Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Z karmieniem do bani, cycki bolą, dokarmiam dalej. Kinga ma dzisiaj wyjątkowo dokuczliwe wzdęcia. Biedactwo nawet spokojnie zjeść nie może.
A dzisiaj byłyśmy na długim spacerku, pogoda super, Kingusia cały czas spała.
Jutro może wybierzemy się do Tychów na zakupy z Kingą. Weźmiemy butlę wodę i mleko, ale najpierw jak trzeba będzie przystawię do piersi.Chcemy kupić dzieciom prezenty i firankę do sypialni.
Ja chciałabym kupić jakąś kurteczke na teraz, buty i może jakąś bluzkę.
Aga78
Tue, 03 Apr 2007 - 07:35
hej hej,
witam srodowo!! Nie wiem jak dlugiego posta mi sie uda napisac, bo Ola zaraz bedzie chciala spac. Ciekawe jak dzisiaj pogoda, na razie troche chlodniej niz wczoraj. Mam nadzieje, ze dzis tez uda nam sie wyjsc na dluzej na spacer.
Wracajac jeszcze do tematu zasypiania...Najwieksza bolaczka jest to, ze Ola jak jest zmeczona jest baaaardzo marudna i placzliwa. Tak jakby sie bala zasnac, broni sie przed snem. Im bardziej zmeczona tym bardziej placze. Probowalam zastosowac metode, ktora opisala Gosia, ale Ola sie tak nakreca, ze dochodzi do spazmow i nie daje jej sie w ogole uspokoic. Dopiero kolysanie na rekach, albo suszarka... Na spacerze to samo - dopiero jak jej wlacze suszarke w telefonie to zasypia.
Gosia - jak dzisiaj Julcia?
Asik - udanych zakupow!!
Milego dnia dziewczyny
Gosia82
Tue, 03 Apr 2007 - 12:22
Hej laseczki
Dzisiaj jest znacznie lepiej Julka może już oddychać, kaszel się zmniejszył, tylko coś w nocy strasznie ją dusiło Największą zmorą są te zastrzyki, niedość że 2 x dziennie to jeszcze bardzo bolesne Julia jak tylko słyszy domofon to tak wpada w popłoch, że kryje się za fotelami-straszne Wczoraj byliśmy u lekarza, potwierdziła wcześniejszą diagnozę i stwierdziła że jest już troszkę lepiej tzn. że antybiotyk działa Aż mnie serce ściska, że nie możemy wyjść na spacerek, a tu jak na złość taka śliczna pogoda Do piątku mam opiekę, więc posiedzę sobie troszkę z moja kruszynką
Asiu świetnie wyglądasz, naprawdę W ogóle nie widać po tobie, że byłaś w ciąży, aż ci zazdroszczę takiej figurki Ślicznie razem wyglądacie, tak słodkooooo
Mam nadzieję, że na dzisiejszych zakupkach coś fajnego upolujesz Udanych zakupów wam życzę
Aga współczuję problemów z usypianiem bo wiem jaki to ból, kiedy dziecko nie chce spać Może to jeszcze za wcześnie dla Oli żeby nauczyła się samodzielnego spania. Julka miała ok 8 mies. jak wprowadziłam tą metodę, a do tego czasu bujaliśmy na rękach Sama nie wiem co ci poradzić, bo nic sensownego nie przychodzi mi do głowy Miejmy nadzieję, że w końcu Ola się przełamie i da wam wreszcie odpocząć przy zasypianiu
Agulka a co u ciebie słychać???
A jak wam idą przygotowania do świąt? Ja już okna pomyłam i troszke posprzątałam Pod koniec tygodnia zaczniemy piec ciasta i kończyć resztę porządków. Na zakupy wybierzemy się chyba jutro, ale niestety bez Julki Nie mam jeszcze dla niej prezentu na zajączka, jakoś nie mogę się zdecydować Może u was przygotowania wyglądają lepiej niż u mnie, bo ja przez chorobę Julki jakoś nie mogę się zmobilizować
Mykam, miłego dnia zyczę
Asik 75
Tue, 03 Apr 2007 - 12:42
Mnie zostało jeszcze jedno okno do umycia. Ale tym razem nie przemęczam się z zakupami i porządkami. Pozostawiam to na czas przed chrzcinami.
Kinga niestety też często musi być usypiana na rękach, oraz nawet jak nie śpi nie lubi lezeć w łóżeczku albo wózku. Jestem zła że się tak szybko nauczyła. Powoli chcę ją uczyć leżenia w łóżeczku, przecież nie będę jej na okragło nosić.
Powoli wydaje mi sie, że pokarmu jest coraz więcej, ale na razie nie zapeszam.
Ciekawe jak pójdą na m zakupy z dwójką dzieci. Jeden rozrabiaka, a drugi w wóżku. I czy ja coś kupię. Bo z reguły jest tak, że jak ja coś chce kupić to nic nie ma co mi się podoba, a jak nie mam pieniędzy to ciuchy są fajne w sklepach.
Aga78
Tue, 03 Apr 2007 - 17:50
Hej hej,
Nie uwierzycie, ale ... Ola dzisiaj spala 3 godz na spacerze !! Tzn bylysmy w sumie 3,5, z tym ze pierwsze pol godz sie rozgladala, a potem sama z siebie zasnela w wozku. Az jestem w szoku, ale nogi mnie bola strasznie, bylam na paprocanach, a potem krazylam po osiedlu, uff !!
Teraz jest z nia tesciowa, wiec mam chwilke dla siebie.
Gosiu - dobrze, ze Julcia sie juz lepiej czuje. Wspolczuje antybiotykow, i to jeszcze 2 razy dziennie...Biedna... Pamietam jak Ola reagowala, mimo, ze za duzo jeszcze nie rozumiala, a jednak jakos wyczuwala, a przeciez Julcia juz rozumie o co chodzi...Ile jeszcze zostalo? Dobrze, ze mozesz byc z nia w domku. No wlasnie moze faktycznie musi jeszcze minac troche czasu z tym zasypianiem, grunt, ze kiedys sie nauczy
Asik - trzymam kciuki za pokarm !! Napisz ( a najlepiej wklej fotki) co Ci sie udalo kupic. Mam nadzieje, ze zakupy byly owocne !!
Agulka - co tam u Ciebie?
Co do Swiat, to my jakos nawet nie szalejemy. Okna mylismy jakis miesiac temu, wiec sobie podarujemy. Zreszta jak zwykle brak czasu... Swieta spedzamy u tesciowej, wiec gotowanie mi odpada
Buzka
Asik 75
Wed, 04 Apr 2007 - 09:22
Niestety na zakupach nic nie kupiłam dla siebie. Mierzyłam fajną kurteczke, ale M miałam za waska w ramionach, a L za duza.
Za to w pasazu na targu z uzywanymi ciuchami obkupilismy Dawida. Udało sie nam tam kupic nowe spodnie za 9 zł. , dzinsy do biegania po dworze, elegancka koszule. katane, strój piłkarski biało-czerwony (koszulka + spodenki za 15 zł).
Ale zakupy z dwójka dzieci to nie zakupy. Musze na spokojnie jechac sama . Kinga co prawda całe zakupy przespała, ale Dawid rozrabiał.,
Bylismy tez w CCC za butami i szczerze mówią nie podobały mi sie rzadne. Bedzie trudno cos kupic dla mnie.
I zauwazyłam na targu, ze wraca moda na ciuchy z lat 60-tych.
Jutro jedziemy z dziecmi na szczepienia, ale nie wiem czy cos z tego wyjdzie. Kindze furczy od jakiegos czau w nosku i nie wiem czy to katar czy z ulewania. Ale nie ma wydzieliny, tylko suche skorupki widac w nosku. Ja wczoraj tez miałam duzy katar, bardzo meczył mnie na zakupach. Kupiłam homeopatyczne tabletki na katar Coryzalia i w nocy spałam spokojnie i jak na razie kataru nie mam. Coraz wiecej zaczynam wierzyc w homeopatie.
Nie moge nigdzie dostac granulek homeopatycznych na laktacje. Jakbyscie były gdzies w aptece spytajcie czy moze sa. Jakby były to mąż by tam podjechał. Nazywaja sie Ricinus Communis 5 CH, musza byc tylko z 5, nie inna liczba. Podobno w hurtowniach tego nie ma.
Asik 75
Wed, 04 Apr 2007 - 10:37
Hurra! Zamówiłam te granulki homeopatyczne w aptece internetowej. Zobaczymy czy zadziałają.
Aga78
Wed, 04 Apr 2007 - 18:29
hej hej,
Ale rano bylo zimno !! Wyszlysmy na spacer i tak nas wywialo, ze zaraz lecialam do domu. Brr.... Poza tym mam straszne zakwasy po wczorajszym lazeniu - no coz to juz nie ta forma co kiedys
Jak tam u Was Kochane?
