To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

październikowe, listopadowe i grudniowe mamuśki 2014

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85
zając_Poziomka
CYTAT(kajetanka @ Fri, 06 Jun 2014 - 12:56) *
Novika, z pinem mam bardzo często, że stoję już przy kasie i gorączkowo myślę "jak to było?!" na szczęście póki co zawsze mi się przypomina.


A mi niekoniecznie icon_smile.gif Raz sobie tak w kolejce zapomniałam i nie przypomniałam sobie przez następne 3 tygodnie icon_biggrin.gif Dobrze, że miałam gotówkę, bo zakupy były spore i bym sie spaliła ze wstydu icon_razz.gif

kajetanka
, a nie mają w przedszkolu tłumacza?
komunikacja24
CYTAT(zając_Poziomka @ Fri, 06 Jun 2014 - 10:41) *
Też mnie to zastanawiało icon_biggrin.gif Ale biorąc pod uwagę anatomię, to wszystko jest w normie icon_smile.gif

Komunikacja, o której masz wizytę?

Nie mam wizyty,przecież dopiero co miałam USG przezierności karkowej....
Poprzednią wizytę miałam w 12 tygodniu u gina...teraz chyba dopiero pod koniec czerwca jakoś,musze zadzwonić do niego i się zapytać.

Edit.Dzwoniłam do gina-umówiłam się na wizytę na 16 czerwca icon_biggrin.gif
zając_Poziomka
CYTAT(komunikacja24 @ Fri, 06 Jun 2014 - 13:28) *
Nie mam wizyty,przecież dopiero co miałam USG przezierności karkowej....
Poprzednią wizytę miałam w 12 tygodniu u gina...teraz chyba dopiero pod koniec czerwca jakoś,musze zadzwonić do niego i się zapytać.


Pomyliłam z Cherie icon_biggrin.gif Czytałam Jej wiadomość przez Twój cytat i pewnie dlatego icon_smile.gif
kajetanka
CYTAT(zając_Poziomka @ Fri, 06 Jun 2014 - 12:05) *
kajetanka[/b], a nie mają w przedszkolu tłumacza?

Nie, nie mają icon_smile.gif Kaja jest jedynym obcokrajowcem w grupie. W sumie to dobrze, szybciej się nauczy angielskiego, bo nie ma wyjścia icon_wink.gif W przedszkolach/szkołach katolickich jest dużo Polaków i efekt jest taki, że trzymają się w hermetycznych grupach icon_confused.gif

Na szczęście moje dziecko jest mądrzejsze ode mnie, domyśliła się, że jej buchnęłam ten krem, a nawet dała radę poinformować o tym opiekunki 08.gif
Monikag2006
macie w planach chodzenie do szkoły rodzenia? ja w następnym tygodniu idę do ginekologa i chciałabym go prosić o zaświadczenie, że mogę ćwiczyć w szkole rodzenie. nie wiem tylko czy nie za wcześnie w 21 tygodniu ciąży?
Angie77
Ja z pytaniem znów, jak często mogą występować skurcze BH? Bo mnie dzis od razna męczą co chwile. Tzn. nie boli mnie ale czuje...i nie wiem czy do lekarza jechac czy to norma? Dodam, że dziś mam bardzo stresowy i nerwowy dien i w pracy i w domu. Wszystko do d...za przeproszeniem. I teraz mnie ten brzuch martwi czy to normalne ze co parenascie minut sie napręża...
kajetanka
Angie, nie nie normalne. Próbowałaś poleżeć, odpocząć trochę, odstresować się, no spę łyknąć? Jeśli nie przechodzi, ja bym jechała do lekarza.
Angie77
kajetanka właśnie robie to wszystko, wzielam nospe, polozylam sie i probuje zrelaksowac. wcale mi to nie wychodzi bo do tony zmartwien doszedł jeszcze ten brzuch. i tak to wygląda. Poczekam do jutra, jak nie przejdzie to lece do lekarza.

wyczytałam,że istnieją jeszcze skurcze Alvareza i teraz nie wiem które mnie dopadły. jakaś tępa jestem całkiem.
zając_Poziomka
Angie, a czy odczuwasz jakikolwiek ból podczas tych skurczy?
Annie*
cześć babeczki icon_smile.gif

ufff w końcu weekend i zapowiada się bardzo ciepły icon_biggrin.gif

Angie idź do lekarza z samego rana a do tego czasu leż i się nie martw. Wszystko będzie dobrze, staraj się uspokoić, zrelaksować.
I bardzo Cię proszę, przestań czytać to co jest napisane w internecie!!! icon_wink.gif leż i nic nie rób

Ja po dzisiejszym dniu mogę potwierdzić, że ciężarne są roztargnione bardziej niż można sobie wyobrazić 08.gif Po wyjściu z pracy zapomniałam uzbroić alarm. Już byłam godzinę w domu jak mnie firma monitorująca ścigała telefonicznie. Jak dlugo tam pracuję tak nigdy coś takiego mi się nie zdarzyło.

Myślałam, że Cherie już zdała relacje z wizyty a tutaj jeszcze nic.

Kajetanka bystra ta Twoja panienka icon_smile.gif dzieci to nie mają żadnych barier w porozumieniu się, zawsze sobie poradzą icon_smile.gif Jak przyjeżdża moja szwagierka z mężem (jest Walijczykiem) to Julek bez problemu potrafi się z nim dogadać, chociaż nie zna tylu angielskich słów żeby się dogadać.

Monikag2006 szkoła rodzenia to fajna sprawa, ale ja bym musiała mieć dłuższą dobę, żeby chodzić na jeszcze dodatkowe zajęcia. A syna to bym widziała wieczorem jak już śpi. Nie mam już ani siły ani chęci na szkołę rodzenia.

Odebrałam dzisiaj wyniki badań jakie zleciła mi ginekolożka, wszystko ok oprócz mojego moczu, który jest mętny i w którym są liczne bakterie icon_rolleyes.gif W poniedziałek mam wizytę ciekawe co na to powie lekarka.

