To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

STARANIA O MALEŃSTWO odsłona XXVII

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Cortinka230
ksiwik &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
dorsim
ksiwik bardzo mocno trzymam &&&&&&
kasiula_poznan
Kciukasy zaciśnięte &&&&&&&&&&

i za Psiapsiółę i Maleństwo także &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&7
Cortinka230
ksiwik czekamy przytul.gif
Ksiwik
Nie wiem co mam napisać, rozpłakałam się w gabinecie jak dziecko...
Cała się trzęse do tej pory.Prawie godzinę siedziałam u niego w gabinecie, zbadał na wszystkie mozliwe strony i sposoby, podumał pomyślał i jutro mam iśc zrobić ponowną betę mam przyjśc do spzitala na oddział bo on jest tam ordynatorem i piekęgniarki pobiorą mi krew i mam do niego zadzwonić około 14 i powie mi co dalej , bo nie chciał tak bez ponownych badań podejmować pochopnej decyzji. W każdym bądź razie dał małe nadzieję ...
ana84
ksiwik no to zaciskam kciuki icon_smile.gif
hogata61
Ksiwik- no to czekamy do jutra, kciukasy z całej siły &&&&&&&&&&&

Cortinka- no to do boju!!!! icon_smile.gif

Pipi- poprawka- nasze dawały radę przy 4 dniach co dzień po 2 razy icon_smile.gif właściewie dopiero przy takim maratonie się udało a wcześniej wiesz jak było icon_smile.gif a no i będziemy mieli Martusię 06.gif A co u Ciebie Kochana słychać?
Moriah
ksiwik Tak się cieszę, że słyszę jednak iskierkę optymizmu w twoim "głosie". Kciuki nadal zaciśnięte z całych sił!
Ksiwik
Moriah Dopóki widzę tlący się żar to nadzieję mam. Ja to chyba jestem z tych co chyba zawsze ma optymistyczne podejcie do życia i świata, nawet kiedy wyłam mu dziś w gabinecie to zapytałam się czy dobrze wygladam bo mi się chyba oko rozmazało i nie chciała bym straszyć ludzi spływającym tuszem.
Zadzwoniłam już do mojej kierowniczki i powiedziałam ze jutro na 9 przyjdę, chciałam bezstresowo jechać tam i zrobić ponownie tą betę.
dorsim
ksiwik trzymaj się kochana, wszystkie jesteśmy z Tobą.
Moje kciuki nadal mocno zaciśnięta &&&
Cortinka230
ksiwika ja nadal wierzę i Ty też zresztą. Popatrz masz fantastycznego lekarza na którego pomoc możesz liczyć , On już wie jak bardzo Ci zależy, więc nawet jeśli tym razem się nie udało ( wierze że jednak tak, bo przecież nie powiedział Ci, że na 100% to nie to!),to zrobi wszystko, żeby Wam pomóc!!! przytul.gif

hogata61 3,2,1 start 06.gif

Starania w tym cyklu rozpoczęte ech... jakoś tak mam mieszane uczucia. Mój luby ma słabe nasienie i jakoś sama się pocieszam ale dopadają mnie wątpliwości. Co najlepsze mój "były", który jest moim przyjacielem stwierdził, że jak z lubym nie wychodzi , to może spróbować z kimś innym.. niby powiedział to w żartach a jednak ubodło 32.gif
Tigerek
U mnie przez 3 zarwane weekendy pod rząd - panieński + 2 wesela, przez zmianę klimatu - z 35 stopni w południe jakiś czas temu do 8 stopni jak idę do pracy, przez zmianę dziennego i nocnego rytmu życia - z urlopu do pracy - to i mi się pierwsza faza wydłużyła icon_smile.gif - no trudno, jakoś w miarę lekko to znoszę. Więc owulka w tym cyklu jeszcze przed nami icon_smile.gif - nie nastawiamy się w ogóle na sukces w sensie że przyjmujemy do wiadomości że tak powalony cykl nie musi od razu być zakończony sukcesem, a może akurat icon_wink.gif ?
annad
ksiwik trzymam kciuki za betÄ™!

