To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

październikowe, listopadowe i grudniowe mamuśki 2014

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85
adzia25
Annie* ja tez, tak jak i Naz z reszta mialam tak chyba w 13 tyg. Pierwszych 11tyg plamilam, pozniej spokoj i radosc ogromna i w 13 tyg obudzilam sie nad ranem "zalana" i przerazona jeszcze 2 dni plamilam, ale to juz taka ciemna krwia i tez nie wiadomo skad i dlaczego icon_rolleyes.gif
Odpoczywaj i uwazaj na siebie.
zając_Poziomka Super, ze po wizycie wszystko ok i fajnie, ze corcia jest corcia icon_biggrin.gif

Ja tez biore magnez z b6 (chyba) jakis silny, wiec pani w aptece powtarzala, ze 1 dziennie- nie znam sie icon_wink.gif

Naz wiem, ze kiedys zajmowala sie tym straz, pozniej cos sie pozmienialo...najlepiej zadzwon i zapytaj gdzie masz zglosic.
A to gniazdo to co tam sobie uwilo, osy...?
Angie77
kajetanka masz racje z tą pełnią, być może ma wpływ.
zając a powiedz mi jaką dawkę dziennie przyjmujesz magnezu??w mg.
A zapomniałam wcześniej napisać, że będąc w szpitalu własnie robili mi to badanie obciążenia glukozą....dziewczyny dla mnie masakra, glukozę piłam nad umywalką z zatkanym nosem i po każdym łyku mi sie cofało. Na szczęście jakoś dałam rade:) I wynik wyszedł dobry:) Tylko teraz tak się zastanawiam, czy lekarz będzie mi kazał robić jeszcze raz miedzy 24-28 tyg czy ten wystarczy?? jak myślicie?
Annie właśnie ta obrona przed zwolnieniem to głupota, mi się tez wydawało, że mogę góry przenosić, do czasu. W szpitalu sobie obiecałam, że jak wszystko będzie ok to zwalniam tempo maksymalnie. Trudno, wszyscy dookoła na pewno to odczują ale doszłam do wniosku,że za dużo można stracić..więc jedyne co robię od wczoraj to wyleguję się w łóżku, czytam książki, przeglądam internet(tylko głupawe stronki i forum) na portale informacyjne nawet nie zaglądam, żeby się nie denerwować. Praca poszła w odstawkę(dosc trudne bo to własna firma) ale zaangażowali sie wszyscy z rodziny i pomagają.
zając_Poziomka
Z glukoza nie pomogę. Biorę asmag 1 tabletka 20mg jonów magnezu x 3
Cherie
Ja też biorę od początku magnez raz dziennie. Magnez działa rozkurczowo i dla tego daje się go ciężarnym.

Annie - to teraz "leż i pachnij" icon_smile.gif organizm dał Ci znak stop, więc musisz to wziąć pod uwagę.

Angie - z tą glukozą to niestety nic przyjemnego. Ja w poprzedniej ciąży musiałam to 2 razy przejść. Najpierw wyszedł mi nie do końca dobry wynik z tej glukozy 50 g, to trzeba było zrobić 75 g i dwa pobrania - po godzinie i po dwóch.... masakra.

Angie77
Cherie ja miałam od razu robiony z 75 g glukozy i pobierane po 2 godzinach. i mam nadzieje,że już więcej nie będę musiała.
komunikacja24
Przed chwilą znów wymiotowałam...nagle mnie wzięło,ledwo dobiegłam do wiadra bo do muszli nie było mowy nawet...

A myślałam,że mi przeszło już,tyle dni miałam spokój i z wymiotami i z mdłościami i dzisiaj znów się odezwało 32.gif

Jeśli magnez tak pomaga to będe go brała....Czasem mnie trochę boli w dole brzucha ale nie wiem sama czy to powiększajaca się macica czy jakieś napinanie brzucha,boli lekko i tyle,np gdy dużo chodzę....a wcale dużo nie chodzę...
Rano małego zaprowadzić do przedszkola,potem o 14 go odebrać.
zając_Poziomka
Komunikacjo, ja miałam do tej pory profilaktycznie 2x1 nospa max i asmag. Bo na początku miałam lekkie bóle brzucha. Możesz więc spokojnie brać po 1 tabletce obu, nie zaszkodza icon_smile.gif

Ja dostałam od razu 75g glukozy, z zaznaczeniem, że mam czekać do końca 24 tygodnia, więc nie wiem czy trochę wcześniejsze badanie lekarz zaliczy. Ale podobno jak się do niej wcisnie cytryne to jest ok icon_wink.gif
komunikacja24
CYTAT(zając_Poziomka @ Thu, 12 Jun 2014 - 22:03) *
Komunikacjo, ja miałam do tej pory profilaktycznie 2x1 nospa max i asmag. Bo na początku miałam lekkie bóle brzucha. Możesz więc spokojnie brać po 1 tabletce obu, nie zaszkodza icon_smile.gif

Ja dostałam od razu 75g glukozy, z zaznaczeniem, że mam czekać do końca 24 tygodnia, więc nie wiem czy trochę wcześniejsze badanie lekarz zaliczy. Ale podobno jak się do niej wcisnie cytryne to jest ok icon_wink.gif

ja poprzednim razem myślałam,że zwymiotuję,ta glukoza jest straszna,syf w ustach bynajmniej dla mnie....
Ale tym razem też wezmę w torebce cytrynę przekrojoną i wcisnę,może to złagodzi ten okropny smak...
No spy mi lekarz nie kazał brac no ale wczesniej nie miałam takich bóli.
A tak chciałam zacząć już coś ćwiczyć,w necie jest tyle filmików z ćwiczeniami dla kobiet w ciaży....
Nie chcę potem wyglądać jak chodzący cellulit czy fałdy tłuszczu(a na to się zapowiada)....
kajetanka
Annie, organizm dał Ci sygnał, że pora zwolnić. Bardzo dobrze, że zrobił to w ten sposób, jesteście całe i zdrowe, a jednocześnie przekonałaś się, że warto zasiąść na 4 literach icon_wink.gif Czyli córcia icon_smile.gif Julek zadowolony z tego, że będzie siostra? Starszy brat to super fucha icon_biggrin.gif

Komunikacja, ja będę takim obwisłym glutem, z cellulitem nawet na uszach. Znalazłam filmiki, ale...jakoś tak...ciągle się nie składa 29.gif Jeszcze do tej pory ganiałam 3 razy w tygodniu do/z przedszkola po ok. 25 min w jedną stronę, teraz zaczęłam wozić dupsko samochodem, więc najwiekszym wyczynem ruchowym będzie odkurzenie mieszkania icon_razz.gif

Magnez działa rozkurczowo i zalecany jest każdemu, kto skarży się na częste skurcze, bez względu na to gdzie występują. Ja ostatnio chciałam sobie łyknąć, mamy jakiś w domu, ale zmieniłam zdanie, kiedy spojrzałam na skład i znalazłam...aspartam icon_neutral.gif Jestem w stanie pojąć po co dodają tego świństwa do tabletek musujących, ale po kiego grzyba podtruwają nas tą substancją słodzącą w tabletkach, które po prostu się łyka?? icon_eek.gif

Dziś sobie też no spę na noc strzelę, rano trochę poszalałam w łazience, wyszorowałam od góry do dołu i potem złapał mnie skórcz (o tym, że nie mogłam stanąć na lewej nodze, bo mi w kręgosłupie coś poszło od nachylania się nad wanną, nie wspomnę). W sumie miałam dziś ok. 5 skórczy icon_rolleyes.gif Zazwyczaj jak się pojawiały, to 1, max. 2 w ciągu doby.

