To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

październikowe, listopadowe i grudniowe mamuśki 2014

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85
sonia18a
Annie, jeśli w jakikolwiek sposób Cię to pocieszy, to moje łożysko było centralnie przodujące gdy byłam w ciąży z Me. Calkowicie zaslanialo ujscie. Krwawilam kilkakrotnie, a w 32tc łożysko się przesunęło. Byłam w bardzo pozytywnym szoku, bo podobnie jak ty panicznie bałam się cc. U mnie poza zaleceniem leżenia jak najwięcej, przypomniano żebym uważała podnosząc ręce do góry, np podczas wywieszania mokrego prania itp. Trzymam kciuki, żeby było po Twojej mysli
mikkowska
Cherie po części rozumiem Twoje problemy. Mój mąż może nie zarabia nie wiadomo jakich kokosów, ale ostatnimi czasy daje z siebie wszystko i dzięki temu jak idę do sklepu nie muszę się martwić czy mi zbraknie pieniędzy. Niestety apetyt rośnie w miarę jedzenia. Mąż musi sam dojść do tego, że czasem lepiej jest mieć trochę mniej stówek w portfelu niż tracić rodzinę... Brak pieniędzy dzieli, ale i jej nadmiar robi to samo. Zdrowia dla Oli!

Annie ja i cesarki i porodu się boję, ale na razie nie myślę o tym.

Naz współczuję sąsiadów. Teraz to jacyś ludzie przewrażliwieni sami zapomnieli jak dzieci pasami lali po doopie i nikt nic nie mówił. Podziwiam Cię, ja czasem przy jednym wymiękam, ale fakt sama go trochę rozpuściłam, więc teraz mam.

komunikacja Ty też masz przekichane, mąż kierowca też weekendowa żona jesteś, ale dajesz radę!

kajetanka dobrze, że nie jest skąpy, skoro Cię nie rozlicza icon_smile.gif

Wróciliśmy do domu. Tragedia jak ja nienawidzę gratisowych minut w podróży pociągiem zwłaszcza w pkp i to 40 min icon_neutral.gif w taką parówę! Myślałam, że zwariuję. Olek od taty się odczepić nie może. Także weekend rodzinny, od poniedziałku papierologia i pierwsze podejście do kredytu icon_smile.gif
kajetanka
CYTAT(mikkowska @ Sun, 03 Aug 2014 - 08:55) *
dobrze, że nie jest skąpy, skoro Cię nie rozlicza icon_smile.gif

Wręcz przeciwnie, za dzieciaka był tak rozpieszczonym gówniarzem, że musiałam go długo leczyć z rozrzutności 08.gif Cherie, teraz faktycznie macie ciężki okres, bo remont, bo synuś w drodze. Faceci tak trochę jeszcze z drzewa nie zeszli, w sumie my też icon_wink.gif Wijemy gniazdo, a oni polują, Twój mąż ma teraz duże ciśnienie na to, żeby upolować jak najwięcej, oby mu tylko tak nie zostało przytul.gif

Mikkowska, nareszcze w domu? icon_biggrin.gif A jak Oluś? Babcia nie rozpuściła? icon_wink.gif Często słyszę, że dziecko po "wakacjach" u dziadków wymaga naprostowania icon_wink.gif
mikkowska
CYTAT(kajetanka @ Sun, 03 Aug 2014 - 12:18) *
Wręcz przeciwnie, za dzieciaka był tak rozpieszczonym gówniarzem, że musiałam go długo leczyć z rozrzutności 08.gif Cherie, teraz faktycznie macie ciężki okres, bo remont, bo synuś w drodze. Faceci tak trochę jeszcze z drzewa nie zeszli, w sumie my też icon_wink.gif Wijemy gniazdo, a oni polują, Twój mąż ma teraz duże ciśnienie na to, żeby upolować jak najwięcej, oby mu tylko tak nie zostało przytul.gif

Mikkowska, nareszcze w domu? icon_biggrin.gif A jak Oluś? Babcia nie rozpuściła? icon_wink.gif Często słyszę, że dziecko po "wakacjach" u dziadków wymaga naprostowania icon_wink.gif


Trzeba, faszerowali go parówkami, lodami i nutella. Dobrze że do przedszkola chodził to przynajmniej zjadł coś normalnego. Stesknil się za tata. Cieszę się że wszystko wróciło do normy.
Annie*
Soniu nie ukrywam,że podniosłaś mnie na duchu icon_smile.gif Też właśnie wyczytałam,że do 32 tc wszystko może się unormować, liczę więc na to i przestałam się już zamartwiać. Co będzie to będzie, byle nic się nie działo do 36 tc.

mikkowska fajnie, że już Oluś w domu:) Czyli teraz jest już po staremu. Z tych trzech rzeczy Julek to tylko lody pochłania 29.gif On to nie da się zbyć byle czym, obiad musi być i to najlepiej dwudaniowy,na sierpień też go zapisałam jeszcze do przedszkola, bo myślałam, że będę pracować, i od poniedziałku idzie, więc tam konkretnie zje i nie bedę musiala się tak głowić nad obiadem.

Kajetanka no właśnie mój mąż też za młodu był bardzo rozrzutny,pieniędzy przy sobie nie potrafił utrzymać, a później icon_eek.gif no szok, nie wiadomo skąd mu się to wzięło. Dla mnie ważne, że mu przeszło, bo trudno było to znieść. Zresztą ja też nie jestem taką osobą,która łatwo ustępuje (np.dla świętego spokoju).


Monikag2006 nie musisz się wstydzić ani krępować, ani nawet bać 06.gif My tu badzo fajne jesteśmy 02.gif Kiedyś pisałaś,że spodziewasz się córci, nadal tak jest? nic bobasowi nie urosło ?

