Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37
Ucichło coś... wg plamień to jutro przyjdzie @. Co mnie jakoś nie martwi i nie dziwi - co u Was ?
Ja jestem po wizycie u mojej gin. Dziś 14 dzień cyklu, pęcherzyk dominujący jest na lewym jajniku. Mamy działać. Owulację przewiduję na 18 dzień. Zobaczymy, może się uda. Miło by było, bo niedługo mamy rocznicę ślubu. W pracy czeka mnie zadanie-wyzwanie. Trochę mnie to przeraża, a z drugiej strony czuję taki spokój, że dam sobie radę. Oby! Trzymajcie kciuki, bo to ważna sprawa.
Tigerek Trzymam kciuki za nowy cykl. Oby nie był zwariowany i zakończony sukcesem:-) Jak w pracy? Wiadomo już coś konkretnego? Zostajesz? Endi Daj znać jaki plan działania ustalicie z ginem.
Okruszku - można dopisać kolejny cykl
W pracy zostaję, za to zakład mojego męża idzie na sprzedaż...
Dziewczyny pozwolę sobie nieśmiało zarzucić Was fluidkami, żeby wredne @ do Was nie przychodziły
wow ZUZA ogromnie sie cieszę i szczerze gratuluję, spokojnej ciąży!!!!
zuza to ja skorzystam bo jest właśnie w środku cyklu
troszkę mnie nie było, miałam awarię laptopa i nim poprzychodziły części to troszkę trwało, ale jestem i mimio brzydkiej ponurej pogody jestem pozytywnie nastawiona
Heloł dziewczynki
Ja po wizycie u gina, co do wyników to prawdopodobnie dzidzia miało wadę genetyczną, albo zaszkodziły leki, ktore wczesniej brałam i oczywiscie nie wykluczone, ze Clostylbegyt mial cos z tym wspolnego. Druga sprawa to @ z tego co lekarz mi powiedzial to powinnam dostac @ ok 6-8 tyg. po zabiegu ( ja nie mam ok. 6 w tym momencie ), ale jestem dobrej mysli, poniewaz - UWAGA.... okazało sie ze mam pęcherzyk 8 mm i za pare dni bedzie owulacja tylko teraz sie zastanawiam o co lekarzowi chodzilo, mowiąć: " samoistna owulacja" i nie wiem czy chodzilo mu o to, ze mam owu bez Clostylbegyt'u czy jak to inaczej mam zinterpretować... zapomnialam zapytac, bo ogarnela mnie radosc. Co o tym myslicie? I sie zastanawiam czy brac sie do dziela czy odczekac te ksiazkowe pare @ ( nawet nie macie pojecia jak juz bym chciala zaczac starania )
Endi, a badalas sobie beta hcg juz po zabiegu? Ja w pierwszej ciazy miałam (jak sie okazało po badaniach) zasniad. Po zabiegu musiałam odczekać kilka miesięcy na spadek hcg - gdybym zaczęła sie starać wcześniej historia powtorzylaby sie. Ostatecznie w kolejna, ciężka ale zakończona sukcesem ciążę zaszlam pól roku po zabiegu.
teraz minelo ok 6 tygodni od zabiegu i jeszcze nie mialam robionej bety, a czy koniecznie musialabym isc na pobranie krwi czy daloby rade wykryc to tylko testem, bo jezeli chcialabym sie od teraz zaczac starac to na wyniki krwi bedzie za pozno - bedzie juz po owu... nie wiem co robic, ciagle mysle o tym, zeby teraz juz zaczac, w mojej glowie nie ma miejsca na odlozenie terminu, chociaz wiem, ze moze mnie spotkac kolejne rozczarowanie
Zapewne duzo osob mysli zebym jednak odczekala, ja sama tak gadam moim znajomym ktorych tez to nieszczescie spotkalo, a chca usilnie sie ponownie starac od razu, ale gdy mnie samej to spotkalo to czlowiek calkiem innym okiem na to patrzy (przynajmniej ja), wiem jak sie ktos moze uczyc w takiej sytuacji i jaka jest jego osobista reakcja.. ciezko mi
U mnie wartości (musiałam robić badanie co tydz) wynosiły ok 100, miałam czekać aż spadnie poniżej 5 a najlepiej do 0 i tak sie utrzyma min 3 miesiace. Test pokazywał jedna kreskę. Na szczęście beta szybko spadała.
