Dzisiaj byłam u mojej ginekolożki, na razie wszystko ok, jutro już 31 tydzień, za 2 tygodnie mam ostatnie USG i mam nadzieję na zdrową córeczkę póki co waży 1520 gram
Łooo półtorej torebki cukru nieźle już kawał Córeczki. A imię już masz?
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85
Adzia - jak najbardziej - nasza 7 rocznica ślubu Ja już zapowiedziałam w pracy, że zostaję z małym 52 tygodnie i nie ma przebacz. Z Olką siedziałam ponad rok a jak szłam do pracy to i tak było mi szkoda ją zostawić. 10 tygodni to jednak strasznie krótko.
Annie - zażywam Magne B6 1 tabletkę dziennie i zastanawiam się czy nie zwiększyć dawki do 2 dziennie właśnie przez te skurcze. Może ja nie mam tak często jak Angie tych skurczów łydek ale jak mnie złapie to aż mało łzy nie polecą. Monikag2006 - cudownie. Już duża baba oby tak dalej było wszystko w jak najlepszym porządku. Annie, Angie - ja ze swojej perspektywy teraz nie boję się wydać 3 tyś zł na wózek, ale dlatego, że mnie stać i też ze względu na nasze plany wyjazdowe. Z Olką nie było mnie stać na za wiele, więc kupiłam wózek za 450 zł, a co się z nim omęczyłam po tej cesarce to tylko ja wiem. Olka się urodziła w połowie września i ja nawet zimą starałam się niemalże codziennie wyjść z nią na spacer, także wózek był eksploatowany mocno. Myślę, że z Jędrkiem będzie podobnie, jak tylko nie będzie za dużego mrozu albo nie będzie za dużo śniegu na ulicach to będziemy często wychodzić. No a poza tym, jak nam się wyjazd ma udać, to do samolotu i na nasze wyprawy potrzebne jest mi coś konkretnego.
Mikkowska
tak, wybralismy już imię - będzie Milenka, różne miałam pomysły ale w końcu już chyba tak zostanie, na szczęście w rodzinie też się podoba, a więc nie ma sprzeciwów Cherie no tak już sporo urosła, trochę się przejmowałam bo w ciągu tego miesiąca nic praktycznie nie przytyłam (cukrzyca ciążowa - i nie mogę jeść słodyczy, cukru itd, a więc i nic nie przytyłam), ale jakoś na szczęście na moją dziecinę to źle nie wpłynęło
Daria, to co Ty Kochana narzekasz, że mąż Ci przy Olku dużo nie pomagał, ale jak chałupę sprząta, to całkiem nieźle Też chcę pojeździć po świecie, ale zacząć zanim odchowam dzieci Chyba, że będą mnie zbytnio wkurzać, to odchowam je w trybie przyspieszonym
Cherie, super pomysł z tą Azją, też mi się marzy, bo to coś zupełnie egzotycznego, wszystko inne Kocurrek, u moich teściów też niby brudno nie jest, ale bałagan jak się patrzy. Kuchnia duża, a żeby kawałek bufetu zobaczyć, trzeba odsunąć masę rzeczy. Stół w salonie, zawalony do połowy gazetami i książkami. Mój mąż więc nie widzi takich rzeczy. Przydałaby mi się taka pani do sprzątania, ale jakoś tak dziwnie bym się czuła, że ktoś mój syf myje Adzia, widzę, że we FR pewne rzeczy są podobne jak w UK. U nas też zwolnienia płatne bardzo symbolicznie, pierwsze 3 dni bezpłatne, potem 86Ł za tydzień, kwota stała, ale im ktoś więcej zarabia, tym takie L4 bardziej boli. Ciężarne pracują chyba też do 34tc. Macierzyńskiego przysługują 52 tygodnie, ALE: 6 tyg. płatnych 90%, 33 tyg. ok. 130Ł tygodniowo (minimalna krajowa ok. 200Ł), 13 tyg. bezpłatnych. Także szału nie ma. Koszty przedszkola do 3rż to niemal cała najniższa krajowa pensja, są jakieś dofinansowania przy niskich dochodach, ale jeśli np. my się nie załapiemy ze względu na zarobki mojego męża, to średnio będzie mi się opłacało pójść do pracy zarabiać na przedszkole i dojazdy. Dlatego bardzo często matki zostają 3 lata w domu. Po 3rż. dziecko dostaje 15 darmowych godzin w tygodniu (opłata tylko za jedzenie), 4-5 latki ruszają do zerówki, więc automatycznie dostają darmową opiekę, tylko w durnych godzinach 9-15. Moje gwiazdy obie urodzone po 31.08, także szkołę zaczną jakby rok później, jako niemal 5-latki. W szkole tak jak u was, nie ma wyprawek, wszystko dzieciaki dostają. Co najlepsze, nie noszą kilkukilogramowych tornistrów! Chodzą tylko z takimi teczuszkami, żeby A4 się zmieściło, jakieś kserówki z zadaniami, długopis, ołówek. Monikag, duża dziewczyna Na pewno zdrowa będzie! Andzia25 