To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Lubinianki II

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49
Choco.
Dziękuję Wam wszystkim za życzenia- jesteście kochane!!!
Domonia- wiesz z brzuszkami to jest tak, że każda z nas jest innej budowy i inaczej wygląda w ciąży. Ja dużo nie przytyłam bo jakieś 7,5 kg ale ja jestem okrąglutka, w dniu porodu obwód brzucha miałam 120cm czyli tyle co dwie modelki razem:) A tak poważnie to nic się nie martw, ja zauważyłam że często te dziewczyny które mają najmniejsze brzuszki rodzą większe dzieci, a nasza Arletka nosi drugie więc brzuszek zazwyczaj rośnie szybciej. Najważniejsze aby dziecię było zdrowe:)
Ja urodziłam przed północą w środę i leżałam na położniczym dobę czyli w piątek rano przenieśli nas na noworodki, no ale ja miałam cc, jak będziesz miała izolatkę to zostajesz na położniczym.
Miłego dnia
domonia
Dzięki dziewczyny! icon_smile.gif

co do izolatki - ja nie będę z niej korzystać. Będę leżeć w normalnej sali.
Choco.
Małgorzato- dopiero doczytałam Twoje życzenia- dziękuję!!!
Domonia-co do krwawienia to ze mnie ostro się lało, ale spokojnie dadzą specjalna folię i podkładkę na łózko. Pielęgniarki są na takie sytuacje przygotowane i przyzwyczajone, to normalna sprawa po porodzie, ja miałam duże podkłady belli i siatkowe majki i było zupełnie ok. Nie ma się czego wstydzić, tam wszystkie kobietki jadą na jednym wózku:) Ja też byłam w normalnej sali, miałam wspaniałą towarzyszkę i wiele mi pomogła, cieszę sie że tak było a przy drugim to chyba wezmę izolatkę chociaż kto wie:)
ATTA
domonia jeśli chodzi o krwawienie po porodzie to jest większe niż podczas okresu.Największe jest kilka dni po, potem stopniowo maleje i może trwać nawet 4 tygodnie, na samym początku podczas karmienia piersią macica szybciej się kurczy /trochę pobolewa jak przy okresie/ i wtedy jeszcze bardziej się krwawi.Nie ma się czym przejmować,że się coś wybrudzi, to jest w tym przypadku normalne.Wtedy się tym nie będziesz przejmować icon_wink.gif

Brzuszek, każdy jest piękny, teraz jeszcze szybciej się powiększy, bo dzidzi gromadzi tłuszczyk, a to co gadają, że duży lub zbyt mały -niech sobie gadają "znawcy".Ważny jest tymczasowy lokator brzuszka, żeby był zdrowy, skoro wg lekarza jest ok i dziecku nic nie brakuje to oby tak dalej .
Życzę powodzenia icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
*Arleta*
Domonia dziękuję za komplement. Powiem Ci,że ja nie uważam,że masz za mały brzuszek tylko że taki uroczy malutki no i tylko pogratulować,że na tym etapie ciąży masz tylko 5 kg do przodu. Ja mam koleżankę która jest taka dość przy kości i ona tez bardzo pilnowała wagi. przytyła nie całe 7 kg przez całą ciążę czylil dokładnie tyle ile warzyło dziecko + wody płodowe+ macica itd. Ja to podziwiam takie kobiety. Ciekawe ile ja będe miała na + jak na razie nie przyytyłam wagowo w ogóle. Co do plamień. Widzisz ja byłam po cc i nei wiem jak to jest po naturalnym czy tak samo, ale dość mozcno plamiłam. Ja tez czułam się skrępowana bo raz przydarzyło mi się pobrudzić pościel i pomimo,że wiedziałam że to naturalne to czułam się bardzo skrępowana i jak przyszła salowa to ją poprosiłam o czysta pościel i sama sobie zmieniłam chociaż ona nie chciała się na to zgodzić to ja sie uparłam i powiedziałam,że będę się lepiej czuła kiedy zrobię to sama. Salowa tylko się uśmiechnęła, podziękowała mi za wyręczenie jej i bez problemu dała mi czysta pościel. Więc nei byłam az tak skępowana. To wszystko musi się obczyścić więc czasami leci bardziej niż przy okresie ale to jest normalne i nie masz się czym przejmować. NIkt raczej nie zwraca na to uwagi, dla mnie bardzij było krępujące jak dostałam czopek na wypróżnienie się i początkowo myślałam że nie zadziałało a jak mnei ruszyło to było mi strasznie głupio bo Justynka płakała a ja nie mogłam z łazienki wyjść i przyszła położna sie zapytać czy wszystko w porządku a ja jej na to,że tak tylko dostałam czopek i nie mam jak się małą zająć bo mnei wzięło. Zabrała mała i powiedziała że jak sie skończy to sobie po nia przyjdę, ale wyobraź sobie jak było mi głupio bo ja na kiblu siedzę, dziecko płacze, papier się kończy a tu jeszcze położna przychodzi i wchodzi do łazienki. Szok, myślałam że się ze wstydu spalę. To było gorsze niż plamienie - uwierz mi. A do tego wszystkiego na to wszystko przyszedł Arek z naszymi przyjacółmi a ja nie mogłam wyjsc z toalety.
domonia
Arleto - to rzeczywiście miałaś atrakcje... współczuję... i domyślam sie jak to jest... jak sie czułaś.. ja będąc np. u teściów czasami krępowałam sie normalnie załatwić ..... A co dopiero gdy pojawiają sie jeszcze jakies odgłosy temu towarzyszące.. eh.. fuj... brzydki temat hehe

Mnie nie masz co podziwiać odnośnie wagi... jak na razie ponad 5 kg... ale chyba to jest generalnie bardzo mało jak na ciążę... Ponoć nie jest wcale dobrze mało przytyć (bo dziecko małe urośnie) ani za dużo ... Ja myślałam, że tak z 10 przytyję... albo 11.... a jak na razie 5 kg... niby teraz 2 kg miesięcznie ma przybyć no ale zobaczymy ... Mi się też mój brzuszek bardzo podoba... I mam nadzieję, że jego wielkość nie wpłynie negatywnie na bobasa... tak samo jak i moja waga.. bo w sumie to łożysko "karmi" (wybiera najwłaściwsze składniki pokarmowe etc.) dziecko i spełnia wszystkie funkcje spożywcze itp.
Zobaczymy co mi dzisiaj ginek powie... sama się go spytam czy mam za mały ... ciekawe co mi powie...hmmm...

Ata24- dziękuję za odp. Wiele mi rozjaśniła w głowie...

Dzisiaj zamówiłam na allegro majtki poporodowe (ściągające) i takie które mają w sobie pas wyszczuplający... Jestem ciekawa czy coś pomogą... na razie nie kupuję tego typu rzeczy za wiele... nie wiem jak po porodzie będę wyglądać, dlatego 3 pary mi wystarczą...
Pozostanie mi do kupienia: majtki poporodowe, staniki, koszule (wkładki laktacyjne mam).
*Arleta*
Domonia ostatnio na tvn style lekarz się wypowiadał,że szczuplutkie koebiety szybciej dochodzą do siebie po porodzie, szybciej wracają do wagi, lepiej się im rodzi, w razie cc mają mniej komplikacji i rana szybciej się goi. Nie martw się dzidziuś zabiera z Ciebie wszystkie witaminy i Twoja waga nie ma tu nic do tego. Na pewno dostarczasz Kubusiowi wszystkiego czego on potrzebuje. Jak masz być większa skoro Ty w ogóle kruszynka jesteś.

