To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

październikowe, listopadowe i grudniowe mamuśki 2014

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85
Annie*
Kajetanka tak to jest z noworodkami icon_smile.gif Zanim się człowiek z człowiekiem dotrze to mija trochę czasu.
Co do teściowej to może poważnie zastanów się nad tą propozycją ?? Byłabyś o tyle psychicznie spokojniejsza, że będziesz wiedziała, że Kaja ma opiekę niezależnie czy będziesz rodzić 2 tygodnie przed czy po terminie. A patrząc ogólnie no to jest to cały miesiąc kiedy coś się może wydarzyć. Tfu, Tfu ... odpukać w niemalowane ... warto mieć jakąś alternatywę na wypadek jakby znajomym coś poważnego wypadło. Nie wiem...pobyt w szpitalu, śmierć kogoś w rodzinie. Ja wiem to jest takie gdybanie, ale wiesz jak to jest ... z reguły dzieje się coś wtedy kiedy akurat nie powinno.
Noo Kochana masz na prawdę wielki orzech do zgryzienia. Przedyskutuj to z mężem, na pewno podejmiecie właściwą decyzję icon_smile.gif

Naz pomyśl najpierw co jadłaś, bo tak jak pisze Novika np. po burakach możesz mieć ciemniejszą barwę moczu (ja też siusiam po nich na czerwono). Zwykle tylko w pierwszym dniu po konsumpcji, a na drugi dzień wraca wszystko do normy. Jeśli taki stan sie przedłuży zrób badanie moczu, dla własnego spokoju.
Trzymaj się dzielnie przytul.gif Jak to skurcze Cię łapią?? Są skutkiem tej jelitówki czy to już takie prawdziwe, bolesne jakby porodowe ?? Nas może Ty się udaj do lekarza, co ??

Zającu cieszę się , że się odezwałaś (w końcu! 08.gif ) i że u Was wszystko gra icon_smile.gif Uuuu ... a co się stało meżowi, że trafił do szpitala? Mam nadzieję, że nic poważnego.

Novika trzymam kciuki za Twoją dzisiejszą wizytę &&&& Na którą się wybierasz ??

Za moją też dziewczyny potrzymajcie choć jeden kciuk, bo ja jak zwykle cała w stresie i ciągle myślę co z tym moim łożyskiem icon_sad.gif Będę jechać tak na 17:00 więc jak wrócę to dam znać co i jak.

Piękna pogoda dzisiaj (przynajmniej na południu) odpoczywajcie więc icon_smile.gif
Naz
Nie jadłam nic takiego co mogłoby spowodować to zabarwienie. Żołądek nie pozwalał. Dzisiaj zaczynam powoli normalnie jeść, bo jeszcze mi nie jest dobrze. Raz wzięłam węgiel osłonowo, ale oczywiście, że tak powiem, wyszedł tą samą drogą.
Rodzinka kazała mi dużo pić, robić nasiadówki z rumianku i szałwii i kupić sobie cytrynę.
Z nowości tylko, to, że mocz zaczął się pienić, więc jeżeli do jutra mi nie przejdzie (może to przez wymioty), prawdopodobnie pójdę zrobić sobie prywatnie badanie. W necie się naczytałam, a że bilirubina, a że białko, więc wolę to sprawdzić dla spokoju ducha.
Skurcze mam, podobnie jak i rozpulchnioną, krótką szyjkę, przepuszcza 2 palce, ale u wieloródki ponoć to norma. Nie wiem, może intensywniej to odczuwam przez ten wyłażący pęcherz. Najwyżej jak będę miała teraz wizytę, to poproszę ginke, żeby mnie tak porządnie przebadała, bo podwozia nie oglądała mi ani razu.
alecta
kajetanka oj jak ja bym chciała żeby do mnie teściowa na poród przyjechała.
Złota kobieta z niej i wiem, że na prawdę dużą pomoc bym miała, a dodatkowo nie wtrącałaby się tak jak moja mama icon_razz.gif
Naz jak nie przejdzie to zrób sobie badania.
Dla mnie dziwne jest to pienienie moczu...nie spotkałam się z tym nigdy.

CYTAT
Skurcze mnie takie łapią, że prawie po ścianach łażę, stwierdziłam, że nie będę się opierać przez cesarką, jak mnie będą chcieli kroić.


Jeju, a ja bym wszystko dała żeby mój gin zgodził się u mnie na poród SN.
Dziś mam wizytę to będę z nim negocjować icon_razz.gif
mikkowska
Zaczynam czuć się jak "matrioszka" okrągła i kulająca się a to dopiero 23 tc icon_neutral.gif A tu kawał jeszcze do Grudnia icon_razz.gif

Aniu trzymam kciuki za wizytę, daj znać co i jak icon_smile.gif

Zającu nasz Kochany cóż za come back!

Naz życzę szybkiego powrotu do zdrowia, jesli chodzi o mocz, to Ci nie pomogę, bo kiepski ze mnie specjalista.

Klaudia może jednak teściowa się ciut przyda, wiesz zajmie się trochę Kają jak Ty będziesz plackiem leżeć z małym ssakiem. Może teraz będziesz miała grzeczną dziewuszkę, co Ci da pospać icon_biggrin.gif Mi się taka po nocach śni icon_smile.gif
zając_Poziomka
Naz, może kup sobie coś z żurawiną na infekcje pęcherza. Jeśli nie będzie poprawy to koniecznie zrób badania.

Czy Wy też zapominacie o brzuszkach? Mi się często zdarza włazić w wąskie przejścia, przeświadczona, że się wcisnę jak zwykle icon_razz.gif a tu guzik icon_razz.gif
mikkowska
U mnie w pracy jest tak wąsko i przeciskam się jak mała kulka nie mogąc wciągnąć brzucha icon_biggrin.gif
komunikacja24
Naz rety współczuję,ja pewnie zaraz bym dzwoniła do gina albo jechała do innego ale ja panikara jestem.....

Dzięki Bogu,że kupiłam sobie ten detektor tętna bo od 2 dni Marcel jest nieruchawy prawie wcale,ledwie ruszy rączką czy głowa na cały dzień...a tak jak go podsluchuję to nagle zaczyna się więcej ruszać lub usłysze jego serduszko i jestem spokojniejsza,zwariowałabym gdybym tego cud-urządzenia nie miała.