Mój mąż pojechal na weekend w góry, urzędujemy sami z Julkiem icon_smile.gif Ależ mam ciszę i spokój icon_smile.gif poczytam sobie książkę i będę miała chwilę dla siebie ...
zając_Poziomka
Annie, na oddanie moczu do badania masz 2 godziny od czasu jego "pobrania" i powinien zostać niezwłocznie przebadany. W innym przypadku namnażają się w nim bakterie i klarowność też może nie wyjść zbyt dobrze. Jeśli oddałaś pojemniczek w okolicach lub po 2 godzinach to bym się zbytnio nie martwiła icon_smile.gif

Ja sobie przejrzałam (znów) program szkół rodzenia i po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że szkoda mi kasy na to coś. Te tematy, które mnie interesują i tak omówię z położną, a nie zamierzam się jak wariatka bawić lalkami, które z niemowlakiem nie mają nic wspólnego, a już tym bardziej gadać do brzucha przy gromadzie innych brzuchatek icon_razz.gif Dla mnie to taki trochę cyrk. Jak będę chciała się pogimnastykować, to pójdę do klubu fitness icon_smile.gif
Annie*
Zającu zależy gdzie i na jakie zajęcia trafisz. W szpitalu tam gdzie chcę rodzić szkoła rodzenia trwa 4 razy chyba po 2 godziny. Tam położne głównie oprowadzają po oddziale, uczą oddychać, opowiadają czego można się spodziewać podczas porodu, pokazują ćwiczenia na piłce przyspieszające rozwarcie. Ogólnie fajne zajęcia, nie ma zabaw z lalką i tym podobnych rzeczy.
A z tym moczem to mam nadzieję, że jest jak mówisz icon_wink.gif

Z tą chwilą dla siebie to mocno przesadziłam, Julek jest na podwórku i przylazł właśnie 6 raz do domu!!! z bandą dzieci. Kupiłam rano jabłka i banany...objadły mnie ze wszystkich owoców.
Cherie
Już zdaje relację. No więc tak, jest dobrze i niedobrze zarazem. Łożysko jest tuż na ujściu szyjki i jak na razie to nie jest generalny problem, ale może się takowym stać. Jak nie przesunie się do góry to może nastąpić sytuacja, że zacznie wrastać w szew po CC a to już jest bardzo poważna patologia icon_sad.gif. USG i kolejną wizytę mam 4 lipca. Tak poza tym wszystko OK, szyjka długa i zamknięta, serducho bije jak ta lala. Dzisiaj przed wizytą byłam na chwilę w Textil Market i kupiłam Oli 3 pary getrów 3/4, czaiłam się też, żeby kupić coś dla malucha, ale się powstrzymałam. Będę kupować jak poznam płeć.

Annie - mi już od 2 miesięcy wychodzi w moczy liczna flora bakteryjna i mój gin nic nie mówi.

A z tym zapominaniem, to sama się z siebie też wczoraj uśmiałam, bo miałam robotnikom do przekazania 3 informacje i w momencie jak już z nimi gadałam to pamiętałam tylko o 1 i musiałam się nieźle natrudzić, żeby przypomnieć sobie pozostałe 2.

zając - ja na szkole rodzenia nie ćwiczyłam na lalkach, tylko tak jak Annie pisze, uczyliśmy się ćwiczeń pomagających przyspieszyć rozwarcie, faceci uczyli się technik masaży pomagających zmniejszyć ból podczas porodu, itd.

zając_Poziomka
Annie, ja bym chciała właśnie takie zajęcia, o jakich piszesz. U mnie niestety takowych nie ma icon_sad.gif Trzeba zaliczyć całą serię all inclusive, a na dodatek tak są skonstruowane, że nie możesz opuścić nawet godziny, bo na tych samych zajeciach, na których mąż maluje Ci pisakiem po brzuchu omawiane są również zagadnienia dotyczące np zagrożeń podczas porodu :/ I taka szkoła trwa 8-10 tygodni po 2 zajęcia tygodniowo :/
zając_Poziomka
Cherie, nie martw się na zapas :* Wierzę, że łożysko przesunie sie w odpowiednie miejsce i wszystko bedzie w porządku :*

Ja dziś przejrzałam ubranka, które kolekcjonowałam przez ostatni rok. Kupowałam w lumpkach rzeczy za bezcen, które mi się po prostu podobały, nie patrząc na rozmiar (brałam głównie pajace i body do 12m) czy płeć. Okazało się, że 3/4 to rzeczy na dziewczynkę icon_biggrin.gif do 6m icon_biggrin.gif mam kilka niebieskich ubranek, ale są takie, że mogą być na dziewczynkę. Z autami i robotami mam aż 2 rzeczy icon_biggrin.gif I jak tu nie wierzyć w intuicję icon_razz.gif
Angie77
CYTAT(zając_Poziomka @ Fri, 06 Jun 2014 - 18:58) *
Angie, a czy odczuwasz jakikolwiek ból podczas tych skurczy?

Nie czuje właśnie bólu. Wiem, że z bólem to na pewno bym gnała od razu. Czuje skurcz niezbyt przyjemny ale bezbolesny. po nospie jakby spokój.
Annie*
Zającu no to rzeczywiście lipa z tą szkołą rodzenia, na taką tez bym się nie pisała, bo nic bym innego nie robiła tylko siedziała na szkole rodzenia.
Noooo to rzeczywiście miałaś nosa co do płci icon_biggrin.gif ja już też bym chciała kupować, ale się wstrzymuję. Miałam płeć określaną w 16 tc i nie wiem czy to już tak na 100 %. Tzn. wiem, że tak na 100% to się dowiem po porodzie icon_smile.gif Poczekam więc do 23 czerwca, wtedy mam połówkowe i myślę, że już będzie bardziej wiadomo.

Cherie cieszę się, że jest w porządku icon_smile.gif Póki co nie martwimy się tym co by było gdyby tylko cieszymy się, że dzieciaczek rośnie zdrowo icon_biggrin.gif

Angie może wejdź do wanny (jak taką posiadasz, albo pod prysznic) ciepła woda Cię rozluźni, może wtedy poczujesz się lepiej.
Angie77
Dzięki dziewczyny za rady. Próbuję sie nie stresować ale wiecie, nie zawsze tak sie da...naprawdę dzisiejszy dzień miałam beznadziejny, w takich sytuacjach człowiek ma ochote sie upić albo zapalić. A tu ani jednego ani drugiego nie można. Jak wziełam no-spę to tak jakby spokój. Ale zobaczę jutro jak będzie. Chociaż myśle że dziś po prostu i fizycznie i psychicznie za bardzo się zmęczyłam. I teraz to wyłazi.
mikkowska
Angie77 trzymam kciuki, żeby się wszystko uspokoiło.

Charie za Ciebie też oczywiście.