Dobra ide uspac moje dziecie może w końcu zaśnie,
domonia
Arkleto - wiele racji w tym co piszesz. Ja staram się jeść same zdrowe rzeczy - codziennie truskawki, ostatnio czereśnie nawet i jabłka, banany. Wcześniej robiłam sobie sałatki z pomidorów i ogórków - teraz jak są truskawki to się przerzuciłam na te owoce.

Wczoraj byłam z mężem u mojego ginka.... no i nie wyszłam pełna optymizmu z gabinetu.... Jakoś straciłam zapał do wszystkiego .... troszkę posmutniałam... A o co chodzi? Ano o to, że cytologia wykazała, że mam nadżerkę! icon_sad.gif(( no i niestety trzeba to leczyć po porodzie.. choć lekarz mówi, że może się tak zdarzyć że po porodzie samo się wyleczy i nie trzeba będzie tego leczyć. A jak nie to leczenie mnie czeka.
W sumie to nie jest nic takiego strasznego, ale sama myśl i świadomość tego że "coś" u mnie wykryto dziwnie na mnie działa.

W sumie to wszystko jest niby ok, szyjka prawidłowa, dziecko też (serduszko ładnie sobie biło).... ino te napięcia brzuszka.... Skończyło się na tym, że lekarz przepisał mi leki na stawianie się (czyt. twardnienie) brzuszka. Mam brać Isoptin i Fenoterol. To tak zapobiegawczo i profilaktycznie, na razie po małych dawkach. Za 2 tygodnie mam przyjść do kontroli. Mam obserwować brzuszek, dużo wypoczywać, nie forsować się, nie przemęczać...... Najlepiej to mnie dr widzi już na zwolnieniu lekarskim.... na które na razie sobie nie mogę pozwolić (ale to już inna sprawa). Ważne aby wytrzymać jeszcze 15 dni w pracy i wtedy na zwolnienie śmiało mogę iść. Generalnie brzuch mi się tak bardzo nie stawia, dr powiedział że jak mi twardnieje tak raz na godzinę i częściej to nie ma powodów do paniki....gorzej jeśli by to występowało częściej. Teraz włączyłam już najwyższy stopień ostrożności - sama będę starać się nie przeginać i leżeć jak najwięcej w domku... no i będę bardziej czujna na te twardnięcia... mam nadzieję, że po tych tabletkach będzie tylko lepiej, bo nie mam zamiaru urodzić wcześniej tylko w terminie! icon_smile.gif)
Niby sytuacja jest ok, ale nie daje mi to jakoś spokoju ..... eh....
Niestety nie mogę głaskać brzuszka, bo to pobudza skurcze macicy... Szkoda... icon_sad.gif(((
Oprócz tego szystkie wyniki mam prawidłowe, cukier ok, nie mam żadnej anemi, wszystko ok.
Najgorsze w tym wszystkim, że po tych tabletkach ręce mi drżą jak u pijaka jakiegoś....

Pytałam się lekarza odnośnie mojego brzuszka tzn. wielkości. Tutaj mnie na szczęście pocieszył, bo powiedział że jestem dosyć wysoką kobietą i u mnie kształt i wielkość brzucha inaczej się układa, w sensie jest raczej podłużny (a nie taki kulkowaty icon_smile.gif jak w przypadku niższych kobiet). No i że sprawa wielkości brzucha to drugorzędna rola.... najważniejsze, że wszystkie wymiary dziecka na tym etapie ciąży są w normie, dziecko prawidłowo rośnie...... a ja mam się nie przejmować tym że inni mówią że mam mały brzuch. No.... przynajmniej coś miłego usłyszałam icon_smile.gif))

Także same widzicie.... mieszane uczucia po tej wizycie... ale jakoś się trzymam.....

Wczoraj doszły nowe zakupy dla małego i dla mnie icon_smile.gif)) (cos pozytywnego w tym wszystkim). Kupiłam:
- proszek do prania Lovela 1,8 kg
- gryzaczek
- body z krótkim rękawkiem na rozm. 68
- body z długim rękawkiem rozm. 62
- worki na zużyte pieluszki
- majtki poporodowe-jednorazowe

Jeszcze muszę parę rzeczy dokupić, m.in.:
- płyn do płukania
- koszulę do karmienia
- staniki do karmienia
- podkłady (jeśli te rzeczy dokupię, to już do szpitala będę mogła śmiało iść)
- chusteczki nawilżające
- patyczki do uszu
- waciki
- nie wspomnę o innych akcesoriach - ale to mamy zamiar zakupić z teściową icon_smile.gif)) więc pomijam to.

Pozdrawiamy z Kubusiem - który mamę kopniakami martretuje icon_smile.gif))) Wydaje mi się, że Kubuś wdał się w swojego tatę - widać już w brzuszku trenuje nogi ... icon_smile.gif)) Najgorzej jak chodzę - wtedy te szkity mi w żebra wpycha .... Czasami tak wypnie te nóżki że aż sama podskakuję .... to juz nie są delikatne kopniaczki... to już są torpedy icon_smile.gif)) Czasami muszę przystanąć i go lekko przesunąć bo naprawdę inaczej nie da się iść... Taki malec a tyle już siły w sobie ma icon_smile.gif)) Jedyne wytchnienie mam w nocy... ja śpię jak zabita a mały chyba razem ze mną, bo nic nie czuję icon_smile.gif))

