Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Zając Lila rzeczywiście pyza się zrobiła fajniutka bardzo. Widziałam zdjęcia na fb w wanience. Niezła dziewczyna U mnie też Julek znowu kaszle i ma katar, męża wczoraj zaczęło łamać, więc z pracy przyjedzie ledwo żywy. My z Laurą trzymamy się póki co.
Naz trzymaj się dziewczyno ! Niech Oliwier szybko dochodzi do siebie. Dobrze, że jest mama i chłopcy mają opiekę.
kajetanka rzeczywiście no nie wiadomo gdzie szukać winowajcy. Trzymajcie sie
novika mnie nawet nie przeszkadza,że nie mogę nigdzie sama wyjść, tylko mnie wkurza to,że młoda wisi 2 godziny na cycku a nadal jest niespokojna, nadal szuka i widzę, że ona jest głodna. Albo, czasami dydoli przez godzinę, naje się, zaśnie i za godzinę wstaję i znowu to samo. Gdyby nie mleko mm to ona się nie odklei ode mnie. W szpitalu to jadła non stop, ale w szpitalu mogłam jej poświęci cały czas, w domu już nie jest tak kolorowo no i jest jeszcze Julek, który też domaga się uwagi. My szczepienie mamy dopiero po nowym roku. A Ty kiedy się wybierasz z Zuzią? I co wybraliście ? I jak tam z Twoją cukrzycą? Przeszło wszystko?
Adzia jeśli chodzi o brodawki to nawet nie pytaj, moje to była jedna wielka masakra, jak się Laura przysysała to aż ciemno przed oczami mi się robiło, ból nawet w łopatkach czułam. Ja sygnalizowałam jeszcze w szpitalu, że coś jest nie tak, że bardzo mnie boli, przychodziły położone, pomagały przystawiać, twierdziły, że jest ok. Ale ok nie było, po 5 dniach miałam jedną wielką ranę. Któregoś dnia młoda ulała, aż się wystraszyłam bo kolor tego był krwisty. Szybko do mnie dotarło,że wraz z mlekiem najada się krwią. Następnęgo dnia mąż udał się do apteki po nakładki do karmienia i tak się karmimy. Jedna brodawka jest do tej pory pęknięta, ale już się goi. Położna, która przychodziła do domu próbowała mi ją prawidłowo przystawić, ale ja mam ciężkie cycki do karmienia bo są i duże i brodawki mam niemal plaskie, stąd Laura ma problem w prawidłowym uchwyceniu.
Cheriee
Thu, 27 Nov 2014 - 10:46
kajetanka - z tego co piszesz Kaja też była uczuleniowcem. Nie masz w związku z tym jakiś podejrzeń co mogło by Luśkę uczulać? Może to jest właśnie powtórka z rozrywki.
zając - z Olą bardziej przejmowałam się tym polskim terrorem laktacyjnym, a teraz powiem Ci szczerze, że mi to zwisa. Będę karmić dopóki będę miała pokarm i tyle.
Adzia - ja podobnie jak Annie w szpitalu miałam poranione brodawki i wraz z mlekiem leciała krew, a z tego co mi pediatra mówiła, dziecko krwi nie trawi, no i mały zaczął mi strasznie ulewać, przez co zaczął tracić na wadze, dlatego siedzieliśmy aż 5 dób w szpitalu. Teraz już to przeszło, choć nie powiem, że nie czuję bólu w momencie przystawienia, ale jest to tylko chwilowe.
kajetanka
Thu, 27 Nov 2014 - 12:19
Cheriee, to na co Kaja jest uczulona wykluczyłam z diety od pierwszego dnia. Plan był taki, że wprowadzę je za jakiś czas i stopniowo, to może układ pokarmowy będzie już wystarczająco rozwinięty. Byłyśmy dziś u tej Health Visitor na ważeniu (250g na tydzień, idzie Młoda równo ), w przeciwieństwie do pani doktor, zainteresowała się tematem. Wypytała o wszystko, objerzała zdjęcia kup Mówi, że zielone mogą się zdarzać przy kolce, ale pełne śluzu nie... Będą do mnie dziś dzwonić jeszcze z poradni laktacyjnej, a jak nic nie wymyślą, mam iść do innego lekarza.
Adzia, ja przy Kai miałam poranione brodawki, nie tryskała krew, ale bolały niemiłosiernie. Po tygodniu przeszło, teraz mam tylko bardzo wrażliwe po długim ssaniu.
Novika, szczepienia u takiego maluszka są o tyle łatwiejsze niż u starszego, że szybciutko zapominają o bólu, zazwyczaj łatwo je uspokoić. Mam wrażenie, że bardziej to boli matkę niż dziecko
Tak o tych chorobach piszecie, u nas też się coś przyplątało...Kaja dziś wstała ze szczekającym kaszlem Najgorsze jest to, że muszę pilnować, żeby się do Luśki nie zbliżała, bo prawie się popłakała jak powiedziałam, że nie może jej teraz całować i przytulać.
Naz
Thu, 27 Nov 2014 - 15:02
Tak na szybko wam powiem, albo napisze jak kto woli, ze wyniki przyszly i sie okazal, ze to nie wrodzone zapalenie pluc(na szczescie), a uwaga (werble poprosze)
ROTAWIRUS.
Nie pytajcie mnie co i jak bo nie mam pojecia. Od poczatku prawie mielismy problem z kupami i z ulewaniem, teraz juz wiem dlaczego. Rota w domu nie mialam, wiec albo Oli2 cos ode mnie dostal (bylam chora pamietam tak 7-8 mc) albo i to najlepsze, zarazony zostal jeszcze na poloznictwie. Moze jaki odwiedzajacy pokuj w ktorym bylismy po porodzie, przyszedl ze sraczka i rzygaczka. Jak sa ludzie, ktorzy niemyjac lap i nie zdejmujac plaszczy brali noworodki na rece, uwierze we wszystko...
novika
Thu, 27 Nov 2014 - 15:44
Naz - to zagadka rozwiÄ…zana - rotawirus...biedny maluszek. Zdrowie przybywaj!
Kajetanka - masz rację z tymi szczepieniami - rodzice bardziej przeżywają a taki maluch to nawet nie wie o co chodzi. Oby was nie dorwało choróbsko ->trzymajcie się dzielnie. Kaja jak wyzdrowieje, to nadrobi czas izolacji od Lusi-tylko jak to wytłumaczyć mądrze dziecku...
