To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

październikowe, listopadowe i grudniowe mamuśki 2014

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85
komunikacja24
CYTAT(adzia25 @ Tue, 07 Oct 2014 - 14:24) *
komunikacja24 bardzo Ci wspolczuje tej "samotnosci", tym bardziej, ze wiem dokladnie o czym mowisz icon_confused.gif Ja tak jak kajetanka mam znajomych, ale tez ze 40 km do nich i do tego wszyscy pracuja i z ta przrwa w trakcie pracy (o 12 ) laduja w domu przed 18 wiec w rezultacie i tak nie mam na kogo ewentualnie liczyc... Moja mamunia pracuje i nie ma szans by przyleciala mi pomoc 32.gif No ale fakt jest taki, ze eM co dzien po pracy wraca, a Ty masz meza tylko w weekendy w domku, prawda? Oj, lekko nie jest... icon_confused.gif Mozesz liczyc na czyjas pomoc po porodzie...?

adzia25 wiesz co?w zasadzie to nie mam...na moją mamę nie mam co liczyć choć ona mieszka ode mnie jakieś 40-50 minut drogi...ale ona wiecznie"nie ma pieniędzy" i wiecznie nie ma czasu icon_neutral.gif niestety nie każdy może liczyć na pomoc rodziców,cóż zrobić....
Jedyna opcja,że gdyby się coś działo to mamy wujka z którym dość często się widzimy,mieszka jakieś 30minut od nas a pracuje 40 min od nas wiec sam zaproponował,ze gdyby się coś działo to mam dzwonić nawet w nocy i on mi pomoże,zawiezie do szpitala czy nawet gdybym musiała karetką jechac to on natychmiast przyjedzie i mi się starszaczkiem zajmie bo mały go zna dobrze i nie bał by sie,niż gdyby musiał zostać te 1,5 godz.z obcymi pielęgniarkami czekajac az zadzwonię po Roberta i przyjedzie po syna....
Mój mąż zanim by zjechał z Niemiec to mógłby minąc nawet cały dzień i noc,bo jako kierowca ciężarówki jeżdzi też na drugi koniec Niemiec,to przecież ładnych kilka godzin jazdy tym kolosem,a też nie zostawi Tira sobie gdzieś na parkingu i nie pogoni do żony,tylko będzie musiał wrócić na bazę i dopiero z bazy naszą osobówką jechać...

Pożalę się jeszcze,że dzisiaj wyjątkowo mi dokuczają skurcze B.H. 32.gif
Nie są długie,trwaja zaledwie kilka-kilkanaście sekund,ale jakoś mi dokuczają i denerwują mnie....
Ja się na prawdę bardzo oszczędzam,zrobiłam dzisiaj tylko dwa prania i powiesiłam bo w sumie nie miałabym miejsca na wiecej......obiadek nie duży zrobiłam i tyle,nic więcej a czuję sie jakbym szczoteczką do zębów wyszorowała wszystkie podłogi w domu....Ech...

Tak w ogóle to musze na szybko kupić gdzieś nie dużą torbę i awaryjnie spakować w nią Mikusia,gdyby nie daj Bóg trzaba było jechać do szpitala.....Robert przyjechałby po synka i musiałabym mu dać też parę rzeczy dla małego.....
Ech...

I sama powinnam spakować swoją torbę do szpitala....tylko jak spakować rzeczy które nosze na co dzień aż dwa miesiace do przodu?
kajetanka
Annie, bo to tak właśnie jest, świadomość tego, że "wyskoczę do jednego sklepu" sprawia, że nie robimy nic icon_razz.gif A samopoczucie, to ja od zeszłego tygodnia mam takie, że lista osób do odstrzału zaczyna mi się ciągnąć po podłodze. Kiedy wydaje mi się, że już gorszego dnia nie mogłam mieć, przychodzi kolejny, równie fantastyczny.

Mikkowska, zapomniałam poprzednio dodać w kwestii zabaw w dzidziusia, ostatnio kąpałam się z Kają, chwila nieuwagi, a ta próbowała przyssać mi się do cycka 43.gif

Wczoraj na wizycie w szpitalu uświadomiłam sobie, że kiedy tam wyląduję, nie będę miała kontaktu ze światem icon_sad.gif Tam nie ma zasięgu 41.gif Nic, zero, null! Mąż jak tam był z ręką, jak pobiegał, to coś tam czasem złapał na tyle, żeby sms poszedł. A ja, leżąc plackiem będę oderwana od wszystkiego i wszystkich. Nawet zabrałam wczoraj drugi telefon, w innej sieci i to samo.

Dziś spakowałam ostatecznie torbę do szpitala, poza oczywiście tym, co trzeba dorzucić na ostatnią chwilę. Czekam jeszcze na 2 paczki dla Luśki i będziemy mieć wszystko icon_smile.gif

A teraz przede mną przygotowania do sobotniej imprezy, Kaja ma urodziny za tydzień. To taki mój deadline, jak tylko mnie coś zaczyna dziwnie boleć, pierwsza myśl, muszę jeszcze zrobić dziecku urodziny! Potem mogę rodzić icon_wink.gif W sumie pierwszy raz robię taki kinderbal, muszę pogrzebać po necie za przepisami, atrakcjami.
Cheriee
Adzia, kajetanka - to ja dołączam do Was jako do grona samotników pod względem przyjaciół, bo teściów i rodziców mam bliziutko. Ponad 7 lat temu przeprowadziłam się pod Lublin dokładnie z drugiej strony Polski.

komunikacja - &&&& oby wszystko przebiegło u Ciebie pomyślnie w kwestii porodu i całej tej logistyki z nim związanej. Co do skurczów B-H, to ja je też często mam a ostatnio i potrafią mi się pojawić takie prosto z krzyża, to jest dopiero ból.

kajetanka - powodzenia w urządzaniu kinderbalu icon_smile.gif na tym etapie ciąży to nie będzie błahostką. U mnie deadlinem jest montaż kuchni i szafy w przedsionku, potem też mogę iść rodzić icon_smile.gif



Wczoraj przyszedł wózek, rozpakowaliśmy, złożyliśmy a teraz stoi i dumnie się prezentuje w pokoju Jędruśka icon_smile.gif
komunikacja24
CYTAT(Cheriee @ Wed, 08 Oct 2014 - 09:14) *
Wczoraj przyszedł wózek, rozpakowaliśmy, złożyliśmy a teraz stoi i dumnie się prezentuje w pokoju Jędruśka icon_smile.gif

To nie masz wyboru i wstawiaj nam tu foteczki 06.gif
mikkowska
Klaudia tam zabawa w dzidziusia jest spoko nawet mi to nie specjalnie przeszkadza, ale Olek zrobił się taki cyc mamowy dzis przy śniadaniu oświadczył mi, że jest moim mężem icon_surprised.gif Oczywiście wszystko mu tłumaczę, ale on ma swoje w głowie icon_smile.gif Jakby czuł, że zaraz pojawi się u nas nowy członek rodziny i że nie będę mogła mu poświęcić tyle uwagi. Drażni mnie tylko to, że nawet spokojnie nie mogę iść się załatwić, stoi pod drzwiami i ciągnie za klamkę albo woła mnie z drugiego końca mieszkania, żebym "coś" zobaczyła i nie da mi spokoju do póki nie pójdę faktycznie i słyszę Mamoooo, mamoooo, mamooo i tak 2 tysiące razy dziennie icon_razz.gif

Cheriee ja jak byłam z Olkiem w ciąży to mieszkałam w Wieliczce, stamtąd pochodzi mój mąż, ale nie jest jakoś specjalnie emocjonalnie związany ze swoją rodziną. Wyprowadził się z domu jak miał 18 lat jedynie ma silną więź z mamą do której dzwoni codziennie. Też czułam się tak jak samotnik, zero kontaktu z ludźmi zwłaszcza,że na l4 byłam już i nikogo nie miałam okazji poznać. Także wiem co czujecie. Dziś jestem w swoim mieście, ale i tak klnę na tą pipidówkę w głos.

Komunikacja dobrze, że Twój były zadeklarował się, że zabierze syna, bo bywają dranie co powiedzą nie i koniec. W sensie, że działają po złości... Widzisz chętnie bym Ci pomogła, ale mieszkam od Ciebie za daleko. Wiesz czasem nawet jak masz rodzinę na miejscu musisz liczyć na wsparcie dalszych osób. Ja rodzę gdzieś w połowie grudnia i powiedziałam siostrze swojej (chrzestnej Olka) że chciałabym jak będziemy jechać do szpitala, żeby go wzięła na jeden dzień bo moja mama jedzie z nami. Powiedziała, że ma 13 grudnia koncert Bryana Adamsa i ona nie może go przegapić icon_neutral.gif Swoją drogą wiem, że moja siostra za dziećmi nie przepada i jakoś nigdy od niej nie usłyszałam tak z własnej inicjatywy "weź daj mi Olka na kilka godzin to go weźmiemy czy coś" zawsze się trzeba było prosić i z wielką łaską cokolwiek zrobiła icon_neutral.gif Wieczne wytłumaczenie, że ona cierpliwości nie ma... Koty to całe jej życie i spanie... W życiu byście nie pomyślały że 25 latka musi codziennie ze 2 godziny pospać bo inaczej nie funkcjonuje.

