Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Niepoważna wiem co czujesz,mnie bardzo boli zwłaszcza prawa strona,jak Marcel wypchnie nóżkę czy kolanko to dosłownie zwijam się i masuję chwilę aby się przesunał....z Mikołajem mnie tak nie bolało ale on bardziej sie wypinał po środku brzucha,Marcel zaś głównie po bokach i to już mnie boli... Niejednokrotnie zapiszczę z bólu,nagle krzyknę....a jak byłam we Wrocławiu i szłam po chodniku ze starszakiem to musiałam kucnać i zgiąć się w pół,aż sie ludzie pytali czy coś mi się dzieje i pogotowie chcięli wzywać.....
Reszty nie doczytam dziewczynki....za dużo napisałayście a ja byłam 4 dni we Wrocławiu,obiecuję,że będę już na bierząco...
Cheriee
Fri, 17 Oct 2014 - 21:06
Adzia - w marcu na miesiąc wybieramy się do środkowo - południowej Azji właśnie - Dubaj, Cejlon i Malediwy. Bilety już kupione, także nie ma przebacz no zabawki dla maluchów takie właśnie są - kolorowe, błyszczące i grające. Co do urządzania domu, to u mnie ma królować styl typowo orientalny - inspiracją jest Tajlandia, także obracamy się w barwach waniliowo - brązowych, z dodatkami fioletu i bordowego.
Zając - cieszę się, że jest z Tobą coraz lepiej, mam nadzieję, że szybko się wygoisz tam gdzie trzeba. Z tym karmieniem, może spróbuj taki trochę starodawny sposób (ja z Olą to wypróbowałam i później normalnie karmiłam jakiś czas). Ugotuj ziemniaki, rozgnieć i nałóż na tetrę, a później takie mocno ciepłe (ale nie gorące) przyłóż sobie do piersi i trzymaj do momentu, aż będziesz miała wrażenie, że kompletnie ostygły. Po wszystkim weź laktator i trochę popracuj. U mnie pomogło, może i u Ciebie pomoże.
kajetanka - firanki znajdziesz na allegro, wpisz "baby ball" i wyświetlą Ci się aukcję. Wizyta u położnej widzę, że fantastyczna
komunikacja - super, że byłaś we Wrocławiu - mam wielki sentyment do tego miasta
Co do mnie, wizyta mocno standardowa, badania w porządku, szyjka długa i zamknięta. Czyli nic nowego. Próbowałam namówić mojego gina na CC około 6 listopada, ale mocno kręcił nosem. Jedynym wyznacznikiem do wcześniejszego CC byłoby rozwarcie co najmniej na palec na wizycie za 2 tygodnie, a żeby mieć takie rozwarcie, to chyba bym musiała wykorzystywać męża co najmniej 3 razy dziennie Co do zakupów, wszystko co sobie zaplanowałam, to kupiłam, także bardzo pozytywny dzień dzisiaj
mikkowska
Sat, 18 Oct 2014 - 08:15
Aga zazdroszczę takiej podróży. A szczepić się na coś trzeba lecąc do Azji? Ja to tylko po Europie jeździłam. Marzy mi się pojechać na stopa w stronę Czech, Austrii Węgier. 5 lat temu byliśmy w Holandii, Belgii, Francji, Szkocji i na końcu we Włoszech wylądowaliśmy. Może też męża namówię na jakieś wakacje choćby z dzieciakami
Cheriee
Sat, 18 Oct 2014 - 08:51
mikkowska - my z mężem szczepiliśmy się na żółtaczkę typu A i B oraz na dur brzuszny, ważne też jest, żeby mieć aktywne przeciwciała tężca. Olę szczepiliśmy na żółtaczkę typu A i dur brzuszny. Jędrek pojedzie tylko po Infarixie 5 w 1 oraz Rotatequ (ale on mały, chodzić jeszcze nie będzie no i jeść będzie tylko mleko).
komunikacja24
Sat, 18 Oct 2014 - 10:48
CYTAT(Cheriee @ Fri, 17 Oct 2014 - 22:06)
Adzia - w marcu na miesiąc wybieramy się do środkowo - południowej Azji właśnie - Dubaj, Cejlon i Malediwy. Bilety już kupione, także nie ma przebacz no zabawki dla maluchów takie właśnie są - kolorowe, błyszczące i grające. Co do urządzania domu, to u mnie ma królować styl typowo orientalny - inspiracją jest Tajlandia, także obracamy się w barwach waniliowo - brązowych, z dodatkami fioletu i bordowego.
Azja jest super,taka egzotyczna.Byłam tam,dokładnie w Korei południowej.Aż 3 miesiace.Od połowy lipca do października. Fajnie bo cieplutko było i cudne widoki jak wszystko jest zielone i kwietnie na kolorowo.Owoce i warzywa sezonowe.... Ja się nie szczepiłam na nic....wyjeżdżałam z pracy na trzy miesięczne szkolenie i nic nie kazali szczepić. Nic mi nie było,jedynie co to absolutnie nie wolno pić wody z kranu bo można dostać bólu brzucha...dokładnie już nie pamiętam dlaczego. Jedzenie kosmiczne,nie wszystko mi smakowało...po Angielsku dogadać sie można chyba tylko w duzych miastach i z młodzieżą...zapomnij,ze po angielsku zapytasz o drogę.... Ja po pierwszym miesiacu już dużo umiałam po koreańsku mówić,podstawowe słowa,które sa niezbędne.... Do pracy nie wolno chodzić w mini,butach z odkrytymi palcami(pięty mogą być odkryte),na ramiączkach i w mocnym makijażu... Trzeba być skromnym i wstydliwym,nawet bardzo wstydliwym... Ja miałam tam ogromne wzięcie bo jestem niziutka i pasowałam do praktycznie każdego koreańczyka,względy miałam niesamowite a przez to,że byłam dla nich egzotyczna to jeszcze bardziej... koreańczycy są bardzo pomocni i grzeczni(nie mówię o wyjątkach),to bardzo bezpieczny kraj...mogliśmy o 3 w nocy wracać z dyskoteki i nikt nas nie zaczepił a wręcz robili sobie z nami zdjęcia... Ech..mogłabym tak opowiadać non stop,zdjecia wstawić he he.... Najgorsza tam dla mnie była pora deszczowa-2 tygodnie lało,non stop,w dzień i w noc,niebo było zakryte szarymi chmurami a w mieście fabrycznym w którym my byliśmy wyglądało to tak jakby to te fabryki tworzyły tyle szarego dymu....Jak pora deszczowa minęła to zaczęły się upały po 40 stopni i wilgotność 90%..ubrania na słońcu schły 3 dni...
novika
Sat, 18 Oct 2014 - 15:44
CYTAT(Cheriee @ Fri, 17 Oct 2014 - 22:06)
Adzia - w marcu na miesiąc wybieramy się do środkowo - południowej Azji właśnie - Dubaj, Cejlon i Malediwy. Bilety już kupione, także nie ma przebacz
Świetna taka podróż. Pojechałoby się........
