To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Lubinianki II

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49
Pysiaczek
Hej Hej
Dankin witaj milusio. No to wychodzi na to że Twoja Juleczka bedzie miała kumpelke - moją Juleczkę, która póki co szaleje ale jeszcze w brzusiu. A fotki sa zawsze mile widziane.
Anulka dzięki za pocieszke. Mam nadzieje, że pójdzie mi to szybko, moja mama mówiła, że nie miała problemów a juz z drugim(czyli ze mną) to nie pamieta kiedy bo tak szybko wyskoczyłam. hm... może i mi sie tak uda, mam podobna budowe ciała do mamy. Biedny Kacperek !!! Ja wiem, że na takie skórne problemy dobra jest też seria kosmetyków z wyciagu ogórecznika. Moja znajoma wyleczyła tak Atopowe Zapalenie Skóry u swojej córeczki, ta seria to SVR Topalyse czyli to co ci tez poleca Arletka.
Arletko ja też poprosze o Twój login na allegro.
Ogólnie to się ciesze, że w naszym szpitalu skonczył się już strajk. Wiem że lekarze dostali podwyzki i teraz juz normalnie pracują.
Ale zapracowane te nasze kolezanki, nic a nic sie nie odzywają bidulki!!!Pozdrawiam i wysyłam pozytywne fluidki ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Małgosiu Dagmarko to dla was!!!!
*Arleta*
Pysiaczku nie potrzebujesz mojego nicka bo podałam Ci link na moją aukcję, wystarczy że wciśniesz " pokaż inne przedmioty sprzedającego" i będziesz miała wszystko jak na tacy.

Sorki ale własnie zorbiłam obiadek i jestem totalnie padnięta więc nie będę pisac za dużo teraz, napisze wieczorem jak Pyśka pójdzie spac.
dankin-82
pysiaczek szczerze zazdroszczę Ci stanu ja już mogłabym mieć kolejne dziecko.....ehhhh jeśli Twoja Julka będzie tak charakterna jak moja to nabieraj sił kochana 04.gif co do strajku to lekarzy się skończył a ma się zacząć wszystkich pielęgniarek, wiem bo moja mama pracuje na bema ale mam nadzieję że jakoś się dogadają
Choco.
Ach...czytam i nie mam nadal czasu odpisać. Mam nadzieję, że wieczorem uda mi sie napisać.
Dankin- witaj! Zdjęcia PRZEPIĘKNE!!! Co do chust, to my od początku używamy chusty NATI, www.sling.com.pl Michał ją uwielbia i uważam, że to genialny wynalazek:) W moim podpisie jest link do zdjęć Michała, na kilku jest w chuście

Zmykam..mam nadzieję...do wieczora:)
maasad
Dankin miło was zobaczyć. Szkoda że ciebie słabo widać. Z której części Lubina mieszkasz? Bo ja jestem z przylesia.
Co do niespokojnych nocy to rzeczywiście mogą być ząbki. musisz to przetrwać. Chyba że wprowadzasz jakieś nowości do diety. Wtedy też może tak reagować.
Co do chust to ja nie używałam więc nic nie wiem 08.gif

Anulka nie wiem jak wyglądają te krostki u Kubusia. Asia miała skazę białkową. Pojawiła się około 4 tygodnia życia i początkowo tylko na twarzy. Ale te krostki były takie szorstkie i podchodzące ropą. Więc nie wiem czy to takie same.

Arleta, dzięki za linka. Zajrzę na pewno.

Ja chyba w złą godzinę pochwaliłam się że dzieci zdrowe. Już kichają i kaszlają. Na szczęście sporadycznie i mam nadzieję że może się nie rozwinie dalej.

Ale mi zimno brrrrr!!!
dankin-82
Dagmara dzięki za info dot, chusty, teraz będę mężulka molestować 04.gif on chyba oszaleje jak mu powiem żeby zainwestował w kolejną chustę 29.gif

Maasad od ponad roku mieszkamy sobie w centrum; co do nowości to Julka ma już pokaźne menu a nowe dania wprowadzamy szybko, bo jak Kulka zobaczy np. słoiczek to nie odpuści jak go nie opróżni, taki łakomczuch i jak na razie nie mieliśmy problemu tfu tfu tfu Dla mojego dziecka to strata czasu jakby miała jeść po kilka łyżeczek 08.gif
dankin-82
Dagmara Twój synek to chłop jak dąb....i piękny Ci kawaler rośnie 06.gif
anulka22
Maasad lekarz powiedział mi dzisiaj(zmieniłam pediatrę) że to skaza białkowa. Wiem tylko ze nie moge jeść białka i mam go dokarmiać nutramigenem. Napisz mi coś więcej jak możesz o tej skazie co powinnam robić,a czego nie.I jak to przebiegało u Asi?

Zmykam bo Mały już płacze chce cycusia icon_smile.gif PA przytul.gif
Pysiaczek
Arletko nie mam tego linka i nie moge sobie zajrzec na allegro:-((( 3 razy sprawdzałam wiadomosci na priw.
Dankin oglądałam twoja Julcię -spora kuleczka. Moja za to intensywnie cwiczy mięsnie i kopie, kopie, kopie. Na okrągło, nawet jak chodzę 03.gif .
Mafia
CYTAT(anulka22 @ śro, 19 wrz 2007 - 20:43) *
Maasad lekarz powiedział mi dzisiaj(zmieniłam pediatrę) że to skaza białkowa. Wiem tylko ze nie moge jeść białka i mam go dokarmiać nutramigenem. Napisz mi coś więcej jak możesz o tej skazie co powinnam robić,a czego nie.I jak to przebiegało u Asi?


