Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Brawo Andzia kulko Ty nasza Najważniejsze, że Kropeczek zdrowy, buźki nie musiał pokazywać i tak niedługo się ujawni Już bliżej jak dalej.
Mnie jakaś deprecha łapie, wczoraj dowiedziałam się, że z ZUSU mi ciągle wstrzymują L4 za sprawy z zeszłego roku, które prowadziła moja poprzednia księgowa. Baboli takich mi nawaliła, że szkoda gadać Jak dostałam dwa pisma z ZUSU jeszcze na początku roku jak miała mi po prostować wszystko, to tylko kiwnęła głową i nic nie zrobiła. Teraz wszystko wyszło. Na szczęście od kwietnia prowadzi mnie ktoś inny i wszystko wczoraj naprawiałyśmy. Pieniądze powinny być już dawno, ale oczywiście wzbraniają się żeby nie wypłacić, a nóż coś znajdą. W portfelu już chudo, bo przecież nie pracuję, a dziewczynę musiałam za siebie zatrudnić i już mi się czarno przed oczami robi jak patrzę na swój stan konta...
Naz
Tue, 14 Oct 2014 - 11:59
andzia, u mnie nic konkretnego się nie dzieje trochę poboli, poboli i przestaje niestety, dziś w nocy od 1 do 4 coś się działo, wyszło nawet trochę czopa (tylko nadal bez pasm krwi) ale ucichło i teraz czuję się jakbym miała zaraz miesiączkę dostać, a w domu nerwówka. Jak dzwonie do kogokolwiek, to się nie witam tylko rzucam "nie, nie rodzę", po czym muszę dać rozmówcy chwilę na westchnienie;p Nie wiem jak dzieć to zrobił, ale wczoraj tak się wiercił i kręcił (boleśnie) że jak do tej pory plecki miał po prawej, tak od wczoraj już są z lewej. Kulamy się razem, choć ja to się już teraz bardziej toczę
Annie, najważniejsze, że wszystko jest ok.
kajetanka, urodzin jeszcze nie wyprawiałam (jeżeli nie liczyć wszelkich roczków) dopiero mam w planach, ale pewnie dla kolegów, koleżanek taka domówka, bo impry w kinder-cośtam dla mnie nuda i beznadzieja
Co do bezstresowego wychowania, to ja bym jej raczej rozgraniczyła od wychowania bez przemocy, bo to insza inszość. Konsekwentność najważniejsza jest. Ja bicia, szarpania, wyzywania nie popieram, bo sama wiem, że agresja budzi agresję, natomiast na moje dzieci, szczególnie te starsze krzyczeć mi się zdarza, a i nazwać ich durniami też, kiedy się tak właśnie zachowują (ex. starszy uderzy młodszego, bo ten dostał miskę chrupek więcej, albo śmiał powiedzieć mu, żeby się zamknął) Sprzątanie po sobie, szczególnie zabawek to problem od zawsze. Wytrzymałam kiedyś tydzień i nie ruszyłam bałaganu w pokojach, aż któregoś dnia powiedziałam, że skoro tak sytuacja wygląda, to ja sama to sprzątnę, ale do śmieci. Wyrzuciłam 3/4 zabawek, od tamtego czasu młodzi mają ich niewiele (a i tak nie szanują). Jak któreś robi mi cyrk w sklepie/na dworze, to robimy koniec imprezy po trzecim ostrzeżeniu (stanowcze, "nie", "przestań krzyczeć" albo "w ten sposób nie będziemy ze sobą rozmawiać", dzieć pod pachę, do domu i do pokoju, posiedzi tam, przemyśli, a jak mu przejdzie, to możemy pogadać (tak, tak, najmłodszego też zamykam w pokoju) nie potrzeba dużo czasu, żeby się ogarnęli. Robię obiad, a któryś dzieć wybrzydza, wręcz odruchy wymiotne prezentuje pozostałym, to talerz zabieram, i dziękuję, jeść nie dam, ja swoje matczyne obowiązki spełniam, nic do zarzucenia sobie nie mam. No i zauważyłam, że najtrudniej synom znieść moje nieodzywanie się do nich/niezwracanie uwagi, bo czasem wyłączam się i zupełnie ich ignoruje. To tak ogólnie
U okulisty byliśmy z synem, tydzień temu prywatnie, teraz tylko na dobór szkieł i miała mi wypisać karteczkę na jutro do neurologa. Franca tak nieprzyjemna była, że uwierzyć nie mogłam, pyska darła, że ona nie ma czasu (sama kazała nam przyjść, do tego byliśmy 15minut przed czasem) więcej do niej nie pójdę, niech idzie do diabła. A taka słodka była jak prywatnie przyszliśmy. Receptę na szkła dała z łaski swojej. Karteczki do neurologa nie dostałam. Jeszcze w rejestracji baba nie wkurzyła, bo problem był z ewusiem, że niby Oskar nieubezpieczony. Wypisywałam oświadczenie, bo przecież wiem sama dobrze, że wszyscy mamy ubezp. i pytam tej pindy co mam zrobić teraz, czy i kiedy się dowiadywać, no sytuacja dla mnie nowa, a ta tylko nieprzyjemnie burknęła, że po prostu rachunek dostanę. No i wiem tylko tyle, że syn ma jakieś pseudo papillits, nie mam pojęcia co to, czy to się leczy itd.
Annie*
Tue, 14 Oct 2014 - 13:17
Adzia pewnie, że dobrze Już przestałam mieć nadzieję, że się ruszy coś przed terminem Stąd się nie nastawiam i już cierpliwie czekam na swoją kolej. Fajnie, że i u Was wszystko w porządku. My niestety też nie mamy zdjęcia w 3D bo młoda nijak nie chciała sobie go zrobić. Zobaczymy ją dopiero po porodzie Jestem strasznie ciekawa jej wyglądu, czy będzie podobna do Julka. Julek to jest niemal klon mojego męża, więc może córcia coś po mamusi mieć będzie ??
No i soczek za kulanie się
Naz no właśnie ja też nigdy nie mówiłam, że wychowuję moje dziecko bezstresowo. I podobnie jak Ty zwracam uwagę 2-3 razy jeśli nie ma reakcji to jest koniec zabawy i nie ma zmiłuj się. Widzę, że u Ciebie coś już zaczyna się dziać Nie mogę doczekać się naszej forumowej niespodzianki także trzymam kciuki za szybko rozkręcającą się akcję &&&&
Przykra ta cała akcja z lekarzami. Przyznam, że jak mam iść do lekarza (obojętnie jakiego, obojętnie czy prywatnie czy państwowo) to jestem cała chora, bo nie wiem jak zostanę potraktowana. Ja to jestem taka du.pa wołowa i nieraz naprawdę muszę się wziąć w garść żeby powalczyć o swoje i przychodzi mi to z wieeelkim trudem. Ale uczę się A ten neurolog to na cito musi być? Idź do pediatry niech Ci takie skierowanie da i nie proś się babolca wstrętnego.
Mikkowska no ręce opadają jeśli chodzi o ZUS, a przy własnej działalności gospodarczej to już w ogóle. Praktyki wstrzymywania świadczeń są na porządku dziennym. W końcu będą musieli Ci je wypłacić, choć zdaję sobie sprawę, że pieniądze potrzebne są teraz. Nie łam się
Tośka
Tue, 14 Oct 2014 - 13:32
Naz widzę potulnie czekasz na 15ty dzień października
Annie*
Tue, 14 Oct 2014 - 13:45
Kajetanka i jeszcze mi się przypomniało ...
Wszystkiego najlepszego dla Kai. Buziaki z okazji urodzin.
novika
Tue, 14 Oct 2014 - 15:47
CYTAT(Annie* @ Tue, 14 Oct 2014 - 10:17)
Hej
U nas po wizycie wszystko ok. Szyjka tradycyjnie długa i zamknięta, czyli jeszcze długo do porodu Ale pani doktor powiedziała, że brzuch się już obniżył, chociaż o tym to wiedziałam, bo lżej mi oddychać. 27.10 kolejna wizyta. Dostałam już skierowanie do szpitala i to tyle wieści
Annie czyli nadal zamknięta jesteś Ja też....tzn. na opuszek palca, ale to chyba mało, bo już 3 raz próbują mi zbadać kolor wód i nadal im nie wychodzi.