Komunikacja - ty już zaliczyłaś taką eskapadę - wspomnienia bezcenne.
Andzia - mnie też przeszła faza na wściekłe kolory. W nowym mieszkniu stawiam na podobne barwy jak u Ciebie - biele, szarości i ewentualnie jakieś kontrasty - fiolet, czerwień. U mnie na razie cicho sza w temacie rodzenia Ale już chcę i to bardzo ....
Annie*
Sun, 19 Oct 2014 - 08:48
Witam z nad niedzielnej kawki
Cherie, komunikacjo no podróże wyjątkowe. Sama bym kilka podobnych miejsc zobaczyła, ale może kiedyś, pewnie jak już będę na emeryturze (oczywiście jak dożyję )
kajetanka kurka rurka w przyszły weekend już swoją Luśkę będziesz tuliła w ramionach Ale fajnie. Ja już też chcę!!! W piątek byłam z Julkiem na bilansie i poczułam w przychodni kilka skurczy może nie były zbyt bolesne ale je czułam co mnie cieszy niezmiernie bo w poprzedniej ciąży, zresztą w tej też, nie czułam w ogóle bólu w podbrzuszu. Macica zaczyna ćwiczyć
Co do pomalowanych ścian, mnie się bardzo, bardzo podobają ściany jasne, stonowane, mało wyraziste kolory. Wtedy tak jak pisze kajetanka jest więcej możliwości aranżacji. Ale co z tego ... mój mąż woli kolorki bardziej intensywne, stąd staramy się pójść na kompromis. Jasne ściany przełamane jedną jakąś ciemniejszą.
Cherie rozwarcie na opuszek to nie jest dużo, jest realna szansa na takie rozwarcie Kiedy masz następną wizytę ?? A firany bombowe
novika Ty masz jutro termin, trzymam kciuki by się coś zaczęło rozkręcać &&&&
Naz a Ty?? Zaczęło się dziać coś samo? Czy jutro zgłaszasz się na oddział ?? Ochh ... uparty ten Twój dzieć.
Zając ależ Ci się egzemplarz trafił Same uroku macierzyństwa. Mam nadzieję, że z czasem Lila się "nie popsuje" i już zostanie taką grzeczną dziewczynką.
Adzia a te Wasze temperatury to mnie powalają ... ja już zdążyłam zapomnieć o takich upalnych dniach, a Ty jeszcze się możesz nimi cieszyć. A zima jak u Was wygląda? Jakie najniższe temp. się zdarzają ?
A moje przygotowania dobiegły końca. Wszystkie paczki już do mnie dotarły, poprane i poprasowane jest. Mam częściowo popakowane torby, będę teraz na bieżąco je uzupełniać. Ciężko tak naszykować np. ciuchy na wyjście skoro nie wiem kiedy będę rodzić i jaka będzie pogoda. No i łóżeczko trzeba przygotować, ale to też na sam koniec, bo nie chcę żeby się kurzyło nie wiadomo jak długo. Dziewczyny, które rodzicie przez cc, jednego Wam zazdroszczę ... tego, że dokładnie wiecie, w którym dniu te Wasze maluchy pojawią się na świecie
Uciekam brać się za obiad. Miłej niedzieli.
dopisek: Skończyłam dzisiaj 37 tc, więc medycznie moja ciąża jest donoszona za co chciałam postawić soczek Jeszcze 10 tyg. temu obawiałam się, że nie dotrwam do tego momentu, tym bardziej się cieszę, że moja córka przyjdzie na świat w odpowiednim czasie
Naz
Sun, 19 Oct 2014 - 09:39
Od rana latam, obiad zrobiłam, pranie poprałam, poukładałam, sprzątnęłam mieszkanko na szybko, bo skurcze mnie złapały co 5-7 minut. Po kąpieli nie przeszły, boli w każdej pozycji, mąż podśpiewuje "go, go power rangers", a ja mam ochotę go udusić. Mówię sobie jak dojdą do co 4-5 minut i trwać będą tę minutę to biorę torbę i dreptam do szpitala. 4 godziny męki i co? Przeszło! Co jakieś 15 minut mocniej zaboli i doopa! Tak jestem wkurzona, no cyrków się nie spodziewałam, a tu jak z Olafem. Były skurcze, ni ma skurczów. Jutro na bank do szpitala, chociaż nie wiem, może jeszcze się coś rozkręci Się już nie odzywam. Z porodówki esa wyślę, bo ileż można jęczeć i jęczeć...
Annie*
Sun, 19 Oct 2014 - 10:57
Naz coś się zaczyna dziać. Myślę, że do jutra samo się rozkręci. Trzymam więc kciuki z całych sił &&&& Nie denerwuj się ! Fajnie, że mąż przy tym wszystkim dobrego humoru nie stracił Dzielny mężulek
kajetanka
Sun, 19 Oct 2014 - 11:39
Naz, no wiesz? Czytam z zapartym tchem tę Twoją opowieść, a na końcu "doopa"...eh. Swoją drogą już widzę faceta, który dostałby skurczy zwiastujących poród i jego pierwszą myślą byłoby, posprzątać mieszkanie A może, jak już przy facetach jesteśmy, wyślij dzieci na dwór, do kolegów, bajkę im puść i kujcie z mężem żelazo póki gorące
Annie, z tym dokładnym dniem przy cc to też nie jest takie pewne Ciąża, to ciąża, zawsze może zaskoczyć wcześniej A ja też już taka pewna piątku to nie jestem...czuję się coraz gorzej, a mąż i Kaja kaszlą, więc jeśli i mnie ten etap dopadnie za kilka dni, to mam przes.rane Robię co mogę, czosnek wychodzi mi już uszami, połowa Prenalenu za mną, w ciągu 2 dni wypiłam basen herbaty z miodem i cytryną, tylko leżeć nie ma jak, bo A. cały weekend pracuje. Na noc nawet paracetamol wzięłam, choć bardzo staram się unikać, to naprawdę operacja w takim stanie lekutko mnie przeraża. Że nie wspomnę o wniesieniu takich zarazków do noworodków Pozostaje mi mieć nadzieję, że do czwartku wszystko minie, a Luśka nie zarządzi wcześniejszej ewakuacji. Wczoraj łapały mnie jakieś dziwne bóle, ale to chyba jej sprawka, bo wierciła się strasznie, a jak spała, to był spokój.
