To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Tyskie mamy

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38
Agulka 75
GOSIU , ja też za każdym razem myślę sobie że gorzej już być nie może , a niestety potem okazuje się że jest gorzej niż każdym poprzednim razem icon_sad.gif
Będąc w ciąży miałam z teściami taką "jazdę" że bałam się że z tych nerwów stracę Bartosza , leżałam nawet w szpitalu Wojewódzkim .
Wtedy myślałam że gorzej już być nie może - niestety nie doceniłam teściów w ich możliwościach zatruwania życia innym icon_rolleyes.gif
Teraz jest źle i coraz gorzej , każde zbliżające się święta ,bądź rodzinne uroczystości to koszmar dla mnie icon_cry.gif
Gosia82
Agulka do diabła z taką rodziną icon_mad.gif Odpuść sobie i nie spotykaj się z nimi!!!! Ja tak zrobiłam i nie żałuję icon_biggrin.gif Przez babcię Roberta zrezygnowaliśmy prawie ze wszystkich rodzinnych spotkań i urodzin, na których ONA się pojawiała icon_confused.gif Nie wchodzimy sobie w drogę, a nawet omijamy się szerokim łukiem. Pamiętaj, że kto mieczem wo[użytkownik x], ten od miecza ginie i tak jest w przypadku babci icon_lol.gif Uprzykrzała nam życie jak tylko się dało kiedy z nią mieszkaliśmy i ostro dawała mi do zrozumienia, że nie jestem u siebie tylko u niej, więc przenieśliśmy się do rodziców(ona nie była głównym powodem tej przeprowadzki, ale cieszę się, że nie muszę jej oglądać icon_biggrin.gif )A teraz, kiedy nie widuje prawnuczki, to jest jej bardzo ciężko, bo ostatnio wypytywała o Julię moją teściową. Ostatni raz widziała ją 6 miesięcy temu i szczerze mówiąc nie wiem kiedy ją zobaczy. Coś mi się wydaje, że zobaczy ją dopiero wtedy, jak będziemy mieli jakieś załatwienie i wówczas wstąpimy do siebie z Juleczką
Agulka, a jak na to wszystko patrzy Twój mąż???Reaguje w jakiś sposób, czy puszcza to bokiem???
Agula, nie warto zaprzątać sobie nimi głowy-NIE SĄ TEGO WARCI icon_wink.gif
Agulka 75
GOSIU , nie spotykam sie z nimi od pół roku , po wydarzeniu które do dziś nie mieści mi się w głowie icon_cry.gif
Jednak to że się z nimi nie spotykam nic nie zmienia , oni nagabują moich rodziców , mówią półsłówkami , a moi rodzice sie martwią , dzwonią do mnie pytają co sie dzieje , mama płacze .
Ja nie chcę rozmawiać z rodzicami o teściach bo wiem że to by tylko zaostrzyło konflikt .
Wszystko duszę w sobie i potem są tego efekty w postaci takich ataków jakie znowu ostatnio mi sie przytrafiają icon_sad.gif
Naprawdę mam dość tej chorej sytuacji , wszystko zaczęło się na miesiąc przed ślubem , teraz wiem że już wtedy trzeba było uciekać z tego bagna jak najdalej ale wtedy byłam tak skołowana że nie wiedziałam co robić , bo w końcu jakby nie było to kochałam przyszłego męża , wszystko do ślubu było już przygotowane , kupę kasy w to włożyłam .
Przeryczałam wtedy prawie każdą noc , biłam sie z myślami , odwołać ślub czy nie .
Teraz wiem że trzeba było odwołać i poczekać jak sytuacja rozwinie się dalej i gdyby było tak jak jest , to na pewno mąż i ja nie bylibyśmy dziś małżeństwem.
Asik 75
Ja na nieszczesie mieszkam z teściami. Po awanturze z teściem w 7 m-cu ciąśży na drugi dzień dostałam skurczy. Od tego czasu do właściwie teraz nie rozmawiamy ze sobą, tylko "służbowo". A wcześniej totalnie zatruwał mi życie. Ale mój mąż zawsze wstawia się za mną, nawet jak nie mam racji. Po wspomnianej kłótni poszedł do teścia i też mu zrobił awanture. Wiem ,że gdyby nie wsparcie męża dawno bym się stąd wyprowadziła, bo nie mogłabym tu wytrzymać. A teraz dają mi na razie spokój.
Zresztą mąż bardzo mi pomógł w walce z nerwicą, bez niego nie poradziłabym sobie.

Kinga zrobiła wczoraj wieeeeeelką kupe, niestety z pomocą termometru. Doje jej Luminal, bo ma jeszcze zażółconą skóre. A że to jest lek uspokajający Kinga też więcej śpi.
Aga78
Hej hej,

My dzisiaj bylismy na wizycie u prababci - skonczyla 75 lat, a Ola z tej okazji pierwszy raz zostala ubrana troche doroslej - nawet w butki

Zaraz chyba zamowimy pizze, mala na razie spi zmeczona. Dzisiaj wcinala marchewke jak sie patrzy, nawet wyciagala raczki, zeby dac jej wiecej Jutro chyba tez wyprobuje Sinlac, kolezanka mi polecila, a Ola ma sklonnosci do alergii, wiec moze byloby dobre.

Agulka - przytul.gif wspolczuje Ci bardzo tych problemow. To jest najgorsze jak inni ludzie potrafia uprzykrzac zycie i to tesciowie..icon_sad.gif To jest przykre. Co do wahan nastroju, to...ja tez mialam duze problemy, zwlaszcza po smierci mojej mamy i w trakcie jej dlugiej choroby. Gdyby nie Jarek nie wiem co by bylo. Teraz jest lepiej od kiedy jest Ola, ale wczesniej nie chcialo mi sie zyc. Ciagle tylko doly. Do tego zbiegly mi sie wtedy problemy z praca, przeprowadzka na slask. Na szczescie jest lepiej.
Mysle, ze zawsze warto sprawdzic tarczyce. Moze to nie przyczyna, ale moze tak.

Asik - a jak z karmieniem? Wiem przez co przechodzisz. Myslalam, ze zwariuje z tym mysleniem czy Ola sie najada czy nie. Do tego przez pierwsze 3 meisiace darla sie bardzo czesto, nie wiedizalam co z nia jest i ten dodatkowy stres tez wplywal na karmienie. Ale bedzie dobrze, zobaczysz! Jej, tez wspolczuje Ci problemow z tesciami... A jak przygotowania do imprezki dla Dawidka?

Gosia - trzymam kciuki za udana imprezke, oczywiscie rob mnostwo zdjec, na pewno Julcia bedzie wygladala jak ksiezniczka w tej kreacji icon_smile.gif Co do rury do zoladka, to tez bym sobie wsadzic nie dala icon_smile.gif W ogole jak na lekarza jestem strasznie strachliwa jezeli chodzi o jakies problemy i procedury zdrowotne icon_smile.gif

Oki, uciekam. Buzka
Aga78
Hej hej,

widze, ze dzisiaj na forum cicho i pusto.. pewnie w zwiazku z imprezkami icon_smile.gif U nas ok. Jakas meczaca pogoda. Coraz bardziej mnie irytuje moja ojciec. Co zadzwoni, pytam go kiedy przyjedzie, a on na to, ze mysli nad tym... Wczoraj rozmawialam z babcia i powiedziala mi, ze ojciec zwierzal im sie, ze chetnie by pojechal, ale samemu to ciezko... Ciekawe ze ja jakos moglam nawet w 8 miesiacu ciazy jechac do niego sama 12h pociagiem. A jemu chodzi zeby zaprosic go z ta baba, bo by sobie urlop zrobili. O niedoczekanie. Nie chce jej widziec w swoim domu. Niestety to glownie jej wina, ze ojciec tak sie zmienil, ona jak jej syn przyjezdza czasem na weekend to wyjezdza z moim ojcem do kolobrzegu, bo przeciez musi odpoczac po ciezkim tygodniu pracy...a dzieci jak sie wyprowadza z domu to juz nie trzeba sie przeciez nimi interesowac, bo wreszcie mozna szalec! Hmmm...

Sorki za te wywody, ale mnie to siedzi koscia w gardle. Buziaki i milego weekendu
Asik 75
My już po imprezce. Dawid zadowolony, goście chyba też. Nawet teść był miły. Chyba zrozumiał, że nie życzę sobie, aby się wtrącać w moje zycie i wychowanie dzieci. Do wtorku zostanie jeszce moja babcia.

Dawidek od piątku jest troszke przeziębiony, w czwartek bolało go uszko, to w piątek nie posłałam go do przedszkola. Ale skończyło się na lekkim katarku. Ale jutro też nie pójdzie do przedszkola, dobrze, że jest babcia to się nim zajmie. Dawid dalej jest strasznie niedobry, ja czasem to z nerwów na niego cała chodzę w srodku. Myślę, że te nerwy też są powodem kłopotów z pokarmem. Zrobił się jakiś marudny, płaczliwy, straszna beksa.
Od jakiegoś czasu Dawida pobolewa ząbek, w piątek z bólu nie mógł zasnąć, musiałam mu dać Paracetamol. A dziua niestety spora i to w ząbku z tyłu. We wtorek jak mnie dentystka przyjmie pojadę z nim do Tychów. Aż się boję co bęzie, bo niewiem czy Dawid da sobie coś zrobić.

A pokarmu dale mało. Wczoraj chciałam pobudzić laktatorem, wypiłam 1,5 Karmi, a efekt był odwrotny. Muszę Kinge dokarmiać nawet 60ml. Z jednej piersi odciągnęłam ledwo 30ml. Zastanawiam się ile ona zjada na jedno karmienie. Bo wg tabel z mleka to powinna ok, 90-120ml.
Coś czuję, że długo jej nie pokarmię piersią. Ale na razie wykorzystuję to co jeść w piersiach, a potem dopiero butla. A ona jest straszny żarłok, co widać np. po policzkach straszny pucuś się robi. W tygodniu wkleję aktualne zdjecie.

