To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Tyskie mamy

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38
Asik 75
Mój Dawid właśnie bawi się na balu z przedszkola. Jest supermenem.

Jeśli chodzi o imię dla córci to będzie Kinga. Od początku byliśmy z mężem zgodni co do tego imienia i inne nie wchodziło w grę. Dawid też zaakaceptował.

A dawidek coś tam ruszył z jedzeniem, wczoraj w przedszkolu wszystko zjadłaj -jak nigdy- potem w domu też dość sporo. Co prawda dziś z rana trochę gorzej, ale on chyba należy do ludzi co nie lubią jeść z rana i ja to szanuje.

Wózka jeszcze nie mamy, ale w lutym już musimy jakiś kupić. Czekamy na dostawę w sklepie na Bielskiej, mają dostać jakieś nowe modele.

A fotkę bym wkleiła, ale mam cały czas problem z tym albumem. Bo znalazłam jakiś na stronie bobasy, ale one ukazują się w internecie, a ja tak nie chce. Spróbuję jeszcze na onecie, na skrzynce.

Moja dzidzia coraz bardziej uciska mi na żołądek, bo znowu mam problemy z jedzeniem, ciągle czuję się przepełniona. I mam kłopoty z oddychaniem. Muszę dużo leżeć, to wtedy oddycha mi się najlepiej.
Agulka 75
Cześć laseczki icon_biggrin.gif

Aga , dzięki na namiary fryzjera icon_biggrin.gif , kurcze nie bardzo wiem gdzie jest ta ulica , może w pobliżu jest tam coś charakterystycznego po czym łatwiej byłoby mi trafić icon_rolleyes.gif

Gosia , a gdzie jest to STUDIO 112 icon_biggrin.gif

Na razie zbieram adresy , a potem będę testować fryzjerów icon_lol.gif
W tej chwili i tak muszę sobie dać spokój ze zmianą fryzury , bo po ostatniej wizycie u osiedlowego fryca wyszłam stamtąd obcięta na ... chłopaka icon_evil.gif - a wcześniej włosy miałam do łopatek - tak mi poprawiała poprzednie obcięcie icon_evil.gif - myślałam że ją gołymi rękami uduszę icon_evil.gif

fotki nie wkleję bo odkryłam tu szpiega ... , a raczej sama się zdemaskowała ...
Gosia82
Hej!

Agulka STUDIO 112 jest na ul.Dmowskiego 112. tzn. jadąc główną drogą w kierunku reala nie skręcamy do niego tylko jedziemy prosto aż dojeżdżamy do dwupasmówki. Nie wjeżdżamy na nią tylko troszkę wcześniej skręcamy w prawo i wjeżdżamy na osiedle. Tam parkuję auto a z tamtąd do salonu jest tylko parę kroczków. Salon mieści się z tyłu osiedla . Nie ma specjalnego szyldu ale pisze na nim salon fryzjerski. Charakterystycznym znakiem rozpoznawczym jest pomarańczowe wnętrze salonu-wypasione na maxa. Właścicielką salonu jest Aldona-pracowała w salonie "u Mariusza"-naprzeciwko kościoła św. Krzysztofa. Fryzury ślubne i nietylko ślubne robi takie, że oczy wychodzą z orbity(jest najlepsza icon_biggrin.gif )Numer tel. do Aldony to 600 368 776. W tym salonie mieści się także stylizacja paznokci-właścicielką jest Ania (ona też pracowała wcześniej w salonie u Mariusza). Nr.tel.do Ani 507 143 557.

Agulka o jakim szpiegu Ty mówisz, kto niby jest tym szpiegiem i co on tutaj robi??? Jeśli nie chcesz pisać na forum to przyślij mi wiadomość na priva-chętnie się dowiem kto nim icon_evil.gif (dziewczyny z resztą też)

Asikalbumik możesz sobie założyć na fotosiku (ja tam mam swój icon_biggrin.gif ) www.fotosik.pl Jeśli nie chcesz żeby Twoje fotki oglądali inni to trzeba tylko zaznaczyć zdjęcie prywatne i kliknąć funkcję że nie chcesz aby inni oceniali Twoje zdjęcia(robi się to po załadowaniu zdjęcia na serwer). Spróbuj, może Ci się spodoba taka opcja wink.gif

Aga może wstawisz jakąś fotkę z nową fryzurką?cio???
Asik 75
Cześć dziewczyny!

Mój synek zadowolony z balu.

pomyśle nad zdjęciami. Gosia skorzystam z tego adresu co podałaś, ale w tygodniu jak będę miała więcej wolnego. Na pewno cosik wkleję.

U mnie ostatnio nic nowego, oprócz tego, że Dawidek nadrabia zaległości w jedzeniu i je dosyć sporo. Nawet zjada owoce, które mu nigdy raczej nie szły (oprócz bananów). Jutro jedziemy zrobić badania krwi, ale myślę, ze będą dobre. Przy okazji ja sobie też zrobię, bo nie wiem czy brać jeszcze dodatkowo żelazo jak biorę Prenatal Classic.

Ja będę robić porządek z włosami na chrzciny maleństwa. Teraz mam włosy długie i na razie dość ładne (to pewne zasługa hormonów), ale później będę chciała je może pocieniowac. W maju czeka nas też komunia chrześniaka męża. To też muszę dobrze wyglądać. MAZ obiecał mi na te dwie okazje kupić kreacje. Bo teraz to chodzę już tylko w tym co wygodne. Dobrze, ze to tylko dwa miesiaca, ale te najdłuższe i najcięższe.
Agulka 75
Gosia , dzięki za tak szczegółowy opis drogi do fryca icon_biggrin.gif , chyba kojarzę gdzie to jest , ode mnie to będzie jakieś 15 min. piechotą .
Jeszcze tylko zapytam żeby się upewnić czy to jest to miejsce o którym myślę - czy to jest nowe studio mieszczące się na rogu bloku i elewacje ma pomalowaną chyba na taki mocno żółty kolor ? , a dalej jest ciąg nieużywanych pomieszczeń handlowych ?

