Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Przez moment Ci uwierzyłam Nie no, jak porównywałam z normami na ten tydzień, to wszystkie pomiary (udo-64, brzuszek-285, głowa-308) ma leciutko powyżej dolnej dopuszczalnej
Karuzelę na pewno będziemy kupować, ale jeszcze nie wiem jaką... Na pewno pluszowe zabawki, te plastikowe nad buzią dziecka jakoś mnie nie przekonują. No i tym razem jakaś na pilota, albo z ustawianym czasem grania, bo mieliśmy nakręcaną...musiałam wstawać co kilka minut Z Kają mieliśmy hustawkę Bright Stars , regulowane oparcie (można było położyć delikwenta), różne poziomy prędkości, kilka melodyjek, choć wszystkie do siebie podobne i o ile dobrze pamiętam można było ustawić czas przez jaki ma chodzić. Teraz nie wiem, czy nie kupimy takiej samej. Niepoważna, moja Gwiazda nie przyzwyczaiła się do huśtawki Lubiła ją, ale nie wołała sama z siebie, także dla mnie to była super sprawa, czasem chwila oddechu.
Nie bardzo rozumiem te bzykające leżaczki...osobiście nie chciałabym leżeć na takich wibracjach
Niepoważna, zapytaj lekarza i nie grzeb po necie! Mam nadzieję, że nic Ci się tam nie rozchodzi.
Zając to ściemę wali na forum się nie pojawia, ale jeszcze nie rodzi
Ale Karolcia, to trzyma napięcie!
adzia25
Fri, 26 Sep 2014 - 12:06
Williams gratuluje formy Ja przez trudny poczatek ciazy misialam zrezygnowac z silowni/fitnessu a pozniej juz jakos sie balam wrocic do intensywnych cwiczen, ale cos tam zawsze porobie, bo przeciez pozniej nawet porod latwiejszy jak miesnie przygotowane... Niepowazna Zdecydowanie trzeba odciac Ci dostep do neta no za wyjatkiem "maluchow". Nie czytaj takich rzeczy, bo stresujesz maluszka. komunikacja24 My zdecydowalismy sie na taki "puf" doomoo, do tego jest wlasnie ten palak i mozna dokupic taki metalowy stelaz do bujania, no i to jest na bardzo dlugo... https://www.roballowa.pl/2013/06/pufa-doomoo.html A karuzelke raczej na 100% bede kupowala z fisher price` a "misie z projektorem". Wiem, ze projektor nie jest jakis super, ale ona jest taka delikatna, a ja nie lubie takich agresywnych kolorow w szczegolnosci w przypadku takiego maluszka- za duzo bodzcow- jak dla mnie... Poza tym eM nabija sie z misiow ze skrzydelkami Annie* dzien chlopaka powiadasz... zapomnialam ale chyba jest jeszcze dzien meszczyzny...? Musze zaytac eMa ktore swieto woli obchodzic
Annie*
Fri, 26 Sep 2014 - 12:34
kajetanka no nie jest oczywiście kolosem ale jej waga nie jest najgorsza Ważne, żeby dobiła do tych 2600-2700 a to jest możliwe jeśli dotrzymasz do terminu. Z tymi wibracjami w leżaczkach to masz rację, też uważam to za dziwaczne wstąsy, przy Julku z tego nie korzystałam ale sam leżaczek bardzo ułatwił mi funkcjonowanie. A może faktycznie huśtawka byłaby lepsza ?? Ona wymiary ma duże?? Da się ją przetrasportować z pokoju do pokoju jakoś sprawnie ??
Williams to od początku nie zawalnia tempa Nic tylko chwalić i zazdrościć. Na pewno na porodówce będzie lżej i szybciej Czego Ci życzę oczywiście.
Adzia superaśna ta pufka Bardzo, bardzo mi się podoba i chyba właśnie lepiej ten maluch jest ułożony niż w takim leżaku. Na prawdę fajny! Tak dzień chłopca i trzeba w szkole coś im zorganizować, bo pewnie wszystkie klasy coś przygotują to zeby tym naszym chłopcom nie było przykro to choć jakiś drobiazg im się da. Dzień Mężczyzny jest 10 marca, mój Julek urodzony tego dnia Ale też jakoś specjalnie go nie obchodzimy.
Lecę po Julka do szkoły, a jest tak zimno i deszczowo, ze nie chce mi się ruszać pupska ... mój mąż w środę na jakąś konferencję wyjechał, wróci dopiero dzisiaj wieczorem, więc wychodzenie z psem czy do sklepu spadło na mają głowę, a przy takiej pogodzie to nic tylko pod kocyś wskoczyć ... Adzia u Ciebie jaka pogoda ? Poopowiadaj nam o słonku i w miarę wysokich temperaturach to na pewno nam się tutaj milej zrobi
Cheriee
Fri, 26 Sep 2014 - 12:56
komunikacja - ja huśtawkę mam taką (po Oli) (będzie się chłopak w różu bujał ); karuzelę do łóżeczka mam FisherPrice z serii Rainforest , matę do zabawy też mam z tej samej serii , leżaczek bujaczek mam taki Najdłuższe chwile spokoju miałam jak Ola bujała się w huśtawce
kajetanka - no kolejna drobinka Ci się szykuje ale ważne, że zdrowa
Naz - ta Twoja pociecha to rzeczywiście tajemnicza mocno, w niepewności trzyma wszystkich.
Proszę o mocne &&& za moją dzisiejszą wizytę.
adzia25
Fri, 26 Sep 2014 - 13:05
kajetanka fajna ta hustawka Ja wlasnie na poczatku chcialam jakas taka wlasnie, bo o to bujanie mi chodzilo, ale znajomi maja ten puf i ich mala go uwielbia od urodzenia i jakos tak mnie przekonalo... Zobaczymy A pestka teraz nawiecej sie "objada" wiec ladnie urosnie jeszcze do TP i wszystko bedzie w jak najlepszym porzadku && Annie* no wlasnie te pufy tu sa popularne i maja b. dobra opinie, wiec mam nadzieje, ze nie bede zalowac.. tym bardziej ze przemawia do mnie arument, ze dopasowuje sie do cialka...itd. Dobrze, ze eM juz wraca, bo faktycznie jak w taka pogode trzeba kilka razy pieska wyprowadzic to srednia atrakcja ale z drugiej str powod do spacerow U nas faktycznie poki co cieplutko, 25 st i slonko, wiec posylam trosze do Was Mam nadzieje, ze jeszcze tak troszke zostanie... Ide robic farsz do krokietow z kapusta i grzybami, bo mam jeszcze troche kapusty wlasnie. Idziemy jutro do znajomych, a oni je uwielbiaja, tak samo jak zupe ogorkowa, ale juz same ogorki kiszone to bee )zepsute) edit: Cheriee wszystko przesliczne, a ze w rozu, mysle ze bedzie mu kompletnie obojetnie, byle bujalo No i wlasnie myslalam ostatnio o tej macie... ona przydaje sie juz od samego poczatku?
Williams
Fri, 26 Sep 2014 - 13:40
adzia25, Annie mówcie mi tak dalej, hehe no niestety pomimo ruchu brzuch mi też rośnie, 90cm w pępku.
CherieeFajne te leżaczki, maty i huśtawki
Dzisiaj szukałam kosza mojżesza, bo potrzebuję coś niewielkiego na pierwsze miesiące żeby tało przy łóżku w sypialni, a łóżeczko mam 140x70 i stoi już sobie w osobnym pokoju. Ale ciężko z tym koszem, na allegro muszę pogrzebać, nie chcę za dużo wydawać bo to tylko 3-4mce max.
Cheriee
Fri, 26 Sep 2014 - 13:59
Williams - boszzzzzzzzzzzzze ale Ty jesteś zgrabna
Adzia - moja Ola zaczęła się bawić na macie, jak miała jakieś 2 miesiące
novika
Fri, 26 Sep 2014 - 17:42
CYTAT(Annie* @ Wed, 24 Sep 2014 - 19:44)
Novika co tam u Ciebie i Zuzinki ?? Dobrze się miewacie ?? Skoro nic nie piszesz to wnioskuję,że Wy nadal w szpitalu jesteście ??
Dziękuję, że pytasz. My nadal w szpitalu - obserwacja trwa i tak do terminu porodu. W sumie to doszukuję się plusów - gdybym była w domu to zaraz bym szalała ze sprzątaniem, a to zakupy...dźwiganie...i mogłoby to przyspieszyć poród a w moim przypadku to niewsazane. Cel jest jeden - oby jak najdłużej w dwupaku, żeby Zuza była jak "najgrubsza".
Cheriee ale fajne gadżety - najbardziej mi się podoba "bujawka"
Williams - ciąża Ci służy - ładna fota. Mnie też raz w moczu wyszły ketony, ale ja mam cukrzycę i to dlatego, że za mało zjadłam na noc i mój organizm skorzystał z rezerw komórek tłuszczowych a nie z tego co pochłonęłam.
