Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
No i Ola nadal spi - kurcze normalnie jestem w szoku
Korzystam i buszuje na allegro
Ostatnio Ola jakos nie bardzo chce pic mleko z butelki... W sumie wypija ze dwa razy dziennie po 60 ml. Zastanawiam sie, czy to dlatego ze sie w koncu najada z piersi czy moze jej cos nie pasuje... Kurcze czlowiek zawsze znajdzie sobie kolejne zmartwienie - a na punkcie zdrowia Oli to mam niezlego swira.
Asik 75
Mon, 29 Jan 2007 - 18:55
Aga kazda mama ma świra na punkcie swojej pociechy. Nie martw się ja też taka była i dalej jestem przewrażliwiona.
Asik 75
Mon, 29 Jan 2007 - 19:11
Aga mam do ciebie kilka pytań odnośnie zzo. Byłam przed chwilą u ginek. i nie bardzo mogę z nim załatwić cc w Mikołowie, bo on chyba nie jest etatowym lekarzem, a dyżurującym.
Napisz mi proszę jak załatwiałaś anestezjologa do znieczulenia i skąd miałaś namiary i jak to wyglądało. I ile wziął. Mój lekarz mówi , że to kosztuje 500zł, ale nie wiem czy tyle kosztuje to co anestezjolog bierze w łapę czy taka jest cena. Bo niby mój lekarz mówi, że wszystko da się załatwić, ale nie mówi nic konkretnego, a ja chce załatwić znieczulenie na 100%. Tylko nie wiem jak. Napisz jak to wszystko załatwiałaś.
A na wizycie wszystko ok, od 4 stycznia przytyłam tylko 700g.
Agulka 75
Tue, 30 Jan 2007 - 11:41
Cześć
Niestety u nas nic nie lepiej , wczoraj byłam z małym na kontroli wcześniej niż mieliśmy się zgłosić , bo miałam wrażenie że to charczenie w oskrzelach zamiast ustępować nasiliło się jeszcze bardziej - no i dobrze że poszłam , bo tak jest
Bartosz dostał jeszcze jedną serię zastrzyków na cały tydzień po 2 dziennie
Rano i popołudniu przychodzi do nas pielęgniarka .
Mały jest taj spanikowany że płacze za każdym razem jak tylko ktoś zapuka do drzwi , ucieka i chowa się w łazience w kącie obok pralki - normalnie koszmar z tymi zastrzykami
Ja niestety też rozłożyłam się na dobre od wczoraj jestem na antybiotyku
W piątek oboje - mały i ja mamy się zgłosić do kontroli.
Szpital w domu , Jarek wziął urlop żeby się nami opiekować ...
Asik ,kurcze Asia ale klops z tym szpitalem , nie rozumiem tylko dlaczego twój gin od razu nie powiedział ci że nie załatwi ci porodu w MIkołowie , a poza tym to nie tam co załatwiać - po prostu on tylko daje ci skierowanie , a szpital cię przyjmuje i już .
Wiesz , może źle oceniam twojego lekarza ale wygląda mi to na to że to ON czeka na to żeby dostać w łapę i wtedy z pewnością nie byłoby problemu.
A znieczulenie zoo , faktycznie tyle kosztuje , tak mi powiedziała położna tu w Tyskim szpitalu jak jeszcze się zastanawiałam gdzie będę rodziła.
Ja chodziłam do dr. Sirko i ona na wszystkie cesarki kieruje do Mikołowa a nawet nie jest i nigdy nie była lekarzem tamtego szpitala .
Asiu skierowanie pacjentki do określonego szpitala nie zależy od tego czy prowadzący lekarz ma tam znajomości czy nie .
To TY wybierasz gdzie chcesz rodzić !
A jeśli chodzi o cesarki w Mikołowie to kiedy ja tam jeździłam na wywiady przed porodem to powiedziano mi że znieczulenie zoo stosuje się do każdej cesarki wykonywanej w ich szpitalu , jeśli masz skierowanie jest ono bezpłatne i koszt pokrywa NFZ.
Więc naciskaj twojego lekarza o to skierowanie , jeśli będzie odmawiał dam ci numer do Sirkowej , umówisz sie z nią , powiesz jaka jest sprawa , że lekarz zrobił cie w balona nie chce dać skierowania .
Wizyta u niej kosztuje 70 zł - to dużo mniej niż miałabyś zapłacić za znieczulenie z własnej kieszeni.
Asik 75
Tue, 30 Jan 2007 - 12:20
Agulka ja dawałam do zrozumienia mojemu lekarzowi, że dam mu w łapę. On po prostu nie widzi u mnie wskazań do cc. Pytałam go o te żylaki i nie są duże. JA może po prostu trochę sama się napaliłam na te cc. On mi jej nigdy nie obecywał.
Nie sądzę, ze wizyta u Sirkowej by coś zmieniła.
A jeśli chodzi o zzo mój lekarz cały czas mówi, że nie mam się o co martwić itd. ale ja jednak wolałabym mieć to załatwione na 100%, żeby potem się nie okazało że nie będę miała.
A mnie też dopadło małe przeziębienie. MAm katar, ale nie jest nawet mocno dokuczliwy, boli mnie gradło. Na razie ratuję się homeopatią. A mój Dawid w przedszkolu. Strasznie go tam ciągnie ostatnio. Chciałabym go też przez ferie posyłać, ale są dyżury i pewnie nie będzie jego pani. A te inne młode siksy strasznie wrzeszą po dzieciakach. Jemu się udała opiekunka, mam 3 dzieci, miła uczuciowa i zaraz widzi jak się z dzieckiem dzieje coś nie tak. JAk trzeba to przytuli.
Asik 75
Wed, 31 Jan 2007 - 11:12
Cześć dziewczyny!
Wczoraj wieczorem mój katar dał mi trochę popalić, ale dzisiaj jest już lepiej. Za to coś mi się wydaje, że Dawid też coś zaczyna podłapywać. NA razie jeszcze posłałam go do przedszkola, ale rano był troszke zasmarkany. Zobaczymy. Mam nadzieję, że to znów fałszywy alarm.
A ja już coraz więcej myśle o porzodzie (szczególnie przed spaniem) i mam coraz większego stracha. Z drugiej strony chcę mieć to wszystko za sobą i móc tulić już Kingusię.
A co tam u was? JAk zdróweczko?
Asik 75
Wed, 31 Jan 2007 - 11:24
Agulka i Aga czy dzwiniłyście może kiedyś na porodówkę do Mikołowa? Jak myślicie czy jak tam zadzwonię to podzadzą mi jakieś informacje odnośnie porodu i znieczulenia? I czy macie może nr telefonu?
Sorki, ze wam zawracam z tym głowę, ale chce zawczasu wszystko pozałatwiać, popytać no i ten strach.
Gosia82
Wed, 31 Jan 2007 - 15:22
Hej laski!