Anulka, ile maluch ma? Nie chce mi się liczyć icon_redface.gif
Nie jestem masad, ale mam dwóch skazowców na stanie icon_wink.gif po pierwsze nie stawiałabym tak od razu na skazę, to troche wygodne podejście lekarzy. Po pierwsze mogą pojawić się u maluszków wypryski na buzi (tylko na niej!) i często jest to tzw. wyprysk hormonalny. Mija to samo z siebie. Najlepiej nie oliwkować wtedy buzi, ewentualnie czymś kojącym smarować, ale też nie rumiankiem. Swoim chłopcom przemywałam samą wodą przegotowana i przeszło. Krostki znikają koło dwóch tygodni. Natomiast jeśli to skaza białkowa - wtedy wysypka powinna pojawić się również w innych miejscach, kupy są kiepskie (zielone, śmierdzące, rzadkie - różnie z tym bywa, ale nie są "książkowe"), maluchy są niespokojne, może boleć brzuszek. jeśli to skaza, to eliminujesz z diety mleko we wszelkiej postaci - mleko, śmietana, masło, jogurty, sery. I czekasz na efekty. Pierwsze różnice powinny być widoczne na skórze dziecka po tygodniu stosowania diety. Ale wcale nie musi być stan skóry idealny, gdyż Twoje mleko zawsze zawierać będzie trochę białka. Mój młodszy syn przez cały okres karmienia piersią, czyli ponad pół roku, skórę miał w kiepskim stanie, mimo mojej diety.
*Arleta*
Pysiaczku wysłałam Ci jeszcze raz, tym razem mam nadzieję,ze dojdzie. Mój synuś też daje mi popalić, kręgosłup mnie okropnie boli, nie mogę dłużej stać. Przy Pysiuni tego nei miałam. teraz kręgosłup mi poprostu pada i naprawdę czuję,że Adrianek będzie ciężkim chłopczykiem. Cięzko mi się go nosi. No ale jeszcze tylko troszkę i zamiast w brzuszku będe go dźwigac na swoich własnych rękach i myślę,że kręgosłup tez mi padnie hihihhihihi.

anulka zgadzam się z Macią co do tej skazy. U nas tez lekarz od razu wyskoczył ze skazą białkową.Dla nich to wygodne i to prawda, każdy wyprysk u takiego maluszka jest dla nich skazą białkową, gdyby mieli rację za każdym razem to kazdy noworodek byłby skazowcem. U nas też była taka diagnoza, na szczęście tylko nie kazał odstawić od piersi tylko ograniczyć nabiał i zobaczyć jak sora dzieck abędzie działać. Tylko u nas skóra była tak jakby poparzona. Suche, swędzące plamy bo nawet nie krostki. Głównie na szyji, pleckach, lokciach. jej plecki i brzuszek były najgorsze. Wyglądała jakbym ją wrzątkiem oparzyła. I tez lekarz powiedział,że to skaza. Musiałam pisać dokładnie co ja jem i co podaję Justynce i efekty na skórze - wtedy miałam ograniczać pokarmy obserwując jej skórkę. Dopeiro kiedy zobaczyłam,że to nei przynosi efektów poszłam do dermatologa która w pierwszym spotkaniu powiedziała że mała ma łojotokowe zapalenie skóry ale na nastęnej wizycie jednak stwierdziła że to skaza atopowa. Obserwowałam ją aż do momentu kiedy nie wychwyciłam co ją uczula i wyeliminowałam to wszystko z jej diety i swojej. U nas najgorsze okazały się chemikalia typu proszek, mydło, krem itd. Zobacz bo może masz pościel z jakiegoś dziwnego materiału albo wkład do pościeli posiada coś co go uczula (podobnie było raz u Dagmary), sprawdź czy nie metki w ubrankach (pyśke uczulały) zaobserwuj co jesz. Ja bym na razie darowała sobie całkowite ograniczenie nabiału. POpróbuj róznych rzeczy a jak to nei pomoże top w ostateczności wyeliminuj białko. Ono jest maluszkowi bardzo potrzebne i Tobie też więc szkoda by było żebyś nie potrzebnie z niego zrezygnowała.
anulka22
Dziękuje Wam za rady,jak zwykle niezastąpione icon_smile.gif
Arletko Kacper ma właśnie takie plamy (na początku to były tylko krosty) teraz porobiły się ogromnne trzy plamy na całej twarzy,wygląda jak poparzony.
Do tego na dekoldzie i klatce piersiowej pojawiły sie małe czerwone kropeczki.A na uszach i za uszami skóra sie strasznie łuszczy i jest żółta.Kurcze sama nie wiem jak znależć czynnik który wywołał u niego tą alegie.Chyba zacznę od białka a jak sie okaże ze to nie jest skaza białkowa to będę szykała dalej. To naprawde trudne zadanie i boje sie,że to długo będzie trwało.A tak bardzo chciałabym mu już pomóc.


A to jest mój Skarbek niedługo po urodzeniu,jeszcze bez plamek icon_smile.gif
Mafia
Anulka, słodki maluch!
A zastanów się najpierw nad kosmetykami. Proszek, oliwka, jakieś żele? Zmiany są tylko skórne?
Choco.
Witajcie!
ANULKA- pięknego masz maluszka..ach:) Zachwyciłam się!
Co do skazy to Michał ewidentnie jest skazowcem. Potwierdziło to 3 lekarzy i test prowokacyjny jakieś 2 miesiące temu. Było też podejrzenie ASZ ale jakoś wszystko przycichło.
Ja nie jadłam nic co miało w sobie białko, Michała wysypywało nawet po kanapce z masłem. Jak odstawiłam nabiał to po 3 tygodniach jak ręką odjął wszystko minęło. Używałam poleconych przez Arletę kosmetyków SVR i są bardzo domre- godne polecenia! Teraz kosmetyki używamy już wszelakie i jest ok:) Natomiast jak zaczęłam podawać Michałowi mleko Enfamil zamiast Nutramigenu to Michał dusił się po nim i chodziliśmy na inhalacje.
Co u nas...Oki:) Michałek rośnie zdrowy, kochany i aktywny, że hoho:) Ja pracuję w mojej kochanej szkole a popołudnia przeznaczam dla Michała. Wieczorami przygotowuję zajęcia i uczę się:) Padam ze zmęczenia a w weekend nie odeśpię bo idziemy na wesele.
Arletko- napewno Maluszek już daje o sobie znać:) Czy masz jakieś aktualne zdjęcie brzuszka?
Pozdrawiam
maasad
Anulka ja ze zdjęć niewiele widzę.
Asi stwierdzono skazę gdy miała 4 tygodnie. Miała wysypkę na twarzy i szorstką skórę na udach i ramionach.
Odstawiłam wszystko co z krowy - nabiał i wołowinę. Po około 2-3 tygodniach diety wysypka znikła a Asia się wyraźnie uspokoiła (była niespokojna, nie spała dobrze). Dodatkowo smarowałam ją maścią robioną na zamówienie. Po około miesiącu lekarz kazała mi zjeść trochę nabiału i sprawdzić reakcję małej. Niestety bardzo szybko ją wysypało. Tak więc pozostała mi dieta. Ja byłam zawzięta więc póki karmiłam piersią nie jadłam białka krowiego (8 miesięcy) a potem dietę miała Asia. Do trzecich urodzin. Dopiero wtedy wprowadziłam jej do menu jogurty, serki itd.