Andzia25 a ja tak z ciekawości zapytam. A wy już długo mieszkacie we Francji?

Novika podziwiam Cię, że dajesz sobie radę w tym szpitalu ja 3 dni leżałam i kota dostawałam icon_razz.gif

Annie nie przejmuj się, też się ogarnąć nie mogę jakoś. Mam tyle do załatwienia a nie wiem z której strony za co się wziąć. Taki to nasz babski los, ale uwierz mi chodzi też o to, że organizm zaczyna odpoczywać przed porodem i pogoda również nie zachęca do jakiegokolwiek działania. Zwłaszcza, że na nowy mieszkaniu trzeba pozmieniać wszystkie dokumenty, po przepisywać wszystko na siebie muszę działać w pojedynkę, bo maż pracuje od 10-18 więc nic nie załatwi icon_neutral.gif
adzia25
Witam icon_biggrin.gif

komunikacja24 No to trzymam kciuki, by wszystko potoczylo sie zgodnie z planem. W sensie zaplanowanego konkretnie CC, latwiej Ci bedzie wszystko zorganizowac (np. opieke nad Mikim) && Ewentualnie, jak ostatnio zazartowala fizjoterapeutka z mojej kliniki: ze ona jest tylko we czwartki wiec urodzic mam w pn, ewentualnie wt, wiec Ty sie szykuj na weekend co maz bedzie w domku wink.gif
No i faktycznie, milo, ze tata Mikiego moze sie w tym czasie nim zajac. Choc to jego dziecko i tzw laski nie robi, to wiele jest wlasnie "pajacy" ktorzy by zrobic na zlosc beda utrudniac... 21.gif
Jesli chodzi o skorcze BH to tez mam takie dni, ze bardziej dokuczaja... i choc wiem , ze to "tylko" te skorcze to jednak sa one niepokojace...
kajetanka O matko i corko, jak to nie ma zasiegu 37.gif My tu uschniemy bez nowin wink.gif No i duzo sily w przygotowywaniu imprezy icon_smile.gif
Cheriee U mnie problem z przyjaciolmi polaga raczej na tym, ze wszyscy sa "pracujacy", bo tu raczej wszystkie mamy wracaja do pracy po 10 tyg macierzynskiego, a do tego pracuja dlugo, wiec nie za bardzo, poza wieczorami i weekendami, moge na kogos liczyc...Ale damy rade icon_biggrin.gif
No i jak bedziesz miala chwileczke, to koniecznie pochwal sie wozkiem 06.gif
mikkowska 5 lat nam juz tutaj minelo icon_biggrin.gif
No a Ty zdecydowanie nie wybieraj na date porodu 13 grudnia, ewentualnie popros Bryan`aAdams`a o przelozenie koncertu icon_wink.gif
alecta
Jasiu Twoja mama będzie przy porodzie?
Annie*
hej icon_smile.gif

Nie wiedziałam, ze na tym FB takie życie się toczy icon_smile.gif Kurka-rurka icon_smile.gif ale ja jestem głąb fejsbukowy, nie mogę się tam jakoś odnaleźć. Muszę się najpierw zapoznać z tym wszystkim.

Wierzę Wam dziewczyny, że Wam ciężko bez takiej pomocnej dłoni w razie W. Ja co prawda też nie pochodzę z Katowic, ale mam blisko fajną teściową, która jest chętna do pomocy. Jak trzeba to bez gadania zajmie się Julkiem. Także mam taki spokój psychiczny, jak będzie sie coś dziać to ma kto nim się zająć.
Trzymam za Was kciuki, żebyście jakoś dały radę się ogarnąć jak już przyjdzie ta godzina zero.

Cherie super, że wózek już czeka na pasażera icon_smile.gif Już nie długo! Ja wczoraj pomarudziłam, pożaliłam się i przyszło łóżeczko icon_smile.gif Miesiąc czasu na nie czekałam, ale jest piękne icon_biggrin.gif Maż już je poskręcał, zrobiliśmy małe przemeblowanie w pokoju i już stoi na swoim miejscu i czeka na moją pannę icon_smile.gif

komunikacjo bardzo dobrze wiedziałaś co robić, biorąc się za wyprawkę w odpowiednim momencie, ja się muszę w końcu ogarnąć i pozamawiać to co brakuje.

Wczoraj wieczorem zamówiłam pościel i prześcieradła tzn. nie kupowałam pościeli jako takiej tylko ochraniacz, bo na poduszce póki co kłaść dziecka nie będę, kołdrą przykrywać też nie będę, bo mam dwa śpiworki do spania, rożki, kocyko-kołderkę, więc po co jeszcze kołdra.
A w sobotę siądę i zamówię materac, rzeczy do szpitala, pieluchy i grubszą czapkę dla młodej. I wygląda na to, że będę miała wszystko. Normalnie szok ile pieniędzy już w tym miesiącu wydałam na rzeczy dla dzieci 29.gif Aż trudno mi jest to wszystko zliczyć. Julka też już do zimy przygotowuję, kurtka, buty. Jego angielski .... jasny gwint !!!
Worki bez dna 43.gif

kajetanka moja znajoma wyprawiła synowi urodziny, a tuż po nich znalazła się na porodówce icon_smile.gif Także teraz ma dwóch synów z tego samego dnia, tylko z dwuletnią różnicą icon_biggrin.gif Może u Ciebie będzie podobnie ...
Masz rację, chyba w tym tkwi moje lenistwo, wiem, że wystarczy jedno wyjście do sklepu i wszystko jest, tylko jeszcze do tego wyjścia trzeba się zmobilizować 29.gif Dobrze, że jak miałam przodujące łożysko zaopatrzyłam się w trochę rzeczy, gdyby nie to, to byłabym w totalnej rozsypce.
No co Ty?! Jak to nie będziesz miała możliwości nawet wysłać sms-a, ze już jest po ?? To chociaż niech Twój małżonek nas tutaj powiadomi co u Was słychać, bo my nie wytrzymamy tak długo icon_biggrin.gif

Adzia Ty to bardzo aktywna jesteś, wróżę, że nie dotrwasz do terminu icon_biggrin.gif
No to już kawał czasu jesteście we FR. A planujecie w ogóle powrót do Polski czy już znaleźliście swoje miejsce na Ziemi?

Novika jak się miewacie? Jak tam waga Zuzi? Ty też już za niedługo obwieścisz wszem i wobec, że córcia już na świecie icon_biggrin.gif

Mam jeszcze pytanie. W co zaopatrzyłyście się do wózka? Pamiętam, że Julek jako marcowe dziecko już nie miał śpiwora, kocyk na prześcieradło i kocem przykryty, albo robiłam taki rożek z koca. A teraz się zastanawiam jak takie 2 miesięczne dziecko w środku zimy się wozi? Mam parę kombinezonów, mam kurteczki i spodnie i pytanie czy jeszcze tak ubrane dziecię wkłada się w śpiwór? A jeśli nie śpiwór to w co ??

mikkowska i maż i mama będzie przy porodzie ?? Kurcze przeryrane z tą papierologią, ale cóż zrobisz ... musicie przez to przejść. Widziałam łóżeczko Majki na FB, czadowe icon_smile.gif Masz babo smykałkę do takiego urządzania się.

mikkowska
CYTAT(alecta @ Wed, 08 Oct 2014 - 10:52) *
Jasiu Twoja mama będzie przy porodzie?



Edziu nie wiem czy ją wpuszczą w każdym razie jedzie do szpitala z nami icon_smile.gif
mikkowska
CYTAT(adzia25 @ Wed, 08 Oct 2014 - 10:46) *
No a Ty zdecydowanie nie wybieraj na date porodu 13 grudnia, ewentualnie popros Bryan`aAdams`a o przelozenie koncertu icon_wink.gif


Spoko postanowiłam, że poproszę moją przybraną kuzynkę i jej mamę o opiekę nad Olkiem nie będę się nikogo z łaski prosić. Siostrę mam 3 bloki dalej i ich też, ale jak mam później wysłuchiwać jakieś pretensje, to wolę zdecydować się na łagodniejszą opcję icon_smile.gif
Cheriee
mikkowska - ja mieszkam obecnie na małej wsi 30 km od Lublina. Pochodzę z Zielonej Góry, później w czasie studiów mieszkałam w samym centrum Wrocławia. Także ze mnie kiedyś była stricte miastowa baba, ale teraz cenię sobie spokój wsi, bliskość lasu, itd. Co prawda są mankamenty właśnie w takiej postaci, że tu na wsi mam tylko, albo aż jedną znajomą, daleko do "cywilizacji", no ale coś za coś jak to mówią.

Annie - nic mi nie mów o wydanej kasie. Ja jak podliczyłam wyprawkę Jędrka, to od początku ciąży wydałam na niego i sprawy z nim związane około 6 tyś zł, a gdzie Ola? Dzieci to studnie bez dna.

komunikacja - mówisz i masz icon_smile.gif kilka fotek z pokoju Jędruśka.

alecta
Jasiu ja bym swojej nie wzięła, bo podejrzewam, że bardziej by mi na nerwy działała niż położne i mąż razem wzięci icon_razz.gif
U nas też problem z opieką nad dzieciakami.
Chociaż ja i tak na 99% będę mieć cesarkę, ale chciałam żeby Ł był ze mną na sali, a nie wiem czy uda się komukolwiek przyjechać do nas w tym czasie.
mikkowska
CYTAT(alecta @ Wed, 08 Oct 2014 - 11:57) *
Jasiu ja bym swojej nie wzięła, bo podejrzewam, że bardziej by mi na nerwy działała niż położne i mąż razem wzięci icon_razz.gif
U nas też problem z opieką nad dzieciakami.
Chociaż ja i tak na 99% będę mieć cesarkę, ale chciałam żeby Ł był ze mną na sali, a nie wiem czy uda się komukolwiek przyjechać do nas w tym czasie.