My zaraz bedziemy kapac Ole, wiec znikam. Poza tym na dniach chyba zostane ciocia - moja szwagierka ma termin na 7 maja, ale bedzie wczesniej ... ma juz nieregularna czynnosc skurczowa, poza tym maly jet ulozony w poprzek i beda prawdopodobnie jej wyzanaczac cc. Jeszcze przedtem proba obrocenia go - trzymajcie kciuki !!
Buziaki
Aga78
Wed, 04 Apr 2007 - 19:38
Pare fotek Oli:
Ola je marchewke
Ola je raczki
Asik - to fajnie, ze chociaz Dawidek odniosl korzysci z zakupow! A Ty na pewno jak sama sie wybierzesz trafisz na cos fajnego. Ciekawa jestem jak te granulki - slyszalam o nich, ale nie stosowalam.
Ola wlasnie spi - bardzo malo spala z dzien i teraz padla po kapieli. Ciekawe na jak dlugo. Dzisiaj sie obudzila wyspana o 5, a ja oczy na zapalki Ide zaraz wziac kapiel i chyba sama skocze do lozka.
Milego wieczorku, pa pa
Agulka 75
Wed, 04 Apr 2007 - 21:34
Hej laski
[b]Gosiu straszne przejścia miałaś z Julią , całe szczęście że już wszystko idzie ku lepszemu .
A czy te zastrzyki to nie są czasem Biofuroksym ? - Bartek miał takie na zapalenia oskrzeli , podobno są bardzo bolesne
U nas Bartek tak samo reagował na dźwięk domofonu w czasie dostawania zastrzyków i jeszcze długo po zakończeniu.
Jak przychodziła pielęgniarka to chował się za pralką w łazience , a raz zatrzasnął pielęgniarkę w łazience kiedy myła ręce , trzymał drzwi nie nie chciał jej wypuścić
Ja w szpitalu Wojewódzkim tez miałam przeprawę z taką jedną jędzą pediatrą od siedmiu boleści
Pod koniec września ub. roku zawieźliśmy Bartka na ostry dyżur bo po jajecznicy dostał takiego uczulenia że cały spuchł i zaczął się dusić .
Ta małpa też zrobiła ze mnie wyrodną matkę która nie umie się zaopiekować własnym dzieckiem - ach , szkoda słów , też o mało jej nie przywaliłam , ale przynajmniej słownie powiedziałam jej co o niej myślę
[b]Asiu ślicznie wyglądasz , fryzurka jak najbardziej pasuje ci do twarzy i w życiu bym nie powiedziała że miesiąc temu urodziłaś dziecko - figurkę masz super !
[b]Aguś , Ola jest chyba jeszcze za mała na samodzielne zasypianie , nie ma jej co męczyć zwłaszcza że reaguje na to tak jak piszesz.
Zdjęcia cudne , Ola rośnie w oczach
Ja ostatnie dni poświęciłam na sprzątanie , mieszkanie duże to i jest co robić .
Dopiero wczoraj myłam okno balkonowe i balkon , Jarek mi sporo pomógł .
Dzisiaj zakopałam się w zmianie pościeli , praniu i sprzątaniu schowka - mamy w mieszkaniu takie dodatkowe pomieszczenie coś a'la spiżarka , miejsce w którym znajduje sie wszystko i zawsze jest w nim bajzel
My Wielkanoc spędzamy w domu , a w drugie święto idziemy do moich rodziców .
Ja z gotowaniem nie szleję , robię tylko rolady , galaretkę z kurczaka , sałatkę jarzynową i coś słodkiego .
Przez ostatnie dni Bartuś jest bardzo marudny ciężko cokolwiek przy nim zrobić ale jest usprawiedliwiony bo idą mu ząbki .
Do tej pory ząbki wychodziły mu jakoś leniwo bo jeszcze kilka dni temu miał ich tylko 8 a teraz wychodzi mu 5 ząbków naraz - 3 już się całkiem przebiły , kolejne dwa już przeświecają przez dziąsełka .
Idę sie położyć , coś jeszcze poczytać .
Żołądek tak mnie boli że myślałam już że nie dam rady uśpić Bartka , a on jak na złość nie chciał dziś długo zasnąć.
Gosia82
Wed, 04 Apr 2007 - 21:56
Hej dziewczynki
U nas troszkę lepiej tzn. z Julią Zastanawia mnie tylko jej dziwne charczenie Jutro rano Julka dostanie ostatni zastrzyk i dzięki Bogu, bo juz nie mogę patrzeć jak bidulka sie męczy Jutro po południu idziemy na kontrolę i wtedy wszystko się okarze, czy będzie koniec z zastrzykami czy też dostanie jeszcze doustnie jakiś antybiotyk, no zobaczymy...
Ostatnio zastanawiałam się czy nie zaszczepić Julki przeciwko pneumokokom Co o tym sądzicie??? Mam pewne obawy, ale strach przed chorobą jest chyba silniejszy
A wy zamierzacie zaszczepić swoje dzieciaczki, bo ja mam taki mętlik w głowie, że szkoda gadać
Asiu szkoda, że nie kupiłaś niczego dla siebie, ale tak to już jest, jak jest kasa to nie ma fajnych ciuchów i na odwrót Dobrze, że chociaż Dawidek skorzystał z tych zakupów, napewno jest zadowolony z ubranek Super, że w końcu udało ci się dostać te granulki homeopatyczne Oby tylko były skuteczne A jak ci idzie z karmieniem? Lepiej...
Aga śliczne fotki, Ola naprawdę rośnie jak na drożdżach
Jak ci dobrze, że świąteczne gotowanie znowu cię minie, ty szczęściaro Kurcze, twoja Ola budzi się o 5 rano wyspana, a ja muszę moją kruszynkę budzić o 6:30 na zastrzyk(codziennie) Tak się cieszę, że jutro, to już ostatni raz wczesnego wstawania No, no z twoją szwagierką jest troszkę nie wesoło, bo do maja jeszcze troszkę czasu Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło jak po maśle
Agulka fajnie, że się w końcu odezwałaś Już sie o ciebie zaczynałam martwić Jeśli chodzi o te zastrzyki, to są to te same, które dostawał Bartuś Rzeczywiście są bardzo bolesne i nieprzyjemne
No Agulka zaszalałaś w tym roku jak żadna z nas ze świątecznymi porządkami Mi ostatnio udało się umyć 2 okna i wysprzątać łazienkę Z praniem mam spokój przynajmniej na 2 tygodnie, bo ostatnio miałam takiego powera, że zrobiłam od razu 3 prania(wieszałam i zbierałam to pranie pół dnia ) Biedny Bartuś Wyrzynanie ząbków jest okropne a 5 ząbków naraz to bardzo dużo Na złagodzenie bólu dobry jest panadol dla dzieci, albo żel na ząbkowanie Julce pomogło, więc polecam
Asik 75
Thu, 05 Apr 2007 - 11:17
A ja od wczorajszego południa karmie Kinge tylko piersia, musiałam czasem źle interpretowac jej niepokój i płacz. Bolał ja brzuszek, a ja myslałam, ze głodna. Zreszta pobudzałam piersi laktatorem po karmieniu i dalej to robie, chociaz 5 minut na kazda piers (w miare mozliwosci), a w nocy ok. 2-3 minuty. Pije karmi i mnóstwo wody. Teraz słysze jak Kingusia łyka , a czasem sie krztusi jak leci mocno. Ciesze sie, ze mi sie udało. czasem musze ja przystawic do piersi nawet co 1-1,5 godziny, ale mysle, ze sie to ustabilizuje, a w nocy miała przerwe nawet 4 godziny.
Byliśmy na szczepieniu, Kinga zniosła dzielnie. Waży 3500g. Jeśli chodzi o szcepienie też chciałam szczepić na pneumokoki, ale pediatra nam wytłumaczyła, że w 99% sepse wywołują meningokoki . Z pneumokoków zrezygnowałam. I na to wzięłam dziś recepte dla Dawida i Kingi. Trzeba szczepić dwa razy, od kwietnia ta szczepionka ma być w Polsce i jedna ma kosztować 115-150zł. Na pneumokoki trzeba szczepić tez kilka razy (zależy od wieku dziecka) i kosztuje 300-340zł jedna.
Kinga była szczepiona szczepionką skojarzoną gdzie dodatkowo było szcepienie na HiB (zamiast 3 ukłuć miała 1).
Dawid jak miał ok. roku też miał te zastrzyki co wasze dzieci. I tak samo reagował na dzwonek u drzwi.
Aga śliczne zdjecia.
Agulka 75
Thu, 05 Apr 2007 - 12:57
Hejka
[b]Gosiu , cieszę się że z Julcią jest coraz lepiej i mam nadzieje że na tej jednej serii zastrzyków się skończy (Bartek miał dwie serie).