Wiem, że nie w każdym regionie Polski pierwszoklasiści idą w pierwszy dzień do szkoły z rożkiem obfitości (na Śląsku mówimy na niego 'tyta'). Wczoraj rano poszłam po jakieś jogurty i warzywka, przy okazji kupiłam Julkowi właśnie taką tytę icon_smile.gif 1 września wkleję Wam zdjęcie mojego pierwszaka icon_smile.gif Aaaa właśnie tak sobię teraz uświadomiłam,że ja chyba mam największą różnicę wieku między dziećmi 43.gif

Idę na balkon na leżaczek poczytać książkę.
Angie77
Annie trzymam kciuki żeby o łożysko sie unormowało! Cherie mam nadzieje że z Olą wszystko już w normie.
Monikag2006 nawet jak Ci sie wydaje że piszesz o *****ołach mało ważnych to po to jest forum żeby sie z kims podzielic swoimi wrazeniami i problemami. Nie ma sie czego wstydzić.
Ja od 3 dni walczę z kolką nerkową, oczywiscie co rozmowa z lekarzem to na oddział chcą mnie kłaść...szlag by ich trafił. Jutro może sie dopcham do jakiegos urologa niech cos pomoże bo jak na razie jem nospe, żurawit i piję duuuuzo wody(zalecenia lekarza, nie to że sama sobie wymyslilam). Jak mnie ból łapie(a łapie mnie co chwile, jak leze na lewym boku to mam względny spokój) to mam ochote sobie nerke jakims szpikulcem wydłubać, aż mam mdłości. To jest jakaś farsa normalnie.....chociaż pani gin mnie "pocieszyła", że urolog i tak mi nic nie poradzi bo w ciąży jestem...
Może Wy znacie jakieś sposoby na złagodzenie bólu? Bo w internecie czytałam różne takie żeby piwo pic albo szampana(?!) albo skakać na prawej nodze...ale to u ciężarnej z brzuchem to raczej odpada:P
kajetanka
Annie, a cóż to ta tyta? icon_eek.gif W życiu nie słyszałam, u mnie szło się tylko z notesikiem i długopisem, żeby zanotować plan na najbliższe dni, ewentualnie jakie książki kupić 29.gif
Wow, faktycznie Twój Julek już do szkoły idzie, do tego nowy członek rodziny, będzie się działo icon_wink.gif Ale w sumie mój brat poszedł do szkoły jak ja miałam 1,5 miesiąca i wszyscy żyjemy icon_razz.gif

Angie, aż tak Cię męczy? icon_sad.gif No, ciekawe co powie urolog? Eh, ciąża to taki durny okres, kiedy wszystko się w człowieku wykrzacza, a nic z tym zrobić nie można icon_rolleyes.gif
Może spróbuj tego piwa bezalkoholowego, pisałaś, że nie lubisz, ale jeśli ma pomóc? Może z sokiem jakimś przełkniesz? No i jest jeszcze paracetamol (u mnie już by Cię nim nafaszerowali icon_razz.gif ), chyba bardziej wskazany niż taki silny ból?
Monikag2006
Dzięki dziewczyny icon_smile.gif , nadal spodziewam się córki, będzie najprawdopodobniej Milenka, zobaczymy jeszcze teraz w sierpniu mam kolejne USG, a teraz to już 29 tydzień icon_smile.gif szybko zleciało
mikkowska
U mnie na razie Maja... Mam nadzieję że imię to zostanie do końca, bo to działka męża 
Angie77
kajetanka męczy mnie masakrycznie, wysłałam męza po piwo i paracetamol i zobaczymy. jak leze na boku albo siedze to jest spoko a jak teraz wyszłam sie przejsc to normalnie poty mnie oblewają z bólu a podobno trzeba chodzic wtedy kamien sie szybciej przemiesci do pęcherza. Czytałam juz w internecie chyba wszystko bo sie wahałam czy do szpitala nie jechac ale tak jak czytam to niewiele mi mogą pomóc. dadzą to co biore w domu. zresztą niektóre ciężarne pisały że je męczył ból nawet miesiąc-dwa do porodu. tego to sobie nie wyobrazam, na szczescie zakazenia moczu jak na razie nie mam wiec nie jest tak źle, gorzej jakbym miala kiepskie wyniki...
A jak na złość kogo nie spotkam to mi mówi że tak świetnie wyglądam w ciazy, i szczerze mowiac juz bym wolala wygladac paskudnie ale czuc sie dobrze..
Cherie
Angie77 - no ja nie wiem, czy Ty dobrze robisz, że nie dasz się do szpitala położyć. Przede wszystkim to podadzą Ci odpowiednie kroplówki, choćby nawet w celu uzupełnienia elektrolitów, dostaniesz w kroplówce odpowiednie leki rozkurczowe i przeciwbólowe. Jeżeli nadal Cię będzie męczyć, to może jednak jedź. Pamiętaj, że ostry ból może wywołać skurcze 32.gif Tak jak pani pediatra powiedziała w przypadku mojej Olki - "z nerkami to żartów nie ma..."



komunikacja24
Hejka dziewczynki,ja nadal przez tel pisze,internet będzie dopiero 5sierpnia dlatego nie odniose się do każdej bo nie da się cofać aby odpowiedzieć każdej z Was 32.gif
Byliśmy dzisiaj w kinie z Mikim na Samoloty 2.
Marcel w brzuchu szalał od tych głośnych efektów.
a takie pytanie mam.....chyba do ZajÄ…ca-kiedy ja wejdÄ™ na odliczanie?
novika
CYTAT(Annie* @ Fri, 01 Aug 2014 - 21:13) *
novika własnie doczytałam, że żelazo zażywasz icon_smile.gif Czyli jakiejś znaczącej poprawy nie ma ...ostatnie badania miałam w czerwcu, to przez te 1,5 miesiąca mocno mi hemoglobina spadła ( 12,5 do 10 - jednotek nie pamiętam)

O to dużo ci spadła. Ja mam ciągle powyżej 11. Po porodzie się nam wszystko wyrówna.

A co to ten róg obfitości?Czytam teraz "W pierścieniu ognia" i tam jest takie cudo, ale o takim zwyczaju przed pójściem do szkoły nie słyszałam.
mikkowska
CYTAT(komunikacja24 @ Sun, 03 Aug 2014 - 21:52) *
Hejka dziewczynki,ja nadal przez tel pisze,internet będzie dopiero 5sierpnia dlatego nie odniose się do każdej bo nie da się cofać aby odpowiedzieć każdej z Was 32.gif
Byliśmy dzisiaj w kinie z Mikim na Samoloty 2.
Marcel w brzuchu szalał od tych głośnych efektów.
a takie pytanie mam.....chyba do ZajÄ…ca-kiedy ja wejdÄ™ na odliczanie?