Annie, gratuluję w takim razie skurczy Późno się ta Twoja macica wzięła do roboty, ale przynajmniej nie musiałaś się niepotrzebnie stresować wcześniej Ja jeszcze czekam na paczki z PL, pon-wt powinny dojść, min. pieluchy tetrowe, więc jeszcze pranie prasowanie mnie czeka. Gratuluję donoszonej ciąży! Prawdę mówiąc sama już nie wiem kiedy to jest, bo mnie gin 4 lata temu mówił, że po 38 tygodniu, a teraz coraz częściej słyszę, że po 36 Tak, czy siak, na pewno jesteście już bezpieczne
Cherie, też zazdroszczę tej Azji! My na wiosnę to wyjedziemy...do Tuszyna k. Łodzi Eh, marzą mi się egzotyczne kraje, ale to pewnie za kilka lat dopiero.
mikkowska
Sun, 19 Oct 2014 - 17:42
Sylwia pojechała do szpitala trzymamy za nią kciuki. Może dziś już będzie wiadomo co tam jej w tym brzuszku siedziało. Można obstawiać u bukmacherów
Annie*
Sun, 19 Oct 2014 - 17:58
CYTAT(mikkowska @ Sun, 19 Oct 2014 - 18:42)
Sylwia pojechała do szpitala trzymamy za nią kciuki. Może dziś już będzie wiadomo co tam jej w tym brzuszku siedziało. Można obstawiać u bukmacherów
W takim razie trzymamy kciuki &&&& Dzisiaj już będzie nowy/a obywatel/ka
kajetankaaaa właśnie, zapomniałam, że Ty pomimo ustalonej daty urodziłaś wcześniej Ale na taki rozwój wydarzeń bym przystała Kurcze to niedobrze, że u Was panuje przeziębienie Trzymaj się jakoś, mam nadzieję, że Ciebie nic nie dopadnie bo faktycznie byłoby to okropne teraz. Dobrze też żeby rodzinka wykurowała się do piątku. Wiesz co, ja w sumie też nie wiem, który tydzień jest ten donoszony Podobnie jak Ty słyszałam już wiele wersji, zapytałam ginkę, dla niej rozpoczynający się właśnie 38 tc jest tym przełomowym stąd i ja tak sobie przyjęłam. Ale powiedziała też. że gdybym urodziła po skończonym 36 tc i waga dziecka byłaby odpowiednia to nikt by go za wcześniaka nie uznał.
komunikacja24
Sun, 19 Oct 2014 - 19:58
to trzymam kciuki aby szybko i sprawnie poszło....i sama jestem strasznie ciekawa co tam w tym brzuchu Sylwii siedzi..
go go.....Sylwia
novika
Sun, 19 Oct 2014 - 21:51
CYTAT(Annie* @ Sun, 19 Oct 2014 - 09:48)
novika Ty masz jutro termin, trzymam kciuki by się coś zaczęło rozkręcać &&&& Dziewczyny, które rodzicie przez cc, jednego Wam zazdroszczę ... tego, że dokładnie wiecie, w którym dniu te Wasze maluchy pojawią się na świecie
Skończyłam dzisiaj 37 tc, więc medycznie moja ciąża jest donoszona za co chciałam postawić soczek Jeszcze 10 tyg. temu obawiałam się, że nie dotrwam do tego momentu, tym bardziej się cieszę, że moja córka przyjdzie na świat w odpowiednim czasie
Annie a pamiętasz jak na początku czas wolno leciał - a teraz już prawie meta
Ja też zazdroszczę przewidywalności w przypadku cc.
Liczę na naturę - Zuza rozkręć się
komunikacja24
Sun, 19 Oct 2014 - 22:20
Naz urodziła SYNKA
Fiefiora
Sun, 19 Oct 2014 - 22:33
Naz gratulacje!
kajetanka
Sun, 19 Oct 2014 - 22:41
Naz i na forum Ci kobieto jeszcze raz gratuluję! Chyba gładko poszło? Na pewno szybko
Annie, właśnie mnie też wirus nie ominął. Mogłam się od razu do męża przytulać, a nie ja sobie osobną kołdrę wzięłam, przeganiałam na drugi koniec łóżka. Jemu teraz tydzień stuka i choroba praktycznie zażegnana, a ja walczę dopiero od piątku, także na styk może się uda
Novika, do roboty, masz czas do piątku, żeby kolejkę zachować
Annie*
Mon, 20 Oct 2014 - 06:47
Naz wielkieeeee gratulacje !!!!
Niech młode zdrowo rośnie i wracajcie szybciutko do domu.
kajetanka upsss biedna Ty .... W takim razie trzymam kciuki byś szybko się tego paskudztwa pozbyła. Zamiast zbierać siły na po zabiegu, to Ty biedulo walczysz z bakcylem
Novika ja nieustannie trzymam kciuki aby Zuzia zachciała JUŻ pojawić się na tym świecie i byście mogli z tego szpitala wyjść. Zdążyłaś się pewnie tam zadomowić, tyle czasu tam leżysz Lada chwila i u Ciebie już będzie po wszystkim To prawda, teraz ten czas biegnie jak szalony !!! Teraz październik mamy emocjonujący, bo dużo jest dziewczyn z terminem na październik, w listopadzie jesteśmy tylko 3 a w grudniu też niewiele więcej (3 albo 4 dziewczyny). Także będzie wiało nudą
Cherie na kiedy masz dokładnie wyznaczoną datę cc ? Wiesz już?