[b]Asiu super że wygrywasz walkę o naturalne karmienie , podziwiam cię za twój upór
Bartosza cały czas szczepiłam szczepionkami skojarzonymi i zawsze znosił je dość dzielnie i bez skutków ubocznych , pod koniec lutego miał ostatnie szczepienie i teraz ma spokój aż do ukończenia 5 lat.
Na pneumokoki nie szczepiłam go bo ta cena jest powalająca , choć przeliczając to na zdrowie i życie dziecka to nie ma porównania , ale staram sie nie myśleć w ten sposób i nie nakręcać - przecież jeszcze nie tak dawno nie było takich szczepionek , żadna z nas nie była nią szczepiona i wszystko jest OK.
Ostatnio wiele mam zastanawia się nad szczepionką na pneumokoki , a zawdzięczamy nasz niepokój pewnej reklamie w TV która na szczęście została już zdjęta z anteny - kiedy patrzyłam na tą reklamę to serce mi stawało i miałam poczucie winy że nie zapewniam Bartkowi odpowiedniej ochrony przed tymi wirusami i zawsze myślałam że może lepiej zaszczepić - tylko skąd wziąć tyle kasy ...
Asik 75
Thu, 05 Apr 2007 - 13:08
Dużo osób w tym ze słuzby zdrowia psioczą na tę reklame , bo to naciąganie ludzi na drogie szczepienia. Waszystkie te sepsy co mówią w tv wywołują meningokoki i to ich mozna się obawiać najbardziej.
Agulka 75
Thu, 05 Apr 2007 - 13:22
Skopiowałam ten artykuł ze strony Onetu :
CYTAT
Zatrzymane "Stop pneumokokom"
Główny inspektor farmaceutyczny Zofia Ulz zdecydowała, że reklama szczepionki przeciwko pneumokokom, przedstawiająca m.in. umierające dziecko, nie może być emitowana w mediach - poinformował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Paweł Trzciński.
Reklama przedstawiała ciężko chore dziecko i rozpaczającą matkę. Kadrom towarzyszyło hasło: "Nie pozwól, aby twoje szczęście zniknęło".
- Reklama szczepionki została tak skonstruowana, żeby wywołać u odbiorcy strach i wrażenie, że jak nie kupi się produktu, to na pewno będzie nieszczęście. Co więcej nakłaniała do kupna produktu dostępnego tylko na receptę - wyjaśnił Trzciński. "To niezgodne z prawem" - dodał. Decyzja w tej sprawie została przekazana Telewizji Polskiej, która emitowała reklamę, a także producentowi szczepionki - firmie Wyeth.
Pneumokoki powodują zakażenia górnych i dolnych dróg oddechowych, mogą prowadzić do zapalenia płuc, posocznicy (sepsy), czy też groźnego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Pneumokoki wywołują wiele zagrażających życiu i zdrowiu powikłań. Jak wynika z danych WHO, infekcje pneumokokowe szczególnie zagrażają osobom powyżej 65. roku życia oraz dzieciom poniżej 2. roku życia.
Do mnie ta reklama dotarła dokładnie tak jak sobie to założyli jej twórcy - wywoływała strach i poczucie winy - co za debilizm ( przepraszam za brzydkie słowo) tak grać na ludzkich emocjach
Mimo że reklama zniknęła ja i tak się boję
Asik 75
Thu, 05 Apr 2007 - 15:08
Agulka dokładnie tak. Ja tez zaczełam sie bac, ale nie można sie dac zwariowac.
Niestety musiałam dokarmic mała. Wypiła az 60 ml. Zdaje sobie sprawe, ze od razu nie przejde na sama piers, ale troszke mi przykro. Ale bede walczyc dalej. Musiałam dac butle, bo strasznie sie darła i było widac, ze to nie kolka.Ale i tak długo wytrzymałysmy bez butli. Jest jeden plus - mogłam dac Cebion z mlekiem. Kinga nie chce nic z kroplomierza ani łyzeczki. Albo wypluwa albo tak zaciska buzie, ze nic nie da sie wcisnac.
Agulka 75
Thu, 05 Apr 2007 - 21:45
Wpadam tu jeszcze jak zwykle przed zaśnięciem , chyba bym spać nie mogła gdybym nie przeczytała co u was słychać Widzę jednak że ruch tu dzisiaj niewielki - czuć zbliżające się święta i brak czasu. Ja dziś popołudniu byłam na ostatnich zakupach , głównie jarzyny na sałatkę. Kupiłam też dziś Bartkowi taką drewnianą zabawkę do pchania i miałam z dzieckiem spokój aż do wieczora , tak mu się ta zabawka spodobała że już z targowiska szedł z nią do domu i ani na chwilę nie chciał oddać
<span style='color:red'>Asiu</span> , muszę przyznać że myślałam że dość szybko dasz sobie spokój z karmieniem piersią , ale kiedy czytam jak o to walczysz to zaczynam ci kibicować - trzymam kciuki żeby było lepiej
Dobrej nocy dziewczyny . PA
Aga78
Fri, 06 Apr 2007 - 07:25
Hej hej, no i juz piatek. U nas w miare. Tzn Ola ostatnio marudzi wieczorem, ale w koncu daje sie uspic przy cycu.
Z ta reklama o pneumokokach sie zgadzam - jest przerazajaca !! Ale chyba nie ma co dac sie zwariowac. W koncu i tak nie damy rady zaszczepic dzieci przeciwko wszystkim bakteriom i wirusom, a pneumokoki to kropla w morzu.
Moja pediatra ostatnio mnie tez tym wkurzyla, bo mnie zaczela namawiac na ta szczepionke. Ciekawe ze co jej sie pytam o rozne rzeczy to wszystko lekcewazy, ale tego akurat nie - pewnie ma profity z firmy farmaceutycznej. Jak pracowalam w POZ to mialam wycieczki przedstawicieli firm, ktorzy rozne rzeczy proponowali za przepisywanie ich lekow...Szkoda gadac.
Asik - spokojnie, jestes mysle na dobrej drodze z karmieniem !! Ja tez nie od razu przeszlam u Oli na sama piers. Trwalo to ho ho i np. jeszcze sie zdarzalo, ze musialam jej dawac po 3-4 dniach butle, dopiero teraz jest sama piers.
Agulka - super Bartus wyglada z ta zabawka Fajnie, ze trafilas i ze sie tym tak dlugo potrafi ladnie bawic!!
Gosia - mam nadzieje, ze juz nie trzeba bedzie zastrzykow. Jak Julcia? Dziekuje przy okazji za kartke swiateczna
Oki, uciekam bo Ola sie denerwuje. Buzka
Asik 75
Fri, 06 Apr 2007 - 08:56
Agulka ja tez byłabym chora jakbym tu nie zajrzała. Maz sie smieje, ze sie uzalezniłam od komputera.
Przepraszam za polskie litery, ale trzymam Kinge na rekach.
Kingusia w nocy dostała katarku. Wczoraj była szczepiona a tu dzis katarek. Obudziłam sie w nocy jak słyszałam pokasływanie małej i charczenie w nosku. Wzięłam ja na rece i zakrztusiła sie ta wydzielinka. Raz charczy jej mniej raz więcej ale nic nie wypływa z noska i nic w nosku nie widać. Wszystko zalega w srodku. I pewnie spływa do gardła. Mysle, ze popołudniu pojedziemy do pediatry, w koncu przed nami swieta. Mężowi kazałam kupic fride.
Jak wy radziłyscie sobie z katarkiem u maluszków? Ja jestem troszke wystraszona, boje sie kazdego zakrztuszenia u małej.
Dobrze, ze nie ma goraczki.
Z karmieniem idzie dosc dobrze, ale wieczorem tez dostała butle. W nocy z racji katarku chyba piła za kazdym razem z jednej piersi.
Wracajac do pneumokoków to nam pediatra raczej odradzała i ze wzgledu na cene i na to ze sa mniej agresywne jak menongokoki. Naprawde nasza pediatra jest super i zyciowa babka. Wiem, ze chodza do niej tez rózni przedstawiciele firm farmaceutycznych, ale przynajmniej nie namawia na cos do czego sama nie jest pewna. Potrafi dobrze doradzac, ale nie namawia.
Gosia82
Fri, 06 Apr 2007 - 17:39
Hej laski
U nas coraz lepiej Wczoraj byliśmy na kontroli i na szczęście Julka nie musi już dostawać tych okropnych zastrzyków, ale trzeba ją jeszcze podleczyć antybiotykiem ZINNAT. Ten antybiotyk to paskudztwo smakuje dość dziwnie, a po chwili ma się uczucie jakby się piołun wypiło, brrr...