Andzia - ja przez jakieś 2 tyg. Miałam poranione brodawki. Oj bolało ! Mąż przyniósł mi silikonowe nakładki do karmienia, ale mała ich nie polubiła. Lekarstwem okazała się w moim przypadku maść Purelan i muszle Medeli - zagoiło mi się szybko i mogłam karmić bez łez w oczach.
novika
Thu, 27 Nov 2014 - 16:09
CYTAT(Annie* @ Thu, 27 Nov 2014 - 10:12)
novika mnie nawet nie przeszkadza,że nie mogę nigdzie sama wyjść, tylko mnie wkurza to,że młoda wisi 2 godziny na cycku a nadal jest niespokojna, nadal szuka i widzę, że ona jest głodna. Albo, czasami dydoli przez godzinę, naje się, zaśnie i za godzinę wstaję i znowu to samo. Gdyby nie mleko mm to ona się nie odklei ode mnie. W szpitalu to jadła non stop, ale w szpitalu mogłam jej poświęci cały czas, w domu już nie jest tak kolorowo no i jest jeszcze Julek, który też domaga się uwagi. My szczepienie mamy dopiero po nowym roku. A Ty kiedy się wybierasz z Zuzią? I co wybraliście ? I jak tam z Twoją cukrzycą?
Moja Zuza w szpitalu to ciągle do cyca lgnęła - albo spała, albo cycowała. Teraz w sumie też, ale daje mi czasem odsapnąć - na macie poleży, z mężem pobrzuszkuje. Jutro muszę zadzwonić do przychodni i ustawić się na szczepienia - jakoś na początku grudnia będę musiała iść. Na razie bierzemy te standardowe, chyba, że zmienimy zdanie. Cukrzyca...nie wiem jeszcze czy mnie opuściła, bo krzywej jeszcze nie robiłam. Mierzyłam kilka razy cukier na glukometrze i było oki.
adzia25
Fri, 28 Nov 2014 - 09:31
Dzieki dziewczyny za odp. odnosnie brodawek... tak myslalam, ze raczej nie obywa sie bez "ofiar" W zwiazku z tym, ze ja bardzo chcialabym karmic (nie wiem jak wyjdzie) to juz sie zaopatrzylam i w nakladki i super masci i te muszle silikonowe. W sumie nie wiem, czy sie przydadza (mam ogromna nadzieje, ze tak) , ale najwyzej podaruje je komus...
Naz Wyobraz sobie, ze syn mojej kuzynki (ur. jakos koncowka wrzesnia) ma to samo i tez przytargali to ze szpitala... niby jakas 6 tyg kuracja ma go wyleczyc, ale szczegolow nie znam. Podobno strasznie wrzeszczal (bo nawet nie plakal biedaczek) W rezultacie zaliczyli szpital, kazali jej odstawic cyca, zmieniali mu mleka i z oburzeniem stwierdzali ze z kolkami przychodza, a on biedaczek az sinial od placzu...W koncu jakas bystra lek. stwierzila, ze to niemozliwe i wreszcie doszla do wniosku, ze to moze to! Dobrze, ze juz macie diagnoze
kajetanka daj znac, czy dzwonili i doszli do jakichs wnioskow...
novika oby cukrzyca sobie polazla &&
kajetanka
Fri, 28 Nov 2014 - 11:35
Naz, a to co z tym kaszlem?? Oliwer tylko ulewał? Nie chlustało z niego? No i co mnie jeszcze dziwi, że tyle tygodni i mu nie przeszło. W końcu nie ma jako takiego lekarstwa na rotawirusa, więc ile to jeszcze potrwa?
Do mnie nikt nie dzwonił, albo nie mógł się dodzwonić, bo mi w domu zasięg ucieka. Nie spodziewałabym się jednak cudu ze strony poradni laktacyjnej... W poniedziałek jeszcze raz uderzymy do lekarza. Wczorajszy wieczór spędziłyśmy z suszarką. Faktycznie patent dobry, tyle, że tak naprawdę ogrzewa się całe dziecko, bo suszarka musi być odsunięta, żeby powietrze nie było za gorące, przynajmniej u mnie to tak działa A ja rano wstałam z bólem gardła...miodzio!
zajÄ…c_Poziomka
Fri, 28 Nov 2014 - 12:12
Novika, ja tez sie balam tych szczepien, dlatego wybralam 6w1 + pneumokoki. Lila dostala po 1 zastrzyku w kazde udo. Plaka bardzo. Ale wymyslilismy, ze ja bede ja trzymac przy szczepieniu, a zaraz po maz ja przejmie - czasem innej osobie latwiej uspokoic dziecko No i szybko dostala mleczko i wszystko przeszlo
Jesli mama jest bardzo wrazliwa w takich sytuacjach, to warto, aby malucha trzymal tatus. Ja, jak sie okazuje, nie jestem wrazliwa Tzn jestem, ale wtedy kiedy cos Lile boli a ja nie potrafie pomoc. Natomiast, kiedy placze podczas robienia czegos dla jej dobra, to mnie to zupelnie nie wzrusza niech wrzeszczy sobie, jesli ma ochote. Za chwile przytule, wycaluje i szybko przejdzie
adzia, podobno warto masciami smarowac brodawki juz 3 miesiace przed porodem, moze wiec zacznij chocby kilka dni przed
Klaudia, dlatego my z suszarki za kilka dni przerzucimy sie na termoforek
Dziewczyny, bardzo prosze o przeslanie mi (FB lub PW na forum) zdjec Waszych dzieciaczkow do pierwszej strony tematu maluchowego Pazdziernik i listopad moge juz uzupelnic
Wie ktos cos, co u SpokoOna?
komunikacja24
Fri, 28 Nov 2014 - 12:25
Jestem...dziewczynki wybaczcie,że nie odnoszę się do Was,ja nawet nie czytałam co naskrobałyście ostatnie dwie strony
Nie mam na nic czasu,wszystko dopinam na ostatni guzik... Ze szpitala z Mikim wyszliśmy w środę....mały ma wyniki dobre,przebadali go konkretnie,opieka w szpitalu na pediatrii suuuper,w szoku byłam...jak na położnictwie będzie taka sama to będe w siódmym niebie..... Miki dostaje jeszcze antybiotyk aby się nie wdało pochemiczne zapalenie płuc,jednak część tej chemii dostała się do oskrzeli jak się ksztusił.... Ale już jest dobrze. Mi skurcze przeszły zupełnie,sama nie wiem dlaczego mnie tak męczyły,może ze stresu o Mikiego?
Dzisiaj była położna,ostatni raz przed porodem:) Ciśnienie mam dobre,mały tętno też...wsio ok....uspokoiła mnie co do cesarki bo miałam stracha niemożliwego....
