Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
komunikacja24 bardzo Ci wspolczuje tej "samotnosci", tym bardziej, ze wiem dokladnie o czym mowisz Ja tak jak kajetanka mam znajomych, ale tez ze 40 km do nich i do tego wszyscy pracuja i z ta przrwa w trakcie pracy (o 12 ) laduja w domu przed 18 wiec w rezultacie i tak nie mam na kogo ewentualnie liczyc... Moja mamunia pracuje i nie ma szans by przyleciala mi pomoc No ale fakt jest taki, ze eM co dzien po pracy wraca, a Ty masz meza tylko w weekendy w domku, prawda? Oj, lekko nie jest... Mozesz liczyc na czyjas pomoc po porodzie...?
adzia25 wiesz co?w zasadzie to nie mam...na moją mamę nie mam co liczyć choć ona mieszka ode mnie jakieś 40-50 minut drogi...ale ona wiecznie"nie ma pieniędzy" i wiecznie nie ma czasu niestety nie każdy może liczyć na pomoc rodziców,cóż zrobić.... Jedyna opcja,że gdyby się coś działo to mamy wujka z którym dość często się widzimy,mieszka jakieś 30minut od nas a pracuje 40 min od nas wiec sam zaproponował,ze gdyby się coś działo to mam dzwonić nawet w nocy i on mi pomoże,zawiezie do szpitala czy nawet gdybym musiała karetką jechac to on natychmiast przyjedzie i mi się starszaczkiem zajmie bo mały go zna dobrze i nie bał by sie,niż gdyby musiał zostać te 1,5 godz.z obcymi pielęgniarkami czekajac az zadzwonię po Roberta i przyjedzie po syna.... Mój mąż zanim by zjechał z Niemiec to mógłby minąc nawet cały dzień i noc,bo jako kierowca ciężarówki jeżdzi też na drugi koniec Niemiec,to przecież ładnych kilka godzin jazdy tym kolosem,a też nie zostawi Tira sobie gdzieś na parkingu i nie pogoni do żony,tylko będzie musiał wrócić na bazę i dopiero z bazy naszą osobówką jechać...
Pożalę się jeszcze,że dzisiaj wyjątkowo mi dokuczają skurcze B.H. Nie są długie,trwaja zaledwie kilka-kilkanaście sekund,ale jakoś mi dokuczają i denerwują mnie.... Ja się na prawdę bardzo oszczędzam,zrobiłam dzisiaj tylko dwa prania i powiesiłam bo w sumie nie miałabym miejsca na wiecej......obiadek nie duży zrobiłam i tyle,nic więcej a czuję sie jakbym szczoteczką do zębów wyszorowała wszystkie podłogi w domu....Ech...
Tak w ogóle to musze na szybko kupić gdzieś nie dużą torbę i awaryjnie spakować w nią Mikusia,gdyby nie daj Bóg trzaba było jechać do szpitala.....Robert przyjechałby po synka i musiałabym mu dać też parę rzeczy dla małego..... Ech...
I sama powinnam spakować swoją torbę do szpitala....tylko jak spakować rzeczy które nosze na co dzień aż dwa miesiace do przodu?
kajetanka
Wed, 08 Oct 2014 - 00:21
Annie, bo to tak właśnie jest, świadomość tego, że "wyskoczę do jednego sklepu" sprawia, że nie robimy nic A samopoczucie, to ja od zeszłego tygodnia mam takie, że lista osób do odstrzału zaczyna mi się ciągnąć po podłodze. Kiedy wydaje mi się, że już gorszego dnia nie mogłam mieć, przychodzi kolejny, równie fantastyczny.
Mikkowska, zapomniałam poprzednio dodać w kwestii zabaw w dzidziusia, ostatnio kąpałam się z Kają, chwila nieuwagi, a ta próbowała przyssać mi się do cycka
Wczoraj na wizycie w szpitalu uświadomiłam sobie, że kiedy tam wyląduję, nie będę miała kontaktu ze światem Tam nie ma zasięgu Nic, zero, null! Mąż jak tam był z ręką, jak pobiegał, to coś tam czasem złapał na tyle, żeby sms poszedł. A ja, leżąc plackiem będę oderwana od wszystkiego i wszystkich. Nawet zabrałam wczoraj drugi telefon, w innej sieci i to samo.
Dziś spakowałam ostatecznie torbę do szpitala, poza oczywiście tym, co trzeba dorzucić na ostatnią chwilę. Czekam jeszcze na 2 paczki dla Luśki i będziemy mieć wszystko
A teraz przede mną przygotowania do sobotniej imprezy, Kaja ma urodziny za tydzień. To taki mój deadline, jak tylko mnie coś zaczyna dziwnie boleć, pierwsza myśl, muszę jeszcze zrobić dziecku urodziny! Potem mogę rodzić W sumie pierwszy raz robię taki kinderbal, muszę pogrzebać po necie za przepisami, atrakcjami.
Cheriee
Wed, 08 Oct 2014 - 08:14
Adzia, kajetanka - to ja dołączam do Was jako do grona samotników pod względem przyjaciół, bo teściów i rodziców mam bliziutko. Ponad 7 lat temu przeprowadziłam się pod Lublin dokładnie z drugiej strony Polski.
komunikacja - &&&& oby wszystko przebiegło u Ciebie pomyślnie w kwestii porodu i całej tej logistyki z nim związanej. Co do skurczów B-H, to ja je też często mam a ostatnio i potrafią mi się pojawić takie prosto z krzyża, to jest dopiero ból.
kajetanka - powodzenia w urządzaniu kinderbalu na tym etapie ciąży to nie będzie błahostką. U mnie deadlinem jest montaż kuchni i szafy w przedsionku, potem też mogę iść rodzić
Wczoraj przyszedł wózek, rozpakowaliśmy, złożyliśmy a teraz stoi i dumnie się prezentuje w pokoju Jędruśka
komunikacja24
Wed, 08 Oct 2014 - 08:32
CYTAT(Cheriee @ Wed, 08 Oct 2014 - 09:14)
Wczoraj przyszedł wózek, rozpakowaliśmy, złożyliśmy a teraz stoi i dumnie się prezentuje w pokoju Jędruśka
To nie masz wyboru i wstawiaj nam tu foteczki
mikkowska
Wed, 08 Oct 2014 - 09:16
Klaudia tam zabawa w dzidziusia jest spoko nawet mi to nie specjalnie przeszkadza, ale Olek zrobił się taki cyc mamowy dzis przy śniadaniu oświadczył mi, że jest moim mężem Oczywiście wszystko mu tłumaczę, ale on ma swoje w głowie Jakby czuł, że zaraz pojawi się u nas nowy członek rodziny i że nie będę mogła mu poświęcić tyle uwagi. Drażni mnie tylko to, że nawet spokojnie nie mogę iść się załatwić, stoi pod drzwiami i ciągnie za klamkę albo woła mnie z drugiego końca mieszkania, żebym "coś" zobaczyła i nie da mi spokoju do póki nie pójdę faktycznie i słyszę Mamoooo, mamoooo, mamooo i tak 2 tysiące razy dziennie
Cheriee ja jak byłam z Olkiem w ciąży to mieszkałam w Wieliczce, stamtąd pochodzi mój mąż, ale nie jest jakoś specjalnie emocjonalnie związany ze swoją rodziną. Wyprowadził się z domu jak miał 18 lat jedynie ma silną więź z mamą do której dzwoni codziennie. Też czułam się tak jak samotnik, zero kontaktu z ludźmi zwłaszcza,że na l4 byłam już i nikogo nie miałam okazji poznać. Także wiem co czujecie. Dziś jestem w swoim mieście, ale i tak klnę na tą pipidówkę w głos.
Komunikacja dobrze, że Twój były zadeklarował się, że zabierze syna, bo bywają dranie co powiedzą nie i koniec. W sensie, że działają po złości... Widzisz chętnie bym Ci pomogła, ale mieszkam od Ciebie za daleko. Wiesz czasem nawet jak masz rodzinę na miejscu musisz liczyć na wsparcie dalszych osób. Ja rodzę gdzieś w połowie grudnia i powiedziałam siostrze swojej (chrzestnej Olka) że chciałabym jak będziemy jechać do szpitala, żeby go wzięła na jeden dzień bo moja mama jedzie z nami. Powiedziała, że ma 13 grudnia koncert Bryana Adamsa i ona nie może go przegapić Swoją drogą wiem, że moja siostra za dziećmi nie przepada i jakoś nigdy od niej nie usłyszałam tak z własnej inicjatywy "weź daj mi Olka na kilka godzin to go weźmiemy czy coś" zawsze się trzeba było prosić i z wielką łaską cokolwiek zrobiła Wieczne wytłumaczenie, że ona cierpliwości nie ma... Koty to całe jej życie i spanie... W życiu byście nie pomyślały że 25 latka musi codziennie ze 2 godziny pospać bo inaczej nie funkcjonuje.