Andzia - ale czaderska ta pufa - tylko szkoda, że taka droga
Naz - o to współczuję tego szpitala w domu - zdrówka życzę.
Kajetanka - moja Zuza w 35 tc też ważyła 2100, czyli nasze dzieci tyją w podobnym tempie. Mam nadzieję, że szybo teraz będzie przybierała.
Cheriee
Fri, 26 Sep 2014 - 19:52
Ja już po wizycie. Między 12 a 14 listopada będę miała CC.
komunikacja24
Fri, 26 Sep 2014 - 21:04
CYTAT(Cheriee @ Fri, 26 Sep 2014 - 20:52)
Ja już po wizycie. Między 12 a 14 listopada będę miała CC.
kurczę,też bym chciała już wiedzieć kiedy odbędzie się moja cesarka...
Tak się zastanawiałam nad karuzelą nad łóżeczko...z Mikim mięliśmy Tiny Love taką: https://allegro.pl/karuzelka-do-lozeczka-ti...4608437823.html zapłąciłam za nią prawie 200zł a wcale nie byłam zadowolona....jak Miki usypiał to bardzo hałasowały te elementy,które są ruchome jak zwierzątka w środku czy "monety" na obrzeżasz...wyszło na to,że pozaklejałam taśmą ter elementy,poblokowałam bo jak mały jeszcze nie zasnął twardo to się wzdrygał i budził bo go denerwowały...muzyka była nawet ok ale to jedyne co mi się podobało... Dlatego tym razem postawiłam na zabawkę która ma kilka elementów muzycznych i możliwosci....a karuzelę kupię jakąś zwykłą aby się kręciła i miała pluszowe zwierzątka...
cherie ja o takiej huśtawce dla dziecka marzę ale jak się orientowałam to one kosztują ponad 500zł a na to na razie nie mamy.... Musze kupić leżaczek aby miał wibracje i uspokajał maleństwo żeby dało mi coś zrobić.....
adzia25
Fri, 26 Sep 2014 - 21:10
Williams naprawde, pozazdroscic figury, super Cheriee ale fajna pchelka na zdjeciu czyli z mata mamy jeszcze czas I masz juz date ciecia Dziewczyny to sie dzieje naprawde novika no troche droga No ale z drugiej str to inwestycja na bardzo dlugo. I z pewnoscia moznaby poszukac jakiejs z drugiej reki, bo to sie wszystko rozpina i pierze. No i Ty sie bidulko nalezysz w tym szpitalu, no ale fajnie, ze potrafisz znalezc pozytywy tej sytuacji No to niech sie Zuzia "tuczy" &&
Williams
Fri, 26 Sep 2014 - 21:19
Cheriee, novika, adzia25 dzięki i aż mi głupio tego słuchać (czytać), ale miło
Cheriee ale w sumie to fajnie wiedzieć dokładnie kiedy nastąpi ten dzień Jeśli to musi być cesarka to ma też pozytywne aspekty, właśnie określona datę spotkania z maluszkiem.
novika no właśnie czytałam,że te ketony w moczu to przy cukrzycy, a u mnie glukoza super wyszła, więc myślę że to przez tego wirusa żołądkowego, a co za tym idzie całodzienną głodówkę. Trzymam kciuki za tycie córci i Twoje dobre samopoczucie w tej trudnej sytuacji.
A ja upiekłam drożdżówkę ze śliwkami i właśnie się nią niemiłosiernie obżarłam, że uff
Annie*
Sat, 27 Sep 2014 - 08:44
Hej
Williams nioo dziewczyny mają rację, figurę masz idealną, ja zazdroszczę !!!
Adzia to macie jeszcze iście letnią pogodę. Super! U nas dzisiaj znów pochmurno i deszczowo, dołuje mnie taka pogoda A to dopiero początek. Matko i córko jak ja się boję tego listopada Mam nadzieję, że szybko śnieg spadnie i ten widok na oknem nie będzie taki przygnębiający.
Cherie wszystko super, a huśtawka rewelacyjna pooglądam sobie co jest dostępne na rynku i może się też skuszę na podobną. świetnie, że po wizycie jest wszystko w porządku, ale fajnie, że już mniej więcej wiesz kiedy Andrzejek pojawi się na świecie czekam, więc z niecierpliwością
Novika dzielna z Ciebie mamusia Na prawdę ! Ty już tyle czasu leżysz w tym szpitalu i jeszcze ani razu nie czytałam Twojego narzekającego postu. Postawa na medal! Na pewno jak będę miała chwile zwątpienia (bo ciężko, bo boli, bo jeszcze coś tam) to wezmę sobie Ciebie za przykład.
Niepoważna na kiedy masz termin porodu?
Jeszcze mam jedno pytanie ... która z dziewczyn chodziła do szkoły rodzenia? Czy na tych zajęciach pokazywała Wam położna ćwiczenia z piłką podczas porodu? Jakie to były mniej więcej ćwiczenia? W związku z tym, że ja pewnie do terminu się nie rozpakuję to później chciałabym sobie pomóc przyspieszyć ten poród a nie czekać aż łaskawie mi go wywołają.
Cheriee
Sat, 27 Sep 2014 - 08:52
Komunikacja - ja kupiłam huśtawkę używaną i o ile pamiętam kosztowała mnie jakieś 300 zł. Teraz tylko dla Jędrka kupiłam karuzelkę, bo wcześniej mieliśmy taką o jakiej Kajetanka pisała i było to mocno wkurzające ciągła potrzeba podłażenia do niej i nakręcania. Teraz karuzelkę też kupiłam używaną. Przede mną jeszcze zakup wózka, a to kwota ponad 3 tyś zł (niestety nie mogę znaleźć używanego). A ten leżaczek co pokazałam ma melodyjki i wibracje.
Williams - no bo taka jest prawda. Jak ja bym chciała wyglądać tak jak Ty. W mgnieniu oka po porodzie dojdziesz do swojej poprzedniej figury. Zazdroszczę!!!!!
Adzia - no dzieje się dzieje. Mój gin powiedział, że znowu szykuje się duże dziecko i niestety ale będzie CC (wiedział, że chce rodzić SN). No ale on mnie przyjmie na oddział i zrobi CC osobiście (ale komfort psychiczny nawet nie masz pojęcia).
zając - gdzie się podziewasz, nie chowaj się po krzakach tylko napisz co tam u Ciebie? Rodzisz czy jak?
Naz
Sat, 27 Sep 2014 - 12:20
Dziewczyny, sorki, że nie odniosę się do każdej, a wierzcie mi, że bym chciała, ale cały transfer poszedł i teraz stronka, albo wczytuje się 10 minut, albo non stop mnie wywala. Pomocy potrzebuję na gwałt. Wyszło mi to całe chorowanie i oczywiście moja odporność siadła całkiem. Nie bawiąć się w półsłówka, przytrafiła mi tzw drożdżyca. Upławów nie mam, ale boli i swędzi jak diabli, do gina mogę najszybciej uderzyć w poniedziałek, a do tego czasu nie wiem, czy nie oszaleje. Poród tuż tuż, a tu takie draństwo. Nie wyobrażam sobie rodzić teraz z czymś takim. Kupiłam w aptece jakiś lactovaginal, siostra dała mi gyno-femidazol, powiedzcie mi co mogę jeszcze kupić/zrobić (myślałam o jakichś nasiadówkach) żeby się tego badziewa pozbyć jak najszybciej?
Cheriee
Sat, 27 Sep 2014 - 12:34
Naz - w aptece albo sklepie zielarskim możesz dostać VAGOSAN to jest mieszkanka ziół. Z niej zrób nasiadówkę - pomaga między innymi właśnie przy drożdżycy. Możesz sama też zrobić sobie nasiadówkę ze słomy owsianej w postaci sieczki z dodatkiem mięty.
komunikacja24
Sat, 27 Sep 2014 - 15:54
CYTAT(Naz @ Sat, 27 Sep 2014 - 13:20)
Dziewczyny, sorki, że nie odniosę się do każdej, a wierzcie mi, że bym chciała, ale cały transfer poszedł i teraz stronka, albo wczytuje się 10 minut, albo non stop mnie wywala. Pomocy potrzebuję na gwałt. Wyszło mi to całe chorowanie i oczywiście moja odporność siadła całkiem. Nie bawiąć się w półsłówka, przytrafiła mi tzw drożdżyca. Upławów nie mam, ale boli i swędzi jak diabli, do gina mogę najszybciej uderzyć w poniedziałek, a do tego czasu nie wiem, czy nie oszaleje. Poród tuż tuż, a tu takie draństwo. Nie wyobrażam sobie rodzić teraz z czymś takim. Kupiłam w aptece jakiś lactovaginal, siostra dała mi gyno-femidazol, powiedzcie mi co mogę jeszcze kupić/zrobić (myślałam o jakichś nasiadówkach) żeby się tego badziewa pozbyć jak najszybciej?