Zgadzam się z dziewczynami że lekarze bardzo szybko stwierdzają skazę białkową. Wystarczy że zobaczą wysypkę. Nie koniecznie więc musi to być to. Ale ja bym spróbowała z tą dietą. Może pomoże.
anulka22
Dziękuje za wszystkie porady.Będzie ciężko,ale jakoś sobie poradzimy.Nie wiem czy to skaza.Białka nie jem,a kremy od dermatologa pomagają.Tylko Kacperek nie cierpi Nutramigenu. Pan doktor powiedział nam też ze Kacperek ma troszkę nadwage i nie powinnam go dokarmiać,ale to jest niemożliwe,bo on poprostu czasami zjada z piersi i dalej szuka i płacze,jestem pewna ze jest glodny i wtedy musze mu dać.Tak dzieje się dwa razy dziennie zazwyczaj.

Dagmara ciesze się,że Michałek zdrowy i że wszystko oki icon_smile.gif wysłałabyś jakieś fotki...?

Macia oczywiście nie wiem czy to skaza więc kosmetyki też sprawdzę,dzieki icon_smile.gif
Pytałaś ile Kacperek ma wiec skończył miesiąc.

Dziewczyny powysyłajcie jakieś fotki.

Arletka jak się czujesz? pokaż nam brzusio icon_smile.gif ale fajnie niedługo będzie z nami następna dzidzia. Pewnie już dokazuje?

Pysiaczek
hej hej
Anulka
na pewno dasz sobie radę, to normalne że na początku wszystko przeraża. Ja sama już się boję, bo co innego trzymać tylko chwilke jakies maleństwo na rekach a co innego opiekować się nim ciągle. Oby się wszystko szybko dobrze skończyło. Mnie tez to juz niedługo czeka.
A ja dziś zmykam na działeczke, na pieczonego kartofla jadę. No i złapac jeszcze troszke słonka.
Pozdrawiam!!!! icon_biggrin.gif
*Arleta*
hej hej kobietki

Ja się czuję świetnie, co do zdjęć musze poprosić mojego mężeulka żeby zrobił mi coś aktualnego, bo odkąd kupił kamerę nei robi zdjeć. Może dzisiaj sie coś uda. Czuje się świetnie czyli ból kręgoslupa i zgaga zaczynają być normalnością. hiihhiih Wieczorami tak mnei wszystko boli,że ledwo do toalety dochodze ale do tego też się przyzwyczaiłam ihihihih

Wczoraj spędziliśmy miłe popołudnie z przyajciółmi, oj tego było mi po prostu trzeba.


Anulka
Kacperek jest przeuroczy, normalnie taki do wycałowania. Jest prześliczny naprawdę. Nutramigen jets okropny więc wcale się nie dziwię Kacperkowi,że nie chce go pić. Tym bardziej że smaczniejsze ma u mamy w cycuniu.
maasad
CYTAT
Czuje się świetnie czyli ból kręgoslupa i zgaga

Normalnie poprawiłaś mi humor. (przepraszam icon_redface.gif )

Anulka nie wiem czemu lekarz przepisała ci nutramigen dla Kubusia. Jest wstrętny w smaku a wcale nie niezbędny. Ja bym starała się na twoim miejscu karmić go wyłącznie piersią. Jeśli jednak okaże się że będziesz musiała go do karmiać to masz do wyboru inne mleka. U nas sprawdziło się sojowe - początkowo bebiko a potem bebilon (było na receptę więc kosztowało mniej od pierwszego).

Pysiaczku nie bój się. Dasz radę.

Oho! Mój Adaś wpadł właśnie w szał. Najpierw chciał bym siedziała w przedpokoju i patrzyła jak on robi kupę (!) A teraz wyje i rzuca butelką. Oczywiście jest goły bo w złości zdjął piżamę. Ja jeszcze jestem spokojna ale mój M już zły jak diabli. Idę go położyć bo konfrontacji z tatusiem chyba nie przeżyje.
maasad
Już w łóżku. Myslałam że będzie gorzej bo się dobrze nakręcił. Nie ma to jak moja siła spokoju Chyba magnez działa icon_rolleyes.gif
anulka22
Pysiaczku wiem co teraz czujesz,przypomina mi sie jak byłam w ciąży i ciągle zastanawiałam sie jak to będzie,jak ja sobie poradzę,bo nigdy nie miałam na rękach noworodka ani niemowlaka.A jak Kacperek się urodził to poprostu wiedziałam co mam robić,czułam to. Wszystko przyszło samo. Wiadomo dalej mam różne obawy i wątpliwości.No a od czego jest nasze forum? icon_smile.gif tutaj zawsze można uzyskać świetne porady. Nic się nie martw będzie dobrze icon_smile.gif

Arletka uroki bycia w ciązy... podziwiam Cię że sobie ze wszytskim radzisz:dom,córcia i brzusio. A jak tam Twoja córcia?

Maasadbardzo chciałabym karmic wyłącznie piersią ale są momenty w ciągu dnia kiedy mu pierś nie wystarcza.Zjada z obu piersi i zaczyna się denerwować,płakać,bo mu nic "nie leci" z piersi. No i wtedy mu podaję butelkę.Zwykle tak jest rano po nocce i wieczorem po całym dniu. Myślisz ze mogłabym karmić tylko piersią? tylko nie wiem za bardzo jak to zrobić,bo wydaje mi się,że nie mam na tyle pokarmu.A Ty karmiłaś piersią?
*Arleta*
A ja znowu mam dosć, normalnie się znów pożalę. Pewnikiem macie mnie dość, ale wysiadam psychicznie. Normalnie wysiadam. Wszystko byłoby ok gdyby nie ta cholerna zgaga z którą za żadne skarby sobie nie radzę. Do tego ten okropny ucisk na pęcherz i nie tylko. Najgorsze są własnie wieczory, nie moge spokojnie do wc dojść. Masakra. Jejku wiem że to już koncówka, ale z drugiej strony zostały jeszcze ponad 2 miechy a ja już psychicznie nie wytrzymuje. Mam nadzieję,że jak Adrianek się urodzi to nię będe miała jakiejść deprechy poporodowej po tym wszystkim. Dobra dziewczyny wygadałam sie. pewnikiem rano będzie juz dużo lepiej ale wieczorem wysiadam.