Andzia 25 - dobre wieści z wizyty - piątkę przybijam
Mikkowska - wspóczuję tych przejść z ZUSem - mam nadzieję, że niebawem wszystko się wyjaśni
Naz ja obecne rozmowy telefoniczne też zaczynam od stwierdzenia: "Nadal w dwupaku jestem i czekam do terminu" - wszyscy teraz monotematyczni się zrobili
adzia25
Tue, 14 Oct 2014 - 15:54
Faktycznie, dzis wtorek Wszystkiego co najlepsze dla Kai
Naz nie, noooo cos sie juz dzieje No to czekamy tu z zacisnietymi kciukami na rozwoj sytuacji && i na te niespodzianke
Eh, z ta sluzba zdrowia... i dlaczego tak jest, ze prywatnie to i humor lek. maja lepszy... przeciez za kazda wizyte (prywatna, czy na NFZ) dostaja kase...
oj, kulka kulajaca sie juz faktycznie prze ten brzuch tak nisko ciezko jakos,mimo, ze waga nie jakas strasznie wieksza... dzis sprzatalam, obiad, pranie, odkurzanie..., no tak normalnie, no i to juz nie to samo trzeba sie nagimnastykowac
mikkowska ten Zus... Slyszalam, ze czesto robia problemy, szczegolnie jak ktos jest na swojej dzialalnosci... ja od poczatku tez pilnuje bardzo, wszystko donosze osobiscie, bo jak wysylalam, to jakos im dziwnie ginelo... nie dosyc, ze mi placa tylko polowe (tutaj tak jest) to jeszcze zawsze mowia, ze przeciaz nie ma sie czym stresowac, bo przeciez oni wszystko poniej nadplaca... ale to nie o to chodzi Oby sie szybciutko wyjasnilo&&
Annie* A moze wezmie Cie z zaskoczenia nigdy nic nie wiadomo My mamy zdj. Kropka w 3d ale z poprzednich usg, ja nie widze jakos podobienstwa, ale znajma twierdzi, ze czysty tata
Niepowazna
Tue, 14 Oct 2014 - 17:28
Kurde dziewczyny jak nie piszecie to nie piszecie ale jak sie zacznie jakiś temat to się tyle naczytałam, że ho ho:)
Ja to przede wszystkim popieram BEZSTRESOWE WYCHOWYWANIE ALE DLA RODZICÓW
Czyli.. jak to zrobić, żeby sobie włosów z głowy nie wyrwać a żeby Ci dzieciak na głowe nie wszedł
Tłumaczę sobie więc, że w tym całym bezstresowym wychowywaniu to chodzi właśnie o to, żebyśmy to My się nie stresowali przede wszystkim. Ja pamiętam i lańsko i kary i takie tam ale jak to chyba Naz napisała - rozgraniczmy też przemoc od całej reszty. Rodziców mam cudownych, kontakt z nimi super a lanie pamiętam i tak jak Cherie pamiętam zazwyczaj za co Ja klapsów nie daje bo uważam, że to bez najmniejszego sensu ale nie mogę powiedzieć, że jestem matką która się razem z dzieckiem popłacze. Płakałam raczej jak nie miałam pomysłu na jakiś bunt ale potem ten pomysł znalazłam, trzymałam się planu jaki obrałam, zasad które wymyśliłam i jakoś szło. Po prostu gadam i jestem bardzo konsekwentna i wydaje mi się, że dzięki temu uniknęłam problemów z Kacprem albo udało mi się je szybko wyeliminować. Ale wydaje mi się, że to kwestia po prostu naszych charakterów i wzorców. Nie ma tu złotego środka i kwestia wychowywania dzieci zawsze będzie sporna ale naszczęście każde z Nas ma prawo wychowywać dzieci jak chce.
Naz - ja też czekam na tą Twoją niespodziankę więc nie chcę Cię popędzać ale mogłabyś już iść się wykluwać
Mikkowska - ja mam podobną sytuacje tylko że z bankiem i już się śmieje, że w ogóle to najlepiej jakbyśmy sami sobie wyli urzędnikami, prawnikami, lekarzami itp bo człowiek idzie po swoje albo po pomoc i niby wiesz gdzie iść i do kogo a i tak w każdym urzędzie czy innych instytucjach ostatecznie każdy ma Cię w nosie i weź sobie radź człeku.
Ja też wczoraj byłam u lekarza. Mały waży ok 2600 ( to chyba dużo o.O ) i też widziałam jego buźkę w 4D i jest piękny. Nosek malutki, ustka kształtne no i pozostaje mi czekać na tego mojego pięknisia. Najważniejsze tak czy siak, że zdrowy. U mnie też szyjka długa, zamknięta, wyniki ok ale czasu jeszcze mam sporo to godziny 0
Do przodu jestem dokładnie 12,5 kg więc tak chyba akurat i do zrzucania za dużo nie mam... zresztą to w sumie też nie ma znaczenia. Dziś znów ryczałam na wspomnienia z porodówki i jak sobie pomyślę, że mam to znów przechodzić to mi się i jeść odechciewa i wszystkiego... No nie umiem kurde tak jak WY do tego podchodzić i nie wiem co mam zrobić z tym piep.rzonym lękiem ale po prostu nawet w nocy się budze to myślę o porodzie. No tchórz jak nic. W innych kwestiach myślę, że twarda babka ze mnie a tu ze mnie taki mięczak wychodzi i rycze temu mojemu w rękaw, że ja nie chceeeeee, że się boje... du.pa.
Cheriee
Tue, 14 Oct 2014 - 18:55
Niepoważna - ja też się bardzo boję porodu, więc nie jesteś sama. Nie raz już płakałam z tego powodu - ja doskonale pamiętam ten ból. Boję się tak jak i Ty.
Naz - ja też myślę, że powoli już powinnaś wybierać się na tą porodówkę, bo tak jakoś kolejka się zblokowała. No ale oczywiście jak coś to nie pośpieszam
Naz
Tue, 14 Oct 2014 - 20:40
Powoli jest pojęciem względnym ;p Wybieram się. W tym miesiącu
mikkowska
Tue, 14 Oct 2014 - 21:15
O, patrzcie ją jeszcze w tym miesiącu idź już idź na tą porodówkę, specjalnie nas szczułaś swoją Kinderniespodzianką to teraz weź to pod uwagę że masz do czynienia z kobietami o podwyższonym stanie ryzyka
Niepoważna ja tak jak Cherie mam traumę porodową i też się cholernie boję uwierz mi...Im bliżej tym gorzej ze mną. Szukam gdzie tu znieczulenie zo ale nie ma w promieniu 80 km a przecież i pewności nie mam czy mi zdążą podać. Ostatnio przećpali moment kiedy już był czas i rodziłam siłami natury, boli qrewsko przecież, ale jak już zdecydowałyśmy na drugie dziecko, to mamy inne wyjście? Uciekać można, ale czy to coś da?
Do tego jeszcze ten cholerny ZUS ale mnie tu księgowe namawiają, że mam jutro iść najpierw wziąć je na litość. Jak nie poskutkuje to nadrzeć się a jak i to nie pomoże to zażądać odsetek za opóźnienie a później, że do sądu z tym pójdę. Fajnie one mają, no przecież jak coś to wyrównamy, a ja mam to gdzieś ja chcę teraz, bo mam opłaty i nikt nie będzie słuchał moich argumentów, że mi ZUS przecież niedługo wszystko wyrówna za rok może dwa. Skurczybyki, no! Wezmę podwójną dawkę magnezu i ich jutro rozwalę
Novika Tobie też już godzina zero wybija Trzymam kciuki
Andzia25 wiesz chyba ta twarzyczka najbardziej intryguje. Ja zastanawiam się patrząc na Olka jak bedzie Majka wyglądać...
Annie dzięki za wsparcie, ogólnie Wam Dziewczyny dziękuję. Człowiek może w dzisiejszych czasach trochę się "alfabetycznie" żali, ale i to pomaga choć trochę.
zając_Poziomka
Tue, 14 Oct 2014 - 21:56
Sophie, bardzo dziekuje
Annie, masz jeszcze troche czasu, wiec szyjkaw porzadku Choc pewnie nie mozesz sie doczekac Ja od poczatku wiedzialam, czulam, ze nie dotrwam do terminu No, ale przecie ja czarownica, to nic dziwnego
Cherie, ja sie nie balam porodu, bo nie wiedzialam co mnie czeka Boli rzeczywiscie cholernie, niewyobrazalnie wrecz, ale jakos juz zapomnialam W czasie nawet najmocniejszych skurczy myslalam sobie, ze jestem wariatka, bo tu mnie tak bardzo boli, a ja mysle o tym, ze trzeba sie zastanowic kiedy kolejne Chyba jestem masochistka Jak u Ciebie w szpitalu z lagodzeniem bolu porodowego? Masz szanse na znieczulenie? Mi swiadomosc, ze dostane (taaaa alez bylam zla, ze nie zdazyli mi zalozyc tej antenki ) zzo baaaaaaaaaaardzo pomagalo.
