To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

październikowe, listopadowe i grudniowe mamuśki 2014

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85
zając_Poziomka
karolcia, a mi się Cezary tak straaaasznie nie podobało... Jedno z najgorszych imion, bleeeee. A ostatnio normalnie się zakochałam icon_smile.gif Taki mały słodki czarujący Czaruś icon_smile.gif
Mojej mamie imię mojego siostrzeńca się kosmicznie nie podobało, ale jak już się urodził to się przyzwyczaiła i jest najpiękniejsze na swiecie icon_smile.gif Ale wkurza mnie to tym bardziej, że moja mama chciała dla mojego brata inne imię, ale uległa rodzinie, której się nie podobało, bardzo długo żałowała. Ale teraz ma zięcia o tym imieniu icon_biggrin.gif

Zauważyłam, że jak się komuś nie podoba Lila to rozmowa brzmi mniej więcej tak:
Ktoś: znasz płeć?
Ja: Dziewczynka
K (z euforią): Jaaaak super!!!!!!! icon_biggrin.gif A imię macie już?
J: Liliana
K (krótkie i oschłe): acha
icon_biggrin.gif

Mi się Karolina bardzo podoba, choć znam dwie baaaardzo głupie Karoliny icon_razz.gif Nie rozumiem związku icon_smile.gif

karolcia_d291
A mi się tak u*****zielił ten Cezary już odkąd byłam w pierwszej ciąży to moja córa miała być Czarkiem i raczej nie przewiduję zmiany decyzji. icon_smile.gif

zając widzisz na przykładzie mamy że nie warto się słuchać innych, olać to co inni myślą to będą nasze dzieci z naszymi cudownie wybranymi imionami :szczerbaty uśmiech a też nie rozumiem związku co do imienia Karolina... 06.gif

To ja wczoraj miałam tez podobną sytuację, koleżanka się pyta o imię i jak powiedziałam że Czarek to było: aha, no spoko. Jednak jak powiedziałam że to będzie chłopiec na początku to było łał, udało się wam itd. Wkurzają mnie takie reakcje. Udało to mi się zajść w ciążę i ją utrzymać a nie spłodzić sobie syna. Albo komentarz szwagra: no patrz jak im się udało, chłopaka będą mieli. Ech temat rzeka...

Hmmm.... Sprawdzałam dzisiaj konto i zastanawia mnie kiedy mogą mi przelać kasę za zwolnienie wcześniejsze, pewnie jeszcze muszę poczekać...
kajetanka
Zając, u nas w PL na plac zabaw przychodziła dziewczyna z 5-letnią córką, na którą wołała "Szantelka!" icon_neutral.gif Zdecydowanie wolałaym Ania icon_wink.gif Moda na zagraniczne imiona przeraża mnie. Nie wiem czemu to ma służyć? Mieszkając w UK trochę inaczej muszę na to spojrzeć, z praktycznego punktu widzenia. Irytuje mnie chociażby fakt, że na każdym kroku muszę literować "Kaja", a jeszcze Anglicy (nawet panie w biurach), mają problem z literką "j", notorycznie mylą z "h" lub "g", choć mówię bardzo wyraźnie 43.gif
Na pewno nie chcę jednak dać imienia, które nie będzie miało chociażby polskiego odpowiednika. Mieszkając w Polsce i dawać angielskie imiona to już w ogóle poroniony pomysł icon_wink.gif

Annie, dobrze wcześniej napisałaś, Pani Nikolo icon_smile.gif Ja nienawidzę, jak ktoś zwraca się do mnie Klaudio (czy błędnie Klaudiu), jakieś to sztuczne takie.
Pamiętam jak nie mogłam na studiach uwierzyć, że kolega naprawdę ma na imię Mirosław 08.gif Do młodego chłopaka w ogóle mi to nie pwsowało icon_wink.gif

Ja natomiast ile się nasłuchałam od rodziny, że dziecku daję na imię tak jak mój pies kiedyś miał icon_rolleyes.gif I wszyscy się jakoś przyzwyczaili icon_wink.gif

Karolcia, Czarek bardzo mi się podoba, dorosły Pan Cezary, a mały Czaruś icon_biggrin.gif
Angie77
Annie ja też jestem Ania i zawsze nas było pełno, zresztą do tej pory jak ktos zawoła na ulicy Ania to odwraca sie nas z pięćicon_smile.gif ale lepiej, na studiach w grupie byłam jedna o tym imieniu a przy podbijaniu obiegówki w bibliotece okazało sie ze jest nas 8 na jednym wydziale, ale zeby było smieszniej to o tym samym imieniu i nazwisku! a zawsze mi sie wydawało że mam nazwisko dość rzadkie:P
zając u nas było tak z kazdym mozliwym imieniem. zawsze ktos znał kogos "głupiego"o danym imieniu. Teraz wybralismy imię i jak komus mowimy jakie to zaznaczamy, że nie chcemy słyszeć żadnych przytyków bo już wybrane nieodwołalnie i nic tego nie zmieni. taki szał jest z wybieraniem, że każdy chce wtrącić swoje trzy grosze chociaż nie bardzo ma związek z dzieckiem...bez sensu. Mi tam jak ktoś mówi jak chce nazwać dziecko to nigdy nie wyrażam opinii że beznadziejne, nawet jeśli sama nie jestem zbyt do danego imienia przekonana. ale uwazam, że powinno sie uszanowac decyzje rodziców.
A tak całkiem subiektywnie to mi nie odpowiadają imiona zapożyczone z angielskiego czyli np. Brajan(szczególnie w takiej wersji spolszczonej;) Ale za to bardzo mi sie podobają imiona rosyjskie np. Jewgienij(ale Eugeniusz już nie) czy Nadia, Natasza, Anastazja. Chociaż wiem, że w Polsce z polskim nazwiskiem to tez by pewnie dziwnie wyglądało. I tak to jest z tymi imionami;)
zając_Poziomka
karolcia, mi dzis przelali za 2,5 miesiąca icon_smile.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif Moje szczęście nie zna granic icon_smile.gif Remont rusza, mogę wreszcie zapłacić dziewczynom z forum za trzymane dla mnie ubranka icon_smile.gif Jupi icon_smile.gif

Anastazja ma już dość ugruntowaną pozycję w Polsce, też mi się bardzo podoba.

Co do zagranicznych imion - tak naprawdę, to większość imion, które znamy od wieków nie jest polskich. Choćby moja Aleksandra - imię greckie, przywędrowało do nas wraz z objęciem władzy przez Władysława Jagiełłę - jego siostra miała tak na imię. A moja mama jest przekonana, że mam piękne POLSKIE imię icon_biggrin.gif Za kilkanaście/kilkadziesiąt lat Nikole, Brajany i Kewiny będą tak samo normalne jak Aleksandry, Beaty czy Cezarowie (tak to się odmienia? icon_biggrin.gif ). Teraz nas to razi, bo mamy taki nagły i mocny rzut Dżejsik icon_biggrin.gif i innych Amand.

Nie podobają mi się te imiona, ale zaczynam coraz tolerancyjniej do nich podchodzić icon_biggrin.gif

Mi siostra powiedziała tylko tyle: Mi się bardzo Liliana podoba, ale nawet gdyby nie, to TWOJE dziecko i nikt poza rodzicami nie ma nic do gadania. A brata opieprzyła jak jej opowiedziałam jego reakcję icon_razz.gif

Zaczęły mi się skurcze łydek icon_sad.gif Odstawiam ukochaną herbatkę i musze zapytać lekarza czy mogę zwiększyć dawkę magnezu.

komunikacja24
Ja też jestem Ania.... 06.gif

W szkole podstawowej w klasie było nas 5 Anek.
Mi to nie przeszkadzało wcale...
Bardzo lubię moje imię,pasuje i do dorosłego i do dziecka....


Nas jak ktoś pyta o dziecko to odpowiadamy krótko,że nie znamy płci,nie chce się pokazać....
Po co mam mówić,ze w 15tym tygodniu była dziewczynka ale moze wyjść jednak chłopiec i tak każdy ma swój typ co woli.

