To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

październikowe, listopadowe i grudniowe mamuśki 2014

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85
Annie*
Angie ale ja też muszę pokazać palcem icon_wink.gif Mózg mężczyzny jest inaczej skonstruowany i niestety ale jak my - kobiety nie nakierujemy ich na odpowiednie tory to oni niczego się nie domyślą, nie wpadną na pomysł, żeby samemu coś od siebie zrobić. Będąc jeszcze na studiach jedna pani profesor dała nam złoty środek na udany związek icon_biggrin.gif Im szybciej kobieta przyswoi sobie powyższą zasadę tym związek będzie szczęśliwszy icon_biggrin.gif Kiedy podnosi mi się ciśnienie (bo tak też czasami bywa, właśnie dlatego, że znów muszę mówić bo on sam na to nie wpadnie), przypominam sobie panią profesor i się uspokajam icon_biggrin.gif A co jest ciekawe, to w sprawach zawodowych oni całkiem dobrze sobie radzą, nikt ich nie musi za rączki prowadzić. Tylko te domowe obowiązki powodują, że zachowują się jak dzieci we mgle.
kajetanka
CYTAT(Annie* @ Fri, 03 Oct 2014 - 21:36) *
A co jest ciekawe, to w sprawach zawodowych oni całkiem dobrze sobie radzą, nikt ich nie musi za rączki prowadzić. Tylko te domowe obowiązki powodują, że zachowują się jak dzieci we mgle.

Oj, to racja. Mój w pracy, z tego co opowiada, jest wręcz nadgorliwy. Tak samo w samochodzie, dba o porządek, ściga mnie o pokruszoną na tylnej kanapie bułę, śmieci w kieszeniach drzwi, walające się po podłodze butelki po wodzie. Ja mam tyle sprzątania w domu, że burdel w aucie naprawdę mi nie przeszkadza icon_razz.gif Ten natomiast w samochodzie widzi bałagan, w mieszkaniu już nie. Kiedy wyszłam ze szpitala, po cesarce, faktycznie robił w domu, gotował, sprzątał, aż byłam w szoku, ale to trwało tydzień, potem zobaczył, że wszystko ogarniam, to po co się przemęczać? Zdjęcia sobie z córką zrobić, wózek poprowadzić (też tylko na początku), rozebrać/ubrać małą na oczach doktorowej i pielęgniarki, żeby zebrać "ochy i achy, jaki to super tatuś", to tak. Teraz nigdy sam z siebie nie zaproponuje Kai, że gdzieś z nią pójdzie. Albo idziemy wszyscy, albo ja muszę prosić, żeby poszedł z nią w piłkę pograć, zkaupy zrobić, czy w ogóle się pobawić, przeważnie w odpowiedzi jęczy, jak dzieciak, któremu rodzice każą posprzątać pokój.

Dziś, zrobiłam mu awanturę o to, że nie pomagał mi 4 lata temu i teraz na pewno też nie będzie 06.gif 29.gif
Dobrze wyczułam, impreza wigilijna ma być w sobotę 12-17 plus potem część nieoficjalna gdzieś na browarze, czyli cały dzień i wieczór. Skoro żądał odpowiedzi czy sobie poradzę bez niego (a jakże, bo klepiąc w komputer przez cały wieczór, to mi tak pomaga, że ho, ho) i musiałam sobie zwizualizować co będzie pod koniec grudnia, to na samą myśl zachciało mi się płakać. Kiedy powiedziałam, żeby sobie szedł, ale może nie na cały dzień, chyba, że ja też dostanę kiedyś takie wychodne, to się znowu obraził (eh, pokłócić to się z tym człowiekiem nie da, ja krzyczę, a on słucha, jak skończę, wychodzi do drugiego pokoju i się po prostu nie odzywa). Za karę, żeby mi zrobić na złość...nie zjadł obiadu 04.gif Albo odgrzanie było już zbyt kłopotliwe. Spoko, będziemy miały z Kają na jutro, a on niech sobie zje swojego focha. Jak go znam, jutro wróci z pracy z kwiatkiem, szkoda tylko, że kwiatek nie wstanie w nocy do dziecka, nie zrobi obiadu, nie pobawi się z dziećmi.
Oj, to się powyżalałam 37.gif

Niepoważna, słyszałam o takich ewenementach, jak na mój gust, masz po prostu mądrą teściową, która nie zrobiła z syna pipy.
Angie, ja to bym chciała, żeby to tylko do pokazania palcem się sprowadzało. Ja muszę pokazać palcem 300 razy, w końcu za 300 usłyszę, że zrzędzę, marudzę, bo przecież mówił 4h temu, że "zaraz" to zrobi, a ja to wszystko chcę mieć natychmiast (nawet jeśli zmieniam ton dopiero po tych 4h).

Co do psa, pojawił się właściciel..17:30, czyli po co najmniej 9h. Wyszłam na klatkę sprawdzić, czy ona nadal tam siedzi, akurat A. też z pracy wracał, przez okno zobaczyliśmy, że podjeżdża rzeczony sąsiad. Zbiegłam na dół i z nieukrywaną pretensją zapytałam z jakiej racji pies siedzi cały dzień na schodach? Nie był zbyt rozmowny, ale powiedział to, co miałam nadzieję usłyszeć, bo to była jedyna wersja wydarzeń, która pozwoliłaby mi nie rzucić mu się do oczu. Ponoć uciekła mu rano na spacerze.
A. też zauważył, że zapadnięta i żebra widać.... Będę mieć karka na oku.
zając_Poziomka
Moje szamanskie tańce wywołujące poród wysłały dziś na porodowke Angie77!!!!!! Zaciskamy kciukasy i czekamy na wieści icon_smile.gif
Annie*
Cudnie Angie !!!! Powodzenia icon_biggrin.gif Mocno, mocno trzymam kciuki &&&&


Zając jak już będzie 30 październik to zacznij czarować by i u mnie zaczęło się coś dziać 06.gif

Klaudia oby z tą sunią była prawda, noo miej faceta na oku icon_biggrin.gif A co ?!
Dobrze, dobrze ... jak Ci coś leży na watrobie to się wyżal, po to tu jesteśmy. My na wzajem się zrozumiemy, bo facet to z innej materii jest, ulepiony z całkiem innej gliny.