Jeśli dobrze liczę to jakoś 29 sierpnia 
kajetanka
CYTAT(komunikacja24 @ Sun, 03 Aug 2014 - 20:52) *
a takie pytanie mam.....chyba do ZajÄ…ca-kiedy ja wejdÄ™ na odliczanie?

Za 26 dni 06.gif

Annie*
Cherie i jak w domku już z Olą jesteście ?? Napisz co tam u Was słychać.

Angie strasznie mi przykro z powodu tych nerek, ale diagnozę masz potwierdzoną tak ? Na pewno jest to kamyk na nerce? Na pewno jesteś pod stałą opieką lekarza i wszystko macie pod kontrolą, ale jakby się coś działo "większego" to nie upieraj się tylko w te pędy do szpitala. Trzymaj się dzielnie przytul.gif i obyś szybko przestała cierpieć.

novika no pewnie, że po porodzie wszystko wróci do normy icon_smile.gif Dlatego ja się tym nie martwię, tylko dziwię ogromnie icon_smile.gif

Dziewczyny tyta to jest takie coś zdjęcie nr 3, tyta (na samym dole jest zdjęcie dzieci z tytami)
Jest to taka tradycja (ja też miałam tytę robioną przez moją babcię), papierowy rożek, ozdobiony jak tylko się da 06.gif , wypełniony po brzegi słodyczami. Ten rożek ma podkreślić jakie wielkie jest to święto dla dziecka rozpoczynającego edukację.

kajetankoplanowo miałam właśnie iść na zwolnienie lek. we wrześniu i pomóc Julkowi wdrożyć się do szkoły (bo jakby nie było idzie jako 6-latek).W listopadzie miało urodzić się dziecko, więc trochę czasu byłoby na adaptację. A teraz wygląda na to (o ile łożysko się nie podniesie), że od 34 tc już do rozwiązania będę musiała być w szpitalu. Na razie to tylko takie przebąkiwania lekarza, nic pewnego, ale muszę się na wszystko przygotować, dlatego moje przygotowania ruszyły pełną parą.Do końca września muszę mieć już wszystko kupione i poprane, mężowi zostaiwę tylko łożeczko i wózek do kupienia. Kolejna wizyta będzie myślę taka decydująca, bo jeśli 18 sierpnia łożysko będzie nadal centralnie przodujące (a będzie to już mój 29 tc) to raczej nie ma szans by się podniosło na tyle wysoko by było poza strefą zagrożenia. Ale to się wszystko okaże za 2 tyg. Dlatego już myślę z żalem o Julku, że tak naprawdę najwięcej stresu będzie miał Julek icon_sad.gif No ale dzielny z niego chłopak, więc da radę (tak myślę, bo jeszcze nigdy go na tak długo nigdzie nie zostawiałam)

A co się dzieje z Zającem ?? Już od paru dni się nie odzywała. Zającu wszystko ok?
kajetanka
Annie, jak się potem zjada te słodycze, każdy to co przyniósł, wrzuca się do jakiegoś wspólnego wora, czy może wraca z tym do domu i stawia na jakimś zaszczytnym miejscu? 06.gif

A Zając odzywa się na Facebooku, więc żyje, tylko na forum coś się obija 08.gif
Agnieszka_82
Kajetanko tyta jest na osłodę pierwszych dni w szkole - zabiera się ją do domu i tam pałaszuje icon_smile.gif Każde dziecko na śląsku pierwszego września paraduje z tytą i uśmiechem na ustach icon_smile.gif No i każdy ma na pamiątkę zdjęcie icon_smile.gif)) Zwyczaj moim zdaniem bardzo fajny ale chyba tylko popularny na śląsku !
Annie*
kajetanko każde dziecko swoją tytę zabiera do domu i zjada z niej słodycze icon_smile.gif

A to Ci Zając ... odpocząć pewnie od nas chciała 08.gif

dopisek:
Agnieszka ubiegła mnie z odpowiedzią icon_smile.gif
Angie77
Annie diagnoza jest wyraźnie postawiona, dziś jade do swojego gina bo wrocił juz z urlopu. zobaczymy co on powie, chciałam dostac sie do urologa ale...na nfz zapisują na styczen!!!! prywatnie spoko mozna z dnia na dzien tylko problem jest taki że wiekszosc na urlopach a do czesci nie moge sie dodzwonic...to jest żart jakiś...
Wiecie co, ja nie zdawałam sobie sprawy jak kobieta w ciąży ma przerąbane...i sie tak zastanawiam czy jest tu jakaś, choć jedna z nas na forum której nic nie dolegało i ciąża przebiega bez zakłóceń?
Cherie
Annie - już jesteśmy na szczęście w domku, o 12.00 nas wypuścili. Wyniki się super poprawiły. Teraz Olcia ma łykać przez 2 tygodnie furagin z wit. C, przez 6 miesięcy kontrolnie raz na miesiąc mamy wykonać analizę moczu i posiew moczu, no i dostałyśmy skierowanie do poradni kardiologicznej bo ma jakieś szmery nad serduszkiem, ale tu pójdziemy prywatnie do luxmedu w tym albo przyszłym tygodniu.

novika
Annie. Agnieszka. - To już wiem co to TYTA:-)
novika
CYTAT(Angie77 @ Mon, 04 Aug 2014 - 12:27) *
Annie diagnoza jest wyraźnie postawiona, dziś jade do swojego gina bo wrocił juz z urlopu. zobaczymy co on powie, chciałam dostac sie do urologa ale...na nfz zapisują na styczen!!!! prywatnie spoko mozna z dnia na dzien tylko problem jest taki że wiekszosc na urlopach a do czesci nie moge sie dodzwonic...to jest żart jakiś...
Wiecie co, ja nie zdawałam sobie sprawy jak kobieta w ciąży ma przerąbane...i sie tak zastanawiam czy jest tu jakaś, choć jedna z nas na forum której nic nie dolegało i ciąża przebiega bez zakłóceń?