To tyle u nas.
ATTA
domonia- najważniejsze,że z Kubusiem jest ok i masz dobre wyniki, nadżerka nawet jeśli będzie nadal Po porodzie to łatwo się jej można pozbyć i będzie ok /ja miałam dwa razy, załatwiłam to przez zamrożenie u mojego lekarza- fachowo nie pamiętam jak się to nazywa/.Twardnienie brzuszka jak sama widzisz po wizycie u lakarza nie ma paniki więc nie męcz się psychicznie i ciesz się tym,że Kubuś zdrowo się rozwija.DBAJ O SIEBIE !!!! icon_smile.gif ZERO STRESU I SAM RELAKS icon_biggrin.gif Jeśli chodzi o drżenie rąk to moze zapytaj ginka czy to normalne, bo moze przepisze Ci inne tabletki.
Na razie Kubuś Cię kopie, to ma jescze miejsce w brzuszku, potem to będzie takie przeciąganie, ja czasami myślałam, że mi zabraknie skóry hi, hi icon_biggrin.gif .Trzymaj się i pozdrawiam ze słonecznej Bydgoszczy icon_biggrin.gif
*Arleta*
domonia nie martw się ta nadżerką, to nic takiego i u wielu kobiet się zdarza. ja sama miałam nadżerkę (nie w ciąży) najpierw leczyłam ja globulkami,ale ponieważ nic nie pomogło to zastosowano wypalankę. Nie było to straszne a teraz mam czystą szyjkę już od wielu lat, tylko przy porodzie na bliźnie był problem z rozszerzeniem się macicy ale u Ciebie nie będzie to problem, Zresztą teraz ponoć już nie praktykują wypalanek a zamrażanie i jest to bardziej przyjemne. Co do dzidziusia to cieszę się,że wszystko w porządku. Najważniejsze że Kubuś dobrze się rozwija a z tym wzrostem to się zgadzam, też o tym słyszałam. A twardnienie to też ok, nie martw się lekarz na pewno o was zadba. Zazdroszczę Ci tych kopniaczków , ja juz chciałabym czuć swojego brzdąca, choć wiem że pewnikiem nie raz da mi w kość to jest to bardzo fajne przeżycie jak czujesz że mała istotka w Tobie żyje i ma się zdrowo. Ja też nie mogłam głaskac brzuszka ani masować sobie biustu bo to wszystko sprzyja skurczom macicy, nie martw się już nie długo nagłaskasz się swojego Kubusia na żywo. Teraz co do lovelli to Justynka miała po niej uczulenie i wydaje mi się,że poczatkowo nie kupuj płynu do płukania. Niektóre proszki już zawierają substancje zmiękczające w składzie i wydaje mi się,że lovella też takie ma. POczątkowo im mneij chemii tym lepiej. Jak Kubuś już podrośnie to wtedy sobie kup. Ja używam Jelpa i on w swoim skłądzie ma też jakieś środki zmiękczające, dopiero nie dawno zaczęłam używać do tego płynu do płukania tej samej firmy. I tak będziesz wszystkie ubranka pewnikiem proasować więc mi się wydaje,że nie trzeba używac płynu do płukania. Jak masz lovelle w płynie to ona bardzo ładnie zmiękcza ubranka bo ja kupiłam Justynce ten proszek i ubranka były bardzo mięciutkie tylko niestety uczuliła małą bo ma za dużo zapachowych środków. Ale jak u was nikt nie jest alergikiem to pewnikiem Kubusiowi to nie grozi. Zakupy dla maluszkó sa takie fajne, ja uwielbiam kupować coś Justynce i już nie mogę się doczekać jak będę robić zakupy dla swojego maluszka. Sprzedałam wszystkie małe ubranka bo nei spodziewałam się,że dzidziuś przyjdzie tak szybko więc teraz będę musiałą obkupic swojego brzdąca tym bardziej,że jak Justynka się urodziła to było lato i większość ubranek było własnie na tą porę więc nawet gdybym zatrzymała ubranka to nic by się nie przydało wiec i tak musze się wybrać na zakupy, już nie mogę się doczekać. Przy okazji zakupów dla maluszka kupimy Justynce spacerówkę taką wypasną ale niestety musze poczekać do jesieni, ale to nic bo narazie moja pannica ma dwa wózki. hihihiih
domonia
Dzięki dziewczyny za pocieszenie icon_smile.gif
trochę czytałam na temat nadżerki... ale przeczytałam też tekst, że w najgorszym przypadku może spowodować raka... Tfu, tfu.. oby nie....

Co do drżenia rąk - właśnie mnie lekarz uświadomił że taki może być skutek brania tych tabletek, że ręce mogą drżeć i że serducho może mocniej bić... to ponoć normalny objaw- w ulotce też tak jest napisane. Póki co jakoś w miarę funkcjonuję .... no i brzuszek już nie twardnieje.. zobaczymy co będzie po kilku dniach.

No ja proszek kupiłam z Lovelli... a myślałam, że płyn też kupię ... czy można np. z innej firmy np. Jelp ? Ja nie mam alergii, Marcin kiedyś miał ale nie wiadomo skąd i od czego mu się pojawiały bomble na ciele... Teraz nic mu nie wyskakuje...
Nie wiem co teraz zrobić: kupić ten płyn czy nie... płyn koztuje 14 zł w Biedronce... jak do ciuszków będzie nie dobry to się chyba wykorzysta do naszych... płyn to płyn, nie???
Marcin to jest wogóle za tym aby prać rzeczy w zwykłych proszkach - takich jak do tej pory używamy- żeby od małego uodparniać małego....
Odnośnie proszku i prania rzeczy - czy te ciuszki co mam teraz- nowe można je wyprać w tym proszku czy można np. jedynie wypłukać w płynie???

Aha- czy karmiąc piersią można pić wody smakowe???? Ponoć te wody mają tylko posmak i nie spowodują uczulenia .... a mi one najbardziej smakują i mogę ich naprawdę dużo wypić, co jest ważne karmiąc piersią- aby pić dużo wody... Jestem ciekawa jak Wy to spostrzegacie.....

Arleto - już niedługo i ty poczujesz mocne kopniaki.. i będziesz nam tutaj pisać radosne posty ze swoich przeżyć... czas tak szybko mija.. że ani się obejrzysz a maluszek będzie cię mocno kopał... icon_smile.gif

Ata24 - właśnie gdzieś czytałam, ze pod koniec ciąży jest coraz mniej wód płodowych i mniej miejsca w brzuszku i dlatego ruchy dziecka stają sie mniej wyczuwalne i dziecko już tak bardzo nie kopie...
Staram się dużo wypoczywać... Ale jak mnie nachodzi ochota na zrobienie ciasta to robię- oczywiście na siedząco - tylko że nawet ta prosta czynność człowieka teraz męczy jak po przebiegnięciu maratonu icon_smile.gif
Jutro jeszcze w pracy, a potem 4 dni wolnego icon_smile.gif to sobie też odpocznę- poleniuchuję itp. icon_smile.gif

P.S. Czy ja Wam dziewczyny dziękowałam za Wasze cenne rady??? Jak nie to DZIĘKUJĘ! Naprawdę wiele mi dają Wasze posty, tyle rad, tyle się dowiaduję.... Dzięki wielkie.
Choco.
Witajcie:)
Ja tylko na chwilę bo wczoraj wieczorem Michaś został z tatą a mamusia balowała u przyjaciółki no i poranek mam ciężki:) A Michaś jest dziś bardzo towarzyski i marudzi jak tylko znikam mu z horyzontu-ale takie uroki bycia mamą:)
Domonia- dziewczyny mają rację, nadżerka w moim przypadku wyleczyła się "sama" po porodzie brałam tylko jakieś globulki więc spokojnie....łatwo ja podleczyć. I zgadzam się, że płyn do płukania jest zbędny, wierz mi że im mniej chemii tym lepiej. Ja używam płynu do prania persil sensitive (na lovellę Michal ma mega uczulenie) i ubranka są mięciutki oraz czyste. Dużo osób poleca Jelpa. Ach, nie wiem co dziewczyny o tym sądzą ale może na początek kup jeden stanik do karmienia bo biust może się zmienić i stanik będzie za mały. W moim przypadku z 80c na 90d więc spora różnica i mogłam zapomnieć o zmieszczeniu się w jakikolwiek stanik sprzed porodu, i dlatego kupiłam zwykły sportowy gatta za 20zł- super mi się spisał. Mogłam wygodnie włożyć pieluszkę (wkładki starczały na jakieś 30min a potem mogłam je wykręcać) a pozatym była zimna a cycuszki łatwo przewijać...czego nie polecam i nie życzę. A jak rozmiar się ustatkował to kupiłam porządny dla karmiącej. I rzeczywiście dbaj o siebie. Ja czułam sie super i pod koniec ciąży byłam najbardziej aktywna, spacery, sprzątanie ma maxa i męża wykorzystywałam do bólu:)icon_smile.gificon_smile.gif no ale tłumaczyłam mu, że to zalecenia położnej i lekarki...i efekty było widać na porodówce bo rozwarcie szło pierunem:) Jednak teraz gdy jest ciepło i duszno to szybciej się człowiek męczy więc kochana uważaj na siebie..Kubuś jest teraz najważniejszy!!!
Arletka- czekam na dzień gdy maluszek da o sobie znać kopniaczkami, daj znać jak tylko to nastąpi:) A macie już upatrzony jakiś model spacerówki? Dla dzidziusia będzie Driver, prawda?
Miłego dnia!!!
Choco.
Domonia-doczytałam nowy post:) Ja wód smakowych nie piję nawet jak nie karmię, dla mnie to świństwo i chemia, wolę wcisnąć cytrynkę do wody ale przy karmieniu cytrusy na początek nie są wskazane. A co do proszku to chociaż na początku lepiej używać takiego dla dzieci, jednak skóra maluszka jest o wiele delikatniejsza od naszej a proszki mają wiele substancji drażniących więc darujmy dziecku aby nie podrażnić mu skóry..nie wiem jak dziewczyny się na to zapatrują..
domonia
Dagmarska- czyli polecasz kupienie proszku specjalnego dla niemowląt, np. JElp, Lovella etc. ?
P.S. Dziękuję za informacje!!! icon_smile.gif