Tośka
Mon, 20 Oct 2014 - 07:34
CYTAT(komunikacja24 @ Sun, 19 Oct 2014 - 23:20)
Naz urodziła SYNKA
Naz, no nie mogło być inaczej
Gratuluję
Cheriee
Mon, 20 Oct 2014 - 08:10
Naz wielkie gratulacje!!! 5 synów łohoho toż to prawie drużyna piłkarska
Annie - mój gin coś mówił między 12 a 14 listopada, w zależności kiedy będzie miał dyżur. 31.10 mam wizytę i wtedy już dokładnie się umówimy na datę i godzinę mojego pojawienia się w szpitalu. Choć nie ukrywam, że chciałabym tą cesarkę 6 albo 7 listopada
Williams
Mon, 20 Oct 2014 - 12:12
Wielkieeee gratulacje NAZ Mama x5 to dopiero sztuka organizacji i poświęcenia siebie dla dzieci
Ja nie mam weny do pisania Może wieczorem coś skrobnę Przepraszam
adzia25
Mon, 20 Oct 2014 - 14:34
Ogromne gratulacje Naz
Ja tylko po wizycie napisze, ze wszystko ok Szyjka zamknieta, cisnienie 110/70, wyniki (cukier, bialko w moczu, toxo) ok lozysko do porodu ok (bo ja mam na przedniej scianie i nie jest za nisko) Kropek glowa w dol. Posiew pobrany... w przyszlym miesiacu musze umowic sie na wizyte u anestezjologa i kolejna wizyta u gina za 3 tyg
Juz prawie dalismy rade Meble sa, materac, kolderki, poszewki i inne bambetle przy okazji nam sprawilam nowa posciel czesc kosmetykow i tych roznosci przecudnych dla mnie do szpitala tez jest. Karuzelka, lezaczek/puf i fotelik tez... Nie wiem co tam jeszcze...butelki... Generalnie zostalo mi juz tylko kilka drobiazgow. Mam prawie wszystko z cudownej listy Cyrki beda tylko z wozkiem, bo bylo 2 producentow, teraz sie dziela i troche trzeba bedzie poczekac...ale teoretycznie powinnismy sie wyrobic
Novika dzis Twoj dzien kajetanka ogromne kciuki bys pozegnala to dziadostwo i do szpitala trafila zupelnie zdrowa && Cheriee Swietnie ze zakupy udane, to zawsze cieszy Pamietalam, ze to ma byc Azja, ale nie gdzie dokladnie. Super to bedzie z pewnoscia nie lada przygoda Annie* Pytalas o to jak tu jest zima... No coz cieplo... jesli w nocy ma byc -1/2 st, to wodociagi wysylaja maile o falach mrozrow i zeby zabezpieczyc liczniki Snieg nie pada a jak spadnie raz na kilka lat, ja widzialam 1 raz 1 cm ktory od razu stopnial, to paraliz kompletny, nic nie jezdzilo, a wszyscy robili zdjecia Poza tym wtedy jest wiecej deszczu- nie cierpie a temp. jak jest cieplo to moze byc nawet 14 st ale normalnie to w dzien zawsze w plusie..ok 10.
Annie*
Mon, 20 Oct 2014 - 18:51
cherie w takim razie trzymam kciuki, żeby gin dał się przekonać na tego 6 listopada Swoją drogą mój chrześniak urodzony jest 6.11. To już niedługo i będziemy wiedziały kiedy Jędruś się pojawi dokładnie.
Ja to sobie wymarzyłam trzy daty porodu 03.11 - nasza rocznica ślubu, 10.11 - bo mam Julka już z 10 i 15.11 - bo to urodziny mojego taty. Ale jak to w życiu bywa żadna pewnie nie wejdzie w grę.
Adzia cieszę sie, że z Kropkiem wszystko w porządku Nic tylko czekać na termin.
Fajna ta Wasza zima W każdym dniu teoretycznie możecie na spokojnie wyjść na spacerek. Ja się boję naszych mrozów, chciałabym aby zima była biała ale niezbyt mroźna, czyli tak do -10 stopni. Byłoby super. Dobrze, że już jesteście zwarci i gotowi A jaki wózek wybraliście, że tak długo trzeba na niego czekać ?? Ja też już mam wszystko ... w sumie to się zastanawiam, czego mi jeszcze brakuje?
novika a co u Ciebie ?? Ty się dziewczyno melduj bo inaczej jesteśmy gotowe się nakręcać, że Ty się na porodówkę przeprowadziłaś Czego Ci życzę, oczywiście
Williams mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok
komunikacja24
Mon, 20 Oct 2014 - 20:08
A ja się wystraszyłam....leżę sobie a tu nagle Mikołaj tak mi skoczył nogami na brzuch,że myslałam,że puszczę pawia... Zaczęłam się tak na niego wydzierać,ze się popłakał....za chwilę ja sie popłakałam i ze strachu i z nerwów.... Ale Miki zaczął mówić,ze jest nienormalny i ze na pewno zabił braciszka na dobre......
Wiecie co,swoją drogą to sama się zaczęłam obwiniać ze tak nawrzeszczałam na niego.....było mi głupio i przykro...... Za chwilę poprosił czy moze do mnie przyjść i się przytulić na zgodę i czy nadal go nie lubię....
Z jednej strony złość na niego,z drugiej strony miłość i do niego i do dziecka.....dziwne emocje....maleństwo w brzuchu się obudziło,biedne pewnie się przestraszyło bo teraz się wierci....boję się czy nic mu nie jest.... Ale nie mogłam się na starszaka długo gniewać,tak dojrzale myślał i mówił az w szoku byłam....przepraszał bardzo,płakał,żałował no mówię Wam.....Ale jakieś takie głupie myśli przyszły do głowy ze co by było gdyby dziecko zabiło mi drugie dziecko.....Jezuniu-okropne uczucie i oby nigdy więcej....
Williams
Mon, 20 Oct 2014 - 21:35
CYTAT(Annie* @ Mon, 20 Oct 2014 - 18:51)
Williams mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok
Hej, dzięki Annie za troskę Fizycznie wszystko gra, normalny stan III trymestru, końcówki ciąży, Młody się mega rozpycha, ale to norma na tym etapie, brzuch nadal mocno mi rośnie, dobiłam do 93cm w pępku, waga idzie sobie w górę - już 7,5kg ale to też bzdura. Tak mi jakoś psychicznie ciężko, nie wiem może hormony dają popalić im bliżej końca, dużo spraw mam na głowie teraz i chciałabym wszystko jak najwięcej poogarniać (rzeczy nie związane z ciążą). Nie mam czasu na to żeby zwolnić tempo, pomimo iż w pracy głównej jestem na l4. Nadal prowadzę zajęcia fitness w klubie 5h/tydz, myślę, że max jeszcze 2-3tyg i dam sobie spokój. Im bliżej porodu to boję się żeby w trakcie nie poszło nic źle, żeby mi dziecka nie skrzywdzili, bo jest jakaś głupia polityka szpitala itd.
Kajetanka mocno trzymam kciuki za Ciebie w piątek Ja mam wizytę w piątek.
adzia25 super że wszystko Oki, też mi ulży jak będę po wizycie, fajny masz klimat w tej Francji, zazdroszczę. Byłam we Francji w ramach wymiany szkolnej za czasów liceum, bo sobie ponoć nieźle radziłam z francuskim, potem była wymiana zwrotna, czyli Francuzi u nas. Mam mega sentyment do tego kraju i języka.
