Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Naz - ja używałam normalnie chusteczek i kremu pielęgnacyjnego. Trzeba pamiętać tylko o odpowiednim kierunku podcierania, żeby nie spowodować jakiegoś zapalenia. Nic trudnego naprawdę. Po dokładnym wytarciu wszystkich zakamarków smarujesz kremem, pielucha na pupę i wsio. A tak poza tym, to ja mam odwrotne obawy - jak tu chłopca pielęgnować
komunikacja24
Wed, 06 Aug 2014 - 16:44
CYTAT(Cherie @ Wed, 06 Aug 2014 - 16:13)
Naz - ja używałam normalnie chusteczek i kremu pielęgnacyjnego. Trzeba pamiętać tylko o odpowiednim kierunku podcierania, żeby nie spowodować jakiegoś zapalenia. Nic trudnego naprawdę. Po dokładnym wytarciu wszystkich zakamarków smarujesz kremem, pielucha na pupę i wsio. A tak poza tym, to ja mam odwrotne obawy - jak tu chłopca pielęgnować
Podobnie,ja wycierałam również zakamarki,choć jest ich zdecydowanie mniej,ale np.brałam wacik i w ciepłej wodzie maczałam,delikatnie,ale na prawdę delikatnie odsuwałam skórkę na pisiaczku,tak aby aby aby nie bolało i aby nie popekało bo to dziecko boli.....i myłam mu pozostałości po siusianiu i zbierające się tam "brudy" naturalne.... Robie tak do dzisiaj...... Pamiętam jak na bilansie dwulatka lekarz sprawdzał Mikusiowi napletek,czy nie trzeba korygować chirurgicznie....i tak mu mocno naciągnął,że mały zaczął płakać...aż cała zołądź się pokazała.....wiedziałam,ze tam jest ale ja w zyciu nie naciągałam mu nawet o połowę bo to maluszka boli....wieczorem małemu porobiły się ranki i strupki i nie dał się dotknąć nawet podczas zakładania pieluszki na noc...Byłam zła jak nie wiem....ja wiem,że lekarz musi mocniej aby dobrze sprawdzić,sa wszak różne anomalia sisiakowe......no ale nie tak prawie do końca aby małemu zrobić rany......
Naz
Wed, 06 Aug 2014 - 20:29
No właśnie u chłopaka, to spoko luz kierunek nieistotny. Ważne, żeby było czysto. Fakt, że dużo chusteczek idzie, bo jajka potrafią się nieźle ufajdać Jak ja od 9 lat non stop mam do czynienia z siusiakami, to męska pielęgnacja z zamkniętymi oczami idzie mi ganz.
Cherie, dzięki, domyślam się, że nie taki diabeł straszny, ale dla mnie to mimo wsio nadal abstrakcja
A tak poza tym to wyjaśniła się sprawa donosu do opieki. Nie był na mnie tylko na rodzinę, która mieszka ze mną drzwi w drzwi. Chora bym była gdybym nie wyjaśniła tego kto co mi zarzuca i tak po nitce do kłębka. Nie wiem jak można było się tak pomylić zważywszy na to, że najmłodsze dziecko tamtej pani ma lat 12 no, ale łotewa. Poczułam ulgę. Dużo bardzo miłych słów od sąsiadów usłyszałam, po których urosłam chyba o jakieś 10cm w górę. Mam nadzieję, że więcej takich głupich pomyłek nie będzie.
edyta: chyba z małżem doszliśmy do porozumienia w sprawie imienia dla małej. On chce Sandrę, a że ja muszę udziwnić i dopasować do synów, wymyśliłam Kasandrę.
komunikacja24
Wed, 06 Aug 2014 - 21:15
Naz to super,że się wyjaśniło,domyślam się,że i stresu miałaś przez to i taki niesmak bo przeciez u Was wsio ok a ktoś takie oskarżenia....... Najważniejsze,że wszystko się wyjaśniło i zostało Ci to wynagrodzone pochwałami....
Pewnie dostanę bury ale.......tak się dzisiaj nasprzątałam,ze az mnie w krzyżu boli i brzuch..... Mam zapowiedzianą wizytę psiapsiółki na 2 dni.....choć wszystko może się zmienić bo nie raz odwoływała jak coś nie wypaliło....wolałam jednak posprzątac bo się nagromadziło,do tego 3 prania powiesić,zakupy i padam.... na jutro została wanna do umycia i podłoga w kuchni do mycia...... ufffffffff.........
Aaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!zapomniałam się pochwalić!!!!!! Zakupiłam dzisiaj łóżeczko turystyczne dla Marcelka.....ja wiem,że jeszcze mam czas....czasu mam trochę,ale kasy już mniej więc chcąc nie chcac trzeba było zamówić bo tak kaska by się rozeszła na dooperele....
Aj tam czas,potem wszystko na ostatnią chwilę. Ja tam się zastanawiam, czy już łóżeczka w pokoju nie postawić Fajny pomysł z lampką w tym łóżeczku.
A ja też muszę, bo aktualnie czas powoli wózek kupować. Takie toto znalazłam. https://allegro.pl/spider-wozek-gleboko-spa...4487663204.html Leciutki jest co mnie cieszy i podoba mi się pomysł, żeby sobie samemu zaprojektować kolor. I tak mnie korci ten żółty, bo mi tak od jakiegoś czasu po głowie chodził. Tylko, że niepraktyczny. Na różowy rodzina się nie zgadza
kajetanka
Thu, 07 Aug 2014 - 00:35
Adzia, Mikkowska, właśnie o to chodzi, że są słowa, których się nadużywa, depresja, adhd, dysleksja, bunt dwulatka... Mam blisko przypadek depresji, leczonej właśnie farmakologicznie przez psychiatrę...to naprawdę poważna sprawa. Daria, ja się boję pierwszych miesięcy, bo pamiętam, że moje samopoczucie spowodowane zamknięciem w domu z niemowlęciem, do tego bardzo restrykcyjna dieta i podejście mojego męża do sprawy, powodowały wiele spięć, a w końcu moją obojętność, był moment, że było mi totalnie wszystko jedno czy jest, czy go nie ma, co robi, co mówi. Trwało to kilka tygodni i nie było na pokaz. Dopiero jak się zorientował, trochę się otrząsnął.
Naz, to Cię ludzie nastraszyli Tak jak napisała Cherie, jedziesz chusteczkami od góry do dołu i po sprawie. Teraz wiem, że chusteczki koniecznie bez parabenu, bo u dziewczynki mogą coś tam namieszać, ale generalnie reszta wygląda tak samo jak u chłopca, krem (mąka na odparzenia) i tyle. Oliwka? Żeby się nie zrosło? A cóż miałoby się zrosnąć? Chyba, nie tykane przez miesiące Grzybica, upławy, to już raczej jednostkowe przypadki, trzeba pokazać tak czy siak lekarzowi, który oceni sytuacje i powie co dalej, tak samo jak u nas
mikkowska
Thu, 07 Aug 2014 - 09:18
Więc nie tylko ja miałam ochotę ubić mojego Męża zaraz po porodzie 😁
komunikacja24
Thu, 07 Aug 2014 - 10:59
CYTAT(Naz @ Thu, 07 Aug 2014 - 00:24)
Aj tam czas,potem wszystko na ostatnią chwilę. Ja tam się zastanawiam, czy już łóżeczka w pokoju nie postawić Fajny pomysł z lampką w tym łóżeczku.