maasad hihhiih tu nie ma nic śmiesznego. ja Cię błagam kobieto Ty mnie lepiej pociesz że będzie lepiej, bo jak na razie to sorki za określenie ale mam dość tej ciązy i niestety to się skupia zarówna na moim kochanym synku i jak kochanej córeczce. Powiem Ci szczerze,że czasami jestem wściekła na tą ciąże i żaluję że w ogóle jest a chwilę potem mam okropne wyrzuty sumienia że tak mówię i jak mały nie rusza siec hwilkę to od razu panikuję,że wywołałam wilka z lasu i coś mu się stało. Nie wiem czy tez przez to przechodziłaś????
*Arleta*
Anulka odpowiadając na Twoje pytanie. Justynka czuję się świetnie chociaz dzisiaj dała nam popis na placu zabaw i jak tak dalej pójdzie trzeba będzie wybierać place zabaw gdzie nie ma dzieci. Chodzi do wszystkich i żebra cokolwiek zobaczy, dzisiaj zabierała ciągle dziewczynce lalkę, potem poszła do chłopca i zabrała mu piłkę, od mamy dziewczynki wciąż żebrała żelki których nawet nie umie jeść. Wstyd było nam okropnie. Miała swoje zabawki ale one oczywiście były beee. Jak jej wexmiemy na spacer inne zabawki to zabiera dzieciom foremki do pisaku i td. POdejrzewam,że nawet gdybyśmy jej wzieli cały pokój zabawek to i tak wynalazłaby co innego. Normalnie wstyd z nią gdziekolwiek pójsć. Ale w sumie to daje rady, grzeczna jest, chociaz straszny nerwus. Najgorsze jest to jak próbuje skakać mi po brzuchu. icon_smile.gif Cięzko jej zrozumieć że mamę boli i tam jest dzidziuś i po prostu nie wolno. Ale jest bardzo ruchliwa i chyba musimy się pogodzić z jej charakterkiem choć oczywiście próbujemy go troszkę ukształtować. Co do karmienia piersią to powiem Ci,że ja karmiałam mała do 6 miesięcy prawie tylko piersią. Pierś ponoć powinna produkowac tyle pokarmu ile maluszkowi jest potzrebne. Czyli im więcej mały cycka tym więcej pokarmu powinnas mieć. Ale to teroria. U nas się sprawdziła, ale sa dzieci głodomorki. Nie wiem jaka jest prawda. W takim bądź razie wszystcy tak mówią. Jak zacznie sie dokarmiać dzidziusia to wtedy on mneij cycka z piersi i pierś mniej produkuje. Do tego podając dziecku butle rozleniwia się go, bo przy piersi maluszek musi się mocno namęczyć żeby poleciał pokarm a przy butli nie musi się wcale wysilac bo lekko pociagnie i mleczko leci. Może dlatego się denerwuje przy piersi bo nie chce mu się ciągnąć a chciałby więcej i szybciej.
maasad
Arleta przechodziłam przez to samo. Wiem co czujesz, chyba. Ja byłam załamana. Cały dzień z Asią, dom, zakupy i rosnący brzuszek. Niepłakałam całymi nocami chyba tylko dlatego że nie miałam na to siły. Ale pocieszę cię że to już nie długo się skończy. I będzie gorzej. Gdy mały się urodzi to będziesz miała jeszcze więcej obowiązków. Niestety.
Też często żałowałam drugiej ciąży. I też miałam wyrzuty sumienia z tego powodu. Najważniejsze jest podejście do czekających cię obowiązków. Odpuść to co mniej ważne. Najgorsze są te tygodnie przed porodem i zaraz po. Pamiętasz jak to było jak urodziła się Justynka? A teraz będziesz miała jeszcze półtorarocznego maluszka. Na szczęście cały ten chaos i zamęt nie trwa długo. Dla mnie najgorszy był pierwszy miesiąc po urodzeniu się Adasia. Właściwie niewiele z niego pamiętam. Dobrze że M był ze mną i zajmował się Asią. Potem było coraz łatwiej. Dziś nie żałuję. Zresztą od dawna tak nie jest. Bardzo się cieszę że mamy dwójkę dzieci i że dzieli ich tak mała różnica wieku.
Arleto uwierz mi że dasz sobie radę!!! A my będziemy cię wspierać!

Anulko ja karmiłam piersią Asię przez 8 m-cy a Adasia rok. Przez pierwsze sześć miesięcy był to wyłącznie cycuś i to ze względu na alergię. Adaś urodził się przez cc więc było mi trudno karmić piersią. Ale po jakimś czasie laktacja się unormowała i mleka mu wystarczało.
maasad
Arleta Justynka zachowuje się całkiem normalnie jak na jej wiek. Ciesz się że nie wstydzi się obcych ludzi. Moje też chodziły do ludzi po ciasteczka, żelki lub nawet po suchy chleb. Nie było mi wstyd tylko rewanżowałam się obcym dzieciom czymś innym. To chyba tak działa. Moje smakołyki nie smakowały tak jak sucha bułka od pani z ławki obok.
Pysiaczek
Hej
Ania
ja też czytałam że dokarmianie maluszka podczas karmienia piersią rozleniwia go. I jesli karmi się tylko piersią to gruczoły mleczne produkują odpowiednio dużo pokarmu. Jeśli uważasz że masz mało może lepiej kup herbatkę ziołową na lepszą laktacje, wiem że takie są w aptekach. Moje kolezanki mówiły tez, że wystarczy pić więcej płynów- oczywiście w miarę rozsądnie żeby znów nie było tak że będzie Ci ciekło z piersi.
Arletka ja z kolei mam koszmary związane ze spaniem, strasznie się męcze i wstaje w sumie niewyspana bo nie mogę sobie znaleźć wygodnej pozycji na łóżku. Wygoniłam nawet meżusia z małżenskiego łoża. Wspólczuje ci tej zgagi, ja raczej nie mam ale tylko dlatego że staram się ograniczać słodycze. No i tez z innych względów, bo miewam zaparcia i musze tego bardzo pilnować. Za to pojawiły sie mi pajaczki na nogach- tragedia a te co miałam powiększyły sie i zaczynaja wygladac jak żylaki. Hm... juz mini nie założe:-((.
A co do zachowania Justynki to nie jest źle, może ma taki okres- wyrosnie. Mojej kolezanki mały jak miał 2,5 roku to strasznie był łasy na słodycze. Trzeba było szybko jeść bo jak się dorwał to żadną siłą nie można go było oderwać. A skutki były takie, że robiło mu się niedobrze i wymiotował, po czym za chwile jesli tylko cos było jeszcze na stole to musiał to zjeść. Moja kolezanka nijak nie umiała mu tego wyperswadować, nic nie pomagało. Pocieszajace jest to że z czasem wyrósł z tego.
Byłam wczoraj na badaniach, moja niunia juz prawie gotowa do wyjścia na świat. Szyjka mi sie zaczęła skracać i mam uważać a Julka juz sie obróciła główką w dól. Tylko że ma jeszcze dobre 6 tygodni do porodu. Na dzień dzisiajszy czyli 33 tydzień waży 2880 g i póki co wszystko sie dobrze rozwija- wg pani doktor. Szykujemy się na poród naturalny.
*Arleta*
maasad dzięki za słowa wsparcia. Wiem,że przechodziłaś przez to samo więc szczególnie doceniam twoje słowa. ja zaczynam się apnicznie bać, ale Arek też będzie ze mną jakiś czas więc myślę że damy radę jakoś we dwoje bo na rodziców nie ma co liczyć. Jak mówiłam,że po nocy nastąpi lepszy humorek. No tak jest rano wstaję wypoczęta i wszystko wygląda inaczej natomiast wieczorem zaczyna się wszystko co najgorsze. wrrrr. mam nadzieję,że naprawdę dam radę a nie siąde na środku pokoju i będe ryczeć razem z dwójką dzieciaczków.