Oczywiście tak jak wszystkie tutaj na forum życzyłabym sobie porodu zaraz po 38tyg, ale co ja mogę zrobić aby go przyspieszyć skoro całą ciąże zasuwam na sali fitness, noszę zgrzewki wody, koszę drewna kominkowego to jak go mam przyspieszyć? Termin mam na 12.12 zobaczymy jak będzie.
komunikacja strachu miałaś co niemiara, współczuję, ale jednak to niespełna 4latek, ja mam 2 lata prawie starszego i też czasami zapomni.
kajetanka
Tue, 21 Oct 2014 - 01:04
Adzia, w Anglii ze śniegiem podobnie Nie aż tak może, że raz na kilka lat, ale spadnie centymetr i już zamykają szkoły, połowa ludzi nie dojeżdża do pracy (kiedyś słyszałam, że do pewnej firmy, w taki poranek dotarli wyłącznie Polacy ). Ubiegłej zimy widziałam śnieg raz, stopniał w ciągu kilku minut. To akurat przykre, bo zima bez śniegu...zwłaszcza dla dziecka Ale fakt, spacerki z maluszkiem pewnie codziennie będą możliwe, temperatury zazwyczaj na plusie. Rok temu chyba 3 razy spadło poniżej 0, ale to w nocy. Jak mówię komuś, że w PL mamy -20, a nawet -30 się zdarza, to szok na twarzach. Nie dziwne potem, że znajduję w sklepie kartkę urodzinową, z żartem słownym ("Pole"-Polak/Polka, rura, drążek), gdzie na 1 str. są życzenia dla brata, z informacją o zamówionej "Pole dancer" i rysunek tancerki przy rurze, po czym na 2 str. "ma na imię Igor, jest z Warszawy" i rysunek ruska w charakterystycznej im czapce, założonymi na piersiach rękoma, w tańcu, gdzie to się kuca i wyrzuca przed siebie nogi. Polak, Rusek, jeden pies dla takiego Anglika
komunikacja, współczuję całego wydarzenia Nie obwiniaj się za to, że nakrzyczałaś na Mikusia, chyba każda z nas w pierwszym odruchu zrobiłaby to samo. Wiadomo, że się wystraszyłaś. Tak jak pisze Williams, dzieciaki mają różne pomysły. Kaja ostatnio głaskała mi brzuch, przytulała się i nagle jak nie pacnie tą łapą, aż Pestka podskoczyła ze strachu, takiego klapsa od siostry dostała. Pojęcia nie mam co jej przyszło do głowy? Co chciała zrobić? Oczywiście już nie powiedziała, bo jej się głupio zrobiło.
Williams hormony, jesień, kiepskie połączenie, więc nietrudno o złapanie doła. Jak Ty od początku się nie oszczędzasz, to raczej wysiłkiem fizycznym porodu nie przyspieszysz
adzia25
Tue, 21 Oct 2014 - 12:33
cherie Wow jesli faktycznie to bedzie 6 listopad, to juz "za chwile" Annie* Sporo tych mozliwosci (dat) wiec kto wie...
Z ta zima to jest tak, ze fakt ze spacerami nie ma problrmu, ale ja jakos najmniej lubie tu te pore roku... Bo wlasnie nie ma sniegu... jakas taka jesien nie fajna... Ale gory 200km dalej wiec nie jest tak najgorzej novika komunikacja24 No nie fajna sytuacja i emocje dla waszej calej trojeczki... Twoja reakcja wynikala ze strachu/ obawy, wiec raczej musiala byc impulsywna... Mam nadzieje, ze wszystko w porzadku, a Miki szybko zapomnial. Daj znac jak sie czujesz? Williams Nadmiar obowiazkow, spraw do zalatwienia, hormony i pewnie aura i juz jest komplet na nie fajny nastroj... Przytulam choc wirtualnie i przewrotnie napisze, ze moze jesli sie kompletnie zatrzymasz i komletnie wyciszysz to urodzisz My bedziemy skakac i myc okna a Ty polezysz kajetanka Tutaj tez jak mowie ze Polska to oni zaraz Rosja i tez robia takie oczy jak slysza o naszych mrozach Tylko tutaj np powietrze jest tak wilgotne, ze przy -20 st faktycznie wszyscy by zamarzli, no ale to juz inna historia... Napisz jak sie czujesz, poprawia sie? Jak dziala polacznie czosnku, paracetamolu i cytryny z miodem?
Annie*
Tue, 21 Oct 2014 - 14:07
komunikacjo daj znać czy u Was wszystko w porządku. Mikuś to jeszcze maluszek, nie zdawał sobie sprawy, że swoim zachowaniem może zrobić bratu krzywdę, ale strachu było co niemiara na pewno.
Williams ja mam dokładnie te same obawy co Ty. Boję się, że podczas porodu pójdzie coś nie tak i skrzywdzą mi córkę. Własciwie to nie wiem skąd ten mój strach się bierze, ale nie potrafię nad nim zapanować. Może właśnie będzie tak jak pisze Adzia ... zwolnienie tempa spowoduje, że akcja się rozkręci Faktycznie nie wiadomo co Tobie doradzić żeby poród przyspieszyć Ale Ty jeszcze cały listopad musisz przechodzić, także później będziemy się tym martwić. Trzymaj się
kajetanka a jak Ty się czujesz ?? Lepiej coś? A mężul i Kaja ? Jejciu do piątku już tak blisko
Adzia coś mi w głowie mówi, że novika to już tuli Zuzkę w ramionach Codziennie coś napisała a od wczoraj cisza
Ciekawe jak tam nasza Naz. Może już w domku jest??