Lena91
Hej dziewczyny icon_wink.gif ja tez melduje sie po wizycie u ginki icon_wink.gif Franusia nir da sie juz uchwycić na jednym zdjęciu i 465g ;D rosnie mi chłopak! icon_wink.gif tym razem na badaniu chyba sobie przysnął, bo ruchów nie wykazywal (normalnie ma zadatki na piłkarza) ale spał z lewym kciukiem w buzi icon_wink.gif cos mi sie wydaje, ze będzie leworęczny po mamusi ;D
Swoja droga, zaczelam mu puszczać muzykę, staram sie "wyczuć" co mu sie podoba (moze nie poprawnie). Przy niektórych melodiach zasypia i sie uspokaja momentalnie (Np. Mariah Carey, Alicia keys, Beyonce), a przy niektórych wariuje i doslownie "ucieka" od zrodla dźwięku (np. Poloze sluchawki tam gdzie sie najbardziej rusza czyli powiedzmy po lewej stronie brzucha, a jak uslyszy Beethovena albo inna klasykę to zaczyna sie mocno kotłować i ucieka na druga stronę icon_wink.gif )

Przy okazji, oczywiscie zrządzeniem losu po wizycie u ginekologa, zaczal mnie dość mocno (1 raz ) pobolewac brzuch. Mam wrażenie jakbym miala takie lekko bolesne skurcze, które trwaja kilka sekund, po czym ustępują. I niestety jest ich bardzo dużo w serii. Na szczęście nie krwawię ani nic, ale boje sie o małego ;(
Cherie
Lena - ja pamiętam, że miałam taką sytuację z Olką. Był 31 tydzień ciąży i po wizycie lekarskiej pojechaliśmy z mężem do marketu, a ponieważ był to lipiec i było bardzo gorąco, powiedziałam mężowi żeby poszedł sam a ja zostałam w samochodzie. Tylko mąż wszedł do sklepu, jak mnie dorwały skurcze, to myślałam, że poród się zaczyna, normalnie nie wiedziałam co robić tak bolały. Wróciliśmy do domu, wzięłam podwójną no-spe i leżenie kilka godzin w najchłodniejszym miejscu w domu. Na szczęście przeszło. Konkludując - po wizycie chyba takie skurcze mogą się zdarzyć, ale jak no-spa pomaga, to jest OK. Na szkole rodzenia powiedziano mi kiedyś jak rozpoznać poród - no-spa na skurcze nie pomaga icon_smile.gif

kajetanka - to będziemy chyba we dwie jak te gluty z cellulitem - mój ogród aż do mnie śpiewa, żeby się nim zająć, a ja zawsze sobie wynajdę coś (najczęściej upał), żeby nie pójść nawet ręką w nim machnąć - a pomyśleć, że przed ciążą było to moje ulubione zajęcie..... 03.gif

Annie*
Dzisiaj mogę więcej napisać icon_smile.gif

adzia witaj icon_smile.gif Bardzo się cieszę, że do nas dołączyłaś. Im nas więcej tym weselej.

Zającu fajnie, że u Ciebie córcia okazała się nadal córcią 06.gif Ja już się tak przyzwyczaiłam do myśli, że będę miała córkę, że wczoraj podczas USG aż się bałam, że lekarz powie, że jednak syn. Już tylko patrzę na dziewczęce ubranka icon_smile.gif

Wczoraj tak na szybko pisałam i zapomniałam dodać, że lekarz uznał, że łożysko jest nieco za nisko, ale nie powinno stwarzać zagrożenie. Jednak trzeba je kontrolować czy będzie przesuwało się ku górze. No i mam luteine i za tydzień mam iść do kontroli. Problem w tym, że moja lekarka jest na urlopie i teraz muszę szukać jakiegoś innego lekarza, który też mi l4 wypisze. ehh... coś wykombinuję.

Cherie cieszę się, że u Ciebie i malucha wszystko dobrze. To najważniejsze. Na połówkowym już na pewno dowiecie się jaka płęć icon_biggrin.gif

Naz ja pamiętam Twoje krwawienie. Własnie w środę jak jechałam do szpitala myślałam o Tobie i powtarzałam sobie, że wcale nie musi się to skończyć źle, że u Ciebie jest ok i że czasami się tak zdarza a powodów tego brak.
Dały nasze dzieci radę icon_smile.gif Twarde sztuki z nich icon_smile.gif

kajetanko podbrzusze mnie nadal pobolewa ale jest ok icon_smile.gif masz rację po prostu musiałam zwolnić tempo.
Julek jak to Julek kręci nosem, bo chce brata. Chociaż wydaje mi się,że robi to z przekory. Bo świetnie się bawi na podwórku z dziewczynkami, ma niespełna dwu letnią kuzynkę to bardzo fajnie się nią opiekuje. Myślę, że będzie bardzo fajnym bratem noo ale z racji tego, że z naury jest uparciuchem to nic go póki co nie przekonuje:)
Jak zaczniemy kupować (a teraz już mogę bo wiem, że dziewuszka na bank) i włącze go do tych przygotować to się oswoi z myślą o siostrze. Teraz jak się zastanawiam i sięgne w pamięci wstecz to jest to nasza wina, a mianowicie... wszystkie ciuszki po nim chowałam do kartonów i nie raz się pytał po co to robię to odpowiadałam, dla brata jak bedziesz miał w przyszłości icon_rolleyes.gif Rósł ten chłopak ze świadomością posiadania brata i teraz jest efekt tego. Dopiero jak zaszłam w ciąże zaczęłam wspominać o siostrze. No błąd mój i męża. Ale będzie dobrze.

Lena uuu kawał chłopa z Franka. Mója Laura waży 231 g - takie większe jabłuszko icon_biggrin.gif Nie martw się jest dobzre !!!

Idę szykować Julka do przedszkola, dzisiaj ma zakończenie.
zając_Poziomka
Annie l4 wypisze ci rodzinny
Annie*
Zajacu tak wiem, ale mam zalecenie udać się za 7 dni do kontroli. Chciałabym aby mnie jakiś lekarz obejrzał i przy okazji wystawił l4. A jeśli nie to pójdę do rodzinnego.

Kurde ale dziwnie się czuję w domu ...
kajetanka
CYTAT(Annie* @ Fri, 13 Jun 2014 - 09:57) *
Kurde ale dziwnie się czuję w domu ...

Hehe, nooo icon_smile.gif Ale powiem Ci, można przywyknąć. W ubiegłym roku 2 miesiące byłyśmy z Kają same (mąż już w UK), na mega obrotach, żłobek, praca, w dodatku autobus, tramwaj, z przesiadkami, bo samochód już sprzedaliśmy, do tego zakupy, sprzątanie, załatwianie różności przed wyjazdem i wszystko to z 2,5 latką. Nawet nie miałam czasu pomyśleć, że mam ochotę paść na twarz icon_wink.gif Potem przyleciałyśmy tutaj i...niiiiiic icon_neutral.gif Spacerki po okolicy, przygotowanie obiadu i znowu niiiiiic. Chciałam, żeby Kaja oswoiła się z przeprowadzką, całym zamieszaniem, ale po 2 tygodniach nie wytrzymałam, zaczęłam wysyłać CV 08.gif Koszty przedszkola ostudziły mój zapał i teraz muszę przyznać, że przywykłam do bycia kurą domową icon_wink.gif Nie powiem, że mnie to cieszy, ale radzę sobie już z tym. Na pewno znajdziesz sobie jakieś ciekawe zajęcie, pomyśl, że w końcu masz czas na to co lubisz (o ile nie są to zapasy, czy skoki ze spadochronem icon_wink.gif ).
Faktycznie, może Julek ma w podświadomości tego brata? icon_wink.gif Ja chowając ubranka tłumaczyłam, że to dla dzidziusia, nie chciałam jej jeszcze nawet nakręcać na rodzeństwo, bo różnie w życiu bywa, więc zostawiłam sobie furtkę, zawsze w razie czego można było wydać ciuchy cudzemu dzidziusiowi icon_razz.gif

Lena, Franciszek już spory, prawie pół torebki cukru icon_biggrin.gif

Moja Pestka jakoś dziwnie ostatnio jakby stłumiona icon_confused.gif Czuję jak się wierci, przewala, ale nie czuję kopniaków pod skórą.


Lena91
Kajetanko jeszcze i na kopniaki przyjdzie czas icon_wink.gif zależy jak sie maluszek ułożył icon_wink.gif jak chcesz go sprowokować, polecam zjesc cos słodkiego albo owoce - mój dostaje po takim czymś istnej szajby icon_wink.gif

Annie staram sie wlasnie nie martwic icon_wink.gif tłumaczę sobie, ze skoro nie krwawię, nie odeszły wody itd to są tylko skurcze przepowiadajace.