Miłego dnia icon_smile.gif Moi panowie jeszcze śpią, to polecę po zakupy.
Ale zaglądać tutaj będę, teraz to już o każdej z Was mogą się tutaj jakieś wieści pojawić icon_biggrin.gif




Cheriee
Angie77 - no to oby szybko , w miarę bezboleśnie i bezproblemowo balety.gif

kajetanka - to chyba możemy sobie rękę podać. Normalnie jakbym o swoim czytała. Ostatnio prosiłam z dobre 30 min aby mi miskę z praniem na górę zaniósł, bo chciałam je powiesić aby iść już Olę umyć - późno było, to on oczywiście wyszedł do brata, wzięłam tą miskę sama zaniosłam, później poszłam Olę wykąpać a jak wrócił, to stwierdził, że następnym razem będę miała o*****ol, jak będę nosić pranie na górę 21.gif

adzia25
Witajcie weekendowo icon_biggrin.gif

No to sie ruszylo icon_mrgreen.gif
Angie77 Oby szybciutko i bezproblemowo&& icon20.gif icon20.gif icon20.gif

Ja wczoraj po warsztatach wrocilam do domu po polnocy 37.gif Bylo super icon_razz.gif I nawet udalo wygrac mi sie torbe do wozka 06.gif
Dowiedzialam sie fajnych rzeczy, poznalam fajne produkty. Fajnie bylo, bo nikt niczego nie wciskal. Jak np. byly zajecia z masazu (jak masowac brzuszek ....) to z konkretnym kosmetykiem, ale panie mowily, ze mozna uzyc oliwy, olejku migdalowego, itd, wiec tak bez chamowy wink.gif
Byly zajecia z pakowania torby i dowiedzzialam sie, ze warto zrobic 2. Tzn jedna na pobyt, a druga na sale porodowa, tam wpakowac m.in cos do przegryzienia/picia dla Ema, jakis "stary" kocyk do przykrycia maluszka jak sie lezy pozniej "skora do skory" bo tam lezy sie 2 godz i troche mama, troche tata, wiec musi byc cieplutko. Na sale porodowa dorze wziac (o czym nie pomyslalam, to Wam napisze) taki "rozgaleznik" do gniazdka (bo moze byc ich malo) i taka lampke na baterie malutko, zeby w nocy nie wlaczac zawsze duzego swiatla. Z dziwnych rzeczy to chyba wszystko... moze pozniej mi sie przypomni...
Byly zajecia z zywienia dzieci, co kiedy, jak wprowadzac... Gimnastyka metoda Gasquet i mowa o tym by zaczac cwiczyc juz tydz po porodzie (ta specjalna metoda) Rozmawialismy o "reedukacji" krocza (pojecia nie mam jak to inaczej przetlumaczyc icon_redface.gif ) tu sie faktycznie chodzi po porodzie do poloznej, albo specjalisty i wzmacnia sie miesnie, by poniej seks byl ok wink.gif a przede wszystkim by pozniej uniknac pbl. z nitrzymaniem moczu...
Dobra, bo Was juz i tak zanudzilam... 29.gif

Jesli o chlopa chodzi, to mnie sie trafil fajny egzemplarz (odpukac), choc nie bez wad wink.gif
15 lat razem i jeszcze zadnej klotni, takiej, zeby sie do siebie nie odzywac... Choc ja sie czasem wydzieram 29.gif ale on czeka az mi przejdzie i wtedy dopiero zaczyna ze mna rozmawiac... ale nie bede go za duzo chwalic, bo mu sie poprzewraca... wink.gif No i zobaczymy jak to bedzie z Kropkiem na pokladzie...
No i ja wyznaje zasade Annie* tez chyba na studiach na jakims wykladzie z psychologii zostala mi wpojona wink.gif uzywanie przenosni w stosunku do faceta ma sie jak proba mieszania wody z oliwa...Trzeba jak krowie na miedzy tlumaczyc inaczej nie zrozumie wink.gif

No to udanego weekendu zycze icon_biggrin.gif
novika
CYTAT(zając_Poziomka @ Sat, 04 Oct 2014 - 07:21) *
Moje szamanskie tańce wywołujące poród wysłały dziś na porodowke Angie77!!!!!! Zaciskamy kciukasy i czekamy na wieści icon_smile.gif


Dzieje się.....Angie powodzenia


Andzia - fajne te warsztaty i super, że z pustymi rękoma nie wróciłaś
mikkowska
Ania już urodziła Adriana o 8:30
Cheriee
Angie77 - ogromne gratulacje!!! Adrianku witaj na świecie 06.gif
zając_Poziomka
Angie, gratulacje i tu icon_smile.gif

Szybkie te nasze pierwsze porody! Oby kolejne poszły równie bezproblemowo icon_smile.gif
iza1982
dziewczyny przejmujecie pałeczkę icon_smile.gif Gratuluję pierwszym rozpakowanym i życzę powodzenia i łatwych porodów icon_smile.gif lipcóweczka 2014
Annie*
ojjjjaaaa .... Angie gratuluję !!!! Adrianek już jest w Twoich ramionach brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif

Cieszę się ogromnie !!!

Jejciu dziewczyny jak Wam szybciutko to idzie icon_biggrin.gif

Iza dzięki i trzymaj kciuki, bysmy wszystkie bez większych problemów przebrnęły przez te porody.
Monikag2006
Angie77 gratulacje i szczęścia z macierzyństwa icon_smile.gif
novika
Angie - brawo brawo - gratuluję
Naz
Ha. Udało mi się zalogować, no prosz.
Gratuluję przebrzydłym kolejkowym wcinaczom, ale czułam, że tak będzie 02.gif
Ja nie rodzę i się nie zanosi. Szyjka jak ze stali, ani myśli współpracować, a po mojej infekcji, której całe szczeście się pozbyłam, nie mam teraz ani odrobiny jakiegokolwiek śluzu.
Czopa ani widu, ani słychu, skurcze byle jakie.
Zgaga tylko pieruńska, dzieć chyba owłosiony będzie jak ten kurdupel z rodziny Adamsów.
Nastrój dobry mam, chłopaki zdrowe, tonajważniejsze.
Tak wiec czekam, coraz bardziej niecierpliwie, no bo co mnie ktoś spotka w drodze, to słyszę "a pani jeszcze w ciaży?" ;p
Na forum wracam 10-go jak mi się transfer odnowi, a na razie, niestety tak na szybko.
Pozdrawiam.

kajetanka
Angie, jeszcze raz ogromne brawa!! brawo_bis.gif
Poprzeczka wysoko, mam nadzieję, że z całego wątku, rodzące sn będą tak sprężone icon_biggrin.gif

Cheriee, oj tak, u mnie z praniem też podobnie. Ja mam tylko kilka metrów z kuchni do sypialni, więc przeważnie szkoda strzępić język i czekać, zwłaszcza, że jak wpadnę na to, żeby wywiesić ciuchy, to akurat mam chwilę i zaraz mogę jej nie mieć. Taszczę więc ten kosz i słyszę z kanapy: "no dlaczego nie powiedziałaś?! Przecież bym Ci zaniósł."