Pysiaczku tez nie zazdroszczę zaparć i tych żylaków. Ojej te uroki ciazy, tylko jakoś przy pierwszym tak bardzo oczekiwanym maluszku te wszystkie objawy gdzieś ida na bok (a przynajmniej) tak mi się wydaje, natomoast w moim wypadku wszystko mnei wkurza hiihih. No ale pewnikeim znów będę marudziła wieczorem. Dobrze,że z Julka wszystko dobrze. Teraz musisz na siebie uważać to już końcóweczka na maksa. Ciekawe co mi powie Pani doktor w październiku na kontroli. Julka tez taka fajna psora dziewczynka według usg. Ciekawe jak duża się urodzi.

Macia pisz jak tam parasolka czy się podoba??????
Malgorzata
Cześć dziewczyny.
Niestety ostatnio czasu brakuje i zaglądam jedynie, poczytam i znikam icon_smile.gif
W te weekend rozpoczęłam kurs kwalifikacujny dla czynnych zawodowo nauczycieli i w piątek mam zajęcia od 15:30 do 20:30,a w sobote od 8:00 do 16:15, w Legnicy. Tak więc cały tydzień zajęty aż do 15 lutego. Staram się tą naszą młodzież czegokolwiek nauczyć ale ciężko jest, w większości nie mają ochoty.
Arleta, ja mam większą różnice pomiędzy dziećmi, choć nie aż tak bardzo i powiem szczerze, że też mnie czasami różne myśli nachodziły, na szczęście wszytko mija i teraz już jest zdecydowanie lepiej. Ostatnio wspominaliśmy oglądając film gdy Weronika miała 2,5 lat a Dominika 2 tygodnie, mówię wam łezka w oku się kręciła icon_wink.gif Trzymaj się i nie zamartwiaj nawet tymi złymi myślami.
Mafia
Arleto, parasolka bardzo mi się podoba icon_smile.gif Spodobała się również mojej mamie i muszę zamówić dla niej oraz męski duży dla taty. Mam nadzieję, że coś wystawisz takiego icon_smile.gif

Anulka, im częściej będziesz przystawiać tym więcej mleka będą piersi produkować. Tak to działa. Przyzwyczaiłaś je, że rano ma być mniejsza produkcja, a teraz z maluszkiem musielibyście popracować nad zmianą tego.

Jutro poniedziałek i znowu tygodniowa orka.
*Arleta*
Macia mam męski. POlecam ten pełny automat. Typowo męski śliczny i wytrzymały parasol. Kosztuje 29 zł ale dodaję małego gratisa do niego. Jest naparwdę fajny. Chyba że chcesz to ten 14 ramienny tez mam w kolorze czarnym. Ni emartw się tak jak Ci mwóiłam raczej do konca jesieni będe je miała na pewno. A od jutra chyba obniże ceny, ale zastanowię sie jeszcze bo najpierw musze przeliczyć finanse.
Malgorzata
Arleta daj namiary na siebie w allegro icon_smile.gif Proszę .
maasad
CYTAT
mam nadzieję,że naprawdę dam radę a nie siąde na środku pokoju i będe ryczeć razem z dwójką dzieciaczków


Dasz radę, zobaczysz. A nawet jak ci się zdarzy wyżej wymieniona sytuacja (mi chyba tylko dwa razy 08.gif ) to też będzie fajnie. Przecież każdy psycholog ci powie że dzieci lubią gdy się jest z nimi i robi to samo 29.gif

Ja dziś byłam z Adaisem u alergologa. Pod koniec zeszłego tygodnia bardzo kaszlał. Zadzwoniłam by się umówić na wizytę (miałam przyjść gdyby zaczął kaszleć) i usłyszałam termin 21 listopad. Wyprosiłam na dziś ale ten mój synuś (oczywiście na szczęście) przestał kaszleć. Dr go przebadała i wszystko ok. Oskrzela czyste. Ufff!
Mafia
Arleto, widziałam ten parasol, zamówię pod koniec tygodnia jeśli jeszcze będzie. A co do Twoich obaw, to jestem przekonana, że dasz sobie radę. Na pewno będą trudne chwile, bo każda z nas ma tylko dwie ręce, ale opanujesz sytuację. Uważam, że paradoksalnie końcówka ciąży jest trudniejsza gdy jest drugie dziecko niż późniejszy kierat z dwójką. U nas też było dość trudno, bo Maciek szedłdo Pierwszej Komunii, wiązało się to z wożeniem na próby, spotkania, do tego odrabianie lekcji, odprowadzanie do szkoły, ale jakoś dotarliśmy się i zorganizowaliśmy. Tobie też sie uda, choć może się zdarzyć, że będziesz płakać z dziećmi icon_wink.gif Ale na pewno to nie będzie chleb powszedni icon_smile.gif
*Arleta*
Dziewczyny zanim zacznę pisac to szybciutko póki pamiętam wklejam zdjątka mojej małej damy i mojego brzuchalka, wedle obietnicy












Macia ten czarny będzie dopóki mi nei zejdą. Coś do neich mam pecha, zostały te dwa i dupa balda nie chcą zejśc, nei wiem dlaczego, wcześniejsze się rozeszły jak świeże bułeczki a te dwa takie biedniutkie zostały.Więc spokojnie pewnikiem będa no chyba że jednak ktoś jakimś cudem je wykupi. Co do takich jak Ty wziełaś to spokojnie nowa dostawa jedzie.

dziewczyny dzięki za słowa wsparacia. Ja też mam nadzieję,że jakoś dam radę w końcu będe musiała hiihih nie mam innego wyjścia. Jak na razie każdy z rodziny oferuje swoją pomoc ale znam życie i wiem jak będzie hiihihihih.