Cherie musze sprobowac z ta no-spa, chociaz przyznam ze w ciąży staram sie unikać lekow jak ognia. Biore tylko te które musze by nie szkodzić synkowi. Nawet na ten kregoslup nie biore nic przeciwbólowego, chociaz czasem ochote mam wielka.... icon_wink.gif
kajetanka
CYTAT(Lena91 @ Fri, 13 Jun 2014 - 10:44) *
Kajetanko jeszcze i na kopniaki przyjdzie czas icon_wink.gif zależy jak sie maluszek ułożył icon_wink.gif jak chcesz go sprowokować, polecam zjesc cos słodkiego albo owoce - mój dostaje po takim czymś istnej szajby icon_wink.gif

Sęk w tym, że już od kilku tygodni kopało tak, że pod ręką czułam, a teraz się tylko przewala icon_wink.gif Może coś się zmieniło w ułożeniu, albo akurat ma fazę na fikołki i nie ma ochoty kopać?
novika
CYTAT(Lena91 @ Fri, 13 Jun 2014 - 11:44) *
Kajetanko jeszcze i na kopniaki przyjdzie czas icon_wink.gif zależy jak sie maluszek ułożył icon_wink.gif jak chcesz go sprowokować, polecam zjesc cos słodkiego albo owoce - mój dostaje po takim czymś istnej szajby icon_wink.gif

Annie staram sie wlasnie nie martwic icon_wink.gif tłumaczę sobie, ze skoro nie krwawię, nie odeszły wody itd to są tylko skurcze przepowiadajace.

Cherie musze sprobowac z ta no-spa, chociaz przyznam ze w ciąży staram sie unikać lekow jak ognia. Biore tylko te które musze by nie szkodzić synkowi. Nawet na ten kregoslup nie biore nic przeciwbólowego, chociaz czasem ochote mam wielka.... icon_wink.gif


Lena ....odpukać.... żeby to nie były skurcze przepowiadające. Pojawiają się one po 36. tygodniu ciąży i świadczą o tym, że macica intensywnie przygotowuje się do porodu. Stają się bardziej odczuwalne na kilka tygodni przed porodem, a im bliżej do niego, tym są częstsze. Teraz to mogą być skurcze Alvareza, które się pojawiają u niektówych dziewczyn po 20 tc. Mam nadzieję, że niebawem nie będziesz odczuwała bólu - odpoczywaj.
agnieszka 1108
Cześć dziewczyny

Ale się rozpisałyście.
Przepraszam ale nie dam rady odpowiedzieć każdej z Was, ale przeczytałam wszystkie posty.

Picie glukozy w obu ciążach wspominam bardzo źle. W pierwszej ciąży po piętnastu minutach od wypicia, leciało ze mnie górą i dołem. Nie wiedziałam czy siedzieć na toalecie czy ją przytulać. W rezultacie wynik poziomu cukru po wypiciu glukozy miałam 47, o 100% niższy niż przed wypiciem.

Jak ja chciałabym poczuć już ruchy, byłabym o niebo spokojniejsza.

Teraz użeram się z dziadowskim ZUSem nadal nic mi nie odpowiedzieli.
zając_Poziomka
novika, myślę, że Lena pisząc o przepowiadających miała na myśli skurcze BH lub A icon_smile.gif

Annie, miałam na myśli tylko tyle, że niektórzy ginekolodzy nie dają zwolnień (nie bo nie). Wtedy więc rodzinny icon_smile.gif

kajetanko, czytałam ostatnio, że dzieci są wyczulone na zmianę temperatur. I wczoraj jak mi lekarz na ciepły brzuch wylał zimny żel do usg, to młoda akurat w to miejsce kopnęła icon_biggrin.gif Może spróbuj z kostką lodu icon_smile.gif Ale najważniejsze, że się rusza icon_smile.gif Przez kilka dni też nie czułam kopniaków, może kopała w łożysko? Później nie czułam ich od środka, tylko pod ręką. Niedawno wszystko wróciło do normy icon_smile.gif
I moje dziecię najbardziej wariuje po... M&M'sach icon_biggrin.gif

Lena, nospa nie zaszkodzi. Gdyby tak było, lekarz by mi nie kazał brać 2 (teraz 3) tabletek nospy max codziennie! od kilku miesięcy. Jeśli boisz się nospy, bierz codziennie 2x1 tabletkę asmagu (ten na 100% jest bezpieczny, nie wiem jak inne). Ja się obawiałam na początku skurczy łydek, bo często mi sie zdarzały i to takie, że 3 dni nie mogłam chodzić icon_sad.gif ale biorąc profilaktycznie magnez nie mam takich problemów.


Dziewczyny, płakać mi się chce icon_sad.gif Wciąż nie mam pieniędzy z ZUSu icon_sad.gif Mamy przez to trudną sytuację finansową. Damy sobie radę, ale remontu nie mozemy kontynuować icon_sad.gif Nie mogę kupowac nic dla maluszka icon_sad.gif Prowadzą postępowanie w mojej sprawie (szczegóły w dziale Praca, nie będę tu kopiować). Dzwoniłam do działu zasiłków, który się zajmuje moją sprawą, nikt nie odbierał. Przy trzecim telefonie już sie miałam rozłączyć, kiedy odebrała bardzo niemiła poityrowana pani słowami "nooooo słuuucham". Aż mnie zatkało. Kiedy powiedziałam, że jest prowadzone postępowanie w mojej sprawie i chciałabym sie dowiedzieć o co konkretnie chodzi, to nawrzeszczała na mnie, że żadnych informacji udzielić mi nie może! A przecież ZUS ma obowiązek dopuszczenia mnie do sprawy na każdym etapie! Zamiast ją o*****zielić to mi się zebrało na płacz! Ale zebrałam sie w sobie i trochę ją ochrzaniłam, to mi powiedziała tylko tyle, że postępowanie to postępowanie, a pismo, któe dziś dostałam, to co innego i że pracodawca jeszcze dokumentów nie dostarczył. Napisałam maila do pracodawcy ze skanem tego pisma, oni nic nie dostali jeszcze, ale na podstwie skanu będą coś załatwiać. Najdziwniejsze jest to, że ZUS chce od nich deklaracje RCA - tylko po co? Skoro widnieję w systemie jako ubezpieczona i mają tam dostęp do wszelkich informacji? Również do tych złożonych RCA... ROzmawiałąm z mężem i doszliśmy do wsnioku, że zawalił ktoś z ZUSu, bo mąż miał podobny przypadek z RCA prowadząc DG. Oczywiście musieliśmy się nazałatwiać sporo (ja się zajmowałam jego ksiegowością - tzn księgowa icon_razz.gif ale ja pilnowałam wszystkiego), straszyli go karami itp. A na koniec wyszło, że zawaliła pani, która przyjmowała od niego dokumenty.... Rok wcześniej ZUS chciał zająć mi środki na koncie (tylko matołki wysłały pismo do banku, w którym konta nie miałam icon_razz.gif wiec zanim się zorientowali przelałam całą kasę na konto męża icon_razz.gif ) i chcieli mi ściągać kasę za niezapłacone składki. A składki miałam zapłacone! Wszystkie!

Już nie mam siły się złościć. Po prostu jestem strasznie rozżalona i jest mi cholernie przykro. Jak ja się spóźniam ze składkami, to mi wlepią karę i odsetki. Jak oni lecą w kulki, top nikt się nie martwi czy ja mam za co żyć icon_sad.gif

Cherie
zajączku - bardzo Ci współczuje. U mnie cały czas pensje płaci mi pracodawca i nie mam problemu, ale wiem jak się czujesz. W poprzedniej ciąży czekałam na kasę ponad 2 miesiące od ZUSu i też było ciężko - kredyt jakoś sam nie chciał się spłacać. Dla mnie w ogóle ZUS to instytucja postkomunistyczno - socjalistyczna i powinna dawno pójść do likwidacji. Mam nadzieję, że sprawa bardzo szybko się wyjaśni i otrzymasz zaległe pieniążki.

Lena - tak jak zając Ci napisała, no-spa w ciąży nie szkodzi a wręcz może pomóc. Branie magnezu też jest dobrą radą.


agnieszka 1108
Doskonale Cię rozumiem Zającu Ja też nie dość że nie dostałam z Zus jeszcze żadnych pieniędzy, to ja muszę im płacić pełne składki dopóki nie dostanę odpowiedzi czy zasiłek mi się należy. Tylko że ja sprawdziłam to sobie w ciągu 2 godzin a oni w miesiąc jeszcze nie zdążyli. Jak byłabym sama zostałabym bez środków do życia, bo pracować nie dałabym teraz rady. Ale kogo to obchodzi.
adzia25
CYTAT
Picie glukozy w obu ciążach wspominam bardzo źle.