W końcu udało mi się wpaść na chwilkę Widzę, że u Was sporo zmian. Z Julką jest już dużo lepiej, właśnie teraz jest na kontroli z mężem i moją mamą u lekarza-ciekawe co powie Rocznica się udała-było kameralnie ale bardzo miło Prezent bardzo się podobał-rodzice byli bardzo mile zaskoczeni
Asik widzę że strasznie przeżywasz swój poród. Nie przejmuj się napewno wszystko pójdzie jak po maśle tylko nie martw sie na zapas-nie warto!!! Współczuję przygód z lekarzami Co za dranie-niektórzy w ogóle nie mają serca ani podejścia do dzieci Trzymajcie się cieplutko i uważajcie na zdrówko
Agulka a co u Ciebie??? Jak się czujesz? A jak się czuje Bartosz-lepiej z nim??? Kurcze tak mi szkoda Barusia -te zastrzyki to koszmar Dobrze, że mąż może Wam pomóc Trzymam kciuki żeby się Wam polepszyło
Aga a jak Wasze zdrówko-dopisuje??? Dobrze że chociaż Wy jesteście zdrowe Tak Ci zazdroszczę że mogłaś zabrać Olcię na sanki. Julia całymi dniami stoi przy oknie balkonowym i patrzy się na śnieg Babcia ulepiła jej nawet na balkonie bałwanka -super sprawa
Muszę uciekać
Buźka
Agulka 75
Wed, 31 Jan 2007 - 18:35
Asik , ja nie dzwoniłam na porodówkę w Mikołowie , byłam tam osobiście pooglądać co i jak wygląda , wtedy też rozmawiałam z położnymi na temat znieczulenia .
Ale myślę że jak zadzwonisz to napewno udzielą ci wyczerpujących odpowiedzi.
Telefonu na porodówkę niestety też nie mam - znalazłam jednak w książce tel. numer na centralę tamtejszego szpitala - jak chcesz to zadzwoń tam i poproś żeby przekierowali cię na oddział ginekologiczno-położniczy - tel. 032 325 75 00.
I nie stresuj się tak , wszystko będzie OK
Gosia , u nas nadal do kitu ze zdrówkiem , zwłaszcza u mnie .
Bartoszowi zostały zastrzyki jeszcze do piątku .
W piątek idziemy do kontroli i zobaczymy co będzie dalej - modlę się żeby już nie musiał brać zastrzyków , może będzie mógł dostawać jakiś antybiotyk doustnie.
Asik 75
Thu, 01 Feb 2007 - 09:40
Cześć!
Agulka dzięki za telefon, skorzystam. Biedny ten twój Bartoszek, tak mu pupcie pokuli. Najważniejsze, żeby to poskutkowało.
Ja już właściwie lepiej, mam jeszcze resztki kataru. Nie myślałam, że tak szybko mi to przejdzie.
Denerwuje mnie ta pogoda, znowu wieje, jest paskudnie.
Agulka 75
Thu, 01 Feb 2007 - 12:05
Dobrze Asik , że czujesz się lepiej
A co powiedzieli ci na porodówce , jak z tym znieczuleniem ?
Asik 75
Thu, 01 Feb 2007 - 12:14
Dzwoniłam, ale jest zajęte. Spróbuję później, albo jutro.
Gosia82
Thu, 01 Feb 2007 - 13:05
Agulka to fatalnie, że dalej trzyma Was choróbsko Tak mi szkoda Twojego synka - i te zastrzyki brrrr... Napisz koniecznie jak z Waszym zdróweczkiem, jak będziesz po kontroli u lekarza.
Asik jak to dobrze że tak szybko Ci przeszło Tyle teraz osób choruje, że szkoda gadać
Wczoraj Julia była na kontroli u lekarza i jest znacznie lepiej Martwi mnie tylko jej prawe oczko, cały czas łzawi Dostała już drugie kropelki, bo te pierwsze nie pomogły Jak do poniedziałku jej nie przejdzie, to będziemy musiały wybrać się do okulisty.
Aga78
Thu, 01 Feb 2007 - 13:54
Hej hej!
Sorki ze sie tak dlugo nie odzywalam. Dzisiaj jedziemy z Ola do pediatry do Chorzowa, a ja przy okazji do ortopedy. Wyobrazcie sobie, ze zrobilam Oli we wlasnym zakresie posiew kalu, nie spodziewalam sie, ze cos wyjdzie, a tam...Klebsiella pneumoniae!! Kurcze az jestem w szoku, nie wiem gdzie Ola sie mogla tym zarazic, mam nadzieje, ze nie w Mikolowie. Czytalam troche w internecie na ten temat i okazuje sie, ze dzieci z ta bakteria w kale maja podobne objawy jak Ola. Moze to wreszcie wytlumaczy dlaczego jest taka niespokojna. No ale pewnie niestety bedzie musiala brac antybiotyk, ale grnut, ze juz cos wiemy. Robilam tez badanie ogolne moczu, ale wyszlo ok.
Chyba bede musiala zmienic pediatre w przychodni bo ona twierdzila, ze wszystko jest ok, a ja juz myslalam, ze te moje obawy o Ole to jakies zboczenie zawodowe, a jednak nie.
Wpadne jeszcze pozniej, trzymajcie sie, buzka
Gosia82
Thu, 01 Feb 2007 - 15:17
Aga ale mnie zaskoczyłaś Nie spodziewałam się, że pediatra może dopuścić się takiego zaniedbania zwłaszcza, że chodzi przecież o małe dziecko!!! Kurcze, tak się przestraszyłam, że chyba też zrobię Julce badania. Po ostatniej chorobie dostałam bzika, bo wszędzie trąbią o sepsie, więc mam ogromnego stracha Jak tylko będziesz wiedziała coś więcej, to napisz koniecznie co to jest za bakteria i jakie mogą być konsekwencje.
Trzymam kciuki żeby wszystko skończyło się happy endem
Agulka 75
Thu, 01 Feb 2007 - 15:58
Gosia , kochana jesteś - jutro idziemy do lekarza , popołudniu postaram się napisać co z nami będzie dalej.
Bartosz na pewno dostanie jeszcze jakiś antybiotyk bo dalej mu tak charczy w środku ale mam nadzieję że nie będzie to kolejna seria zastrzyków, ja niestety też nie czuję się lepiej
Asik 75
Thu, 01 Feb 2007 - 16:12
Agulka strasznie mi was szkoda.
Aga kurcze skąd to się przyplątało? Ale z pediatrami to tak jest, ze lubią coś przeoczyć. u Dawida przeoczył skazę białkowa, dopiero sama zaczełam się domyślać. Tak samo jak Dawid miał glisty to nie dość, ż ezanim dał skierowanie na badanie kału to trochę minęło, to leczył Dawida nieskutecznym lekiem pół roku. W końcu poszłam do innej pediatry i po pierwszej kuracji glistnicę wyleczyliśmy innym lekiem.
Dawid na razie (odpukać trzyma się zdrowo), chodzi do przedszkola. Za to zrobił się strasznie niegrzeczny i nieposłuszny. Nie mogę sobie z nim ostatnio poradzić. Pewnie towarzystwo w przedszkolu go tak "rozchukało". Teraz tak lubi przedszkole, ze każe przychodzić po siebie godzinę później niż zwykle. Ma swoich dwóch ulubionych kolegów i podobno całą trójką trzymają się razem. To dobrze. No a zachowanie, pewnie to taki wiek.
Gosia ja też mam strach przed tą sepsą, tym bardziej, że mam mieć maleństwo. Straszne teraz te choróbska, nawet grypy są inne niż kiedyś. I ta pogoda.