Wy terz jesteście teraz takie nerwowe?Ja chodzę cały czas nabzdyczona,nic mi się nie podoba,o wszystko się męża czepiam,kłócę,już ma mnie dosyć....Normalnie naminowana jestem strasznie i sama nie wiem jak sobie z tym poradzić...
rety sama siebie mam czasami dosyć o co innego inni wokół mnie....

kajetanka
Annie, ale na cały miesiąc, to ja teściowej na pewno nie zaproszę 08.gif Nawet mój mąż by się w czoło stuknął. 2 tyg. max. Z niej akurat słaba pomoc, jedyne co to właśnie z Kają się pobawić, na spacer wyjść. Tylko znając ją, na pewno tak przejmie się tą rolą, że będzie Młodą odciągać ode mnie do przesady. Pierwsze 2 lata życia wnuczki, oglądała ją z pewnej odległości, jakby bała się podejść bliżej, dopiero potem stwierdziła, że "taka fajna się już zrobiła", że najchętniej sama by ją wychowywała. Padały przecież durne teksty w stylu: "tutaj też mogłaby przecież chodzić do żłobka, pytałam ostatnio, mają miejsca" icon_eek.gif Mieszkali za miastem, a Kaja chodziła do żłobka tuż pod moją pracą, więc nie wiem co to za plan był, bo udałam, że nie słyszę. Albo przed wyjazdem tutaj: "wy sobie możecie jechać, ale ją to byście nam zostawili". Czy tak jak ostatnio "przywieźcie ją nam na wakacje". Biorąc pod uwagę brak przejawu jakichkolwiek uczuć względem wnuczki, takie teksty są conajmniej szokujące. No i w mojej obecności, próbuje uwagę Młodej skupiać wyłącznie na sobie, nawet jeśli ja akurat coś mówię, każę jeść/sprzątać, wcina się, więc "ustawienia" będzie na pewno wymagać, bo inaczej szlag mnie trafi. Ale opcja posiadania jej pod ręką, jako osoby, z którą względnie można zostawić Kaję na czas porodu, to jedyne co mnie przekonuje.
A jak już urodzę, to pewnie będę chciała wszystko sama ogarnąć...bo ja jestem taka Zosia Samosia icon_redface.gif , są sytuacje, kiedy choćby nie wiem co, uprę się i chcę sama! Będę tupać, gryźć i krzyczeć jak tylko ktoś mi spróbuje zaoferowac pmoc. Szczególnie jeśli tym kimś jest teściowa 04.gif Tak było po urodzeniu Kai, ale tutaj to w ogóle poszło za moimi plecami, mąż uzgodnił ze swoją mamusią, że jak wróci po 2 tyg. do pracy, ona będzie do mnie przyjeżdżać. Poczułam się jak ktoś upośledzony icon_razz.gif

Ja też czasem się nie zmieszczę z brzuchem icon_wink.gif Wczoraj na przykład podgrzałam go trochę, bo smażyłam coś na palniku z brzegu i brzuchol załapał temperatury zanim się zorientowałam icon_razz.gif No ale co zrobić kiedy kończyny takie krótkie? icon_wink.gif Do dalszych palników już trudno mi się sięga, bo w ogóle muszę młodsze dziecko niemal na kuchence położyć icon_razz.gif
zając_Poziomka
Klaudia, ależ Ciebie już szlag trafia na myśl o niej icon_razz.gif Ja wczoraj doszłam do wniosku, że w sumie... to moja teściowa mogłaby wpaść w tygodniu zobaczyć efekty remontu... Ale trzy minuty później miałam już ułożony najbardziej prawdodopodobny scenariusz wizyty i stwierdziłam, że szybciej by wyszła niż weszła icon_razz.gif Bo mój niewyparzony jęzor nie wytrzymałby dłużej niż zwykle icon_razz.gif

Rany, jak mnie koszmarnie zęby bolą icon_sad.gif i niestety nic się z tym nie da zrobić :/ Są wyleczone, ale przez hormony i tak szaleją - zawsze kiedy mam atak ósemek, reszta się przyłącza. Na szczęście afty mi przestały wychodzić.
Annie*
hej icon_smile.gif

Dziewczyny ja po wczorajszej wizycie jestem tak uradowana, że śpiewać mi się chcę icon_biggrin.gif Lożysko się ruszyło icon_smile.gif Co prawda nadal jest przodujące, ale już nie zakrywa w całości ujścia szyjki. Myślę, że jeszcze 3-4 tygodnie i już będzie na tyle wysoko, że nie trzeba będzie wykonać cięcia icon_biggrin.gif jejciu moje serce jest lżejsze o kilka kilo ...
Szyjka długa, zamknięta, więc wszystko idzie ku dobremu.
Z Laurą wszystko w porządku, dalej szaleje, tylko usiądę/położę się to już czuję jak się przeciąga, wygina, kopie raz wyżej raz niżej icon_smile.gif Świetna jest icon_smile.gif Aaaa i boi się maszynki do krojenia, co ją włączę to biedna się wzdrygnie.

O brzuchu też zapominam szczególnie gdy chcę otworzyć/zamknąć lodówkę. Zawsze stanę w takiej odległości co zwykle a tutaj drzwi zatrzymują się na brzuchu icon_smile.gif No i ciągle mam bluzki w plamach właśnie na wysokości brzucha, cały czas czegoś nim dotykam icon_smile.gif

Nooo ostatnie 10 tyg. przede mną, muszę się nacieszyć tą ciążą, bo na dzień dzisiejszy więcej dzieci nie planuję. Choć mąż przebąkuje już o kolejnym, tylko w jego przypadku spowodowane jest to tym, że jemu się szalenie podobam w roli kury domowej 29.gif obiadek na czas, posprzątane, poprane, poprasowane. Jestem wyspana więc i mniej nerwowa, z uśmiechem na twarzy witam męża wracającego z pracy 06.gif Tylko, że siedzenie w domu to nie dla mnie, męczyłabym się bardzo icon_sad.gif

Na razie to tyle. Idę budzić Julka i zaprowadzę go do przedszkola. No i znowu nie wiem co na obiad zrobić... zupę mam, tylko pomysłu na drugie danie brak.