O mamusiu,współczuję strasznie kochana...ja też kupowałam lactovaginal i jeszcze jakieś bakterie mlekowe czy jak im tam i bardzo pomogły bo samo środowisko poradziło sobie w walce.... Ja często mam taką przypadłość,w ciąży na szczęście tylko raz mnie dopadło i to na początku....mam nadzieję,że teraz to się nie przytrafi w ciąży.... Ja chyba jakbym nie mogła wytrzymać to bym podjechała na ip do szpitala,tam normalnie prowadzą dyżury przecież.....apteki są czynne nawet w weekendy w galeriach i można kupić co trzeba-po co się męczyć?
novika
Sat, 27 Sep 2014 - 16:46
CYTAT(Cheriee @ Fri, 26 Sep 2014 - 20:52)
Ja już po wizycie. Między 12 a 14 listopada będę miała CC.
O to szybko wyznaczyli Ci datę - możesz się już nastawiać.
Andzia - staram się trzymać twardo w tym szitalu, bo jakbym się nakręcała to osiwiałabym z nerwów
Williams - to na pewno przez Twoją głodówkę wyszły te ketony w moczu
Annie - dzięki za miłe słowa. My z mężem planowaliśmy iść do szkoły rodzenia, ale pokrzyżowały się nasze plany Teraz mam szkołę rodzenia na okrągło a to wody którejś odejdą, a to skurcz złapie.....dzieje się
Naz- o kurde - ja nie znam żadnych leków na drożdżyce - może ten lactovvaginal pomoże
kajetanka
Sat, 27 Sep 2014 - 23:53
Williams, to wspaniale, że nadal ćwiczysz! My narzekamy na kręgosłupy, rwy kulszowe, tu kłuje, tu strzyka, a Ty nadal w świetnej kondycji
Adzia, pozazdrościć pogody U nas też jeszcze ciepło, bluza wystarczy, no ale do 25 stopni sporo brakuje Naz, jak nie urok, to wiesz co Nie mam pojęcia co się robi z drożdżakiem, mam nadzieję, że szybko się drania pozbędziesz!
Reszcie odpiszę jutro.
Williams
Sun, 28 Sep 2014 - 16:13
Annie ja nie chodziłam do szkoły rodzenia i w sumie nie udało mi się zastosować żadnych trików przyspieszających poród, bo po prostu nie miałam czasu Akcja porodowa postępowała szybko, odstępy między skurczami były takie krótkie żebym mogła oddech złapać, więc o piłkach, workach, prysznicu, i innych rzeczach nie było mowy. Wydaje mi się że powinno się na piłce siedzieć okrakiem i delikatnie sobie podskakiwać, tak naturalnie, grawitacyjnie do dołu pomagać zejść dziecku
naz jak nie urok to sraczka, i to na sam koniec (((
A u nas weekend znowu chorobowy:( Moje dziecko po raz drugi w odstępie tygodnia ma jelitówkę, tym razem w gorszym wydaniu, bo z gorączką, masakra,noc z piątku na sob, cała sobota i dzisiaj on ledwo żyje, cień dziecka. Mam nadzieję, że mnie nie złapie po raz drugi, bo nie przeżyję tego.
kajetanka
Sun, 28 Sep 2014 - 17:46
Annie, z tego co wiem, to na piłce przed porodem właśnie delikatnie się podskakuje. Możesz jeszcze chodzić po schodach, myć okna, seksić się, pić napar z liści malin, łykać olej z wiesiołka Hehe, najpierw człowiek martwi się, żeby nie urodzić za wcześnie, a potem robi co może, żeby ten poród w końcu wywołać
Cherie, szkoda, że nici z Twoich planów i porodu sn, ale przynajmniej będziecie z Andrzejkiem bepieczniejsi, lekarz na pewno wie co robi Data niby wyznaczona jest, niektórzy mówią, że to fajnie, inni traktują jako minus, ale to też nic nigdy nie wiadomo Kaja postanowiła się ewakuować 4 dni przed dniem, na który miałam skierowanie
Novika, ja ciągle zapominam, że Ty w szpitalu leżysz! Faktycznie zero narzekania, super! Do terminu te nasze artystki przekroczą minimalną 2,5 i będzie dobrze Niby mówi się, że dzieci, poniżej 3kg są słabsze, bardziej chorowite, ba! mnie lekarze w szpitalu powiedzieli, że powinnam na Kaję chuchać i dmuchać, trzymać pod kloszem, bo taka delikatna Choroby przyszły dopiero jak zaczęła żłobek, ale nic poważnego, ani nie częściej niż przeciętne dziecko. Dziś ma o wiele lepszą odporność ode mnie
alecta
Sun, 28 Sep 2014 - 18:28
CYTAT(kajetanka @ Sun, 28 Sep 2014 - 18:46)
Novika, ja ciągle zapominam, że Ty w szpitalu leżysz! Faktycznie zero narzekania, super! Do terminu te nasze artystki przekroczą minimalną 2,5 i będzie dobrze Niby mówi się, że dzieci, poniżej 3kg są słabsze, bardziej chorowite, ba! mnie lekarze w szpitalu powiedzieli, że powinnam na Kaję chuchać i dmuchać, trzymać pod kloszem, bo taka delikatna Choroby przyszły dopiero jak zaczęła żłobek, ale nic poważnego, ani nie częściej niż przeciętne dziecko. Dziś ma o wiele lepszą odporność ode mnie
Taaaa moja Nikola urodziła się 2210g i baaaardzo rzadko chorowała jak i do tej pory rzadko choruje, a Tymko 3980g i masakra...co chwila chory, już 2 razy miał taką angine, ,ze zastrzykami sie kończyło. Wydaje mi się, że nie ma reguły.
komunikacja24
Sun, 28 Sep 2014 - 21:27
Ja tylko na chwilę bo urwanie głowy.Wczoraj goście,dzisiaj goście i na nic czasu.
mikkowska
Sun, 28 Sep 2014 - 21:51
Kajetanka z tym seksem to różnie bywa ja już teraz czuję się jak ciele w łóżku a na końcówce to... (_|_)
Naz dziewczyny mają rację jak już jest u Ciebie bardzo źle jedź na IP i niech Ci wydadzą receptę. Zależy jak mocno masz zaawansowaną chorobę. Współczuję i życzę szybkiego powrotu do formy, bo akurat te "choróbska" nie należą do najprzyjemniejszych.
alecta chyba ze wszystkim nie ma reguły. Edziu dziś nas wzięło na wspominki jak to za czasów "studenckich" słodko było, beztrosko impreza, praca jakiś kacyk i tak wokół. Teraz czas na nas w wersji dorosłej Ale jak cofnę się te 5 lat wstecz to mam uśmiech na gębie
My dziś pomalowaliśmy łóżeczko. Okazało się, że jest jakieś w piwnicy bezpańskie, więc farba w ruch i jest soczysta zieleń. Jak już będzie skręcone i skompletowane pokaże Wam efekt. Wózek też już pojechał do pomalowania czekamy na efekt. Jeszcze teściowa musi uszyć środek i bryka odpicowana Szukam inspiracji do Malutkiej pokoju mam kilka pomysłów i chyba pokuszę się o pomalowanie jakiś postaci z bajek na ścianie. Mąż mi pozwolił poszaleć, więc podejmę się wyzwania. Jutro czas na finalizację umowy na nasze mieszkanie oby wszystko się udało, bo pomału wymiękam. Agencja która miała się wszystkim zająć położyła na wszystko "lagę" i ja jeździłam z papierami jak durna to tu to tam. Wiele niedomówień było po drodze. Ja kobieta przy nadziei miałam wszystko mieć załatwione, przyjechać podpisać i z głowy, a te durnie (inaczej ich nazwać nie można) za to że baner powiesili na balkonie i nas oprowadzili zgarną 10 tyś żenada na światową skalę. Boję się, że jutro mi nerwy puszczą i jak będę wręczać kasę pośrednikowi to mu chyba BARDZO wygarnę i hormony mi w tym pomogą 2. października mam wizytę, ciekawa jestem ile przytyłam, bo czuję że mój zad sięga już zenitu a tu jeszcze ile przede mną no i najważniejsze, co tam u mojej córy
kajetanka mnie jest dobrze w końcówce tej ciąży Poważnie, nie mam zgagi, rzadko mam zadyszkę. Laura jest tak jakoś fajnie ułożona, że nie czuję dyskomfortu Potrafię jeszcze podnieść się z leżącej pozycji na plecach, a pamiętam, że z Julkiem miałam spory problem już z tym, musiałam wstawać bokiem z łóżka śmieszne to było ... Jak już napisałam, całkiem dobrze mi z brzuszkiem i będę za nim tęsknić i mogłabym tak chodzić i chodzić ale przenosiłam już Julka, nie urodził się w dobrej kondycji, później to jeżdżenie po specjalistach. Nie chcę fundować nam wszystkim tego samego, bo to tylko generuje stresy. Stąd jak tylko doczekam terminu i nic się dziać nie będzie to muszę spróbować sama go przyspieszyć. A mąż się już nie może doczekać, wcześniej nie mogliśmy bo łożysko, teraz ja mam obawy byśmy nie przyspieszyli porodu, więc biedny czeka cierpliwie aż skończymy 36 tc.
naz i jak się czujesz? Przeszło czy jednak niezbędna jest wizyta u lekarza ?