Niepowazna, ja wprawdzie samego porodu sie nie balam, ale obawialam sie tego, co bedzie po. I jest cudownie Radze sobie lepiej, niz sie spodziewalam. Staraj sie odganiac zle mysli i nastawic sie pozytywnie. Tlumacz sobie, ze drugi porod jest (zazwyczaj) latwiejszy i na pewno wszystko pojdzie lzej, szybciej i bezproblemowo.
Naz, Ty sie nie wybieraj jak sojka za morze, tylko szoruj na porodowke! Chce w koncu zobaczyc te Twoja core (bez cory mi sie na oczy nie pokazuj )
Wooooow Udalo mi sie co kolwiek Wam odpis Ale bateria w lapku pada, wiec reszta jutro
kajetanka
Wed, 15 Oct 2014 - 00:21
Annie, czyli nie depczesz mi po piętach? Dobrze, że wszystko w jak najlepszym porządku
Annie, Adzia, dziękuję w imieniu Kai za życzenia Przeglądałyśmy dziś, jak co roku, zdjęcia z okresu ciąży i pierwszego miesiąca po urodzeniu, zawsze to było wspominanie, a w tym roku wyjątkowo obok wspominania, pojawił się element wizji najbliższej przyszłości Nie mogę uwierzyć, że zaraz będzie druga taka
Niepoważna, 2600 to spory Moją tydzień później oszacowali na 2100
Też trzęsę porami na myśl o mojej cesarce... Ból, który towarzyszył po operacji względnie rozmył się w pamięci, ale najbardziej utkwił mi moment, w którym weszłam na salę operacyjną, zobaczyłam tłum ludzi w fartuchach i stwierdziłam, że nigdy w życiu nie byłam tak zestresowana. Kiedy podawali mi znieczulenie trzęsłam się tak, że pielęgniarka musiała mnie trzymać, żeby anestezjolog trafił No nic, pamiętam też ulgę jaką poczułam jak wyciągnęli zdrowego dzidziola Jak dali mi do całowania Kiedy ją wywieźli z sali, byłam już tak spokojna, że od razu usnęłam Musimy dać radę, nie ma odwrotu
Mikkowska, no tak "brzmisz", że nie chciałabym być jutro panią z ZUSu!
Naz, Ty to jesteś twarda babka, musisz ogarniać tylu chłopów w domu No ciekawe, czy będziesz miała dziewczę do pomocy Swoją drogą, gdyby faktycznie była dziewczynka, ta to dopiero potrafiłaby sobie w życiu z facetami radzić! Idź już rodzić! Musimy wiedzieć co tam wyhodowałaś??
Cheriee
Wed, 15 Oct 2014 - 08:17
zajączku - ja też przed pierwszym się nie bałam, bo nie wiedziałam co mnie czeka. Teraz też jakoś chciałam zajść w ciążę (choć był to niezły powakacyjny suprise) i nie myślałam o tym bólu. Teraz im bliżej porodu tym mi coraz gorzej. Ja będę miała najpewniej CC, no chyba, że młody obmyśli się ewakuować przed 12 listopada i będzie to robił szybko, no i niestety będę miała znieczulenie ogólne, bo mam problemy z kręgosłupem i nie mogą mi dać podpajęczynówkowego. Samego porodu się nie boję, bo będzie mnie na oddział przyjmował mój lekarz i on też wykona cesarkę, zaraz po CC też nie będę nic czuła bo dostanę porządną dawkę pyralginy w żyłę. Najbardziej boję się momentu kiedy będą mi kazali wstać pierwszy raz i później kolejnych dni, bo dla mnie to był ból nie z tej ziemi normalnie.
kajetanka - ja też trzęsłam się jak osika na wietrze jak mnie na ten stół położyli, ale jak już mnie uśpili, to nie pamiętam abym kiedykolwiek tak twardo spała, po wybudzeniu zapytałam się tylko czy mogę sobie jeszcze pospać, bo mi tak fajnie było co do wyglądu syna po porodzie, to mam nadzieję, że będzie taki rozczochrany czarnulek jak siostrzyczka była
mikkowska - powodzenia życzę w walce z ZUSem, po dobroci czy na litość to jakoś w to wątpię żeby przeszło.
Naz
Wed, 15 Oct 2014 - 08:17
Syna, dziewczynki, syna Serce chciałoby córkę, ale rozum mówi, że wyrósł jej mały konar co się łudzić Na pewno po porodzie płakać nie będę. Już
Nie ufam za grosz już mojej doktorce. Moja siostra kilka dni temu była u niej (nie wiem czemu, ale chodzi prywatnie i państwowo), 27tc, mówi, że mały kopie jak szalony, a ginka do niej "nie widzę tętna płodu". Położna do ginki "no przecież jest!", więc co to za lekarz jest?
Wyszła reszta czopa, zadowalająca mnie tym razem, może do piątku będzie już po. Ostatniego urodziłam 2 dni później, więc mała nadzieja jest. Znowu przypływ euforii, ciekawe czy chwilowy. No i zaraz wybywamy w trasę po lekarzach, liczę, że tym razem będzie "normalnej" bo mogę kogoś pokąsać...
Annie*
Wed, 15 Oct 2014 - 09:08
Naz ja tej Twojej lekarce też nie ufam, więc pożyjemy zobaczymy Mam przeczucie na dziewuszkę u Ciebie Szkoda, że jak robiła Ci USG to nie zawołała tej pielęgniarki ... już byśmy wszystko wiedziały Jak wyjdzie jednak chłopak to super będzie! Będzie brat do zabawy
kajetanka nie, nie depczę i jeszcze długo, długo nic się dziać nie będzie Także rodź sobie spokojnie
Niepoważna spory Marcelek! Ty taka drobinka a syn dorodny ... fiu, fiu. Świetnie, że wszystko jest ok. Co do porodu ... fakt, wyjścia już nie mamy, urodzić musimy. I czy będziemy rodzić sn czy przez cc to swoje się nacierpimy. Ale... pomyśl w ten sposób, że te godziny bólu zostaną nam wynagrodzone, że trwają kilka godzin i jest po wszystkim. Masz prawo się bać, w końcu swoje na porodówce przeszłaś. Życzę, aby teraz poszło gładko i szybko Mimo, że wiem jak wygląda poród, samego bólu się nie boję( wiem, że będzie bolało, mimo, ze rodziłam przeszło 6 lat temu to ja doskonale pamiętam jak to jest ), natomiast bardzo się boję, że pójdzie coś nie tak, że trafię na położoną z kiepskimi umiejętnościami, że skrzywdzą mi dziecko przez złe prowadzenie porodu. To jest dla mnie zmora, która zatruwa mi myśli i nie daje spać, dosłownie.
Zającu doskonale wiem, że jeszcze mam czas Wcale nie chcę urodzić ani w tym tygodniu, ani w następnym. Jednak miałam nadzieję, że jak już zacznie się coś rozwierać to mam szansę na poród przed wyznaczonym terminem, ale lekarka wprost rozwiała ją z mojej głowy Uznała, że raczej dużo przed terminem nie będzie, ale źle też nie będzie (fajna odpowiedź ) Przestałam się już nakręcać, czekam cierpliwe. Jeszcze i tak połowę rzeczy mam nie przygotowanych. Jestem na etapie prasowania, a końca jeszcze nie widać, torba do szpitala nie spakowana (dopiero dzisiaj kurier ma przyjechać z rzeczami aptecznymi), no i sprzedawca z moimi prześcieradłami i pościelą coś się ociąga. Jednak tym się najmniej martwię, bo póki co młoda będzie w koszyku.
Idę poczytać. Wzięło mnie na klasykę i sięgnęłam z półki bibliotecznej "Przeminęło z wiatrem". Uświadomiłam sobie, że nigdy tego nie czytałam, znam film, znam fabułę, ale książki nie miałam w ręce. Uzupełniam braki.
Miłego dnia.