Julka dostała go dopiero 2 razy, a już są ogromne problemy potrafi tak zacisnąć usta, że nawet kropelka nie przeleci Julka waży już 10680g, ale wygląda na cięższą Musimy ją jeszcze zmierzyć, bo ostatnio podskoczyła w górę
Mnie również zaczęło rozkładać choróbsko Mam bardzo uporczywy kaszel(dość suchy) i strasznie mnie gardło boli. Nie mam anginy, bo wczoraj zbadała mnie Julii pediatra, ale przepisała sporo lekarstw(jak narazie nic nie skutkuje )
Troszkę uspokoiłyście mnie co do tej szczepionki przeciwko pneumokokom. Podzielam wasze zdanie o reklamie, która jeszcze nie tak dawno była emitowana w TVP(dobrze, że już jej nie ma ) Dzięki dziewczyny za porady, naprawdę odetchnęłam z ulgą
Agulka jeszcze niedawno tak współczułam Bartusiowi tego ząbkowanie, a tu proszę, Julia też ząbkuje Naraz wychodzą jej 4 ząbki(2 na dole i 2 u góry) Jak dobrze pójdzie, to będzie ich w sumie 12 Najdziwniejsze jest to, że nikt z nas tego nie zauważył i że Julia przechodzi to bardzo spokojnie Mało kiedy płacze, a w dzień i w nocy śpi jak aniołek, poprostu super Wczoraj pediatra zajrzała jej do buzi i wtedy wyszło szydło z worka
Super fotka Kupiłaś naprwdę fajną zabawkę Bartkowi widać, że przykłuła jego uwagę na dobre
Asiu współczuję katarku Kingusi Katar dla tak małego dziecka jest okropny i bardzo uporczywy julka odkąd pamiętam miała problem z katarkiem, ale wtedy pomagamy sobie fridą, kropelkami do noska Nasvim i maścią majrankową, która ułatwia oddychanie(smaruje sie nią po pod nosek). Miejmy nadzieję, że to tylko przejściowy katarek i że szybko przejdzie Asiu doskonale cię rozumiem z tym zakrztuszaniem, bo jak Julia była w wieku Kingusi to też wstawaliśmy na równe nogi jak Julka zakaszlała albo zakrztusiła się śliną(mój Robert wspomina to do dzisiaj ) Super, że karmienie piersią się udało , naprawdę gratuluję wytrwałości i uporu
Asiu, a kiedy ty zamierzasz szczepić Kingusię przeciwko menongokokom???
Aguś widzę, że weszłaś z Olą w etap zasypiania przy cycu Julka bardzo długo tak zasypiała Teraz może troszkę odsapniecie od usypiania Oli na rękach
Co do pediatry, to możesz w każdej chwili ją zmienić Teraz jest taki wybór, że jest w czym wybierać
Ostatnio kumpela polecała mi fajną poradnię w Tychach (chyba na os N) Pediatra, która leczy małe dzieci to podobno babeczka z powołaniem Jak przeniosę sie do Tychów, to z pewnością będę musiała pomyśleć o zmianie pediatry, ale na to mam jeszcze troszkę czasu
Ja również dziękuję za kartkę świąteczną.
Coś mi się wydaje, że zaglądnę tutaj dopiero po świętach, bo teraz czeka nas praca głównie w kuchni więc same rozumiecie
Tak więc, życzę wam WESOŁYCH ŚWIĄT I...
Mazurków dwie tony,
Jajek jak balony,
Kiełbasy wędzonej,
Dużo chrzanu do niej,
Słońca wiosennego,
Uśmiechu promiennego
UDANYCH ŚWIĄT, buźka [/b]
Asik 75
Fri, 06 Apr 2007 - 18:47
Byliśmy u pediatry , Kingusia ma też lekko zaczerwienione gardełko. Dostała syrop prawoślazowy (niestety nie chce za nic go brać chociaż słodki), maść majerankowa nasivin, hascosept w sprayu. MAmy tez wode morską i fride. Prawie cały czas Kinga jest na rękach, bo tak katarek prawie nie dokucz, a jak ją połoze to troszke jej gorzej. Ale podwyzszyłam jej materacy od strony główki i kładziemy na boczku. Myślę, że tak będzie bezpieczna. Pediatra powiedziała, że jeśli wystąpi gorączka lub wymioty mamy jechać do szpitala wojewódzkiego na izbę, bo wtedy katarek może przejść na uszka. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Trochę obawiam się nocy. Ale dobrze, że Kinga nie odmawia jedzenia i chetnie ssie.
Trochę się tym zestresowałam (pokarmu mniej) i dziś musiałam Kinge już dwa razy dokarmić.
Ale wcześniej dostawiałam tak długo jak tylko mogłam czyli co 0,5-1 godzinę. Ale w końcu brakło i był ryk. Ale nie poddaje się i walczę dalej. Co prawda nie zawsze mam mozliwość pobudzać, ale przed chwilą robiłam to dość długo. Teraz święta maż będzie w domu to będę miała większe możliwosći.
Gosia będziemy Kinge szczepić na meningokoki dopiero jak skończą sie szczepienia obowiązkowe te co są 6 tygodni. Także mamy jeszcze trochę czasu.
Agulka dzięki za kibicowanie!
Agulka 75
Fri, 06 Apr 2007 - 21:46
[b][i]Moje kochane towarzyszki niedoli , życzę wam
zdrowych, pogodnych
Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie
rodziny i wśród przyjaciół
oraz wesołego "Alleluja"
Wybaczcie że nic więcej nie napisze ale nie mam jak , Jarek dopiero wyszedł do pracy , a Bartek jest jakoś niespokojny , budzi sie co chwilę .
Boję się żeby mały nie złapał jakiegoś chróbska , bo Jarek jest przeziębiony , kaszle i kicha , wygoniłam go dziś do lekarza ale wydaje mi sie że leki dostał jakieś bez sensu same witaminy i syrop , a teraz kaszle jeszcze bardziej niż wczoraj.
Trzymajcie kciuki żeby Bartusia nic nie dopadło , kurcze tak się boję o niego , przecież dopiero nie tak dawno brał zastrzyki
Aga78
Sat, 07 Apr 2007 - 15:09
Kochane,
Wszystkiego najlepszego, zdrowych i spokojnych Swiat Wielkanocnych, rodzinnej atmosfery przy stole, dużo usmiechu i radosci oraz mokrego dyngusa !!!
Jarek wlasnie wyszedl z Ola na spacer, a ja siedze przed komp i tlumacze - wczoraj zadzwonila do mnie babka z firmy i zlecila mi tlumaczenie 8 stron do piatku. Tak wiec bede musiala posiedziec troche przez swieta.
Postaram sie jeszcze odezwac, buziaki
Asik 75
Sat, 07 Apr 2007 - 18:11
Z karmieniem piersią coraz gorzej. Kinga od południa po mojej piersi ciągle głodna. Mam wrazenie, ze zamiast miec coraz wiecej pokarmu mam go coraz mniej, albo Kinga ma większy apetyt. Podobno w 6 tygodniu potrzeby dziecka rosną. Dałam sobie czas do wtorku. Jeszcze bede uzywac laktatora do pobudzania i odpoczne przez świeta. Jeśli nie to nie wiem czy nie przejde na butle. Jestem juz zmęczona fizycznie i psychicznie. Zresztą mecza małą kolki, potrafi cały dzień cisnąć i prezyc sie. Może na mieszankach by to ustało lub zmniejszyło się. Dzis rozmawiałam z kolezanką która ma małą córeczke i u niej kolki ustały jak odstawiła pierś.
A katarek nie jest nawet tak dokuczliwy, szczególnie po zakropieniu nasivinem. Za to smieszy mnie frida, ale jast naprawde skuteczna.
NIECHAJ ŚWIĘTA WIELKIEJ NOCY
BĘDĄ PEŁNE BOSKIEJ MOCY,
ABY ZDRÓWKO DOPISAŁO
I JAJECZKO SMAKOWAŁO
Aga78
Sun, 08 Apr 2007 - 12:23
Hej hej,
Wlasnie wrocilismy ze spacerku, ale nas wywialo. Ola jeszcze spi, ciekawe jak dlugo. Probowalam sie dodzwonic do taty, ale nie odbiera. Znowu zrobilo mi sie przykro, bo odrzucil nasze zaproszenie na swieta. Mialam z nim ostatnio szczera rozmowe, ale wynika z tego jasno, ze jest jak jest i nic sie nie zmieni, a jego partnerka jest w tej chwili dla niego najwazniejsza. To juz 3 wielkanoc, ktora spedza z jej rodzina -tym razem u jej brata. Szkoda gadac.
Jeszcze raz wszystkiego naj w Swieta !!
Buzka
Agulka 75
Mon, 09 Apr 2007 - 20:31
Hejka
No i po świętach .
Bartuś przez święta był spokojny i grzeczny , z wyłączeniem kościoła - tam to chyba diabeł z niego wyszedł
Dostał pieska , lecz piesek nie pobił popularnością kaczki na kijku , a największą uwagę Bartka zaskarbił sobie ogromnych rozmiarów balon kupiony w Wielkanoc po mszy przed kościołem.
W wolnej chwili wrzucę kilka fotek.
[b]Aguś , mogę zrozumieć to że ta kobieta zawładnęła całym twoim tatą bo wiem że niektóre baby są takie że faceci dostają przy nich małpiego rozumu.