my mamy w rodzinie małą Francuzeczke ma na imię Anael pięknie moim zdaniem a mówimy do niej Lilu 😁 Ale świetne imię Anael - cudne. Mąż pewnie nie byłby zgodny ze mną w tej kwestii My już od samego początku ustaliliśmy, że nasza córeczka będzie miała na imię Zuzanka, zatem sporów w tej materii u nas nie ma. Co do sprzątania to mojemu mężowi żaden bałagan nie przeszkadza (nie dziwię się już po wizytach u teściów, nie mają brudno, sprzątają, ale tak jakoś po łebkach i zawsze wszędzie coś leży), ja jestem bałaganiara, ale dobrze czuję się tylko w czystym pomieszczeniu- a sprzątać też nie lubię i ostatnio nie mam czasu ani sił. No i mama po którejś wizycie u nas po mojej 2 tyg nieobecności w domu umówiła nas z panią Alą, która teraz przychodzi do nas raz na 2 tygodnie i porządnie sprząta- naprawdę dokładnie. Przez tydzień udaje mi się utrzymać niemal idealny porządek po takim sprzątaniu, po weekendzie jest nieco gorzej bo nie marnujemy naszego wspólnego czasu ale jak w poniedziałek sobie ogarnę, to do następnego jest w miarę znośnie. Absolutnie nie szkoda mi tej kasy jak się początkowo obawiałam. A ja się chyba przez L4 pedantyczna trochę zrobiłam - wszystko musi być poukładane, pochowane....codziennie powycierane kurze, jakieś pranko, prasowanko....Nie wiem co to będzie jak dzidziuś się pojawi - już takich perfekcyjnie poukładanych rzeczy nie będę miała Mąż niereformowalny pod względęm pozostawiania po sobie porządku - już mu nawet nie mędzę, bo wychodzę z zalożenia, że ja mogę posprzątać, ale naprawy auta, dźwigania, kucia, remontowania się nie tykam - podział obowiązków jest Andzia 25 - strasznie krótki ten macierzyński - 10 tyg.....Mnie się rok wydaje mało....A jakbyś chciała dłużej zostać z dzieckiem w domu, to jak to jest? Jest jakiś wychowawczy? MonikaG to spora dzidzia - super. A masz inslinę ty dieta wystarcza?
Ale się poklocilam z mężem tak mnie wczoraj wpienił. Twierdzi że ciągle mnie trzeba niańczyć. Ma poczucie wyższej wartości, bo więcej zarabia. Twierdzi że nie dbam o siebie. Dzizas mam taką pracę, że malować paznokci nie wolno, a weź tu się pomaluj jak człowiek po pół godziny śmierdzi frytkami i całym tym żarcie. Po powrocie do domu mam nawet tłuszcz na twarzy. Wkurza mnie cwaniak, siedzi sobie za biurkiem i owszem dobrze mu tam idzie, ale chyba to duma faceta zarabiać więcej. Jak kiedyś ja przez krótki czas zarabiałam więcej to chodził zbity jak pies. Oczywiście zaczęło się od moich teściów że wiecznie siedzą u nas w kieszeni. Historię mniej więcej znacie. Poryczałam się wczoraj, bo jeszcze 2 tygodnie temu miał takie samo zdanie jak ja, a pogadal z mamą i raptem mu buła zmiękła. Mógł mi powiedzieć przed ołtarzem że chajtam się z nim i problemami jego rodziny.
Oczywiście ja jestem najgorsza, jestem materialistka, skąpa i to mnie trzeba odciąć od pepowiny. Nic nie wnoszę do jego życia i jestem tylko pasożytem. Złapałem mega doła, bo szlag mnie trafia. I przykro mi jest jak cholera że osoba którą tak kocham mówi mi takie rzeczy...
Jasiu tule Cie mocno
Wiemy obie, że S ma takie akcje, że coś go palnie... Jakbym była bliżej to trzepłabym go w tą jego łysinke zdrowo :-/ Mam nadzieję, że dzisiaj wyjdziesz do domku, pojedź sobie może do mamy i odsapnij od tych jego głupot.
Wiesz, wiesz w końcu ścianę w ścianę mieszkałyśmy. Czasem myślę sobie że mam go tak dość że zostawiłabym drania... Ale tak właśnie rozpadają się małżeństwa jedna kłótnia i do widzenia.
Dzięki Edziu za wsparcie Zaraz wracam do domu.
mikkowska - no normalnie witki mi opadły jak to przeczytałam. Co za gówniarz mentalny z tego Twojego chłopa za przeproszeniem. Eh
kajetanka - no to u Ciebie też nie za fajnie. Ja będę miała całe 52 tygodnie płatne 80% pensji.
mikkowska bardzo mi przykro, że musiałaś to wszystko usłyszeć Mężczyźni mają zwykle bardzo brzydką cechę najpierw powiedzą a potem pomyślą Jestem niemal pewna, że Twój mąż bardzo szybko pożałował wypowiedzianych słów, jednak wiem, że człowiekowi ciężko zapomnieć jeśli coś takiego usłyszy od ukochanej osoby.
