O przepraszam a o mnie to już zapomniałaś ?
no i o mnie też
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
oj, no pewnie, że o was nie zapomniałam
ksiwik, dorsim (ale rónież kasienka, kasiula, martucha, okruszek, pipi, Tigerek i Xantium ) moja wypowiedź była dlatego zaadresowana do hogaty, bo tuż nad moim postem wspomniała, że też @ do niej przyszła, a poprzedni cykl zaczynałyśmy w tym samym czasie
annad lepiej szybko do endo się umawiaj, żeby ci od razu tarczycę regulowała.
pipistrellus jutro mam endo
oj, no pewnie, że o was nie zapomniałam ksiwik, dorsim (ale rónież kasienka, kasiula, martucha, okruszek, pipi, Tigerek i Xantium ) moja wypowiedź była dlatego zaadresowana do hogaty, bo tuż nad moim postem wspomniała, że też @ do niej przyszła, a poprzedni cykl zaczynałyśmy w tym samym czasie wszystko ok mnie okres właśnie się skończył, mam nadzieję że w tym cyklu będzie więcej okazji na przytulanki, bo w ostatnim nie poszaleliśmy za bardzo pozdrawiam
U mnie dziś 7 dc , mąż będzie dopiero w domu za tydzień, więć na razie pozostaje mi czekać .
Miłęgo dnia
Jadę dzis na usg tarczycy, ciekawe co tam się kryje.
Miłego dnia dziewczynki
Ksiwik- za tydzień to termin powiedziłabym idealny
No zostajemy, zostajemy Dziewczyny Ja powoli załapuje mega doła, teraz zastanawiam się co zrobić,żeby opdpuścić i co zrobić żeby zwiększyć szansę. Mam wiele pomysłów,ale siły na realizację brak, bo i tak co raz mniej wierzę w powodzenie. Łatwo mówić odpuść sobie, gorzej zrobić, ja przynajmniej chyba nie potrafię. Na pewno nie mierzę tempki w tym cyklu. Moriah spróbujmy razem Ksiwik- za tydzień to termin powiedziłabym idealny Hogata Czy idealny to ja się jeszcze na tym nie znam:) ale skoro tak mówisz wierzę i jeszcze bardziej mi się chce he he wiadomo co Powiem wam że zauważyłam u siebie wzrost libido, i MM się śmieje że jestem jakas niewyżyta seksualnie i że w łóżku jakaś uśpiona tygrysica się obudziłą Tempki nie mierzę i testy tez sobie odpuszczam.
Hogata jest tak jak piszesz nie da się do końca przestać mysleć. Ja się starałam...jedyne co to przytulanki w minionym cyklu były wówczas jak mielismy na nie ochotę. Nie zaglądałam kiedy ovu, nie zapisywałam obserwacji sluzu a tempke mierzyłam jak sie obudziłam a nie o stałej porze. Jednak w głowie cały czas krazyła mysl czy się uda czy nie...więc odpuścic do końca się nie da.
Ksiwik pewnie za tydzień bedziesz miec owulke więc kto wie
Hmmm dziewczyny gdzie Wy sie podziewacie ?
Annad- jesteśmy oczywiście! czemu nie dajesz znaku co u endo? na usg ok? jak teraz leczenie???
Ksiwik- ja na początku starań też miałam znaczny wzrost. Niestety z czasem znów zaczęło opadać. Tobie życzę aby tak się jednak nie stało
Annad- powiedz mi proszę jak Ty się czujesz teraz i jak zanim zrobiłaś test. Pisałaś,że @ się zbliża więc jestem ciekawa czy miałaś jakieś objawy i czy teraz coś się dzieje?
hogata Mogę z tobą spróbować od przyszłego cyklu, chociaż nie mam bladego pojęcia jak będzie wyglądał ten obecny - 20dni? 32dni? 64dni? Dziś mam 17dc i jeszcze do wczoraj plamiłam na zmianę z lekkim krwawieniem :/ Dziś odpukać na razie nic. Ale i tak coś zdrowo zachwiało gospodarką hormonalną i nie wierzę, że to jedynie "presja w mojej głowie". A naprawdę nie dopatruję się żadnych zewnętrznych czynników, które mogły by narobić aż takiego zamieszania.