Nie ma co się martwić będzie dobrze icon_smile.gif

kajetanka
Angie, jeśli przechodzi po no spie to super icon_smile.gif Musisz po prostu odpocząć, obejrzyj sobie jakąś głupawą komedię, zjedz coś dobrego, może lody, czekoladę? 02.gif

Cherie, mam nadzieję, że obejdzie się bez patologii. Dobrze, że dzidzia cała i zdrowa icon_smile.gif

Ja nawet nie wiem czy u mnie są szkoły rodzenia icon_razz.gif I tak byśmy nie chodzili, bo nie mamy z kim Kai zostawić. Zresztą mój mąż nigdy nie wie o której skończy pracę.
zając_Poziomka
CYTAT(kajetanka @ Fri, 06 Jun 2014 - 21:59) *
Ja nawet nie wiem czy u mnie są szkoły rodzenia icon_razz.gif I tak byśmy nie chodzili, bo nie mamy z kim Kai zostawić. Zresztą mój mąż nigdy nie wie o której skończy pracę.


Udało mi się znaleźć szkołę, w której mogę sobie wybrać zajęcia, które mnie interesują i resztę pominąć. Niestety zajęcia odbywają się tylko 1 raz w tygodniu i to w czasie, kiedy mój mąż pracuje :/ Dlatego zdam się na położną i na intuicję icon_smile.gif

Wygrzebałam wczoraj z szafy sukienkę, w której nigdy nie chodziłam, bo to taki prosty worek icon_razz.gif W sumie to nawet nie wiem, po co ją trzymałam icon_biggrin.gif Przymierzyłam i nie mogłam uwierzyć własnym oczom, jak pięknie sie prezentuje na brzuszku icon_biggrin.gif Długa do kostek, wąska (chodzę przez to wolniej icon_razz.gif ). Lekko odstaje od ciała pomiędzy biustem a brzuszkiem, a ponieważ mnie to drażni (lubię mieć podkreślony biust i brzuch icon_biggrin.gif) to kupiłam czarną aksamitkę i sobie wszyję paseczek z malutką kokardką pod biustem icon_biggrin.gif A najlepsze jest to, że ma tak banalny krój, że chyba się zaraz wybiorę do sklepu po jakąś dzianinę bawełnianą i uszyję taką samą icon_biggrin.gif
komunikacja24
CYTAT(zając_Poziomka @ Sat, 07 Jun 2014 - 08:34) *
Udało mi się znaleźć szkołę, w której mogę sobie wybrać zajęcia, które mnie interesują i resztę pominąć. Niestety zajęcia odbywają się tylko 1 raz w tygodniu i to w czasie, kiedy mój mąż pracuje :/ Dlatego zdam się na położną i na intuicję icon_smile.gif

Wygrzebałam wczoraj z szafy sukienkę, w której nigdy nie chodziłam, bo to taki prosty worek icon_razz.gif W sumie to nawet nie wiem, po co ją trzymałam icon_biggrin.gif Przymierzyłam i nie mogłam uwierzyć własnym oczom, jak pięknie sie prezentuje na brzuszku icon_biggrin.gif Długa do kostek, wąska (chodzę przez to wolniej icon_razz.gif ). Lekko odstaje od ciała pomiędzy biustem a brzuszkiem, a ponieważ mnie to drażni (lubię mieć podkreślony biust i brzuch icon_biggrin.gif) to kupiłam czarną aksamitkę i sobie wszyję paseczek z malutką kokardką pod biustem icon_biggrin.gif A najlepsze jest to, że ma tak banalny krój, że chyba się zaraz wybiorę do sklepu po jakąś dzianinę bawełnianą i uszyję taką samą icon_biggrin.gif

Super,fajnie,ze masz takie zdolnosci i cierpliwość bo ja to bym nie wytrzymała w jednym miejscu.
W ogóle to w nocy strasznie się wierce,budze się i nie mogę zasnać,potem znów zasypiam,co chwilę zmieniam pozycję bo mi nie wygodnie...i mega bolą mnie w nocy piersi.W dzień spokój ale w nocy nie raz mnie ten ból nawet budzi...
Lena91
Witajcie! icon_wink.gif
Znow mi sie zniklo na troche (za dlugo:p) i jux nie jestem w stanie Was nadrobic icon_razz.gif ach, ten internet... musze Wam powiedziec, ze chyba czeka mnie rozprawa sadowa (moze jestem zbyt wrazliwa, ale nie dam sobie wejsc na glowe) w sprawie przywlaszczenia mienia, a jakze! kiedys oewnemu stworzeniu znanego jako kolezanka pozyczylam modem bezprzewodowy, a teraz jak jest mi potrzebny bo jedyny net jaki mam to ten w telefonie (a nie jest cudowny, w tel tez wielu rzeczy nie da sie zrobic tak,wygodnnie jak,na komputerze), to dziewcze ucieka od obowiazku oddania nie swojej wlasnosci. No tragedia po prostu. Ale sie nie dam! icon_biggrin.gif

Jesli chodzi o mojego synusia, nir wiem jak Wy, ale ja juz czuje co w brzuszku wyczynia icon_biggrin.gif oczywiscie mniej wiecej do ok 3 dni temu bylam przekonana ze to perystaltyka jelit a nie Franek, wiec chcialam jak najszybciej zasuwac do gina niech sprawdza czemu moj syn sie nie porusza. Moj luby juz sie zwolnil z pracy zeby jechac szybko do lekarza, ja zas w miedzyczasie postanowilam zrobic sobie ciepla kapiel. I wtedy dostrzeglam, ze w czasie owej perystaltyki moj brzuch miejscami skacze. Moje jelita zapewne nie sa takie zdolne, wiec to na,pewno moj ukochany syn icon_biggrin.gif od razu jestem spokojniejsza icon_smile.gif
wczoraj bylam robic badania. Od ostatniej wizyty do nasteonej, czyli 11.06 mam zrobic HBS, VDRL, jonogram, morfologie,mocz i hiv. Zestawik pokazny, ale bede miec to za soba icon_wink.gif

Bylam takze u lekarza w sprawie kregoslupa, bo jest coraz gorzej. Dretweja mi obie nogi od bioder,po kostki, lapia mnie potworne skurcze ze nie moge spac w nocy, a do tego rozpozal sie jakis nowy objaw bolowy, cos jakby mi,sie kregoslup przewracal na druga strone. Lekarka podejrzewa albo brak magnezu i,wapnia, albo wade kregoslupa ktora mi sie teraz ujawnila. Takze zobaczymy icon_wink.gif

pozdrawiam Was wszystkie i Wasze dzidziusie!,icon_smile.gif
A moze by tak zrobic galerie naszych brzusiow? icon_smile.gif na początek dodam mój w 22tc icon_wink.gif

Cherie
Lena - super brzusio icon_smile.gif bardzo fajnie, że już czujesz Franusia. Co do modemu, jak przeczytałam Twoją relację nasunęło mi się na myśl tylko jedno "dobry zwyczaj nie pożyczaj" - coś w sobie mają jednak te stare porzekadła. A jak stosunki ogólnorodzinne z teściową?

zając - podziwiam kobiety które w dzisiejszych czasach umieją szyć. Kiedyś do tego były zmuszone bo w sklepach nic nie było i co zdolniejsza manualnie imała się tego zajęcia - moja babcia, mama i teściowa umieją/ała szyć.