Spróbuj się uspokoić, choćby dla tej istotki, którą masz pod sercem, tym bardziej, że dopiero co przeżyłaś incydent z krwawieniem Będzie dobrze ... tylko musicie porozmawiać, bez nerwów. Na pewno dojdziecie do porozumienia, tylko trzeba szczerze porozmawiać. Fajnie, że juz wracasz do domu. Odpoczywaj, bardzo Cię o to proszę! Cherie przeczytałam ulotkę tego Twojego Magne B6 i widzę, że zawiera on 48 mg jonów magnezu. U kobiet w ciąży zapotrzebowanie na magnez wzrasta do 350 mg ,czyli zobacz ... tak naprawdę powinnaś zażywać ok 5-6 tych tabletek podczas posiłków, żeby magnez dobrze się przyswajał. Ale... na pewno bierzesz witaminy, a tam też jest magnez, z pożywieniem też go organizmowi dostarczasz, więc jak zwiększysz dawkę do 2-3 tabletek to będzie dobrze Tym bardziej, że męczą Cię skurcze. Monikag2006 cieszę się, że wszystko jest w porządku a Milenka rośnie Duża panienka z niej, ale przy cukrzycy tak zwykle bywa, że dzieci są większe. Także przygotuj się też na to, że Milenka może urodzić duża edit.: Cherie też się zdecydowałaś na opcję 80% przez okres całego macierzyńskiego? Tak samo wybrałam.
Cherie, Annie ja z zapytaniem, bo piszecie że wybrałyście opcje 80% przez 52 tyg. ale to juz gdzies zglaszałyscie, czy po prostu tak sobie ustaliłyście??Bo żebym czegos nie przegapiła:P
Mikkowska No z tymi chłopami to tak jest...wszystkie problemy i kłótnie zazwyczaj zaczynają sie od teściów;P Najważniejsze żebys sie nie przejmowała, chociaz wiem że to łatwo powiedzieć a gorzej zrobić. Ale w Twojej sytuacji lepiej wrzuc na luz i lej na wszystko.
Angie no na razie to sobie sama tą opcję wybrałam. Rozmawiałam z kadrowym z pracy, to powiedział, że jak urodzę mam 14 dni na złożenie wniosku. Jeśli zrobię to jednorazowo tzn. jedno pismo dot. urlopu macierzyńskiego, dodatkowego macierzyńskiego, urlopu rodzicielskiego to obligatoryjnie będę naliczana jako 80%. Jeśli najpierw złożę wniosek o urlop macierzyński a później o urlop rodzicielski to macierzyński będę miała 100% a rodzicielski 60%.
Ale ja jeszcze raz (już bliżej rozwiązania) będę dzwoniła by upewnić się czy aby na pewno dobrze to wszystko zrozumiałam. Wiesz, wiesz w końcu ścianę w ścianę mieszkałyśmy. Czasem myślę sobie że mam go tak dość że zostawiłabym drania... Ale tak właśnie rozpadają się małżeństwa jedna kłótnia i do widzenia. Dzięki Edziu za wsparcie Zaraz wracam do domu. Może jakiś męski okres przechodzi!!!! Kurde - żeby tak kobietę denerwować!!!! oj ci faceci....
Monikag2006super wiesci i faktycznie duza panienka
mikkowska zupelnie nie potrzebna byla Ci ta dyskusja, mialas sie nie nie stresowac i odpoczywac Mam nadzieje, ze chlop przemysli i przeprosi i juz bedzie ok Odpoczywaj w domku... Eh ci tesciowie, ile przez nich nieporozumien... U mnie jest odwrotnie eM spokojny (tylko dla mnie, ale mi to odpowiada ) to raczej ja jestem ta gorsza Czest czeka az sie wywrzeszcze i pozniej na spokojnie zaczyna ze mna rozmawiac. No i generalnie, on posprzata, nawet pranie zrobi, wszystkie remonty...jedyne miejsce ktore omija szerokim lukiem to kuchnia, tam twierdzi, ze polozyl kafelki, meble zlozyl, wiec sie wykazal .Ale ja lubie gotowac wiec ok. Tylko jak wyjezdzam sama to musze przygotowac prowiant i zamrazac, co by nie jadl samych swinstw Cherie Jesli o ten magnez chodzi to ja sie za bardzo nie znam, ale wiem, ze trzeba uwazac na to witamine B w nim, zeby jej nie przedawkowac, wiec moze dowiedz sie wczesniej, czy jesli brac wiecej to ten czy bez wit. B. Jesli o te 52 tyg z maluchem chodzi to zazdroszcze Wam bardzo Super to jest a jak pisalas o rocznicy slubu, to az spojzalam na suwaczek i doszlo do mnie, ze jutro stuknie nam 10,5 roku kiedy to zlecialo...a my ciagle 2 gownia**e kajetankaNo pod wieloma wzgledami podobnie... No i wiadomo oplaca sie sciemniac by korzystac z systemu, nam tez sie nigdy nic nie nalezy, nic nie przysluguje... no ale mimo wszystko wole byc nie zalezna niz czekac czy ktos mi da. novikajest opcja "wychowawczego" 2 letniego po skonczonym macierzynskim, z tym, ze przy 1 dziecku on jest platny przez 6miesiecy jakies smieszne pieniadze pozniej bezplatny i podstawa jest to, ze pracodawca musi sie na niego zgodzic, a pozniej moze zwolnic cie z pracy... Wiec raczej srednia ta opcja
Przyjechał po mnie, nawet się dość zachowywał. Ale tak jak mówicie, doopy w trokach te chłopy najpierw powiedzą później pomyślą.