Agulka 75
Thu, 01 Feb 2007 - 16:33
Dziewczyny ja też strasznie boję się sepsy i to już nie chodzi o mnie ale boję się o Bartoszka.
Wtedy gdy zaczęło mu się to zapalenie oskrzeli to w nocy wezwaliśmy pogotowie bo okropnie wymiotował i na buzi z wysiłku popękały mu naczynka krwionośne , wyglądał jakby nagle na buzi pojawiło mu sie mnóstwo czerwonych malutkich piegów - ja się wystraszyłam bo nie miałam pojęcia że przy mocnych wymiotach może się dziecku coś takiego zrobić - dopóki pogotowie nie przyjechało chodziła mi po głowie uparta myśl o sepsie , tym bardziej że było to po tym dniu jak troje dzieci zmarło właśnie w wyniku tej zarazy
AGA - dobrze że sama zrobiłaś te badania - mówcie co chcecie ale ja uważam że matki mają intuicję - ja zawsze czuję że z małym zaczyna się coś niedobrego dziać chociaż nie ma jeszcze żadnych konkretnych objawów - dobrze by jeszcze było gdyby lekarz zechcieli trochę bardziej przykładać uwagę do tego co mówią mamy o swoich dzieciach to myślę że maluszkom zaoszczędzono by wielu cierpień i niepotrzebnego potem długotrwałego leczenia.
Asik 75
Fri, 02 Feb 2007 - 09:58
Hej hej!
Jak dzisiaj zdróweczko?
Agulka jak BartuÅ›, ty czujesz siÄ™ lepiej?
A jak u was dziewczyny Aga i Gosia?
Mąż dzisiaj popołudniu przywiezie moją babcię i zostanie do niedzieli. Tak dużo nam pomaga finansowo, że musimy się jej jakoś odwdzięczyć. Dawid się cieszy, bo będzie miał się z kim bawić. Mam nadzieję, że będzie grzeczniejszy. Już ostatnio brakuje mi pomysłów na kary dla niego. Bez tego ani rusz. Nie zaszkodzi mu jak nie będzie siedział przed komputerem, albo tv.
Gosia82
Fri, 02 Feb 2007 - 11:26
Asik a może wybróbujesz jakieś metody Super Niani Może rzeczywiście duży wpływ na Dawidka ma ją dzieci z przedszkola. Mam nadzieję, że nie rozpuści się za bardzo Ty to masz szczęście że możesz liczyć na pomoc babci Babcia mojego męża najchętniej zapomniałaby o naszym istnieniu-serio Z resztą połowa rodziny myśli, że nas sponsoruje, co oczywiście jest kłamstwem, bo jeszcze nigdy od niej nic nie dostaliśmy-nawet Julka Wcale mnie to jednak nie martwi, bo chyba nic bym od niej nie wzięła-perfidna egoistka myśląca tylko o sobie i o dwóch wnuczkach, które uwielbia . Reszta się dla niej nie liczy
Agulka to fatalnie, że nic Wam nie przechodzi Liczyłam na poprawę, a tu taka wiadomość Napisz koniecznie co u Was, po kontroli u lekarza. Może Bartoszek nie będzie musiał już dostwać tych okropnych zastrzyków Trzymajcie się cieplutko i prędziutko wracajcie do zdrówka
U nas jak na razie OK. Choróbsko minęło Oczko Julci już nie łzawi, więc chyba obejdzie się bez okulisty
W pracy tak mi sie nudzi, że najchętniej już bym poszła do domu Po pracy planuję wypad do reala, bo w nowej ofercie jest dużo fajnych rzeczy dla dziecka-w promocji. Planuję kupić kilka bodziaków z długim rękawkiem, bo Julia z poprzednich wyrosła i mamy braki w garderobie
Dziewczynki, życzę Wam miłego i udanego weekendu Tak się cieszę, że w końcu posiedzę dłużej z Julką w domciu
Buźka
Asik 75
Fri, 02 Feb 2007 - 11:56
Gosia czasem próbuję sposoby super niani, coś w stylu karnego jeża, on ma akurat karne łózko. Nawet to się sprawdza.
Co do babci to my z mężem nie chcemy, aby nas sponsorowała, Ale czasem widzę jak ona się cieszy, że może nam pomóc albo coś dać to głupio odmówić. Babcia jak mogła to pomagał siostrze, bo sama wychowuje dziecko, a teraz chce nam. Kochana babcia. Teraz cieszy się na prawnuczkę. Sama nie ma za dużo,a z innymi się dzieli. W przeciwieństwie do teściów, ale akurat od nich nic nie chcę.
Ja dzisiaj w końcu jakoś posegregowałam rzeczy dla maleństwa i powkładałam do nowej komody. Nie mogę się jej doczekać.
Aga78
Fri, 02 Feb 2007 - 12:40
Hej Dziewczyny,
Dzieki za troske. Bylismy u pediatry, super babka, szkoda, ze az w Chorzowie. Okazalo sie, ze gorszym problemem niz ta bakteria jest w tej chwili u Oli zapalenie uszek. Myslalam, ze drapie sie i trze po twarzy z powodu alergii a to uszka... Ta bakteria u Oli na szczescie nie nalezy do szczepu opornych na wszystko, czytalam w internecie, ze wlasnie oporny szczep klebsielli spowodowal smierc wczesniakow w Lodzi... Wiec zalecila na razie lakcid dwa razy dziennie, za tydzien kontrola i jakby sie utrzymywalo to wtedy antybiotyk. Niestety Ola musi brac antybiotyk z powodu uszek - dwa razy dziennie domiesniowo. Tak mi jej zal... ale mam nadzieje, ze to jej pomoze.
Asik - dobrze, ze Dawidek czuje sie dobrze. Moze to faktycznie taki butny wiek, grutn, ze sie dobrze dogaduje z rowiesnikami. Fajnie, ze babcia tak Wam pomaga. A jak Ty sie czujesz?
Agulka - dobrze, ze wtedy od razu wezwaliscie pogotowie. Teraz cos mi sie zdaje bedzie wysyp tych wszystkich paskudztw, nie zmrozila ich zima. Moja tesciowa uczy w szkole i mowi, ze juz sie zaczynaja pustki w klasach, dzieci zaczynaja chorowac. Daj koniecznie znac jak po wizycie z Bartoszkiem. Przykro mi, ze nadal ma te objawy, no ale moze antybiotyk juz nie bedzie konieczny?
Gosia - dobrze, ze z Julcia juz lepiej. Mam nadzieje, ze z oczkami tez sie polepszy i nie bedziecie musialy isc znowu do lekarza. To mowisz, ze nudzisz sie w pracy?
Oki, uciekam, buzka
Agulka 75
Fri, 02 Feb 2007 - 13:06
Witam kochane
Jesteśmy już po kontroli w przychodni.
Bartosz dostał antybiotyk Zinnat jeszcze na 5 dni ale na szczęście doustnie a nie w zastrzykach
Jego ogólny stan podobno jest lepszy niż ostatnim razem zarówno osłuchowo jak i wygląd gardła - jeszcze trochę "gra" w środku więc ten antybiotyk dostał na doleczenie.
