To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

październikowe, listopadowe i grudniowe mamuśki 2014

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85
Cheriee
Williams - cudny brzuchol, trochę mniejszy niż mój, no ale ja mam ponoć giganta urodzić icon_smile.gif

novika - z tymi oświadczeniami w sprawie macierzyńskiego i rodzicielskiego zadzwoń do swojego pracodawcy do kadr i się dowiedz po prostu, bo co firma to inne zwyczaje widać. Pamiętaj, że masz tylko 14 dni na to.

Naz - mam nadzieję, że nie wylądujecie w szpitalu. Kurde ja Cię to podziwiam. Przy takiej gromadce to właśnie choróbsk bym się najbardziej obawiała.

MonikaG - gratulacje z okazji narodzin córeczki!!!! Dotrzecie się prędzej niż myślisz icon_smile.gif

Proszę o &&& mocne za moją dzisiejszą wizytę, co by mi gin wyznaczył termin CC po mojej myśli.
adzia25
MonikaG Ogromne gratulacje !!! icon20.gif
novika Super, ze juz w domku i ze mala cudna wub.gif A czy to, ze jestescie w nowym gniazdku, tzn, ze w nowym mieszkanku...?
Naz jejciu... no to zdrowka dla Was i oby wszystkie swinstwa Was ominely &&
Williams sliczny i zgrabny brzusio icon_razz.gif i kciuki za jutro &&
Cheriee za wizyte i termin CC taki jak bys sobie tego zyczyla &&

Wczoraj eM postanowil zmobilizowac mnie do spakowania sie (no przynajmniej rozpoczecia tego procederu wink.gif ) i przyniosl mi torbe, w sumie torebeczke 04.gif jak mu wytlumaczylam ze mi waliza jest potrzebana to mu mina zrzedla...
No wlasnie pakujecie/pakowalyscie sie w 1 duza torbe, czy lepiej to podzielic na 2 np. dla siebie i malucha...? Z reszta to nie jest pewnie jakos istotne...?
Cheriee
adzia - ja biorę jedną nie za dużą torbę. Doświadczenie z poprzedniego porodu mnie nauczyły, że nie warto zbyt wielu rzeczy brać. Mąż zawsze może coś dowieźć, jak coś.

adzia25
U mnie problem polega na tym, ze ja moge wziac normalne ciuchy, no ale koszule nocne/pizamy tez- wiadomo 29.gif te moje ciuch to ok, ale ta lista dla dziecka jest masakryczna... po 6 bodziakow, pajacykow, spiworek do spania...itd nie musze brac za to pampersow 29.gif do tego osobno "torba"/ jakis pakunek na sale porodowa... z kpl ciuszkow dla maluszka, cieplymi skarpetami dla mnie, jakims piciem, batonikiem dla eMa, woda w spray-u... wiec chyba to jednak bedzie duza torba 37.gif
zając_Poziomka
novika, nie ma za co icon_smile.gif
Niestety, trafiłam na okropną firmę i paskudnych ludzi. Na szczęście przez rok będę miała spokój icon_wink.gif A później może się jeszcze gorszy trafić icon_razz.gif

Naz
, współczuję tych chorób icon_sad.gif Życzę szybkiego powrotu do zdrówka. Taki maluszek i już choruje. Niestety posiadanie starszego rodzeństwa ma swoje minusy icon_sad.gif Ja się obawiam wirusów przyniesionych przez klientki do domu.

Williams
, piękny brzusio icon_smile.gif

adzia
, ja miałam 1 niedużą torbę icon_smile.gif Z tym, że ja dla Lilki miałam tylko mokre chusteczki i 10 pieluszek. W domu mąż miał przygotowane ubranko na wyjście, które przywiózł z fotelikiem. Ogolnie miałam mało rzeczy, kosmetyki przelane do 100ml buteleczek, kilka wkłądek laktacyjnych itp Tylko wkłady poporodowe wzięłam całe icon_wink.gif
Pamietaj, że zawsze moze Ci mąż coś dowieźć icon_smile.gif Miałam 4 piżamy, a wykorzystałam 2 icon_razz.gif



kajetanka
Monikag, gratuluję Mamuśka! Witamy kolejną dziewczynkę na forum icon_biggrin.gif Zdecydowanie początek października zdominowali chłopcy, na koniec nadrabiały dziewczyny icon_wink.gif

Novika, już wystarczy wam szpitali za wszystkie czasy! icon_wink.gif Powiem Ci, że po 2 dobach nie czułam najmniejszej potrzeby zostawania dłużej. Jedyne co, to Lusia była podejrzanie żółta, ale położna w domu pobrała jej krew do badania, wyniki w porządku, więc dobrze, że nas nie trzymali.

Naz, że tak powiem, chol.era jasna z tymi chorobami u was 21.gif Przy takiej gromadce, fakcie, że chodzą do szkół/przedszkoli, do tego jesień, to jednak nieuniknione icon_sad.gif Mam nadzieję, że Oliwier szybko z tego wyjdzie. Reszta też, trzymam kciuki!

Cheriee, kciuki za Twoją wizytę również zaciskam, niech już będzie ten termin i najlepiej po Twojej myśli icon_smile.gif Czas rozpocząć listopadowe rozpakowywanie icon_biggrin.gif

Adzia, ja miałam walizkę dla siebie (mała, na standardowy podręczny), a dla Młodej torbę do wózka. Jak na mój gust, lepiej mieć ciuszki dziecięce w mniejszej torbie, bo można ją sobie położyć na szafce obok łóżka i jeśli wstawanie jest utrudnione, czy też w nocy, żeby się nie kręcić, wszystko masz pod ręką icon_smile.gif Trochę popłynęli u Ciebie z tymi akcesoriami, śpiworkami.. Ja też musiałam mieć wszystko swoje, ale dzieciaczki spały zawinięte w kocyki, śpiworek, choćby najmniejszy, jest troszkę duży jak dla noworodka, zresztą na początku maluszki lubią być opatulone.
Tak samo nie rozumiem, jak czasem pisałyście, że szpital w wyprawce umieszcza laktator... Jeśli okaże się niezbędny, tatuś może dowieźć, to nie jest coś, co na pewno będzie konieczne, a miejsce w torbie zajmuje.
adzia25
CYTAT(kajetanka @ Fri, 31 Oct 2014 - 13:53) *
Adzia, ja miałam walizkę dla siebie (mała, na standardowy podręczny), a dla Młodej torbę do wózka. Jak na mój gust, lepiej mieć ciuszki dziecięce w mniejszej torbie, bo można ją sobie położyć na szafce obok łóżka i jeśli wstawanie jest utrudnione, czy też w nocy, żeby się nie kręcić, wszystko masz pod ręką icon_smile.gif Trochę popłynęli u Ciebie z tymi akcesoriami, śpiworkami.. Ja też musiałam mieć wszystko swoje, ale dzieciaczki spały zawinięte w kocyki, śpiworek, choćby najmniejszy, jest troszkę duży jak dla noworodka, zresztą na początku maluszki lubią być opatulone.
Tak samo nie rozumiem, jak czasem pisałyście, że szpital w wyprawce umieszcza laktator... Jeśli okaże się niezbędny, tatuś może dowieźć, to nie jest coś, co na pewno będzie konieczne, a miejsce w torbie zajmuje.


A no poplyneli... 29.gif ale taka liste "zyczen" dali mi jak bylam w administracji zglosic ze bede tam rodzic i wypelnic papiery...
Ja juz nawet nie mysle o laktatorach i innych co "moze by mi sie przydalo"...
Sama lista juz mnie przeraza... No ale wlasnie tak myslalam, czy nie lepiej podzielic tego na swoja i dziecieca walizke, zeby sie nie mieszalo.

zając_Poziomka jedno fajne jest to, ze ani pieluch ani kosmetykow dla malucha nie musze brac, ale cala reszte, a licza 3 dni pobytu x2 kpl ciuchow juz tak, do tego wlasnie kocyki, spiworki... juz tak. Co szpital to inne zyczenia 29.gif
Ciuchy na wyjscie dla nas obojga oczywiscie przygotuje eMowi i nawet nie mysle tego zabierac, zakladam, ze po nas jednak przyjedzie 04.gif
zając_Poziomka
adzia, u mnie dzieci byly w pampersie + zawiniete od stop po szyje pieluszkami i w rozku icon_razz.gif Latwe do przewijania. Pieluch nie musialam miec swoich, ale wolalam miec takie, jakie wybralam, chusteczki tez.

Jestesmy walsnie po pierwszej wizycie u pediatry icon_smile.gif z 51cm zrobilo sie 57 icon_smile.gif a z 2930g 3840g icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif Do tego polozna i lekarka w szoku, ze ja juz od dawna samochod prowadze icon_razz.gif ze nie mam zawrotow glowy i zaslabniec icon_razz.gif Hehe, a mi gin pozwolil juz cwiczyc i nawet sie bzykac icon_razz.gif o ile szew pozwoli icon_razz.gif a wylezc nie chce :/
Naz
Cheriee, czekam na relacje z wizyty.

Williams, fajny brzusio icon_wink.gif

andzia, po 6 pajaców, bodziaków itd to zdecydowanie za dużo, nie będziesz raczej musiała codziennie zmieniać maluchowi ubranka, tym bardziej, ze jego ciałko musi się "przyzwyczaić" do nowego środowiska.

zajac, masz założone szwy nierozpuszczalne? To twoja Lilka przegoniła juz wagowo mojego blondasa icon_wink.gif

Ciężki dzień dziś, młody do 13 wcale nie spał, ino płacze. Teraz odsypia, ale na rękach, inaczej się budzi.
Z nosa próbowałam mu coś ściągnąć, ale nie idzie. Myślę nad nebulizacją, bo rzęzi jak śpi paskudnie. Co innego gdy czuwa.