Okruszku, przypomnÄ™ siÄ™ o zedytowanie mi numeru cyklu - jest kolejny
witam,
dopisuję się do tych starających się, lecz ja od następnego cyklu gdyż w tym miałam HSG. Pragnę jedynie przypomnieć że starać się będę z jednym drożnym jajowodem i zakrzepicą Wielkie gratulacje dla dziewczyn którym się udało Okruszku, przypomnę się o zedytowanie mi numeru cyklu - jest kolejny ok zrobione , ale bardzo proszę o przesyłanie takich informacji na priva- tak jak zresztą napisałam na pierwszej stonce asas nie zasiedź się to długo!!! może wpiszę Cię do naszej listy staraczek?
będę wielce zaszczycona
asas87 witam serdecznie - pisz często i opowiadaj jak tam przebiegają staranka
A ja dziewczyny wczoraj po ok 4 miesiącach po raz pierwszy kochałam się z m. cóż za przezycie hehe, az smiac mi sie chce - kocham go na nowo postanowilam nie czekac z ponowną ciążą, a przynajmniej, jej tego nie utrudniac. W piatek na badaniu okazalo sie, ze pecherzyk ma 8 mm nie wiem ile teraz moze miec i kiedy moze byc owulacja, ale w kazdym razie bedziemy z m. robic to co drugi dzien ( bardzie z potrzeby zaspokojenia niz potrzeby dzieciątka ), a co ma byc to bedzie, jezeli moj organizm jest juz gotowy i bez przymusu Clostylbegyt'u mam jajeczkowanie widocznie moze byc dobrze... wierze w to... oby sie udalo Buziaczki
a ja bym mogła właśnie dziś zaczynać starania ale boje się, że jednak mnie napromieniowało . Ale co sie odwlecze to nie uciecze jak mawiają
Endi, powodzenia, wiesz, że trzymam mocno za Ciebie dziewczyno
Z resztą wszystkim staraczkom życzę powodzenia i fluidki przesyłam ok zrobione , ale bardzo proszę o przesyłanie takich informacji na priva- tak jak zresztą napisałam na pierwszej stonce asas nie zasiedź się to długo!!! może wpiszę Cię do naszej listy staraczek? Przepraszam, zgapiłam się Nareszcie ostatni dzień @, już miałam dosyć w takim cieple
asas87 witaj i szybko stÄ…d zmykaj!!
Endi skoro decyzja podjęta to trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze U mnie raczej kolejny cykl zmarnowany. Od wczoraj miałam tak ostry bół brzucha, że nawet do pracy dziś nie poszłam. Na szczęście już jest ok. Staranka były "trafione", ale po lekach przeciwbólowych raczej wątpie, żeby cokolwiek się udało. Smutno
pipistrellus nie załamuj się, jeżeli trafiliście w staranich na to co trzeba, to jest duza szansa, ze sie uda, to ze zazywałas leki podczas to nie znaczy, ze z tego powodu Wam nie wyjdzie. Trzymam mocno kciuki
pipistrellus nie załamuj się, jeżeli trafiliście w staranich na to co trzeba, to jest duza szansa, ze sie uda, to ze zazywałas leki podczas to nie znaczy, ze z tego powodu Wam nie wyjdzie. Trzymam mocno kciuki
Witam staraczki,
Ja od kilku dni czekam na cokolwiek. Cykle mam 27-29 dniowe. Dziś jest już 32 dzień. Przez 2 tygodnie brałam antybiotyk na Helicobacter i myślę, że to z tego powodu mi się przedłuża cykl. M. namówił mnie na test przedwczoraj, robiłam późnym południem i wyszedł negatywny. To już nasz 9-ty cykl. Poprzednie starania trwały tylko dwa cykle. Tak już bym chciała być pewna czegokolwiek. Niech albo przyjdzie @ albo niech pojawią się jakieś objawy (choć przy poprzedniej ciąży właściwie żadnych nie miałam - tylko częstsza toaleta i kłucie w klatce). Teraz też klatka czasem kłuje, mam delikatne skurcze ud i czuję podbrzusze jak na @ od jakichś 5-6 dni. Oszaleć idzie. Witam staraczki, Ja od kilku dni czekam na cokolwiek. Cykle mam 27-29 dniowe. Dziś jest już 32 dzień. Przez 2 tygodnie brałam antybiotyk na Helicobacter i myślę, że to z tego powodu mi się przedłuża cykl. M. namówił mnie na test przedwczoraj, robiłam późnym południem i wyszedł negatywny. To już nasz 9-ty cykl. Poprzednie starania trwały tylko dwa cykle. Tak już bym chciała być pewna czegokolwiek. Niech albo przyjdzie @ albo niech pojawią się jakieś objawy (choć przy poprzedniej ciąży właściwie żadnych nie miałam - tylko częstsza toaleta i kłucie w klatce). Teraz też klatka czasem kłuje, mam delikatne skurcze ud i czuję podbrzusze jak na @ od jakichś 5-6 dni. Oszaleć idzie. Asiu (?)ja bym powtórzyła test jutro rano, życzę powodzenia
Również powtórzyłabym test rano .Powodzenia .