Ach bo pewnie nie wszystkie dziewczyny wiedzą.... Kupiliśmy Mikiemu w Smyku takie "cudne" pianotwory do kąpania... Ta powłoczka jest bardzo cieniutka....za to pachnie jak jakiś kisiel.cudne zapachy.... mój mały poszedł do łazienki siusiu i zaciekawiły go te kapsułeczki,wszedł na podstawek i sobie sięgnął a ja w tym czasie zajęta byłam gotowaniem..... Z tego co mi potem mówił to chciał powąchać i mocno nacisnął i kapsułka strzeliła mu do nosa,do buzi i gdzie tam jeszcze.... Ja z kuchni nagle słyszę,ze mały się dławi(uwieżcie mi,ze nie da sie tych odgłosów pomylić z niczym innym)... Lece a on w pokoju opiera się o kanapę i nie moze złapac oddechu,dusi się,w oczach przerażenie miał,wybałuszone.... Ja widze,że piana leci mu z buzi i nosa,ze z trudem łapie oddech....już wiem,ze coś łyknął,jakaś chemię albo psiknął sobie...ale u nas takie rzeczy sa pochowane wysoko i dziecko nie ma dostępu do żrących środków..... Jeszcze nie spanikowana pytam małego czy moze oddychac a jednocześnie siadłam na kanapie i małego na kolana brzuchem a głowa do dołu aby wyleciało z nosa i buzi to,co mu utrudniało oddech.... Po chwili złapał oddech ale nie mógł nic powiedzieć,szybko do łazienki,opłukałam wodą nos i buzię,przepłukiwał buzię..... Pytałam go wielokrotnie co wziął do buzi.....i nagle maż znalazł pęknietą kapsułkę praktycznie bez zawartości już.... Kazałam małemu pic wode,na siłę.....chociaz troszke,aby rozżedzić i rozcieńczyć to świństwo....Oczyściliśmy drogi oddechowe....mały się uspokoił,ja dopiero zaczęłam beczeć ze stresu i poniekąd ulgi,ze małemu oddech wrócił..... Mąż już musiał jechac do pracy...więc jak pojechał zadzwoniłam do R. ojca Mikiego i mu opowiadam co i jak zaszło..... Powiedział,abym zadzwoniła do lekarza..... Myślę chwilę ale nie,zadzwonię na 112 i zapytam co dalej robić..... No i pani z dyspozytorni mi mówi,że trzeba z małym do szpitala bo to jednak chemia i moze podrażniać drogi oddechowe i to jest bardzo niebezpieczne...... Chemia?-sobie myślę,przecież to do kąpania DLA DZIECI!!!!!! W oczekiwaniu na karetkę mały dwa razy zwymiotował na dywan.....samą pianą,duzo tego było....wiedziałam,ze większość tej kapsułki trafiła mu do żołądka...... Bałam się..... Przyjechało pogotowie....opowiedziałam co i jak,pokazałam opakowanie i zadecydowali,ze jednak do szpitala bo małe dziecko itd. Po przyjęciu nas bardzo miła pani doktor wszystko wypytała,zbadała małego....on cały czas od momentu zachłyśnięcia się tym szitem nie mógł mówić,mówił szeptem bo jak tylko coś usiłował powiedzieć to skrzypił,widac było ewidentnie,ze struny głosowe i gardło zostały uszkodzone...... Oczywiscie zakładanie wenflony,pobieranie krwi-oj co się napłakało to moje maleństwo.... Kroplówka i lekarstwa..... Ja nic nie jadłam od godziny 11 a na oddziale byliśmy ok 16:00 Małemu zanim podali kroplówkę zrobili jeszcze rentgen płuc,sam wszedł bo ja w ciąży nie mogłam być naświetlana... Wytłumaczyłam mu że nic nie będzie bolało,ze pani mu tylko zrobi zdjęcie i był dzielny,stał tak,jak pani kazała... Rano na obchodzie już wiedziałam wszystko..... Pani doktor dzwoniła do Wrocławia na tolsykologię i dowiedziała się,ze w tych kapsułkach do kąpania,niby dla dzieci jest bardzo żrąca chemia,sama chemia wcale nie dla dzieci.... Az usiadłam.....rozbeczałam się,ale pani doktor uspokoiła mnie,że szybko zareagowałam i mały otrzymał pomoc na czas..... Wyobrażacie sobie?Ja do tej pory mam przed oczami wybałuszone ze strachu oczka mojego dziecka i te dżwięki dławiacego się dziecka...... Teraz chodzę za nim non stop,ciagle z kuchni czy pokoju pytam co robi.... Nie życze nikomu takiego czegoś.... Na szczęście wszystko dobrze się skończyło....
Kari27
Fri, 28 Nov 2014 - 15:07
komunikacja po przeczytaniu twojego posta,aż mi się skóra zjezyła na ciele.Szok!!!Pomyslec,że to ma być produkt dla dzieci,dlatego powinien być bezpieczny.Dobrze,że w waszym przypadku wszystko dobrze się skończyło.
komunikacja24
Fri, 28 Nov 2014 - 16:32
CYTAT(Kari27 @ Fri, 28 Nov 2014 - 15:07)
komunikacja po przeczytaniu twojego posta,aż mi się skóra zjezyła na ciele.Szok!!!Pomyslec,że to ma być produkt dla dzieci,dlatego powinien być bezpieczny.Dobrze,że w waszym przypadku wszystko dobrze się skończyło.
Jak rozmawiałam z panią doktor to mówiłam jej,że fakt,tego się nie spożywa a rozcieńcza w wannie wody,ale jednak przez skórę czy drogi oddechowe jak to w ciepłej wodzie paruje pewnie też się coś dostaje do organizmu i swoje robi.... Przyznała mi rację i ona również była mocno zdziwiona tym,że taka chemia jest przeznaczona dla dzieci...
zajÄ…c_Poziomka
Fri, 28 Nov 2014 - 16:47
CYTAT(komunikacja24 @ Fri, 28 Nov 2014 - 16:32)
Jak rozmawiałam z panią doktor to mówiłam jej,że fakt,tego się nie spożywa a rozcieńcza w wannie wody,ale jednak przez skórę czy drogi oddechowe jak to w ciepłej wodzie paruje pewnie też się coś dostaje do organizmu i swoje robi.... Przyznała mi rację i ona również była mocno zdziwiona tym,że taka chemia jest przeznaczona dla dzieci...
Przeczytalam sklad i niewiele sie rozni od standardowych kosmetykow dla dzieci wiodacych marek. Pisalysmy juz o tym na forum nie raz - kosmetyki dla dzieci sa niejednokrotnie gorsze od tych dla doroslych. A dziecko nie powinno miec dostepu do jakiejkolwiek chemii - niewazne czy dla doroslych czy dla dzieci. Nie bede sie zaglebiac w caly sklad, ale przypomne chocby sam SLS - skladnik 90% kosmetykow dla dzieci (szamponow, mydel, plynow) znanych i wiodacych marek (chocby Jonson's Baby, Nivea, czy nawet slynne Bambino)
SLS i SLES to tanie detergenty syntetyczne, stosowane od dawna w przemyśle do odtłuszczania i mycia urządzeń oraz pomieszczeń. Możemy je znaleźć w praktycznie każdym szamponie, żelu myjącym, czy płynie do kąpieli. Są to prawdopodobnie najbardziej niebezpieczne ze składników stosowanych w pielęgnacji skóry i produktach do pielęgnacji włosów. To związki chemiczne powodujące lepsze pienienie się produktu, do którego są dodawane. Powodują przesuszenie skóry, zaburzają wydzielanie łoju i potu, podrażniają skórę, wywołują świąd i wypryski. Przyczyniają się do powstawania plam, guzków zapalnych i cyst ropnych (w tym prosaków). Szczególnie szkodliwie działają na skórę dzieci, niemowląt oraz na skórę w okolicach narządów płciowych.