Naz
A, miałam zapytać, czy myśli któraś o jakiejś konkretnej antykoncepcji, bo ja się nie znam, wyczytałam coś o implancie podskórnym i nad nim się zastanawiam.
Mam w domku wykupiony rok temu zastrzyk, ale po przeczytaniu ulotki, jestem bardzo na nie, żeby się nim truć...
zając_Poziomka
Naz, ja tez uwazam, ze 6 to za duzo... Przyznam, ze rzadko m isie zdarza w ciagu dnia Lile przebierac.... Jesli dopilnuje, zeby przy karmieniu jej nie poplynelo mleko na szyje, albo nie zwymiotuje to nie mam potrzeby przebierac.
Szwy mam rozpuszczalne, ale te w srodku sa najbardziej oporne icon_wink.gif

Ja mam zwykle piguly. Nie karmie, wiec moge normalne brac. Planujemy za jakis rok postarac sie o kolejnego malucha, wiec o bardziej inwazyjnych nie mysle. Ale pozniej to pewnie wkladka
kajetanka
CYTAT(zając_Poziomka @ Fri, 31 Oct 2014 - 19:09) *
Do tego polozna i lekarka w szoku, ze ja juz od dawna samochod prowadze icon_razz.gif

Ola, no właśnie, mnie w szpitalu powiedziała położna, że muszę zadzwonić do ubezpieczyciela, dowiedzieć się jak u nich konkretnie to wygląda, ale może się okazać, że przez 2-3 miesiące nie będę mogła prowadzić auta, a przynajmniej ubezpieczenie nie będzie mnie obejmować jako osoby po operacji... Kurcze, pewnie w PL może być tak samo icon_rolleyes.gif A ja od przyszłego poniedziałku muszę już być mobilna...

zając_Poziomka
Klaudia, nie mam pojecia jak to jest... ale ja od ok 2 tygodni jezdze - gdybym nie ten tylek bolacy, jezdzilabym wczesniej. Swietnie sie czuje, wiec gdzie problem? Autem jezdzic nie moge, bo slaba, ale do opieki nad dzieckiem mi calodobowo pielegniarki nie przydziela icon_razz.gif
adzia25
No ja tez zylam w szoku jak zobaczylam ta liste, ale coz...tutaj dzieci po porodzie 2 godz zostaja z rodzicami (jak wszystko jest ok)na sali porodowej i od samego poczatku ubierane sa w ciuchy, ktore trzeba przyniesc z domu i ubiera sie je cieplo, bo na sali porodowej jest zimno (zeby bakterie sie nie rozwijaly) . A pozniej juz normalnie (w pokoju/sali) , to tlumaczyli mi, ze takie maluchy dalej powinny byc dosc cieplo ubierane, bo maja jescze problem z regulacja ciepla i przez to, ze im zimno traca duzo kalorii i moga tracic na wadze...No i oni wlasnie zakladaja ze potrzeba 2 kpl na dzien, a 3 dni trzeba tam przebimbac...
zając_Poziomka mi sie wydaje, ze kajetance chodzi raczej o ubezpieczyciela auta, ze "w razie W" moglby sie wywinac 48.gif ale szczerze powiem, ze sama w zyciu bym o tym nie pomyslala...
kajetanka
Też mi się wydaje, że po 2 komplety na dzień to za dużo. U mnie w ogóle nie myją dziecka po porodzie, pierwszą dobę ma leżeć w tej mazi (wytarte tylko), bo ponoć dobrze robi na skórę, no i nie chcą wychładzać dziecka... Na drugi dzień można sobie umyć malucha już na własną rękę, rzadko kto jednak się na to decyduje (chyba, że ma pojedynczą salę z łazienką), bo sala dla maluszków, z wanną jest otwarta na ościerz, a temperatura na oddziale to ok. 21-22 stopnie. Ponieważ wyszłyśmy po 2 dniach, pierwszą kąpiel strzeliliśmy dopiero w domu.

Naz, dobre pytanie z tą antykoncepcją. Chętnie się dokształcę, czy jest tu jakiś spec? Ja zawsze piguły i piguły, teraz u mnie odpadają, z racji ryzyka zakrzepicy icon_confused.gif
Swoją drogą, chyba się nie chwaliłam, że miałam przyjemność dostać zastrzyki przeciwzakrzepowe do domu, normalnym dają na 7 dni, ja dostałam na 6 tygodni 37.gif A bolą dziady...!
Adzia, też by mi do głowy nie przyszło, że taka cesarka może mi uniemożliwić na jakiś czas roszczenia w stosunku do ubezpieczyciela. Po pierwszej nikt mi tego nie mówił, ale też nie miałam potrzeby od razu jeździć, teraz za tydzień muszę dojeżdżać do przedszkola, nie będę przecież Kai trzymać 3 miesiące w domu. Nie wspomnę o wyjściach w inne miejsca, jak chociażby sklep, wszędzie mam daleko, a komunikacja miejska u mnie leży.
Cheriee
W czwartek idę do szpitala, mam skierowanie na patologie, bo mały ułożony jest poprzecznie a do tego od wczoraj mnie skurcze krzyżowe łapią, co prawda nieregularne, ale jednak. Przepraszam, że tylko tak o sobie, ale jakoś nie fajnie się czuję.
adzia25
kajetanka tu jest to samo z kapaniem, przynajmniej 48 h 37.gif ja jak ja jak to uslyszalam(ktos mi cos tam wczesniej przebaknol) , ale zebyscie widzialy mine mojego eMa, jak to uslyszal- bezcenna

No i 3 m-ce bez mozliwosci prowadzenia... troche przeginaja 37.gif coc nie wiem jak jest tutaj...

Jesli o antykoncepcje chodzi to ja stosowalam wkladki, po pigulach (roznych) sama nie bylam w stanie nadazyc za swoimi stanami emocjonalnymi icon_rolleyes.gif No wiec w moim przypadku zdecydowanie lepsze byly wkladki. Mialam zwykla i mirene. Nic wiecej nie stosowalam, wiec nie znam, a i to dawno, bo ostatnio to nawet zastrzyki horm. by osiagnac odwrotny skutek wink.gif
adzia25
CYTAT(Cheriee @ Fri, 31 Oct 2014 - 20:50) *
W czwartek idę do szpitala, mam skierowanie na patologie, bo mały ułożony jest poprzecznie a do tego od wczoraj mnie skurcze krzyżowe łapią, co prawda nieregularne, ale jednak. Przepraszam, że tylko tak o sobie, ale jakoś nie fajnie się czuję.

Wiadomo, ze to nie fajnie jak trzeba lezec w szpitalu przytul.gif najlepiej jak nic sie nie dzieje, ale z drugiej str, bedziesz miala fachowa opieke...
Ale jesli w czwartek, to dlugo na tej patologi chyba Cie nie potrzymaja...?Oby &&
Trzymaj sie kochana przytul.gif
komunikacja24
CYTAT(Cheriee @ Fri, 31 Oct 2014 - 20:50) *
W czwartek idę do szpitala, mam skierowanie na patologie, bo mały ułożony jest poprzecznie a do tego od wczoraj mnie skurcze krzyżowe łapią, co prawda nieregularne, ale jednak. Przepraszam, że tylko tak o sobie, ale jakoś nie fajnie się czuję.

Trzymam kciuki,będzie dobrze,musi być przecież....nawet gdyby się maluszek teraz urodził to już całkowicie bez obaw raczej sobie poradzi.....Będziesz pod dobrą opieką.

A ja też tak szybko dzisiaj o sobie......
Od 2-3 dni źle się czuję,nie mogę się ułożyć w żaden sposób do spania bo mnie w dole brzucha tak boli,ze nie wiem...
Jest mi nie dobrze bardzo często,nawet jak zjem coś lekkiego...Jak chodzę,nawet niewiele to mam chwilowe skurcze na dole brzucha.Dzisiaj byliśmy z mężem w Realu na drobnych zakupach,chodziliśmy powolutku a ja cały czas musiałam sobie rękoma podtrzymywać brzuch bo to mi ulgę dawało i nie bolało....
Jestem już zmęczona....mam dość bycia w ciaży.Z Mikusiem tak nie miałam i choc miałam zatrucie ciążowe to mimo to śmigałam do końca normalnie....a teraz nie mogę wstać nawet z fotele,trzymam się ścian jak wstaję.Nogi i ręce mam takie spuchnięte,że az pieka mnie,ale cisnienie mam dobre,wręcz ciut niskie...

Ech...a jutro jeszcze mam mega stresowy dzień bo na grobach będzie ciotka,siostra mojego taty,która troszeczke sie zapędziła ze swoim zaangarzowaniem w moją rodzinę,głównie brata i byntuje go...
Wydaje jej sie,ze po śmierci taty cokolwiek jej się należy a ze brat jej dorobił klucze do mieszkania taty to Darek jest cacy.Od 6ciu miesiecy brat nie opłąca za mieszkanie,ani razu nie zapłącił rachunku choćby za gaz,wiec zmieniłam zamki i powiedziałam,ze nikt nie będzie korzystał z mieszkania na mój koszt,ja za wszystko płacę i dbam a oni tylko korzystać by chcięli....głównie ciotka bo brat na codzień w Irlandii siedzi.
Teraz ciotka ma na mnie focha,zwyzywała mnie od złych ludzi i nie moze przeżyć tego,ze zabrałam jej mozliwość zanocowania w mieszkaniu taty....
Tylko,że ona chyba zapomina,że taty już nie ma a mieszkanie to nie hotel....woda,prąd i tak dalej wszystko kosztuje....
Jak jej o tym mówiłam wszystkim,głównie o opłątach,ze brat mnie oszukał na pieniadze bo powiedział,ze będzie płącić cokolwiek a całe pieniadze wydał na siebię to powiedziała,że jestem materialistką i dla mnie licza się tylko pieniadze a nie miłość....
No niestety,miłością nie opłacę rachunków..
Ale-nie będę Wam smęcić.....dobrze,że wujek do którego jedziemy,mój stryjek a jej brat jest po mojej stronie i uspokaja mnie,ze jak ciotka cos bedzie miauczała to ją szybko uspokoi....