Andzia25 a ja tak z ciekawości zapytam. A wy już długo mieszkacie we Francji?
Novika podziwiam Cię, że dajesz sobie radę w tym szpitalu ja 3 dni leżałam i kota dostawałam
Annie nie przejmuj się, też się ogarnąć nie mogę jakoś. Mam tyle do załatwienia a nie wiem z której strony za co się wziąć. Taki to nasz babski los, ale uwierz mi chodzi też o to, że organizm zaczyna odpoczywać przed porodem i pogoda również nie zachęca do jakiegokolwiek działania. Zwłaszcza, że na nowy mieszkaniu trzeba pozmieniać wszystkie dokumenty, po przepisywać wszystko na siebie muszę działać w pojedynkę, bo maż pracuje od 10-18 więc nic nie załatwi
adzia25
Wed, 08 Oct 2014 - 09:46
Witam
komunikacja24 No to trzymam kciuki, by wszystko potoczylo sie zgodnie z planem. W sensie zaplanowanego konkretnie CC, latwiej Ci bedzie wszystko zorganizowac (np. opieke nad Mikim) && Ewentualnie, jak ostatnio zazartowala fizjoterapeutka z mojej kliniki: ze ona jest tylko we czwartki wiec urodzic mam w pn, ewentualnie wt, wiec Ty sie szykuj na weekend co maz bedzie w domku No i faktycznie, milo, ze tata Mikiego moze sie w tym czasie nim zajac. Choc to jego dziecko i tzw laski nie robi, to wiele jest wlasnie "pajacy" ktorzy by zrobic na zlosc beda utrudniac... Jesli chodzi o skorcze BH to tez mam takie dni, ze bardziej dokuczaja... i choc wiem , ze to "tylko" te skorcze to jednak sa one niepokojace... kajetanka O matko i corko, jak to nie ma zasiegu My tu uschniemy bez nowin No i duzo sily w przygotowywaniu imprezy Cheriee U mnie problem z przyjaciolmi polaga raczej na tym, ze wszyscy sa "pracujacy", bo tu raczej wszystkie mamy wracaja do pracy po 10 tyg macierzynskiego, a do tego pracuja dlugo, wiec nie za bardzo, poza wieczorami i weekendami, moge na kogos liczyc...Ale damy rade No i jak bedziesz miala chwileczke, to koniecznie pochwal sie wozkiem mikkowska 5 lat nam juz tutaj minelo No a Ty zdecydowanie nie wybieraj na date porodu 13 grudnia, ewentualnie popros Bryan`aAdams`a o przelozenie koncertu
alecta
Wed, 08 Oct 2014 - 09:52
Jasiu Twoja mama będzie przy porodzie?
Annie*
Wed, 08 Oct 2014 - 09:59
hej
Nie wiedziałam, ze na tym FB takie życie się toczy Kurka-rurka ale ja jestem głąb fejsbukowy, nie mogę się tam jakoś odnaleźć. Muszę się najpierw zapoznać z tym wszystkim.
Wierzę Wam dziewczyny, że Wam ciężko bez takiej pomocnej dłoni w razie W. Ja co prawda też nie pochodzę z Katowic, ale mam blisko fajną teściową, która jest chętna do pomocy. Jak trzeba to bez gadania zajmie się Julkiem. Także mam taki spokój psychiczny, jak będzie sie coś dziać to ma kto nim się zająć. Trzymam za Was kciuki, żebyście jakoś dały radę się ogarnąć jak już przyjdzie ta godzina zero.
Cherie super, że wózek już czeka na pasażera Już nie długo! Ja wczoraj pomarudziłam, pożaliłam się i przyszło łóżeczko Miesiąc czasu na nie czekałam, ale jest piękne Maż już je poskręcał, zrobiliśmy małe przemeblowanie w pokoju i już stoi na swoim miejscu i czeka na moją pannę
komunikacjo bardzo dobrze wiedziałaś co robić, biorąc się za wyprawkę w odpowiednim momencie, ja się muszę w końcu ogarnąć i pozamawiać to co brakuje.
Wczoraj wieczorem zamówiłam pościel i prześcieradła tzn. nie kupowałam pościeli jako takiej tylko ochraniacz, bo na poduszce póki co kłaść dziecka nie będę, kołdrą przykrywać też nie będę, bo mam dwa śpiworki do spania, rożki, kocyko-kołderkę, więc po co jeszcze kołdra. A w sobotę siądę i zamówię materac, rzeczy do szpitala, pieluchy i grubszą czapkę dla młodej. I wygląda na to, że będę miała wszystko. Normalnie szok ile pieniędzy już w tym miesiącu wydałam na rzeczy dla dzieci Aż trudno mi jest to wszystko zliczyć. Julka też już do zimy przygotowuję, kurtka, buty. Jego angielski .... jasny gwint !!! Worki bez dna
kajetanka moja znajoma wyprawiła synowi urodziny, a tuż po nich znalazła się na porodówce Także teraz ma dwóch synów z tego samego dnia, tylko z dwuletnią różnicą Może u Ciebie będzie podobnie ... Masz rację, chyba w tym tkwi moje lenistwo, wiem, że wystarczy jedno wyjście do sklepu i wszystko jest, tylko jeszcze do tego wyjścia trzeba się zmobilizować Dobrze, że jak miałam przodujące łożysko zaopatrzyłam się w trochę rzeczy, gdyby nie to, to byłabym w totalnej rozsypce. No co Ty?! Jak to nie będziesz miała możliwości nawet wysłać sms-a, ze już jest po ?? To chociaż niech Twój małżonek nas tutaj powiadomi co u Was słychać, bo my nie wytrzymamy tak długo
Adzia Ty to bardzo aktywna jesteś, wróżę, że nie dotrwasz do terminu No to już kawał czasu jesteście we FR. A planujecie w ogóle powrót do Polski czy już znaleźliście swoje miejsce na Ziemi?
Novika jak się miewacie? Jak tam waga Zuzi? Ty też już za niedługo obwieścisz wszem i wobec, że córcia już na świecie
Mam jeszcze pytanie. W co zaopatrzyłyście się do wózka? Pamiętam, że Julek jako marcowe dziecko już nie miał śpiwora, kocyk na prześcieradło i kocem przykryty, albo robiłam taki rożek z koca. A teraz się zastanawiam jak takie 2 miesięczne dziecko w środku zimy się wozi? Mam parę kombinezonów, mam kurteczki i spodnie i pytanie czy jeszcze tak ubrane dziecię wkłada się w śpiwór? A jeśli nie śpiwór to w co ??
mikkowska i maż i mama będzie przy porodzie ?? Kurcze przeryrane z tą papierologią, ale cóż zrobisz ... musicie przez to przejść. Widziałam łóżeczko Majki na FB, czadowe Masz babo smykałkę do takiego urządzania się.
mikkowska
Wed, 08 Oct 2014 - 10:26
CYTAT(alecta @ Wed, 08 Oct 2014 - 10:52)
Jasiu Twoja mama będzie przy porodzie?
Edziu nie wiem czy ją wpuszczą w każdym razie jedzie do szpitala z nami
mikkowska
Wed, 08 Oct 2014 - 10:45
CYTAT(adzia25 @ Wed, 08 Oct 2014 - 10:46)
No a Ty zdecydowanie nie wybieraj na date porodu 13 grudnia, ewentualnie popros Bryan`aAdams`a o przelozenie koncertu
Spoko postanowiłam, że poproszę moją przybraną kuzynkę i jej mamę o opiekę nad Olkiem nie będę się nikogo z łaski prosić. Siostrę mam 3 bloki dalej i ich też, ale jak mam później wysłuchiwać jakieś pretensje, to wolę zdecydować się na łagodniejszą opcję
Cheriee
Wed, 08 Oct 2014 - 10:48
mikkowska - ja mieszkam obecnie na małej wsi 30 km od Lublina. Pochodzę z Zielonej Góry, później w czasie studiów mieszkałam w samym centrum Wrocławia. Także ze mnie kiedyś była stricte miastowa baba, ale teraz cenię sobie spokój wsi, bliskość lasu, itd. Co prawda są mankamenty właśnie w takiej postaci, że tu na wsi mam tylko, albo aż jedną znajomą, daleko do "cywilizacji", no ale coś za coś jak to mówią.
Annie - nic mi nie mów o wydanej kasie. Ja jak podliczyłam wyprawkę Jędrka, to od początku ciąży wydałam na niego i sprawy z nim związane około 6 tyś zł, a gdzie Ola? Dzieci to studnie bez dna.
komunikacja - mówisz i masz kilka fotek z pokoju Jędruśka.
alecta
Wed, 08 Oct 2014 - 10:57
Jasiu ja bym swojej nie wzięła, bo podejrzewam, że bardziej by mi na nerwy działała niż położne i mąż razem wzięci U nas też problem z opieką nad dzieciakami. Chociaż ja i tak na 99% będę mieć cesarkę, ale chciałam żeby Ł był ze mną na sali, a nie wiem czy uda się komukolwiek przyjechać do nas w tym czasie.
mikkowska
Wed, 08 Oct 2014 - 11:11
CYTAT(alecta @ Wed, 08 Oct 2014 - 11:57)
Jasiu ja bym swojej nie wzięła, bo podejrzewam, że bardziej by mi na nerwy działała niż położne i mąż razem wzięci U nas też problem z opieką nad dzieciakami. Chociaż ja i tak na 99% będę mieć cesarkę, ale chciałam żeby Ł był ze mną na sali, a nie wiem czy uda się komukolwiek przyjechać do nas w tym czasie.