A Kinga dalej ma problemy z kupką. Debridat pomaga na kolki, ale na kupki wcale. We wtorek jak pojedziemy do przychodni lekarka pewnie przepisze jakiś cukier do picia na kupki. Ostatnio o nim wspominała, ale dała najpierw Debridat.

Pozdrowienia dla wszystkich dużych i małych !!
Aga78
Hej ja tylko na chwilke, bo zaraz karmienie Oli.

Jutro idziemy do pediatry sie zwazyc, jestem ciekawa jak Ola przybiera na samym cycu. Po marchewce niestety miala zatwardzenie wiec chwilowo odpuszczam.

Asik - przykro mi, ze Dawidek sie zle czuje, mam nadzieje, ze bedzie lepiej. Fajnie, ze udala sie imprezka urodzinowa, czekamy na fotki.
A z pokarmem, nie poddawaj sie.
A jak z kupkami? Dalej problemy?

Gosia - jak po imprezce?

Agulka - jak samopoczucie?

Buzka
Asik 75
My byliśmy u pediatry i Kingusia waży dziś 3100g. Z Kupkami różnie, ale wczoraj zrobiła sama bez pomocy, ale taką wielką, że wypłynęla z pampersa. No i nie ma żółtaczki.
A ja dorobiłam się wczoraj stanu zapalnego piersi, mam zaczerwienienie, wczoraj wievczorem miałam dreszcze, bóle mięśni i głowy. Ratowałam się paracetamolem. Dziś oglądała ją pediatra i kazała masować i smarować altacetem. Ja sama też robiłam okłady z kapusty. Teraz mam 38 stopni gorączki, mąż pojechał do apteki po antybiotyk. Mam nadzieję, ze to szybko minie.

A Dawidek dalej ma katar. Myślałam, ze jutro pójdzie do przedszkola, ale jescze go potrzymam w domu. A wolałabym, zeby niegrzeczniuch wyszalał się w przedszkolu.
Dziś Kinga dała nam pospać od 23 do 5 rano, potem pojadła i zasnęłą do 7:30. Fajnie.

Na razie uciekam ,bo jeszcze jest u mnie babcia, a dziś jedzie do domku.

Buziaczki!!!
Agulka 75
Hejka icon_smile.gif

Asiu , super Kinga przybiera na wadze icon_biggrin.gif i ładnie wam przespała noc - ja niekiedy do dziś nie śpię tyle przy Bartku .
Przykro mi że dopadło cię zapalenie piersi - po antybiotyku powinno szybko wszystko ustąpić , moja koleżanka miała podobnie.

ASIU , pisałaś o badaniach na tarczycę - ja jutro idę do szpitala Wojewódzkiego na badanie TSH - robiłaś to może ? - ciekawi mnie jak to wygląda i czy wyniki są w tym samym dniu.

Aguś , no i jak Ola , dużo jej przybyło na wadze ? icon_smile.gif
Co do marchewki to faktycznie czasami może zapchać dziecko , ale wtedy dobrze jest dać maluszkowi przetarte jabłuszko lub zagęszczony sok jabłkowy - dobrze działa na zaparcia .
Możesz dawać Oli na zmianę w jeden dzień marchewkę , na drugi przetarte jabłko lub i marchewkę i jabłko jednego dnia tylko w mniejszych ilościach , np. marchewkę przed południem , a jabłko popołudniu , żeby Ola zdążyła zrobić kupkę zanim pójdzie spać.

Ja dziś czuję sie trochę lepiej - dopiero dziś icon_confused.gif
Od tego czasu jak tydzień temu było u mnie w nocy pogotowie , cały czas czułam się okropnie .
Nocy nie przesypiam , chociaż nie mam problemu z zaśnięciem.
Zasypiam spokojnie i budzę się po ok 2-3 godz zlana potem , serce mi bije mocno i szybko jak przed zawałem , nie mogę złapać oddechu i tak się męczę przez następne 2 godz zanim wszystko się trochę uspokoi.
Potem znowu zasypiam na chwilę i za każdym razem śnią mi się jakieś przerażające koszmary , a to że mój tato zmarł i dzwoni do mnie że czuje się samotny i opuszczony że chciałby wrócić do życia , a to znowu że zachorowałam i wycięli mi serce , że mam czekać na przeszczep , a w ostatniej chwili okazuje się że serce dają komuś innemu icon_rolleyes.gif

Normalnie mam dość icon_cry.gif , całymi dniami chodzę roztrzęsiona , nie umiem sie pozbierać , ręce tak mi się trzęsą że Bartka nie umiem nakarmić , ciągle brakuje mi powietrza - czuję sie jakby mnie ktoś trzymał w imadle i ciągle ściskał mocniej i mocniej.
Wczoraj byłam znowu u lekarza i powiedziałam że już sobie nie radzę - dostałam skierowanie do kardiologa i lek psyhotropowy o nazwie Neurol , podobno dość silny i mam go brać tylko na noc bo powoduje dużą senność , więc jeśli wzięłabym go rano to już zupełnie nie miałabym siły zajmować się małym icon_cry.gif

Mówie wam , boję się już każdej nocy icon_cry.gif

Rano byłam na badaniach , jutro idę na kolejne.
Dziś czuję się lepiej , mam nadzieje że te ataki w końcu ustąpią ...
Gosia82
Hej dziewuszki icon_biggrin.gif

No i jestem z powrotem po dość długiej przerwie icon_biggrin.gif Troszkę jestem zmęczona, taka wypompowana po tym weekendzie, ale szczęśliwa, że wszystko mam już za sobą wink.gif
Urodzinki udały się wspaniale icon_biggrin.gif Nie sądziłam, że wszytko pójdzie tak szybko i sprawnie icon_biggrin.gif
W kościele Julka była dość grzeczna, ale pod koniec wyrywała nam się z rąk, bo zobaczyła inne dzieci i chciała do nich pójść icon_lol.gif Troszkę musiała
sobie po piszczeć i było ok icon_biggrin.gif Babcia kamerowała w kościele, a mój szwagier pstrykał fotki icon_lol.gif
Natomiast w domu Julia była w centrum zainteresowania, co bardzo jej spasowało wink.gif Przechodziła z rąk do rąk i nie było mowy, żeby kogoś się bała icon_biggrin.gif (było 12 gości) Jednym słowem solenizantka spisała się na medal i przez cały czas zachowywała się tak grzecznie, jak nigdy dotąd icon_lol.gif
Jeszcze w tym tygodniu postaram się wkleić fotki z urodzin-mam nadzieję, że mi się to uda wink.gif

Agulka bardzo się cieszę, że czujesz się już troszkę lepiej icon_biggrin.gif Mam nadzieję, że po tych lekach, które dostałaś twoje samopoczucie się poprawi i nabierzesz większej ochoty do życia icon_biggrin.gif Dobrze, że zdecydowałaś się porobić te badania icon_biggrin.gif Agulka trzymam kciuki, żeby z każdym dniem było lepiej icon_biggrin.gif

Asik Super, że imprezka się udała icon_biggrin.gif Najważniejsze, że wszyscy byli zadowoleni-Ty też wink.gif Teraz czekamy na fotki solenizanta i jego rodzinki:D
Oj bidulko, współczuję zapalenia piersi icon_sad.gif Wiem jak to boli, bo sama to miałam icon_sad.gif Najgorsze są te dreszcze i wysoka temperatura icon_sad.gif O bólu już nie wspomnę, bo był tak okropny, że nie było mowy o dotykaniu piersi, a co dopiero o masowaniu icon_cry.gif Dobrze, że stosujesz okłady z kapusty-mi one bardzo pomogły i gorący prysznic z masażem na obolałą pierś. Zapalenie minęło mi po kilku dniach, bo Julia jakimś cudem wyssała zastane mleko i obrzęk się zmniejszył icon_biggrin.gif Asiu życzę Ci szybkiego powrotu do zdrówka i Dawidkowi również:)

Aga- szkoda, że między Tobą, a ojcem dalej jest bez zmian icon_sad.gif (czyli beznadziejnie) Rozumiem Twój gniew, bo sama była bym zła, gdyby mój tata wykręcił mi taki numer icon_confused.gif Kurcze, to kiedy on przyjedzie zobaczyć Oleńkę?-jak mała pójdzie do I Komunii? icon_confused.gif Sorki Aguś, ale troszkę ciśnienie mi podskoczyło jak czytałam Twojego posta icon_confused.gif
Zmieniając temat, to Olcia napewno słodko wyglądała na wizycie u prababci icon_biggrin.gif Dorosłe ubranko na takiej dzidzi robi niezłe wrażenie wink.gif
Aga78
hej hej,

My dzis po wizycie u pediatry. Ola przybrala przez ostatnie 3 tygodnie 360g, wiec minimum. Wazy teraz 6380g. Pediatra powiedziala, ze nie ma koniecznosci dokarmiania, ale jezeli chce troche wytchnienia od tak czestego karmienia, a Ola nie chce butli, to zeby dawac jej marchewke, dynie lub ziemniaczka zageszczone odrobina Sinlacu. Dzisiaj dalam jej i ladnie zjadla, uwalona oczywiscie jak swinka icon_smile.gif Strasznie lubi gryzc silikonowa lyzeczke, ktora ja karmie.

Dziewczyny, czy dawalyscie dzieciom pic z kubka-niekapka? Zastanawiam sie, czy Oli nie dawac przez to mleka, bo na opakowaniu jest napisane 3 mc (+) wiec chyba by mozna ale nie wiem jak sobie poradzi.