Ja z kartonami coraz blizej końca,choć pewnie jeszcze mi trochę zejdzie,nie chcę się przepracowywać....
Dzisiaj od 10tej w pocie czoła wszystko wyciagam i układam....
Mam dość i póki jeszcze słonko to idziemy na spacer...
kajetanka
O Anastazja też ładne icon_smile.gif Mnie się nie kojarzy z imieniem obcym, jakoś tak blisko mu do Andżeliki, która jest w Polsce dosyć popularna.
A ile Ań (kurcze, dopełniacz l.mn od Anny tak wygląda? icon_confused.gif ) od razu nam się odmeldowało icon_wink.gif

Komunikacja, weekend coraz bliżej, mąż na pewno Ci pomoże icon_biggrin.gif
Cherie
No to melduje, że na 100% będzie syn icon_smile.gif Imię ma wybrać mąż, chociaż ja go przekonuje do Andrzeja, jak już koniecznie ma być na A.
313 g, wszystko zdrowiutkie jak ta lala. Zdjęcia nie mamy, bo podobnie jak Liliana podwozie pokazywał bezwstydnik od razu, a buźką się wtulił w łożysko i na nic się zdały kuksańce pani doktor icon_smile.gif

zając_Poziomka
Cherie, ale mamy bezwstydne i uparte maluchy icon_biggrin.gif Super, że wszystko w porządku icon_smile.gif
komunikacja24
CYTAT(zając_Poziomka @ Thu, 03 Jul 2014 - 20:55) *
Cherie, ale mamy bezwstydne i uparte maluchy icon_biggrin.gif Super, że wszystko w porządku icon_smile.gif


Cherie bardzo się cieszę,ze wszystko dobrze...nie mogło być inaczej....

A z tym rozkraczaniem akurat to zazdroszczę,chciałabym aby moja dzidzia tak pięknie pokazała czy faktycznie jest dziewuszką i akurat o to zdjęcie będę męczyc gina bardziej niż o zdjęcie twarzyczki 04.gif
karolcia_d291
cherie super ze wszystko w porządku, to najważniejsze. icon_smile.gif a jak chorobsko mija powoli?

Chyba angie77 pisała ze najwięcej przytyla. Wiec kochana ja mam 5kg na plusie(tak było ostatnio na wizycie, bo chwilowo nie mam wagi w domu wiec nie mogę stanu obecnego sprawdzic), ale mój brzuch jest tak duży ze mi przeszkadza w wielu czynnościach no i mam problem z goleniem nóg, nie wspominając o czym innym. Z córa to ja w 9 miesiącu taki brzuch miałam. Przeraza mnie to ze za 3 miesiące będzie taki ogromny ze swoich stop nie będę widziała...
mikkowska
Ja już się przedstawiałam - Daria i drażni mnie (choć sama nie wiem czemu) jak zwracają się do mnie - Dario. Mąż jak się ze mną sprzecza albo przekomarza to mówi tak właśnie do mnie. Generalnie, to śmiesznie, ale przeważnie nie zwraca się do mnie po imieniu, ale po moim przezwisku ze szkoły -Jasiu icon_biggrin.gif A że ze mnie taki typ chłopiary i po nazwisku poszło to Jasiu icon_smile.gif Syna nie chciał tak nazwać, bo mówił, że jeden głupi Jasiek w domu wystarczy 04.gif

Alecta coś na ten temat wie, trochę nas już zna icon_razz.gif

Do Aleksandra miał też się zwracać Aleks, ale powiedział, że nie wyobraża sobie inaczej jak Olek. Wiem, kuzyn mówi, jeny jaki wstyd Olek - Bolek on jest Aleksander! Przecież to mój własny wybór jak się do syna zwracam.

Ładne macie imiona, Ola, Klaudia, Anek mamy na pęczki, Karolina też piękne imię icon_smile.gif Na reakcję środowiska najlepiej nie zwracać uwagi.

Angie77 no ja też jeszcze zielona w temacie, w końcu od czego ma się księgowych. No chyba że ktoś prowadzi sobie sam księgowość, ale to naprawdę praca godna podziwu bo non stop na bieżąco trzeba być.

Cherie gratuluję synalka!

Jak na chwilę obecną to tylko Klaudii zdublowała się płeć. Ja też nie pogardzę dwoma synami icon_smile.gif

Ja powiem Wam, że mam tolerancyjne otoczenie, cieszą się z każdej wiadomości czy chłopak będzie czy córka, to nie ważne bo Nasze! Przy takich trudnościach z zajściem, to trzeba się cieszyć ze wszystkiego icon_smile.gif

Naz
Zmobilizowałam się i zrobiłam w końcu porządek z ubraniami, w szafach od razu luźno się zrobiło i fajnie.
Przytargałam z piwnicy małe ubranka i jestem przerażona.
Jak faktycznie będzie ta nasza upragniona dziewczynka, to nie mam w co jej ubrać. No nie nadaje się nic i kropka, trza to wszystko oddać gdzieś potrzebującym i kupić coś ładnego.
Ale mama moja, jak i zresztą mąż stwierdzili, żeby na razie poczekać do następnego usg jak będzie te 100%, a mnie tak korci, żeby zajrzeć do szmateksu i pooglądać ciuszki dla dziewczynki, skoro ponad 9 lat tylko z chłopięcymi miałam styczność.
A ja się tak jakoś przestawić nie mogę i jak nawijam do brzucha, to mi ta "malutka" przez usta nie przechodzi. 29.gif Ginka powiedziała, że co prawda takich typowych warg sromowych na usg nie widzi, ale ani jajka, ani żaden siur nie majtał jak to moje dziecię podrygiwało.
Więc za gratulacje dziękuję, ale jeszcze poczekam z nadmiarem entuzjazmu. Nie będę wielce rozczarowana jak jednak Jonaszek się urodzi, bo instrukcji obsługi dziewczynki to ja nie znaju i szczerze to się boję jak diabli 06.gif

Bardzo podoba mi się imię Aleksandra, podobnie jak Antonina, za to zdrobniena Ola i Tośka są dla mnie straszne.
Ubóstwiam Józefinę, ale na sam dźwięk tego imienia z gardzieli mego męża wydobywają się bliżej nieokreślone bulgoty oznaczające zapewne zdecydowany sprzeciw. On chce Sandrę.
A i nie daj Bóg wejdą nam w "kanon" Brajany, Kewiny i inne Szirlejki. To jest dramat od których bolą oczy i uszy.

Poza tym to sobie podczytuję i nie pamiętam co miałam jeszcze napisać. Radko jestem w domu. Siedzę raczej u mojej mamy bo na działce mieszka, i tam chłopaki mogą poszaleć i w basenie i na trampolinie i zjeżdżalnie tam mają.

Taki mały cud w naszej rodzinie się zdarzył. Moja młodsza sis, która cierpi na pco i zawsze miała bardzo wysoki poziom prolaktyny, nie miesiączkowała w ogóle od ponad roku, nagle od tak i beż żadnego leczenie zaszła w ciąże, jest teraz w 3 miesiącu.
Wkurza mnie niemiłosiernie, pieści się jak mała dzidzia, do tego nic mnie nie słucha, bo przecie ja się nie znam, w ciąży nigdy nie byłam, a w internecie napisali tak i tak.
Powiedziałam, żeby tu na forum konto sobie założyła, będzie mogła zweryfikować co robią i jak inne ciężarne, albo tak po prostu podziubdziać, ale stwierdziła, że nie chce, bo jej dzidzia jest najpiękniejsza, najcudowniejsza, a my tu wszystkie forumki to głupie jesteśmy i zacofane.
Więc sobie z nią dyskusje darowałam, nie pytam wcale jak tam i co u niej, bo głupia jest, dziecinna i ma wszy na pępku. Nie spodziewałabym się ego po 25-latce.
Brzuch ją pobolewał, ponoć tak, że tylko leżeć może, bo inaczej umiera, poleciłam jej wziąć nospę, a jak nie pomoże to na ip. Posłuchała? Gdzie tam. Robi z siebie cierpiętnice, a jak jej to wygarnęłam, to stwierdziła, że jestem zazdrosna (lol) i że na pewno życzę jej poronienia. Myślałam, że jej dosłownie pysk obije, jak śmiała tak powiedzieć. Zapomniała, że za kilka dni rok będzie jak Gniewko nie żyje.