Ja żeby przestać myśleć o staraniach musiała bym w ogóle zrezygnować z odwiedzania mojego portalu 28dni, żeby nawet nie widzieć który mam dc bo wiadomo, ze mniej więcej w okolicach spodziewanej owu ciśnienie znowu by powracało. ksiwik Ogromnie zazdroszczę wysokiego libido. Ja miałam niezłe jak byłam na antykach przed planami prokreacyjnymi, nie narzekałam jak odstawiłam przed staraniami o Eryka, ale po ciąży to usiąść i płakać. W ogóle mi seks nie jest potrzebny do szczęścia, nie mam pojęcia co się ze mną stało Owszem, jak już mąż coś zaaranżuję to się wkręcam i jest milutko, podobnie jak "się zmuszę" i coś sama zainic[użytkownik x]ę - ale nie miewam takich momentów bycia napaloną, chodzenia i myślenia co to nie zrobimy wieczorem.... lipa
Annad - gratulacje.
Trochę pomilczałam i pewnie jeszcze pomilczę... prawdopodobnie jutro dostanę @, wali się w pracy, w domu, wszędzie. Po prostu nie mam siły o tym pisać. Powodzenia wam życzę, w swoje może z racji doła już nie wierzę. 3majcie się.
Tigerek pozostaje mi życzyć aby wszystkie sprawy sie jakos odkręciły i przestały sie walić
Hogata dziekuję, że pamiętasz o moich lekarzach i badaniach ... może poprowadzisz moja ciąże USG ok, sa małe guzki ale są one od ciąży z Zosią i się nie powiekszyły więc póki co będę chodzic co jakis czas na usg tarczycy. Rano poszłam zrobic dalsze wyniki zw z tarczycą i jutro mam zadzwonić do endo z nimi i powie czy leki są potrzebne czy nie. Pytasz jak się czułam, jakie objawy ciazy miałam. Nie miałam żadnych objawów, zero mdłości, zero wrażliwych piersi, zero ciągnięcia w dole brzucha jak wiele dziewczyn pisze. Czułam typowy ból na @. Byłam nerwowa, wkurzona czyli jak na wredną. Pierwszy test zrobiłam w dniu spodziewanej @ i negatywny... do tego cały czas czułma ból menstruacyjny. Wychodząc w piątek od T ze szpitala mega zgaga mnie złapała po zjedzeniu jabłka...mijałam apteke i jakis impuls kazał tam wejśc i kupic test. Przyjechałam do domu koło 19 i go oczywiście zrobiłąm bo do rana bym nie wytrzymała...jak zobaczyłam blada kreskę to nie wierzyłam. Kolejny test w sobote i niedzielę. W niedzielę zauważyłam delikatne pasemka rózowe na papierze ale tylko wtedy ten jeden raz. Teraz łapie mnie wieczorami mega zgaga. Piersi czasem zaswedzą. Z Zosią w ciązy gdyby brzuch nie rósł i ona by nie kopała to zapomniała bym, że jestem w ciązy. Nie wymiotowałam ani razu, oby teraz tez tak było. Stresuje się przed wizytą w sobote u gin.... Moriah ja w minionym cyklu przez mierzenie tempki tzn o różnych godzinach owulke ovufriend wyznaczyło mi na 15dc ale zaznaczyło mi dopiero w 25dc. Przytulanki był z miłości nie wiedząc, że miałam owulkę bo nic nie czułam albo nie zauważyłam. Mimo to podczas przytulanke przemykały mysli czy cos z tego będzie...bo nie da się zapomnieć. Wczoraj miałam miec tylko usg. Lekarke od endo mam w prywatnej klinice na osiedlu i wychodząc na popołudniowy spacer z Z wstapiłam do kliniki umówic sie na wizytę a panie z recepcji, że mam iśc od razu bo pani doktor jest i nie ma nikogo Tak wieć nie musze 2 tygodni na wizyte tylko załatwiłam od ręki Moje dziecię ma dziś imieninki i zjeżdżaja sie dziadkowie...wolałabym odłozyc to na inny termin bo T ma dziś operacje. W sumie juz na niej jest.