Gosia - wspaniale, ze urodzinki sie udaly i Julcia byla taka grzeczna. Na pewno cala dumna, ze w centrum uwagi icon_smile.gif Koniecznie wklej fotki.
A jak w pracy? Pamietam, ze ktoregos dnia pisalas w smsie, ze idziesz na rozmowe - czy cos z tego wyszlo?

Agulka - wspolczuje Ci tych niemilych objawow. Tez mialam tak w liceum, ze budzilam sie w nocy i mialam wrazenie, ze zaraz serce mi przestanie bic, okropne uczucie. Niestety/stety raczej to tlo nerwicowe. Neurol... w sumie dosc silny lek i dziala objawowo, nie wplywajac na przyczyne. Sluchaj, a moze w Twoim przypadku pomoglaby po prostu rozmowa z psychologiem / ewentualnie jakas psychoterapia? A jezeli juz, na przykre objawy nocne z sercem moim zdaniem lepszy bylby np. propranolol (tez na recepte).
Dziekuje za rade odnosnie jedzenia u Oli, musze tak zaczac robic.

Asik - wspolczuje zapalenia piersi. Mam nadzieje, ze szybko minie po antybiotyku. Fajnie, ze Kingusia ladnie przybiera, to dobry objaw. No i jak ladnie spi! Ola w tej chwili ma takie noce, ale jak byla w wieku Kingusi, to w nocy spalismy po 2-3 godziny...

Oki, uciekam, buzka
Asik 75
Agulka ja w problemach z nerwicą ratowałam sie Lexotanem. Działa uspokajająco i lekko nasennie. Nie powoduje senności rano i w ciągu dnia można normalnie na nim funkcjinować, zależy od dawki.
A wogóle kiedyś brałam lek przeciwdepresyjny i właściwie sądze,że takie leki są najskuteczniejsze w tych problemach. Kiedyś bałam sie takich leków, ale po tym jak go spróbowałam wiem ,że jak nerwica wróci to będę go stosować. Trzeba tylko odpowiedni dobrać.
Aga pisze o rozmowie z psychologiem. Ja od ponad dwóch lat raz lub dwa w miesiącu spotykam sie z psycholog z Tychów. Gdyby nie ona chyba do teraz bym leczyła nerwice, odstawiłam leki i czuje sie świetnie. Odnalazła przyczynę moich dolegliwości, a to ważne przy leczeniu nerwicy. W sumie nie wierzyłam, że to mi pomoże, ale cZułam sie tak paskudnie że zaryzykowałam. I dobrze.

Badanie na Tsh robi się z krwi i wynik najprawdopodobniej dostaniesz za kilka dni, ale to zależ od laboratorium.

Moja pierś już mnie tak nie boli, jak jąś rozmasuje przed karmieniem Kingusia ładnie wszystko ściąga. Teraz musze zaczekać jak zacznie działać antybiotyk, bo na razie ratuje sie paracetamolem, bo dreszcze i gorączka wracają. No i oczywiście stosduje kapuste.
Gosia82
Fotki przyszły... icon_biggrin.gif













Dalszy ciąg fotek innym razem, bo muszę dopiero wrzucić je na kompa z drugiego aparatu wink.gif
Agulka 75
Mąż wyszedł do pracy , Bartek śpi , więc ja mam chwilę dla siebie icon_smile.gif

Gosiu super że imprezka sie udała i że Julia była w tak dobrym humorze icon_biggrin.gif
CZekamy na fotki icon_smile.gif

GOSIU , ja ochotę dożycia mam dużą bo mam dla kogo żyć - przecież mam moje małe słoneczko Bartusia - tylko coś mi przeszkadza w pełni cieszyć się każdym nowym dniem , za dużo jest wokół mnie przykrych , niezałatwionych spraw i po prostu nerwy mi już puszczają icon_sad.gif

Aga , znam propranol , miałam go ponad 2 lata temu w czasie pierwszego ataku , wtedy przepisał mi go kardiolog.

Co do kubka niekapka to wydaje mi sie że Ola ma jeszcze na niego czas ponieważ pijąc z takiego kupka dziecko łatwo może sie zakrztusić dlatego że napój wypływa z niego nierównomiernie , zupełnie inaczej niż z butelki.
Naukę picia z kubeczka najlepiej jest zacząć ok. 6 miesiąca kiedy dziecko już dość pewnie siedzi i w razie zakrztuszenia łatwiej jest mu odkasłać .

Ja Bartkowi niekapek kupiłam grubo po ukończeniu pół roku , a i tak nieraz musiałam go ratować bo się zachłysnął.

Asiu , ja leków przeciwdepresyjnych jeszcze nie miałam , nawet nie znam nazwy żadnego z nich żebym mogła poprosić lekarkę o receptę.

DZiewczyny , co do spotkania z psychologiem , to jakoś czuję wewnętrzny opór .
Jestem raczej skrytą osobą i nie mówię nikomu o swoich problemach - nawet rodzicom.
Nie wyobrażam więc sobie sytuacji że miałabym pójść do obcej osoby i rozmawiać z nią o swoich prywatnych sprawach , nawet nie wiem jak takie spotkanie miałoby wyglądać - wchodzę do gabinetu - dzień dobry ... i co dalej ??? , mam powiedzieć że przyszłam się wygadać ??? , że przegrałam swoje życie bo wychodząc za mąż związałam sie z nieodpowiednimi osobami ???
Naprawdę ja nie widzę siebie u psychologa , pewnie uciekłabym spod drzwi gabinetu icon_redface.gif
Agulka 75
[b]Gosiu , cudne fotki icon_biggrin.gif teraz dopiero zobaczyłam , Julia wygląda przepięknie icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif , śliczna mała królewna icon_biggrin.gif
Oglądając wcześniejsze fotki wydawało mi się że Jula podobna jest do Ciebie , ale teraz kiedy widzę was w "komplecie" to stwierdzam że mała to cały tatuś icon_biggrin.gif - będzie miała szczęście w życiu icon_biggrin.gif ( tak mówią jeśli córcia jest do taty podobna ).
Asik 75
Gosiu zdjęcia super. Julia wygląda jak mała panna młoda.

Agulka ja też zawsze miałam opór jeśli chodzi o wizytę u psychologa, ale nie potrafiłam już sobie dać rady z nerwicą i to była moja ostatnia deska ratunku. Ta kobieta jest młoda i bardzo miła. Jeśli chodzi o leki pdepresyjne to jeden lekarz przepisał mi kiedyś odpowiednik Prozacu, ale źle się po nim czułam. Powertowałam leksykon z lekami w pracy i w internecie i sama znalazłam lek nowej generacji Cital, który naprawdę mi pomógł, ale szybko go odtawiłam bo pomogła psychoterapia.
Szczerze mówiąc jak wspomniałam mężowi o tym że chcę spróbować psychoterapi myślałam, że będzie mi odradzał albo wyśmieje. Ale on poparł moją decyzję sam mnie nawet zawoził do niej. Zresztą stwierdził, że bardzo się zmieniłam na lepsze, stałam się mocniejsza. To prawda, nauczyłam się walczyć o swoje , a nie dusić wszystko w środku.
Agulka moja walka z nerwicą trwała naprawdę bardzo długo, bo pierwsze ataki miałam w dzieciństwie, ale bardzo rzadko. AJk potzrebujesz rady, albo się wygadać lub wypłakać służę pomocą. Mogę ci dać nr telefonu i tak też kontaktować. Wiem, ze to pomaga.

Czekam na cieplejszą pogodę, bo chciałabym już chodzić na spacery. A tak musimy kisić się w domu. Dawida też nie puszczam do przedszkola, lepiej niech przeczeka tę pogodę.

U mnie antybiotyk zaczął już działać. Jeszcze muszę przed każdym karmieniem masować pierś. Pzrypomniało mi sie, że przy Dawidzie ta pierś też zawsze była grubsza. Teraz też od początku Kinga mniej z niej umiała wyssać i była zawsze większa. Druga jak jest opróżniona jest mękka, a ta gąbczasta. Ale może taka moja uroda.
Postaram się dziś wklejić jakieś zdjęcia, ale z urodszin Dawida nie mam za dużo.
Asik 75
Nowe zdjęcia:

Dawid z tortem rakietą:



I Kingusia:



Gosia82
Dziewczynki, dziękujemy za tak miłe i zacne komplementy 06.gif
Dzisiaj pierwszy dzień wiosny, a pogodę mamy do baniiiii icon_confused.gif O spacerkach musimy na razie zapomnieć icon_sad.gif

Asiu ale cudne te Twoje szkraby icon_biggrin.gif Dawidek jaki dumny stoi przy torckiu icon_lol.gif Sama upiekłaś taki fajny torcik, czy kupiłaś??
A Kingusia, maleńka jak okruszek-śliczna pannica Ci rośnie icon_biggrin.gif
To dobrze, że powolutku wracasz do zdrówka icon_biggrin.gif Nie ma jak dobry antybiotyk icon_smile.gif i troskliwy mąż icon_biggrin.gif

Agulka jak dzisiejsze samopoczucie??? Zmartwiłaś mnie troszkę, bo nie sądziłam, że z Tobą, to taka poważna sprawa icon_sad.gif Asia ma rację powinnaś z kimś porozmawiać o swoich problemach, a nie dusić tego w sobie. Z pewnością byłoby Ci łatwiej, gdybyś wyrzuciła z siebie to wszystko, co tak bardzo cię martwi i gryzie. Każdy z nas powinien mieć tak osobę, której mógłby się wypłakać na ramieniu kiedy jest źle, która Ci doradzi, pocieszy. Powinnaś mieć kogoś takiego, bo sama sobie nie poradzisz icon_sad.gif Agulka to za duży problem na jedną głowę icon_sad.gif

Aguś- super, że Ola tak ładnie przybrała na samym cycu icon_biggrin.gif Zuch dziewczynka icon_biggrin.gif Co do kubka niekapka, to Agulka ma rację, lepiej się z nim wstrzymaj. Julka do tej pory woli butelkę od kubka, bo z niego trzeba inaczej pić, a ona jest małym leniuszkiem icon_biggrin.gif Julia nie lubi dość dużych zmian, więc na razie pije raz z kubka, a raz z butelki wink.gif
Agulka 75
Asiu , śliczne dzieci Ci rosną icon_biggrin.gif
Dawidek wygląda na poważnego kawalera icon_lol.gif i chyba przytył - co ?
Kinga , to takie śliczne małe słoneczko icon_biggrin.gif , kiedy patrzę na jej fotki to przypomina mi się Bartuś jak był taki malusi icon_biggrin.gif .