Adzia, fajne te warsztaty icon_smile.gif No i ćwiczenia po porodzie...w PL pewnie nie do pomyślenia.
Naz, dobrze, że wszyscy zdrowi! Oby już tak zostało icon_biggrin.gif Jakbyś urodziła przed 10, to pisz smsa do którejś, żebyśmy wiedziały icon_biggrin.gif

To ja proponuję powrót do kolejki, teraz może karolcia, Lena i Naz? 02.gif Tak się przyczaiłyście dziewczyny icon_wink.gif
Angie77
Dziękuję Dziewczyny!!! My sobie lezymy i się tulamy:) mnie boli krocze a syn dziś gardzi cycem i śpitylko...
Williams
Angie GRATULACJEEEE 06.gif 03.gif
Lo matko się dzieje tutaj, niby wątek zaczął się rozpakowywanko ale trwać to będzie baaardzo dlugo:) Zanim my grudniowe dotrzemy do celu to juz Wy październikowki będziecie mieć 2miesięczne dzieci:)
Ja mam termin na 12.12 po cichu liczę ze przynajmniej tydzień wczesniej się wyrobie 04.gif

Dzisiaj kupiłam kompletny kosz mojzesza ze stojakiem za 100 zł.Jeszcze sporo dupereli nie mam ale w październiku chce te najpotrzebniejsze rzeczy kupić, w listopadzie będę prac i do kupować co brakuje, a po porodzie zobaczę czy potrzebuje i jaki laktator, nianie, karuzele.

adzia fajne rzeczy na tych warsztatach, ciekawe co to za ćwiczenia po porodzie na lepszy seks i zwieracze? 29.gif napisz.
komunikacja24
Jejciu ale napisaliście icon_smile.gif
U nas dobrze,Miki na weekend u swojego taty a ja z mężem i wujkiem po lesie pochodzilismy,fajnie było,cieplutko,powietrze czyste.

Co do chłopa-mój dobry jest,co chce to mam.
Tylko balaganiarz niemożliwy jest,trzeba mu wszystko palcem pokazywać,ale jak powiem to zazwyczaj zrobi
mikkowska
Ja chodzę na takie warsztaty. Tzn. bardzo podobne. W poniedziałek mamy umawiać się na ćwiczenia na basenie, ale to chyba zależy od inicjatywy położnych icon_smile.gif Bo widocznie są takie programy na ciężarówek.
kajetanka
Mikkowska, a u Ciebie też będzie reanimacja waginy? 06.gif Ej, spodobał mi się motyw 08.gif
Ja oczywiście patrze na te zdjęcia Lilii, Adusia na FB i nie mogę wprost uwierzyć, że one ledwo co z brzucha wyszły! Jakoś w głowie mi się nie mieści (choć przecież jedno mam), że to, co mnie maltretuje od środka też jest już taką zupełnie człekokształtną osobą. Dopiero co na USG mi wymierzyli, że ma 7cm. Jakaś upośledzona chyba jestem idiot.gif 29.gif
mikkowska
Nie waginy nie ćwiczymy icon_razz.gif

Zleci i zaraz Ty nam będziesz komunikować, że Pestka po tej stronie brzucha icon_smile.gif
Annie*
hej babeczki icon_smile.gif

kajetanka ale ja mam dokładnie to samo niedowierzanie! Te dzieci w naszych brzuchach już są w pełni kompletne i wyglądają już jak trzeba 29.gif
Twój termin też się zbliża i jak to w końcu będzie wyglądać? Rozumiem, że cc będzie (bo sama jakoś nie wyobrażam sobie, że będziesz rodzić sn), ale masz już coś ustalone? Termin? Albo kiedy masz się zgłosić do szpitala ?

I chyba muszę Was pododawać na Fb bo tam bardziej to życie się kręci niż na forum icon_smile.gif
Dziewczyny mogłbyście mi na priv swoje namiary powysyłać ??
Ja sobie też tam jakieś zdjęcie dodam...

Adzia czytam i czytam o jakich warsztatach dziewczyny piszą i się okazało, że jakimś cudem (nie wiem jakim icon_eek.gif ) przeoczyłam Twój post.
Fajne te warsztaty! Szczególnie ten masaż maluszka godny uznania, dzieciaczki lubią przed snem się zrelaksować właśnie masażem.
No i te "renowacja" narządów rodnych 29.gif nie ma co się śmiać ja niby ćwiczyłam długo, długo mięśnie Kegla a do tej pory jak kichnę albo kaszlnę to nie mogę utrzymać moczu. Ciekawa jestem jak będzie po tej ciąży, czy cholerstwo się nasili ?? Jeśli tak to będę musiała coś z tym zrobić, bo uciążliwe to okropnie.