Nie no moja to jest dobry kibic, jak za czasów szkolnych grałam w piłkę ręczną to na mecze moje chodziła, to i najgłośniej się darła ze wszystkich Weźmie pompony to się może uwinę raz dwa Widzisz Edziu Ty nie masz kogo do dzieci a ja mam tu całą rodzinę, znajomych a opcji też nie za wiele dla Olka... I tak źle i tak niedobrze.
Cherie wózek no wygląda jak najnowszej klasy mercedes Bomba! Fajne masz kolorki w pokoju takie stonowane
Ja na razie mam same ciuszki z lumpka...na które wydałam może z 70 zł. Ciągle czekam na kasę z ZUS'u zaczynają mnie wkurzać, ale norma. Nastawiam się, że będą jeszcze doszukiwać się dziury w całym i kasę wyślą dopiero gdzieś w okolicach końca października jak będzie mi się kończyło drugie zwolnienie
novika
Wed, 08 Oct 2014 - 12:35
CYTAT(Annie* @ Wed, 08 Oct 2014 - 10:59)
hej
Nie wiedziałam, ze na tym FB takie życie się toczy Kurka-rurka ale ja jestem głąb fejsbukowy, nie mogę się tam jakoś odnaleźć. Muszę się najpierw zapoznać z tym wszystkim.
Novika jak się miewacie? Jak tam waga Zuzi? Ty też już za niedługo obwieścisz wszem i wobec, że córcia już na świecie
Mam jeszcze pytanie. W co zaopatrzyłyście się do wózka? Pamiętam, że Julek jako marcowe dziecko już nie miał śpiwora, kocyk na prześcieradło i kocem przykryty, albo robiłam taki rożek z koca. A teraz się zastanawiam jak takie 2 miesięczne dziecko w środku zimy się wozi? Mam parę kombinezonów, mam kurteczki i spodnie i pytanie czy jeszcze tak ubrane dziecię wkłada się w śpiwór? A jeśli nie śpiwór to w co ??
Ja na fb też aktywna nie jestem - czasem zerknę, zatem solidaryzuję się z Tobą - wolę nasze forum.
Dziękujemy - Czujemy się bardzo dobrze Zuza waży 2850 g wg usg i liczę na błąd pomiaru (oczywiście na naszą korzyść, czyli na więcej gramów). Moje łożysko nie szwankuje, przepływy zadowalające, wody w normie zatem tylko się cieszyć i czekać na termin. Bardziej spoufalam się z łożkiem, bo jak latam, to mi brzuch twardnieje, a na razie skurczom mówimy NIE
A co do wózka....hmmm....mam taki plan: Zuza w kombinezonie i w śpiworku (kupiłam taki zimowy podszyty futrem). Gdybym nie zaopatrzyła się w śpiworek to zakładałabym małej kombinezon, opatulałabym ją grubym kocem i zapinalabym tę klapę od wózka.
Annie, ale ja się nie znam - tak bym zrobiła, ale czy to dobre rozwiązania????
CHERIEE - ale piękne gniazdko dla dzidziusia. Fura wypasiona - cieszy oko
novika
Wed, 08 Oct 2014 - 12:42
ANDZIA 25 - ja też wolę, jak coś się dzieje, czymś się zajmę - wtedy człowiek lepiej zorganizowany
KAJETANKA - a może akurat szczęsliwe łóżko się Tobie trafi i akurat zasięg bedziesz miała - oj teraz bez neta, komórki jak bez ręki
kajetanka
Wed, 08 Oct 2014 - 13:02
Annie, do łóżeczka mam ten sam zestaw, czyli prześcieradło, ochraniacz i śpiwór Kołdrę i poduszkę zamówiłam już rzutem na taśmę, żeby potem nie szukać. Z kasą też poszaleliśmy, bo właśnie to trzeba, tamto jeszcze koniecznie, a teraz jak spojrzeliśmy na konto, to nas zatkało... Imprezę robimy w weekend, ale urodziny Młoda ma we wtorek...istnieje prawdopodobieństwo trafienia w ten sam dzień Tak, czy siak, wyjdzie max 10 dni różnicy między urodzinami jednej, a drugiej, więc przez najbliższych kilka lat, impreza będzie wspólna
Jeśli o ubieranie chodzi, ja wrzucałam Kaję w misiowy kombinezon i na to gruby kocyk, albo cieniutki kombinezon, taki materiałowy, lekko ocieplony i gruby śpiwór
Cherie, ja też miastowa, całe życie w Łodzi, a teraz w sumie zadupie takie, ale ma to swoje plusy Pokój Jędrka śliczny! Nie mogę się doczekać fotek z lokatorem
Alecta, ja swojej mamy nie zaprosiłabym nawet z wizytą do szpitala, przyszła jak urodziłam Kaję, a ja uczę się na błędach Wczoraj mój pomysłowy małżonek, stwierdził, że jak będę leżała, przyjdą któregoś dnia we 3...z moją teściową Z Kają rozumiem, oczywiście, że musi mi ją przyrpowadzić, ale mamusię?! Przez te 3 dni uda mi się jakoś zdusić tęsknotę za nią Nie rajcują mnie takie wycieczki, bo to więcej nerwów niż przyjemności. Zwłaszcza jeśli mowa o mojej teściowej.
Daria, też grałam w szkole w ręczną (na półskrzydle)
Novika, eee, Zuza już całkiem spora, nie ma się co stresować Ryzyko niskiej masy urodzeniowej zażegnane Ty chyba też duża nie jesteś No nie wyobrażam sobie leżeć 3 doby bez kontaktu z kimkolwiek. Ani netu, ani możliwości zadzwonienia nawet do męża, np. żeby coś mi przywiózł.
Ja dziś się zważyłam i wygląda na to, że w ciągu 2 tyg. przytyłam cały 1kg. Z Kają przeważnie przybywało mi 0,5 kg na 3 tyg, na koniec miałam +8,5. A w tej ciąży przytyłam już 9kg Do 10 powinnam dobić. Biorąc pod uwagę masę startową to i tak niewiele, ale cieszę się, może Pestka wzięła się w garść
Annie*
Wed, 08 Oct 2014 - 13:18
dziewczynki ja tylko na chwilę, bo muszę lecieć po Julka do szkoły, więc nie odniosę się do Waszych postów (później to zrobię) ale nie mogłam Wam nie donieść, że ...
nasza karolcia urodziła Czarusia 7.10.2014 o godz. 23:22 kawał chłopaczka, bo waży 4100g i mierzy 56 cm
adzia25
Wed, 08 Oct 2014 - 13:29
CYTAT(Annie* @ Wed, 08 Oct 2014 - 10:59)
Adzia Ty to bardzo aktywna jesteś, wróżę, że nie dotrwasz do terminu No to już kawał czasu jesteście we FR. A planujecie w ogóle powrót do Polski czy już znaleźliście swoje miejsce na Ziemi?
Mam jeszcze pytanie. W co zaopatrzyłyście się do wózka? Pamiętam, że Julek jako marcowe dziecko już nie miał śpiwora, kocyk na prześcieradło i kocem przykryty, albo robiłam taki rożek z koca. A teraz się zastanawiam jak takie 2 miesięczne dziecko w środku zimy się wozi? Mam parę kombinezonów, mam kurteczki i spodnie i pytanie czy jeszcze tak ubrane dziecię wkłada się w śpiwór? A jeśli nie śpiwór to w co ??
E tam, mam takie dni, ze musze odpoczac, bo sie Kropek buntuje i slucham sie mojego organizmu i wtedy dzielnie odpoczywam No powiem Ci, ze mam ogromna nadzieje, ze "nie przenosze" ciazy zobaczymy A poki co to tu z pewnoscia jest (poki co ) nasze miejsce na ziemi Odnalezlismy sie tu, mamy przyjaciol (wiadomo, ze rodziny brakuje)... Klimat jest swietny, samo miejsce przepiekne, wszedzie blisko, gory, ocean, Hiszpania.Tylko do Pl daleko Kupilismy tu juz dom, ale czy na zawsze... Juz teraz nigdy nie bede mowila, ze cos jest "na pewno". Bo jak przyjechalismy, to gora na 3 lata (praca Ema) ja nie mowilam(pofr), nie mielismy tu nikogo, po ang. z nikim nie moglam sie dogadac...nie bylo rozowo. Ale jak tylko zaczelam sie porozumiewac, wszystko sie odnienilo i jedno jest pewne. Nawet gdybysmy mieli kiedys stad wyjechac (poki co sie nie zapowiada), to nigdy, przenigdy nie bede zalowala, a to co tu przezylismy na zawsze pozostanie "nasze"
Jesli chodzi o spiworki, to my chyba sobie darujemy, ale to tylko przez wzglad na klimat... Tu zima jest dosc cieplo.