Dzięki dziewczyny, tak właśnie myslałam, żeby delikatnie podskakiwać na niej
mikkowska życzę żebyście łagodnie i szybko przeszli przez tą papierologię. Dużo cierpliwości !!! a potem będzie już tylko szczęśćie Fajne te propozycje pokoików, chociaż mnie to póki co przez najbliższe 3 lata (mam nadzieję) dotyczyć nie będzie. Laura będzie na razie u nas w sypialni, a później chcę by dzieci miały wspólny pokój. No chyba, że bardzo będą protestować to zrezygnuję z sypialni i zrobi się pokój młodej. Kurde brakuje teraz jednego dodatkowego pokoiku Pierwotnie nasze mieszkanie było 4 pokojowe, ale poprzedni wlaściciele jak już im dzieci dorosły to zrobili z kuchni (bo była mała) i jednego pokoju, dużą kuchnię. Ehh... zobaczymy co to będzie. W każdym bądź razie trzymam za Was kciuki tzn. za szybkie uporanie się z umową i później nic tylko otwierać szampana Zobacz ... wygląda na to, że koniec z Waszymi przeprowadzkami zaczynacie zapuszczać korzonki
A ja mam jutro wizytę, młoda tak bryka, że nie spodziewam się złych wieści Chociaż jednego razu mocno mnie nastraszyła. To było w zeszłym tygodniu w środę. Tego dnia mój mąż na tą konferencję do Warszawy pojechał, Laura cały dzień była mało aktywna, ale ja też ciągle w ruchu byłam, stąd nie panikowałam. Wieczorem położyliśmy się z Julkiem do łóżka i jak to zwykle bywa Laura czując mój bezruch, słysząc nasze głosy (bo wieczorem Julka na ploteczki bierze i snuje opowieści po całym dniu) ożywia się. Daje nieźle czadu, a Julek ma okazję sobie podotykać brzuch, obejrzeć sobie drgający brzuch i jak się w nim siostra wypina i wygina. A tym razem nic ... była 20:00, mija godzina, ona nadal nic. Julek zdążył już zasnąć, czas mija a ona się nie rusza. Pukam do niej, obracam się z jednego boku na drugi żeby ewentualnie ją obudzić i nic. Poszłam coś zjeść - efektów brak. I tak do 2:00 w nocy. Gdyby mąż był w domu już dawno bym go zaciągnęła na IP, w końcu kilka minut po 2:00 poczułam delikatne ruchy i udało mi się zasnąć. Odkąd ją czuję, nigdy nie była tyle godzin nieaktywna. Może pogoda na nią w tym dniu tak podziałała, że tyle czasu spała.
dopisek:
kajetanka ja się urodziłam z wagą 2800g i faktycznie do 3 r.ż. chorowałam sporo, ciągle dopadało mnie zapalenie oskrzeli, mąż urodził się duży (4200g) i nie chorował za dziecka (ale też nie chodzil do przedszkola). Za to w dorosłym życiu ja o wiele mniej choruję niż Artur.
adzia25
Mon, 29 Sep 2014 - 10:35
Witam sie po weekendowo
Weeksend malo fajny, jesli chodzi o samopoczucie, bo pierwszy raz moge powiedziec, ze bylo "mi ciezko" mialam jakis napiety brzuch, troche bolal, mialam uczucie, ze skory mi brakuje. Jakies tam male skurcze tez sie pojawily, Kropek myslalam, ze "wyjdzie mi bokkiem" Ale dzis juz wrocilam do zywych i calkiem mi dobrze Mam nadzieje, ze to byl jednorazowy incydent Naz mam nadzieje, ze poradzilas sobie z "drazniacym" problemem tylko ja nie jestem pewna czy nasiadowki w ciazy mozna robic... mikkowska Powodzenia z finalizacja umowy, mam nzdzieje, ze jednak agencja stanie na wysokosci zadania && Annie* Mnie kiedys Kropek tez tak nastraszyl... okropne sa te chwile, oby sie juz nie powtorzylo i za jutrzejsza wizyte &&
Tak na wesolo to "domowe sposoby" na wywolywanie opozniajacego sie porodu to 3xS : spacer, schody, sex kajetanka Ja sie urodzilam prawie 4 kg pulpetem i do 12rz (czyli usuniecia migdalow) prawie 1x w miesiacu mialam angine z przynajmniej 40st goraczka i wszystkimi atrakcjami... takze nie ma zasady.
kajetanka
Mon, 29 Sep 2014 - 10:46
Mikkowska, bo na końcówce, to już trzeba potraktować jak "zalecenie lekarskie" Ja "po", przeważnie raczę męża tekstem "zepchnij mnie z łóżka" Bo przecież jak zacznę te swoje wygibasy, to zaleję prześcieradło. Annie, pozazdrościć kondycji Ja od wielu tygodni już turlam się, żeby wstać. Ostatnio przyszło mi sikać w krzakach, wszystko fajnie, ale wstać z kucków, bez podpory wymagało nadludzkiego wysiłku U mnie w ogóle twierdzą, że rozłączyły mi się mięśnie brzucha Niemal od początku ciąży, w momencie podnoszenia się, na brzuchu robi mi się taki stożek. Nie wiem, z Kają miałam tak samo, a potem brzuszek ładniejszy niż kiedykolwiek, więc liczę na to, że po drugim nic się nie zmieni Masz rację z tym przenoszeniem, tak samo może być groźne, co wcześniactwo. Najlepiej wyrobić się między 38-41tc Pestka też aktywizuje się na wieczorne czytanie bajki, śpiewanie. Mam nadzieję, że kołysanki, które słyszy codziennie będą ją uspokajać Laura może miała taki dzień, każdemu się zdarza, tylko szkoda, że się zestresowałaś.
Daria, czekamy na foty i łóżeczka i wózka, jestem strasznie ciekawa efektów! Trzymam kciuki za formalności, nawet nie miałam pojęcia, że to się tyle może ciągnąć
Naz, co u Ciebie? Lepiej?
Adzia, obawiam się, że teraz to już tak będzie, napięty brzuch, skurcze... Oby jednak jak najmniej dokuczliwe Ano właśnie, nie ma reguły z tą wagą, ale irytujące jest to, że właśnie chodzą głosy, nawet wśród lekarzy, że drobne dziecko, to ojej, będzie chorowite, albo babcie starowinki, twierdzące, że kto jest duży i "dobrze wygląda", ten jest zdrowy... A potem tyle otyłych dzieci, które ze zdrowiem niewiele mają wspólnego
Williams
Mon, 29 Sep 2014 - 15:18
Witam po weekendzie:) U nas chorobowo, Tymek ostro biegunka z goraczka, masakra. Ja dzisiaj byłam na wizycie i Młody waży juz 1,5 kg jest odwrócony głową w dol, szyjka ponad 3 cm i zamknieta czyli wszystko w najlepszym porządku, wyniki moczu z ketonami giną wcale nie przejęły. Następna wizyta za 4 tyg, a myślałam że teraz częściej trzeba.
Czy ktoś tu szykuje się na porodowke? Bo jeszcze 1 dzień i pazdziernik;)
komunikacja24
Mon, 29 Sep 2014 - 17:05
Niech mnie ktoś przytuli
Mam dzisiaj taki dzień,ze gdyby mąż był w domu to z pewnością pożarłabym się z nim pod byle pretekstem,wkurza mnie mój niespełna czterolatek strasznie dzisiaj....w ogóle chodzę wściekła,jest mi źle,słabo,denerwuje mnie wszystko,włącznie z kotami moimi.....nawet nawrzeszczałam na kobicinę w sklepie,że zastanawia się długo i zmienia zdanie ze 4 razy a ja stoję w kolejce tuż za nią z brzuchem i dzieckiem,które jęczy że chce coś słodkiego....nawet ekspedientka,która mnie zna się słowem do mnie nie odezwała a zwykle chwile sobie plotkujemy... Ech...płakać mi się chce z byle powodu.....jest mi już dość ciężko i na dowalenie oliwy do ognia Marcel ruszył się dzisiaj moze z 5 razy.... Ide leżeć,piernicze,nie robię dzisiaj nic,choć gary zaczynają dziwnie pachnieć po wczorajszych gościach,cięzko do zmywarki wrzucić? A no ciężko,mam takiego wścieka na wszystko,że jeszcze połowę ze złości potłukę... Idę leżeć...Przeczekam,może jutro będzie lepiej... Ech...hormony ciążowe są straszne.....niech juz będzie koniec listopada,znałabym termin cesarki i może jakoś tak bym optymistyczniej było....Niech mnie ktoś przytuli,a potem ucieka bo zagryzę
novika
Mon, 29 Sep 2014 - 18:01
CYTAT(kajetanka @ Sun, 28 Sep 2014 - 18:46)
Novika, ja ciągle zapominam, że Ty w szpitalu leżysz! Faktycznie zero narzekania, super! Do terminu te nasze artystki przekroczą minimalną 2,5 i będzie dobrze Niby mówi się, że dzieci, poniżej 3kg są słabsze, bardziej chorowite, ba! mnie lekarze w szpitalu powiedzieli, że powinnam na Kaję chuchać i dmuchać, trzymać pod kloszem, bo taka delikatna Choroby przyszły dopiero jak zaczęła żłobek, ale nic poważnego, ani nie częściej niż przeciętne dziecko. Dziś ma o wiele lepszą odporność ode mnie
Lekarze lubią straszyć na zapas - ja i tak wiem swoje - nasze królewny ładnie przybiorą na wadze i będą okazami zdrowia.