Ze mną też już jest lepiej ale również antybiotyk mam brać przez kolejny tydzień.
Powiem wam że jeszcze nigdy tak długo nie chorowaliśmy
Gosia , dobrze że trzymacie się zdrowo oby tak dalej
Super macie Babcię - pozazdrościć - ja niestety byłam dzieckiem jak poumierali moi dziadkowie i babcie - jednej to wcale nie zdążyłam poznać
Asik
CYTAT
Ja dzisiaj w końcu jakoś posegregowałam rzeczy dla maleństwa i powkładałam do nowej komody. Nie mogę się jej doczekać.
doczekasz się , doczekasz - już nie długo
Zaczynam trzymać kciuki żeby wszystko poszło dobrze , szybko i na tyle na ile to możliwe bezboleśnie
Aga uściskaj Oleńkę , teraz jak dostanie antybiotyk to szybko wróci do zdrowia i na pewno będzie spokojniejsza , bo wcześniej to ją uszko bolało .
Szkoda tylko że będą zastrzyki , ale może mniejszym złem jest to że szybciej zadziałają .
AGA a do której przychodni należycie ? - jeśli mogę zapytać .
Gosia82
Fri, 02 Feb 2007 - 13:17
Aga jak widzisz nudzę się na maxa Chyba świadomość, że zaczyna się weekend tak na mnie działa leniwie
Jak to dobrze że to nic poważnego z tą bakterią Czytała o niej troszkę w necie i muszę przyznać że się wystraszyłam. Cieszę się że rokowania są dobre Szkoda tylko, że wyskoczyły Wam te uszka Zobacz jaka ironia losu, pojechałaś dowiedzić się czegoś więcej o tej bakterii, a przyjechałaś z chorymi uszkami Oleńki Kurcze, a już myślałam że Twoją Olę choróbsko ominie
Asik dobrze, że chociaż "coś" skutkuje na Twojego Dawidka Dobrze, że istnieją takie programy, przynajmniej możemy sobie podpatrzyć jak inni wychowują swoje pociechy
Dobrze rozumiem, że niemożesz się doczekać narodzin Kingusi-miałam to samo Marzec niedługo, więc odliczaj już tylko dni Jak dobrze pamiętam to masz termin na 5 marca, a ja Julie urodziłam 6 marca Wychodzi na to, że obie w tym czasie będziemy świętować
Agulka bardzo się cieszę, że czujecie się znacznie lepiej Oby tak dalej Super, że Bartoszowi odstwili zastrzyki-napewno z radośc skacze do góry i Szybciutko wracajcie do zdrówka, bo na dworze coraz ładniej się robi Może w końcu pójdziemy na spacerek
Agulka 75
Fri, 02 Feb 2007 - 13:31
CYTAT(Gosia82)
Agulka bardzo się cieszę, że czujecie się znacznie lepiej Oby tak dalej Super, że Bartoszowi odstawili zastrzyki-na pewno z radości skacze do góry i Szybciutko wracajcie do zdrówka, bo na dworze coraz ładniej się robi Może w końcu pójdziemy na spacerek
Dziękujemy
I masz rację z tą pogodą - postaramy się szybciutko wyzdrowieć , bo o niczym innym ostatnio nie marzę jak tylko o tym żeby choć na chwilę wyjść z domu - dzisiaj zaczynamy 3 tydzień siedzenia , bez wystawienia nosa za drzwi
GOSIA , a ty to chyba bardziej w centrum mieszkasz - prawda ?
Gosia82
Fri, 02 Feb 2007 - 14:29
Agulka nie przejmuj się ja również nie pamiętam kiedy ostatnio byłam z Julią na spacerku-ostatnio chyba miesiąc temu Jeśli chodzi o nasze mieszkanko w Tychach to tak, mieszkam w samym centrum na os D - 2 min drogi do Azetu Lokalizacja bardzo mi się podoba, bo wszędzie mam blisko Nawet targ mam pod nosem, więc po jarzynki i owoce to tylko tam chodzę Natomiast w Lędzinach (gdzie obecnie przebywamy u rodziców)osiedle jest na uboczu, więc wszędzie trzeba autkiem podjechać,ale to nie jest żaden problem Rodzice bardzo chwalą sobie to miejsce, bo jest cicho i spokojnie, jak na wsi Ja też bardzo lubię tą miejscowość i gdy by nie fakt, że mamy w Tychach mieszkanie to z chęcią bym wróciła na stare śmieci Tu przynajmniej mam rodziców, którzy bardzo chętnie mi pomagają, a w Tychach mam teściową, która cały swój czas poświęca pracy i swojemu przyjacielowi Kapa na całej lini
A Ty Agula mieszkasz chyba koło reala-tak mi się wydaje??? Jak Ci się mieszka na na Twoim osiedlu, jest spokojnie czy hałaśliwie???
Agulka 75
Fri, 02 Feb 2007 - 20:19
Gosiu , trochę się pogubiłam - jeśli dobrze rozumiem to macie mieszkanie w Tychach a chwilowo mieszkacie u rodziców w Lędzinach - tak ?
Jeśli o Tychy chodzi to macie super miejsce do mieszkania , ja też kiedyś mieszkałam na "D" i baaardzo tęsknię za tamtym miejscem
Teraz mieszkam na Żwakowie przy samym kościele św. Ducha ( tu jest fotka widoku z mojego okna , wysłałam ją do fotoreportażu o śnieżycach https://wiadomosci.onet.pl/9602,8,4,0,1,pokaz.html )
Miejsce jest może i ładne , bo spokojne i dużo zieleni , las 5 min od bloku , ale ja tęsknię do centrum , do znajomych , do rodziców do tego żeby wszędzie mieć blisko i wszystko pod ręką , tak jak to było przez całe moje wcześniejsze życie .
Zanim wyszłam za mąż mieszkałam z rodzicami na os. E blisko stadionu , po ślubie zamieszkałam z mężem na os. D w jednopokojowym mieszkaniu - no ale kiedy zaszłam w ciąże musieliśmy poszukać coś większego .
Ciężko było coś znaleźć , zwłaszcza jak się groszem "nie śmierdziało" , byłam w połowie ciąży i nadal nie mieliśmy widoku na większe mieszkanie.
Kiedyś byliśmy tu na Żwakowie u znajomych i tak przypadkiem podjechaliśmy pod spółdzielnię , mąż poszedł zobaczyć na tablicę ogłoszeń i wrócił uszczęśliwiony bo wyczytał tam że ktoś poszukuje mieszkania na zamianę na dokładnie takie jak my mieliśmy.
Ja od początku miałam opory przed zamieszkaniem tutaj , nie podobało mi się że to taki "koniec świata" , ale mąż tak nalegał i straszył że nie znajdziemy już innego mieszkanie zanim dziecko się urodzi że mu ustąpiłam i zgodziłam się na przeprowadzkę z centrum na wiochę .
Teraz tego bardzo żałuję i mam inne spojrzenie na tamte wydarzenia - uważam że mogliśmy poczekać i nawet gdyby urodziło maleństwo na tamtym mieszkaniu to nic wielkiego by się nie stało , a z czasem na pewno znaleźlibyśmy większe mieszkanie w centrum.
No ale cóż - stało się .