Jejku, a w ktorym tyg jest to badanie 41.gif

CYTAT
Jak ja chciałabym poczuć już ruchy, byłabym o niebo spokojniejsza.

agnieszka 1108 Mam dokladnie to samo marzenie 02.gif

Mi mowia ciagle, ze nospy moge brac 6- 8 dziennie, zylam w szoku icon_eek.gif biore sporadycznie, ale dzieki tej inf nie mam wyrzutow sumienia icon_smile.gif
zając_Poziomka doskonale Cie rozumiem. Tu jest tak samo,nie tylko w Pl 21.gif Ja na zwolnieniu jestem od poczatku maja, zwolnienie zawiezione do instytucji (odp. Zusu) prosto od lekarza, pracodawca oplaca skladki, dostarczyl natychmiast wszystkie dokumenty, a ja dzis dostalam pierwszy przelew i to tylko dlatego, ze interweniowalam, bo zadzwonilam zeby zapytac, czy moze im jeszcze czegos brakuje, skoro nie wyplacaja. Zdziwieni pytali o co chodzi, przeciez wszystko mi nadplaca 23.gif
A dodam, ze tu zwolnienia wyplacaja co 2 tyd, nie raz na miesiac, dlatego dzwonilam...
Mam nadzieje, ze szybko uda im sie rozwiazac ten problem i Ci wyplaca ta kaske, a te panie tam, zawsze przemile 21.gif
zając_Poziomka
adzia, 24-28 tydzień

Cherie, my właśnie też mamy kredyty, byliśmy też przekonani, że kasa szybko przyjdzie, wiec wymieniliśmy okno. I jak bank ściągnął sobie kasę z konta, to sie okazało, że nam 500zł zostało! Zapłaciłam 2 rachunki, które zapałcić musiałam, reszta jak przyjdzie kasa (tylko jak nie przyjdzie z ZUSu i bedę musiała zapłacić za 2 miesiące z kasy męża, to znów remont będzie stał :/ no, chyba że sie przerzucimy na żywienie energią kosmiczną icon_wink.gif )

I właśnie tak sie zastanwiam - co byśmy zrobiły, gdyby nasi mężowie nie mieli regularnych wypłat i nie daj Boże zero oszczędnosci na koncie?
adzia25
CYTAT(zając_Poziomka @ Fri, 13 Jun 2014 - 14:08) *
adzia, 24-28 tydzień

I właśnie tak sie zastanwiam - co byśmy zrobiły, gdyby nasi mężowie nie mieli regularnych wypłat i nie daj Boże zero oszczędnosci na koncie?


Dzieki icon_biggrin.gif 24-28 tydz to jeszcze nie musze poki co zawracac sobie tym glowy icon_wink.gif

No wesolo by nie bylo, 43.gif my tez mamy kredyt na dom, a bank raczej malo interesuje ociaganie sie zus-u i sami sie "obsluguja" i pobieraja z konata...
Takze cale szczescie, ze chlopaki chociaz zarabiaja 06.gif
zając_Poziomka
adzia, masz jeszcze sporo czasu na myślenie o glukozie icon_wink.gif

Zapomniałam Wam napisać icon_biggrin.gif Wczoraj mój mąż poszedł do pracy na 7. Ja się obijałam cały dzień icon_razz.gif Na 15 miałam umówioną wizytę, więc zgarnęłam męża z pracy po 14. Jak wróciliśmy do domu zrobiłam szybki obiad i dalej się obijałam icon_razz.gif A mój mąż... zabrał sie za prasowanie icon_razz.gif Myślałam, że chce tylko spodnie do pracy wyprasować, a poszło prawie całe pranie icon_biggrin.gif Chyba dziś planuje drugą turę, bo nie złożył deski icon_biggrin.gif A ja się znów obijam icon_razz.gif
Zaraz pójdę wypucować kuchnię, bo mi trochę głupio icon_razz.gif
karolcia_d291
zajac współczuję z tym ZUS-em ja się musiałam trochę podowiadywać co i raz u nich osobiście czy wszystkie dokumenty mają itd i jak już zaczęli wypłacać pierwsze pieniążki to mi ulżyło co prawda nie ma co liczyć że w ciągu 30 dni kasę dostarczą zawsze to jest tydzień dwa później... A my tez kredyt mamy na dom i jak wszyscy rachunki i różne wydatki. A zaplanowaliśmy jeszcze teraz założenie nowego szamba i remont łazienki i nie dalibyśmy rady jakby kasy z zus nie było bo też nie pracuję teraz. Bo z jednej wypłaty ciężko byłoby coś zrobić ponad ,,program,, wypłaty miesięcznej...

A ja jestem po przedstawieniu w przedszkolu. U nas pogoda się popsuła jak wracałyśmy z przedszkola dopadł nas z córą deszczyk i trochę zmokłyśmy. Biorę się za obiad bo sam nie chce się robić...

Mam takie zaległości w sprzątaniu , że chyba nikt takich nie ma, ale jak coś więcej zaczynam robić to brzuch potem boli jednak... A ja człowiek uparty, nie lubię być zależna od innych i drażni mnie to że sama nie mogę wszystkiego zrobić. Ech...
karolcia_d291
CYTAT(zając_Poziomka @ Fri, 13 Jun 2014 - 14:17) *
Zapomniałam Wam napisać icon_biggrin.gif Wczoraj mój mąż poszedł do pracy na 7. Ja się obijałam cały dzień icon_razz.gif Na 15 miałam umówioną wizytę, więc zgarnęłam męża z pracy po 14. Jak wróciliśmy do domu zrobiłam szybki obiad i dalej się obijałam icon_razz.gif A mój mąż... zabrał sie za prasowanie icon_razz.gif Myślałam, że chce tylko spodnie do pracy wyprasować, a poszło prawie całe pranie icon_biggrin.gif Chyba dziś planuje drugą turę, bo nie złożył deski icon_biggrin.gif A ja się znów obijam icon_razz.gif
Zaraz pójdę wypucować kuchnię, bo mi trochę głupio icon_razz.gif


zając trochę zazdroszczę bo czego jak czego ale prania to mój mąż nie tyka, nie pozwalam mu. Po za tym jest w stanie zrobić praktycznie wszystko, jednak mieszkamy na wsi mamy dużą działkę i on ma co robić na podwórku, a akurat w tym tygodniu ma pracę przy drzewie, które musi pociąć i poukładać i niestety zejdzie mu się z tym i w przyszłym tygodniu...
kajetanka
Adzia, dowiedz się, czy w ogóle krzywa cukrowa jest u Ciebie w standardzie? U mnie na przykład robią tylko tym, którzy mają w bliskiej rodzinie cukrzyków... Ja nie wspominam jakoś traumatycznie tego badania. Na pewno mega nudne, bo kazali siedzieć 2h za drzwiami, nie jeść, nie pić (upały akurat mega były), ale specyfik dało się przełknąć icon_wink.gif

Zając, obłęd z tym ZUSem icon_sad.gif Mam nadzieję, że szybko się sprawa rozwiąże. Gdybyś była samotna, guzik by to kogo obchodziło, niestety, musiałabyś się zapożyczać na chleb.
adzia25
CYTAT(kajetanka @ Fri, 13 Jun 2014 - 15:47) *
Adzia, dowiedz się, czy w ogóle krzywa cukrowa jest u Ciebie w standardzie? U mnie na przykład robią tylko tym, którzy mają w bliskiej rodzinie cukrzyków... Ja nie wspominam jakoś traumatycznie tego badania. Na pewno mega nudne, bo kazali siedzieć 2h za drzwiami, nie jeść, nie pić (upały akurat mega były), ale specyfik dało się przełknąć icon_wink.gif


Sprawdzilam w necie i wlasnie pisza, ze miedzy 24-28 tyg, a u mnie i tak Tato ma cukrzyce (w prawdzie typu II, ale ma) a Mama w drugiej ciazy miala..., wiec pewnie mnie i tak nie ominie 41.gif
Pocieszajacy jest fakt, ze piszesz, ze da sie to przezyc, bede miala okazje zjesc/wypic cos slodkiego bez wyrzutow 04.gif

CYTAT(karolcia_d291 @ Fri, 13 Jun 2014 - 15:26) *
zajac
Mam takie zaległości w sprzątaniu , że chyba nikt takich nie ma, ale jak coś więcej zaczynam robić to brzuch potem boli jednak... A ja człowiek uparty, nie lubię być zależna od innych i drażni mnie to że sama nie mogę wszystkiego zrobić. Ech...