A sprawa szpiega dotyczy tylko mnie , więc wy nie macie się czego obawiać wink.gif , ma to związek z tym że pisałam wcześniej na innym forum i być może pisałam zbyt dużo o sobie swoich prywatnych sprawach , wklejałam dużo zdjęć , cieszyło mnie to że mogę się podzielić z innymi mamami radością jaką daje mi mój synek , pokazywać jak on rośnie , co nabroił , itp...
Niestety w gronie niby zaufanych osób z którymi pisałam ponad 2,5 roku ,znalazło się gniazdko kilku jadowitych żmij , które w ohydny sposób wykorzystały część tego co pisałam o swoich kłopotach , problemach domowych.
Sprawa została rozhukana po całym forum , gdzie pisze kilka osób które znają mnie również w realu - nie muszę chyba pisać co było dalej icon_confused.gif
Zrobiło się na tyle źle że sprawę zgłosiłam do administratora , niestety to tylko pogorszyło sprawę , bo jedna żmija jako akt zemsty postawiła sobie za punkt honoru śledzenia wszystkiego i wszędzie co napiszę , a potem publicznego wyśmiewania tego na forum .
To że piszę tutaj na Maluchach powiedziałam tylko jednej osobie - jak widać też nie była ona godna zaufania skoro przekazała tą informację dalej , aż dotarła ona do tej żądnej krwi według mnie niezbyt normalnej osoby.

Asik , oj taaaak , przed tobą teraz 2 najcięższe miesiące przytul.gif
Ja w tej końcówce to już prawie wcale nie mogłam się poruszać , jeść , ani oddychać .
Czasami miałam już tak serdecznie dość że płakałam i jak skończył się siódmy miesiąc to tak sobie w duchu myślałam że nie miałabym nic przeciw jeśli mój synek zdecydowałby się wcześniej przyjść na świat - tak bardzo byłam zmęczona tym "błogosławionym" stanem icon_redface.gif
Asik 75
Agulka to faktycznie niaładnie cię potraktowali.

JA też mam taką cicha nadzieję, że może trochę wcześniej urodzę, byle nie za wcześnie. Dawid urodził się dwa tygodnie przed terminem, a wcześniej juz pięć tygodni musiałam w domkun leżeć na lekach p/skurczowych. Za tydzień idę do ginek. to zaobaczymy co tam z moją szyjka, bo na razie było wszystko ok. Ale te ostatnie stresy mogły też dużo zmienić.
Mam nadzieję, że córcia urodzi się większa od brata. Bo Dawid pomimo urodzenia w 38 tygodniu był troche traktowany jak wcześniak. Ważył 2680g i był strasznie szczuplutki, a właściwie długi i chudy.
Agulka 75
Asik , mój łobuz urodził się z wagą 3200 i miał 53 cm .
Nieraz zastanawiam się który dzień sierpnia wybrałby sobie na narodziny (miałam cesarkę) - termin miałam różny , co usg to wychodziło inaczej 2 sierpień , 4 , 8 icon_rolleyes.gif
Bartka urodziłam 1 sierpnia , ale wydaje mi się że on sam już też szykował się do wielkiego wyjścia , bo już na 10 dni przed cięciem miałam rozwarcie szyjki i bóle poprzedzające - zwłaszcza w nocy .
Chyba na 3 noce przed cięciem to miałam taką akcję że myślałam już że męża będę budziła i pojedziemy do szpitala , skurcze były na tyle mocne że chodziłam w kółko po pokoju małego i w czasie "ataku" musiałam przytrzymać się łóżeczka - a mąż słodko sobie spał icon_rolleyes.gif
Aga78
Hej hej,

Ciekawa jestem czy tym razem uda mi sie cos napisac, zanim Ola sie obudzi icon_smile.gif Ostatnio jedynie udaje mi sie przeczytac wiadomosci na forum, ale na odpisanie nie ma szans.
Zmienilismy Oli mleko na Bebiko sojowe, choc ostatnio jakos nie bardzo chce sztuczne mleko. Wypija w sumie max trzy razy dziennie i to po ok 30-40 ml.
Ogolnie coraz wieksza i madrzejsza, ale nadal taki placzus. Caly czas musze byc przy niej, no i strasznie latwo sie wybudza ze snu. Kiedy zasnie na rekach i probuje ja odlozyc do wozka to polezy z 5-10 min i otwiera oczy, a potem sama sie nakreca i ryk...

Gosia
- postaram sie zrobic fotke z nowa fryzura i ja zamieszcze - a jestem bardzo ciekawa jak Ty wygladasz?
Co do spotkania, to tez mysle, ze koniecznie. Daj znac kiedy bys mogla i cos wymyslimy.

Oj no i sie odzwywa, wysle to co napisalam, a potem moze mi sie uda wiecej napisac, buzka
Asik 75
Aga jak pamiętam to mleko sojowe niezbyt ładnie pachnie i na początku Dawid go niezbyt chciał pić. A jeszcze gorsze były inne dla alergików np. Nutramigen, Bebilon Pepti- te to dopiero śmierdziały, a ich smak błe.
Gosia82
Hej!!!

Widzę, że nie tylko Ja mam problemy z dzieckiem wink.gif
Od poniedziałku jestem w domciu (mam opiekę do piątku), bo Julia się rozchorowała icon_sad.gif Jest przeziębiona, katarek ciurkiem leci jej z noska i lekko kaszle icon_sad.gif Jak przyjdzie nocka to wtedy zaczyna się prawdziwy horror-budzi się co 30min lub co 1h i strasznie płacze. Nosek ma tak zapchany, że ma trudności z oddychaniem i dlatego tak źle sypia icon_sad.gif Na dodatek nie chce połykać syropków, jest rozdrażniona i bardzo płaczliwa icon_cry.gif
Ostatnio (w sobotę) Julka obudziła się w nocy z ogromnym płaczem i przez pół godziny nie potrafiliśmy jej uspokoić. Jeszcze 10 min dłużej by to trwało, a z nerwów zadzwoniłabym po pogotowie. Byłam tak przestraszona jak nigdy w życiu. Wczoraj pediatra wytłumaczyła nam, że dzieci od 3 mies. do 3 lat miewają tzw. lęki nocne i nie wiadomo z czego się to bierze. Dziecko jest w takim amoku, że nie odróżnia snu od jawy. Kurcze, jak bym wcześniej o tym wiedziała, to bym tak nie panikowała icon_sad.gif

Agulka dobrze myślisz-TAK to jest to studio icon_biggrin.gif
Przykro mi, że inni tak okropnie Cię potraktowali-zachowali się naprawdę po świńsku icon_evil.gif