Ja pamiętam, że jak u mnie @ spozniał się 4 dni poszłam na betę a tam 4 icon_sad.gif Niestety tak jak u ciebie usłyszałam, że taki wynik jest odpowiedni dla @. Na drugi dzień po becie @ się pojawił icon_sad.gif Stąd ten wynik. Oby u Ciebie było zupełnie odwrotnie!!!!!!!
Moriah
Ksiwik - i jakie wieści? Siedzę tu jak na bombie.
Moriah
Halo, martwiÄ™ sie....
kasiula_poznan
Ksiwik czekamy!







U mnie 19dc. Dzis jakies plamienie koloru jasnobrazowego i takie drobne ciemniejsze skrzepiki jakby... hmmm
dorsim
ksiwik i ja czekam na wieści . Trzymaj się !!!!
Cortinka230
ksiwik czekamy........&&&&&&&&&&&&&&
Ksiwik
Witam. Dziękuję wam bardzo za wszystkie & dałyście mi parę dni szczęścia i uśmiechu na twarzy.
Pisze teraz bo dopiero jestem w stanie cokolwiek napisać bo choć przez chwilę łzy nie zalewają mi oczu.
Do piątku mam czekać na samoistne poronienie jeżeli nie nastąpi to w szpitalu mam być w sobotę o 12.
I powiem wam jeszcze tyle że mam wspaniałego męża , mimo że go nie ma przy mnie cały dzisiejszy dzień wpsierał mnie w smsach i telefonicznie.
To na razie na tyle bo znowu się rozbeczałam.
okruszek
ksiwik jakie poronienie? nie rozumiem? kto stwierdził że jesteś w ciąży?
ana84
przykro mi strasznie icon_sad.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif
kasienka33
ksiwik rozumiem co czujesz bo ja od dwoch tygodni samoistnie czyli w domu jestem w trakcie poronienia. bylam w 11 tygodniu i nagle zaczelam plamic i miec bole okresowe. Po usg okazalo sie ze dziecko przestalo rosnac w 8 tygodniu i nie ma akcji serca ani sie nie rusza. Wylam z bolu jak zaczelam mocniej krwawic. Chodzilam co chwile po szpitalach, po przeciwbolowe, usg itd. Jutro mam kolejne czy juz w srodku czysto. Nigdy nie myslalm , ze mnie to spotka i nawet chcialam sie wypisac z tego forum , ze moze bedzie latwiej, ale stwierdzilam ze wy wszystkie przezywacie to z nami wiec zostaje icon_smile.gif Teraz mysle,ze widocznie tak mialo byc, skoro plod byl uszkodzony, czy chory moje cialo zadecydowalo zeby odrzucic. Mam zielone swiatlo od lekarza , ze jak juz bedzie po moge sie starac dalej i tak zrobie. Mam nadzieje,ze nastepna ciaza bedzie szczesliwa i zdrowa i w przyszlym roku bede miala moje upragnione szczescie icon_smile.gif
Ksiwik trzymaj sie i mysl pozytywnie choc wiem jak to ciezko ....
kasiula_poznan
Ksiwik, Kasienka przykro mi.... wierze, ze następnym razem Wam sie uda!
Moriah
ksiwik Ogromnie mi przykro, że tak to się wszystko skończyło przytul.gif Tak sobie myślę, że kobitki-staraczki są zdecydowanie mocniej wystawione na ból straty właśnie z powodu b. pilnego obserwowania swojego ciała. Wiele kobiet nie starających się, nie obserwujących wnikliwie swojego organizmu mogło by nawet nie wiedzieć, że przez chwilę były w ciąży i doszło do samoistnego poronienia. To w gruncie rzeczy częste przypadki, które przez niestarające się kobiety odbierane są jedynie jako naturalne wahanie długości cyklu +/- 5 dni, ew. zakończone silniejszą @.

Dobrze, że masz wsparcie w mężu, choćby i na odległość. Takiej silnej opoki z pewnością właśnie teraz najbardziej ci potrzeba.