A wiesz, że jakoś tak z pokorą podchodzę do moich dolegliwości ciążowych. Bardzo pragnęłam tego stanu i może dlatego skupiam się na plusach. Mam mini anemię, cukrzycę, szybciej się męczę, dyszę icon_wink.gif, nie jestem pełna werwy i powera, staniki nie idą w parze z przyrostem biustu, ale to wszystko to pikuś - tworzę nowe życie:-)
komunikacja24
CYTAT(novika @ Mon, 04 Aug 2014 - 16:42) *
A wiesz, że jakoś tak z pokorą podchodzę do moich dolegliwości ciążowych. Bardzo pragnęłam tego stanu i może dlatego skupiam się na plusach. Mam mini anemię, cukrzycę, szybciej się męczę, dyszę icon_wink.gif, nie jestem pełna werwy i powera, staniki nie idą w parze z przyrostem biustu, ale to wszystko to pikuś - tworzę nowe życie:-)

Ja teraz jestem tego samego podejścia.
Dzisiaj oddawalam krew i mocz na badanie,ciekawe jakie będą wyniki,poprzednio były dobre....
A 7 mam wizytÄ™ kontrolna u gina.
Angie77
Novika ja tez do niedawna przyjmowalam wszystko na klate, ale ta kolka chyba przelala czare goryczy..chociaz wiem ze inni maja gorzej.
novika
CYTAT(Angie77 @ Mon, 04 Aug 2014 - 18:55) *
Novika ja tez do niedawna przyjmowalam wszystko na klate, ale ta kolka chyba przelala czare goryczy..chociaz wiem ze inni maja gorzej.

Masz poważny problem i bardzo ci współczuję. Nikt nie lubi jak go coś boli - mam nadzieję, że lekarze coś na to poradzą. Mi po prostu nic teraz aż tak bardzo w kość nie daje i może dlatego taka optymistka ze mnie icon_smile.gif

Angie77
Novikaech lekarze wlasnie niewiele mogą w tym przypadku. Byłam dzis u swojego ginekologa, zaproponował męczarnie w domu lub męczarnie w szpitalu, nawet pytałam czy w szpitalu jakos szybciej sie uporają z moim bólem to stwierdził że nie. Więc moze mnie bolec w domu, chyba ze sie nagle pogorszy albo dostane temperatury albo jeszcze jakies inne objawy to wtedy biegiem na oddział. A tak mam czekać i moze uda sie "urodzić" ten kamyk...jak wydalę kamyk to bedzie spokoj.
Z tym optymizmem to prawda, ja pamietam że na początku jak miałam mdlosci to nawet nie marudziłam i nie narzekałam bo wiedziałam że to sie zdarza ale jakos nie pomyslalam ile jeszcze innych rzeczy moze sie zdarzyc a tu proszę, jak nie skurcze to nerki, jak nie nerki to cos tam i tak w koło. a jeszcze ta temperatura na dworze mnie dobija, zresztą lekarz mówił że to prawdopodobnie przez upały te kamienie sie ruszyły, bo sie szybciej odwadniamy a wcale wiecej nie pijemy. Także, Dziewczyny pijcie podwójnie żeby sie u Was nie zaczęło.
adzia25
Angie77 bardzo Ci wspolczuje przytul.gif ja widzialam mojego tate jak "chodzil po scianach" z powodu kamieni...On jednak mial juz takie wielkie, za duze, by urodzic, nie obylo sie bez rozbijania laserem (chyba). Mam nadzieje, ze szybciutko uda Ci sie urodzic (poki co tylko kamienie) i zapomnisz o bolu.

A ja tylko tak na szybko po polowkowym icon_biggrin.gif Nasz Kropek "wymiarowy" wszystkie pomiary w srodeczkach siatek 06.gif serducho, nerki, zoladek, pecherz... ok wazy 533g , jego stopa ma 37.7 mm wub.gif
Przeplywy ok, lozysko tez icon_biggrin.gif

Przepraszam, ze tylko o sobie, ale ide cos zjesc, bo padne 29.gif
Podczytam potem co u Was icon_biggrin.gif
novika
Angie 77 oj lipa z tymi kamieniami -żeby tak pojawiła się wróżka spełniająca marzenie, to wiem o co byś prosiła...

adzia25' _ GratulujÄ™ udanej wizyty
kajetanka
Annie, Aga, tyta spoko, dziecko zaje sobie stres pierwszego dnia czekoladą 06.gif Rozumiem, że dla rodziców druga? 01.gif

Cherie, dobrze, że już w domku jesteście! Ale jak nie urok, to sraczka...mam nadzieję, że z serduszkiem wszystko w porządku!

Adzia, świetne wieści, oby tak dalej! icon_biggrin.gif

A ja tam sobie na ciążę narzekam i to już od czasu tych koszmarnych mdłości 08.gif Życie się tworzy, to jest niesamowite, ale to nie znaczy, że nie mogę "popłakać w poduszkę" jak mnie coś boli z tej okazji icon_wink.gif Może tak podchodzę, bo to druga ciąża? Potem, kiedy się okaże, że nie ogarniamy wyjącego 24h niemowlaka, porządku w mieszkaniu, obiadków, a nawet czesania własnych włosów, też musimy pamiętać, że mamy prawo sobie pomarudzić. Bo dziecko to fantastyczna sprawa, kochane, wyczekane, ale nie ma co udawać, że nas nie męczy i nie kosztuje wyrzeczeń 08.gif Jak na mój gust, z podejściem "biorę na klatę, jestem dzielna", można się wpędzić w depresję icon_wink.gif
mumusia
Angie77 ja tak z wątku obok icon_smile.gif jeśli mogę to podpowiem: swego czasu walczyłam z kolkami nerkowymi i kamicą, oczywiście piłam dużo wody itp. wtedy moja babcia przypomniała mi, że jeździła z tego samego powodu ( kamienie nerkowe) do sanatorium w Krynicy na kuracje wodą leczniczą. Zakupiłam wodę św, Jana, która ma właściwości moczopędne. Nie wiem czy to dzięki tej wodzie czy innym żurawinom ale wypłukałam z siebie kamyka. Może i ty spróbuj, może to coś pomoże. Wodę kupowałam normalnie w sklepie w pudełku z kranikiem. Trzymam kciuki żeby szybko cie puściło.
Angie77
mumusia dziękuję, każda rada jest na wagę złota przy tym bólu, na pewno wypróbujęicon_smile.gif
mikkowska
CYTAT(kajetanka @ Tue, 05 Aug 2014 - 00:11) *
A ja tam sobie na ciążę narzekam i to już od czasu tych koszmarnych mdłości 08.gif Życie się tworzy, to jest niesamowite, ale to nie znaczy, że nie mogę "popłakać w poduszkę" jak mnie coś boli z tej okazji icon_wink.gif Może tak podchodzę, bo to druga ciąża? Potem, kiedy się okaże, że nie ogarniamy wyjącego 24h niemowlaka, porządku w mieszkaniu, obiadków, a nawet czesania własnych włosów, też musimy pamiętać, że mamy prawo sobie pomarudzić. Bo dziecko to fantastyczna sprawa, kochane, wyczekane, ale nie ma co udawać, że nas nie męczy i nie kosztuje wyrzeczeń 08.gif Jak na mój gust, z podejściem "biorę na klatę, jestem dzielna", można się wpędzić w depresję icon_wink.gif