Aga jak tylko zgram fotki to napewno cośik wkleję wink.gif A co do kawusi to zobaczę jak Julia będzie się czuła-może pod koniec tygodnia uda nam się spotkać icon_biggrin.gif

Asikfajnie że Dwidek tak ładnie nadrabia z jedzeniem-nic tylko się cieszyć icon_biggrin.gif A jak Ty się czujesz???Co z Twoją nogą-dalej boli?
Do końca ciąży zostały Ci jeszcze 2 mies., zobaczysz jak szybko to zleci icon_biggrin.gif

Mam jeszcze do Was małe pytanko, gdzie można kupić kąplet obiadowy na 12 osób (taki z wazą)??? Muszę go kupić jeszcze w tym tygodniu(na prezent), bo rodzice w niedziele będą obchodzić 25 rocznicę ślubu. Nie mam pojęcia gdzie można coś takiego kupić-POMÓŻCIE!!! icon_sad.gif

Buźka przytul.gif
Agulka 75
Gosia , współczuje choroby córeczki przytul.gif , życzę jej szybkiego powrotu do zdrówka icon_smile.gif
Nas przeziębienie na szczęście ominęło , choć bałam się o małego bo mąż cały tydzień chodził z katarem do pasa i pokaszlywał , ale okazało się że mały i ja jesteśmy chorobo i pogodo odporni wink.gif

No widzisz Gosia tak to jest z internetem icon_rolleyes.gif , potraktowałam tamto forum zbyt poważnie , byłam pewna że mam tam przyjaciółki i pisałam bardzo dużo o sobie - dziś już wiem że za dużo icon_confused.gif - ale dostałam taką nauczkę że wystarczy mi to do końca życia i już nigdy nie będę pisała na necie tak otwarcie o sobie.
Asik 75
Witam!
Ja dziś przeleżałam cały dzień, bo rano miałam małe krwawienie, ale byłam juz u ginekologa i nic złego się nie dzieje. Szyjka też ok. Mam coraz większego stracha przed porodem. Może mój lekarz zdecyduje się u mnie na cesarkę, a jeśli nie to na pewno chcę zzo.

Zastanawiam się co mam wziąść dla maleństwa do szpitala. Nie chciałbym niepotrzebnie za dużo napakować.

Gosia mam nadzieję, że córeczka szybko wróci do zdrowia. Ja mam nadzieję, że Dawidek będzie się trzymał i skorzysta z uroków zimy. Tak długo czekał na śnieg.
Takie komplety obiadowe są w marketach, ale nie wiem dokładnie jakie, bo się tym nie interesowałam.
Gosia82
No i mamy utęskniony śnieg icon_biggrin.gif Szkoda tylko, że nie możemy chodzić na spacerki icon_sad.gif
Dziewczyny dzięki za ciepłe słowa icon_biggrin.gif Z Julią najgorzej jest w nocy, ale jakoś sobie poradzimy wink.gif

Asik dzięki za info. A co do Twojego stanu to uważaj na siebie. Odpoczywaj jak najwięcej i nie lekceważ żadnych "złych"objawów. Trzymaj się ciepło icon_biggrin.gif

Agulkauważajcie na siebie ze zdrówkiem. Ja też myślałam, że Julia się nie zarazi icon_sad.gif A tu klops-zaraził ją tatuś, który smarka się do tej pory :

Agagdzie siÄ™ podziewasz???

Wypatrzyłam już coś na allegro
https://www.allegro.pl/item158590885_multiz...owy_slimak.html - jak siÄ™ Wam podoba???
Pojeździłam dzisiaj po Tychach i dowiedziałam się, że są tylko 2-wa takie sklepy: pierwszy w realu-w pasażu, a drugi na starych Tychach-na przeciwko kina Andromeda. W tym pierwszym wybór rewelacyjny, ale ceny na maxa kosmiczne, a w tym drugim nie ma nic ciekawego-nie polecam icon_confused.gif

Uciekam, buźka przytul.gif
Asik 75
Mam nadzieję, że uda mi się wkleic zdjęcie z wakacji nad morzem.



A to bardziej aktualne ze świąt:

Agulka 75
Cześć dziewczyny icon_biggrin.gif

No i mamy ZIMĘ , tak dłuuugo wyczekiwaną icon_wink.gif

Asik , trzymaj się , będzie dobrze przytul.gif
Fajne zajęcie , ładna z ciebie laseczka , a synek to cała mama icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
A do szpitala - hmmm - ja miałam wypchaną całą dużą torbę podróżną i jak się okazało ponad połowę z tych rzeczy przywiozłam do domu nawet nie ruszoną .
Miałam dużo rzeczy dla małego a w sumie to niczego nie używałam , bo mały był cały czas w szpitalnych ubrankach i rożku - jeśli któraś z mam ubierała dzieciątko w swoje ubranka to po porze kąpieli już nigdy więcej tych ciuszków nie widziała , a dziecko przywożono na salę w szpitalnym ubranku .
Najwięcej zużyłam pampersów dla małego i rzeczy dla siebie , czyli jednorazowych majtek , grubych podkładów i koszul nocnych.
Jeśli zdecydujesz się na cesarkę w Mikołowie to potrzebny będzie ci również pooperacyjny pas ściągający - ja o tym nie wiedziałam i mąż musiał mi go kupić w tamtejszym sklepiku szpitalnym .

Gosia , piękny ten komplet obiadowy icon_biggrin.gif , sama chciałabym taki dostać icon_razz.gif
A jak na dziś czuje się twoja córcia - mam nadzieję że już choć troszkę lepiej .
Asik 75
Do poprzedniego postu dołozyłam jeszcze jedne zdjęcie.

Rodzić będę na 100% w Mikołowie. Pas juz mam z poprzedniej cesarki. A co do porodu to lekarz zdecyduje jaki ma być. Co prawda mówi, ze lepiej sn, ale chyba jeszcze się zastanawia, bo widzie, że ja mam stracha, a zresztą to wczorajsze krwawienie było z żylaków przedsionka pochwy i zatsanawiam się czy to nie przeszkadza przy porodzie sn. Chyba wolałabym znowu cesarkę i mieć z głowy, ale nie będę nalegać.