Asiu nawet nie wiesz jak miło się czyta że masz oparcie w mężu - pogratulować takiego mężczyzny icon_smile.gif
Mój mąż jest dobrym facetem , pomaga w domu i przy Bartku kiedy ma czas , ale jeśli chodzi o stronę duchową naszego związku to jest znacznie gorzej.
Mąż nie umie wesprzeć mnie w trudnych momentach , przeważnie tylko jeszcze pogarsza sytuację icon_sad.gif , przez co ja coraz bardziej zamykam się w sobie i prawie już nie mówię mu nic co sie ze mną dzieje.
Będąc ostatnio w przychodni dowiedziałam się że w Tychach jest przychodnia leczenia nerwic i być może po tym jak będę miała już wszystkie wyniki badań wybiorę sie tam i zobaczę jak tam jest , co mi powiedzą.
Dziękuję Ci Asiu za chęć pomocy , nie spodziewałam się tego - to miło z twojej strony , być może kiedyś skorzystam.

Ja w dzieciństwie też miałam już kilka takich ataków , szukali wtedy przyczyn kardiologicznych , leżałam w szpitalu , wszystkie wyniki były dobre , wypisali mnie do domu , pamiętam że w czasie kolejnych ataków mama dawała mi jakieś krople - pewnie to były na uspokojenie.
Potem z tego wyrosłam i miałam spokój aż do końca sierpnia 2003r , kiedy to byłam ledwo 2 miesiące po ślubie , a moje małżeństwo już się zaczęło sypać , ponieważ teściowa okazała się psychiczną osobą , a mąż nie reagował na żadne moje uwagi i prośby o pomoc - nie wierzył mi - byłam w szoku i wtedy to się znowu zaczęło .
Po kilka razy na dzień lądowałam na izbie przyjęć szpitala , gdzie robiono mi EKG , mierzono ciśnienie , faszerowano środkami na uspokojenie i odsyłano do domu.
Odwiedziłam wtedy wielu lekarzy , głównie kardiologów - za każdym razem okazywało sie że od strony serca wszystko jest w porządku , lekarze mówili mi że moje dolegliwości mają podłoże nerwicowe ale żaden z nich nie pokierował mną we właściwą stronę , mówili tylko że w razie następnych ataków mam nie myśleć o tym co się dzieje bo strach dodatkowo nasila "nieprzyjemne doznania" - icon_confused.gif
No więc starałam się nie myśleć i tak się męczyłam kolejne 2 miesiące , słabłam w domu , na schodach , na ulicy ...
Potem zaszłam w ciążę i wszystko minęło jakby ręka odjął - wiedziałam że muszę się pozbierać , że muszę być silna dla tego maleństwa które rosło we mnie - nie było mi łatwo - ciąża od początku była zagrożona , ale na szczęście finał był pomyślny , udało mi sie donosić Bartusia do końca , mimo że miałam wrażenie że teściowa robi wszystko żeby tak się nie stało .
Bartosz był dla mnie takim pozytywnym zastrzykiem , wiedziałam że muszę być z nim i dla niego , to pomagało mi w ciężkich chwilach - kiedy czułam że coś zaczyna być nie tak , mówiłam sobie w myślach że ma synka , mam synka , mam synka i muszę się nim opiekować - te myśli były i są jak mantra , tyle że tym razem okazało się moje nerwy już nie wytrzymały ...
Piszecie że powinnam z kimś porozmawiać o swoich problemach - a co to da ???
Przecież one od tego nie znikną - rozwiązać to wszystko co złe może tylko jeden człowiek - mój mąż , ale on nie chce i otwarcie mi to powiedział .
Przez ostatnie pół roku poważnie zastanawiałam się nad rozwodem lecz stwierdziłam że wcale to nie byłoby najlepsze wyjście , bo przecież kocham męża i nie chcę się z nim rozwodzić tylko chcę żeby w końcu teściowie odczepili się ode mnie i moich rodziców .
Nie wiem co mogłabym zrobić skoro mąż nie reaguje na żadne prośby o pomoc i odpowiednie ustawienie teściów .
Boję się że oni w końcu mnie wykończą , już nie mam siły żyć w ciągłym strachu o to co znowu wymyślą , kiedy znowu zrobią nalot .

Co Wy zrobiłybyście na moim miejscu ?
Agulka 75
... i jeszcze coś .
Byłam dziś na badaniach tarczycowych TSH i FT4 - wyniki dopiero za tydzień icon_rolleyes.gif , ale jestem niemal pewna że nie wykażą żadnych zmian , bo dziś odebrałam wczorajsze wyniki badań i są bardzo dobre - więc znowu powtarza się ten sam scenariusz - niby jestem okazem zdrowia , a czuję się jakby to był już mój koniec - teraz to już na bank jestem pewna że to nerwica , a nie nic innego , dlatego jak tylko skompletuję wszystkie wyniki zajrzę do poradni nerwicowej .

OK , zmykam do łóżka .

Buziaczki dla wszystkich , jesteście kochane przytul.gif
Asik 75
Agulka w tej poradni pewnie dostaniesz leki i poradzą ci psychoterapie. Kiedyś koleżanka z pracy siłą zaciągneła mnie do psychiatry, bo zwierzyłam się jej co się ze mną dzieje. Ona to znała, bo leczyła depresje. Strasznie się wstydziłam. Dr dał mi ten lek o którym pisałam, że mi nie służył i zalecił psychoterapie. To wszystko.
Szkoda, że nie masz oparcia w mężu. A to takie ważne.
Ja jakiś czas temu też myślałam o rozwodzie, miałam dość życia z mężem , ale po psychoterapi dużo zrozumiałam, dużo zmieniłam w soim życiu, rozmawiałam z mężem i wszystko się ułozyło. Ale tu było ważne to, że mąż chciał i potrafił mnie wysłuchać i zrozumiał tez moje potrzeby.
Też przchodziłam badania EKG, badania krwi z powodu zasłabnięć itp.

Teraz pracując na kardiologii często spotykam się z młodymi pacjentami, którzy do nas przychodzą z podobnymi jak my bjawami z paniką, że to zawał albo coś innego. I po badaniach okazuje się, ze wszystko ok i to"tylko nerwica" jak to mówią lekarze. Ta tylko nnerwica potrafi strasznie utrudnić życie. Ja myśle, ze powoli nauczyłam się z nią żyć, ale i tak boję się tych dużych ataków i mam na czarną godzine schowane leki.

Tak sobie myślę, że jak nadejdą wakcje ja bedę częstm gościem w Tychach to możemy się spotkać gdzieś na spacerku . MAm na myśli nas wszystkie i poklachać. Mnie bardzo brakuje takich koleżeńskich rozmów, bo tu w Bieruniu właściwie nikogo nie mam. Jedynie jedni znajomi z którymi spotykamy sie rzadko. A kiedyś byłam osobą bardzo towarzyską i wesołą. Znajomości z Tychów pourywały się jak wszysscy pokończyli szkoły lub założyli rodziny.

Dziękuje za miłe słowa o moich dzieciaczkach. Dawidek rzeczywiście wyszedł poważnie n tym zdjęciu. A tort niestety kupiony.

Nie mogę sobie dać rady z chorą piersią. Niby antybiotyk działa, czuję się dobrze, zaczerwienienie zniknęło, ale przed każdym karmieniem czuję bóły, które próbuję rozmasowas i robię ciepłe okłady. Po karmieniu wydaje się, że jest ok. Jedynie pod pachą w miejscu gdzie zawsze mam rozszerzoną widoczną zyłę jest zgrubienie które nie chce się rozmasować i nie wiem czy tak może być czy nie. Wydaje mi się, ze z tą piersią jest dłużej coś nie tak, bo wkładka zawsze jest sucha, nadmiar sie nie wydala jak w drugiej piersi. I Kinga z niej nigdy się nie naje, krócej ciągnie. Z tej zdrowej potrafi czasem się calkiem najeść i słychać jak pije dużą ilosć, oraz wkładka szczególnie w nocy jest całkiem mokra. I może to jest przyczyna problemów z pokarmem.
JAk tak dalej będzie to ze strachu przed komplikacjami zrezygnuję z karmienia, a z drugiej strony boję się Kingę karmić butelką, bo strasznie się krztusi. Kilka razy zakrztusiła się porządnie i narobiła mi stracha.
A może wy możecie mi poradzić jakie smoczki mogą mieć mała dziurkę. my stosujemu Avent 0, ale i tak wydaje mi się, ze za szybko leci, bo mleko znika z butelki za szybko.