Joanno ja mialam całkiem podobnie gdy byłam jeszcze w ciązy na samym początku, wydaje mi sie, ze przed @ nie ma az takich dlugich dolegliwości podbrzusza ( tak sądze, ale zaden czlowiek jest nie omylny ), zrob sobie tescik jesli wyjdzie negatywny a @ dalej nie przyjdzie to powtorz go za jakies 2-3 dni. Mi w 35 dc wyszła bardzo słaba kreseczka, parwie nie widoczna, ale jednak to było to.. życzę spełnienia marzen
A ja dziewczyny mam problem, mianowicie odebrałam wyniki wymazu z pochwy i pisze, ze mam: 1. bakterie saprofityczne - cokolwiek to znaczy 2. candida glabrata (pojedyczne kolonie) Wyczytałam, ze to jakas bakteria grzybicza prawdopodobnie i teraz sie zastanawiam, bo jestem po owulacji czy sie nam udalo czy nie, a jesli tak, to czy z tego moga byc jakies problemy. Dodam, ze niedawno mąż miał w badaniu nasienia bakterie coli i tez nie wiadomo czy udalo sie je wyleczyc i czy ja ich czasem teraz nie posiadam w sobie. Mam same czarne mysli. Na jego badanie jestesmy juz umowieni dla sprawdzenia jakie teraz bedą wyniki i czekam jeszcze na posiew z moczu czy tam tez czasem czegos nie mamy. Pozniej wybiore sie do lekarza z wszystkimi wynikami, a teraz co wy o tym myslicie, bo nie daje mi to spokoju. Miala juz ktoras z Was taki problem?
Nie pomogę bo nigdy tak nie miałam ,fakt jak mąż ma bakterie w nasieniu to i Ty je masz i musicie się leczyć razem a czy to ma wpływ na ewentualną ciążę ciężko powiedzieć ale wydaje mi się że na zapłodnienie to ni ewentualnie potem będą starali się jakoś wyleczyć . Bakterie w ciąży to raczej popularna sprawa
No więc wczoraj rano zrobiłam teścik i pojawiła się druga kreska:) JUPI. Normalnie cieszę się jak dziecko. 9 miesięcy starań i teraz mam nadzieję, że 9 miesięcy szczęśliwego oczekiwania na zdrową Kasieńkę
Joanno gratulacje !!!!!
Asiu gratulacjÄ™
Nie dziękuję. Coś mnie na mdłości bierze. Tak wcześnie?
W poprzedniej ciąży nic mi kompletnie nie było, tylko brzusz rósł Oby wszystko było dobrze jak poprzednio. A jak szef się dowie, ło matko, będzie się działo, heh...
Joanna super!!! gratulacje!!!
Gratulacje Asiu - a skąd pewność, że Kasia a nie chłopczyk ?
Pewność żadna, ale takie jest założenie i nadzieja, że to będzie ONA:)
Asiu oby twoje marzenie się spełniło i dziewczynka zagoscila w twoim brzuszku, a nawet jesli to chlopczyk to i tak bedzie pieknie, najwazniejsze by bylo zdrowe.
Moja szwagierka zawsze powtarza ( bo ja jestem po stracie maluszka ) najpierw trzeba zajsc, potem donosić, a pozniej urodzic zdrowe, wtedy najbardziej czuć radosc i ulgę i ja sie tez pod tym podpisuje ze wzgledu na moje doswiadczenie... A ja moje drogie dzisiaj siedze sobie i pracuje, u nas taka duchota, ze nie ma czym oddychac, zero wiaterku nawet poprostu az nie fajnie. jestem po owlulacji i sie tak zstanawiam czy sie udalo czy nie, objawow na ciaze nie czuje, objawow na @ tez nie czuje, poprostu nic nie czuje, mam nadzieje, ze jak proba sie nie powiodla to przynajmniej dostane ten @ w odpowiednio szybkim czasie, bo od zabiegu jeszcze nie mialam a to juz jest 7 tyg, lekarz stwierdzil ze do 8 tyg powinien przyjsc, wiec jak nie dojdzie to tescik za ok 2 tyg mysli sie kłębią, bo z jednej strony tego pragnę, a z drugiej strony nie wiem czy ta moja decyzja nie sie zbyt pochopna i to jednak za wczesnie... w kazdym razie probuje sie doszukac sygnałow, znakow, ale chyba musze jeszcze poczekac
Endi, oczywiście masz rację. W obecnych czasach tyle się słyszy o niemożności zajścia i poronieniach, że jak się zajdzie, to później się tylko pragnie, zeby donosić i żeby zdrowe było.