maasad dobrze,że z Adasiem wszystko dobrze. A robiłas mu wymaz z gardła na gronkowca. Ja tez ciągle kaszlałam i nikt nie wiedział dlaczego, żadne leki mi nie pomagały w końcu jakiś mądry lekarz zaproponował wymaz z gardła i okazało się,że siedzi tam mały cholerny gronkowiec i od razu było wszystko wiadomo.Przepisanie odpowiednich leków i odpukac jak do tej pory mam spokój.
*Arleta*
Małgosiu wysłałam linka
anulka22
Arletka ale masz śliczny brzusio icon_smile.gif do twarzy Ci z nim. Justynka też wygląda fantastycznie,jak zawsze icon_smile.gif A Ty moja droga niczym sie nie przejmuj.Mi się wydaje,że napoczątku będzie Ci ciężko i tak naprawde nie pomogą nasze słowa wsparcia.Ale potem będzie coraz lepiej.Powinnaś się cieszyć że między rodzeństwem będzie taka mała różnica wiekowa. Mój mąż już zagaduje o drugim dziecku,a Kacperek dopiero m-c skończył. Oboje uważamy,że dobrze jest mieć jedno dziecko po drugim,ale to tylko teoria.Też sie tego boję jak cholera. To wszystko jest dla mnie za świeże.Ale zobaczymy jak to będzie.Nie sądzę,że będę sie jakoś specjalnie zabezpieczać przed następną ciążą. W każdym razie głowa do góry! Już niedługo urodzisz,mały podrośnie i będziesz patrzyła jak Twoje pociechy razem sie bawią i dorastają.I szybko zapomnisz o ciężkich początkach.

A mój Kacperek jest kochaniutki.Ostatnio budzi mnie rano głośnym gaworzeniem.A jak zaczynam do niego mówić to się słodko uśmiecha icon_smile.gif i potrafimy sobie tak rozmawiać przez pół godziny. W nocy budzi się ddość często co 2-3 godziny,ale tylko zaczyna się ruszać i otwierać buźkę,nawet nie płaczę.Wtedy ja mu cycucha do buzi wkładam i za chwilę już najedzony dalej śpi icon_smile.gif

Dzięki za rady co do karmienia małego. Staram się od dwóch dni tylko piersią go karmić,ale i tak podaję mu raz dziennie 50ml mieszanki. Od jutra postaram się tylko pierś mu dawać.
Nasjgorsze jest to że z jedną piersią mama ciągle problem. Teraz znów mnie strasznie boli i zrobił mi się zastój.Do tego coś mi się zrobiło na sutku- takie czerwone kropeczki.Dr kazała mi Aphtinem smarować,ale chyba coś nie skutkuje. Dlatego każde karmienie jest dla mnie katorgą ... strasznie boli.
Ale napewno nie zrezygnuje z karmienia piersią no chyba że (odpukać) coś by sie stało.
Malgorzata
CYTAT(*Arleta* @ wto, 25 wrz 2007 - 08:24) *
Małgosiu wysłałam linka

Dzieki, coś tylko tak na złość allegro mi dziś nie chodzi icon_wink.gif

Ja dziś znów sprawdzam kartkówki z chemii i choć jedynek kilka wstawiłam są i piątki, a nie jak w klasie.......nie bedę pisać której jedna 4-, chyba ze trzy 3, a reszta to 2 i 1. Ja nie wiem jaka nas przyszłość czeka jak oni tacy icon_rolleyes.gif ........nieuczący się.
Choco.
Witajcie:)
Wybaczcie, ale z braku czasu przekopiuje mój post z listopadowego wątku

A u nas...Michaś rośnie zdrowo i jest kochany. Codziennie wita mnie po pracy czekając na mnie na przystanku z tatusiem. Daje mi słodkiego buziaka i idziemy na spacer. Woła "mama", co bardzo lubię:) Pokazuje jaki jest duży podnosząc rączki do góry, robi papa, udaje rozmowę telefoniczną i uwielbia bawić się piłką. Chodzi przy meblach i próbuje sam stawać. Ładnie pije z kubeczka i daje mi codziennie masę radości. Rano jak się budzi to wyrzuca ze swojego łóżeczka zabawkę na mnie, czym mnie budzi:) Chociaż ostatnio śpi dłużej niż wcześniej i wstaje około 8 jak wychodzę do pracy.
Praca..nie jest łatwo. Autyzm to dla mnie ogromne wyzwanie, wkońcu jestem specem od niesłyszących...ale uczę się. Czytam, chodzę na szkolenia, oglądam filmy....ostatnio chyba za dużo naczytałam się o szczepieniu mmr, które swego czasu było często wiązane z wywoływaniem autyzmu i teraz się ogromnie boję tego szczepienia, chyba nie powinnam tyle czytać. Ten uczeń podbił moje serce....wczoraj popłakałam się na zajęciach jak nie mogłam sobie poradzić, gdy zamknął się w sobie. Tak strasznie mi go żal...ach, to temat rzeka.
W sobotę byliśmy na weselu kuzyna, Michałek bawił się świetnie, w Kościele jak zawsze śpiewał z księdzem, kto wie..może będzie duchownym:) Co niedziela daje koncert w Kościele...nasz proboszcz rozpoznaje go z daleka, ostatnio nawet wspomniał na Mszy o Michałku, bo byliśmy razem zamówić Mszę w intencji Miśka na roczek...zawsze chodzi ze mną przyjmować Komunię i uśmiecha się do Księdza Janusza...mój mały Miś:)
Niedziela była cudowna..rano tradycyjnie najlepsze danie na świecie..jajecznica Damiana, potem spacer, basen i pyszny obiad w knajpce...uwielbiam spędzać czas z moimi kochanymi mężczyznami....
Zmykam, wieczorem planuję obejrzeć film "Zaklęte serca" o dwojgu młodych dotkniętych jedną z odmian autyzmu, którzy próbują tworzyć związek...zapowiada się ciekawie.

Bardzo serdecznie Was ściskam..i maluszki też!!!
maasad
Dagmaro fajnie że się odezwałaś. Michaś to prawdziwy duży facet!!! I jest taki słodziutki ....

Arleta ślicznie wyglądasz, córcia też. Nie wiem tylko kiedy ci tak urosła????

Małgosiu nie zazdroszczę uczenia nieuków. Ale może z czasem coś się zmieni. Ja na szczęście nie jestem i mam nadzieję że nigdy nie będę nauczycielką.