A jak wy pierzecie ciuszki? Bo w pralce daje się proszek... i obok jest pojemnik na płyn do płykania... to nie dajecie wogóle płynu???
ATTA
domonia- ja prałam wszystkie nowe ciuszki przed ubranim /mam lovele, jestem z niej zadowolona, czasami dodaję płynu do płukania zwykłego, ale bezz płynu ubranka też są miękkie/.
Choco.
Domonia-ja wlewam ten płyn do prania w pojemnik na proszek i tyle:) Potem nastawiam jeszcze podwójne płukanie:) pewnie nadgorliwa jestem:)tak, polecam proszki dla niemowląt- są delikatniejsze
anulka22
Ojej ale się rozpisałyście....icon_wink.gif było co czytać icon_smile.gif Ja też miałam nadżerkę i zrobiono mi wypalankę,a od tego czasu wszystko wróciło do normy i nie mam żadnych zmian. Arletko trochę mnie zmartwiłaś,bo pisałaś ze blizna po wypalance przeszkadzała w porodzie...mogłabyś coś więcej na ten temat napisać?

Domoniuna ostatnich zajęciach ze szkoły rodzenia przerabialiśmy połóg,więc z teorii icon_smile.gif wiem,że trzeba leżeć na obserwacji 2 godziny po porodzie,potem Cię przenoszą na salę poporodową. W trakcie tych dwóch godzin obserwują Twoje krwawienie.Ilość krwi jest ponoć 5xwiększa od najobfitszego dnia miesiączki.Wtedy najlepsze są podkłady tena lady. W trakcie tych dwóch godzin powinnaś się obracać często na łożku(na boki,na wznak)żeby krew prawidłowo odpływała.Wtedy też powinnać zjeść coś kalorycznego(batonika,kanapke).I pierwsze karmienie,bo dzidzia najszybciej nauczy się ssać. Leżąc powiinnaś też ruszać nogami i stopami,żeby nie powstało zakrzepowe zapalenie żył.

A tak wogóle to przeraża mnie ten poród.Nie boję sie tak bardzo bólu,ale właśnie tego,że nie będę wiedziała jak się zachować,ze będe leżec na sali,a u kogoś obok będą goście,a ja akurat poplamię łozko,piżamę i nie bedę wiedziała jak wstać.Będę sie strasznie krępować icon_sad.gif no i boje się,że nie dam rady zająć się Kacperkiem...nie będe wiedziała co zrobić jak będzie płakał icon_sad.gif
Mafia
Witam sąsiadki zza miedzy icon_smile.gif Mieszkam na podlubińskiej wsi, ale pracuję w Lubinie.

anulka22, wszystko będzie OK. Nie zamartwiaj się na zapas. Na pewno poradzisz sobie ze wszystkim, a w razie awaryjnej sytuacji nałożysz szlafrok siedząc na łózku i dopiero wtedy wstaniesz.
magda29
Witajcie Dziewczyny!

Chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniam z badania USG w Feminie.
Wszystko jest OK!
Dzidziuś przyjął pozycję startową, czyli główką w dół i czeka gotowy na START. Ma już ładną wagę, bo ponad 2kg. No i według badania USG termin porodu przewidziany jest na 23 lipca, czyli o tydzień wcześniej niż było planowane. Jak będzie, to okarze się w praniu. Oczywiście dostałam też płytkę z nagrania, wszystko można super zobaczyć ..... oprócz buzi. Mała cały czas ssała kciuk i zasłaniała rączką buzię. Na nic się zdały różne zabiegi Pani doktor, żeby mała zmieniła pozycję...kazała mi nawet kaszleć, ale nic z tego.... szkoda. Buźke widać tylko troszeczkę, no cóż chyba dzidzia nie chce sie ujawniać swoim rodzicom przed narodzinami- ale i tak płytka z nagraniem maleństwa za życia płodowego super sprawa i pamiątka na całe życie.

A teraz trosze inny temat chociaż też z badania USG.
Przede mną na badanie weszła para, młodzi ludzie ok 25 lat. Dziewczyna miała już dość wyraźny brzuszek, może jakiś czwarty, piąty miesiąc. Ponieważ siedziałam pod drzwiami mimo woli usłyszałam o czym rozmawiaja w gabinecie z Panią doktor. To co usłyszłam była dla mnie straszne, ta para zaraz po urodzeniu dziecka ( dziewczynki) chce ją oddać!!!! Później ja ja weszłam na badanie, to lekarka powiedziała, że odkąd pracuje w prywatnej klinice, nie miała do czynienia z taką sytuacją. Widziałm , że była zszokowana. Ja też byłam zszokowana. Kurcze.... jakie to powody kierują takimi ludźmi, że podejmują taką decyzję.....Nie wyobrażam sobie, żebym mogła oddać swoje dziecko, a później sie zastanawiać co sie z nim dzieje. Z drugiej strony, to dobrze , że Ci ludzie chociaż dbają o rozwój swojego nienarodzonego dziecka. Chodzą na badania, a wszystkie wiemy, że Femina nie jest tania. W sumie to mogli by sie nim wogóle nie przejmować.
Mówie Wam dziewczyny cały czas jakoś myslę o tej parze i ich nienarodzonym dziecku i jest mi tak jakoś smutno....
Malgorzata
CYTAT(Arleta27 @ wto, 05 cze 2007 - 11:36) *
Teraz co do lovelli to Justynka miała po niej uczulenie

Tak samo było u mnie, ten proszek powodował uczulenie więc odstawiła,a przy drugim dziecku nie użyawałam. Jeżeli chodzi o płyny to im mniej chemii tym lepiej. Też używałam Jelpa 06.gif
Mafia
Moi chłopcy mieli wrażliwe skóry, więc używałam początkowo zwykłych platków mydlanych. Rozpuszczanie ich trochę trwa, ale nie było wyjścia. Zero płynów, w ogóle zero kosmetyków.
anulka22
Arletka zapomniałam Ci powiedzieć,że brzusio masz piękny.Ja od początku ciązy zaczęłam tyle jeśc,żeby tylko jak najszybciej mi wyszedł icon_smile.gif i szybko było widać,bo przed ciążą miałam 60cm w pasie.Teraz mam już 95.Ważyłam przed ciąża 54 a teraz prawie 68kg. Pogłaszcz brzusio ode mnie icon_smile.gif

Magda icon_eek.gif ja tego nie rozumiem,nie potrafie... nie wiem co powiedzieć... nie rozumiem takiej matki. Boże co ja teraz czuję (chociaż ciązy nie planowałam:) ale jak bardzo kocham moje maleństwo i martwie się tylko zebym nie miała cc i żeby dzidzię odrazu już wziąc i przytulić.I nigdy bym go nie oddała icon_sad.gif to smutne,co usłyszałaś...