A ja też muszę, bo aktualnie czas powoli wózek kupować. Takie toto znalazłam. https://allegro.pl/spider-wozek-gleboko-spa...4487663204.html Leciutki jest co mnie cieszy i podoba mi się pomysł, żeby sobie samemu zaprojektować kolor. I tak mnie korci ten żółty, bo mi tak od jakiegoś czasu po głowie chodził. Tylko, że niepraktyczny. Na różowy rodzina się nie zgadza
Kojarzysz takie maleńkie czarne muszki,które napadają człowieka jak tylko założy ubranie w intensywnym kolorze? To wybierając wózek w kolorze żółtym lub zielonym(chyba,że sa to delikatne kolory,nie intensywne),musisz sie na nie nastawić......Ja wybrałam dla Mikusia wózek w intensywnej zieleni....dokładnie taki
I niby tego zielonego aż tak dużo nie jest,ale buda jest zielona..... muszki dosłownie wlatywały małemu do nosa i oczy,w lato,jak juz miał te kilka miesiecy i siedział w wózku to musiałam zielone czesci wózka zakrywać pieluchami tetrowymi bo nie dało się wysiedzieć.......
taka moja rada,zrobisz jak zechcesz,ale jeśli chcesz spacerówki używać dłuzej i na różne pory roku to odradzam intensywne kolory,nie wiem jak z niebieskim intensywnym bo nie miałam styczności.... my w zimę będziemy użuwać tego wózka po Mikusiu bo ma duze koła i po nieodśniezonych chodnikach szło się rewelacyjnie.....ale na lato,spacerówkę mam już inną,podobną do Twojej tylko niebiesko-zieloną z tym,że zielony jest stonowany....
Ach i dzisiaj mam wizytę o 14:45 wiec w razie czego prosze o kciuki.....
Cherie
Thu, 07 Aug 2014 - 11:36
kajetanka, mikkowska - Hihi ja to z moim małżem po urodzeniu Olki o mało się nie rozwiodłam....
komunikacja - łóżeczko śliczne. My mamy turystyczne po Oli, a przydało się może 3 razy.... Co do koloru wózka, ja miałam dla Oli taki jasno limonkowy z czarnymi wstawkami i efektu muszek nie było, mimo, że mieszkam na wsi.
Naz - rzeczywiście ludzie Cię nastraszyli, a mi to się wydaje, że łatwiej z dziewczynką niż z chłopcem, bo u chłopców właśnie tyle "elementów" do obrobienia Wózek rzeczywiście leciutki, dla mnie tylko za duży po złożeniu - mam mikro bagażnik w swoim samochodzie. Dobrze, że wyjaśniła się na Twoją korzyść ta przykra sprawa.
A ja się chyba zdecyduje na taki wózeczek (tylko zastanawiam się jeszcze nad kolorem - czerwony, beżowy czy właśnie niebieski):
kajetanka
Thu, 07 Aug 2014 - 12:19
CYTAT(Cherie @ Thu, 07 Aug 2014 - 11:36)
kajetanka, mikkowska - Hihi ja to z moim małżem po urodzeniu Olki o mało się nie rozwiodłam....
Uff, czyli to normalne Pozostaje mieć nadzieję, że przy drugim będzie łatwiej (dziecku, nie mężu ).
My mieliśmy spacerówkę jaskrawo zieloną i też nic się nie zlatywało, co prawda w dużym mieście, ale po parkach, lasach też chodziliśmy.
Cherie, fajny ten powóz I koszyk duży Beżowy to chyba ryzykowna sprawa, zwłaszcza na pluchę. Ten niebieski bardzo ładny.
Annie, od kilku dni milczy...Wszystko gra??
mikkowska
Thu, 07 Aug 2014 - 12:30
Piękny, ale cena poza moim zasięgiem finansowym Tak się zastanawiam czy lepiej mi kupić sam głęboki a spacerówkę i fotelik oddzielnie czy w komplecie i już....
Klaudia ech wyjątkami są chyba faceci, że sami wyjdą na spacer z dzieckiem, przebiorą dziecko bez gadania, nakarmią itp. Mnie powiem Ci i samotność dobijała, bo całe dnie sama siedziałam w domu i to, że nawet najbliższa mi osoba próbuje się jak najczęściej wyrwać z domu. Teraz się zmienił, mam taką cholera nadzieję. Jest 4 lata starszy i mądrzejszy, oby!
Hm papiery mamy o kredyt złożone, wstępnie bank nam udzieli kredytu, ale właścicieli nie ma na miejscu nie mogą nam załatwić jednego z ważniejszych papierów i stoimy. Dokumentacja nasza nie może iść dalej i ostatecznie zbadana przez analityków czy dostaniemy kasę czy też nie...Tak się śpieszyliśmy i na darmo teraz...trzeba czekać aż się pojawią w Polsce. Ech a myślałam, że we wrześniu już na swoim będę
Naz
Thu, 07 Aug 2014 - 13:32
komunikacja, nie pomyślałam o tych latających robalach, a mieliśmy z nimi problem. Teraz ich nie widzę, co nie znaczy, że za rok się nie pojawią. No to zostałam sprowadzona na ziemię. Pokombinuję trochę, bo już zamówiłam ten model. Kciuki zaciśnięte jakby co.
Cherie, my auta na razie nie mamy, więc o tyle mam komfort w szukaniu wózka. Musi być lekki. Zrezygnowałam ze skrętnych kół, po tym jak w mojej spacerówce niedawno przednie koło po protu się oderwało. To nie na te moje piaszczysto kamienne drogi.
adzia25
Thu, 07 Aug 2014 - 13:33
Naz rewelacja z tym, ze sprawa sie wyjasnila. Swoja droga pogratulowac pracownikom instytucji... Gruny, ze bedziesz miala spokoj Wozek faktycznie leciutki Jesli zas chodzi o kolory, to niestety nie mam doswiadczenia. Ja mam 15 lat mlodszego brata, wiec sporo sie nazmienialam pampersow , pozniej w okolo wiele dzieci sie rodzilo w rodzinie, a ze my wszystkie takie kwoki, to i nakapalam sie i przebieralam, wiec moze nie wiele, ale cos tam moge powiedziec. I wydaje mi sie, ze chlopaki faktycznie troszke latwiejsi w obsludze, bo jak jestes w domu, to pod wode i gotowi, dziewczynki tez tam tylko trzeba troszke bardziej uwazac by nic nie dostalo sie gdzie nie trzeba, no i ten kierunek podcierania i to juz. Kremy, zasypki... wsio tak samo. Poza tym zdazylo sie u corci mojej przyjaciolki, ze miala lekko "sklejone" wargi sromowe (jedyna o ktorej slyszalam) wyszlo przy okazji jakiejs kontroli u lek. dostala jakas masc do smarowania po kapieli i juz wszystko gra U chlopakow trzeba za to kontrolowac stulejki, wiec zawsze cos no ale Ty juz w tej spr akurat jestes pewnie specjalistka
komunikacja24 o faktycznie, lozeczko turystyczne moze byc tez nam potrzebne, bo my czasto wyjezdzamy, a w sumie wyjezdalismy zobaczymy jak bedzie teraz. No ale musze popatrzec... Zaciskam za wizyte && i czekamy na wiesci co u Marcelka, a swoja droga to chyba decyzja zapadla co do imienia, albo ja przegapilam wczesniej
Cherie Concordy fajne sa i gondola nadaje sie do przewozu w aucie, wiec dodatkowy plus to jest, ten niebiesko ok, czerwony jak dla mnie za czerwony, ale sam kolor tez ladny
mikkowska piszesz, ze liczylas na wrzesien... to i tak w Pl szybciutko to sie zalatwia. My jak tu kupowalismy dom (i to jest standard) to po podpisaniu umowy wstepnej papiery ida do notariusza i min. po 3 miesiacach podpisuje sie akt notarialny i mozesz sie wprowadzic. A nie ma szansy zalatwic tych spraw/papierow mailowo, faxem,poczta, albo zeby ktos przyjechal...? Im pewnie tez zalezy...Zaciskam && by wszystko sprawnie poszlo
A props mezow po pojawieniu sie dziecka, to tez jestem ciekawa jak bedzie ...My juz "100 lat" razem, chlop rozpieszczony i przyzwyczajony, ze pepus swiata Ja go tam troche przygotowuje, on twierdzi, ze jest dorosly i zdaje sobie sprawe, ze nasze zycie sie zmieni i pewnie jeszcze nie wimy jak no, ale pocieszam sie, ze on juz stary chlop jest, swiadomy, dosc mocno sie angazuje, wiec z cala pewnoscia nie bedzie lekko, ale damy rade... Mam nadzieje...