Masz rację, bo z czasem może się okazać, że "nie będziesz" miała siły by umalować buzię, pomalować paznokcie, czy nawet przebrać się w normalne ciuchy. Wyciągnięte dresy i potargane włosy mogą się zdarzyć częściej niż nam się zdaje, ale najważniejsze, to nie popadać w paranoję. Jak ktoś chucha i dmucha na swoje dziecko, to myślę sobie, że jestem złą matką, bo nie poświęcam mu 24 h godzin uwagi, ale z drugiej strony nie jestem typowym modelem matki Polki. Wychowuję swoje dziecko zgodnie z sobą. Trochę je rozpuściłam, moja wina, czasem puszczam mu bajki w TV, zdarza mi się krzyknąć na niego, ale dbam o niego i kocham Go ponad wszystko.
Tak jak Klaudia pisze, że macierzyństwo jest pełne wyrzeczeń i oszukiwanie siebie że wszystko jest fajnie, ale mam dziecko czasem może doprowadzić do depresji, bo jednak nasz świat nie będzie tak idealny jak się tego spodziewamy icon_smile.gif
novika
CYTAT(Angie77 @ Tue, 05 Aug 2014 - 10:34) *
mumusia dziękuję, każda rada jest na wagę złota przy tym bólu, na pewno wypróbujęicon_smile.gif


Co do tych wód, to piłam lecznicze i kupowałam je w Carrefour. Wcześniej zaopatrywałam się w aptece, ale mieli o wiele droższe.

Kajetanka - ja podobnie jak ty - "Biorę wszystko na klatę - ja mam siłę, ja mam moc " icon_smile.gif
kajetanka
CYTAT(mikkowska @ Tue, 05 Aug 2014 - 10:24) *
bo z czasem może się okazać, że "nie będziesz" miała siły by umalować buzię, pomalować paznokcie, czy nawet przebrać się w normalne ciuchy. Wyciągnięte dresy i potargane włosy mogą się zdarzyć częściej niż nam się zdaje, ale najważniejsze, to nie popadać w paranoję.

Szczególnie kiedy rodzimy jesień/zima icon_wink.gif Ja zazwyczaj muszę mieć chociaż muśnięte rzęsy, żeby wyjść z domu, z Kają większość zimy się nie malowałam w ogóle, bo z domu wychodziłam głównie do parku, a kto widział, czy ja mam makijaż pod czapką, kapturem, szalikiem podciągniętym pod nos? icon_razz.gif

Mikkowska, czasem patrzę na takie "wychuchane" dzieci i wydaje mi się, że to więcej krzywdy niż pożytku icon_wink.gif
adzia25
Witam sie icon_biggrin.gif

Ja juz po rehablitacji, zostal mi ostatni seans w przyszlym tyg icon_rolleyes.gif mysle, ze musze sie po wakacjach przejsc do lek po nowa recepte, bo one mi super pomagaja, a pewnie dalej bedzie ciezej 29.gif

Annie, Aga ja generalnie z pomorza pochodze i ostatnimi laty zauwazylam, ze dzieciaki zaczynaja dostawac rog obfitosci od rodzicow, ale u nas to zdecydowanie nowa tradycja icon_biggrin.gif
Cherie najwazniejsze, ze juz w domku 06.gif, a serduszko warto spr, ale mam nadzieje, ze to srawy wzrostowe, wiem, ze znajomi tak to okreslali jak kontrolowali u dzieci, potrzymam kciuki, za to by okazalo sie to blahostka &&

Tutejszy system, funduje mamom "swietny sposob" by sie szybko ogarnac po porodzie 29.gif urlop macierzynski trwa 10 tyg... (wychowawczy na 1 dziecko bezplatny)

Milego dzionka zycze Wszystkim icon_mrgreen.gif
komunikacja24
Jak cudownie jest móc korzystac już z laptopa i móc widzieć wyraźnie to,co napisałyście icon_biggrin.gif

co do tego dresu i dbania o siebie po porodzie.....
Na swoim przykładzie powiem,że ja miałam straszną depresje poporodową,nie lubiłam swojego dziecka wtedy bo miałam mega cieżki poród,nacierpiałam się bardzo,do tego nie potrafiłam znieść widoku w lustrze swojego ciała....każdy mi tłumaczył,ze to zejdzie,ze sie wchłonie,że zeszczupleję......ale ja widziałam 'tu i teraz" i to mnie dołowało ogromnie....
Chodziłam w dresie,ale że mieszkałam w bloku z całą familią mojego ex to niemal każdego dnia ktoś przychodził zobaczyć małego Mikusia i chcąc nie chcąc musiałam sie pomalowac i uczesać.
To akurat było na plus bo nawet usłyszałam,że mimo ciaży i noworodka nie zaniedbałam się....
A w dresie chodziłam bo praktycznie tylko on na mnie pasował...i było wygodnie.
Jak gdzies wychodziłam a mieszkałam praktycznie na wsi wiec kazdy mnie tam znał....musiałam sie pomalowac,chociaż rzęsy aby nie wstydzić się siebie....
Dużo mi pomogła moja położna ze szkoły rodzenia....Pani Aneczka była jak miód na mą duszę....chyba Ona najbardziej mnie wyciągnęła z depresji,dużo tłumaczyła,wspierała,pocieszała i gdyby tylko mieszkała blizej,poszłabym do niej ponownie....ale przeprowadziłam sie i mam do niej jakieś 90km.

teraz wiem,że będę mieć również doły z powodu swojego wyglądu po ciąży i porodzie,ale wiem już,ze to przeminie,że to przejściowe,poza tym mam mega motywację aby karmić i aby dbać o siebie mocniej bo w czerwcu ślub kościelny...
Tym razem sięgnę po fachową pomoc aby nie męczyc się ze sobą i swoimi kompleksami aż 2 lata jak poprzednio....