novika
Annie - to świetnie wieści po wizycie - gratki


Ja po swojej wizycie nie jestem taka happy - z jednej strony są plusy - łożysko, AFI, przepływy, szyjka w porządku, ale my z Zuzą za mało ważymy. Dzidzia ma 1500 - tragedii nie ma, ale lekarz kazał nam przytyć i za 2 tygodnie kontrol. Moja dieta cukrycowa idzie do poprawki, bo za bardzo daje mi w kość. Być może położą mnie w szpitalu i dopasują insulinę icon_sad.gif
Annie*
novika na pewno będziesz teraz częściej pod kontrolą ze względu na tą wagę Zuzi. Mnie się też wydaje, że na razie nie jest tak źle, ale na pewno dieta Waszym sojusznikiem nie będzie. Trzymam kciuki, wszystko się ułoży przytul.gif Trzeba też pamiętać, że ta waga jest szacunkowa. W dniu porodu Julka na USG ocenili na 3,5 kg a urodził się 3,9 kg, więc spora różnica. Trzeba mieć nadzieję, że Zuzia jest kilka gram cięższa, czego Wam życzę.
Novika a Ty będziesz rodziła sn? Tak tylko pytam z ciekawości czy np. cukrzyca jest wskazaniem do cc ??

kajetanka wracając do Twojej teściowej ... a widzisz ja myślałam, że Ty to tak na dłużej ją chciałaś ściągnąć icon_biggrin.gif
Musicie jednak przemyśleć to tak aby było dobrze i teściowa akurat z Wami była, no chyba, że zdecydujesz się na cesarkę. Aaaa jakoś to będzie, musi być !

Mnie teściowa bardzooo pomaga, wczoraj mi była powiesić zasłony w sypialni, dzwoni czy mi jakieś zakupy zrobić. Fantastyczna kobieta. Nie było jej 3 tyg., tęskniłam już za nią.
Julkiem się też chętnie zajmie jak trzeba, także Kajetanka, Zającu przykro mi, że Wy akurat trafiłyście na takie zołzy.
novika
CYTAT(Annie* @ Tue, 19 Aug 2014 - 10:18) *
novika na pewno będziesz teraz częściej pod kontrolą ze względu na tą wagę Zuzi. Mnie się też wydaje, że na razie nie jest tak źle, ale na pewno dieta Waszym sojusznikiem nie będzie. Trzymam kciuki, wszystko się ułoży przytul.gif Trzeba też pamiętać, że ta waga jest szacunkowa. W dniu porodu Julka na USG ocenili na 3,5 kg a urodził się 3,9 kg, więc spora różnica. Trzeba mieć nadzieję, że Zuzia jest kilka gram cięższa, czego Wam życzę.
Novika a Ty będziesz rodziła sn? Tak tylko pytam z ciekawości czy np. cukrzyca jest wskazaniem do cc ??


Jeśli ktoś pytałby mnie o zdanie, to odpowiedziałabym, że bardzo chciałabym urodzić siłami natury i mam nadzieję, że tak też się stanie. Cukrzyca nie stanowi wskazania do cesarki chyba, że dzidziuś za duży urośnie, ale w moim przypadu takowego scenariusza nie ma icon_smile.gif
mikkowska
Aniu cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku!!! Z tą Majką to się zastanowiłam, że to jednak ostatnio strasznie popularne imie, jakaś moda na Majki chyba jest. Mam dylemat co do imienia, ale czasu jeszcze dużo icon_smile.gif Najważniejsze, że z Wami wszystko dobrze. Łożysko jeszcze się cofnie, wierzę w to.

Marta współczuję z ta cukrzycą, ech sama się jakoś specjalnie nie ograniczam aczkolwiek staram się nie pochłaniać słodyczy jak gąbka. Marzy mi się szybki powrót do formy sprzed 7 lat. Jeśli chodzi o Zuzkę, to cóż skoro lekarz kazał Wam trochę przytyć, to do dzieła icon_smile.gif Tak jak Ania napisała USG też nie jest stuprocentowo dokładne. U mnie znow pomylili się o pół kg ale w minus. Olek na ostatnim USG miał 3400 ważyć a urodził się 2920. Ale no to kobietki brać się za jedzenie icon_smile.gif

My wczoraj podpisaliśmy umowę przedwstępną na mieszkanie. Jak dobrze pójdzie, to może już od 1 września będziemy już na swoim cudnym mieszkanku icon_smile.gif Ach wczoraj jeszcze jak weszłam to sobie powzdychałam. Mąż jeszcze dodatkowo utargował z babeczką, czy nie odstąpi nam w ramach rekompensaty swoją 2 letnią pralkę icon_biggrin.gif Poszła na to. Tak na dobra sprawę, musimy zabrać ze sobą tylko ciuchy i wsjo.

Wasze dzieci też są takie humorzaste? Jak u nas ciśnienie jest niskie, to Olek jest wręcz nie do zniesienia. Marudzi, płacze, rzuca się, sam nie wie o co mu chodzi. Czasem już wymiękam, z kochanego dziecka zamienia się w potworka ot tak po pstryknięciu palcami. Jeszcze do tego zaczął się przestawiać i o 6 rano i już biega, a tak spokojnie do 7:30 spał...
Mówi się, żeby w ciąży się wyspać na zapas, mhm ciekawe jak 04.gif
Naz
komunikacja, ja jestem teraz na etapie wiecznego płaczu. O byle co. Oglądałam ostatnio film o cudzie poczęcia. Jak bóbr wyłam kiedy plemniki pędziły do jajeczka by je zapłodnić, padając po drodze z wyczerpania.
Syn mi przyniósł szynkę, żebym mu otworzyła opakowanie, nie mogłam, rozryczałam się. 29.gif

kajetanka, Annie, moja tesciowa fajna była była jak wszystko było po jej mysli, a synowa tylko potakiwała główką i nie dyskutowała za bardzo. Teraz jest na mnie tak obrażona, że miesiącami się nie odzywa. W ogóle nas nie odwiedza, ani nie dzwoni. Teraz wie, że jestem w ciąży, ale tylko tyle. Ani na kiedy, ani co się urodzi. Ma w nosie.
A mi to jest obojętne.

zając, a płukanie ust jakimiś ziołowymi preparatami? Nic nie daje?

Annie, no i świetnie, że z łożyskiem lepiej. Oby tak dalej.

Novika, waga z usg to jest plus minus, tak jak wiek ciąży. Poza tym, dziecko, chyba dopiero teraz zaczyna tak konkretnie przyrastać w tkankę tłuszczową.