Ja dzis pomknelam na badanie toxo, lek. dal mi recepte i powiedzial, ze na toxo i na tydz. przed kazda wizyta robic...ok schowalam polecialam dzis, a pani mnie pyta gdzie mocz ja recepty nie spr. i myslalam ze samo toxo,no i musialam tam leciec do toalety, ciekawe jakie wyjda te wyniki (mialam bialokomocz i cukromocz do zrobienia) na nastepny miesiac mam juz pojemnik
kajetanka
Thu, 07 Aug 2014 - 14:29
CYTAT(mikkowska @ Thu, 07 Aug 2014 - 12:30)
Klaudia ech wyjątkami są chyba faceci, że sami wyjdą na spacer z dzieckiem, przebiorą dziecko bez gadania, nakarmią itp. Mnie powiem Ci i samotność dobijała, bo całe dnie sama siedziałam w domu i to, że nawet najbliższa mi osoba próbuje się jak najczęściej wyrwać z domu. Teraz się zmienił, mam taką cholera nadzieję. Jest 4 lata starszy i mądrzejszy, oby!
Mój to bardzo chętnie przebierał, rozbierał dziecko, wózek prowadził...jak miał publiczność Na pierwszej wizycie w przychodni takie pochwały zebrał od doktorowej i pielęgniarki za to, że taki zaangażowany...a ja stałam z boku i patrzyłam jak na ufo, bo w domu to już się tak nie garnął Też uwielbiał wyrwać się z domu, co prawda nie do kolegów, czy na piwo, ale chociaż po *****ołę do sklepu trzeba było wyjść, to potrafił zjeździć wszystkie markety w mieście Gówniarzem to już wtedy nie był, teoretycznie w ciąży rozmawialiśmy, uprzedzałam z czym wiąże się dziecko, o którym nota bene sam, dużo wcześniej ode mnie zaczął mówić. Zderzenie z rzeczywistością jednak lekko go przerosło. Ale nie ukrywam, że mnie też, choć tak jak Adzia, mam 11 lat młodszego brata, potem opiekowałam się siostrzeńcem i dziecko nie było dla mnie obcym tematem. Teraz wszyscy jesteśmy starsi, badziej doświadczeni, ale z drugiej strony dochodzi więcej obowiązków, mam jednak wielką nadzieję, że będzie łatwiej co nas nie zabije, to nas wzmocni
komunikacja24
Thu, 07 Aug 2014 - 16:44
Jestem..... Maluszek zdrowy,wazy już prawie 500g.....szyjka trzyma,wsio ok dzięki za kciuki!!!! I dostałam skierowanie na następne badania.....znów toxo-bo poprzednim razem wyszło ujemne i lekarz kazał zrobić,znów Hbs choć nie dopytałam dlaczego powtórnie skoro było ok.....no ale moze trzeba kilka razy.... Ale co najgorsze to obciążenie glukozą 75g mnie czeka......grrrrrrrrrrrrrr........no ale mus to mus. Pytałam pani która mi pobierała krew 3 dni temu o ta cytrynę i spokojnie można,wiec wezmę 2 he he
adzia25 my łóżeczko kupiliśmy nie do wujazdów.....mały będzie w nim spał,tym razem nie chciałam drewnianego bo było dla mnie nie praktyczne,a poza tym my też dość często gdzieś jeżdzimy,turystyczne złożę i ze sobą do auta zabierzemy...
co do imienia.....to fakt-został już Marcel....zmienialiśmy imie kilka razy,najpier Andrzejek,potem Dawid czy Dominik.... aż staneło na Marcelku bo pasuje nam najbardziej i nawet rodzinie się bardzo podoba więc zostawimy....
Naz, oj, pewnie teraz to poszalejesz po tylu latach kupowania spodni, w dodatku chłopaki, to pewnie mieli jeden po drugim, a teraz pretekst do słodkich zakupów
novika
Fri, 08 Aug 2014 - 07:17
Ja też jestem ciekawa jak życie się zmieni po urodzeniu małej. Jedyne co zauważyłam teraz u mojego męża to to, że korzysta z każdej okazji i gdzieś wyjeżdżamy, wychodzimy - we trio już tak łatwo nie będzie.
NAZ ale fajne te śpiochy "a la sukienka"
Angie77
Fri, 08 Aug 2014 - 10:10
Naz fajnie że wszystko się wyjaśniło. Ubranka śliczne:) komunikacja super to łóżeczko ja sama myslałam nad turystycznym ale w koncu nie wiedziałam czy bedzie tak samo komfortowe dla dziecka jak zwykłe..i wybrałam drewniane, stoi sobie w pudle i czeka:) ale patrząc na tp Twoje to teraz mi szkoda bo takie fajne z bajerami:P Fajnie, że z maluszkiem wszystko super, ciesze sie bardzo. dla mnie glukoza to była masakra, ale niektorym dziewczynom smakowało, może tobie tez posmakuje;) Cherie wózki concord są cudne! Ostatnio zwróciłam na niego uwage na plaży, ludzie mieli w kolorze limonki, boski. Jednak jak zobaczyłam cenę na all to trochę mnie przeraziła:) i ten w niebieskim kolorze świetnie wygląda. Chociaż i inne kolory też mają fajne. mikkowska tez sie wlasnie zastanawiam jak dokonac zakupu wózka, czy 3w1 czy fotelik i gondole. Wtedy, gdyby sie np dany stelaz z gondolą nie sprawdził to mozna sprzedac i kupic spacerówke inną. sama juz nie wiem, zwłaszcza że jest taki wybór że oczopląsu dostaje.
Annie*
Fri, 08 Aug 2014 - 10:18
CYTAT(kajetanka @ Thu, 07 Aug 2014 - 13:19)
Annie, od kilku dni milczy...Wszystko gra??
Kaludia dziękuję za troskę U nas wszystko gra tylko tak jakoś smutno nam się w rodzinie zrobiło, rodzice mojej teściowej obydwoje trafili do szpitala, a wczoraj babcia dostała i udaru i zawału i lekarze nie dają żadnych szans, więc czekam na telefon z tą najgorszą wiadomością. Strasznie się martwię o moją teściową, bo ona w listopadzie pochowała męża, bo długiej chorobie, a teraz rodzice. Ona stara się trzymać ... jakoś, ale boję się, że w końcu nam się rozsypie. A i ona i jej rodzice to na prawdę świetni ludzie. Ale cóż ... taka jest kolej, najpierw się rodzimy a później umieramy ... starość wyjątkowo się Panu Bogu nie udała.