Adzia gratuluję wizyty.....super,że z dzidzią wszystko super....
Ja mam wizytÄ™ za dwa dni......
kajetanka
CYTAT(adzia25 @ Tue, 05 Aug 2014 - 12:30) *
Tutejszy system, funduje mamom "swietny sposob" by sie szybko ogarnac po porodzie 29.gif urlop macierzynski trwa 10 tyg... (wychowawczy na 1 dziecko bezplatny)

W Stanach jest 6, albo 8 tyg icon_wink.gif
W UK znowu system działa na odwrót...koszty żłobka/przedszkola są niemal równe najniższej krajowej (całej miesięcznej wypłacie). Może dlatego tyle tu zaniedbanych kobiet? 29.gif
adzia25
komunikacja24 no to juz zaciskam kciuki && icon_biggrin.gif

Jejku dziewczyny, nie straszcie 43.gif tzn ja raczej jestem realistka (zeby nie powiedziec pesymistka icon_wink.gif )i zdaje sobie swietnie sprawe z tego, ze ten roz to tylko u kolezanek na spacerkach jak dzieci akurat spia w wozeczkach wink.gif ewentualnie w TV Do calego szczescia, ktore przeciez jest (prawda?) dochodza kupki, kolki, bolaca rana i obrz*gane ciuchy 29.gif kompletna reorganizacja zycia, no i w naszym przypadku zero pomocy z nikad. My po wspolnych 15 latach i niczym nieograniczonej swobody, w sensie ktos dzwoni: idziemy do kina? Biore torebke i wychodzimy, jedziemy na narty? Pakujemy 1 walizke i jedziemy... probujemy juz teraz sobie uswiadomic, ze to sie "o drobinke" zmieni 04.gif i wiem, ze na bank bedzie ciezko i pewnie nawet nie zdajemy sobie jeszcze nie wiemy jak, ale wychodze z zalozenia, ze... musimy dac rade icon_biggrin.gif
No a jesli o ciaze chodz, to ja czasem zastanawialam sie czy jestem normalna, bo my nawalczylismy sie o Kropka dosc dlugo i nie bylo lekko, no i ja tak bardzo cieszylam sie np. z mdlosci (a byly okropne i trwaly caly dzien 29.gif ) ze jak tylko przechodzily to bylam przerazona 37.gif No, ale jednoczzesnie wiem, ze to jest tez wypaczone podejscie i obiektywnie patrzac, w ogole nie dziwi mnie jak ktos narzeka na mdlosci, przeciez sa nieprzyjemne i u**erdliwe icon_wink.gif
adzia25
CYTAT(kajetanka @ Tue, 05 Aug 2014 - 14:28) *
W Stanach jest 6, albo 8 tyg icon_wink.gif
W UK znowu system działa na odwrót...koszty żłobka/przedszkola są niemal równe najniższej krajowej (całej miesięcznej wypłacie). Może dlatego tyle tu zaniedbanych kobiet? 29.gif

No to jeszczze przyjemniej, konczysz polog i do pracy 29.gif
Tutaj zlobki albo nianie tez drogie, ale na szczescie panstwo cos tam "doklada" . Za to od 3rz edukacja darmowa (placic trzeba tylko za posilki).
My wlasnie dzis musimy pojsc po spis nian do(odpowiednika) urzedu miasta",no i zglosic ciaze, bo choc zapisalismy Kropka do zlobka (dosc dawno temu) to jednak otwieraja go zbyt pozno, trzeba znalezc nianie, ktora przyjmuje dzieci wczesniej...

Lo matko, jak pozno 23.gif pedze tworzyc obiad.
Angie77
Adzia z tymi mdlosciami to sie nie dziwie, my nie musielismy dlugo sie starac a i tak mdlosci byly takim uff..bo tylko byly i dawaly dowod ze jest ciaza(pomimo usg itp) i maz zawsze powtarzal/pocieszal ze jak wisze nad sedesem tzn. Ze to dziecko jest bo daje znac o sobie;)
Cherie
Adzia - z serduszkiem są szmery od urodzenia. Ola już miała kontrolę, jak miała 2-3 lata, wtedy wyszło, że wszystko OK i to minie, ale teraz lekarka nam w szpitalu powiedziała, żeby jeszcze raz to skontrolować, bo do 5-tego roku powinno to minąć.

My dzisiaj zaliczyliśmy wózkowy maraton. Wybrane są 2 wózki - Graco Evo XT oraz Chicco Urban, leciutkie (spacerówki w obydwu przypadkach ważą 10,5 kg), stelaż mały po złożeniu, więc do mojego auteczka powinien się wcisnąć. W Chicco Urban jest super sprawą, że siedzisko i gondola jest jako 2 w 1 ale za to są gładkie kółka, zaś w graco osobno jest gondola osobno siedzisko, ale za to koła mają bieżnik. W obydwu przypadkach mega duży kosz na zakupy łatwo dostępny.
kajetanka
Komunikacja, depresja to choroba zdiagnozowana przez lekarza psychologa. Jeśli malowałaś się i czesałaś na wizyty rodziny, wyjscie z domu, to chyba nie było z Tobą tak źle? icon_wink.gif Zdecydowana większość młodych matek, o ile nie wszystkie, mają większe lub mniejsze doły związane z nową sytuacją, jaką jest niemowlę. Zmienia się całe nasze życie, wywraca do góry nogami, wszytko kręci się wokół maluszka, my mamy cellulit na uszach, zwisający fałd brzuszny i obolały tyłek/brzuch (w zależności od rodzaju porodu). Nie nazywajmy każdego takiego stanu depresją.
Adzia, nie ma się co stresować, podejście masz odpowiednie, choć na to nie da się tak do końca przygotować psychicznie icon_razz.gif Do całości dochodzą jeszcze te nieprzewidywalne hormony... Oczywiście poza zarzyganymi ciuchami i usypianiem na stojąco są również cudowne chwile, których tak samo nie da się tak naprawdę wyobrazić dopóki się nie przeżyje, tylko te zaskakują na plus icon_smile.gif