Kupiłam dzisiaj w lumpku 2 pajace i 2 pary bodów - oczywiście w barwach neutralnych, a mąż jak zobaczył, to tylko się zaśmiał pod nosem 03.gif

Lena91
Juz raz chcialam dobrze dla kogoś, pozyczajsc. I dzis wiem- nigdy wiecej. Na prawde.
Tesciowa dziala mi na nerwy jak Malo kto na świecie. Ostatnio wpadka mi na kontrole rano w czasie śniadania, i zrobila dzika awanturę ze jeszcze nie pozmywalam (nie to, żeby sie zapowiedziala. To raz. A dwa, mam nauczke- drzwi od domu zamykać na klucz, to będzie musiala pukać a nie wchodzic jak do siebie i jeszcze mi w domu uskuteczniac swoje rzady), po czym powiedziala do Marcina: "ale wiesz syneczku, Ty zawsze mozesz wrocic do domu, mamusia zawsze Cie przyjmie, nawet z dzieckiem", przy czym bezczelnie patrzyla mi w oczy i czekala co zrobie. Oboje to zignorowalismy, chyba jej sie to nie spodobalo, nie taki mial byc efekt jej madrosci.

Co do szycia, ja co prawda nie umiem, ale moja mama i jej siostra tak, wiec Franus juz ma 3\4 ubranek, spiworkow, kolderek i wszystkiego co da sie uszyć, za co jestem wdzięczna icon_wink.gif
mikkowska
Lena fajny masz ten brzuszek! Ale cycuchy to za wielkie Ci nie urosły:-P Ja to przez swoje to stóp nie widzę a maz klaszcze w dłonie z radości:-) opłaca Ci się szarpać z jakąś dziewczyną o modem?

Zajacu też zazdroszczę manulnych zdolności. Mi teściowa odstąpiła nawet jedną maszynę, ale jakoś nie mam czasu się na niej bawić. Chciałam zrobić dywan z koszulekz ale chyba się za niego wezmę jak już na l4 będę.

Ja niestety musiałam przyjść za pracownicę do pracy, tesciu jej w nocy zmarł i ciągnę już 4 weekend z rzędu. Ot takie życie szefa. Dziś mój bar obchodzi rok. Roznie bywało, jakby ktoś kiedyś był głodny to zapraszam:-)
mikkowska
Spam
Lena91
mikkowska to sie tak wydaje ze mi nie urosly ;D moze jakoś tak stanęłam do zdjecia, ze nie widać, ale normalnie ze slabego B zrobilo sie biedne C ;D mój kochany tez docenia te zmianę ;D

Co do szarpania o modem, mysle ze warto, ponieważ to nie kosztuje 15 zl a ponad 200, to raz. Dwa, ze w nowym mieszkaniu które wynajmujemy, nie mamy możliwości zalozenia (rozwiercanie ścian- nie naszych i inne takie, podczas gdy będziemy tu mieszkać tylko kilka miesięcy, a potem pójdziemy na swoje), taki net jest jak znalazl icon_wink.gif do tego, z jakiej okazji mam sponsorować obca dziewczyne? Pozyczylam jej z grzecznosci, miala cos.pilnego niby, a oddac nie moze go.od prawie roku. Po co zatem mam wydawac 200zl na cos, co juz mam, jeśli mogę cos kupić dla synka? 200zl to nie jest malo. Dlatego mysle, ze musze, bo jak nie będę walczyc o swoje, to obcy ludzie w końcu zaczna mi na glowe wchodzic icon_razz.gif

Obiecalam sobie, ze sama ozdobie jakoś wanienke dla Franka icon_wink.gif kupie takie specjalne farby (jak do szkla) i choć zdolności plastycznych nie mam, to sie postaram . A co! icon_wink.gif


Aaa, i jeśli ktoras z Was szuka ciuszków ciążowych, polecam zajsc do H&M. Ja bylam w poniedzialek, jest od groma promocji na różne spodnie, spodenki, bluzki, bluzeczki, tuniki, bieliznę i inne (na dużo rzeczy jest -50%). Kupilam parw na prawde fajnych ubrań icon_wink.gif polecam tregginsy- te co mam na zdjeciu, zwykle czarne rurki, ale pas maja pod sam biust, niezwykle elastyczny, tak samo jak same spodnie. Na prawde są swietne icon_wink.gif I jeszcze jedno, co na lato będzie fajna rzecza, szorty z pasem ciążowym icon_wink.gif tez są swietne, cos a'la lniane, przewiewne, ze ślicznym paseczkiem ozdobnym (oczywiscie mozna go wyciagnac), dlatego polecam, sama sie obkupilam na amen ;D trochę kasiory wydalam, ale ciuchy będę mieć do samego końca ciąży a i po urodzeniu zanim zgubie brzuszek icon_wink.gif tak wiec polecam sie wybrać! icon_wink.gif
zając_Poziomka
Lena, szczerze mówiąc uważam, że nie warto szarpać sobie nerwów dla 200zł. A już tym bardziej w ciąży.
Gdyby moja teściowa wyskoczyła na mnie z paszczą przy mężu, na dodatek w sprawie sprzątania, to choćby nawet sie z nią z zgadzał icon_razz.gif to by ją ostro zrypał. Nie mówiąc już o dalszym ciągu. I uważam, że ignorowanie nie jest w tym, przypadku dobrym rozwiązaniem, bo skoro wyprowadzka nie dała jej do myślenia, to oznacza, że w jej mniemaniu ciagłe powtarzania synusiowi, że ma furtkę przyniesie w końcu skutek. Po pierwsze może Was skłócić, a po drugie... kropla drąży skałę, czyż nie? Twój partner powinien matce wprost (i przy Tobie) powiedzieć, że nie życzy sobie takich tekstów na temat jego związku, nie życzy sobie komentowania waszego życia osobistego, w tym sprzątania, a już najbardziej nie życzy sobie, by wpadała bez zapowiedzi, bez pukania, jak do siebie. I na koniec wyprosić ją z domu z informacją, żeby wpadła na kawę, oczywiście zapowiadając się, kiedy już przetworzy te informacje i zaakceptuje.