Co do ubranek to masz rację, jak jest taka możliwość to będę korzystać ze szpitalnych.
Agulka 75
Asik , u mnie jednym z powodów do cesarki były między innym te żylaki o których piszesz - moja lekarka obawiała się że w czasie parcia żylaki mogą nie wytrzymać i dojdzie do krwotoku - tyle że ja mialam mieć poród pośladkowy .

A z ubranek dla małego to wykorzystałam tylko jeden kompecik - ubranko na wyjście do domu .
Asik 75
To trochę mnie pocieszyłaś. Nie chciałabym komplikacji przy porodzie. Wystarczy, że przy Dawidzie najdłam się strachu jak musieli mnie na szybko ciąć, bo mały mógł się udusić. Zreszta ja panicznie boję się bólu.
Agulka 75
Wiesz , chyba każdy boi się bólu i wydaje mi się to zupełnie normalne .

Ja już w ostatnich tygodniach ciąży wiedziałam że będę miała cesarkę , chociaż do końca czekałam na to że mały w końcu ułoży się prawidłowo ale tak się nie stało - może i dobrze , bo ominęła mnie ta cała męczarnia z bólami , parciem i strachem.
A poród mimo że planowany miałam zupełnie niespodziewany .
2 tyg wcześniej dostałam od lekarki skierowanie na cesarkę do Mikołowa , pojechaliśmy tam zaraz następnego dnia , ale lekarz pobadał mnie zrobił KTG i powiedział że to jeszcze za wcześnie , więc wróciłam z moją wielką torbą i wielkim brzuchem do domu , potem pojechaliśmy za kilka dni znowu bo czułam sie już naprawdę bardzo źle i do tego były te straszne upały , a ja mieszkam na 8p pod samym dachem szło się udusić - lekarz znowu stwierdził że jeszcze jest czas i mimo moich błagań że chciałabym już te kilka dni doczekać na oddziale odesłał mnie znowu do domu , bo jak twierdził jest tyle rodzących że nie ma miejsca , z 2 centymetrowym rozwarciem jakie wtedy stwierdził powiedział mi że z takim rozwarciem to czasem kobiety jeszcze miesiąc chodzą - wyznaczył nam termin kolejnego przyjazdu na 1 sierpnia.
Pojechaliśmy wcześnie rano , ale oboje z mężem byliśmy pewni że i tym razem wrócimy do domu , mąż wtedy nawet nie wyciągnął torby z bagażnika , planowaliśmy że po badaniu podjedziemy do Auchan , mąż na popołudnie miał iść do pracy.
Lekarz przyszedł , wszystko odbyło się tak jak zawsze , badanie, KTG , USG , ważenie i słowa lekarza do położnej - PROSZĘ POBRAĆ PANI KREW I PRZYGOTOWAĆ PANIĄ DO PORODU.
Byłam tak zaskoczona że nawet nie miałam czasu na strach , wyszłam na korytarz i powiedziałam mężowi żeby przyniósł torbę - on popatrzył na mnie wielkimi ze zdziwienia oczami , a ja mu na to - za 2 godz. zobaczysz swojego synka - usiadł z wrażenia icon_lol.gif , potem nerwowo próbował dodzwonić się do pracy , żeby powiedzieć że nie przyjdzie na II zmianę bo syn mu się rodzi.
To była godz, 8 a na 10 wyznaczono mi cięcie .
Wszystko potoczyło się tak szybko że naprawdę nie miałam się czasu bać , od g 9 leżałam na porodówce pod kroplówkami i wysyłałam smsy do znajomych żeby trzymali za nas kciuki a o 9:50 byłam już na sali operacyjnej.
I tego nigdy nie zapomnÄ™ ...
MIałam znieczulenie zoo , bez narkozy , czyli że przez cały czas byłam przytomna.
NIgdy w życiu nie pomyślałabym że będąc na sali operacyjnej i na stole jako pacjentka pod nożem będę żartowała z lekarzami icon_lol.gif .
Cięło mnie 2 lekarzy obaj byli bardzo dowcipni , jeden z nich cały czas pytal się mnie - a dlaczego pacjentka się wcale nie boi icon_lol.gif
Raz mi tylko poleciały łezki ale to ze wzruszenia na początku kiedy siedziałam na stole i uświadomiłam sobie że za kilka chwil zobaczę mojego syneczka i że od tej pory już nigdy nie będziemy tak blisko tak jak teraz kiedy jest jeszcze w moim brzusiu.
POtem dostałam zastrzyk w kręgosłup i przestałam cokolwiek czuć od mostka w dół , w połowie powiesili prześcieradło żebym nie podglądała ale cały czas rozmawiałam z lekarzami , anestezjolog cały czas stał przy mojej głowie i co chwilę powtarzał że w każdej chwili może mnie uśpić , ale ja uparcie powtarzałam że dziękuję.
No i tak sobie dowcipkowaliśmy ,a tu nagle słyszę płacz dziecka - pomyślałam - Boże to mój synek icon_biggrin.gif - poprosiłam lekarza żeby mi go pokazał icon_biggrin.gif - uniósł go nad prześcieradło , wyżej nie mógł bo jeszcze połączeni byliśmy pępowiną - tego widoku nigdy nie zapomnę icon_biggrin.gif - maleńka , drżąca , krzycząca , brudna istotka - mój syneczek icon_biggrin.gif - była g, 10:15 icon_biggrin.gif
Chwilę potem , położna podeszła do mnie z maleńkim zawiniątkiem - nie wolno mi się było podnieść ani poruszyć , mogłam mu tylko powiedzieć - Witaj Kochanie - i łezka spłynęła mi po policzku.

Bólu nie czułam nic, a nic to było najpiękniejsze przeżycie icon_biggrin.gif
Agulka 75
Jeski , ale się rozpisałam icon_eek.gif , sorki icon_redface.gif
Asik 75
Agulka bardzo fajnie to opisałaś.
Ja miałam cesarkę ze znieczuleniem ogólnym. Już właściwie wychodziła główka Dawidka jak mnie wzięli na blok.

A teraz bałam się trochę cesarki, bo mam obawy czy dałabym radę psychicznie wyleżeć na stole operacyjnym wiedząc, ze jestem cięta. Sądze, że jakbym pogadała z moim lekarzem to mogłabym mieć te cesarke. Co wizytę pytam go o poród, rozmawiamy o znieczuleniu,a jak wspomnę coś o cesarce to mówi, zobaczymy jeszcze. Może sam jeszcze nie wie. czeka do końca na podjęcie decyzji. Mam do niego zaufanie , chodzę do niego szósty rok, prowadził moją pierwszą ciążę.