Naz, novika trzymam kciuki &&&& Mam nadzieję, że jak wejdę na forum następnym razem to będziecie już tuliły swoje bobasy w ramionach
zając_Poziomka
Wed, 15 Oct 2014 - 09:48
Cherie, w sumie to pewnie też przy drugim będę się bała powtórki z rozrywki z peknietym kroczem, kosmicznym bólem i infekcją. Dziś juz ok, ale jak sobie przypomnę, co było kilka dni temu to ciarki mnie przechodzą, brrr
Annie, no to faktycznie lepiej, żebys jeszcze w dwupaku pochodziła
My właśnie idziemy do chirurga na kontrolę z Lila. Trzymajcie kciuki
Annie*
Wed, 15 Oct 2014 - 10:02
Zającu kciuki zaciśnięte &&& a tak z ciekawości to w jakim celu wybieracie się do chirurga z Lilą ??
zając_Poziomka
Wed, 15 Oct 2014 - 10:35
Kontrola po małym wypadku. Po jaką cholerę umawiają dzieci na godziny, kiedy trzeba czekać wieczność? Dziecko to nie dorosły. Kilkulatki tu swiruja z nudów.
novika
Wed, 15 Oct 2014 - 12:36
CYTAT(Niepowazna @ Tue, 14 Oct 2014 - 18:28)
Ja też wczoraj byłam u lekarza. Mały waży ok 2600 ( to chyba dużo o.O ) i też widziałam jego buźkę w 4D i jest piękny. Nosek malutki, ustka kształtne no i pozostaje mi czekać na tego mojego pięknisia. Najważniejsze tak czy siak, że zdrowy. U mnie też szyjka długa, zamknięta, wyniki ok ale czasu jeszcze mam sporo to godziny 0
Do przodu jestem dokładnie 12,5 kg więc tak chyba akurat i do zrzucania za dużo nie mam... zresztą to w sumie też nie ma znaczenia. Dziś znów ryczałam na wspomnienia z porodówki i jak sobie pomyślę, że mam to znów przechodzić to mi się i jeść odechciewa i wszystkiego... No nie umiem kurde tak jak WY do tego podchodzić i nie wiem co mam zrobić z tym piep.rzonym lękiem ale po prostu nawet w nocy się budze to myślę o porodzie. No tchórz jak nic. W innych kwestiach myślę, że twarda babka ze mnie a tu ze mnie taki mięczak wychodzi i rycze temu mojemu w rękaw, że ja nie chceeeeee, że się boje... du.pa.
Niepowazna - fajowo, że dzidzia miewa się dobrze. Dla mnie poród to czarna magia i może dlatego się go nie boję - na razie przynajmniej, bo w momencie akcji nie wiem jak będę się zachowywała. Mam tylko nadzieję, że nie będę krzyczeć, bluzgać
Mikkowska - miałam chwilowy kryzys i marzyłam już o porodzie, ale już mi przeszło i czekam nadal cierpliwie, bez spin.
Naz - ta lekarka rzeczywiście nie wzbudza zaufania. Tutaj w szpitalu też jest taka jedna artystka, która jest bardzo niekompetentna i najśmieszniejsze jest to, że doktorzy mają tego świadomość i nic z nią nie robią. Pacjentki drżą na samą myśl o badaniu u niej, bo wiadomo, że wychodząc od niej z gabinetu "rogala" na buzi nie masz. Według niej - ja już 3 tygodnie temu powinnam być rozpruta, bo wszystko w środku stare, wód znikoma ilość......oj te służby zdrowia.....
Annie - ja nadal w dwupaku i czekam do terminu. "Przeminęło z wiatrem" - fajny klasyk. Ja często wracam do takich pozycji , bo ja z wersji MOL KSIĄŻKOWY.
Zając - napisz jak tam pow izycie u chirurga
Dziś mi amnioskopię zrobili i usg. Wszystko jest "cacy" a Zuzanka waży 2970g. Spokojna jestem po tych badaniach. Tak sobie pomyślałam, że ja mogę przenosić - jakoś wcześniej na to nie wpadłam. Myślałam, że cukrzyca jest wskazaniem do terminowego porodu, ale skoro afi, przepływy, łożysko w dobrym stanie, to nie wywołują porodu. Kolejny scenariusz muszę sobie ułożyć w głowie
zając_Poziomka
Wed, 15 Oct 2014 - 13:15
Jak ja kocham przychodnie :/ Wizyta umowiona na godzine, weszlismy jedyne 2 pozniej... a wizyta trwala 3 minuty :/ I tak pol biedy, bo Lila przespala caly czas, miala tylko jedna przerwe na jedzenie Ale te starszaczki sie tak biedne nudzily.
Z Lilcia wszystko w porzadku. Za miesiac usg i kolejna kontrola. Choc to formalnosc, ale lepiej wszystko posprawdzac. Novika, skoro wszystko w porzadku, to sobie przenos spokojnie jak masz ochote
Mozecie nie wierzyc, ale ja wlasnie w tej chwili PIERWSZY RAZ w zyciu slysze, jak moj maz czyta na glos!!!!!!!!!! Dziecko zmienia
novika
Wed, 15 Oct 2014 - 16:22
CYTAT(zając_Poziomka @ Wed, 15 Oct 2014 - 14:15)
Jak ja kocham przychodnie :/ Wizyta umowiona na godzine, weszlismy jedyne 2 pozniej... a wizyta trwala 3 minuty :/ I tak pol biedy, bo Lila przespala caly czas, miala tylko jedna przerwe na jedzenie Ale te starszaczki sie tak biedne nudzily.
Z Lilcia wszystko w porzadku. Za miesiac usg i kolejna kontrola. Choc to formalnosc, ale lepiej wszystko posprawdzac. Novika, skoro wszystko w porzadku, to sobie przenos spokojnie jak masz ochote
Mozecie nie wierzyc, ale ja wlasnie w tej chwili PIERWSZY RAZ w zyciu slysze, jak moj maz czyta na glos!!!!!!!!!! Dziecko zmienia
Lila zdrowa i to najważniejsze
Ja chciałabym urodzić w terminie, ale natura sama o tym zadecyduje - ja tam z walczyć nie zamierzam
Dziecko zmienia - mój mąż już od samego początku ciąży mnie zaskakuje i oczywiście na plus.
Niepowazna
Wed, 15 Oct 2014 - 22:28
Dziewczyny czy zdarzalo sie Wam zeby ruchy malca powodowały u Was bol? Moj Marcel od dwóch dni jak kopie i kręci sie dość intesywnie to chwilami dosc porzadnie mnie to boli. Nie wiem czy to normalne. Z Kacprem tak nie mialam a teraz w tej ciazy czasem zdarzalo mi sie czuc dyskomfort jak za bardzo mi cos ta nozka wypchnal ale teraz mnie to boli.
kajetanka
Wed, 15 Oct 2014 - 22:57
Cheriee, aaa, bo Ty na pełnym odlocie masz zabieg. Nie wiem jak po narkozie, ale po znieczuleniu miejscowym, to dopiero człowiekiem telepie! To racja, pierwsze podniesienie się z łóżka, prysznic, są zdecydowanie...wyjątkowym doświadczeniem Potem ból przez kilka dni niesamowity, ale do przeżycia. Damy radę! Najważniejsze, żeby dzieciaczki były zdrowe, a my to już tam kwestia drugiego planu
Naz, a pewnie, że 5 chłopak to też radość Kto jeszcze może się pochwalić taką drużyną?
Annie, też nigdy nie czytałam "Przeminęło z wiatrem", ja z takich książek jestem fanką "Wichrowych wzgórz" Film badziewny, ale książka ma taki klimat! Teraz męczę fantasy wciśnięte mi przez męża...On się zaczytuje tymi książkami, gnębi mnie od lat, żebym coś z jego zbiorów przeczytała, aż w końcu się skusiłam, no i idzie jak ta krew z nosa, ale już dokończę.
Zając, super, że z Lilą w porządku Przychodnie to faktycznie jedno wielkie nieporozumienie. Umawiają na godzinę, a potem czekasz pół dnia. Kiedyś w szpitalu czekałyśmy z Kają (1,5-roczną) na laryngologa...ponad 2h chodziłyśmy w kółko po korytarzu, bo takie dziecko już nie usiedzi , a sama wizyta wniosła tyle, że równie dobrze mogłam ją sobie odpuścić.
Novika, Zuza pięknie przybrała Chyba fajny masz ten szpital i nieco się w nim zadomowiłaś?