Nie mogę jednak pojąć tego że nie odbierał telefonów od ciebie.
Jako ojciec powinien z tobą porozmawiać przynajmniej w takim dniu i nawet jeśli nie chciał bądź nie mógł przyjechać , to mógł wam chociaż złożyć życzenia przez telefon , powiedzieć jakieś miłe słowo ...
Albo ta kobieta ma nad nim taką władzę , albo on boi się z tobą spotykać i rozmawiać bo wstydzi się tego jak wobec ciebie postępuje dlatego woli unikać konfrontacji.
Masz śliczne zdjęcie w suwaczku Oleńki , mała cudnie wygląda - czy obcięłaś jej włoski ?
Gosia82
Tue, 10 Apr 2007 - 09:19
Witam po świętach
To niesamowite jak to szybko zleciało Tyle przygotowań i już po wszystkim Pierwszy raz spędzaliśmy święta w tak kameralnym gronie tzn ja, Julia i Robert W ostatniej chwili rodzice zdecydowali, że jadą w góry do dziadków. Zabrali moją siostrę i jej chłopaka i pojechali w niedzielę ok 15:00. Wrócili dopiero wczoraj późnym wieczorem i tyle ze wspólnego świętowania.
My natomiast niedzielę spędziliśmy w domu. Wcale nie było tak źle Całą uwagę skupiliśmy na Julce i sobie... Natomiast w poniedziałek pojechaliśmy do teściowej-zaprosiła nas na obiad Spędziliśmy u niej całe popołudnie tzn. z nią, siostrą Roberta i Januszem(przyjacielem teściowej) Do domu wróciliśmy tuż przed rodzicami, więc było co opowiadać
Wczoraj Julia zaskoczyła dosłownie wszystkich, nawet nas, jak zaczęła sama chodzić po całym mieszkaniu bez trzymanki Tak jej się to spodobało, że ani razu nie raczkowała tylko cały czas chodziła na nóżkach Kilka razy wstała nawet do pionu o własnych siłach nie trzymając się niczego Kurcze, nie wiedziałam, że to taka frajda dla nas i małej Przez całe popołudnie zwiedzała mieszkanie teściowej tzn.kuchnia, pokój, pokój, kuchnia Takim oto sposobem mieliśmy "dziecko z głowy"
Julia od babci dostała 2 książeczki(o aniołkach i o zwierzątkach) i beczącego baranka (naprawdę super beeeeczy)
Dziewczynki, a jak u was po świętach???
Agulka co się dzieje??? Nie mogę uwierzyć, że było aż tak źle Przecież tak sie cieszyłaś na te święta
Z pewnością nie popsujesz nam nastrojów jeśli będziesz chciała sie wygadać. Jeśli chcesz to wyrzucić z siebie to zrób to, a nie duś tego w sobie. Pytanie tylko czy potrafisz Narazie możemy sie tylko domyślać co się stało. Tak mi cię szkoda A może da się to wszystko jakoś odkęcić?
Widzę, że największą frajdę ze świąt(i z zabawek) miał jeszcze Bartuś Pamiętam jak obawiałaś się kaczki na sznurku, a tym czasem kaczka na kijku zrobiła furorę
Aguś i znowu wracamy do punktu wyjścia Poraz kolejny tata wywinął ci taki numer Agulka ma chyba rację, on boi się spotkania z tobą i dlatego cię unika Nie przejmuj się nim, jeśli wybrał takie życie to jego sprawa, widocznie nie wie co traci. Ty chyba sama niewiele zdziałasz, bo to on musi chcieć się zmienić, bez tego ani rusz
Ola naprawdę wygląda slicznie na tej nowej fotce Albo mi się wydaje, albo sie troszkę zaokrągliła na buźce
Asiu super, że Kingusia wraca do zdrówka Frida rzeczywiście wygląda dość śmiesznie, ale jej skuteczność wyparła mniej skuteczne gruszki A jak ci idzie karmienie piersią???Ostatnio pisałaś, że nienajlepiej, szkoda Nie poddawaj sie tak szybko, przecież wszystkie ci kibicujemy Dziękuję za info dotyczącą meningokoków. Przy najbliższej okazji porozmawiam o tym z pediatrą i kto wie czy jej nie zaszczepię
Asik 75
Tue, 10 Apr 2007 - 16:45
Swięta, święta i po świętach.
Ja tak bardzo świąt nie odczułam, siedziałam z Kingą w domu, ciasta nie jadłam (tylko kilka herbatników).
Mieliśmy jechać w drugi dzien swiąt do moich rodziców, ale nie chcieliśmy z katarkiem Kingi nigdzie wychodzić.
Dawid zadowolony z prezentów. Cieszy go auto z Tesco laweta z trzema małymi autkami.
A katarku już właściwie nie ma. Czasem jeszcze Kinga kichnie. Dobrze, Ze obyło sie bez powikłań.
Szkoda Agulka, Ze twoje Swięta były nieudane. Przykro, że w twoim małżeństwie się nie układa.
Gosia to teraz przy maleńkiej będziesz musiała mieć oczy dookoła głowy. Jak już posmakowała chodzenia to będzie ciągle w ruchu.
U mnie z karmieniem piersią w kratkę. Raz potrafi być cały dzień na piersi a raz potrafi być tak głodna, że zje 3 razy po 60ml na dobę. Przeważnie mam braki pokarmowe w gorzinach od 12 do 22. Już sama nie wiem jak to jest z tym moim pokarmem, jak już się cieszę, ze jest ok to za chwilę klapa. Od soboty do wczoraj w ruchu był laktator 3 razy na dobe i pobudzałam po 5-3-2-1 minut każdą piers. Wczoraj mała była tylko na piersi, a dziś już znów butla była raz w użyciu. Zauważyłam, ze jeśli popołudniu przerwy między karmieniami są dość długie (2-3) godziny to pokarmu starcza, a jeśli co 1-1,5 godziny niestety brakuje i potem Kinga tak wrzeszczy, że trzeba dać butle. Trudno nie będę się stresować. Może u mnie to po prostu blokada psychiczna i dlatego tak się dzieje.
Lepiej jak będe dokarmiać niż jakbym miala zrezygnować z piersi, a mojego pokarmu i tak dużo dostanie. Może jak przestanę się tym przejmować to akurat pokarmu bedzie tyle ile trzeba.
Tak samo było z moim zajściem w ciążę. Jak bardzo chciałam to nie mogłam i nawet kuracja (mam zaburzenia hormonalne) pomogła, a jak się odblokowałam, bo zaczęłam myśleć o studiach to niespodziewanie zaszłam w ciążę.
Zastanawiam się czy te problemy z brzuszkiem i kupką Kingi nie są spowodowane tym, że ja biorę Prenatal który ma dużo żelaza. Od wczoraj go nie biorę. Wydaje mi się, ż ewczoraj kolki były mniejsze i dzisiaj te. Była też kupka, co prawda wspomagana lekami, ale wodnista. Zobaczymy co będzie dalej.
Kazałam mężowi kupić dla małej acidolac. Przeczytałam w reklamie, że jest też na zaparcia. Może to też pomoże uregulowac trawienie.
Asik 75
Wed, 11 Apr 2007 - 08:51
Agulka od kiedy twój Bartus jest na Nutramigenie i od kiedy nie karmisz piersią? Miał kolki na piersi i na mieszance?
Pytam, bo Kinga miała wczoraj przez kilka godzin porzadna kolke i juz sama nie wiem czy to cos z mojego jedzenia czy zwykła kolka niemowleca.
Odezwę sie jeszcze, a teraz wpadłam na chwilke.
Gosia82
Wed, 11 Apr 2007 - 08:52
Asiu ja przez całą ciąże i przez okres karmienia Julki(8 mies.) brałam Feminatal. Julia nigdy nie miała kolek i problemów z brzuszkiem. Wiem że skład Prenatalu i Feminatalu jest bardzo podobny ale nie wiem który czego ma więcej Szkoda mi tylko Kingusi i ciebie, bo tak naprawdę obie męczycie się z tym karmieniem. Może któregoś dnia wszystko się unormuje i odetchniecie troszkę
Co do Julki, to śmiga po domu jak torpeda Wczoraj pierwszy raz zobaczyłam jak moje dziecko próbuje biegać Zdążyła zaliczyć parę wywrotek, ale jest tak uparta i wytrwała, że zupełnie nie zrobiły na niej żadnego wrażenia
Agulka 75
Wed, 11 Apr 2007 - 12:00
dziewczyny napiszę w odpowiedzi na wasze posty później bo chwilowo nie mam czasu.
Próbowałam wysłać wiadomości na pw ale chyba nie poszły bo pojawia się jakiś dziwny komunikat w j. angielskim.
Na razie przesyłam uściski
Asik 75
Wed, 11 Apr 2007 - 12:13
Własnie, mnie tez pojawia sie komunikat po angielsku.