Ale się rozpisałam. Skorzystałam z tego, ze Kinga zasnęła, a Dawid ogląda TV. Ostatnio trudno znaleźć mi czas na napisanie wszystkiego co bym chciała i wpadam na forum tak z doskoku. Kinga w dzień mało śpi, albo niespokojnie. Chyba zaczyna poznawać powoli otaczający świat. No i częściej płacze, ale głównie jak jest głodna.

Pozdrowionka!
Gosia82
Hej laski icon_biggrin.gif

Ja w pracy, a za oknem takie piękne słoneczko wyszło icon_biggrin.gif Od razu lepiej człowiekowi się robi icon_biggrin.gif

Asiu bardzo Ci współczuję tych kłopotów z piersią icon_sad.gif Wiem jaki to ból, dlatego tak mi Cię szkoda icon_sad.gif Jeśli dobrze pamiętam, to ja też jedną pierś miałam do baniii icon_sad.gif A te bruzdy, które mi się w niej robiły zwalczałam tylko takimi sposobami, o których wczesniej Ci już pisałam-nie znam innych sposobów icon_sad.gif Czasami próbowałam odciągnąć z takiej piersi pokarm, ale było to tak ciężkie i męczące, że często płakałam przy tym jak małe dziecko icon_cry.gif Po godzinie odciągania bruzdy malały, ale po jakimś czasie znów się pojawiały icon_sad.gif Może rzeczywiście taka nasza uroda-tzn. naszych cyców icon_wink.gif
Mniejszego smoczka od 0 nie znam chyba, że spróbujesz smoka z innej firmy-może tam dziurka będzie mniejsza icon_smile.gif

Agulka a co słychać u Bartosza? Dawno o nim nie pisałaś? Pewnie jest grzeczny w prównaniu do mojej Julki icon_wink.gif Od paru dni mówi coraz więcej, a może nawet nie mówi tylko krzyczy icon_lol.gif Rozbija się po kątach i chowa się dziadkowi za fotele, żeby jej szukać icon_lol.gif Jest naprawdę słodka, ale jak przyjdzie wieczór, to ze zmęczenia wszyscy padamy jak kawki icon_lol.gif

Aga gdzie się podziewasz?
Agulka 75
Dzieńdoberek icon_smile.gif

[b]<span style='color:red'>Asiu</span> , a może w tej jednej piersi masz niedrożne kanaliki - czasem tak się zdarza , wskazywało by na to też to że Kinga ma problem ze ssaniem tej piersi - może zrób badania w tym kierunku .

A jeśli chodzi o smoczki to ja też wydałam na nie fortunę zanim trafiłam na taki który odpowiadał Bartoszowi i też na początku sie krztusił - dziecko musi się nauczyć ssania z butelki bo to leci inaczej niż z piersi .
Nam spasował smoczek z Canpola silikonowy w kształcie sutka , jest on przy każdej butelce Canpola z serii "balonik" - ten zestaw sprawdził sie u nas idealnie , korzystam z niego do dziś , zaczynałam od smoczka "0" lub "1" (już nie pamiętam) , chyba tam pisze na nim SLOW , a teraz mamy trójprzepływowy.

Nie rozumiem dlaczego lekarze traktują nerwicę jako coś błahego i mówią o niej z lekkim uśmieszkiem - przecież ta dolegliwość potrafi zupełnie wyłączyć człowieka z właściwego funkcjonowania icon_rolleyes.gif

Co do spotkań w wakacje to jestem chętna bo nigdzie nie wyjeżdżamy , czasem zrobimy sobie tylko jednodniowe wycieczki do Wisły , Krakowa lub jeszcze w jakieś fajne miejsce , a tak to całe lato będziemy w domu.

[b]<span style='color:green'>Gosiu</span> , sorki że ostatnio skupiłam się na sobie , ale pisanie z wami o tym co mnie dopadło przynosi mi ulgę bo wiem że nie jestem sama , że ktoś zna to paskudne uczucie jakie mnie teraz gnębi.

Już piszę o Bartoszu.

Bartek jest brzdącem raczej spokojnym nie mam z nim większych problemów , potrafi się sam ładnie zabawić , uwielbia , reklamy i teletubisie .
Zaczyna mówić coraz więcej i coraz więcej rozumie - już się nie mogę doczekać lata , chcę go wtedy zabrać do zoo i pokazać mu na żywo wszystkie zwierzątka które zna z książeczek .

Tydzień temu byłam z nim u koleżanki która ma córeczkę 9 mies. starszą od Bartka - nie widziałyśmy się przez 1,5 roku .
Dzieci były sobą zaciekawione ale bawiły sie osobno , tzn. Bartek się bawił , ganiał z wózkiem od lalki po mieszkaniu , albo gotował na małej kuchni , a dziewczynka cały czas trzymała się blisko swojej mamy.
Asik 75
Agulka rzeczywiście Bartus na tym zdjęciu jest podobny do Dawidka. Słodki chłopczyk.

Dziś Kingusie znowu częściej dokarmiam, straszny z niej głodomor. Mąż podrzucił kilka smoczków i je testujemy. Gumowe jej nie odpowiadają.

Mój Dawidek też uwielbiał teletubisie, teraz też czasem je ogląda.

Agulka patrząc na twoje zdjęcia zastanawiam się czy cię skądś nie znam. Twoja twarz wydaje mi się znajoma.
Gosia82
Agulka super fotki icon_biggrin.gif No, no Bartuś zostanie chyba kucharzem... icon_lol.gif
Po tych zdjęciach widzę, że podciągnął troszkę do góry icon_biggrin.gif Fajnie, że nie sprawia Ci problemów wychowawczych-taki grzeczny synuś wink.gif Jeśli chodzi o reklamy i teletubisie, to jest to też konik Julki icon_biggrin.gif Kiedy zaczynają się reklamy, Julia z automatu się wyłącza icon_lol.gif Uwielbia książeczki, mogłaby je oglądać godzinami icon_biggrin.gif Pomysł z zoo jest strzałem w dziesiątkę icon_biggrin.gif Bartoszowi napewno się spodoba icon_biggrin.gif Robert już mi zapowiedział, że jak Julia skończy 2 latka to też zabierzemy ją do zoo icon_biggrin.gif
Agulka nie mam Ci za złe, że opowiadasz o swoich problemach-przecież po to tutaj jesteśmy icon_biggrin.gif Chyba źle mnie zrozumiałaś-byłam poprostu ciekawa co słychać u Batusia icon_biggrin.gif
Aga78
Witajcie!!

Przepraszam, ze sie nie odzywalam, ale wczoraj bylismy na grobie tescia, bo mial urodziny, potem na zakupach w realu, ogladalismy tez spacerowki, w sumie sporo czasu nam zeszlo i juz potem nawet nie mialam jak siasc do komputera. No ale dzisiaj powiedzialam sobie, ze musze! Bardzo sie ciesze, ze Was poznalam. Dzieki temu nie czuje sie tutaj taka samotna. Ja tez jestem bardzo za przyszlymi spotkaniami z Wami. Fajnie, ze umiescilyscie zdjecia - sa super !!

Agulka - ja tez uwazam, ze dobrze, ze piszesz duzo o sobie. Juz samo to ze potrafilas sie przed nami otworzyc jest dobrym znakiem. Ja uwazam, ze nerwica jest bardzo powaznym schorzeniem, potrafi niezle uprzykrzyc zycie, ale faktycznie osoby chore sa traktowane troche po macoszemu, bo zdrowemu czlowiekowi trudno zwykle jest zrozumiec jak ciezkie moga byc jej objawy. Nie wiem co Ci radzic z tesciami, bo sama naleze do osob ktore nie potrafia walczyc o swoje, a dusza wszystko w sobie - dobry przyklad jak sie dzieje teraz ze mna i ojcem. Mysle, ze wizyta w tej poradni to dobry pomysl, uwierz, ze sie uda!

Asik - przykro mi z powodu piersi. A moze powinnas pokazac to jeszcze raz lekarzowi? Moze to zgrubienie to wezel chlonny? Zawsze lepiej chuchac na zimne, zeby nie zrobilo Ci sie to co u mnie. Co do smoczka, to my kupilismy butelke dr Browns - jest antykolkowa i smoczek tez bardzo fajny. Moze by podpasowal?

Gosia - a co tam u Ciebie? Jestes zadowolona ze spacerowki? Mozesz napisac jeszcze raz co to za model? Bo ja sie zastanawiam nad kupnem, ten moj wozek jest strasznie ciezki, Ola juz nie chce jezdzic w gondoli, a spacerowka od kompletu jakas kiepska.

Dzieki dziewczyny za rade dot kubka niekapka. Faktycznie sie wstrzymam.

Oki, musze uciekac, buzka
Asik 75
Aga ty miałaś powiększony węzeł chłonny? Jak to u ciebie wyglądało? Teraz u mnie ta pierś już dość ładnie się opróżnia, chociaż te stwardnienie blisko pachy jest. Ale jak pamiętam to w szpitalu jak miałam nawał to też tak było. Ale czy potem to nie wiem ,bo nie zwracałam uwagi do teraz. A w razie czego to z jakim lekarzem mam sie kontaktować? W poniedziałek dzwoniłam do ginekologa , miałam wtedy taką pręgę pod pachąś, to powiedział, że to może być powiększony przewód chyba chłonny. Może jak ten nawał minie to i zgrubienie zniknie. Robie cały czas okłady no i antybiotyk biore dopiero drugi dzień.
Myslałam tez o wizycie w poradni laktacyjnej, ale nie bardzo mi sie chce.
Zreszta dziś Kinge juz kilka razy dokarmiałam to powoli mam dość karmienia piersią. Nigdy nie wiem kiedy jest najedzona i ile zjadła. Nawet jak zje z piersi i dostanie 60ml z butli to czasem za godzine znów chce jesc.
Odkąd z wami tu pisze czuje, że mam bratnie dusze i cieszę się, że niedaleko mieszkamy. I ważne jest to ,że nawzajem się wspieramy. To jest naprawde super! Mam nadzieję, że nasze spotkanie też niedługo dojdzie do skutku.
Agulka 75
[b]Asiu, nie mam pojęcie skąd mogłabyś mnie znać , może czasem mijałyśmy się na ulicy nie wiedząc o tym , tak jak to było w lutym na targowisku kiedy ja byłam tam u fryzjera a ty na zakupach.