Nie no moja to jest dobry kibic, jak za czasów szkolnych grałam w piłkę ręczną to na mecze moje chodziła, to i najgłośniej się darła ze wszystkich icon_biggrin.gif Weźmie pompony to się może uwinę raz dwa icon_biggrin.gif
Widzisz Edziu Ty nie masz kogo do dzieci a ja mam tu całą rodzinę, znajomych a opcji też nie za wiele dla Olka... I tak źle i tak niedobrze.


Cherie wózek no wygląda jak najnowszej klasy mercedes icon_biggrin.gif Bomba! Fajne masz kolorki w pokoju takie stonowane icon_smile.gif

Ja na razie mam same ciuszki z lumpka...na które wydałam może z 70 zł. Ciągle czekam na kasę z ZUS'u zaczynają mnie wkurzać, ale norma. Nastawiam się, że będą jeszcze doszukiwać się dziury w całym i kasę wyślą dopiero gdzieś w okolicach końca października jak będzie mi się kończyło drugie zwolnienie icon_neutral.gif
novika
CYTAT(Annie* @ Wed, 08 Oct 2014 - 10:59) *
hej icon_smile.gif

Nie wiedziałam, ze na tym FB takie życie się toczy icon_smile.gif Kurka-rurka icon_smile.gif ale ja jestem głąb fejsbukowy, nie mogę się tam jakoś odnaleźć. Muszę się najpierw zapoznać z tym wszystkim.

Novika jak się miewacie? Jak tam waga Zuzi? Ty też już za niedługo obwieścisz wszem i wobec, że córcia już na świecie icon_biggrin.gif

Mam jeszcze pytanie. W co zaopatrzyłyście się do wózka? Pamiętam, że Julek jako marcowe dziecko już nie miał śpiwora, kocyk na prześcieradło i kocem przykryty, albo robiłam taki rożek z koca. A teraz się zastanawiam jak takie 2 miesięczne dziecko w środku zimy się wozi? Mam parę kombinezonów, mam kurteczki i spodnie i pytanie czy jeszcze tak ubrane dziecię wkłada się w śpiwór? A jeśli nie śpiwór to w co ??


Ja na fb też aktywna nie jestem - czasem zerknę, zatem solidaryzuję się z Tobą - wolę nasze forum.

Dziękujemy - Czujemy się bardzo dobrze icon_smile.gif Zuza waży 2850 g wg usg i liczę na błąd pomiaru (oczywiście na naszą korzyść, czyli na więcej gramów). Moje łożysko nie szwankuje, przepływy zadowalające, wody w normie zatem tylko się cieszyć i czekać na termin. Bardziej spoufalam się z łożkiem, bo jak latam, to mi brzuch twardnieje, a na razie skurczom mówimy NIE icon_wink.gif

A co do wózka....hmmm....mam taki plan: Zuza w kombinezonie i w śpiworku (kupiłam taki zimowy podszyty futrem). Gdybym nie zaopatrzyła się w śpiworek to zakładałabym małej kombinezon, opatulałabym ją grubym kocem i zapinalabym tę klapę od wózka.

Annie, ale ja się nie znam - tak bym zrobiła, ale czy to dobre rozwiązania????



CHERIEE - ale piękne gniazdko dla dzidziusia. Fura wypasiona - cieszy oko icon_smile.gif


novika
ANDZIA 25 - ja też wolę, jak coś się dzieje, czymś się zajmę - wtedy człowiek lepiej zorganizowany

KAJETANKA - a może akurat szczęsliwe łóżko się Tobie trafi i akurat zasięg bedziesz miała - oj teraz bez neta, komórki jak bez ręki
kajetanka
Annie, do łóżeczka mam ten sam zestaw, czyli prześcieradło, ochraniacz i śpiwór icon_wink.gif Kołdrę i poduszkę zamówiłam już rzutem na taśmę, żeby potem nie szukać. Z kasą też poszaleliśmy, bo właśnie to trzeba, tamto jeszcze koniecznie, a teraz jak spojrzeliśmy na konto, to nas zatkało...
Imprezę robimy w weekend, ale urodziny Młoda ma we wtorek...istnieje prawdopodobieństwo trafienia w ten sam dzień icon_wink.gif Tak, czy siak, wyjdzie max 10 dni różnicy między urodzinami jednej, a drugiej, więc przez najbliższych kilka lat, impreza będzie wspólna 08.gif

Jeśli o ubieranie chodzi, ja wrzucałam Kaję w misiowy kombinezon i na to gruby kocyk, albo cieniutki kombinezon, taki materiałowy, lekko ocieplony i gruby śpiwór icon_smile.gif

Cherie, ja też miastowa, całe życie w Łodzi, a teraz w sumie zadupie takie, ale ma to swoje plusy icon_wink.gif Pokój Jędrka śliczny! Nie mogę się doczekać fotek z lokatorem 06.gif

Alecta, ja swojej mamy nie zaprosiłabym nawet z wizytą do szpitala, przyszła jak urodziłam Kaję, a ja uczę się na błędach 08.gif Wczoraj mój pomysłowy małżonek, stwierdził, że jak będę leżała, przyjdą któregoś dnia we 3...z moją teściową 43.gif Z Kają rozumiem, oczywiście, że musi mi ją przyrpowadzić, ale mamusię?! Przez te 3 dni uda mi się jakoś zdusić tęsknotę za nią icon_rolleyes.gif Nie rajcują mnie takie wycieczki, bo to więcej nerwów niż przyjemności. Zwłaszcza jeśli mowa o mojej teściowej.

Daria, też grałam w szkole w ręczną (na półskrzydle) icon_mrgreen.gif

Novika, eee, Zuza już całkiem spora, nie ma się co stresować icon_wink.gif Ryzyko niskiej masy urodzeniowej zażegnane icon_wink.gif Ty chyba też duża nie jesteś 02.gif
No nie wyobrażam sobie leżeć 3 doby bez kontaktu z kimkolwiek. Ani netu, ani możliwości zadzwonienia nawet do męża, np. żeby coś mi przywiózł.

Ja dziś się zważyłam i wygląda na to, że w ciągu 2 tyg. przytyłam cały 1kg. Z Kają przeważnie przybywało mi 0,5 kg na 3 tyg, na koniec miałam +8,5. A w tej ciąży przytyłam już 9kg 06.gif Do 10 powinnam dobić. Biorąc pod uwagę masę startową to i tak niewiele, ale cieszę się, może Pestka wzięła się w garść icon_wink.gif
Annie*
dziewczynki ja tylko na chwilę, bo muszę lecieć po Julka do szkoły, więc nie odniosę się do Waszych postów (później to zrobię) ale nie mogłam Wam nie donieść, że ...

nasza karolcia urodziła Czarusia 7.10.2014 o godz. 23:22 brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif
kawał chłopaczka, bo waży 4100g i mierzy 56 cm
adzia25
CYTAT(Annie* @ Wed, 08 Oct 2014 - 10:59) *
Adzia Ty to bardzo aktywna jesteś, wróżę, że nie dotrwasz do terminu icon_biggrin.gif
No to już kawał czasu jesteście we FR. A planujecie w ogóle powrót do Polski czy już znaleźliście swoje miejsce na Ziemi?

Mam jeszcze pytanie. W co zaopatrzyłyście się do wózka? Pamiętam, że Julek jako marcowe dziecko już nie miał śpiwora, kocyk na prześcieradło i kocem przykryty, albo robiłam taki rożek z koca. A teraz się zastanawiam jak takie 2 miesięczne dziecko w środku zimy się wozi? Mam parę kombinezonów, mam kurteczki i spodnie i pytanie czy jeszcze tak ubrane dziecię wkłada się w śpiwór? A jeśli nie śpiwór to w co ??