Agulka 75
Wed, 11 Apr 2007 - 13:41
CYTAT
Agulka od kiedy twój Bartus jest na Nutramigenie i od kiedy nie karmisz piersią? Miał kolki na piersi i na mieszance?
Pytam, bo Kinga miała wczoraj przez kilka godzin porzadna kolke i juz sama nie wiem czy to cos z mojego jedzenia czy zwykła kolka niemowleca.
[b]Asiu , Bartek na Nutrmigenie był od pierwszych tygodni życia , bodajże już od 3 lub 4 tygodnia , a całkowicie odstawiłam go od piersi po 6 tygodniach od urodzenia kiedy to wylądowałam na kilka dni w szpitalu z krwotokiem bo po cesarce bo przerobiłam się w przygotowaniach do chrzcin.
Kolki Bartek miał bardzo mocne , takie że mając 3 tyg karetka zabrała go do szpitala miejskiego na obserwację bo strasznie sie prężył i płakał tak mocno że aż się zanosił i robił granatowy.
Wcześniej bywało tak że niekiedy z bezsilności dzwoniłam po położną , wtedy ona przygotowywała mu ciepła kąpiel na rozprężenie brzuszka.
Takie napady kolek miał aż do ukończenia 3 miesięcy potem stopniowo wszystko się unormowało - przez cały ten czas dawałam mu 2 x dziennie Espumisan w kroplach dla niemowląt i po tym było mu trochę lżej ale trzeba pamiętać żeby te krople podawać systematycznie żeby działały.
Sorki więcej nie dam rady napisać bo Bartek strasznie płacze spał tylko 15 min. , choć usypiałam go prawię godzinę
Jest przeziębiony ma mocny mokry kaszel dostaje syrop Eurespal i wydaje mi sie że po nim jest jakoś dziwnie pobudzony , w nocy też źle spał.
Asik 75
Wed, 11 Apr 2007 - 15:38
Agulka niestety Eurespal jest czesto źle tolerowany. Tabletki dla dorosłych wywołuja kołatania serca (u mnie tez), a po syropie mój chrzesniak miał wymioty, Dawida czasem pobolewa brzuszek.
Agulka nie pocieszyłas mnie z tymi kolkami. Ale ja mam przeczucie, że Kinga źle toleruje coś z mojego jedzenia, albo szkodzi jej laktoza z mojego pokarmu, albo po prostu przy piciu z cycka łyka za duzo powietrza (jak ssie to bulgoce w brzuszku). Dzis i jutro Kinga jest tylko na Nutramigenie i zobaczyny efekt. Jesli do jutra wieczora bedzie ok koniec z cycem. Może przesadzam i wygłupiam sie ale chce pomóc dziecku. Może jakbym karmiła tylko piersia to nie kombinowałabym, ale jak mam ja duzo dokarmiac to moze lepiej spróbowac co najlepsze.
Co myslicie?
Ja z mezem mamy problemy z gardłem. Chyba w naszym domu szaleje wirus. A moze to juz zaczyna sie kwitnienie, przeciez jest wiosna. Oboje mamy alergie na pyłki, kurz. Nasze dzieci są porzadnie obciążone alergią. Dawid miał przeciez tez uczulenie na wiele pokarmów, a w zaszłą wiosnę brał Zyrtec, bo reagował na pyłki. Zobaczymy co bedzie w tym roku.
Gosiu doradca laktacyjna stwierdziła, ze witaminy matki moga czasem powodowac bóle brzuszka dziecka.
Aga co słychać?
Agulka biedny Bartus. Kiedy wreszcie te paskudne choróbska odpuszczą naszym dzieciom?
niuniusia89
Wed, 11 Apr 2007 - 16:54
No i wróciłam ze szpitala, na święta mnie wypuścili:), mały narazie waży 2880(+-400g), ale napewno jeszcze przybierze na wadze do porodu, przez święta dużo zjadłam, więc napewno już waży więcej, 18, czyli za tydzień w środe mam się wstawić do szpitala już do porodu.
Dziękuje wam za to co pisałyście
pozdrawiam
Asik 75
Wed, 11 Apr 2007 - 19:16
niuniusia będę trzymac kciuki!
Gosia82
Wed, 11 Apr 2007 - 21:45
Dziewczyny chyba nie tylko u was panuje jakiś wirus. Julka znowu jest chora Ledwo co skończyła wczoraj antybiotyk i znów to samo Objawy miała podobne do Bartusia, dwa razy z rzędu kaszlało ją solidnie w nocy, natomiast w dzień kaszle bardzo rzadko, ale katar cieknie jej jak z kranu Dzisiaj, po powrocie z pracy Julka znowu wystraszyła mnie na dobre. Jak przyszłam do domu, to Julia 10min wcześniej usnęła i nagle usłyszeliśmy jak się dławi, dusi flarmami. Tak się biedaczka przestraszyła, że zaczęła strasznie płakać, na dodatek z tego kaszlu zwymiotowała na mnie i na siebie Od razu pojechaliśmy z nią do lekarza i okazało się, że nastąpił nawrót choroby Nie ma zapalenia oskrzeli, ale gdybym poczekała jeszcze 1-2 dni to kto wie jak by się to skończyło. Znowu dostała antybiotyk o nazwie AMOKSIKLAV, syropek FLAVAMED i CLEMASTINUM. Oprócz tego zażywa ZYRTEC, bo istnieje duże prawdopodobieństwo że to mały alergik(tak nam powiedziała pediatra). Mam jej jeszcze dodawać do kaszki LACIDOFIL i to juz chyba wszystko. Dużo tego... Ja też jeszcze jestem chora Lekarka przepisała mi antybiotyk i syropy, bo mój kaszel powoli staje się niedozniesienia
Asiu wydaje mi się, że dobrze zrobiłaś odstawiając na kilka dni Kingusię od piersi, w końcu musisz od czegoś zacząć Kto wie, może ta metoda wreszcie poskutkuje Trzymam kciuki A jak Dawidek, zdrowy?
Agulka jak widzisz jedziemy na tym samym wózku Aż boję się co będzie się działo tej nocy, bo poprzedniej usneliśmy ok 2:00, a wcześnie rano trzeba było wstać do pracy . Julia dała taki koncert kaszlu, że trzeba było czuwać, żeby nie zadławiła się flarmami. Najgorsze jest to, że dzisiejszej nocy będzie powtórka z rozrywki bo już słyszę jak kaszle Na dodatek ja również zaczęłam kaszleć(kaszel najbardziej nasila się na noc), więc będziemy mieć niezłą jazdę A jak Bartuś?Usnął spokojnie, czy też daje kaszelkowy koncert
niuniusia wracaj(wracajcie ) do nas szybko Napewno wszystko pójdzie gładko jak po maśle Powodzonka
Agulka 75
Wed, 11 Apr 2007 - 22:24
Hejka .
kurcze miałam przerwę w dostawie internetu , dopiero przed chwila znowu zaczął chodzić.
[b]Gosiu , współczuję wam chorowania , biedna Julia , dorosły to jakoś przetrzyma , zrozumie , a takie maleństwo to nie wie co się z nią dzieje , kaszle , boli , krztusi ...
Trzymajcie się ciepło i szybko wracajcie do zdrowia
Gosiu co do wiadomości którą mi rano wysłałaś to postaram się w miarę możliwości odpisać jak najszybciej ale już nie dzisiaj bo jest późno i zaraz mąż z pracy wróci.
Bartosz dziś też śpi niespokojnie , co chwilę chodzę do niego bo budzi się z płaczem , w dzień to można powiedzieć że wcale nie spał , bo trudno nazwać te 15 min, drzemki spaniem.
Wieczorem nie dałam mu Eurespalu bo miałam podejrzenia że to po nim mały jest tak niespokojny ale jak widać to chyba nie wina syropu.
[b]Asiu wcale się nie wygłupiasz - każda mama zrobiłaby nawet największe głupstwo jeśliby to pomogło jej dziecku.
Myślę tylko że 2 dni na Nutramigenie to za mało żeby było widać poprawę i efekt działania mieszanki.
Mi lekarka powiedziała że mam się od razu nie spodziewać cudów po mieszance bo potrzebne jest ok. 2-3 tyg żeby było widać jej dobroczynny wpływ na organizm maluszka , i tak było.
Asiu zastanawiam się też nad tym czy może Bebilon Pepti 1 nie byłby lepszy dla Kingi .
Bartek tolerował go znacznie lepiej niż Nutramigen.
Ściskam was mocno dziewczyny i do zobaczenia jutro ( mam nadzieję ).
Aga78
Thu, 12 Apr 2007 - 18:57
Hej Dziewczyny!
Wpadam na chwilke, zeby dac znac, ze wszystko ok, jutro sie na dluzej odezwe. Skonczylam tlumaczenie !!
Pozdrowienia
Asik 75
Thu, 12 Apr 2007 - 20:06
cześć dziewczyny!