Annad- jasne,że mogę poprowadzić cieszę się,że udało Ci się tak od razu załatwić i że nie dzieje się nic poważnego, oby badania też wyszły ok. Biedny ten Twój M, trzymam kciuki żeby wszystko się udało i szybko wrócił do domku. Imieninki na pewno wypadną świetnie Dziękuję za opis byłam ciekawa jak to wyglądało u Ciebie. Powoli przezwyczajam się, że już się z nami nie starasz
Tigerku- a może właśnie wygadaj się troszkę to Ci się lepiej zrobi??? Wiem jak to jest jak się wszystko wali, pamiętaj,że w końcu musi być lepiej. Trzymam kciuki żeby jak najszybciej. A może jednak @ nie przyjdzie tak jak u Annad ???
Hogata przyznam, że nie mam ochoty od Was odchodzić i iść na ciążowy...jakoś tak już się zadowmowiłam. Póki co jesli mnie nie wyrzucicie to zostaję tu
Annad- my Cię oczywiście nie wyrzucimy, z czasem sama pewnie przestaniesz się stopniowo u nas udzielać
Hogata oj kochana tak łatwo mnie się nie pozbędziesz Będę czekac tak długo aż sama nie zajdziesz...wtedy razem spakujemy walizki i pójdziemy na ciazowy! Z obecnych objawów moge dodać mega zalewający sluz.
Annad- ja się wcale nie chcę Ciebie pozbywać, po prostu wiem jak to z czasem wygląda. na mnie lepiej nie czekaj bo to może bardzo długo potrwać zakładaj nowy styczniowy wątek i ciesz się z innymi Dwupaczkami
annad no właśnie nie to żebym Cię wyganiała z naszego listopadowo-grudniowego, ale już najwyższa pora na styczeń
Może akurat zaraz ktoś do Ciebie dołączy, za co trzymam mocno kciuki
hogata - dzięki za troskę ale na razie nie umiem jeszcze wywalić z siebie tego wszystkiego. A @ na pewno przyjdzie... spadła mi temperatura, brzuch nawala jak może. To mnie nie okłamie, szczególnie temperatura.
Tigerek głowa do góry! Po deszczu zawsze wychodzi słońca, a czasem nawet jak pada, to jest tęcza na niebie! Skończyłaś już te popołudniowe kursy? Byłaś u "upatrzonego" gina? Co powiedział? Naprawdę mam nadzieję, że wkrótce wszystko się u ciebie "poodkręca".
annad fajnie, że wyniki dobre Trzymam kciuki za operację męża. Jak szybko po czymś takim wraca się do siebie? U mnie przyszły tydzień będzie kluczowy dla dalszego postępowania. Ten cykl stracony, przytulanki-rozbieranki tylko w prezerwatywie. Dziwnie tak jakoś, ale to żeby zachować moje jałowe posiewy przed histero. Najmilszy kończy antybiotyk i za tydzień badanie czy pozbyliśmy się tego paskudztwa. Jak ja bym chciała, żeby to świństwo już się wytępiło. Niby raz się udało, ale wróciło. Póki co wyrzuciliśmy całą jego starą bieliznę, wszystko nowe, prane i prasowane (a jestem kobietą nieprasującą) przed użyciem. Może to też pomoże, choć przecież z nas żadne brudasy. Jutro kończę brać lutenyl i czekam na @. I tu jest problem, bo musi przyjść albo w niedzielę (ale wtedy będę mieć cykl 26-dniowy, co u mnie stanowi rzadkość), albo dopiero w czwartek i później (cykl 30-dniowy lub dłuższy, znacznie częstszy). Wszystko po to, żeby zgrać się z dostępnością lekarza i histero. Po lekach zupełknie juz straciłam orientację w długości moich cykli.Teraz się nie zdecydowałam, bo jednak 14 dc wydał mi się zbyt późny. Niby do lekarza trzeba mieć zaufanie i skoro mówi, że w 14 dc można, to pewnie można, ale może lepiej mieć ograniczone zaufanie. Stwierdziłam, że ten jeden miesiąc i tak mi już wielkiej różnicy nie zrobi. Ech, ale się rozpisałam...
