ze jej krew z nosa leci (zaraźliwe te krwotoki, czy co? ). No i zaszalałam ....stwierdziłam,ze zjem sobie paróweczki na sniadanie..................zjadłam 1. Reszte dałam psu. Ehhh słabiutko sie dzisiaj czuje................ide do łóżeczka
Pozdrawiam Ewelina
*Arleta*
Tue, 21 Apr 2009 - 08:47
Ewela najważniejsze,że malusia/lutki czuje się dobrze. Szkoda tylko,że Ty nie najlepiej.ja miałam to szczęście że fizycznie czułam się fantastycznie zarówno przy pierwsze ciąży jak i drugiej.Przy drugiej gorzej psychicznie ale jak teraz patrzę na swojego synka to aż mam wyrzuty sumienia.
Domonia strasznie miło było Cię spotkać, rzeczywiście szkoda że już wracaliśmy do domku. Mi się troszkę śpieszyło bo na basen też wczoraj biegłam jak na skrzydłach. Do tego jak mówiłam wredna matka ze mnie i dzieciakom picia nie wzięłam. Mam nadzieję,że częściej teraz będziemy mieli okazję się spotykać. Szkoda tylko,że tak mało pokazujesz nam Kubusia na forum bo on nadal czaruje tymi pięknymi duzymi , czarnymi oczkami. Ach i te loczki. Normalnie czaruś i łamacz serc Ci rośnie.
Dziewczyny może w sobotę się spotkamy albo w tygodniu popołudniu jak wszystkie prace pokończą. Park Solidarności jest fantastyczny. Świetny plac zabaw dla maluszków i dla większych dzieciaczków. Do tego stawik przy którym dzieciaki mogą kaczuchy pooglądać. Rewelacja.
A mam jeszcze pytanie. Może któraś z dziewczyn planuje urlop w tym samym czasie co my i nie wie gdzie pojechać. Mogłybyśmy zaplanować wspólne wakacje. my jedziemy do Pustkowa. W pensjonacie do którego jedziemy sa jeszcze miejsca. My jedziemy od 22 czerwca do 5 lipca. Może któraś chętna???????
domonia
Tue, 21 Apr 2009 - 13:26
Ewela, ale i tak skłaniasz sie osobiście ku dziewczynce bardziej.. ciekawe co to będzie..
Arleto, odnośnie wakacji - mi osobiście ciężko powiedzieć- wakacjami ma się zająć mąż... On wymyśla kierunek, realizację, transport... Nie wiem gdzie zakotwiczymy... Może na Włochy padnie albo Chorwację... a termin też stoi pod znakiem zapytania. Ja poprostu nic nie wiem...
A co do parku - ja mogłabym w każdy dzień tam podejść... Dla mnie to żaden problem, a małego tam strasznie ciągnie... nie dość, że są "dzieci" to i "kaczki"- dla niego to frajda. Tak ładne oczka... ale jaki niegrzeczny z niego maluch .... Wszystko musi być dla niego na wstępie na "nie" ... Foszki swoje ma.. i jeszcze jak się popisuje przy znajomych - pokazał już swoje...
Ale jesli nie znajdziemy nic do mieszkania, to od 31 maja jestesmy bezdomni:-) Ale spokojnie.................mamy juz cos upatrzonego , a gdyby terminy nam się nieco wydłużyły, to wprowadzamy się na chwilkę do teściów:-) ps mam cudownych teściów!!!!!!
Malgorzata
Tue, 21 Apr 2009 - 20:16
Witam wszystkich Strasznie mało pisze ale podczytuję regularnie Witam nowe forumowiczki. Jeżeli chodzi o wakacje to ruszę się z domu dopiero w lipcu w czerwcu nie ma szans. W ten weekend moje dzieci odwiedziły cyrk i zaliczyły karuzele. Mnie chyba coś odbiło bo poszłam ze starszą na latający dywan i gdybym miała jakiś guzik to po pierwszym obrocie zatrzymałabym natychmiast to ustrojstwo. Kto wymyśla takie rzeczy, nie wiedziałam co trzymać, swoją głowę, barierkę czy swoją córcie, której również nie bardzo się podobało. Teraz już wiem nigdy więcej latających dywanów.
Pysiaczek
Tue, 21 Apr 2009 - 20:31
hej dziewczyny!!
Ewela gratuluje i wspólczuje teraz tej przeprowadzki i remontów!! Jednakze kupić wieksze mieszkanie to fajna sprawa. Zwlaszcza, że rodzinka sie powiększy...)
Ja jutro mam wolne i ide do fryzjera zrobic porządek na glowie... Odnosnie urlopu to ja mam ostatni tydzien maja i pierwszy czerwca i planujemy w tym czasie zachaczyc o nasze morze, ale co nam wyjdzie z tych planów to jeszcze nie wiem. Mam szkołe i nie wiem czy nie bede miec akurat jakiegos egzaminu.... Za to we wrzesniu lecimy troszke w cieplejsze kraje... z Julcia oczywiscie!
domonia
Wed, 22 Apr 2009 - 08:04
Hej!
Pysiaczku, pokażesz nam się w nowej fryzurce???
Ewela, gratulujÄ™ sprzedania mieszkania!!! Super!
Właśnie się dowiedziałam, że ostatni weekend maja mam wyjazd integracyjny z pracy...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.