Anulka jeśli boli cię brodawka możesz spróbować karmić przez nakładkę. Ja używałam takich okrągłych z canpola. Sprawdziły się na pięć z plusem. Nie mam pojęcia co ci się tam zrobiło bo ja tak nie miałam. Najprawdopodobniej to być podrażnienie gdy twój mały ssak za mocno ciągnie.
*Arleta*
hej, a u mnie nie przespana nocka. Ząb mi dokuczał prawie całą noc, bolała jak cholera a jak na złośc nie miałam nic przeciwbólowego co mogłabym wziąśc. masakra. Ale poleżałam przed południem z Justychą a po południu po obiadku może Arek pójdzie z Pyśką na spacer to ja się wybiorę spac.

dziewczyny dziękuję za komplementy.

Anulka smaruj sobie brodawkę własnym mleczkiem albo bephantenem (u mnie się sprawdził) pilnuj coby zapalenia nie było. Na zastój świetna jest kapusta a dokładniej jej zimne liście po karmieniu a przed najlepiej sobei ogrzac pierś ciepłą woda. Mi położna to poleciała bo miałam okropne zastoje i mi pomogło. Przed karmieniem wlewałam sobei do miski gorącą wodę i maczałam w niej pierś a po karmieniu przykłądam zimny liść z kapuchy. Pomagało, albo zamrożoną pieluszkę tetrową. Co do kolejnej ciąży to wąlsnie zauwazyłam,że mężczyźni jakoś boją się pierwszej ciąży a drugą to sami inic[użytkownik x]ą i namawiają na kolejne dziecko. U mnei też tak było, u Dagmary tak samo. Jakoś sa bardziej odwazniejsi do zrobienia drugiego, tylko czy oni myśla o nas. icon_smile.gif

Dagmaro no to musze Ci powiedziec,że Michałek ładnie biegnie z rozwojem. Synek mojej kolezanki (z tegos amego dnia co Michałek) ledwo tyłek podnosi do raczkowania i nie widziałam żeby nawet kosi kosi robił. Jakis taki apatyczny jest okropnie. Uważaj w pracy coby się nie angażowac za bardzo.Pamiętam jak w szkole miałam praktyki w ośrodku adaptacyjno-rehabilitacyjnym i jak strasznie przeżywałam niektóre dzieciaczki. Żal serce kroiło ale dystans tzreba było mieć.

Pysiaczek
Hej Hej
Arletko brzusio sliczny, widze że mnie gonisz;-) ale nie da rady mój wiekszy. Musze miska namówic na sesję, to wkleję fotki. A Justynka to śliczna dziewczynka, uroda wybitnie po mamusi. tylko patrzeć jak chłopaki będą za nią ganiać.
A ja póki co piorę różne takie małe sliczne ciuszki i prasuje i powoli sie szykuję. moze to za wcześnie bo jeszcze miesiąc czasu ale wolę byc naszykowana.
Pocieszyłyście mnie wiadomoscia że drugie dziecko to panowie chetniej planują. Ja bardzo bym chciała ale mój misiek nie chce. On jest jedynakiem i mówi, że mu z tym dobrze. Ja z kolei mam dużą rodzinę bo oprócz brata mam jeszcze dużo kuzynów i chciałabym aby moje dziecko miało chociaż 1 brata lub siostrę. no zobaczymy czas pokaże.
Pozdrawiam!!
*Arleta*
Pysiaczku nie chce bo jeszcze nie ma takiego namacalnego dzidziusia. Faceci boją się pierwszego bo nie wiedzą co ich czeka, jak sobie poradzić z takim maleństwem i wszystko jest jeszcze jedną wilka niewiadomą. Ale jak maluszek się urodzi i zaczynają się nim opiekować itd to wtedy widzą że nie taki diabel straszny jak go malują i od razu by drugie chcieli. Ja mam przyajciołkę, którą Ty też na pewno znasz bo przyajźniłam się z nią w liceum też i ona gdzies ostatnio wyczytała (pani psycholog) że własnie jedynacy częściej decydują się na większa rodzinę poniewaz sami takowej nie mieli i nie chcą powtarzać sytuacji. Bo wiedzą jak to jest być jedynakiem a ponoć nei łatwo. icon_smile.gif Także Justynka spokojnie, poczekamy zobaczymy jak się Juleczka urodzi po kilku miesiącach sama powiesz że Twój małżonek Cię namawia a Ty nei będziesz chciała 08.gif 08.gif A ja jeszcze nic nei szykuję. Rozglądam się za jakimiś używanymi ubrankami bo na nowe szkoda mi normalnie kaski. Coś tam na pewno kupię ale jakoś jeszcze mi się nie śpieszy na te zakupy. Cały czas sobie wmawiam że zdążę, gorzej będzie jak pójdę rodzić i dalej będę twierdzić że mam jeszcze czas.
maasad
CYTAT
Co do kolejnej ciąży to wąlsnie zauwazyłam,że mężczyźni jakoś boją się pierwszej ciąży a drugą to sami inic[użytkownik x]ą i namawiają na kolejne dziecko. U mnei też tak było, u Dagmary tak samo.

u mnie też tak było 08.gif

CYTAT
Cały czas sobie wmawiam że zdążę, gorzej będzie jak pójdę rodzić i dalej będę twierdzić że mam jeszcze czas

Hi hi. Moja koleżnaka też tak twierdziła. Aż przyszedł ten piękny dzień, koniec kwietnia. Szósta rano a ona dzwoni. I prosi by jej szybko zrobić zeznanie roczne za poprzedni rok. Bo ona nie da rady bo właśnie rodzi. Miała na to prawie 4 miesiące ale mówiła że zdąży. Arletko ty też nie odkładaj wszystkiego na potem!
dankin-82
hej kochane

ehhh długo mnie nie było u Was i nawet nie mam czasu aby cokolwiek poczytać, wybaczcie........no więc u nas same problemy, długoby opisywać, ale mam pytanie: czy możecie polecić mi jakiegoś dobrego i sprawdzonego kardiologa dziecięcego??? Jak się okazuje chyba zaczną się problemy Kulki z sercem......normalnie mam dół na maxa, deprechę i miejsca sobie wogóle znaleźć nie mogę, non stop ryczę...heh już dawno ze mną tak źle nie było, bo jestem z tych twardszych, no ale naprawdę mnóstwo spraw się na to złożyło i teraz chyba powoli coś pęka. Będę bardzo wdzięczna za jakieś namiary i przepraszam że tak egoistycznie, jak tylko trochę ochłonę z tego wszystkiego na bank się odezwę.

pozdrawiam
dankin-82

............i jeszcze zdjęcia Kulki............