Alecta, no ja rozumiem, że Ty byś bardzo chciała rodzić naturalnie. Ja też bym chciała, ale ze znieczuleniem icon_wink.gif
Naprawdę nie rozumiem dlaczego w XXI trzeba się tak męczyć. No, ale niektóre kobiety to same mają parcie na 100% natury, bo one muszą być "super kobietami". Ja nie mam na to parcia.


Najmłodszy mój syn obudził się dziś o 3 wyjąc dosłownie, że go żołądek boli. Brzuch miał twardy jak skała. Już miałam mu pogotowie wzywać, ale pomasowałam, zrobiłam ciepły okład i przeszło.
Spotkałam się dzisiaj ze znajomą, która twierdzi, że brzuch już tak mi się opuścił, że pewna jest, że niedługo po rozpoczęciu roku szkolnego się rozsypie.
Zacznę chyba torbę pakować, tak na wszelki wypadek. Ubranka dla malutkiej poprane, poukładane, tylko zostały mi kosmetyki i ten nieszczęsny wózek.
A no i będzie Sandra Józefina. Mężowi tak bardzo zależy to niech ma. Jego ukochana, wymarzona Sandrunia.
Alfikowa
Witam Was !
Chcialabym sie do Was przylaczyc. Termin mam na miedzy 2 a 8 grudnia.To nasze pierwszy Cud. Czekalismy na Niego 8 lat.
Jestesmy bardzo szczesliwi icon_smile.gif icon_smile.gif Bedziemy miec Synka icon_biggrin.gif
Mam nadzieje, ze przyjmiecie mnie do swojego grona.
Pozdrawiam icon_smile.gif
zając_Poziomka
Alfikowa, witaj icon_smile.gif

Annie, super, że wszystko w porządku icon_smile.gif Cieszę się bardzo z Twojego łożyska icon_smile.gif

Novika, to jest waga szacunkowa, niekoniecznie prawdziwa, więc się nie martw zbytnio icon_smile.gif

Naz, nawet paracetamol nie pomaga :/ Zioła pomagają na dziąsła, bo przy tych bolących zębach jednocześnie podnoszą się dziąsła i krawią, ale to tyle icon_sad.gif Rozmawiałam z dentystą, na wszelki wypadek wymienił mi plomby i oczyścił wszystko jeszcze raz, nie pomogło. Doszliśmy do wniosku, że to po prostu hormony, skoro nigdy wcześniej tak nie miałam. O tyle jest kiepsko, że bolą mnie ze wszystkich stron i gryzienie nawet miękkich rzeczy jest trudne. No, ale cóż... Ty masz układ moczowy, Angie nerki, a ja zęby icon_razz.gif Wszystkim nam coś dolega i niestety póki co musimy się z tym pogodzić icon_razz.gif


W M jak mama jest artykuł o znieczuleniu - nareszcie zrozumiałam, dlaczego wiele szpitali odmawia pod byle pretekstem - NFZ wypłaca szpitalom taką samą kasę w przypadku porodów ze znieczuleniem, jak i bez...
alecta
CYTAT(Naz @ Tue, 19 Aug 2014 - 13:35) *
Alecta, no ja rozumiem, że Ty byś bardzo chciała rodzić naturalnie. Ja też bym chciała, ale ze znieczuleniem icon_wink.gif
Naprawdę nie rozumiem dlaczego w XXI trzeba się tak męczyć. No, ale niektóre kobiety to same mają parcie na 100% natury, bo one muszą być "super kobietami". Ja nie mam na to parcia.


No ja parcia na bycie super kobietą nie mam icon_razz.gif
Raczej chodzi o to, że przy cc sam poród owszem jest spoko, zero bólu i w ogóle, ale później gorzej się do dziecka wstaje, nie można go od razu przytulić, trzeba cały dzień plackiem leżeć, a dopiero następnego dnia przynoszą dziecko do sali.
Dlatego chcę rodzić naturalnie, bo już 2 razy taki pierwszy kontakt z maleństwem mnie ominął.
Zapewne w trakcie takiego porodu będę się wyzywać od idiotek, że tej cesarki nie chciałam, ale co zrobić heh.
Wczoraj jak powiedziałam o tym ginowi to spojrzał na mnie jak na kosmitke i stwierdził, że jestem pierwszą jego pacjentką, która świadomie chce zrezygnować z cc na rzecz porodu sn.
Dał mi cień nadziei, że może uda się żebym spróbowała sama urodzić, ale niestety tylko cień...
Z resztą powiedziałam mu, że jeżeli pod koniec ciąży powie mi, że bezpieczniejsze dla mnie i dziecka będzie cc to nie będę się na siłę upierać.
Annie*
Alfikowa witaj icon_smile.gif Pisz śmiało i dużo !!! Gratuluję synka brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif

Naz a ja się bardzo, ale to bardzo boję cesarki. Boję się wkłucia do kręgosłupa, boję się ingerencji chirurga i mimo, że mamy XXI wiek z kolei nie rozumiem jak sobie można ją zażyczyć icon_smile.gif Widzisz ile głów tyle będzie opinii icon_smile.gif
Nie mam się za "super kobietę" bo nie utożsamiam porodu z cierpieniem, a z kilkugodzinnym procesem przygotowującym zarówno mój organizm jak i dziecka do przyjścia na świat. No nie oszukujmy się cc wyglada tak, że biorą Cię na stół rozcinają kilka warstw skóry, tkankę tłuszczową, mięśniową, macicę, brutalnie wyciągają dziecko z jego bezpiecznego środowiska i po 20 min. jest po wszystkim. Aaaa no tak, trzeba kobietę jeszcze załatać i wtedy dopiero się zaczyna dla niej koszmar, który trwa kilka dni. Do tego rodzą się kolejne problemy, bo często są problemy z karmieniem, gojącą się raną. Przy kolejnej ciąży też może nie być wesoło.

Fajnie, że jest światu znane coś takiego jak cesarskie cięcie i wiele z Was na pewno dziękuję za nie, bo uratowała nie jedno dziecko, czy też życie matki. Ale fajnie by też było gdyby było traktowane jak coś niezbędnego, a nie jako alternatywa by nie czuć bóli porodowych.

Tak ja na to patrzę, ale mnie do tej pory męczyły koszmary z cesarką w roli głównej i pewnie dlatego jestem uprzedzona, poza tym miałam na prawdę fajny poród, bolało jak cholera, ale nie spodziewałam się bezbolesnego porodu.