E tam, mam takie dni, ze musze odpoczac, bo sie Kropek buntuje wink.gif i slucham sie mojego organizmu i wtedy dzielnie odpoczywam 06.gif
No powiem Ci, ze mam ogromna nadzieje, ze "nie przenosze" ciazy 29.gif zobaczymy 06.gif
A poki co to tu z pewnoscia jest (poki co ) nasze miejsce na ziemi icon_biggrin.gif Odnalezlismy sie tu, mamy przyjaciol (wiadomo, ze rodziny brakuje)... Klimat jest swietny, samo miejsce przepiekne, wszedzie blisko, gory, ocean, Hiszpania.Tylko do Pl daleko 29.gif Kupilismy tu juz dom, ale czy na zawsze... Juz teraz nigdy nie bede mowila, ze cos jest "na pewno". Bo jak przyjechalismy, to gora na 3 lata (praca Ema) ja nie mowilam(pofr), nie mielismy tu nikogo, po ang. z nikim nie moglam sie dogadac...nie bylo rozowo. Ale jak tylko zaczelam sie porozumiewac, wszystko sie odnienilo i jedno jest pewne. Nawet gdybysmy mieli kiedys stad wyjechac (poki co sie nie zapowiada), to nigdy, przenigdy nie bede zalowala, a to co tu przezylismy na zawsze pozostanie "nasze" icon_biggrin.gif

Jesli chodzi o spiworki, to my chyba sobie darujemy, ale to tylko przez wzglad na klimat... Tu zima jest dosc cieplo.
CYTAT(mikkowska @ Wed, 08 Oct 2014 - 11:45) *
Spoko postanowiłam, że poproszę moją przybraną kuzynkę i jej mamę o opiekę nad Olkiem nie będę się nikogo z łaski prosić. Siostrę mam 3 bloki dalej i ich też, ale jak mam później wysłuchiwać jakieś pretensje, to wolę zdecydować się na łagodniejszą opcję icon_smile.gif

No to spoko, to chyba faktycznie lepsze roziazanie...
A z mamy niezla kibicka 04.gif tylko nie zapomnijcie pomponow icon_wink.gif

Cheriee przepiekny pokoik i taki juz... gotowy 43.gif Super icon_razz.gif
A wozek czaderski icon_biggrin.gif
novika Swietnie sobie radzicie dziewczyny icon_biggrin.gif Ty dzielnie znosisz pobyt w szpitalu a Zuzienka dzielnie rosnie. No i juz "kawal kobietki" z niej jest icon_razz.gif Super i juz na prawde prawie prawie 06.gif
CYTAT(kajetanka @ Wed, 08 Oct 2014 - 14:02) *
Annie, do łóżeczka mam ten sam zestaw, czyli prześcieradło, ochraniacz i śpiwór icon_wink.gif Kołdrę i poduszkę zamówiłam już rzutem na taśmę, żeby potem nie szukać. Z kasą też poszaleliśmy, bo właśnie to trzeba, tamto jeszcze koniecznie, a teraz jak spojrzeliśmy na konto, to nas zatkało...
Imprezę robimy w weekend, ale urodziny Młoda ma we wtorek...istnieje prawdopodobieństwo trafienia w ten sam dzień icon_wink.gif Tak, czy siak, wyjdzie max 10 dni różnicy między urodzinami jednej, a drugiej, więc przez najbliższych kilka lat, impreza będzie wspólna 08.gif

Ja dziś się zważyłam i wygląda na to, że w ciągu 2 tyg. przytyłam cały 1kg. Z Kają przeważnie przybywało mi 0,5 kg na 3 tyg, na koniec miałam +8,5. A w tej ciąży przytyłam już 9kg 06.gif Do 10 powinnam dobić. Biorąc pod uwagę masę startową to i tak niewiele, ale cieszę się, może Pestka wzięła się w garść icon_wink.gif

U nas zestaw lozeczkowy tez ten sam, a kolderka z podusia to prezent od mojej mamy, zakladam, ze pozniej sie przydadza...
Jednorazowe zakupy, pewnie pieknie zobrazuja koszty przygotowan 29.gif
No i ciekawe, kiedy Lusia dokladnie zdecyduje sie przyjsc na swiat...? Wesolo by bylo gdyby byl to ten sam dzien 06.gif
No i faktycznie moze wziela sie dzielnie do roboty i zaskoczy jeszcze waga icon_razz.gif

O wow!!!
Karolcia ogromne gratulacje brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif Witaj Czarusiu icon20.gif No i faktycznie imponujacy chlopiec icon_biggrin.gif
zając_Poziomka
CYTAT(Annie* @ Wed, 08 Oct 2014 - 14:18) *
dziewczynki ja tylko na chwilę, bo muszę lecieć po Julka do szkoły, więc nie odniosę się do Waszych postów (później to zrobię) ale nie mogłam Wam nie donieść, że ...

nasza karolcia urodziła Czarusia 7.10.2014 o godz. 23:22 brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif
kawał chłopaczka, bo waży 4100g i mierzy 56 cm


Jupi icon_smile.gif Gratulacje dla mamy i calusy dla synusia. Dorodny chłopak icon_smile.gif
zając_Poziomka
Novika, Lila się urodziła ważąc 2930g i mierząc 51cm (nie pamiętam czy o tym pisałam), Twoje dziecię pewnie też drobne po prostu.

Cheriee, bardzo ładny pokoik icon_smile.gif

mikkowska
Brawo dla Karolci! Witamy nowego Październiaczka icon_smile.gif Dorodny chłopczyk, ale ważne, że już jest z mamą icon_smile.gif
Cheriee
Dziękuję za wszystkie komplementy icon_smile.gif

karolcia - serdeczne gratulacje!!! Duży chłopczyk Ci się urodził.
Naz
No, alleluja i do przodu. Gratulacje Karolcia! Wczoraj pełnia była, pięknie księżyc świecił, no i prosz jaki efekt icon_wink.gif
Lenka, no to teraz nóżki rozluźniamy, bo ja bym się chętnie wyrobiła przed 15-tym icon_wink.gif
Annie*
Noo jestem ...

Cherie zgadzam się z Darią, na pierwszy rzut oka widać, że wózek to klasa sama w sobie icon_smile.gif Bombowy! Zresztą cały pokoik synusia fajowy.
Tak tylko zapytam z ciekawości, Andrzejek będzie od początku u siebie? Czy będziesz spać u niego w pokoju?

adzia cieszę się, że macie już swój kont i jesteś szczęśliwa, bo to jest najważniejsze icon_smile.gif
Nooo najgorsze jest jak termin mija i człowiek zaczyna się niecierpliwić i doszukiwać wszelkich oznak porodu. Życzę Ci (zresztą sobie też 06.gif ) by najpóźniej w dniu terminu się te nasze pociechy urodziły icon_biggrin.gif

Novika cudna waga Zuzki !!! Jak się nie pospieszycie z porodem, to jest szansa, że przekroczy 3 kg, a to jest fajna już waga. Powtórzę za Adzia naprawdę dzielnie znosisz pobyt w szpitalu.

kajetanka dzięki icon_smile.gif Zapamietam : jeśli gruby kombinezon to nie śpiwór, jeśli śpiwór to lżejsze odzienie wierzchnie icon_smile.gif Mam problem trochę z ubiorem dziecka, bo mnie jest wiecznie i wszędzie gorąco. Lubię niższe temperatury, grubo sie też nie ubieram i potem główkuję jak to moje dziecię ubrać, a co dopiero takie maleństwo.
Twój przyrost wagi fajowy, masz jeszcze 2 tyg. by dobić do 10 kg icon_smile.gif Mój przyrost z dzisiaj to 10,5 kg. Jestem niezmiernie z siebie zadowolona i mam nadzieję, że juz więcej na plusie nie będzie 29.gif

naz noo ja myślę, że nie będziecie z Leną kolejki blokować icon_biggrin.gif
Cheriee
Oj ja to nie wiem, czy Lena nie tuli już Franka w ramionach. Naz możesz śmiało wędrować na porodówkę.

Annie - przez pierwszy miesiąc jak mąż będzie w domu, to mały będzie spał z nami na parterze w naszej sypialni, później się zastanowię, czy się nie wynieść na górę do niego, bo mój ślubny to się tak rano żeni, że umarłego by z grobu podniósł, a żadna mi atrakcja zimą dzień w dzień wstawać przed 6.00 rano.

komunikacja24
Cały dzień mnie nie było w domu a tu takie niespodzianki...

Karolcia gratulacje ogromne,synuś dorodny

No i dziewczynki,nie blokować tylko zmykać na porodówki.

Mi dzisiaj przyszły od Iki rzeczy...wanienka,leżaczek,nocniczek i reszta....jestem taka zadowolona,ileż to pieniążków zaoszczędziliśmy.
W zeszłą sobotę byliśmy w Auchan i widzięliśmy identyczny nocniczek z Fisher Price'a aż za 185zł!!!!!

Co do Exa mojego....mamy dobry kontakt,relacje sa dobre,jak coś to sobie powiemy co nam się nie podoba ale nie ma złośliwości,ja to się śmieję,że dogadujemy się lepiej niż jak byliśmy razem....
Poprzednim razem jak wylądowałam niespodziewanie w szpitalu to trochę marudził...ale po potem sam powiedział,ze on sobie musi pogadać i pomiauczeć ale jakby co to on i tak pomoże bo hamem nie jest....
I wiem,że to zrobi...może i drań i wieśniak i prostak jest,ale jak trzeba to pomoże na szczęście....