mikkowska super, że i Ty na warsztaty chadzasz. Zawsze to jakieś urozmaicenie ciążowych, wolnych dni icon_smile.gif
A jak się czujesz? Przeszło już?
mikkowska
Aniu przeszło przeszło. Powiem Wam, że organizm uruchamia tryb leniwca, nic mi się nie chce tylko bym spała...icon_neutral.gif Wieczorem spać nie mogę a rano spałabym do 10, ale nie da się jak ma się w domu 3,5 latka mama piciu, mama jeść, mama pupę wytrzyj icon_smile.gif
Aniu odszukaj na FB którąś z nas, a później już pójdzie icon_smile.gif
kajetanka
Annie, jutro rano mam wizytę w szpitalu, będziemy ustalać szczegóły. Pomijając pierwszą cesarkę, zerknęłam ostatnio lusterkiem na żylaki od spodu... 23.gif Bez niecenzuralnych słów nie da się tego opisać. Apokalipsa! 41.gif Także na 99% będziemy ciąć icon_confused.gif
zając_Poziomka
Dziewczyny ratujcie! Potrzebuje masc znieczulajaca i przyspieszajaca gojenie na ranę na kroczu. Paskudnie pękłam i nie mogę funkcjonować icon_sad.gif a nie mogę się przecież faszerowac cały czas lekami. Nawet nie mam jak usiąść i normalnie coś napisać na forum icon_sad.gif
Agnieszka_82
Kajetanka zorientuj się czy w szpitalu dadzą ci jakies pończochy uciskowe czy bandaze elastyczne na nogi na żylaki. Mi przed cc zabandazowali nogi bandazem elast.w celu zapobiegania zakrzepicy. Zdjeli dopiero po ok 14h po cc. I dawali zastrzyki clexane na rozrzedzenie krwi. Bralam jeszcze 7-10 dni w domu.
Annie*
Zającu jesteście już w domku ?? Jak tam Lilutek? Grzeczniutka jest ??
Ja przy Julku pękłam i miałam założone 3 szwy i kazali mi robić okłady z Tantum Rosa. Mogłabyś jeszcze zastosować korę dębu. Jeśli chodzi o maści to do głowy przychodzi mi jedynie odpowiednik Rivanolu (ale nie wiem jak on się zwie). Ale zadzwoniłabym do położnej i zapytała czy można.

kajetanka już jutro ?? icon_eek.gif No to trzymam kciuki za dobre ustalenia &&&

mikkowska dzięki za namiary na dziewczyny icon_biggrin.gif
Mam znowu odwrotnie do Ciebie, wcześnie chodzę spać, ale już 6-7 wstaję i choćby nie wiem co nie potrafię dalej spać.

dopisek:

Zającu znalazłam w internecie ten specyfik, Rivel się nazywa i ma formę żelu. Jest na ulotce napisane, że leczy trudno gojące się rany skóry i śluzówki, więc myślę, że na ranę krocza można zastosować.
novika
CYTAT(zając_Poziomka @ Sun, 05 Oct 2014 - 14:47) *
Dziewczyny ratujcie! Potrzebuje masc znieczulajaca i przyspieszajaca gojenie na ranę na kroczu. Paskudnie pękłam i nie mogę funkcjonować icon_sad.gif a nie mogę się przecież faszerowac cały czas lekami. Nawet nie mam jak usiąść i normalnie coś napisać na forum icon_sad.gif


O jaaa....ja nie pomogę, bo się na tym nie znam. Wiem tylko, że te Tanntum Rosa laski stosują.
Cheriee
zajączku - ja powtórzę za dziewczynami - Tantum Rosa i kora dębu. I wietrz krocze najczęściej jak się tylko da.

kajetanka - powodzenia jutro na wizycie, no i niezwłocznie daj znać, kiedy nastąpi ten wielki dzień icon_smile.gif

Zaczynam mieć lenia przedporodowego chyba. Nic mi się nie chce, nie mam na nic siły. Ale jutro chyba będę się wreszcie musiała przymusić i obiorę wreszcie dynie do zamrożenia dla małego i udekoruję Oli pokój wreszcie.
komunikacja24
Zającu ja też polecam Tantum Rosa, mi nawet w szpitalu nim krocze spryskiwali a jak wiesz miałam pocięte niemożliwie bo chcięli tam wsadzić próżnociąg i wydostać małego....
Potem sobie kupiłam kilka saszetek w domu i w wannie robiłam takie jakby okłady,chlapania ręką...no często tym przemywałam krocze i bardzo pomagało....


kajetanka to trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę i sama prosze o kilka bo ja też mam jutro wizytę u ginekologa na 15:00.
Niestety nie wiem co zrobić z Mikim,musi jechać ze mną,wcześniej zadzwonie do gina,moze na te dwie minutki jak będzie badał szyjkę to zawoła jakąś siostrę która zagada małego czymś.To badanie na prawdę trwa chwileczkę...a podczas USG może już przy mnie przecież być i patrzeć na maluszka na monitorze...
Kurczę,gdybym ja miała w Legnicy jaką kolwiek koleżankę,kogoś zaufanego i mogła na pół godziny czy godzinę małego podrzucić,zwłaszcza jak mam wizytę....ech....
Przeprowadziliśmy się tutaj,do obcego miasta,wszyscy daleko i nie mam z nikąd ratunku nawet w sytuacjach awaryjnych....
A poznać kogoś normalnego dzisiaj graniczy z cudem,matki z placów zabaw to jakieś wariatki jak do tej pory mi się trafiały i większości same bogaczki z kosmicznymi wózkami i przerośniętym mniemaniu o sobie...... 32.gif
zając_Poziomka
Dzięki dziewczyny. Kupiłam tantum rosa, ale ciągle ktoś jest w domu i nie mam nawet czasu wietrzyc krocza, ani zrobić okladow. Ale od jutra to się zmieni! Chodzę jak kaleka, nie mogę siedzieć, leżeć, opieka nad dzieckiem to koszmar. Dziś w nocy zaliczylismy kolke i mąż bardzo szybko nabrał wprawy w opiece icon_wink.gif nie mam pokarmu, więc nie muszę się martwić o karmienie, kiedy jutro będę się leczyć. Jutro bedzie tylko mąż, więc mogę się poświęcić sobie.

Mam nadzieję, że też dam radę jutro opisać Wam.poród i początki opieki nad maluszkiem. Mam wrażenie, że połowy juz nie pamiętam. No i przeczytam Wasze posty z ostatnich dni, bo miałam czas tylko przejrzeć pobieżnie.