Zabieram się za jakiś szybki obiad (placki ziemniaczane) i z powrotem do szkoły, bo Julek ma dzisiaj pasowanie na ucznia. A tak mi się nie chce już ruszać z domu ...
dopisek:
kajetanka w Polsce w zeszłym roku to też śniegu było jak na lekarstwo. Mam nadzieję, że to tylko był jednorazowy wybryk natury i w tym roku zima będzie biała, bo mój syn się zapłacze. Zima to jego ulubiona pora roku (dziwne dziecko )
Angie77
Tue, 21 Oct 2014 - 14:14
Hej Dziewczyny! Zabieram sie od tygodnia żeby cos napisac a wychodzi na to że nawet nie mam jak przeczytac wszystkiego takie tu tempo narzuciłyscie... Cheriee podziwiam że decydujecie sie na taką daleką podróż z maluchem, ja dzik jestem i chyba bym sie nie odwarzyla...Co do dat to ja jestem z 7 listopada:) Kajetanka mam nadzieje ze choroba juz poszla precz i czujesz sie dobrze. Novika ciekawosc mnie zżera czy Ty aby przypadkiem nie urodziłąs juz?? Adzia super macie klimat, chociaz wiem, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma;) Williams ja tez tak mialam w 3 trym. Psychicznie wysiadałam...jestes bardzo aktywna fizycznie wiec mysle ze porod dzieki temu bedzie szybki sprawny i bezbolesny(tego Ci najbardziej życzę) O dziecko sie nie martw, ja tez mialam jakies glupie mysli, człowiek sam sie nakręca i sie dołuje. Ostatnio się rozpisałam jak szalona i próbując wyslac posta szlag mi trafil forum wiec teraz na szybko napisalam i mam nadzieje ze chociaz to dotrze. Przepraszam ze nie odnosze sie do wszystkich ostatnich wypowiedzi ale trudno mi to ogarnac chociaz staram sie czytac na biezaco. Jednak ciezko nadarzyc z ssakiem uwieszonym na...biuście;) Aaaaa co sobie przypomniałam, kiedys była dyskusja tu na forum nt. karmienia przy ludziach itp.(zreszta afera tez w tv ostatnio byla jak kobieta w galerii karmiła) Powiem Wam, że ja zawsze tez myslalam ze jesli bede karmic piersia(w domu) to bede wychodzic do innego pomieszczenia zeby przy gosciach sie nie obnarzac. Ale teraz mi przeszło, pytam tylko gosci czy komus przeszkadza jesli nie to wywalam cyca. Chociaz chyba w miejscu publicznym bym nie dala rady. W domu to zawsze jednak bliscy, znajomi. A na miescie wiadomo, obcy. Oho...prezes sie budzi, trzeba lecieć Pozdrawiam Was wszystkie, trzymam kciuki za wizyty i porody!
zając_Poziomka
Tue, 21 Oct 2014 - 14:17
CYTAT(Annie* @ Tue, 21 Oct 2014 - 15:07)
Adzia coś mi w głowie mówi, że novika to już tuli Zuzkę w ramionach Codziennie coś napisała a od wczoraj cisza
Pasowałoby Bo Lila nie ma jeszcze żadnej koleżanki! Sami faceci
Annie*
Tue, 21 Oct 2014 - 14:23
CYTAT(zając_Poziomka @ Tue, 21 Oct 2014 - 15:17)
Pasowałoby Bo Lila nie ma jeszcze żadnej koleżanki! Sami faceci
dzisiaj jak robiłam odliczanie to o tym samym pomyślałam, że nasza Lilka osamotniona i zdominowana przez tych mężczyzn.
Angie czyli Wy już dograni jesteście ?? Co do karmienia, to fajnie, że nie masz obiekcji bo w końcu to jest naturalna forma karmienia. W ogóle przecież konsumowanie poza domem jest powszechne (chodzi mi tutaj o dorosłych) to dlaczego odmawiać tego niemowlęciu ?? W sumie to nie wiem czy uda mi się karmić piersią, ale jeśli tak to będę karmić gdzie będzie trzeba. Oczywiście zadbam o dyskrecję w formie pieluchy czy chusty, ale na pewno nie bedę gnała na złamanie karku do domu, żeby nakarmić dziecko
Angie77
Tue, 21 Oct 2014 - 14:59
Annie czy dograni to nie wiem, z kazdym dniem na pewno bardziej. Ale dla mnie wszystko jest nowe i nieznane i nad kazda rzeczą sie zastanawiam czy aby na pewno dobrze robie i sie dziecku krzywda nie dzieje. Normalnie osiwieć można;) No i czekamy na tą kolejną dziewczynkę Novika, bo jak na razie to Lila jedyna laska, przywódczyni gangu, mozna powiedziec;)
mikkowska
Tue, 21 Oct 2014 - 15:11
Moja Majka zamknie ten gang damski oczywiście
novika
Tue, 21 Oct 2014 - 17:12
CYTAT(kajetanka @ Sun, 19 Oct 2014 - 23:41)
właśnie mnie też wirus nie ominął. Mogłam się od razu do męża przytulać, a nie ja sobie osobną kołdrę wzięłam, przeganiałam na drugi koniec łóżka. Jemu teraz tydzień stuka i choroba praktycznie zażegnana, a ja walczę dopiero od piątku, także na styk może się uda
Novika, do roboty, masz czas do piątku, żeby kolejkę zachować
KAJETANKA OCZYWIŚCIE ZDRÓWKA ŻYCZĘ. O do piątku to ja nie zamierzam w dwupaku trwać.
NAZ - GRATULUJĘ serdecznie
KOMUNIKACJA - też bym się wystraszyła, ale napewno wszystko oki z Twoim dzieciątkiem. Ja zleciałam ze schodów - już nie pamiętam w którym tygodniu, ale ostro było i wszystko szczęśliwie się zaakończyło.
WILLIAMS - fajnie, że ciągle aktywna jesteś - tylko pozazdrościć powera. ANGIE - Ja też teraz mówię, że karmić będę w odosobnieniu, ale pewnie jak już przejdę do czynów, to mi się odmieni.
Nudna jestem, bo nadal nic się w moim stanie nie zmieniło. Dziś zaliczyłam nocną akcję - zaraz po północy "skurczyłam" się - ładne i regularne fale pisały się na ktg, ale mało bolesne. Niestety słabo się "otworzyłam" - prawie 2 palce, czop mnie opuścił. Kurde.... na trakcie nie było dla mnie miejsca i zostałam na sali - zasugerowano mi, że otrzymam koło ratunkowe i istniała realna szansa na "rozpakowanie", ale niestety moja cierpliwość będzie jeszcze wystawiana na próbę. Czekałam na bóle - nie przyszły....zasnęłam. Dziś czuję się okresowo, brzuch się napina, ale nie w regularnych odstępach. "Zuza zlituj się" Ale jaki doping mam - położne, koleżanki z oddziału - miłe uczucie.
zając_Poziomka
Tue, 21 Oct 2014 - 18:48
novika, Liliana Zuzanna rowniez mocno dopinguje kolezanke Zuzanke
Williams
Tue, 21 Oct 2014 - 18:53
CYTAT(novika @ Tue, 21 Oct 2014 - 17:12)
Nudna jestem, bo nadal nic się w moim stanie nie zmieniło. Dziś zaliczyłam nocną akcję - zaraz po północy "skurczyłam" się - ładne i regularne fale pisały się na ktg, ale mało bolesne. Niestety słabo się "otworzyłam" - prawie 2 palce, czop mnie opuścił. Kurde.... na trakcie nie było dla mnie miejsca i zostałam na sali - zasugerowano mi, że otrzymam koło ratunkowe i istniała realna szansa na "rozpakowanie", ale niestety moja cierpliwość będzie jeszcze wystawiana na próbę. Czekałam na bóle - nie przyszły....zasnęłam. Dziś czuję się okresowo, brzuch się napina, ale nie w regularnych odstępach. "Zuza zlituj się" Ale jaki doping mam - położne, koleżanki z oddziału - miłe uczucie.