Powiem Wam szczerze,że gdyby zaszła i taka potrzeba,że coś by się działo,nie miałabym jak sobie poradzić,dojechać do szpitala czy cokolwiek takiego to i by przyjechał....wprawdzie ma ode mnie jakieś 1.20minut ale by przyjechał....
Jest jaki jest,ale nie darował by sobie gdyby coś się stało mi czy dzieciątku,zwłaszcza,że to przecież i mama i braciszek Jego syna....jak on by potem swojemu synowi w oczy spojrzał?

kajetanka
Karolcia, nareszcie! icon_wink.gif brawo_bis.gif Gratuluję ogromnie i czekamy na Twój powrót na forum! 02.gif

Adzia, ja też jednego, czego jestem pewna, to tego, że nic nie jest na pewno icon_wink.gif A plany, marzenia, to są rzeczy zmienne icon_smile.gif Nie dziwię się, że nie mogłaś się dogadać we FR po angielsku. Pracując w hotelu, miałam do czynienia z ludźmi z całego świata, dla Francuzów najbardziej charakterystycznym było właśnie to, że nie chcieli mówić w żadnym języku jak własny, nawet jeśli znali angielski icon_wink.gif Szacun za to, że pojechałaś bez znajomości francuskiego i tak szybko go sobie ogarnęłaś icon_smile.gif Trudno mi sobie wyobrazić mieszkanie w kraju, w którym nie sposób się z nikim dogadać. Z drugiej strony, znam masę Polaków, którzy po 8 latach w Anglii, nadal mają ten problem, ale to już inna historia icon_wink.gif

Annie, ja mam odwrotnie, mnie wiecznie zimno. Kiedy Kaja miała kilka miesięcy i okrutną wysypkę alergiczną, musieliśmy mieć w domu 20 stopni, im chłodniej, tym lepiej, ja chodziłam w swetrze, a Młoda leżała sobie w samym bodziaku i nie było jej zimno. Teraz w domu to samo, ja poubierana, a ona z gołymi nogami biega. Po tatusiu icon_wink.gif Zobaczymy jak będzie z Pestką?
Kochana, jak Ty się bałaś, że za dużo przytyjesz, to faktycznie udało Ci się wygrać icon_smile.gif 10,5kg to super waga.

Tośka
CYTAT(Naz @ Wed, 08 Oct 2014 - 15:48) *
No, alleluja i do przodu. Gratulacje Karolcia! Wczoraj pełnia była, pięknie księżyc świecił, no i prosz jaki efekt icon_wink.gif
Lenka, no to teraz nóżki rozluźniamy, bo ja bym się chętnie wyrobiła przed 15-tym icon_wink.gif



Naz, 15ty październik to super dzień na rodzenie icon_smile.gif wiem, co piszę
Annie*
cherie z tego co wyczytałam na Fb to Lena jeszcze w dwupaku.
A oto spanie Jędrka pytałam, bo widzę łóżeczko stoi w jego pokoju, stąd się zastanawiałam jak sprawę spanie rozwiązujecie.
Mój mąż też strasznie hałasuje rano icon_evil.gif najchętniej ukręciłabym mu wtedy łeb. A najbardziej mnie wkurza jak nastawia sobie budzik na godzinę 5:00 później co 10 min włącza "drzemki" i koniec końców wstaje 5:40, 5 razy słyszę ten telefon i krew mnie zalewa.

Dzisiaj też miałam kiepską noc, o 2:30 wstałam do toalety i już zasnąć nie mogłam porządnie do samego rana.

komunikacjo dobrze, że exem macie poprawne relacje, w końcu macie wspólne dziecko i szkoda by było, żeby to ono miała w głównej mierze cierpieć. I za to trzeba Was podziwiać, bo rzadko, które byłe małżeństwo stać na to by w miarę przyzwoicie się zachowywać w swoim towarzystwie. Także wielkie brawa dla Was.

kajetanka nooo ja się też ogromnie cieszę, że tym razem udało mi się jakoś normalnie wyglądać w ciąży. Tym bardziej, że do najszczuplejszych osób to ja nie należę.
Ja ciągle w pracy trafiałam na takie osoby jak Ty - wiecznie im było zimno icon_smile.gif
Ciężko się było dogadać co do klimatyzacji icon_smile.gif Nawet zimą ubierałam się bardzo lekko, żeby później nie cierpieć przez 8 godzin icon_smile.gif


Annie*
pokażę jeszcze mój brzuchol, bo to będą jedne już z ostatnich zdjęć icon_smile.gif





I jeszcze pokażę Wam łóżeczko, nad którym stoję i się gapię i nie mogę się doczekać kiedy zobaczę w nim córkę 29.gif


Brak jeszcze materaca, ale i tak jest piękne 29.gif
adzia25
komunikacja24 Brawa dla Was, za to, ze udalo sie Wam wypracowac taka "zdrowa" relacje icon_biggrin.gif
Cheriee ale super, ze maz moze byc z Wami, przez miesiac. Ja od samego poczatku bede zupelnie sama...Moja mama bardzo chcialaby przyleciec, ale to malo realne, przez wzglad na organizacje tego, ale juz o tym pisalam... Zakladam, ze dam rade, bo innego wyjscia zwyczajnie nie mam icon_biggrin.gif No i sa takie mamy jak ja i jeszcze maja np starsze dzieci (ale wciaz male) do ogarniecia i daja rade icon_biggrin.gif
kajetanka No bawi mnie zawsze to, ze jak ktos przyjezdza tutaj i nie mowi po ichniemu, to sa oburzeni, ze przeciez jak sie gdzies jedzie, to trzeba mowic w tym jezyku, a jak sami wyjezdzaja, to to samo, bo dlaczego skoro turystyczne miejsce,to nikt nie mowi po fr 04.gif
CYTAT(kajetanka @ Thu, 09 Oct 2014 - 01:11) *
Adzia Szacun za to, że pojechałaś bez znajomości francuskiego i tak szybko go sobie ogarnęłaś icon_smile.gif Trudno mi sobie wyobrazić mieszkanie w kraju, w którym nie sposób się z nikim dogadać. Z drugiej strony, znam masę Polaków, którzy po 8 latach w Anglii, nadal mają ten problem, ale to już inna historia icon_wink.gif

W zyciu drugi raz bym tak nie zrobila...nie wiem co mnie wtedy opetalo (no moze nadzieja, ze na poczatku dogadam sie po ang. 04.gif ) wink.gif No ale wychodze z zalozenia,ze tak mialo byc icon_razz.gif I dzis jestem bardzo zadowolona z tej decyzji. A poza tym, ze mnie taka gadula, ze musialam sie szybko nauczyc mowic, bo i naczej chyba bym wpadla w depresje wink.gif
No i dzieki temu ang. na poczatku, mamy mase znajomych ze Stanow i Australii, swietni ludzie. Uwielbiam te multikulturowsc icon_biggrin.gif
Annie* Piekny brzusio icon_razz.gif I znow te idealnie poukladane reczniki 02.gif dobijaj nas icon_wink.gif
A lozeczko przesliczne, tym bardziej, ze ja akurat uwielbiam biale icon_razz.gif
Kropek bedzie mial wszystkie mebelki wlasnie biale, bo z zalozenia ma swoj pokoj i tam bedzie spal od poczatku, ale to praktycznie drzwi w drzwi z nasza sypialnia icon_razz.gif
Cheriee
CYTAT(Annie* @ Thu, 09 Oct 2014 - 09:58) *
Dzisiaj też miałam kiepską noc, o 2:30 wstałam do toalety i już zasnąć nie mogłam porządnie do samego rana.


To możemy sobie podać ręce. Ja wstałam o 3.00 i też do rana praktycznie nie spałam. Czuję się fatalnie, łeb mnie boli, wszystkie mięśnie i nic mi się nie chce. A na dodatek muszę czekać na hydraulików, bo mają ostatecznie dzisiaj uruchomić pompę ciepła - mieli być o 10.00... 21.gif , no i spać nie mogę się nawet położyć.

Adzia - ja po poprzednim porodzie byłam taka "dzielna", że pozwoliłam się zostawić samą po kilku dniach od CC. Teraz wymuszę na lekarzu najpierw 2 tygodniowe zwolnienie dla mojego eMa, a później pójdzie jeszcze na 2 tygodnie "tacierzyńskiego". Ale to, że będzie w domu nie oznacza niestety, że nie będzie pracował, bo mój ślubny oprócz pracy na etacie prowadzi jeszcze wspólnie z bratem firmę - a efektem tego jest permanentne call center w domu i siedzenie przy kompie.

kajetanka
Annie, z tym budzikiem znam temat...u mnie już jest odruch niemal bezwarunkowy, pierwsze dźwięki mężowego budzika i od razu leci moja ręka, noga 06.gif Mało, że ustawia drzemki, to jeszcze absolutnie mu one nie przeszkadzają w spaniu.
Wiesz, u mnie w pracy też znowu były osoby takie jak Ty, wiecznie gorące 29.gif Ja nawet w upały musiałam mieć w biurze sweter, właśnie ze względu na klimę icon_wink.gif U teściów zawsze marznę, bo oni jak przyjeżdżam, to już nawet podnoszą temperaturę w domu i mają wtedy...aż 19 stopni icon_rolleyes.gif
U mnie marznięcie to prawdopodobnie efekt problemów z tarczycą i nic na to nie poradzę, żadne "hartowanie", przyzwyczajanie się nic nie da.

Powiem Ci, że na końcówkę ciąży, to Ty nie wyglądasz icon_wink.gif Z przodu w ogóle można nie zauważyć brzucha icon_smile.gif Bardzo fajne łóżeczko, proste, a wygląda na solidne, no i szuflada icon_biggrin.gif Muszę zadzwonić w sprawie mojego, bo coś się ociągają.

Adzia, a Twój mąż, nie ma żadnego tacierzyńskiego? U nas przysługują 2 tyg, ale płatne są symbolicznie, więc A. weźmie 1 tydzień. Pierwszy tydzień po wyjściu ze szpitala będzie teściowa, może chociaż starszakiem się zajmie, bo ja pocięta, będę mało sprawna.