Dzisiaj padłam...Wczoraj rozmawialiśmy z babcią na skypie. Pisałam kiedyś, że mamusia mojej teściowej to taka teściowa z kawałów przemnożona przez 3. babcia ma ponad 80 lat, głowa już nie ta, coś źle zobaczy, usłyszy, reszte sobie dopowie, przekręci i potem olaboga! 37.gif Opowiadaliśmy więc wczoraj jej, a raczej bardziej jej synowi, że anglicy to leniwy naród, że typowych angielskich potraw nie jadamy, zdecydowanie wolę zrobić nasz bigos, ulepić pierogi. Tubylcy kupują głównie wszelkie gotowe żarcia, sklepowe półki uginają się pod daniami z serii "wsadź do mikrofali", sam syf i chemia we wszystkim. Opowiadaliśmy, że nawet ich chleba nie kupujemy, albo w polskim sklepie, albo sama robię, bo nawet lista składników pieczywa jest długa jak lista prezentów św. Mikołaja.
Dzisiaj Mąż rozmawiał z matką i co się okazuje, ja go głodzę! icon_eek.gif Oczywiście teściowa zna swoją mamusię i słucha jej z przymróżeniem oka, ale przekazała co babcia wyniosła z wczorajszej rozmowy. Jej wnuk chodzi głodny, bo ja gotuję z półproduktów... 37.gif Jej syn, który wybiera się do nas (też chce sobie pracy tu poszukać i do tego czasu ma mieszkać z nami), absolutnie nie może tu przyjechać, bo przecież głodny będzie chodził na mojej "kuchni".
Prawdę mówiąc, nie zdenerwowałam się jakoś, zwłaszcza, że nie ma jej już co tłumaczyć, odkręcać, ona już swoje wie, klamka zapadła, na szczęście nikt nie bierze jej na serio (poza pewnie koleżankami). Jestem jednak ciężko zszokowana, że z wyraźnego przekazu babcia wywnioskowała to, co chciała. Znalazła sobie poparcie swoich tez, teściowa od początku się zbijała, że babcia to na pewno myśli, że my tu głodni chodzimy na tej emigracji.
Cała babcia G. własnej córce jak czasem tekstem sypnie, to ta potem chodzi i płacze, mój teściu wygrał konkurs na najgorszą teściową w tej rodzinie, całe szczęście to facet z kamienną twarzą.
komunikacja24
CYTAT(kajetanka @ Wed, 06 Aug 2014 - 00:39) *
Komunikacja, depresja to choroba zdiagnozowana przez lekarza psychologa. Jeśli malowałaś się i czesałaś na wizyty rodziny, wyjscie z domu, to chyba nie było z Tobą tak źle? icon_wink.gif Zdecydowana większość młodych matek, o ile nie wszystkie, mają większe lub mniejsze doły związane z nową sytuacją, jaką jest niemowlę. Zmienia się całe nasze życie, wywraca do góry nogami, wszytko kręci się wokół maluszka, my mamy cellulit na uszach, zwisający fałd brzuszny i obolały tyłek/brzuch (w zależności od rodzaju porodu). Nie nazywajmy każdego takiego stanu depresją.
Adzia, nie ma się co stresować, podejście masz odpowiednie, choć na to nie da się tak do końca przygotować psychicznie icon_razz.gif Do całości dochodzą jeszcze te nieprzewidywalne hormony... Oczywiście poza zarzyganymi ciuchami i usypianiem na stojąco są również cudowne chwile, których tak samo nie da się tak naprawdę wyobrazić dopóki się nie przeżyje, tylko te zaskakują na plus icon_smile.gif

Dzisiaj padłam...Wczoraj rozmawialiśmy z babcią na skypie. Pisałam kiedyś, że mamusia mojej teściowej to taka teściowa z kawałów przemnożona przez 3. babcia ma ponad 80 lat, głowa już nie ta, coś źle zobaczy, usłyszy, reszte sobie dopowie, przekręci i potem olaboga! 37.gif Opowiadaliśmy więc wczoraj jej, a raczej bardziej jej synowi, że anglicy to leniwy naród, że typowych angielskich potraw nie jadamy, zdecydowanie wolę zrobić nasz bigos, ulepić pierogi. Tubylcy kupują głównie wszelkie gotowe żarcia, sklepowe półki uginają się pod daniami z serii "wsadź do mikrofali", sam syf i chemia we wszystkim. Opowiadaliśmy, że nawet ich chleba nie kupujemy, albo w polskim sklepie, albo sama robię, bo nawet lista składników pieczywa jest długa jak lista prezentów św. Mikołaja.
Dzisiaj Mąż rozmawiał z matką i co się okazuje, ja go głodzę! icon_eek.gif Oczywiście teściowa zna swoją mamusię i słucha jej z przymróżeniem oka, ale przekazała co babcia wyniosła z wczorajszej rozmowy. Jej wnuk chodzi głodny, bo ja gotuję z półproduktów... 37.gif Jej syn, który wybiera się do nas (też chce sobie pracy tu poszukać i do tego czasu ma mieszkać z nami), absolutnie nie może tu przyjechać, bo przecież głodny będzie chodził na mojej "kuchni".
Prawdę mówiąc, nie zdenerwowałam się jakoś, zwłaszcza, że nie ma jej już co tłumaczyć, odkręcać, ona już swoje wie, klamka zapadła, na szczęście nikt nie bierze jej na serio (poza pewnie koleżankami). Jestem jednak ciężko zszokowana, że z wyraźnego przekazu babcia wywnioskowała to, co chciała. Znalazła sobie poparcie swoich tez, teściowa od początku się zbijała, że babcia to na pewno myśli, że my tu głodni chodzimy na tej emigracji.
Cała babcia G. własnej córce jak czasem tekstem sypnie, to ta potem chodzi i płacze, mój teściu wygrał konkurs na najgorszą teściową w tej rodzinie, całe szczęście to facet z kamienną twarzą.

kajetanka wiesz patrząc na swoje doły,zachowanie i płacz z euforią mieszany w ciagu pół godziny,do tego z nikąd pomocy i ratunku bo tatuś dziecka w dniu mojego przyjazdu dostał ugotowaną zupkę po tym jak jego mamusia się zbulwersowała,że musiała gotowac dorosłemu synkowi(po co to robiła,przeciez on ma rączki i umie)...nakazała mi natychmiast lecieć do sklepu i robić zakupy a ona łaskawie popilnowała mi śpiącego noworodka.....Musiałam dźwigać ziemniaki,kurczaka,warzywa itp ledwie tydzień po cesarskim cięciu.....
Do tego nieustajace porównywanie mnie z nią że ona sobie radziła i nikt jej nie pomagał wiec i ja muszę.....
Dużo by pisać,nie potrzebowałam psychologa aby stwierdzić,ze mam depresję,może nie jakąś silną...
Ten stan utrzymywał się przez około 2 lata.....dopóki nie odeszłam od ojca mojego synka.....
adzia25
Witajcie icon_biggrin.gif