Życzę wam, abyście jak najszybciej dostali zielone światło, tak jak u kasieńki. Gdy nie starczy ci już więcej łez, podnieś głowę do góry i wznówcie starania, trzymaj się kochana!! przytul.gif
dorsim
ksiwik , kasienka33 przytul.gif tak bardzo mi przykro .
Nie wiem co innego mogłabym powiedzieć, jestem z wami myślami przytul.gif
pipistrellus
ksiwik kasienka ściskam was mocno! Bardzo mi przykro icon_sad.gif
Tigerek
obie kochane biedactwa icon_sad.gif współczuje i modlę się za was icon_sad.gif
Cortinka230
ksiwik kochana chciałabym być teraz obok Ciebie i mocno Cię przytulić przytul.gif Jest mi strasznie przykro...
Wiem co czujesz i jak Ci źle, sama jakis czas temu przechodziłam to samo w 13 tyg okazało się że serduszko przestało bić. Musiałam iść na zabieg do szpitala...to miało być moje pierwsze ukochane dziecko, wymarzone 41.gif Długo się nie mogłam pozbierać, ale zaczełam działać i kiedy dostałam zielone światło tak jak kasienka33, to zebrałam wszystkie siły na ponowne próby i udało się!! Wierzę bardzo mocno, że w Waszym wypadku będzie tak samo. A to, że masz pomoc i wsparcie męża tymbardziej Ci pomoże przytul.gif
kasienka33
Juz po scanie i nic niby juz nie ma w srodku oprocz krwi, wiec mam czekac przez kolejne 12 dni do nastepnego scanu. czy to sie kiedys skonczy. Licze tylko na to, ze nastepna ciaza bedzie zdrowa i bez problemowa icon_smile.gif
Ksiwik jak chcesz pogadac napisz na priva. jak ty sie czujesz?
Ktora bedzie testowac w ciagu najblizszych dni icon_smile.gif
moko.
CYTAT(okruszek @ Wed, 04 Sep 2013 - 16:31) *
ksiwik jakie poronienie? nie rozumiem? kto stwierdził że jesteś w ciąży?


Przepraszam ksiwik,

Ale beta ani razu nie wskazała na ciąże, badania ginekologiczne na tym etapie nie mówi nic.
Test ciążowy nie mówił NIC jednoznacznie. Byłas lekko chora, jakaś grypa Ciebie dopadała. Wykonałas testy, jeden był wątpliwy, inne pokazywały brak ciązy.

Ja wiem, ze pragniesz ciąży ale mam wrażenie, ze dla Ciebie ciąża oznaczała brak okresu, stąd teraz uważasz ze to poronienie....

Przecież badania powiedziały jedno - ciąży brak, spóźniająca się miesiączka nie oznacza ciąży, wadliwy/wątpliwy test ciążowy nie oznacza ciąży.


Chyba po prostu pora zaakceptować fakt ze ciąży nie było, a nie że to poronienie - bo tak jest, tak mówią badania.

Nie obarczaj się poczuciem winy? za straconą ciążę, wierz faktom.

Nie chce sprawić Ci przykrości, ale czytają Ciebie inne staraczki, które przezywają każde złe wieści, zwłaszcza gdy po sukcesie następuje coś złego.


Nie chce Ciebie zasmucać bardziej, ale nie chce abys czuła się fatalnie.... po stracie?
okruszek
CYTAT(moko. @ Thu, 05 Sep 2013 - 16:23) *
Przepraszam ksiwik,

Ale beta ani razu nie wskazała na ciąże, badania ginekologiczne na tym etapie nie mówi nic.
Test ciążowy nie mówił NIC jednoznacznie. Byłas lekko chora, jakaś grypa Ciebie dopadała. Wykonałas testy, jeden był wątpliwy, inne pokazywały brak ciązy.

Ja wiem, ze pragniesz ciąży ale mam wrażenie, ze dla Ciebie ciąża oznaczała brak okresu, stąd teraz uważasz ze to poronienie....

Przecież badania powiedziały jedno - ciąży brak, spóźniająca się miesiączka nie oznacza ciąży, wadliwy/wątpliwy test ciążowy nie oznacza ciąży.
Chyba po prostu pora zaakceptować fakt ze ciąży nie było, a nie że to poronienie - bo tak jest, tak mówią badania.

Nie obarczaj się poczuciem winy? za straconą ciążę, wierz faktom.

Nie chce sprawić Ci przykrości, ale czytają Ciebie inne staraczki, które przezywają każde złe wieści, zwłaszcza gdy po sukcesie następuje coś złego.
Nie chce Ciebie zasmucać bardziej, ale nie chce abys czuła się fatalnie.... po stracie?


o to właśnie mi chodziło. nie rozumiem jeszcze kwestii szpitala...
zajÄ…c_Poziomka


kasienka
, broń Boże się stąd nie wyprowadzaj! Na razie jest Ci trudno o tym mówic, ale niedługo nadejdzie dzień, w którym będziesz czuła potrzebę rozmowy z kimś, kto Cię rozumie, a wiem z doświadczenia, że w życiu takich osób jest mało. Nawet jeśli sie zdarzają, to rzadko potrafią słuchac, od razu przeskakują na swój temat: a bo ja to, a bo ja tamto... Każda z nas przeżywa to na swój sposób.