Od południa jesteśmy z powrotem na piersi. Jest ok, kolek nie ma. Chyba doszłam przyczyny tamtej kolki : dżem brzoskwiniowy jadłam rano. Ciężko mi było co 2 godziny odciagać laktatorem , a szczególnie w nocy. Jak jestem sama to trudno mi cokolwiek zrobić w domu, bo niestety Kinga nauczyła się nosić na rękach i co włożę ja do wózka to zaczyna marudzić i płakać. w ciągu dnia też mało śpi, a jak zaśnie na rekach to może długo spać. Musimy zaczać ją oduczać noszenia, pewnie będzie trudno.
Popołudniu czasem muszę Kingę dokarmić i tak chyba pozostanie, ale nie robi problemu. Niech tak bedzie. Dobrze, że w nocy się najada i szybko zasypia. Nie trzeba latać z butelkami.
dawide jak na razie zdrowy, we wtorek chcemy go szczepić na jakieś obowiązkowe szczepienia 5-latka.
Kingusia jeszcze rano zalegania w nosku, a w dzień już dobrze. Poczekam do poniedziałku ze spacerami. A weekend chcemy odwiedzić moich rodziców, myślę, że w niedzielę.
GosiuAgulka jak dzieci, lepiej już?
Agulka a jak w domu, poprawiło sie coś czy dalej masz myśli takie jak przedtem?
Siedzę przy białym biurku i widzę na nim kilka moich włosów. Wypadają po ciąży. MAm nadzieję, że jeszcze mi coś zostanie, haha!
Też zastanawiam się nad Bebilonem Pepti z powodu kupek Kingi. Chociaż dzisiaj zrobiła ładną bez problemów i płaczu. Daję jej od przedwczoraj wieczorem Acidolac i odstawiłam na próbę Prenatal. Zobaczymy co będzie dalej. Chociaż do Prenatalu wrócę za kilka dni, bo muszę przecież spożywać jakieś witaminy. Kupię sobie tez sinlac i bede go jadła, bo też zawiera jakieś witaminy, mikroelementy, szczególnie żelazo, wapń które teraz bardzo mi potrzebne.
Kinga właśnie się obudziła to musze kończyć, za chwilkę kąpanie. Papa!
Gosia82
Fri, 13 Apr 2007 - 08:26
Cześć laski
U nas ok tzn. Julka wraca powolutku do zdrówka po tym nowym antybiotyku Nie chcę zapeszać, bo to za wcześnie, ale mam nadzieję, że tym razem wyjdzie z tego choróbska na dobre. Nawet nie wiecie jak mi żal, widząc za oknem taką śliczną pogodę. Już nie pamiętam kiedy byliśmy na jakimś spacerku, bo jak nie zastrzyki to antybiotyk
Asiu dziekuję za troskę o zdrowie Julki Bardzo się cieszę, że znowu karmisz piersią Co do noszenia Kingusi na rękach, to rzeczywiście będziecie mieli problem oduczyć ją tego Julka tak samo jak Kingusia uwielbiała rączki, a każda próba oduczenia jej tego kończyła się głośną syreną
Jak to dobrze, że chociaż twoje dzieciaczki są zdrowe
Agulka zastanawiam się czy wyłałaś mi wiadomość na priva, bo na mailu miałam 3 powiadomienia o prywatnych wiadomościach, ale w skrzynce nie znalazłam ani jednej A jak czuje się dzisiaj Bartuś?? Mam nadzieję, że widać juz jakaś poprawę
Aga co u ciebie???
Buźka
Asik 75
Fri, 13 Apr 2007 - 11:59
Piękna pogoda, a ja się zastanawiam czy wyjść już z Kingą na dwór. Czy zaczekać do jutra lub poniedziałku?
Jeszcze czasem kicha i słychac zaleganie w nosku, szczególnie z rana. Sama niewiem.
Ja dziś wybieram się na targ do tychów , ale sama, może coś w końcu kupię.
Przez tę dietę przy karmieniu tracę apetyt, ostatnio schudłam ok.2 kg. Jeszcze 2-3 i będę wazyć jak przed ciążą. Boję się tylko niedoboru witamin .
Wieczorem wpadnę i napisze czy zakupy były udane.
Aha, mam jeszcze pytanko. Mam dla Kingusi piękną jasno żółtą sukieneczkę z buciczkami i czapeczką, z białymi koronkami. Pasuje taki kolor do chcrzin czy nie bardzo? Niewiem czu kupować białe ubranko.
Agulka 75
Fri, 13 Apr 2007 - 13:50
Cześć laseczki
[b]Gosiu nie wysyłałam ci jeszcze wiadomości nie mam kiedy spokojnie napisać .
Bartek niestety czuje się gorzej , dziś zaczął gorączkować chociaż kaszle jakby trochę mniej.
Mnie również rozłożyło , znowu mam okropny lejący katar i niesamowicie boli gardło, jestem strasznie osłabiona.
Na razie biorę te leki którymi leczył się Jarek i zobaczę jak będzie do poniedziałku.
[b]Asiu czy u mnie w domu się poprawiło ?
Napiszę tak - jest jak jest , na co dzień nie jest źle bo męża prawie nie ma w domu ,najgorzej jest zawsze wtedy kiedy przychodzą jakieś święta uroczystości , po prostu dni które powinno sie spędzać rodzinnie , wtedy wychodzi ten cały żal i smutek że jesteśmy rodziną już tylko na papierze i tak poza tym nic nas nie łączy.
Dużo i długo by o tym pisać ...
Dziewczyny Bartek od 3 dni nie robił kupki , widzę że go to męczy ale coś go zatkało porządnie , myśle że to po tym okropnym Eurespalu choć nie wiem czy to możliwe ale to od czasu jak zaczęłam mu dawać ten syrop to zaczęły sie problemy nie tylko z kupka ale i z dziwnym pobudzeniem i złym spaniem.
Wysłałam dziś Jarka do apteki po coś na zaparcia u dzieci , przyniósł syrop Lactulosum , dałam małemu rano i jak na razie to efektów jeszcze nie widać.
Może znacie jakieś skuteczne sposoby na zaparcia u brzdąca .
Agulka 75
Fri, 13 Apr 2007 - 14:36
[b]Asiu , trudno mi wypowiedzieć się w sprawie sukienki - jeśli jet to delikatny kolor to chyba mogłaby być , na pewno Kinga ślicznie w niej będzie wyglądała
Kupka u Bartusia właśnie wyszła - uff. Ale i tak prosze o rady na przyszłość , jakby co
Aga78
Fri, 13 Apr 2007 - 20:47
Hej hej,
Wreszcie mam chwilke czasu zeby cos nie cos napisac. Jarek wlasnie nosi Ole - zasnela zmeczona, dzisiaj bylismy na 3 szczepieniu, tak wiec na razie z glowy. Dzisiaj rano strasznie sie zachowywala, obudzila sie wyspana o 4 rano, a potem wlasciwie caly ranek marudzila. Nic oczywiscie nie moglam zrobic, bo kiedy ja zostawie sama np. na macie, to sie pobawi 5 min i potem ryk jakby ja kto ze skory obdzieral. Potem spacer - na poczatku placz, bo jej przeszkadzalo slonce, choc sie staralam isc tak zeby na nia nie padalo, dzisiaj kupilismy parasolke do wozka, moze bedzie lepiej.
Poza tym Ola wazy w tej chwili 6700g, wiec nie jest najgorzej na tym cycu
Wczoraj tak jak pisalam skonczylam tlumaczenie, jeszcze przez weekend mam jeden artykul do napisania.
Dziewczyny, dziekuje za wparcie dot ojca, uff ciesze sie, ze moge sie Wam wygadac, zawsze to pomaga. Jest jak jest no i za wiele sie nie zmieni, moze kiedys... Moze to glupie, ale zastanawialam sie ostatnio czy nie pojechac do Kolobrzegu na weekend majowy - Jarek ma caly wolny tydzien, wiec bysmy odwiedzili tate a przy okazji dla Oli lyk powietrza morskiego. No zobaczymy. Troche sie obawiam tej podrozy, jak Ola zareaguje, poza tym tata ma psa (jamnik), tez nie wiem jak to bedzie, no zobaczymy.
Agulka - przykro mi, ze mialas taka sytuacje w swieta... To niby czas, ktory powinno sie spedzic przyjemnie i rodzinnie, a tu... Wspolczuje Ci, bo wiem, ze Cie to meczy. Mam tez nadzieje, ze szybko sie wykurujesz !! Co do zaparc, to u Oli pomagaja czopki glicerynowe - raz dwa i jest kupa
Poza tym warto tez dawac Lakcid albo ten preparat o ktorym pisala Asia - Acidolac.