Ja tez 37.gif Pierwsze 11 tyg polegiwalam ile sie dalo, a teraz tez staram sie nie przesadzac.... wyszorowalam sobei lazienke, ale gdzie reszta...Maz sprzta w prawdzie, ale to nie to jak ja sama w kazdym kacie po swojemu 29.gif Ale za 2 tyg przylatuja moi rodzice, to Mama mi pomoze (ona jest jedyna osoba, ktorej pozwole grzebac mi w katach icon_wink.gif )

U nas ciagle po 35 st (nie wiem ile w sloncu) i ja lubie to ciepelko, ale powiem Wam, ze nie chcialabym byc teraz na koncowce ciazy 43.gif
zając_Poziomka
CYTAT(adzia25 @ Fri, 13 Jun 2014 - 16:39) *
Maz sprzta w prawdzie, ale to nie to jak ja sama w kazdym kacie po swojemu 29.gif


Mam to samo icon_smile.gif Zawsze jak posprząta kuchnię, to poprawiam jak nie patrzy icon_biggrin.gif
Cherie
Adzia - uwierz mi na słowo, że ja Was wszystkie przebijam co najmniej 5-krotnie pod względem syfu w domu. U mnie mąż nie kiwinie nawet palcem przy sprzątaniu. Wycwaniła się cholera i wynajęła panią do sprzątania - przychodzi raz w tygodniu i całą chałupę sprząta.

zając - ja też się obijam na maska. Ale teraz w chałupie nic nie mogę zrobić bo remont, więc wypadało by się ogrodem zająć.

zając_Poziomka
Myślę, że mogłybyśmy sie licytować, która ma gorzej icon_razz.gif A i tak bez odwiedzin nie rozstrzygniemy icon_razz.gif Jakoś się nie mogę zebrać, a przydałoby sie chociaż po wierzchu ogarnąć, bo wstyd jak ktoś przychodzi :/
Naz
CYTAT(novika @ Fri, 13 Jun 2014 - 12:31) *
Lena ....odpukać.... żeby to nie były skurcze przepowiadające. Pojawiają się one po 36. tygodniu ciąży i świadczą o tym, że macica intensywnie przygotowuje się do porodu. Stają się bardziej odczuwalne na kilka tygodni przed porodem, a im bliżej do niego, tym są częstsze. Teraz to mogą być skurcze Alvareza, które się pojawiają u niektówych dziewczyn po 20 tc. Mam nadzieję, że niebawem nie będziesz odczuwała bólu - odpoczywaj.


A tam, gadanie. Jedne dziewczyny je mają, inne nie.
Ja sobie nie przypominam żadnych alvarezów, a przepowiadające takie prawdziwe tuż tuż przed porodem były.. I nie przypominam sobie jakoś żeby moja macica tak bardzo przygotowywała się na ten dzień.

I dziewczyny pamiętajcie, że jeśli chcecie brać magnez, to trza wybrać ten bez witaminy B6, bo można przedawkować. W moich ciążowych witaminach jest jej 150% normy. Magnezu tylko 17%. Dlatego spokojnie te 4 tablety biorę.

Przygód z zusem szczerze współczuje, pamiętam jak to było za czasów kiedy jeszcze pracowałam zawodowo. Są takie momenty, że bardzo się cieszę, że siedzę w domu.

zając, mój mż nie ma regularnych wypłat, ani też żadnych wspólnych oszczędności, a żyjemy icon_wink.gif myślę nawet, że jesteśmy bogatsi niż większość młodych rodzin w naszym wieku, bo nie mamy kredytu na dom.
Zawsze jest jakiś plus. 29.gif

Moje mieszkanko staram się utrzymywać w porządku, choć najwięcej problemów mam z kuchnią, bo te moje potwory non stop głodne. No i w łaźni dużo prania zazwyczaj, szczególnie teraz, jak młodzi na dwór wychodzą i się brudzą.
Przyszła do mnie kiedyś taka babka i stwierdziła, że widać u mnie "brak kobiecej ręki". Nie wiem co się spodziewała zobaczyć w domu gdzie jest 4 dzieci. Ubodło mnie to strasznie.

Na badanie z glukozą wezmę sobie kawkę, dobrą książkę i będę się dwie godziny relaksować. Wystarczy mi chwila bez moich chłopaków i normalnie jestem jak nowo narodzona.

A teraz weekend spędzam tylko z młodszą dwójką. Starsi pojechali do babci, a ja mam okazję przypomnieć sobie jak to było kiedy ma się tylko dwójkę dzieci.
Williams
Hej, ja po wizycie, poznajcie moje dziecię na 70% chłopczyk icon_smile.gif

zając_Poziomka
Williams, cudny kosmitek icon_smile.gif
Naz, wszystko zależy od tego, jak wysokie są to wypłaty, nawet jeśli nieregularne, od tego czy masz kredyt i remont, czy masz jakieś inne zobowiązania. Gdybym nie miała remontu to bym sie specjalnie nie przejęła, a gdybym nie miałą przy tym kredytów to już w ogóle ten mój zasiłek nie byłby mi do szczęścia potrzebny
komunikacja24
Jezuuuusie jak Wy lecicie icon_biggrin.gif
Już 80 stron wypisałyśmy...co wejde to nowe 2 napisane icon_smile.gif
Ale to w sumie fajnie.....

Jeśli chodzi o sprzątanie-hmmm.....wczoraj odkurzałam-nie widac bo koty się wściekały i pełno kłaków już lata zbitych w kłęby.....normalnie syzyfowa praca.....
Garów mam zapełnionych 2 komory i nawet już mendy wyłażą na szafkę obok zlewu a w szafkach zaczyna brakować talerzy i sztućców....
Czekam na męża,dzisiaj wraca z pracy(pracuje za granica ale na weekendy jest w domku)...on mi kochany zawsze myje te całotygodniowe gary.......TAK,SERIO-całotygodniowe,tzn 5 dniowe jak go nie ma,zbieram,skłąduję i palcem nie tknę.
nienawidze myć naczyń i rzadne przemawianie,aby myć za koleją do mnie nie dociera...nie nawidzę i już i "czarna kropka"-jak to mówi mój synek.Mogę myć okna,podłogi,prasować uwielbiam ale jak mam umyć choćby jedną szklankę to dostaję szału i beczę przy zlewie...nie wiem dlaczego,mam awersję tylko do mycia naczyć....

Dlatego cieszę się jak wariatka bo na koniec czerwca przeprowadzamy się innego mieszkania,w którym NA WYPOSARZENIU JEST ZMYWARKA!!! 06.gif kłopoty z garami się skończą.....
Kiedyś miałam zmywarkę jak jeszcze mieszkałam z ojcem mojego synka....to był raj jak je włożyłam,włączyłam i potem suchuteńkie wyjmowałam i do szafek......

No to chyba ja pobiłam wszystkie leniuszki sprzątające co? 04.gif

Williams jakie słodkie maluszkowo...i gdzie to widać,ze to chłopak? 06.gif przecież dopiero co pisałyśmy,że w 13 tygodniu między nogami ma prawie tak samo i chłopiec i dziewczynka.....nie napalaj się kochana jeszcze bo po co potem się rozczarować?Spokojnie.....ja wiem,ja też bym chciała już miec pewność ale wiem też,ze lepiej poczekac do połówkowego,wtedy pewność wzrasta do około 90%....
Ale co by to nie było to cudności i tyle icon_biggrin.gif
zając_Poziomka
komunikacjo, ja też skłąduję icon_razz.gif z tego samego powodu. Niestety, mój mąż postawił mi warunek - albo myje gary, albo prasuje icon_razz.gif Doszłam do wniosku, że jednak wole umyć gary raz czy dwa razy w tygodniu (teraz staram się częściej). Podłogi mam białe, po umyciu maksymalnie 10 minut są czyste - za bardzo się nosi z remontowanego salonu, żadne szmatki ani wycieraczki nie pomagają :/ Kurzu na półkach staram się nie zauważać, bo efekt jest taki sam jak z podłogą. Na bieżąco to myję tylko muszlę klozetową i umywalkę (choć i tę mogłabym myć po 15 minut icon_razz.gif ). Marzy mi się koniec remontu, wysprzątać mieszkanie i przez tydzień żywić się u mamy icon_biggrin.gif Niestety, jak skończymy salon to mąż planuje od razu brać się za sufity i podłogi w kuchni i przedpokoju. Umrę chyba. ALe coś czuje, że mu nie pozwole tego tykać przed porodem, żeby malucha do takiego syfu nie wprowadzać.
Lena91
Tak Was dziewczyny czytam i Wam zazdroszczę, ze Wasi faceci robia COKOLWIEK. Mój palcem nie kiwnie, i nie dociera ze nienawidze myc garów, a jeszcze bardziej ich szukać, bo nie bylo po drodze do zlewu wiec postawil gdziekolwiek. U nas to jest tak, ze Marcin wróci z pracy, cos zje i reszte swiata ma gdzieś. Czasem nawet zglasza pretensje, czemu jego rzeczy nie są w szafie? Juz nie mam sil tlumaczyc, ze gdzie sobie cos zostawi, tam jest. Ja rozumiem pracować, ciezko pracować tez, ale uwazam, ze ściągając ubranie z tylka równie dobrze mozna je wlozyc do pralki,/kosza na brudy i wyjdzie na to samo co zostawic rozwalone gdziekolwiek indziej. Potem jak takie robocze porty leżą Bóg wie gdzie, powstaje afera: dlaczego są brudne skoro on ich potrzebuje do pracy? Bez jaj, wychowanie mojej teściowej, w 200%.