Poza tym Julek zacząl chodzić do przedszkola, więc wykorzystuję to na ogarnięcie, zrobienie miejsca w szafach dla Laury. Wyciągnęłam ubranka po Julku i jak to wszystko przesegregowałam to się okazało, że już dość sporo rzeczy mam Co prawda nie są jakieś rewelacyjne, ale w domku, czy pod coś na spacer się jeszcze nadadzą. Mam już wanienkę ze stojakiem, kosmetyki kupiłam w Rossmanie (niebieską serię), chusteczki nawilżane też tam nabyłam (jakieś Tami Cotton - bez tych wszystkich parabenów i za 4 zł paczka ) Ja to przyznam jestem w szoku, no bo dlaczego te wszystkie produkty o składzie tablicy Mendelejewa są 2-3 razy droższe niż takie godne uwagi. No nie potrafię tego zrozumieć, że mnóstwo pieniędzy wydaje się na reklamy a jakość jest na szarym końcu priorytetów ... dobrze, że mamy wybór.
Jak były upały młody chodził tylko w spodenkach i koszulkach z krótkim rękawem, a teraz kiedy jest trochę chłodniej, rano ubieram mu coś z długim rękawem, okazało się, że niewiele tego jest ... wszystko ma za krótki rękaw, więc kompletuję mu też nową garderobę.
Mąż mi przyniósł z biblioteki kilka książek i tak mnie pochlonęły No i przygotowujemy się do malowania sypialni, wszystko jest już kupione tylko nie wiemy czy się za to już zabierać czy czekać, bo jak babcia odejdzie to Artur będzie musiał jechać na pogrzeb ... i to jest kolejna sprawa, która nie daje mi spokoju, że ja się udać na niego nie będę mogła, a babcia była dla mnie taka dobra Ehhh... może jakoś da radę, całe życie była silna i się nie poddawała, może teraz też tak będzie ?
I tak tym sposobem moja doba jest za krótka ...
Naz bardzo się cieszę, że sprawa się wyjaśniła. Spokój ducha to jest coś co Ci jest teraz potrzebne. Gama kolorystyczna wózka rzeczywiście jest ogromna, na pewno wybierzesz coś ekstra Teraz poszalejesz z zakupami dla dziewczynki Też mam obawy co do pielęgnacji dziewczynki, bo słyszałam podobne rzeczy co Ty, że nie używa się chusteczek, że częste infekcje itp. . Tutaj mamy córek twierdzą, że nie ma tragedii więc wierzmy na słowo w razie czego zawsze możemy uzyskać porady. Córci mojej znajomej, poważnie zaczęło coś tam zarastać, utworzyło się coś na kształt błony, ale ona miała już 4 lata i często chodzili to kontrolować. Jaka to mogła być przyczyna ?
Cherie jak tam Ola ? wróciła już do formy ?? Wózek super !!! Mnie się bardzo podoba niebieski i dla chłopca na pewno wzięłabym ten, natomiast dla dziewczynki wzięłabym czerwony
Daria my umowę przedwstępną podpisaliśmy w styczniu, do sprzedaży doszło dopiero w kwietniu a przeprowadziliśmy się pod koniec maja. A nie braliśmy kredytu, więc okres oczekiwania o te formalności nam się skrócił, a i tak trwało to długo. Tak to jest przy zakupie mieszkania na rynku wtórnym, trzeba wykazać cierpliwość, bo jak nie Wam coś stanie na drodze to znowu właściciele będą niedyspozycyjni. Ale dacie radę Będzie dobrze, głowa do góry. Już wicie, że pieniądze będą a to jest spora część sukcesu.
Co do relacji ... to Artur od samego początku był bardzo zaangażowany, tylko jak wróciliśmy ze szpitala chciał ubierać, kąpać, także był bardzo pomocny. Na spacery też chętnie wychodził, więc mogłam spokojnie sobie ogarnąć i siebie i chałupkę Zresztą do tej pory tak jest, nie mam problemu, żeby nie poświęcił czasu Julkowi, wraca z pracy przed 16, zjada obiad i jadą rowerami, albo zabierają pilkę i idą na boisko. A jeszcze do późnego wieczora siada i pracuje. Myślę, że z Laurą też tak będzie, bardzo cieszy się z córki, bardzo ją chciał i czesto przychodzi dotykać brzuch, żeby poczuć jak się rusza. Ojcem jest na prawdę wspaniałym, zresztą wszystkie sąsiadki tutaj się nad nim rozpływają Jako mąż ma sporo za uszami, nie zawsze się dogadujemy, jest bałaganiarzem, w domu mało co zrobi, ale nie można mieć wszystkiego, więc nie narzekam i cieszę się tym co mam, bo mogło być dużo gorzej. Ta ciąża jest zupełnie inna, jestem spokojniejsza, nie boję sie tego co będzie po przyjściu na świat Laury, poważnie ... nie myślę, że wywróci nam to nasz porządek, po prostu pojawi się członek rodziny, bardzo wyczekiwany Będzie fajnie i nie mogę się już jej doczekać. Choć po urodzeniu Julka wcale łatwo nie było, hormony grają pierwsze skrzypce i czułam się jakbym rozpadła się na małe kawałeczki, ale z dnia na dzień po kawałku sklejałam się z powrotem i było co raz lepiej. Ale też jestem starsza, z większym doświadczeniem i innym podejściem do posiadania rodziny. Wtedy musiałam się wszystkiego uczyć a teraz już to posiadam stąd wiem, ze będzie łatwiej.
Novika z dzieckiem też możecie wyjeżdżać, zobaczycie. Mnie się na początku wydawało, że wszystko się zmieni, owszem jest mały czlowiek, trzeba więcej bagaży ze sobą wziąć, ale nie mielismy problemu, żeby gdzieś nie pojechać. Oczywiście zależy to od dziecka, bo są brzdące, które nie lubią zmieniać miejsca pobytu i ciężko im np. zasnąć w innym miejscu, ale jeśli Wam się taki egzemplarz nie trafi to spokojnie możecie sobie dalej podróżować
komunikacjo cieszę się, ze z Marcelkiem wszystko w porządku i że wizyta się udała. HBs z Julkiem miałam wykonywany dwukrotnie, obecnie w mojej karcie ciąży też są dwa miejsca na wyniki,ale to zależy od lekarza, niektórzy dają skierowanie na początku i koncu ciąży a niektórzy kierują tylko raz, bliżej rozwiązania.
No to chyba tyle Aaaa od kilku dni nie jem słodyczy i znów mój przyrost wagi to 5.5 kg
komunikacja24
Fri, 08 Aug 2014 - 10:48
Zapomniałam wczoraj napisać,że waże już 62,5 kg....kurczę od ostatniej wizyty przytyłam 1,600g.... Chyba trochę za dużo.Obiecałam sobie,że w tej ciąży nie przytyję więcej niż z Mikołajem. Czyli do wagi 68-69kg przed samym porodem....ech czyli "mogę" przytyć jeszcze jakieś 6,5 kg Musze zdecydowanie ograniczyć pączki i słodkie bułeczki.....za dużo ich ostatnio wpadało.... Ja jestem niska(150cm) i nie mogę dużo ważyć,i tak już wszelkie kalkulatory pokazują mi,że mam nadwagę Moja optymalna waga to 50-52kg a ja mam obecnie 10kg nadwagi jeszcze z przed ciąży.... W ogóle to odchodząc w zeszłym roku od ojca mojego synka ważyłam już 47kg!!!!! Czyli od tego czasu przytyłam łącznie 15,5kg....rety,a gdzie jeszcze do końca ciąży...... Będę musiała się nieźle spiąć aby do czerwca na Ślub schudnąć........dobrze,że motywacja mega to pewnie łatwiej pójdzie...
Ach i mam hemoglobinę 11.Niby nie dużo spadła bo o 1 tylko(norma 12),ale lepiej już brać i gin przepisał mi jakieś delikatne żelazo...
mikkowska
Fri, 08 Aug 2014 - 11:02
O widzę Zająca! Wyłaź no z tych krzaków i opowiadaj!