Wczoraj wieczorem urodziła koleżanka, która miała termin na ten sam dzień co ja, w dodatku też cc i w tym samym szpitalu A jeszcze w południe pisałyśmy do siebie i miała dziś wychodzić ze szpitala do domu, żeby wrócić w przyszłym tygodniu na cięcie. Aż jej zazdroszczę
U mnie od jakichś 3 dni znów zwiększyła się częstotliwość skurczy. W dodatku niektóre są całkiem bolesne A Pestucha rozrabia po całości, gmera we wnętrznościach, grzebie przy szyjce i organizuje mi taniec brzucha bez konieczności poruszania choćby jednym mięśniem z mojej strony... Niech siedzi spokojnie, bo teściowa przyjeżdża w przyszłym tygodniu, a wolałabym żeby jak najkrócej mieć pod jednym dachem jednocześnie ją i noworodka. Swoją drogą rzuciliśmy jej propozycję dnia, w którym mogłaby mieć lot powrotny, ale nic nie powiedziała, mam nadzieję, że nie kupiła biletu w jedną stronę
Jutro będę musiała urządzić awanturę panu, u którego zamawiałam łóżeczko z wyposażeniem Jaja sobie gościu robi! Zamówienie poszło 2 tygodnie temu (polski sklep internetowy w uk), dzwoniłam do niego, powiedział, że na łóżeczko trzeba poczekać, bo musi ściągnąć z PL, będzie miał 7-go, także do 10-go paczka będzie u mnie. Rozmawiałam z nim 10-go, bo przed wysyłką miał się ze mną skontaktować, a tu cisza, stwierdził, że wszystko ma, ale wyśle paczkę w poniedziałek... Dziś środa, znów dzwonię "wie pani co, ja nie mam jeszcze tego łóżeczka". No ku...! Coś niby miał wiedzieć więcej po południu i obiecał zadzwonić wieczorem. Oczywiście cisza... Gdybym wiedziała, że to tak będzie wyglądać, zamówiłabym po prostu na allegro bezpośrednio do mnie, a nie przez jakiegoś pajaca ze sklepu. Przecież ja muszę jeszcze sobie to przygotować, poprać, poprasować (i nacieszyć oko ). Dureń
adzia25
Thu, 16 Oct 2014 - 08:25
Witam w czwartek
Naz no poznalibysmy juz tego Twojego lokatora/ ke
CYTAT(kajetanka @ Wed, 15 Oct 2014 - 23:57)
Naz, a pewnie, że 5 chłopak to też radość Kto jeszcze może się pochwalić taką drużyną?
Moi tescie... 6-ta jest dziewczyna Zajac rewelacyjne wiesci novika No Zuzia to juz calkiem pokazna kobietka, a kazdy dzien to kilka gr wiecej no a skoro wody spr to mozecie jeszcze chwile pobyc w dwupaku Annie "przeminelo z wiatrem" powiadasz... sama bym cos poczytala, ale nie wiem na co mialabym ochote Niepowazna Pewnie, ze mozesz odczowac dyskomfort, a nawet bol. To zalezy od ulozenia, temperamentu malca, a Ty ostatnio pisalas po usg, ze Marcel to juz kawal meszczyzny, to i sily ma sporo, a i miejsca mniej, to jak sie rozpycha to moze zabolec kajetanka czy ja cos przeoczylam? jesli tak to przepraszam... ale czy Ty masz juz date CC ? Czy czekasz na rozpoczecie sie akcji porodowej? A z tym lozeczkiem to nie fajnie, pal**t jeden Ale my mamy podobnie, w sensie, ze jesli nie bedzie dostawy mebli ktore wybralismy jutro, to moze... w lutym
Cheriee
Thu, 16 Oct 2014 - 09:22
Niepoważna - ja wieczorami to mam takie odloty, że tylko podskakuje na kanapie, tak mi mój synio popalić daje.
kajetanka - ja będę się telepać od momentu wejścia do szpitala, do momentu zaśnięcia na tym stole operacyjnym.
Jutro mam wizytę, ciekawe jak moja szyjka, bo czasami, to mam już wrażenie, że głowa Jędrka znajduje się między moimi udami
Annie*
Thu, 16 Oct 2014 - 09:23
kurde !!!! Byłam już w połowie mojego skrobania jak sobie niechcący wyłączyłam przeglądarkę
No to jeszcze raz ...
Zającu cieszę się, ze wszystko w porządku Tak to jest ze służbą zdrowia, musisz się przygotować psychicznie bo tak to wygląda niestety w przychodniach. Pamiętam jak z Julkiem poszłam na USG brzuszka, miał wtedy rok. Wiedziałam, że malec musi do badania być na czczo więc poprosiłam panią w rejestracji aby dała nam termin gdzie będziemy pierwsi, ewentualnie drudzy. W każdym bądź razie na początku kolejki. W ustalonym dniu ja przychodzę z małym krzyczącym i niewyspanym Julkiem a tam już kolejka jak przed sklepem za czasów PRL. Nie przeraziłam się, bo w końcu miałam umówioną godzinę Czekałam tam 1,5 godziny, nikt absolutnie nikt mnie nie przepuścił, pielęgniarka w rejestracji rozkladała ręce, więc ją poprosiłam, zeby wytłumaczyła rocznikawi, ze nie może dostać jeść i nie wiadomo kiedy coś zje. Dlatego między innymi nie lubię przychodni tym bardziej specjalistycznych, bo tam nic się nie odbywa według planu.
Niepowazna Marcel jest spory a gniazdko niewielkie stąd możesz odczuwać dyskomfort jak się porusza. Julek był grzeczny dla moich wnętrzności, Laura ogólnie też, choć przy niej ze trzy razy aż podskoczyłam z bólu jak mi przyłożyła.
Novika cieszę się, że u Was wszystko w porządku i jest spokojnie. Waga Zuzki jest naprawdę fajna, myślę, że ona już dobrze ponad 3 kg waży, także jest super !!!!
kajetanka no to kiepsko z tym łóżeczkiem jakiś niepoważny facet. A zapłaciłaś już za to łóżeczko? Postaw mu warunek, że jak do końca tygodnia go nie będziesz miała to rezygnujesz, bo za chwilę rodzisz i dziecko musi mieć gdzie spać. Wiem jak się czujesz, bo ja na Laurowe też czekałam miesiąc i zaczęłam się obawiać czy zdąży przyjść na czas. Jednak Ty masz jeszcze mniej czasu. No nic ... mam nadzieję, że zakończy się to wszystko pozytywnie. Ale jaja. Wichrowe wzgórza powiadasz ?? Tego też nie czytałam. Hmmm...film, oglądałam, wydawał mi sie dość fajny. Tzn. wiem, że ekranizacji książki jest kilka, a który film ja oglądałam, to nie wiem. Pamiętam, że na pewno ten stary z roku trzydziestego któregoś, i nowszą wersję, ale to już dawno było i mało pamiętam. Ok ...po "Przeminęło z wiatrem" będą "Wichrowe wzgorza" Ja za bardzo też nie lubię fantastyki, ale ... przeczytałam wszystkie części "Władcy pierścieni" i Hobbita i te akurat bardzo mi się podobały. A Ty co aktualnie czytasz ?
Adzia w lutym ?? Toż to oni chyba dopiero produkować je będą.
Cherie no to kciuki będziemy trzymać za jutrzejszą wizytę &&&&&
kajetanka
Thu, 16 Oct 2014 - 11:49
Adzia, tak, mam termin na przyszły piątek 24-go Ale oczywiście nie wyklucza to wcześniejszego rozpoczęcia akcji porodowej Z meblami też ciekawie macie...ale nie płaciliście jeszcze? Annie, ja właśnie zapłaciłam Gdybym miała chwilę więcej, pewnie bym zrezygnowała i kupowała gdzieś indziej, ale sęk w tym, że chcę właśnie z Polski, bo bardzo zależy mi na wyjmowanych szczebelkach i 3 poziomach regulacji, co dla angielskich producentów łóżeczek jest chyba fanaberią i jeśli już takie znalazłam, to albo mi się nie podobało, albo kosztowało jak złote. Facet dziś nie odbiera...
Cheriee, to trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę Ja też idę do położnej, ale tylko na mierzenie ciśnienia i brzucha centymetrem
Annie, czytam I część Trylogii Czarnego Maga. Nie jest złe, ale jakoś wolę fabułę ze zwykłymi ludzkimi istotami, bez magicznych mocy, trolli i smoków biegających po ulicy Wichrowe wzgórza pierwszy raz czytałam jeszcze w podstawówce, potem jeszcze 2 razy Film oglądałam w starej wersji (ponoć najlepsza) i byłam bardzo zawiedziona, bo jednak to, co sobie wykreowałam w głowie podczas czytania, miało zdecydowanie mocniejszy wydźwięk.
Jak przy książkach jesteśmy, każdej matce polecam "Pokój" - Emmy Donoghue. Czytałam w zeszłym roku, wrażenie mega!! Narratorem jest 5-letni chłopiec, więc język prosty i przyjemny, fabuła robi wrażenie. Fragment życia matki i dziecka, którzy żyją wyłącznie dzięki sobie. Nieprawdopodobna siła matki napędzana miłością do syna i chłopiec, który pomimo niezwykle patologicznej sytuacji, jest szczęśliwy, bo otoczony właśnie matczyną miłością.
novika
Thu, 16 Oct 2014 - 11:50
CYTAT(Niepowazna @ Wed, 15 Oct 2014 - 23:28)
Dziewczyny czy zdarzalo sie Wam zeby ruchy malca powodowały u Was bol? Moj Marcel od dwóch dni jak kopie i kręci sie dość intesywnie to chwilami dosc porzadnie mnie to boli. Nie wiem czy to normalne. Z Kacprem tak nie mialam a teraz w tej ciazy czasem zdarzalo mi sie czuc dyskomfort jak za bardzo mi cos ta nozka wypchnal ale teraz mnie to boli.