Domoniazapomniałam Ci napisać,bo pisałaś coś o majtkach obciskających. Dowiedziałam się ze pas jest lepszy na poczatek,bo możesz go założyć już w drugim tyg po porodzie,a majtek nie,bo brak powietrza nie pozwala na gojenie się prawidłowe krocza.Trzeba nosić majtki luźne,bawełniane. A brzuszek,żeby był efekt należy obciskać jak najwcześniej,więc ja zdecyduje się najpierw na pas a potem dopiero na majtki.

Dziewczyny ja się właśnie dowiedziałam ,że szef obciął mojemu mężowi 800zł z wypłaty za "oszczędniości"- to taki chory wymysł,mój paweł jeździ ciężarówką i oni(nie wiadomo jaką metodą) obliczają sobie ze ma spalić,tyle i tyle paliwa a jak spali więcej to mu kase za nie zabierają.Ale to jest nie realne,żeby mniej spalił !!! Jestem normalnie załamana,mamy zapłacić za łóżeczko i komodę 700zł do końca tygodnia... icon_sad.gif i jak przeżyć cały miesiąc? nie mówiąc,że ja mam tylko kilka ciuszków dla dzidzi i nic wiecej,poprostu nic...
maasad
Cześć!!!
Anulka no ale jak tak mogą obcinać pensję? Przecież są jakieś normy zużycia paliwa? Próbował się twój mąż odwołać od tej decyzji?
I nie przejmuj się tak tym plamieniem. Nie jest to sytuacja komfortowa ale:
- najważniejsze są dobre podkłady,
- nawet jeśli pobrudzisz pościel to nie ty pierwsza i nie ostatnia,
- goście nie siedzą 24 godziny na dobę i zawsze znajdziesz moment by wstać bez skrępowania,
- nie wiem jak inne dziewczyny ale ja szybko zżyłam się ze swoimi sąsiadkami i nie krępowało mnie czy one "coś" widzą czy nie a na ich gościnie zwracałam uwagi,

Domonia ja też miałam proszek Lovella. Niestety także uczulał Asię. Ale na pocieszenie dodam że moje koleżanki go używały i były zadowolone. Ja wolałam nasz Cypisek i Jelp. Co do płynu do płukania to na początek jest zbędny. Jak piszą dziewczyny im niej chemii tym lepiej. To samo dotyczy art. spożywczych. Wody smakowe to w zasadzie woda + chemia.
Jeśli chodzi o nadżerkę to też nabawiłam się jej w ciąży ale znikła sama, po porodzie. Tak więc nie przejmuj się nią specjalnie. Jeśli będzie potrzeba to wyleczysz ją po porodzie. Nie jest to nic trudnego i długotrwałego.


Dziewczyny cieszę sie razem z wami że wasze "brzuszki" są zdrowe icon_biggrin.gif

Ps. Ale dużo piszecie. nie wiem czy wszystkim odpisałam wink.gif
Choco.
CYTAT(magda29 @ wto, 05 cze 2007 - 14:17) *
Przede mną na badanie weszła para, młodzi ludzie ok 25 lat. Dziewczyna miała już dość wyraźny brzuszek, może jakiś czwarty, piąty miesiąc. Ponieważ siedziałam pod drzwiami mimo woli usłyszałam o czym rozmawiaja w gabinecie z Panią doktor. To co usłyszłam była dla mnie straszne, ta para zaraz po urodzeniu dziecka ( dziewczynki) chce ją oddać!!!! Później ja ja weszłam na badanie, to lekarka powiedziała, że odkąd pracuje w prywatnej klinice, nie miała do czynienia z taką sytuacją. Widziałm , że była zszokowana. Ja też byłam zszokowana. Kurcze.... jakie to powody kierują takimi ludźmi, że podejmują taką decyzję.....Nie wyobrażam sobie, żebym mogła oddać swoje dziecko, a później sie zastanawiać co sie z nim dzieje. Z drugiej strony, to dobrze , że Ci ludzie chociaż dbają o rozwój swojego nienarodzonego dziecka. Chodzą na badania, a wszystkie wiemy, że Femina nie jest tania. W sumie to mogli by sie nim wogóle nie przejmować.
Mówie Wam dziewczyny cały czas jakoś myslę o tej parze i ich nienarodzonym dziecku i jest mi tak jakoś smutno....

To ja może znów będę inna ale dla mnie fakt, że dziewczyna nie usunęła ciąży a ni nie zrobiłam niczego złego swojemu dziecku po narodzeniu tylko chce je oddać w dobre ręce jest mimo wszystko aktem miłości do tego dziecka. Wierzcie mi, że różne bywają sytuacje w życiu i nie wiemy jaka jest ich. Fakt, że chodzi do lekarza, dba o siebie i planuje oddać je w dobre ręce świadczy o jej dojrzałości. To nie jest tak, że ona nie będzie myślała o tym dziecku, odda tak sobie i "cześć". Kiedy już urodzi i być może zobaczy dziecko to pewnie z pewnością jedna z najcięższych chwil w jej życiu a potem każdego dnia będzie myślała co się z nim stało. Ja nie osądzam takich osób bo zbyt wiele w życiu widziałam i wiem, że życie czasem zaskakuje. My mamy fajną sytuacje, mamy partnerów, finanse, domy i rodziny...a oni? Tego nie wiemy więc cieszmy się, że nie usłyszymy o kolejnej mamie, która wyrzuciła czy zamordowała noworodka.

domonia
To mnie pocieszyłyście z tą nadżerką.. widzę, ze dość dużo kobiet ją ma... Także już się tym tak bardzo nie przejmuję. icon_smile.gif

Jedynie teraz u mnie na tapecie są te tabletki... Naczytałam się troszkę na internecie na ich temat i w wiekszości przypadków po odstawieniu ich kobiety z dnia na dzień rodziły albo po kilku dniach i ponoć porody były szybkie... ale ja np. nie chciałabym urodzić w 33 tyg. - bo wtedy mam wizytę kontrolną u ginka .... Jeśli tak może być rzeczywiście to go poproszę abym brała je do końca... Trudno - dla dziecka mogę się poświęcić.. a one nie zaszkodzą jemu ... Tylko ewentualnie mi.. bo po nich to mogłabym cały czas leżeć i się nie ruszać... ręcę drżą, serduszko bije jak zwariowane (ale na to mnie dr uczulał, że tak będzie...). Skutek tych leków jest taki, że brzuszek mi prawie wcale się nie stawia... wczoraj tak z 6 razy naliczyłam... zobaczymy jak będzie dzisiaj.
Boję się jak cholera 41.gif .... że mogę urodzić za wcześnie... A nie chciałabym ... cały czas za mną to chodzi... 32.gif
W domu to teraz tylko leżę .... czasami pomogę mamie w jakiś pracach domowych - typu mycie naczyń, nastawienie prania (wieszanie na balkonie pozostawiam w rękach męża, ojca).
Cholera... jak nie urok to sraczka.... Gdyby nie tn brzuszek - stawianie się .... mogłabym góry przenosić, bo ja w zasadzie bardzo dobrze się czuję...