Po tym szpitalnym żarciu mam ochotę na coś dobrego W planach mam placek po cygańsku
mikkowska superancko Cieszę się niezmiernie A teraz sio do łóżka
Przyjechał po mnie, nawet się dość zachowywał. Ale tak jak mówicie, doopy w trokach te chłopy najpierw powiedzą później pomyślą. Po tym szpitalnym żarciu mam ochotę na coś dobrego W planach mam placek po cygańsku I żeby się jeszcze później przyznali do tego błędu, ale nieeeee przecież nic się nie stało Chociaż ja na mojego mam taki sposób, że wiele razy przyjeżdżał po mnie do pracy z kwiatkiem jak przegiął Ja jak wyszłam ze szpitala to zwykły krupnik był dla mnie rarytasem hehe Dziewczyny coś kojarzę, że któraś z Was kupowała na allegro łóżeczko turystyczne maxx wypas. Doszło już może? Bo chcę takie dla mojej Mańki zamówić i chciałabym poznać opinie
Novika
nie mam insuliny, bo jestem (zapomniałam dopisać) na granicy cukrzycy ciążowej, ale nie jem słodyczy i cukrów pod różną postacią
Angie - Annie Ci dobrze napisała. Jak składasz od razu 2 wnioski - o dodatkowy macierzyński + o urlop rodzicielski (no i plus takie oświadczenie, że mąż nie będzie korzystał z rodzicielskiego), to wtedy z automatu od początku naliczają Ci 80% przez cały okres macierzyńskiego, dodatkowego macierzyńskiego i rodzicielskiego (czyli 52 tygodnie). Na złożenie tych oświadczeń masz czas 14 dni od urodzenia dziecka, oczywiście do tego musisz dołączyć odpis aktu urodzenia.
Adzia - i co zamierzasz po tych 10 tygodniach wrócić do roboty? Annie - tak właśnie zrobię, zwiększę dawkę do 2 tabletek dziennie. Już 3 dzień po tym skurczu nie mogę chodzić
Mikkowska, to chyba on nie odciął jeszcze pępowiny od mamusi, tudzież mamusia od niego, skoro ciągle na waszym portfelu wisi. No i w szpitalu takie teksty? Rzeczywiście po łysinie natłuc Jak to jest, że ci, których najbardziej kochamy, potrafią jednocześnie najbardziej nas zdenerwować?
Placek po cygańsku..mmmmm Też bym zjadła, tylko kto zrobi?
Edziu właśnie, też się nad takim łóżeczkiem zastanawiam. Przy Olku miałam i byłam zadowolona, jechaliśmy gdziekolwiek łóżeczko pach i do auta jechało z nami.
A to już wiesz, ze Dziewuszka będzie? U mnie dziś lekarz ordynator na kontroli zrobił mi usg i jaja sobie zaczął ze mnie robić...i mówi do mnie: Ooooo pani Dario a tu ciąża jest gratuluję haha a ja do niego: serio? Cholera musze do męża zadzwonić na pewno się ucieszy Choć doktore mi humor poprawił
No właśnie w szpitalu robili mi kontrolne usg i akurat było widać nogi to pytam lekarza czy coś między tymi nogami widać to powiedział, że raczej będzie dziewczyna, bo u chłopaka powinno już być coś wiać, a to był skończony 16 tydzień.
Z resztą mój gin już w 12 tygodniu mówił, że to jeszcze nie na 100%, ale patrząc na układ kości i na to, że strasznie uparte małe jest i nie chce wszystkiego pokazać obstawia dziewczyne. Z resztą mam z nim zakład Jak ma racje to stawiam mu flaszke, a jak się okaże, że chłopak to mam wizyte gratis hehe.
Witam
Adzia - i co zamierzasz po tych 10 tygodniach wrócić do roboty? Raczej na pewno ale tylko dlatego, ze na pol etatu Ja dzis mam wizyte, ale nie z moim ginem, bo sie urlopuje, jakies zastepstwo. Pooprosze bardzo, bardzo o kciuki co by u Kropka wszystko bylo ok Milego dnia dziewczeta
Adzia, trzymam kciuki!!
