To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Tyskie mamy

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38
Aga78
Hej Gosiu,

Wybacz, ze w weekend sie nie odzywałam. Cieszę się, że czujecie się już lepiej - to najważniejsze.

Dziękuję Ci jak zwykle za cenne rady - szczególnie te dotyczące tego co zabrać do szpitala. W internecie i gazetach czyta się różne listy, aż człowiek oczopląsu dostaje, bo w niektórych to piszą o tylu rzeczach, że chyba bym musiała ciężarówkę wynająć, żeby dowieźć to wszystko, nie mówiąc już o ilości toreb icon_smile.gif Teraz przynajmniej mam już jaśniejszy obraz i powoli zacznę się pakować. icon_smile.gif

Napisz koniecznie jak udała się wizyta u Teściowej!

Co do porodówki, to ostatecznie nie byłam, bo jakoś się słabo czulam w piątek i nie chciało mi się już wychodzić z domu. Może wybiorę się w tym tygodniu, choć właściwie to obejrzałam już sobie fotki w internecie, co do szpitala zabrać wiem dzięki Tobie, więc w zasadzie moja wizyta tam już staje się trochę bezcelowa, no zobaczymy.

U nas ok - Jarek w sobotę pomalował ściany, wygląda to już całkiem fajnie - powiesił karnisz i lampę. Teraz jeszcze panele i będzie można kompletować meble. Mieliśmy pojechać po panele w sobotę ale Jarek się nie wyrobił, a sklep tylko do 13. Zdążyliśmy tylko pojechać z teściową obejrzeć kafelki bo musi kupić już do swojego mieszkania - tam już na szczęście też powoli zaczyna się remont kończyć.

W środę wizyta u Sirkowej, zobaczymy co powie icon_smile.gif Kurczę, ale aż nie mogę uwierzyć jak ten czas leci - jeszcze tylko trzy tygodnie do godziny zero icon_smile.gif

Acha, teściowa wczoraj przywiozła ostatecznie rzeczy od szwagierki, no i okazało się, że jest tam kombinezon. Twój zestawik bardzo mi się podoba, no ale w takiej sytuacji chyba nie ma sensu mieć dwoch podobnych rzeczy skoro dziecko tak szybko rośnie... może uda Ci się sprzedać na allegro? ja też popytam się jeszcze znajomych, może ktoś by był chętny. W każdym razie dzięki jeszcze raz za propozycję !!
Nad kółkiem się jeszcze zastanowię i dam Ci znać w tym tygodniu...

Dzięki wielkie za miłą opinię o brzuszku icon_smile.gif (od razu humor się poprawia icon_smile.gif co do zdjęć, to ja używam do tego celu serwera na którym mam stronkę internetową, wrzucam tam po prostu pomniejszone zdjęcie i wklejam link na forum. W sumie tak myślę, że też mogłabyś założyć sobie adres strony internetowej (np. na WP lub onecie) i robić wtedy tak samo jak ja - oczywiście jak byś się zdecydowała i potrzebowała pomocy, daj znać icon_smile.gif

A jak się sprawuje IPlus? Jestem ciekawa czy jesteście zadowoleni?

Ok, kończę powoli, przesyłam buziaczki icon_smile.gif
Gosia82
Cześć Agula!
Mam dobre wieści icon_biggrin.gif Julka i ja jesteśmy zdrowe brawo_bis.gif Rodzice zresztą też icon_biggrin.gif

Nie przejmuj się tym, że czasami nie możesz odpisać-akurat ja to dobrze rozumię wink.gif

Cieszę się, że chociaż odrobinkę mogę Ci pomóc w przygotowaniach na przyjście Oleńki. Zapomniałam dodać, że należy zabrać ze sobą do szpitala dokumenty:kartę ciążową, kartę czipową itp.+szlafrok, ale o tym to już chyba wiesz i nie potrzebnie Ci głowę zawracam wink.gif

U teściowej było siuupperrrr!!!! Cały dom ludzi icon_biggrin.gif Teściowa, Ewelina-szwagierka, Janusz-przyjaciel teściowej, przyjechał brat Roberta Mariusz (chrzestny Julki), chłopak mojej szwagierki Piotrek i my - razem 8 osób. Było naprawdę bardzo miło. Julia polubiła chłopaka szwagierki i cały czas brykała z nim i z Ewi, Robert rozmawaił z bratem (długo się nie widzieli icon_biggrin.gif ), a ja plotkowałam z teściową i Januszem wink.gif Teściowa już się zapowiedziała na sobotę-napewno przyjedzie z Januszem wink.gif Szykuje mi się nowy teść icon_lol.gif (tego obecnego prawie wcale nie znam icon_sad.gif )No coż, życie icon_sad.gif

Powiem Ci, że troszkę czuję się winna, że powiedziałam Ci aż tyle o tyskiej porodówce, bo teraz Ty uważasz swoją wizytę tam za bezcelową icon_cry.gif Lepiej tam idź, bo będę miałą wyrzuty sumienia icon_sad.gif
Na oddział położniczy chyba Cię nie wpuszczą, więc powiem Ci tylko tyle że prysznice mają trochę do kitu-tylko 2 natryski z zasłonkami, które czasami spadały icon_biggrin.gif (3-ci prysznic był zepsuty), ale ubikacje są ok wink.gif

Bardzo się cieszę, że remont dobiega końca icon_biggrin.gif w końcu najwyższa pora wink.gif No to teraz będzie już z górki icon_biggrin.gif Miejmy nadzieję, że Ola poczeka wink.gif

Co do Sirkowej to chyba twoja ostatnia wizyta? wink.gif Napewno wszystko będzie oki icon_biggrin.gif Z pewnością Jarek będzie Ci towarzyszył-szczęściarz icon_biggrin.gif Koniecznie napisz jak było wink.gif Zapomniałam zapytać, czy Ola jest już ustawiona do porodu(główką w dół??)
A propo Sirkowej to sama wczoraj byłam u niej na wizycie icon_biggrin.gif Chciałam sprawdzić, czy wszystko jest ok i okazało się, że tak z maleńkim wyjątkiem. Chyba nie pisałam Ci o cyście, która była zmorą przez całą moją ciąże icon_sad.gif Cysta była na lewym jajniku i miała wymiary 7cm na 7cm. Była bardzo duża i lekarze nie mogli się zdecydować, czy zrobić cesarkę, czy pozwolić na poród naturalny. Ostatecznie był poród naturalny. Wszyscy myśleli, że cysta pęknie podczas porodu, ale tak się nie stało.
Skutek tego jest taki, że mam ją do tej pory icon_cry.gif Podczas porodu przemieściła się i teraz jest z tyłu za macicą-trudno ją dostrzec. Dobra wiadomość jest taka, że jej wymiary się zmniejszyły 3cm na 3cm (to chyba dlatego, że zażywam Cerazzete i karmię piersią), ale i tak laparoskopia mnie nie minie. Przypuszczalny termin mam za 3 miesiące, a zabieg będzie w szpitalu w Mysłowicach.Czegoś więcej się dowiem na kolejnej wizycie u Sirkowej(za 3 mies.) Najbardziej boję się tego, że znowu będę usypiana-to jest dla mnie gorsze od samej operacji icon_cry.gif

Co do IPLUSA to jest ok icon_biggrin.gif Przyznam, że mógł by być szybszy, ale i tak się cieszymy, że wogóle mamy internet. W naszej sytuacji neostrada odpada, a na stałe łącze nie mamy co liczyć icon_sad.gif

Będę już kończyć, zamieszczam w końcu fotkę Julki icon_biggrin.gif
Buźka przytul.gif



ps.moje fotki zawsze wstawiam w miniaturkach, ale po kliknięciu robią się większe icon_biggrin.gif
Aga78
Czesc Gosiu,

Przede wszystkim bardzo się cieszę, że jestescie już z Julcią zdrowe. Trzeba to oblać icon_smile.gif impreza.gif impreza.gif

Fajnie, że miło spędziliście weekend. Widzę, że dobrze się dogadujesz z teściową, to najważniejsze. Moja też jest w porządku - ma czasami dziwne pomysły i różnimy się zdaniem, ale to całkiem normalne przecież icon_smile.gif Dobrze też, że Twoja teściowa znalazła wartościowego przyjaciela i że macie z nim dobry kontakt. Ja niestety tak jak pisałam nie pochwalam np. wyboru partnerki mojego taty, no ale w sumie tak naprawdę to ze względu na odległość nie mam okazji, żeby się z nią spotykać, więc skoro ojciec jest zadowolony to już jakoś to muszę wszystko przełknąć.
Trochę mi dzisiaj smutno, bo dziś są urodziny mojej mamy, dziś by skończyła 53 lata...

Co do wizyty u Sirkowej, to..jednak chyba to była dopiero przedostatnia icon_smile.gif. W każdym razie jestem umówiona z nią na 8.11. Na razie jeszcze nic się nie dzieje - mimo, że Ola jest położona główką w dół ( w zasadzie już od ok 30 tyg) to szyjka zamknięta, łożysko bez cech starzenia. Ola waży wg USG ok 3,1 kg - zaczynam się bać, że przekroczy 4 kg za 3 tyg i jak ja takiego "kolosika" urodzę? icon_smile.gif Szczególnie, że wygląda na to, że się jednak przeterminuję... No zobaczymy.

Co do porodu, to jeszcze się waham. Generalnie w Tychach nie ma opcji znieczulenia... Mam nadzieję, że nie pomyślisz sobie, że jestem jakaś nadmiernie wrażliwa icon_smile.gif ale generalnie wolałabym mieć taką opcję nawet jakbym miała z niej nie skorzystać...

No co do remontu, to jest zdecydowanie lepiej icon_smile.gif Dzisiaj mam nadzieję, że zostaną położone do końca panele (Jarek kładzie z wujkiem). Niestety jutro Jarek musi jechać na szkolenie do Szczyrku, więc zakupy przełożymy dopiero na poniedziałek. Chcemy obejrzeć sypialnie no i pojechać do łożeczko icon_smile.gif

Dziękuję że podzieliłaś się ze mną swoim problemem z cystą...Całe szczęście, że jest teraz mniejsza, ale faktycznie w ciąży to był kolos!
A może jednak jeszcze się zmniejszy zanim ostatecznie będziesz zakwalifikowana na zabieg? Rozumiem Twoje obawy z usypianiem, ja wprawdzie nie byłam jeszcze nigdy operowana, ale się sporo napatrzyłam i rzeczywiście - szczególnie proces wybudzania nie jest przyjemny. No ale dobrze, że chociaż można to zrobić laparoskopowo, zawsze to tylko trzy dziruki w brzuchu i bardzo szybko się dochodzi do siebie.

Dzięki za fotkę Julki - jak zwykle wygląda jak aniołek icon_smile.gif

W ogóle to ostatnio jakoś stwierdzialam, że się ruszam jak słonik icon_smile.gif Tzn chciałabym iść szybciej, a coś mnie hamuje - to tak jakbym szła brnąc po kolana w wodzie - dziwne uczucie icon_smile.gif No ale coż, już niedługo. Niestety okazało się, że znowu trochę przybrałam - 3 kg od ostatniej wizyty, więc już mam +13 icon_twisted.gif , Sirkowa mnie trochę pocieszyła, że w sumie teraz to najwięcej się wody gromadzi, no a mała też przytyła 1 kg od ostatniej wizyty icon_smile.gif

Oki, kończę powolutku. Buziaczki
Aga78
Hej Gosiu,

To jeszcze raz ja. Siedzę sama w domu, bo tesciowa poszła zobaczyć jak tam remont w jej mieszkaniu, a Jarek pojechał do Szczyrku na szkolenie, wraca jutro.

Ciekawa jestem jak Wasze plany na weekend?

Gosiu, powiedz mi proszę czy opłaca się kupować rożek?

Coś mnie brzuch boli bo się naleśników napchałam - chyba już za mało miejsca w brzuchu. Ide do wanny.

Buziaki i miłego wieczoru
Gosia82
Hej Aguś!

Znalazłam w końcu chwilkę, żeby nadrobić zaległości w pisaniu icon_biggrin.gif
Dzisiaj miałam koszmarny dzień icon_sad.gif Julia znowu ząbkuje i jest niedowytrzymania icon_sad.gif Cały czas płacze icon_cry.gif i nie śpi w ciągu dnia. Sama nie mogłam nic zrobić icon_sad.gif Dobrze, że Robert nie został na nadgodzinach i szybko wrócił do domu icon_smile.gif Wiesz, czuję się teraz jak by mnie walec przejechał icon_confused.gif Zdążyłam jeszcze upiec "Cytrynkę", a mama upiekła sernik z ciastem kakaowym, bo mamy jutro gości-przyjeżdża teściowa z Januszem icon_wink.gif Jutro zrobię jeszcze sałatkę i wszystko będzie gotowe icon_biggrin.gif

Widzę, że Olcia osiągnęła niezłą wagę icon_wink.gif Moja Julka urodziła się z wagą 3190g i miała 52cm. Jak tak dalej pójdzie to rzeczywiście urodzisz małego "byczka" icon_lol.gif Najważniejsze, że wszystko jest ok, i że Ola jest zdrowa icon_biggrin.gif

Jeśli chodzi o wybór porodówki, to zostało Ci jeszcze troszkę czasu, więc napewno podejmiesz najlepszą z możliwych opcji icon_wink.gif

Fajnie, że romont dobiega już końca icon_biggrin.gif Teraz została już sama "śmietanka" icon_biggrin.gif Wybór mebli to przecież sama przyjemność icon_biggrin.gif

Aguś nie przejmuj się tym, że poruszasz się teraz wolniej. Pomyśl sobie jakbyś miała chodzić w zimie po śniegu(koszmar) icon_sad.gif Ja już później nie wychodziłam z domu, bo miałam wrażenie, że pójście do sklepu to jak pielgrzymka do Częstochowy icon_wink.gif No i muszę Cię pocieszyć, że +13 to jeszcze nic takiego(przyzwoita waga icon_wink.gif )-jest dobrze icon_biggrin.gif

Troszkę Ci współczuję tego, że siedzisz sama w domciu icon_sad.gif Dobrze, że masz pod ręką chociaż teścową-wiem, że to żadne dla Ciebie pocieszenie, ale to zawsze coś icon_wink.gif

Co do rożka to nam nie był on potrzebny. Kupiłam najlepszy jaki był, a teraz leży bezużyteczny icon_sad.gif . Julka od początku w szpitalu była zawijana (jak inne dzieci) w kocyk i tak się do tego przyzwyczaiła, że po wyjściu ze szpitala nie chciała leżeć w rożku tylko w kocyku icon_wink.gif Więc zamiast rożka musieliśmy dokupić dodatkowy kocyk na zmianę icon_biggrin.gif Rożki są świetne, ale to od dziecka będzie zależało czy mu się spodoba leżenie w nim czy nie icon_confused.gif Sama musisz podjąć decyzję o jego kupnie, u mnie się nie sprawdził, ale może u Ciebie będzie inaczej icon_wink.gif

Ale numer z tymi naleśnikami-ja też miałam je na obiad (z serem) icon_lol.gif Ja niestety muszę uważać na to co jem, bo jeszcze karmie Julke wieczorem icon_wink.gif ale Ty możesz sobie jeszcze pozwolić na małe szaleństwo icon_lol.gif

A jak tam Wasze weekendowe plany?? Może mały odpoczynek icon_wink.gif

Uciekam powoli. Czekam na nowe newsy icon_biggrin.gif
Buźka przytul.gif
Aga78
Cześć Gosiu,

Mam nadzieję, że weekend upłynął Wam miło - napisz koniecznie jak tam po wizycie gości.