CYTAT(mikkowska @ Wed, 08 Oct 2014 - 11:45)
Spoko postanowiłam, że poproszę moją przybraną kuzynkę i jej mamę o opiekę nad Olkiem nie będę się nikogo z łaski prosić. Siostrę mam 3 bloki dalej i ich też, ale jak mam później wysłuchiwać jakieś pretensje, to wolę zdecydować się na łagodniejszą opcję
No to spoko, to chyba faktycznie lepsze roziazanie... A z mamy niezla kibicka tylko nie zapomnijcie pomponow
Cheriee przepiekny pokoik i taki juz... gotowy Super A wozek czaderski novika Swietnie sobie radzicie dziewczyny Ty dzielnie znosisz pobyt w szpitalu a Zuzienka dzielnie rosnie. No i juz "kawal kobietki" z niej jest Super i juz na prawde prawie prawie
CYTAT(kajetanka @ Wed, 08 Oct 2014 - 14:02)
Annie, do łóżeczka mam ten sam zestaw, czyli prześcieradło, ochraniacz i śpiwór Kołdrę i poduszkę zamówiłam już rzutem na taśmę, żeby potem nie szukać. Z kasą też poszaleliśmy, bo właśnie to trzeba, tamto jeszcze koniecznie, a teraz jak spojrzeliśmy na konto, to nas zatkało... Imprezę robimy w weekend, ale urodziny Młoda ma we wtorek...istnieje prawdopodobieństwo trafienia w ten sam dzień Tak, czy siak, wyjdzie max 10 dni różnicy między urodzinami jednej, a drugiej, więc przez najbliższych kilka lat, impreza będzie wspólna
Ja dziś się zważyłam i wygląda na to, że w ciągu 2 tyg. przytyłam cały 1kg. Z Kają przeważnie przybywało mi 0,5 kg na 3 tyg, na koniec miałam +8,5. A w tej ciąży przytyłam już 9kg Do 10 powinnam dobić. Biorąc pod uwagę masę startową to i tak niewiele, ale cieszę się, może Pestka wzięła się w garść
U nas zestaw lozeczkowy tez ten sam, a kolderka z podusia to prezent od mojej mamy, zakladam, ze pozniej sie przydadza... Jednorazowe zakupy, pewnie pieknie zobrazuja koszty przygotowan No i ciekawe, kiedy Lusia dokladnie zdecyduje sie przyjsc na swiat...? Wesolo by bylo gdyby byl to ten sam dzien No i faktycznie moze wziela sie dzielnie do roboty i zaskoczy jeszcze waga
O wow!!! Karolcia ogromne gratulacje Witaj Czarusiu No i faktycznie imponujacy chlopiec
zając_Poziomka
Wed, 08 Oct 2014 - 13:39
CYTAT(Annie* @ Wed, 08 Oct 2014 - 14:18)
dziewczynki ja tylko na chwilę, bo muszę lecieć po Julka do szkoły, więc nie odniosę się do Waszych postów (później to zrobię) ale nie mogłam Wam nie donieść, że ...
nasza karolcia urodziła Czarusia 7.10.2014 o godz. 23:22 kawał chłopaczka, bo waży 4100g i mierzy 56 cm
Jupi Gratulacje dla mamy i calusy dla synusia. Dorodny chłopak
zając_Poziomka
Wed, 08 Oct 2014 - 13:42
Novika, Lila się urodziła ważąc 2930g i mierząc 51cm (nie pamiętam czy o tym pisałam), Twoje dziecię pewnie też drobne po prostu.
Cheriee, bardzo ładny pokoik
mikkowska
Wed, 08 Oct 2014 - 13:52
Brawo dla Karolci! Witamy nowego Październiaczka Dorodny chłopczyk, ale ważne, że już jest z mamą
Cheriee
Wed, 08 Oct 2014 - 14:02
Dziękuję za wszystkie komplementy
karolcia - serdeczne gratulacje!!! Duży chłopczyk Ci się urodził.
Naz
Wed, 08 Oct 2014 - 14:48
No, alleluja i do przodu. Gratulacje Karolcia! Wczoraj pełnia była, pięknie księżyc świecił, no i prosz jaki efekt Lenka, no to teraz nóżki rozluźniamy, bo ja bym się chętnie wyrobiła przed 15-tym
Annie*
Wed, 08 Oct 2014 - 14:53
Noo jestem ...
Cherie zgadzam się z Darią, na pierwszy rzut oka widać, że wózek to klasa sama w sobie Bombowy! Zresztą cały pokoik synusia fajowy. Tak tylko zapytam z ciekawości, Andrzejek będzie od początku u siebie? Czy będziesz spać u niego w pokoju?
adzia cieszę się, że macie już swój kont i jesteś szczęśliwa, bo to jest najważniejsze Nooo najgorsze jest jak termin mija i człowiek zaczyna się niecierpliwić i doszukiwać wszelkich oznak porodu. Życzę Ci (zresztą sobie też ) by najpóźniej w dniu terminu się te nasze pociechy urodziły
Novika cudna waga Zuzki !!! Jak się nie pospieszycie z porodem, to jest szansa, że przekroczy 3 kg, a to jest fajna już waga. Powtórzę za Adzia naprawdę dzielnie znosisz pobyt w szpitalu.
kajetanka dzięki Zapamietam : jeśli gruby kombinezon to nie śpiwór, jeśli śpiwór to lżejsze odzienie wierzchnie Mam problem trochę z ubiorem dziecka, bo mnie jest wiecznie i wszędzie gorąco. Lubię niższe temperatury, grubo sie też nie ubieram i potem główkuję jak to moje dziecię ubrać, a co dopiero takie maleństwo. Twój przyrost wagi fajowy, masz jeszcze 2 tyg. by dobić do 10 kg Mój przyrost z dzisiaj to 10,5 kg. Jestem niezmiernie z siebie zadowolona i mam nadzieję, że juz więcej na plusie nie będzie
naz noo ja myślę, że nie będziecie z Leną kolejki blokować
Cheriee
Wed, 08 Oct 2014 - 16:34
Oj ja to nie wiem, czy Lena nie tuli już Franka w ramionach. Naz możesz śmiało wędrować na porodówkę.
Annie - przez pierwszy miesiąc jak mąż będzie w domu, to mały będzie spał z nami na parterze w naszej sypialni, później się zastanowię, czy się nie wynieść na górę do niego, bo mój ślubny to się tak rano żeni, że umarłego by z grobu podniósł, a żadna mi atrakcja zimą dzień w dzień wstawać przed 6.00 rano.
komunikacja24
Wed, 08 Oct 2014 - 21:11
Cały dzień mnie nie było w domu a tu takie niespodzianki...
Karolcia gratulacje ogromne,synuś dorodny
No i dziewczynki,nie blokować tylko zmykać na porodówki.
Mi dzisiaj przyszły od Iki rzeczy...wanienka,leżaczek,nocniczek i reszta....jestem taka zadowolona,ileż to pieniążków zaoszczędziliśmy. W zeszłą sobotę byliśmy w Auchan i widzięliśmy identyczny nocniczek z Fisher Price'a aż za 185zł!!!!!
Co do Exa mojego....mamy dobry kontakt,relacje sa dobre,jak coś to sobie powiemy co nam się nie podoba ale nie ma złośliwości,ja to się śmieję,że dogadujemy się lepiej niż jak byliśmy razem.... Poprzednim razem jak wylądowałam niespodziewanie w szpitalu to trochę marudził...ale po potem sam powiedział,ze on sobie musi pogadać i pomiauczeć ale jakby co to on i tak pomoże bo hamem nie jest.... I wiem,że to zrobi...może i drań i wieśniak i prostak jest,ale jak trzeba to pomoże na szczęście....
Powiem Wam szczerze,że gdyby zaszła i taka potrzeba,że coś by się działo,nie miałabym jak sobie poradzić,dojechać do szpitala czy cokolwiek takiego to i by przyjechał....wprawdzie ma ode mnie jakieś 1.20minut ale by przyjechał.... Jest jaki jest,ale nie darował by sobie gdyby coś się stało mi czy dzieciątku,zwłaszcza,że to przecież i mama i braciszek Jego syna....jak on by potem swojemu synowi w oczy spojrzał?
kajetanka
Thu, 09 Oct 2014 - 00:11
Karolcia, nareszcie! Gratuluję ogromnie i czekamy na Twój powrót na forum!