Annie współczuję przeżyć, naprawdę...Moja siostra w zeszłym roku ze Szwagrem przeżywali horror. Wprowadzili się 2 grudnia na nowe mieszkanie a mikołajki zmarł ojciec Szwagra a w sylwestra jego ukochany dziadek Także w jednym miesiącu pochowali dwóch. Zazdroszczę zaangażowania męża, mój tak się do roboty nie rwał. Nam też jak Olek urodził się to wszystko było w rozsypce, teraz już jest bardziej stabilnie, a to chyba wiele daje w poczuciu bezpieczeństwa.
komunikacja super, że z maluszkiem wszystko w porządku! A tam glukozy się nie bój trochę słodyczy w życiu nie zaszkodzi
Naz dziwne, że wchodząc z opieki babka nie zapytała się o dane personalne. No pierwsze zakupy powiem Ci super, też jak Ty mam obawy przed pielęgnacją dziewczynki. Olek jak się ufajdolił po pachy to go po prostu brałam pod bieżący kran i myłam go, a teraz? Ale damy radę, kto jak nie my
novika wiesz Wasz świat na pewno ulegnie zmianie i z tym trzeba się liczyć. Początki łatwe nie są. Dużo zalezy od tego właśnie jakiego się będzie miało malucha i od pomocników. Szybko nabierzecie wprawy
kajetanka Ej mój też był wybitny na pokaz... Do zdjęcia też nieźle pozował... Ech te chłopcy z nimi źle bez nich jeszcze gorzej.
Mam dzień wolnego, sama sobie dałam, a co! I nic nie będę robić! takie mam dzisiejsze postanowienie
Annie*
Fri, 08 Aug 2014 - 11:15
CYTAT(mikkowska @ Fri, 08 Aug 2014 - 12:02)
Mam dzień wolnego, sama sobie dałam, a co! I nic nie będę robić! takie mam dzisiejsze postanowienie
I bardzo dobrze, przedłuzony weekend się przyda brzuchem do góry dzisiaj odpoczywaj.
Ja też widziałam Zająca ... Zającu mam nadzieję, że u Ciebie choć ciut lepiej, szybciutko wracaj do siebie a później tu do nas. Bedzie dobrze Widziałam, że szukasz dla siebie zastępstwa do odliczania, mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku ... nie ukrywam, ze z lekka się martwię o Ciebie. Trzymaj się !
Cherie
Fri, 08 Aug 2014 - 11:39
Angie77 - mnie cena też z deka przeraża, ale ja muszę teraz mieć wózek spełniający pewne wymagania - lekki, mały po złożeniu, z montowanym fotelikiem najlepiej bez dodatkowych adapterów, z dobrą amortyzacją i kołami gdyż mieszkam na wsi. No i te wszystkie warunki spełnia właśnie ten wózek, a przekopałam chyba całe allegro w poszukiwaniu jakiegoś tańszego, który by spełniał w/w warunki i niestety.
Annie - właśnie chyba się zdecyduje na ten niebieski, podoba mi się też beżowy, ale tak jak kajetanka napisała wcześniej na pluchę to taki kolor nie za bardzo. Co do Twojej sytuacji - bardzo współczuję, zwłaszcza, że to bliskie twemu sercu osoby.
novinka - mój mąż chce lecieć w marcu znowu do Azji z małym.... Już dzwonił do naszego pośrednika od biletów lotniczych z pytaniem, czy możemy kupić dla małego bilet jak jeszcze się nie urodził
komunikacja - ja mam 155 cm wzrostu i jeszcze w zeszłym roku ważyłam 43 kg, a teraz 61,8 kg Po porodzie trzeba będzie się wziąć za konkretne odchudzanie
Naz
Fri, 08 Aug 2014 - 12:00
Nie odchudzanie tylko lekka dietka z pysznymi sałatkami, które można sobie przygotować na dwa dni i zostawić w pudełkach w lodówce i spacery z dzieckiem, albo jakieś ćwiczenia w domku. Jak się za bardzo nastawicie na odchudzanie to jeszcze w deprechę się wpędzicie, bo "Kryśka w ciągu miesiąca schudła więcej jak przytyła w czasie całej ciąży". A to jeszcze maluch odczuje i dopiero sobie zafundujecie piekło. Dajcie sobie tak z rok na dojście do formy i cieszcie się życiem. A na wagę wchodźcie raz w tygodniu. Jak już urodzimy to będziemy się wzajemnie motywowały, podsuwały sobie pomysły na sałatki, czy tam dokumentowały spacery z dziećmi. Tylko luz podejście trza mieć
Kontakt ze sprzedającym wózek jest żaden, nie bardzo mi się to podoba. Trzeba będzie zacząć dzwonić, bo choć perforują maile, to na nie nie odpowiadają.
Do przebierania córy to będę mieć pomocników, choć nie wiem czy to bardziej chęć pomocy, czy raczej ciekawość jak zbudowana jest dziewczynka W sumie chusteczek dla niemowląt nie używam. No, rzadko. Kupuje nawilżany papier rumiankowy, taki z biedry, nie ma tam parabenów, czy jak to się tam nazywa, a co najważniejsze nie szczypie tak jak chusteczki i nie podrażnia. Tylko nie jestem pewna czy dla niemowlaka się nada.
adzia25
Fri, 08 Aug 2014 - 13:11
Witajcie
Dzis Kropek od 6 urzadzil sobie impreze i nie dal mi spac... ciekawe, jak to jest po drugiej str brzucha, bo on nawieksza aktywnosc wykazuje poznym wieczorem, alebo wczesnym rankiem poza tym dziczy caly dzien, ale wtedy to tak ze caly brzuch skacze
Naz no to sie teraz wyszalejesz na w sensie "sukienkowym" cudne te wszystkie falbanusie Annie* bardzo wspolczuje Wam obecnej sytuacji No i fajnie, ze juz ogarnelas ciuszki po synku, tak juz wiesz czego Ci bedzie potrzeba
komunikacja24 z 2 maluchow i przygotowaniami do slubu, nawet nie zauwazysz jak waga bedie leciala No i tak jak Naz pisze, trzeba sobie dac jakis rozsadny czas i nie stawiac sobie nierealnych celow. W koncu my (najprawdopodobniej) nie bedziemy posiadaly 2 nian, dietetyka, osobistego trenera i chirurga... a i tak damy rade U mnie przez wzglad na diete wciaz +2kg ale bebenek juz niczego sobie i chdze jak kaczuszka
Jesli o podrozowanie chodzi to my tez myslimy jak najszybciej pojechac do Pl, no ale u nas nie wiemy ile potrwa kwestia paszportu... bede dowiadywala sie pewnie pod koniec ciazy. No i generalnie, mysle tylko, ze trzeba bedzie sie lepiej zorganizowac i pakowac wiecej klamotow Cherie ja mam podobne wymagania wzgledem wozka, ja mam w swoim aucie mikroskopijny bagaznik. To prawda, ze niestety takie wozki nie sa tanie No ale ja wlasnei chcialabym by byl malutki i pozniej naprawde dlugo go wykorzystam nie zmieniajac na inna spacerowke. Ja nie mam potzreby montowania fotelika (bo i tak nie zaleca sie dluzej niz 2 godz. dziennie w kolysce) ale to juz i tak raczej standard... Niebieski bardzo ladny
Naz
Fri, 08 Aug 2014 - 23:16
Idziemy sobie z mężem do sklepu. Zaczepia nas starszy mężczyzna i pyta czy moglibyśmy kupić mu coś do jedzenia. Trochę mnie zaskoczył, bo zazwyczaj to tylko o pieniądze ludzie proszą, a tu patrz, dziadek czysty, alkoholem nie śmierdzi. To pytam co konkretnie mu potrzeba, a on chleb i jakiś dżem. Tylko. Oczywiście kupiliśmy mu trochę więcej rzeczy, żeby się porządnie najadł i jeszcze mu zostało na trochę. Wiecie jak nam dziękował? Widziałam, że płakać mu się chciało i mówi nam, że głoduje. Jak szliśmy do tego sklepu, on był przed nami i co chwila sie odwracał, tak myślę, że musiał ze sobą walczyć, żeby prosić o coś. Starszy dziadek, niepełnosprawny, nie będę pisać dokładnie, wspaniały mamy kraj i opiekę nad takimi ludźmi, tymi naprawdę potrzebującymi. Bo cwaniaczki to zorganizować sobie życie na koszt państwa potrafią i skrupułów nie mają za grosz. Ja się naprawdę zaczynam bać starości w Polsce. Bo emerytury mieć nie będę pewnie, skoro od trzech lat w domu siedzę i nie wiem, czy kiedyś do pracy jeszcze pójść będę mogła (albo miała gdzie) Musiałam się wygadać bo mnie nosi po prostu.