Ale Wam marudzę.... przepraszam... ale tulko tutaj mogę się porządnie wygadać... wyżalić....

Anulka - ja te majtki poporodowe nie zamierzam tak od razu zakładać... pierwszy tydzień na pewno nie... najpierw poleżę troszkę w szpitalu (jeszcze nie wiem ile czasu tam mogę spędzić)... dopiero gdzieś po 2 tygodniach założę - zobaczę jeszcze czy będę mogła, bo jeśli będę cały czas krwawić to ich nie założę. A kupiłam jeszcze takie majtki ściągające/wyszczuplające - które są dwuczęściowe - tzn. mają i majtki i pas - zamówiłam na allegro - zobaczymy czy się sprawdzą...

P.S. Dziewczyny podpaski/podkłady Tena Lady można zakupić tylko w aptece? czy np. w hipermarektach są dostępne?/? Zaczynam kompletować wyprawkę dla siebie do szpitala...
*Arleta*
alez wy piszecie dużo. fajnie tylko czasu dużo na przeczytanie tego wszystkiego czeka hhiihi. No dobra to ja spróbuję po kolei

domonia ja też piłam, mnóstwo wód smakowych, Żywiec truskawkowy to był w ciąży mój ulubiony napój, po prostu nie mogłam sobie tej wody odmówić. Piłam ją litrami. Moja koleżanka zapytała się co mi przynieśc do spzitala jak przyjdzie mnei odwiedzić, oczywiście odpowiedź była, żywiec truskawkowy. No i mi go przyniosła. Był bleee jak tylko wzięłam łyczka to mi się odechciało i już nigdy nie piłam tej wody. Po prostu przestały mi smakować, więc to był chyba ciążowy smak i tyle. Co do proszku to ja własnie tak robię, sypię proszek do pojemnika na proszek a do płukania nic nie daję i nic nie wlewam i mało tego nastawiam podwójne płukanie - jakoś nie mogę się tego oduczyć.

Magda29 cieszę się,że na badaniu wszystko ok było. Justynka też nie chciała się pokazac i mam tylko jedno nieśmiałe zdjecie jej buźki i to mało widoczne, nie takie jak Kubuś Domoni. Śmialiśmy się z Arkiem,że Justynka nie będzie lubiła zdjęć ale oczywiście ona jak tylko widzi aparat to od razu sie ustawia do zdjęć. Co do tego co usłyszałas to ja się całkowicie zgadzam z Dagmarą, uważam że lepiej oddac maluszka w dobre ręce niż wyrzucić na smietnik na pewną śmierć. Niestety nigdy nie wiemy co kieruje tak naprawdę takimi ludźmi, bo żadna matka tak dla własnego widzi misie nie odda własnego dzidziusia. A kto wie, może jak urodzi i zobaczy swój skarb to się rozmyśli - co się często zdarza. Łatwo się mówi kiedy jest się w 4 czy 5 miesiącu ciąży ale kiedy dzidziuś się urodzi to zmienia się całkowicie myślenie.

anulka nie martw się, wiem to jest bulwersująca sprawa i jak dla mnie to wystarczająco mało zarabiamy,żeby nam jeszcze pensje obcinac,ale może coś ie uda zrobić, może porozmawiać z szefem albo się odwołać od decyzji szefa.

Wiecie co a mi się dzisiaj śniło,że urodziłam córeczkę. Normalnie ją widziałam. Była taka śliczna i zupełnie inna niż Justynka. Miała pełniejsze usta - takie po Aronie i mój nosek - zupełnie odwrotnie niż Justynka. Normlanie śniła mi się cesarka. Ciekawe co to znaczy? Mam nadzieję,że to nic złowrogiego, bo jak byłam w ciąży z Justynką to śniło mi się że jestem w ciązy ale nigdy nie śnił mi się tak dokładnie poród i nigdy nie widziałam jej buźki.
Malgorzata
Nie chce mi się wierzyć, że para ta oddaje dziecko z braku pieniędzy, biedni nie robia USG w Feminie. Tu zapewne jest jakiś inny powód i o ile nie jest egoistyczny to jestem w stanie zrozumieć, choć z drugiej strony jak nie chciała dziecka to trzabyły pić tzw. szklanke wody zamiast, niestety nie ma nigdy 100% pewności ,że w ciąże się nie zajdzie. Chyba, że to gwałt, tak mi teraz przyszło do głowy, pewnie samej mi byłoby ciężko patrzeć na takie dziecko. Można się jedynie domyślać choć fakt są sytuacje, w których ciężko powiedzieć jakby się postąpiło.
Arleta mnie zarówno w pierwszej jak i drugiej ciąży śnił się poród 06.gif
Choco.
No właśnie nie wiadomo czy to chodzi o brak pieniędzy...nigdy nie wiadomo i dlatego trudno osądzać. A co do szklanki wody zamiast...to powinno się to powiedzieć 80% kobiet ciężarnym bo takie są niestety statystyki nieplanowanych ciąż. Trudno, tak bywa...
Malgorzata
CYTAT(Dagmarska @ śro, 06 cze 2007 - 13:50) *
A co do szklanki wody zamiast...to powinno się to powiedzieć 80% kobiet ciężarnym bo takie są niestety statystyki nieplanowanych ciąż.


W tej liczbie są również tacy co nie planowali akurat teraz ale ogólnie byli przygotowani czy też świadomi, że coś takiego może się zdarzyć. Widać ja jestem w mniejszości czyli w tych pozostałych 20% gdyż obie ciąże były planowane, może też mam dziwne poglądy ale uważam, że jeżeli rozpoczyna się tzw. życie seksualne trzeba być przygotowanym na ewntualną ciąże i co najważniejsze na dziecko.
*Arleta*
no niestety taka jest prawda,że większosc ciąż jest nieplanowanych tu patrz np. ja. ihhiihihihihhi no ale prawda jest taka,że rzeczywiście nie wiadomo dlaczego ludzie decydują się na taki krok. Mimi wszystko chylę głowę, bo kobieta dba o siebie i dzidziusia a równie dobrze może być tak,że maja już rodzinę dla swojego maluszka i to oni płacą za tego typu badania. Kiedyś oglądałam taki film, kiedy ludzi nie mogli miec dzieci więc znaleźli sobie matkę zastępczą, która zgodziła się im urodzić dzidziusia i oni płacili jej za kazde badani i każde leki. W dzisiejszych czasach to nic mnie nie zaskoczy, przeciez nawet były takie afery,ż ekoebity rodziły dzieci dla "ogromnego" becikowego i po odebraniu go oddawały dzieci do adopcji albo gdzies podrzucały. W naszych czasach kiedy każdy ledwo wiąże koniec z końcem to już nic mnei nie zdziwi.
Malgorzata
No cóż pomysłow jak widać nam nie brakuje 06.gif
Choco.
Rzeczywiście pomysłów nie brakuje:)icon_smile.gificon_smile.gif Ja nie wnikam- nie moja sprawa, cieszy mnie tylko (jak już pisałam) że mimo wszystko Ci ludzie postąpili tak a nie inaczej. Nie mam prawa ich osądzać...
Małgorzato- ja też z mniejszości, która z premedytacją planowała dziecko-wiele osób to dziwi, ale cóż trudno. Masz rację, że za każdym razem trzeba mieć świadomość, że może być dziecko jednak gdyby ludzie tak bardzo o tym myśleli to niestety romantyzm, spontaniczność i namiętność chyba nie byłyby takie urocze:) Myślę, że trzeba umieć wypośrodkować rozum i serce:) pewnie to niełatwe:)
maasad
Ha ha!!! No to ja w połowie jestem w mniejszości a w drugiej raczej w większości. Choć nie do końca, sama już nie wiem icon_wink.gif

WEEKEND!!!! Hura!!! 4 dni wolnego!!!! i do tego super pogoda. Strasznie się cieszę! Pewnie spędzimy je na działce.