Badania na University Medical College of Georgia, wskazały, że SLS po wniknięciu do organizmu, kumuluje się w tkankach. Badanie pokazało również, że SLS dostając sie do oczu małych dzieci może powodować ich uszkodzenie, a u osób dorosłych rozwój zaćmy.
SLS jest szkodliwy dla skóry i wÅ‚osów. CzyÅ›ci przez niszczenie warstwy lipidowej skóry i przez to dziaÅ‚a wysuszajÄ…co, co przy cerze trÄ…dzikowej może powodować nadmierne tÅ‚uszczenie sie skóry, która ”broni siÄ™” wydzielajÄ…c łój. Otrzymuje siÄ™ w ten sposób skutek odwrotny do zamierzonego. Zrodlo: www.e-naturalna.pl
Najwazniejsze, ze nic wielkiego sie dziecku nie stalo i przede wszystkim najedliscie sie strachu. Mysle, ze Mikolaj predko nie bedzie eksperymentowal, nawet bez Twojej troski w tym zakresie - nacierpial sie bidulek Z Marcelkiem wszystko w porzadku po tych nerwach?
Mysle, ze ta sytuacja powinna byc nauczka dla nas wszystkich - dla dzieci czy nie - chemia to chemia.
kajetanka
Fri, 28 Nov 2014 - 19:15
Jak Zając prawi, chemia to chemia, nie ma się tu co dziwić. Szkoda Mikiego, zwłaszcza, że nie chciał tego perfidnie zjeść, a tylko powąchać, mogło się zdarzyć każdemu
Mamuśki po cesarkach, mam pytanie za 100 punktów, czy wystaje wam coś z brzucha?? Wczoraj znalazłam na końcu blizny kawałeczek...żyłki Musiało być pod skórą i wyleźć, że wcześnie nie zauważyłam. To była jakby pętelka, pociągnęłam i jeden koniec wyszedł na zewnątrz, pociągnęłam w poszukiwaniu drugiego, wylazło około 10cm żyłki i się zatrzymało... Skróciłam, żeby przypadkiem nie zahaczyć i się nie rozpruć Niemniej jednak, czy to oznacza, że ktoś się pomylił mówiąc mi, że mam rozpuszczalne szwy, zapomniał wyjąć czegoś, co wsadził podczas operacji, czy można to jakoś inaczej wytłumaczyć?? Pamiętam, że po pierwszej cesarce wystawał mi koniuszek nitki z supełkiem i on po jakimś czasie odpadł, ale teraz wyciągnęłam spory kawał żyłki, takiej normalnej, przeźroczystej. Najgorsze jest to, że nie wiem co mam z tym zrobić? Pójdę do lekarza rodzinnego, jak on rozłoży ręce, wyśle mnie do szpitala, a ja nie mam czasu, ani możliwości biegać po tych przybytkach. Do szpitala znowu jak pojadę, a okaże się, że to jakaś p.ier.doła?
kajetanka
Fri, 28 Nov 2014 - 19:39
A! To mam newsa jak już w temacie trucia się jesteśmy! Przynajmniej dla mnie to nowa informacja... Nie edytuję poprzedniego posta, bo to warte uwagi. Otóż dziś, na konsultacji u dietetyka z Kają, dowiedziałam się, że nie powinnam podawać jej mleka ryżowego, ani automatycznie pić jako matka karmiąca (na szczęście my to ryżowe to sporadycznie kupowaliśmy), bo zawiera zbyt dużo...arszeniku! Aż poprosiłam o powtórzenie, bo myślałam, że niedosłyszałam, źle zrozumiałam. Arszenik może mianowicie występować w sporym stężeniu nie tylko w mleku ryżowym, ale w czystym ryżu, w kaszkach, kleikach ryżowych, nawet niektórych sokach jabłkowych i grejfrutowych. A ja Kaję faszerowałam kaszkami przez ponad 2 lata, to był jedyny sposób, żeby podać jej śmierdzące mleko dla alergików https://faktydlazdrowia.pl/metale-ciezkie-i...ach-dla-dzieci/ Mniej więcej dwa tygodnie temu w szwedzkich mediach pojawiła się informacja, że w produktach Nestle, Semper, Hipp oraz EnaGo odnotowano wysoką zawartość ołowiu, arszeniku i kadmu. Szokujące badania przedstawiła Szwedzka Komisja Badawcza Testfakta, po przebadaniu 14 rodzajów kaszek dla dzieci. https://icelandnews.is/wiadomosci/z-kraju/a...ach-spozywczych Otrucie arszenikiem często przebiega w sposób niezauważalny, bo nie występują żadne dolegliwości. Skażenia arszenikiem nie można także wyleczyć, gdyż po wchłonięciu substancja ta pozostaje w organizmie, a dotąd stworzone leki są bezskuteczne.
Arszenik jest wysoce rakotwórczy. Może powodować raka płuc, raka pęcherza oraz nowotwory skóry. Gromadzi się on w organiźmie przez wiele lat i powoli uszkadza ważne organy.
Annie*
Fri, 28 Nov 2014 - 19:58
kajetanka to co Ci wyłazi to szew rozpuszczalny. Nie martw się. Moj Julek w zeszłym roku miał szyte jąderko i wyglądało to podobnie. Ciągnęłam za nitkę a tu konca nie było widać. W końcu to co miało się rozpuścić się rozpuściło a reszta odpadła. Z kolei mój mąż miał wycinane tłuszczaki i też wyciągał nitki, które ciągnęły się w nieskończoność. Mowią, że szwy w 2 tygodnie powinny się rozpuścić, ale u Julka bardzo długo to trwało, przeszło miesiąc z nimi chodził. Mnie nic nie wyłazi póki co, mam rozpuszczalne szwy wewnątrz a na zewnątrz miałam klamry. Jeśli Cie to bardzo niepokoi to idź to lekarza, ale wydaje mi się, że nie ma co się martwić
komunikacja dobrze, że się skończyło jak się skończyło. Miki jest cały i zdrowy i nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło, będziesz wiedziała, że kiedy maly idzie robić siusiu trzeba zerknąć czy oby nic innego do głowy mu nie wpadło. Ja sobie nie raz myślę, że mój Julek to było złote dziecko, on nigdy nie miał ciągot żeby coś wkładać do buzi, kontakty go nie interesowały tzn. raz się im przyglądał ale wystarczyło mu powiedzieć, że tam jest prąd i jest niebezpieczne i więcej się do nich nie zbliżał, po ścianach nie malował, nigdy nie oblał sie niczym gorącym. Także nie miałam z nim takich drastycznych sytuacji.
zając ja muszę najpierw tę moją gwiazdę obfotografować, wtedy Ci coś wyślę.
adzia na pewno będziesz karmić Trzeba się na to nastawić a będzie dobrze A w razie poranionych brodawek jesteś zabezpieczona we wszystko co możliwe by sobie ulżyć
A my w czwartek idziemy na wizytę do lekarza. I dzisiaj Laura miała pierwszy dzień z taką dłuższą aktywność, obudziła się o 13 do karmienia, skończyłyśmy jeść o 14 a zasnęła dopiero o 15:30, także moja panienka wydłuża sobie powoli okresy aktywności, ciekawe jak długo bedzie taka grzeczna jak dzisiaj Leżała sobie w łóżeczku i obserwowała, po czym zasnęła sobie.
zajÄ…c_Poziomka
Fri, 28 Nov 2014 - 20:22
Klaudia, tym Hippem to mnie zabilas! O ile Nestle dla mnie jest zdolne do wszystkiego, byle zaoszczedzic i zarobic, o tyle Hipp zawsze wydawal mi sie firma dbajaca bardzo o jakosc swoich produktow. Hmmm, jesli to wina ryzu, to ciekawa jestem na ile producenci (wszyscy, nie tylko wymienieni) sa tego swiadomi?