To moja druga ciąża i powiem wam, że przy pierwszej w ogóle prawie o tym nie myślałam. Druga ciąża jest chyba bardziej świadoma i więcej się martwię czy wszystko będzie ok. Oczywiście chłopczyk też może być, bo chłopaki też są fajne no i ciuchów mam już dużo:) hehe Na razie rodzinka nic nie wie (oprócz męża oczywiście). Chyba powiemy im po powrocie z wczasów. To już będzie wtedy jakiś 8-9 tydzień. Tylko się modlić i być pozytywnie nastawionym Pozdrowionka
Asiu dokladnie tak ale nie ukrywam, ze ja nie mam jeszcze dzieci, a zawsze chcialabym miec najpierw dziewczynke, a nie dawno jak sie udalo to kompletnie bylo to dla mnie bez znaczenia, nawet nie wiem czemu, teraz znowu mam mysli, ze fajnie miec małą królewne, ale podejrzewam, ze jak zajde w ciaze to znowu mi to bedzie obojetne, sama nie wiem czemu tak sie dzieje
A powiedz jak sie czujesz.. dlugo sie staraliscie z mezem? Musialas braz jakies wspomagacze?
Za pierwszym razem staraliśmy się w sumie 2 miesiące (musieliśmy szybko, bo miałam wypowiedzenie umowy z pracy, bo firma się przenosiła a i tak już chcieliśmy) i się udało.
Teraz staraliśmy się tak "bardziej" od września 2011, choć w niektórych miesiącach totalnie nie wstrzelaliśmy się w czasie, gdyż mąż często wyjeżdżał. Żadnych leków nie przyjmowałam, więc wyszło naturalnie. 2 tygodnie temu byłam u gina (będąc już w ciąży), ale jeszcze nic nie wyczuł i stwierdził tylko, że jak do roku nic nie wyjdzie, to zaczniemy badania. Uff Teraz czuję się dobrze, czasem tak jakby mnie mdliło (leciutko), ale ogólnie czuję się bardzo dobrze. Przy poprzedniej ciąży też czułam się bardzo dobrze, tylko brzuch mi rósł. Nie miałam żadnych zachcianek, ani nic.
No to bardzo fajnie i ze tak łagodnie ciąża przebiega i ze tak prosto i bez niczego Wam sie udało. Niestety ja nie mam takiego szczescia, zawsze mialam w zyciu pecha, ale to mowie szczerze i az dizwne, ale ja z meżem zawsze mamy tak jakos pod gorke, ja mam 2 braci i moj maz ma 2 braci i nikt nie ma takich problemow pod roznym wzgledem, tylko nam sie wszystko utrudnia, no ale to jest zycie, taki los czlowieka wiec sie nie załamuje i działamy dalej...
No to bardzo fajnie i ze tak łagodnie ciąża przebiega i ze tak prosto i bez niczego Wam sie udało. Niestety ja nie mam takiego szczescia, zawsze mialam w zyciu pecha, ale to mowie szczerze i az dizwne, ale ja z meżem zawsze mamy tak jakos pod gorke, ja mam 2 braci i moj maz ma 2 braci i nikt nie ma takich problemow pod roznym wzgledem, tylko nam sie wszystko utrudnia, no ale to jest zycie, taki los czlowieka wiec sie nie załamuje i działamy dalej... ja też tak mówię zawsze że tylko nam pod górkę ze wszystkim, ale wierzę że kiedyś los się odwróci nam zbliża się koniec cyklu, jak teraz się nie udało a zepewne tak jest to w poniedziałek umawiam się na wizytę
Dziewczyny, nie przesadzajcie z tym "maniem pod górkę". Ale ponarzekać czasem trzeba, choćby żeby oczyścić głowę.