A w ogóle to ja chcę już urodzić 32.gif
W Poniedziałek wizyta to sprawdzimy co i jak i pewnie termin cesarki wyznaczy.....
Cheriee
Co do ubezpieczeń, zajmuje się tym zawodowo od kilku lat, nie zdarzyło mi się przeczytać klauzuli wyłączającej odpowiedzialność ubezpieczyciela za zdarzenie zarówno w ryzyku OC i AC z tytułu prowadzenia samochodu przez kobietę po porodzie. Wiem tylko, że istnieją przeciwskazania zdrowotne do prowadzenia pojazdu po CC przez 3 tygodnie.

komunikacja - współczuje Tobie i sobie samopoczucia. Ja też się czuję okropnie i też już chciałabym mieć synka przy sobie a nie w sobie.

A teraz małe pytanko do tych dziewczyn co poleżały na patologii trochę - chodziłyście w piżamach czy w jakimś normalnym stroju? (jakie są zwyczaje na takich oddziałach?)
novika
CYTAT(Cheriee @ Fri, 31 Oct 2014 - 08:12) *
novika - z tymi oświadczeniami w sprawie macierzyńskiego i rodzicielskiego zadzwoń do swojego pracodawcy do kadr i się dowiedz po prostu, bo co firma to inne zwyczaje widać. Pamiętaj, że masz tylko 14 dni na to.



Dzięki - zawiozłam papiery do firmy - w razie jakiś braków, czy niejasności mają do mnie telefonować z biura rachunkowego.

NAZ ja nie myślę jeszcze o antykoncepcji, bo chciałabym w możliwie jak najszybszym czasie zajść w kolejną ciążę.

A WŁaŚNIE - PO CC ILE TRZEBA ODCZEKAĆ ŻEBY STARAĆ SIĘ O KOLEJNE DZIECKO. AAAAAA TYLKO JA CYCUJĘ.....TO OKRES DOPIERO PO ODSTAWIENIU OD PIERSI POWINIEN WRÓCIĆ - TAK?

KAJETANKA o ja...ale długo musisz zapodawać sobie te zastrzyki..... Ja mam w sumie 14 wstrzyknięć

CHERIE oj to niejajnie z tymi skurczami, ale może tyko na chwilę się pojawiły i się "rozejdą po kościach"

KOMUNIKACJA - jeszcze trochę i miną wszystkie dolegliwości ciążowe i będziesz tulać dzieciaczka. Czas zapieprza nieubłagalnie....
novika
CYTAT(adzia25 @ Fri, 31 Oct 2014 - 09:26) *
novika Super, ze juz w domku i ze mala cudna wub.gif A czy to, ze jestescie w nowym gniazdku, tzn, ze w nowym mieszkanku...?


Jeszcze jesteśmy w starym mieszkaniu do końca grudnia. Potem "postancjujemy" i myślę koniec lutego, początek marca będziemy już w nowym. Ja jeszcze go nie widziałam - za tydzień pojedziemy na budowę to chociaż jakiś ogląd będę miała, bo jakoś nie potrafię sobie tego wszystkiego wyobrazić jak mąż mi opowiada. On wszystko załatwiał jak byłam w szpitalu.
Dziewczyny ocenią czy tata ładne mieszkanie wybrał....
Cheriee
CYTAT(novika @ Sat, 01 Nov 2014 - 12:13) *
A WŁĄŚNIE - PO CC ILE TRZEBA ODCZEKAĆ ŻEBY STARAĆ SIĘ O KOLEJNE DZIECKO. AAAAAA TYLKO JA CYCUJĘ.....TO OKRES DOPIERO PO ODSTAWIENIU OD PIERSI POWINIEN WRÓCIĆ - TAK?


Novika - 1,5 roku trzeba odczekać
Monikag2006
Dzięki dziewczyny za gratulacje i życzenia icon_smile.gif
komunikacja24
CYTAT(Cheriee @ Sat, 01 Nov 2014 - 11:51) *
Novika - 1,5 roku trzeba odczekać

Dokładnie.Rok to już takie niezbędne minimum i na serio trzeba na to uważać,w środku jeszcze zrosty czy szwy mogą nie do końca się zagoić co grozi rozejściem sie ich podczas rosnącego brzucha....straszę trochę ale mnie lekarze na prawdę z każdej strony o tym uprzedzali i kazali uważać bardzo....
Przecież musi być bezpiecznie i dla mamy i dla maluszka...
komunikacja24
CYTAT(Monikag2006 @ Sat, 01 Nov 2014 - 12:34) *
Dzięki dziewczyny za gratulacje i życzenia icon_smile.gif

A może coś wiecej nam napisz,o malutkiej troche,jak się docieracie i tak dalej....
kajetanka
Cherie, no właśnie po porodzie naturalnym nie rozumiem dlaczego miałyby być jakieś problemy z ubezpieczeniem, cc to jednak operacja, ale widzisz 3 tygodnie są jeszcze do przyjęcia, mnie ta położna mówiła o 12, stąd moje przerażenie. Muszę tam chyba jednak zadzwonić i się zapytać. Mało, że ubezpieczyciel, teraz znalazłam na stronie rządowej, że mam obowiązek poinformować wydział drogowy o fakcie, że jestem po cc, inaczej mogę zapłacić 1000 Ł grzywny. Potem muszę się postarać o zaświadczenie od lekarza, że mogę prowadzić, co najprawdopodobniej dostanę dopiero p 6 tyg. 37.gif

Ubrania na patologii zapewne uzależnione są od szpitala. Ja 4 lata temu leżałam, to śmigałyśmy w piżamach i szlafrokach, na tego typu oddziale głównie leży się w łóżku, więc stroje wizytowe nie są wymagane icon_wink.gif Ale co szpital to obyczaj. Weź sobie jakiś dresik na wypadek gdyby wszystkie pacjentki się przebierały, w razie czego mąż dowiezie Ci więcej.
Szkoda, że musisz się położyć, szczególnie ze względu na Olę, no i tą kuchnię icon_razz.gif Ale pomyśl, że może szybko pójdzie i Jędruś zaraz będzie po tej stronie Ciebie icon_biggrin.gif Ciąża jest już donoszona, Jędrek duży, cesarka i tak planowana, więc tylko czekać jak będziesz się nam chwalić synem icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

Novika, mnie lekarz (w PL) mówił, że drugie można rodzić po 2 latach, więc tak, czy inaczej, na początku będziesz się musiała zabezpieczać icon_sad.gif Są przypadki, że kobiety wcześniej zachodzą w ciążę, ale to bardzo ryzykowne tak dla malucha, jak i Ciebie.
Okres natomiast nie jest wstrzymany do czasu karmienia piersią. Nie pamiętam kiedy mi wrócił po Kai, ale na pewno dużo wcześniej niż skończyłam karmić.
zając_Poziomka
novika, moja koleżanka dostała okres 6 tygodni po porodzie icon_razz.gif A karmiła rok icon_razz.gif Gdyby więc współżyła jakiś tydzień od porodu, mogłaby szybko zostać mamusią icon_wink.gif Nie wiem dlaczego wciąż przekazywany jest ten mit, że karmienie piersią chroni przed ciążą, bo kobieta jest w tym czasie niepłodna....

Klaudia
, koniecznie sie wszystkiego dowiedz. Być moze wynika to z faktu, że wiele kobiet po porodzie długo dochodzi do siebie. Wczoraj pediatra też była w szoku, że 4 tygodnie po porodzie świetnie sie czuję, nic mnie nie boli, nie mam zawrotów głowy ani mdłości. Wyjaśnila mi, że większość kobiet nie może dojść do siebie nawet przez 2-3 miesiace... Zdziwiło mnie to, bo wszystkie mamy jakie znam doszły do siebie raczej szybko, chyba żadna nie przekroczyła 6 tygodni. Stwierdziłam, że nie będę uświadamiać ani położnej ani pediatry, że mój gin nie widzi przeciwwskazań do czegokolwiek icon_razz.gif A koleżanki mnie pytają, po co mi już pigułki... Przecież jeszcze z połogu nie wyszłam icon_razz.gif a i po nim przecież TRUDNO SIĘ ZDECYDOWAĆ NA SEKS W OBAWIE O PĘKNIĘCIE ŚWIEŻEJ JESZCZE RANY NA KROCZU... No cóż... Gdyby mój kochający profilaktykę lekarz widział jakiekolwiek przeciwwskazania, to na pewno by mi zabronił,zamiast kazać wykupić receptę zaraz po wizycie icon_razz.gif

cherie, u mnie patologii pacjentki albo w piżamkach, albo w dresikach śmigały.