A co do zylki, to tak jak napisala Annie - nie ma sie czym martwic, rozpuscilo sie co mialo rozpuscic i wylazlo
Annie, moze Laura nadrobi, czego brat nie zmalowal
Fotografuj, fotografuj jak najwiecej Czekam
Kari27
Fri, 28 Nov 2014 - 23:08
Jeśli mogę się wciąć w rozmowę,kajetanka ja miałam szew klejony i tez miałam taką żyłkę za pierwszym i drugim razem,ale ja musiałam w 7 dobie jechać do szpitala żeby ją wyciągli.Myslę jednak,że gdybys tez miała mieć ściągany ten szew to na pewno poinformowaliby cię o tym. O tych kaszkach naczytałam się teraz i nie wiadomo co dzieciom podawać?
Ciekawe rzeczy piszecie o tej chemii.zając poziomka doradz bezpieczne kosmetyki dla dziecka bo my mamy Nivea,ale jak pisałaś tam jest to SLS.Czy można znaleźć w miarę bezpieczne kosmetyki dla dzieci?
zajÄ…c_Poziomka
Sat, 29 Nov 2014 - 00:01
Kari, do codziennego stosowania w ciemno mozesz kupowac Babydream z Rossmanna i Hipp. Oilatum itp sa dobre, ale zawieraja parafine, czyli skladnik niezbyt dobry dla normanej zdrowej skory. Przy problemach tak, na codzien nie. Chusteczki do pupci polecam Huggies (fajny sklad, do tego mocne i mieciutkie - sama uzywam tych bezzapachowych w bezowym opakowaniu). A w ogole to polecam blog www.srokao.pl Naprawde warto sledzic te posty
Oczywiscie, nie mozna dac sie zwariowac Ale jesli mozemy wyeliminowac niektore niedobre dla dziecka skladniki, praktycznie zerowym kosztem (kosmetyki Babydream sa bardzo tanie a naprawde dobre i bezpieczne), to dlaczego nie?
Podam przyklad: ponoc maluszkom nie ma potrzeby myc glowki szamponem. Wystarczy sama woda, lub jesli sa bardzo tluste to mydelko czy zel, ktorym myjemy cialko. A u nas... mycie glowki mydlem czy sama czysta woda, nawet przegotowana konczy sie... ciemieniucha! Jesli juz myje glowke, to tylko szamponem Babydream i problemu nie ma Szkoda, ze brwi sie nim myc nie da No, ale... oliwka Hipp i scieranie pieluszka tez sie sprawdza.
I niech sroka pisze co chce, z pampersow nie zrezygnuje hehe
Kari, jesli dobrze zrozumialam, to chodzilo o kaszki ryzowe... wiec podawac inne
novika
Sat, 29 Nov 2014 - 06:28
CYTAT(kajetanka @ Fri, 28 Nov 2014 - 19:15)
Jak Zając prawi, chemia to chemia, nie ma się tu co dziwić. Szkoda Mikiego, zwłaszcza, że nie chciał tego perfidnie zjeść, a tylko powąchać, mogło się zdarzyć każdemu
Mamuśki po cesarkach, mam pytanie za 100 punktów, czy wystaje wam coś z brzucha?? Wczoraj znalazłam na końcu blizny kawałeczek...żyłki Musiało być pod skórą i wyleźć, że wcześnie nie zauważyłam. To była jakby pętelka, pociągnęłam i jeden koniec wyszedł na zewnątrz, pociągnęłam w poszukiwaniu drugiego, wylazło około 10cm żyłki i się zatrzymało... Skróciłam, żeby przypadkiem nie zahaczyć i się nie rozpruć Niemniej jednak, czy to oznacza, że ktoś się pomylił mówiąc mi, że mam rozpuszczalne szwy, zapomniał wyjąć czegoś, co wsadził podczas operacji, czy można to jakoś inaczej wytłumaczyć?? Pamiętam, że po pierwszej cesarce wystawał mi koniuszek nitki z supełkiem i on po jakimś czasie odpadł, ale teraz wyciągnęłam spory kawał żyłki, takiej normalnej, przeźroczystej. Najgorsze jest to, że nie wiem co mam z tym zrobić? Pójdę do lekarza rodzinnego, jak on rozłoży ręce, wyśle mnie do szpitala, a ja nie mam czasu, ani możliwości biegać po tych przybytkach. Do szpitala znowu jak pojadę, a okaże się, że to jakaś p.ier.doła?
Ja tych zewnętrznych szwów nie miałam rozpuszczalnych. W dniu wyjścia ze szpitala tj. po 5 dobach przyszła położna - z jednej strony odcięła pętlę, pociągnęła i usunęła mi tę żyłkę. Nie wiem co ci doradzić, ale ewidentnie jakiś lekarz musi na to zerknąć. Współczuję ci tych ceregeli ze służbą zdrowia.
Komunikacja - o jaaa....ale chwile grozy przeżyłaś
novika
Sat, 29 Nov 2014 - 06:34
CYTAT(zajÄ…c_Poziomka @ Fri, 28 Nov 2014 - 12:12)
Novika, ja tez sie balam tych szczepien, dlatego wybralam 6w1 + pneumokoki. Lila dostala po 1 zastrzyku w kazde udo. Plaka bardzo. Ale wymyslilismy, ze ja bede ja trzymac przy szczepieniu, a zaraz po maz ja przejmie - czasem innej osobie latwiej uspokoic dziecko No i szybko dostala mleczko i wszystko przeszlo
Jakoś przeżyjemy te szczepienia - liczę na szybką akcję pani pielęgniarki i zero łez Zuzy.
zajÄ…c_Poziomka
Sat, 29 Nov 2014 - 09:48
U nas akcja byla sprawna, pielegniarka widac, ze ma ogromna wprawe, ale Lilka plakala nie od wklucia ale od wstrzykiwania... Na szczescie te szczepionki sa niewielkie, wiec szybko idzie
kajetanka
Sat, 29 Nov 2014 - 19:06
Zając, co do suszarki, ja mam taki okład żelowy i zazwyczaj to nim ogrzewam brzuszek, ale suszarka ma działanie natychmiastowe, prawdopodobnie dzięki dodatkowym efektom dźwiękowym
Czyli odnośnie żyłki zdania są podzielone. Też byłabym święcie przekonana, że skoro nie kazali mi przyjść, to wszystko samo się wchłonie, gdyby nie fakt, że potrafili mi zapisać zastrzyki 50% mocniejsze niż powinnam brać... Poczekam więc, za tydzień mam wizytę popołogową, to zobaczymy.