A co do wloskow, to nie obcinalam Tak moze wyszlo na zdjeciu, ma zaczesane na bok. Bardzo jej jasnieja wlosy, smiesznie to wyglada, bo koncowki ma ciemne, a rosna jej zupelnie jasniutkie
Asik - ciekawa jestem czy cos kupilas w Tychach. Fajnie, ze z karmieniem nadal dzielnie walczysz i ze sa efekty - oby tak dalej, trzymam caly czas za Ciebie kciuki. A ze moze sie udac, choc wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuja ze nie widac po moim przykladzie.
W sumie tez wydaje mi sie, ze jasnozolty kolor moglby byc na chrzciny.
Co do noszenia na rekach to witaj w klubie Ja na razie nie mam sily Oli oduczac - moze da nam troche odpoczac jak bedzie sama siedziala.
Gosia - dobrze, ze Julcia juz lepiej sie czuje. Mam nadzieje, ze ten antybiotyk to juz bedzie zakonczenie leczenia. A Ty jak? A jak w pracy?
Gosia, a napisz mi prosze nazwisko tej lekarki, do ktorej chodzicie w Ledzinach?
W przyszlym tygodniu musze pojechac do pracy zlozyc wniosek o urlop wychowawczy.
Oki, zmykam, buziaki
Asik 75
Fri, 13 Apr 2007 - 20:55
Agulka lactulosa jest skuteczna po kilku dawkach i działa dość łagodnie. Kupka może być dopiero po dwóch dniach. Mam nadzieję, że Bartuś szybko wyzdrowieje, bo taka ładna pogoda i pewnie będzie chciał chodzic na spcerki.
Mnie od kilku dni też boli gardło, szczególnie wieczorem mam chrypke i wrażenie suchego gardła. Nie mogę się tego pozbyć. Wypijam syrop prawoślazowy.
Zakupy dziś udały się, kupiłam dwie bluzeczki i spodnie ala bojówki. Niestety będzie problem z butami, bo żadne mi się nie podobają.
Agulka tak mi przykro, że życie prywatne nie jest takie jakbyś chciała. A może akurat wszystko się ułoży? A rozmawiałaśz mężem o sytuacji i np. o tym czy chcielibyście coś zmienić na lepsze? Może warto by było przedyskutowac wiele spraw.
Gosia życzę Juleczce żeby szybciutko zdrowiała.
[/b]Aga odezwij się, hop hop! Pewnie biedulko jesteś zaprawcowana. MAm nadzieje, że was żadne choróbsko nie dopadło.
A Kingusia dzisiaj dużo podsypia, jest spokojna , kolki nie męczą. Cieszę sie, że jednak może pić mój pokarm, chociaż popołudniu i wieczorem jest go naprawdę malutko i butla kilka razy jest obowiązkowa. Właściwie sam mój pokarm ma w nocy, rano różnie zdarza się dokarmienie, potem do ok.14 znów ma tylko mój pokarm. Ale w południe Kinga lubi co ok. godzinę wisieć na cycu. Wydaje mi sie, ż eniestety pokarmu nie produkuje mi się coraz więcej jak być powinno , czyli wg apetytu dziecka i jeszcze trochę i wylądujemy całkiem na butli, bo nie bedzie sensu utrzymywac laktacji dla paru mililitrów. zobaczymy co życie przyniesie. Od wczoraj jem te granulki homeopatyczne, ale nie oczekuję cudu. One może działają , ale nie w takim braku pokarmu jak u mnie, a mama go naprawdę niewiele.
Uciekam, życzę miłego weekendu, ucałujcie dzieciaczki i niech szybciutko wracają do zdrowia.
Gosia82
Fri, 13 Apr 2007 - 21:57
Hej dziewczynki
No i mamy weekend Szkoda tylko, że razem z Julką musimy siedzieć w taką pogodę w domciu No cóż, byle do przodu...
Asiu siuper, że zakupki się udały Jak będziesz miała chwilkę to wklej fotki swoich zdobyczy Możesz też zaprezentować nam sukieneczkę Kingusi (tą żółtą), wtedy będziemy mogły lepiej ci doradzić, czy pasuje na chrzciny Asiu ty też się kuruj i wracaj do zdrówka
Agulka no nie, ciebie też choróbsko dopadło... Kuruj się wszystkim sposobami i wracaj do zdrówka Tak mi szkoda Bartusia, bo wiem jak Julia przechodzi chorobę A na zaparcia możesz zaserwować dużą porcję jabłuszka-nawet mi to pomaga Odzywaj się tak często jak będziesz mogła
Aga zastanawiam się czy wszystkie dzieci tak reagują na słońce Julce jak słońce zaświeci w oczy, to dostaje szału i zaczyna strasznie płakać Zawsze muszę uważać, żeby omijać promienie słoneczne, bo spacerek może w każdej chwili zamienić się w koszmar A gdzie kupiłaś parasolkę do wózeczka i za ile? Mnie też czeka tan zakup, bo słońce jest coraz mocniejsze
Pediatra, do której chodzę z Julią nazywa się Joanna Chrobok (taka młoda babeczka) Przyjmuje w Centrum Medycznym.
W pracy ok, ale w dalszym ciągu szukam na boku czegoś lepszego. Szukam, szukam i nic A może źle szukam...
Ale ci dobrze z tym wychowawczym Coś mi się wydaje, że do pracy wrócisz dopiero po wakacjach
Mykam, buźka
Asik 75
Sat, 14 Apr 2007 - 10:26
Aga widzę, że wczoraj o podopbnej godzinie pisałyśmy. Dopiero dzisiaj przeczytałam twojego posta. Martwisz się jak Ola zareaguje na psa. Hm! My mamy w domu dużego psa owczarka colie i dzieci nie boją się, ale znają go od urodzenia. Prędzej pomyślałabym jak pies zareaguje na dziecko. Bo nasz Maks jak się urodził Dawid był strasznie zazdrosny i szczekał jak Dawid zapłakał.
Jeśli chodzi o wspólny spacerek dalej jestem za.
Agulka Gosia dobrze podpowiada z jabłuszkiem. Dawid jak miał problemy pił też soczki z jabłuszka.
A mój macierzyński kończy się 10 lipca, a potem mam 2 tygodnie starego urlopu i wezmę chyba cały nowy. A co dalej? Hm chyba wrócvę do pracy. Ale to zależy od tego jak Kingusia będzie się zachowywać.
Agulka 75
Sat, 14 Apr 2007 - 11:38
Hejka
Piszę szybciutko póki Bartek ogląda reklamy.
U nas dalej panuje przeziebienie Bartek kaszle i marudzi jest okropny ani chwili wytchnienia
no to sobie popisłam - Bartek wyje jak syrena alarmowa
może potem ...
Buźka
Agulka 75
Sat, 14 Apr 2007 - 12:46
Jestem znowu , mam nadzieje że na dłużej , Bartek właśnie zasnął - uff.
[b]Aguś , z wyjazdem to chyba dobry pomysł jeśli tylko uważacie że wytrzymacie z malutką tak długą podróż to jedźcie i o jamnika się nie martw , zwierzątko zawsze można zamknąć w osobnym pomieszczeniu , a poza tym nie sądzę żeby jamnik był wrogo nastawiony do Oli , takie pieski są zazwyczaj przyjazne wszystkim.
Tato na pewno będzie zaskoczony waszym przyjazdem , ty będziesz mogła z nim szczerze porozmawiać - takie spotkanie może wile zmienić .
Dziewczyny dziękuję za rady w sprawach kupki
Jabłuszko niestety tym razem na Bartka nie zadziałało , dopiero syropek pomógł , nie mam pojęcia co go tak zatkało.
PO Bartku coraz bardziej widać że rozkłada go jakieś choróbsko , ma zaczerwienione oczka , z noska mu się leje , pokłada się po kątach , strasznie marudzi chciałby żebym tylko z nim siedziała.
W poniedziałek znowu będę musiała iść z nim do przychodni , mam nadzieję że przez te 2 dni znacznie bardziej mu się nie pogorszy , jakby co to pojadę do przychodni całodobowej.
Mnie tez coś dalej męczy , gardło boli ale bardziej wykańcza mnie to osłabienie , mało co robię a zaraz oblewa mnie zimny pot - może to przesilenie wiosenne
Co do życia prywatnego to nie chcę się tu rozpisywać - internet to nie jest miejsce do takich zwierzeń.
Może kiedyś będziemy miały okazję bliżej się poznać "na żywo" to wtedy porozmawiamy sobie o tym co nas boli - Aga o tacie , ja o mężu i jego "rodzince" , Gosia o babci , Asia o teściach - tematy rzeka , chyba braknie nam czasu żeby każda zdążyła się wyżalić
Wiecie co myślę że jest u mnie najgorsze - to że tak w głębi czuję że nadal go kocham , że chciałabym żeby nadal był tym facetem który mnie w sobie rozkochał.
Myślę że gdyby już całkiem nie było we mnie żadnego uczucia to to wszystko co się wydarzyło i co się dzieje aż tak bardzo by nie bolało ...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.