Wkopaliśmy się w kredyt i teraz to już wcale nie ma widoku że kiedyś uda mi się stąd wyrwać
Asik 75
Fri, 02 Feb 2007 - 21:28
Gosia termin mam na 23 marca. Dawid miał na 24 marca, a urodził się 14. Ciekawe czy teraz też będę miała niespodziankę.
Ja ostatnio czujÄ™ sie wyjatkowo dobrze, tylko trochÄ™ pobolewa mnie podbrzusze jak na okres.
Babcia przyjechała, Dawid trochę ją wymęczył. Właśnie poszła spać. JA też jestem wyjątkowo zmęczona i śpiąca. Uciekam, bo zaraz głowa klapnie mi na klawiaturę.
Pozdrowionka! Trzymam kciuki, żeby wasze dzieciaczki szybko wróciły do zdrowia. Biedactwa tyle musszą nacierpieć.
Asik 75
Sat, 03 Feb 2007 - 11:52
No i się nie wypałam. Prawie całą noc nie spałam. Po 22 Dawid obudził sie i zaczął wymiotować u siebie w pokoiku. Jak posprzątałam, zabrałam go do siebie do sypialni to znowu to samo. Pościel z dwóch łózek zabrudzona. Potem bałam się zasnąć, bo bałam się że zacznie wymiotować przez sen i się zakrztusi. Tak więc spałam-czuwałam do rana. Mąż do 2 w nocy był na imprezie z pracy, więc byłam sama, za ściana spała babcia. ALe nie wiem jaka przyczyna, bo teraz co prawda Dawid jest słaby, leży w łóżku i bawi się z babcia, ale czuje się dobrze. Nie ma gorączki. Czy to aby nie na grypę? On tak czasem przed chorobą narzeka na brzuszek. Albo pączek z kremem w środku? Albo coś w przedszkolu mu zaszkodziło? Sama nie wiem. Na razie nie chce nic jeść.
Mam nadzieję, że u was lepiej, dzieciaczki zdrowieją.
Agulka 75
Sat, 03 Feb 2007 - 12:43
Asiu nie chcę cię straszyć ale u Bartka tak się zaczęła angina i oskrzela - w dzień było OK , w nocy zaczął wymiotować , wezwaliśmy pogotowie bo aż się krztusił , pościel też kilka razy przebierałam , potem mieliśmy jeszcze 2 takie noce - a nie jadł przez 3 dni .
Mam jednak nadzieję że u Dawidka to tylko chwilowe osłabienie - trzymajcie się zdrowo
Aga78
Sat, 03 Feb 2007 - 16:20
Hej Dziewczyny,
Ja tylko na chwilke, bo musze zaczac pisac artykuly. Mam do napisania 4 a termin do przyszlej soboty, wiec niby duzo, ale tak naprawde malo czasu. Musze sie spiac, zeby nie stracic tej pracy, bo jak bede na wychowawczym juz niedlugo bedzie ciezko z kasa, wiec zawsze to dodatkowy dochod.
Asik - jak sie czuje Dawidek? Jej u dzieci to tak wszystko niespodziewanie sie dzieje. Mam nadzieje, ze to tylko chwilowa niestrawnosc.
Ola juz troszke lepiej. Daje jej czopki z paracetamolem i widze, ze jest spokojniejsza. Najgorsze jedynie to klucie w pupe Serce sie kraje. Zamowilam pielegniarke do domu bo sama nie dalabym rady jej kluc.
Agulka - my jestesmy zapisani do przychodni na Paprocanach (taka nowa przychodnia kolo jeziora). Szkoda, ze nie czujesz sie zadowolona z mieszkania, no ale moze z czasem jakos bedzie? A moze a nuz zdarzy sie okazja, zeby sie znowu zamienic? My w sumie tez z zetu mamy wszedzie daleko, ale dobrze jest jak jest. Mieszkamy tu ponad dwa lata, a ja dopiero ostatnio jakos sie przyzwyczailam. Wczesniej bardzo tesknilam za morzem.
Dobrze, ze Bartus juz nie musi dostawac zastrzykow domiesniowych.
Gosiu - to jak dlugo jeszcze zostaniecie u Twoich Rodzicow?
A jak sie Julcia czuje?
Znowu sie wkurzam na mojego tate. Napisalam mu w czwartek smsa, ze Ola chora, to nawet sie nie odezwal jak sie czuje. Przykro mi bardzo, bo do swojej znajomej w Koszalinie to dzwoni z byle g..., ostatnio byl z nia w Szczecinie na wodowaniu statku, a do nas nie moze sie wybrac... Smutne to, bo zostal mi tylko on, a jemu nie zalezy.
Oki, uciekam pisac. Buzka
Gosia82
Sat, 03 Feb 2007 - 22:28
Hejka!
W końcu udało mi się wpaść i poczytać niewielkie zaległości Od samego rana spędzam swój weekend bardzo pracowicie, a zarazem pechowo Rano odmówił mi posłuszeństwa automat(chyba się spalił w środku ) więc musiałam przytargać z piwnicy Franie i prać w niej ubranka Julki. Samo pranie zajęło mi ponad 2h-co za pech i to w sobotę Później zrobiłam Tiramisu, ale sypnęło mi się za dużo cukru i przesłodziłam masę, ale sierota ze mnie Dobrze, że nie robiłam obiadu, bo chyba bym ziemniaki przypaliła
Wieczorkiem na rozluźnienie sytuacji otworzyłam sobie Redsika(moje ulubione piwko ) i oglądnęłam z mężusiem kabaret Ani Mru Mru(uśmiałam się do łez ) Dzionek szybko zleciał i już się boję, że został mi tylko jeden dzień leniuchowania Kurcze, jak byłam na wolnym, to nie doceniałam uroków siedzenia w domu, tylko rwałam się do pracy, a teraz z chęcią wróciła bym do tych czasów
U nas OK U Julki widzę dużą poprawę z tym oczkiem, więc na razie rezygnuję z okulisty. Ostatnio ma manię tańczenia-tańczy jak tylko usłyszy muzykę Robi to tak słodko, że Wszyscy płaczemy ze śmiechu
Aga widzę, że miałaś bardzo pracowitą sobotę Tak to już jest, że trzeba nieustannie kombinować, żeby żyło nam się lepiej Fajnie, że masz takie zajęcie, to zawsze jakiś grosz :)Od rodziców przeprowadzimy się napewno jak tylko skończy mi się staż, albo jeśli chycę lepszą pracę i będę mogła sobie pozwolić na opiekunkę Jak na razie nie narzekam-jest mi tu dobrze. Wybrałam mniejsze zło, bo wolę siedzieć tutaj z rodzicami niż tam z bacią męża Uwierz mi ona jest okropna!!!Szkoda, że Twój tata zachowuje się tak obojętnie wobec Was Cały czas myśłam, że Ola to zmieni, ale widocznie się pomyliłam Szkoda mi Ciebie, nawet nie wiesz jak bardzo A co u Oli, jak się teraz czuje???A jak znosi zastrzyki, bardzo ją boli?