U mnie też kiepska noc, Kaja obudziła nas o 3 okrzykiem "będę rzygać", na widok miski jednak jej się odechciało, uznałam, że może zły sen. 20 min. później już nie krzyczała, przeszła do czynów. Dobrze, że zostawiłam miskę przy łóżku, ale i tak sprzątania trochę było 37.gif Przez 15 min. wygrzebywałam pod prysznicem resztki żarcia z jej włosów, a zdążyłyśmy przed snem umyć głowę, wysuszyć, rozczesać, co przy takich lokach, jest naprawdę pracochłonne. Tak się rozbudziłam, że musiałam sobie poczytać, żeby usnąć (mąż namówił mnie w końcu na I część trylogii Czarnego Maga...a ja niebardzo z fantasy, więc po 10 min. śpię jak dziecko icon_biggrin.gif ). No i jak na złość, o 7 już się wyspała 37.gif Do przedszkola to przed 8 nie mogę jej dobudzić.
Mam tylko nadzieję, że to żaden wirus.

Edit:
dziewczyny, wiecie co to może być, od paru dni boli mnie cała prawa strona brzucha. Nie tyle brzuch, co uczucie jakbym miała jedną wielką ranę na skórze, albo poparzyła się. Diabelnie boli jak za mocno dotknę przy smarowaniu, jak się przeciągnę i napnę tę część skóry, albo po prostu jak się położę na prawym boku. Na oko zupełnie nic nie widać, rozstępów też brak.
novika
CYTAT(kajetanka @ Wed, 08 Oct 2014 - 14:02) *
Novika, eee, Zuza już całkiem spora, nie ma się co stresować icon_wink.gif Ryzyko niskiej masy urodzeniowej zażegnane icon_wink.gif Ty chyba też duża nie jesteś 02.gif
No nie wyobrażam sobie leżeć 3 doby bez kontaktu z kimkolwiek. Ani netu, ani możliwości zadzwonienia nawet do męża, np. żeby coś mi przywiózł.

Ja dziś się zważyłam i wygląda na to, że w ciągu 2 tyg. przytyłam cały 1kg. Z Kają przeważnie przybywało mi 0,5 kg na 3 tyg, na koniec miałam +8,5. A w tej ciąży przytyłam już 9kg 06.gif Do 10 powinnam dobić. Biorąc pod uwagę masę startową to i tak niewiele, ale cieszę się, może Pestka wzięła się w garść icon_wink.gif


Ja za dużo kalorii na sobie nie mam icon_wink.gif

Na pewno Twoja dzidzia dodaje Ci tych kg - niech rośnie zdrowo

A ten ból brzucha....hmmmm...nie wiem - może skóra się napina.... ja mam strasznie suchą skórę na samym dole brzuchola, ale tylko w dwóch miejscach, ale nie powoduje to bólu.


Annie - ale masz ładny brzuszek - nadal brzuszek = domek dla dzidziusia. Łożeczko jeszcze trochę poczeka na lokatora icon_wink.gif

Karolcia - gratki - witamy maluszka


DOŁĄCZAM DO KLUBU ZMARŹLAKÓW, PRZECIWNIKÓW KLIMATYZACJI, NISKICH TEMPERATUR, MROZÓW, POZAKRĘCANYCH KALORYFERÓW icon_wink.gif

UPAŁY, SKWAR, CIEPEŁKO, GRUBE SWETRY - LUBIĘ TO icon_wink.gif
novika
CYTAT(zając_Poziomka @ Wed, 08 Oct 2014 - 14:42) *
Novika, Lila się urodziła ważąc 2930g i mierząc 51cm (nie pamiętam czy o tym pisałam), Twoje dziecię pewnie też drobne po prostu.

Cheriee, bardzo ładny pokoik icon_smile.gif


Ja marzę o wadze urodzeniowej Zuzki tak 3100, 3000 g icon_wink.gif Zobaczymy po porodzie. A jaki rozmiar ciusszków zakładasz Lili?
komunikacja24
Mogłabym robić ex duże problemy-czemu nie,w końcu przeszłam z nim gehennę....toksyczny związek maxymalnie....dużo by opowiadać....
Ale jeśli chodzi o naszego synka to nie mogę powiedzieć-dba o małego bardzo,jest kochanym tatą,odpowiedzialnym....
Jak się wyprowadzałam od niego to kilka dni i potem wiele razy z nim rozmawiałam i mówiłam,zeby ze mną w zgodzie żył i nie wojował bo tylko sobie zaszkodzi bo zmusi mnie do bycia wredną.....I że tak na prawdę swoim głoopowatym zachowaniem sprawi przykrość dziecku....a to nie jest jego wina,że rodzice się rozeszli i że wlaśnie trzeba mu to maksymalnie wynagradzać aby nie czuł się niechciany czy ze to z jego winy....
Póki co to Robert zrozumiał,dzwoni jakoś co 2-3ci dzień i pyta o małego....wysyłamy sobie zdjęcia małego,jak gdzieś z nim jestem czy coś robi Miki to robię mu fotke i wysyłam do taty i Robert robi to samo jak Miki jest u niego...
Nie jesteśmy razem ze sobą 1,5 roku i póki co relacje są dobre i poprawne,wiadomo,że czymś mnie nie raz wkurzy bo to taki harakterek podły,ale ogólnie moge powiedzieć,ze synek ma szczęście,ze rodzice potrafią jakoś się dogadywać.....

Kurczę miałam coś więcej napisać,odnieść się do dziewczyn ale dostałam telefon,ze za pół godziny wujek z ciotką wpadną na kawkę i musze z grubsza ogarnać i polalować chociaż rzęsy bo chodze jak zoombi.....
Napisze potem.....
alecta
komunikacja fajnie, że macie takie relacje.
Mój ex dzwoni raz na kilka miesięcy i tak samo często przyjeżdża zobaczyć się z Nikolą.
Na palcach mogę zliczyć ile razy w ciągu 5 lat się widzieli.
Jakbym go poprosiła o pomoc to pewnie i by pomógł, ale byłabym się zostawić z nim małą...on po prostu nie potrafi się nią zająć, tak na prawdę nic o niej nie wie i nie przejawia większego zainteresowania.
No,ale ja z nim też przejścia miałam, Daria dobrze zna całą sytuację...
mikkowska
CYTAT(alecta @ Thu, 09 Oct 2014 - 13:24) *
komunikacja fajnie, że macie takie relacje.
Mój ex dzwoni raz na kilka miesięcy i tak samo często przyjeżdża zobaczyć się z Nikolą.
Na palcach mogę zliczyć ile razy w ciągu 5 lat się widzieli.
Jakbym go poprosiła o pomoc to pewnie i by pomógł, ale byłabym się zostawić z nim małą...on po prostu nie potrafi się nią zająć, tak na prawdę nic o niej nie wie i nie przejawia większego zainteresowania.
No,ale ja z nim też przejścia miałam, Daria dobrze zna całą sytuację...



Taaa pamiętam dziada icon_smile.gif Wiesz Edziu dla Nikoli to obcy facet w sumie dla niej tatą jest Ł. i niech lepiej tak zostanie lepiej jej w głowie nie mieszać chyba na razie póki mała jest. Przyjdzie czas to jej powiesz albo i nie. Lepiej jak się się K. trzyma z daleka, bynajmniej zamieszania nie ma.

Ja to wiesz mam lekki ubaw, bo niby to rodzeństwo Sławka "inteligentne", ale nigdy nie skumali, że Slawek miał obywatelstwo ukraińskie (a przecież jego ojciec to Ukrainiec mama też, ale mama rozstała się z ojcem i poznała Polaka i z nim ma trójkę dzieci) to do dziś nie skumali o co w tym wszystkim biega. Oni mają niebieskie oczy a Sławek jako jedyny zielone i jest całkowicie do nich niepodobny... Teściowa ich nigdy nie wtajemniczała, bo i po co... Ojczym Sławka wychowywał go od kiedy skończył 3 lata. A i nie skumali, że rodzicie wzięli ślub jak Sławek miał 4 lata i że dopiero wtedy go ochrzcili icon_razz.gif

No Dziewczynki rodzić, bo emocje są wielkie. Ja już za dwa miesiące poznam moją księżniczkę icon_surprised.gif JEstem przerażona, ale czekam na nią z niecierpliwością icon_smile.gif
adzia25
CYTAT(kajetanka @ Thu, 09 Oct 2014 - 11:38) *
Adzia, a Twój mąż, nie ma żadnego tacierzyńskiego? U nas przysługują 2 tyg, ale płatne są symbolicznie, więc A. weźmie 1 tydzień. Pierwszy tydzień po wyjściu ze szpitala będzie teściowa, może chociaż starszakiem się zajmie, bo ja pocięta, będę mało sprawna.