kajetanka
Sat, 09 Aug 2014 - 00:17
Annie, bardzo mi przykro z powodu sytuacji w rodzinie Jak się wali, to wszystko, Twoja Teściowa to musi być mocna kobieta. Możemy podawać Twojego Męża za przykład? Żeby naszym gamoniom łyso się zrobiło. Drugie dziecko to już faktycznie nie aż taka zmiana jak pierwsze, ale właśnie hormony, no i jakby nie patrzeć, z noworodkiem, szczególnie w okresie jesień/zima, więcej się siedzi w domu, a od tego też odbija. Novika, dziecko aż tak nie blokuje człowieka, kwestia podejścia Rzeczywiście dla wielu naszych znajomych wyjazd z niemowlęciem to coś nie do przeskoczenia, a jeśli do tego jeszcze trzeba by było wsiąść w samolot.... Na szczęście, wszędzie widać ludzi, dla których dziecko, bez względu na wiek, nie jest żadną przeszkodą. Jeżdżą po świecie, chodzą po szlakach, nawet z namiotami Będzie trudniej, mniej spontanicznie, ale też fajnie My chcemy lecieć do PL jakoś marzec/kwiecień, zależy na ile Pestka będzie istotą społeczną Pamiętam, że Kaja na Boże Narodzenie (2 miesiące), po Wigilii i pierwszym dniu, zrobiła się bardzo niespokojna, nerwowa, spać nie mogła, drugi dzień świąt musieliśmy zostać w domu. Wiadomo, że jak już polecimy, liczba osób do spotkania się, będzie bardzo długa, tylko dlatego poczekamy tych kilka miesięcy. Adzia, więcej klamotów trzeba spakować, a maluchowi bagaż nie przysługuje, gdzie tu sprawiedliwość? Dobrze, że chociaż wózek można wziąć gratis. Łóżeczko turystyczne może zamówimy u dziadków na gwiazdkę Z ciekawostek, jak nadajesz na bagaż fotelik samochodowy, pamiętaj, że on też ma limit wagowy...o wiele większy niż sam waży Przy tym pierwszym dużo się tam nie napcha, ale zależy też jak jest zapakowany. W ten od 9kg, to już można naładować
Naz, lubię takie historie, nie to, że fajnie, że są tacy, co muszą żebrać, tylko dają mi wiarę w uczciwych ludzi. Większość woła kasę, a jak dasz bułkę, to ci w twarz napluje.
Cherie
Sat, 09 Aug 2014 - 08:31
novinka, kajetanka - ja widziałam podczas swoich podróży mnóstwo Europejczyków / Amerykanów podróżujących po świecie z niemowlakami. Dzieciątko w chustę, drugie w wózek i dawaj. Moja znajoma kilka lat temu poleciała ze swoją półroczną córcią i swoją mamą do Maroka na 2 tygodnie i problemu nie było. A co do podróży samolotem, to zależy jakimi liniami się leci, ja w tym roku byłam bardzo mile zaskoczona lufthansą w aspekcie przygotowania transportu dla takich maluszków.
Naz - a wiesz skąd się to bierze, ano stąd, że przyzwala na to nasze społeczeństwo kochane nic nie robiąc w pewnych aspektach. Na przykład ostatnio sytuacja z tymi całymi OFE i ZUSem, oj jaki był raban jak ustawa weszła w życie, a jak ludzie mieli bodajże 3 miesiące na zaniesienie deklaracji o pozostaniu w OFE, to co się okazało, że dupę ruszyło za przeproszeniem 15 - 20% płacących składki, żeby pofatygować się lub wysłać deklarację do swojego ZUSu. Tak samo było z podniesieniem niektórych podatków, jakby się to np. wydarzyło w Grecji, to wiesz jaki tam byłby raban. Nasze społeczeństwo jest bardzo bierne a nasi kochani rządzący wykorzystują to jak tylko mogą.
Dzisiaj obudziłam się po 3.00 w nocy i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Serducho waliło mi jak oszalałe, ciśnienie to nawet nie wiem jakie miałam, było mi słabo... normalnie miałam już budzić męża żeby jechać na IP, ale na szczęście po jakiś 30 min przeszło... Co to mogło być, od czego????? hmm.....
komunikacja24
Sat, 09 Aug 2014 - 11:10
CYTAT(Naz @ Sat, 09 Aug 2014 - 00:16)
Idziemy sobie z mężem do sklepu. Zaczepia nas starszy mężczyzna i pyta czy moglibyśmy kupić mu coś do jedzenia. Trochę mnie zaskoczył, bo zazwyczaj to tylko o pieniądze ludzie proszą, a tu patrz, dziadek czysty, alkoholem nie śmierdzi. To pytam co konkretnie mu potrzeba, a on chleb i jakiś dżem. Tylko. Oczywiście kupiliśmy mu trochę więcej rzeczy, żeby się porządnie najadł i jeszcze mu zostało na trochę. Wiecie jak nam dziękował? Widziałam, że płakać mu się chciało i mówi nam, że głoduje. Jak szliśmy do tego sklepu, on był przed nami i co chwila sie odwracał, tak myślę, że musiał ze sobą walczyć, żeby prosić o coś. Starszy dziadek, niepełnosprawny, nie będę pisać dokładnie, wspaniały mamy kraj i opiekę nad takimi ludźmi, tymi naprawdę potrzebującymi. Bo cwaniaczki to zorganizować sobie życie na koszt państwa potrafią i skrupułów nie mają za grosz. Ja się naprawdę zaczynam bać starości w Polsce. Bo emerytury mieć nie będę pewnie, skoro od trzech lat w domu siedzę i nie wiem, czy kiedyś do pracy jeszcze pójść będę mogła (albo miała gdzie) Musiałam się wygadać bo mnie nosi po prostu.