A ja z tych, co to na szczepieniu ryczą razem z dzieckiem Jeśli to szybka akcja, daję radę, wiadomo, że maluch dodatkowo się będzie stresował widząc, że matka nie wyrabia, ale jeśli kłucie trwa dłużej (np. pobranie krwi, problem ze znalezieniem żyły, czy jak ostatnio wyciskanie krwi z piętki), pękam. Najgorzej ze starszym niemowlęciem, które jest już kumate, ale jednocześnie nie na tyle, żeby rozumieć, że to dla jego dobra...zawiedzione spojrzenie w stylu "dlaczego mi to robicie?!"
komunikacja24
Sat, 29 Nov 2014 - 21:14
Adzia25 jak tam sytuacja?
adzia25
Sun, 30 Nov 2014 - 10:40
CYTAT(komunikacja24 @ Sat, 29 Nov 2014 - 21:14)
Adzia25 jak tam sytuacja?
A dziekuje cisza jak makiem zasial
Ale u Was to sie niestety nawyrabialo Cale szczescie, ze wszystko dobrze sie skonczylo... A jak tam u Ciebie? Gotowa...?
kajetanka przeciez to jakas masakra z tym ryzem/kaszkami, mlekiem
Na kazdym kroku tylko slychac, ze wszystko niezdrowe, bo czegos paskudnego dorzucaja, a to chemia w kosmetykach, a to hormony w miesie... oddychanie tez nie zdrowe
kajetanka
Sun, 30 Nov 2014 - 12:09
Adzia, tak jak pisałaś, tylko miłością żyć Bo powietrzem też chyba lepiej nie
Annie*
Sun, 30 Nov 2014 - 12:43
kajetanka ja też jestem w szoku Ale jak to ?? To ryż w każdej postaci zawiera arszenik? Skoro nawet mleka ryżowego lepiej nie pić, czy to mleko jednej z wymienionych przez Ciebie firm?
Adzia jeszcze tylko kilka dni
Komunikacja a Ty jutro daj znać jak będziesz coś wiedziała, Może Marcel będzie już jutro ??
komunikacja24
Sun, 30 Nov 2014 - 17:00
Adzia25...no coś Ty?Nic? kurka no.......może chłopa zmolestuj Ja mam pietra powiem szczerze,nawet na życzeniach poprosiłam o kciuki bo forumowe czynią cuda,przekonałam się nie raz,dlatego przyda się każdy...ja też za Was zaciskam kciuki.... Jutro mam nadzieję,że będę już coś więcej wiedzieć....ale obawiam się,że jutro to ja tylko sobie będę leżeć do końca dnia i działać coś z decyzjami i badaniami zaczną dopiero od wtorku... Dobrze,ze mąż ma 2 tygodnie wolnego,trochę mało ale potem święta wiec i tak będzie dużo w domu.....
Williams
Sun, 30 Nov 2014 - 17:56
Witam się i ja, długo się nie odzywałam ale czytam na bieżąco
adzia, komunikacja no to Wy teraz w kolejce następne fajnie nie? Czekamy i sprawdzamy tutaj na bieżąco info z placu boju.
U mnie skurcze w końcu od paru dni dają znać o sobie, ale jakoś na razie nie chcą mnie wysłać na porodówkę Jeszcze nie to chociaż już ostro pracuje moja macica, więc czekam z utęsknieniem:)Biegunkę już zaliczyłam ostrą też. W piątek mam mieć wizytę na którą mam zamiar już nie dotrzeć, myślę,że do tego czasu Młody już łaskawie zechce się ewakuować hehe. Gorzej jak mi psikusa zrobi i przesiedzi termin
zajÄ…c_Poziomka
Sun, 30 Nov 2014 - 19:20
Williams, ja mialam wizyte o 13:00 a o 14:35 Lila wylazla Zycze Ci, zebys tez nie dotarla na wizyte Choc skoro jelita sie oczyszczaja, to obstawiam najblizsze 3 dni
Powodzenia komunikacjo
adzia25
Mon, 01 Dec 2014 - 07:51
kajetanka ano sama miloscia A propos nam dzis stuknelo 15 lat razem . 15... chyba jestesmy starzy
CYTAT(komunikacja24 @ Sun, 30 Nov 2014 - 17:00)
Adzia25...no coś Ty?Nic? kurka no.......może chłopa zmolestuj Ja mam pietra powiem szczerze,nawet na życzeniach poprosiłam o kciuki bo forumowe czynią cuda,przekonałam się nie raz,dlatego przyda się każdy...ja też za Was zaciskam kciuki....
Kochana, wszelkie znane mi srodki juz od jakiegos czasu w uzyciu, z eMem wlacznie Liscie malin, wiesiolek, pilka, spacry, chlop... a ja czasem gdyby nie spuchniete nogi, to zapomnialabym, ze w ciazy jestem...
Ogromne kciuki kochana &&
Williams No to chyba faktycznie juz lada dzien
kajetanka
Mon, 01 Dec 2014 - 12:24
CYTAT(Annie* @ Sun, 30 Nov 2014 - 13:43)
czy to mleko jednej z wymienionych przez Ciebie firm?
Nie, mleko ryżowe generalnie, w artykułach też piszą o ryżu w ogóle
No to teraz czekamy na Marcela Komunikacji, potem Williams i Adzia Dziewczyny, sprężcie się, a do końca tygodnia będziemy w komplecie
zajÄ…c_Poziomka
Mon, 01 Dec 2014 - 13:15
CYTAT(kajetanka @ Mon, 01 Dec 2014 - 12:24)
Nie, mleko ryżowe generalnie, w artykułach też piszą o ryżu w ogóle
No to teraz czekamy na Marcela Komunikacji, potem Williams i Adzia Dziewczyny, sprężcie się, a do końca tygodnia będziemy w komplecie
No, to ja tez sie musze sprezyc z aktualizacja pierwszej strony maluchowej
Przypominam wiec o ZDJECIACH!
komunikacja24
Mon, 01 Dec 2014 - 20:51
Leżę w szpitalu... Wszystko póki co ok...Myślę że jutro już będę znać datę cesarki
mikkowska
Tue, 02 Dec 2014 - 09:16
CYTAT(zajÄ…c_Poziomka @ Mon, 01 Dec 2014 - 13:15)
No, to ja tez sie musze sprezyc z aktualizacja pierwszej strony maluchowej
Przypominam wiec o ZDJECIACH!