KOMUNIKACJA - to hormony dają Ci popalić - dziś dopadły Cię te negatywne a jutro przywędrują te pozytywne
WILLIAMS - wznoszę kawowy toast za Twoją udaną wizytę Mnie się na trakt porodowy nie śpieszy.
ANDZIA 25 - ja też miewam czasami napięty brzuch i uczucie jakby miał mi pęknąć - to tylko takie "straszaki" I wiesz te 3 razy S w szpitalu sprawdza się - seks odpada, ale ciągłe wędrówki, schody zamiast windy cały dzień i w nocy akcja i dzidziuś na świecie - kilka lasek tak "wychodziło" swoje dzieci
ANNIE - powodzonka na jutrzejszej wizycie. Super, że tryskasz energią - ja w sumie też tylko nie mam gdzie jej spożytkować dziś pozamiatałam całą naszą salę - salowa mnie pewnie lubi
ALECTA - masz rację - waga urodzeniowa nie rzutuje na to czy się mniej, czy więcej choruje
MIKKOWASKA - oj z tą paierologią - obyś szybko zakończyła te załatwianie formalności i miała święty spokój
Annie*
Mon, 29 Sep 2014 - 19:08
Adzia dobrze, że dzisiaj już lepiej, ale też i dobrze, że macica ćwiczy, byle nie za intensywnie. Z Julkiem Twoją metodę 3xS stosowałam i nic go nie ruszyło, dopiero oksytocyna go wykurzyła. Choć tym razem też zamierzam z niej skorzystać + piłeczka
komunikacjo wytrzymaj dzisiaj a jutro będzie lepiej
Williams biedny synuś życzę zdrówka, oby szybko przeszło i trzymam kciuki byś Ty znów nie podłapała bakcyla.
novika matko i córko Ciebie to musi roznosić w tym szpitalu. Nie wiem czy teraz bym dała radę gdybym musiała leżeć.
kajetanka eeee Ty szczupła babeczka jesteś to i szybko do formy dojdziesz i po stożku nie będzie śladu Ja z kucaniem, wstawaniem nie mam problemu. Prawda jest taka, że i jestem w młodszej ciąży niż Ty za 1,5 tyg. też mogę mieć podobne problemy
adzia25
Tue, 30 Sep 2014 - 10:28
Witajcie wtorkowo
Od jutra pazdziernik....
kajetanka No wiem, ze niestety pewnie teraz juz czesciej bedzie mialo prawo cos dokuczyc, ale jak minely 3 m-ce i przestalam plamic i chodzic ciagle zielona od mdlosci, to ja na prawde swietnie sie czulam/czuje. Pewnie dlatego, ze pozno zdecydowalam sie na 1 dziecko i cobym jeszcze miala szanse zdecydowac sie na drugie No dokuczaja mi troszke plecy, ale to przez moje zwyrodnienie, ale i tak warto to znosic i daje rade z tym zyc. Kropek jest taki dzielny i kopniakami wynagradza, na tyle, ze nawet nie przeszkadza to tak bardzo. A jesli chodzi o dzieci "kluseczki" to masz racje, babcie zawsze mowia, ze dobrze wygladaja bo zdrowe, a w rzeczywistosci jest na odwrot... Williams swietne wiesci z wizyty, piekna waga Ja tez nie mam jeszcze czesciej wizyt, a pamietam, ze na poczatku mowil, ze pod koniec beda wlasnie czesciej... Zdrowka dla Tymka, sie wymeczy bidulek... komunikacja24 Jak tam dzisiaj? Lepiej juz troszeczke...? novika wyjatkowo niefajne to uczucie... , wzielam nospe i obserwowalam. A jesli chodzi o 3xS w szpitalu, to jak moja przyjaciolka lezala na patologii ciazy przeterminowana, to polozna zaproponowala jej zeby "skorzystala z meza" jak do niej przyjdzie . Nie zapomne tego, bo jak mi to opowiadala, to myslalam, ze padne, z reszta ona tez Wybrala maszerowanie, schody, itd... Annie* Niech cwiczy, byle nie za czest tak intensywnie No to uparciuszek z Julka byl Moze za drugim razem pojdzie sprawniej &&
A ja Wam powiem, ze jeszcze 2 tyg do trzeciego usg i mam troszke schize czy Kropek rosnie jak trzeba...Tzn nie spedza mi to snu z powiek, ale nie wiem dlaczego czasem obawiam sie ze moze bedzie za malo przybierac... Do tej pory to nasze dzieciatko bylo sredniakiem, wiec jakos nie panikuje, ale gdzies tam w srodku juz nie moge doczekac sie tych "pomiarow"...
mikkowska
Tue, 30 Sep 2014 - 12:36
Williams pomocy co brałaś na tą wirusówkę? Cholera zaraziłam się od młodego i jest jakaś masakra i góra i dół...
zając_Poziomka
Tue, 30 Sep 2014 - 15:27
Udało mi się zalogować Niestety nie ma za wiele czasu, wiec tak na szybciutko.
U mnie wszystko dobrze. Dziecię jakby nie planowało sie w ogóle na tę stronę brzucha wybierać. Po ostatniej wizycie miałam trochę skurczy, ba! nawet się i krzyżowe zdarzały! Ale w ostatnich dniach wszystko ucichło. We czwartek kolejna wizyta, nie spodziewam się rychłego porodu w każdym razie. A szkoda, bo nudy mnie zabijają :/ Jeszcze jak się dobrze czuję to jest ok, bo sobie zorganizuję jakieś zajęcie i czas leci, ale bywają takie dni, że nie mogę się podnieść z łóżka i wtedy jest koszmar!!!!!!!! Chyba z nudów doszukuję się wtedy kolejnych dolegliwości, aż w końcu tak hormony daja mi popalić, że jestem wściekła na wszystkich i o wszystko, a najbardziej na siebie
Dziewczyny trzymajcie się zdrowiutko, nie chorujcie lub zdrowiejcie :* No i zaczynać rodzić Codziennie podczytuję, jednak mam problemy z logowaniem, więc nie mam jak odpisywać. Nawet nie wiem, czy mnie nie wyloguje zanim wyślę ten post :/
Williams
Tue, 30 Sep 2014 - 17:21
CYTAT(mikkowska @ Tue, 30 Sep 2014 - 12:36)
Williams pomocy co brałaś na tą wirusówkę? Cholera zaraziłam się od młodego i jest jakaś masakra i góra i dół...
O rany, współczuję, ja byłam trup prawie, cały dzień na wyrku i do wc. Pół dnia nic nie piłam i nic nie brałam,bo po róbach wypicia coli, czy wodnistego kisielu było od razu rzyg...potem zapodałam 10 kapsułek węgla(wysypałam środek i rozpuściłam), potem smectę i troszkę przestałam rzyg...Ginekolog powiedział mi że gdyby sytuacja się powtórzyła to mam kupic bez recepty Nifuroksyzad - tabletki no i oczywiście probiotyk. Pij wodę małymi łyczkami, często. I współczuję
adzia25 też byłam ciekawa jak rośnie mi dziecko, bo to też średniak jest, ani długi ani ciężki ale od ostatniej wizyty 4tyg temu podwoił wagę więc dobrze, ciekawe ile na następnej będzie ważyć.
Annie no moje dziecko nadal się męczy, boli go brzuszek i pupa ale wymiotów nie ma . Apetytu też nie, blady i biedny jak ....
komunikacja24
Tue, 30 Sep 2014 - 17:38
CYTAT(mikkowska @ Tue, 30 Sep 2014 - 13:36)
Williams pomocy co brałaś na tą wirusówkę? Cholera zaraziłam się od młodego i jest jakaś masakra i góra i dół...
Jejciu kochany...strasznie Ci współczuję....mam nadzieję,że to badziewie nie krąży w powietrzu i nas nie dopadnie bo nie wiem czy mały znów nie wyląduje w szpitalu a ja razem z nim... zazwyczaj tak to się niestety kończyło.....