U nas ok. W sobotę pojechałam z tesciową i babcią Jarka do babci w Lędzinach, poejchałysmy też tam na cmentarz, w sumie leży tam dziadek Jarka, brat dziadka i prababcia. Popołudniu Jarek przyjechał ze szkolenia, pojechaliśmy po drzwi do OBI, bo chcemy wymienić w tym "nowym" pokoju. W sumie już wybraliśmy, ale Jarek nie był do końca pewny, czy skrzydło drzwiowe będzie pasowało do starej metalowej ramy, a ramy to już teraz nie bardzo chemy wymieniać, bo znowu kucie. No zobaczymy.

W niedzielę z kolei, Jarek miał zajęcia, a ja pisałam artykuł, ale ostatnio jakoś nie mogę wysiedzieć przy komputerze, wszystko mnie boli icon_confused.gif

A wiesz ostatnio to w nocy wyjątkowo boli mnie okolica spojenia łonowego. A Ola faktycznie chyba będzie duża - teraz już jak się poruszy, to brzuch mi się we wszystkie strony wygina icon_smile.gif

Dzisiaj zrobiłam pranie maskotek, bo się zakurzyły po remoncie i wyprałam kocyk. Muszę wreszcie spakować torbę, ale jakoś się nie mogę zmobilizować icon_twisted.gif

No a dzisiaj jedziemy wybrać sypialnię. Co do łóżeczka to chemy kupić z Glucka - we wtorek chyba pojedziemy do salonu firmowego w Czerwionce.

No właśnie co do rożka to też nie jestem przekonana - chyba sbie jednak odpuszczę. A kocyk miałaś swój do szpitala?

Mam nadzieję, że u Julci już lepiej z ząbkowaniem !!

A co planujecie na 1 listopada? My w sumie obskoczymy tylko cmentarz z Tychach, gdzie leży tata i dziadek Jarka, bo do Lędzin juz w takiej sytuacji nie będziemy jechać. W zeszłym roku byłam na 1-go w Kołobrzegu, w zasadzie to pierwsze święto kiedy nie będę u mamy i babci, ale tata ma zapalić od nas lampki i nas dzielnie reprezentować.

Dzisiaj muszę jeszcze skoczyć do Sirkowej po zwolnienie, bo mi się wczoraj skończyło. Jutro też odbieram wyniki posiewu, bo pobrała mi wymaz w środę - mam nadzieję, że nie wyhodowało się jakieś paskudztwo.

Kończę powolutku, buziaczki i czekam na wieści
Gosia82
Cześć Aguś!

Z ząbkowaniem Julki jest już troszkę lepiej icon_biggrin.gif Od wczoraj (przez dzień)znowu śpi w swoim łóżeczku icon_biggrin.gif Już myślałam, że łóżeczko będzie jej wrogiem numer 1, a tu taka niespodzianka. Nie pamiętam czy pisałam Ci wcxześniej, ale od tygodnia Julka nie spała w dzień ani razu-horror icon_evil.gif Na szczęście wszystko się unormowało wink.gif

Goście nie przyjechali icon_sad.gif Trudno, nie wiedzą co stracili wink.gif W sumie to nic się nie zmarnowało, bo mój mąż i przyszły szwagier dobrze o to zadbali icon_lol.gif

Za to w niedzielę Robert mnie zabrał na mecz hokeja icon_biggrin.gif . Zabraliśmy ze sobą moją siostrę i jej chłopaka. Nasi grali z Krynicą i wygrali 3:1. Było naprawdę super icon_biggrin.gif Nie wiedziałam, że na meczu może być tak fajnie i coś mi się wydaje, że na tym jednym się nie skończy. Robert już się zapowiedział, że jak tylko zaczną się PLAY OFF-y to idziemy i już! icon_biggrin.gif Robert jest fanem hokeja, więc sama rozumiesz wink.gif

Podczas naszej nieobecności Julka została z dziadkami icon_biggrin.gif Jak przyjechaliśmy do domu, to dowiedziałam się, że nasze dziecko powiedziało swoje pierwsze słowo "baba". Powtarzała je tyle razy, że mama zdążyła ją nagrać na kamerze i uwieczniła ten moment icon_biggrin.gif Trochę było mi przykro, że nie widziałam tego na żywo, bo jestem z nią 24h i liczyłam, że taka chwila mnie nie minie, a tu KLOPS icon_cry.gif

Nie martw się tym, że pobolewa Cię okolica spojenia łonowego-miałam dokładnie tak samo. Pomyśl sobie, że to jeszcze 2 tyg. i będziesz rozdwojona wink.gif

Do szpitala zabrałam swój kocyk. Noce bywają już chłodne, więc miałam dodatkowo czym przykryć Julie.

Co do 1 listopada to tego dnia będziemy siedzieć w domciu. Na groby pojedziemy dzień wcześniej, bo zaparkować tego dnia na Wartogłowcu jest bardzo trudno icon_sad.gif Chcemy się wybrać z Julką, więc wolimy zrobić to wcześniej. Ja już drugi rok z rzędu nie pojadę w góry na groby swoich dziadków icon_sad.gif Boję się jechać z Julką, bo powietrze o tej porze roku jest bardzo ostre, a ona niedawno była chora. Rodzice zapalą od nas znicze na znak, że o nich pamiętamy. Może w następnym roku uda nam się wyskoczyć chociaż na chwilkę.

Mam nadzieję, że Twoje wyniki posiewu będą dobre czego Ci życzę. Napisz koniecznie jakie będą icon_biggrin.gif

Życzę owocnych zakupów-sypialni i łóżeczka. Napewno wybierzecie coś ładnego icon_biggrin.gif Jak już wszystko będzie gotowe to poproszę o fotki nowej sypialni wink.gif

Uciekam, bo jeszcze muszę powiesić pranie icon_confused.gif Czekam na wieści icon_biggrin.gif

Buźka przytul.gif
Aga78
Czesc Gosiu,

Dzięki za wieści. Cieszę się, że Julcia dochodzi już do siebie po tym ząbkowaniu! Szkoda, że nie udało Ci się być przy pierwszym słowie Julki, no ale tak czasami bywa, że człowiek na coś czeka 24 h na dobę, na moment odpuści a tu myk icon_smile.gif Ale grunt, że macie to uwiecznione, a na pewno jeszcze będzie wiele radości, jak Julka powie "mama' albo "tata" icon_smile.gif

Fajnie, że byliscie na meczu. Ja w sumie jeszcze nigdy nie byłam, ale słyszałam, że emocje są spore, musimy się kiedyś z Jarkiem wybrać. Zresztą mam nadzieję, że znowu niedługo będę mogła pojeździć na łyżwach - to taka moja pasja jeszcze ze studiów - w Gdańsku całe sezony łaziłam pojeździć i w Tychach zresztą też odkąd tu mieszkam, no ale niestety teraz rok przerwy!

Wczoraj nałaziliśmy się w poszukiwaniu sypialni, aż padłam jak wróciliśmy do domu i nawet w nocy na siku nie wstwałam, więc możesz sobie wyobrazić icon_smile.gif Dzisiaj ostatecznie wybraliśmy łózko z materacem, szafę, dwie szafki nocne i komodę - zdecydowaliśmy się na zakupy w Ikei, mam nadzieję, że nie będziemy psioczyć icon_smile.gif
W czwartek mają przywieźć i Jarek będzie skręcał. Jak tylko wszystko poustawiamy to prześlę Ci fotki icon_smile.gif

Po łóżeczko pojedziemy w piątek, bo dziś juz nie zdążyliśmy.

Jeszcze dzisiaj się zmartwiłam, bo odebrałam posiewu i wyszły bakterie, jakiś paskudny szczep i muszę się przeleczyć antybiotykiem icon_sad.gif Dobrze, że odebrałam jeszcze przed 1.11, bo po konsultacji telefonicznej z Sirkowej pognałam do apteki i wzięłam już pierwszą dawkę. Trzymaj kciuki.

A jak Wasza wizyta dzisiaj na Wartogłowcu? Generalnie już od wczoraj duży ruch, ciekawa jestem jak z miejscami pod cmentarzem, pewnie zawalone, a jutro to będzie masakra!

W ogóle to coraz chłodniej się robi... Eh, zima idzie! Coś czuję, że Oli nie będzie się chciało wyjść na termin tylko się przeterminuję icon_smile.gif grunt, żebym zdążyła wybić te bakterie.

Ok, kończę buziaczki i do miłego
Gosia82
Hej Aguś!

Dzisiaj byliśmy na cmentarzu na Wartogłowcu. Nie spodziewałam się, że będzie aż taki tłok icon_sad.gif Myślałam, że ominą nas te korki ale jak widać nadzieja matką głupich icon_lol.gif Musieliśmy zaparkować 300 metrów od cmentarza koło drogi, bo na parkingu nie było już miejsca icon_sad.gif Był taki ruch, że szkoda gadać icon_mad.gif Na szczęście mamy już to za sobą icon_wink.gif Wyobrażam sobie co jutro będzie się działo icon_confused.gif, ale o tym chyba sama mi opowiesz.

Zazdroszczę Ci, że potrafisz jeździć na łyżwach. Ja nie umiem tzn.nigdy nie próbowałam icon_sad.gif Moja siostra często chodzi pojeździć na lodowisko w przeciwieństwie do mnie. Kiedyś muszę się przejść i przekonać czy mam ten dar czy nie icon_wink.gif

Już jestem ciekawa jak będzie wyglądała Wasza sypialnia icon_biggrin.gif Na pewno bardzo ładnie icon_biggrin.gif Jak tylko wszystko poustawiacie to koniecznie musisz zrobić foteczki, koniecznie icon_wink.gif

Bardzo mi przykro, że Twoje wyniki nie wyszły zbyt dobrze icon_sad.gif Mam tylko nadzieję, że skutecznie się wyleczysz i wszystko będzie oki icon_biggrin.gif Tylko nie martw się na zapas, bo jeszcze Ola wyskoczy wcześniej i co by wtedy było!? Sypialnia jeszcze nie gotowa, więc musisz na siebie uważać icon_wink.gif Będę trzymała kciuki i nie martw się:)

Dzisiaj byłam u siebie w domciu, żeby zabrać cieplejsze rzeczy. Teraz przynajmniej będę miała w czym chodzić icon_wink.gif
A do siebie przenosimy się po nowym roku w styczniu-to już postanowione icon_biggrin.gif . Mieliśmy się przenieść już teraz, ale Robert stwierdził, że to nie ma sensu. Za niedługo święta i napewno większość czasu spędzimy tutaj, więc sama rozumiesz icon_wink.gif

Powolutku będę kończyć. Czekam na nowe wieści icon_biggrin.gif
Buźka przytul.gif
Aga78
Czesc Gosiu,

Ale zima się zrobiła!! Jak dzisiaj wstałam to aż się przeraziłam.

Wczoraj Jarek pojechal rano z mama i babcią na cmentarz, a ja z nim jechałam ok 15 to był sajgon, korki, samochody właściwie po obu stronach drogi. Brr... Jeszcze potem się zimno zaczęło robić, więc szybko obskoczyliśmy groby i do domu.

Jazdę na łyżwach naprawdę polecam - ja w każdym razie się bardzo relaksuję. Może kiedyś wybierzemy się razem?

Czekamy właśnie na dostawę mebli i Jarek pewnie zacznie dzisiaj je skręcać.

Mam nadzieję, że śnieg stopnieje do środy, bo wtedy muszę rano niestety pojechać sama autem do Sirkowej, a z wymianą opon chyba będzie kiepsko...

To w sumie fajnie, że na święta będziecie jeszcze u rodziców. A potem jak już bedziecie w Tychach, to mam nadzieję, że będziemy się umawiać na jakieś wspólne spacerki z naszymi maluchami? icon_smile.gif

Właśnie wczoraj zobaczyłam, że w dole brzucha zrobiło mi się teraz kilka rozstępów icon_twisted.gif a już myślałam, że się wywinę, smarowałam się całą ciążę, no ale cóż. Mam nadzieję, że nie będzie to bardzo widoczne po ciąży.

A jak Wasze plany na weekend?

Buziaki
Gosia82
Cześć Aguś!