Wiem, że nie macie ślubu, że jesteście młodzi, że.... blablabla... ale jesteście dorośli, będziecie rodzicami i facet musi pokazać, że jest mężczyzną, a nie chłopcem. I niestety musisz tupnąć nóżką i wymóc to na nim. Mówię z doświadczenia - liczyłam, że mój mąż sam zauważy pewne rzeczy i zareaguje. Zrobił to, ale późno. A mogłam wielu przykrych sytuacji uniknąć. Na dodatek jesteś w o tyle dobrej sytuacji, że możesz na nim to wymóc, pod pretekstem zdrowia psychicznego ciężarnej i udzielającego się dziecku steru icon_razz.gif Bo chyba nie chcecie zestresowanego małego rozdarciucha icon_smile.gif

mikkowska, z tymi moimi zdolnościami to jest tak - mam naprawdę ogromne zdolności manualne, ale jeszcze większego lenia icon_biggrin.gif Jak już się zbiorę to jest super. Ale właśnie z tym zebraniem się mam problem icon_razz.gif

Mi mąż ciągle powtarza, żebym sobie wzięła na wstrzymanie i nie robiła zakupów przynajmniej do usg 4d icon_biggrin.gif Jakoś nie dociera do niego, że znając płeć mogę kupować inne ubranka niż różowe icon_razz.gif

Poszłam dziś do marketu po 2 rzeczy i do bankomatu, który jest obok. Głównie do bankomatu icon_razz.gif W poniedziałek będą nam montować okna w salonie i trzeba zapłacić. Efekt? Zaliczyłam lumpek (spódniczka, bluzka i spodnie dla męża - moze będą dobre icon_razz.gif ), targ (trrrruskaaawy icon_smile.gif ), market (nie kupiłam nic icon_razz.gif ), sklep odziezowy (świetne niziutkie legginsy, pieluszki kolorowe icon_biggrin.gif itp), później jeszcze 2 markety... I oczywiscie do bankomatu nie polazłam icon_razz.gif A zakupy takie cieżkie, że połowę zostawiłam w szafce w najbliższym sklepie icon_biggrin.gif i trzeba będzie sie po nie kopsnąć za godzinkę.

Dopisek:
Co do cycków icon_biggrin.gif Na początku, kiedy nie było jeszcze bardzo widać brzuszka (zawsze mam mniej lub bardziej wypukły, więc nikt sie nie domyślał) dwie koleżanki mnie zapytały ile dałam za powiększenie icon_biggrin.gif Jednej odpowiedziałam, że to za seks icon_razz.gif ale drugiej musiałam tłumaczyć grzecznie, bo by nie załapała dowcipu icon_razz.gif
Lena91
Dowiadywałam się, jak wygląda kwestia prawna takiego nie oddania rzeczy, wiec sie nie stresuje icon_smile.gif jedyne, co musze zrobic to doniesienie prosto do prokuratury wraz z materialem,dowodowym (wiadomosci ja face, smsy, ponaglenia, prosby itp itd) a oni sie tym zajma. Przypuszczam, ze do tej pory dziewczyna nie brala na powaznie moich ostrzezen, ale jak juz obiecalam jej doniesienie do prookuratury to slowa dotrzymam, moze dotrze do niej ze rzeczy pozyczone sie oddaje icon_wink.gif

Coz, moj Marcinek ma zbyt wielki szacunek do swojej pozal sie boze mamusi, zeby jej cokolwiek powiedziec. Jeszcze nir daj Boze zrobilby przykrosc tej zlotej kobiecie (sam ja tak nazywa). Widze z czasem, ze on koniecznosc naszej wyprowadzki bardziej traktuje jako moja fanaberie (bo nie umiem przyjsc do jego mamy, przeprosic /nosz kur.za co??!! nie ja jej ubluzalam/ i sie dogadac i bysmy sobie dalej tworzyli szczesliwa rodzinke: mamusia dzidzius i synus oraz na doczepke ja) niz jako na prawde ostateczna droge do tego bysmy normalnie mogli zyc. Ale po jej wizycie ostatniej, kulturalnie mu powiedzialam, ze jeszcze raz jego mamusia odwali taki numer, to za kudły doslownie ja wyprowadze z naszego domu i dopoki nie zrozumie (a nie zrozumie, synus jej bedzie musial wytlumaczyc) co zrobila zle, bedzie ogladac drzwi od drugiej strony, a jak on nie zrozumie co jego mamusia robi zle, to doloze wszelkich staran, by odebrac mu prawa rodzicielskie i wyjade do szczecina (mieszka tam moja mama, z reszta, studiowalam tam, zylam, mam mieszkanie, prace na pewno znajde), a on bedzie placil,alimenty dopoki nie dojrzeje do roli bycia ojcem. Coz, chyba "cos" dotarlo, albo tylko sie ludze.... na nirgo argument stresu mojego i dziecka nir zadziala, bo powie jak jego mamunia,ze sobie wymyslam, robie z siebie ofiare by migac sie od roboty. Wiidze jedno, ta kobieta go zniszczyla,serio. Wychowala mezczyzne, ktory owszem-umie zarobic pieniadze, ale w chwili w ktorej musialby cos zrobic (posprzatac,ugotowac,wyprac, wyprasowac etc) polecialby z placzem do matki, zeby ktos to zrobil za niego. Jest kompletnie nie przystosowany do normalnego zycia. Nie powiem, ze jest zlym czlowiekiem, bo jest na prawde swietny, gdy nie zalacza sie do nirgo matka. W chwili kiedy ona sie pojawi i zacznie gadac,wszystko nad czym pracowalam z marcinem, tlumaczylam, pokazywalam - i wydawal sie rozumiec i akceptowac- moge sobie o tylek rozbic.
zając_Poziomka
Lena, ciężkie chwile Cię czekają. Kilka małżeństw w mojej rodzinie zniszczyły takie mamusie i synusiowie, którzy nie potrafili się uniezależnić. Tupać nóżką, tupać! I jeśli mogę się tak dalece wtrącić - broń Boże nie wychodź za niego, dopóki nie będziesz miała 100% pewności, że się zmienił. PO pierwsze, bez ślubu łatwiej się rozstać, a po drugie ślub nie zmieni niczego na lepsze, prędzej pogorszy, bo wtedy facet (lub kobieta, w zależności od sytuacji) czuje taki psychiczny komfort - skoro za mnie wyszła, to znaczy, że jest ok. Mój mąż też został wychowany w przeświadczeniu, że od roboty w domu jest baba icon_razz.gif I ja od roku mam kosę z teściową i szwagierkami właśnie o obowiązki domowe icon_razz.gif Jestem leń i nierób, bo nie myję naczyń codziennie, ha! nawet mój biedny mąż musi prasować, firnaki wieszać i o grozo! myć okna! Nie mówiąc już o tym, że nie pracuję (że hę?) i nie zarabiam, a on bidusia musi moje zachcianki spełniać (jeszcze większe ŻE HĘ?). Tylko, że moja teściowa mi nalotów nie robi. Chyba sobie zdaje sprawę, jaka byłaby moja reakcja icon_biggrin.gif No, a mąż stoi po mojej stronie i nie rozumie, o co całe halo. To w końcu nasza sprawa czy i jak podzielimy obowiązki. Nawet teraz - siedzę caluśki dzień w domu i nie kiwnę palcem. On 12 godzin w pracy. Nastawiam pranie wieczorem. Wraca z pracy, pralka się wyłącza, a on bez mojego mrugnięcia okiem wyciąga z szafy suszarkę i rozwiesza. I nie ma, że zmęczony. A nie czarujmy się icon_razz.gif ręce by mi nie uschły od rozwieszenia tego prania icon_razz.gif Patrząc na całe oagrnięcie domu, to to są *****oły, drobiazgi, które większości osób wydają się normalne. Ale te drobiazgi to dla kobiety często ogromna pomoc, prawda? No, ale... mężczyzna jest głową rodziny, a baba ma się zająć domem. OK! Mogę się zająć domem, jak przystało na biblijny obraz kobiety. Ale! Wtedy nie idę do pracy, nie dorabiam po pracy! Tylko mąż przynosi wystarczająco dużą wypłatę, żeby starczyło na wszystko! A jeśli dzielimy się obowiązkiem zarobienia na zycie, to trzeba się podzielić i resztą. Czasu feudalne mamy dawno za sobą! I mamusie muszą to pojąć.