Cheriee
Tue, 30 Sep 2014 - 18:00
mikkowska - zdrowiejcie tam i uważaj na siebie, nie odwodnij się tylko
zając - a ja tak sobie dzisiaj o Tobie myślałam, czy Ty aby przypadkiem już Lili w ramionach nie tulisz, stąd taka cisza
Williams - życzę dużo zdrówka dla Twojej pociechy, oby szybciutko też wydobrzała
A ja szykuję od kilku dni wszystko dla małego. Prawie wszystko już poprane i poprasowane, jutro zaczynam pakować torbę do szpitala. Po wypłacie zamawiam wózek i już będzie chyba wszystko.
komunikacja24
Tue, 30 Sep 2014 - 19:50
CYTAT(Cheriee @ Tue, 30 Sep 2014 - 19:00)
mikkowska - zdrowiejcie tam i uważaj na siebie, nie odwodnij się tylko
zając - a ja tak sobie dzisiaj o Tobie myślałam, czy Ty aby przypadkiem już Lili w ramionach nie tulisz, stąd taka cisza
Williams - życzę dużo zdrówka dla Twojej pociechy, oby szybciutko też wydobrzała
A ja szykuję od kilku dni wszystko dla małego. Prawie wszystko już poprane i poprasowane, jutro zaczynam pakować torbę do szpitala. Po wypłacie zamawiam wózek i już będzie chyba wszystko.
Ja w najbliższym czasie dostanę przesyłkę Kupiłam od jednej z maluszanek Fisher Price'a leżaczek
Nocniczek FP ze spłuczką:
Wanienka,3 ręczniki(jeden gratis do wanienki),śpiworek 0-6mcy I to wszystko za na prawde rozsądne ceny.... Karuzelę na łóżeczko już kupiłam-idzie do mnie... Fotelik/nosidełko jeszcze muszę kupić porządne z testami ADAC.
Pozostaną tylko majtki siateczkowe,podkłady na łóżko,kosmetyki,chusteczki do pupy i pieluszki....
Acha tak patrzę na łóżeczko stojące w mojej sypialni i nie mogę się doczekać.....oby mi te 10 tygodni szybko zleciały...a moze już za 8 zobaczę Marcelka?..
Annie*
Tue, 30 Sep 2014 - 20:22
hej
mikkowska jak masz biegunkę to węgiel łykaj. Na wymioty to chyba niczego nie ma, trzeba przecierpiec Staraj się pić, małe ilości ale często. Życzę by szybko minęło
Adzia Kropek na pewno rośnie Nie martw się. Ja już jestem po wszystkich 3 USG i już nie będę wiedziała ile ta moja pannica waży. Ginka robi mi USG ale ona ma sprzęt sprzed wojny i raczej pomiarów mi nie poda.
Zającu cieszę się, że u Was wszystko gra Jeszcze tydzień i śmiało możesz się rozpakowywać, czego Ci życzę byś nie musiała za długo czekać. Ginka mi dzisiaj powiedziała, że 70% porodów następuje po terminie, już uwzględniając te wszystkie porody przedwczesne, które na owe czasy zdarzają się często. Mam nadzieję, że my nie będziemy musiały za długo czekać na te nasze dziewczynki
Williams mocno, mocno trzymam kciuki by Tymek jutro już poczuł się lepiej. Biedny Zapomniałam Ci wcześniej napisać, że cieszę się, że wszystko z młodszym jest ok po wizycie.
Cherie to już masz prawie wszystko gotowe Też bym się musiała za pranie wziąć.
komunikacjo super wszystkie rzeczy.
Ja też jestem już po wizycie, u nas wszystko dobrze. Młoda dobrze już wstawiła się do porodu, ale szyjka nadal długa, twarda i zamknięta, czyli standard ... niczego innego się nie spodziewałam Kolejna wizyta za 2 tyg. i później znowu za 2 tyg. Czyli w sumie zostały mi dwie wizyty.
Annie*
Wed, 01 Oct 2014 - 08:26
dzień dobry
Noo dziewczyneczki mamy 1 października, czyli oficjalnie jesteśmy watkiem rozpakowującym się Także mamuśki bliżej terminu śmiało możecie się ustawić w kolejkę na porodówkę.
Życzę nam wszystkim w miarę lekkich i szybkich porodów, tym co mają planowane cc szybciutkiego powrotu do formy. Oby wszystko przebiegło bez komplikacji by nasze dzieci bezpiecznie pojawiły się na świecie.
Powodzenia !
mikkowska
Wed, 01 Oct 2014 - 10:41
Komunikacja Ty to najszybciej kupowałaś wyprawkę Myślę, że dziewczyny z Listopada nie mają tyle co Ty
Williams widzisz cholerstwo jakieś wisi w powietrzu niestety zmieniła się pogoda i bakterie śmiało mogą się uaktywniać. Powrotu do zdrowia dla synka!
Annie dziś pierwszy dzień się napiłam i nie zwróciłam, cały dzień nie jadłam bo nie było jak nawet sucha bułka czy suchar lądował zaraz w kibelku.
Zającu no to niedługo do dzieła Ty już pewnie z torbą przy drzwiach stoisz
Naz Ty to pewnie malucha urodzisz wraz z kichnięciem, przy piątym to pędem trzeba do szpitala lecieć
Andzia nie martw się z Kropkiem pewnie wszystko w porządku będzie Nie ma innej opcji.
Ja wczoraj po tych całych akcjach zadzwoniłam do położnej, poleciła mi jechać do ginekologa sprawdzić czy wszystko w porządku z dzieckiem. Przy okazji mnie zbadali i tak miałam mieć jutro wizytę. Kobiety ładnie mnie wpuściły bez kolejki i podobno (najlepsza) gin w mieście mnie badała, zawsze do niej trzeba długo czekać na wizytę. Maja jest malutka jak na ten etap ciąży 1040 g waży, ale Olek też był drobny i moja mama też drobne dzieci ważyła lekko ponad 3 kg, także szykuje mi się drobna dziewczynka Ogólnie u Małej wszystko dobrze, gin powiedziała tylko jakby mnie wymioty mordowały następnego dnia to mam jechać na IP, ale całe szczęście wszystko dobrze i cieszę się, bo i głodna i spragniona wczoraj chodziłam. Dziś jest o niebo lepiej, ale osłabiona jestem. Łóżeczko wczoraj chłopaki skręcili tzn. tata skręcał a Olek przeszkadzał Tak to z tymi moimi chłopami już jest
komunikacja24
Wed, 01 Oct 2014 - 11:17
CYTAT(mikkowska @ Wed, 01 Oct 2014 - 11:41)
Komunikacja Ty to najszybciej kupowałaś wyprawkę Myślę, że dziewczyny z Listopada nie mają tyle co Ty
Williams widzisz cholerstwo jakieś wisi w powietrzu niestety zmieniła się pogoda i bakterie śmiało mogą się uaktywniać. Powrotu do zdrowia dla synka!
Annie dziś pierwszy dzień się napiłam i nie zwróciłam, cały dzień nie jadłam bo nie było jak nawet sucha bułka czy suchar lądował zaraz w kibelku.
Zającu no to niedługo do dzieła Ty już pewnie z torbą przy drzwiach stoisz
Naz Ty to pewnie malucha urodzisz wraz z kichnięciem, przy piątym to pędem trzeba do szpitala lecieć
Andzia nie martw się z Kropkiem pewnie wszystko w porządku będzie Nie ma innej opcji.
Ja wczoraj po tych całych akcjach zadzwoniłam do położnej, poleciła mi jechać do ginekologa sprawdzić czy wszystko w porządku z dzieckiem. Przy okazji mnie zbadali i tak miałam mieć jutro wizytę. Kobiety ładnie mnie wpuściły bez kolejki i podobno (najlepsza) gin w mieście mnie badała, zawsze do niej trzeba długo czekać na wizytę. Maja jest malutka jak na ten etap ciąży 1040 g waży, ale Olek też był drobny i moja mama też drobne dzieci ważyła lekko ponad 3 kg, także szykuje mi się drobna dziewczynka Ogólnie u Małej wszystko dobrze, gin powiedziała tylko jakby mnie wymioty mordowały następnego dnia to mam jechać na IP, ale całe szczęście wszystko dobrze i cieszę się, bo i głodna i spragniona wczoraj chodziłam. Dziś jest o niebo lepiej, ale osłabiona jestem. Łóżeczko wczoraj chłopaki skręcili tzn. tata skręcał a Olek przeszkadzał Tak to z tymi moimi chłopami już jest
To super,że się uspokoiło,wizyta na pewno Cię uspokoiła. I fakt-mam już chyba wszystko co najpotrzebniejsze,drobiazgi jak pieluchy czy majtasy jednorazowe mąż mi może kupić... Gorzej z nosidełkiem...ale na to mam jeszcze troszkę czasu.