Witam Raczej na pewno ale tylko dlatego, ze na pol etatu Ja dzis mam wizyte, ale nie z moim ginem, bo sie urlopuje, jakies zastepstwo. Pooprosze bardzo, bardzo o kciuki co by u Kropka wszystko bylo ok Milego dnia dziewczeta Ja również i przesyłam pozdrowienia z Zakopanego,który moknie...... Ja dzis mam wizyte, ale nie z moim ginem, bo sie urlopuje, jakies zastepstwo. Pooprosze bardzo, bardzo o kciuki co by u Kropka wszystko bylo ok Milego dnia dziewczeta Kciuki zaciśnięte Ale i tak wiem, że zobaczysz piękne i zdrowe dziecię Powodzenia. A moi panowie zamiast odpocząć pojechali na pogrzeb Niestety mama mojej teściowej umarła
Annie, przykro mi bardzo
Annie* bardzo Wam wspolczuje
Ja po wizycie, wsio ok, dziekuje bardzo za kciuki na za miesiac (wizyte) glukoza
Pomału zaczynamy pakowanie nie znając jeszcze decyzji banków Ale już umowę wypowiedzieliśmy na mieszkanie i trzeba się wyprowadzać i odświeżyć mieszkanie właścicielom. Podczas pakowania jakoś nawinęłam się meżowi pod rękę i uderzył mnie w brzuszek, nie jakoś mocno, ale wystraszyłam się (chyba normalne) i nie czułam ruchów małej przez pół dnia...Później poczytałam, że może sobie Maleńka spać nawet do 20 godzin, więc czekałam do rana i jest ok
Na razie spakowaliśmy Olka pokój i szafę w przedpokoju i jest już 7 kartonów Gdzie tu reszta... Andzia cieszę się, że z Kropkiem wszystko w porządku! Aniu bardzo mi przykro z powodu straty, moje kondolencje! Trzymajcie się dzielnie. Komunikacja widzę, że sobie jeździcie, zwiedzacie, super zazdroszczę. My w tym roku darujemy sobie wszelkie wakacje, ale w przyszłym może gdzieś już z dziećmi się wybierzemy. Śmiejemy się z mężem, że za rok to już Olek będzie miał 4,5 roku a Małą będzie szorować na podłogi na czworaka Czas leci... Kupiłam tyle kiecek, że nie wiem kiedy ja jej to wszystko ubiorę
Cześć babeczki
Dzięki dziewczyny Bardzo martwiłam się o dziadka (męża babci),ale po wszystkim powiedział:"wszyscy kiedyś umrzemy", czym dał do zroumienia, że się pgodził ze stratą. A w ubiegłym roku obchodzili 60-lecie małżeństwa, stąd baliśmy się, że dziadek się załamie, a wyszedł w czwartek ze szpitala. Ale jest ok. Jest już po pogrzebie. Jutro moi chłopcy wracają, całe szczęście bo już za nimi tęśknię Adzia cieszę się, że z Kropkiem wszystko w porządku, ale tak jak pisałam wcześnie, nie spodziewałam się niczego innego Wlaśnie ... glukoza, myślałam o niej. Ostatnio nie dostałam żadnych badań, gadałyśmy i gadałyśmy z ginką i chyba zapomniała dać mi karteczki z badaniami, jakie powinnam zrobić. Ja jeszcze krzywej cukrowej nie miałam. W poniedziałek mam wizytę to pewnie wtedy mi zleci, a będzie to u mnie 29 tc - trochę późno. W sumie to mnie to nie martwi, ja sobie co jakiś czas mierzę poziom cukru glukometrem i moje cukry są w porządku. Ale w karcie muszę mięć zapisane wyniki. Daria cieszę się,że już jesteście na etapie pakowania to znaczy, że do zakupu już co raz bliżej A daleko będziecie się wyprowadzać od obecnego miejsca zamieszkania ?? Co do ruchów, to super, że nie spanikowałaś tylko cierpliwie czekałaś Majeczka jest cała i zdrowa, poza tym nie sądzę by niewielkie uderzenie było niebezpieczne dla dziecka. Wody płodowe świetnie chronią nasze maluchy To prawda,czas strasznie szybko biegnie, ja jstem przerażaona, że aż tak szybko Jednak już się nie mogę doczekać Laury, chciałabym już ją mieć w ramionach ale zdaje sobie sprawę, że nastąpi to zybcie niż mi się wydaje (właśnie przez ten niesamowity bieg czasu)
Aniu całe szczęście jakieś 200m
Mnie też ciekawi moja kinder niespodzianka
Zapchał mi się zlew w kuchni i nagle uświadomiłam sobie jak istotna w gospodarstwie domowym (i trudno dostępnym sklepach) jest gumowa przepychacza.
Żadne chemiczne środki nie pomagały, efekt taki, trójka młodszych chłopców ma ostry nieżyt żołądkowo-jelitowy. W domu szpital, chodzę jak zombie, bo co jeden skończy wymiotować, to zaczyna drugi i tak w kółko. Jeszcze mnie zaczyna boleć żołądek i już sobie wyobrażam co będzie jak i ja się rozłożę. Głowa mi pęka i się zaczynam denerwować, czy aby małej nic nie będzie. Podejrzewam, że zatrucie wywołała pałeczka ropy błękitnej, bo już kiedyś taki epizod miałam kiedy jeszcze tylko jedno dziecko na świecie było. A dziś impreza w domu miała być, moja sis wczoraj skończyła 18 lat. To mamy poimprezowane. Albo zrobimy sobie piżama party z miskami
Naz życzę zdrowia! Dodam, że moja siostra też wczoraj skończyła 18 lat:)
Naz ooo też za tym nie przepadam, bo po jelitówkach przeważnie jakiś gil przychodzi. Życzę zdrowia dla chłopaków, oby Ciebie nie złapało!
Czesc dziewczyny
Ja wpadam tylko powiedziec, ze zamierzamy sie z eMem troszke powakacjowac wiec nie wiem jak bedzie z netem... odezwe sie jak bedzie to mozliwe. Juz zaciskam kciuki za wszystkie badania i wizytki && Naz Duzo zdrowka dla rodzinki i oby Ciebie to ominelo No i duzo szczescia dla siostry w doroslym zyciu mikkowskafajnie, ze tak blisko ale te wszystkie kartony i tak trzeba popakowac... nie szarzuj sie jednak Annie* super, ze chlopaki juz wracaja, szkoda tylko, ze w takich okolicznosciach ten ich wyjazd... Czyli dziadek mimo wszystko sobie poradzil, to dobra wiadomosc, choc teraz z pewnoscia bedzie mu dopiero trudno, bo pusto..., ale chyba Twoja tesciowa jest w poblizu, wiec pewnie sie nim zajma. Cześć babeczki Dzięki dziewczyny Bardzo martwiłam się o dziadka (męża babci),ale po wszystkim powiedział:"wszyscy kiedyś umrzemy", czym dał do zroumienia, że się pgodził ze stratą. A w ubiegłym roku obchodzili 60-lecie małżeństwa, stąd baliśmy się, że dziadek się załamie, a wyszedł w czwartek ze szpitala. Ale jest ok. Jest już po pogrzebie. Współczuję....bo do żadnej śmierci nie jesteśmy się w stanie przygotować. Takie są koleje losu - niestety....dziadek ma zdrowe podejście - poradzi sobie..... Tak sobie myślę, że niebawem wrzesień i szkoła !!!! biedne dzieciaki - muszą zakończyć wakacjowanie!!!