Nie rozumiem tylko dlaczego nie zrobili Ci od razu łyżeczkowania,, nie musiałabyś się tak męczyc :*


ksiwik, trzymaj siÄ™ :* PÅ‚acz ile wlezie, to pomaga!

Dziewczyny, damy radę! Ja ciągle czekam na wyniki, wizytę mam za tydzień i spac nie mogę, mam koszmary, boję się, że to jednak zaśniad i będziemy musieli czekac ze staraniami. Ale w dzień jestem pełna nadziei, że może jednak wszystko jest ok i za kilka tygodni znów zobaczę dwie kreski. Myślę, że kiedy przechodzi ten największy żal to właśnie nadzieja jest tym, czego potrzebujemy :*

ksiwik, cieszę sie, że mąż się wykazał. Wiem po sobie jakie to ważne i mój spisał się na medal. Nie spodziewałam się icon_wink.gif Szkoda tylko, że nie może Cię przytulic.

Strasznie, strasznie mi przykro, że Was też to spotkało icon_sad.gif Idę sobie połakac - za siebie i za Was :*
kasienka33
zajac poziomka- ja mieszkam w anglii a tu wola naturalnie, czyli nie dosc , ze kobieta przezywa strate dziecka to zyje tym codziennie bo krwawie juz od 2 tygodni, a plod mialam na rekach , jedno jest pewne w kolejnej ciazy ide do prywatnego szpitala bo tu w anglii do 12 tygodnia nie interesuje sie toba nikt jak poroni to poroni, a ginekologa tez nie widzisz do porodu bo wizyty podczas ciazy tylko z polozna. To bylo najgorsze przezycie w moim zyciu i po prostu bym chciala juz przestac krwawic , zaczac od nowa, zapomniec...
W Polsce nie mam juz rodziny wiec pozostaje mi tylko prywatny szpital i tak zrobie icon_smile.gif
dziekuje dziewczyny za wsparcie, pomoglo mi icon_smile.gif
zajÄ…c_Poziomka
Kurczę, straszne icon_sad.gif mojej koleżance w Polsce też nie zlecili łyżeczkowania, miała tak samo. Tutaj to chyba zależy tylko od lekarza. Na szczęście trafiłam na tych myślących o uczuciach kobiety.

Ja po łyżeczkowaniu miałam plamienie pół dnia. Cieszyłam się, że łatwiej będzie mi zapomniec. Ale później po wysiłku plamiłam, raz dośc mocno. Ostatni raz 2 tygodnie temu, więc myślę, że to już koniec. Teraz mam śluz jak przed owu, więc spodziewam się, że za ok 2 tygodnie dostanę okres. I jeśli wyniki będą ok, to od następnego cyklu działamy icon_smile.gif Myślę, że będę jeszcze przeżywac poronienie przynajmniej do kolejnej ciąży i na pewno będę na siebie huchac i dmuchac icon_smile.gif
annad
CYTAT(moko. @ Thu, 05 Sep 2013 - 15:23) *
Przepraszam ksiwik,

Ale beta ani razu nie wskazała na ciąże, badania ginekologiczne na tym etapie nie mówi nic.
Test ciążowy nie mówił NIC jednoznacznie. Byłas lekko chora, jakaś grypa Ciebie dopadała. Wykonałas testy, jeden był wątpliwy, inne pokazywały brak ciązy.

Ja wiem, ze pragniesz ciąży ale mam wrażenie, ze dla Ciebie ciąża oznaczała brak okresu, stąd teraz uważasz ze to poronienie....

Przecież badania powiedziały jedno - ciąży brak, spóźniająca się miesiączka nie oznacza ciąży, wadliwy/wątpliwy test ciążowy nie oznacza ciąży.


Chyba po prostu pora zaakceptować fakt ze ciąży nie było, a nie że to poronienie - bo tak jest, tak mówią badania.