No kochana to już z górki dzisiaj a najdalej w nocy lub nad ranem jesteś rozpakowana, chociaż obstawiam że jeszcze 21go ) Kciuki za bezproblemowe i szybkie wyjście córci
Cheriee
Tue, 21 Oct 2014 - 20:08
CYTAT(Angie77 @ Tue, 21 Oct 2014 - 15:14)
Cheriee podziwiam że decydujecie sie na taką daleką podróż z maluchem, ja dzik jestem i chyba bym sie nie odwarzyla...Co do dat to ja jestem z 7 listopada:)
Też bym się bała, gdybym jechała pierwszy raz, tak wiem jak jest i nie mam aż takiego lęka mój maż jest z 7 listopada a Jędrek będzie z 12 / 13 / 14 listopada. Dzisiaj okazało się, że kuchnię będą mi montować dopiero między 3-8 listopada, a bez zamontowanej i posprzątanej kuchni nie rodzę
Novinka - oj ja też mam przeczucie, że to już tuż tuż, a nóż leżysz na porodówce jak ja to piszę
komunikacja24
Tue, 21 Oct 2014 - 21:52
och novika zaciskam już kciuki....
Naz
Tue, 21 Oct 2014 - 22:09
Przedstawiam Oliwiera, moje 100% męskości
Naz
Tue, 21 Oct 2014 - 22:11
Dzięki za gratulację, odpiszę co nieco później, idę odsypiać szpital
tormenta
Tue, 21 Oct 2014 - 22:54
Gratulacje dla wszystkich mamusiek. Trzymak kciuki za wszystkie kolezanki w dwupaku. W naszym watku zdecydowanie wiecej bylo dziewczynek, a u Was gora chlopcy Polecam date 18 listopada - fajne dziewczyny sie wtedy rodza
kajetanka
Wed, 22 Oct 2014 - 00:16
Dzięki dziewczyny, u mnie nie jest gorzej Choroba nie postąpiła, nos zatkany, aż mówić nie mogę, ale nic poza tym, więc na piątek powinnam być jak nowa
Novika, już za chwileczkę, już za momencik... Jutro czekamy na dobre wieści Trzymam kciuki & & No i nie mów mi, że nic się u Ciebie nie dzieje, ładne skurcze, pożegnanie czopa...
Naz, jakby to powiedzieli w Ulicy sezamkowej "dzisiejszy odcinek sponsoruje literka O", Oliwer obok Olafa i Oskara, brzmi super, generalnie wszystkie te imiona na O są zdecydowanie w moim typie Cycuś mamusi powiadasz?
Ej, faktycznie mamy wysyp siusiorów A kiedyś liczyłyśmy, że mniej więcej równo będzie Czekamy jeszcze na 4 dziewczynki (Zając 3 koleżanki pod rząd powinny być ), 4 chłopców, no i Adzia, co Ty nam powiesz?
Cherie, nie no, bez kuchni, to ja też bym nie rodziła Głosuję za 14.11.14
Dziwnie tak mieć datę cc wyznaczoną...Kaja codziennie odlicza, rano usłyszę "jeszcze 2 dni zostały!" A ja mam jeszcze tyyyle do zrobienia, załatwienia Zamrażalnik zapełnić, poprać, porządki zrobić, kilka telefonów wykonać, normalnie szykuję się jak na wojnę W sumie to od 4 lat nie wychodziłam z domu na 3 dni Ale jak cieszyłam się na myśl o tych "wakacjach", tak teraz już mi się płakać chce, że zostawię tą moją Kajuchę, przyjdzie do mnie w sobotę, ale i tak mówi, że będzie tęsknić, dała mi misia do walizki... Jeszcze 2 dni i będę matką dwójki... Wczoraj zaczęłam czytać "Rodzeństwo bez rywalizacji" No i do tego wszystkiego obawa o to, czy wszystko pójdzie dobrze, czy Pestka cała i zdrowa? Przecież po tych badaniach, które tutaj miałam, pozostaje mi mieć nadzieję, że jestem książkowym przykładem i na nic nie choruję. A o Luśce wiem tyle, że ma wszystkie kończyny i narządy wewnętrzne, no i że ruchliwa jędza Jak to wszystko u niej funkcjonuje dowiem się dopiero w piątek. No to się wyżaliłam
Cheriee
Wed, 22 Oct 2014 - 08:29
Naz - jest śliczny ten Twój synuś. Jak patrzę tak na to zdjęcie to oczami wyobraźni już widzę jak tulę mojego
kajetanka - ja obstawiam 13 listopada, bo wtedy mój gin nie przyjmuje prywatnie, zaś 12 i 14 pracuje, więc może być tak, że 13-tego będzie miał właśnie dyżur. No ale zobaczymy 31.10 co mi powie. 28.10 idę jeszcze na USG. Jak wymieniłaś tą listę, co masz jeszcze do zrobienia, to mi moja przed oczami stanęła, też wcale nie krótka
Novinka - go go go gadżet go na porodówkę marsz
adzia25
Wed, 22 Oct 2014 - 10:39
Ja tak na szybko. bo lece do poloznej na te a la "szkole rodzenia". Wczoraj wieczorem bylismy na "kapaniu i masazu", a dzis lece na "karmnienie" . Jakos tak wypadlo dzien po dniu ale w sumie fajnie jest Naz ale slodziak Kajetanka w sumie dobrze, ze nie gorzej, ale kuruj sie kuruj A co do mojego przypadku, no coz wiele mozliwosci nie ma... albo chopiec albo dziewczynka W tym roku w mojej rodzinie juz 2 chlopcow sie urodzilo, 3 w drodze jakos po mnie ma termin kuzyna partnerka... Dobra spadam, pozniej zajrze czy Novika juz urodzila
novika
Wed, 22 Oct 2014 - 12:10
CYTAT(zając_Poziomka @ Tue, 21 Oct 2014 - 19:48)
novika, Liliana Zuzanna rowniez mocno dopinguje kolezanke Zuzanke
Dziękujemy WILLIAMS - twoje przepowiednie co do 21 nie sprawdziły się - Ja nadal ciężarówka
NAZ - śliczny synek
Kajetanka - dziękuję za wsparcie. Żeby tak można było sobie wyznaczyć datę pododu sn jak cesartki 24 październik to będzie Twój szczęśliwy dzień - od samego rana będziemy intensywnie o tobie myśleć i pozytywne fluidy wysyłać.