A poza tym to spoko u mnie. Rosnę, stopy mi puchną, dostałam pozwolenie od ginki na "ograniczenie spożywanych kalorii", bo się boję, że z racji dużej pupy będę miała problem z porodem sn. Do godziny zero muszę zjechać jakieś 5 kg. Myślę, że problemu nie będzie, bo apetytu nie mam na nic, poza sałatą. Tylko mam pamiętać o suplementacji, bo o ile dziecku krzywdy nie zrobię, to sama mogę się posypać.

kajetanka
Karolcia, ja dziś patrzyłam na swoje zdjęcia z pierwszej ciąży, to taki brzuch jak teraz miałam dopiero w 33 tc! Faktycznie jest coś w powiedzeniu, że drugie dziecko, większy brszuch.

Mikkowska, gdyby Aleksander był Aleks, to by mi się podobało, ale Olek...średnio icon_wink.gif Jednak los obdażył mnie mężem o tym imieniu 06.gif Jeszcze dziadek mówi "Oleczku", babcia "Oluś" icon_razz.gif Przyzwyczaiłam się jakoś, a znowu w UK jak z kimś rozmawiam, trudno mi się przestawić i mówić Alex, jak mówię Olek, nie wiedzą o kim icon_wink.gif Ostatnio spodobało mi się i mówię do męża po nazwisku 06.gif Tak bardzo nie chciał go zmieniać na moje, żeby przetrwało, a tu dwie córy 01.gif

Cherie, świetne wieści, maluszek zdrowy i płeć objawił icon_biggrin.gif A jak to Twoje łożysko?
Naz no cóż, skoro masz tak mądrą siostrę, to faktycznie wszystkie jej zazdrościmy i ciąży i wiedzy 08.gif Nie denerwuj się, rodzina potrafi dopiec bardziej niż obcy. A kiedy masz kolejne USG?
Angie77
Naz a dla dziewczynek w szmateksach ciuszków mnóstwo...dziś jak ogladałam to aż mi szkoda było że tyle tego jest a dla chłopaków niewiele.ja sie rozszalałam i chyba z ubranek to mam juz wszystko, dziś zrobiłam nalot na jakiś szmateks w którym dorwałam same nowe pajace i kilka body. Kupiłam z 10 sztuk;P Bym brała więcej ale wiekszosc była w rozmiarze 56 lub 62, a większych nie było wcale. Więc biorąc pod uwagę wczesniejsze zakupy to na początek ubrankowo chyba jestem juz załatwiona, tylko jeszcze jakies duperelki i będzie. Nie wiem czy np. śpiochy kupowac i kaftaniki?Bo kaftaniki ze dwa mam, bodziakow duzo, pajacykow. ale śpiochów wcale.
A teraz większy arsenał pozostał do kupienia a tego juz w lumpeksie raczej nie kupie:)
kajetanka
Angie, śpiochy jakieś możesz dokupić (koniecznie z dostępem oddolnym), przy czym nie szalałabym. Latem są bardziej praktyczne od pajacy, bo można założyć i na długi i na krótki rękawek, ale nasze dzieciorki na lato to będą poważni ludzie, w śpiochach już średnio będzie wypadać, chyba, że do spania icon_wink.gif Kaftaniki możesz sobie odpuścić.

My w sobotę jedziemy oglądać wózek, bo koleżanka znajomych ma do sprzedania w dobrym stanie i za fajną cenę cały zestaw 3w1.
Czytałam super opinie na temat tego wózka, ale zdania są podzielone odnośnie..zawieszenia icon_neutral.gif Koła mi się średnio podobają, bo chciałam duże, pompowane, przeżyłabym jednak, jeśli tylko z tą amortyzacją nie jest tragicznie.
Widziałyście może, słyszałyście, miałyście okazję wypróbować?
Mamas & Papas Sola
https://allegro.pl/mamaspapas-sola-wozek-gl...4358864419.html
alecta
CYTAT(mikkowska @ Thu, 03 Jul 2014 - 22:34) *
Alecta coś na ten temat wie, trochę nas już zna icon_razz.gif


Noooo, pamiętam zakupy ze Sławkiem w Tesco, który rozmawia z Tobą przez telefon i na końcu mówi "papa Jasiu, kocham Cię"... Mina ludzi, którzy to słyszeli =bezcenna icon_biggrin.gif

Jak mi się nie chce iść do pracy... Chce iść ktoś za mnie?
Cherie
Naz - jak ja Cię kobieto rozumiem. Ty się boisz bo nie znasz instrukcji obsługi dziewczynki, a ja nie znam instrukcji obsługi chłopca. Ale moja mama powiedziała mi wczoraj, że z chłopcami jest prościej icon_smile.gif

kajetanka - łożysko idzie ku górze, jeszcze znajduje się na ścianie przedniej, ale nie jest już przodujące, ani nie wrasta w bliznę po CC na pewno. Następne USG około 9 września, więc jeżeli lekarka wtedy też potwierdzi, że wszystko OK z tym łożyskiem, to chyba ostatecznie się uspokoję.

Moja córa wczoraj wieczorem wykrzyczała mi, że mnie nienawidzi, bo urodzę jej braciszka, a ona chciała siostrzyczkę, że ona nie chce brata, że go utopi i będzie lała pasem....itd. Boże jak mi się smutno zrobiło, aż się poryczałam, tym bardziej, że ja sama też nie do samego końca (co prawda niewiele mi brakuje już) akceptuje ten fakt. No Sajgon jakiś 41.gif Zaraz jadę na wizytę do gina i pewnie coś dla małego kupię w Textil Market icon_smile.gif
mikkowska
Ech te dzieciaki palną czasem coś i człowiekowi się przykro robi, choć wie, że tak wcale nie myślą.

Alecta uwierz mi, mi się przeokrutnie już czasem nie chce, ale nie mogę jeszcze tych moim dziewczyn zostawić, bo by mi bar rozniosły. Jak mnie nie ma to kota nie ma myszy harcują. Do września muszę wytrzymać, później już zmieni mi się skład i będę już tylko ich doglądać.


Kajetanka musiałabym go pomacać, chociaż na wózkach się znam jak łysy na fryzurach icon_razz.gif Mi się ten graco symbio podoba, ale cena mi się nie podoba 37.gif Poza tym będę mieszkać jeszcze na tym mieszkaniu pewnie do połowy roku, więc dźwigać będzie trzeba wózek icon_sad.gif

Ja mam jeszcze czas, wy kupujcie może coś sobie spapuguję icon_razz.gif
zając_Poziomka
Naz, fajna siostra. Tekstem o zazdrości rozwaliła mnie na łopatki icon_biggrin.gif

Cherie, córa się przyzwyczai. Jak się maluszek urodzi, to dojdzie do wniosku, że nawet gdyby to była siostrzyczka, to nie byłoby tak, jak to sobie wyobraża - nie mogłaby się z nią bawić, bo za malutka icon_wink.gif Staraj się nie przejmować przytul.gif

kajetanko, każdy wózek będzie miał pozytywne i negatywne opinie. Wyszukuj w nich informacji, które Cię intresują, nie patrząc na całokształt. Ładnie się prezentuje ten model icon_smile.gif

Angie, jeśli masz ochotę to kup kilka sztuk. Ja mam i kaftaniki i półśpiochy, dresy itp itd. A kiedy patrzę na te ubranka to i tak wiem, że pewnie będę z samych pajaców korzystać icon_razz.gif

Dziewczyny, ja wieczorem to mam taaaaaaaaki bębęn, że szok icon_razz.gif Choć jak dziś rano spojrzałam na głodzie w lustro to się okazało, że rano wcale nie jest dużo mniejszy icon_razz.gif Strach pomyśleć, co to jest u Was icon_smile.gif Ale nic dziwnego, w końcu i macica i mięśnie brzucha już rozciągnięte, więc szybciej się wszystko uwypukla.