A jeśli chodzi o te żylaki. To bardzo ci dokuczały? Bo ja nawet nie wiedziałam, że je mam. Tylko przy badaniu czuję straszne pieczenie. No i te wczorajsze krwawienie. Zastanawiam się, że jak bym rodziła sn, to przeciez mogą popękać i przy kazdym badaniu ten straszny ból. No i potem przy ewentualnym szyciu co z nimi zrobią. Może to głupie co myślę, ale nigdy nie słyszałam o czymś takim.
Gosia82
Agulka nie sądziłam że miałaś tak super łagodny poród. Twoje przeżycia z tego momentu czytało się jak opowiadanie icon_biggrin.gif Ja nie miałam tak łagodnego porodu jak Ty. Od samego początku byłam podłączona do kroplówki-Oxytocyny, bo miałam skurcze, ale nie było rozwarcia icon_sad.gif Cały poród trwał 4h 20min. Dla mnie najgorsze było parcie chociaż nic ono nie bolało. Tak bardzo bałam się przeć, że czasami powstrzymywałam się od tego-ale byłam głupia icon_lol.gif Na dodatek pękłam w środku i nieźle byłam poszyta icon_sad.gif Sam poród (jego końcówka) był krótszy od szycia.
Asik Agulka ma rację, nie warto zbyt dużo zabierać ze sobą do szpitala. Zawsze mąż może Ci coś podrzucić.
A co do bólu to nie jesteś sama icon_wink.gif

Z Julia już troszkę lepiej ale dalej się smarka icon_sad.gif Na dodatek nie chce spać po południu-koszmar icon_confused.gif Kolejną zmorą są lekarstwa, których nie chce pić icon_sad.gif Muszę lecieć bo Julka wzywa.
Pa!
Asik 75
Chciałabym już mieć to wszystko za sobą!
Gosia82
Asik niezła z Ciebie laseczka icon_biggrin.gif Wcale nie przypominasz mamusi icon_wink.gif Naprawdę super wyglądasz, a ciąża jak widzę Ci służy icon_lol.gif
Aga78
No czesc!

Wpadlam szybciutko, zeby cos wreszcie napisac. Zaraz lece do apteki bo mam do odbioru fride, chociaz chwilowo nie ma potrzeby do jej uzycia, ale wole chuchac na zimne.
Ogolnie znowu czuje sie wykonczona psychicznie i fizycznie, wychodze z siebie, zeby odgadnac co Oli jest, jestem zmeczona ze co chwila ryczy a ja nie wiem jak jej pomoc. Wczoraj jak sie obudzila o 9 rano to potem do godz 23 spala moze godzinÄ™. Na spacerze musialam wrocic z wozkiem do klatki bo darla sie niesamowicie, a potem wytrzymala 20 min.

Asik - fajnie, ze udalo sie Ci zamiescic zdjecie - zgadzam sie z Gosia - ciaza Ci sluzy! Co do rzeczy do szpitala, to dla malej mialam tylko pieluchy i chusteczki nawilzane, choc moze warto wziac jakis kocyk, nie bylo za cieplo. Wspolczuje zylakow. Mnie przed samym porodem wyszly straszne ale odbytu, potem jeszcze dlugo je mialam po porodzie.

Dziewczyny a mam takie pytanie... Wlasciwie to chodzi o seks. Mialam sporo szwow, popekalam w srodku ale bylam zszyta bardzo dobrze, wszystko sie zagoilo, ale... no wlasnie... Kazda proba wspolzycia wywoluje u mnie straszny bol, ze mam z glowy... zastanawiam sie czy cos sie w tej kwestii zmieni, bo sirkowa stwierdzila, ze wszystko wyglada ok...

Agulka, fajnie, ze masz takie pozytywne wspomnienia z porodu. Mialam Ci napisac odnosnie fryzjera. Otoz najlatwiej chyba bedzie pojechac od strony beskidzkiej - zjezdzasz tak jak na piramide i jezioro. Za wiaduktem skrecasz pierwsza ulice w osiedle po prawej stronie. Nastepnie druga w lewo. Jedziesz ta ulica, mijasz jedna ulice w prawo, potem beda dwa bloki ustawione prostopadle do drogi, w jednym z nich jest apteka po jednej stronie, a po drugiej wlasnie fryzjer... Nie umiem tego inaczej wytlumaczyc icon_smile.gif

Gosia - wspolczuje przeziebienia u Julci, mam nadzieje, ze bedzie lepiej. Tez sie boje kataru jak ognia, bo podobno dzieci strasznie go zle znosza. Trzymaj sie dzielnie, a ze spotkaniem to spokojnie - jak sie wszystko unormuje to sie umowimy icon_smile.gif Zestaw obiadowy bardzo fajny, bardzo mi sie podoba! Wyglada bardzo elegancko.

Ok, zmykam, buzka
Asik 75
aga a może to bardziej siedzi w twojej głowie. Mam na myśli lęk przed tym, że może boleć. Ja tak miałam na początku ciązy. Zaparłam się psychicznie i nic z tego nie było.
Agulka 75
Asik , ale dlaczego bałabyś się cesarki w znieczuleniu ogólnym - przecież nawet nie będziesz wiedziała że cię tną - będziesz sobie spała i nic nie poczujesz , o niczym nie będziesz myślała , a kiedy cię wybudzą , zobaczysz śliczną malutką Kingusię , twoją córeczkę icon_biggrin.gif

Co do żylaków , to mi dokuczały strasznie , były duże i bardzo bolały nawet jak korzystałam do ubikacji - tak jak już pisałam na początku kiedy do was dołączyłam - moje żylaki były skutkiem tego że Bartuś od początku był nisko ułożony i uciskał niektóre naczynia krwionośne , a czym był większy tym to się pogłębiało , przez co były utrudniony przepływ krwi i przez to porobiły mi się żylaki - bałam się że zostanie mi to już na zawsze ale po porodzie kiedy wszystko zostało "uwolnione" żylaki wchłonęły się same i teraz jest wszystko OK.