Lila jest cudowna icon_smile.gif
adzia25
Witam sie poniedzialkowo icon_biggrin.gif

Angie77 jeszcze ja icon_biggrin.gif Ogromnie gratuluje powitania Adrianka po drugiej stronie brzuszka!!! brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif

zając_Poziomka fajnie, ze jestescie juz w domku icon_biggrin.gif Ja niestety nie pomoge w zakresie masci i innych... sama z Pl przywiozlam sobie cale opakowanie tantum rosa, bo mi wszyscy polecali, ale jesli o siedzenie chodzi to pomaga takie kolko dmuchane (dla dzieci do wody) i na min siadac. Pupa jest w powietrzu , nie dotyka i nie boli (az tak).

kajetanka, komunikacja24 ogromne kciuki za wizyty&& i czekamy na wiesci icon_biggrin.gif

CYTAT(Annie* @ Sun, 05 Oct 2014 - 09:17) *
Adzia czytam i czytam o jakich warsztatach dziewczyny piszą i się okazało, że jakimś cudem (nie wiem jakim icon_eek.gif ) przeoczyłam Twój post.
Fajne te warsztaty! Szczególnie ten masaż maluszka godny uznania, dzieciaczki lubią przed snem się zrelaksować właśnie masażem.
No i te "renowacja" narządów rodnych 29.gif nie ma co się śmiać ja niby ćwiczyłam długo, długo mięśnie Kegla a do tej pory jak kichnę albo kaszlnę to nie mogę utrzymać moczu. Ciekawa jestem jak będzie po tej ciąży, czy cholerstwo się nasili ?? Jeśli tak to będę musiała coś z tym zrobić, bo uciążliwe to okropnie.

Naprawde fajne byly te warsztaty, sporo sie dowiedzialam icon_biggrin.gif
Jesli o reedukacje chodzi, to mysle, ze to wazne, bo wlasnie jakos zawsze sie tematu unikalo, a teraz zaczyna sie o tym mowic i okazuje sie ze masa kobiet ma problemy po porodach z "wysilkowym nietrzymaniem moczu" bo miesnie dna macicy i krocza po wypchnieciu niejednokrotnie duzego dziecka juz "nie trzymaja" (z reszta juz po samej ciazy tez) I jak jest zle to lasery, sondy, a czasem wystarczaja cwiczenia... takze mysle, ze warto zainteresowac sie tematem icon_smile.gif

No to dorego tygodnia zycze i ciekawe ktora nastepna icon_mrgreen.gif
mikkowska
No to dziewczyny Ci już Ola powiedziały, tantum rosa i wietrzenie krocza albo usiądź i poduszkę pod kolana sobie podłóż. Już masz tyle odwiedzających? Ja zapowiedziałam, że przez pierwszy tydzień dwa mają mi dać święty spokój żadnych gości, dopiero jak ogarnę się z Mają i Olkiem.
Ola a to pokarmu nie masz nic? Nie pojawił się, czy jak?

Mąż też od razu po urodzeniu bierze urlop tacierzyński, więc mi pomoże. Synek zaczyna pokazywać zazdrość, wchodzi do łóżeczka Mai, mówi, że chce być małą dzidzią. Rozmawiałam o tym z panią psycholog, mówiła żeby mu pozwolić trochę pobyć maluszkiem. Rozmawiam z nim, tłumaczyłam, że wolę jak on się do mnie przytula a jak będzie w brzuszku to nie będziemy mogli się przytulać całować. Oj, będzie z nim przeprawa zwłaszcza, że on bardzo mamowy jest icon_smile.gif
Fizjoterapeutka opowiadała o szkoleniu. Chodzi o autyzm. Zalecała a wręcz zachęcała, żeby między 2-4 miesiącem życia dziecka poświęcać mu dużo uwagi, przytulać całować, rozmawiać patrząc dziecku w oczy, śpiewać, nosić itp.

Andzia25 ja też lubię te spotkania z mami, fajna wymiana doświadczeń, ćwiczenia ruchowe, za tydzień idziemy ćwiczyć na basen. Mieliśmy już spotkanie z ratownikiem medycznym, który opowiadał jak zachowywać się podczas zachłyśnięcia, zakrztuszenia czy połknięcia jakiegoś niewielkiego przedmiotu.

Cheriee ja jestem miesiąc przed Tobą a mam tak samo jak Ty. Jakby organizm przygotowywał się już na odpoczynek przedporodowy.


Niepowazna
Zając - wietrzenie to podstawa. Ja po Kacperku miałam tylko chyba 1-2 szwy ale pamiętam, że starałam się możliwie najwięcej być bez bielizny. Dlatego właśnie jak Mikkowska też stwierdziłam, że pierwszy tydzień nie przyjmuję żadnych gości. Będę musiała dojść do siebie i wtedy proszę bardzo. Szkoda, że nie masz pokarmu.. Kurcze coraz częsciej słyszę, że dziewczyny po prostu nie dostają tego nawału albo udaje im się pokarmić miesiąc... Ciekawa jestem czy to przypadek czy to z czegoś wynika.

Teraz u mnie w rodzinie urodziły się też 2 wcześniaki. Jeden 33 tydzień a drugi 34.

Mój Tomek też od razu idzie na wolne. Co mnie okropnie cieszy bo ten najtrudniejszy czas jakoś się ogarnie.

Muszę Wam w ogóle dziewczyny powiedzieć, że ja już tylko czekam na paczkę z laktatorem i jestem gotowa. Może nie psychicznie ale pod każdym innym względem icon_smile.gif i chyba jak już ten laktator przyjdzie to spakuje torbę do szpitala...


Kajetanka, Komunikacja24 - Ja też trzymam kciuki i wiem, że wszystko będzie dobrze icon_smile.gif

A z takich śmieszniejszych rzeczy, rozmowa z moim Synkiem:

- Mamuś a Marcel z brzuszka dostanie prezent na dzień chłopaka? - Kacper
- Wiesz, chciałabym, żeby dostał ale nie mam jak Mu Go dać skoro jest w brzuszku. - Ja
- No jak to? Przecież możesz połknąć ! - Kacper

Jakie to jest dla dzieciaków wszystko proste... Połknie mama samochodzik to Marcel się w brzuchu będzie miał czym bawić... że też ja wcześniej na to nie wpadłam.




komunikacja24
Po wizycie:
Marcel nadal pozostaje Marcelem i nawet nie mam wątpliwości,że jest inaczej bo gin mi na starym sprzęcie pokazał genitalia i ślepy by zauważył 06.gif
Szyjka twarda,zamknięta,wsio ok.
Łożysko przesunęło się lekko do góry co akurat jest dobre bo było ciut za nisko.
Marcelek ułożył się już główką do dołu,co czuję od 2-3 dni bo dosłownie przestawia mi wszystkie wnętrzności powyżej linii pępka 29.gif
Waży chłopisko 1600 czyli wg gina adekwatnie do "wieku".