CYTAT(adzia25 @ Fri, 31 Oct 2014 - 20:33) *
zając_Poziomka mi sie wydaje, ze kajetance chodzi raczej o ubezpieczyciela auta, ze "w razie W" moglby sie wywinac 48.gif ale szczerze powiem, ze sama w zyciu bym o tym nie pomyslala...


Tak, wiem icon_smile.gif Ale mi właśnie o to chodziło - skoro ktoś uważa, że pomimo tego, że czuję się dobrze, a lekarz nie widzi przeciwwskazań, nie mogę prowadzić samochodu, to niech mi na ten czas pielęgniarkę zafunduje. W końcu ubezpieczenie niemało kosztuje!

komunikacjo
, nakopałabym bratu i ciotce do tyłków. Ciotka jak chce pomieszkiwać, to niech sie dorzuca do kosztów utrzymania mieszkania.

Dziewczyny, już niedługo i będziecie miały ciążowe męki z głowy icon_smile.gif Ale, żeby nie było kolorowo, będzie jeszcze połóg, hehe 06.gif Mam ogromną nadzieję, że pierwsze dni i tygodnie po porodzie miną Wam bez żadnych dolegliwości, a już szczególnie bólu (wolałam bóle porodowe, niż bolące 24/7 krocze)

Kolejny szew mi wylazł, na dodatek ten najbardziej ciągnący icon_smile.gif brawo_bis.gif
Lila rozwija sie prawidłowo, szybko rośnie icon_smile.gif Za 3 tygodnie szczepienie. Już mi jej szkoda icon_sad.gif Na szczęście można wykupić 6w1, bo jak pomyślę, że miałaby dostać 4 zastrzyki jednego dnia (jeszcze pneumokoki), to mnie ciarki przechodzą icon_sad.gif Patrzyłam, jak zakładają jej wenflon, jak pobierają krew z główki i kłują w 3 miejscach, bo krew nie chciała lecieć... Mam nadzieję, że pozwolą mi ją tulić w czasie kłuć.
novika
Kajetanka, Komunikacja, Zając dzięki za info co do zachodzenia w ciążę po cc.
novika
CYTAT(Cheriee @ Sat, 01 Nov 2014 - 11:04) *
A teraz małe pytanko do tych dziewczyn co poleżały na patologii trochę - chodziłyście w piżamach czy w jakimś normalnym stroju? (jakie są zwyczaje na takich oddziałach?)


Ja spałam w piżamie a w dzień chodziłam w normalnych domowych strojach - dresik, legginsy, tunika....ale ja po*****zielałam po szpitalu. Niektóre dziewczyny cały czas były ubrane w koszule czy w piżamy.
Niepowazna
Cześć!


Komunikacja - bardzo dobrze zrobiłaś! Najgorsze są takie rodzinne potyczki w kwiestiach finansowych, dlatego ja nikomu do kieszeni nie zaglądam i do swojej też nie daję. Skoro Ty ponosisz opłaty to musisz postawić pewną granicę. Swoją drogą dziwne, że taka Ciotka nie wpadła na to, że za darmo to chałupka nie stoi. My teraz kupiliśmy samochód i rodzina jest bardzo zainteresowana jak i skąd wzięliśmy na to pieniądze. Bez sensu. Mnie tam nigdy nie interesowało jakoś za co zrobili dach, remont, samochód czy skąd mieli na rasowego psa za 2 tysiące. Ja pilnuje swojej kieszeni a nie innych i normalne, że Ty robisz to samo... Ciotka niech się poobraża...

Co do tych Twoich skurczy to ja mam to samo. Mało wiele coś robie i brzuch się napina. I w ogóle mam dość...

Cheriee - Ja to mam już tak dość, że normalnie jak Was czytam to jakbym o sobie słyszała. Jesień, kręgosłup... nie myślałam, że będę miała tak dość ale mam.
Na patologii nie leżałam w tej ciąży ale z Kacperkiem to pamiętam, że właśnie jedne dziewczyny chodziły w piżamach inne w dresikach. Kto jak chciał. W sumie to przecież 24h na łóżku praktycznie więc nie wiem jakie to ma znaczenie. Generalnie niektóre wytyczne szpitali są bez sensu bo co to za różnica co masz na sobie... Ja tam chodziłam jak chciałam i pewnie jakby mi ktoś zwrócił uwagę to dalej chodziłabym jak chce icon_smile.gif

Naz - ja myślę o spirali. O implantach słyszałam nie za dobrą opinię. Zdecyduję się chyba właśnie na spiralę zwykłą.. U mnie przede wszystkich dochodzi fakt, że ja już więcej dzieci nie chce i nic i nikt mnie do tego nie przekona icon_smile.gif więc w moim przypadku spirala będzie najlepszym rozwiązaniem. Z tabletkami dla mam karmiących też mogłabym poszaleć ale ja nie mam głowy do pilnowania się..

Novika - mi z Kacperkiem okres wrócił jakoś po 6-8 tygodniach a piersią karmiłam 11 miesięcy.

Zając - ten mit o niepłodności przy karmieniu pochodzi od naszych babć... ja jestem właśnie takim dzieckiem, poczętym podczas "antykoncepcji" przy karmieniu. Moja mama 2 miesiące po porodzie mojej siostry poszła na wizytę kontrolną do ginekologa i okazało się, że jest już w ciąży icon_smile.gif

Swoją drogą pewnie nie raz słyszałyście historie o kobietach, które długoo długoo nie wiedziały, że są w ciązy... ale ja właśnie nie dawno doznałam szoku bo moja znajoma chodziła w ciązy 6 miesięcy i nie wiedziała !!! Ciągle się zastanawiam jak to możliwe... a jeszcze tydzień przed ginekologiem była na weselu, szalała, piła... zdecydowała się iść do ginekologa bo już baaardzo długo nie miała okresu a też była po porodzie.. więc na ten okres czekała i czekała i myślała, że tak może po prostu być. Jak się w końcu zdecydowała iść po tylu miesiącach to była już w 6 miesiącu. Mówi, że nie czuła ruchów, nie miała żadnych dolegliwości ciązowych ani niczego. Od tego minęło już kilka lat. Jej córki chodzą do jednej klasy bo jedna urodziła się w styczniu a druga tego samego roku załapała się na grudzień icon_smile.gif

Jeśli o mnie chodzi to powiem Wam, że ja co tydzień mam wizyty ponieważ termin mojego porodu jest wyznaczony tylko z USG i lekarz twierdzi, że trzeba mieć wszystko pod kontrolą. Mały waży 2800, szyjka się nie skraca, na KTG cisza.

Rozmawiałam z położną i pytałam w jakim momencie należy udać się do szpitala i wyjaśniła mi, że jeśli zacznie się od skurczy ( skurczy czy skurczów? ) to spokojnie mogę wziąc prysznic i jeśli skurcze będą co ok5-7 minut to należy jechać.. Zaskoczył mnie trochę fakt, że jeśli odejdą wody to powinno się jechać do szpitala NATYCHMIAST. Tak mi powiedziała, że to bezwzględne natychmiast ponieważ do kanału rodnego może dostać się pępowina czy cokolwiek innego...? Nie bardzo to rozumiem i nie bardzo umiem sobie to wyobrazić... Moja koleżanka której w nocy odeszły wody jak zadzwoniła do swojej położnej to ta kazała jej czekać do rana czy coś się rozkręci i dopiero jechać...

Mam jeszcze pytanie do Was czy któraś z Was piła herbatkę z liści malin i łykała tabletki z olejem wiesiołka.. co podobno ma nakręcić akcje porodową. Podobno wszystko dzieje się wtedy szybciej i łagodniej. Macie jakieś doświadczenia, rady, sugestie?
mikkowska
Więc nie tylko ja mam depresję przedporodową icon_razz.gif

Niepoważna dobrze rozumiem co piszesz o zazdrości. Moja siostra kupiła mieszkanie rok wcześniej od nas, w sumie mieszkają od nas jakieś 3 bloki dalej, ale chcieli taniej to kupili. Mieszkanie o tym samym układzie, ale niedokończone z wielkim misz-maszem ogólnie i na 5 piętrze. Szwagier jest tak zazdrosny o nasze, że nie przychodzi do nas wcale icon_neutral.gif To jest dla mnie żenujące.
Mi położna mówiła, że jeżeli wody odejdą to tak do 2 godzin się trzeba pojawić w szpitalu.
Też się nad jakąś antykoncepcją zastanawiam, bo i na mojej dwójce produkcję kończę.
Sorry, ale chcę bardzo wrócić do formy i teraz skupić się na pracy. Plan mam w głowie, mam rok na realizację z projektem.

Klaudia a jak tam Lusia? No i jak Kaja? Powiedz mi jak jej reakcję nie jest zazdrosna?

Komunikacja
wybacz za wyrażenie, ale by mnie szlag trafił z takimi pasożytami.
Płacisz masz prawo odciąć ciocię od dojenia z Ciebie. Jak ja nie lubię takich ludzi, co ona nie wie, że będziesz miała zaraz dwójkę dzieci na utrzymaniu?
Też mam w poniedziałek wizytę po 14nastej. Także zaciskam kciuki.

Ola czyli generalnie z Lilką nie masz jakiś tam większych problemów, prócz tego ulewania? Wy też szybko chcecie drugie dziecko? Ja bym się chyba jakoś rok po roku nie odważyła, jakoś tak jak widzę moje koleżanki co tachają podwójny wózek to aż mam ciarki. Jedno ledwo chodzi a tu się małe rodzi. Ja bym tego nie ogarnęła.

Renatka Ty tak nie słodź, tylko dawaj fotkę!