Zajacu ojj współczuje Ci tych bóli zębów. Po opisie wydaje się, ze cierpisz na nadwrażliwość. Może pasta do wrażliwych zębów chociaż trochę złagodzi ból. Dla mnie to jest najgorszy ból jaki doświadczyłam, poważnie. Jak mnie bolał kiedyś ząb to miałam wrażenie jakby mnie cały mózg bolał. Okropne uczucie.

Naz imię bardzo ładne icon_smile.gif Pięknie się zachowałaś ustępując mężowi icon_biggrin.gif

mikkowska nooo to trzeba opić czymś bezalkoholowym umowę przedwstępną impreza.gif impreza.gif impreza.gif
Cieszę się razem z Wami !!!
A humorzaste, humorzaste. CZasami krew mnie zalewa i najchętniej trzasnęłabym drzwiami i wyszła na kilka godzin. A jak już słyszę młodego :"nudzi mi się" to w momencie mi para z uszu idzie. No!!!! Ja nie wiem w tym dzisiejszych czasach u tych dzieci to zero kreatywności. Najlepiej jakbym wymyślała każdą zabawę, bo on nie wie co ma robić.
Ja w jego wieku potrafiłam się zamknąć na kilka godzin w pokoju i się bawiłam a to w dom, a to rysowałam próbując wierni odwzorować jakiś inny obrazek. A on !!! 21.gif achh... lepiej nie opowiadam bo już mi się ciśnienie podnosi.
zając_Poziomka
Annie, to nie nadwrażliwość. Przy nadwrażliwości bolą końce zębów, dopiero później przeszywa ból cały ząb i boli głównie przy gorących i zimnych. Co ciekawe właśnie nadwrażliwość w ciąży mi zniknęła... Mogę gryźć kostki lodu! To jest typowy ból zębów z próchnicą :/ tyle, że zdrowych i/lub wyleczonych :/

mikkowska
Widzę nie jestem jedyną taką matką co szlag trafia icon_biggrin.gif Olek rano wymyślił, że chce Buzza i Chudego, gdzie zabawki zostały spakowane i są na samym dnie, zostawiliśmy mu tylko tyle i te którymi się naprawdę bawi, a że rano oglądał toy stroy...no to ryk! Chyba z pól godziny walczył, żeby mu wyciągnąć te zabawki. W końcu o 7 rano wkroczył mąż i jakoś go zagadał, że zapomniał o całej sprawie. Ja go tak rozpuściłam, że nic się mnie nie słucha.

Ola mnie też zęby bolą a jeszcze w lutym miałam wszystkie robione. Cierpię czasem tydzień, później mam znowu spokój i co jakiś czas znowu się odzywają.

Alfikowa witamy i gratulujemy, podziwiam za cierpliwość i wytrwałość! A jak się czujesz? Opowiedz coś o sobie. Ostatnio na tapecie są teściowe, masz fajną czy zołzę? 03.gif

Edziu ja to jestem Jasiu - Miękka Buła icon_razz.gif Jak mi krew pobierają, to muszę sie odwrócić. W dzieciństwie łamałam igły tyłkiem jak mi zastrzyki robili i trzech ludzi mnie musialo trzymać, także ja bólu to boję się panicznie. Ale poród przeżyłam...był moment że oboje płakaliśmy nawet a w końcu S. uchodzi za męskiego twardziela icon_razz.gif Aczkolwiek "Czasem słońce czasem deszcz" ogląda i wyje jak dziecko icon_biggrin.gif

Aniu jeszcze nic opijać nie będę do póki nie zadzwoni do mnie doradca, że mamy kredyt. Im częsciej chodzę do tego mieszkania, a to wczoraj z tą umową dziś z rzeczoznawcą to już siebie widzę jak leżę jak śledź rozłożona na tej fajnej sofce icon_biggrin.gif Tylko, że tam jest wszystko jasne!!! Już widzę te małe brudne łapki wszędzie...ale podobno ściany są pomalowane świetnymi farbami, które są łatwo zmywalne.

Czas żeby zabrać się za obiad, bo cały dzień coś, dawno nie było czegoś normalnego do jedzenia w domu icon_smile.gif Pulpety w sosie koperkowym, ziemniaki i marchewka z groszkiem taką mam dziś propozycję icon_smile.gif
alecta
Jasiu ja tam bólu się aż tak nie boję (przynajmniej na razie hehe).
Mam 2 dzieci, a tak na prawdę nie mam pojęcia czym jest poród czy bolesny skurcz, a chciałabym mieć co wspominać tzn coś innego niż to, że położyli mnie na stół i dziecko mi wyjęli.
No i nie chce kolejnego wkłucia w kręgosłup, bo już dość mam z nim problemów, a z drugiej strony jak już miałaby być cesarka to nie wyobrażam sobie narkozy.
Jak Mańka miałaby mnie obsikać na dzień dobry (tak jak Tymko) to chcę być tego świadoma icon_razz.gif
Chciałabym też żeby Ł był przy mnie.
Po prostu ja jakoś do tego mojego ostatniego porodu mam bardziej emocjonalne podejście.

A co do marudzenia dzieci to uwierzcie mi - mojej Nikoli chyba nikt nie pobije.
Maruda to ona powinna mieć na drugie.
Ciągle jest tylko mama poszukaj mi..., tata poszukaj mi, przynieś, podaj, pomóż itp itd.
Tymko jest młodszy, a mniej marudny, bawi się sam i nie woła nas do wszystkiego, ale za to łobuz z niego straszny.
Stawia się ciągle, kłóci się i uparty jest jak osioł icon_razz.gif
zając_Poziomka
Daria, dokładnie tak to wygląda. Ja byłam na wizycie 2 tygodnie temu i nie ma co boleć, a jednak...
Szacun dla męża za Czasem słońce, czasem deszcz icon_razz.gif Jakbym powiedziała mojemu, że ma obejrzeć romantic z bollywoodu, to by mnie wyśmiał. A jakby usłyszał ile trwa, to pewnie bym nawet pilota do ręki nie dostała icon_razz.gif A z bollywoodzkich to ja tylko i wyłącznie, ale za to zawsze icon_razz.gif beczę na Vivah! icon_razz.gif

Ja mam pomalowane ściany Beckersem i naprawdę wszystko się zmywa icon_smile.gif Nawet tłuste plamy nie wsiąkają w farbę, tylko zostają na wierzchu i wystarczy je przetrzeć na mokro - nawet te stare icon_wink.gif

Annie*
Daria a co macie nie dostać ?! Dadzą Wam kredyt jak nie w tym to w innym banku. Wstępną zdolność kredytową Wam wyliczyli pisałaś i było ok. Więc trzeba wierzyć, ze wszystko będzie dobrze. A kiedy się spodziewacie jakiś wiadomości ??