Gosiu , mój poród był łagodny dlatego że zaczął się bez akcji porodowej , tak to już jest przy planowanych cesarkach że jak są wskazania to nie czeka się do momentu aż wszystko zacznie się samo tylko zabieg można wykonać już na 2 tyg. przed spodziewanym terminem porodu.

Aga , dzięki za opis dojazdu icon_biggrin.gif , opisałaś tak fajnie że trafię jak po sznurku icon_lol.gif
Asik 75
Agulka ja ma stracha przed cesarką, ale w znieczuleniu zzo. Bo ogólne to z reguły przy stanach zagrożenie zycia i zdrowia. Ale ty to tak ładnie opisałaś, że strach powoli mija. No ale zobaczę jaka dezyzję podejmie ginekolog i jak będę rodzić.
Gosia82
Aga podczas porodu popękałaś w środku zupełnie tak jak ja icon_sad.gif
Na początku przy współżyciu troszkę bolało, ale później jakoś samo minęło icon_smile.gif
Na dodatek mam jeszcze tą nieszczęsną cystę, która troszkę utrudnia nam współżycie icon_sad.gif Po porodzie przemieściła się i teraz jest z tyłu za odbytem. Muszę w końcu zdecydować się na jej zabieg, ale brakuje mi odwagi po ostatniej operacji icon_sad.gif
Nie pisałaś jeszcze jak przebiegła kąpiel w wiaderku??? icon_biggrin.gif
Agulka 75
Cześć icon_sad.gif

Gosia , wykrakałaś icon_sad.gif , Bartosz jest chory icon_sad.gif
W nocy tak krztusił się i wymiotował że wezwaliśmy pogotowie .
Od tego duszenia się całą buzię ma w popękanych naczynkach krwionośnych icon_cry.gif .
W nocy dostał zastrzyk , uspokoił się i zasnął .
Dziś byłam z nim w przychodni , okazało się że ma anginę i zapalenie oskrzeli icon_cry.gif
Zapytałam lekarkę jak to możliwe przecież jeszcze wczoraj do południa był zupełnie zdrowy - powiedziała że u dzieci już tak jest że w ciągu nawet 3 godzin dziecko może się poważnie rozchorować .
Mały dostał antybiotyk Biofuroksym w zastrzykach , do tego Clemastinum , Deflegmine , czopki , i środek na wzmocnienie popękanych naczynek o nazwie podobnej do Rutinoscorbinu.
Najgorsze są te zastrzyki , Bartek płacze tak mocno icon_cry.gif , a tu przed nami cały tydzień taki po 2 x dziennie icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif
Boże nie wiem gdzie on to złapał , przecież nawet nie wychodziliśmy z domu jak było tak brzydko i wietrznie , jedynie mąż miał katar , ale czy to możliwe żeby mały złapał od zwykłego kataru zapalenie oskrzeli icon_cry.gif .
Za tydzień idziemy do kontroli.
Asik 75
Agulka niestety u dzieciaczków ze zwykłego katarku szybko może zacząć się zap.oskrzeli. A zarazki mógł pewnie "nanieść" z zewnątrz ktos z was. Biedactwo musi teraz tak cierpieć, pupe mu pokłują.

Mój Dawid dalej trzyma się zdrowo. Daję mu tabletki homeopatyczne Lyphozil. Mają wzmacniać odporność i sa też na przeziebienia i grypy, stany zap. dróg oddechowych. Przepisał mu je kiedyś laryngolog. Jeszcze kilka dni i zrobię mu przerwę.
Gosia82
Agulka bardzo mi przykro z powodu Bartosza icon_sad.gif Nie chciałam krakać, ale w taki właśnie sposób Julia zaraziła się od tatusia icon_confused.gif Wystarczył jeden dzień, a ona już noskiem pociągała icon_sad.gif Na szczęście uszka są czyste, ale ostatnio cośik mi pokaszluje i boję się, że mogło coś pójść na oskrzela icon_sad.gif A to wszystko z niewinnego kataru męża-kurcze co za pech 32.gif
Wyobrażam sobie, ile biedaczek się teraz nacierpi icon_sad.gif i te zastrzyki brrrrrr
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia icon_smile.gif
Asik 75
Ale dzisiaj fajny mrozik. Chętnie zaprowadziłam Dawidka do przedszkola. Co prawda nie lubię zimy i zimna, ale po tej niezdecydowanej pogodzie wolę ten mrozik, który jest o wiele zdrowszy.

Jak tam wasze dzieciaczki, juz lepiej? Mam nadzieje, że szybko wrócą do zdrowia.
Agulka 75
Witam.

Pogoda ładna ale my niestety musimy siedzieć w domu.
Mamy za sobą okropną noc , jeśli w sumie udało nam się przespać 2 godz to wszystko .
Bartosz strasznie się męczył , dusił go kaszel .
Te zastrzyki to rzeczywiście makabra icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif
Asik 75
Kaszel to rzeczywiście męcząca sprawa. Niedawno też to przeżywałam z Dawidkiem. Pisałam o tym. Dzieci się tak strasznie męczą, no i te zastrzyki.

Agulka mam nadzieje, że Bartuś jeszcze skorzysta z uroków zimy.
Gosia82
Hej!
Z Julką jest co raz gorzej icon_sad.gif Chyba poszło jej na oskrzela, bo bardzo ciężko oddycha. Wczśniej miała dość duży katarek i jakoś sobie radziła natomiast teraz kiedy katarek ustąpił ona nie może spać icon_sad.gif Śpi bez smoczka i oddycha buzią bardzo ciężko icon_sad.gif Czy to mogą być oskrzela??? Jeśli tak, to będę musiała znowu pójść do lekarza.

Agulka widzę, że Wy również przechodzicie koszmar-współczuję icon_sad.gif

Asik fajnie, że Twój Dawidek tryska zdrowiem, oby tak dalej icon_wink.gif
Agulka 75
Gosiu , niestety to mogą być oskrzela icon_sad.gif , u Bartusia zaczęło się podobnie i w ciągu kilku godzin bardzo się pogorszyło .
Lepiej idź od razu do przychodni , bo lepiej napewno nie będzie bez pomocy lekarza .
Trzymam kciuki żeby obeszło się bez zastrzyków.
Asik 75
Gosiu ja też radziłabym ci iść z małą do lekarza. Z tymi choróbskami to teraz nie ma żartów.