ZUS w końcu poszedł na ustępstwa i mam czekać na pozytywną opinię i puszczą w końcu pieniążki. Niech już kasę ślą, bo czas na mnie z wyprawką. Został mi miesiąc i jakieś 2 tygodnie, czas spakować manele. Torba już zaraz powinna być gotowa. W pracy mam trochę problemów z pracownicami nie mogę być w barze i robią sobie co chcą. Szlag mnie trafia, bo kontroli nad nimi nie mam. W sumie po powrocie z macierzyńskiego zamierzam się doszkolić, przebranżowić i zacząć robić to co lubię. Muszę znaleźć na to fundusze, pomysł jest.
Ostatnio już miałam takie spięcia z mężem, że już mu chciałam powiedzieć, że ma spakować bety i się wyprowadzić dla naszego dobra, żebyśmy się nie pozabijali. Na szczęście rozmawialiśmy długooooo i dobrze nam to zrobiło, dawno nie gadaliśmy tyle, ot przyczyna toksyny która się wkradła. Stres, szybkie tempo życia, dużo zmian spowodowała, ze nawarstwiało się u nas napięcie. Na szczęście jesteśmy na dobrej drodze.
Już bliżej jak dalej...
novika
CYTAT(Niepowazna @ Sat, 01 Nov 2014 - 21:18) *
Novika - mi z Kacperkiem okres wrócił jakoś po 6-8 tygodniach a piersią karmiłam 11 miesięcy.

Zając - ten mit o niepłodności przy karmieniu pochodzi od naszych babć... ja jestem właśnie takim dzieckiem, poczętym podczas "antykoncepcji" przy karmieniu. Moja mama 2 miesiące po porodzie mojej siostry poszła na wizytę kontrolną do ginekologa i okazało się, że jest już w ciąży icon_smile.gif

Rozmawiałam z położną i pytałam w jakim momencie należy udać się do szpitala i wyjaśniła mi, że jeśli zacznie się od skurczy ( skurczy czy skurczów? ) to spokojnie mogę wziąc prysznic i jeśli skurcze będą co ok5-7 minut to należy jechać.. Zaskoczył mnie trochę fakt, że jeśli odejdą wody to powinno się jechać do szpitala NATYCHMIAST. Tak mi powiedziała, że to bezwzględne natychmiast ponieważ do kanału rodnego może dostać się pępowina czy cokolwiek innego...? Nie bardzo to rozumiem i nie bardzo umiem sobie to wyobrazić... Moja koleżanka której w nocy odeszły wody jak zadzwoniła do swojej położnej to ta kazała jej czekać do rana czy coś się rozkręci i dopiero jechać...

Mam jeszcze pytanie do Was czy któraś z Was piła herbatkę z liści malin i łykała tabletki z olejem wiesiołka.. co podobno ma nakręcić akcje porodową. Podobno wszystko dzieje się wtedy szybciej i łagodniej. Macie jakieś doświadczenia, rady, sugestie?


O widzisz - ja miałam takie babciowe przekonanie, że podczas karmienia hormony tak się rozregulowują, że z owulacji nici - nigdy się tym nie interesowałam zatem dziękuję za wieści.

MIKKOWSKA - Niech ten ZUS się rusza i kasę wypłaca....A co chciałabyś robić - jaki masz pomysł na siebie?
A foty...wrzucę niebawem icon_wink.gif

PO odejściu wód mogą być takie cyrki z pęowiną - u mnie tak było. Jak pęcherz mi jeszcze nie pękł to tętno małej było w porządku a jak tylko wody mi odeszły to momentalnie spadło. Pępowina oplotła jej szyjkę - tylko nie wiem czy ta pępowina się skróciła, bo wpadła do kanału czy coś innego się z nią zadziało. Najważniejsze, że wszystko dobrze się zakończyło.

Ja nie piłam żadnej harbaty malinowej i nie łykałam tabletek z wiesiołka żeby przyspieszyć poród. Jedyne co robiłam to łaziłam po korotyrzach, wchodziłam i schodziłam po schodach, ale chyba nic mi to nie pomogło, bo robiłam to z zawziętością maniaka przez 2 tygodnie i dopiero wtedy mała raczyła wyjść z brzucha.
novika
Mikkowska - niech ten Zus sobie w kulki nie leci i wypłaca Ci kasę. A jaki masz pomysł na siebie.
Muszę ogarnąć temat wstawiania zdjęć na forum, bo jeszcze tego nie robiłam.
Naz
No u mnie wkładka odpada, że tak powiem ze względów światopoglądowych, tabsy odpadają, bo łykam błonnik, a z kolei z gumek mam Eryka, więc jestem w ciemnym lesie. 29.gif Może wazektomie zafunduje mężowi icon_wink.gif Nie mówił nie, kiedy o tym wspominałam.

zając, nie kąpie Oliwiera codziennie, więc o ile się nie przekoopa, albo nie utytła mlekiem, to ubranko zmieniam mu co dwa dni po kąpieli. O szwy pytałam, bo wiem, że są jeszcze szpitale gdzie używa się zwykłych nici.

andzia, na sali porodowej zimno, bo bakterie? No szok. A co oni bakteriobójczych lamp nie maja?

kajetetanka, jak miałam pierwsza cesarkę, to żadnych zastrzyków nie dostawałam, poza biodacyną domięśniowo (mam pełno zrostów na półdupkach) a jak teraz leżałam to wszystkie dziewczyny po cc dostawały zastrzyki przeciwzakrzepowe i kłuć się miały 6 tyg w ramach profilaktyki. Ale to chyba dobrze.

cheriee, no to już lada chwila zobaczysz swojego malucha! Jak leżałam na patologii, chodziłam w dresach i t-shircie. Nie lubię szlafroków, było mi wygodniej. I nie tylko mi sądząc po innych ciężarówkach.

komunikacja, masz racje, miłością rachunków nie opłacisz, gadaniem się nie przejmuj, bycie za dobrym nie popłaca, tylko człowiek na głowę wejdzie. W poniedziałek dawaj znać, może jeszcze ze 3 tyg i pożegnasz się z brzuszkiem i przywitasz z Marcelkiem.
Bardzo mi się to imię podoba. Gdyby nie pewien wredny, gruby, rudy M z mojego osiedla, pewnie Oliwier by się tak nazywał.

novika, po cc to chyba rok, dwa trzeba czekać, zależny zresztą od blizny, ja zaszłam po 10 miesiącach, bez żadnych dolegliwości problemów. Miesiączkę pierwszą po porodach dostawałam zazwyczaj grubo po roku.

Niepoważna, łykałam teraz wiesiołek od 35tc, a jak mój poród przebiegł to wiesz. Nie wiem, czy to zasługa wiesiołka, no, ale, porównując pozostałe 5 porodów ( wliczam też Gniewka, bo nawet urodzić takie maleństwo szło mi długo i tak czy siak mi pomogli) było o niebo lepiej.

Z tą niepłodnością przy karmieniu to trzeba spełniać szereg warunków, żeby zadziałała. icon_wink.gif Za innych się nie wypowiem, ale ja po 3 dziecku (pierwsze i drugie karmiłam tylko 10 mcy) zachodziłam w ciąże niedługo po odstawieniu/ograniczeniu dostępu do cyca.
Trza karmić min 100 minut dziennie, przerwy mdzy karmieniem nie mogą być dłuższe niż 2 godziny, dzieć ssać musi min 10 minut (ale tak konkretnie ciągnąć, a nie przysypiać) U mnie działało, z Erykiem ponad 2 lata, ale nie polecam, nikogo kto ewentualnego poczęcia nie wyklucza, nie zachęcam icon_wink.gif
Dirty Diana
Naz, a Ty nie miałaś urodzić dziewczynki?!
10.gif
Naz
No miałam icon_wink.gif
Pani ginekolog się pomyliła.
zając_Poziomka
Aaaaaaaaaaaaaaa! Urosły mi skrzydła!!!!!! icon_smile.gif Lila się dziś do mnie pierwszy raz świadomie uśmiechnęła icon_smile.gif Aż mi łzy pociekły icon_wink.gif Zawsze mnie wzruszały takie maluszki i ich postępy, ale swoje to zawsze swoje icon_smile.gif


Daria, lekarka nie widzi problemu w tym ulewaniu, nie odbiega to od normy, więc już nie uznaję tego za problem icon_smile.gif Pilnujemy tylko, żeby Lila nie jadła "z nudów" i jest ok. Póki co, odpukać, zdrowa i grzeczna icon_smile.gif Choć zaczyna już powoli płaczem "wymuszać" branie na ręce icon_razz.gif No, ale ile można leżeć icon_razz.gif Coraz lepiej komunikuje się z nami, ale bywają już chwile, że jest ewidentnie śpiąca, ale spać nie chce i marudzi icon_razz.gif a wtedy nic nie pasuje icon_razz.gif

Fajnego masz szwagra, nie ma co... Bardzo nie lubię zazdrośników. Oczywiście, że sama wielu rzeczy innym zazdroszczę, to przecież normalne, ale nie rzutuje to w żaden sposób na moje relacje z innymi czy z samą sobą! Też Ci zazdroszczę, że udało Wam się kupić mieszkanie wyremontowane i na dodatek w Waszym guście... Ale przecież mam swoje własne - też kupiliśmy taniej, bo do remontu, ale taka była nasza świadoma decyzja... Jaki ma z tym związek czyjeś mieszkanie? Głupota jak dla mnie. Nie przejmuj się, szkoda nerwów, choć wiem, że Ci przykro.