Ma- 11 dni (liczac lacznie z sob i niedzielami) tez beznadziejnie platne 29.gif , ale chcielibysmy poleciec jak najszybciej do Pl (marze o swietach, ale przez wzglad na sprawy paszportowe malo realne) no i ten tacierzynski wtedy wykorzystac (bo mozna do 4miesiaca zycia dziecka)

No i mysle, ze po cc taka pomoc jest niezbedna i konieczna, szczegolnie jak jest starszak w domu.
Ja poki co to mam taki plan, ze wszystko pojdzie jak trzeba (w sensie ze SN) jakos sie ogarne po 3 dniach w szpitalu i bede w miare "samowystarczalna" no i eM wraca po poludniu, wiec pomoze. Ot tak sobie zaplanowalam 04.gif
Zycie zweryfikuje wink.gif

Jesli chodzi o skore, to nie mam pojecia, co moze powodowac ten bol icon_rolleyes.gif No i rozumiem, ze do rodzinnego lek. nie ma sensu isc... 48.gif
Annie*
komunikacja, alecta dobrze, że znalazłyście mężczyzn, z którymi jest Wam dobrze, przy których czujecie się bezpieczne. Wasi mężowie na pewno sa super facetami, bo też nie każdy ma odwagę wychować nie swoje biologiczne dziecko. To świadczy o dobroci takiego człowieka. Tym bardziej macie szczęście icon_biggrin.gif

mikkowska a może oni doskonale o tym wiedzą, tylko nie drążą tematu ?? Bo to dziwne trochę by być tak mało domyślnym icon_rolleyes.gif

Adzia daj spokój ja mam taki bałagan w domu, że nie wiem za co się wziąć. A najwięcej mam prania do prasowania. Julka zaraz zaprowadzę na gimnastykę korekcyjną i zabieram się za nie.
W międzyczasie może wstawię pralkę Laurowych rzeczy.
Twój kropek na pewno będzie miał piękny pokoik, pochwal się jak już będzie w pełni urządzony icon_smile.gif
A słyszałaś o o ebola w Hiszpanii?? Daleko masz do granicy ? Kurcze uważajcie tam na siebie przytul.gif Jejciu strasznie szybko się ten wirus rozprzestrzenia, ale z drugiej strony praktycznie nie ma żadnych środków bezpieczeństwa, nadal ludzie podróżują kiedy i gdzie chcą.
Mój mąż ostatnio też się mnie pyta jak długo bym chciała by został w domu. Pod koniec roku trochę ciężko mu wziąć dłuższy urlop, a tym bardziej, że zawirowania straszne w jego zakładzie pracy.
W sumie to najważniejsze, żeby Julka miał kto do szkoły zaprowadzić i przyprowadzić, a do tego już się zgłosiła teściowa. Także weźmie kilka dni urlopu a tacierzyński wykorzysta sobie w wakacje icon_biggrin.gif Pojedziemy na dłuższy urlop.

kajetanka ojjj przykro mi z powodu wymiotującej Kai, też mam nadzieję, że to nie żaden wirus.
Co do Twoich bóli ... a masz jakąś wysypkę ? Czy po prostu Cię boli?

noo i czasu mi zabrakło ... muszę uciekać.





adzia25
CYTAT(Annie* @ Thu, 09 Oct 2014 - 14:33) *
Adzia daj spokój ja mam taki bałagan w domu, że nie wiem za co się wziąć. A najwięcej mam prania do prasowania. Julka zaraz zaprowadzę na gimnastykę korekcyjną i zabieram się za nie.
W międzyczasie może wstawię pralkę Laurowych rzeczy.
Twój kropek na pewno będzie miał piękny pokoik, pochwal się jak już będzie w pełni urządzony icon_smile.gif
A słyszałaś o o ebola w Hiszpanii?? Daleko masz do granicy ? Kurcze uważajcie tam na siebie przytul.gif Jejciu strasznie szybko się ten wirus rozprzestrzenia, ale z drugiej strony praktycznie nie ma żadnych środków bezpieczeństwa, nadal ludzie podróżują kiedy i gdzie chcą.
Mój mąż ostatnio też się mnie pyta jak długo bym chciała by został w domu. Pod koniec roku trochę ciężko mu wziąć dłuższy urlop, a tym bardziej, że zawirowania straszne w jego zakładzie pracy.
W sumie to najważniejsze, żeby Julka miał kto do szkoły zaprowadzić i przyprowadzić, a do tego już się zgłosiła teściowa. Także weźmie kilka dni urlopu a tacierzyński wykorzysta sobie w wakacje icon_biggrin.gif Pojedziemy na dłuższy urlop.


W ogole nie widac zadnego balaganu icon_razz.gif
O Ebola wiem, do Hiszpani mamy... 200 km 43.gif

mikkowska faktycznie dziwne... moze tylko nie "poruszaja tematu". Ja mam znajomego, on z kolei jest adoptowany i wszyscy wiedza (cala rodzina) nikt nigdy nie porusza tematu... To nasi przyjaciele bardzo bliscy od lat i nigdy z nim o tym nie rozmawialismy... ja kiedys z jego zona.
mikkowska
Nie nie, oni po prostu są mało domyślni icon_smile.gif Ale to jeszcze dzieciaki po co mają sobie głowę zaprzątać takimi sprawami icon_smile.gif Myślę, że przyjdzie dzień, że w końcu wpadną na to. Oni nie pytają a teściowa nie specjalnie ma ochotę im to tłumaczyć icon_smile.gif
Niepowazna
Dziewczyny, ja z tym spaniem mam to samo. Co prawda udaje mi się zasypiać, ale budzę się co dwie godziny.. i jeszcze śnią mi się takie głupoty, że szkoda gadać...

Kajetanka - chyba nie ma dla mnie gorszej przypadłości u malucha niż wymioty... mój Kacper znosi to zawsze okrutnie i strasznie się męczy. Poza tym nigdy nie trafi do miski... icon_smile.gif
Co do Twoich bóli to ja czasem też odczuwałam coś takiego ale może nie tyle był to ból co taki okropny dyskomfort. Może to faktycznie chodzi o skórę. Nie wiem.

Novika - też bym chciała, żeby mój mały taką wagę mniej więcej miał - myślę, że jest optymalna icon_biggrin.gif mnie lekarz ostatnio coś straszył, że Marcel dobije do ok 4 kg... a wcześniej mówił, że będzie malutki.. Nie wiem już sama.

Komunikacja - moi rodzice jak się rozstali, to nigdy nie widziałam, żeby się kłócili, szarpali czy dyskutowali. Uważam, że dla dzieci to jest bardzo ważne. Mimo tego, że są po rozwodzie i teraz jako dorosła osoba już wiem co się działo między nimi to nigdy nie widziałam jakiejś nerwowej atmosfery czy doczepek i nigdy nie byłam świadkiem licytacji między nimi. Dlatego też mogę śmiało powiedzieć, że mimo ich rozwodu, dzieciństwo miałam bardzo fajne i normalne.

Mój pierworodny za to przyniósł dziś kolejną jedynkę i już się tak wkurzyłam, że przepisywał cały zeszyt z przyrody.. bo to właśnie za jego prowadzenie dostawał te jedynki... 5 godzin mu to zajęło ale myślę, że to zapamięta..

A ja czuję się jak terrorystka icon_biggrin.gif
kajetanka
Mikkowska, a Sławek ma to samo nazwisko co rodzeństwo? icon_wink.gif Może gdyby był czarny też nie zwróciliby uwagi, brat to brat 08.gif

Annie, nie mam żadnej wysypki, zaczerwienień, nic, gładziutko, elegancko, a kiedy przejadę ręką, czuję jakbym sobie płat skóry żywcem zerwała 43.gif

Niepoważna, oj, zaraz terrorystka icon_wink.gif Żeby dostać pałę za prowadzenie zeszytu w tym wieku, to chyba naprawdę trzeba się postarać, także nauczka się przyda icon_wink.gif
zając_Poziomka
CYTAT(novika @ Thu, 09 Oct 2014 - 13:01) *
Ja marzę o wadze urodzeniowej Zuzki tak 3100, 3000 g icon_wink.gif Zobaczymy po porodzie. A jaki rozmiar ciusszków zakładasz Lili?


48 icon_biggrin.gif w innych się topi icon_razz.gif

Znow nie mam dla Was czasu icon_sad.gif mialam miec wolne popoludnie, ale polozna dzis sprawdzila moje obolale krocze i wyslala do lekarza, lekarz dal mi antybiotyk i skierowanie na zmiane szwow (znow brak czasu na szczegoly). Pozniej pierwszy spacer icon_smile.gif mial byc wczesniej, ale nie moglam chodzic, goscie, kapiel... i placz icon_razz.gif

znow placz....paaaa
Naz
Tośka, data jest spoko, tylko ja mam grafik strasznie napięty. W niedzielę mam spotkani rodziców dzieci komunijnych, w poniedziałek okulista z jednym synem, w środę neurolog, impreza dla pierwszoklasistów, w piątek spotkanie mieszkańców osiedla w władzą itd, itp. No nie ma jakiego takieo dogodnego terminu dla mnie, a nie chciałabym znowu pochodzić w ciaży 2 tyg dłużej niz powinnam;) Tak wybrzydzam. Jutro by mi pasowało, urodziny ma moj tata, ale nie wiem, czy dzieć da się namówić icon_razz.gif

Cheriee, podobają mi się meble i kolory w pokoju malucha. Wózek dla mnie wygląda jak taka kosmiczna rakieta icon_wink.gif

komunikacja, uświadomiłas mi własnie, że nie mam wanienki dla dziecka!

andzia, pewno, że dasz radę sama z dzieckiem, nie ma co się martwić. Ja to nawet na początku miałam takie schizy, że byłam piekielnie zazdrosna jak ktokolwiek inny poza mną zajmował się moim małym 29.gif bo na poczatku tatusia z nami nie było, kończył służbę w wojsku

kajetanka, ja się po tylu latach tak uodporniłam na małżowski budzik, że w ogóle go nie słyszę. Nawet jak nastawiam go dla siebie nie jest w stanie mnie obudzić niestety.
Oby przypadłość córy była tylko chwilowa, nie ma chyba nic gorszego niż wymiotujący dzieć, któremu nie ma jak pomóc.
A ta Twoja przypadłość nie jest czasem od nerki?