Zając w takim razie musisz zagryźć te bolące zęby i wytrzymać do końca, wtedy może ból przejdzie.
kajetanka
Annie, świetne wieści! icon_smile.gif Trzymamy tu wszystkie kciuki za Twoje łożysko, musiało pójść w górę icon_wink.gif

Annie, Mikkowska, moja Kaja czasem ma lepszy dzień, ale generalnie też jest męcząca. Ja ciągle słyszę "mamo, wymyśl mi jakieś zajęcie". Zazwyczaj wymyślam jej więc sprzątanie zabawek, w nadziei, że nie będzie pytać ponownie 29.gif Na szczęście mój brat jeszcze jest i czasem się z nią pobawi icon_razz.gif

Alecta, podzielam Twoją opinię w kwestii porodu. Też dziecko wyjęli mi jak wilkowi Czerwonego Kapturka, prawdę mówiąc staram się nie określać tego w ogóle mianem porodu, bo jakoś mi nie pasuje. Podobnie, nie wiem jak to się u mnie skończy, mogę sobie zażyczyć cesarkę, ale nie chcę i pewnie będę sobie na porodówce pluć w brodę icon_wink.gif Znieczulenie pewnie wezmę, bo dlaczego nie? Mnie Kaja też zasikała jak tylko ją wyciągnęli 08.gif Narkozy sobie nawet nie chcę wyobrażać. No i fakt, że zabrali mi Małą na pierwszą dobę, był dla mnie traumatyczny, zwłaszcza jeszcze jak mąż przyniósł mi zdjęcia w telefonie i ona w tym inkubatorku tak przeraźliwie płakała 41.gif Są jednak szpitale, w których dziecko od początku jest obok matki. U mnie w UK, na szczęście i mąż może być na sali operacyjnej i malucha od razu dają, także jestem trochę spokojniejsza. Ale jak się okaże, że znów będziesz miała CC, zorientuj się może w innym szpitalu inaczej to organizują? O obecności mężów też słyszałam icon_smile.gif
alecta
kajetanka u mnie niestety jest tylko jeden szpital i to taki trochę zacofany.
Jeśli konieczna będzie cc to zapytam lekarza czy mąż może być ze mną chociaż to już nie to samo.
Na szczęście do porodu jest jeszcze dużo czasu więc po prostu będę ciągle mojemu ginowi o tym gadać.
On by jeszcze podjął wyzwanie porodu SN, ale powiedział, że mogę trafić na lekarza,któremu nie będzie się chciało bawić w poród o podwyższonym stopniu ryzyka i z marszu zarządzi cc :-/
Oczywiście mogę się nie zgodzić, ale wtedy jeśli cokolwiek pójdzie nie tak to będzie już na moją odpowiedzialność...
mikkowska
Edziu czyli szansa jest, ale generalnie ciężko. Ech ja tam miałam Olka na klacie po porodzie i po dwóch godzinach przynieśli mi go ubranego w czapkę M. Jordana icon_razz.gif Widok miny Sławka bezcenny icon_smile.gif


Trochę nie mogę się doczekać już naszej pipuchny. Mam już taki mały kuferek z ubrankami jeszcze pajacyków mi brakuje.

Jeszcze trochę i zaczniecie wypakowywać się icon_smile.gif Wasze Maluchy będą miały już po 3 miesiące a ja dopiero będę stękać na porodówce.
Monikag2006
Ja dzisiaj byłam pierwszy raz w szkole rodzenia w szpitalu na pl. Starynkiewicza, no i trochę się przestraszyłam tego porodu, na samą myśl robi mi się gorąco icon_sad.gif nie wiem jak to będzie, normalnie mam porządnego stracha
kajetanka
CYTAT(mikkowska @ Tue, 19 Aug 2014 - 20:27) *
Jeszcze trochę i zaczniecie wypakowywać się icon_smile.gif Wasze Maluchy będą miały już po 3 miesiące a ja dopiero będę stękać na porodówce.

My już będziemy chodzić na rzęsach, z ssakiem podpiętym przez wiele godzin do cyca, a Ty jeszcze będziesz swoje karmić przez rurkę schowane głęboko 29.gif

Co za dzień dzisiaj?! Pestka tak szaleje, że wielokrotnie wydawałam z siebie przeciągłe "auuuu!". Chyba mnie nie lubi. Co będzie za 2 miesiące? Teoretycznie piszą, że dziecku już na tym etapie robi się ciasnawo i coraz mniej się rusza...to moje rozpycha się łokciami, nie da się tak łatwo. Naprawdę, z Kają wielokrotnie zastanawiałam się, czy wszystko gra, bo pół, a nawet większość dnia potrafiła siedzieć spokojnie, ta na razie miała 1 taki dzień.

Edit:
Monika, a czym Cię tak wystraszyli? Ja rozważam obejrzenie porodów na youtubie, ale jeszcze się nie odważyłam icon_razz.gif No i jak poza tym ta szkoła rodzenia, coś ciekawego? icon_smile.gif
novika
CYTAT(zając_Poziomka @ Tue, 19 Aug 2014 - 14:19) *
W M jak mama jest artykuł o znieczuleniu - nareszcie zrozumiałam, dlaczego wiele szpitali odmawia pod byle pretekstem - NFZ wypłaca szpitalom taką samą kasę w przypadku porodów ze znieczuleniem, jak i bez...