Ja miewam takie bolesne odzewy ze strony córki - prawe żebro spisałam już na straty - jest już tak od wewnatrz pookopywane
KAJETANKA - MUSIAŁAM SIĘ ZADOMOWIĆ W SZPITALU NIESTETY - ALE NIEBAWEM STĄD WYBYJEMY - MAM NADZIEJĘ
CHERIEE - JA TEŻ MAM CZASEM TAKIE ODCZUCIE, ŻE MAŁA LEŻY TAM BARDZO NISKO I ŁASKOCZE MNIE
ANDZIA, ANNIE - MYŚLĘ, ŻE CEL PODTUCZENIA CÓRKI ZOSTAŁ OSIĄGNIĘTY TERAZ JESTEM TYLKO CIEKAWA KIEDY ZOBACZĘ JĄ NA ŻYWO
zając_Poziomka
Thu, 16 Oct 2014 - 12:35
Oj, z tymi żebrami to czasem bywa bardzo nieprzyjemnie. Dla mnie najgorsze było, jak od środka przyłożyła stópkę i sobie po żebrze jeździła Bolało jak diabli, a nic się z tym nie dało zrobić
Otworzyłam nam wątek maluchowy Zapraszam mamusie KLIK
Annie*
Thu, 16 Oct 2014 - 13:18
kajetanka ja wraz z łózeczkiem otrzymałam fakturę z terminem płatności, czyli przy zamawianiu nie płaciłam, dopiero jak łóżeczko przyszlo, oboejrzalam je sobie i dopiero zapłaciłam. Rzadko spotykana forma transakcji, ale z tym sklepem się tak ugadałam. Kurcze mam nadzieję, że nie zrobi Cię chłop w bambuko i mimo wszystko łóżeczko przyjdzie na czas. Dzięki za podpowiedź w sprawie książki. I "Pokój" przeczytam. Ja bez książki to nawet z domu nie wychodzę, zawsze mam jakąś w torebce, albo w wersji papierowej albo ebook.
Zającu wątek rówieśniczy będzie cudny, ale mam nadzieję, że się do niego przeniesiemy jak już wszystkie się rozpakujemy Bo trzech miejsc to ja nie ogarnę z czytaniem
zając_Poziomka
Thu, 16 Oct 2014 - 13:33
Annie, ja powoli bede dopisywac maluszki, a kiedy sie przeniesiemy to bez znaczenia Poki co, mamy 4 bobasy i 5ty w drodze (a moze juz na swiecie?), wiec wiecej nas w dwupaku niz rozpakowanych wiec wiecej mamy wspolnych tematow tu niz tam
kajetanka
Thu, 16 Oct 2014 - 13:42
Annie, łaskawie pan oddzwonił, kiedy 3 razy próbowałam się do niego dobić i w końcu wysłałam smsa z prośbą o niezwłoczny kontakt. Twierdzi, że jutro łóżeczko będzie wysyłał i będzie szło 3 dni robocze, więc dostanę w środę...bo w 3 dni robocze nie wlicza dnia wysyłki Powiedziałam, że muszę mieć wcześniej i jeszcze ma się postarać coś przyspieszyć... Ja zapłaciłam za całe zamówienie, ale nie płaciłam jeszcze za koszty przesyłki, bo nie naliczyły się na stronie i miał mi je podać jak będzie towar wysyłał, na razie nic nie wspomniał, może zrehabilituje się nieco w tej kwestii, jak nie, to mu odpowiednie opinie w necie wystawię.
Annie*
Thu, 16 Oct 2014 - 14:51
wyczytałam na fb, że ....
MARTA EM urodziła syna Olka
Tośka
Thu, 16 Oct 2014 - 17:42
Naz i jak tam się sprawy mają??? Jednak nie zdecydowało się Twe dziecię na 15go
Naz
Fri, 17 Oct 2014 - 09:38
Tośka, zaczynam się zastanawiać, czy aby na listopad nie czeka Wczoraj pierwsze ktg miałam, lekarz jak to lekarz, nic nie rzekł, walnął pieczątkę i znikł, więc mniemam iż z dzieckiem jest ok i ma się dobrze. Skurczy brak, zero, null totalny, więc po powrocie do domu musiałam pocieszyć się tabliczką czekolady. Pal licho kalorie. W poniedziałek mam się zgłosić na ip, jak będzie miejsce (a u nas standardowo obłożenie) to na odział mnie przyjmą, a jak nie będzie łóżka, to tylko ktg i do domu. Z jednej strony fajno, odpocznę sobie od obowiązków, z drugiej strony, jak tak wczoraj wychodziłam, a Olaf za mną płakał, a potem po powrocie rzucił mi się w ramiona wołając radośnie "mama" to ja nie mam serca ich wszystkich zostawiać. Żeby się samo zaczęło
Z dobrych informacji tylko taka, że moja przypadłość związana z wypadającym pęcherzem moczowym, po porodzie normalnie zostanie "naprawiona", położna wytłumaczyła mi na czym zabieg polega i, że to konieczne, żebym się temu poddała, bo inaczej za pęcherzem pójdzie i pochwa i jeszcze odbytnica. A że położna to moja znajoma, pogroziła mi palcem, że tych ciąż i porodów to już mi wystarczy i mam się w końcu sobą zająć
Annie, ja się porodu nie boje w sumie. Wiem, że będę warczała, że będzie diabelnie bolało, bo mnie krzyżówki łapały za każdym razem, ale nie przeszkadza mi to maniakalnie wręcz oglądać porodów w tv.
zając, ja nie wiem do jakiego lekarza szłaś, czy tam były tylko maluszki, czy starsze dzieci, ale zasady są takie, że dzieci poniżej roku przyjmowane są poza kolejnością, tzn, co druga osoba wchodząca do gabinetu to malec.
Niepoważna, a pewno, że boli jak się czasem dzieć wierci, albo jak skrobie gdzieś tam w dole. Ty jesteś szczuplutka, a ja kawał baby, a nawet mnie czasem zdarza się syknąć z bólu.
kajetanka, coś mi mówi, że chyba masz zamiar (i ty też Brutusie ) wcisnąć mi się w kolejkę. No bez jaj dziewczynki. Gdzie tu sprawiedliwość na tym świecie, że jedne rozsypują się przed terminem, a inne czekają i czekają i czekają
novika, waga córy odpowiednia, najważniejsze, ale z porodem może poczekasz jeszcze tydzień
cherie, daj znać jak tam po wizycie andzia, 6-ta dziewczynka powiadasz Może za jakieś 10-13 lat. Dzieci już będę miała dorosłe
Cheriee
Fri, 17 Oct 2014 - 10:32
Naz - a może Ty męża wykorzystaj celem przyspieszenia sprawy? A nie masz przypadkiem brudnych okien????
zając_Poziomka
Fri, 17 Oct 2014 - 11:01
Naz, liczyłam na to, ale niestety - wywoływanie przez lekarza po nazwiskach, bez patrzenia na wiek :/ Jeszcze sobie kilka dzieciaków po znajomości przyjął :/ Jak byliśmy na usg, to przyjął nas lekarz bez kolejki. Ogólnie w tej poradni były cyrki z przyjęciami.
Eksmitowałam dziś dziecko z naszego łóżka Ależ się wyspałam! Lila grzecznie budziła się mniej więcej 3 godziny na jedzonko i smacznie zasypiała A nawet jak nie spała, to tylko wierzgała i była grzeczna Tatuś miał spore obiekcje, żeby spała sama, ale on jest cwany - to nie on spał na boku całą noc ,to nie on się budził co chwilę w obawie, że dziecko przydusi...
mikkowska
Fri, 17 Oct 2014 - 12:25
Ola ja też kocham ten pierwszy miesiąc dziecka gdzie je i śpi Później jest ciekawiej Fajnie w sumie natura to ustaliła, żeby dziecko jadło i spało, co by mama mogła trochę odpocząć. Z tą przychodnią faktycznie kicha niesamowita.
Sylwia a generalnie jak się czujesz? Chłopcy będą mieli opiekę jak będziesz na sygnale jechać do szpitala? Widzisz szkoda, że ja już w Toronto nie mieszkam, bo bym Ci pomogła w razie W. Cherie wybacz nie pamiętam Twojego imienia Sylwia pewnie już dawno ma wszystko wyszorowane Teraz tylko leży i czeka na skurcze.