Annie, podziwiam każda kobietę, która ma odwagę korzystać z żelazka. Ja mam na nie uczulenie. Nie umiem prasować, nie lubię. Jak mam jakąś koszulkę dla dziecia, wybitnie pogniecioną to zazwyczaj "prasuje" na sobie, bo mi się tak bardzo nie chce włączać tegoż ustrojstwa. No mama mnie nie nauczyła 29.gif
Twój dzieć wewnętrzny ma jeszcze sporo miejsca, zgrabny brzucho, i wybacz, ale cyc to masz do pozazdroszczenia 06.gif

Niepoważna, mój najstarszy też łapał 1 za zeszyt. Wyrywałam mu kartki i kazałam przepisywać na nowo. Kupiłam mu zmazywalny długopis. Długo się burzył, ale teraz się stara. Długopisem w zeszycie, bo ćwiczenia ołówkiem wyglądają tragicznie.

Mój wewnętrzny dzieć dziś strasznie leniwy. Prawie wcale się nie rusza. Trochę mnie to niepokoi, ale może to taki czas. Głowa nie przestaje mnie boleć już od kilku dni, a najgorsze to, że tabletki nie pomagają.
Jutro mąż mój wraca po prawie 2 tygodniach pracy tu i tam, już mu zapowiedziałam, że czas się zabrać do roboty i przyspieszyć naszego dziecia, więc uchachany jest jak nigdy icon_biggrin.gif
mikkowska
CYTAT(kajetanka @ Thu, 09 Oct 2014 - 23:59) *
Mikkowska, a Sławek ma to samo nazwisko co rodzeństwo? icon_wink.gif Może gdyby był czarny też nie zwróciliby uwagi, brat to brat 08.gif


Nie nie nosi nazwisko to samo co oni może dla tego nie specjalnie kumają icon_smile.gif Dzisiejsza młodzież jest inteligentna inaczej icon_razz.gif


Lena pojechała na porodówkę napisała nam na fb odszedł jej czop i wody icon_smile.gif trzymamy kciuki

Annie*
CYTAT(mikkowska @ Fri, 10 Oct 2014 - 08:23) *
Lena pojechała na porodówkę napisała nam na fb odszedł jej czop i wody icon_smile.gif trzymamy kciuki


Pewnie, że trzymamy kciuki icon_smile.gif Daj znać jak już będziesz coś wiedziała. Jak już wody odeszły to odwrotu nie ma, Franek na świecie bedzie jeszcze dzisiaj.

naz matko i córko ... te moje cycki 37.gif Jak ja bym chciała mniejsze, choć dwa, trzy rozmiary. Marzą mi się takie maluśkie rodzyneczki. Mąż mi nie chce dać na pomniejszenie biustu 21.gif Mam nadzieję, że po ciąży, po okresie karmienia choć troszkę zmaleją. Obawiam się, ze będę musiała je pewnego dnia na taczce przed sobą wozić 29.gif
Kobieto ja też nie cierpię prasować, dlatego zawsze mam takie zaległości. Jak pracowałam to nie prasowałam, prosto z suszarki składałam i każdemu po szafkach rozdzielałam, ale teraz jakoś poczuwam się tym moim szanownym panom uprasować, w końcu jeśli o Julka chodzi to mam mniej roboty rano przed szkołą, a małżonka jest mi szkoda bo i tak stresującą pracę ma, to chociaż w prasowaniu go wyręczę.

15 pażdziernik fajna data tak samo jak dzisiaj -10.10 icon_smile.gif Córcia szwagierki dzisiaj kończy 2 latka icon_smile.gif Ja przyznam szczerze, że nastawiam się na 10.11. Julek jest z 10.03 a Laura byłaby z 10.11. Ach... gdyby tak można sobie zaplanować dzień i godzinę porodu icon_smile.gif

Zając daj spokój icon_smile.gif Ty to jesteś świeżo upieczona mamusia. Ogarniaj się tam w domu, docieraj z córką. Na opisywanie przyjdzie czas. Trzymaj się dzielnie!!!
I jak tam po pierwszym spacerku? Podoba jej się wózeczek?

kajetanka to nic mi nie przychodzi do głowy skąd ten ból icon_sad.gif Może to jakiś nerwoból, albo młoda tak Ci stłukła ten bok ?? Oby szybko przeszło.

Niepowazna wcale nie jesteś okrutna, dzieciom się wiele rzeczy nie chce robić w temacie szkoły. Jeśli ich do tego nie zachęcimy (czasami w drastyczny sposób) to pomyślą, że mają nasze pozwolenie na bylejakość czy wręcz nie zrobienie tego czy owego. Co prawda Julek jest raczkujący w pisaniu i czytaniu, ale też mu wiele rzeczy nie wychodzi, wtedy gumuję co gorsze litery i proszę by napisał je jeszcze raz i tłumaczę, że jak od razu będzie robił starannie to zajmie to mniej czasu niż jak robi szybko i nie do końca dobrze. Ja mu od razu zakomunikowałam, że nie zgadzam się na pójście na łatwiznę. Nie wymagam od niego by jego litery były prościutkie, równiutkie i idealne, ale mają znaleźć się w linii i jak widzę jakąś uciekającą no to pisze ją jeszcze raz i później w brudnopisie jeszcze jedną linijkę musi tej literki napisać.
Także póki jest czas, to trzeba dzieciaki pilnować. Później będzie już trudniej, później już muszą rozumieć, że się uczą wyłącznie dla swojego dobra.

Adzia bez obaw, dasz radę. Czasami nawet fajnie jest mieć święty spokój. Na spokojnie nauczycie się siebie. A nie tak jak było u mnie z Julkiem, kiedy trzy miesiące mieszkaliśmy z rodzicami i bratem męża. No dom wariatów icon_smile.gif próbowałam przystawiać do piersi, kiedy młody się darł za chwilę głowy w drzwiach się pojawiały, no to chowałam te cycki.
Każdy płacz małego powodował, że oni się pojawiali, z czystej troski oczywiście. Później jak już się przeprowadziliśmy to było inaczej, spokojniej i potrafiłam wpaść w ten odpowiedni rytm. Fakt, dla siebie już czasu było mniej, ale dało się radę i Ty też sobie świetnie poradzisz icon_smile.gif
Niepowazna
Dziewczyny ja tez chce Was miec na fb. Mozecie mi przeslac na priv swoje dane czy moze macie tam jakas grupe utworzona?

Trzymam i ja kciuki. Moooocno!!!

Annie moja siostra przed ciaza nosila miseczke duuuuuze D... teraz ma srednie C i chyba tez jej z tym lepiej icon_smile.gif masz kaaawal cyca i ja np zazdroszczę bo chcialabym miec wieksze icon_razz.gif
adzia25
Lena, Lena icon20.gif icon20.gif icon20.gif Oby szybko i bezproblemowo &&

Dzieki dziewczyny icon_biggrin.gif Ja poki co tak zakladam, ze dam rade 06.gif tym bardziej, ze my juz od jakiegos czasu jestesmy przyzwyczajeni, do tego ze zdani jestesmy glownie na siebie. Wiec mam nadzieje, ze bedzie ok icon_biggrin.gif

Annie* biust to to co w ciazy ewaluowalo najbardziej w moim przypadku 37.gif Mam tez ogromna nadzieje, ze wroci po ciazy, nawale pokarmu...itd do pierwotnej wielkosci icon_mrgreen.gif
No i prasowanie to tez nie jest moje hobby 29.gif ale jak sie remontowalismy, to zazyczylam sobie garderobe i wszystko jest na wieszakach, bo wsiekalo mnie prasowanie skladanie i pozniejsze krechy po zlozeniu i znow prasowanie 29.gif

Naz Fajnie, ze maz ucieszony z powrotu do domu, zakladam, ze juz nie moze sie doczekac (jutrzejszego wiezoru) 01.gif
Na szczescie mysle, ze maluszka malo intersuje spotkanie mieszkancow osiedla i jak sie zdecyduje, to nie poczeka az sie skonczy 06.gif No wiec kciuki zeby zdecydowalo sie wylazic najpozniej w dzien terminu &&

Niepowazna dzieci musza byc nagradzane, no ale czasem i karane... nie ma wyjscia.

kajetanka Ja tak sobie myslalam o Twojej przypadlosci... i wiem, ze istnieje cos takiego jak przeczulica skory... skoro nie ma nic, w sensie skora czysta, moze to to icon_rolleyes.gif
A jak tam Kaja sie czuje przed jutrzejsza impreza? Lepiej juz?

Milego dnia dziewczeta icon_biggrin.gif i czekamy na wiesci od Leny
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.