Zając Poziomka - ja właśnie zarejestrowałam się na ZIP NFZ i jutro pójdę do oddziału po kod i podejrzę ile kasy za moje leczenie ciągną - kontrola musi być icon_smile.gif


Alfikowa witaj - napisz coś więcej o sobie

Mikkowska - fajnie z tym nowym mieszkaniem - my też powoli rozglądamy się za jakimś większym, choć bez jakiś pośpiechów, bo mamy gdzie mieszkać

Marta - powielam pytanie Kajetanki - co Cię tak wystraszyło? Ja laik w tych kwestiach, ale podchodzę do tego w taki sposób : jest robota do zrobienia i trzeba ją wykonać icon_smile.gif Na razie się nie nakręcam. Wiem tylko, że nie chcę męża przy samej akcji, bo ostatnio przekonuję się, że on strasznie panikuje jak mi się coś dzieje.
Naz
Alecta, no to z całego serducha życzę, żeby udało się urodzić sn. I nawet jak sobie na porodówce w brodę pluć będziesz, to się pocieszaj, że ponoć większość kobiet tak ma icon_wink.gif
No i zapraszam do Torunia. Tutaj nawet jak dostaniesz skierowanie na cc, to ostateczna decyzja i tak należy do szpitala 29.gif

Annie, ja tam się nie dziwię jak można zażyczyć sobie cesarki, skoro ludzie zdolni są do operowania i plastycznej korekcji wszystkiego co tylko się da. icon_wink.gif Znam nawet taką jedną laskę, która nie chciała rodzić sn, bo zależało jej na ciasnej wadżajnie. o.O

No i nie miałam planowanej cesarki, tylko taką nagłą, więc nie wiem jak to jest ot tak na stół i za chwilę bobas już jest.
Z kolei jestem też tą szczęściarą, która może poczuć czym są bóle krzyżowe, chętnie bym sobie je darowała i teoretycznie mogę, bo przecież jest znieczulenie. Tylko, że w praktyce go nie ma (dlaczego nie rozumiem) Zamiast tego, naturalne metody radzenia sobie z bólem porodowym.
I tego tylko właśnie nieogarniań.
A, i żeby nie było. Dwa porody miałam świetne, wspominam je z łezką w oku icon_wink.gif

zając, nie zazdroszczę, naprawdę, żeby to straszna sprawa. Ale wpływ hormonów na nie? I blokady jakiejś też dać nie można, bo nie ma na co, tak?

mokkowska, na pewno przeżywać będziemy Twój poród równie mocno, ze ssakami przy cycach icon_wink.gif

Monika, co Cię przestraszyło? Ja tam uwielbiam oglądać takie filmiki, szczególnie rotacja główki mnie fascynuje. Ale wczoraj trafiłam na jakiś filmik sprzed 30 lat, z nacięciem krocza. Od samego patrzenia zabolało 29.gif

Mąż się rozchorował. Jak to facet, jego cierpienie jest wprost niewspółmierne do tego co przechodziliśmy my w domu razem wzięci.
Ponoć tym razem to grypa żołądkowa, bo wszystkie mięśnie i kości bardzo bolą. Ja tak nie miałam, ale z mamą wczoraj rozmawiałam i tam wszyscy obolali.

Problemy z pęcherzem nie przeszły, więc dzisiaj idę kupić test do badania moczu i zobaczymy, czy faktycznie chodzi o to co wyczytałam. Skłonna jestem chyba zajrzeć na ip, bo od jakiegoś czasu nie podobają mi się ruchy małej. Jakoś tak się rzuca gwałtownie.

To tyle. Miłego dnia dziewczęta!

Cheriee
Musiałam stworzyć nowy profil bo od kilku dni nie mogłam się zalogować. Próbowałam kilka razy przywrócić hasło a tu d...

Annie, novinka - cieszę się, że wizyty się udały. Annie - może i u mnie to łożysko będzie na normalnym poziomie wreszcie. Ale USG dopiero około 9 września.

zając - dobrze, że wyszedłeś z tej swojej kryjówki wreszcie i znowu jesteś z nami icon_smile.gif Zazdroszczę Ci końca remontu, u mnie jeszcze planowo około 2 - 2,5 tygodnia będzie to trwało.

Alfikowa - witaj! pisz dużo i często.
Naz
Cheriee, a ja myślałam, że jakaś nowa mamuśka na wątku icon_wink.gif
Może do admina napisz?
alecta
Naz ja już rozważałam poród we Włocławku, ale jednak trochę za daleko ode mnie.
Tam miałabym ułatwiony poród SN jeśli nie byłoby do niego żadnych medycznych przeciwwskazań.
Gdyby tylko nie te 500 km.

A z tym moczem to sprawdź koniecznie co się dzieje.
Oby nie było to nic poważnego icon_smile.gif
mikkowska
Naz alecta tez zna Toruń razem ze mną mieszkała.... Jezu nienawidzilam jej kota icon_razz.gif
Niech mąż wraca szybko do zdrowia.

Mnie tam poród nie przeraża wiem że i tak będę mordę darła:P A podobno moda na ciche porody jest, ale nic mi o niej nie wiadomo 😁
alecta
Jasiu dobrze, że nie poznałaś naszego psa.
Kot w porównaniu z nim to był 4nozny ideał...
Już wiem, że poza mężem żadnego futrzaka w domu trzymać nie chcę... Jakoś mam szczęście do niereformowalnych zwierząt 29.gif

A w Toruniu fajnie się mieszkało heh takie beztroskie szalone czasy młodości hihi
mikkowska
Nie wiem jak Ty ale ja ciągle młoda jestem icon_biggrin.gif

Ale fakt bezstrosko było ach! Imprezy, praca, znowu imprezy jakieś lamy icon_biggrin.gif

Jak pomyślę w jakim mieszkaniu mieszkaliśmy, nora ale czego nam do szczęścia potrzeba było.
alecta
Lamy i magiczne wejścia do taxówek icon_biggrin.gif
A teraz dom,praca,dzieci...ale też jest rozrywkowo icon_biggrin.gif
kajetanka
CYTAT(alecta @ Wed, 20 Aug 2014 - 11:38) *
A teraz dom,praca,dzieci...

Ja dziś późnym wieczorem wychyliłam się przez okno (wytrzepać koc) i ten zapach powietrza...przypomniały mi się od razu wakacje sprzed lat, takie beztroskie życie, wyjazdy, szwędanie się po ulicach o nocnych porach... Teraz, zanim latem zrobi się ciemno, jest już taka godzina, że Córa idzie spać, a ja sprzątam lub klikam na kompie icon_rolleyes.gif Od 4 lat baardzo rzadko jestem poza domem po 22:00. Jeszcze jakichś...10 lat i wszystko wróci do normy 06.gif
mikkowska
Wtedy będziesz pilnowała, o której Kaja wróci do domu icon_biggrin.gif

Te zęby cholera, spać przez nie nie mogę 😥 spróbuję zmienić jutro pastę i szczoteczkę dla wrażliwych zębów i kupię jakiś płyn do płukania i żel dla niemowląt.
alecta
kajetanka dokładnie.
Szwendało się kiedyś wieczorami ze znajomymi, jakieś piwko w plenerze się wypiło, a teraz wszyscy już dzieciaci i się skończyła wolna amerykanka hehe
Jasiu ja do zębów używam parodontax, bo mi z kolei strasznie dziąsła krwawiły i nawet ząb zaczął mi się ruszać więc wole zapobiegać niż później ze sztuczną jedynka chodzić.
A do płukania polecam fioletowy Listerine.