Klaudia też już się Twojej Małej nie mogę doczekać, w sumie to ten Twój arbuzik całkiem fajny jest nie będzie Ci go brakować? Za tydzień trzymamy kciuki za Ciebie. A poprosiłaś już męża, co by do nas skrobnął jakąś wiadomość? Bo my tu kota dostaniemy jak dasz znać, że jedziesz do szpitala.
adzia25
Fri, 17 Oct 2014 - 12:38
Witam
Po pierwsze Ogromne gratulacje dla Marty Em
kajetanka Mam nadzieje, ze z lozeczkiem sie wyjasnilo...i faktycznie dzis bedzie, a soja droga to pan zabobonny chyba nie jest i nie wie, ze kobietom w ciazy niczego sie nie odmawia My nic nie wpalcalismy, bo wybralismy meble z sieciowki, ale wszystkie do pokoju z 1 serii i bardzo zalezalo mi zeby lozeczko bylo od tzn kompletu, a istnialo takie ryzyko, ze jesli ich nie dostana dzis (kilka szt.) to nie wiem dlaczego ale kolejne beda w lutym To juz nie istotne, bo dzis sa i eM jedzie po wszystko i Kropek bedzie mial gdzie spac Naz swoja droga jak na 5 porod, to szyjke masz zelazna, szacun... no i znajoma ma racje, zadbaj o siebie, bo nikt inny za Ciebie tego nie zrobi, no i rewelacja, ze sprawe pecherza da sie zalatwic, ze tak powiem za jednym razem Wyobrazam sobie, ze trudno byloby zostawic dzieciaki na ewentualny pobyt w szpitalu, dlatego tym bardziej zaciskam kciuki zeby samo sie ruszylo&& No wlasnie, a co z tymi mezowymi obietnicami no i moze jakies schody do umycia masz No u mojego eMa 6 dopiero byla siostra...cale szczescie poprzestali na niej...bo moi tescie, to raczej takie pepki swiata nie ludzie do stworzenia duzej kochajacej sie rodziny...no coz szkoda ale nie czas i miejsce tu na to, rodzenstwo fajna sprawa Zajac gratuluje pierwszej "osobnej" nocy Ja mam ogromna nadzieje, ze Kropek pokocha swoje lozeczko od poczatku, bo bedzie ono stalo w jej/jego pokoju (drzwi w drzwi z nasza sypialnia)
kajetanka
Fri, 17 Oct 2014 - 13:24
Naz, gdybyśmy wszystkie miały na Ciebie czekać, co by zachować kolejność... A ja się wbijać nigdzie nie zamierzam, wręcz teraz to nawet nie mogę. Mąż sprzedał mi jakieś dziadostwo Katar, gardło, głowa, te sprawy...nie wyobrażam sobie kichać, czy smarkać z dziurą w brzuchu Twoja przypadłość faktycznie nieciekawa...napraw się kobieto i już nie kombinuj, pęcherz, odbyt, pochwa, to wszystko jeszcze Ci się przyda
Zając, właśnie z uwagi na to co piszesz, spanie w jednej pozycji, sen jak u psa stróżującego, nie lubię brać dziecka do łóżka Super jest móc je przytulić, mieć przy sobie, zobaczyć jak tylko otworzy się oko, ale z drugiej strony zupełnie niepraktyczne
Etap "je i śpi", jest super, pod warunkiem, że faza "śpi" występuje w nocy Z Kają pierwsze tygodnie spędzałam noce z ssakiem na cycu, butelka ma tu swoje zalety
Daria, arbuza będzie mi brakować na pewno Zwłaszcza tych szalonych tańców i wystawiania kolan/łokci przez skórę Mam tylko nadzieję, że po drugim dzieciolu brzuchol też zniknie jak kamfora... Tym razem jest większy.
Adzia, moje łóżeczko ma dotrzeć na środę... To już najbardziej ostatni dzwonek. Zamawiając je w tym miesiącu liczyłam się z tym, że w razie wczesniejszego porodu, Luśka będzie spała w wózku, ale skoro ona grzecznie czeka, ja zamówiłam je 3 tyg. przed czasem, a facet zapewniał, że za tydzień będę je miała, to szlag mnie trafia, że z winy jakiegoś palanta, jestem w polu. A w jakich kolorach urządzacie pokoik i kupujecie wyprawkę? Łatwiej u was dostać neutralne kolory? W UK jak w PL, róż, błękit, beż, szczególnie te "grubsze" rzeczy, kombinezony, koce, śpiworki.
Cheriee
Fri, 17 Oct 2014 - 13:26
mikkowska - mam na imię Agnieszka nie pamiętasz, bo nie ma mnie na facebooku.
zając - jak Ola się urodziła, to na początku próbowaliśmy twardo, żeby spała w swoim łóżeczku, ale ona sama marzła i w końcu skończyło się to tak, że kładłam szybko małą z mężem, żeby móc coś porobić, a ona w objęciach tatusia szybciutko zasypiała. Gryps jest taki, że teraz mając 5 lat nie chce spać nigdzie indziej jak w naszym łóżku. Także na łóżku o szerokości 160 cm śpimy my, Ola i nasz psiunio - nie jest za wygodnie. Jak tam Twoje podwozie - zagoiłaś się już? Karmisz piersią?
adzia - super, że są już mebelki i to w komplecie. To będziesz miała radochę jak Ci eM przywiezie, a jak już skręci, to w ogóle
Ale u mnie dzisiaj barowa pogoda, gdyby nie to, że dzisiaj moja pani od sprzątania buszuje po domu, to chyba bym z psiakiem przy boku cały dzień przespała.
novika
Fri, 17 Oct 2014 - 13:39
Marta Em - gratuluję
Naz - dla Ciebie poród to już nic nadzwyczajnego - ja laik w tych kwestiach, ale tak jak ty - już bym chciała tulić dziecię. U mnie w szpitalu też zator na porodówkach - miejsce muszę sobie zaklepać, bo raczej wolałabym się tam rozkręcać, a nie w pokoju z innymi koleżankami, które chcą spać, a ja wiję się z bólu. Osatnie dwie noce takie miałam - od około 23 do 5 ranu cierpiały i dopiero jak miejsca na trakcie się zwalniały to mnie opuszczały a ja z emocji już nie zasnęłam.
Zając - ja do nowego wątku dołączę - niebawem
novika
Fri, 17 Oct 2014 - 13:39
Marta Em - gratuluję
Naz - dla Ciebie poród to już nic nadzwyczajnego - ja laik w tych kwestiach, ale tak jak ty - już bym chciała tulić dziecię. U mnie w szpitalu też zator na porodówkach - miejsce muszę sobie zaklepać, bo raczej wolałabym się tam rozkręcać, a nie w pokoju z innymi koleżankami, które chcą spać, a ja wiję się z bólu. Osatnie dwie noce takie miałam - od około 23 do 5 ranu cierpiały i dopiero jak miejsca na trakcie się zwalniały to mnie opuszczały a ja z emocji już nie zasnęłam.
Zając - ja do nowego wątku dołączę - niebawem
adzia25
Fri, 17 Oct 2014 - 13:55
kajetanka no to za srodowa dostawe && Ja wlasnie zapomnialam wczesniej napisac, ale tutaj tez nie ma lozeczek takich jak w Pl, tzn z tymi wyciaganymi szczebelkami. Tutaj wyciaga sie caly bok i doczepia taka "barierke" ochronna zeby dziecko nie wypadalo... no coz tak tez sie da A meble wszystkie biale, praktyczne i takie od zawsze mi sie podobaly. Mamy tam jakies kolorowe pudeleczka, pozniej moze jakies fajne scienne naklejki, jak sie okaze czy Kropek jest Kropka czy Kropkiem ;)Pokoj jest ecru i jedna sciana jasno siwa, wiec poki co zostaje. Z kolorami jest jak wszedzie, wszystko glownie w rozu i blekicie ale dalismy rade. Kombinezon jest jasniutki, taki prawie bialy, posciel i spiworek zielone... to siedzisko doomoo tez takie neutralne, jeszcze wozek, ale tu kolejna historia, bo sie producenci rozchodza i wstrzymali na chwile produkcje... masakra Cheriee No juz sie nie moge doczekac choc ciagle mam wrazenie, ze to szybko ale przez te cyrki z producentami to w sumie ciesze sie, ze w ogole bedziemy je mieli eM dzwonil z pytaniem o materac, wybralismy w sumie lateksowy, czytalam, ze sa dobre...? Matko ile sie czlowiek musi doksztalcac
A jesli chodzi o pogode, to wczoraj taka byla u nas, nic tylko spac. W nocy strasznie wialo i dzis piekne slonko, ma byc 27 st popralam nasza posciel, biale rzeczy, zaraz spadam odkurzac weekend tez sie zapowiada z 30 st wiec jeszcze trzeb abedzie pokorzystac
Cheriee
Fri, 17 Oct 2014 - 14:16
CYTAT(adzia25 @ Fri, 17 Oct 2014 - 14:55)
A jesli chodzi o pogode, to wczoraj taka byla u nas, nic tylko spac. W nocy strasznie wialo i dzis piekne slonko, ma byc 27 st popralam nasza posciel, biale rzeczy, zaraz spadam odkurzac weekend tez sie zapowiada z 30 st wiec jeszcze trzeb abedzie pokorzystac
Nawet nie wyobrażasz sobie jak ja Ci zazdroszczę takiej pogody. Ja takiej dopiero w marcu doświadczę A co do pokoiku, to będzie śliczny, bardzo mi się podobają takie monochromatyczne jasne pomieszczenia Nie masz czasem takiej ochoty zapytać się podczas USG o płeć maleństwa?
kajetanka - ja również trzymam &&& za środową dostawę łóżeczka. Jak tam wizyta u położnej?