Ale z jednej strony "dobrze", że masz takie przejścia icon_biggrin.gif Przynajmniej mam pewność, że Twoja synowa będzie miała pomocnego męża icon_smile.gif
Lena91
zajaczku doskonale Cie rozumiem. Gdyby u nas w domu byla sytuacja, ze ja nie poszlam do pracy, a pranir czekalo,na marcina, bylaby wojna. Ode mnie sie tegoo po prostu oczekuje i nie ma zmiluj. W chwili, w ktorej czegos nie zrobie a bylam w domu dostaje wiazanke ze jestem leniem, ze jak,mozna bylo tego nie zrobic bedac caly dzien w domu, ze to niedopuszczalne. Ode mnie oczekuje sie ze jak teraz nie,chodze do pracy, to chata ma blyszczec o kazdej porze dnia i nocy, ma byc cieply obiad na kazdy dzien, kazdy ma miec swiezo wyprane i wyprasowane. Moj fscet po prostu nie jest nauczony tykania sie robot domowych. Ale mysle, ze gdyby ograniczac mu wplywy mamusi to zaczalby traktowac mnie jak kobiete zycia a nie sluzaca icon_smile.gif
zając_Poziomka
CYTAT(Lena91 @ Sat, 07 Jun 2014 - 21:20) *
mysle, ze gdyby ograniczac mu wplywy mamusi to zaczalby traktowac mnie jak kobiete zycia a nie sluzaca icon_smile.gif


Otóż to! Tak to niestety działa.
Mój czasem też coś tam pomarudzi (w ciąży mniej, a po szpitalu to już w ogóle), ale generalnie mam to gdzieś i on o tym doskonale wie icon_razz.gif Zawsze powtarzam, że wiedział, ze jestem bałaganiarą, było więc myśleć o tym wcześniej icon_razz.gif Czasem nie robię, bo mnie coś boli, czasem, bo mi słabo, a czasem, bo mi się zwyczajnie nie chce.

Masz dwie opcje - albo go wychowasz, albo zostawisz. Bo jak tak dalej będzie, to pewnego dnia nie wytrzymasz i żadne przeprosiny nie pomogą.
Lena91
ja oczekuje od niego tylko dwoch rzeczy: zrozumienia i wsparcia. I mam to, kiedy jego mamusia jest daleko od nas icon_wink.gif
Dlatego mysle ze wszystko zmierza w dobra strone, bo na poczatku w ogole nie bral pod uwage moich argumentow, a jedynie zdanie mamusi. Mimo, ze zignorowal jej zachowanie, to jak wyszla powiedzial ze przesadzila po prostu. Takze wierze w mojego chlopa, moze beda z niego ludzie icon_biggrin.gif
Angie77
Hej dziewczyny. Chcialam tylko zameldowac ze skurcze nie przeszly i leze na skrzypiącym lozku w szpitalu:(
zając_Poziomka
Angie, trzymaj się kochana :* Co mówią lekarze? Zrobili Ci badania? Podają jakieś leki?

Lena, to dobrze, że zaczyna zauważać. Twoja w tym głowa, żeby znów nie oślepł icon_smile.gif
Ale na zrozumienie ze strony mężczyzny, to Ty nie licz icon_biggrin.gif
Lena91
Angie trzymaj sie kochana!! icon_smile.gif
Zajaczku, powiem Ci, ze moj czasem rozumie, jak cos mu sie bedzie dlugo tlumaczylo, nie bedzie musial wydawac pieniedzy, i odpowiednio sie zaargumentuje potrzebe icon_biggrin.gif
zając_Poziomka
Lena, to nie zrozumienie icon_razz.gif To akceptaja icon_razz.gif