Miałam dziś jechać na glukozę, ale mi się nie chciało icon_razz.gif Teraz żałuję, bo miałabym już picie z głowy. Pojadę w poniedziałek.
kajetanka
Cherie, aż mnie się oczy zaszkliły jak przeczytałam co napisałaś icon_sad.gif Takie to małe jeszcze, a już potrafi dowalić człowiekowi po całości, strach pomyśleć co będziemy słyszeć za 10 lat 37.gif Przestawi się Ola, ma jeszcze troszkę czasu na oswojenie z sytuacją, to była pierwsza reakcja, pewnie bardzo się nastawiła na siostrę, jak zdecydowana większość dziewczynek. Może jakaś koleżanka, kuzynka ma młodszego brata, którego może pochwalić? icon_wink.gif Ja od początku oswajałam Kaję z opcją chłopca, bo też chciała siostrę, podawałam przykłady z bajek (chociażby Peppa, czy jej ukochana Doktor Dośka). Brat nie będzie jej podbierał ciuchów icon_razz.gif No i jak moja w końcu stwierdziła, że w takiej sytuacji byłoby w domu sprawiedliwie, 2 chłopców, 2 dziewczynki icon_wink.gif Ściskam Cię, dacie sobie radę przytul.gif

CYTAT(alecta @ Fri, 04 Jul 2014 - 06:28) *
Noooo, pamiętam zakupy ze Sławkiem w Tesco, który rozmawia z Tobą przez telefon i na końcu mówi "papa Jasiu, kocham Cię"... Mina ludzi, którzy to słyszeli =bezcenna icon_biggrin.gif


U mojego męża w domu utarło się, że moja teściowa to Kotuś icon_wink.gif Nawet dziadkom zdarza się tak mówić. Jak więc mąż rozmawia z matką przez telefon i gdzieś padnie "słuchaj Kotuś...", znajomym którzy stoją obok i słyszą muszę tłumaczyć, bo też dziwne miny przybierają icon_razz.gif

Zając, jak będziesz musiała codziennie prać, przebierać czasem po 4 razy w ciągu godziny, zaczniesz jej już zakładać cokolwiek icon_razz.gif
Angie77
zającu jak miałabym brac pod uwagę moją ochotę na kupowanie to bym ze sklepów nie wychodziła:P dlatego tak dopytuję, bo wpadłąm w jakis cug zakupowy a dodatkowo to nie mam za bardzo rozeznania czego ile(posilkuję sie listą) a jeszcze kazdy znajomy czy z rodziny doda swoje 3 grosze. Kazdy co innego mowi, jedni oczami wywracają że ja już cos kupuję w ogóle, inni że nie takie itp, itd. Oj zresztą wiecie same jak to z doradcami jest.
Naz ja mam taką koleżankę której szwagierka zaszła w ciążę, i tez zero rad bo uwaza że kazdy jej źle życzy i takie tam. Byla miedzy nimi rozmowa dotycząca depilacji nóg. Mowi szwagierka do kolezanki ze zapisała sie na woskowanie(chociaż nigdy wczesniej nie była) a kolezanka jej mowi, żeby lepiej nie szła bo to jednak jest moze nie tyle stres co jednak człowiek sam sobie sie kurczy jak mu ktos wlosy wydziera. I wlasnie odpowiedz byla taka, że ta jej najpewniej życzy poronienia i straszy ją durnotami...więc jak widać takich osób jest więcej. Mój kolega ma swietną teorię dot. kobiet w ciazy. On z nimi nie dyskutuje a jak juz to tylko przytakuje bo uwaza że ciężarna zaczyna wicie gniazda i jak jej ktos podskoczy to może zabić, hehe 06.gif
zając_Poziomka
Angie, dopiero jak przetestujemy to będziemy w stanie ocenić, co jest potrzebne icon_smile.gif Każdy ma inne preferencje, ale wydaje mi się, że pajace są najbardziej praktyczne, szczególnie dla początkujących icon_smile.gif A ja mam ich taki zapas, że wszyscy mi mówią, że nie muszę nic prać, bo młoda zdąży wyrosnąć icon_biggrin.gif
kajetanka
Ja zaczynam dopiero kupowanie, na razie mam pięciopak bodziaków 08.gif Mam jeszcze troszkę czasu, więc orientuję się gdzie jakie ceny, promocje. Ale już się rozglądam, powoli chcę kompletować, co też mnie samą dziwi, bo w pierwszej ciąży, wszystko zostawiliśmy na ostatnią chwilę. Od małego słyszałam od mamy jakieś tragedie znajomych i tak głęboko to we mnie siedziało, że bałam się cokolwiek kupić przed chyba 8 miesiącem. Prawda jest taka, że tragedie zdarzają się na każdym etapie życia, a jak zostawimy sobie całą wyprawkę na ostatni miesiąc, to też wesoło nie będzie icon_wink.gif
zając_Poziomka
Tragedie się zdarzają i nasze zakupy nie mają na to wpływu. Równie dobrze można kupić wszystko tydzień przed porodem, a wrócić do odmu bez dziecka. Mi gdzieś tam w podświadomości obija się myśl, że nadmiernym strachem sami ściągamy na siebie nieszczęścia. Trzeba wierzyć, że wszystko będzie w porządku i niebawem będziemy wszystkie tulić nasze piękne i zdrowe maluszki icon_smile.gif odziane w piękne ubranka icon_biggrin.gif
Lena91
Witajcie kochane! icon_smile.gif
Znów mi się na trochę znikło, ach ten internet... icon_wink.gif
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że zupełnie ostatnio nie miałam czasu na nic. W końcu zabrałam się za wertowanie kodeksów, ustaw itd, i założyłam działalność gospodarczą! icon_wink.gif Co prawda nie jakieś wielkie nie wiadomo co, ale najważniejsze, że ubezpieczenie i macierzyński będzie icon_wink.gif) Biegania po urzędach mam co nie miara, czasem mam wrażenie że ludzie tam pracujący pochodzą z jakieś innej planety, a już na pewno nie nadają na tych samych falach co ja.. Jako przykład podam sytuację. Żeby dostać urlop macierzyński ( taki w miarę wysoki) i żeby móc się leczyć za darmo w Polsce na działalności, warunkiem jest opłacenie podstawy w ZUSie (ja akurat mam tę najwyższą - 3x po ok 1100zł , jeśli oczywiście dobrze wszystko rozumiem, sprawia, że będę mieć w miarę godną wypłatę macierzyńskiego) oraz dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego. Oczywiście, pani w okienku nie była w stanie przyjąć do wiadomości faktu, że biorę najwyższą podstawę, na siłę próbując mi wcisnąć tzw. obniżony ZUS dla osoby, która pierwszy raz prowadzi działalność. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
- Ale Pani wie, że Pani uwzględniła we wniosku najwyższą podstawę?
- Tak, wiem.
- Tak ma zostać?
- Poprosiłabym by tak było.
- Ale Pani nie prowadziła wcześniej działalności!
- ??
- Ja Pani wpiszę obniżony ZUS.
- Dziękuję, ale nie. Pozostanę przy najwyższej podstawie.
- Ale jak to!? Pani PIERWSZY RAZ ZAKŁADA DZIAŁALNOŚC, Pani jeszcze raz wypełni wniosek i ja Pani podam odpowiedni kod.

Myślałam że oszaleję. Z 10 minut rozmowy w tym tonie... Litości..