Ja też bardzo się cieszę że do was dołączyłam przytul.gif , w sumie na forum byłam zarejestrowana jeszcze od czasów ciąży ale rzadko pisałam , a na Tyskich mamach to już w ogóle icon_rolleyes.gif , nie wiem dlaczego wcześniej tu nie zaglądałam icon_rolleyes.gif

Zmykam do łóżka . PA
Agulka 75
Hej , hej , gdzie jesteście ???

Ale dziś paskudna pogoda , bleee.

Mały wyje za ścianą icon_evil.gif , położyłam go ale spać nie chce icon_evil.gif , siedziałam z nim prawie godzinę przy łóżeczku i niby spał , a jak tylko drzwi za sobą zamknęłam to zaczął ryczeć icon_evil.gif - a niech sobie trochę poryczy może zaśnie icon_rolleyes.gif
Gosia82
Melduje sie na forum icon_wink.gif

To prawda, dzisiejsza pogoda jest okropna icon_sad.gif Nawet pisać się nie chce icon_sad.gif
Jak to dobrze, że mamy już weekend-troszę sobie odpocznę icon_biggrin.gif Co ja gadam, czy przy dziecku można sobie odpocząć??? icon_lol.gif No, może jak podrośnie icon_wink.gif

Agulka moja Julka też ma ostatnio problem z popołudniową drzemką icon_sad.gif Jak tylko położy sie ją do łóżeczka, to włącza syrene icon_cry.gif Z nocnym spaceniem nie ma żadnego problemu, a z popołudniowym jest już problem-ciekawe dlaczego tak jest icon_rolleyes.gif A jak samopoczucie-cosik lepiej?

Aga spacerówkę kupiliśmy nową na allegro, bo taka sama w sklepie kosztowała 1200zł, a my zapłaciliśmy za swoją 800zł.(razem z przesyłką).Jak widzisz różnica ogromna icon_confused.gif Jeszcze raz wstawie Ci link tej stronki i sobie o niej poczytasz. Ja jestem z niej mega zadowolona icon_biggrin.gif Nie znam lepszego wózka i najważniejsze, że po złożeniu zajmuje bardzo mało miejsca icon_biggrin.gif Nasz wózeczek jest kolorku pomarańczowego-dokładnie taki sam jak na fotce icon_biggrin.gif
https://www.allegro.pl/item155284146_155284146.html

Asik a jak z twoją piersią? Jest lepiej, czy dalej bez większych zmian?? icon_sad.gif
Agulka 75
[b]Gosiu , myślę że może nasze dzieciaczki powoli będą chciały zrezygnować już z dziennej drzemki .
Mój brat od ukończenia roku nie sypiał wcale w dzień , za to wieczorem wcześniej zasypiał i ładnie przesypiał całą noc.
Bartek dziś nie zasnął i jak na razie wcale nie widać po nim oznak zmęczenia - być może u mnie to już koniec popołudniowej drzemki , bo to nie jest pierwszy raz kiedy Bartek nie chciał spać w dzień.
Może to i dobrze , lato idzie to nie będziemy musieli z wycieczek , bądź spacerów gnać do domu na drzemkę.
Choć z drugiej strony , to będzie mi brakowało te 1,5 godz. spokoju - jak mały zasypiał to ja miałam czas na to żeby chwilę posiedzieć , napić się herbaty i napisać coś do was - po prostu czułam taki psychiczny luz.
Asik 75
Gosiu fajny ten wózeczek , podobny do mojej spacerówki .

Mój Dawid dość długo spał popołudniu, bo do ok.2,5 roku, ale za to chodził późno spać. Potem trochę go przetrzymywałam , żeby szedł wcześniej spać. Teraz nie dość, że wstaje ok.7 rano, to chodzi spać o 21. I nie jest zmęczony w ciagu dnia.

Moja pierś już jest lepsza. Cały czas czuję zgrubienie w tym miejscu gdzie było zaczerwienienie. Zmniejsza się jak Kinga ssie i jak pierś jest pusta . Myślę, że tak juz chyba musi zostać, bo to nie znika po wymasowaniu i okładach. Może to po prost miąższ piers. sama nie wiem juz . Ale dalej wkładka laktacyjna z tej strony jest sucha, a w drugiej mokra , szczególnie w nocy.

Byłam niedawno w nowym salonie w Bieruniu zrobić fryzurę. Ładnie mi ścieniował włosy, podcięła końcówki i zrobiła grzywkę. Teraz mogę robić zdjęcia z Kigną, bo na razie nie dałam się fotografować. Ale i tak podobała mi się fryzura jaką miała fryzjerka. Ale to jest fryzura mieszana tzn. włosy króciutkie na górze głowy, grzywka i trochę z jednego boku, a reszta długa. Nie wiem czy nie skuszę się na coś podobnego. Chcę mieć modną fryzurę i wyglądać jak człowiek. Bo to co mam dziś zrobione to nie zmieniło mnie bardzo, a ja chciałabym właśnie coś zmienić.

Ale tam wieje na dworze, paskudna pogoda. Ja chcę słoneczka i wychodzić na spacery!!!!!!!!!!
Agulka 75
[b]Asiu pokaż się w nowej fryzurce icon_biggrin.gif , byłaś u fryzjera i dopiero teraz się przyznajesz nienie.gif

[b]Gosiu , bardzo podoba mi się twoja spacerówka , zwłaszcza jej kolor icon_biggrin.gif , kurcze jak ja kupowałam to nie było takich fajnych spacerówek. Na swoją nie narzekam , jestem zadowolona z tego wózka co kupiliśmy , tylko kolory mógł mieć weselsze .

Ja mam ten (granatowo/niebieski) https://www.allegro.pl/item176429319_euroba...uper_cena_.html
Asik 75
Agulka Moj Dawid miał podobny wózeczek a Baby Dreams. Nawet go mamy jeszcze na strychu. To Kinga bedzie miała właściwie dwie spacerówki.

Jak zrobię zdjęcie moje aktualne to się pochwalę, ale właściwie moje włosy nie dużo się zmieniły.
Dzis przychodzą do nas znajomi z 4 letnia córką. Dawid nie może się ich już doczekac. Z tą dziewczynką chodzi do przedszkola.

Niestety Kinge dokarmiam juz coraz częściej. Z moich piersi naje sie tylko wtedy jak śpi np.3-4 godzin i tyle z nich nie ssie. Wtedy zdąży się odpowiednia ilość nagromadzić. A tak jak ssie często to niestety trzeba dokarmić. A ile bym musiał ją dopajać? Bo jak na razie ona nie chce za dużo herbatki. Myśle, ze póki pije też z piersi to zbytnio nie trzeba.

Miłego weekendu!
Agulka 75
Witam weekendowo icon_biggrin.gif

[b]Asiu dobrze myślisz - gdy dziecko ssie pierś to nie ma potrzeby dopajania , mleko matki jest samo w sobie pokarmem i napojem , ale nic się również nie stanie jeśli od czasu do czasu dasz Kingusi kilka łyków herbatki .
Mi lekarka mówiła że na dopajanie najlepsza jest czysta przegotowana woda mineralna ta dla dzieci (oczywiście niegazowana).
Aga78
Czesc !!

Dzisiaj mam kryzys. Wlasciwie to od kilku dni, czuje sie chronicznie niewyspana i zmeczona. Ola wazy juz coraz wiecej, a niestety nie usnie bez noszenia, wiec kregoslup wysiada. Macie jakies sposoby na to, aby dziecko samo zasnelo? Oli to sie jeszcze nigdy nie zdarzylo. W nocy spi ladnie, ale w ciagu dnia nie za bardzo. Wlasciwie to tylko rano od 9-10, potem ok 14, ale niestety spi lu mnie na rekach, bo jak ja odloze do wozka albo lozka, to sie zaraz budzi. No i moze potem ok 17 na chwilke jak ja tesciowa uspi. Wiec przerabane, bo nie mam ani chwili czasu dla siebie. Dlatego odpisuje Wam jezeli juz to popoludniami albo w weekendy, kiedy ktos sie moze nia zajac.

Dzieki za linki do wozkow!

Gosia - spacerowka super, tylko niestety na razie dla nas za droga. Nasz wozek bedziemy oddawac szwagierce, ktora nam doplaci troche do spacerowki, ale to max 300 - 400 zl. Wczoraj ogladalismy w komisie uzywany Baby Dreams, tylko za bardzo zjechany, a w sumie na allegro znalazlam nowy i nie az taki drogi https://www.allegro.pl/item176550026_baby_d...pergratis_.html
Jest tylko jeden mankament - wolalabym zeby sie przekladala raczka, zebym widziala Ole.
Agulka - widze ze w Twoim modelu jest przekladana raczka, jak sie wozek sprawdza?
Asik - chyba najlepiej byloby zrobic USG piersi, zeby sprawdzic to zgrubienie. Trzymam kciuki za karmienie. Od kiedy daje Oli w poludnie marchewke z sinlackiem wystarcza jej to co z piersi. Mam nadzieje, ze Tobie tez sie uda.