Dopisek:
Ale ja się nauczyłam, że w penych sytuacjach na męża nie naciskam icon_biggrin.gif Jak wiem, że będzie stawiał opór (szczególnie przy wydawaniu kasy), to uprzedzam odpowiednio wcześniej, mówiąc, że chcę więcej, niż rzeczywiście chcę icon_razz.gif on się rzuca, ale ja nie reaguję. Później wspominam kilka razy, na koniec demonstruję, znacznie mniej (taniej i gorzej) niż faktycznie chcę. Po kilku dniach sam poszuka, popatrzy i znajdzie takie rozwiązanie, jakie od początku chciałam icon_biggrin.gif Bo to baba jest szyją icon_razz.gif
A jak mi się spieszy, to tupnę nóżką i do widzenia icon_razz.gif
Angie77
Lekarz po badaniu stwierdzil tylko minimalnie skrocona szyjke. Ale na obserwacji wolal zostawic w razie w. Dostalam nospe, czopek rozkurczowy, jakąs dopochwową i zastrzyk w pupe...dzis pobrali krew i mocz i czekam az przestanie sie brzuch napinac...a dzis niedziela i taka piekna pogoda a ja skazana na szpital. Glupia bylam bo przesadzilam w piatek. Mam nauczke.
Lena tą "mamusie" to trzeba sprzątnąc;) przykro mi, ze takie z nia problemy. Jak bede miala syna to wychowam go na twardziela a nie mamisynka. To najgorsze co moze byc. U nas jak tesciowa cos zaczyna chociaz nie moge narzekac to ja mąż od razu gasi. Moze Twoj tez przestanie o niej myslec jako o zlotej kobiecie. A zacznie tak o Tobie. Z tym robieniem wszystkiego tez uwazaj bo niby viaza to nie choroba ale jak widac na moim przykladzie niewiele potrzeba zeby powstala z tego choroba...i dopiero teraz dociera do bliskich ze moze jednak ciężarna na serio powinna sie z sobą cackac..
Angie77
Lekarz po badaniu stwierdzil tylko minimalnie skrocona szyjke. Ale na obserwacji wolal zostawic w razie w. Dostalam nospe, czopek rozkurczowy, jakąs dopochwową i zastrzyk w pupe...dzis pobrali krew i mocz i czekam az przestanie sie brzuch napinac...a dzis niedziela i taka piekna pogoda a ja skazana na szpital. Glupia bylam bo przesadzilam w piatek. Mam nauczke.
Lena tą "mamusie" to trzeba sprzątnąc;) przykro mi, ze takie z nia problemy. Jak bede miala syna to wychowam go na twardziela a nie mamisynka. To najgorsze co moze byc. U nas jak tesciowa cos zaczyna chociaz nie moge narzekac to ja mąż od razu gasi. Moze Twoj tez przestanie o niej myslec jako o zlotej kobiecie. A zacznie tak o Tobie. Z tym robieniem wszystkiego tez uwazaj bo niby viaza to nie choroba ale jak widac na moim przykladzie niewiele potrzeba zeby powstala z tego choroba...i dopiero teraz dociera do bliskich ze moze jednak ciężarna na serio powinna sie z sobą cackac..
zając_Poziomka
CYTAT(Angie77 @ Sun, 08 Jun 2014 - 08:39) *
i dopiero teraz dociera do bliskich ze moze jednak ciężarna na serio powinna sie z sobą cackac..


To samo u mnie. Czujesz się świetnie, więc robisz wszystko i tego od Ciebie oczekują. A jak wylądujesz w szpitalu, to wszyscy nagle zgodnym chórem, że się przepracowałaś :/

Kurczę, skrócona szyjka to już nie przelewki. Koniecznie musisz się oszczędzać jak najbardziej. Trzymaj się tam dzielnie i informuj nas, co się dzieje :* Ja też wylądowałam w szpitalu z soboty na niedzielę, mieliśmy jechać nad wodę... strasznie byłam zła. No, ale cóż, dzidzia najważniejsza.


Mój mąż nie dożyje jutra icon_razz.gif Nie mam pojęcia, co się gadowi śniło, ale w środku nocy zaczął mnie łaskotać!!!!!!!! A ja mam przeogromne łaskotki! Miałam ochotę go udusić.

I apropo oszczędzania się icon_wink.gif Mieszkamy na 3 piętrze, bez windy. Coraz trudniej mi się wdrapać na górę. A mój mąż co? Lezie za mną po schodach i przedrzeźnia moje sapanie icon_razz.gif
Lena91
[quote name='zając_Poziomka' date='Sun, 08 Jun 2014 - 09:00

I apropo oszczędzania się icon_wink.gif Mieszkamy na 3 piętrze, bez windy. Coraz trudniej mi się wdrapać na górę. A mój mąż co? Lezie za mną po schodach i przedrzeźnia moje sapanie icon_razz.gif
[/quote]

Widze ze mezczyzni maja ze soba wiele wspolnego icon_smile.gif Moj tez ma niezly ubaw z mojej slabej kondycji i sapania icon_wink.gif ale to nicprzy jego swego czasu cudownej zsbawie, w pokazywanie mi kotleta schabowego, po czym ja na zlamanie karku bieglam do wc z wymiotami icon_wink.gif malo sie nie poskladal ze smiechu ;p

Wracaj do zdrowia kochana,duzo odpoczywaj, musi byc dobrze! icon_wink.gif pozdrowienia dla Ciebie i dzidziusia icon_wink.gif
Cherie
Angie77 - trzymaj się kochana. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK i niebawem wyjdziesz ze szpitala.

Lena - a rozważałaś może wyprowadzkę z mężem np. do Szczecina???? Tak daleko od mamusi to by się chłopaczyna może zmienił.

zając - no ja na szczęście mieszkam w domku jednorodzinnym to mnie mój nie przedrzeźnia.

A ja wstałam dzisiaj z bolącym brzuchem. Na wysokości pępka czuję tak jakby mi ktoś pasek ściskał 41.gif
Lena91
Cherie nie rozwazalismy wyprowadzki do szczecina, poniewaz to troche nie wchodzi w gre icon_wink.gif mieszkalam tam dlugie lata i uwazam ze o niebo lepiej jest na śląsku. A jego mamusia, i tak najdzie pretekst by tam sie przejechac, a wtedy zamiast na godzine bede ja miala na kilka tygodni. Mam nadzirje ze sprswa sie zamknie, jak Marcin powie jej wprost, ze teraz ma swoja rodzine za ktora jest odpowiedzialny. Np dzisiaj w rozmowie z nia (zupelnie luznej,bez podtekstow), rozmawialismy chyba o wyjezdzie na urlop, powiedzial jej, ze nigdy nie mial lepszej kobiety i ze ma najwspanialsza rodzine pod sloncem, za ktora oddalby zycie, i cala nasza trojka bedzie juz zawsze wystepowac w pakiecie icon_smile.gif Nie pamietam w jakim kontekscie zostalo to powoedziane, ale biesna mamusia az sie zapowietrzyla, po czym grzecznie i potulnie zapytala czy moglabym ja odwiesc do pracy bo jej autobus uciekl. Hm, chyba powoli dociera, cirkawe tylko na ile icon_wink.gif

Jak Wasze maluszki? Moj synus takie akrobacje wyprawia, ze dzis az kopnal tatusia w reke ;D moj luby zdziwiony zabral dlon z mojego brzucha po czym zdziwiony zapytal co to bylo :Duwielbiam ogladac jak mi brzuchol podskakuje, bezcenne uczucie icon_wink.gif

kajetanka
Angie, ściskam mocno i mam nadzieję, że szybko wyjdziesz w dobrej kondycji!
Cherie, oszczędzaj się dzisiaj! Już nam wystarczy szpitali icon_wink.gif

Zając, również zazdroszczę zdolności manualnych. Moje są niemal zerowe. Jeśli o szycie chodzi, ręcznie coś tam jeszcze zrobię, jako dzieciak szyłam ubranka dla lalek, sobie często muszę skracać, zwężać. Jednak jak była robota dla maszyny, dawałam mamie, ona pracowała jako szwaczka, wyrosła w czasach, kiedy wszystko w sklepach było takie samo, potem znowu trudno dostępne, więc sama sobie ciuchy szyła. A ja jak coś potrzebowałam, to do mamy icon_razz.gif