Adzia, ja też jednego, czego jestem pewna, to tego, że nic nie jest na pewno A plany, marzenia, to są rzeczy zmienne Nie dziwię się, że nie mogłaś się dogadać we FR po angielsku. Pracując w hotelu, miałam do czynienia z ludźmi z całego świata, dla Francuzów najbardziej charakterystycznym było właśnie to, że nie chcieli mówić w żadnym języku jak własny, nawet jeśli znali angielski Szacun za to, że pojechałaś bez znajomości francuskiego i tak szybko go sobie ogarnęłaś Trudno mi sobie wyobrazić mieszkanie w kraju, w którym nie sposób się z nikim dogadać. Z drugiej strony, znam masę Polaków, którzy po 8 latach w Anglii, nadal mają ten problem, ale to już inna historia
Annie, ja mam odwrotnie, mnie wiecznie zimno. Kiedy Kaja miała kilka miesięcy i okrutną wysypkę alergiczną, musieliśmy mieć w domu 20 stopni, im chłodniej, tym lepiej, ja chodziłam w swetrze, a Młoda leżała sobie w samym bodziaku i nie było jej zimno. Teraz w domu to samo, ja poubierana, a ona z gołymi nogami biega. Po tatusiu Zobaczymy jak będzie z Pestką? Kochana, jak Ty się bałaś, że za dużo przytyjesz, to faktycznie udało Ci się wygrać 10,5kg to super waga.
Tośka
Thu, 09 Oct 2014 - 07:59
CYTAT(Naz @ Wed, 08 Oct 2014 - 15:48)
No, alleluja i do przodu. Gratulacje Karolcia! Wczoraj pełnia była, pięknie księżyc świecił, no i prosz jaki efekt Lenka, no to teraz nóżki rozluźniamy, bo ja bym się chętnie wyrobiła przed 15-tym
Naz, 15ty październik to super dzień na rodzenie wiem, co piszę
Annie*
Thu, 09 Oct 2014 - 08:58
cherie z tego co wyczytałam na Fb to Lena jeszcze w dwupaku. A oto spanie Jędrka pytałam, bo widzę łóżeczko stoi w jego pokoju, stąd się zastanawiałam jak sprawę spanie rozwiązujecie. Mój mąż też strasznie hałasuje rano najchętniej ukręciłabym mu wtedy łeb. A najbardziej mnie wkurza jak nastawia sobie budzik na godzinę 5:00 później co 10 min włącza "drzemki" i koniec końców wstaje 5:40, 5 razy słyszę ten telefon i krew mnie zalewa.
Dzisiaj też miałam kiepską noc, o 2:30 wstałam do toalety i już zasnąć nie mogłam porządnie do samego rana.
komunikacjo dobrze, że exem macie poprawne relacje, w końcu macie wspólne dziecko i szkoda by było, żeby to ono miała w głównej mierze cierpieć. I za to trzeba Was podziwiać, bo rzadko, które byłe małżeństwo stać na to by w miarę przyzwoicie się zachowywać w swoim towarzystwie. Także wielkie brawa dla Was.
kajetanka nooo ja się też ogromnie cieszę, że tym razem udało mi się jakoś normalnie wyglądać w ciąży. Tym bardziej, że do najszczuplejszych osób to ja nie należę. Ja ciągle w pracy trafiałam na takie osoby jak Ty - wiecznie im było zimno Ciężko się było dogadać co do klimatyzacji Nawet zimą ubierałam się bardzo lekko, żeby później nie cierpieć przez 8 godzin
Annie*
Thu, 09 Oct 2014 - 09:24
pokażę jeszcze mój brzuchol, bo to będą jedne już z ostatnich zdjęć
I jeszcze pokażę Wam łóżeczko, nad którym stoję i się gapię i nie mogę się doczekać kiedy zobaczę w nim córkę
Brak jeszcze materaca, ale i tak jest piękne
adzia25
Thu, 09 Oct 2014 - 09:50
komunikacja24 Brawa dla Was, za to, ze udalo sie Wam wypracowac taka "zdrowa" relacje Cheriee ale super, ze maz moze byc z Wami, przez miesiac. Ja od samego poczatku bede zupelnie sama...Moja mama bardzo chcialaby przyleciec, ale to malo realne, przez wzglad na organizacje tego, ale juz o tym pisalam... Zakladam, ze dam rade, bo innego wyjscia zwyczajnie nie mam No i sa takie mamy jak ja i jeszcze maja np starsze dzieci (ale wciaz male) do ogarniecia i daja rade kajetanka No bawi mnie zawsze to, ze jak ktos przyjezdza tutaj i nie mowi po ichniemu, to sa oburzeni, ze przeciez jak sie gdzies jedzie, to trzeba mowic w tym jezyku, a jak sami wyjezdzaja, to to samo, bo dlaczego skoro turystyczne miejsce,to nikt nie mowi po fr
CYTAT(kajetanka @ Thu, 09 Oct 2014 - 01:11)
Adzia Szacun za to, że pojechałaś bez znajomości francuskiego i tak szybko go sobie ogarnęłaś Trudno mi sobie wyobrazić mieszkanie w kraju, w którym nie sposób się z nikim dogadać. Z drugiej strony, znam masę Polaków, którzy po 8 latach w Anglii, nadal mają ten problem, ale to już inna historia
W zyciu drugi raz bym tak nie zrobila...nie wiem co mnie wtedy opetalo (no moze nadzieja, ze na poczatku dogadam sie po ang. ) No ale wychodze z zalozenia,ze tak mialo byc I dzis jestem bardzo zadowolona z tej decyzji. A poza tym, ze mnie taka gadula, ze musialam sie szybko nauczyc mowic, bo i naczej chyba bym wpadla w depresje No i dzieki temu ang. na poczatku, mamy mase znajomych ze Stanow i Australii, swietni ludzie. Uwielbiam te multikulturowsc Annie* Piekny brzusio I znow te idealnie poukladane reczniki dobijaj nas A lozeczko przesliczne, tym bardziej, ze ja akurat uwielbiam biale Kropek bedzie mial wszystkie mebelki wlasnie biale, bo z zalozenia ma swoj pokoj i tam bedzie spal od poczatku, ale to praktycznie drzwi w drzwi z nasza sypialnia
Cheriee
Thu, 09 Oct 2014 - 10:25
CYTAT(Annie* @ Thu, 09 Oct 2014 - 09:58)
Dzisiaj też miałam kiepską noc, o 2:30 wstałam do toalety i już zasnąć nie mogłam porządnie do samego rana.
To możemy sobie podać ręce. Ja wstałam o 3.00 i też do rana praktycznie nie spałam. Czuję się fatalnie, łeb mnie boli, wszystkie mięśnie i nic mi się nie chce. A na dodatek muszę czekać na hydraulików, bo mają ostatecznie dzisiaj uruchomić pompę ciepła - mieli być o 10.00... , no i spać nie mogę się nawet położyć.
Adzia - ja po poprzednim porodzie byłam taka "dzielna", że pozwoliłam się zostawić samą po kilku dniach od CC. Teraz wymuszę na lekarzu najpierw 2 tygodniowe zwolnienie dla mojego eMa, a później pójdzie jeszcze na 2 tygodnie "tacierzyńskiego". Ale to, że będzie w domu nie oznacza niestety, że nie będzie pracował, bo mój ślubny oprócz pracy na etacie prowadzi jeszcze wspólnie z bratem firmę - a efektem tego jest permanentne call center w domu i siedzenie przy kompie.
kajetanka
Thu, 09 Oct 2014 - 10:38
Annie, z tym budzikiem znam temat...u mnie już jest odruch niemal bezwarunkowy, pierwsze dźwięki mężowego budzika i od razu leci moja ręka, noga Mało, że ustawia drzemki, to jeszcze absolutnie mu one nie przeszkadzają w spaniu. Wiesz, u mnie w pracy też znowu były osoby takie jak Ty, wiecznie gorące Ja nawet w upały musiałam mieć w biurze sweter, właśnie ze względu na klimę U teściów zawsze marznę, bo oni jak przyjeżdżam, to już nawet podnoszą temperaturę w domu i mają wtedy...aż 19 stopni U mnie marznięcie to prawdopodobnie efekt problemów z tarczycą i nic na to nie poradzę, żadne "hartowanie", przyzwyczajanie się nic nie da.
Powiem Ci, że na końcówkę ciąży, to Ty nie wyglądasz Z przodu w ogóle można nie zauważyć brzucha Bardzo fajne łóżeczko, proste, a wygląda na solidne, no i szuflada Muszę zadzwonić w sprawie mojego, bo coś się ociągają.
Adzia, a Twój mąż, nie ma żadnego tacierzyńskiego? U nas przysługują 2 tyg, ale płatne są symbolicznie, więc A. weźmie 1 tydzień. Pierwszy tydzień po wyjściu ze szpitala będzie teściowa, może chociaż starszakiem się zajmie, bo ja pocięta, będę mało sprawna.