Mi ostatnio "dogadał" 6-latek na placu zabaw. Opowiadał o swojej rodzinie (troje rodzeństwa). I gdy się dowiedział, że Kinga jest jedynaczką, to wykrzyknął "Co? To was jest w domu tylko troje?". Wiem, że to nic takiego, ale jednak smutno mi się zrobiło. Zaraz potem na plac zabaw przyszła moja koleżanka w zaawansowanej drugiej ciąży radośnie narzekając, że ją strasznie męczy pęcherz. Ech, czasem trudno być pozytywnie nastawionym. Takie bzdury (bo dziecko nic niewinne, koleżanka fajna) a potrafią zdołować.
Joanna.M gratulacje! I wymarzonej dziewczynki życzę!
Oj dziewczyny dokładnie, ze czasem i mała gupota, a moze tak czlowieka zdołowac, ze sie odechciewa, no ale ani dziecko ani pozostale osoby nie moga nic za to, mowi sie to nie swiadomie, a moze i dlatego, ze im bylo łatwiej np. zajsc w ciaze, bez problemow itp. Osoba juz tym dotknieta inaczej odbiera słowa innych i inaczej na to reaguje, wiem po sobie.
Okruszku a powiedz ktory to masz teraz cykl staran? I masz zamiar isc do lekaarza po cos konkretnego czy tylko na obserwacjÄ™?
A no i apel do wszystkich !!!!!!!!!!
Co to za cisza na tym forum nie ładnie pisać mi to bardzo proszę co tam w trawie piszczy, bo nie mam komu odpisywać, a potem wychodzą same głupoty, ze życie toczy sie pod górkę no i to byłoby na tyle
Ano siedzę w domku dizś, kurak się piecze na obiad, czekamy na rozwój cyklu (poprzedni wprawdzie był rekordowy ale zwykle kolejny był normalny). Po południu idę odwiedzić koleżankę na patologii, biedna leży i się nudzi jak mops druga wczoraj urodziła u obu byliśmy na ślubie już po naszym, ale jakoś mnie to nie dołuje bo i na nas przyjdzie na pewno czas
Tigerek pewnie, ze przyjdzie optymizm najwazniejszy. Ja po owulacji tez czekam na jakies wiesci, jak narazie zero objawow, ani ciazowych, ani @ ...
Ja siedze, pracuje sobie i w miedzy czasie spoglÄ…dam czy ktos sie tutaj odezwal
Endi mam 4 cykl starań z clo, jakby się nie udało po tych 4 cyklach to miałam się zgłosić, a więc dziś się umawiam bo wiem że i w tym cyklu nie wyszło, nie chcę stracić kolejnego miesiąca tym bardziej że zaraz stuknie magiczna 30, a i jeszcze w lipcu i sierpniu mąż w domku.
A no okruszku zapomnialam na smierc, ze ty wspolpracujesz z Clo tak jak ja, jestem strasznie ciekawa co ci lekarz powie na to i czy da ci cos wiecej, koniecznie pisz co i jak.
Moj gin narazie powiedzial, ze mam sie starac przez pare cykli bez Clo, a moze teraz po poronieniu sie uda bez wspomagacza, a jezeli sie nie da to bede musiala wrocic do hormonow, zobaczymy z biegiem czasu...
Ech i ja po owulacji jestem. Niby trafione wszystko, ale .... zrezygnowana jakaś jestem. Czekam więc, aż się okaże, ale nie nastawiam się. 14-go się okaże.
Nerwus się ze mnie zrobił, bo po 4 latach przerwy wracam do pracy... A chętnie pobyłabym jeszcze w domku.
atrixa ja caly czas pracuje i tez marzy mi sie wolne od pracy... ale z drugiej strony jak bys byla w ciazy to masz jakas kase dodatkową, a to przy małym dziecko ogromny plus. Fajnie, ze wiesz kiedy sie mozesz spodziewac @ i kiedy ewentualnie zrobic tescik, ja nie mam takiej komfortowej sytuacji i sie tak zastanawiam, bo: ostatnią @ mialam 8 marca (byłam w ciaży) - zabieg czyszczenia mialam 16 maja, wiec od zabiego mineło teraz juz 7 tygodni ( lekarz powiedzial 2 tyg temu na wizycie, ze mam 8 mm pecherzyk i ze bedzie owulacja za ok tydzien i ze w takim wypadku za ok. 2 tygodnie powinnam dostac @ ), czy to sie zgadza? Z moich wyliczen wynika, ze powina przyjsc albo teraz w tym tyg. albo najpozniej do konca przyszlego, bo wtedy minie juz 8 tyg. od zabiegu, a mowi sie ze miedzy 6-8 tygodni od czyszczenia pojawia sie @.
Co o tym sadzicie, bo ja juz sama nie wiem czym sie sugerowac, taka nie pewnosc mnie normalnie zabija To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|