A ja przeglądam wózki na allegro. I dalej nie wiem jaki wybrać. W lutym będziemy z mężem jeździć po Tychach i Oświęcimiu i może w końcu coś wybierzemy. I dlaczego te najładniejsze są takie drogie?
Gosia82
Dziewczyny dzięki za dobrą radę, chyba jednak zadzwonię do przychodni. Chyba będzie lepiej jak lekarz ją zobaczy.

Asik tak już jest, że wózki, które najbardziej nam się podobają są kosmicznie drogie icon_sad.gif Napewno wybierzecie coś ładnego dla Kingusi icon_biggrin.gif A te wózki które nam pokazałaś już Ci się nie podobają??? Ten pierwszy był super icon_biggrin.gif
Aga78
Hej Dziewczyny!

Bardzo Wam wspolczuje chorob dzieciaczkow. Mam nadzieje, ze szybko wroca do zdrowia.

My dzisiaj nawet bylysmy godzinke na spacerku, choc ostatnio jak z Ola wychodze to mam stracha ze bedzie ja trudno uspokoic. Fajnie sie spacerowalo po sniegu.

Musze pochwalic moja corke - wlasciwie od poczatku byly u niej problemy z kupka, nawet pare razy uzywalismy czopka glicerynowego. Usmiejecie sie, ale ja ostatnio rano ok. 10 siadam na kanapie z ugietymi nogami, klade ja sobie na kolana i udaje sie sie napinam tak jak do... icon_smile.gif Ona to chyba podchwytuje bo juz chyba z 5 dzien pod rzad robi wtedy kupke icon_smile.gif

Gosia - i jak bylyscie u lekarza? Mam nadzieje, ze cos poradzi i Julci sie polepszy. Bardzo mi jej szkoda.
Co do wiaderka, to mielismy je przez weekend, wiec w sumie byly 3 kapania. Ola smiesznie w tym wygladala - musze fotki zamiescic. Generalnie musze powiedziec, ze od tamtej pory sie juz nie boi wody, tzn nie placze jak ja kapiemy normalnie w wanience. Wiaderka jednak nie kupimy, bo to duzy wydatek (ok. 100 zl) i w sumie ciezko jest dziecko dokladnie umyc, nie mowiac o glowce. No i skoro problem sie rozwiazal to tym bardziej nie ma co.
Gosiu, no wlasnie pisalas kilka miesiacy temu, ze sie wybierasz na zabieg! Moze faktycznie lepiej to zoperowac, choc z drugiej strony wcale sie nie dziwie, ze sie z tym ociagasz icon_smile.gif

Asik, z wyborem wozka faktycznie nie latwo, tyle teraz rodzajow, no a ceny tez niestety nie zachecaja, no ale mam nadzieje, ze cos wybierzecie.

Agulka
- wspolczuje zastrzykow u Bartusia. Ja na ostatnim szczepieniu u Oli plakalam razem z nia, a tutaj klucie codzienne... Ile jeszcze bedzie bral antybiotyk?

Oki, uciekam, buziaki
Aga78
A oto Ola w wiaderku icon_smile.gif



I na brzuszku

Asik 75
Witam sobotnio!

Aga ekstra Ola wyglÄ…da w tym wiaderku.

A mój Dawid wstał dzisiaj z lekkim katerkiem. MAm nadzieję, ze z tego nic się nie wykluję. Teraz już nie ciągnie noskiem, to może tak tylko po nocy. ale spacer sobie dzisiaj darujemy, tym bardziej, ze jest nieprzyjemny wiatr.
Wczoraj byliśmy w Tychach pooglądać wózki, m.in. w komisach. I zamówiliśmy na Bielskiej teki wózek:

https://www.allegro.pl/item160928617_wozek_...y_wys_0_zl.html

Jest to ten drugi z tych wózków co wam kiedyś pokazywałam. Niestety oglądaliśmy wczoraj drugi raz ten z większymi kółkami i nie przypadł nam do gustu. Co prawda nie jest brzydki, ale ciężko go przycisnąć, żeby podnieść przednie kółka i rączka przy tym przeskakuje. A z tego coneco widzieliśmy spacerówkę i jest super, łatwy w prowadzeniu. Nie widzieliśmy na żywo z gondolą, ale na obrazku prezentuje się ładnie. No może faktycznie te małe kółeczka zimą są niepraktyczne, ale można dzidzię wozić na sankach.
Gosia82
Asik ważne, że Wy jesteście zadowoleni z wyboru wózka icon_biggrin.gif Ten z mniejszymi kółkami też jest fajny, chociaż rzeczywiście troszkę niepraktyczny na zimę. Ale nie przejmuj się ja też mam teraz spacerówkę z takimi małymi kółkami, więc jak powiedziałaś-będziemy nasze SKARBY wozić na saneczkach wink.gif Ja z tej firmy miałam nosidełko i byłam z niego bardzo zadowolona icon_biggrin.gif Firma solidna i co najważniejsze nie jest kosmicznie droga wink.gif
Życzę zdrówka Dawidkowi, bo w taką pogodę jest nam wszystkim potrzebne wink.gif

Aga to prawda, że Olcia w tym wiaderku wyglądała super icon_biggrin.gif Świetna fotka wink.gif Ale ona urosła, a jaka włochata wink.gif Śliczna dziewczynka icon_biggrin.gif

Agulka a jak tam zdrówko Bartusia??? Polepszyło się coś???
U nas jest dość kiepsko ze wszystkimi icon_sad.gif W domu mamy przysłowiowy szpital-wszyscy są chorzy począwszy od Julki, a skończywszy na moich rodzicach icon_sad.gif Mi z nosa cieknie jak z kranu, a na dodatek od rana boli mnie głowa icon_confused.gif