Z tą zimą to rzeczywiście niezły numer icon_biggrin.gif Kto by pomyślał, że przyjdzie tak szybko icon_lol.gif

Dzisiaj sobie troszkę pojeździłam-najpierw wizyta u dentysty, zakupy i poszukiwanie dla Julki czapki, szalika i bucików zimowych. Jak zwykle nic nie kupiłam, bo wszystko co lepsze poszło przed Wszystkimi Świętymi. Zero wyboru-poprostu klapa na maxa icon_sad.gif W tej sytuacji będę musiała pojechać do Tychów, bo u nas z tych rzeczy już nic nie kupię icon_sad.gif Tylko najpierw muszę wymienić opony, bo wczoraj wieczorem jak wracałam do domu to była szklanka-zero hamowania icon_confused.gif

Kiedyś pisałaś mi, że chodzisz do ortodonty. Czy możesz mi napisać do jakiego i gdzie, bo może sama się wybiorę icon_wink.gif

Rozstępami się nie przejmuj, bo jeśli masz ich kilka to po ciąży nie będą dużo widoczne. Ja sama mam ich kilka i jest ok! icon_biggrin.gif Całą ciąże smarowałam się tylko oliwką dla dzieci, która potrafi czynić cuda. icon_biggrin.gif To dobrze, że też się smarujesz, bo olewanie tego przynosi później okropne rezultaty icon_sad.gif Moja kumpela(w ciąży)nie smarowała się niczym i teraz jej brzuch wygląda jak by ją ktoś pociachał nożem icon_cry.gif

Mam nadzieję, że mebelki już przyjechały. Ciekawa jestem jak idzie ich skręcanie icon_wink.gif

Planów weekendowych jeszcze nie mamy icon_sad.gif Pewnie posiedzimy sobie w domciu, bo Julka nie ma ciepłego ubrania(czapki, szlika i butów).
A jak tam z Waszymi planami na weekend??

Uciekam coś przekąsić, bo od rana nic nie jadłam(poza śniadaniem) icon_wink.gif Czekam na wieści icon_biggrin.gif

Buźka przytul.gif
Aga78
Czesc Gosiu !

Jakoś tak ciemno i zimno się zrobiło, no i ten śnieg... powiem Ci, że jestem przerażona, że tak szybko mamy w tym roku zimę. Miałam nadzieję, że w tym roku będzie trochę łagodniejsza, ale coś czuję, że nic z tego !
Wiesz, w sumie dobrze, że będę na macierzyńskim, bo ominie mnie "przyjemność" dojeżdżania do Katowic do pracy. W zeszłym roku klęłam jak szewc, jak w te śniegi wracałam ponad 2 godziny do domu icon_twisted.gif
Na szczęście już dziś jesteśmy po wymianie opon.

Szkoda, że zakupy się nie udały. Mam nadzieję, że w Tychach znajdziesz coś ładnego dla Julci icon_smile.gif A może już coś kupiłaś? Ciekawe jak Julka zareaguje na śnieg icon_smile.gif Jednak dla dzieci to duża atrakcja. Wiesz, w Kołobrzegu zawsze zimy były nijakie, śniegu praktycznie wcale, więc jako dziecko się nie nacieszyłam śniegiem, to teraz mam he he icon_smile.gif Będę się bawić z Olą icon_smile.gif

Co do ortodonty, to chodzę do dr Viscardi (adres: ul. Armii Krajowej 101A, tel. 227 34 31) i jestem zadowolona. Rzeczywiście efekty stałego aparatu są niesamowite. W dzieciństwie nosiłam (a raczej próbowałam nosić icon_wink.gif aparat ruchomy, ale nie zdało to u mnie rezultatu, aż w końcu zdecydowałam się założyć sobie stały. W sumie w grudniu minie rok jak noszę i powiem Ci, że teraz to w ogóle nawet go nie zauważam icon_wink.gif

Dzięki za pocieszenie odnośnie rozstępów! Dla mnie to po porstu był horror jak zobaczyłam, bo nigdy wcześniej ich nie miałam. Dobrze to określiłaś - wygląda jakby miała kilka ciachnięć nożem icon_wink.gif Też smaruję się oliwką mam nadzieje, że więcej już mi nie wyskoczy. Eh jeszcze 9 dni!!

Skręcanie mebli w toku, dzisiaj pojechaliśmy rano do salonu Glucka w Czerwionce i kupiliśmy łóżeczko, materac i pościel. W pokoju stoi już szafa, teraz Jarek skręca łóżko i zostanie jeszcze komoda i oczywiście łóżeczko!

A propos porodu, to jeszcze się zastanawiam czy brać jakieś rzeczy dla Jarka do przebrania? A jak z jedzeniem, chyba też coś warto wziąć, bo jak będzie długo, żeby nie padł z głodu! Napisz jak to było u Was.

Tak więc tak mija weekend, jutro pojedziemy chyba do tesco, bo już nam się soki skończyły, no i koncówka skręcania!

Jeszcze muszę napisać jeden artykuł (termin do poniedziałku), więc chyba zaraz się zabiorę.

Miłego weekendu, buziaczki
Gosia82
Hej Aguś!

Dzisiaj nie najlepiej się czuję(to chyba przez dentystę, bo połknęłam troszkę znieczulenia)boli mnie głowa i jest mi niedobrze icon_sad.gif
Na dodatek w nocy musiałam wstawać do Julki tyle razy, że po 10-tym straciłam rachubę icon_sad.gif Poprostu koszmar icon_mad.gif
Jak już Ola się pojawi to najbardziej Ci życzę przespanych nocek wink.gif

Fajnie, że macie już wymienione opony icon_biggrin.gif My jak zwykle zwlekamy na ostatnią chwilę icon_confused.gif Mieliśmy zrobić to dzisiaj, ale nikomu nie chciało się wyjść z domu (było tak brzydko icon_sad.gif ) Jeśli taka pogoda utrzymie się do poniedziałku to wymianę trzeba będzie zrobić jak najszybciej.

Ostatnio pokazywałam Julci śnieg przez okno i zareagowała bardzo pozytywnie. Strasznie się cieszyła, kopała nóżkami, machała rączkami i śmiała się na głos icon_lol.gif Już planujemy zakup sanek (prezent na Mikołaja). Wyobrażam sobie jaką będzie miała frajdę icon_biggrin.gif (i my też wink.gif )

Co do zakupów to jeszcze nic nie kupiłam, bo wszystkie butki jakie oglądałam są za duże na Juleczkę (długość stópki 10cm, ale kupie jej na 11cm-najmniejszy rozmiar jaki jest dostępny na rynku icon_confused.gif )

Dzięki za namiary do ortodonty. Czy możesz mnie naprowadzić gdzie dokładnie przyjmuje Twój lekarz, bo jakoś nie kojarzę ulicy(to chyba w kierunku Tesco?) Zapomniałam zapytać czy chodzisz prywatnie czy państwowo? Jeśli prywatnie to ile płacisz za wizytę no i ilę kosztował Cię stały aparat? Podziwiam Cię, żę zdecydowałaś się na założenie aparatu.
Ja jeszcze do tej pory się wacham, bo troszkę się boję-jak będę mówić, jeść... Czy początki były trudne???

Widzę, że przygotowania do porodu idą pełną parą-i tak trzymać wink.gif Jarek do porodu niech zabierze ze sobą jakieś klapki, pantofle-spędzi tam tyle czasu, więc napewno mu się przydadzą. Robert miał ze sobą klapki i założył podkoszulek z krótkim rękawkiem, bo ogólnie na porodówce jest ciepło, a o emocjach już nie wspomnę wink.gif
Troszkę mnie rozbawiłaś tym jedzeniem, bo w naszym przypadku nie było mowy o jakimkolwiek jedzeniu. Nie ma czasu żeby jeść-Jarek będzie z Tobą spacerował po korytarzu, żeby przyśpieszyć poród, będzie Ci towarzyszył przy wejściu do toalety, będzie Cię masował jak nadejdą skurcze i chodził za Tobą kąt w kąt. Napewno zabierzcie ze sobą butelkę wody niegazowanej, a kanapki napewno się przydadzą jeśli poród będzie trwał bardzo długo. Zastanawiam sie tylko czy będzie umiał coś przełknąć, widząc jak Ty się męczysz icon_sad.gif
Nie napisałaś mi w końcu, w którym szpitalu będziesz rodzić? Tychy czy Mikołów?

No to kończę powolutku icon_biggrin.gif Życzę miłego skręcania i udanych zakupów w Tesco wink.gif

Buźka przytul.gif
Aga78
Czesc Gosiu,

Dzięki za wieści. Dzisiaj spaliśmy już na naszym nowym łóżeczku - bardzo wygodnie, wreszcie mamy porządne spanie i od razu lepiej się człowiek rano czuje po wstaniu. Nawet dzięki temu nie cierpły mi nogi w nocy co ostatnio zdarzało mi się na naszej starej kanapie.
Fotki porobię jak tylko naładuję baterie do aparatu.

No na szczęście pogoda dziś trochę lepsza, ale raczej się nie ruszam z domu. Jutro będę musiała skoczyć na pocztę, no a środę Sirkowa, ciekawa jestem co powie. W ogóle to zastanawiam się jak to będzie ze zwolnieniem, bo mam do poniedziałku, czyli do terminu. Ciekawe czy ona mi dalej wypisze, czy będę musiała pędzić do internisty, hmm...

Wczoraj miałam takie dziwne kłucia w okolicy pęcherza moczowego, ale głównie wtedy jak Ola się ruszała, pewnie nie ma już miejsca i mi pecherz uciska. A tak poza tym zero objawów.

Fajnie, że w tym roku będziecie już mogli wozić Julkę na sankach. Dla dzieci to taka frajda icon_smile.gif My jak ostatnio byliśmy w Kołobrzegu zabraliśmy z piwnicy moje stare sanki, tzn. nadal w dobrym stanie, tylko je trzeba odmalować, więc będą już czekać na Olę, no ale dopiero na przyszły rok icon_smile.gif

Co do ortodonty, to trafić jest tam b. prosto. Jest to na osiedlu W - zjeżdżasz w dwupasmówki tak jak do jeziora, dojeżdżasz do ronda i skręcasz w lewo. Przejeżdżasz przez skrzyżowanie i po lewej stronie zaraz będzie taki jednopiętreowy budynek zielono-pomarańczowy z właśnym małym parkingiem. I to jest właśnie tam icon_smile.gif

Co do cen, to niestety jest to dość drogi interes icon_sad.gif Założenie jednego łuku (ja mam na razie na górne zęby) kosztuje 1500 zł (to jest najtańsza opcja, bo można oczywiście wybrać sobie z bajerami typu przezroczyste klamerki itd - ale to już sie wchodzi w tysiące). Wizyta co ok. 4 tygodnie, w sumie raz się płaci, a raz nie, zależy co robi, zwykle co druga wizyta jest płatna - jeżeli się płaci to 80 zł. Teraz miałam wizytę w paźdzeirniku, ale kolejna dopiero w styczniu.

Co do samego aparatu, to na początku faktycznie troszkę może przeszkadzać, ale nie jest źle! Myslałam, że będzie gorzej. Dwa pierwsze dni trochę bolą zęby. Z jedzeniem na poczatku miałam trochę kłopotu - tzn z twardymi rzeczami, ale po paru tygodniach wsuwałam już prawie wszystko - no może są ograniczenia - np. jabłko muszę kroić, raczej nie jem bułek - w ogóle trzeba uważać raczej na twarde rzeczy które się nagryza z góry. Ale tak ogólnie to jestem bardzo zadowolona, bo już nie mogłam na moje zęby patrzeć. Zaraz poszukam jakiejś fotki, bo robiłam sobie na początku i niedawno, to zobaczysz różnicę icon_smile.gif

Dzięki jeszcze raz za wskazówki co do porodu icon_smile.gif Może faktycznie śmiesznie z tym jedzeniem, ale jak człowiek za dużo myśli to takie różne rzeczy przychodzą do głowy icon_smile.gif No zobaczymy. Trochę porodów w sumie widziałam, opowieści różne słyszałam ale to i tak jak będzie u mnie to nikt nie wie icon_smile.gif No ale nie ma wyjścia icon_smile.gif

Co do szpitala, to ostatecznie wybrałam Mikołów - no zobaczymy jak to będzie, ale już umówiłam się na to zzo jakby co icon_smile.gif

A jeszcze pytanie z innej beczki, może za bardzo wybiegam do przodu, ale... Na pewno nie na początku, ale później chciałabym odciągać pokarm żeby np. Jarek albo teściowa mogli podać małej kiedy ja będę musiała wyjść, choćby na wizytę do dentysty. Ostatnio czytałam, że u noworodków, nie powinno się stosować do tego celu butelki (!), tylko np. łyżeczkę, żeby nie zaburzyć odruchu ssania piersi... Napisz mi proszę jak to jest z Twojego doświadczenia...Bo z drugiej strony nie wiem jak takie dziecko karmić łyżeczką?? icon_eek.gif

Ciekawa jestem jak Wam minął weekend? U nas jak zwykle straaasznie szybko! Byliśmy w tesco, kupiliśmy wreszcie pieluchy icon_wink.gif

Oki, będę uciekać, czekam na wieści icon_smile.gif

buzka
Aga78
Hej Gosiu,

No i byłam dzisiaj u Sirkowej i... własciwie to się trochę podłamałam, bo zero oznak zbliżającego się porodu! Tzn szyjka zamknięta, brzuch nieznacznie się opuścił. Poza tym zero odchodzącego czopa, żadnych skurczów macicy (hmm, nadal nie wiem nawet jak one mają wyglądać icon_twisted.gif ). NIC. Sirkowa też podejrzewa, że raczej będzie przenoszona. Mam się pokazać w przyszłą środę i jak nic nie ruszy do 20-go to do szpitala.
W piątek jeszcze jestem umówiona w Mikołowie z tym dr co będzie mi robić jakby co znieczulenie zewnątrzoponowe, chce mnie zobaczyć osobiście i przy okazji zobaczę wreszcie szpital icon_smile.gif

Z USG Ola waży ok 3400 g, więc nie jest źle. Sprawdziła mi też wszystkie wymiary miednicy, są ok, główka małej też nie jest zbyt duża, więc nie powinno być problemów. Oby tylko ta szyjka zaskoczyła!