Z dodatkowych ciekawostek powiem, że WRESZCIE, po mniej więcej PÓŁ ROKU proszenia, odzyskałam swój modem! icon_biggrin.gif Ale oczywiście, wbrew wielu ludziom (np. mojej kochanej katolicko - maniackiej cioci, która uznała, że powinnam się pomodlić do świętego Antoniego, podziękować za taką sytuację w moim życiu, modem tej koleżance oddać i modlić się za nią), w akcie wielkiego zdenerwowania po kolejnej fali oszustw z jej strony, nie wytrzymałam. Naskrobałam zawiadomienie o przestępstwie i zaniosłam do prokuratury. Żeby nie było zaskoczenia, zrobiłam koleżance zdjęcie pozwu i wysłałam mmsem. Wyobraźcie sobie, reakcja była NATYCHMIASTOWA. Pozew złożyłam 30 czerwca, a 2 lipca przesyłkę miałam już w domu icon_wink.gif Jak widać da się ! Po co zatem była cała ta szopka, skoro mogła to zrobić od razu oszczędzając nerwów i sobie i mi?
Albo ja jestem jakaś inna, albo ludzie dookoła...

Z kosmetyków (gdzieś po drodze pisałyście chyba o tym), ze swojej strony polecam BIO OIL. Weszłam w posiadanie olejku przeciw rozstępom, bliznom i innym paskudztwom, i muszę przyznać że jest świetny icon_smile.gif Działa praktycznie od razu, do tego jest bardzo wydajny - wcale nie trzeba go dużo nałożyć, dobrze się rozsmarowuje, ślicznie pachnie, cud miód i malina icon_biggrin.gif


Wreszcie jutro z Marcinkiem wybieramy się na urlop nad morze do Darłowa icon_smile.gif W końcu sobie odpoczniemy od wszystkiego, spędzimy razem sporo czasu... Czegóż to więcej do życia trzeba oprócz ukochanego, szumu fal morza, ładnej pogody, piasku, mew, GOFRÓW I RYBY !!!!???? icon_biggrin.gif
Już się nie mogę doczekać icon_wink.gif Ale przed nami długa podróż.. Szczerze mówiąc, 14 godzin w pociagu "lekko" mnie przeraża, ale myślę że dam radę icon_wink.gif Wsiadamy na stacji początkowej, wysiadamy praktycznie nad morzem, bez żadnych przesiadek, i co ważne jedziemy w nocy. Jakoś mnie nocne podróże tak nie męczą jak te dzienne w tłoku, upale... Zawsze jazda nocnym pociągiem szybko mi mijała, i właściwie bez żadnych większych rewelacji. Miejscówki mamy zakupione, także chyba źle nie będzie icon_wink.gif)

Lecę dalej prasować, bo ino trzeba mieć w czym chodzić.... icon_smile.gif
Angie77
Lena co do działalności to wcale Cie nie pocieszę, bo swoją prowadze ponad rok i na kazdym kroku zalatwienie czegos w jakimkolwiek urzędzie graniczy z cudem....a weź pod uwagę, że zakładając działalność w ciąży zus i us wezmą sobie Ciebie na celownik czy przypadkiem nie chcesz od nich macierzyńskiego wyłudzić(koleżanka miała taki problem rok temu) więc na wszelki wypadek sie psychicznie przygotuj bo Ci ludzie to tak jak mówisz, są z innej planety:(
komunikacja24
Witam dziewuszki,fajnie,że popisałyście trochę,mam co poczytać icon_biggrin.gif
Ten wózek nie mój styl ale przecież każdy ma inny....

A ja jestem przerażona trochę bo okazało się,ze jednak uda nam się w czerwcu przyszłego roku zrobić ślub Kościelny...
I teraz sie trochę martwię czy w 6 mcy zdołam zgubić kilogramy nadprogramowe i czy przede wszystkim uda mi się zgubić wiszący po porodzie brzuch.. 29.gif
suknia wisi w szafie już od pół roku lub lepiej bo mięliśmy brać Kościelny teraz 21 czerwca ale przełożyliśmy bo nie chciałam w ciąży sie bawić a poza tym w kwietniu zmarł mi tato icon_sad.gif

Nie wiem też jak to będzie zmoim porodem,muszę pogadac o tym z moim ginem na wizycie bo się martwię....
Podpowiedzcie mi bo może wiecie....czy jeśli miałam pierwszą cesarkę to czy mogę też bez konkretnego powodu mieć drugą?
Niby poród anturalny jest lepszy,ale ja miałam tak cieżki poród,ze boję się okropnie, o 9 dostałąm kroplówkę bo byłam juz tydzień po terminie.....o 10 już regularne skurcze.O 17 miałam 10cm rozwarcia i wzieli mnie juz na salę porodową i tam się zaczęło....
Parłam 2 godziny,byłam wykończona,dziecko za nic nie chciało zejść nizej do kanału rodnego....porozcinali mnie tam aby spróbować wydostać małego za pomocą tej przyssawki-odkurzacza....nic to nie dało,był za głęboko i nie mozna było równo mu tego do główki przyczepić aby sie zassało(sorki za szczegóły ale to w sumie ważne)...Byłąm już tak wykończona,ze urywał mi się film co chwię....O 19 dopiero czyli po dwóch godzinach parcia i cudowania lekarzy zmieniła sie zmiana.....przyszedł "mój" lekarz i nawrzeszczał na nich,ze dlaczego oni mnie tak męczą skoro mały utknał....
Zadecydował o cieciu,na cito.....25 minut po 19 mój synek był już na świecie,ale anwet go nie widziałam bo natychmiast go zabrali do inkubatora,miał już bardzo słaby oddech...
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze,a następnego dnia sam Ordynator na wizycie mi powiedział,ze tamten lekarz dostał upomnienie pisemne i ze mój synek w ostatniej fazie wydalania utknał w kanale rodnym,był zwyczajnie za duży jak dla mnie(ja mam 150cm wzrostu)i nie miał miejsca aby się odwrócić odpowiednio do wyjścia....

Po co to piszę?Bo chce abyscie miały całkowity obraz z jakiego powodu miałam tą cesarkę i powiedziały mi co mam mówić lekarzowi....to nie jest tak,ze ja się boję porodu bo nie,chciałam sama urodzić synka....ale niestety tak jestem skonstruowana,ze moja miednica(za dziecka miałąm złąmana kosć biodrową) sie nie rozchodzi tak jak powinna....
Ja to ja,mogę się męczyć,ale nie chcę aby moje kolejne dziecko znów było narażone na ciężki poród i aby trzeba było juz je ratować bo oddech słabnął.....
mikkowska
Lena tak jak Karolina pisze na bank będziesz miała kontrolę... Trochę źle zrobiłaś biorąc duży ZUS bo to nie o niego chodzi tylko o składkę chorobowa. 1100 ZUS u to nie najwyzsza a najniższa stawka bez ulg przy zakladanej działalności. W przyszłym roku zmieniają przepisy i już się tak nie będą dawać bo za dużo luk prawych jest oczywiście z korzyścią dla płatników.
A księgową jakąś masz?
zając_Poziomka
CYTAT(Angie77 @ Fri, 04 Jul 2014 - 14:02) *
Lena co do działalności to wcale Cie nie pocieszę, bo swoją prowadze ponad rok i na kazdym kroku zalatwienie czegos w jakimkolwiek urzędzie graniczy z cudem....a weź pod uwagę, że zakładając działalność w ciąży zus i us wezmą sobie Ciebie na celownik czy przypadkiem nie chcesz od nich macierzyńskiego wyłudzić(koleżanka miała taki problem rok temu) więc na wszelki wypadek sie psychicznie przygotuj bo Ci ludzie to tak jak mówisz, są z innej planety:(


Na pewno wezmą! Będą drążyć, szukać, kombinować, odwlekać. Ale... ponieważ prawo na takie kombinacje zezwala to prędzej czy później (raczej dużo później icon_razz.gif ) zus będzie musiał wypłacić kasę icon_razz.gif Nawet jeśli sprawa skończy się w sądzie. Od nowego roku mają wejść przepisy regulujące tę kwestię. Ale póki co...