W ciążę najwcześniej planuję zajść za rok. Chociaż jak patrzę ile jest roboty przy takim maluchu - jednym, na dodatek tatuś na L4, więc połowa obowiązków ze mnie spada, to skłaniam się do odłożenia starań o kolejny rok icon_razz.gif Zobaczymy jak będzie.

Niepoważna, moja koleżanka też tak ma z bratem - jedno ze stycznia, drugie z grudnia icon_biggrin.gif
Rozumiem, że te historie o niepłodności przy karmieniu to babciana wiedza, ale dziwi mnie, że i dziś takie informacje są przekazywane. I to wcale nie przez babcie. W większości przypadków faktycznie w czasie karmienia nie dochodzi do owulacji, miesiaczki są nieregularne, a krwawienia nawet jeśli występuje, to nie jest miesiaczką... Ale skąd mamy mieć pewność, że w danej chwili nie dojdzie do owu? Zdarzają sie kobiety, którym szybko owulacja wraca, zdarza się, że nawet jeszcze w czasie połogu.
Ja na szczęście od przyszłego tygodnia łykam hormonki, więc odpadnie mi zastanawianie się i czekanie na okres icon_smile.gif Krwawienie bedzie regularne jak przed ciążą i bardzo mnie to cieszy icon_smile.gif

Nie wiem jak z wiesiołkiem, ale herbatka z lisci malin Ci niewiele pomoże. Owszem, wywołuje skurcze, ale musiałabyś wypić jej hektolitry icon_razz.gif Ale zawsze pozostaje jeszcze efekt placebo icon_razz.gif Mój mąż się śmiał przy porodzie, że nie podają mi oksy tylko wodę, a ja mam efekt placebo - bo naprawdę już po 5 sekundach od podpięcia kroplówki (ok 3 krolpe!) ja miałam już silniejsze i częstsze skurcze icon_razz.gif

Jeśli chodzi o poród - naczytałam się o tym wiele. W nocy odszedł mi czop, a chwilę później ze mnie chlusnęło i zaczęłam plamić czerwono-różową krwią. Wystraszyłam się, ze to wody i krew, a czytałam, że trzeba od razu jechać. Zadzwoniłam na oddział i położna powiedziała mi, że to raczej czop, wyjaśniła, że często najpierw wychodzi glut, a za chwilę wodnista część czopa, krew w takim przypadku jest naturalna. Zapytała o skurcze - nie miałam. Kazała mi przez 2 godziny obserwować i jeśli pojawią się skurcze lub dalej będzie się sączyć płyn, to mam przyjechać. Po godzinie zaczęły się skurcze, ale lekkie. Po godzinie skurczy zaczęłam mierzyć czas - co 7-12 minut. Chciałam się przespać, ale nie mogłam usnąć icon_razz.gif Poszłam wiec pod prysznic - albo się rozkręci, albo ucichnie. Ucichło! Na pół godziny! O 6 miałam skurcze co 3 minuty, więc zdecydowałam, że CHYBA jednak jedziemy icon_razz.gif A na porodówce wszystko ucichło, o! icon_razz.gif Wody natomiast odeszły przy parciu dopiero - się dowiedziałam z wypisu dopiero icon_razz.gif

Naz, początkowo myślałam, że mam zwykłe szwy icon_razz.gif Nie wiem dlaczego icon_razz.gif
Ja też nie widzę potrzeby częstego zmieniania ubranek - przecież taki maluch się tak nie poci, nie brudzi. Przedwczoraj przebierałam Lilę 5 razy icon_razz.gif Dziś do 13tej miała na sobie ubranko z wczoraj. Pewnie by w nim pochodziła do wieczora do kąpieli, ale tatuś przeoczył nieodwiniętą na zewnątrz falbankę w pieluszce icon_razz.gif i mieliśmy powódź icon_biggrin.gif




Czytam o Waszych dolegliwościach i od razu przypominają mi się rozmowy z Angie icon_biggrin.gif Byłyśmy identycznymi marudami icon_razz.gif i w każdym skurczu dopatrywałyśmy się porodu, byle już mieć z głowy icon_biggrin.gif
Do dziś nie potrafię pojąć jak to jest, że zawsze ciągnęłam Ją za sobą - szpital, problemy, zawsze 1-2 dni po mnie. W połowie września nabijałyśmy się, że jak zacznę rodzić to dam Jej znać, żeby się szykowała icon_razz.gif I umówiłyśmy się na pierwszy weekend października... Chyba żadna z nas nie brała tego na poważnie... A tu proszę - pierwszy czwartek października ja (ciut się pośpieszyłam icon_razz.gif ), a pierwsza sobota Angie icon_biggrin.gif
Może Wy też się poumawiajcie icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif


Jak szybko po porodzie (zakładając, że nie karmiłyście piersią) lub po odstawieniu dziecka zmalał Wam biust? icon_razz.gif Tak sie zastanawiam icon_razz.gif bo mój już stracił na jędrności (tzn, jest ładny, ale nie tak nabrzmiały jak w ciąży), ale z rozmiarówki jeszcze nie spadł.Tak się do niego przyzwyczaiłam, że mógłby mi zostać icon_razz.gif

Mój mąż chce wygrać w lotto, żeby... adoptować dziecko icon_smile.gif Trzymajcie więc kciuki, żeby się mu udało icon_smile.gif Kiedy mówi takie rzeczy kocham go jeszcze bardziej icon_smile.gif
komunikacja24
CYTAT(Naz @ Sun, 02 Nov 2014 - 09:53) *
komunikacja, masz racje, miłością rachunków nie opłacisz, gadaniem się nie przejmuj, bycie za dobrym nie popłaca, tylko człowiek na głowę wejdzie. W poniedziałek dawaj znać, może jeszcze ze 3 tyg i pożegnasz się z brzuszkiem i przywitasz z Marcelkiem.
Bardzo mi się to imię podoba. Gdyby nie pewien wredny, gruby, rudy M z mojego osiedla, pewnie Oliwier by się tak nazywał.

Dzięki bardzo....w ogóle dziewczyny dziękuję za wsparcie....ciotka na ten temat się słowem nie odezwała.
Wujek który jest po mojej stronie tak ciotce nagadał(własnej siostrze),że ma się nie wtrącać i duuuuużo jeszcze innych rzeczy....chyba porządną lekcję pokory dostała skoro na cmentarzu sama podeszłą do mnie i sie przywitała a ja powiedziałam jedynie "dzień dobry" i stałam jak wryta nie wiedząc jak sie zachować,potem jak gdyby nigdy nic wszyscy siedzielismy przy stole i rozmawialismy o doopie marynie-jak to sie mówi.....
Z jednej strony nie mogę się doczekac jutra,dowiem się ile orientacyjnie wazy Marcelek i przede wszystkim kiedy go zobaczę 06.gif
Pokoje pozamieniane,łóżeczko gotowe,pościel założona i czeka na maluszka

Wiecie o czym zaczęłam myśleć ostatnio i się martwić?
O tym,że po cesarce pewnie Marcelka wezmą na noc abym mogła odpoczać no i pewnie nie wstanę jeszcze do wieczora sama aby się nim zajmowac już.....i boję się,że siostry podadzą mu mleko mm i na dodatek w zwykłej szpitalnej butli z której samo leci....A ja mam butelkę calma przecież,która działa jak pierś i samo z niej nic nie poleci jeśli dziecko nie pociagnie.....żeby mi małego nie rozleniwili na starcie i aby nie było potem problemów z karmieniem bo ja bardzo chce karmić piersia tym razem....Ech....martwię się 32.gif

wybaczcie,ze ja o sobie....mąz mi poprzenosił meble i tak dalej ale resztę ogarniania jest na mojej głowie i [ewnie do jutra mi zejdzie reszta.....ale obiecuję,poprawie się i bedę skrupulatnie czytać każdej posty i odnosić się ..
kajetanka
Ja tam po odejściu wód nie zastanawiałabym się, tylko waliła do szpitala. Nie dzwonić, a od razu jechać, z IP nie wyrzucą icon_razz.gif

Właśnie dziewczyny, jak często kąpiecie maluchy, z powyższych postów wnioskuję, że tak co drugi dzień? My Kaję kąpaliśmy codziennie, zamieniła dzień z nocą i chcieliśmy ustalić jej jakiś jasny rytm, potem znowu atopowa skóra, ale ona lubiła się pluskać. Luśka wrzeszczy przy kontakcie z wodą, więc chyba będziemy ją kąpać co drugi dzień, wczoraj myłam ją kawałkiem tetry zamoczonym w wodzie. Lepiej było, choć zachwytu nie wyrażała.

Dzisiaj odpadł jej kikut pępka i kurka, trochę wystający ma ten pępek icon_rolleyes.gif Mam nadzieję, że to nie przepuklina.