No nic, czekam na wiesci od Ciebie - tymczasem sie biorę za odkurzanie.

Buźka
Gosia82
Witaj Aguś!

W końcu znalazłam chwilkę, żeby nadrobić zaległości wink.gif
Od kilku dni mam nowy problem-Julia nie chce już cyca icon_sad.gif Karmiłam ją jeszcze tylko przed spaniem ale od poniedziałku coś sobie ubzdurała i nie chce się go chycić icon_sad.gif Usypia bez kolacji, za to w nocy budzi się tyle razy, że rano ja jestem nie do życia i chodzę jak neptyk icon_sad.gif To jakiś horror icon_evil.gif . Muszę ją usypiać na rękach, bo w łóżeczku bardzo płacze icon_cry.gif . Na szczęście w nocy daję jej cycka podstępem i nie protestuje, bo jest prawie nieprzytomna wink.gif Kurczę, coś mi się wydaje, że skończyły się dobre czasy i cycek pójdzie w odstawkę icon_sad.gif

Bardzo się cieszę, że remont dobiegł końca icon_biggrin.gif Najwyższy czas odpocząć i nabrać sił do porodu icon_biggrin.gif Ale ten czas leci to już za 5 dni(pod warunkiem, że się nie przeterminujesz wink.gif )

Po wizycie u Sirkowej napisz koniecznie jak było. Jestem ciekawa co Ci powie icon_biggrin.gif
Nie wiem jak będzie u Ciebie, ale ja miałam wypisane zwonienie też do dnia porodu. Kiedy nie urodziłam w wyznaczonym terminienie nie dostałam kolejnego zwolnienia tylko od tego dnia już mi leciał urlop macierzyński-takie jest prawo (pisałam Ci kiedyś o tym) Sirkowa nie zgodziła się na wypisanie kolejnego zwolnienia, bo miała by później problemy z ZUS-em icon_sad.gif

Powolutku rozglądamy się już za prezentami na Mikołaja dla Julki i mojej chrześniaczki(3latka) i jej brata. Mamy już na oku parę fajnych zabawek z Fisher Price, ale wybór jest taki, że nie możemy się zdecydować icon_biggrin.gif
Za prezentami pod choinkę też musimy się wcześniej po rozglądać icon_biggrin.gif Wolę kupić wcześniej niż na ostatnią chwilę wink.gif
A Wy myślicie już o kupnie prezentów??Macie już coś na oku?

A co do ząbków to zupełnie mnie zaskoczyłaś z ceną aparatu. Ja myślałam, że 1500zł będzie kosztował cały aparat na górną i dolną szczenkę, a tu taka porażka. W sumie to chcę sobie założyć aparat tylko na górną szczękę, bo na dole ząbki mam ok. Jak znajdziesz chwilkę to prześlij mi fotki przed i po założeniu aparatu-jestem ciekawa jaki jest rezultat jego noszenia wink.gif

Cały czas przeczuwałam, że zdecydujesz się na poród w Mikołowie icon_biggrin.gif To przez to znieczulenie zzo zdecydowałaś o tej placówce?
Nie wiem jak jest w Mikołowie, bo tyle samo dobrego co i złego słyszałam o tym szpitalu. Zresztą tak samo mówi się o Tyskim szpitalu tylko, że tam wiem już z własnego doświadczenia jak to wygląda.
W końcu nie ważne jest gdzie będziesz rodzić, ważne żebyś miała dobrą i fachową opiekę medyczną icon_biggrin.gif

Co do karmienia dziecka z butelki to wiem z własnego doświadczenia, że u Julki karmienie z butelki nie zaburzyło odruchu ssania. Teraz na rynku jest tyle rodzaji smoczków do karmienia, że spokojnie można coś wybrać dla swojej pociechy. Są przecież smoczki zbliżone budową anatomiczną do piersi(sutka) matki. Nie martw się na zapas-będzie dobrze icon_biggrin.gif

Mykam, bo mi się Julia obudziła icon_biggrin.gif
Do napisania.
Buźka przytul.gif
Aga78
Czesc Gosiu,

No i już znowu piątek. Z jednej strony czas bardzo szybko ucieka, ale z drugiej jakoś ta końcówka ciąży mi się dłuży. Chodzę jakaś nakręcona i mam takie dziwne myśli, raz bym chciała, żeby już było po, a z drugiej się boję, no masz babo placek icon_smile.gif

Z Julcią to mnie zdziwiłaś, bo z tego co obserwowałam u znajomych, dzieci przeważnie od piersi jest trudno odzwyczaić, a tu odwrotnie icon_smile.gif Może to tylko taki przejściowy okres?

O Sirkowej napisałam w poście powyżej ( ze środy icon_smile.gif No zobaczymy jak to będzie. Dzisiaj jedziemy do tego Mikołowa, w sumie ten lekarz od znieczulenia to jest anestezjologiem i ginekologiem w jednym, więc może przy okazji też będzie chciał mnie zbadać, ciekawa jestem czy się coś ruszyło, ale wątpię... A powiedz mi Gosiu (mam nadzieję, że się nie obrazisz za tak bezpośrednie pytanie) jak było u Ciebie z szyjką kilka dni przed porodem? Niektórzy z tego co wiem już 2 tygodnie wcześniej maja jakieś tam rozwarcie, a tutaj zamknięte na cztery spusty ! Cały czas mam schizę, żeby nie stało się tak jak u mojej mamy, gdzie byly problemy z rozwieraniem i ostatecznie po kilkunastu godzinach od odejścia wód, zrobili cc, a my obie podobno ledwo przeżyłyśmy... icon_sad.gif Niby nie powinnam się tym sugerować, no ale wiesz, zawsze to nad człowiekiem wisi.

Co do prezentów to jeszcze nie myślimy icon_smile.gif Chociaż juz faktycznie dekoracje świąteczne, jak byliśmy ostatnio w Ikei to już święta na całego, szybko pewnie zleci... No zobaczymy. W każdm razie na pewno będziemy musieli kupić choinkę, bo teściowa swoją zabiera.

No faktycznie z tym aparatem to nie jest tania sprawa icon_sad.gif Ale skoro u Ciebie będzie tylko góra, no to i tak troszkę mniejszy wydatek, ja niestety będę musiała jeszcze założyć dół i już mnie mrozi skąd znowu tyle kasy icon_sad.gif

Co do Mikołowa, to chyba faktycznie przez znieczulenie - widzisz jestem straaaszny tchórz icon_smile.gif No nie wiem, mam nadzieję, że będę zadowolona, dzisiaj zobaczę jak ten szpital wygląda ponoc też po remoncie.

No a jak plany na weekend?

Buziaki
Gosia82
Cześć Aguś!

Wczorajszy wieczór z pewnością przejdzie u mnie do historii. Chodzi o to, że wieczorne usypianie Julki jest trudniejsze niż myślałam na początku icon_sad.gif Zaraz po kąpieli nakarmiłam ją z butelki, bo cycek jest nadal beee i włożyłam do łóżeczka. Skutek tego był taki, że darła się w niebogłosy icon_evil.gif Co parę minut wchodziłam do pokoju, żeby ją uspokoić, ale nie dało to oczekiwanego skutku. Na dodatek wtrąciła się moja siostra wchodząc do pokoju i biorąc małą na ręce. Zaczęła ją nosić i nawet zaczęła się z nią bawić. Później wtrąciła się moja mama twierdząc, że źle ją usypiam, bo dziecko nie powinno tak płakać. Faktem jest, że Julka darła się okropnie, ale próbowałam wymusić na niej spanie bez kołysania na rękach(przez dzień potrafi bez problemu zasną sama w łóżeczku, więc w nocy też powinna się tego powoli nauczyć) Przez interwencję mojej siostry i mamy sprawa zupełnie wymknęła się z pod kontroli. Julia wpadła w taką chisterię, że szkoda gadać (zresztą nie dziwię się, skoro ja każe jej spać w łóżeczku, a inni ją z niego wyciągają-sama bym zgłupiała)Skutek tego był taki, że zrobiłam wszystkim taką awanturę, że do tej pory nie odzywamy się do siebie, a Julie musiałam usypiać na rękach. Załuję tylko, że nie było wtedy Roberta(nocował w Tychach), bo z pewnością nie doszło by do całej tej sytuacji. Jak sobie przypomnę, że dzisiejsza nocka może się powtórzyć to mi się chce ryczeć icon_cry.gif Od rana chodzę taka nabuzowana, że najchętniej siadłamym w kącie i zaczęła płakać-mam już tego dosyć icon_mad.gif
Już sama nie wiem czy cycek zupełnie poszedł w odstawkę czy to tylko przejściowe jak sugerujesz icon_sad.gif .

U mnie na kilka dni przed wyznaczonym terminem porodu nic się nie działo tzn. zero skurczy i zero rozwarcia. Po terminie zgłosiłam się jeszcze raz do Sirkowej i po zbadaniu okazało się,że nic się nie dzieje.
Kazała cierpliwie czekać w domu i jeśli po tygodniu się nie rozdwoję to mam się zgłosić do szpitala. Tak więc po upływie 7 dni zgłosiłam się do szpitala i znowu zero rozwarcia i zero skurczy. Dopiero w poniedziałek po rannym obchodzie wzieli mnie na kozła(a do szpitala zgłosiłam się w piątek przed południem). Podczas badania okazało się,że nic się nie dzieje i czekamy dalej, aleee miałam takie wrażenie jak by mi wsadzono do pochwy globulke(tak mi się wtedy wydawało)i chyba miałam rację, bo tego samego dnia o 15:15 odeszły mi wody. Wydaje mi się że lekarze troszkę pomogli matce naturze i mnie i przyśpieszyli akcję porodową. Po odejściu wód zawieźli mnie na porodówkę. Po zbadaniu dalej nie było rozwarcia, były natomiast lekkie skurcze. Cały poród miałam wywołany oxytocyną dlatego dostałam kilka znieczuleń, bo ból był okropny.
Podobno skurcze naturalne są ok i można je przetrzymać bez znieczulenia, ale po podaniu oxytocyny jest to niemożliwe.
Dalej już Ci nie piszę, bo może nie chcesz wiedzieć co było dalej.
To prawda, że każdy poród jest inny,więc nie ma sensu się zamarwiać. Na pocieszenie powiem Ci tylko, że moja mama miała taki ciężki poród że rodziła mnie 3dni-serio. Podobno urodziła mnie resztkami sił.
Natomiast ja miałam szybki poród wszystko trwało zaledwie 4h i 23 min. Tego samego życzę i Tobie. Najważniejsze to myśleć pozytywnie i niczego się nie bać-od tego będzie lekarz i położna icon_biggrin.gif

Napisz koniecznie jak po wizycie w szpitalu w Mikołowie. Mam nadzieję, że wizyta się udała?

A co do weekendu to nie mamy żadnych planów-siedzimy w domciu. Robert znowu pracuje icon_sad.gif
A Wy macie już jakieś plany??

Na koniec mam do Ciebie taką małą prośbę. Jeśli któregoś dnia się rozdwojisz to napisz mi esa żebym wiedziała. Przynajmniej nie będę się martwić na zapas jeśli nie pojawisz się na forum.
Ja po porodzie prawie całą noc nie spałam(chyba z wrażenia icon_lol.gif ) i do rodziny i znajomych wysyłałam smsy,że już po wszystkim icon_biggrin.gif

Ale się rozbeblałam... icon_lol.gif Czekam na wieści.

Buźka przytul.gif
Gosia82
Hej Aguś!

Przesyłam obiecane już dawno fotki Juleczki icon_biggrin.gif
Mam nadzieję, że Ci się spodobają wink.gif
Życzę miłego oglądania icon_biggrin.gif









Aga78
Hej Gosiu,

Dzięki za wieści i prześliczne fotki Juleczki. Bardzo mi się podobają ! Ale ten czas leci, pamiętam jak zaczęłysmy naszą korespondencję na forum, a teraz już Julcia ma 8 miesięcy i całkiem duża dziewczynka z niej icon_smile.gif

Na chwilkę usiadłam do komputera, nie wiem ile wysiedzę bo wczoraj niestety wieczorem wyskoczył mi zylak odbytu, chyba zrobił się stan zapalny, bo boli jak cholera, nie mogę ani chodzić ani siedzieć za bardzo, tylko jak leżę to mi lepiej. Zaraz włączyłam sobie leczenie, mam nadzieję, że mi to trochę odpuści bo pewnie niestety poród nasila dolegliwości, więc nie byłoby wesoło.

Dziękuję Ci, że napisałaś mi więcej o porodzie... No właśnie słyszałam, że skurcze wywołane oksytocyną są potwornie bolesne, a niestety czuję, że w moim przypadku też to będzie konieczne. No ale cóż. Wczoraj gadałam z tym lekarzem od zzo, b.sympatyczny, umówiłam się już z nim, mam tylko dzisiaj nie rodzić bo akurat wyjeżdża i go nie będzie, a od jutra spokojnie icon_smile.gif No jestem ciekawa jak to będzie.

Współczuję problemów z usypianiem Julci, życzę aby faktycznie były przejściowe, bo tak to można się faktycznie wykończyć ! Zgadzam się z Tobą, że dziecko musi mieć jednoznacznie określone np. jak ma zasypiać, przykro mi, że doszlo do tego, że się pokłóciliłaś z rodzinką... Ale mnie by też to wkurzyło, więc Cię rozumiem. Niestety doradzić Ci nic nie potrafię, z braku doświadczenia, ale wierzę, że sobie poradzisz. Ciekawa jestem jak minęła wczorajsza noc?

Jarek z teściową i babcią pojechali na cmentarz, miałam jechać z nimi, ale w związku z żylakami sobie odpuściłam, bo pewnie bym w aucie nie wysiedziała. Na spacer też jakoś nie mam siły wyjść, wczoraj jakoś tak byłam w dołku i aż się poryczałam, pewnie to hormony tak działają przed porodem icon_wink.gif ale już dziś jest lepiej, chociaż dobija mnie takie siedzenie w domu.