A co do robienia czegokolwiek, ja dzis mialam mega wenę, zrobiłam 140 pierogów ruskich ;D aż mi sie humor poprawił icon_wink.gif i mówiąc nieskromnie-wyszly na prawde smaczne icon_wink.gif Jakoś tak nie mogę sie opanować od podjadania za każdym razem gdzy przechodzę przez kuchnie... icon_wink.gif

Williams cudowny maluszek! icon_wink.gif gratulacje icon_wink.gif

A nasz Franus cos dzis Malo ruchliwy... Pogoda burzowa, wiec chyba sobie spi icon_wink.gif taka mam nadzieje, bo nawet po slodkosciach niewiele sie dzis rusza... Zobaczymy jutro;)
Jeśli chodzi o te skurcze, nie wiem co to bylo, chwilowo sie juz nie pojawia. Oby znikło i nie pojawilo sie przed38tygodnirm chociaz ;D
zając_Poziomka
Lena, to nie tłumacz tylko zostawiaj! Nie przynosi naczyń? Spoko, nie przynoś icon_smile.gif Miej dla siebie jeden schowany, a jak już braknie, to nie dawaj obiadu i z rozbrajającym uśmiechem powiedz, że nie miałaś na czym, bo chyba wszystkie talerze pogubił. Ja długo tłumaczyłam, nie skutkowało, więc zaczęłam zostawiać. Sprzątałam CODZIENNIE i idealnie, ale tylko po sobie icon_razz.gif Po 3 dniach zajarzył, że to głównie on robi bałagan - akurat były mecze i na biurku się zrobiła piękna układanka z puszek po piwie icon_razz.gif Nie ma co sobie strzepić jezyka, bo nie dotrze. A tak prędzej czy później się nauczy. Jeśli nie tego, że też powinien sprzątać, to tego, że Ty po nim sprzątać nie będziesz icon_razz.gif Musisz zacisnąć zęby, olać i się nie przejmować. Jak zacznie marudzić, to nie słuchać, zmieniać temat - on Ci o ubraniach, a Ty: ależ dzisiaj upał, nie sądzisz? On o naczyniach, Ty: wiesz, że w Rossmannie mają szminki na promocji? icon_biggrin.gif Facet jest jak dziecko - szybko łapie, ale nie tłumaczenie icon_razz.gif

Ja męża nie ścigam o ubrania rozrzucone po domu, bo:
a) sama to robię,
b) brudy wrzuca do kosza icon_smile.gif
c) jak brudów nie wrzuci do kosza, to ja mam je w 4literach i się nimi nie przejmuję, jeśli są nagle potrzebne, nie mój problem

Uwielbiam MOJE icon_biggrin.gif pierogi ruskie... szczególnie na zimno podjadane palcami icon_razz.gif Ale ostatnio bardzo mnie męczy ślęczenie nad nimi icon_sad.gif
Lena91
Tez sie trochę umeczylam nad pierogami, ale mysle ze bylo warto ;D

a z chlopem chyba będę musiała tak zrobić tylko boje sie sytuacji, ze powie mi po paru dniach, ze jego mama miala racje mówiąc, ze jestem nadęta księżniczka ktora miga sie od jakiejkolwiek pracy. A jak tesciowa zacznie triumfować... To dla mojej osoby będzie to upadek wlasnej godnosci. Narazie robię wszystko, by nie dać jej tej satysfakcji. Ale faktem jest, ze trochę negatywnie na mnie dziala to, ze czuje sie jak służącą 24/h.. No ale cóż icon_wink.gif grunt, ze nie jest gorzej icon_wink.gif
komunikacja24
CYTAT(zając_Poziomka @ Fri, 13 Jun 2014 - 20:30) *
Lena, to nie tłumacz tylko zostawiaj! Nie przynosi naczyń? Spoko, nie przynoś icon_smile.gif Miej dla siebie jeden schowany, a jak już braknie, to nie dawaj obiadu i z rozbrajającym uśmiechem powiedz, że nie miałaś na czym, bo chyba wszystkie talerze pogubił. Ja długo tłumaczyłam, nie skutkowało, więc zaczęłam zostawiać. Sprzątałam CODZIENNIE i idealnie, ale tylko po sobie icon_razz.gif Po 3 dniach zajarzył, że to głównie on robi bałagan - akurat były mecze i na biurku się zrobiła piękna układanka z puszek po piwie icon_razz.gif Nie ma co sobie strzepić jezyka, bo nie dotrze. A tak prędzej czy później się nauczy. Jeśli nie tego, że też powinien sprzątać, to tego, że Ty po nim sprzątać nie będziesz icon_razz.gif Musisz zacisnąć zęby, olać i się nie przejmować. Jak zacznie marudzić, to nie słuchać, zmieniać temat - on Ci o ubraniach, a Ty: ależ dzisiaj upał, nie sądzisz? On o naczyniach, Ty: wiesz, że w Rossmannie mają szminki na promocji? icon_biggrin.gif Facet jest jak dziecko - szybko łapie, ale nie tłumaczenie icon_razz.gif

O to,to,to właśnie...zajączek dobrze to powiedziała.....ja też z byłym miałam to samo co Ty Lenko....od razu darcie m.o.r.d.y że "b.u.r.d.e.l" ale ja to na pedanta wtedy trafiłam(i mam z nim dziecko o zdgozo,oby nie wdał się w tatusia)....
Na wejściu,ze "szma.ty " wszędzie,że porozwalane to czy tamto.... choć uwierzcie mi,ze na godzinę czy dwie przed jego przyjściem z pracy wmieniałam się w robocopa normalnie.....sprzątałam na picuś glancuś aby tylko Hrabia nie miał się do czego przyczepić,stresu miałam przez to jak nie wiem i nerwów kupę.....a i tak potrafił przyjsć i powiedzieć z zarzenowaniem "co ty robiłaś cały dzień,że tu taki syf wszędzie"? 21.gif No ręce opadają.....

A teraz?Mam męża,któremu dosłownie nic nie przeszkadza,w nosie ma,ze ubrania porozwalane po całym domu,że piętrzą się prania do prasowania i pochowania i zajmują już w sypialni dwa fotele....
że kurz jest na meblach,czy że gary w zlewie...on jest szczęśliwy jak moze ze mną spędzić czas i jak ja jestem zadowolona...jego hasło to "zadowolona żona to zadowolony mąż" i chwała Bogu,że dał mi takiego odwrotniaka niż tamten bo przynajmniej jestem o niebo szczęśliwsza i spokojniejsza......we wszystkim mi pomaga(a teraz w ciaży to juz szczegolnie)...nie ważne dla niego,ze on pracuje cały tydzień,że tylko on zarabia,jest nauczony,ze też musi pomóc coś i wcale nie trzeba za nim chodzić z wałkiem.....poproszę i mam....
Kanapeczki mi robi pyszniutkie,wszystko pod nosek podaje,to co ja chce to mi kupuje i słowem się nie odezwie....

Normalnie jakbym ideał miała hehe,ale nic bardziej mylnego,ma swoje wady....główna to zapominalstwo,niedokładność,lekceważenie(np zapomina zamknąć na zamek drzwi za tyłkiem) jest gapowaty i czasem musze coś za niego załatwić bo on takie ciepłe kluski trochę.....ale bardzo mnie szanuje,rozpieszcza i taki właśnie typ faceta najbardziej nadaje się na męża a nie tak jak ten pierwszy...macho i nic wiecej.....