No a ja dzięki diecie cukrzycowej przytyłam od ostatniego miesiąca zaledwie 600g.
Oby tak dalej..
Kolejna wizyta 3 listopada i już będziemy ustalać datę cesarki icon_smile.gif
zając_Poziomka
Moje krocze w koszmarnym stanie. Mieliśmy dziś mały wypadek, nie chce się wdawać w szczegóły, bo to zbyt sterujące, ale w każdym razie Lila zdrowiutka, niestety musimy być w szpitalu. W nerwach i strachu nie zwracałam uwagi na siebie i naruszylam szwy. Niby jest ok, ale boli bardzo. A w szpitalu ani wietrzyc ani okładać nie mam jak icon_sad.gif

Z pisania znów nici
Cheriee
Niepoważna - mi za to jutro wózek powinien już przyjść, a torba już praktycznie spakowana, brakuje kilku kosmetyków i dokumentów. Wolę być w pogotowiu w razie czego.

Komunikacja - dobrze, że wszystko OK. Ja mam wizytę 17 października i już wtedy powinnam poznać dokładną datę cesarki. A przyrostu wagi po prostu zazdroszczę. Dzisiaj jak robiłam obiad to myślałam o Tobie właśnie w sensie jak Ci dietowanko idzie.

Zając - wracajcie szybko do zdrówka i do domku z Lilą. Ty narzekasz na krocze, a ja w listopadzie będę narzekać na brzuch chodząc przez 3 tygodnie zgięta w pół.

Kajetanka - zdawaj no tu prędko relację z wizyty. Na kiedy masz cesarkę?
mikkowska
Ola kciuki zaciśnięte wracajcie jak najszybciej do domu całe i zdrowe!!!

Ja z rzeczy do szpitala mam w końcu torbę icon_wink.gif Na resztę jeszcze mam czas.

Ania, cieszę się, że z Marcelkiem wszystko w porządku i tak jak Cheriee zazdroszczę przyrostu wagi. U synek fajnie przybiera u mnie Majka 1080 g tylko, także drobiniaszka icon_smile.gif Pocieszam się, że drobna kobietka to szybko wylezie na ten świat 08.gif

Niepoważna no powiem Ci, że zaśmiałam się w głos jak przeczytałam co Twój synek powiedział icon_smile.gif Brawo dla niego icon_smile.gif
komunikacja24
CYTAT(Cheriee @ Mon, 06 Oct 2014 - 19:47) *
Komunikacja - dobrze, że wszystko OK. Ja mam wizytę 17 października i już wtedy powinnam poznać dokładną datę cesarki. A przyrostu wagi po prostu zazdroszczę. Dzisiaj jak robiłam obiad to myślałam o Tobie właśnie w sensie jak Ci dietowanko idzie.

cheriee dzięki....aż sama jestem w szoku z tym przyrostem wagi.....zwłaszcza,że ostatnio troszkę folgowałam sobie...
To będę trzymać kciuki za Twoją wizytę icon_smile.gif na pewno wszystko będzie ok.

mikkowska ja też się ciesze przyrostu wagi,tym bardziej,ze nie chce ważyć w drugiej ciąży więcej niż w pierwszej czyli "wolno mi" przytyć jeszcze tylko 3kg teoretycznie 29.gif
Wprawdzie w ogólnym przytyciu w ciąży to w pierwszej przytyłam aż 16kg a teraz zaledwie 6kg.ale z pierwsza startowałam z wyjściową wagą 53kg.....a teraz z wagą 59kg więc różnica jest spora...
Jestem jednak dobrej myśli...wychodzi na to,ze nic nie przytyłam ja sama bo te 600g który mam wiecej przytył Marcelek.

Ola jejciu nastraszyłaś i nas i siebie zapewne,ale dobrze,ze wsio dobrze......i współczuję bóli krocza....moze lekarza zapytaj i coś Ci poradzi,"zaglądnie" i może coś przepisze......

A co do mleka to nie wiem dlaczego miałabyś go nie mieć,moze nie przystawiasz córci,albo za mało...sama nie wiem....
nie słyszałam jeszcze o czymś takim,bo ja też nie miałam mleka przez 3 dni po cesarce,ale potem było go trochę,ja sie szybko poddałam,nie miałam tej wiedzy i sprzętu jaki mam teraz....i pokarm zamiast się zwiększać to się zmniejszał bo mnie bolało każde przystawienie i wolałam butlę podać....
Zandra
Hej dziewczyny. Gratulacje dla tych już rozpakowanych a te które oczekują to szybkiego porodu. Piszę do Was z proźbą o zagłosowanie na zdjęcia mojej myszki do wygrania jest chusta do noszenia a bardzo mi na niej zależy to jest 1. https://pl.lennylamb.com/user/show_photo/10393 to 2. https://pl.lennylamb.com/user/show_photo/10394 można głosować na więcej zdjęć i każdego dnia. Mam nadzieję, ze nie będziecie psioczyć icon_biggrin.gif Jak Wam przeszkadza post to przepraszam.
kajetanka
Dzięki dziewczyny za kciuki! icon_smile.gif Wizyta "decydujące starcie" za mną.
Aga, dzięki za info o ucisku nóg podczas cc, dopytałam i o to. Swoją drogą w PL niczego mi nie zakładali icon_rolleyes.gif Ale to była rzeźnia nie szpital icon_wink.gif
W gabinecie spędziłam ponad pół godziny...przemaglowałam doktorową, wypytałam od góry do dołu, była naprawdę pomocna, ale to nie rodowita angielka, więc pewnie dlatego (taka w chuście na głowie icon_wink.gif ).
Najpierw zbiła mnie z tropu jako zwolenniczka porodów sn. Nawet dostałam ulotkę "poród sn po cesarce"...szkoda, że nie widziałam jej wcześniej. Stwierdziła, że żylaki nie są przeciwwskazaniem (oglądając oczywiście jak każdy inny lekarz/położna wyraziła głębokie ubolewanie i współczucie), bo co prawda mogą pęknąć, mogą spowodować krwotok, ale to nic, bo to się pozszywa. Blizny po cc nie sprawdzają, bo nie wiedzą jak, ale byłabym pod stałym monitoringiem i ja i dziecko. Tak jak podejrzewałam, gdybym zaczęła pękać na porodówce, wtedy zdecydowaliby o cesarce. Generalnie więc ustaliłyśmy termin na 24.10, ale jakby się okazało, że wcześniej odejdą mi wody, dojadę do szpitala z dużym rozwarciem i ładnymi skurczami, tak, że tylko położyć się i pyk, to mogę sobie zmienić zdanie i urodzić naturalnie.
Przy CC dostanę podkolanówki uciskowe i zastrzyki na rozrzedzenie krwi, jeśli będzie konieczne, zastrzyki dostanę jeszcze na wynos. Super, fantastycznie, w życiu sobie igły nie wbijałam icon_eek.gif , A. pewnie ucieknie z krzykiem na widok strzykawki. No ale musiałam podpisać, że jestem świadoma ryzyka jakie niesie ze sobą operacja, min. właśnie zakrzepica. Ten badziew ponoć jest jednym z najczęstszych powikłań podczas ciąży i w czasie połogu, a bez wcześniejszych objawów potrafi zabić w kilka sekund icon_rolleyes.gif W papierach też musiałam się zgodzić na "naprawę zniszczeń" w moim organizmie (super określenie), na ryzyko zacięcia skóry dziecka... Nie brzmi to fajnie, ale jak widać wszystko ma swoje plusy i minusy.