Co do smsa to oczywiscie, dam Ci znać jak tylko Ola się pojawi icon_smile.gif Nie wyobrażam sobie inaczej.

Przykro mi, że Robert znowu musi pracować przez weekend. Jarek jutro z kolei ma uczelnię, więc będę siedziała z teściową.

Oki, kończę, buziaczki
Aga78
Czesc Gosiu,

To jeszcze raz ja. O 15 zauważyłam lekkie plamienie, które w sumie w niewielkim nasileniu utrzymuje się do teraz. Najpierw mysłałam, że to pęknięty żylak, ale jednak nie. Na razie nic więcej się nie dzieje, ale czuję się jakaś poddenerwowana tym wszystkim, wiem w sumie, że plamienie może być spowodowane rozwieraniem się szyjki, ale skurczów żadnych na razie nie odczuwam. Hmmm... No zobaczymy. Jakby co będę dawała znać.

Buźka
Gosia82
Cześć Aguś!

Jak narazie nie dostałam od Ciebie żadnego esa, więc chyba jeszcze nie urodziłaś wink.gif
Twoje plamienie rzeczywiście może być przyczyną rozwierania się szyjki. Grunt to być opanowanym-nie trać głowy, wszystko będzie dobrze icon_biggrin.gif . Staraj się dobrze siebie obserwować żeby Ci nic nie umknęło wink.gif

Bardzo Ci współczuję, że akurat teraz musiał Ci wyskoczyć ten paskudny żylak icon_mad.gif Wiem coś na ten temat, bo sama się go nabawiłam po porodzie icon_sad.gif -bolało jak fix!!! Największe problemy miałam w toalecie icon_cry.gif
Mam tylko nadzieję, że żylak szybko ustąpi i że na tym paskudztwie już się skończy.

Z usypianiem Julki nic się nie zmieniło. Zaczyna płakać jak tylko położę ją do łózeczka. Kilka razy muszę wejść żeby ją uspokoić, a kończy się na tym, że Julia usypia mi na rękach(jest wycieńczona płaczem icon_cry.gif )
W nocy jest jeszcze gorzej, bo budzi się co godzinę od ok.24:00 i tak do rana icon_sad.gif Jak tak dalej pójdzie to chyba mnie coś trafi icon_confused.gif .

W weekend niespodziewanie przyjechała teściowa z Januszem. Było nawet fajnie icon_biggrin.gif Teraz my jesteśmy do niej zaproszeni na niedzielę-na odpust. Przyjedzie córka Janusza z mężem i dzieckiem-w końcu się poznamy. Ona ma syna(wcześniaka) o 3 miesiące młodszego od mojej Julki-może dzieciaki się polubią wink.gif

Dzisiaj natomiast byłam w bezrobotnym. Mają dla mnie ofertę pracy w Tychach w Kancelarii podatkowej. Rozmowę mam we czwartek rano-zobaczymy jak mi pójdzie wink.gif Szkoda tylko, że nie mam nikogo w Tychach kto mógł by mi się zająć Julią-aż Ci zazdroszczę, że masz teściową chetną do pomocy.

Powolutku będę kończyć. Jak tylko coś się będzie z Tobą działo to daj znać esem. Będę czekać na wieści icon_biggrin.gif

Buźka przytul.gif
Asik 75
Witaj Aga 78!

Mam do ciebie pytanko odnośnie porodu w Mikołowie. Ja co prawda mam termin na marzec, ale zamierzam tam rodzić z zzo. Czy konieczne jest umówienie sie wcześniej z anestezjologiem. Mój dr który tam pracuje mówi, że nie trzeba. Pozdrawiam.[/url]
Asik 75
Hej hej!
Czy są na forum mamuśki z Bierunia? jeśli tak odezwijcie się!
Aga78
Hej Gosiu!

Ja tylko na chwilkę, udalo mi się usiaść do komputera. Wyszłyśmy dzisiaj, co za ulga. Mała jest teraz trochę niespokojna, chyba musi się przestawicdo nowego otoczenia. Na razie uczymy się jeszcze, jesteśmy na każde kwiknięcie. Czasami się trochę załamuję, kiedy staram się, staram a ona cały czas placze... Zresztą rozumiesz mnie dobrze icon_smile.gif

Przesylam linki do zdjęc Olenki:


https://sanara.webpark.pl/34.jpg

https://sanara.webpark.pl/22.jpg

https://sanara.webpark.pl/31.jpg

Na razie tylko z telefonu, ale potem postaram się umieścić więcej.

Z karmieniem lepiej, ale wydaje mi się, że ona niezbyt efektywnie ssie. Tzn potrafi ssac nawet 40 min, potem zasypia, ale budzi się znowu za jakieś 30 - 60 min. Pierś też wydaje mi się nie bardzo oprożniona, staram się ja dusić, ale kiepsko mi wychodzi, Jarek mi stara się pomagać. Musimy ją niestety dokarmiać, bo to mały głodomorek.

O porodzie napiszę innym razem, ogólnie sam porod na piątkę, a co do reszty do już wiesz.

A jak u Was? Jak tam Julcia?

Buziaczki
Aga78
Czesc Asik 75!

Co do porodu w zzo, to akurat w moim przypadku było to wybawienie. Dzięki temu mogłam dobrze współpracować z lekarzem i polożną.

Co do umówienia się z lekarzem, to ja akurat się wcześniej umawiałam. Jeżeli Twój lekarz tam pracuje to też jest na pewno inaczej - ja nie chodziłam do lekarza, który pracuje w Mikołowie.

Ogolnie poród bardzo ok, tylko trochę jestem rozczarowana opieką po porodzie - chodzi mi o pomoc przy dziecku. To jest akurat moje pierwsze dziecko, więc byłam do tej pory kompletnie zielona, oczekiwałam chociaż pokazania jak się przystawia do piersi albo jak przewinąć, a byłam pozostawiona sama sobie. Warunki jednak bardzo dobre - 2 i 1 osobowe sale, ładnie odremontowane.

Jakbyś miala jakieś pytania - pytaj śmialo. Pozdrawiam serdecznie
Gosia82
No Kochana Witaj w Domku!!!

Fajnie, że się odezwałaś, bo już mi się nudziło bez Ciebie icon_biggrin.gif
Oleńka rzeczywiście jest kochana-takie to malutkie i okrąglutkie icon_lol.gif icon_lol.gif Mam nadzieję, że zafundujesz jej sesję zdjęciową i pokażesz córcię w całej okazałości icon_biggrin.gif
Wiem, że możesz nie mieć teraz czasu, więc odzywaj się tak często jak tylko to możliwe icon_wink.gif Jak dojdziesz do siebie to koniecznie napisz coś więcej-kiedy wylądowałaś w szpitalu?, kiedy zaczęły się skurcze? no i wogóle jak przebiegł sam poród, pisałaś że był trudny icon_sad.gif

Właśnie sobie przypomniałam jak to było u nas kiedy przywieźliśmy Julkę do domu icon_biggrin.gif Jak tylko pisknęła to wszyscy pędem do jej łóżeczka icon_lol.gif Teraz jak to sobie przypominam to sama z siebie zaczynam się śmiać-byłam tak przewrażliwiona, że szkoda gadać (nie tylko ja-wszyscy)icon_lol.gif icon_lol.gif

Aguś bardzo dobrze Cię rozumiem i wiem, że będziesz najlepszą mamą pod słońcem, ale nie wolno Ci się załamywać kiedy Ola zacznie płakać, a Ty jej nie będziesz umiałą uspokoić. Wiem co mówię, bo sama to przechodziałam. Przez kilka dni miałam z podobnego powodu jak Ty takiego Baby Blusa że hejjjj!!!! Najgorasze było to, że zaczęłam sobie powtarzać, że jestem złą matką, bo co to za matka, która nie potrafi uspokoić własnego dziecka icon_sad.gif Teraz wiem, że byłam głupia, bo to przecież bzdury wyssane z palca. Był taki moment, że zamiast cieszyć się z tego, że Robert uspokoił Julkę(czego mi się nie udało dokonać) to ja wpadałam w takiego doła, że trudno było mi się później z tego pozbierać icon_sad.gif
Mam nadzieję, że wyciągniesz pozytywne wnioski z tego co Ci napisałam icon_biggrin.gif A jeśli będzie Ci bardzo źle i przestaniesz wierzyć w to, że jesteś super mamą to nie wahaj się tylko dzwoń albo pisz-razem damy radę przytul.gif

U nas wszystko OK! Dwa dni temu Julce pokazały się górne jedyneczki(jedna więcej, druga troszkę mniej widoczna icon_wink.gif ) Co do usypiania naszej łobuziary to odniosłam pełny sukces. Męczyłyśmy się długo, bo prawie 2 tyg. ale było warto, bo teraz Julia wieczorem zasypia sama w łóżeczku icon_biggrin.gif Po kąpieli jest butla mleka, a później wkładam ją do łóżeczka, mówię dobranoc, gaszę światło i zamykam drzwi (świeci się tylko światło w przedpokoju żeby było jej raźnie)Skutego tego jest taki, że nawet nie piśnie(o płaczu nawet nie wspomnę) icon_wink.gif
Jak widzisz radzimy sobie całkiem nieźle icon_wink.gif

Ok, uciekam bo zrobiło się troszkę późno icon_wink.gif Do napisania icon_biggrin.gif
Buźka przytul.gif
Asik 75
aga78
Dzięki za informacje. Uspokoiłaś mnie jeśli chodzi o zzo. Napisz jeszcze czy coś płaciłaś za te znieczulenie.

I nie załamuj sie już niedługo wszystko sie unormuje i będzie ok.

A jak jest z bóle przy tym znieczuleniu? Przy skurczach i parciu?
Aga78
Czesc Gosiu,

No i zonwu sie dlugo nie odzwywalam, kurcze nie wiedzialam ze przy malym dziecku jest tyle roboty. Wczesniej to myslalam, ze nakarmie, bedzie spala a ja sobie posiedze w sieci albo popisze artykuly (optymistka icon_wink.gif a tymczasem musze walczyc o kazda chwile dla siebie.

Generalnie jest ciezko, tzn ostatnie dwie noce nawet przespalismy ale pierwsze trzy byly koszmarne, Ola nie spala od 23 do 6 rano, bylismy juz zrozpaczeni. Z pokarmem troche lepiej, ale nadal nie wiem czy mam go wystarczajaco, bo czasem Ola possie i zasypia po 10 min, ale szczegolnie wieczorem je z dwoch piersi i nadal ma taki odruch ssania, jak maly odkurzacz i ryczy do tego przerazliwie, wiec ja dokarmiamy - dajemy jej troszke mlela Nan HA, takie jak dostawala w szpitalu. We wtorej idziemy na kontrole do pediatry i zobaczymy jak przybiera na wadze.

Odwiedzila nas tez 2 razy polozna. Bardzo sympatyczna. Dzis zaliczylismy pierwszy spacer, jak fajnie bylo wyjsc z domu !!! Jak zgram z aparatu zdjecia, to je umieszcze na stronie.

Z Ola mamy teraz problem kupkowy, otoz wydaje mi sie, ze robi ich za malo. Ostatnio miala przerwe 2 dni, teraz tez juz leci 2 dzien, a kupki nie ma, odchodza na razie same gazy, nie wiem czy to normalne icon_smile.gif

Pewnie bede sie kiedys sama smiac z tych moich lęków, ale teraz wyolbrzymiam je strasznie, w oglole bardzo sie boje o jej zdrowie, wrecz obsesyjnie !!

Z dbrych wiadomosci, to ubylo mi na razie juz 9 kg, w ogole mimo, ze jeszcze z 7 by się przydalo zrzucic, to czuje sie szczupla jak nigdy - pewnie przez ta utrate brzuszka he he.

Co do porodu, to szybciutko napisze - w niedziele 12-go o 15 zaczal mi odchodzic czop z krwia, ale nic sie nie dzialo. W pon zadzwonilam do Sirkowej, kazala mi przyjechac, okazalo sie, ze jest rozwarcie na 1,5 cm. Popoludniu zaczelo mnie bolec tak jak na okres. W nocy z 13 na 14 o 3 rano obudzily mnie dosc silne bole idace od krzyza, ale wystepowaly co ok 20 -30 min. Troche bolalo, no i w sumie nie wiedzialam, czy to juz czy nie juz, strsanzie mnie to irytowalo. Jarek nie pojechal do pracy, bo sie bal, ze w kazdej chwili sie zacznie. No i w sumie caly dzien bylo malo konkretnie, ale o 17 skurcze byly coraz mocniejsze i coraz bardziej mnie sieklo w krzyzu. Siedzialam i liczylam. O 19, byly co ok 9 min, wiec zebralusmy sie i pojechaliusmy do szpitala. W szpitalu zbadali mnie, rozwarcie na 2-3 cm, no i poszlam na ktg, a tam polozna stwierdzila, ze wlasciwie to nie mam skurczow!! A mnie bolalo. No wiec, nie zostawili mie na porodowce, tylko kazali zostac na oddziale na obserwacji. Bylan przerazona, bo stwierdzilam, ze jeszcze dlugo moge sobie tak polezec, chcialam isc na przepustke do domu, no ale ostatecznie zostalam. Polozylam sie ok 22 no i ie moglam zasnac bo mialam wrazenie, ze boli coraz bardziej. No i lezalam z zegarkiem, a tam skurcze juz co 5 min. Powloklam sie ok 23 na porodowke i kazalam jeszcze raz zrobic ktg, ktore wykazalo, ze cos sie zaczyna dziac. Potem z godzine chodzilam po porodowce no i o 24 polozna stwoerdzila, ze chyba mnie zostawi na porodwce, dostalam lozko, ale i tak nie moglam lezec, siedzialam na pilce, ok 1 zadzwonilam po Jarka. Najgorzej wlasnie bolal mnie krzyz przy skurczach, rozwarcie ladnie szlo, ale skurcze byly wedlug poloznej malo efektywne. O 2 stwierdzilam, ze boli coraz bardziej, wiec zadzwonilam po lekarza od zzo. Samo zalozenie zzo tez bolalo, takie uczucie rozpierania w krzyzu, ale potem bardzo bylam zadowolona, sama regulowalam ilosc lekow, czulam skurcze, ale moglam spokojnie wspolpracowac. Potem jeszcze dostalam oksytocyne, no i nawet nie wiem kiedy zrobilo sie rozwarcie na 10 cm i bylo parcie, Jarek mi bardzo pomagal. No i o 6.30 urodzila sie Ola icon_smile.gif Zniczulenie bylo tez fajne o tyle, ze dodatkowo nie musialam byc znieczulona do szycia, a w sumie mialam sporo szwow, chyba z 8, bo oprocz naciecia popekalam, ale lekarz zszyl mnie bardzo ladnie, teraz praktycznie juz wrocilam do formy i moge normalnie siedziec i chodzic icon_smile.gif

Uff, a jednak sie rozpisalam icon_smile.gif

Napisz jak tam u Was, jak Juleczka?