Co do płodności przy karmieniu piersią, też czytałam ostatnio jakąś broszurkę, że tak jak pisze Naz, są sztywne reguły, których lekkie przekroczenie może wszystko zniweczyć. Zresztą tak, czy inaczej, to igranie z ogniem jeśli komuś nie po drodze kolejna ciąża w najbliższym czasie icon_wink.gif

Daria, niech rzygają Ci kasę, bo ile można czekać na swoje pieniądze?! Zwłaszcza w waszej obecnej sytuacji.
Szwagier dobry! Strzelił focha, bo wam się trafiło lepsze mieszkanie? icon_lol.gif Zamiast się cieszyć, w końcu to rodzina...
Jeśli o Kaję chodzi, widziałaś na FB fotę jak trzyma Lusię pierwszego dnia w szpitalu? Obie są cały czas tak w siebie wpatrzone jak na tym zdjęciu icon_wink.gif Kiedy Luśka marudzi, uspokaja się jak tylko pojawia się Kaja, od razu szuka jej wzrokiem. Kaja natomiast ciągle by ją przytulała i całowała. Wczoraj włożyłam L. do łóżeczka, wyszłam wyrzucić pieluchę, umyć ręce, wracam, a ta przykryta kocykiem, dookoła ma poukładane wszystkie swoje pluszaki (kupowane przez siostrę jeszcze w ciąży), a nad nią pochylona Kaja z jakąś przemową icon_wink.gif Teraz jeszcze była teściowa do wczoraj, w tym tygodniu mąż ma wolne, a Młodsza jeszcze przeważnie śpi, więc czas mam, gorzej będzie pewnie za kilka tygodni, wtedy możemy zweryfikować czy jest ta zazdrość? icon_wink.gif
kajetanka
Zając, gratuluję pierwszego uśmiechu! icon_biggrin.gif Cudowne, prawda? icon_smile.gif Potem pierwszy buziak, przytulas, pierwsze "kocham" wub.gif Jeszcze dużo radości przed nami!

Komunikacja, to jeden z powodów, dla których tak źle wspominam pierwszą cesarkę, że mi Kaję zabrali na dobę i dali butlę bez pytania 21.gif Może jak poprosisz, żeby karmili Twoją butelką, to da się dogadać?
Ja się teraz baardzo cieszę, że Lusię położyli mi na cyca już na pooperacyjnej i w nocy dałam radę sama się nią zajmować. Ponoć regułą jest, że po drugiej cesarce szybciej się dochodzi do siebie, więc nie stresuj się na zapas icon_wink.gif
komunikacja24
CYTAT(kajetanka @ Sun, 02 Nov 2014 - 18:53) *
Zając, gratuluję pierwszego uśmiechu! icon_biggrin.gif Cudowne, prawda? icon_smile.gif Potem pierwszy buziak, przytulas, pierwsze "kocham" wub.gif Jeszcze dużo radości przed nami!

Komunikacja, to jeden z powodów, dla których tak źle wspominam pierwszą cesarkę, że mi Kaję zabrali na dobę i dali butlę bez pytania 21.gif Może jak poprosisz, żeby karmili Twoją butelką, to da się dogadać?
Ja się teraz baardzo cieszę, że Lusię położyli mi na cyca już na pooperacyjnej i w nocy dałam radę sama się nią zajmować. Ponoć regułą jest, że po drugiej cesarce szybciej się dochodzi do siebie, więc nie stresuj się na zapas icon_wink.gif

No i to własnie sobie obrałam za cel aby jak najszybciej dac radę samej się zajmowac małym i samej go karmić,wiem,że po cesarce mleko w piersiach nie będzie mi wypływac,ale od tego mam właśnie laktator aby jak najszybciej pobudzić laktację i butelkę,która mi dziecka nie rozleniwi i zrobię wojnę na cały szpital,jeśli któraś będzie miała cos przeciwko mojej butelce....oczywiście gdyby zaszła potrzeba przez słabą laktację dokarmianie mm małego to nie mam nic przeciwko ale TYLKO jeśli zrobią/przeleją do mojej butelki mleko inaczej na kolanach a pójde do samego ordynatora i gdzie sie tylko da...tym razem nie dam sobie oczu mydlić i wciskac kitów leniwych i wygodnych położnych czy sióstr.....


Ach zającu ja mam zdjęcie Mikusia jak sie pierwszy raz świadomie uśmiechnął,miał około miesiaca i pamiętam to jakby to wczoraj było.....to cudowne uczucie..
adzia25
CYTAT(Naz @ Sun, 02 Nov 2014 - 09:53) *
andzia, na sali porodowej zimno, bo bakterie? No szok. A co oni bakteriobójczych lamp nie maja?


Nie, no maja icon_razz.gif , ale temp. jest ok 18 st, bo powyzej tej temp. bakterie maja lepsze warunki do rozwoju, wiec chodzi o to by ich im nie tworzyc wink.gif

Jesli chodzi o antykoncepcje to jeszcze zastrzyk (to chyba o nim pisalas, ze masz...) krazek hormonalny dopochwowy (wiec to juz nie jak tabsy- omijasz uklad pokarmowy) no i implant.... i nie mam pojecia czy cos jeszcze... No i wazektomia tez nie glupia, jesli zdectdujecie, ze juz nie planujecie wiecej dzieciaczkow...
Pomyslalam o tym jak zaczelyscie pisac i taka niby antykoncepcja, tyle tego, a ciezko sie na cos zdecydowac/wybrac... 29.gif

zając_Poziomka gratuluje pierwszego usmiechu brawo_bis.gif cudne to musi byc wub.gif

U mnie tez mowili, ze jak pojawia sie skurcze, to wziac prysznic poczekac, jak beda co 7- 5 min to jechac, jak odejda wody, to tez nie panikowac, mozna wziac prysznic i do ok 2 godz po pojawic sie na porodowce... Bardzo chcialabym nie panikowac 43.gif zobaczymy jak bedzie icon_razz.gif

Ale wlasnie chcialam doswiadczone juz mamy zapytac jak to jest z tym czopem...?
Pamietam, ze chyba u Naz odchodzil "na raty" Zajac pisze, ze odszedl tuz przed wodami... ale nie wiem czy dobrze kojarze, ze on moze chyba odejsc jakos wczesniej (cos kojarze o 2 tyg nawet...) przed rozpoczeciem sie akcji porodowej...?

komunikacja24 no cale szczescie, ze ciotka sie nie odezwala...bo jeszcze kobiete w ciazy tak stresowac 21.gif No mam nadzieje, ze skoro wujek jej wytlumaczyl, to zrozumiala, ze ten dla niej "darmowy hotel" Ciebie sporo kosztuje i to nie wynika z Twojej zlej woli. W sumie nalezalyby Ci sie przeprosiny...

A moze pogadaj z pielegniarkami jak przyjdziesz na oddzial, moze beda mogly Ci przynosic Marcelka na karmienie...? Nie wiem, nie znam sie, ale moze to bedzie mozliwe icon_smile.gif

No i powiem Wam, ze az glupio mi pisac, ale ja czuje sie 43.gif na prawde dobrze (odpukac) wiadomo, ciezko sie pozbierac z kanapy, ale smigam jeszcze calkiem sprawnie, czasem trafi sie gorszy dzien i wiecej razy brzuch sie zepnie, ale poki co to na prawde odpukac 43.gif Z reszta jeszcze caly m-ac przde mna wiec jeszcze nie wiadomo... Mentalnie tez nie jest ok, hormony poki co byly dla mnie w miare laskawe i nie psuly mi humoru 29.gif Z reszta ja sie ostrzykiwalam wczesniej przez 1,5 roku konskimi dawkami, to moze organizm sie przyzwyczail 29.gif do tego tysiace kontroli, laparoskopie, punkcje... w sumie ciaza to wakacje 08.gif
Ale coraz czesciej mysle juz o samym porodzie...i ziarnko "obawy" przed nieznanym zaczyna kielkowac 37.gif
zając_Poziomka
Klaudia, my kapiemy co 2 dzien. Ponoc na razie dziecko jeszcze jest za male na lapanie "rytmu". Ale powoli chce wprowadzac kapiele co dziennie. Lila placze, kiedy wkladamy ja od razzu do wody, wiec najpierw maz ja trzyma nad wanienka, ja oblewam ja po troche woda i jest ok icon_smile.gif Placze dopiero przy wyciaganiu icon_razz.gif Kupilam ostatnio foczke - pierwsza kapielbyla z placzem, kolejne dziecko znioslo z zachwytem icon_smile.gif

adzia, mi czop zaczal odchodzic ok tydzien przed porodem. W malenkich "glutkach" i nie bylam pewna czy to to icon_wink.gif Tuz przed porodem poszedl juz spory kawal i wygladal tak, jak na zdjeciach z googli icon_razz.gif wiec tym razem mialam 100% pewnosci.

My sie balismy, ze bedziemy panikowac icon_wink.gif Maz sobie wyobrazal, ze jak na filmach bedzie szukal kluczykow i lecial do samochodu gubiac po drodze nogi icon_razz.gif Oczywiscie przejedzie kazde czerwone swiatlo i wtoczy mnie na porodowke w ostatniej chwili icon_razz.gif A tu proszzz icon_wink.gif pelen spokoj i luz icon_smile.gif U Was tez tak bedzie icon_smile.gif Trzeba sie tylko przekonac na wlasnej skorze.

Wczoraj ogladalismy z mezem serial Wspaniale stulecie - kobitka z brzuchem dwa razy wiekszym od mojego podniosla sie bez wysilku z pozycji lezacej do siedzacej icon_razz.gif Maz wybuchnal smiechem icon_razz.gif Wstala z lozka, zeszla po schodach i w ich polowie dostala skurczy icon_razz.gif kiedy zeszla na sam dol (schody niezbyt wysokie!) nie mogla juz z bolu chodzic... icon_razz.gif I sie czlowiek, glownie facet, naooglada takich scen i pozniej sie dziwi, ze spokojnie wiezie zone na porodowke icon_razz.gif
novika
CYTAT(zając_Poziomka @ Sun, 02 Nov 2014 - 14:16) *
Aaaaaaaaaaaaaaa! Urosły mi skrzydła!!!!!! icon_smile.gif Lila się dziś do mnie pierwszy raz świadomie uśmiechnęła icon_smile.gif Aż mi łzy pociekły icon_wink.gif Zawsze mnie wzruszały takie maluszki i ich postępy, ale swoje to zawsze swoje icon_smile.gif

W ciążę najwcześniej planuję zajść za rok. Chociaż jak patrzę ile jest roboty przy takim maluchu - jednym, na dodatek tatuś na L4, więc połowa obowiązków ze mnie spada, to skłaniam się do odłożenia starań o kolejny rok icon_razz.gif Zobaczymy jak będzie.