[color=#696969]Andzia 25 - nie urodziłam jeszcze .....
DZIEWCZYNY BARDZO DZIĘKUJĘ ZA TRZYMANIE KCIUKÓW ZA NAS, ALE PROSZĘ ICH JESZCZE NIE LUZOWAĆ.....
Wczoraj 30 sms, a dziś już 10 z pytaniem "Czy już?".....zaczynam już gryźć.....z niemocy, że ta moja córa mnie nie słucha. W sumie ja na jej miejscu też bym tam siedziała, skoro tak wszyscy naciskają żeby już się pojawiła - żeby nie było że się słucha Jak wszyscy odpuszczą i oleją temat, to ona wtedy zrobi "SURPRISE" Przekorna w mam....usię
adzia25
Wed, 22 Oct 2014 - 14:27
Novika dzieki za info Swoja droga wyobrazam sobie, ze to musi byc meczace jak z kazdej str bombarduje Cie wciaz 1 pytanie No i bezustanne kciuki && kajetanka masz to lozeczko???
Ja po zajeciach, pogadalismy o pozycjach, o tym by sie nie dac wymacac, ani wygniesc (piersi) na porodowce i dzielnie protestowac Co mnie zaskoczylo (nie wiedzialam) ze jesli dziecko oprozni 1 piers domaga sie drugiej, to kolejne karmienie zaczac od tej ktora sie skonczylo. Chodzi o to, ze piersi schodzi po kolei woda, cukry, tluszcz (pomieszalam zapewne, ale to nie o tym) i takie przystawianie pomaga uniknac kolek... Jeli oproznia 1 piers, to rzecz jasna podawac na przemiennie.
komunikacja24
Wed, 22 Oct 2014 - 15:03
Naz kurka jaki śliczniuteńki ten Twói synuś,ma dosłownie przecudne wdzianko,pasuje mu żółty
novika kobieto Ty to umiesz trzymać w niepewności...oby się szybko rozkręciło wszystko...kciuki zapewnione....
Cheriee ja też bym nie rodziła bez kuchni,kto to widział
Anniee* na szczęście wszystko dobrze,w nocy po tym zdarzeniu bolał mnie brzuch ale w okolicy żołądka..... Marcel ruchliwy się zrobił od jakiegoś czasu...a taki był spokojny.....
Z innych rzeczy:
Z mężem mięliśmy kryzys duzy...ale póki co doszliśmy do porozumienia....co śmieszniejsze,to my małżeństwem jesteśmy dopiero od roku...to normalne?Myślałam,że kryzysy ma się dopiero po kilku latach....
Kupiłam dość sporą torbę....właśnie w nią pakuję swoje rzeczy.... Czyli mam już 3 torby he he.... 1) dla Mikołajka,gdyby Robert musiał przyjechać po synka do szpitala,jakby nagle coś sie działo z moim porodem... 2) dla Marcelka 3) dla mnie-moja największa jest kurka...a pokupowałam kosmetyki miniaturkowe specjalnie,nawet dzisiaj kupiłam w Chińskim sklepie (jednorazową zapewne) składaną małą suszarkę do wlosów bo moja domowa to kolos i torpeda i zajmuje mnóstwo miejsca.... ale to jakoś nie specjalnie zwiększyło miejsce w torbie
Muszę się zarejstrować na badanie USG 4D-ostatnie już oby wszystko było z małym dobrze...
mikkowska
Wed, 22 Oct 2014 - 16:08
CYTAT(komunikacja24 @ Wed, 22 Oct 2014 - 16:03)
Z mężem mięliśmy kryzys duzy...ale póki co doszliśmy do porozumienia....co śmieszniejsze,to my małżeństwem jesteśmy dopiero od roku...to normalne?Myślałam,że kryzysy ma się dopiero po kilku latach....
Czy normalne to nie wiem, ale ja ze swoim pierwszy rok też koty darłam, bo mnie przeokrutnie irytował. Tylko my już razem 3 lata byliśmy. Jutro mam sama rocznicę ślubu, a nie jestem pewna czy dziś nie pójdziemy spać odwróceni do siebie dooopami. Także sama nie jesteś Najważniejsze, to radzić sobie w związku, sama tak gadam sobie a generalnie miękka buła jestem i płaczę w poduszkę
Agnieszka_82
Wed, 22 Oct 2014 - 17:18
Kajetanka - trzymam mocno kciuki i nieustająco o Tobie / o Was myślę !!! Czekam na dobre wieści !!!
novika
Wed, 22 Oct 2014 - 17:47
CYTAT(adzia25 @ Wed, 22 Oct 2014 - 15:27)
Novika dzieki za info Swoja droga wyobrazam sobie, ze to musi byc meczace jak z kazdej str bombarduje Cie wciaz 1 pytanie No i bezustanne kciuki && kajetanka masz to lozeczko???
Ja po zajeciach, pogadalismy o pozycjach, o tym by sie nie dac wymacac, ani wygniesc (piersi) na porodowce i dzielnie protestowac Co mnie zaskoczylo (nie wiedzialam) ze jesli dziecko oprozni 1 piers domaga sie drugiej, to kolejne karmienie zaczac od tej ktora sie skonczylo. Chodzi o to, ze piersi schodzi po kolei woda, cukry, tluszcz (pomieszalam zapewne, ale to nie o tym) i takie przystawianie pomaga uniknac kolek... Jeli oproznia 1 piers, to rzecz jasna podawac na przemiennie.
Oj żebyś wiedziała, że już drażnią mnie te bombardowania - zaczynam unikać najbardziej natrętnych "pytaczy".
A co chodzi z gnieceniem piersi na porodówce?
Komunikacja - ja nigdy nie umiem się spakować tak, żeby wsystko zmieścić i jednocześnie zajmowało to mało miejsca. Dzięki za kciuki.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.