Muszę się wam pochwalić że jestem teściową!!! Asia w poniedziałek powiedziała mi że jej kolega z przedszkola powiedział że ją kocha i się z nią ożenił. I nawet ją pocałował ale po kryjomu bo pani nie pozwala. We wtorek i dziś wysłuchiwałam cały czas relacji o jej męzu, co robił itd. Śmieję się cały czas z tego. Ale te dzieciaki są fajne.
Malgorzata
Maasad gratuluję zięcia 06.gif Dał pierścionek czy on z takich bardziej oszczędnych 03.gif Mojej znajomej córka zaręczyła się kiedyś z dwoma braćmi, bo jak mówiła nie chciała żeby się o nią pobili, a wszystko się wydało gdy z kieszeni wypadł jej pierścionek, który dostała od jednego z nich 03.gif Ciekawe skąd go wziął.


Dagmarska
coś te obliczenia nijak mi nie wychodzą, jakoś tak większość pomimo wszystko w mniejszości 06.gif


CYTAT
Masz rację, że za każdym razem trzeba mieć świadomość, że może być dziecko jednak gdyby ludzie tak bardzo o tym myśleli to niestety romantyzm, spontaniczność i namiętność chyba nie byłyby takie urocze:)


Nie chodzi mi o to, ale wkurza mnie jak gówniara mówi, że przecież są zabezbieczenia i wogóle i o co chodzi. Tylko jakby te zabezbieczenia były faktycznie takie pewne jak i świadomość młodzieży nie było by tyle dzieci, które mają dzieci. Wydaje mi się, że teraz dużo się mówi o antykoncepcji natomiast za mało, że mimo wszystko coś takiego może się stać. To takie moje zdanie, ogólnie uważam, że 16 nie jest gotowa na dziecko, a co za tym idzie na seks. W zasadzie o to mi chodzi. Jeżeli zaś osoby dorosłe (bo mniemam ,że ci w Feminie nie byli nastolatkami) tak bardzo nie chcą dzieci, no ja poprostu nie wierze, że w tym momencie tak wpadli, albo nie myśleli, albo nie zabezpieczali się. Nikt z moich znajomych co wpadli nie kłamalL, że pomimo, tylko powiedzieli prawdę: no cóż chwila uniesienia icon_wink.gif Ale wychwują swoje dzieci i są szczęśliwi.
Choco.
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=46215 zapraszam-fotki Michała
Malgorzata
Śliczny chłopczyk i jaki słodziutki icon_biggrin.gif
*Arleta*
ja tak jak maasad jestem w połowie, bo z Justynką to się starałam i to bardzo a z drugim no cóż to już inna sprawa hiihihihihih.

Maasad pogoda rzeczywiście piękna i ja tez spędzę ten czas na działeczce, Justynka pluska się w basenie więc ja mam chwilkę na leżenie. ostatnio jakoś mi cięzko hihihhiihihih ale to przez upały, dzidziuś się buntuje, nie lubi chyba takiej pogody, zresztą co się dziwić on czuje że się zimą urodzi hiihihh więc upały mu nie pasuja hihihhiih.

Dagmaro MIchałek przeuroczy,m naprawdę fajowe zdjęcia a jakie ma ubranka ho ho widac,że mamusia go rozpieszcza hiihih.

A u nas impreza roczkowa zbliża się wielkimi krokami. Kurcze normalnie wierzyć mi się nie chce,że mam takie dorosłe dziecko. Czasami jak spoglądam na zdjęcia ze szpitala kiedy się urodziła i popatrzę na nia w chwili obecnej to az ciężko uwierzyć,że to moja mała kruszynka. Normalnie łezka się w oku kręci jak się powspomina to wszystko. Ojej no to się rozgadałam. Ale pwoiem jedno jeszcze- dzieci stanowczo za szybko rosną.
*Arleta*
Dziewczyny mam do was jeszcze pytanie. Wiecie może gdzie mozna się wybrać w jakieś fajne miejsce nad jeziorko na jeden dzionek tak z dzieckiem. chodzi o to co by jakieś drzewka były żeby można się było w cieniu schowac no i coby za głęboko od razu przy brzegu nie było. Mam ochotę wybrać się jutro z Justynką gdzies nad wodę i tak się zastanawiam gdzie tu można by pojechac. Na rokitki nei za bardzo bo tam dość głęboko jest. Przydałby sie tez jakiś fajny piaseczek coby miśka miała sie gdzie pobawić.
Choco.
Arletko- hmm, w sumie trudno mi coś Ci doradzić, ja czasem jeździłam do Kunic (okolice Legnicy) ale tam brzeg blisko no chyba że w jakimś innym miejscu niż ja się rozbijałam. A tak to się nie znam, najczęściej jeździmy w okolice Sławy. Właśnie sie zastanawiałam jak idą przygotowania do "roczku". Pewnie jesteście bardzo podekscytowane.. Nie dziwię się, że upały nie służą dzidzi...ja tez latem miałam cięższe momenty a jak pamiętasz latem były rekordowe upały:) Masz rację, że czasem rozpieszczam Micha..dziś znowu bo byłam z nim w Legnicy w Smyku i kupiłam mu m.in. fajną wiatrówkę, bo jedziemy (ku mojej ogromnej radości) do Ustki więc się przyda:)
Małgorzata- dziękuję:)icon_smile.gificon_smile.gif
Malgorzata
Arleta ja wiem, że już teoszkę za późno ale może się przyda. Ja polecam Boszkowo, są drzewa, woda z brzegu tak ok 50 m w głąb do kolan wię frajda dla maluszków, ogólnie jak jężdziłam tam woda była przejżysta. Kłopot jedy nie w tym, że z Lubina troszkę tam daleko, ja jeździłam gdy mieszkałam jeszcze w Głogowie. Są to okolice Wschowy-Leszna.

Ja właśnie odpoczywam jedząc truskawki i czytając 06.gif Wróciłam z bazaru gdzie zakupiłam Persil 7,6 kg i Lenor a skwlepie z rzeczamia zagranicznymi 03.gif Dobrze, że poćwiczyłam na siłowni bo piechotką byłam.
domonia
Arleto - ja polecam tez Jezierzany (na swiatlam w Rzeszotarach w prawo skręcasz)- jak się jedzie w strone Legnicy - jest to zamkniety teren, z placem zabaw dla dzieci, z molo, są drzewa, WC, sklepik. Mi sie tam podoba i woda tez jest w miare czysta.
maasad
Hej!!!
Arleto ja też polecam Jezierzany. Bardzo fajne miejsce i nie daleko.
Dagamara, śliczniutki ten twój Misio icon_razz.gif
Małgorzata ja to mam lepiej. Do mnie persil przyjeżdza prostoz Niemiec bezpośrednio do domu icon_wink.gif Koleżanka mi przywozi.