Kurs skończony, obecnie matury - głównie ustne, u lekarza nie byłam, dół mnie powstrzymał i głupia nadzieja że się może udało.
Co do zakładania wątlu styczniowego to ja się nie nadaję. Poza tym najpierw musze widzieć serduszko, że wszytsko ok...ostatnio niemalże załozyłam lipcówki 2013 i niestety potem były łzy. Ja teraz jestem ostrozniejsza. Za wszystkei staraczki trzymam kciuki!
Pipi byłam odwiedzic meza, moja mam została po Zosiowych imieninkach z solenizantka a ja popędziłam do męża...jak zobaczyłam go usmiechniętego to mi uzyło. W piatek wyjdzie do domu. W idealnym momencie nam sie udało, bo kamień wyciagali mu przez jego 'sprzęt' i póki co ma wstrzęmięzliwość póki cewka moczowa i cała reszta do ujścia moczu sie nie wygoi. Hogata ile sie da tyle z Wami będę
Aleście dużo napisały
Tigerek Jak poczujesz się gotowa to możesz nam się tutaj wyżalić. Chętnie pocieszymy, przytulimy, wspomożemy dobrym słowem, pomożemy znaleźć wyjście z sytuacji albo spojrzeć na wszystko z jaśniejszej strony. annad No to super idealnie się złożyło z dostępnością lekarki Dobrze, że TM po zabiegu w dobrym nastroju, mimo, że męskość po przejściach Faktycznie w idealnym momencie udało wam się zaciążyć Oby tym razem 9 m-cy też przebiegło bezproblemowo jak za pierwszym razem. I nie "zasiaduj" się u nas zbytnio, bo widzę, że jesteś już drugą nieodpępnioną forumką, która nie chce na dobre wyemigrować na ciężarówki pipi Oby wasze bieliznowo-prasowaniowe zaangażowanie przyniosło skutek i w posiewie niech nic nie wychodzi, bo nie wiem co jeszcze można by zrobić, aby wytępić cholerstwo? Histero będziesz robić prywatnie czy państwowo? Ostatnio sąsiadka-przyjaciółka robiła, i się okazało, że w Wawie na NFZ nigdzie nie robią ze znieczuleniem, nawet jakbyś chciała zapłacić - normalnie rzeźnia. A u mnie odpukać krwawienia/plamienia ustały, 17 dc i "już" po Ciekawa jestem co przyniesie ten zakręcony cykl. EDIT: bold
Moriah oby się zakręciła fasoleczka w Twoim brzuchu!
Półtora dnia ciszy no teraz jak Annad zaciążyła a większość Dziewczyn odzywa się rzadko to już w ogóle nie będziemy gadać
Moriah Ty nie masz wyjścia bo jesteś Matką wątku, więc wierZę,że będziesz aktywna ale reszta??? Obiecajcie proszę pisać częściej!!!
Miałam nawał w pracy ale dzięki Bogu już piątek i tez tak myślałam co tu taka cisza , ale Hogata wyprzedziła mnie z postem.
W tym tygodniu wolne od uczelni, więc weekend poświęce na uczenie się i porządki w domu, czyli same przyjemności he he. Młoda na początku czerwca kończy 10 lat i myślę co za urodzinki jej zrobić i jedyne co przychodzi mi do głowyto to że może moi rodzice się zgodzą i użyczą mi ogród, to zrobiła bym jej grila na koleżanek i kolegów z klasy bo u nich tak przyjęło się że zapraszają siębie wzajemnie na urodziny. w wolnej chwili poszukam w necie jakiś pomysł na zaproszenia i na zabawy dla 10-latków. Idę do kuchni szykować obid na dziś polecam faszerowane udka i sałatka z pomidorów i rzodkiewki Miłego dnia :*
Ja dziś cały dzień poza domem. Od rana załatwialiśmy różne sprawy, między innymi jechaliśmy wyrobić Zosi paszport i co nie wyrobiliśmy bo nie wpadliśmy aby zabrać akt urodzenia Zosi. Później z T do pracy zawieźć zwolnienie, wizyta u teściów a po powrocie do domu plac zabaw. Przyszła sąsiadka...dzieciaki się bawiły a my plotkowałysmy
Jutro na 11.30 mam wizytę...trzymajcie kciukasy.