Lena, Twoja teściowa to już nie z kawałów, a z horrorow. Narzekam na moją, a w życiu by mi do mieszkania nie weszła bez pukania, o marudzeniu na porządek nie wspomnę. Sama też sterylna nie jest, więc tego się obawiać nie muszę. W Polsce mieszkaliśmy w zasadzie u niej (oni z teściem kupili sobie dom, mieszkanie zostawili do użytku naszego, ale ciągle było jej i zaznaczała, że prędzej, czy później będzie chciała je z powrotem). Mimo tego, kiedyś mnie rozbroiła, podjechała do nas jak byliśmy w pracy, po pocztę, czy coś nam miała podrzucić, nie pamiętam, potem dzwoni do mnie i tłumaczy, że weszła do kuchni, bo światło zostawiłam zapalone icon_razz.gif
Jesteście dopiero na początku drogi i wiele pracy przed Tobą. Będziesz musiała nauczyć swojego faceta, że istnieje coś takiego jak podział obowiązków i wspólna odpowiedzialność za stan mieszkania. Ja z moim dużo się nawalczyłam. Pracowałam tak samo jak on, kiedy Kaja miała 6 miesięcy wróciłam do pracy, miałam nocne pobódki (nadal karmiłam), wstawałam po 6 rano, leciałam do pracy, potem musiałam ogarnąć zakupy, dom, obiad, wszystko praktycznie z dzieckiem na ręce, bo mąż pracował na 3 zmiany, więc jak ja byłam w domu to on w robocie, albo spał. Teraz ja nie paracuję, siedzę całe dnie w domu, zdarza się, że usłyszę, że coś nie jest wyprane, albo zrobione, wtedy mówię, żeby sobie zatrudnił gosposię. To, że siedzę w domu, nie jest efektem lenistwa, tylko naszej wspólnej decyzji, a nawet można powiedzieć mojego poświęcenia icon_wink.gif W UK niestety koszt przedszkola na full time jest kosmiczny. Zarobiłabym niewiele więcej niż pochłonęłoby przedszkole (prywatne, państwowe, nie ma znaczenia). Naprawdę wolałabym pójść do pracy i coś robić, ale jeśli mam zarabiać wyłącznie na płacenie obcym ludziom za opiekę nad moim dzieckiem, to trochę bez sensu icon_wink.gif Mam nadzieję, że przy drugim już coś wykombinujemy, bo nie będę czekać 4 lat aż pójdzie do szkoły 29.gif
Mój mąż więc też wraca z pracy, siada na kanapie z kompem i odpoczywa, bo zmęczony...ganiam go jednak czasem, żeby coś zrobił, bo ja też pracowałam, nie miałam czasu na odpoczynek i nikogo to nie obchodziło icon_wink.gif Jeszcze się zbyt rozleniwi i co potem? icon_wink.gif

Moja Pestka rozbrykana, przemeblowania mi od wczoraj robi sraszne.








Lena91
Moj sie powoli uczy, oby tylko nie zapomnial. On fakt tego, ze jestem w domu rozumie jako efekt lenistwa, leserstwa itd. Z miesiac temu uslyszalam, ze jak bylam chora (i juz w ciazy), z goraczka, powinnam wziac tabletki, olac L4 od lekarki i zachrzaniac na 12 godzin do roboty (dodam, ze na zlecenie), zeby tylko ja utrzymac do konca ciazy. Dlatego tez uwaza, ze skoro cale dnie jestem w domu to mam robic WSZYSTKO. No ale tak na,prawde nie on jest winien, nie ma co sie dziwic, skoro cale zycie ma taki przyklad w mamusi. Na chwile obecna za sukces uznam, jesli nauczy sie, ze jesli mnie cos boli to na prawde,a nie z niecheci do roboty icon_wink.gif
zając_Poziomka
CYTAT(Lena91 @ Sun, 08 Jun 2014 - 14:39) *
olac L4 od lekarki i zachrzaniac na 12 godzin do roboty (dodam, ze na zlecenie), zeby tylko ja utrzymac do konca ciazy.


Czyli bardzo krótko... Ostatecznie skończyłoby się to szpitalem - i nici z prazy i z ciąży
Mój jak się dowiedział, że córka koleżanki jest chora, to na mnie nawrzeszczał, że dopóki dziecko nie wyzdrowieje to mam się z jego mamą nie widywać icon_razz.gif żebym się nie zaraziła.

Ile lat ma Twój partner?
Lena91
Zajączku mój Marcin ma 24 lata (pracuje od 16 roku życia), ja 23 icon_wink.gif Nie powiem żeby nie dbał o mnie, bo ostatnio nawet Karmi nie pozwolił mi się napić, ale przy obowiązku pracy wszystko traci swoje szczególne względy icon_wink.gif
zając_Poziomka
No, to najwyższa pora wydorośleć. Jak go przypilnujesz, to będą z niego ludzie icon_smile.gif
Lena91
Mam taką nadzieję icon_biggrin.gif Wierzę w niego oraz w to, że razem uda nam się wiele osiągnąć icon_smile.gif

W ogóle, zastanawiałyście się już może nad fotelikiem samochodowym? (nie wiem, czy rozmawiałyście o tym wcześniej, wstyd się przyznać, ale nie dałam rady wszystkiego nadrobić). Nie wiem czy ja mam jakieś zbyt wielkie wymagania, czy po prostu nie ma tego czego ja szukam... ale nie mogę znaleźć nic, co by mnie zainteresowało.
Tzn, szukam konkretnego modelu. Moja kuzynka miała świetny fotelik, do którego doczepiało się kółka, w wyniku czego powstawał prowizoryczny wózek.
Chodzi mi o coś takiego :


Oczywiście, nigdzie nie można tego znaleźć, ani na tablicy, ani na allegro, w akcie desperacji szukałam nawet na e-bayu. Nie powiem, byłoby to fajne udogodnienie, bo takie kółeczka są leciutkie, więc np w razie zakupów czy też bliskich wypraw po mieście, nie musiałabym taszczyć całego wózka, czy też nieść dziecka w ręku, tylko dałoby się to zamontować na kółeczka. Dodam też, że taka opcja jest możliwa, ale tylko w momencie gdy kupiłabym wózek w wersji Travel System, ale dla mnie to bez sensu, ponieważ wózeczek już mamy (TAKO), więc zależy mi jedynie na foteliku. Arghhh...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.