Nie obarczaj się poczuciem winy? za straconą ciążę, wierz faktom.

Nie chce sprawić Ci przykrości, ale czytają Ciebie inne staraczki, które przezywają każde złe wieści, zwłaszcza gdy po sukcesie następuje coś złego.


Nie chce Ciebie zasmucać bardziej, ale nie chce abys czuła się fatalnie.... po stracie?



Też mam podobne zdanie do moko i Okruszka. Patrząc na to kiedy mogło dojść do zapłodnienia to chyba usg nie jest stanie określić czy ciąża jest czy nie, jest to po prostu za wcześnie. Ja wcześniej pisałam, że jak spóźniał mi się okres parę dni to poszłam na betę a tam wynik 4, pani z labo wytłumaczyła że lada dzień dostane okres i tak się stało. Tez mnie trochę dziwi sprawa szpitala...na jakiej podstawie lekarz określił poronienie skoro ciąża mogła być max tygodniowa.

Nie bądź zła ksiwik za nasze pytania i wątpliwości ale masz zapewne więcej informacji od lekarzy i jak możesz to podziel się z nami co Ci powiedzieli lekarze bo może jesteśmy w błędzie i na tak krótkim etapie lekarz jest w stanie określić, że ciąża była i że doszło do poronienia.

zając_Poziomka ja grudniu tez miałam łyżeczkowanie i u mnie krwawienia zero, po 3 tygodniach przyszedł okres. Chyba lepiej, że jest taki zabieg bo szybciej można zacząć się starać o kolejnego maluszka.
Kasieńka oby u Ciebie pojawiło się zielone światło na nowe staranka.
kajetanka
ksiwik , współczuję strasznie, bo cały czas tliła się nadzieja, cały czas wierzyłaś, że będzie dobrze. Może jednak dziewczyny mają rację?

Kasienka, przykro mi z powodu tego co przechodzisz icon_sad.gif To co piszesz, tylko pogłębia moje obawy i potwierdza to co słyszałam do tej pory. O drugiego maluszka będziemy się starać już w anglii i wszyscy mówią równo, że jak się nic nie dzieje, to fajnie, bo nie trzeba biegać co 3 tyg. z siuśkami w torebce i na wyssanie krwi, generalnie tyłka nie zawracają, ale jak tylko coś jest nie tak...
Wkurza mnie to maksymalnie, że nawet do ginekologa pójść ot tak nie można. Ja odstawiłam pigułki miesiąc temu, zazwyczaj po odstawieniu robiły mi się torbiele na jajniku, ale same się wchłaniały, bez żadnych leków. Teraz niby nie czułam żeby coś się tam robiło, podbrzusze pobolewało jak na okres, wiadomo, wzmożona praca jajników... Brzuch mam od jakiegoś czasu jak balon, a dziś bolał mnie od rana dół pleców, lekko promieniowało na bok, po czym wieczorem dostałam takiego ataku bólu podbrzusza jak nigdy. Złożyło mnie, aż wyłam. Po tabletce przeciwbólowej puściło, ale nadal szału nie ma. W PL poleciałabym po prostu do gina, zrobiła USG, tutaj muszę iść do lekarza ogólnego i dopiero on będzie mnie kierował dalej.... No, chyba, że jeszcze raz mnie tak złoży, to będę musiała do jakiegoś szpitala uderzać.