Naz.....uwielbiam takich ludzi jak Ty,bo sama taka jestem.... Kiedyś pamietam przechodziłam we Wrocławiu przez dworzec PKP na drugą stronę i słysze jak na cały głos zachrypniętym już głosem (zaznaczam w zimę) krzyczy facet siedzacy na wózku bez obu nóg....znałam go z widzenia bo bywał w różnych miejscach i zawsze prosił tylko o grosik.... Tym razem krzyczał: "czy ktoś mi kupi coś do jedzenia?"......Zanim doszłam do niego to patrzyłam czy ktoś podejdzie,czy kupi choćby sucha bułke...nikt nawet się nie obejrzał....podeszłam do niego i pytam co by zjadł... Odpowiedział,ze moze być tost,zapiekanka(najtansze co było) aby trochę ciepłe było..... miałam w portwelu ostatnie 17zł ale kupiłam mu i tosta i sałatkę(bo warzywa) i gorąca herbatę aby się rozgrzał bo stał w przeciągu a tam zawsze wieje aż strach.....Tak mi dziękował,że nie wiem,aż miał łzy w oczach....jak odeszłam kawałek obejrzałam sie lekko-jeszcze nigdy nie widziałam aby ktoś tak łapczywie jadł i pił wrzącą herbatę...widać było,ze jest mega głodny..... Poczułam się wspaniale z jednej strony,jakbym uczyniła coś wyjątkowego....ale po jakimś czasie też mnie ogarnął smutek i myśl....'a co jeśli nie daj Boże ja kiedyś zostanę bez nóg,bez pomocy i będę głodna bo na nic mi nie starczy?
kocurrek
Sat, 09 Aug 2014 - 15:09
Heh tak czytam o waszych perypetiach z mężami po porodzie... mój chyba musiał jakoś odreagować i nieustannie puszczał głośno muzykę, gdy młody spał w drugim pokoju. Nie budziło go to, a mąż twierdził, że on się teraz uodparnia i nie będzie się budził przy byle szmerku. Co z tego, że ja własnych myśli nie słyszałam, nie mówiąc już o ewentualnym płaczu dziecka. Do tego chodził nakręcony jak robocik. Chyba za dużo adrenaliny po przyspieszonym wspólnym cc. Na szczęście po paru dniach mu przeszło. Nie miał też problemu z przewijaniem, spacerami- pokochał od razu chustę, młodego usypiał na klacie i nie chciał potem oddać... mieliśmy to szczęście, że mógł z nami być pierwsze 3 miesiące. Teraz będzie trudniej, zostanie max 2 tygodnie a ja i z noworodkiem i z 22 miesięcznym synkiem i z dala od rodziny... ale damy radę
Zającu mnie też hormony dopadły, normalnie bez sił i depresyjnie się czuję, a pogoda piękna. Irytuje mnie, że ruchów nie czuję, a parę razy już mi młode odczuwalnie zmieniało pozycję i kilka razy lekko kopnęło. Dziewczyny pocieszają, że to przez łożysko z przodu. Mam nadzieję, bo się nieco martwię. A ten stan obniżenia nastroju to nie wiem skąd. Może to być wina podwyższonego TSH? Skoczyło mi teraz nieco powyżej normy. Endokrynolog oczywiście dopiero w październiku i to na abonament.
A w ogóle to mi gin powiedział, że cc bezwzględnie i to najlepiej 2 tyg przed terminem czyli grudzień jednak, między świętami a sylwestrem. Aaaa, będę się kłócić o termin na 2 stycznia;)
komunkacja ja robię podobnie, pieniędzy nie daję, bo niestety nie do końca mam zaufanie- ale jedzenie jeśli mam możliwość, to tak. Albo swoje oddam, bo najczęściej zabieram ze sobą jakieś owoce i kanapki;) Jeszcze mieszkając w Gdańsku mieliśmy stałego pana, który dostawał od nas co jakiś czas (jak akurat przebywał w naszym bloku) kanapki, herbatę czy mleko. I też mnie przeraża myśl o takim losie... pocieszam się tym, że mamy liczną dobrą rodzinę z którą jesteśmy w świetnych relacjach- i w razie czego pomogą. A jak ktoś jest sam? Straszne.
kajetanka
Sat, 09 Aug 2014 - 17:07
Cherie, ja miałam kołatania serca, słabo mi się robiło, w pierwszej ciąży. Nawet lekarz mnie do szpitala położył. Porobili badania, obejrzał mnie kardiolog i niczego nie wymyślili. Po prostu organizm czasem nie wyrabia.
Kocurrek, to możesz być dwuwątkowa, skoro jednak grudzień Dacie jakoś radę jak malutka się urodzi, ja będę miała podobnie, rodziny żadnej, mąż weźmie 2 tyg. wolnego, a potem sama z dwójką, tylko moja Gwiazda starsza od Twojego Wojtka. Endokrynolog w październiku, ale gin przepisał Ci leki? Dzidziuś potrzebuje tyroxyny i lepiej, żeby nie miał za mało.
mikkowska
Sat, 09 Aug 2014 - 21:23
Ja codziennie mam do czynienia z bezdomnymi i tą najgorszą grupą "menelami", bar mam w takim miejscu, gdzie kręci się ich od groma. Koło mnie jest jeszcze jeden bar, a obok nich pijalnia piwa. Ile razy się z nimi użerałam. Z początku jeszcze jakoś się litowałam, zostawały mi bułki to im dawałam, co by nie oddawać bez sensu na przerobienie z którego i tak nic nie miałam. Z czasem zaczęli mi grzebać w śmietniku nie miałabym nic przeciwko, ale wywalali wszystko i zostawiali syf , a że bar jest w kamiennicy to podpadać sąsiadom nie lubię Któregoś dnia śmieci fruwały wręcz po całej ulicy i chodziłam i zbierałam to wszystko. Do tego jak raz odmówiłam, to mnie nawyzywał jeden taki od różnych na k, dz, itp. to powiedziałam DOŚĆ. Rozumiem jak ktoś nie ma możliwości pójścia do pracy, bo tak jak Ania napisała, nie ma jak bo jest inwalidą...Ale jak zdrowy człowiek chleje to już od razu mnie szał bierze, jak żebrzą o złotówkę... A z resztą ciężki temat.
Mąż mój wymyślił, że zaprosi na święta swoją rodzinę czyli 5 osób jak już udałoby nam się wprowadzić do tego mieszkania Szkoda, że nie wziął pod uwagę, że ja będę zaraz po porodzie i nie w smak mi gościć tyle osób i na święta, gdzie nie zamierzam w tym roku stać szczególnie przy garach. Zimą to nawet nie mają gdzie Ci ludzie się porozłazić i będą mi siedzieli na kupie wszyscy, o nie. Jakoś delikatnie muszę Go uświadomić, że ja przez pierwsze dni to potrzebuję ciszy i spokój. Faceci to czasem jakoś mało kumaci są, serio. Teściowa moja jak przyjeżdża to zakłada nogi na nogę i leży i najlepiej jakby 5 posiłków zrobili i dla każdego coś innego, bo ten nie je tego, ten tamtego a ma trójkę już sporych dzieciaków (nie licząc mojego męża) to cała trójca kaleka... Gdyby byli oni pomocni to spoko nie miałabym nic przeciwko, ale jeśli to jest banda leniwców co trzeba przynieść, podać pozamiatać, to na samą myśl mam gęsią skórkę.