Ja chcialabym tylko kilka slow a propos depresji. Na wstepie powiem, ze nikogo nie chce oceniac, nie mam pojecia czy ktoras ja miala, nie mam zamiaru podwazac zadnej z Waszych opinii i bardzo prosze zle mnie nie zrozumiec icon_rolleyes.gif

Ja mam tylko nieodparte wrazenie, ze to "slowo" jest ewidentnie naduzywane, jak od jakiegos czasu w Pl ADHD, kazde nadpobudliwe dziecko rodzice okreslaja jako te ktore ma ADHD wlasnie, a to zuuupelnie nie to samo. Ja takie dzieci widzialam, widzialam ich diagmnoze i leczenie (czesto farmakologiczne)...
Ale nie o tym... depresja to choroba psychiczna, ktora powinno leczyc sie u psychiatry, bo psycholog nie ma prawa przepisac antydepresantow. Ta choroba moze byc dziedziczone. Czesto jest tak, ze jestesmy, smutni, mamy gorsze samopoczucie (po porodzie zwlaszcza) jestesmy nawet przygnebieni, to moze sie "ciagnac" fajnie jak siegniemy wtedy po pomoc, np (dobrego) psychologa, ktory szybciej nas z tego wyciagnie. Ale w depresji (w tym najgorszym momencie) nie radzisz sobie z prbl. bo ze tak powiem kolokwialnie ci to wisi, nie chodzisz do pracy, nie interseujesz sie czy dzieci jadly, spaly, myly sie, itd...
Depresja poporodowa dotyka nawet 20% kobiet, ale czesto mylona jest z "baby Blusem" ktory moze trawac nawet do 6 tyg. to hormony, obnizony nastroj, niechec do dziecka...(w duzym skrocie) i to dotyka az 80% kobiet. Ale prawdziwa depresja poporodowa w swojej lekkiej formie, umozliwia opieke nad dzieckiem, przy pomocy osob np. z rodziny, ale juz ta ciezka forma nie daje mozliwosi opieki ani nad dzieckiem, ani soba sama. Niechec do dziecka jest baaardzo delikatym stwierdzeniem i najlepiej byloby czesto je zabierac, chociazby na dlugie spacery...
Trzeba ja leczzyc, to bardzo wazne, gdyz taka nie wyleczona depresja poporodowa moze "powracac" we wzmozonej sile w okresie menopauzy...
adzia25
CYTAT(komunikacja24 @ Wed, 06 Aug 2014 - 12:27) *
kajetanka
Ten stan utrzymywał się przez około 2 lata.....dopóki nie odeszłam od ojca mojego synka.....


No i super, jesli udalo Ci sie odejsc od czlowieka, ktory Cie unieszczesliwial, wielkie brawo, to nie jest latwe, a jeszcze fajniej, ze teraz masz obok siebie kogos na kim mozesz polegac icon_biggrin.gif


Zajacu halo, gdzie jestes, daj tylko znac, ze wszystko ok u Ciebie blagam.gif
zajÄ…c_Poziomka
Jestem, żyję icon_smile.gif Z Lilą wszystko w porządku. Gorzej z moją psychika - zawładnęły nią problemy i hormony, przez co nie mam sił na forum. Staram się podczytywać Was w miarę na bieżąco.
adzia25
CYTAT(zajÄ…c_Poziomka @ Wed, 06 Aug 2014 - 13:39) *
Jestem, żyję icon_smile.gif Z Lilą wszystko w porządku. Gorzej z moją psychika - zawładnęły nią problemy i hormony, przez co nie mam sił na forum. Staram się podczytywać Was w miarę na bieżąco.


Dziekuje, tyle mi wystarczy icon_smile.gif Ciesze sie, ze "technicznie" wszystko gra. Przytulam mocno przytul.gif i zaciskam kciuki, by problemy i czarne chmury odeszly jak najszybciej && co bys szybciutko tu do nas wrocila.
mikkowska
Andzia podpisuję się pod tym... Czasem już nie baby blues a zwyczajne zmęczenie.

Ania mi też było ciężko wylądowałam z małym dzieckiem na południu Polski nie znając nikogo prócz rodziny męża i jego znajomych. Mąż specjalnie mi przy Olku nie pomagał jak miał z nim zostać to szał. Myślę że teraz będzie trochę inaczej jest starszy, dojrzalszy i sam widzi swój ówczesny brak zainteresowania. Ale nigdy nie mówiłam że miałam depresję bardziej zmęczenie, bo i w nocy spać nie mogłam Olek ciągle na cycu wisiał, obiadek pod nos dla męża, zakupy zero przyjemności dla samej siebie...

Prawie się rozstałam wtedy z mężem. Uważał że chodzenie do pracy to wszystko co musiał robić... Czasem spieramy się jak tłumaczy jakieś nieposłuszeństwo Olka moim brakiem wychowania na co ja mam linię obrony:a ty gdzie wtedy byłeś jak trzeba było wychowywać...

Ola witaj i odzywaj się bo aż pusto bez Twoich zajacowych postów 
Naz
Nie mam weny do pisania, dlatego tylko tak na chwilę z małą prośbą.
Proszę, żeby mi mamy dziewczynek zobrazowały mniej więcej jak się taką dziewczynkę pielęgnuję, wiecie o co chodzi 29.gif
Jestem nieco przerażona tym czego się nasłuchałam, a to mala krwawiła z pochwy, a ta miała grzybicę i upławy, a tamtej skleiły się wargi sromowe i musiała mieć zabieg.
Ktoś mi powiedział, że to przez używanie chusteczek dla niemowląt, że trzeba mączką ziemniaczaną sypać i oliwką, żeby się nie zrosło. Kto inny, mówi coś zgoła odmiennego. A ja bym bardzo nie chciała wyjść na błazna, że dziewczynką jestem, a dziewczynki przebrać nie potrafię icon_rolleyes.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.