U mnie też kiepska noc, Kaja obudziła nas o 3 okrzykiem "będę rzygać", na widok miski jednak jej się odechciało, uznałam, że może zły sen. 20 min. później już nie krzyczała, przeszła do czynów. Dobrze, że zostawiłam miskę przy łóżku, ale i tak sprzątania trochę było Przez 15 min. wygrzebywałam pod prysznicem resztki żarcia z jej włosów, a zdążyłyśmy przed snem umyć głowę, wysuszyć, rozczesać, co przy takich lokach, jest naprawdę pracochłonne. Tak się rozbudziłam, że musiałam sobie poczytać, żeby usnąć (mąż namówił mnie w końcu na I część trylogii Czarnego Maga...a ja niebardzo z fantasy, więc po 10 min. śpię jak dziecko ). No i jak na złość, o 7 już się wyspała Do przedszkola to przed 8 nie mogę jej dobudzić. Mam tylko nadzieję, że to żaden wirus.
Edit: dziewczyny, wiecie co to może być, od paru dni boli mnie cała prawa strona brzucha. Nie tyle brzuch, co uczucie jakbym miała jedną wielką ranę na skórze, albo poparzyła się. Diabelnie boli jak za mocno dotknę przy smarowaniu, jak się przeciągnę i napnę tę część skóry, albo po prostu jak się położę na prawym boku. Na oko zupełnie nic nie widać, rozstępów też brak.
novika
Thu, 09 Oct 2014 - 11:57
CYTAT(kajetanka @ Wed, 08 Oct 2014 - 14:02)
Novika, eee, Zuza już całkiem spora, nie ma się co stresować Ryzyko niskiej masy urodzeniowej zażegnane Ty chyba też duża nie jesteś No nie wyobrażam sobie leżeć 3 doby bez kontaktu z kimkolwiek. Ani netu, ani możliwości zadzwonienia nawet do męża, np. żeby coś mi przywiózł.
Ja dziś się zważyłam i wygląda na to, że w ciągu 2 tyg. przytyłam cały 1kg. Z Kają przeważnie przybywało mi 0,5 kg na 3 tyg, na koniec miałam +8,5. A w tej ciąży przytyłam już 9kg Do 10 powinnam dobić. Biorąc pod uwagę masę startową to i tak niewiele, ale cieszę się, może Pestka wzięła się w garść
Ja za dużo kalorii na sobie nie mam
Na pewno Twoja dzidzia dodaje Ci tych kg - niech rośnie zdrowo
A ten ból brzucha....hmmmm...nie wiem - może skóra się napina.... ja mam strasznie suchą skórę na samym dole brzuchola, ale tylko w dwóch miejscach, ale nie powoduje to bólu.
Annie - ale masz ładny brzuszek - nadal brzuszek = domek dla dzidziusia. Łożeczko jeszcze trochę poczeka na lokatora Karolcia - gratki - witamy maluszka
DOŁĄCZAM DO KLUBU ZMARŹLAKÓW, PRZECIWNIKÓW KLIMATYZACJI, NISKICH TEMPERATUR, MROZÓW, POZAKRĘCANYCH KALORYFERÓW
UPAŁY, SKWAR, CIEPEŁKO, GRUBE SWETRY - LUBIĘ TO
novika
Thu, 09 Oct 2014 - 12:01
CYTAT(zając_Poziomka @ Wed, 08 Oct 2014 - 14:42)
Novika, Lila się urodziła ważąc 2930g i mierząc 51cm (nie pamiętam czy o tym pisałam), Twoje dziecię pewnie też drobne po prostu.
Cheriee, bardzo ładny pokoik
Ja marzę o wadze urodzeniowej Zuzki tak 3100, 3000 g Zobaczymy po porodzie. A jaki rozmiar ciusszków zakładasz Lili?
komunikacja24
Thu, 09 Oct 2014 - 12:14
Mogłabym robić ex duże problemy-czemu nie,w końcu przeszłam z nim gehennę....toksyczny związek maxymalnie....dużo by opowiadać.... Ale jeśli chodzi o naszego synka to nie mogę powiedzieć-dba o małego bardzo,jest kochanym tatą,odpowiedzialnym.... Jak się wyprowadzałam od niego to kilka dni i potem wiele razy z nim rozmawiałam i mówiłam,zeby ze mną w zgodzie żył i nie wojował bo tylko sobie zaszkodzi bo zmusi mnie do bycia wredną.....I że tak na prawdę swoim głoopowatym zachowaniem sprawi przykrość dziecku....a to nie jest jego wina,że rodzice się rozeszli i że wlaśnie trzeba mu to maksymalnie wynagradzać aby nie czuł się niechciany czy ze to z jego winy.... Póki co to Robert zrozumiał,dzwoni jakoś co 2-3ci dzień i pyta o małego....wysyłamy sobie zdjęcia małego,jak gdzieś z nim jestem czy coś robi Miki to robię mu fotke i wysyłam do taty i Robert robi to samo jak Miki jest u niego... Nie jesteśmy razem ze sobą 1,5 roku i póki co relacje są dobre i poprawne,wiadomo,że czymś mnie nie raz wkurzy bo to taki harakterek podły,ale ogólnie moge powiedzieć,ze synek ma szczęście,ze rodzice potrafią jakoś się dogadywać.....
Kurczę miałam coś więcej napisać,odnieść się do dziewczyn ale dostałam telefon,ze za pół godziny wujek z ciotką wpadną na kawkę i musze z grubsza ogarnać i polalować chociaż rzęsy bo chodze jak zoombi..... Napisze potem.....
alecta
Thu, 09 Oct 2014 - 12:24
komunikacja fajnie, że macie takie relacje. Mój ex dzwoni raz na kilka miesięcy i tak samo często przyjeżdża zobaczyć się z Nikolą. Na palcach mogę zliczyć ile razy w ciągu 5 lat się widzieli. Jakbym go poprosiła o pomoc to pewnie i by pomógł, ale byłabym się zostawić z nim małą...on po prostu nie potrafi się nią zająć, tak na prawdę nic o niej nie wie i nie przejawia większego zainteresowania. No,ale ja z nim też przejścia miałam, Daria dobrze zna całą sytuację...
mikkowska
Thu, 09 Oct 2014 - 13:08
CYTAT(alecta @ Thu, 09 Oct 2014 - 13:24)
komunikacja fajnie, że macie takie relacje. Mój ex dzwoni raz na kilka miesięcy i tak samo często przyjeżdża zobaczyć się z Nikolą. Na palcach mogę zliczyć ile razy w ciągu 5 lat się widzieli. Jakbym go poprosiła o pomoc to pewnie i by pomógł, ale byłabym się zostawić z nim małą...on po prostu nie potrafi się nią zająć, tak na prawdę nic o niej nie wie i nie przejawia większego zainteresowania. No,ale ja z nim też przejścia miałam, Daria dobrze zna całą sytuację...
Taaa pamiętam dziada Wiesz Edziu dla Nikoli to obcy facet w sumie dla niej tatą jest Ł. i niech lepiej tak zostanie lepiej jej w głowie nie mieszać chyba na razie póki mała jest. Przyjdzie czas to jej powiesz albo i nie. Lepiej jak się się K. trzyma z daleka, bynajmniej zamieszania nie ma.
Ja to wiesz mam lekki ubaw, bo niby to rodzeństwo Sławka "inteligentne", ale nigdy nie skumali, że Slawek miał obywatelstwo ukraińskie (a przecież jego ojciec to Ukrainiec mama też, ale mama rozstała się z ojcem i poznała Polaka i z nim ma trójkę dzieci) to do dziś nie skumali o co w tym wszystkim biega. Oni mają niebieskie oczy a Sławek jako jedyny zielone i jest całkowicie do nich niepodobny... Teściowa ich nigdy nie wtajemniczała, bo i po co... Ojczym Sławka wychowywał go od kiedy skończył 3 lata. A i nie skumali, że rodzicie wzięli ślub jak Sławek miał 4 lata i że dopiero wtedy go ochrzcili
No Dziewczynki rodzić, bo emocje są wielkie. Ja już za dwa miesiące poznam moją księżniczkę JEstem przerażona, ale czekam na nią z niecierpliwością
adzia25
Thu, 09 Oct 2014 - 13:17
CYTAT(kajetanka @ Thu, 09 Oct 2014 - 11:38)
Adzia, a Twój mąż, nie ma żadnego tacierzyńskiego? U nas przysługują 2 tyg, ale płatne są symbolicznie, więc A. weźmie 1 tydzień. Pierwszy tydzień po wyjściu ze szpitala będzie teściowa, może chociaż starszakiem się zajmie, bo ja pocięta, będę mało sprawna.