Mikkowska, to zawsze się tak wydaje, że nie będzie dużo i sprawnie pójdzie...a kiedy zaczynamy pakować, ssczęka opada
Ja naczytałam się kiedyś o upadkach ciężarnych, kiedy to w 9 miesiącu upadały na brzuch i dziecku nic nie było, no ale wiadomo, my i tak się będziemy martwić Annie, bardzo dobrze, że dziadek tak zareagował. U nas jedni dziadkowie są od siebie tak bardzo zależni, że kiedy jednego zabraknie, drugie będzie musiało zamieszkać z moimi teściami, bo nie ma mowy, żeby samo sobie poradziło. Starość jest okrutna Ja też z jednej strony chciałabym już urodzić, ale z drugiej...teraz jeszcze zdarzają się momenty błogiej ciszy i spokoju, podelektuję się nimi do samego końca Dzisiaj spędziłyśmy z Kają dzień u znajomych, dziewczyny dały nam tak popalić...dwie 4-latki i my dwie ciężarne, załamujące ręce, że zaraz takie stereo będziemy miały 24/h Naz, mam nadzieję, że Ciebie i czwartego z chłopców nie złapie to świństwo. Adzia, udanych wakacji! Odpoczywaj sobie Novika, u mnie to dopiero połowa wakacji, bo dzieciaki mają szkołę do końca lipca A Kaja to chodzi i płacze, że się nudzi, bo już chce wrócić do przedszkola i taaaakie dłuuugie te wakacje
Novika jakie biedne Sama bym chciała mieć takie dwumiesięczne wakacje od pracy
Kajetanka no właśnie jak sobie pomyślę, że niedługo będę chodziła spać z kurami i wstawała 3 razy w nocy to aż mam ciarki Utargowałam już z mężem, że spoko ja wstaję w nocy, ale on kąpie dzieciaki! Poszedł na to Choć tyle...to już dobry początek Zaczynam rozglądać się za wózkiem i mamas & papas mi się podobają konkretnie mylo. Nadal jeszcze nie jestem zdecydowana Pakowania ciąg dalszy, przeraża nas ta ilość tego wszystkiego, dziś spotykamy się z właścicielką mieszkania, mówiła, ze może nas miesiąc wcześniej tam wpuścić, ale prawda jest taka, że na chwilę obecną ciągle nie wiemy czy kredyt dostaniemy Wprowadzimy się a poźniej znowu to samo po dwóch tyg Ale jakoś dość optymistycznie do tego podchodzimy, bo komu ma się nie udać jak nie nam Kajetanka no właśnie jak sobie pomyślę, że niedługo będę chodziła spać z kurami i wstawała 3 razy w nocy to aż mam ciarki Daria, 3 razy?? Mnie Córa tak przetyrała, że jestem naszykowana na armagedon Na początku też wstawałam po 2-3 razy...ale przerwy w śnie trwały po 2-3h. Potem miała taki miesiąc, że budziła się po 8-10 razy Pamiętam jak po tym miesiacu pierwszy raz przespałam ciurkiem 2h...czułam się taka wypoczęta! My będziemy mieć Mamas & Papas Sola, rozmawiałam ostatnio z dziewczyną, która ma właśnie mylo, używa go już od 2,5 roku i mówi, że jest bardzo zadowolona, przechodzi po każdym terenie (dla mnie kwestia kluczowa ). No widziałam, że Olka też już spakowaliście Podane przez Ciebie na FB liczby przeprowadzek skłoniły mnie do przeliczenia moich... Gdyby liczyć wszystkie przeprowadzki akademik/dom/akademik na przestrzeni 5 lat, przebijam Twojego męża - 15, gdyby liczyć tylko miejsca w których mieszkałam, wychodzi mi 7, znam więc temat Ale z drugiej strony, takim "cyganom", to chyba już łatwiej przychodzi niż komuś, kto od 20 lat mieszka w jednym miejscu. Zwłaszcza, że teraz pewnie uskrzydla was myśl, że to już będzie Wasze mieszkanie
Olek sam się w karton zapakował, nawet go namawiać nie trzeba było í ˝í¸ to u Ciebie też liczba niezła my przez ostatnie 4 lata zaliczylismy dodatkowo te przeprowadzki w 4 miastach. Toruń - Kraków - Wieliczka - Kwidzyn to dopiero czad