Pytałam też o tego nieszczęsnego paciorkowca... No i tu odpowiedź była nie do końca jajsna. Przed cesarką dają antybiotyk każdemu, więc luz. W przypadku porodu sn, nie robią tych badań profilaktycznie i nic to, że 4 lata temu miałam dodatni GBS, bo to co prawda zwiększa prawdopodobieństwo, że znów mam, ale oni tego nie sprawdzają icon_rolleyes.gif I taka gadka w kółko.

Komunikacja, rozumiem doskonale Twój problem "samotności" w nowym miejscu. My mamy już jakichś bardziej lub mniej znajomych, niestety ci najbardziej zaufani, czekający w pogotowiu o każdej porze dnia i nocy mieszkają 40min od nas, a pod koniec miesiąca lecą do PL, więc witaj Teściowo! 43.gif

Mikkowska, Kaja bawi się w dzidziusia co jakiś czas, ale od kilku miesięcy. Jak urodzimy, będzie jeszcze gorzej, ale musimy to jakoś przetrwać. W końcu z tego wyrosną icon_wink.gif
A dziś moja cudowna Gwiazda (zdążyłam wymienić pęknięty ekran w komórce), zrzuciła ze stolika komputer, który kupiliśmy w zeszłym miesiącu brawo_bis.gif Nawet nie chce powiedzieć jak to się stało... Na pewno poszedł pendrive i port USB, reszta niby działa, ale kto wie icon_rolleyes.gif Chyba powinniśmy sporządzić listę szkód i przedstawić jej jak zacznie zarabiać.

Niepoważna, powiedz, że Marcel najbardziej ucieszyłby się z lodów! icon_biggrin.gif

Ola, kurcze, ledwo wyszłyście. Dobrze, że nic się nie stało (cokolwiek się stało), mam nadzieję, że zaraz znów wrócicie do swojego gniazdka. Z pokarmem nie chcę się wymądrzać, ale jeśli zależy Ci na karmieniu piersią, spróbuj dostawiać Lilę (na głodniaka), może jeszcze się rozkręci?

Cheriee, taaa, pierwsze dni po cc to koszmar.
Mnie zostało jeszcze max. 2,5 tygodnia 43.gif
zając_Poziomka
Rany, jak nie miałam pokarmu a piersi były miękkie i wiotkie, tak wieczorem zrobiły się twarde i bardzo bolą. Jedną pielęgniarka pokazała mi jak je rozmasowac, ale Lila zamiast ssac płakała. Dałam jej spokój. Rano sciagne laktatorem lub ręcznie (w nocy udało się dość duzo, a w domku na spokojnie w dzień będziemy próbować. Najwyżej na gwałt będę szukać pomocy laktacyjnej, bo boję się zapalenia. Czy to możliwe, że przez te piersi krocze zaczęło się lepiej goic? Bo zupełnie inaczej, lepiej je czuje.

Mój skarb.mając 4 dni zaliczył rtg główki i wenflon icon_sad.gif idę sobie znów pobeczec
Naz
Zając, co można na pocieszenie napisać. Takie rzeczy niestety się zdarzają, ma się potem ogromne poczucie winy, ale co zrobić? Oby było takich sytuacji jak najmniej. przytul.gif
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.

więcej naskrobię później, muszę wstać wyprawić szczypiorki do szkoły
Annie*
Zającu spokojnie, ważne, ze wszystko jest w porządku. Ja Wam też życzę szybkiego powrotu do domku.
I za dziewczynami powtórzę, jeśli chcesz karmić to przystawiaj małą, ona w końcu załapie, a jeśli nie bardzo sobie radzisz to jesteście w szpitalu, może teraz ktoś Ci pomoże ??

Kajetanka kurcze to już tuż tuż i Twoja panienka też będzie na świecie. Ja już nie mogę się doczekać icon_biggrin.gif Fajnie, że trafiłaś w końcu na jakiegoś konkretnego lekarza icon_smile.gif

Komunikacjo bardzo fajne wieści po wizycie icon_smile.gif Cieszę się, że Marcel rośnie i ma się dobrze.

Niepoważna dajny Twój synuś icon_biggrin.gif Dzieci to mają pomysły.

Moje samopoczucie jest jakieś dziwne ... z jednej strony robiłabym wszystko i szybko, ale z drugiej nie potrafię się ogarnąć i zorganizować... nie wiem jak to wytłumaczyć. Nie mam kompletnie jeszcze nic przygotowane, żadnego prania, prasowania, nawet łóżeczka nie mam, pościeli, dla siebie rzeczy do szpitala nie mam. A wystarczy wyskoczyć do jednego sklepu czy też siąść i zamówić przez internet. Albo nie mam czasu albo chęci.