Ma- 11 dni (liczac lacznie z sob i niedzielami) tez beznadziejnie platne , ale chcielibysmy poleciec jak najszybciej do Pl (marze o swietach, ale przez wzglad na sprawy paszportowe malo realne) no i ten tacierzynski wtedy wykorzystac (bo mozna do 4miesiaca zycia dziecka)
No i mysle, ze po cc taka pomoc jest niezbedna i konieczna, szczegolnie jak jest starszak w domu. Ja poki co to mam taki plan, ze wszystko pojdzie jak trzeba (w sensie ze SN) jakos sie ogarne po 3 dniach w szpitalu i bede w miare "samowystarczalna" no i eM wraca po poludniu, wiec pomoze. Ot tak sobie zaplanowalam Zycie zweryfikuje
Jesli chodzi o skore, to nie mam pojecia, co moze powodowac ten bol No i rozumiem, ze do rodzinnego lek. nie ma sensu isc...
Annie*
Thu, 09 Oct 2014 - 13:33
komunikacja, alecta dobrze, że znalazłyście mężczyzn, z którymi jest Wam dobrze, przy których czujecie się bezpieczne. Wasi mężowie na pewno sa super facetami, bo też nie każdy ma odwagę wychować nie swoje biologiczne dziecko. To świadczy o dobroci takiego człowieka. Tym bardziej macie szczęście
mikkowska a może oni doskonale o tym wiedzą, tylko nie drążą tematu ?? Bo to dziwne trochę by być tak mało domyślnym
Adzia daj spokój ja mam taki bałagan w domu, że nie wiem za co się wziąć. A najwięcej mam prania do prasowania. Julka zaraz zaprowadzę na gimnastykę korekcyjną i zabieram się za nie. W międzyczasie może wstawię pralkę Laurowych rzeczy. Twój kropek na pewno będzie miał piękny pokoik, pochwal się jak już będzie w pełni urządzony A słyszałaś o o ebola w Hiszpanii?? Daleko masz do granicy ? Kurcze uważajcie tam na siebie Jejciu strasznie szybko się ten wirus rozprzestrzenia, ale z drugiej strony praktycznie nie ma żadnych środków bezpieczeństwa, nadal ludzie podróżują kiedy i gdzie chcą. Mój mąż ostatnio też się mnie pyta jak długo bym chciała by został w domu. Pod koniec roku trochę ciężko mu wziąć dłuższy urlop, a tym bardziej, że zawirowania straszne w jego zakładzie pracy. W sumie to najważniejsze, żeby Julka miał kto do szkoły zaprowadzić i przyprowadzić, a do tego już się zgłosiła teściowa. Także weźmie kilka dni urlopu a tacierzyński wykorzysta sobie w wakacje Pojedziemy na dłuższy urlop.
kajetanka ojjj przykro mi z powodu wymiotującej Kai, też mam nadzieję, że to nie żaden wirus. Co do Twoich bóli ... a masz jakąś wysypkę ? Czy po prostu Cię boli?
noo i czasu mi zabrakło ... muszę uciekać.
adzia25
Thu, 09 Oct 2014 - 13:50
CYTAT(Annie* @ Thu, 09 Oct 2014 - 14:33)
Adzia daj spokój ja mam taki bałagan w domu, że nie wiem za co się wziąć. A najwięcej mam prania do prasowania. Julka zaraz zaprowadzę na gimnastykę korekcyjną i zabieram się za nie. W międzyczasie może wstawię pralkę Laurowych rzeczy. Twój kropek na pewno będzie miał piękny pokoik, pochwal się jak już będzie w pełni urządzony A słyszałaś o o ebola w Hiszpanii?? Daleko masz do granicy ? Kurcze uważajcie tam na siebie Jejciu strasznie szybko się ten wirus rozprzestrzenia, ale z drugiej strony praktycznie nie ma żadnych środków bezpieczeństwa, nadal ludzie podróżują kiedy i gdzie chcą. Mój mąż ostatnio też się mnie pyta jak długo bym chciała by został w domu. Pod koniec roku trochę ciężko mu wziąć dłuższy urlop, a tym bardziej, że zawirowania straszne w jego zakładzie pracy. W sumie to najważniejsze, żeby Julka miał kto do szkoły zaprowadzić i przyprowadzić, a do tego już się zgłosiła teściowa. Także weźmie kilka dni urlopu a tacierzyński wykorzysta sobie w wakacje Pojedziemy na dłuższy urlop.
W ogole nie widac zadnego balaganu O Ebola wiem, do Hiszpani mamy... 200 km
mikkowska faktycznie dziwne... moze tylko nie "poruszaja tematu". Ja mam znajomego, on z kolei jest adoptowany i wszyscy wiedza (cala rodzina) nikt nigdy nie porusza tematu... To nasi przyjaciele bardzo bliscy od lat i nigdy z nim o tym nie rozmawialismy... ja kiedys z jego zona.
mikkowska
Thu, 09 Oct 2014 - 13:59
Nie nie, oni po prostu są mało domyślni Ale to jeszcze dzieciaki po co mają sobie głowę zaprzątać takimi sprawami Myślę, że przyjdzie dzień, że w końcu wpadną na to. Oni nie pytają a teściowa nie specjalnie ma ochotę im to tłumaczyć
Niepowazna
Thu, 09 Oct 2014 - 20:47
Dziewczyny, ja z tym spaniem mam to samo. Co prawda udaje mi się zasypiać, ale budzę się co dwie godziny.. i jeszcze śnią mi się takie głupoty, że szkoda gadać...
Kajetanka - chyba nie ma dla mnie gorszej przypadłości u malucha niż wymioty... mój Kacper znosi to zawsze okrutnie i strasznie się męczy. Poza tym nigdy nie trafi do miski... Co do Twoich bóli to ja czasem też odczuwałam coś takiego ale może nie tyle był to ból co taki okropny dyskomfort. Może to faktycznie chodzi o skórę. Nie wiem.
Novika - też bym chciała, żeby mój mały taką wagę mniej więcej miał - myślę, że jest optymalna mnie lekarz ostatnio coś straszył, że Marcel dobije do ok 4 kg... a wcześniej mówił, że będzie malutki.. Nie wiem już sama.
Komunikacja - moi rodzice jak się rozstali, to nigdy nie widziałam, żeby się kłócili, szarpali czy dyskutowali. Uważam, że dla dzieci to jest bardzo ważne. Mimo tego, że są po rozwodzie i teraz jako dorosła osoba już wiem co się działo między nimi to nigdy nie widziałam jakiejś nerwowej atmosfery czy doczepek i nigdy nie byłam świadkiem licytacji między nimi. Dlatego też mogę śmiało powiedzieć, że mimo ich rozwodu, dzieciństwo miałam bardzo fajne i normalne.
Mój pierworodny za to przyniósł dziś kolejną jedynkę i już się tak wkurzyłam, że przepisywał cały zeszyt z przyrody.. bo to właśnie za jego prowadzenie dostawał te jedynki... 5 godzin mu to zajęło ale myślę, że to zapamięta..
A ja czuję się jak terrorystka
kajetanka
Thu, 09 Oct 2014 - 22:59
Mikkowska, a Sławek ma to samo nazwisko co rodzeństwo? Może gdyby był czarny też nie zwróciliby uwagi, brat to brat
Annie, nie mam żadnej wysypki, zaczerwienień, nic, gładziutko, elegancko, a kiedy przejadę ręką, czuję jakbym sobie płat skóry żywcem zerwała
Niepoważna, oj, zaraz terrorystka Żeby dostać pałę za prowadzenie zeszytu w tym wieku, to chyba naprawdę trzeba się postarać, także nauczka się przyda
zając_Poziomka
Thu, 09 Oct 2014 - 23:16
CYTAT(novika @ Thu, 09 Oct 2014 - 13:01)
Ja marzę o wadze urodzeniowej Zuzki tak 3100, 3000 g Zobaczymy po porodzie. A jaki rozmiar ciusszków zakładasz Lili?
48 w innych się topi
Znow nie mam dla Was czasu mialam miec wolne popoludnie, ale polozna dzis sprawdzila moje obolale krocze i wyslala do lekarza, lekarz dal mi antybiotyk i skierowanie na zmiane szwow (znow brak czasu na szczegoly). Pozniej pierwszy spacer mial byc wczesniej, ale nie moglam chodzic, goscie, kapiel... i placz
znow placz....paaaa
Naz
Thu, 09 Oct 2014 - 23:53
Tośka, data jest spoko, tylko ja mam grafik strasznie napięty. W niedzielę mam spotkani rodziców dzieci komunijnych, w poniedziałek okulista z jednym synem, w środę neurolog, impreza dla pierwszoklasistów, w piątek spotkanie mieszkańców osiedla w władzą itd, itp. No nie ma jakiego takieo dogodnego terminu dla mnie, a nie chciałabym znowu pochodzić w ciaży 2 tyg dłużej niz powinnam;) Tak wybrzydzam. Jutro by mi pasowało, urodziny ma moj tata, ale nie wiem, czy dzieć da się namówić
Cheriee, podobają mi się meble i kolory w pokoju malucha. Wózek dla mnie wygląda jak taka kosmiczna rakieta
komunikacja, uświadomiłas mi własnie, że nie mam wanienki dla dziecka!
andzia, pewno, że dasz radę sama z dzieckiem, nie ma co się martwić. Ja to nawet na początku miałam takie schizy, że byłam piekielnie zazdrosna jak ktokolwiek inny poza mną zajmował się moim małym bo na poczatku tatusia z nami nie było, kończył służbę w wojsku
kajetanka, ja się po tylu latach tak uodporniłam na małżowski budzik, że w ogóle go nie słyszę. Nawet jak nastawiam go dla siebie nie jest w stanie mnie obudzić niestety. Oby przypadłość córy była tylko chwilowa, nie ma chyba nic gorszego niż wymiotujący dzieć, któremu nie ma jak pomóc. A ta Twoja przypadłość nie jest czasem od nerki?