Pogoda się u nas popsuła więc dziś na pewno będziemy uziemieni w domu.
Dobrze, że mamy dużo nowych bajek to może sobie maraton w piżamach zrobimy icon_smile.gif
Chociaż moje dzieciaki może na jednej bajce wysiedzą i zaczną szaleć po chałupie.
zając_Poziomka
alecta, jak Ty wytrzymujesz ten smak parodontaxu? Ja zrobiłam 2 podejścia i oba skończyły się randką z klozetem.

Daria, jeśli masz to, co ja, to Cię "pocieszę" - nic nie działa. A płyn może bardziej podrażniać dziąsła. Zmiana szczoteczki i pasty wskazna. Od kiedy używam miękkiej szczoteczki mam mniejszy problem z dziąsłami.

Postanowione: dziś ostatni raz sie goliłam przed wizytą u lekarza icon_razz.gif Nawet lusterko już nie pomaga :/
alecta
zając kwestia przyzwyczajenia.
Ba początku smak był dla mnie ochydny, a teraz nie zwracam już na niego uwagi.
mikkowska
Edziu a Ty już na zwolnieniu? Ja za 11 dni idę i będę bykiem leżeć.

Oddam chorego (czyt. Umierającego) męża w dobre ręce icon_biggrin.gif po chorobie można mi go oddać icon_smile.gif

Z tymi zębami poprobuje może coś zadziała.
alecta
Tak, po wizycie w szpitalu mój gin już mnie do pracy nie puści.
Co do męża... Jako, że znam przypadek tragicznych chorób jak i ran po zadrapaniu to niestety, ale ja odmawiam icon_razz.gif
Annie*
Daria jako, że mój małżonek nawet przy temperaturze 37 stopni niemal umiera i wiem z czym wiąże się taki chory chłop ... ja też nie skorzystam z okazji 29.gif Mogę Ci tylko szczerze współczuć i życzyć wytrwałości przytul.gif 06.gif

Spróbuj zmienić tę szczoteczkę na bardzo miękką i pastę a nóż widelec pomoże (zielony Elmex mi zawsze pomaga, jak bolą mnie zęby po leczeniu, kiedy dziąsła są podrażnione i rozpulchnione). Słyszałam też o płukaniu jamy ustnej roztworem Hasco Sept albo Tantum Verde. Ale ten sposób obił mi się o uszy i nie wiem z jakich proporcji uzyskać taki roztwór. Może w aptece by Ci coś doradzili ?? Mam nadzieję, że coś pomoże.



mikkowska
Cholera jasna czyli muszę dzielnie znosić mojego małżonka 29.gif Ale z Was koleżanki! Niech Was chudy byk strzeli icon_razz.gif Wczoraj było...usiadłam woła Sławek, usiadłam, mały pić, usiadłam- Sławek jeść, podaj papier itp.

Edziu ta pasta wygląda jak kupa, ale choć na chwilkę mi pomogła. W smaku nawet może być, ziołowe ekstrakty icon_smile.gif Ej to ja myślałam, że jesteś żoną wojskowego, który dzielnie gila znosi, a tu jednak każdy facet bez względu na to jaki męski zawód wykonuje jest największą pipą na świecie icon_razz.gif
alecta
Jasiu Ł jest akurat wyjątkiem, bo jego musi na prawdę nieźle rozłożyć żeby miał syndrom umierającego.
Chodziło mi raczej o to, że po naszym wspólnym mieszkaniu znam ten syndrom u Twojego męża i dlatego nie chcę sobie strzelać w kolano przyjmując go pod swą opiekę 29.gif
kajetanka
Mikkowska, szczerze współczuję chorego męża icon_wink.gif Mój też zawsze umiera przy 37 stopniach, tyle dobrego, że do pracy chodzi, ale jak wraca, od razu do łóżka i wymaga pielęgniarki. Przedwczoraj zadrapało go w gardle, od razu nałykał się paracetamolu, vit.C i Hasco Septu napsikał. Mnie tak samo drapało, wypiłam herbatę z miodem i jest ok icon_razz.gif

Alecta, to ja się zastanawiam jak Ty dajesz radę płukać usta Listerinem?? Dla mnie ta firma dodaje coś specyficznego (w smaku przypomina mi maści rozgrzewające, na bóle mięśniowe), nie daję rady płukać tym dłużej jak 10 sek. wypala mi paszczę.

Paradontax mi przypomina jakąś glinkę, my lubimy Colgate Sensitive albo Pro Relief, tylko absolutnie nie jakaś wybielająca, raz przez przypadek kupiłam sensitive white, to już mój delikatny małżonek płakał, że go zęby bolą icon_rolleyes.gif

Edit:
widzę, że skończył mi się dziś 30 tydzień 43.gif Do tego za oknem zawitała jesień, a ja przecież jesienią mam rodzić...jakoś tak poważnie się robi 37.gif
zając_Poziomka
CYTAT(alecta @ Thu, 21 Aug 2014 - 13:58) *
Jasiu Ł jest akurat wyjątkiem, bo jego musi na prawdę nieźle rozłożyć żeby miał syndrom umierającego.


Mój nawet półprzytomny nie ma tego syndromu icon_razz.gif Nie wiem skąd on się wziął icon_razz.gif

Ledwie się przywitałam, a już się żegnam. Mam twardy brzuch i mocno skróconą szyjkę, jutro ląduję w szpitalu. Lekarz kazał się nie martwić zbytnio. Podadzą mi kroplówki rozkurczowe i sterydy, na wypadek przedwczesnego porodu. Jak wszystko będzie szło zgodnie z przewidywaniami, to w niedzielę wieczorem mnie wypuszczą. Trzymajcie kciuki.

To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.