Asik chyba coś pomieszłam z tymi datami, ale wpadka Super, że dobrze się czujesz, zwłaszcza, że te ostatnie dni są najbardziej męczące Mam nadzieję, że Dawidek czuje się już lepiej Jeszcze by tego brakowało, żeby i on był chory Z resztą choroba nie wybiera i co ma być to będzie. Może to fauszywy alarm??? Życzę zdrówka i czekam na wieści.
Agulka dobrze rozumiesz-właśnie tak, mieszkam na razie w Lędzinach u rodziców Rzeczywiście mieszkasz dość daleko od centrum, ale ma to też swoje uroki Wydaje mi się, że Aga ma rację, może znajdzie się jeszcze okazja żeby zamienić mieszkanie Bądź dobrej myśli, a jak na razie korzystaj z ciszy i spokoju Ja pod oknami mam cicho, ale w pokoju gdzie jest balkon jest straszny hałas, bo pokój jest na ulicę A jak zdróweczko Bartosza, widać poprawę po antybiotyku???
Muszę uciekać, bo siostra chce wejść na komapa
Buźka
Asik 75
Sun, 04 Feb 2007 - 10:10
Witam dziewczyny!
Znalazłam chwilkę, żeby zajrzeć. Mąż z babcia pojechali do kościoła, ja zostałam z Dawidkiem. Dawidek lepiej. Wczoraj nie miał apetytu, miał lekką biegunkę, ale nic się nie rozwinęło. Wygląda na to, że coś mu zaszkodziło. Dziś z rana juz upominał się o jedzenie to nie jest źle. Daję mu Lacidofil. Bałam się, że to grypa jelitowa, a jeśli by tak było to ja bym była następna w kolejce.
Ja się zastanawiam czy mnie się do kilku dni brzuch nie obnizył. A to by było trochę za wcześnie, bo wczoraj zaczęłam 34 tydz. Od 4 dni nie mam problemów z jedzeniem jak poprzednio i lepiej mi się oddycha. A podobno w drugiej ciąży obniża się później.
Aga ja mam podobną sytuację z rodzicami. Dzwonia tylko jak coś potrzebują, a tak nie zadzwonią nawet jak ktoś np. jest w szpitalu itp., albo nawet spytać jak ja się czuję albo Dawid. Liczy się tylko moja siostra i jej syn, którzy mieszkają z nimi. Mnie jest bardzo przykro.
Agulka to wyobraź sobie, że ja do teraz nie mogę przywyknąć do Bierunia. Czuję się tu jak na wygnaniu albo w więzieniu. JA jednak całe życie mieszkałam w Tychcach w bloku, a teraz Bieruń to dla mnie chyba jakaś kara.
Gosia- ale bym się napiła tego Redsa. Też go lubię. Ostatnio zadowoliłam się piwem bezalkoholowy, ale mi nie smakowało. Z braku laku piję colę, ale staram się nie za dużo. ale mnie się tak chce czegoś gazowanego, szampana, piwka.
Pozdrowionka! Zajrze pod wieczór.
Agulka 75
Sun, 04 Feb 2007 - 21:07
Hejka
Siedzę sama , mąż w pracy , Bartuś niedawno zasnął.
Dziewczyny z zamianą mieszkania nie jest tak hop siup , tak jak już pisałam wkopaliśmy się w kredy na dłuuugie lata , a każda zamiana mieszkania ciągnie za sobą kolejne koszty - przepisy notarialne , zmiany dokumentów , przeprowadzka , remont ...
Zwyczajnie nigdy nas nie będzie stać na to
Asiu , od jak dawna mieszkasz w Bieruniu ?
Doskonale cię rozumiem , dla mnie też Żwaków to wygnanie - marzę o mieszkaniu w centrum ...
Dobra - zmieniam temat , bo doła łapię
Bartosz , na szczęście dochodzi do siebie po chorobie , już ładnie je , nie wymiotuje , w środku też już nie słychać żeby mu charczało , antybiotyk został mu jeszcze na 2 dni.
Za to ja nie mogę się wykaraskać , od wczoraj znowu ma gorączkę , jestem słaba , ciągle bym tylko spała - dziwnie się czuję - czuję coś takiego jakbym głowę miała opuchniętą od środka , całe zatoki zatkane , boli mnie lewe oko i strzyka w lewym uchu tak że śliny przełknąć nie mogę - kurcze żeby tylko zapalenie ucha mi się nie przyplątało.
Męczę się strasznie - niech mnie ktoś dobije
Najgorsze jest to że sama z młodym jestem prawie całe dnie , a nie mam siły się nim opiekować ...
Asik 75
Mon, 05 Feb 2007 - 10:23
Witam!
W Bieruniu mieszkam od 30 wrzesnia 2000r. Wtedy brałam ślub. To już sporo czasu, a ja nie mogę się przyzwyczaić. I do tego to mieszkanie z teściami.
Agulka dobrze, że Bartuś juz lepiej, ale ty uwazaj na siebie, żeby ci sie jakieś paskudne powikłanie nie przyplątało. Może idź do lekarza.
Ja w sumie jestem zdrowa, ale katar też mi gdzieś siedzi. Pewnie zatoki zapchane. Dawidek poszedło do przedszkola, juz mu nic nie jest.
Za to mąż został w domu i on teraz narzeka na żołądek, miał biegunkę. I znowu wszytsko na mojej głowie. A myślałam, że dziś pojedziemy po wózek do Dąbrowy lub Sosnowca. Zobaczymy, może poczuje się lepiej.
Agulka 75
Mon, 05 Feb 2007 - 11:47
Witajcie
Asiu , no to masz niezły "staż" mieszkania w Bieruniu.
My szukając mieszkania też rozważaliśmy przeprowadzkę do Bierunia , bo w Tychach trudno było coś znaleźć i bardzo drogie są mieszkania , a w Bieruniu 2 lata temu były o co najmniej 20 tys. tańsze.
JA idę dziś na 16 do lekarza , mąż mnie zarejestrował , wczoraj wieczorem miałam 39 st , dziś 38 - widocznie ten antybiotyk który biorę od tygodnia jest za słaby albo ten wirus co złapałam jest z tych odpornych na antybiotyki
Asik 75
Mon, 05 Feb 2007 - 13:48
Agulka antybiotyk wogóle nie działa na wirusy. Chrześniak męża (8lat) wylądował niedawno w szpitalu na zapalenie płuc. Dostawał wcześniej 2 antybiotyki i żaden nie działał, a cały czas gorączka była wysoka. Okazało się że to wirusowe zapalenie płuc, więc antybiotyk tego nie leczył. Antybiotyki działaja na bakteryjne schorzenia, ale niestety czasem trudno je odróżnić.
Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia i daj znać co u lekarza.
Ja za to mam strach czy to co miała Dawid, a teraz mąż to nie grypa jelitowa. Jeszcze tego by brakowało żeby mnie złapało. Chyba nie bardzo by było wskazane tak na końcóweczce. Mój mąż oprócz biegunki też wymiotował i jest strasznie słaby, boli go żołądek.
A co u was Gosia, Aga? Jak po weekendzie?
Agulka 75
Mon, 05 Feb 2007 - 17:32
Wróciłam od lekarza z kolejną partą leków , nowy antybiotyk i leki na zatoki - w aptece zostawiłam prawie 50 zł
ASIU , trzymajcie się zdrowo - a przede wszystkim ty uważaj na siebie .