Dzisiaj byłam rano oddac krew i mocz na badania,jutro odbieram bo w poniedziałek 6.10 wizyta u gina. I przy okazji babeczka mi założyła u nich kartę,przepisałam się do tej przychodni bo poprzednia na drugim końcu miasta gdzie wcześniej mieszkaliśmy.....No i jak to pisałyśmy do weszła inna pielęgniarka,co się okazało-Położna Pogadałyśmy sobie i ma być u mnie w ten piątek na 10:00 Fajnie......bo miła kobicinka...
adzia25
Wed, 01 Oct 2014 - 11:37
Witajcie kochane w ten piekny pazdziernikowy dzionek
Zaczelo sie juz winobranie, wiec wszedzie pachnie w ten specyficzny sposob, wszedzie male ciagniki wypelnine winogronami ciagna sie tworzac korki, ale to nic. Nikomu to nie przeszkadza. Do tego pogoda nas w tym roku rozpieszcza (odpukac ) Wiec pazdziernik, piekny moment na przyjscie na swiat Takze pazdziernikowe mamusie, pakowac torby i powodzenia
mikkowska super, ze przeszlo i b.dobrze, ze poszlas sprawdzic co u malutkiej. Teraz odpoczywaj i nabieraj sil. Zajacu fajnie ze sie odezwalas i kciuki zacisniete za szybkie i bezproblemowe rozwiazanie i jak najmniej "ciezkich" dni && komunikacja24 No Ty faktycznie jestes juz chyba przygotowana kompletnie Super, ze udalo Ci sie spotkac ta polozna Mi snilo sie ze urodzilam blizniaki
kajetanka
Wed, 01 Oct 2014 - 12:25
Dziewczyny, apropos waszych chorób, mam pytanie do mam przedszkolaków (bo szkolniaki, to już inna sytuacja), czy jak urodzicie, starszaki normalnie będą codziennie chodzić do przedszkola? Mam mieszane uczucia, raz że właśnie choróbska, wirusy tak na dzień dobry, a dwa, jak to będzie wyglądać od strony starszego dziecka? Bo mama wyjdzie ze szpitala z nowym braciszkiem/siostrzyczką, a ja muszę iść do przedszkola, ale znowu jak zostanie 1-2 tyg. w domu, to się przyzwyczai i problem może się tylko przesunąć w czasie, może lepiej zostawić wszystko jak jest, nic mu już nie zmieniać?
Cherie, ja wczoraj zaczęłam się pakować W sumie nie wiem jak to się stało, ale wydaje mi się, że zestaw pakuję podobny co z Kają, a wtedy miałam ogromną torbę, teraz natomiast wrzuciłam wszystko do małej walizki i jeszcze jest dużo luzu.
Annie, Williams, dziękujemy za dobre wieści z wizyt Fajnie, że maluszki rozwijają się prawidłowo, a wy obie przechodzicie ciążę jak burza, Annie z małymi wahnięciami na początku, ale teraz samopoczucia to Ci możemy pozazdrościć
Adzia, ja żyjąc ze świadomością, że połówkowe usg było moim ostatnim, głupawki dostawałam do tego stopnia, że poczułam ulgę słysząc "nic nie urosła od 3 tyg", bo wiedziałam, że zrobią mi dodatkowe usg Czułam, że to nie możliwe, ale chciałam się też upewnić, że nie wyrosła jej trzecia ręka i druga głowa przez te wieeeki Na pewno Kropek pięknie rośnie
Mikkowska, ja się nie dziwię, że wpuściły Cię bez kolejki, kto by chciał siedzieć obok "jelitówki" Witamy w grupie mam "drobiażdżków" Dobrze, że już Ci się polepszyło, zazwyczaj jeden dzień jest najbardziej kryzysowy.
U nas pogoda też piękna, lato wróciło Wieczory są już chłodne, ale w dzień słonko przyświeca, jest ponad 20 stopni. Mnie coś dziwnego te hormony porobiły, wczoraj byłam na zakupach i wzięłam mężowi piwo Tak go tym zestresowałam, że niemal biegł na dół auto oglądać, czy całe stoi? W ogóle jakaś za dobra się dla niego zrobiłam... A jak zaczęłam pakować się do szpitala, od razu pytał przerażony, czy już się wybieram? Bo ja przecież zawsze "mam czas". Zamówiłam też ostatnie drobiazgi, pieluchy tetrowe, aspirator, przewijak, prześcieradła, itd. Mam nadzieję, że paczka szybko będzie wędrować, bo kupowałam na allegro, do teściów, oni jeszcze mi parę rzeczy dorzucą i wyślą tutaj. No i dziś chcę zamówić łóżeczko, materac i pościel. Wpadł mi w oko super wzór, ale kurka wodna wyłącznie do łóżka 140x70 Wybrałam więc podobny. Najpierw wkurzały mnie te sowy, bo taki "szał" wokół nich się zrobił, a ja zupełnie tego nie czułam, ale jak przeglądałam te pościele, to ta tak mi się wryła w łeb, że nie było rady
Cheriee
Wed, 01 Oct 2014 - 12:44
mikkowska, kajetanka - a ja Wam zazdroszczę tych drobiażdżków. Ja nie wiem czemu takie duże dzieci rodzę, ani ja ani mąż wielcy nie jesteśmy, a dzieci jak u baby z co najmniej 175 cm wzrostu. Eh. Wkurza mnie to, bo zaczynam się bać CC, normalnie jakieś schizy dostaję.
Annie - oj to będziemy się w takim razie ścigać, która pierwsza, a może w tym samym dniu urodzimy
kajetanka - ja też już prawie spakowałam torbę i full luzu mi zostało, a z Olką to położne się ze mnie śmiały, że chyba na 3 tygodnie do nich przyjechałam. Teraz wyszłam z założenia, że w razie co mąż dowiezie i tyle.
Wiecie co, mam problem z Olą i nie wiem jak go rozwiązać. Otóż młoda zaczęła mnie szantażować. Jak nie chcę jej czegoś dać, kupić, nakarmić, ubrać ją, itd., to ona zaczyna mi gadać teksty w stylu - no tak teraz będziesz miała drugie dziecko i ja już nie jestem Ci potrzebna, no i wtedy mięknę, bo nie chcę za nic w świecie, aby tak myślała. Na dodatek zaczęła nam robić akcje pod tytułem - wyprowadzam się do dziadków, bo już nie jestem Wam potrzebna.... Jak ja mam to rozwiązać?
dopisek:
kajetanka - śliczna pościel, ja też na sówki się skusiłam Co do przedszkola, to u mnie Olka normalnie będzie chodzić, bo nie chcę burzyć jej porządku dnia.
mikkowska
Wed, 01 Oct 2014 - 13:54
Klaudia jakby było tak, że Kaja idzie do przedszkola, bo pojawia się dziecko, to mogłaby to jakoś odczuć podwójnie, a tak jak Cherie pisze nie ma co burzyć jej porządku dnia
adzia25
Wed, 01 Oct 2014 - 17:07
Dzieki dziewczyny ta Kropkowa waga nie jest jakas moja obsesja, ale siedzi mi tam z tylu glowy, tym bardziej, ze te dokladne usg sa tylko 3 na cala ciaze, wiec troche cierpie na niedobor informacji zwyczajnie kajetanka Sliczna posciel Sowy rzadza , Kropek ma taka tylko zielona (przez wzglad na nieznajomosc plci )dostal/a w prezencie od mojej mamy I uwazam, ze mikkowska ma racje. Musicie zyc "normalnie" na tyle na ile bedzie to mozliwe Bo jak ja zostawisz w domu (na troche) to nagle okaze sie, ze nie poswiecasz jej tyle czasu ile by chciala, a tak bedziesz mogla ogarnac sie z Pestka (uwielbiam te jej "ksywe" ) zrobic cos w domu i jak Kaja wroci to spedzic z nia troche czasu (tak w rozowych okularach ) A jak ja zostawisz na jakis czas w domu, pozniej znow przedszkole, a Wy bedziecie zostawaly w domu...to moze sie jej nie podobac... Tak moim zdaniem...
Cheriee ciezki orzech do zgryzienia macie z Olka... Z cala pewnoscia nalezy szanowac jej uczucia, ale szantaz juz nie koniecznie... Ty najlepiej znasz swoje dziecko i moze sprobuj (jesli uznasz, ze chcesz, ze to zadziala...) przede wszystkim zaangazowac ja na maxa w przygotowania, dac podejmowac jakies wybory, jesli juz tego nie robicie... Moze warto przewidziec jakis prezent od nowo narodzonego rodzenstwa...? No i nie pozwalaj sie szantazowac, bo to jej w ten sposob dzieje sie krzywada. Musisz byc konsekwentna. Mow jej, ze jest Ci bardzo przykro kiedy tak mowi, bo ja bardzo kochasz i nie wyobrazasz sobie, jak by to bylo gdy ona sie wyprowadzila.... To oczywiscie taka propozycja...Ty sama poczujesz, co bedzie dla was najlepsze
I dostalam sie na fajne warsztaty, tylko trwaja 3 h Ale takie z cwiczeniami, z kacikiem piekna, masazami, prezentacja masazu niemowlaka, pakowaniem torby na porodowke itd. No i mozliwoscia (nie koniecznoscia) zakupu produktow- rzecz jasna Ide w pt., mam nadzieje, ze bedzie fajnie
Angie77
Wed, 01 Oct 2014 - 17:15
Kajetanka ja wprawdzie dzieci jeszcze nie mam ale pracuje z takimi maluchami i uważam, że nie powinnaś nic zmieniać jeśli chodzi o Kaję. Co do chorób to prędzej czy pozniej i tak bedziesz musiala ją wysłać do przedszkola a tydzien czy dwa raczej różnicy nie zrobi(wiem bo rodzice czekali z przyprowadzaniem dziecka do mnie az mlodsze skonczy miesiac, a starszak i tak nie chorował) Co do tego, że nowa dzidzia w domu i zostawisz Kaję a potem po tygodniu czy dwóch odeslesz do przedszkola moze być wiekszy problem.