komunikacjo - będziesz miałą motywację do odchudzania. A brzuch w razie potrzeby schowasz pod dobrą bielizną icon_razz.gif O cesarce decyduje lekarz i szpital (jeśli rodzisz w innym, niz pracuje Twój położnik) - jeśli nie ma nic przeciwko cięciom na żądanie, to nie ma problemu. Często też lekarze po pierwszej cesarce na wszelki wypadek wykonują kolejną. Lekarz powinien też wziąć tu pod uwagę Twój stan psychiczny - boisz się (może nawet panikujesz), bo miłaś takie a nie inne przeżycia. Po prostu porozmawiaj z lekarzem.

komunikacja24
CYTAT(zając_Poziomka @ Fri, 04 Jul 2014 - 15:36) *
komunikacjo - będziesz miałą motywację do odchudzania. A brzuch w razie potrzeby schowasz pod dobrą bielizną icon_razz.gif O cesarce decyduje lekarz i szpital (jeśli rodzisz w innym, niz pracuje Twój położnik) - jeśli nie ma nic przeciwko cięciom na żądanie, to nie ma problemu. Często też lekarze po pierwszej cesarce na wszelki wypadek wykonują kolejną. Lekarz powinien też wziąć tu pod uwagę Twój stan psychiczny - boisz się (może nawet panikujesz), bo miłaś takie a nie inne przeżycia. Po prostu porozmawiaj z lekarzem.

mój lekarz położnik to sam ordynator ginekologii w szpitalu,więc jego decyzja jest dla mnie kluczowa...
Mam nadzieję,że weżmie pod uwagę wszystko.....
Ja nie chcę przeżywac drugi raz tego strachu o maleństwo....
A poza tym gdzieś słyszałam,ze pierwsza cesarka jest zawsze wskazaniem do drugiej,ale z tym różnie bywa....to pewnie zależy właśnie od lekarza...
zając_Poziomka
Znam dziewczynę, która po cesarce rodziła sn. Ale jeśli dobrze pamiętam to kluczem tu była ocena blizny i prawdopodobieństwo jej pęknięcia. Lekarz dał jej wybór. Ale większość kobiet, które znam i które rodziły choć raz przez cesarkę kolejne porody miały również poprzez cięcie.
Angie77
komunikacja z tego co wiem, to w Polsce obowiązuje taki przepis i to chyba regulowany na piśmie, że po jednej cesarce kobieta ma prawo wyboru drugiego porodu. Ale na 100% nie mam pewności.
zając ja ostatnio pogadałam troche z księgowym i okazuje się ze jak zus zacznie się sądzić i minie 6 miesięcy to sprawa ulega przedawnieniu i kasy nie wypłacą. takze są haczyki wszędzie.
Lena nie ma sie o co martwić jak bedziesz miała potwierdzenie FAKTYCZNEGO prowadzenia firmy, tj. rachunki, przelewy i takie tam różne w zależności co to za działalność. Chodzi o to że samo płacenie zusu nie wystarczy. A najlepiej miec księgowego który ogarnia takie rzeczy.
zając_Poziomka
Angie, tu nie ZUS się będzie sądził, ale Ty icon_razz.gif Po ich odmownej decyzji wypłaty zasiłku. I w tym wypadku nie ulega przedawnieniu - znajoma się właśnie tak sądzi. Była 5 miesięcy na zwolnieniu, nie dostała ani raz kasy, a jak wróciła do pracy, to ZUS wydał decyzję odmowną... Złożyła wniosek do sądu we wrześniu 2013. Sprawa ciągnie się do tej pory :/ A tu zaszła w ciążę i znów jest na zwolnieniu i znów nie ma ani kasy ani decyzji icon_razz.gif Szybko z sądu nie wyjdzie. W jej przypadku jest to kwestia "zatrudnienia pozornego" - pracuje w jednej firmie od 7 lat! I co? I ZUS i tak uznał zatrudnienie za pozorne icon_razz.gif
Prawo mamy takie, że jak się ktoś zna to zawsze znajdzie wytrych. A ZUS i US to w pierwszej kolejności.

Z tymi dowodami prowadzenia DG to prawda - nawet jak się uczepią, to wtedy masz kontrargumenty. Jak nie dla ZUSu to dla sądu.
Angie77
zając ja wiem, że to nie zus wystepuje z wnioskiem do sądu tylko prowadzący dg, ale oni mają jakiś swój wewnętrzny przepis o przedawnieniu.Sąd bedzie sie ciągnął latami, ktoś wygrywa z zusie a oni wtedy odmawiają wypłaty tak czy siak bo minęło pół roku.Dodam, że nie wiem jak teraz to wygląda ale pare lat temu tak sie sądziła znajoma rodziców. Tyle co poszło kasy na prawnika itd,itp. W końcu wygrała. I zus wystosował pismo, że nie zostanie wypłacony zasiłek(nie wiem czy macierzynski czy jakis inny) bo po 6 miesącach im to wisi:(
Powiem Wam, że człowiek tyra i płąci kolosalne składki a i tak na koniec go w konia zrobią. Mam nadzieję, że ja nie bede miała takich przebojów...
mikkowska
Zależy ile kto prowadzi działalność. Bo jeśli Lena chce zapłacić jedną składkę a potem iść na l4, to mogą sie spierać o wyłudzenie. To żadne pisma i sądy nie pomogą. Ale jeśli się nie mylę to trzeba zapłacić trzy składki. Ja idę we wrześniu działalność mam od ponad roku i sama się o swój tylek boję, będą przeciągać ile się da jak u Oli.
mikkowska
Dubel
Angie77
mikkowska tak, żeby pójść na zwolnienie muszą być pełne 3 miesiące opłacone. W przypadku zasiłku macierzyńskiego podobno wystarczy miesiąc.
kajetanka
Komunikacja, musisz pogadać z lekarzem. Ja u siebie dostałam wybór, tylko niestety blizny nikt mi nie chce zbadać icon_rolleyes.gif Myślę jednak, że po 4 latach powinna być ok. Osobiście nastawiam się na poród naturalny, bo ja znowu średnio wspominam cesarkę icon_wink.gif Znam dziewczyny, które po cesarce rodziły sn, zapytaj lekarza, podejrzewam, że przy traumie jaką masz i problemach z miednicą, powinien się zgodzić icon_smile.gif
karolcia_d291
Lena ja ostatnio byłam na zakupach i chciałam sobie kupić ten bio oil, ale nie znalazłam go w drogerii i nie chciało mi się szukać dalej.

Co do ZUS to ja zielona jestem więc nie nawet nie będę komentować. Zła tylko jestem że nie płacą w takich terminach jak trzeba, a jak człowiek się spóźni to zaraz odsetki doliczają....

Ja dzisiaj mam paskudny dzień, walczę z pralką która zaczęła mi brudzić ubrania. Załamka totalna. Jutro mąż zawiezie ją najprawdopodobniej do mechanika(czy jak tam się nazywa facet co naprawia pralki). Podniosła mi już ciśnienie dzisiaj ta pralka wystarczająco.... 21.gif icon_evil.gif

Nic dziwnego że tyję jak ja nie mogę nie jeść. Zaczyna mi się trzęść w środku i ręce mi drżą to znaczy że czas coś zjeść a nie czuję w ogóle głodu. Dziwne zjawisko, moja mama wspominała ostatnio że jak była w ciąży to też jej się tak robiło...

A co do cesarki to ja tylko raz się spotkałam z tym że po pierwszej cesarce kobieta urodziła naturalnie. Po prostu nie zdążyli jej zrobić tej cesarki bo nagle urodziła naturalnie. Tak po za tym to wszystkie babeczki które znam po pierwszej cesarce miały robioną już następną przy porodzie drugim czy trzecim.
mikkowska
Komunikacja powiedz mi proszę ruchy czujesz juz tak regularnie czy nie? Bo nie wiem czy to jest to o czym myślę, ale być może dziś poczułam jakieś przekopywanie się u mnie w brzuchu... icon_smile.gif
Naz
kajetanka, kolejna wizyta 29 lipca. Mam wtedy robione tylko usg, więc tak sobie miesiąc w miesiąc podglądam malucha icon_smile.gif I bardzo się cieszę, że na samolot wchodzić nie muszę.