Mężowi może pomogłaby herbata miętowa - mojemu zawsze pomaga w takich żołądkowo jelitowych przebojach.
Gosia82
Mon, 05 Feb 2007 - 23:14
Hej!
Agulka widzę, że nie wesoło jest u Ciebie ze zdrówkiem-co za pech Może nowy antybiotyk będzie bardziej skuteczniejszy i szybko z tego wyjdziesz W dzisiejszych czasach leki są tak drogie że tylko nie którzy mogą sobie pozwolić na tak duży wydatek Mnie też zawsze skręca jak mam iść do apteki , jak dla mnie to najdroższy, markowy sklepik Super, że Bartosz doszedł do siebie Przynajmniej u jednej osóbki widać poprawę Wypoczywaj jak najwięcej i przestrzegaj lekarstw, to może szybciej wyjdziesz z tego Życzę dużo zdrówka i ściskam mocno
Asik no mam nadzieję, że Ciebie jednak ominie choróbsko!!!Powinnaś chyba chodzić z plakietką"wirusom i bakterią wstęp wzbroniony" Może wtedy nic się do Ciebie nie przyplącze
Z tego co piszesz wynika, że mieszkasz z teściami czy tak? Jeśli to prawda to Ci nie zazdroszczę Teraz juz wiem, że nie ma to jak mieszkanko we dwoje+dzidzia Kurcze, gdybym mogła cofnąć czas, to nigdy bym się nie wkopała w takie gówno Może los się do nas uśmiechnie i wygram w totka Ale ze mnie marzyciel Dobra, wracam na ziemię
No to kiedy wyruszacie na połów wózka???Mam nadzieję, że Twój mąż czuje się już lepiej i że był to tylko fauszywy alarm A jak Dawidek, lepiej się zachowuje??? Asik dobrze rozumiem Twój ból alkoholowy Ja piweczka spróbowałam dopiro niedawno po 18 miesiącach przerwy Język miałam po kolana jak była jakaś imprezka Z piwa lubię tylko Redsa(inne jest dla mnie za gorzkie )a tak poza tym to lubię jeszcze dobre wino i szampana Teraz kiedy już nie karmię mogę sobie troszkę poszaleć
Ale ten weekend zleciał Nawet dobrze nie wypoczęłam, a już do pracy musiałam wstawać :(Pisałam Wam wcześniej, że robiłam Tiramisu i muszę powiedzieć, że wyszło rewelacyjne Jest takie dobre, że postanowiłam je zrobić na roczek Julki Najgorsze jest to, że składniki nie są tanie , ale na specjalne okazje deserek mniamuśny Nie wiem tylko dlaczego dzisiaj był o wiele lepszy niż wczoraj Może dlatego, że dłużej posiedział w lodówce i wszystko się przegryzło
Ok, mykam do wyrka, bo już dość późno, a jutro trzeba wstać o 6:00
Buźka
Asik 75
Tue, 06 Feb 2007 - 08:33
No a ja jednak wykrakałam grype jelitową. Wczoraj popołudniu zaczęłam się źle czuć, wymiotowałam i miałam straszną biegunkę. Dzwoniłam do mojego ginekologa, bo nie wiedziałam czym mam się ratować i pozwolił brać Nifuroksazyd. Dobrze, że w aptece nas znają i babka dała nam bez recepty, a dzisiaj jej doniesiemy. Najgorszy był ten ból żołądka i jelit w nocy. Malutka też to czuła i była niespokojna. Teraz już lepiej nawet zjadłam kromkę chleba, ale jestem strasznie słaba i bolą mnie plecy. Dobrze, że to mam za sobą.
Gosia niestety mieszkam z teściami. Gdybym wiedziała jak to będzie wyglądać nigdy bym się nie zgodziła tu mieszkać. Niestety nie mam wyjścia, no chyba, że tak jak piszesz wygram w totka. Dobrze, że chociaż mamy jakby osobne mieszkanko na dole, oni u góry. Teraz po wcześniejszej kłótni mam trochę od nich luzu, bo tak to wytrzymać nie szło. Zero prywatności.
Agulka biedactwo, kuruj siÄ™, na ferie zapowiadajÄ… zimowÄ… pgodÄ™.
Aga a co u ciebie i Oli?
Aga78
Tue, 06 Feb 2007 - 15:47
Hej, wpadlam tylko na chwilke...
Widze ze chorobska nas nie oszczedzaja, chyba wszystko przez ta pseudo zime, nie wymrozilo i teraz bakterie i wirusy szaleja!
Ja juz na wykonczeniu, najbardziej psychicznym. Dzis ostatni antybiotyk u Oli, strasznie bylo, zrobila sie bardzo nerwowa, budzi sie nagle z krzykiem, mam nadzieje, ze jej tak nie zostanie...
Ale niestety Jarek ja chyba zarazil katarem, bo w nocy charczala i od rana jej co chwila odciagam firda duzo lepkiej wydzieliny... Jutro kontrola u laryngologa, zobaczymy...
Dziewczyny kurujcie sie, postaram sie wkrotce cos napisac.
Buziaki
Gosia82
Tue, 06 Feb 2007 - 17:20
Hej!
Asik aż Ci współczuję W Twoim stanie grypa jelitowa Trzymam kciuki, żebyś szybciutko doszła do siebie Uważaj na siebie-to rozkaz
Aga nawet Oleńkę katrzysko nie ominęło Jak to dobrze że istnieje Frida Chociaż troszkę możemy ulżyć małym noskom Napisz koniecznie co z Olą, po kontroli u lekarza.
Dzisiaj w nocy mieliśmy niezłą jazdę-Julka chyba znowu ząbkuje Budziła się z płaczem prawie co godzinę To już druga taka nocka. Po tej nocy jesteśmy tak zmęczeni, że szkoda gadać. Oboje zasypialiśmy w pracy jak misie Robert teraz odsypia nockę, a mi jak zwykle szkoda dnia, chociaż też czuję się śpiąca Aż się boję, co będzie tej nocy
Trzymajcie się ciepło i do napisania.
Buźka
Asik 75
Tue, 06 Feb 2007 - 19:33
Wpadłam tylko na chwilkę pochwalić się, że kupiliśmy w końcu ten wózek. Dokładnie ten którego zdjęcie wam pokazywałam (na małych kółeczkach), koloru czerwonego. Pojechalismy po niego do Katowic. Może nie jest taki super jak chicco, ale szkoda mi tyle pieniędzy na wózek, wolę dołozyć do czegoś innego np.zainwestować w leżaczek. Przy okazji kupiliśmy materacyk do łóżeczka i parę drobiazgów.
Myślałam, ze nie dam rady dzisiaj nigdzie jechać, bo jestem jeszcze osłabiona, jednak brzuch dodatkowo uciska na obolałe jelita. Ale jest coraz lepiej. Babcia do mnie też dzisiaj dzwoniła i też miała sensacje w nocy, na szczęście dość łagodnie. Martwiłam się, że jak ją to dopadnie, a ona mieszka sama.
Pozdrawiam wszystkich chorowitków, wracajcie do zdrowia!
Aha, oświećcie mnie, co to jest ta Frida?