Najgorzej z Lolkiem ma tyle tych gratów, niewstrzelonych zabawek że głowa mała. Sprzedaję co mogę za 1/3 byle by tego nie targac. Ciężko ale spakowane mamy połowę, musiałam Sławka wykorzystać ile się da, bo następne tygodnie pracuje w soboty i kto to będzie robił. Jeszcze musimy odświeżyć to mieszkanie. Także się nie nudzimy. Mówisz, że mamas&papas dobre... Chociaż zastanawiam się czy nie odnowić tego wózka który kupiłam na giełdzie za 50 zł, taki sam w którym ja jeździłam. Kupiłam go przed narodzinami Olka, ale nie było czasu ani komu się nim zająć. Niemiecki brązowy z pomaramczowymi haftami. Mąż się uparł że go nareperuje, ale on śrubki wkręcić nie umie wiec mu pogratuluje jak mu się uda. Sola też mi się podoba, tak jakoś lekko wyglądają te wózki a prowadzenie ich to sama przyjemność. Alternatywa jest poczekam aż mężowi przejdzie zapał i kupię jeden z tych modeli. W lidlu bodziaki będą... Ja pod tym względem uwielbiam ten sklep za nieduże pieniądze można dzieciaka ubrać, ale w takim małym mieście to baby biją się o każdą parę spodni bez względu na to czy pasują na nie czy nie. Olek sam się w karton zapakował, nawet go namawiać nie trzeba było í ˝í¸ to u Ciebie też liczba niezła my przez ostatnie 4 lata zaliczylismy dodatkowo te przeprowadzki w 4 miastach. Toruń - Kraków - Wieliczka - Kwidzyn to dopiero czad Najgorzej z Lolkiem ma tyle tych gratów, niewstrzelonych zabawek że głowa mała. Sprzedaję co mogę za 1/3 byle by tego nie targac. Ciężko ale spakowane mamy połowę, musiałam Sławka wykorzystać ile się da, bo następne tygodnie pracuje w soboty i kto to będzie robił. Jeszcze musimy odświeżyć to mieszkanie. Także się nie nudzimy. Mówisz, że mamas&papas dobre... Chociaż zastanawiam się czy nie odnowić tego wózka który kupiłam na giełdzie za 50 zł, taki sam w którym ja jeździłam. Kupiłam go przed narodzinami Olka, ale nie było czasu ani komu się nim zająć. Niemiecki brązowy z pomaramczowymi haftami. Mąż się uparł że go nareperuje, ale on śrubki wkręcić nie umie wiec mu pogratuluje jak mu się uda. Sola też mi się podoba, tak jakoś lekko wyglądają te wózki a prowadzenie ich to sama przyjemność. Alternatywa jest poczekam aż mężowi przejdzie zapał i kupię jeden z tych modeli. W lidlu bodziaki będą... Ja pod tym względem uwielbiam ten sklep za nieduże pieniądze można dzieciaka ubrać, ale w takim małym mieście to baby biją się o każdą parę spodni bez względu na to czy pasują na nie czy nie. A nie wiesz od kiedy te body mają być?
Od jutra jest reklama nawet pod naszymi postami. 2 szt za 19,99
Naz mam nadzieję, że u Was ze zdrowiem już lepiej. Kurujcie się i oby Ciebie nic nie dopadało ! &&&&
Mikkowska 200 m to nie jest tak źle. Ale czy to jest 200 m czy 200 km tyle samo gratów trzeba przewieź Także trzymam kciuki aby w miarę sprawnie Wam to poszło. I nie szarżuj za dużo! Znajdź też czas na odpoczynek Co do Lidla, to ja mieszkam w dużym mieście, a dokładnie jest to samo. Dlatego zaczęłam się trochę wkurzać, bo bez przesady, żeby stać już 30 min. przed otwarciem a potem rzucać się na wszystko. Jak jadę na zakupy a akurat coś się trafi to biorę, ale specjalnie już po nic tam nie jeżdżę bo mnie krew zalewa. Kajetanka ja 2 lata temu jeszcze nie myślałam o drugim dziecku. Tzn. wiedziałam, że chcę ale jeszcze jakoś nie byłam gotowa. Julek teraz jest już duży, więc od jakiegoś czasu nie muszę mu poświęcać aż tak dużo uwagi, stąd zapomniałam już jak to jest mieć malucha w domu i pewnie dlatego się nie mogę doczekąć kiedy Laura będzie już z nami Ty masz jeszcze świeże wspomnienia O tych nocnych pobudkach to też nie zapomnę, a co ciekawe to im Julek był większy tym częściej się budził. W końcu się wkurzyłam jak miał 14 miesięcy, no bo ileż mógł tego mleka pić. Przez 3 noce się budził, zamiast mleka podawałam mu wodę i w końcu przestał się domagać nocnych karmień. Potrafił i 3 razy się budzić. On długo w nocy wstawał, dawno już miał skończone 4lata a jeszcze pojękiwał, a to pić, a to żeby go po główce pogłaskać, a to przytulić. Także zanim przespałam bez pobudki całą noc to kilka dobrych lat minęlo I za chwilę będzie powtórka z rozrywki Adzia miłego wypoczynku Daj znać jak już poodpoczywacie.