Ech się rozpisałam-wybaczcie 02.gif
zając_Poziomka
Lena, zastanów się czy przypadkiem już teraz nie masz problemu z własną godnością - robisz coś tylko dlatego, żeby teściowa nie wygrała. I co? Całe życie będziesz tak robić, żeby Ci kiedyś nie powiedział, że jego matka miała rację?
zając_Poziomka
komunikacjo, każdy ma wady i zalety icon_smile.gif Mój w domu mało robi, ale za to nie mogę powiedzieć, żeby nie był pracowity. Z załatwianiem różnych spraw długo się mną wyręczał, aż powiedziałam dość - nie załatwisz, to będzie niezałatwione i koniec. Świat mi się od tego nie zawali icon_biggrin.gif I już nie ma: to zadzwoń. Treaz jest: to ja zadzwonię icon_biggrin.gif Nie wymagam od męża wszystkiego, ale są sprawy, na które nie pozwolę koniec i kropka.

Ale przyznam, że uwielbiam jak mąż myje naczynia icon_biggrin.gif Bo on nie dość, że umyje, to je powyciera i pochowa. A ja zostawiam na ociekaczu icon_razz.gif Jak mi braknie miejsca, to zostawiam resztę garów na następny dzień icon_biggrin.gif On umyje blaty dookoła, pojemniczek na wodę pod ociekaczem icon_razz.gif ZOstawia mi tylko płytę gazową.

Ja mam o tyle problem ze zmobilizowaniem się, że jak się rano za robotę nie wezmę, to później jest ciężko. A z kolei jak mam niedużo, to też trudno się zmobilizować z rana, bo i po co, skoro mam cały dzień icon_razz.gif Mi się najlepiej sprząta wieczorem, po 20, ale teraz o 20 to ja marzę tylko o łóżku icon_razz.gif

No to idę, ogarnąć nieco łazienkę, póki jest w takim stanie, że sprzątanie zajmie pół godziny a nie pół dnia icon_razz.gif
Cherie
Lena - mój to niemal identyczny egzemplarz jak Twój chłop. Nie sprząta w ogóle po sobie (no chyba, że swój super samochód), ciuchy rozrzuca wszędzie, nieważne czy brudne czy czyste, naczyń po sobie nie odkłada do zmywarki - odkłada je albo do zlewu albo zostawia gdzie popadnie, nie pierze, nie prasuje, itd..... ale wiesz co ja nie mam się na niego prawa za to gniewać. Pracuje na etacie + prowadzi własną firmę, zarabia naprawdę konkretną kasę, która zapewni mi to, że nawet po macierzyńskim najprawdopodobniej pójdę jeszcze na rok wychowawczego i w tym czasie będę mogła zrobić sobie studia podyplomowe na SGH, robi bardzo dużo na ogrodzie (z takich technicznych rzeczy), a poza tym wynajął nam panią do sprzątania, która przychodzi raz w tygodniu i sprząta mi całą chałupę (teraz jest akurat remont to nie). Myślę, że to wszystko powoduje, że idziemy na jako taki życiowy kompromis.

Williams - śliczne maleństwo. Ciekawe czy to przewidywanie płci się potwierdzi icon_smile.gif
Williams
Cherie mój mąż bardzo chce żeby lekarz się pomylił, hehe
zając_Poziomka
Cherie, takiemu mężowi można odpuścić, Szczególnie, że zrehabilitował się panią do sprzątania icon_smile.gif

Mąż się ze mnie nabija, że lenia z siebie wyganiam icon_razz.gif I że o tej porze, to na pewno po to, żeby się wymigać od OBOWIĄZKÓW MAŁŻEŃSKICH icon_biggrin.gif

A ja nawet te nieszczęsne zakurzone półki w kuchni umyłam icon_smile.gif Taka dzielna byłam! Na jutro zostały mi tylko naczynia, mało na szczęście i podłogi icon_smile.gif Postanowiłam umyć podłogi i kazać mężowi chodzić po mieszkaniu boso icon_razz.gif Tylko w salonie będzie mógł chodzić w klapkach. Skoro i tak mamy przestój w remoncie, to niech kilka dni ta podłoga wygląda po ludzku icon_smile.gif Zrobiłabym to teraz, bo mam wenę, ale zmachałam się w łazience i nie chcę się abawić bólu lub skurczy.

Williams
, to mąż chce córę? Mój długo udawał, że woli chłopaca. Ale jak ostatnio lekarz powteirdził, że wciąż wygląda na córę, to mąż się ucieszył, że córunia tatunia icon_biggrin.gif
Annie*
ojj dziewczynki to widocznie wszyscy faceci nie lubią sprzątać, bo mój robi dokładnie to samo icon_wink.gif Jak mu nie pokaże palcem co trzeba zrobić to sam na to nie wpadnie.

Williams piękne dziecię icon_biggrin.gif Chłopczyk czy dziewczynka ... nieważne, ważne, że w ogóle jest icon_smile.gif
kajetanka
CYTAT(Naz @ Fri, 13 Jun 2014 - 17:10) *
Przyszła do mnie kiedyś taka babka i stwierdziła, że widać u mnie "brak kobiecej ręki". Nie wiem co się spodziewała zobaczyć w domu gdzie jest 4 dzieci. Ubodło mnie to strasznie.

Uśmiałam się 04.gif Przy 5 facetach w domu 1 kobieta cudów nie zdziała icon_wink.gif

CYTAT(Naz @ Fri, 13 Jun 2014 - 17:10) *
Na badanie z glukozą wezmę sobie kawkę, dobrą książkę i będę się dwie godziny relaksować. Wystarczy mi chwila bez moich chłopaków i normalnie jestem jak nowo narodzona.

No, na tą kawkę to się chyba nie napalaj, ja jak weszłam do gabinetu na drugie pobranie z butelką wody pod pachą, usłyszałam z wyrzutem "ale pani chyba tego nie pije?!".

Williams, ale czaderskie zdjęcie icon_biggrin.gif Przytulnie tam mają łobuzy nasze icon_wink.gif

Komunikacja Nobla temu kto wymyślił zmywarkę! icon_biggrin.gif My na drugi dzień po ślubie polecieliśmy kupić 08.gif Na dobry początek chcieliśmy pozbyć się głównego powodu do kłótni icon_wink.gif Naprawdę ze wszystkich naszych rzeczy, które zostawiliśmy w Polsce najbardziej płakałam za zmywarką. Teraz na szczęście mamy na wyposażeniu mieszkania.
Widzisz, Ty nie zmywasz, ja znowu nie prasuję. Tylko to w czym wstyd byłoby wyjść icon_wink.gif Najlepszy jest mąż, bo większość koszulek prasuje mu się samoistnie na brzuchu (w razie problemów, wystarczy spryskać na nim wodą 06.gif ) Spędzanie godzin przy desce do prasowania to dla mnie kompletna strata czasu.

Zając, my mieliśmy w jednym pokoju białe panele, a w sypialni wenge (bardzo ciemne), plułam sobie w brodę strasznie, że dałam się na te ciemne namówić. Po myciu efekt utrzymywał się dosłownie chwilę. Zwłaszcza, że okno wychodziło na ruchliwą ulicę, podłoga bez przerwy siwa. Oczywiście półki, łóżko mieliśmy w tym samym kolorze... Białe panele to był luksus icon_mrgreen.gif

Mój mąż tak się nauczył, że ciuchy do pracy zdejmuje z siebie, wrzuca do pralki i od razu ją włącza. Też mieliśmy czasy, że kwitły sobie różności w kubeczkach z fusami po kawie, rozsianych po całym mieszkaniu. Ja się zbuntowałam i przestałam zbierać. Dotarło i teraz nawet jak przy kanapie stoi jakaś szklanka, to przeważnie moja icon_razz.gif
Z ciuchów natomiast usypuje mi kupki: w salonie kupka "na jutro do pracy", w sypialni 3: "rzeczy po mieszkaniu", "rzeczy założone 1 raz", "rzeczy w zasadzie chyba już brudne, ale mogą się jeszcze przydać". Ostatnio 2 zniknęły po tym jak marudząc, że wiecznie depczę po chiuchach złapałam leżące na podłodze jego ulubione jasne spodnie, wrzuciłam do pralki, a pech chiał, że w kieszeni był długopis 29.gif

Lena, nie chcąc dać teściowej satysfakcji tańczysz tak jak ona by sobie tego życzyła. Usługując swojemu Panu, potwierdzasz jej teorię i jak mu później wytłumaczyć, że jednak mamusia nie ma racji? To on kobiety życia szuka, czy służącej? Jeśli mu nie pasuje księżniczka, niech sobie kocmołucha poszuka, albo do mamusi wraca. Powinnaś teraz coś z tym zrobić, bo jak urodzi się dziecko, to tak samo będziesz słyszała, że siedzisz w domu, więc ogarnianie dziecka, mieszkania, to Twój psi obowiązek.