A ja dwa dni spędziłam na działce. Dzieci w basenie, mąż pielił a ja spałam na materacu w cieniu śliwy icon_lol.gif Cudownie!!!
Dziś mamy rocznicę ślubu. Mój mąż po raz pierwszy wpadł na pomysł by to uczcić. Kupił mi kwiatki. Hehehe! A ja pierwszy raz olałam to nasze święto nie święto. W pierwszą rocznicę gdy przygotowałam kolację, szampana itd to zapytał czy mam dziś urodziny. Na drugą zapytał czy coś się stało. Na trzecią nie wrócił do domu bo wstąpił do kolegii się zasiedział. I tak co rok. Więc mi przeszło. Szóstej nie obchodzę.
Moja teściowa mnie zaskoczyła bo przyjechała i dała nam po 50 złotych, musiałam jej jeszcze obiecać że nie wydam ich na dzieci.

Dziewczyny mam do was pytanie. Gdzie można kupić maszynkę do mielenia mięsa. Taką najzwyklejszą? Nie chcę elektrycznej. Szukałam na bazarze, na giełdzie. Byłam na Traugutta ale tam najmniejsza kosztuje 98 zł. Chyba trochę za dużo, prawda?
*Arleta*
cześć dziewczyny, ja też calymi dniami na działeczce więc nic mis ie nie chce, nawet kompa włączać ale ponieważ Justycha śpi to postanowiłam trochę nadrobić. Dzięki dziewczyny za podpowiedź odnośnie jeziora, niestety wypad nei wypalił bo podjechałam do taty żeby sprawdził jaki mam rozrząd w samochodzie bo porta była wymienić i okazało się,że mam coś na kołach i to wypada i tato na mnei nakryczał,że jeszcze trochęi całą rodzinę mogłam zabić, że jak tak można jeździć, że czemu nei powiedziałam że stuka itd i skonczyło się zamiast nad jeziorem to w warsztacie samochodowym, na szczęście udalo się wszystko zrobić tanio i szybko i autko już jeździ i nawet reaguje na skręcanie kierownica a ja blondynka nie zauwazyłam wcześniej że auto reaguje z opuźnieniem ale tak to juz bywa jak sie babę za kierownicę posadzi to jeździ tak długo aż samochód nie padnie śmiercią naturalną. No dobra pochwalę się wam najpierw moją działkową panienką.



tak sobie Justynka śmiga na działeczce, bez pieluszki z prawie gołym tyłkiem i cała szczęsliwa.

Maasad Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu, dużo zdrówka, radości, wyrozumiałości, cierpliwości - do męża, uśmiechu na co dzień, i coby małżonek częsciej wapdał na pomysł uczczenia czegokolwiek choćby nawet tego,że jest piękna pogoda.
maasad
Arletko, dziękuję kochana. No cierpliwości mi potrzeba i to w każdej ilości icon_lol.gif

Ale Justynka fajniutka! Rośnie jak na drożdżach. Dopiero co takiego maluszka nam pokazywałaś a tu proszę jaka pannica. super że macie działkę, mała ma gdzie poganiach i pochlapać się w wodzie. Nawet konewkę ma taką samą jak mój Adaś!

Ja już byłam na działce po truskawki i poziomki. Dzieci w przedszkolu, mąż w pracy. cisza, spokój tylko posprzątać by się przydało. Ale zostawię to chyba mojemu, co by się nie nudził po południu hihi!
anulka22
Dagmarska świetne zdjęcia icon_smile.gif MIchał wygląda super,poczekaj aż podrośnie to od adoratorek się nie opędzi 03.gif A mi się dzisiaj śnił mój Kacperek jak ssał cycucha, urodził się taki duży,chyba z 6 kg ważył i ciągle jadł 06.gif

Arletka oj duża ta Twoja niunia i naprawdę słodka.Jakbyś chciała się kiedyś jeszcze wybrać z Justynką nad wodę to ja też polecam Kunice oraz Jezierzany.Moim zdaniem nadają się dla maluchów najbardziej.Tylko w Kunicach jest woda trochę brudna (nie wiem jak w Jezierzanach). I w Jezierzanach chyba bardziej mi się podoba. Są lepsze warunki.

Szybko zleciał długi weekend.Ja byłam nad wodą w Kunicach i troszkę sie spiekłam.Tylko brzuszek miałam zasłonięty mokrym ręcznikiem,wiec Kacperek nie narzekał. Wczoraj zrobiliśmy grilla rodzinnego i tak jakoś zleciało.... Mój mąż skręcił łóżeczko i komodę dla małego ,które nam wkońcu dostarczyli (zamawialiśmy miesiąc temu).I wyglądają super icon_smile.gif
anulka22
Maasad Wszystkiego najlepszego z okazji Waszej rocznicy przytul.gif
Choco.
Maasad- dołączam się do życzeń
WSZYSTKIEGO NAJ NAJ NAJLEPSZEGO!!!!!!!!!!!
Arletko- Justynka jak zawsze przepiękna
Anulka-dziękujęęęęęęę!!!!!!!!!
maasad
Dziękuję za życzenia icon_razz.gif

Ale dziś gorąco. A ja mam całe wiadro truskawek do przerobienia. I dom do posprzątania. I obiad muszę zrobić. I pranie. I nie chce mi się 08.gif
Arleta, Domonia, Anulka jak wy znosicie te upały? Pewnie jest wam ciężko.
*Arleta*
maasad podrzuć trochę truskawek ja z chęcią je obrobię hiihhiihihhi prosto do brzuszka hihihiih. Co do samopoczucia to jest źle w te upały, najgorsze jest to,że prawko jazdy u nas w domku mam tylko ja i jak gdzies jedziemy to podczas tych upałów ciężko mi się skupić na prowadzeniu autka. Na szczęście jest działka i zawsze mogę się schowac w cieniu drzew lub pod parasolem, ale prawda jest taka,że mąz zabronił mi już prac działkowych typu plewienie bo starsznie się męczę a ponieważ mam ciemne włosy to w głowę jakoś bardziej daje, tzreba było pozostać blondynką hiihihih. Ale ja to jeszcze nie jestem w tak zaawansowanej ciąży jak dziewczyny więc im pewnikiem jest dużo ciężej. Ciekawa jestem co tam u Domoni od jakiegoś czasu nie pisze o tym jak się czuje. dobra zbieram się na działeczkę.
maasad
Arleta - łap

No ja się twojemu mężowi nie dziwię że zabrania ci prac na działce. W twoim stanie i do tego w takie upały to zbyt męczące. Powinnaś sobie w cieniu posiedzieć i odpoczywać. Ale pamiętam jeszcze że to nie takie łatwe przy rocznym dziecku icon_rolleyes.gif

Ale się dziś chłodniej zrobiło. Aż inaczej się oddycha. Dziś zaspaliśmy. Dobrze że mam II zmianę a mój na 10 do szkoły. Adaś ostatnio coraz chętniej chodzi do przedszkola. To taka ulga po tych jego płaczach. Teraz sam nas pogania by szybciej iść. Zaczął się nawet bawić z dziećmi.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.