Cortinka230
Dziewczyny najważniejsze , to po prostu, żeby trafić na dobrego lekarza. Ja kiedy dowiedziałam się że serdszko mojego dziecka nie bije, moja ówczesna lekarka kazałami "chodzić" tak poprostu i za dwa tygodnie przyjść na zabieg...Nie wyobrażałam sobie tego jak ja mogę mieć w brzuchu martwe dziecko i tak poprostu żyć dwa tygodnie!!! Poszłam więc z rodziną bo potrzebowałam wsparcia do najbliższego szpitala, poprosiłam lekakę dyżurującą , żby zrobiono mi natychmiast usg raz jeszcze...okazało się , że naprawde już niestety nic nie da się zrobic, ale kazała mi przyjśc na drugi dzień o 8 rano na oddział. Nie musiałam więc czekać 2 tygodni i dzie jej za to ogromnie..Oczywiście na oddziale znalazł się lekarz, który zmieszał mnie z błotem i stwierdził, że do szpitala nie przychodzi sie tak z ulicy i jak ja wogóle mogę...nie musze dodawać, że rozryczałam się wtedy okropnie, ale to był jeden przypadek. Od tego czasu zmieniłamlekarza i mam do niej całkowite zaufanie 06.gif
lisbeth88
Współczuję, lekarka zachowała się fatalnie ;< ale jak widać trochę poszukiwań i można trafić na dobrego lekarza icon_smile.gif
kasienka33
Kajetanka. moje dzieci urodzily sie w stanach i ja ciagle jestem w szoku jak tu w uk maja cie w nosie do 12 tygodnia, tylko polozna i polozna. Zeby miec dobra opieke to trzeba chodzic do prywatnego szpitala a to koszty spore. Tutaj mowia ,ze jedna na 3 ciaze grozi poronieniem wiec mysle pozytywnie ,ze kolejna ciaza bedzie szczesliwa. Jedno wiem na pewno nigdy nie pojde do a&e lepiej isc do walk in center czy urgent care - tak bardzije dbaja o pacjentow. A gdzie jestes w uk?
kajetanka
CYTAT(kasienka33 @ Fri, 06 Sep 2013 - 11:05) *
Jedno wiem na pewno nigdy nie pojde do a&e lepiej isc do walk in center czy urgent care - tak bardzije dbaja o pacjentow. A gdzie jestes w uk?

a&e - masz na myśli tutejsze pogotowie? W walk in centre za to są jedynie pielęgniarki i niekoniecznie dysponują odpowiednim sprzętem z tego co słyszałam. To już nic nie wiem icon_sad.gif Byłam dziś u tego ogólnego, trafiłam na Polaka, ale urodzonego już tutaj. Byłam tak zestresowana, że w sumie fajnie było przejść na polski i dla odmiany posłuchać jak ktoś inny kaleczy icon_razz.gif Choć lekarz wykazał duże zainteresowanie moją osobą i dolegliwościami, zrobił pozytywne wrażenie, w efekcie przepisał mi jakieś silne przeciwbóle (3 opakowania po 28 tabletek 23.gif ), które według ulotki mogą utrudniać zajście w ciążę i nie powinno się ich używać nawet przed staraniami, a o naszych planach mu mówiłam icon_rolleyes.gif Jak mi nie przejdzie, za tydzień mam przyjść, to mnie wyśle na USG, a jakby znowu tak złapało jak wczoraj, jechać na emergency. No i test jeszcze zrobić dla pewności. Wyszedł negatywny. Teraz dziwnie najbardziej boli mnie pępek icon_rolleyes.gif
Narzekałam zawsze na polską służbę zdrowia, wszyscy narzekają, a tutaj podejście mają genialne, boli ją, to dać przeciwbóla, a co ją boli, to już nie istotne. Jak przemęczy się dziewczyna tydzień, to może zajrzymy do środka 37.gif
Znajomi teraz w wakacje, choć planowali zostać tu na stałe, wrócili do Polski, bo zaciążyli i nie mieli tu żadnej opieki. Poza tym, że do 12 tyg. nie nazywają tego nawet ciążą, ponoć rzadko reanimują dzieci urodzone przed 25 tyg. icon_confused.gif
Kasienka, ja w St Helens (Merseyside) mieszkam.
Fiefiora
... ale dziewczyny... kurcze przecież zabieg oczyszczający macice jest niebezpieczny - to jest ingerencja w organizm. Może doprowadzić do problemów z zajściem w ciąże, więc to wcale nie znaczy że ktoś jest nieludzki i skazuje kobiete na samoistne poronienie. Jeśli ktoś jest w stanie psychicznie to wytrzymać to lepiej dla organizmu dla kolejnych ciąż.
np bywa że po zabiegach są zrosty, może być problem z szyjką macicy.

Po zabiegu wcale nie jest wskazane zaraz zabrać się za starania. Organizm potrzebuje czasu do regeneracji.

Cudów do ratowania wczesnej ciąży nie ma. Można dostać duphaston lub luteine (jeśli progesteron jest kiepski) i jeszcze clexane. Tyle że u nas dają często to jak placebo bez badań, że to rzeczywiście w danym przypadku pomoże.