Mój małż właśnie wraca z pracy, zje obiadek i jedziemy na zakupy a później na wizytę. Zamierzam kupić firanki do sypialni, 3 niebieskie storczyki i jednego zielonego kwiatka też do sypialni, może nowy dywan i wreszcie nową kołdrę i poduszki. Dzisiaj na allegro zamówiłam firanki do pokoju młodej.
adzia25
Fri, 17 Oct 2014 - 14:58
CYTAT(Cheriee @ Fri, 17 Oct 2014 - 15:16)
Nawet nie wyobrażasz sobie jak ja Ci zazdroszczę takiej pogody. Ja takiej dopiero w marcu doświadczę A co do pokoiku, to będzie śliczny, bardzo mi się podobają takie monochromatyczne jasne pomieszczenia Nie masz czasem takiej ochoty zapytać się podczas USG o płeć maleństwa?
Zapraszam do poludniowo zachodniej czesci Fr tu naprawde klimat jest swietny, ale 30 st w polowie pazdziernik to nie zawsze sie zdarza W marcu powiadasz... dokad sie wybieracie, to nie miala byc Azja?
Jesli chodzi o kolory, no coz, do dzis jak wchodzimy do naszego mieszkania w Pl to razi po oczach Przechodzilam ostra faze kolorow...tzn kazdy jest tylko w 1 kolorze, ale to sa "mocne" barwy. Tutaj jak kupilismy dom, od razu wiedzialam, ze wszystko bedzie w zlamanej bieli, jasniutkie... np nasza sypialni jest cala w roznych odcieniach bilei wlasnie, lacznie z podloga. No ale to moja fanaberia... Jesli chodzi zas o wszystkie dzieciowe sprawy, to ja sie nie znam, to tak raczej intuicyjnie, ale przeraza mnie ta liczba bodzcow we wszystkich "zabawkach" (w sumie we wszystkim). Wszedzie ostre kolory, wszystko gra i swieci i to tak od urodzenia, wydaje mi sie ze maluchy pozniej moga byc przestymulowane i pobudzone... (nie wiem czy mam racje...) Przynajmniej pokoj, miejsce do wypoczynku dla mnie musi byc "stonowane" ....
A tymi firankami to mnie zabilas bo wlasnie dzis o nich myslalam. Poki co wisza tam ciezkie siwe zaslony, czyli nie ma szans by zostaly, ale jakos nie mam pomyslu chyba musze sie przejsc i moze cos znajde... Sliczne sa te, ktore wybralas No i duzo sil na zakupach
kajetanka
Fri, 17 Oct 2014 - 15:16
Adzia, jak w środę nie dostanę przesyłki, wsiądę chyba w czwartek w auto i pojadę te 4h pod Londyn, co by mu kłaki powyrywać
My w PL też mieliśmy dość żywe kolory w mieszkaniu Teraz w wynajmowanych standardem jest magnolia, więc chociaż dodatki mamy bardziej intensywne. Można dostać zabawki, karuzele, bujaki w czarno-białych, beżowych kolorach, wydaje mi się, że nawet coraz więcej tego.
Pogody też zazdroszczę! Laato
Cheriee, firanki śliczne Też chcę!
U położnej? "Ciśnienie 100/60, długość brzucha 36cm, tętno małej 151, na przeziębienie paracetamol. Powodzenia za tydzień!" Czyli tak jak mówiłam, nie było nawet większego sensu iść Swoją drogą w PL pierwsze co, lekarz zalecałby mi czosnek, herbatkę malinową z miodem i cytryną. A tu nie, jeden magiczny lek na wszyyystko Dzisiaj rozmawiałam z mężem przez telefon, robiłam akurat kanapkę z czosnkiem, a powiedziałam "z paracetamolem"
zając_Poziomka
Fri, 17 Oct 2014 - 15:24
Ja początkowo też miałam plan, żeby Lila od razu spała sama. Niestety 2 pierwsze noce to było koszmar. 3 minuty w łóżeczku i wrzask. Dopóki ją nosiliśmy lub leżeliśmy obok, było ok. Dlatego doszliśmy do wniosku, że dla swietego spokoju naszego i jej weźmiemy ją do nas. Tylko właśnie chodzi o to wąskie łóżko... 160cm, mój mąż jest spory, ja rano ręki wyprostowac nie mogłam. Dodatkowo... fakt, że nie musiałam wstawać do niej wcale nie pomagał, bo zdarzało mi się przysypiać z butelką w ręce. Niewyspana, obolała... Nie powiem, ciężko było! Musiałam sobie w głowie poprzestawiać to i owo, żeby się zdecydować. Były już 3 podejścia i kapitulowałam Teraz, żeby ją nakarmić muszę ruszyć tyłek, więc się rozbudzam, najpierw zmieniam pieluchę, wiec jeszcze bardziej się rozbudzam Karmienie ekspresowe, bo ona sporą porcję wypija w maks 10 minut. Utulę, wygłaszczę i do łóżeczka
Muszę się nauczyć nie tylko dziecka, ale i siebie
Cherie, właśnie obawiałam się tego marznięcia, bo Lilek to ciepłolubny maluch. Ale opatuliłam cieplusim kocykiem i było dobrze Na szczęście
Widzę, że etap ostatecznego urządzania wnętrz Cię już cieszy
Daria, mam wrażenie, że Lila teraz więcej nie śpi niż śpi nawet w nocy Grunt, że nie płacze i nie trzeba jej zabawiać. Oczywiście nie leży 24 na dobę ale nawet jak jest rozbudzona to i godzinę potrafi sama wytrzymać Oby tak dalej
Klaudia, rozniosłabym takiego osobnika :/ Wystaw mu odpowiednią opinię!
adzia, niestety krocze wciąż doskwiera. Nie bardzo, ale jednak. Szczególnie w dni, kiedy mocno ze mnie "cieknie" - wilgoć niestety sprzyja pieczeniu i niedyskomfortowi. Ale się goi i to najważniejsze - mogę siedzieć jak człowiek, chodzić, normalnie funkcjonować. Tylko już mnie wkurza włażenie pod prysznic 35 razy dziennie Za tydzień mam wizytę i mam nadzieję, że zdejmą mi szwy.
Marta, przedtem przeoczyłam post Annie Zatem teraz gratuluję serdecznie synusia novika, działaj!
Może by w końcu jakaś koleżanka dla Lilki się wykluła?
Niestety pokarmu nie mam. Ściągam ok 20 ml na dobę. Próbuję młodej podawać choć tę odrobinę, ale znów pluje Moja mama oczywiście robi z tego tragedię. Mąż mnie pociesza, bo przecież to nie moja wina. Najważniejsze, że Nan okazał się odpowiedni, dziecko chetnie je je, nie ma problemów z brzuszkiem, je coraz więcej, przybiera na wadze - nawet zauważyliśmy, że pyśki się jej zaokrągliły nieco
Chętnie chodzi na spacerki, dziś 2 godzinki Polubiła wózek tak jak my Stelaż trzymamy w samochodzie, a gondolę w domu - ponieważ można ją bujać, często wkładam w nią Lilę i siedzę w małym pokoju przy komputerze
Tatuś sprząta i gotuje Normalnie, czuję się jak w hotelu
adzia25
Fri, 17 Oct 2014 - 15:40
kajetanka No to lepiej dla tego osobnika, zeby to dostarczyl Jesli chodzi o zabawki, to moze jednak nie czarno-biale jakies tam bodzce z pewnoscia sa niezbedne do prawidlowego rozwoju. Raczej mialam na mysli by nie wszystko i wszedzie w okol dziecka bylo piszczaco- grajaco-swiecace. No ale to tylko moja opinia i z pewnoscia na te chwile, zycie zweryfikuje... Milo ze str poloznej, ze szczescia nie zapomniala zayczyc A kanapka z paracetamolem, dobra na wszystko
Zajac fajnie sie tak czyta, ze sie "docieracie", uczycie odnajdowac w nowej sytuacji Super i oby tak dalej &&
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.