Ehh... to dzisiaj ja pomarudziłam



novika
CYTAT(komunikacja24 @ Mon, 06 Oct 2014 - 18:18) *
Po wizycie:
Marcel nadal pozostaje Marcelem i nawet nie mam wątpliwości,że jest inaczej bo gin mi na starym sprzęcie pokazał genitalia i ślepy by zauważył 06.gif
Szyjka twarda,zamknięta,wsio ok.
Łożysko przesunęło się lekko do góry co akurat jest dobre bo było ciut za nisko.
Marcelek ułożył się już główką do dołu,co czuję od 2-3 dni bo dosłownie przestawia mi wszystkie wnętrzności powyżej linii pępka 29.gif
Waży chłopisko 1600 czyli wg gina adekwatnie do "wieku".

No a ja dzięki diecie cukrzycowej przytyłam od ostatniego miesiąca zaledwie 600g.
Oby tak dalej..
Kolejna wizyta 3 listopada i już będziemy ustalać datę cesarki icon_smile.gif


Dobre wieści z wizyty - przybijam piąteczkę icon_smile.gif

ANNIE - twój stan określiłabym jako "ciążowe nieogarnięcie" icon_smile.gif
novika
CYTAT(zając_Poziomka @ Tue, 07 Oct 2014 - 06:33) *
Rany, jak nie miałam pokarmu a piersi były miękkie i wiotkie, tak wieczorem zrobiły się twarde i bardzo bolą. Jedną pielęgniarka pokazała mi jak je rozmasowac, ale Lila zamiast ssac płakała. Dałam jej spokój. Rano sciagne laktatorem lub ręcznie (w nocy udało się dość duzo, a w domku na spokojnie w dzień będziemy próbować. Najwyżej na gwałt będę szukać pomocy laktacyjnej, bo boję się zapalenia. Czy to możliwe, że przez te piersi krocze zaczęło się lepiej goic? Bo zupełnie inaczej, lepiej je czuje.

Mój skarb.mając 4 dni zaliczył rtg główki i wenflon icon_sad.gif idę sobie znów pobeczec


Oj trzymajcie się tam twardo. Nie wiem czy te cycki mają jakiś wpływ na gojenie się krocza, ale bardzo możliwe.

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i do domu - pozdrawiam
komunikacja24
CYTAT(Annie* @ Tue, 07 Oct 2014 - 10:26) *
Moje samopoczucie jest jakieś dziwne ... z jednej strony robiłabym wszystko i szybko, ale z drugiej nie potrafię się ogarnąć i zorganizować... nie wiem jak to wytłumaczyć. Nie mam kompletnie jeszcze nic przygotowane, żadnego prania, prasowania, nawet łóżeczka nie mam, pościeli, dla siebie rzeczy do szpitala nie mam. A wystarczy wyskoczyć do jednego sklepu czy też siąść i zamówić przez internet. Albo nie mam czasu albo chęci.

Ehh... to dzisiaj ja pomarudziłam

Mam to samo teraz...dosłownie nie mogę się za nic wziąć,wszystko mnie irytuje,biorę się,potem w połowie jestem padnięta,zniechęcona i zostawiam,a reszta się piętrzy....
Prania jeszcze nigdy tyle nie miałam,nie długo nie będę mieć co na siebie włożyć....
Normalnie jestem taka rozmemłana,ze tylko spać.....

Na szczęście dobrze wiedziałam co robię,kupując i szykując wszystko wcześniej.....
Pamiętałam z poprzedniego stanu i wolałam dużo wcześniej mieć wsio bo poprzednio prawie mc przed porodem leżałam już w szpitalu.
novika
CYTAT(komunikacja24 @ Tue, 07 Oct 2014 - 13:05) *
Na szczęście dobrze wiedziałam co robię,kupując i szykując wszystko wcześniej.....
Pamiętałam z poprzedniego stanu i wolałam dużo wcześniej mieć wsio bo poprzednio prawie mc przed porodem leżałam już w szpitalu.


Ja nie miałam takiego doświadczenia i nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym wylądować w szpitalu na tak długo przed porodem - dziś mija mi 36 dzień w szpitalu.... Dziewczynki lepiej wszystko wcześniej przygotować, bo ja teraz załatwiam sprawy, kupuję rzeczy dla dzidzi zaocznie icon_sad.gif A wiadomo, że nikt nie zrobi tego tak, jak ja icon_smile.gif
adzia25
Witajcie icon_biggrin.gif

kajetanka Ciesze sie, ze udalo Ci sie wreszcie trafic na kogos bardziej kompetentnego i ze udalo Ci sie uzyskac odp. na Twije pytania, szoda tylko, ze tyle musialas na to czekac 29.gif
2,5 tyg powiadasz 23.gif
Niepoważnahehe dzieci to maja pomysly 04.gif one zawsze sa takie "logiczne" skoro brat w brzuchu, to trzeba zjesc podarunek , w sumie logiczne 01.gif
zając_Poziomka Dobrze, ze "nic sie nie stalo" z tego co sie stalo... Zaciskam mocno kciuki za szybciutki powrot do domku && i super, ze krocze zaczyna sie goic icon_smile.gif
Annie* marudz, po to tu jestesmy icon_smile.gif a "ten stan" minie icon_razz.gif Ja tez nie mam jeszcze wielu rzeczy, dla siebie juz w ogole 43.gif ale magiczna lista jest, wybrane w sumie tez, teraz czekam az u Ema sie troche uspokoi i smigam z osobistym tragarzem na zakupy wink.gif
komunikacja24 bardzo Ci wspolczuje tej "samotnosci", tym bardziej, ze wiem dokladnie o czym mowisz icon_confused.gif Ja tak jak kajetanka mam znajomych, ale tez ze 40 km do nich i do tego wszyscy pracuja i z ta przrwa w trakcie pracy (o 12 ) laduja w domu przed 18 wiec w rezultacie i tak nie mam na kogo ewentualnie liczyc... Moja mamunia pracuje i nie ma szans by przyleciala mi pomoc 32.gif No ale fakt jest taki, ze eM co dzien po pracy wraca, a Ty masz meza tylko w weekendy w domku, prawda? Oj, lekko nie jest... icon_confused.gif Mozesz liczyc na czyjas pomoc po porodzie...?

Ja za to mam wariacki dzien, od rana "biegam" teraz lece zrobic obiad, bo po poludniu znow jestem umowiona 37.gif Ale ja w sumie wole jak sie dzieje, jajos lepiej sie organizuje wtedy icon_razz.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.