O rany! W końcu udało mi się zalogować
Na szybko, co u mnie, czytać o Was będę w najbliższych dniach, bo duuuuuuuużo tego. Ogólnie wszytko ok, Lila w porządku - ładuje po żebrach, albo pęcherzu Żebym miała różnorodne doznania Zaczęła uciskać żołądek i czasem to bardzo doskwiera. Ma już ciasno, więc mniej się rusza. Remont powoli się kończy - jeśli dobrze pójdzie jutro będzie podłoga I chwilowo przerwa (zostało położyć kamień na ścianie, ale przy tym już nie będzie bałaganu ). Mąż był kilka dni w szpitalu, więc wykorzystałam to na sprzątanie - wszystko się błyszczało całe 3 dni :/ Trudno. Ważne, że w tym tygodniu będzie już czyściutko Poza tym chyba nic nowego
Dziewczyny, tak na szybko mam pytanie, bo się nie znam zupełnie.
O kolor moczu mi chodzi. Wiem, że odcień normalny powinien być słomkowy, a tymczasem zaczęłam siusiać na czerwono, albo ciemno-pomarańczowo, a piję dużo. To jest normalne, czy to jest jakiś niepokojący objaw? Moja ginka wraca z urlopu dopiero we wrześniu, nie wiem, czy czekać aż to minie, czy koniecznie muszę zaliczyć wizytę. Oczywiście jelitówa złapała i mnie, na razie trzyma się tylko najstarszy. Może to przez tego bakcyla, cośmy go złapali? Skurcze mnie takie łapią, że prawie po ścianach łażę, stwierdziłam, że nie będę się opierać przez cesarką, jak mnie będą chcieli kroić. Do luftu jest po prostu.
Naz osobiscie nie wiem bo nie miałam takiej sytuaji ale znalazłam to: https://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/...oczu_40079.html
Dziewczyny, tak na szybko mam pytanie, bo się nie znam zupełnie. O kolor moczu mi chodzi. Wiem, że odcień normalny powinien być słomkowy, a tymczasem zaczęłam siusiać na czerwono, albo ciemno-pomarańczowo, a piję dużo. To jest normalne, czy to jest jakiś niepokojący objaw? Moja ginka wraca z urlopu dopiero we wrześniu, nie wiem, czy czekać aż to minie, czy koniecznie muszę zaliczyć wizytę. Oczywiście jelitówa złapała i mnie, na razie trzyma się tylko najstarszy. Może to przez tego bakcyla, cośmy go złapali? Skurcze mnie takie łapią, że prawie po ścianach łażę, stwierdziłam, że nie będę się opierać przez cesarką, jak mnie będą chcieli kroić. Do luftu jest po prostu. Kiedyś koleżanka po burakach miałam czerwonawy kolor moczu. A jadłaś albo piłaś coś w czerwonym, bordowym kolorze? a może jakieś leki brałaś?
Oj Naz, ja też pojęcia nie mam jak z tym moczem A skurcze masz już takie bolesne??
Annie, Kaja ten najgorszy etap, to walczyła z silną reakcją alergiczną, nie mogła spać, rzucała się po łóżeczku jak opętana, swędziało ją, bolał brzuszek. Uspokajała się przy cycu, ale jak odkładałam, to zaraz się budziła i w koło macieju. Musiałam ją ciasno związywać kocykiem (jakkolwiek to brzmi ), żeby żadna rączka, nóżka nie drgnęła przy odkładaniu do łóżeczka, wtedy istniała szansa, że będę mogła na chwilę usnąć. A ja chyba na głowę upadłam Zaczęłam rozważać przyjazd Teściowej na termin porodu To chyba te hormony Mieliśmy ustalone ze znajomymi, że jak będę rodzić, oni zajmą się Kają, bez względu na porę dnia/nocy, czas trwania. U nich jednych byłabym o nią spokojna, zwłaszcza, jeśli miałoby to trwać 20h. Teraz się okazało, że jedyny termin jaki pasuje im, żeby pojechać jeszcze w tym roku do Polski, to przełom październik/listopad (bo ich córa tak akurat będzie miała ferie). Najpierw odrzucali tę opcję ze względu na nas, ale bez przesady, nie możemy ich blokować. No i mąż dziś wspaniałomyślnie zaproponował, że może jednak jego matka by przyjechała w tym terminie? Na moje oczywiste obawy odpowiedział, że ona będzie na naszym terenie i będzie musiała przestrzegać naszych reguł, a on ustawi ją tak jak będę chciała. Może ta perspektywa najbardziej zaczęła mnie kusić? Jemu nie do końca wierzę, ale ja z moimi hormonami, faktycznie mogę być wobec niej bardziej konkretna niż kiedykolwiek. Mam czasem takie dziwne zapędy, żeby dawać ludziom drugą szansę, zwłaszcza rodzinie. Zazwyczaj kończę na tym fatalnie, ale ciągle budzi się we mnie ta dobra strona mojej osobowości Nie wiem, mężowi jeszcze nie odpowiedziałam, zastanawiam się jednak. Wyjście o tyle fajne, że byłaby pod ręką 24/h bez względu na to o której godzinie zachciałoby mi się rodzić, nie musiałabym się martwić co z Młodą? A wiadomo, że nawet jak się z kimś umówię, może się akurat okazać, że z jakichś przyczyn będzie w danym momencie nieosiągalny. Myślę, że A. będzie mnie wspierał, bo moje zarzuty względem Teściowej nie są z palca wyssane i on je podziela. Tylko, że on pracuje, a ja zostanę obdarowana jej towarzystwem na cały okres pobytu. Może jak jej czasem wygarnę, załapie i oczyści się trochę atmosfera? To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|