Kajetanka nie tylko w Anglii nie ratują przed 25 tyg, a dokładniej nim dziecko nie osiągnie około 500g, w Polsce jest tak samo. Bo większość takich dzieci tylko niepotrzebnie się męczy starając się je uratować.
Cortinka230
Fiefiora Witaj:) Jeśli chodzi o poronienie samoistne, to oczywiście masz rację, że jest to lepsze dla zdrowia, gdyż każda ingerencja może zrodzic jakieś problemy na przyszłość. W moim przypadku 2 tyg czekania na zabieg nie miały oznaczać czekania na poronienie tylko brak czasu lekarza.

tak wogole to jestem zła na te testy owulacyjne..miałyście rację...odkąd je robie to każdy wychodzi pozytywnie uż od kilku dni, tzn ta druga kreska powinna być intensywna ajest bledsza i przez kilka kojenych dni intensywność nic a nic się nie zmienia..ciągle wychodzi tak samo a ja już nic z tego nie rozumiem..
Fiefiora
cześć Cortinka - zaglądam, bo Ciebie wypatrzyłam i cicho kibicuje icon_smile.gif

Ok zgadzam się, że nie można "w nieskończoność" czekać na poronienie, bo to też zagraża zdrowiu. Tylko nie róbmy z lekarzy potworów, bo nie robią zabiegu.
kasienka33
Moja mam jest lekarzem i ja uwarzam i bede , ze polscy lekarze sa najlepsi. Ja jestem w trakcie poronienie juz 15 dni to chyba nie jest ok?????? Ile mozna tak zyc. Ja psychicznie juz nie daje rade bo ciakle tym zyje przez to , ze ciagle krwawie itd.... zycie coz ta to poradzic
pipistrellus
cortinka skoro ta druga kreska (testowa) jest bledsza, to test nie jest pozytywny. Dopiero, gdy będzie taka jak kontrolna lub mocniejsza to będzie pozytywny. Teraz tylko wskazuje ci, że w organiźmie jakiś poziom hormonu lh jest, ale jeszcze nie tak wysoki, żeby zaszła owulacja (albo nie tak wysoki, żeby test wyszedł poytywny). Który to twój dc?
Cortinka230
pipistrellus właśnie dziś rano zrobiłam test ponownie i wyszły dwie grube krechy,a ta druga testowa to nawet bardziej intensywna od pierwszej 06.gif Już się ponarzekałam, a tu okazuje się że trzeba było trochę zaczekać, ale ja już taka niecierpliwa 06.gif Teraz to pozostaje mieć nadzieje, że do wieczora owulka nie minie, wcześniej przy dzieciaku to ciężko tak jakośicon_smile.gif

Fiefiora
ale się ucieszyłam jak Cię tu zobaczyłam:) Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, to stęskniłam się za Tobą!!! Widzę, że u Ciebie też sporo zmian , czego ogromnie Ci gratuluje!!!

kasienka33 ja również uważam , ze to nieludzkie tak długo czekać , aż samo sie oczyści i pomijając fakt fizyczny to na psychikę kobiety wpływa negatywnie , tymbardziej mocno ściskam przytul.gif
annad
Fiefiora jak u mnie było wiadomo, że jest poronienie to lekarka powiedziała że lepiej samoistne. Gdy okazało się, że jednak "coś" jeszcze zostało w macicy to wówczas gin powiedziała, że lepiej poddać się lyzeczkowaniu ponieważ te "pozostałości" mogą wrosnąć w ściany macicy. Tak więc wiadomo lepuej bez ingerencji ale czasem lepiej się temu zabiegowi poddać.
U mnie po 4 miesiącach od łyżeczkowania zaszłam w ciążę. Po zabiegu nie krwawilam. Odczekalam 3 miesiące i w pierwszych staraniach się udało.

Ja wiem, że łatwo się mówi ale Wszystkim staraczkom życzę szybkiego zajścia w ciążę. Nie będę pisać aby nie nakrecać się, aby wyluzować bo się nie zawsze da icon_sad.gif

Miłego dnia icon_smile.gif
annad
Cortinka skoro test owu pozytywne to dziś koniecznie romantyczny wieczór z mężem icon_smile.gif Trzymam kciu icon_smile.gif
Cortinka230
annad icon_smile.gif myślę, że jak mąż wpadnie na obiad to zaciągne go do łazienki , żeby nie przegapić właściwego momentu 04.gif
Moriah
No jak masz takÄ… okazjÄ™ 02.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.