Annad kciukasy zaciśnięte &&&&&&&&&&&&&&&&
annad trzymam!!!!!!!
U mnie nie dobrze Pęcherzyk ciążowy ma 5 mm wedlug lekarki powinien być większy jaki powinien być już nie zapytałam bo się zestresowałam. Mam zrobić betę w poniedziałek i w środę. Do lekarki za 3 tygodnie. Jeśli się nie uda to więcej się nie staramy. Podjęliśmy tą decyzję po moim poronieniu i się jej trzymamy. Ech...biednemu zawsze wiatr w oczy...
annadPOzytywnym myślami i sercem jestem z Tobą
ksiwik dzięki ale ja nie wierzę...
annad ja ja pierwszy raz bylam u gina to mowil ze ciąza mloda i nie widać nic, później poszlam po 3 tyg i okreslil ja o caly tydzień starsza....moja dzidzia zaczela pomalu a z tygodnia na tydzień rosnie jak perszing wiec uszy do góry!!! będzie dobrze!
Annad- specjalnie włączyłam kompa żeby zobaczyć jak u Ciebie po wizycie. Ja też uważam że nie ma się absolutnie czym, martwić. Pójdziesz na następne usg i będzie wszystko w porządku, zobaczysz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hogata ale w poprzedniej ciazy zakończonej poronieniem było to samo...za mały pęcherzyk ciazowy jak na dany tc. Wtedy miałam cały czas plamienia, których teraz nie ma ale sam fakt iz pęcherzyk za mały mnie dobiło
annad u mnie w 7tc nie było jeszcze widać zarodka i też się martwiłam, ale urósł, później bo później ale urósł
annad . Wiem że się boisz i martwisz, to naturalne, z całych sił mocno trzymam kciuki by wszystko było dobrze &&&&&&&&&&&&& Poczekaj na kolejne USG.
A który to powinien być tydzień ? Trzymaj się kochana , myślami jestem z wami A u mnie nic ciekawego, jakoś z mężem ostatnio się mijamy, więc trudno bym w taki sposób zaszła w ciążę Pozdrawiam was
Dorsim wg OM to 5tc i 6d ale wg owulki to 3 tygodnie. Lekarka mi mówiła, że w prawie 6 tc ten pęcherzyk powinien być większy bo to juz 6 tygodni temu doszło do zapłodnienia a do zapłodnienia doszł 23/24 kwietnia. Trochępoczytałam na necie i nnie wiem co myśleć. Ponoć dla pęcherzyka ciazowego nie ma określonych rozmiarow- wypowiedź gin na forum ...pytanie czy moja gin się nie zna czy chce dmuchać na zimne...jutro beta, ktora pokaże na czym stoję.
Ana pocieszylas mnie
annad- trzymam mocno kciuki, staraj sie myslec pozytywnie, stres zle wplywa i na Ciebie i na Maluszka Poczekaj na kolejna wizyte. Forumowe kciuki maja moc, mowie Ci
Majka wielkie dzięki!
Annad już to kiedyś tutaj pisałam, ale napiszę jeszcze raz. Jak byłam w ciąży z Marysią poszłam na pierwsze USG u siebie w mieście bo lekarz uznał że po co mam jeździć gdzieś dalej. No i wyszło z USG 5 tydz ciąży, a mój lekarz stwierdził że z wyliczenia jej wychodzi 7 tydzień. No i do dziś pamiętam jej słowa " ciąża prawdopodobnie nieprawidłowo się rozwija, może dojść do obumarcia płodu ". Pamiętam jak bardzo się bałam , i tego samego dnia pojechałam jeszcze na drugi koniec Łodzi na następne usg. I tam ewidentnie wyszło 7 tygodni i 2 dni, słyszałam bicie serca i lekarz powiedział że wszystko rozwija się jak na razie prawidłowo.