Komunikacja, apropos zapominalskich, mój dziś był tak nieprzytomny (cały tydzień pracował po 12h), że musiałam krzyknąć na niego (dwókrotnie, raz nie dotarło), bo jechał prawym pasem (kierowca z zawodu), w dodatku z naprzeciwka już się coś zbliżało. Aż mi się gorąco zrobiło.





Lena91
Komunikacja mój na szczęście zbyt wielkim pedantem nie jest, ale wymaga by bylo "ogarnięte", najlepiej na błysk. Oczywiscie nie przez niego. Raz umył blaty w kuchni i stwierdzil ze jest zmęczony i ma dosc. Ot, ciezka praca gdy wykonuje ja on, a uważa chyba ze dla mnie to najlepsza rozrywka pod słońcem.

zając_Poziomka Nie wykluczam, ze źle sie do tego zabrałam, ale teraz przynajmniej jak ta.... Kobieta przyjdzie i narzeka to Marcin jej (czasem) odpowie, ze sie myli, a jeśli nie daj Boże przestałabym robić cokolwiek, to zaraz by mamusia znalazla powod, by wpaść mi znów bez zapowiedzi do domu i znów naubliżać. A moi.na prawde starczy nerwów, juz zbyt mocno przesadziła parę razy. Oczywiscie mój luby uważa, ze nigdy nie ma winy po jednej stronie i zapewne gdybym byla mniej leniwa i wiecej robila to jego mamusia nie mialaby powodu by mieć do mnie pretensje. To jest taka głupia sytuacja, w której niewazne co zrobie, będzie źle. Bo jak sie będę starac, to sie nauczy, ze zawsze tak będzie i nigdy do niego nie dotrze, ze mam prawo źle sie czuc (i ze nie wymyślam sobie tego), albo po prostu nie mieć na to ochoty, a jak przestane to robić to sie od jego mamusi nie odpędzę i predzej czy później znów będę przez ta wariatkę przechodzić jakieś załamanie nerwowe. Łudzę sie nadzieja, ze cos sie zmieni po urodzeniu. Tlumaczylam juz to mojemu, ze nie będę mieć tyle sily, ze będę źle sie czuc itp itd, nawet zadeklarowal ze będzie pomagał. Oby, bo jak moi wpadnie jego mamunia i zacznie zglaszac sprzeciwy, ze jej synuś musi zajmowac sie dzieckiem i sprzątać, a ja sie wyleguję udając ze źle sie czuje po porodzie (ona przecież czula sie swietnie! 2 GODZINY PO PORODZIE JUZ CHODZILA PO ODDZIALE, KAPALA DZIECKO, KARMILA I ROBIŁAWSZYSTKO ONA A NIE JEJ MAZ!) to chyba resztka sił albo zrobie jej jakas krzywdę, albo jej powiem ze jak nie umiała postępować odpowiednio z facetem, to musiala wszystko robić sama, a przez to cierpie i ja, bo wychowala dzieci na totalne kaleki życiowe, które nie potrafia wokól siebie zrobić NIC (Marcina siostra dokładnie to samo. Ona uważa, ze jak byla w szkole, to juz wystarczy. Rozpier.... Zawsze zostawia za tylkiem taki ze o Boże, a mamusia chodzi za nią i robi - dziewczyna 18 lat- a efekt jest na 15 minut, moze mniej). I kobieta teraz ma pretensje do calego swiata, ze cale życie ona musiala robić, to niech teraz inni robia za jej dzieci by one nie musialy. Ot, filozofia.

Jeśli chodzi o zalatwianie czegokolwiek - mój sam nie zalatwi nic. Na prawde. Wszystko musze zalatwiac ja. Dla przykladu podam, ze mój luby zalatwia przywiezienie kanapy do nas do domu (aktualnie od kwietnia śpimy na materacu, nie powiem, calkiem fajny, ale z czasem będę mieć problemy by sie z niego podniesc, a poza tym zajmuje dużo miejsca i nie da sie go zlozyc). Jedyne co ma zrobić to zadzwonić po taxi bagazowe, zamówić transport kanapy, otworzyć drzwi od starego.mieszkania, wynieść kanapę z panem z taxi i tak samo wnieść ja do nas. Jak Boga kocham. Zalatwia to dwa miesiące i nic z tym zrobić "nie moze". Zawsze ma setki powodow, dla których nie mogl. Powiedzialam wprost., ze ja sie w to wtrącać nie Bede. To jest jedyna rzecz jaka ma zalatwic, a ja tej kanapy na plecach nie przyniose, wiec to jego dzialka. Szkoda tylko, ze ja nie mogę mieć wymówki, dlaczego czegoś nie zrobilam.. ;/

Cherie mój tez pracuje na etacie, ale mimo wszystko wydaje mi sie, ze są rzeczy, które moglby robić (jego nie przemęcza, a mi życie ulatwia). Nie powiem, ze mamy pieniędzy niewiadomo ile, ale Marcin zarabia tak, by utrzymać mnie i malego. Oczywiscie, jego mama zaplanowala, ze od stycznia wrócę do pracy i Marcin sie teog kurczowo trzyma (rodzę w październiku). Nie tyle ze względów ekonomicznych, co przylizania pupuńci mamusi. Myslalalm, ze chociaz lato spędzę jeszcze z malym, no ale zobaczymy icon_wink.gif moze do tego czasu jego matke uda sie odizolować od nas, choć jeszcze troche
...

kajetanka powiem Ci, ze zadalam mu to samo pytanie: czy szuka kobiety życia, czy sluzacej. Powiedział oczywiscie ze kobiety życia. Chyba nawet mu powiedzialam, żeby w takim razie zatrudnil sluzaca, bo ja nie wyrobie dzien w dzien robić generalne sprzątanie, ze tez źle sie czuje, boli mnie kregoslup i ostatnio miewam czasem skurcze. No ale jak gościu wychodzi z zslozenia, ze ja symuluje... Musialabym chyba zemdleć i trafic do szpitala (jeśli nie stracę przytomnodci na jego oczach=panikuje=udaję żeby nie robić) żeby jednak uwierzyl. Ale tak mysle z drugiej strony, ze nie mam tez co mu sie dziwic, bo jak przez 24 lata byl edukowany w ten sposób, także aby mieszkc ciągle z mama (dopiero ja go "przymusilam" do wyprowadzki, bo on chcial zebysmy w ogóle mieszkali z nią), to nie zna innego punktu widzenia. Mieszka bez mamy dopiero od końca kwietnia (to ich najdluzsza rozlaka), moze z czasem zacznie cos do niego docierać. Mimo wszystko, robi postępy i jest lepiej niż bylo kiedyś, bo coraz bardziej zaczyna do niego docierać, ze ja tez jestem czlowiekiem i mam swoje "potrzeby", ochoty bądź niechęci tak samo jak on. Mysle, ze z czasem dotrze do owego osobnika, co probuje mu przekazać i mam nadzieje ze nie będzie za późno.

Jeju, wczoraj mialam prawdziwy piątek 13!! Dostalam swój pierwszy w życiu mandat, ale za to jaki... Taki, ze na cale życie mi wystarczy ;\ za WYMUSZENIE PIERWSZENSTWA NA PIESZYM! a co najlepsze, owym pieszym był menel, który w chwili w której przejezdzalam przez pasy (powoli, żeby nie bylo, nie wiedzialam co zrobi), jak juz bylam kawalkiem maski alfy na pasach, doslownie wypadł mi na jezdnię. Zahamowałam dosc ostro, żeby nie rozjechac delikwenta, i slysze policyjnego kogucika, zaproszenie do radiowozu i reszta jakbym byla przestepca, morderca albo czymś gorszym. Juz nie mialam sily sie klocic, ze koleś mi wylazl na pasy jak juz na nich bylam, ale przecież oni stali parę samochodów za.mna i widzieli... Mhm...
jestem wściekła i zrozpaczona doslownie! Arghhh... Jeszcze teog mi.do szczescia bylo trzeba ;\
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.