Pozdrawiam
Asik 75
Kinga dzisiaj dała nam pospać w nocy. Budziła sie co 3 godziny, ale dlatego, że dostawała butlę. Niestety mnie pokarm chyba zanika po tym zapaleniu. Teraz butla jest po prawie kazdym karmienu piersią. Z tej gorszej piersi Kinga nie bardzo chce ssać. Cos mi się zdaje, że z karmieniem piersią to powoli koniec. Ale czasem myślę, że tak będzie lepiej, bo jestem wymęczona tym naprzemiennym krmieniem i domyslaniem czy sie najdła czy nie. a zreszta to też trochę utrudnia życie (jeśli sie chce gdzieś wyjść itp. ) Może to troche samolubne co napisałam , ale juz naprawdę mam momenty załamania tą sytuacją.

Aga a ewentualnie tą pierś jakiemu lekarzowi mam pokazać ogólnemu czy ginekologowi? W przyszłym tygodniu idę do ginekologa i chciałabym poczekać do tej wizytu i mu to pokazać. No chyba, ze będzie się coś działo jak odstawię we wtorek antybiotyk to chyba musze coś z tym robić wcześniej.
Zrobię sobie dziś ciepłą kąpiel to wymoczę porządnie tą pierś, bo okłady to nie to samo.

A ja mam znów problem z Dawidem. Nie dość, ze oczywiście nie bardzo chce jeść konkretne rzeczy to jeszcze je strasznie długo. Zupę potrafi jeść godzinę. MAmla wszystko w buzi strasznie dugo, a potem pół posiłku albo więcej zostawia. Z mężem czasem już wychodzimy z siebie. Nie idzie patrzeć na takie jedzenie.

Właśnie teraz dzwoniła moja mam, ze chcą przyjechać z tatą do nas dzisiaj. W końcu zobaczą pierwszą wnuczkę. A tak mają dwóch wnuków.

Muszę juz uciekać. Pozdrawiam gorąco.
Aga78
Asik - najlepiej ginekolog albo chirurg - jeszcze lepiej jakby znali sie na USG piersi. Mnie Sirkowa odeslala do swojej znajomej, ktora jest internistka na USG, ale potem okazalo sie, ze i tak musi wkroczyc chirurg - ze wzgledu na to ze bylo to przed swietami, bylam prywatnie - w Mediusie na Harcerskiej - u dr Poltoraka, zrobil mi od razu USG wiec tamto w sumie nie bylo konieczne no i on zaraz potem oczyszczal.

Jezeli chodzi o gorsze oproznianie jednej piersi, to Ola wlasnie tez nie bardzo chciala pic z tej chorej - staralam sie sciagac laktatorem, no ale po wytworzeniu ropnia juz to niewiele dalo. Po nacieciu jak nie moglam karmic z tej piersi tez odciagalam laktatorem. Ciekawe jest to, ze po orpoznieniu ropnia i zejsciu zapalenia w tej piersi mam zwykle wiecej mleka niz w tej drugiej.

Co do dokarmiania, to ja w grudniu (Ola byla mniej wiecej w wieku Twojej Kingusi) dokarmialam ja za kazdym razem. Wlasciwie piers byla tylko tak na przystawke. Nawet zapisywalam ile jej daje i zawsze to bylo ok 60ml po kazdym karmieniu.

Zaraz idziemy na spacer. Mam nadzieje, ze nie bedzie tym razem ryku, taka ladna pogoda...Moze troche humor mi sie poprawi. Buzka
Agulka 75
Hej słoneczka icon_biggrin.gif

Super pogoda dziś się zapowiada icon_biggrin.gif , jeśli się nie popsuje to popołudniu idziemy na spacerek icon_biggrin.gif - niestety znowu sami dziś siedzimy icon_sad.gif , mąż wróci ok 23.

<span style='color:red'>Asiu</span> , życzę ci udanego miłego popołudnia z rodzicami icon_biggrin.gif

<span style='color:blue'>Aguś</span> , doskonale cię rozumiem z tym zmęczeniem , przy Bartku miałam tak samo , ty masz chociaż teściową , ja nie miałam i nie mam nikogo do pomocy . Bartek też mi sypiał tylko na rękach , a przy próbie położenia do łóżeczka zaraz płakał.
Niestety nie mam sposobu na to żeby dziecko samo zasypiało do dziś usypiam Bartosza zarówno w dzień jak i wieczorem - zajmuje mi to dużo czasu , zdarza się że niekiedy siedzę przy łóżeczku nawet blisko godzinę zanim on zaśnie , niekiedy to już mnie nerwy biorą icon_rolleyes.gif

Jeśli chodzi o wózek to jestem z niego bardzo zadowolona , jest zwrotny , lekko sie prowadzi , szybko się go składa i rozkłada jedną ręką .
POwiem ci szczerze że z przekładanej rączki nie korzystałam bo po przełożeniu jej trochę trudno jest prowadzić wózek.
TAk samo jak ty chciałam mieć dziecko na uwadze , ale uwierz mi nie jest to konieczne - nawet jak masz rączkę z tyłu to i tak dobrze widzisz dzidzię , a poza tym Oleńka jest już coraz większa , niedługo będzie wolała siedzieć w wózku i podziwiać otaczający ją świat niż patrzeć tylko na mamę .

Ja swój wózek mogę polecić z czystym sercem .
Z przodu zamiast pałąku ma blat dla dziecka z wgłębieniem na butelkę lub kubeczek , dzidzia może się przy tym blacie fajnie bawić zabawkami , oglądać książeczki a nawet jeść .
Blat jest całkowicie zdejmowany więc teraz kiedy Bartek jest już duży to nie korzystamy z niego i wózek nic na tym nie traci.

Ten wózeczek do którego ty podałaś linka jest super i gdybym dziś miała wybierać to pewnie bym go zamówiła.
Agulka 75
No , pogoda się dziś spisała icon_biggrin.gif , trochę wiało ale było nawet dość ciepło.
JAk tylko mały zjadł obiadek poszliśmy na spacer , taka mała rudnka - Real , Mc'Donalds i przez Jaworkową dolinę do domu - zajęło nam to ponad 2,5 godziny i nie uwierzycie ale Bartek cały czas szedł na nóżkach icon_eek.gif , nawet nie chciał słyszeć o siedzeniu w wózku - to mi nogi do tyłka wchodziły , a ona swoich małych nóżkach tak dzielnie dreptał icon_biggrin.gif

Kupiłam mu dziś czapkę wiosenną bo z ubiegłorocznej wyrósł , a w tej zimowej to wstyd już było z domu wychodzić w taką ciepłą pogodę icon_rolleyes.gif

Teraz Bartek już śpi , a ja czekam aż mąż z pracy wróci icon_rolleyes.gif

A co u was , jak minęła niedziela icon_smile.gif
Asik 75
Witam w poniedziałek!

Rodzice byli wczoraj zachwyceni wnuczką.

Moje pierś już chyba dobrze, ale to się okaże do końca jak dzis odstawię antybiotyk.

Dziewczyny czy wy coś wiecie na temat butelek i smoczków dr Browns. Na forum marcówek dziewczyny strasznie te butelki zachwalają, że nie powodują kolek i są dużo lepsze dla dzieci. Czytałam opinie w internecie i są jak najlepsze. Podobno dzieci się nieprężą przy jedzeniu ( Kinga strasznie sie pręży) i smoczek się nie zasysa.
Chyba zaryzykuję i kupię. Może przy tych butelkach bym się tak nie stresowała przy karmieniu.

Agulka, ale fajne te fotki Bartusia. JA to zawsze zapominam robic zdjęcia. A czasem na spacerze by się przydały. Muszę postawić aparat w widoczne miejsce i też cykać dużo zdjęć.

Jutro idzieny z Dawidem znowu do dentysty. Albo mu ząbek wyleczy, albo wyrwie. W dodatku Dawid zaczął narzekać na ząbek z drugiej strony. Biedactwo. Ja miałam pierwszy zab leczony jak miałam 15 lat. A jutro też idę do leczenia zęba. Dentystka zaczęła go robić jak byłam w ciąży, ale że nie mogła go znieczulić to idę teraz tym bardziej , że trochę się skruszył. Oj ta dieta bezmleczna da popalić moim zębom. Dobrze, że biorę wapno w tabletkach.

Na razie uciekam, wpadnę jeszcze później.
Gosia82
Hej icon_biggrin.gif

Sorki, że nie odzywałam się w weekend, ale nie mogłam doprosić się, żeby wskoczyć na neta-cały czas kompa okupowała moja siostra icon_mad.gif
Nam niedziela zleciała baaaaaaaaardzoooo szybko icon_sad.gif Też zaliczyliśmy niedzielny spacerek icon_biggrin.gif Wczoraj Julia bawiła się z Robertem w chowanego i razem gonili się po całym pokoju(ona uciekała, a Robert ją łapał) icon_lol.gif Ale mieli ubaw icon_lol.gif Ja z rodzicami zrywaliśmy boki ze śmiechu icon_lol.gif Za to w nocy dostałam za swoje icon_sad.gif Pozwoliłam im na taką zabawę, a w nocy Julia tak to przeżywała, że pół nocki nie spaliśmy, bo mała budział się z płaczem icon_cry.gif
Bardzo podobają mi się Wasze wózeczki-są bardzo ładne icon_biggrin.gif . Wybierając wózek dla Julki kierowaliśmy się tym, żeby oparcie rozkładało się w całości-jak do spania i żeby był lekki, bo muszę go targać na 4 piętro icon_sad.gif

Agulka ale ten twój synuś fotogeniczny-a jak pozuje icon_biggrin.gif Fajną czapusie kupiłaś Bartusiowi icon_biggrin.gif Ja również muszę się wybrać na zakupy, żeby kupić Julce kurteczkę wiosenną, czapeczkę i kilka bodziaków z długim rękawkiem, bo z obecnych już wyrosła icon_wink.gif