Jak szybko po porodzie (zakładając, że nie karmiłyście piersią) lub po odstawieniu dziecka zmalał Wam biust? icon_razz.gif Tak sie zastanawiam icon_razz.gif bo mój już stracił na jędrności (tzn, jest ładny, ale nie tak nabrzmiały jak w ciąży), ale z rozmiarówki jeszcze nie spadł.Tak się do niego przyzwyczaiłam, że mógłby mi zostać icon_razz.gif

Mój mąż chce wygrać w lotto, żeby... adoptować dziecko icon_smile.gif Trzymajcie więc kciuki, żeby się mu udało icon_smile.gif Kiedy mówi takie rzeczy kocham go jeszcze bardziej icon_smile.gif


-Taki uśmiech jest na wagę złota icon_smile.gif Moja Zuza często ma uśmiechnięty wyraz twarzy, ale raczej nie robi tego świadomie.

- Ja chciałabym szybko zajść w kolejną ciążę, ale na razie jeszcze nie jestem zmęczona macierzyństwem i pewnie dlatego taki szybki plan mam w głowie. Jeszcze kilka zarwanych nocy....icon_wink.gif


- Ja karmię cycem i jak na moją posturę mam duże piersi - mąż happy icon_wink.gif


KOMUNIKACJA - co do karmienia to nie martw się - moja mała przez pierwszą noc była u położnych i karmiły ją butlą, a następnego dnia była już ze mną i ssała rewelacyjnie - na widok cyca oczy jej się świecą icon_smile.gif Przed zabraniem dziecka położne pytały się mnie czy wyrażam zgodę na "butlowanie".

KAJETANKA - my kąpiemy małą co drugi dzień

ANDZIA - mnie czop odchodził 5 dni i dopiero nastąpiło wyczekiwane BOOOOOM. JaK jak się "przeterminowałam" to Z zazwiętością manika doszukiwałam się objawów nadchodzącego porodu i jak już to nastąpiło, to z jednej strony poczułam ulgę, że to już to, a z drugiej bałam się tego, co mnie czeka.....ale dziecko wynagradza wszystko i o bólu szybko się zapomina.
kocurrek
O rany, dawno do Was nie zaglądałam, a tu dzieciaczki takie wyrośnięte już niektóre icon_biggrin.gif Gratuluję i zazdroszczę mamusiom i życzę powodzenia wytrwałości ty przed terminem:)

Mi też się zbliża i pewnie jednak grudzień będzie bo znowu małowodzie się szykuje, już wylądowałam na IP w piątek z tego powodu, eh. Ale z maluchem wszystko ok i parametry też, więc mam nadzieję, że co najmniej do świąt dotrwamy, a potem może wyskakiwać icon_wink.gif chociaż nadal będę próbować umówić cc na styczeń a nie grudzieńicon_wink.gif

kajetanka

Zając, musiałam wyguglać czym jest foczka icon_razz.gif Ale chyba też coś takiego nabędziemy, bo mąż mi zapomniał jak się trzyma malucha w kąpieli 08.gif Pamiętam, że z Kają to szło super sprawnie, ale pierwsze 2 kąpiele mieliśmy z instruktarzem koleżanki-położnej, teraz ten chwyt i przekręcanie dziecia nie idzie tak gładko icon_wink.gif

My przy Kai też nie lecieliśmy do szpitala na łeb na szyję, dopiero przy skurczach co 5 min. zdecydowałam się na prysznic i kiedy nie przeszło, wsiedliśmy na spokojnie w auto. Gdyby jednak odeszły mi wody, pewnie bym spanikowała, bo miałam GBS dodatni.

Novika, jeszcze poczekamy na pierwszy prawdziwy uśmiech jakieś 3 tygodnie icon_wink.gif Luśka niesamowicie nadstawia się na buziaki, otwiera lekko dziubka i czeka z takim skupieniem na kolejne wub.gif

Komunikacja, nie ma reguły z tym mlekiem po cesarce, nie nastawiaj się od razu na działanie laktatorem icon_smile.gif Lusia jadła już godzinę po wyjęciu z brzucha. Nie tryskało mi może z cyców, ale wystarczyło jej. Noworodek w pierwszej dobie ma żołądek o pojemności 5ml, to jest jedna łyżeczka. Wymaga zatem po pół łyżeczki w każdej piersi. Może się uda? Najgorsze jest właśnie lenistwo tych pind położnych. Nie chce im się pomóc dziecka przystawić kobiecie, która sama jeszcze nie da rady, nie chce im się potem w nocy przynosić do karmienia. Kiedy w PL, drugiej nocy zakomunikowałam, że chcę Kaję karmić wyłącznie piersią, usłyszałam aroganckim tonem: "acha, to dziecko zostaje już na noc u pani? Rozumiem, że jest pani mobilna, będzie wstawać, przewijać i karmić?".

Kocurrek, życzę Ci, żebyś do świąt wytrwała, a nawet święta, bo to szkoda w szpitalu przeleżeć icon_wink.gif Grunt, że Kajtek cały i zdrowy icon_biggrin.gif
komunikacja24
Jestem....

Dzisiaj źle się czułam od samego rana,jak mnie Miki obudził przed 8 to on się obok mnie bawił i bajki oglądał a ja leżałam do 13 z przerwami na jedzenie dla niego....

Dzisiaj wizyta u gina...łożysko ok,wody również,malutki nadal i chyba do końca główką do dołu,wszystko u niego ok.
1 grudnia mam już iść do szpitala i między 1 a 9 odbędzie sie cesarka,lekarz chce już na miejscu obserwować bo mały na razie waży 2100 i nie wiadomo czy dobije do 3kg.
Pytał mnie ile ważył pierworodny...3540 ale on jest z innego ojca,wysokiego dość na 185 a ja 150cm mam,mój obecny maż ma jakoś 175cm i jego dwójka dzieci z pierwszego małżeństwa porodziła się po około 2800 i 48cm więc odrazu uprzedziłam lekarza aby się nie spodziewał tych ksiażkowych 3kg u nas...

Zrobił odrazu wymaz na paciorkowca i wizyty u niego już nie będzie.
Dostałam skierowanie do szpitala,gdyby coś się działo wcześniej to się zgłosić a gdyby nie to już 1 grudnia z torbami i resztą na oddział...i bez dziecka już nie wyjdę...więc może być tak,ze w sumie w szpitalu spędzę nawet 2 tygodnie....ale to nic.
Tam gin mówił,że już mi porobią resztę potrzebnych badań i za nic nie będę musiała płacić to mogę leżeć.
Już dzwoniłam do Roberta to zabierze starszaka do siebie i zorganizuje opiekę nad nim do czasu wyjścia mojego...

Kurczę,niby jeszcze miesiac został,ale tak jakoś raźniej jak już się zna tą datę....
kocurrek
komunikacja a czemu musisz tak wcześnie iść do szpitala, ze względu na małą wagę synka? czy jest jakiś inny powód? Mój Wojtek też nie miał 3kg- dokładnie 2940, fakt, ze rodzony 37t1d ale dużo by nie przytył już. Teraz też pewnie maluch, ma obecnie 1600g a w tym czasie średnia to 1800. Nie chciałabym jednak z takiego powodu leżeć dłużej niż dzień przed cc, nie wyobrażam sobie na razie zostawić małego nawet na jeden dzień, a po cc przed 3 dobą i tak mnie nie wypuszczą. Z Wojtkiem leżałam tydzień, słabo mi się robi jak o tym pomyśle, a dzieci na oddział nie wpuszczają...
Ja mleko miałam na sali pooperacyjnej- położna sprawdziła na moją prośbę. Fakt, że musiałam użyć laktatora, ale to dlatego, że Wojtek był w inkubatorze i za słaby na ssanie, początkowo karmiony sondą, przystawiłam go dopiero na 4 dzień (i karmię do tej pory;) nigdy nie pił mm poza mlekiem dla wcześniaków pierwszego i chyba drugiego dnia). Mimo to i tak miałam mega nawał koło 3 dnia, pierś jak kamień, ale akurat w moim szpitalu bardzo nastawieni na kp i położne pomocne dzień i noc. Zresztą na noc na oddział noworodków biorą dziecko tylko w razie konieczności lub na wyraźną i dosadną prośbę, jeśli mama się źle czuje, tak to od początku jest z mamą i w nocy też bez problemu przychodzą pomóc jeśli jest problem- ja nie miałam, wstałam po 7h i od razu pół nocy spędziłam między inkubatorem a pokojem laktacyjnym, ale była obok dziewczyna po rzucawce, z OIOMu i też kp, przychodziły z uśmiechem i pomocą w dostawieniu + wiele razy z innych powodów. Dlatego też prawdopodobnie mój drugi poród też będzie w tym szpitalu.

A co do świąt, to mam nadzieję, że albo właśnie wyjdę z maluchem do domu, albo jednak urodzę 2 stycznia icon_biggrin.gif Ale planować to sobie można, heh.
kocurrek
Dziewczyny, może zedytujcie sobie pierwszą stronę? Fajnie byłoby zerknąć i zobaczyć, kto kogo już ma i jakieś małe szczegóły o maluchach:) Tak teraz zajrzałam z ciekawości, ale nie ma info.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.