Pajace dla mnie były kompletnie nieprzydatne, bo jak się małemu wylało z pampersa to całego trzeba było go przebierać. Wkurzało mnie jak się koszulka pod spodem podwijała, albo rękawy gdzieś uciekały, dlatego miałam ich może ze 4-5 sztuk, ale nie dla takiego małego niemowlaka. decydowanie bardziej odpowiadały mi bodziaki plus spodenki, ewentualnie śpiochy, ale kto co woli.

w kwestii kosmetyków, ja się zapytam o krem nivea baby, taki niebieski z miśkiem. no niby dla dzieci, hypoalergiczny, ale jak sobie na przykład nim twarz posmaruję to piecze mnie niemiłosiernie, mokra się robię od potu, więc się tak zastanawiam, czy faktycznie dla malucha to się on nadaje?

komunikacja, mój pierwszy poród zakończył się cc, rodziłam ponad 28h, rozwarcie "zrobili mi" ręcznie na 4 cm i tak już zostało do końca.
mam dość wąską miednicę, pomimo szerokiej doopencji, do tego moje spojenie łonowe jak się rozeszło tak już nie wróciło do "normalności"
Drugi poród też miał być niby przeprowadzony przez cięcie. Dostałam skierowanie z powodu "bolesności uciskowej blizny", ale mimo to w szpitalu, po badaniu stwierdzono, że nie ma wskazań do cc. O 11.00 dostałam kroplówkę, o 11.45 zaczęły się pierwsze skurcze, a o 20.10 syn był już na świecie. To był mój "najprzyjemniejszy" i najbardziej udany poród ze wszystkich dotychczasowych. Trzeci, czwarty był naturalny. Bo tak.

Rozumiem, że się boisz, na pewno będziesz pod specjalnym nadzorem jak każda ciężarna ze "stanem po cięciu". Jednak to, że za pierwszym razem wyszło tak jak wyszło, nie musi oznaczać, że za kolejnym razem będzie gorzej.
Porody wywoływane i takie w które lekarze ingerują częściej kończą się jakimś zabiegiem, ale ja wolałabym być dobrej myśli, niż zamartwiać się i krakać. Zobaczysz jak będziesz się czuła, czy blizna będzie pobolewać, no i ile ważyć będzie maluch pod koniec.
A odnośnie blizny po cięciu, ja do tej pory nie miałam sprawdzanego jej stanu, nie wiem dlaczego.

Próbuję oduczyć najmłodszego chodzenia w pampersach. Efekt taki, że całe mieszkanie zasikane, dwa bobki skryte w ciemnym kącie, ba nawet laptopa mi osikał, bo sobie po stole chodził jak brat grał. A nocnik suchutki, dziewiczo nietknięty. Piątego dziecia to zacznę wysadzać chyba jeszcze przed roczkiem...
Cherie
komunikacja - właśnie dzisiaj rozmawiałam z moim ginem o porodzie. Powiedział, że po cesarce należy mi się druga jak psu micha, jeżeli tak zdecyduje. Natomiast ja chce rodzić naturalnie, będę mogła pod warunkiem, że dzidzia nie będzie ważyć więcej niż 3400g, dobrze się ułoży, no i nie powstaną jakieś inne problemy zdrowotne z mojej strony (dodam tylko, że ja mam 155 cm wzrostu).

karolcia - współczuję sytuacji z pralką, ale mam nadzieję, że ci szybko ją naprawią i będzie OK.

adzia25
Witajcie icon_biggrin.gif

Ja na chwile, bo z czasem krucho. Rodzinka wypelnia czas kompletnie 06.gif Poki co wszystko ok, chodze na rehabilitacje i na kolejnej bedzie mi pokazywal cwiczenia na pilce, ktore pozniej bede mogla robic by sobie ulzyc i przygotowywac sie (miednice) do porodu 23.gif
kajetanka tylko a propos wozka. Moja kolezanka miala, wiem, ze byla bardzo zadowolona, miala i gondole i spacerowke, korzystala naprawde dlugo, nie zmieniala na inne spacerowki i ona akurat bardzo intensywnie uzywala, wiecej szczegulow nie znam, bo nie interesowalam sie jakos szczegolnie, a no i dziecko ma bardzo wygodnie.

Pozdrawiam Was cieplutko icon_biggrin.gif
kajetanka
O kuźwa! Mój mąż właśnie pojechał na pogotowie, wbił sobie gwoździa w środek dłoni, niemal na wylot 43.gif
Dziura taka... 37.gif Wypadłam mokra spod prysznica, kilka razy omal orła nie wywinęłam biegając po panelach z mokrymi stopami, zadzwoniłam po taksówkę, pani powiedziała, że za 15 min, zadzwoniłam do drugiej korporacji, to samo...piątkowy wieczór. Obudziłam Córę, wbiłam w szlafrok (problem polegał na tym, że żadne z nas nie było w stanie jej nieść, a nie wiedziała co się dzieje, nie chciała zbytnio współpracować) i na klatce przyszedł sms, że taksówka jednak już czeka, więc pojechał sam.
A ja siedzę i usiłuję się uspokoić, żeby zaraz do niego nie dołączyć. Nawet smsa mi nie napisze, bo to prawa ręka.
Do tego tutejsza służba zdrowia... 23.gif
Wdech...wydech....wdech...

Edit: to nie był gwóźdź, a śrubokręt...właśnie czyściłam narzędzie zbrodni.
alecta
Naz Ty miałaś wywolywany poród po cc?
Aż dziwne, bo mi każdy lekarz mówił, że po cc kategorycznie nie wolno, bo to niebezpieczne.
kajetanka o jeziu biedny mąż. Mam nadzieje, że nic poważnego mu nie będzie i skończy się na szyciu.
Daj znać co i jak.

A co do porodu po cc, to w pierwszej ciąży miałam cc ze względu na stan przedrzucawkowy, w drugiej ciąży moja gin powiedziała, że jeżeli poród SN będzie przebiegał bez komplikacji to nikt nie będzie przeszkadzał, ale musi sam się rozpocząć. No niestety mój syn nie chciał wyjść więc skończyło się kolejną cc. Teraz mam innego gina (tylko ze względu na przeprowadzkę) i już na pierwszej wizycie mi powiedział, że będę miała cc, ale muszę go jeszcze zapytać co jeśli poród zacznie się sam wcześniej, czy też będzie szybkie przygotowanie do cc czy pozwolą mi normalnie urodzić
zając_Poziomka
Angie, bardzo zbulwersowało mnie to, co pisałaś o sądzeniu się z ZUSem i poszperałam w orzecznictwie. I to mnie jeszcze bardziej zbulwersowało icon_razz.gif Kolejny dowód na to, że działanie ZUS i prawo są tak skonstruowane, aby jak najwięcej od nas wyciągnąć, a jak najmniej oddać :/

kajetanko
, co z mężem? Jak ręka? Mój tato wbił sobie kiedyś ogromny gwóźdź na wylot, ale na szczęście tak, że nic nie uszkodził, wszystko się szybko zagoiło. Kurczę, to prawa ręka... Mam ndzieję, że wszystko jest w porządku jednak. przytul.gif I jak brzusio? Bo to jednak silny stres.

adzia
, super, że wszystko w porządku icon_smile.gif Fajnie, że się odezwałaś icon_smile.gif

Naz, a po co pod pajaca koszulka?

karolcia, ja do 2 trymestru musiałam jeść co pół godziny do godziny i nie dało się oszukać organizmu przekąską, a jeszcze gorzej zdrową. Musiałam zjeść coś konkretnego, bo inaczej omdlewałam. Samo przeszło. Może jeszcze i Tobie przejdzie? W każdym razie musisz pilnować, co jesz - skoro dużo, to chociaż zdrowo i niskokalorycznie.