Musiałam się poskarżyć jak coś to pomożecie mi napisać petycję do mojego durnego męża, że ma się ogarnąć a nie mi tu familię sprowadzać...
kocurrek
Sat, 09 Aug 2014 - 21:24
kajetanka to no właśnie nic nie przepisał, tylko radził się zgłosić do endo. Bo niby norma przekroczona- powinno być 2,5 a mam 2,62. Ale tak doczytuję, że w II trym norma jest do 3 no i dlatego nie wiem czy jest sens się martwić i wydawać teraz kasę na prywatnego- bo podobno przy tak niewielkim przekroczeniu i tak nic nie przepisuje tylko kontroluje, szczególnie, że czeka nas za chwilę połówkowe 4d ponad 200zł. Zastanawiam się nad zrobieniem jeszcze raz tsh i sprawdzeniem czy poziom stały czy się zwiększa. W I trym miałam 1,2.
o rany mikkowska współczuję ogromnie, nie daj się wpakować w takie święta brr. Ja byłam po porodzie na Wielkanoc w zeszłym roku- 3 tyg miał mały i też do mnie rodzina przyjechała, ale jedyne co musiałam robić to jeść i karmić małego. Przywieźli ze sobą całe jedzenie do odgrzania, tylko kaczkę u mnie mama upiekła, posprzątali gdy odsypiałam i na noc wrócili do siebie- 120km. A i tak było to męczące, więc nie wyobrażam sobie jeszcze musieć przygotowywać czegoś. Teraz pewnie będzie podobnie bo jakoś nie widzę siebie 2h w drodze, w samochodzie, zimą, w 38 tyg z planowaną cc, święta u mamy na wsi więc i do szpitala kawałek teściów z kolei mamy 700km dalej więc tym bardziej.
kajetanka
Sat, 09 Aug 2014 - 23:09
Mikkowska, ja się dziwię, że Ty jeszcze mężowi nie wyklarowałaś sytuacji Z miejsca bym wyśmiała i powiedziała, że luz, jeśli on zajmie się gośćmi, ugotuje, posprząta, to proszę bardzo. Mój tak się zastanawiał, czy mamusię to lepiej zaprosić wrzesień/październik, czy jak już urodzę? Nawet na moment nie pozostawiłam mu złudzeń. Po porodzie, to będę chciała mieć przede wszystkim święty spokój, a nie teściową z dwiema lewymi rękami i cud radami na głowie. Przy sprzątaniu szczególnie jej pomocy nie widzę, na jej kuchni pomarlibyśmy z głodu, a malucha nawet na ręce nie będzie potrafiła wziąć, o zmianie pieluchy nie wspomnę. Jedyne co, to z Kają by się pobawiła, bo odkąd ta skończyła 2 lata, zaczęła ją już postrzegać jako istotę względnie rozumną (choć nadal funkcjonującą instynktownie). Znając jednak moją teściową, tak bardzo przejęłaby się swoją rolą, że odciągałaby Kaję ode mnie do przesady, tłumacząc, że mi przeszkadza, a ja od początku muszę się nauczyć dzielić uwagę między dwoje dzieci.
mikkowska
Sun, 10 Aug 2014 - 07:17
Pojawiło się u mnie plamienie...takie jak na początki @. Co robić pędzić na IP?
Angie77
Sun, 10 Aug 2014 - 10:10
Mikkowska jedz na ip! niech sprawdza
Cherie
Sun, 10 Aug 2014 - 10:39
mikkowska - facetów to tylko po łbie i patrzeć czy równo puchnie. Mój też jak momentami coś strzeli to nie wiem czy się śmiać czy płakać. My na święta standardowo do teściowej na Wigilie i powrót do domu. Jak z plamieniem - wszystko OK?
Naz
Sun, 10 Aug 2014 - 11:05
Mikkowska, mam nadzieję, że pojechałaś sprawdzić i że wszystko ok.
Na temat partnerów to ja się nie wypowiadam. Myśmy się z moim połówkiem rozchodziliśmy jakieś 3 razy z czego raz był już pozew o rozwód. Ale przetrwaliśmy najgorsze. Wszystko zależy od tego jak rodzice wychowują swoje dzieci, prawda? Liczę na to, że w przyszłości nie będę się musiała wstydzić za moich synów, że będą się sprawdzać jako mężowie i ojcowie.
mikkowska
Sun, 10 Aug 2014 - 13:43
Pojechałam i leżę. 3 dni na obserwacji. Plamienie nie wiadomo skąd. Najprawdopodobniej z przemęczenia. Przystopować mam z pracą.
mikkowska
Sun, 10 Aug 2014 - 13:44
Dubel
Cherie
Sun, 10 Aug 2014 - 17:37
mikkowska - no to odpoczywaj sobie. I oby lekarze mieli rację, ze to tylko z przemęczenia.
adzia25
Sun, 10 Aug 2014 - 17:58
mikkowska Dobrze, ze juz jestes pod opieka. Odpoczywaj kochana i oby to tylko Twoj organizm pogrozil Ci palcem...&&
Angie77
Sun, 10 Aug 2014 - 20:07
Tak siedzę i sie zastanawiam nad swoją sprawnością fizyczną...czy Wy też zaczynacie się robić coraz bardziej ociężałe?Pytam szczególnie dziewczyny zbliżone do mnie terminem porodu. Bo podejrzewam ze ok 20 tc to jeszcze nie odczuwacie takich dolegliwosci. Ja dziś normalnie się czuje jak jakas stara babcia z nadwagą, mąż mi musiał podawac ręke żebym mogla wysiasc z samochodu. wstaje z sofy z jękiem, ogólnie jakas taka słonica sie robie chociaz jakas gruba w sumie nie jestem...
kocurrek
Sun, 10 Aug 2014 - 20:11
mikkowska mam nadzieję, że dobrze się czujesz i plamienie to nic groźnego
Angie oj te bliżej 20 tyg już się czują ociężałe... a przynajmniej ja;p ciężko wstać, czasem chodzić, brzuch ogromny, a to dopiero połowa i nie ważę dużo- przybyło mi raptem 1,5kg i mam obecnie 53,5kg więc bez szału. Ale z łóżka już wstaję bokiem;)
Angie77
Sun, 10 Aug 2014 - 20:16
koccurek ufff...powiem Ci, ze z lozka to tez juz od dawna wstawalam bokiem ateraz to w ogole musze kombinowac bo bokiem srednio wychodzi. Najgorzej jak chce usiasc do konmpa, przy biurku niewygodnie bo plecy mnie bola, na kolanach tez zle, normalnie nie moge sobie znalezc pozycji wygodnej....
mikkowska
Sun, 10 Aug 2014 - 20:41
Ania kup sobie stolik śniadaniowy pod łapka.
kajetanka
Sun, 10 Aug 2014 - 23:18
Mikkowska, jak to nie wiadomo skąd te plamienia? Reakcja organizmu na samą myśl o wyprawianiu świąt dla rodziny męża? Angie, ja się czuję jak czołg, chodzę jak pingwin, dupsko z kanapy podnoszę ze stęknięciem, zabawki z podłogi zbieram robiąc przysiady na rozkraczonych nogach, jak ukucnę, rów wystaje, bo gacie po mieszkaniu nisko opuszczone, jeszcze trochę i będziemy się budzić podczas zmieniania boku To chyba nie tyle kwestia grubości (jak kocurrek ostatnio ważyłam 53,5 kg), co zmiany środka ciężkości, poluzowania więzadeł i generalnie zmęczenia materiału
Cherie
Mon, 11 Aug 2014 - 07:51
zając - napisz co u Ciebie. Jak tam Lila? Mąż szafę skończył - zrobiłaś porządki?
Angie - nic nawet nie mów. Ja to sobie fantazjuję, jak to po porodzie będę chudnąć i w związku z tym jak mi będzie błogo, dobrze i lekko
mikkowska
Mon, 11 Aug 2014 - 09:46
Klaudia masz rację zapomniałam wspomnieć doktorowi, że te plamienia najprawdopodobniej od tego że szykuje mi się wizyta teściowej wraz z rodziną
Leżę i aż mnie doopsko boli. Ja jak będę chciała schudnąć to przyjdę do szpitala na turnus po miesiącu wyjdę z talia osy😁Doszła koleżanka do mnie przyszła o 4 rano, ale ma 17 lat więc się rozmowa klei jak cholera:P pytam się jej który jest miesiąc ona że 7, a jeszcze szósty jej się nie skończył. Ach ta młodzież.
Szpitalem jestem zaskoczona, czysto, schludnie i biegają ciągle pytają się jak się czuję. Ruchu nie ma średnio dwa porody dziennie więc cicho jest. Personel tez dość się wydaje, wiadomo zależy na kogo się trafi.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.