Wyobraźcie sobie, że wczoraj nie przyjęli nas do lekarza, bo go już nie było icon_sad.gif Pediatra nie miała zbyt dużo małych pacjętów, więc zwinęła manele i poszła do domu icon_mad.gif Przez pół nocki Julka kaszlała i cały czas budziła się z płaczem icon_cry.gif Dzisiaj rano zadzwoniłam do tej pediatry, żeby przyjechała do domu zobaczyć małą, ale w tym czasie była na dyżurze w szpitalu i nici z domowej wizyty icon_sad.gif Mam nadzieję, że przyjedzie po południu bo jeśli tego nie zrobi to będę musiała jechać z małą do szpitala na dyżur icon_sad.gif Kurcze, ale się porobiło icon_confused.gif Na dodatek dzisiaj i jutro mamy imprezkę-rodzice obchodzą 25 rocznicę ślubu icon_biggrin.gif Teraz muszę mykać.
Może odezwę się później.
Pa
Asik 75
Gosia ja też z lekarzami miałam różne przygody. U nas w Bieruniu przez weekendy nie ma dyżuru pediatrycznego. A mój Dawid lubi "pogarszać " się akurat w te dni. Jest dyżur w Lędzinach. W zeszłym roku w taką pogodę jak dziś musieliśmy jechać wieczorem na taki dyżur. I na miejscu okazało się, że dyżur ma ...reumatolog. Nie dość, że nie miał podejścia do dziecka, długo go badał to jeszcze kazał nam jechać na dyżur do wojewódzkiego w Tychach, bo stwierdził, że Dawid ma zap.dróg moczowych ?(miał kaszel, gorączkę, katar i ból brzuszka). No to pojechaliśmy do Tychów, bo stwierdziliśmy, że musi go obejrzeć pediatra. I tam w końcu bardzo fajna pani dr go zbadała, kazała zmierzyć temp. , dodała leki. Mieliśmy przynajmniej pewność, że nic się nie dzieje. Ale na przyszłość do Lędzin już nie pojedziemy , a od razu do Tychów. Tak wogóle niedawno dowiedziałam się, że w Lędzinach dyżuruje też okulista. Szkoda, że nie ginekolog?!

Mój Dawid na razie trzyma się bez katarku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jutro wybieramy się w odwiedziny do mojej babci do Orzesza. Mam nadzieje, że nie będzie tak sypać.
Agulka 75
CZeść .

Dużo nie napisze bo nie mam siły .

Bartosz nadal chory , jakoś bez poprawy icon_cry.gif , a powiedziałabym że nawet ciut gorzej icon_cry.gif , gorączkuje , nie je , wymiotuje i w środku tak mu wszystko charczy że boję się czy mu na płuca nie poszło icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif
Do lekarza mamy iść na kontrole jak skończy zastrzyki ale chyba nie będę tak długo czekała i pójdę w poniedziałek .

GOSIA - u nas też szpital - dzisiaj i mnie dopadło , chyba od Bartusia złapałam , na razie leczę się Coldrexem ...

Zmykam do łóżka

Trzymajcie się ciepło
Asik 75
Agulka szkoda mi twojego synka.
Mój Dawidek ciągnie troszkę noskiem, także też nie wiem co z tego się jeszcze rozwinie. Trzymam go na razie w domu. A popołudniu mamy jechać do babci. Jutro on koniecznie chce iść do przedszkola. A reszta rodziny (tzn. ja i mąż) trzymamy się na razie zdrowo i oby tak dalej.
Agulka 75
Asik , oby u Dawidka skończyło się na katarku .

JA padam na pyszczek , kolejna noc nie przespana , a już o 7 rano przyszła pielęgniarka dać małemu zastrzyk , jakby przyszła 5 min wcześniej to by mnie jeszcze w łóżku złapał , kompletnie nie mam dziś siły na nic - jestem zmęczona , źle się czuję , a przede wszystkim jestem strasznie nie wyspana.

Przykro mi okropnie , bo mój tato ma dziś urodziny , a ja nie dam rady pojechać do niego icon_cry.gif , dzwoniłam złożyłam życzenia ale to nie to samo icon_sad.gif - słyszałam jak tacie głos się łamał icon_sad.gif - kurcze chyba zaraz sama się poryczę icon_cry.gif
Aga78
Hej Dziewczyny,

No coz zima nas nie rozpieszcza. Swietna pogoda na sanki, szkoda, ze Wasze dzieciaczki chore to nawet nie skorzystaja. Wlasnie dzwonil do mnie tata, w Kolobrzegu piatek byla straszna sniezyca, a teraz juz pada deszcz i odwilz icon_smile.gif Ciekawe ile u nas snieg polezy.

Gosia - i co z Julka? Lekarz dojechal do Was? A jak Ty sie czujesz? Ciekawa jestem tez jak udala sie imprezka z okazji rocznicy. W koncu 25 lat to juz jest cos icon_smile.gif Jak sie podobal prezent?
A my w tym roku bedziemy obchodzic 5 rocznice - kiedy to zlecialo? Mam wrazenie ze jeszcze nie tak dawno dopiero co sie poznalismy a tu juz taki staz i Ola icon_wink.gif

Asik
- wozek fajny, a w sumie i tak Malutka sie urodzi jak juz sniegu nie bedzie wiec na lato jak znalazl. Grunt, ze sie zdecydowaliscie.
Co do lekarza to faktycznie kiepsko... Ja tez uwazam, ze do dzieci to musi byc pediatra i to z doswiadczeniem.
Trzymam kciuki, zeby Dawidek wrocil szybko do zdrowka.

Agulka
- biedny Bartus... Ty zreszta tez powinnas odpoczac, a tata na pewno zrozumie, jak wydobrzejecie to na pewno go przeciez odwiedzicie.

Milego dnia
Asik 75
Ale się paskudnie zrobiło!

Dawidek powędrował dzisiaj do przedszkola, po katarku nie zostało śladu. I dobrze. Wolę jak on jest w przedszkolu niż w domku. Tam ma przynajmniej towarzystwo i mu się nie nudzi. A jak jest w domu to nie dość, że nie słucha to ciągle marudzi i chce się bawić. A ja już niestety nie zawsze mam na to ochotę. Właśnie zaraz idę się zdrzemnąć, bo prawie całą noc nie spałam, bo bolał mnie zołądek. Coś musiało mi zaszkodzić.

A jak wasze kruszynki? Mam nadzieję, że lepiej.
Aga78
Asik - ciesze sie, ze z Dawidkiem wszystko ok. Przykro mi, ze sie zle czujesz. Te ostatnie miesiace ciazy faktycznie sa bardzo meczace, ale szybko zleci, zobaczysz! Juz prawie mamy luty.

Ola wlasnie chwilowo spi. A ja szukam ortopedy w Tychach, bo zrobila mi sie narosl na kosci palca stopy i musze cos z tym zrobic. Moze znacie kogos dobrego?

Pozdrawiam
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.