Mafia
CYTAT(dankin-82 @ śro, 26 wrz 2007 - 21:37) *
czy możecie polecić mi jakiegoś dobrego i sprawdzonego kardiologa dziecięcego??? [/b]Jak się okazuje chyba zaczną się problemy Kulki z sercem......



Po pierwsze spokojnie icon_smile.gif
Po drugie polecam serdecznie dr Bułacika (kardiolog pediatra). Są dwa sposoby wizyty u niego: prywatnie (ostatnia sobota miesiąca w Medicusie na Leśnej, czyli mogłabyś nawet za dwa dni iść) lub państwowo - Poradnia Kardiologiczna przy szpitalu na Kamińskiego we Wrocławiu (można się zarejestrować telefonicznie). Wizyta prywatna jest dośc droga, bo to koszt wizyty plus usg, ale przyznam, że wybieram tę opcję, gdyż koszt podróży do Wrocławia też nie jest mały i za jednym zamachem nie załatwi się tam również usg, więc wolę iść raz. Chodzę do niego ze starszym synem od lat, najpierw jeździliśmy do Wrocka, a od kilku lat umawiamy się właśnie w Lubinie.
A co dokłądniej się dzieje maluszkowi? Jakieś szmery ma?
anulka22
Ach z tymi do tych zastojów i bolących brodawek chyba musze poprostu przywyknąć.Dość często sie powtarzają. Przed karmieniem ogrzewam pierś,ale gorzej z kapustą,bo nie mam nawet kiedy ddo sklepu wyskoczyć. Bephanten też pomaga. Kurcze coś mam doła. Wszystko na mojej głowie. Paweł wychodzi do pracy zanim ja wstanę,a wraca jak kłade się spać. Ja niedość,ze nie przesypiam nocy to nawet nie ma mowy zeby odespać w dzień. Kacper w dzień robi sobie tylko krótkie drzemki po 20 min w ciągu dnia. A ja musze zgotować,zrobić pranie,posprzątać,wyjść na spacer,zrobić zakupy i jednocześnie piekować sie małym.A on ciągle domaga się mojej uwagi bo płaczę. Wyobraźcie sobie,że dzisiaj rano miałam zupełnie pustą lodówkę,był tylko nabiał którego nie mogę jeść.Poprostu nie mam kiedy zrobić zakupów. Na dodatek moja mama w poniedziałek będzie miała cięzką operacje.I będę jak wróci do domu to będę musiała sie opiekować jeszcze chorą mamą,a co za tym idze robić wszystko co mama robiła do tej pory. Najgorsze jest to ze będę musiała gotować trzy różne obioady.Co innego będzie jadł mój tata i mąż,ja ze względu na karmienie piersią i na skaze Kacperka no i mam po tej operacji. Nie wyobrażam sobie tego.... Momentami mam ochotę uciec gdzieś daleko. Najgorsze jest to,że nawet nocą nie mogę odpocząć, bo mały budzi sie co 2/3 godziny. Boje sie,że nie dam rady.
No,musiałam sie wyżalić.

Dankin to witaj w klubie ja też mam niezła deprechę icon_sad.gif więc raczej Cie nie pocieszę. Nioestety nie znam kardiologa dziecięcego,ale jak będe sie widziała z wujkiem lekarzem to zapytam go.Super zdjecia,naprawde słodziutkie icon_smile.gif
Mafia
Anulka, mieszkasz w Legnicy? Jeśli Lubin to dawaj listę, zrobię zakupy i podrzucę.
*Arleta*
Dankin no ja Ci nie pomoge, niestety nie znam. Ale spokojnie, nie przejmuj się tak bardzo.POczekaj z tymi zmartwieniami do wizyty.

Anulka kurcze nei za dużo sobie obowiązków nakładasz?????????/// Ty nie waż się gotowac trzech obiadów bo kura odmową nie jesteś. Powiedź swoim miłym panom ż ebędą jeść to co im zrobisz albo niech gotują sobie sami. Nie dasz rady zaspokoić wszystkich teraz masz zaspokajać tylko siebie i synka. Reszta ma się dostosować do Ciebie. Gotuj tylko to co Ty możesz jesc a oni jak nei mają na to ochoty to neich się wypchają. A zakupy mógłby zrobić Twój małżonek albo tato. Dziewczyno przykro mi z powodu Twojej mamy ale tak nie może być żebyś uslugiwała Panom w domu, nie dawno urodziłaś synka, miałas deprchę poporodową, potrzebujesz ciszy i spokoju. Nawet chyba jeszcze jesteś w okresie ochornnym poporodowym i musisz odpoczywać, powie Ci to każda z nas nie tylko ja. Ja rozumiem,że faceci pracują itp ale teraz powinni Ci pomagac a nie żądać usługiwania. Trzy obiady bo każdy je coś innego ?????/ No w życiu chyba bym ich wyśmiała. A jezeli potzrebujesz pomocy zakupowej to macia ma rację, któras z nas jak ma autko to może Ci zrobić zakupy,ale Ty biedulko chyba mieskzasz w legnicy z tego co pamiętam tak?????? Mówię Ci zrób bunt i tyle. POdziel obowiązki między facetów. Mama będzie Ci wdzięczna a Ty będziesz mogła odpoczac i w razie czego zaopiekowac sie i mamą i maluszkiem.
maasad
Dankin ja też nie pomogę. O tym kardiologu z medicusa kiedyś słyszałam że dobry. Napisz nam coś więcej o małej.

Anulka no nie. Trzy obiady???? Arleta dobrze pisze. Nie daj się wrobić w dodatkową robotę. Nie wiem jaką dietę ma mieć twoja mama ale pewnie coś bardzo lekkiego. Tu się zgodzę. Trzeba osobno ugotować. Ale facetom???? Po co? Przecież są dania które ty mozesz zjeść i oni. nie musisz im gotowac osobno. Dieta bezmleczna im nie zaszkodzi. A do zupy czy sosu śmietankę mogą wlać sobie własnoręcznie. Rączki im nie uschną. Co do zakupów miałam podobnie. Ciągle pustki w lodówce. Nawet lodu nie było 08.gif Zrób listę zakupów i wyślij któregoś. Wracając z pracy mogą spokojnie wstąpić do pracy. A ty ucz się dzielić obowiązkami. Tobie się należy pomoc!!!!

A co do zastojów to powinno się wyregulować i będzie ok. Mnie też się początkowo zdarzały ale minęły z czasem.


A ja zmieniłam stanowisko pracy. Mam dwa dni by się wszystkiego nauczyć icon_evil.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.