Pożycz sobie jakieś z fb
zajÄ…c_Poziomka
Tue, 02 Dec 2014 - 10:36
CYTAT(mikkowska @ Tue, 02 Dec 2014 - 09:16)
Pożycz sobie jakieś z fb
Å‚okej
adzia25
Tue, 02 Dec 2014 - 14:13
witam
Ja po wizycie, wsio ok, rozwarcie na dobry palec, czyli bez szalu, ale za to wczoraj odszedl czop (nie wiem czy calutki, ale lek potwierdzil) Lek dzis zapewnil mi wrazen, malym masazem szyjki ale co tam, moze cos przyspieszy... Kazal maszerowac- czyli jeszcze wiecej spacerow chyba wydeptam te moje sciezki Jesli dotrwam, kolejna wizyta za tydz. (mam ogromna nadzieje, ze nie )
komunikacja czekamy na wiesci
kajetanka
Tue, 02 Dec 2014 - 14:27
Możemy oficjalnie powitać Marcelka Komunikacji! 50cm, 2790g Jeszcze raz gratuluję!!
Adzia, tuptam z niecierpliwością w oczekiwaniu na Twoją niespodziankę
A mnie rozłożyło... Jednak zaraziłam się od Kai, głowa mnie boli, gardło, stan podgorączkowy i jestem taka rozwalona. A tu nie ma szans na obijanie się Jak Lusia usnęła, włączyłam Kai bajki, miałam też się położyć, a przygotowałam mięso na obiad, posprzątałam kuchnię, umyłam wannę...durna jestem Ale na spacer to nie chce mi się iść wybitnie, pogoda całkiem niezła, może z jedną córą to bym poszła, ale jak pomyślę o tej wyprawie z dwiema, znoszeniem wózka z 2 piętra, ogarnia mnie niechciej. Jakby tego było mało, Kaja ma jakieś podejrzane krosty na brzuchu
Cheriee
Tue, 02 Dec 2014 - 18:08
zajączku - zdjęcie dla Ciebie na 1 stronkę:
komunikacja - serdeczne gratulacje. Ale maluszek Ci się urodził
kajetanka - dużo zdrówka dla Was. Mam nadzieję, że u Kai to nie ospa czy inna różyczka albo półpasiec. Ja też podchodzę do spacerów jak pies do jeża - za zimno jest A jeszcze kurtka mi się zimowa na razie nie dopina na brzuchu.
Adzia - rozwarcie na dobry palec to już coś. U mnie masaż szyjki spowodował bardzo szybki rozwój akcji. Robią Ci może jakieś KTG? - piszą się jakieś skurcze?
Byliśmy dzisiaj z Jędrkiem na pierwszej wizycie w poradni neonatologicznej. Mały waży 3880 g i mierzy 55 cm, czyli od momentu wyjścia ze szpitala przybrało mu się już 670 g i urósł 2 cm Następna wizyta w połowie stycznia, a szczepimy się 29 grudnia.
Jakie mleko dajecie dzieciom? Hypoalergiczne czy już przeszłyście na normalne (oczywiście pytanie do tych mam, które karmią butlą)?
adzia25
Tue, 02 Dec 2014 - 18:29
komunikacja24 Ogromne GRATULACJE !!! Mam nadzieje, ze wszystko sprawnie poszlo i bedziesz miala duzo lepsze wspomnienia z tego CC. Marcelku witaj na swiecie
kajetanka lo matko i corko, kurujcie sie dziewczyny szybciutko duzo zdrowka dla Was. Ja tuptam z Toba, to moze szybciej zechce wyjsc ta moja niespodzianka dzis schodzilam 3 sklepy i na pilke patrzec juz nie moge
Cheriee mam nadzieje, ze ten masaz cos da... KTG mialam w zeszlym tyg. serducho bylo ok (dzis na usg tez) skurcze nedzne, wiec poki co nie powtarza. Jesli dochodze to kolejna wizyta za tydz... Pieknie Ci kawaler rosnie
Annie*
Tue, 02 Dec 2014 - 19:13
komunikacja GRATULACJE !!!!
kajetanka zdrowia życzę, kurujcie się dziewczyny My też siedzimy w domu, zimno u nas jak piorun, a wieje, że aż głowę chce urwać. My póki co byliśmy raz na spacerku w zeszłą środę i raz postawiłam Laurę przy balkonie. Jak tam Luśkowe dolegliwości brzuszkowe ? Lepiej cos ?
Adzia jeszcze tylko kilka dni i będziesz tulić swojego Kropka Ja już się nie mogę doczekąc
Cherie ale fajnie Jędruś rośnie i przybiera na wadzę. My na pierwszą wizytę wybieramy się w czwartek, ciekawa jestem ile ta moja panna przybrała. Co do mleka to ja podaje bebilon HA i będę je podawać do 3 m-ca, potem stopniowo będę zmieniać na zwykły. A Ty jakie podajesz? Ile mniej więcej wypija Jędrek mleka?
A ja dzisiaj zjadłam trochę zupy ogórkowej i młoda jest bardzo niespokojna i takie bąki puszcza, że słychać je z drugiego pokoju.
mikkowska
Tue, 02 Dec 2014 - 19:21
Ja mam codziennie wyprawę do przedszkola autem, cholera te maxi cosi to ciężkie jak diabli a Majki prawie w nim nie ma
Klaudia mam podobnie, z tym spacerem. Olek choruje teraz znowu z resztą i padam na ryj. Ten jak widzi, że biorę Majkę i mnie prosi o coś to mówi: mamo, dasz Mai jednego cyca, potem drugiego i się pobawimy dobra? Ale zazdrosny jest okropnieeee. Ma dni, że kocha ją a ma dni że mówi, że jej nie kocha, bo mama jest jego.
Andzia25 Ty się zbieraj z Williams, bo trzeba wątek zamykać Jeszcze Magda nam została w połowie grudnia.
Mój organizm już schodzi z pokładu po porodowej adrenaliny i zaczynam odczuwać zmęczenie z tym wstawaniem w nocy, czasem wydaje mi się, że jestem jak zombie Idę mechanicznie do łóżeczka, zmieniam pieluchę, potem idziemy jeść, Młoda śpi, ja się dopajam do następnego karmienia i tak co 3 godziny
Williams
Tue, 02 Dec 2014 - 20:08
komunikacja gratki wielkie ale kruszyna ten Twój synus:) dawaj szybko zdjęcie.
adzia to zostalyśmy juz tylko my, no ja mam w piątek wizytę i jeśli do tego czasu nie urodze to poproszę gina o masaż bo juz mam dość błogostanu ciążowego
zajÄ…c_Poziomka
Tue, 02 Dec 2014 - 21:04
komunikacjo, gratulacje!