Annie, podziwiam każda kobietę, która ma odwagę korzystać z żelazka. Ja mam na nie uczulenie. Nie umiem prasować, nie lubię. Jak mam jakąś koszulkę dla dziecia, wybitnie pogniecioną to zazwyczaj "prasuje" na sobie, bo mi się tak bardzo nie chce włączać tegoż ustrojstwa. No mama mnie nie nauczyła Twój dzieć wewnętrzny ma jeszcze sporo miejsca, zgrabny brzucho, i wybacz, ale cyc to masz do pozazdroszczenia
Niepoważna, mój najstarszy też łapał 1 za zeszyt. Wyrywałam mu kartki i kazałam przepisywać na nowo. Kupiłam mu zmazywalny długopis. Długo się burzył, ale teraz się stara. Długopisem w zeszycie, bo ćwiczenia ołówkiem wyglądają tragicznie.
Mój wewnętrzny dzieć dziś strasznie leniwy. Prawie wcale się nie rusza. Trochę mnie to niepokoi, ale może to taki czas. Głowa nie przestaje mnie boleć już od kilku dni, a najgorsze to, że tabletki nie pomagają. Jutro mąż mój wraca po prawie 2 tygodniach pracy tu i tam, już mu zapowiedziałam, że czas się zabrać do roboty i przyspieszyć naszego dziecia, więc uchachany jest jak nigdy
mikkowska
Fri, 10 Oct 2014 - 07:23
CYTAT(kajetanka @ Thu, 09 Oct 2014 - 23:59)
Mikkowska, a Sławek ma to samo nazwisko co rodzeństwo? Może gdyby był czarny też nie zwróciliby uwagi, brat to brat
Nie nie nosi nazwisko to samo co oni może dla tego nie specjalnie kumają Dzisiejsza młodzież jest inteligentna inaczej
Lena pojechała na porodówkę napisała nam na fb odszedł jej czop i wody trzymamy kciuki
Annie*
Fri, 10 Oct 2014 - 08:58
CYTAT(mikkowska @ Fri, 10 Oct 2014 - 08:23)
Lena pojechała na porodówkę napisała nam na fb odszedł jej czop i wody trzymamy kciuki
Pewnie, że trzymamy kciuki Daj znać jak już będziesz coś wiedziała. Jak już wody odeszły to odwrotu nie ma, Franek na świecie bedzie jeszcze dzisiaj.
naz matko i córko ... te moje cycki Jak ja bym chciała mniejsze, choć dwa, trzy rozmiary. Marzą mi się takie maluśkie rodzyneczki. Mąż mi nie chce dać na pomniejszenie biustu Mam nadzieję, że po ciąży, po okresie karmienia choć troszkę zmaleją. Obawiam się, ze będę musiała je pewnego dnia na taczce przed sobą wozić Kobieto ja też nie cierpię prasować, dlatego zawsze mam takie zaległości. Jak pracowałam to nie prasowałam, prosto z suszarki składałam i każdemu po szafkach rozdzielałam, ale teraz jakoś poczuwam się tym moim szanownym panom uprasować, w końcu jeśli o Julka chodzi to mam mniej roboty rano przed szkołą, a małżonka jest mi szkoda bo i tak stresującą pracę ma, to chociaż w prasowaniu go wyręczę.
15 pażdziernik fajna data tak samo jak dzisiaj -10.10 Córcia szwagierki dzisiaj kończy 2 latka Ja przyznam szczerze, że nastawiam się na 10.11. Julek jest z 10.03 a Laura byłaby z 10.11. Ach... gdyby tak można sobie zaplanować dzień i godzinę porodu
Zając daj spokój Ty to jesteś świeżo upieczona mamusia. Ogarniaj się tam w domu, docieraj z córką. Na opisywanie przyjdzie czas. Trzymaj się dzielnie!!! I jak tam po pierwszym spacerku? Podoba jej się wózeczek?
kajetanka to nic mi nie przychodzi do głowy skąd ten ból Może to jakiś nerwoból, albo młoda tak Ci stłukła ten bok ?? Oby szybko przeszło.
Niepowazna wcale nie jesteś okrutna, dzieciom się wiele rzeczy nie chce robić w temacie szkoły. Jeśli ich do tego nie zachęcimy (czasami w drastyczny sposób) to pomyślą, że mają nasze pozwolenie na bylejakość czy wręcz nie zrobienie tego czy owego. Co prawda Julek jest raczkujący w pisaniu i czytaniu, ale też mu wiele rzeczy nie wychodzi, wtedy gumuję co gorsze litery i proszę by napisał je jeszcze raz i tłumaczę, że jak od razu będzie robił starannie to zajmie to mniej czasu niż jak robi szybko i nie do końca dobrze. Ja mu od razu zakomunikowałam, że nie zgadzam się na pójście na łatwiznę. Nie wymagam od niego by jego litery były prościutkie, równiutkie i idealne, ale mają znaleźć się w linii i jak widzę jakąś uciekającą no to pisze ją jeszcze raz i później w brudnopisie jeszcze jedną linijkę musi tej literki napisać. Także póki jest czas, to trzeba dzieciaki pilnować. Później będzie już trudniej, później już muszą rozumieć, że się uczą wyłącznie dla swojego dobra.
Adzia bez obaw, dasz radę. Czasami nawet fajnie jest mieć święty spokój. Na spokojnie nauczycie się siebie. A nie tak jak było u mnie z Julkiem, kiedy trzy miesiące mieszkaliśmy z rodzicami i bratem męża. No dom wariatów próbowałam przystawiać do piersi, kiedy młody się darł za chwilę głowy w drzwiach się pojawiały, no to chowałam te cycki. Każdy płacz małego powodował, że oni się pojawiali, z czystej troski oczywiście. Później jak już się przeprowadziliśmy to było inaczej, spokojniej i potrafiłam wpaść w ten odpowiedni rytm. Fakt, dla siebie już czasu było mniej, ale dało się radę i Ty też sobie świetnie poradzisz
Niepowazna
Fri, 10 Oct 2014 - 09:37
Dziewczyny ja tez chce Was miec na fb. Mozecie mi przeslac na priv swoje dane czy moze macie tam jakas grupe utworzona?
Trzymam i ja kciuki. Moooocno!!!
Annie moja siostra przed ciaza nosila miseczke duuuuuze D... teraz ma srednie C i chyba tez jej z tym lepiej masz kaaawal cyca i ja np zazdroszczę bo chcialabym miec wieksze
adzia25
Fri, 10 Oct 2014 - 09:42
Lena, Lena Oby szybko i bezproblemowo &&
Dzieki dziewczyny Ja poki co tak zakladam, ze dam rade tym bardziej, ze my juz od jakiegos czasu jestesmy przyzwyczajeni, do tego ze zdani jestesmy glownie na siebie. Wiec mam nadzieje, ze bedzie ok
Annie* biust to to co w ciazy ewaluowalo najbardziej w moim przypadku Mam tez ogromna nadzieje, ze wroci po ciazy, nawale pokarmu...itd do pierwotnej wielkosci No i prasowanie to tez nie jest moje hobby ale jak sie remontowalismy, to zazyczylam sobie garderobe i wszystko jest na wieszakach, bo wsiekalo mnie prasowanie skladanie i pozniejsze krechy po zlozeniu i znow prasowanie
Naz Fajnie, ze maz ucieszony z powrotu do domu, zakladam, ze juz nie moze sie doczekac (jutrzejszego wiezoru) Na szczescie mysle, ze maluszka malo intersuje spotkanie mieszkancow osiedla i jak sie zdecyduje, to nie poczeka az sie skonczy No wiec kciuki zeby zdecydowalo sie wylazic najpozniej w dzien terminu &&
Niepowazna dzieci musza byc nagradzane, no ale czasem i karane... nie ma wyjscia.
kajetanka Ja tak sobie myslalam o Twojej przypadlosci... i wiem, ze istnieje cos takiego jak przeczulica skory... skoro nie ma nic, w sensie skora czysta, moze to to A jak tam Kaja sie czuje przed jutrzejsza impreza? Lepiej juz?
Milego dnia dziewczeta i czekamy na wiesci od Leny
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.