Asiu jak się udało spotkanie z rodzicami? icon_biggrin.gif No i jakie wrażenie wywarła na nich pierwsza wnusia? icon_biggrin.gif Pewnie Kingusia nimi zawojowała icon_wink.gif Może pokarzesz nam się wkońcu w nowej fryzurce icon_biggrin.gif ja również czekam na fotki icon_wink.gif

Aguś chyba każda z nas miała takie słabe momenty przy dziecku icon_sad.gif Pamiętasz jak Ci pisałam, że wiecznie jestem zmęczona i niewyspana icon_sad.gif Za jakiś czas zapomnisz o zmęczeniu, bo Ola będzie Ci dawać więcej czasu dla siebie icon_biggrin.gif Dzieci nam rosną i z tego powinniśmy się cieszyć icon_biggrin.gif Z każdym dniem Ola jest coraz większa i więcej rozumie, więc głowa do góry icon_biggrin.gif Jeśli chodzi o zasypianie, to już kiedyś Ci pisałam jak uczyłam zasypiać Julię. Na początku nie było to łatwe, bo mała potrafiła przepłakać w łóżeczku nawet 1-1,5h, więc sama rozumiesz, że nie jest to łatwa metoda, ale bardzo skuteczna icon_biggrin.gif Nakarmione dziecko całujesz,kładziesz do łóżeczka, mówisz dobranoc, zostwiasz zapaloną lampkę, zamykasz drzwi i wychodzisz. Wiem, że brzmi to dość oschle i ostro, ale jeśli nie będziesz konsekwentna, to Ola nigdy nie nauczy się samodzielnego zasypiania-no może jak skończy 4 latka icon_sad.gif Jeśli zacznie płakać, to pierwszy raz wchodzisz do pokoju po 1 minucie, wtedy możesz ją pogłaskać i dać jej smoczka. Jak Ola się uspokoi, to wówczas wychodzisz i zamykasz drzwi. Jeśli znowu zacznie płakać, to odczekaj 2 min. i wejdź do niej. Musisz ją uspokoić tak samo jak za piewszym razem. Jeśli płacz będzie dość intensywny, wtedy możesz ją wziąść na ręce i przytulić. Jak tylko przestanie płakać, musisz ją włożyć do łóżeczka i wyjść z pokoju. Za każdym razem scenariusz jest ten sam, tylko musisz wydłużać minuty wejścia do pokoju jak Ola zacznie płakać. Najważniejsze, żebyś jak najmniej mówiła. W ten sposób Ola nauczy się samodzielnego zasypiania, ale jej nauka może troszkę potrwać. Julka za pierwszym razem zasnęła po 1,5h icon_sad.gif Po tygodniu zasypiała już po 20-30 min. a po 2 tygodniach wystarczyło, że położyłam ją do łóżeczka i zamknęłam drzwi, a ona nawet nie pisnęła. Wiem, że to dość ciężki sposób, bo często płakałam razem z Julią, ale nie tylko w moim przypadku się sprawdził. Moja kuzynka w taki właśnie sposób nauczyła swoje dzieci samodzielnego zasypiania. Ona z kolei dowidziedziała się o takiej metodzie usypiania z książki. Zapomniałam dodać, że Julia w ciągu dnia też sama zaypia(2 razy), tylko ostatnio ma problem z drugą popołudniową drzemką icon_sad.gif Chyba już jej nie potrzebuje icon_sad.gif Kurcze, ale się naprodukowałam icon_wink.gif
Asik 75
Próbujemy leżaczek:

Agulka 75
Cześć icon_biggrin.gif

Piękne słoneczko mamy dziś za oknem , szkoda tylko że wiatr tam mocno wieje icon_rolleyes.gif .

Asiu , Kinga na tym zdjęciu wygląda jak dziecko z reklamy icon_biggrin.gif , jak pierwszy raz spojrzałam to jej nie poznałam icon_redface.gif , myślałam że wkleiłaś zdjęcie reklamujące leżaczek icon_redface.gif , oj rośnie ci mała modelka rośnie icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
A leżaczek superaśny , jak zdecyduję się na drugą dzidzię i uda mi się urodzić córcie , to chętnie go od ciebie odkupię wink.gif

Gosiu , słyszałam już o tym sposobie nauki zasypiania , faktycznie pochodzi on z książki pt. "Uśnij że wreszcie" (czy jakoś tak podobnie).
U mnie niestety nie ma on szans na sprawdzenie i to nie ze względu na Bartka ale ze względu na męża icon_confused.gif .
Jarek nigdy nie pozwoliłby mi na to żeby młody tak długo płakał (chodzi o początki nauki zasypiania) , on nie rozumie że czasem trzeba dziecko ( i siebie) tak trochę pomęczyć żeby czegoś nauczyć , jak tylko mały zaczyna płakać to J.każe mi iść do niego albo sam idzie do niego nawet wtedy kiedy mu mówię żeby tego nie robił icon_evil.gif

Aguś , jak dziś się czujesz .
Biedna ty moja przytul.gif . Wierzę ci że zmęczenie daje ci w tyłek , ale tak jak Gosia napisała - z każdym tygodniem będzie lepiej .
Jak Ola skończy pół roku , będzie samodzielnie siedziała to zobaczysz poprawę , Ola już wtedy ładnie zabawi się przedmiotami które będą w zasięgu jej rączek a ty będziesz miała chwilę spokoju.
Co do noszenia to ja chyba mam już całkiem zjechany kręgosłup icon_confused.gif - nie dość że od dziecka mam wadę kręgosłupa , to jeszcze Bartka nosiłam do prawie 15 miesięcy , bo miał dokładnie 14,5 miesiąca jak zaczął chodzić i swoje też już ważył icon_rolleyes.gif

A ja dziś zaszalałam z porządkami icon_biggrin.gif , umyłam 3 okna , wyprałam firany , zasłony i nawet udało mi sie to wszystko skończyć zanim mąż do pracy wyszedł icon_biggrin.gif - teraz w większości mieszkania czuć już u mnie wiosnę , pachnie czystością - uwielbiam to icon_biggrin.gif
Zostało mi jeszcze do umycia okno balkonowe ale to już dziś sobie odpuszczę .
Bartek teraz śpi , jak wstanie przejdziemy sie na spacer .

Miłego popołudnia przytul.gif
Gosia82
Asiu Kingusia naprawdę wygląda przeuroczo w tym leżaczku icon_biggrin.gif Taka słodka kruszynka icon_biggrin.gif A propo leżaczka, skąd taki superancki wytrzasnęłaś??? Jest naprawdę bombowy icon_biggrin.gif Wcale się nie dziwię, że Agulka stoi już za nim w kolejce icon_lol.gif No cóż, ja się spóźniłam icon_wink.gif icon_wink.gif icon_wink.gif
A jesli chodzi o tą butelkę dr Brownsa, to też wiele dobrego o niej słyszałam icon_biggrin.gif Ja jej nie kupywałam, bo nie widziałam takiej potrzeby, ale jesli to ma pomóc Kingusi, to czemu by nie zaryzykować icon_wink.gif Współczuję kłopotów z ząbkami icon_sad.gif Ja po ciąży swoje leczyłam ok 7 mies.(poleciały mi prawie wszystkie icon_sad.gif ) Najbardziej, żel mi Dawidka, bo jak tu leczyć lub wyrywać ząbki takiemu małemu dziecku icon_sad.gif Już się zastanawiam, kto bedzie chodził z Julką do dentysty, bo ja chyba się poryczę jak ją zobaczę na fotelu dentystycznym icon_cry.gif Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło gładko jak po maśle icon_wink.gif

Agulka no to faktycznie zaszalałaś icon_lol.gif A kto umyje moje okna??? icon_sad.gif Mi szkoda każdej chwili na porządki-wolę resztki wolnego czasu poświęcić Julce icon_biggrin.gif Może w sobotę, bo w tygodniu napewno nie będe miała czasu icon_sad.gif Życzę Wam udanego spacerku icon_biggrin.gif A jak przyjadę do domciu, to wezmę Julcię, wózek, Roberta i marsz na podwórko! icon_biggrin.gif
Gosia82
Agulka byłam dzisiaj w banku BPH i skojarzyłam, że to chyba Twoje rejony icon_biggrin.gif Zastanawiam się tylko czy daleko mieszkasz od tego banku??? Ten bank jest na ul.Legionów Polskich(czy jakoś tak) icon_wink.gif
Agulka 75
GOSIU no to byłaś prawie u mnie !!! icon_biggrin.gif
Mieszkam na tej ulicy przy której jest bank tylko że na przeciw kościoła , od banku jakieś 3 minuty. icon_biggrin.gif
Mogłaś wpaść do mnie icon_biggrin.gif

Idziemy na spacer . papatki icon_biggrin.gif
Gosia82
Agulka następnym razem jak tam będe, to może do Ciebie wpadnę icon_biggrin.gif
Miłego spacerku icon_biggrin.gif
Agulka 75
[b]Gosiu dzięki za wszystkie wiadomości przytul.gif

Oglądam "Na wspólnej" , właśnie jest przerwa na reklamę wink.gif

Byliśmy na spacerku ale było średnio przyjemnie przez ten mocny wiatr icon_rolleyes.gif , Bartkowi sie podobało jak szedł pod wiatr i musiał się z nim mocować bo wiatr go przytrzymywał icon_lol.gif , ja to nie przepadam za taka wietrzną pogodą - szkoda że tak wieje w tak słoneczne piękne dni.
Zrobiłam tez już dziś część zakupów na święta , głównie jedzenie.
Jutro może pójdę na targ chcę coś kupić Bartkowi na zajączka .
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.