Caluje mocno i bede uciekac icon_smile.gif
Gosia82
Hej Aguś!

Wiem, że jesteś teraz wykończona, ale i tak się cieszę, że się odezwałaś icon_biggrin.gif Już myślałam, że o mnie zapomniałaś wink.gif

Wspominałam Ci kiedyś, że jak Ola już się pojawi to nie będzie tak kolorowo jak to sobie wyobrażałaś icon_lol.gif Rozumiem, że nie masz na nic czasu, bo kilka miesięcy temu też to przerabiałam. Dla mnie najgorzej było do 2 mies. , a później to już jakoś leci wink.gif

Co do obaw związanych z pokarmem (jego ilością) to miałam je podobnie jak Ty. Wtedy dzwoniłam do swojej położnej albo do pediatry, którzy powtarzali mi na okrągło, że jeśli chcę karmić piersią to powinnam jak najczęściej przystawiać małą do cycka (nawet co 30-40 min.) i jej nie dokarmiać, bo podobno tyle razy ile dokarmiasz dziecko to o tyle masz mniej pokarmu w piersiach(podobno potwierdzone naukowo wink.gif )Zresztą matka najlepiej wie czy jej dziecko jest pojedzone, czy trzeba je dokarmić-to indywidualna sprawa każdej matki! Rób tak jak podpowiada Ci instynkt macierzyński, a będzie dobrze:D

Agnieszko nie chcę Cię martwić, ale mi też się wydaje, że Olcia robi kupek za mało icon_sad.gif Jak sobie dobrze przypominam to Julia jak była noworodkiem robiła rzadką kupkę po każdym jedzeniu tzn.po każdym cycanku. Jeszcze nie słyszałam żeby noworodek robił kupkę co 2 dni. Jak pójdziesz z nią do pediatry to powiedz o tym może coś Wam poradzi icon_smile.gif W każdym razie trzymam kciuki żeby Olcia zaczęła częściej "robić" w pieluchy wink.gif

Mam nadzieję, że Cię troszkę uspokoję, bo wydaje mi się, że każda matka boi się OBSESYJNIE o zdrówko swojej pociechy. Uważam, że to całkiem normalne. Julka skończyła juz 8 mies. a boję się o nią tak samo jak była noworodkiem (no, może juz troszeczkę mniej wink.gif )

Kurcze, ale miałaś poród icon_biggrin.gif Widzę, że jesteś ogólnie zadowolona icon_biggrin.gif Mówiłam Ci, że to nic strasznego-dało się przeżyć wink.gif Nie rozumiem po co inne dziewczyny tak wzajemnie się straszą porodem icon_lol.gif

U nas wszystko ok! Julia słodka jak zawsze, troszkę dokucza, ale to normalka icon_biggrin.gif
Robert nagina w pracy od pon-pt po 12h (wkurza mnie to powoli icon_mad.gif )
A ja do poniedziałku siedzę w domciu, a we wtorek ruszam do pracy!!!
Po tygodniu czasu zadzwoniła do mnie babka z tej Kancelarii Podatkowej (pisałam Ci o niej wcześniej) i powiedziała, że ze wszystkich kandydatek jako jedyna najbardziej nadaję się do tej pracy (na stanowisko administracyjno-księgowe) icon_biggrin.gif
We wtorek mam z nią uzgodnić warunki umowy-mam nadzieję, że suma którą mi zaproponuje będzie mi odpowiadać wink.gif Trzymaj kciuki żeby wszystko się udało icon_biggrin.gif

Powolutku zmykam, bo Rober mi mruczy pod uchem żebym już kończyła.
Jak zwykle ucałuj mocno Oleńkę icon_biggrin.gif

Jak znajdziesz chwilkę to napisz co u Was słychać i może wstawisz kilka fotek wink.gif

Buźka przytul.gif
Aga78
Hej Gosiu,

No Jarek właśnie spi z małą, a ja mam znowu chwilkę dla siebie. Dzięki serdecznie za rady.

Przede wszystkim gratuluję dostania pracy!! Wspaniala waidomość, choć wiem, że na pewno będzie Ci trudno rozstać się z Julcią na tyle godzin. Mam nadzieję, że zaproponują Ci jakąś porządną pensję - trzymam kciuki !!

Z tym karmieniem masz rację, no ale ja już sama nie wiem. Dzisiaj jak się rano obudziła, to karmiłam ją praktycznie bez przerwy do 12, potem spacer, a później znowu od 13 do 15. Martwię się, bo Ola zrobiła się leniwa przy piersi, possie i zaraz zasypia. Staram się być twarda. Trochę mnie wkurza moja teściowa, bo co mała zapłacze, to ona zaraz przylatuje i mówi, że na pewno jest głodna. Ja to staram się puszczac mimo uszu, ale jak tak mija kilka godzin przy piersi to w końcu już sama nie wiem. Nie powiem, teściowa dużo pomaga, gotuje obiady i w ogole robi rzeczy na które ja fizycznie nie mam czasu, ale czasami mnie tak irytuje, że szkoda mówić. Nie wiem czemu, ale złoszczę się w duchu nawet wtedy kiedy przylatuje i zaczyna gadać do Oli, straszny słowotok, niby nic złego, ale nie wiem właśnie dlaczego mnie to tak wkurza. Najgorsze jest to, że swojej mamie bym mogła nawet czasem odburknąć, a teściowej, no wiesz... Łapię się na tym, że już nie mogę się doczekać aż się wyprowadzi, a to jeszcze miesiąć czasu, wiem że będzie trudno, no ale...

Dobrze, że idziemy we wtorek do pediatry. Myślę, że z tymi kupkami to pewnie efekt mieszania mleka, może będzie trzeba zmienić mleko na inne, zobaczymy.

Przykro mi, że Robert musi tyle pracować. Rozumiem Cię, bo już ciężko mi sobie wyobrazić, że Jarek będzie musiał wrócić w środę do pracy...

Oki, będę kończyć. Trzymajcie się cieplutko, czekam też na nowe fotki - nasze nadal niezgrane z aparatu.

Buźka
Asik 75
Aga78
Super, że opisałaś tak dokładnie twój poród. Teraz już się nie boję i mam nadzieję, że mi też pójdzie tak gładko jak tobie. Oczywiście wiem,że bólu się nie da całkowicie usunąć, ale mnie głównie chodziło o samo urodzenie dziecka i jak to się odbywa z tym znieczuleniem.
Gosia82
Cześć Aguś!

Cieszę się, że tak szybko odpisałaś icon_biggrin.gif Myślałam, że znowu będę musiała sobie poczekać na odpowiedź kilka dni wink.gif

Dzięki za wsparcie co do nowej pracy icon_biggrin.gif Wiem, że nie będzie łatwo (zdaję sobie z tego sprawę) i już się boję jak sobie to wszystko zorganizuję icon_sad.gif Tak się boję o Julie, że czasami wątpię w to, że uda mi się pogodzić pracę i opiekę nad nią(jest taka ruchliwa icon_biggrin.gif )Na początek poproszę o miesiąc próbny, żeby się przekonać czy dam radę wink.gif

Agnieszko jeśli mogę Ci coś doradzić to jeśli karmisz Olę piersią to takie karmienie powinno trwać ok 40 min.(tak nas uczyły położne w szpitalu). Podczas karmienia musisz czuć że Ola ciągnie cyca intensywnie i nie możesz jej pozwolić na zasypianie przy nim (wtedy pogłaskaj ją po policzku albo palcem podotykaj jej policzka tak żeby sie obudziła i znowu zaczęła ssać. Nie wiem czy wiesz, ale Twoje mleko na początku ssania jest mniej treściwe(jak woda z mlekiem) dopiero później po 5-10 min. ssania masz treściwy pokarm, którym Ola powinna się najeść. Jeśli Ola za szybko zasypi Ci przy cycku to nie ma możliwości sobie pojeść i dlatego jest wiecznie głodna icon_sad.gif Tego wszystkiego uczyły nas w szpitalu pielęgniarki z pogotowia laktacyjnego icon_smile.gif , ale Ty z pewnością już o tym wiesz.

Współczuję nieustannej obecności teściowej-to może wkurzać icon_mad.gif
U nas było podobnie jak Julia zapłakała to przy jej łóżeczku była od razu babcia albo dziadek. Przez to Julia tak ich sobie wyszkoliła, że do dzisiaj są na jej zawołanie icon_lol.gif Troszkę jest to śmieszne, ale za to jakie prawdziwe icon_lol.gif icon_lol.gif
Dam Ci jedną radę jeśli coś Ci nie pasuje w zachowaniu teściowej to lepiej powiedz jej to bardzo delikatnie, bo jeśli teraz nie zareagujesz to później może być już tylko gorzej-będzie robiła po swojemu, bo będzie wiedziała, że nie zwrócisz jej uwagi i po swojemu wychowa Ci dziecko (czego Ci nie życzę icon_cry.gif )

Koniecznie daj znać jak było u pediatry-co z aferą kupkową wink.gif

No to mykam do wyrka icon_biggrin.gif
Buziaki dla Was przytul.gif
Aga78
Czesc Gosiu.

Dzieki wielkie za informacje. No ciekawa jestem jak tam uzgadnianie warunkow umowy - mam nadzieje ze korzystnie i bedziesz zadowolona! Koniecznie daj znac, kiedy zaczynasz. Trzymam kciuki.

Dzieki za rady odnosnie karmienia. Staram sie je stosowac. Dzisiaj bylismy na wizycie, Ola w sumie przybrala ok 140g (w ciagu 8 dni) wiec teoretycznie na granicy, bo pediatra nam powiedziala, ze norma to tak 150g na tydzien. Obejrzala ja, wszystko poza tym ok. W sumie powiedziala, zebysmy ja sprobowali przytrzymac na samej piersi i sprawdzimy za tydzien wage, a mam ja dokarmiac tylko wtedy jak rzeczywiscie bede miala puste piersi. No niestety juz dzisiaj musialam ja dokarmic. Od wizyty o 12, ssala praktycznie co chwile. O 17 praktycznie zaraz po odstawieniu od piersi byl wrzask, a mnie juz nic nie lecialo z obu:-( Darla sie jakby ktos ja ze skroy obdzieral i uspokoila sie dopiero po butli. Nie wiem co z tymi moimi piersiami jest, moze faktycznie mam za malo tego pokarmu. Zaczelam zapisywac kiedy i ile dokarmiam, no juz sama nie wiem.

Z kupkami na szcescie sie unormowalo - dzisiaj juz 2 icon_smile.gif

Ok, bede uciekac, Jarek chce posiedziec przy kompie, bo musi pisac prace mgr, na razie neistety Ola jest tak absorbujaca, ze oboje kolo niej bez przerwy latamy!!

Buziaki i daj znac co u Was
Aga78
Asik - to sie ciesze, ze skorzystalas z mojego opisu. Ja porodu balam sie straszliwie, co zreszta moze potwierdzic Gosia icon_smile.gif Naprawde zzo polecam, bardzo mi pomoglo.

A jak sie w ogole czujesz? Jak znosisz ciążę?

Pozdrawiam serdecznie
Gosia82
Witaj Aguś!