Ale do dziś pamiętam ten lęk. Z całego serca życzę Ci by u Ciebie skończyło się wszystko dobrze, i na prawdę wierzę że tak będzie. Mocno trzymam kciuki za jutrzejszą betę &&&&&&&&&&&&&&&&
Witam. Byłam kiedys na tym forum.nie miałam co pisac wiec sie nie odzywałam. Teraz wiem juz na czym stoje mniej wiecej. Jak juz pisalam staramy sie o druga dzidzie juz 3lata.lekrze nie badali nie zlecali niczego. Jednym slowem olewali mnie. W koncu trafilam na polna w poznaniu. Lekarz najpierw zlecił badanie nasienia i progesteronu.wszystko w normie. Potem wyslal na badanie hsg i bingo. Obydwa jajowody zatkane. Jedem odetkal nie bex klopotow. Drugiego bal sie ze peknie. Stwierdzil ze samoloty z jednym silnikiem tez lataja i ze ja tez dam rade.poklepal mnie po rsmieniu i spowiedzial ze daje mi poł roku na zajscie. Zaczynamy ok 8czerwca.w koncu znaleziona przyczyna. Ciesze sie jakbym juz byla w tej ciazy. ANAD trzymam kciuki.
Skierka- fajnie,że znów się odezwałaś. Bardzo się cieszę,że przyczyna znaleziona i mocno trzymam kciuki żeby było tak jak lekarz mówił!!!
Anad- ja uważam,że Dziewczyny mają 100% rację!!! Idż na tą betę a w środę może do jakiegoś innego lekarza na lepszy sprzęt i w ogóle dodatkową konsultację???
Przepraszam, że osierociłam watek na tak długo Ale po pierwsze nie przychodziły mi żadne powiadomienia, więc sądziłam, że wy też gdzieś z dala od kompa siedzicie a po drugie miałam w weekend imieninki nasze potrójne (Eryk 18.05, MM 25,05, ja 30.05 - więc organizujemy hurtem ). Na dodatek nie wiem co mi się stało, ale chociaż ja z tych nie piekących a na dworze żar lał się strumieniami to mi przyszło do głowy, żeby samodzielnie "opiec" całą imprezę. Dlatego piątek i sobotę miałam przy garach. Zrobiłam sernik na zimno z serkiem mascarpone na spodzie z ciastek owsianych, kopiec kreta i szarlotkę rabarbarową. Urobiłam się po łokcie, ale gościom bardzo smakowało, więc puchłam z dumy Jak się tłumy przewaliły, przyszła jeszcze sąsiadka poświętować z nami, koniec końców drzwi za ostatnim gościem zamknęłam przed 23. Usnęłam w wannie A miałam plany po wszystkim jeszcze skoczyć na noc muzeów
A w niedzielę była rocznica komunii bratanicy MM, więc też cały dzień poza domem. Na dodatek całą nasza trójkę złapał jakiś silny atak alergiczny - ja mało skóry z siebie nie zdjęłam tak mnie wszystko swędziało (a pod ręką miałam tylko wapno i claritine), Eryk miał wysypkę na buzi, a MM leciało z nosa Jakaś strasznie ciężka i skumulowana ta wiosna w tym roku. annad Domyślam się, że jak usłyszałaś te wieści od gina to jak obuchem w łeb :/ Trzymam kciuki za wyniki bety, ma ślicznie przyrastać. W pierwszych tygodniach zarodek może się różnice rozwijać, u mojej koleżanki z innego forum wyglądał początkowo jak gwiazdka i lekarz też jej mówił, żeby nie robiła sobie nadziei, tymczasem Kubuś ma teraz już 2,5 roku i rozwija się świetnie! Może wasz maluch potrzebuje więcej czasu, może owu była nieprecyzyjnie wytyczona? skierka Ja tu jestem krótko, więc cię nie kojarzę, zatem witaj na forum I od razu mam do ciebie pytanie - moja sąsiadka staraczka też po HSG dostała wynik jeden jajowód niedrożny, drugi mocno "zarośnięty" ale mimo, że badanie miała robione pod narkozą to jej nic nie przepchali i kazali się oswajać z myślą o in vitro. Chciałam się zapytać jak ci udrożnili ten jeden jajowód? Podczas HSG czy jakiś inny zabieg miałaś?
Hogata do innego lekarza sie nie wybieram bo moja gin ma sprzęt super więc nie widze potrzeby zmiany . Byłam dziś na becie, kolejna w środe i bedę wiedziała na czym stoję.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|