Wczoraj pojechałam sobie do galerii. Tak starsznie się nudziłam w domu, że łażenie bez ensu po sklepach sprawiło mi przyjemność icon_razz.gif Kupiłam Lilce kilka flanelowych pieluszek i sobie sukienkę. No i dotarłam nawet do Playa icon_biggrin.gif i wypowiedziałam umowę. Jestem z siebie dumna icon_smile.gif Mam z głowy już icon_smile.gif

Za chwilę się zbieramy do lekarki - najem się m&m'sów i może ten mój rozrabiaka pokaże buzię icon_smile.gif A później czeka mnie sprzątanie, bo mamy gości wieczorem. Na szczęście udało mi się nie zapuścić mieszkania, więc szybko pójdzie icon_smile.gif Mąż pomoże to się w godzinkę wyrobimy icon_smile.gif
Lena91
Dziewczynki ja jestem po ekonomii, teoretycznie księgowość mogę prowadzić sama, ale żeby wszystko bylo zupelnie jak należy, wszystkim będzie sie zajmował mój kuzyn, który jest biegłym rewidentem (swoja droga to moje wielkie marzenie dojsc do tego tytulu;)), wiec o wiele lepiej sie orientuje niż ja w tych sprawach icon_wink.gif W ZUSIE wybralam podstawe najwyzsza (piszac wam moglam cos przeinaczyć, bo dopiero zaczynam wchodzic w ten "swiat" ) z ubezpieczeniem rentowym, wypadkowym i dobrowolnym chorobowym. Ja założyłam firmę usługową - mam w planach Np redagowanie, pisanie tekstow w formie komputerowej, dogadalam sie tez z kuzynem, ze w razie co będę jemu i jego żonie (maja wlasna firmę) wystawiać faktury na uslugi żeby nikt mi sie nie doczepil. Mysle, ze jakoś damy rade icon_wink.gif

Odnośnie urazów, wiem ze to śmieszne, zresztą, mojemu lubemu Malo zwieracze nie puscily ze smiechu icon_wink.gif wczoraj wieczorem, wraz z moim ukochanym i grupka znajomych wybraliśmy sie na drinka (ja oczywiscie bezalkoholowego, mieszanka soków ale na prawde smaczna). Wchodząc po schodach, jakoś niezbyt dobrze wymierzylam odleglosc... I jak nie przydzwonilam wielkim palcem w schodek! Myslalam ze tam umrę icon_wink.gif ale mam nadzieje ze na siniaku sie skonczy... Ja to mam talent do dziwnych wypadków... icon_wink.gif

Ja swoja oliwke Bio-Oil "sprowadzalam" z Uk, tzn kuzynka mi kupila u siebie w aptece i przysłała. Wiem, ze mozna ja zakupić w aptekach internetowych. Jak.mi sie skonczy to opakowanie które mam, na pewno tak zrobie bo ja tam jestem z niej zadowolona;)

Wreszcie tez sie spakowalam! Jeszcze tylko kosmetyczka i jedzonko i mogę jechać nad morze! icon_wink.gif
Annie*
Hej icon_smile.gif

kajetanka o matki i córko !!!! 37.gif Co z mężem? Mam nadzieję, że nic sie poważnego nie stalo,chociaż sam Twój opis wypadku brzmi dla mnie tragicznie. Trzymajcie się dzielnie przytul.gif
Co do wózka to na prawdę super! Bardzo mi się podoba i widziałam dużo dobrych opinii o nim, sama na allegro na niego patrzyłam, tylko mnie coś nie przekonuje spacerówka, nie wiem czy będzie ona wystarczająco wygodna (czyt.duża)dla starszego dziecka, ten podnóżek wygląda na krótki no i nie ma w spacerówce okrycia czy też śpiworka (no chyba, że jest on dostępny w akcesoriach dodatkowych), ale u nas ta marka dopiero raczkuje na rynku stąd tak się nie zagłębiałam.
Ale wygląda dla mnie idealnie icon_smile.gif Jak go zobaczysz to podziel się opinią, być może znów go wezmę pod uwagę icon_smile.gif

Zajączku szalejesz dziewczyno z tymi zakupami, Ty to chyba już masz wszystko oprócz tych "grubszych" rzeczy icon_biggrin.gif Jak wrócę to też się zabieram za zakupy. Jak się to łożysko nie podniesie to od września czeka mnie leżenie plackiem i też nie wiem jak to się wszystko skończy. Ehh... stresuję się okropnie. Moja Laura świetnie wyczuwa mój nastrój, jak jestem spokojna to i ona jest, a jak jestem poddenerwowana to szaleje w moim brzuchu jakby chciała mi przekazać: "Nie martw się mamo, wszystko ze mną w porządku, będzie dobrze"

Cherie typowa reakcja dziecka, nie martw się, Oleńka przywyknie i jeszcze będzie dumna, że ma młodszego brata icon_smile.gif Julek też był niezadowolony z siostry a teraz już mu przeszło, wszedzie gdzie się pojawi to się chwali, że będzie miał siostrę icon_smile.gif Będzie dobrze, tylko musisz jej dać trochę czasu na oswojenie się z myślą o chłopcu.
Ja też już myślę o porodzie, wiem z czym to się wszystko je i nie powiem żebym sie nie bala icon_smile.gif Chociaż u mnie nie było tragedii, Julka urodziłam w ciągu 4 godz.i 20 min.,wiem, że tutaj też nie ma reguły. Moja znajoma w kwietniu urodzila 3 chłopca i ten poród wspomina najgorzej, trwał najdłużej i był najbardziej bolesny 32.gif
Chociaż ja i tak najbardziej boję się cesarki, modlę się o to by w czwartek się dowiedzieć, że to łożysko jest w górze.

komunikacjo ja mam kilka znajomych, które po cc rodziły naturalnie. Co raz częściej spotykam się z opiniami w Polsce, że cc nie jest wskazaniem do cc przy drugiej ciąży i lekarze pozwalają rodzić naturalnie. Pewnie zalezy to od podejścia personelu w danym szpitalu. Jeśli lekarz będzie zachowawczy to zdecyduje się na cięcie. Podejrzewam, że pod uwagę wezmą powód pierwszej cesarki itp. Nie martw się. Tak jak Naz napisala, to że za pierwszym razem było dramatycznie nie znaczy, że teraz będzie tak samo, główka do góry icon_smile.gif

Adzia odpoczywaj i ciesz się rodziną icon_smile.gif Bawcie się dobrze !!!

Lena szczęśliwej podróży. Odpocznijcie nacieszcie się sobą icon_biggrin.gif Uważaj na siebie i brzuszek. Co do działalności gospodarczej i ZUS-u się nie wypowiem bo kompletnie się nie znam.

Moi panowie pojechali do Kołobrzegu na wystawę klocków Lego, a ja leżę zgodnie z tym co nakazał lekarz.
komunikacja24
CYTAT(mikkowska @ Fri, 04 Jul 2014 - 21:47) *
Komunikacja powiedz mi proszę ruchy czujesz juz tak regularnie czy nie? Bo nie wiem czy to jest to o czym myślę, ale być może dziś poczułam jakieś przekopywanie się u mnie w brzuchu... icon_smile.gif

A coś Ty.Jak nie położę się na chwile płasko na plecach,nie pooddycham głęboko to się nawet nie ruszy
To dziecko jest dużo bardziej leniwe i spokojniejsze...pewnie dlatego tak panikuje bo Miki to mnie juz kopal jak najety icon_biggrin.gif

Co do porodu-uspokoilyscie mnie i to bardzo...Pogadam 14ipca na wizycie z ginem,dając mu jasno i wyraźnie do zrozumienia co przeżyłam i ze się boje teraz bardzo...zobaczymy co zadecyduje
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.