Z dzisiejszej rozmowy o pracę nici, bo babeczki nie zastałam. Za to była jej wspólniczka, która powiedziała mi że pojechała na pogrzeb i nie zdążyła jej niczego przekazać icon_sad.gif Jutro ponownie będę musiała pojechać na tą rozmowę-może wkońcu dowiem się czegoś więcej icon_smile.gif

Cieszę się, że Ola tak ładnie przybiera na wadze, i że kupki wkońcu się unormowały icon_biggrin.gif A co do karmienia piersią to właśnie sobie przypomniałam, że jest sposób na zwiększenie mleka w piersiach-zacznij odciągać pokar laktatorem jak najczęściej wtedy produkcja mleka powinna się zwiększyć (w moim przypadku poskutkowało) icon_biggrin.gif

Julia zaczęła robić kolejne postępy: potrafi chodzić na nóżkach po mieszkaniu trzymając ją za rączki, sama stoi w kojcu-trzymając się jego poręczy, wkońcu zaczęła raczkować do przodu i nawet nieźle jej to wychodzi no i dzisiaj po raz pierwszy sama usiadła-tzn.raczkowała po dywanie, a następnie usiadła sobie koło misia. Ale najważniejsze jest chyba to, że wkońcu powiedziała MAMA icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif Kurcze cieszę się jak głupia icon_biggrin.gif Sama zobaczysz jaka to super sprawa usłyszeć MAMA, MAMA, MAMA icon_lol.gif . Julia powtarza to w kółko icon_biggrin.gif

Powolutku uciekam icon_biggrin.gif Jutro też postaram się odezwać.
Całuski dla Oleńki icon_biggrin.gif
Buźka przytul.gif
Asik 75
Aga 78
Ciążę znoszę dość dobrze. Odpukać nie mam żadnych niepokojących dolegliwości. Zresztą siedzę w domku na L4 to mogę odpoczywać. W pierwszej ciązy miałam w ostatnim trymestrze rozwarcie dlatego wolę teraz się oszczędzać i uważam.
Ja już też bym chciała mieć poród za sobą i nie mogę się doczekać jak zobaczę córeczkę. Mam już prawie pięcioletniego synka, który już też czeka na siostrę.
Pozdrawiam!
Gosia82
Hej Agula!
Szkoda, że się nie odzywasz icon_sad.gif Miałam nadzieję, że do tego czasu coś napiszesz, a tu NIC icon_cry.gif Pisałaś mi esa, że się odezwiesz icon_sad.gif
Mam nadzieję, że minął Ci Babyblus, i że Twoje nastawienie jest bardziej optymistyczne wink.gif Jak znowu dopadnie Cię chandra to pisz esa, a napewno coś poradzimy icon_biggrin.gif

Co do mojej nowej pracy to mam ZONKA icon_sad.gif Wszystko zapowiadało się super do czasu kiedy zapytałam o moją umowę i wynagrodzenie.
Otóż szefowa wcale nie zamierzała mi przedstawić warunków umowy, bo ważniejsze dla niej było przyuczanie mnie do pracy w trybie pilnym!-od zaraz. Dlatego to ja musiałam ją troszkę przycisnąć do muru, żeby mi wkońcu powiedziała na czym stoję i dowiedziałam się, że będę pracować za marne grosze w takiej firmie, mając tak odpowiedzialne stanowisko tzn. za 899 brutto(najniższa krajowa)przez pół roku, a później ewentualnie jakaś premia.KPINA, KPINA I JESZCZE RAZ KPINA icon_mad.gif Jak obliczyłam to na rękę miałabym ok 640 zł(super no nie icon_lol.gif )Starczyło by tylko na opiekunkę dla Julki icon_lol.gif
Jak się o tym dowiedziałam, to powiedziałam jej, że rezygnuję, bo musiałabym jeszcze dołożyć do tego interesu(na paliwo do pracy).Była troszkę oburzona i zaskoczona moim zachowaniem. Przecież nie będę pracowała za AFRIKO mając na głowie całą kancelarię+sprawy związane z księgowaniem. Moje marzenia o fajnej pracy poszły się j.... icon_sad.gif
Trudno poszukam czegoś innego icon_confused.gif Może się uda...

Julka raczkuje już jak torpeda-nie można jej samej zostawić w pokoju, bo wchodzi pod stół albo pod fotele bujane. Otwiera babci szafki i robi w nich mały porządeczek icon_lol.gif Dzisiaj nauczyła sie robić pa pa pa. Tak ładnie macha rączką-kurcze, ale jestem z niej dumna icon_biggrin.gif Powoli robi się z niej mała mądrala wink.gif

Ok, uciekam powolutku. Ucałuj od nas Oleńkę i prześlij nam kilka nowych fotek icon_biggrin.gif (Julia uwielbia oglądać małe dzieci-pokaże jej Ole icon_biggrin.gif )

Czekam na wieści icon_biggrin.gif
Buźka przytul.gif
Aga78
Hej Gosiu,

wybacz ze sie nie odzywalam, ale czas pedzi jak szalony, a dzien caly przy Olence smiga. Poza tym Jarek okupuje biurko, gdzie stoją nasze dwa komputery (tymczasowo, jak tesciowa sie wyprowadzi, to Jarek rozlozy biurko w jej pokoju i bedzie luz) probuje biedny pisac prace mgr, ale kiepsko mu idzie, bo Ola jest tak absorbujaca, ze oboje latamy kolo niej!

Z nastrojem troszke lepiej, pogodzilam sie w sumie, ze nie bede w stanie Oli karmic tylko piersia, dokarmiamy ja butelka, dzieki temu stala sie spokojniejsza, a ja przez to tez, no trudno tak sie zdarza. Wczesniej kiedy probowalam ja "trzymac" na samej piersi, bylo niesamowite larmo, poza tym ani chwili spokoju, a teraz jest znacznie lepiej. Szkoda, ze tak wyszlo, no ale co zrobic.

Z Twoja praca, to faktycznie skandal! Mnie kiedys tez tak zrobili, ze nie chcieli mi powiedziec ile bede zarabiala tylko dowiedzialam sie dopiero przy podpisywaniu umowy (mialam pracowac w Katowicach na Raciborskiej z zakladzie radioterapii). Mnie proponowali wtedy troszke wiecej niz Tobie bo 1 tys brutto, ale to tez wydalo mi sie skandaliczne. Szkoda, ze tak wyszlo, przykro mi, bo widzialam, ze sie bardzo zapalilas do tej pracy!! ale faktycznie jak tyle obowiazkow, a malo kasy, to niech spadaja!

Fajnie mi sie czyta, co juz Twoja Julcia potrafi icon_smile.gif Przynajmniej dzieki temu mam ta perspektywe, ze niedlugo Olenka nie bedzie mnie traktowala tylko jako smoczka-usypiacza i zmieniajaca pieluchy icon_smile.gif Juz sie nie moge doczekac!! Super, ze Julcia umie juz mowic mama, to chyba musi byc najpiekniejsza chwila uslyszec to od dziecka!

Postaram sie zaraz wkleic fotki.

Uciekam, bo musze wpuscic Jarka do komp. Buziaczki
Aga78
Gosiu, wyslalam fotki na maila. Buzka
Aga78
Asik - to fajnie, ze sie dobrze czujesz. Odpoczywaj i korzystaj z wolnego icon_smile.gif

Pozdrawiam
Gosia82
Hej Agula!

No nareszcie się odezwałaś icon_biggrin.gif Już myślałam że Cię Ola wyssała na dobre icon_lol.gif icon_lol.gif, a tu taka niespodzianka icon_biggrin.gif
Miło słyszeć, że humor Ci sie poprawił i że lepiej się czujesz icon_biggrin.gif Wiem, że pierwsze miesiące mogą być dla Ciebie męczące, ale później będzie z górki-zobaczysz wink.gif

Dzięki za fotki-Ola jest taka kochana icon_biggrin.gif Ślicznie wygląda z tymi włoskami-kudłata jak moja Julia icon_lol.gif

Jestem ciekawa jak Twoje relacje z teściową???Poprawiły się, macie lepszy ze sobą kontakt??? A jak tam opieka nad Olą-dalej rządzi się po swojemu??? Mam nadzieję, że do tego czasu sprawy nabrały lepszego obrotu icon_smile.gif

Jeśli chodzi o dokarmianie Oli butelką to nie zamartwiaj się bo wiele matek tak robi-nie jesteś jedyna. Przecież jest tyle kobiet, którym nie było dane karmić piersią, a Ty ją karmisz i to jest najważniejsze. Nie ważne, że tylko kilka razy dziennie, ale karmisz!!! icon_biggrin.gif

Z moją pracą to rzeczywiście nie wypał-mówi się trudno i żyje się dalej wink.gif

Od dwóch dni Juka jest bardzo niespokojna-stawiam na kolejne ząbki. Dzisiaj sprawdzałam dziąsełka i górne dziąsełka ma rozpulchnione i lekko zaczerwienione. Cieszę się, że tak szybko ząbki jej wychodzą, ale zastanawiam się ile to jeszcze potrwa za nim skompletuje wszystkie wink.gif Szkoda, że jej ząbkowanie jest takie bolesne, i że wszyscy je odczuwamy icon_sad.gif (też boleśnie wink.gif )

Muszę już kończyć, bo się jakoś późno zrobiło icon_lol.gif
Pisz jak tylko będziesz mogła.
Całuski dla Oleńki icon_biggrin.gif

Buźka przytul.gif


[/b]
Aga78
Czesc Gosiu,

No akurat mam chwilke czasu dla siebie. Ostatnio niestety jest tych chwil bardzo malo, konczy sie remont w mieszkaniu tesciowej i ona i Jarek spedzaja tam w zasadzie cale popoludnia, no a ja jestem caly dzien z Ola. A jest ona absorbujaca, najchetniej to by spala u mnie na rekach icon_smile.gif A jak tylko odloze ja do lozeczka, to ryk.

Ciesze sie, ze podobaly Ci sie fotki Oli. Postaram sie niedlugo wkleic cos nowszego. Czekam tez z niecierpliwoscia na zdejcia Waszej Trojki icon_smile.gif

Bylismy w srode u pediatry. Wszystko ok, tyle ze Ola wolno przybiera na wadze, mimo dokarmiania. W ciagu 7 dni przytyla tylko 120g, co jak powiedziala lekarka jest minimum. Troszke sie tym martwie. Jarek kupil dzisiaj wage na allegro, bedziemy ja wazyc na biezaco. Nastepna wizyta za dwa tygodnie.

Dzieki za pocieszenie odnosnie karmienia icon_smile.gif

Wspolczuje zabkowania, a kiedy w ogole u Julci pojawil sie pierwszy zabek? Mam nadzieje, ze pojdzie szybko i w miare bezbolesnie!!

Jak tam w ogole u Was? Jak plany na swieta?

My swieta spedzimy w nowym mieszkaniu tesciowej. Oprocz naszej czwarki bedzie jeszcze Jarka siostra z mezem. Przyjezdzaja z Niemiec juz 17go. Justyna juz zna plec malenstwa, ale powie nam dopiero na wigilie icon_smile.gif

Zaprosilismy tez mojego tate, ale ...niestety nie spotkalo sie to zaproszenie z entuzjazmem. Dla niego to wieeeelki problem, bo autem sie boi a pociagiem to nie. Poza tym ma juz zaplanowanego sylwestra w Koszalinie. Troche mi przykro, bo to kolejne swieta spedzone osobno, a jego kolejne w Koszalinie. Myslalam, ze jak pojawi sie Ola, to bedzie inaczej, ale jednak sie przeliczylam. Ojciec owszem dzwoni co jakis czas i sie pyta co u nas, ale rzadko no i na razie nie planuje przyjazdu.
No to sie pozalilam icon_smile.gif

Gosiu, zastanawiam sie czy kupic dla Oli lezaczek i kiedy, czy Ty masz cos takiego dla Julci? Podobno fajna sprawa.

Oki, bede konczyc. Ola sie zaczyna denerwowac icon_wink.gif

Caluski i do milego
Gosia82
Hej Aguś!

Bardzo się cieszę, że u Was wszystko w porządeczku icon_biggrin.gif Szkoda tylko, że Olcia tak mało przybiera na tej wadze icon_sad.gif A może trzeba jej zmienić mleko na bardziej syte-takie z dodatkiem kleiku. Sama już nie wiem, dziwna sprawa icon_rolleyes.gif
Z pewnością cieszysz się, że teściowa pójdzie wkońcu na swoje icon_lol.gif Odsapniesz troszkę i dobrze Wam to zrobi icon_biggrin.gif

Co do ząbkowania Julki to jest już troszeczkę lepiej icon_biggrin.gif Dzisiaj pierwszą noc przespała w miarę spokojnie, a ja razem z nią icon_lol.gif Mam nadzieję, że się nie przestraszysz, ale ząbkowanie Julki zaczęło się od jej 2 tyg. życia(fajnie, co icon_wink.gif ) To wtedy pojawił się pierwszy ząbek icon_biggrin.gif Jak sobie pomyślę, że to dopiero półmetek to załamki dostaję icon_cry.gif A dzisiaj wypatrzyłam kolejny kiełkujący ząbek(właśnie się przebił) To już 6 żąbolek, a gdzie reszta... icon_sad.gif

Szkoda, że sytuacja z ojcem nie uległa poprawie icon_sad.gif A tak liczyłam, że Ola wszystko zmieni... Mam tylko nadzieję, że i tak te święta spędzicie wesoło, wkońcu jest już z Wami Oleńka. To jej pierwsze święta-tak jak i Julki icon_lol.gif Jestem ciekawa jak Julia zareaguje na choinkę icon_biggrin.gif Wogóle nie mogę się już doczekać tych świąt icon_biggrin.gif Poprzednie spędziłam w szpitalu razem z wigilią(byłam po operacji icon_sad.gif ), więc na te czekam z utęsknieniem.
Spędzimy je z moimi rodzicami i siostrą icon_biggrin.gif A w Boże Narodzenie napewno pojedziemy do teściowej.

Jeśli chodzi o leżaczek to nie kupywałam go dla Juleczki, bo mam nosidełko z bujakiem tzn.jak je postawisz na ziemi to można w nim kołysać dziecko jak w kołysce. Leżaczek był by zbędnym wydatkiem i tylko na chwilę. Julka nie lubiała leżeć, a jeśli dziecko tego nie lubi to leżaczek może się nie sprawdzić icon_sad.gif Może Oli się spodoba, ale to indywidualna sprawa każdego brzdąca icon_wink.gif

Powolutku będę kończyć. Jak będziesz miała chwilkę to wklej jakieś fotki(swoje tyyżżż icon_biggrin.gif )

Buźka przytul.gif
Aga78
Czesc Gosiu,

No i znowu mialam dluga przerwe. Wszystko przez to, ze siedze caly dzien sama. Martwie sie Ola, od wczoraj znowu akcja "wydzieranie sie". Juz nie wiem jak mam temu dziecku pomoc. Dzisiaj to po prostu od rana caly czas kolo niej chodzilam, a ona przespala moze z pol godziny. Nic nie pomaga. Czasami to mam ochote nad nia plakac, bo wszelkie moje wysilki ida na marne. Strasznie sie prezy przy oddawaniu gazow, poza tym sporo ulewa, co mnie tez zaczelo martwic. Zamowilismy na allegro wage, zobaczymy ile przybrala przez ten tydzien.

No to mnie zastrzelilas z tym zabkowaniem! Chyba musze sprawdzic czy u Oli jakies zabki nie wychodza, skoro piszesz, ze u Julci pojawily sie w 2 tygodniu. Tez sie boje tego zabkowania, wspolczuje Wam, no i zycze zeby kolejne zabki pojawily sie jak najszybciej, zeby bylo z glowy!