cheriee, Jedrus cudny
Co do mleka - my dajemy zwykle, Nan pro 1, ale chyba bedziemy probowac teraz hypoalegriczne, mysle o Bebiko HA. Lila ma okropne wzdecia, brzuszek ja boli, puszcza bardzo czesto bardzo glosne, silne baki, wymiotowala, ale dostala zageszczacz do mleka, do tego po zageszczaniu mamy coraz rzadsze i czestsze kupki (dzis bylo w jednej cos jakby zielony glutek malutki), no i po zageszczaczu (albo samym mleku, a zbieglo sie w czasie) dostala azs
Klaudia, zdrowka zycze. Ostatnio duzo chorob na watku
My juz jestesmy zdrowi, Lila sie nie zarazila
adzia, trzymam kciuki za szybki porod Na pewno szybko poleci po masazu Podziwiam Cie, ze sie zgodzilas Jak mnie lekarz badal 2 tygodnie przed porodem i sprawdzal rozwarcie szyjki to mialam juz dosc a co dopiero slynny masaz Chociaz... jak ja mowie, ze sama poprosilam o podanie oxytocyny to sie w glowy pukaja
Annie, my taki niepokoj, wierzganie i glosne baki mamy na codzien od kilku nocy nawet spac nie moze przez to, budzi sie z bolu koniecznie musimy zmienic mleko
Daria, jak wychodzilismy ze szpitala, to Lila ginela w foteliku trudno bylo ja z niego wydobyc Teraz juz ja widac Ile Maja teraz ma? Przypuszczam, ze pewnie podobne gabaryty do Lili 2 miesiace temu rosnie jak na drozdzach, to niedlugo fotelik bedzie za maly Jak dobrze, ze ja takie wstawanie mam juz za soba Ale jak Lila ma problemy z brzuszkiem i budzi sie czesciej niz zwykle, to po jednej nocy padam na twarz taki ze mnie lenio-spioch. Wczoraj bolal ja brzuszek, wiec samiast o 20 zasnela i 23... Spala do 6 Za to w dzien tradycyjna trzygodzinna drzemke popoludniowa juz sobie dzieli na 20minutowe raty
novika
Wed, 03 Dec 2014 - 07:55
Cheriee to ładnie twój skarb przybiera - podoba mu się na świecie u nas mleko z produkcji własnej;-)
Komunikacja - gratki i witamy Nowego Przystojniaka na świecie.
Andzia - wszystkim ustępujesz miejsca - nie bądź taka kulturalna - teraz Ty się pchaj na porodówkę
Kajetanka - choroba u mamy dwójki dzieci to masakra - współczuję i zdrówka życzę.
Mikkowska - ja też tego fotela nie radzę tzn. dźwigam go, ale siłacz ze mnie marny. My podkładamy w tym Maxi Cosi kocyk pod dupkę , bo ona tak głęboko wpada w niego.
Williams - rozkręcaj się
Annie - zawsze jak Zuza gazuje to śmiać mi się chce - takie małe a jakie głośne
adzia25
Wed, 03 Dec 2014 - 09:47
Wlasnie sie przeterminowalam
Ale staram sie jak moge, dzis odeszla reszta czopu, obrzydliwy podbarwiony... brzuch pobolewa, mam nadzieje, ze to juz niedlugo novika ja dzielnie (do wczoraj) czekalam na swoja kolej
Teraz z Williams bedziemy sie dopingowac
Annie*
Wed, 03 Dec 2014 - 10:10
adzia ja myślę, że tu lada chwila, do piątku się rozpakujesz Trzymam kciuki &&&&&
Zajączku porównaj sobie składy różnych mlek i spróbuj wybrać to "najlepsze". Jeśli chodzi o NAN to wiem, że to jest mleko, które ma więcej żelaza niż pozostałe, dlatego ja je wykluczyłam na samym początku (ja np. mam zaparcia jak przyjmuję żelazo). Jeśli pojawiło się AZS to może warto pogadać z pediatrą i np. wdrożyć to mleko na receptę (chyba pepti się nazywa).
mikkowska a no ciężki skubaniec. Ja go jeszcze nie taszczyłam, ale zanim go kupiłam wiedziałam, że do najlzejszych nie należy. ja chyba będe wozić stelaż wózka w bagażniku, bo jeszcze przez miesiąc nie mogę za wiele nosić.
No i napisałam, młoda woła, pewnie chce się do cycka przytulić.
Cheriee
Wed, 03 Dec 2014 - 10:51
zając, Annie - ja podaję Bebilon HA, ale właśnie wczoraj rozmawiałam z neonatologiem o przejściu na normalne mleko. Myślę, że będziemy próbować powoli wdrażać Bebilon pro futura. Co do ilości, u nas to jest różnie, raz wypije 120 ml na dobę, a raz i około 300 ml, wszystko zależy jaki ma dzień i ile ja mam pokarmu w cycochach.
zając - ależ Ci zazdroszczę przespanych nocy, ja muszę wstawać co 3-4 godziny a i mały lubi się aktywować miedzy północą a 4.00 nad ranem, więc bywa, że i 2 godziny nie śpię w środku nocy. Już nie mogę się doczekać momentu, kiedy będę przesypiać w nocy ciurkiem choćby 6 godzin.
novika - super, że na cycu tylko jedziecie, ja mam momentami za mało mleka i Jędrek dopomina się jeszcze, żeby go dokarmić, ale lekarka wczoraj powiedziała, że ważne jest, że cokolwiek z piersi się karmimy.
Adzia - toż to już, ja myślę, że to lada moment się zacznie, a jak Cię brzuch pobolewa, to mogą to być już skurcze. Ja pamiętam, że mnie w nocy przed pójściem do szpitala bolał brzuch jak na okres, a rano dowiedziałam się na KTG, że skurcze się piszą i tego samego dnia urodziłam może to już jutro, albo w piątek
Annie*
Wed, 03 Dec 2014 - 11:15
Cherie no to podobnie jest u nas, zwykle zjada 3-4 x po 60ml, podaje jej zawsze po piersi jeśli widzę, że się już denerwuje i jęczy a siedzimy godzinę czy dwie. W sumie z jednej butelki rano bym mogła zrezygnować, ale wtedy nie byłabym wstanie Julka do szkoły wyszykować, bo młoda akurat wisi na piersi. Co do nocek, to Laura wyrozumiała jest w tej kwestii daje matce aż 6-7 godzin w nocy, zwykle budzi się o 4, przebieram ją, karmimy się i przy piersi znowu zasypia. Po tej 4 to jest różnie, jednego dnia budzi się co godzinę a innego pośpi jeszcze 2-3 godziny.
zajÄ…c_Poziomka
Wed, 03 Dec 2014 - 12:00
Annie, właśnie mleka na receptę wolałabym uniknąć póki co. Co do żelaza, to ono jest w zagęszczaczu, więc może faktycznie stąd ten brzuszek Odstawiłam to, 2 wieczory bez i widzę małą poprawę brzuszkową Ja nie byłam świadoma jak wybrać mleko NAN podawali w szpitalu, sprawdziło się, więc zdecydowaliśmy się na to. Później pediatra nie wnosiła zastrzeżeń, nawet znając nasze problemy. Okazało się, że dzieci mojej siostry miały uczulenie na mleko :/ i podobne objawy. Spróbuję kupić mleczko HA, a jak nie będzie poprawy, to wtedy będę molestować pediatrę o receptę. Obawiam sie tylko, że Lila nie będzie jadła, bo paskudne i będzie spadać z wagi.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.