Cherie absolutnie nie mozesz sie poddawać takiemu terrorowi swojego dziecka. Wytlumacz na spokojnie, że nie jest tak jak jej sie wydaje, zwłaszcza że to juz (być może wbrew pozorom) duża i rozumna dziewczynka. I ignoruj, moze nie tyle ignoruj co nie reaguj i nie poddawaj sie jak Cie Ola zaczyna szantażować bo z czasem bedzie jeszcze gorzej. A wiem jak dziecko potrafi owinąć sobie rodzica wokól palca. Nie raz spotykalam sie wsrod "moich" maluchów, że dziecko słuchało sie mnie czy innego opiekuna a przychodził rodzic to potrafilo na niego napluc nawet i zero reakcji na polecenie/prosbe/błaganie matki czy ojca. Być może ja patrze na to chłodniejszym okiem bo nie mam swoich dzieci ale widze z boku jaką krzywde robia rodzice dzieciom własnie brakiem konsekwencji i dyscypliny (absolutnie nie mylic z rygorem/biciem/maltretowaniem) Bo dla wiekszosci slowo dyscyplina kojarzy sie bardzo negatywnie a tak nie jest i nie powinno byc. Konsekwencja to podstawa. A i zastanów się czy przypadkiem ktos w rodzinie, moze inne dziecko a moze i dorosly nieswiadomie nie wspomnial przy niej że pojdzie w "odstawke" po urodzeniu maluszka. Zawsze możesz wytlumaczyć Oli, że bedzie pełnić bardzo ważną funkcję starszej siostry, że bedzie potrzebna przy opiece i wychowaniu. To powinno pomóc:)
kajetanka
Wed, 01 Oct 2014 - 19:19
Dzięki dziewczyny, tak myślałam, że najlepiej nie zmieniać zbyt wiele w życiu przedszkolaka, ale potrzebowałam, żeby ktoś mi o tym powiedział Została mi mała trauma, miałam straszne wyrzuty sumienia, że po urodzeniu Kai za szybko zaczęliśmy przyjmować gości. Wiem, że rota mógł wnieść nawet mąż, ale człowiek zastanawia się w takiej sytuacji, gdzie popełnił błąd? Szpital z dwutygodniowym maleństwem (nasza nie ważyła wtedy nawet 3,5kg), zakładanie wenflonu i potem widok kapiącej kroplówki, wyrzynają się w głowie dosyć mocno Fakt faktem jednak, że Kaja chodzi do przedszkola tylko na 12-15h w tygodniu i od kwietnia nie chorowała.
Cherie, Twoja Ola to niezły cwaniak Rzeczywiście nie możecie jej ulegać, bo to najgorsze wyjście, choć domyślam się jak trudno odmówić czegoś słysząc tego typu słowa 5-latek to już bardzo rozumny człowiek (co widać choćby po tym jak ładnie potrafi się ustawić), ja bym spróbowała rozmawiać, przy każdej okazji, bez okazji, dzień w dzień zapewniać, że nigdy nie będzie mniej ważna, że sytuacja się zmieni, na początku Jędrek będzie wymagał więcej waszej uwagi, tak jak ona jej wymagała kiedy się urodziła. Zawsze będzie najukochańszą córką, a Jędrek najukochańszym synem. Powiedz jej, że strasznie Ci przykro kiedy mówi, że się wyprowadzi, bo nie potrafiłabyś się z nią rozstać na długo. Rozmowa, zdecydowanie tak, a uleganie, kupowanie wszystkiego czego zażąda już absolutnie nie. W sklepie wyjaśniłabym, że kupowanie/niekupowanie nie ma nic wspólnego z uczuciami, do tego argumentacja "nie kupię Ci tego, bo....", a jej uwagi, które na pewno mimo wszystko się pojawią, puścić mimo uszu. Zaciśniesz zęby, raz, czy drugi i się uspokoi. Z ubieraniem i karmieniem, może spróbuj rozmawiać o roli starszej siostry (choć pewnie to już przerabialiście), że będzie musiała dawać przykład, że będzie najważniejszym wzorem dla brata, a zachowując się jak bobas, nie zrobi na nim aż takiego wrażenia. Ostatnio czytałam w jakiejś gazecie, że starsze rodzeństwo, kiedy pojawia się noworodek, często zaczyna zachowywać się tak samo jak on, każąc karmić się butelką, zmieniać pieluszki, guga itd. Jednym słowem, robi wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę. W tym artykule radzili, żeby poświęcić te 0,5h dziennie i zająć się nim tak jak sobie tego życzy. U mnie pewnie też tak będzie, bo Kaja już zaczyna bawić się w dzidziusia.
Annie*
Wed, 01 Oct 2014 - 22:28
Cherie Ola bystra dziewczynka, wie w jaki sposób Was nagiąć w niektórych sprawach. Pytanie czy robi to z premedytacją czy z obawy, że pojawi się ktoś drugi i trzeba będzie rodzicami się podzielić. Mnie się wydaje, że raczej to drugie, ona potrzebuje potwierdzenia tego, że pomimo, że wiele się w Waszym życiu zmieni nadal będzie ukochaną córeczką. Nie ulegaj jej po takich wypowiedziach tylko zapewniaj, że nikt nie jest wstanie jej zastąpić, że absolutnie nie wyobrażasz sobie świata bez niej, że jest dla Ciebie ważna i kochasz ją tak samo mocno jak nienarodzonego jeszcze brata. U nas jest podobnie, tzn. Julek nie robi tego w formie szantażu tylko znowu odwrotnie, chyba chcąc wypaść na wyrozumiałego chłopca, padają teksty typu:" Laurę na pewno będziecie bardziej kochać". Ja oczywiście mówię, że to nieprawda, że jest moim synem, nie wyobrażam sobie naszej rodziny bez niego i będę moje dzieci kochać jednakowo mocno. Po czym on znowu "Ale ona będzie malutka i na pewno będziecie ją kochać mocniej". Na to ja, mu odpowiadam, że prawdą jest, że będzie malutka i na pewno będzie wymagała więcej uwagi, ale nie zmienia to faktu, że kochać was będziemy tak samo i tak samo cieszymy się, że oboję będziecie na świecie. I tak w kółko, aż przestaje Wydaję mi się, że on ma potrzebę ciągłego zapewniania go, że nadal jest dla nas ważny. Zyczę cierpliwości
Kajetanka mój Julek będzie chodził, nie zostawię go w domu, ale słusznie zauważyłaś, że jako uczeń szkoły to jest to inna bajka. Na Twoim miejscu nie zatrzymywałabym jej w domu z kilku powodów, po pierwsze - tak jak pisały dziewczyny, nie zaburzaj jej codziennego rytmu, po drugie - z noworodkiem i tak będziesz miała co robić, a Kaja odetchnie od płaczącego dziecka. Przyznam, że też się boję co to będzie i czy Julek nie będzie przynosił co chwilę jakiegoś choróbska. Boję się tych rotawirusów itp. ale z drugiej strony nie chcę fundować małej kolejnych dawek szczepionek, bo tych obowiązkowych i tak jest sporo. Zastanawiam się nad tym wszystkim bardzo ... i nie wiem co zrobić. Pościel bardzo, bardzo fajna !!! Mnie sówki już też męczą, ale nie ma co ukrywać, że są rewelacyjne
Adzia fajnie z tymi warsztatami Później będziesz nas uświadamiać
mikkowska ważne żeby Majeczka była zdrowa, a waga nie jest tego wyznacznikiem. Mnie lekarz przy Julku mówił, że najlepsze dzieci do rodzenia to są takie 3-3,5 kg. Idealnie wpasowują się w kanał rodny przy tym nie poniewierają mamusi od środka Poród przebiega w miarę bezpiecznie. Oczywiście ważna jest też położna i jej umiejętności w prowadzeniu porodu, ale rozmiary dziecka są bardzo istotne, więc nic tylko się cieszyć. Nie za mała, nie za duża - taka w sam raz
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.