Gosia82
Wed, 07 Feb 2007 - 08:45
Asik Frida to aspirator do nosa. Poprawna nazwa to Nas Frida. Bardzo ciężko jest go dostać. Ja kupiłam swój w Świecie Dziecka w Tychach.Płaciłam za niego ok 30zł. Jest o wiele lepszy niż tradycyjna gruszka, bo sama wyciągasz(wysysasz)dziecku katarek. Jeśli chcesz zobaczyć jak wygląda, to najlepiej będzie jak znajdziesz go sobie na googlach. Osobiście bardzo go polecam, bo u nas sprawdził sie w 200%
Super, że w końcu kupiliście wózek . W sumie to najdroższy wydatek, który macie już za sobą Najważniejsze, że jesteście zadowoleni z zakupu
Wracaj szybciutko do zdrówka
Asik 75
Wed, 07 Feb 2007 - 09:48
To ta Frida to całkiem przydatna rzecz, muszę zapamiętać.
Co do mojego samopoczucia to już chyba doszłam do siebie. Wyspałam się, zjadłam śniadanko. Mąż ciągle mi marudzi, że dzidzia urodzi się za mała , bo ja za mało jem. A ja uważam, ze jem tyle ile trzeba, przecież nie będę się niepotrzebnie opychac. Może trochę jem mało nabiału, ale nadrabiam calcium musującym.
Z zakupów to zostały mo właściwie drobiazgi typu rożek, przewijak na łózeczko, sudocream, dla mnie wkładki po prodzie i koszule.
Czy w Mikołowie rodzi się we własnej koszuli?
A co u was dziewczyny? Jak zdróweczko? Agulka doszłaś już do siebie?
Agulka 75
Wed, 07 Feb 2007 - 10:09
Hejka
Dorze dziewczyny że trzymacie się zdrowo ASIK , super że macie już wózeczek .
AGA , jak Oleńka po kontroli - mam nadzieję że to już koniec zastrzyków .
GOSIU , nowy antybiotyk chyba działa , czuję się ciut lepiej ale słaba nadal jestem okropnie i ciągle ta gorączka
JArek jutro ma ostatni dzień urlopu , chciałam sie wybrać do fryzjera podrównać trochę włosy z tyłu ale chyba jeszcze nie dam rady ...
Asik 75
Wed, 07 Feb 2007 - 10:25
Agulka może lepiej na razie nie wychodź z domu, bo pogoda taka niepewna. A to, ze jesteś słaba to pewnie przez chorobe + antybiotyk. Jedno i drugie bardzo osłabia. Jedz dużo owoców, żeby się wzmocnić.
I wracaj do zdrowia!
Aga78
Wed, 07 Feb 2007 - 17:24
Hej hej,
Jak zwykle wpadlam tylko na chwilke. Kontrola u laryngologa ok, jeszcze zostalo dyskretne przekrwienie blony bebenkowej, ale jest znacznie lepiej. Niestety jeszcze 2 dni antybiotyku, chcemy jej dac doustnie, ale rano polowe nam wyplula i nie wiem czy nie trzeba bedzie jednak domiesniowo. Na wszelki wypadek kupilam sprzet i najwyzej jej zrobie sama.
Frida faktycznie sie sprawdza. Ola dostala jeszcze kropelki do noska. Meczy sie strasznie i ma problemy ze ssaniem. Martwie sie ze malo je.
Asik - ja w Mikolowie rodzilam w swojej koszuli. Nikt nie proponowal szpitalnej Moze to i dobrze. Fajnie, ze kupiliscie wozek i ze jestescie zadowoleni. Na pewno sie dobrze sprawdzi, a marzec juz tuz tuz... Ale ten czas leci !!
Niedawno moja szwagierka powiedziala, ze jest w ciazy, a juz tez jej nieduzo zostalo (termin na 7 maja .
Agulka - Asik ma racje, moze lepiej sie nie wietrzyc, bo pogoda faktycznie kiepska. To Twoj maz tez ma na imie Jarek? Czyli jest tak jak u nas - Agnieszka i Jarek
Gosia - wspolczuje zabkowania... To ile zabkow juz ma Julcia? A jak tam postepy?
A jak tam w pracy, nadal sie nudzisz? Pewnie teraz jestes tak zmeczona, ze nawet o tym nie myslisz.
Gosia, a robienie tiramisu jest bardzo czasochlonne? Kurcze jeszcze tylko miesiac i Julcia bedzie miala roczek!! Az sie wierzyc nie chce ...
A Redsa tez lubie - najbardzeiej malinowego!
Ola wczoraj pierwszy raz obrocila sie z brzuszka na plecki - ale miala radoche
Milego wieczoru, buzka
Asik 75
Wed, 07 Feb 2007 - 17:58
To dobrze, że w Mikołowie można rodzić we własnej koszuli, bo jak sobie przypomnę tą z Ligoty. Rozcięcie do pasa, a sama ledwo tyłek zakrywała.
Fajnie mi się tak czyta o tym jak wasze dzieciaczki robią postępy. Co prawda już raz to pzreżyłam, ale to się zapomina. A teraz czeka mnie wychowanie pociechy odmiennej płci. Ale cieszę się, że będę miała parkę.
Uważajcie dziewczyny na te różne wirusy. Mnie ostrzegła pani z przedszkola, że z Lędzin idzie jakiś wirus. Zastanawiam się czy nie miała na myśli tej grypy jelitowej. Lepiej Agulka jeszcze się nie narażaj , bo po co masz coś dołapać i przynieść do domu.
I znowu mi narobiłyście smaka na Redsa. Ale też mam smaka na lody.
Gosia82
Wed, 07 Feb 2007 - 19:00
Hej dziewczynki!
Aga u Julki są bardzo duże postępy Ma już 8 ząbków i 2 kolejne się wyrzynają Potrafi stanąć przy meblach lub fotelach i maszerować koło nich ciągle się trzymając Co raz częściej się puszcza w dobrym znaczeniu tego słowa i próbuje utrzymać równowagę na kilka sekund. Czasem jej to nieźle wychodzi Mówi mama, baba, amm, i kaka czyli tata Nie potrafi powiedzieć T dlatego na Roberta mówi kaka Jest taka słodka, że najchętniej schrupała bym ją w całości. Wczoraj skończyła 11 miesięcy a już za miesiąc ROCZEK!!! Nie mogę uwierzyć, że tak szybko to zleciało Fajnie, że Oli powolutku przechodzi No i widzę, że i Twoja córa robi pierwsze postępy-BRAWO OLA tak trzymać
Tiramisu robiłam ok1,5-2h. Jest dość łatwe w przyrządzeniu, więc napewno Ci wyjdzie W pracy OK, ale są takie momenty, że najchętniej uciekła bym do domciu
Asik już niedługo Ty też będziesz mogła pochwalić się swoją kruszynką i jej postępami, a my będziemy czytać z zapartym tchem co nowego dzidzia potrafi Fajnie, że będziesz miała parkę-ja też bym tak chciała w przyszłości
Agulka super,że w końcu coś zaczęło na Ciebie działać Chyba dostałaś końską dawkę leku Najważniejsze, że wracasz do zdrówka Będziesz jeszcze miała nie jedną okazję zrobić się na BÓSTWO po tej chorobie
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.