No to fajnie ze swietami! Dla Julci na pewno bedzie to atrakcja, tymczasem Ola pewnie przespi swieta icon_smile.gif Macie juz jakies prezenty?

W tym tygodniu wybieram sie do Sirkowej, bo zrobilo mi sie straszne zgrubienie w lewej piersi, w dodatku caly czas w tym miejscu jest zaczerwienienie i obrzek, a jak dluzej nie karmie, to rwie mnie potwornie. Boje sie, ze zrobil sie ropien i trzeba bedzie naciac... Obym tylko mogla dalej karmic.

Fotki postaram sie wkleic, wczoraj Jarek robil mi jakies tylko musze zgrac z aparatu.

Z tym nosidelkiem to dobry pomysl, wsadzilam do niego teraz Ole i chwilowo spi.

Oki, koncze i czekam na wiesci od Was

Buzka
Gosia82
Cześć Agula!

Rozumiem Twój niepokój co do ciągłego "wydzierania się"Oli. Miałam podobną sytuację kiedy urodziła się Julka tylko, że ona tak płakała, bo jej ząbek wychodził, a Twoja Olcia to może z problemów brzuszkowych. Współczuję kolek-nas naszczęście to ominęło wink.gif No, może kilka razy były jakieś problemy z brzuszkiem, ale szybko przechodziło po podaniu Plantexu albo herbatki z kopru włoskiego icon_biggrin.gif Pamiętam, że Julia maiła taki okres kiedy spała tylko i wyłącznie na moich rękach icon_sad.gif Jak tylko odkładałam ją do kołyski to zaraz były takie wrzaski, że hej!!!! Nie wiem czy każde dziecko ma takie humorki, ale widzę, że nasze dzieci przechodzą same siebie icon_confused.gif
Aguś, a nie zastanawiałaś się nad zmianą mleka-na innej marki?! Piszesz, że Ola zaczęł Ci jeszcze dużo ulewać, i że ma problem z brzuszkiem-może to przez mleko icon_question.gif
Kiedy zaczęłam już dokarmiać Julię to też spróbowałam od Nan-a (bo takie podawali jej w szpitalu), ale to mleko nie przeszło. Po pierwsze Julia ni chciała go pić, a po drugie jak już wypiła to się źle po nim czuła. Wszystko się zmieniło jak wprowadziłam Bebiko-piła mleko bez problemu i nie było problemów z brzuszkiem icon_biggrin.gif
Może cały problem tkwi w mleku? Może dlatego Ola ma takie problemy i dodatkowo mało przybiera na wadze.
Ja swojej decyzji o wprowadzeniu mleka nie konsultowałam z lekarzem, bo pediatra Julki była przeciwna dokarmianiu jej, więc musiała sama wziąść sprawy w swoje ręce wink.gif I udało się icon_lol.gif
Może waro spróbować???

Co do prezentów to mam ich tylko połowę-resztę dokupię w najbliższym czasie icon_biggrin.gif Dla Roberta kupiłam zegarek Casio AMW-700D-super sprawa icon_biggrin.gif Siostra zażyczyła sobie perfum, tacie kupię jakąś bluzę albo sweter, mamie kupiłam perfum i kremy przeciwzmarszczkowe, a teśćiowej kupiłam perfum i zestaw kosmetyków. Nas resztą prezentów muszę się jeszcze zastanowić wink.gif A Ty, masz już jakiś pomysł na prenty??Może coś doradzisz wink.gif

Mam nadzieję, że to nic poważnego z tą Twoją piersią. Może tylko masz zastój pokarmu. Mi się on robił na okrągło, wtedy najlepiej jest dobrze wymasować to miejsce(ostrzegam będzie b.bolało)i wskoczyć pod gorący prysznic i jeszcze pod prysznicem dobrze wymasować. Po kąpieli przykładałam rozbitego tłuczkiem liścia kapusty i po paru dniach wszystko wracało do normy(liście trzeba zmieniąć jak tylko zobaczysz, że ten przyłożony robi się lekko suchawy) No i najważniejsze próbować ściągać z tej piersi pokarm, żeby guzek szybko zszedł. To takie domowe sposoby mojej mamy. Mi one bardzo pomogły, może i Tobie pomogą icon_biggrin.gif Trzymam kciuki icon_biggrin.gif

Niedługo postaram się wkleić parę fotek Julki icon_biggrin.gif

No to spadam icon_biggrin.gif Czekam na nowe newsy.
Buźka przytul.gif
Gosia82
Zamieszczam obiecane fotki Juleczki icon_biggrin.gif





Aga78
Czesc Gosiu,

Ja tak szybko nie wiem ile dam rade napisac, mala siedzi obok mnie w foteliku, a ja korzystam. Uff, ostatnie dni naprawde mnie wykanczaja fizycznie i psychicznie. Czasem mysle, ze juz nie dam rady i chcialabym choc jeden dzien miec wolne (brzmi to strasznie, ale pewnie mnie rozumiesz).

Dzieki za fotki Juleczki, jest sliczna i taka duza, tez bym chciala zeby Ola juz byla taka duza, zeby zaczela rozumiec co do niej mowie...

U nas niestety plantex sie nie sprawdza. Stosuje juz rozne rzeczy, poczawszy od espumisanu na debridacie skonczywszy. Wczoraj myslalam, ze zwariuje, Ola po prostu darla sie jakby ja obdzierano ze skory kilka godzin i nikt z nas nie mogl jej uspokoic. Przy piersi sie wkurzala tak, ze myslalam, ze mi brodawki poobrywa, a drapala mnie strasznie!! Nie wiem czy Julcia tez sie tak zachowywala? Pociesz nas, bo Jarek sie martwi ze to nie jest normalne, ze dziecko nie spi prawie 12 godzin tylko ciagle ryczy...

Dzieki za rade odnosnie mleka, teraz dajemy Oli Nutramigen, bo pojawila sie wysypka na buzce i klatce piersiowej. Bylismy w czwartek u pediatry, Ola przybrala 190g, wiec lepiej.

Gorzej jest z moja piersia, bo zgrubienie nie chce zejsc mimo antybiotyku i duszenia piersi:-( Sirkowa kazala mi dzwonic jak mina 5 dni, a nic sie nie polepszy i chyba jutro zadzwonie. Wieczorem to mnie tak rwie i promieniuje na cala reke, ze jade na paracetamolu icon_sad.gif Mam nadzieje, ze nie da mi leku na zatrzymanie laktacji, bo lubie Ole karmic, i czasem to jedyny sposob, zeby sie wyciszyla choc troche.

Co do prezentow to w tym roku zrobilismy sobie z Jarkiem wspolny - kupilismy pralke i lodowke, bo tesciowa zabrala te ktore byly u nas do swojego mieszkania. Wczoraj juz przeniesione zostaly meble, a u nas w mieszkaniu jest straaaaszny burdel, a ja nie mam jak sie nawet wziac za sprzatanie przez Ole.

Fajnie, ze masz juz czesc prezentow i przede wszystkim pomysl na nie.
Ja tymczasem sie zastanawiam jakie zabawki moglyby zainteresowac
Ole w tym wieku? Moze cos doradzisz?

Oki, musze konczyc, bo Ola cos sie wierci. Buziaczki dla Was i czekam na wiesci. Teraz moge miec troche problemow z dostepem do sieci, bo Jarek chce przeniesc komp do innego pokoju.

Pa,pa
Gosia82
Cześć Aguś!

Fajnie, że się w końcu odezwałaś icon_biggrin.gif Wydaje mi się, że każda młoda mama marzy o wolnym icon_biggrin.gif To chyba nic strasznego tak myśleć, przecież chodzimy nakręcone jak zegarki, a w dodatku cały czas spędzamy przy dziecku. Mam pomysł-może gdzieś razem uciekniemy icon_lol.gif i zostawimy dzieci naszym facetom wink.gif Co Ty na to???

Ani się obejrzysz jak Ola będzie Ci śmigać po dywanie jak torpeda. Ja przy Jule mało co zrobię, bo muszę za nią chodzić kąt w kąt icon_sad.gif Mała wstaje przy wszystkim począwszy od foteli, a skończywszy na meblach. Ostatnio próbowała wstać trzymając się obrusa od stołu. O mało zawału nie dostałam jak zobaczyłam, że wszystko leci na nią. Już niedługo sama zobaczysz jak to jest wink.gif

Aguś rozumiem wasz ból, że Ola nie śpi całymi dniami. Już Ci kiedyś pisałam, że my też tak mieliśmy z Julią. Dokładnie spała tak jak Ola albo na rękch albo przy cycu. Nie wiem od czego to zależy. A stosowałaś IFACOL. Jeśli nie to spróbuj, bo ja oprócz Plantexu i herbatki z kopru dawałam jeszcze to. Trzeba to podawać dziecku przed każdym posiłkiem. Jeśli tego nie masz to wyślij mi swój adres sms-em, a ja Ci to wyślę pocztą. Została mi prawie cała butelaczka, a Julia już tego nie potrzebuje. Po co masz przepłacać w aptece, z chęcią Ci odstąpie to lekarstwo. Może to pomoże Oli icon_biggrin.gif

Bardzo się cieszę, że Ola tak ładnie przybrała na wadze, oby tak dalej icon_biggrin.gif
A jak tam z Twoją piersią?? Lepiej się czujesz?? Oj bidulko, aż Ci współczuję icon_sad.gif Trzymam kciuki, żeby było z nią lepiej.

Co do prezentów dla Oli to w tym wieku super się sprawdzi karuzela z pozytywką na łóżeczko(jeśli jej jeszcze nie masz wink.gif ). A tak poza tym to jakieś lekkie, bardzo kolorowe grzechotki lub piszczące zabawki. Możecie już jej kupić mate z pałąkami do zabawy. Będzie sobie mogła na niej poleżeć i po obserwować wiszące zabawki-fajna sprawa icon_biggrin.gif

Widzę, że Wy też mieliście pomysł na swoje prezenty. Pralka i lodówka to fajny prezent zwłaszcza, że teraz będą one Waszą własnością, a nie teściowej wink.gif .
My już dawno chcieliśmy sobie kupić nową lodówkę, ale babcia Roberta jest tak upierdliwą osobą, że się na to nie zgodziła, bo musiała by ściągnąć jedną wiszącą szawkę. Tak więc, do tej pory mamy starą, małą i chyba z wyglądu przypominającą przedwojenną lodówkę z trzema półkami-KATASTROFA!!!!

Jeszcze Ci nie pisałam, ale w styczniu dokładnie 02.01.07r. zaczynam staż w Urzędzie Pracy W Tychach w dziale księgowości. Tak się cieszę, że chociaż to mi wypaliło icon_biggrin.gif Było 5 kandydatek na to stanowisko i mi jednej się udało! icon_biggrin.gif Co prawda nie zarobię kokosów, bo tylko marne 400 zł z groszami, ale nabędę doświadczenia w dziedzinie, która bardzo mnie interesuje icon_biggrin.gif . Staż mam podpisany na 6 mies., a później zobaczymy. Mogą mi go przedłużyć na kolejne 6 mies., a potem (jeśli będą potrzebować) zatrudnić u siebie. W końcu zaczyna mi się układać icon_biggrin.gif

Uciekam bo się Jula obudziła.
Buźka przytul.gif
Aga78
Czesc Gosiu,

Wreszcie chwilka wolnego (ciekawe na jak dlugo icon_smile.gif. Z tym ucieknięciem to calkiem dobry pomysl icon_smile.gif A tak w ogole to pomyslalam sobie, ze moze udaloby sie nam jakos wyrwac na kawkę po świętach? Co Ty na to?

Masz rację, dopóki dziecko leży to jeszcze pół biedy, faktycznie jak będzie wstawać to trzeba będzie uważać icon_smile.gif

Gosiu dzięki serdeczne za chęć odstąpienia kropelek, na razie jednak muszę powiedzieć, że się trochę poprawiło po kropelkach które przywiozła nam szwagierka z Niemiec, nie wiem czy to chwilowe, czy może badziej trwały efekt, jakby co pamiętam i się zwrócę do Ciebie - w każdym razie wielkie dzięki!!

Pewnie jesteś teraz zajęta przygotowaniami - u nas w miarę spokojnie, właściwie to teściowa już wszystko przygotowaa, a że wigilia bedzie u niej to nawet się jakoś specjalnie nie musimy udzielać icon_wink.gif W drugi dzień świąt jesteśmy zaproszeni do babci do Lędzin, będzie cala rodzina, nawet z Niemiec, tak więc sporo ludzi - pierwsze przedstawienie Oli, ciekawa jestem jak zareaguje na tyle osób? Zobaczymy.

Z piersią lepiej. Wprawdzie ten pierwszy dzień po był upiorny, ale potem się poprawiło. Nawet już zaczełam Olę z tej piersi karmić. W ogóle to mi się wydaje, że tak jakby lepiej jest z karmieniem po usunięciu tego ropnia, nie wiem czy to tylko sugestia czy naprawdę, ale może jakoś ten ropień hamował laktację. Teraz coraz częściej odczuwam takie fale gorąca w piersi połączone w wyplywem mleka, wcześniej to było bardzo, bardzo rzadko.

Dzięki za rady odnośnie prezentów dla Oli. Karuzelkę już mamy, ale chyba trochę zbyt pastelowe kolory, bo jakoś jeszcze nei zwaraca uwagi, za to obserwuje w uwagą pajacyka-grzechotkę, ktłórą dostała od cioci icon_smile.gif

Oj ta Wasza babcia, to jest dopiero! Żeby z powodu szafki nie można było zainstalować nowej lodowki... Tacy ludzie naprawdę potarfią uprzykrzyć życie.

Gratuluję stażu !! Wspaniała wiadomość. Grunt, że się udało i że się zaczepisz. Potem na pewno bedzie też lepiej finansowo.

Będę powoli konczyć, no i oczywiście chciałabym Wam życzyć udanych i radosnych Świąt, żeby wszystko się Wam układało i wiele wiele szczęścia w Nowym Roku !!

Uściski
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.